HISTORIA FILOZOFII TOMI
Grecja i Rzyrn
+ PAX +
HISTORIA FILOZOFII TOM I Grecja i Rzym TOM II Od Augustyna do Szkota TOM III Od Ockhama do Suareza TOM IV Od Kartezjusza do Leibniza TOM V Od Hobbesa do Hume'a TOM VI Od Wolffa do Kanta TOM VII Od Fichtego do Nietzschego TOM VIII Od Benthama do Russella TOM IX Od Maine de Birana do Sartre'a
Frederick Copleston
HISTORIA FILOZOFII TOMI
Grecja i Rzym
Przełożył Henryk Bednarek
INSTYTUT WYDAWNICZY PAX, WARSZAWA 1998
Tytuł oryginału A History of Philosophy Volume I Greece and Rome
© Copyright by the Trustées for Roman Catholic Purposes Registered © Copyright for the Polish translation by Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1998
Okładkę projektowała Aldona Dawid Redaktor Wanda Grajkowska Ewa Burska Redaktor techniczny Ewa Dębnicka Korekta Zespól
ISBN 82-211-1050-9 ISBN 83-211-1219-6
INSTYTUT WYDAWNICZY PAX, WARSZAWA 1998 Wydanie I. Ark. druk. 38/16 Skład: IW Pax Druk i oprawa Cieszyńska Drukarnia Wydawnicza Cieszyn, ul. Pokoju 1
WSTĘP
Istnieje j u ż t a k d u ż o historii filozofii, że — j a k się zdaje — konieczne jest wyjaśnienie, dlaczego d o d a j e m y jeszcze j e d n ą d o ich liczby. G ł ó w n y m m o t y w e m n a p i s a n i a tej książki, k t ó r a m a s t a n o w i ć t o m pierwszy całej historii filozofii, było d o s t a r c z e n i e k a t o l i c k i m semina r i u m d u c h o w n y m dzieła, k t ó r e b y ł o b y bardziej szczegółowe i m i a ł o szerszy cel niż p o d r ę c z n i k i , j a k i m i się zwykle posługujemy, i k t ó r e j e d n o c z e ś n i e p o k u s i ł o b y się o uchwycenie logicznego r o z w o j u i wzajem n y c h p o w i ą z a ń s y s t e m ó w filozoficznych. Istnieje co p r a w d a kilka p r a c d o s t ę p n y c h w j ę z y k u angielskim, k t ó r e (różniąc się od n a u k o w y c h m o n o g r a f i i o g r a n i c z o n y c h tematycznie) dają n a m o b r a z historii filozofii i erudycyjny, i filozoficzny, j e d n a k ż e p r e z e n t o w a n y w nich p u n k t widzenia jest czasami b a r d z o o d m i e n n y od m o j e g o i nie d o s t o s o w a n y d o t y p u s t u d e n t a , j a k i e g o m i a ł e m n a m y ś l i , pisząc tę książkę. W s p o m i n a n i e w ogóle o „ p u n k c i e w i d z e n i a " , kiedy się m ó w i o historii filozofii, z a p e w n e w y w o ł a p e w n e zdziwienie, j e d n a k ż e p r a w d z i w y historyk nie m o ż e nie przyjąć j a k i e g o ś p u n k t u widzenia, nie zająć j a k i e g o ś stanowis k a , p o n i e w a ż przy r o z u m n y m s z e r e g o w a n i u f a k t ó w m u s i się k i e r o w a ć j a k ą ś zasadą w y b o r u . K a ż d y s u m i e n n y h i s t o r y k będzie co p r a w d a usilnie się starał być o b i e k t y w n y i będzie u n i k a ł wszelkiej p o k u s y n a g i n a n i a faktów d o z góry powziętej teorii lub p r z e m i l c z a n i a pewnych f a k t ó w dlatego, że nie służą p o p a r c i u z góry przyjętej koncepcji. Jeśli się j e d n a k p r ó b u j e pisać historię bez żadnej z a s a d y w y b o r u , t o m a m y w ó w c z a s d o czynienia ze zwykłą k r o n i k ą , a nie p r a w d z i w ą historią, ze zwykłymi ł a ń c u c h a m i w y d a r z e ń czy p o g l ą d ó w p o z b a w i o n y m i myśli przewodniej i k o m e n t a r z a . C o p o m y ś l e l i b y ś m y o człowieku, piszącym n a t e m a t historii Anglii, k t ó r y kwestię u b i o r ó w królowej Elżbiety t r a k t o w a ł b y t a k s a m o j a k klęskę hiszpańskiej A r m a d y i k t ó r y nie podjąłby żadnej sensownej p r ó b y u k a z a n i a , j a k d o s z ł o d o owej p r ó b y sił, j a k i e w y d a r z e n i a d o niej d o p r o w a d z i ł y i j a k i e były jej rezultaty?
6
WSTĘP
P o n a d t o w p r z y p a d k u historyka filozofii jego osobiste poglądy filozoficz ne m u s z ą w p ł y w a ć n a w y b ó r i prezentację f a k t ó w lub przynajmniej n a akcent, j a k i kładzie n a p e w n y c h faktach czy a s p e k t a c h . W e ź m y prosty p r z y k ł a d . Z d w ó c h h i s t o r y k ó w starożytnej filozofii i j e d e n , i d r u g i m ó g ł j e d n a k o w o o b i e k t y w n i e p r z e s t u d i o w a ć fakty, n a p r z y k ł a d historię p l a t o n i z m u i n e o p l a t o n i z m u , j e d n a k ż e jeśli j e d e n z nich jest p r z e k o n a n y , że „ t r a n s c e n d e n t a l i z m " jest j a w n ą niedorzecznością, a drugi m o c n o wierzy w rzeczywistość t e g o , co t r a n s c e n d e n t a l n e , t r u d n o byłoby sobie w y o b r a z i ć , że ich przedstawienie tradycji platońskiej będzie ściśle takie s a m o . O b y d w a j m o g ą referować o b i e k t y w n i e i sumiennie myśli p l a t o n i k ó w , lecz pierwszy p r a w d o p o d o b n i e będzie n a p r z y k ł a d kładł niewielki nacisk n a n e o p l a t o ń s k ą metafizykę i będzie p o d k r e ś l a ł fakt, że u w a ż a n e o p l a t o n i z m za s m u t n y k o n i e c greckiej filozofii, za stoczenie się w „ m i s t y c y z m " czy „ o r i e n t a l i z m " , drugi zaś m o ż e p o d k r e ś l a ć synkretyczny aspekt n e o p l a t o n i z m u i j e g o znaczenie dla myśli chrześcijańs kiej. Ż a d e n z nich nie wypaczył f a k t ó w w sensie p r z y p i s y w a n i a filozofom opinii, j a k i c h nie podzielali, czy zatajania p e w n y c h ich d o k t r y n lub z a n i e d b y w a n i a c h r o n o l o g i i a l b o logicznych związków, ale m i m o wszystko ich o b r a z y p l a t o n i z m u i n e o p l a t o n i z m u będą p o n a d wszelką wątpliwość r ó ż n e . S k o r o t a k się rzeczy mają, nie w a h a m się rościć sobie p r a w a d o p r z e d s t a w i e n i a p r a c y n a t e m a t historii filozofii z p u n k t u widzenia scholastycznego filozofa. Byłoby z mojej strony zarozumiałością i głupotą przeczyć, że z p o w o d u mojej niewiedzy p r a c a ta m o ż e zawierać błędy i m y l n e interpretacje, s t a n o w c z o j e d n a k twierdzę, że starałem się być o b i e k t y w n y , a z a r a z e m iż t o , że dzieło swoje pisałem z o k r e ś l o n e g o p u n k t u widzenia, wyszło m u raczej n a k o r z y ś ć niż o d w r o t n i e . T a k i e podejście p o z w a l a p r z e d s t a w i ć zgoła spójną i sensow ną relację o tym, co w p r z e c i w n y m razie m o g ł o b y s t a n o w i ć zwykłą m i e s z a n i n ę niespójnych opinii, niewiele lepszych od baśni. Z tego, co powiedziałem, p o w i n n o w y n i k a ć j a s n o , że pisałem nie dla n a u k o w c ó w czy specjalistów, lecz dla s t u d e n t ó w p e w n e g o t y p u , którzy w większości zaznajamiają się p o raz pierwszy z historią filozofii i k t ó r z y studiują ją równolegle z systematyczną filozofią scholastyczną, p o święcając tej ostatniej większą część swego czasu. D l a czytelników, k t ó r y c h m a m p r z e d e wszystkim n a u w a d z e (choć ucieszę się, jeśli m o j a książka o k a ż e się u ż y t e c z n a również dla i n n y c h ) , mniejszy byłby p o ż y t e k z serii u c z o n y c h i o r y g i n a l n y c h m o n o g r a f i i niż z książki, k t ó r a o t w a r c i e p r z e z n a c z o n a jest j a k o p o d r ę c z n i k , lecz k t ó r a m o ż e w p r z y p a d k u n i e k t ó r y c h s t u d e n t ó w służyć za zachętę d o s t u d i o w a n i a oryginalnych t e k s t ó w filozoficznych o r a z k o m e n t a r z y i t r a k t a t ó w im poświęconych
WSTĘP
7
przez głośnych u c z o n y c h . Usiłowałem p a m i ę t a ć o t y m , pisząc tę p r a c ę , gdyż qui vult finem, vult edam media. G d y b y więc w p a d ł a o n a w ręce k t ó r e g o ś z czytelników d o b r z e o b e z n a n y c h z literaturą poświęconą historii starożytnej filozofii i ten k t o ś p o m y ś l a ł b y sobie, iż ta o t o myśl o p i e r a się n a t y m , co powiedział n a ten t e m a t B u r n e t czy T a y l o r , t a m t a zaś n a tym, co powiedział Ritter lub J a e g e r a l b o Stenzel czy Praechter, niech m i w o l n o będzie m u p r z y p o m n i e ć , że sam być m o ż e d o b r z e o t y m wiem i że nie m o g ł e m p r z y j m o w a ć bez n a m y s ł u o r a z zgadzać się bezkrytycznie — z t y m , co owi uczeni twierdzili. O r y g i n a l n o ś ć jest z pewnością rzeczą p o ż ą d a n ą , kiedy znaczy o n a o d k r y c i e jakiejś p r a w d y d o t y c h c z a s nie o d k r y t e j , j e d n a k ż e p o g o ń za oryginalnością dla samej oryginalności nie jest właściwym z a d a n i e m h i s t o r y k a . Z chęcią więc uznaję m ó j d ł u g w o b e c ludzi, k t ó r z y przydali b l a s k u brytyjskiej i k o n t y n e n t a l n e j n a u c e — ludzi t a k i c h , j a k profesor A . E. T a y l o r , Sir D a v i d R o s s , C o n s t a n t i n Ritter, W e r n e r Jaeger i inni. W rzeczywistości j e d n y m z p o w o d ó w n a p i s a n i a tej książki jest t o , że n i e k t ó r e podręczniki poświęciły niewiele uwagi w y n i k o m współczesnej k r y t y k i specjalistycz nej. D l a m n i e bardziej z a s a d n y byłby zarzut, iż k o r z y s t a ł e m z takich źródeł w s p o s ó b niewystarczający, niż to, że n a d m i e r n i e się n a nich oparłem. Serdeczne p o d z i ę k o w a n i a należą się Encyclopaedia Britannica za pozwolenie p o s ł u ż e n i a się d i a g r a m a m i wziętymi z a r t y k u ł u o Pitagorasie (w w y d a n i u 14) T h o m a s a Little H e a t h a ; P r o f e s o r o w i A . E . T a y l o r o w i (i P a n o m M a c m i l l a n o m a n d C o . , L t d . ) za ł a s k a w e pozwolenie tak s w o b o d n e g o w y k o r z y s t a n i a j e g o szkicu o f o r m a c h i liczbach u P l a t o n a ( p r z e d r u k z Mind in Philosophical Studies)', Sir D a v i d o w i Rossowi i P a n o m M e t h u e n a n d C o . za uprzejme pozwolenie przytoczenia ich tabeli n a t e m a t c n ó t m o r a l n y c h według A r y s t o t e l e s a (z Aristotle, s. 203); spółce G e o r g e Allen a n d U n w i n , Ltd. za p o z w o l e n i e z a c y t o w a n i a fragmentu z angielskiego p r z e k ł a d u p r a c y p r o f e s o r a N i c o l a i a H a r t m a n n a Ethics i w y k o r z y s t a n i a zamieszczonego w niej d i a g r a m u ; t y m s a m y m W y d a w c o m o r a z D r . O s c a r o w i L e v y ' e m u za z a c y t o w a n i e p a r ę razy z a u t o r y z o w a n e g o angielskiego p r z e k ł a d u dzieł Nietzschego ( k t ó r y c h w y d a w c ą jest D r Levy); P a n o m Charlesowi Scribnerowi i S y n o m ( U S A ) za pozwolenie zacytowania przekładu h y m n u d o Z e u s a a u t o r s t w a K l e a n t e s a , d o k o n a n e go przez D r . J a m e s a A d a m a (z H i c k s a Stoic and Epicurean)', Profesorowi E. R. D o d d s o w i i S.P.C.K. za pozwolenie s k o r z y s t a n i a z p r z e k ł a d ó w znajdujących się w Select Passages Illustrating Neo-platonism (S.P.C.K. 1923) o r a z P a n o m M a c m i l l a n and C o . , L t d . za pozwolenie c y t o w a n i a z R. L. N e t t l e s h i p a Lectures on the Republic of Plato.
8
WSTĘP
O d e s ł a n i a d o filozofów p r z e d s o k r a t y k ó w czynione są według piątego w y d a n i a Dielsa Vorsokratiker (w tekście D . ) . N i e k t ó r e fragmenty przełożyłem s a m , a w innych p r z y p a d k a c h w y k o r z y s t a ł e m (za u p r z e j m y m p o z w o l e n i e m P a n ó w A . a n d C. Black, L t d . ) angielski p r z e k ł a d zamieszczony przez B u r n e t a w j e g o Early Greek Philosophy. T y t u ł tego dzieła s k r a c a m w o d n o ś n i k a c h j a k o E.G.Ph., a Outlines of the History of Greek Philosophy Zellera — Nestlego — P a l m e r a p o j a w i a się n a ogół j a k o Outlines. S k r ó t y t y t u ł ó w d i a l o g ó w P l a t o ń s k i c h i p r a c Arystotelesa p o w i n n y być wystarczająco j a s n e . P o pełne tytuły i n n y c h p r a c , d o k t ó r y c h o d s y ł a m , należy sięgnąć d o trzeciego „ D o d a t k u " n a k o ń c u książki, gdzie są o b j a ś n i o n e wszystkie s k r ó t y . W d r u g i m „ D o d a t k u " wymieniłem kilka p r a c , niejako je r e k o m e n d u j ą c ; czynię t o j e d n a k p o p r o s t u dla praktycznej w y g o d y tych s t u d e n t ó w , d l a k t ó r y c h p r z e d e wszystkim p r z e z n a c z a m tę p r a c ę . K r ó t k i e j listy książek nie zaszczycam tytułem „Bibliografia" i odżegnuję się od j a k i e g o k o l w i e k z a m i a r u d a w a n i a bibliografii z tego p r o s t e g o p o w o d u , że c o k o l w i e k zbliżonego d o pełnej bibliografii (zwłaszcza gdyby uwzględniała, j a k być p o w i n n o , wartościowe artykuły w periodykach naukowych) byłoby tak ogrom n y c h r o z m i a r ó w , że niemożliwe b y ł o b y włączenie całego m a t e r i a ł u d o tej książki. P o bibliografię i przegląd źródeł studiujący m o ż e zwrócić się n a p r z y k ł a d d o U e b e r w e g a - P r a e c h t e r a Die Philosophie des Altertums.
SŁOWO WSTĘPNE A U T O R A DO WYDANIA PRZEJRZANEGO
Z w r a c a m się ze słowami p o d z i ę k o w a ń d o W i e l e b n e g o T . P a i n e ' a , SJ, W i e l e b n e g o J. W o o d l o c k a , SJ o r a z L e k t o r a O a t e s a n d W a s h b o u r n e , L t d . za ich cenną p o m o c w k o r e k c i e b ł ę d ó w d r u k a r s k i c h i innych p o m y ł e k znajdujących się w pierwszym w y d a n i u , a t a k ż e za ich sugestie dotyczące ulepszenia indeksu. D o t e k s t u w p r o w a d z o n o nieznaczne d o d a t k i , za co biorę całkowitą o d p o w i e d z i a l n o ś ć .
Rozdział
I
WPROWADZENIE
I. D L A C Z E G O W A R T O S T U D I O W A Ć H I S T O R I Ę F I L O Z O F I I ?
1. N i e m o ż n a n a z w a ć „ w y k s z t a ł c o n y m " k o g o ś , k t o nie m a żadnej wiedzy o historii; wszyscy z g a d z a m y się, że człowiek p o w i n i e n c h o ć t r o c h ę z n a ć historię własnego kraju, wiedzieć o j e g o politycznym, społecznym i e k o n o m i c z n y m r o z w o j u , j e g o literackich i artystycznych osiągnięciach — lepiej, oczywiście, w szerszym k o n t e k ś c i e historii europejskiej, a w pewnej mierze n a w e t p o w s z e c h n e j . Jeśli j e d n a k m o ż n a oczekiwać od w y k s z t a ł c o n e g o k u l t u r a l n e g o A n g l i k a , że m a pewną wiedzę o Alfredzie Wielkim i Elżbiecie, o C r o m w e l l u , M a r l b o r o u g h i N e l s o n i e , o najeździe N o r m a n ó w , reformacji i rewolucji przemysłowej, p o w i n n o c h y b a b y ć t a k ż e czymś oczywistym, że p o w i n i e n wiedzieć coś o R o g e r z e Baconie i D u n s i e Szkocie, o F r a n c i s z k u B a c o n i e , o H o b b e s i e , o L o c k e ' u , Berkeleyu i H u m i e , o J. S. Millu i H e r b e r c i e Spencerze. I d ą c dalej, jeśli oczekuje się od w y k s z t a ł c o n e g o człowieka, by nie był zupełnie i g n o r a n t e m , kiedy m a się n a u w a d z e Grecję i R z y m , jeśli wstyd by m u było p r z y z n a ć się, że nigdy nie słyszał o Sofoklesie i Wergilim i nie wie nic o p o c z ą t k a c h europejskiej k u l t u r y , r ó w n i e d o b r z e m o ż n a oczekiwać, iż wie o n coś o P l a t o n i e i Arystotelesie, d w ó c h największych myślicielach, j a k i c h z n a świat, d w ó c h ludziach zajmujących pierwsze miejsce w e u r o pejskiej filozofii. K u l t u r a l n y człowiek winien wiedzieć t r o c h ę o D a n tern, Szekspirze i G o e t h e m , o św. F r a n c i s z k u z A s y ż u i F r a Angelico, 0 F r y d e r y k u Wielkim i N a p o l e o n i e ; dlaczego nie s p o d z i e w a ć się, że słyszał o św. A u g u s t y n i e i św. T o m a s z u z A k w i n u , Kartezjuszu 1 Spinozie, K a n c i e i Heglu? Byłoby a b s u r d e m m y ś l e ć , że p o w i n n i ś m y z d o b y w a ć wiedzę o wielkich z d o b y w c a c h i burzycielach, nie wiedząc nic
12
WPROWADZENIE
0 wielkich t w ó r c a c h , tych, k t ó r z y wnieśli p r a w d z i w y w k ł a d d o naszej europejskiej k u l t u r y . J e d n a k ż e nie tylko wielcy m a l a r z e i rzeźbiarze pozostawili n a m trwałe dziedzictwo i s k a r b y ; wzbogacili E u r o p ę i jej k u l t u r ę również wielcy myśliciele, ludzie tacy j a k P l a t o n i Arystoteles, św. A u g u s t y n i św. T o m a s z z A k w i n u . Być w y k s z t a ł c o n y m i k u l t u r a l n y m , to również znać, przynajmniej pobieżnie, dzieje europejskiej filozofii, gdyż to nasi myśliciele n a r ó w n i z naszymi a r t y s t a m i i generała m i p o m a g a l i n a m p o z y t y w n i e lub n e g a t y w n i e w y k o r z y s t a ć czas. N i k t z a t e m nie będzie u t r z y m y w a ł , że czytanie Szekspira lub p o dziwianie dzieł s t w o r z o n y c h przez M i c h a ł a A n i o ł a jest stratą czasu, mają o n e b o w i e m w sobie istotną w a r t o ś ć , której nie umniejszyła liczba lat, j a k i e upłynęły od śmierci ich t w ó r c ó w . Nie większą stratą czasu jest s t u d i o w a n i e dzieł P l a t o n a czy A r y s t o t e l e s a lub św. A u g u s t y n a , gdyż w y t w o r y ich myśli trwają j a k o wybitne osiągnięcia d u c h a ludzkiego. R ó ż n i artyści żyli i m a l o w a l i od c z a s ó w R u b e n s a , lecz to nie umniejsza wartości dzieła R u b e n s a : różni myśliciele filozofowali od czasów P l a t o n a , lecz to nie zmniejsza z a i n t e r e s o w a n i a j e g o filozofią i nie niszczy jej p i ę k n a . O ile więc jest rzeczą p o ż ą d a n ą , by wszyscy k u l t u r a l n i ludzie wiedzieli coś o historii myśli filozoficznej, przynajmniej w t y m zakresie, w j a k i m p o z w a l a im n a t o ich p r a c a , u s p o s o b i e n i e i wykształcenie, t o o ile bardziej jest t o p o ż ą d a n e dla wszystkich s t u d e n t ó w poświęcających się filozofii. M a m n a myśli zwłaszcza s t u d e n t ó w filozofii scholastycznej, k t ó r a występuje p o d m i a n e m philosophia perennis. Ż e jest t o philosophia perennis, nie m a m z a m i a r u tu d y s k u t o w a ć , ale przecież nie s p a d ł a o n a z nieba; w y r o s ł a z przeszłości i jeśli c h c e m y p r a w d z i w i e ocenić dzieło św. T o m a s z a z A k w i n u czy św. B o n a w e n t u r y a l b o D u n s a S z k o t a , winniśmy wiedzieć coś o P l a t o n i e i Arystotelesie o r a z o św. A u g u s t y n i e . I z n o w u , jeśli istnieje philosophia perennis, należy oczekiwać, że n i e k t ó r e z jej zasad będą o b e c n e również w u m y s ł a c h filozofów c z a s ó w n o w o ż y t n y c h , k t ó r z y n a pierwszy rzut o k a wydają się t a k odlegli o d św. T o m a s z a z A k w i n u . A nawet g d y b y t a k nie było, to p o u c z a j ą c a byłaby obserwacja tego, co w y n i k a z fałszywych p r z e s ł a n e k i fałszywych z a s a d . Nie m o ż n a też zaprzeczyć, że p r a k t y k a p o t ę p i a n i a myślicieli, k t ó r y c h s t a n o w i s k a 1 znaczenia nie pojęliśmy czy nie d o s t r z e g a m y ich w p r a w d z i w y m h i s t o r y c z n y m kontekście, jest wielce n a g a n n a . P o w i n n i ś m y sobie także uzmysłowić, że s t o s o w a n i e p r a w d z i w y c h zasad d o wszystkich dziedzin filozofii z pewnością nie z a k o ń c z y ł o się w średniowieczu i r ó w n i e d o b r z e m o ż e m y się czegoś n a u c z y ć od myślicieli współczesnych, n a p r z y k ł a d w dziedzinie teorii estetycznych czy filozofii p r z y r o d y .
13
WPROWADZENIE
2. M o ż n a zarzucić, że r o z m a i t e filozoficzne systemy przeszłości są j e d y n i e a n t y c z n y m i reliktami, że „ h i s t o r i a filozofii ... jest królestwem o b a l o n y c h systemów, należących d o przeszłości w sensie d u c h o w y m : k a ż d y z tych s y s t e m ó w uśmiercił i p o g r z e b a ł i n n y " . Czyż K a n t nie oświadcza, że m e t a f i z y k a zawsze „ t r z y m a u m y s ł ludzki w niepewności w s k u t e k nadziei, k t ó r e nigdy nie więdną, a przecież nigdy się nie spełniają", że „ p o d c z a s gdy k a ż d a i n n a n a u k a n i e u s t a n n i e postępuje n a p r z ó d " , w metafizyce ludzie „wiecznie obracają się w o k ó ł tego s a m e g o p u n k t u , nie czyniąc j e d n e g o k r o k u " ? P l a t o n i z m , arystotelizm, scholastycyzm, k a r t e z j a n i z m , k a n t y z m , heglizm — wszystkie te kierunki m i a ł y swój okres p o p u l a r n o ś c i i wszystkim zostało r z u c o n e wyzwanie. M y ś l europejska m o ż e być „ p r z e d s t a w i o n a j a k o w y s ł a n a systemami metafizycznymi, p o n i e c h a n y m i i n i e p o j e d n a n y m i " . D l a c z e g o studio w a ć staroświeckie rupiecie z k o m n a t y historii? O t ó ż nawet g d y b y wszystkie filozofie przeszłości były nie tylko z a k w e s t i o n o w a n e (co jest oczywiste), lecz t a k ż e o b a l o n e (co nie jest t y m s a m y m ) , ciągle p o z o s t a n i e p r a w d ą , że „ b ł ę d y są zawsze p o u c z a j ą c e " , jeśli przyjmiemy oczywiście, że filozofia jest n a u k ą m o ż l i w ą i nie jest s a m a z siebie b ł ę d n y m o g n i k i e m . Biorąc p r z y k ł a d z filozofii średnio wiecznej, wnioski, d o k t ó r y c h d o p r o w a d z i ł p r z e s a d n y realizm z jednej s t r o n y , z drugiej zaś n o m i n a l i z m , pokazują, że rozstrzygnięcia p r o b l e m u p o w s z e c h n i k ó w należy s z u k a ć p o ś r o d k u m i ę d z y d w i e m a skrajnościami. H i s t o r i a tego p r o b l e m u służy w ten s p o s ó b j a k o d o ś w i a d c z a l n e d o w o d z e n i e tezy głoszonej w szkołach. N a t o m i a s t fakt, że a b s o l u t n y idealizm o k a z a ł się niezdolny d o d o s t a r c z e n i a j a k i e g o k o l w i e k a d e k w a t n e g o w y t ł u m a c z e n i a s k o ń c z o n y c h j a ź n i , p o w i n i e n wystarczająco od straszać k a ż d e g o od w s t ę p o w a n i a n a d r o g ę m o n i s t y c z n ą . Nacisk k ł a d z i o n y w filozofii n o w o ż y t n e j n a teorię p o z n a n i a i n a relacje p o d m i o t - p r z e d m i o t niezależnie od wszelkich skrajności, d o j a k i c h p r o w a d z i , świadczy d o b i t n i e o t y m , że p o d m i o t u w nie większym s t o p n i u nie m o ż n a s p r o w a d z a ć d o p r z e d m i o t u niż p r z e d m i o t u d o p o d m i o t u , a m a r k s i z m , a b s t r a h u j ą c od j e g o p o d s t a w o w y c h błędów, winien n a u c z y ć nas nielekceważenia w p ł y w u techniki i e k o n o m i i n a 1
2
3
4
1
Hegel, Hist. Phil., I, s. 17. (Przekład polski: Wykłady z historii filozofii, przełożył Światosław Florian Nowicki, Warszawa 1994, t. I, s. 43.) Proleg., s. 2 (MahaiTy). A. N. Whitehead, Process and Reality, s. 18. Nie trzeba mówić, że antyhistoryczna postawa nie jest postawą prof. Whiteheada. N. Hartmann, Ethics, I, s. 119. 2
3
4
14
WPROWADZENIE
wyższe dziedziny ludzkiej k u l t u r y . D l a tego zwłaszcza, k t o nie zamierza uczyć się d a n e g o systemu filozoficznego, lecz m a ambicje filozofowania j a k g d y b y ab ovo, s t u d i o w a n i e historii filozofii jest n i e o d z o w n e , inaczej grozi m u zabrnięcie w ślepe uliczki i p o w t a r z a n i e b ł ę d ó w swych p o p r z e d n i k ó w . P o w a ż n e s t u d i o w a n i e myśli przeszłości m o g ł o b y go od tego u c h r o n i ć .
3. Jest p r a w d ą , że s t u d i o w a n i e historii filozofii m o ż e się przyczynić d o u k s z t a ł t o w a n i a sceptycznej s t r u k t u r y u m y s ł u , należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że fakt n a s t ę p o w a n i a p o sobie s y s t e m ó w nie d o w o d z i , że k a ż d a filozofia jest błędna. Jeśli X kwestionuje s t a n o w i s k o Y i p o r z u c a je, nie d o w o d z i t o s a m o przez się, że s t a n o w i s k o Y jest nie d o u t r z y m a n i a , gdyż X m ó g ł je porzucić, m a j ą c p o t e m u niewystarczające p o d s t a w y , lub m ó g ł przyjąć fałszywe przesłanki, n a k t ó r y c h rozwinięciu o p a r ł swoje odrzucenie filozofii Y . N a świecie jest wiele religii: b u d d y z m , h i n d u i z m , z o r o a s t ryzm, chrześcijaństwo, islam itd., lecz to nie d o w o d z i , że chrześcijaństwo nie jest p r a w d z i w ą religią — by to u d o w o d n i ć , konieczne byłoby całkowite zbicie a p o l o g e t y k i chrześcijańskiej. J e d n a k ż e t a k j a k n i e d o rzecznością byłoby twierdzić, że istnienie r ó ż n o r o d n o ś c i religii ipso facto o b a l a roszczenie jakiejś religii d o p r a w d z i w o ś c i , t a k też a b s u r d e m jest m ó w i ć , j a k o b y n a s t ę p o w a n i e p o sobie filozofii ipso facto d o w o d z i ł o , że nie m a żadnej prawdziwej filozofii i być jej nie m o ż e . ( M ó w i ą c t o , nie m a m y , oczywiście, z a m i a r u i m p l i k o w a ć , że k a ż d a i n n a religia p o z a chrześcijaństwem p o z b a w i o n a jest p r a w d y i w a r t o ś c i . P o n a d t o p o m i ę dzy p r a w d z i w ą [objawioną] religią a p r a w d z i w ą filozofią istnieje ta wielka różnica, że p o d c z a s gdy ta pierwsza j a k o o b j a w i o n a jest z konieczności p r a w d z i w a w swej całości, we wszystkim, c o jest o b j a w i o n e , p r a w d z i w a filozofia m o ż e być p r a w d z i w a w swych głównych liniach i z a s a d a c h , nie osiągając pełni w ż a d n y m d a n y m m o m e n c i e . Filozofia, k t ó r a jest dziełem d u c h a ludzkiego, a nie objawieniem Boga, rośnie i rozwija się; n o w e p e r s p e k t y w y m o g ą się o t w o r z y ć dzięki n o w y m s p o s o b o m podejścia d o n o w y c h p r o b l e m ó w czy dzięki n o w y m za s t o s o w a n i o m , n o w o o d k r y t y m f a k t o m , świeżym sytuacjom itp. T e r m i n u „ p r a w d z i w a filozofia" czy philosophia perennis nie p o w i n n o się r o z u m i e ć j a k o statycznego i k o m p l e t n e g o zespołu zasad i z a s t o s o w a ń , nie o t w a r t e g o n a rozwój i modyfikacje.)
15
WPROWADZENIE
II. C H A R A K T E R H I S T O R I I F I L O Z O F I I
1. H i s t o r i a filozofii nie jest z pewnością zwykłym n a g r o m a d z e n i e m opinii ani o p o w i a d a n i e m o w y i z o l o w a n y c h p r o b l e m a c h intelektualnych nie mających ze sobą ż a d n e g o związku. Jeśli h i s t o r i a filozofii jest t r a k t o w a n a „jedynie j a k o s p r a w o z d a n i e z wielorakich m n i e m a ń " i jeśli wszystkie te m n i e m a n i a mają mieć j e d n a k o w ą w a r t o ś ć lub jej w r ó w n y m s t o p n i u nie mieć, to staje się o n a „ s p r a w ą próżnej c i e k a w o ś c i - a l b o , jeśli k t o woli, p r z e d m i o t e m z a i n t e r e s o w a n i a ze s t r o n y u c z o n o ś c i " . Jeśli chodzi o filozofię, istnieje tu coś t a k i e g o j a k ciągłość i związek, akcja i reakcja, teza i a n t y t e z a i żadnej filozofii nie m o ż n a n a p r a w d ę w pełni zrozumieć, jeśli się jej nie ogląda w jej h i s t o r y c z n y m kontekście i w świetle jej p o w i ą z a ń z innymi systemami. J a k m o ż n a by prawdziwie zrozumieć, o co chodziło P l a t o n o w i lub co go skłoniło d o powiedzenia t e g o , co powiedział, jeśliby się nie wiedziało nic o myśli H e r a k l i t a , P a r m e n i d e s a , pitagorejczyków? J a k m o ż n a by z r o z u m i e ć , dlaczego K a n t zajął takie j a w n i e niezwykłe s t a n o w i s k o w odniesieniu d o prze strzeni, czasu, kategorii, jeśli nie wiedziałoby się nic o brytyjskim e m p i r y z m i e i nie u ś w i a d a m i a ł o o d d z i a ł y w a n i a n a u m y s ł K a n t a scep tycznych konkluzji H u m e ' a ? 5
2. Jeśli j e d n a k historia filozofii nie jest zwykłym z b i o r e m wyizolowa nych opinii, to nie cechuje też jej n i e u s t a n n y p o s t ę p czy nawet wznoszenie się p o spirali. Jest p r a w d ą , że w przebiegu filozoficznej spekulacji n a t e m a t Heglowskiej t r i a d y — tezy, antytezy i syntezy — m o ż n a znaleźć potwierdzające to p r z y k ł a d y , nie jest j e d n a k bynaj mniej z a d a n i e m n a u k o w e g o h i s t o r y k a przyjąć a priori jakiś schemat i n a s t ę p n i e d o tego s c h e m a t u p r z y s t o s o w y w a ć fakty. Hegel zakładał, że n a s t ę p o w a n i e p o sobie filozoficznych s y s t e m ó w „ p r z e d s t a w i a koniecz n e n a s t ę p s t w o s t a d i ó w r o z w o j o w y c h " filozofii, j e d n a k ż e m o ż e t o mieć miejsce jedynie w t e d y , gdy myśl filozoficzna człowieka jest s a m y m myśleniem „ D u c h a Ś w i a t a " . Jest niewątpliwie p r a w d ą , że w sensie p r a k t y c z n y m d a n y myśliciel jest o g r a n i c z o n y , jeśli c h o d z i o kierunek, j a k i obierze j e g o m y ś l , o g r a n i c z o n y przez b e z p o ś r e d n i o go p o p r z e dzające systemy i systemy m u współczesne ( o g r a n i c z o n y t a k ż e , m o ż e m y d o d a ć , przez jego osobisty t e m p e r a m e n t , jego w y c h o w a n i e , historyczną 5
Hegel, Hist. PhiL, I, s. 12. (Przekład polski: dz. cyt., s. 36.)
16
WPROWADZENIE
i społeczną sytuację itp.), niemniej nie jest o g r a n i c z o n y w w y b o r z e poszczególnych przesłanek czy z a s a d , czy w d o w o l n y c h reakcjach n a poprzedzającą go filozofię. F i c h t e wierzył, że j e g o system n a s t ę p o w a ł logicznie p o systemie K a n t a , i niewątpliwie istnieje pewien bezpośred ni logiczny związek tych systemów, czego jest ś w i a d o m y k a ż d y stu diujący n o w o ż y t n ą filozofię, j e d n a k ż e F i c h t e nie p o d l e g a ł żadnej determinacji, by rozwijać filozofię K a n t a w ten szczególny s p o s ó b , j a k to uczynił. Filozof następujący p o K a n c i e m ó g ł w y b r a ć d o p r z e b a d a n i a przesłanki K a n t a i zaprzeczyć, że wnioski, k t ó r e K a n t przyjął o d H u m e ' a , są z a s a d n y m i w n i o s k a m i ; m ó g ł cofnąć się d o i n n y c h zasad czy wymyślić własne. Logiczne n a s t ę p s t w o niewątpliwie występuje w historii filozofii, niekoniecznie j e d n a k n a s t ę p s t w o w ścis łym sensie. D l a t e g o nie m o ż e m y się zgodzić z H e g l e m , kiedy m ó w i , że „ k o ń c o w a filozofia d a n e g o o k r e s u jest wynikiem tego r o z w o j u i jest p r a w d ą w najwyższej postaci, jakiej s a m o ś w i a d o m o ś ć d u c h a d o s t a r c z a o so b i e " . D u ż o oczywiście zależy od tego, j a k dzieli się „ o k r e s y " i co chce się u w a ż a ć za k o ń c o w ą filozofię d a n e g o o k r e s u (i t u m a m y o b s z e r n e pole d o w o l n e g o w y b o r u w e d ł u g z góry p o w z i ę t y c h opinii i życzeń). J a k ą j e d n a k m a m y gwarancję (jeśli najpierw nie przyjmiemy całego s t a n o w i s k a H e g l o w s k i e g o ) , że k o ń c o w a filozofia d a n e g o o k r e s u p r z e d s t a w i a najwyższy p o z i o m myśli d o t y c h c z a s osiągnięty? C h o c i a ż m o ż n a w s p o s ó b p r a w o m o c n y m ó w i ć o średniowiecznym okresie filozofii i c h o ć o c k h a m i z m m o ż n a u w a ż a ć za k o ń c o w ą główną filozofię tego o k r e s u , to m i m o wszystko filozofii O c k h a m a z pewnością nie m o ż n a u z n a ć za najwyższe osiągnięcie filozofii średniowiecznej. Ś r e d n i o w i e c z n a filozo fia, j a k to p o k a z a ł profesor G i l s o n , p r z e d s t a w i a raczej linię krzywą niż p r o s t ą . A j a k a filozofia n a s z y c h d n i , m o ż n a z a p y t a ć słusznie, przed s t a w i a syntezę wszystkich p o p r z e d n i c h filozofii? 6
7
3. H i s t o r i a filozofii p r z e d s t a w i a l u d z k i e p o s z u k i w a n i a P r a w d y za p o m o c ą d y s k u r s y w n e g o r o z u m u . J e d e n z n e o t o m i s t ó w , rozwijając słowa św. T o m a s z a : Omnia cognoscentia cognoscunt implicite Deum in quolibet cognito , twierdzi, że sąd zawsze wskazuje p o z a siebie, zawsze zawiera implicite odniesienie d o A b s o l u t n e j P r a w d y , A b s o l u t n e g o %
6
7
8
Tamże, III, s. 552. Por. jego Jedność filozoficznego De verit., 22, 2, ad 1.
doświadczenia.
17
WPROWADZENIE 9
B y t u . ( P r z y p o m i n a się t u F . H . Bradley, c h o c i a ż t e r m i n „ a b s o l u t n y " nie m a oczywiście w o b y d w u w y p a d k a c h tego s a m e g o znaczenia.) W k a ż d y m razie m o ż e m y powiedzieć, że p o s z u k i w a n i e p r a w d y jest ostatecznie p o s z u k i w a n i e m A b s o l u t n e j P r a w d y , B o g a , i n a w e t te systemy filozoficz n e , k t ó r e wydają się zaprzeczać t e m u twierdzeniu, j a k c h o ć b y historycz n y m a t e r i a l i z m , są m i m o w s z y s t k o tego p r z y k ł a d a m i , wszystkie b o w i e m poszukują, n a w e t jeśli robią t o n i e ś w i a d o m i e , n a w e t jeśli nie chciałyby r o z p o z n a ć tego faktu, ostatecznej P o d s t a w y , R e a l n e g o w s p o s ó b najwyższy. K a n t , k t ó r y przeczył, że m e t a f i z y k a w t r a d y c y j n y m znaczeniu jest czy m o g ł a b y być n a u k ą , m i m o t o z g a d z a ł się, że nie m o ż e m y p o z o s t a ć o b o j ę t n y m i n a p r z e d m i o t y , k t ó r y m i p r a g n i e się z a j m o w a ć metafizyka, a więc n a Boga, duszę, w o l n o ś ć , i m o ż e m y t u d o d a ć , że nie w o l n o p o z o s t a ć o b o j ę t n y m i n a p o s z u k i w a n i a przez intelekt ludzki P r a w d y i D o b r a . Ł a t w o ś ć , z j a k ą p o p e ł n i a się błędy, fakt, że osobisty t e m p e r a m e n t , w y c h o w a n i e i inne p o z o r n i e „ p r z y p a d k o w e " okoliczności m o g ą t a k często p r o w a d z i ć myśliciela w intelektualną ślepą uliczkę, fakt, że nie jesteśmy czystymi inteligencjami, lecz że n a p r o c e s y n a s z y c h u m y s ł ó w m o g ą często w p ł y w a ć zewnętrzne czynniki, niewątpliwie wskazuje n a p o t r z e b ę objawienia, lecz to nie p o w i n n o skłaniać n a s d o s t r a t y zaufania d o ludzkiej spekulacji czy s p r a w i a ć , że l e k c e w a ż y m y wysiłki bona fide d a w n y c h myślicieli zmierzających d o osiągnięcia P r a w d y . 10
4. A u t o r niniejszej książki wyznaje t o m i s t y c z n y p o g l ą d , że istnieje philosophia perennis i że jest nią t o m i z m w szerokim znaczeniu. Chciałby j e d n a k w tej sprawie p r z e d s t a w i ć dwie obserwacje, (a) Stwierdzenie, że system t o m i s t y c z n y jest filozofią wieczystą, nie znaczy, że system ten z a m y k a się w określonej e p o c e historycznej i jest n i e z d o l n y d o dalszego r o z w o j u w j a k i m k o l w i e k k i e r u n k u , (b) Filozofia wieczysta p o okresie średniowiecznym nie rozwija się wyłącznie r ó w n o l e g l e d o filozofii „ w s p ó ł c z e s n e j " i niezależnie od niej, lecz t a k ż e w o b r ę b i e współczesnej filozofii i przez nią. N i e chcę tu s u g e r o w a ć , że filozofię n a przykład Spinozy czy H e g l a m o ż n a objąć t e r m i n e m „ t o m i z m " , lecz sądzę, że kiedy filozofowie, n a w e t gdyby w żadnej m i e r z e nie chcieli n a z y w a ć się „ s c h o l a s t y k a m i " , dochodzili - stosując p r a w d z i w e z a s a d y - d o w a r t o ś ciowych w n i o s k ó w , n a wnioski te n a l e ż a ł o b y p a t r z e ć j a k n a należące d o filozofii wieczystej. 9
10
J. Maréchal, SJ, Le Point de Départ de la Métaphysique: Cahier V. Wstęp do pierwszego wydania Krytyki czystego rozumu.
18
WPROWADZENIE
Święty T o m a s z , n a p r z y k ł a d , z pewnością formułuje p e w n e stwier d z e n i a dotyczące p a ń s t w a i nie jesteśmy wcale skłonni k w e s t i o n o w a ć j e g o zasad, ale byłoby niedorzecznością oczekiwać rozwiniętej filozofii n o w o ż y t n e g o p a ń s t w a w wieku t r z y n a s t y m i z p r a k t y c z n e g o p u n k t u widzenia t r u d n o jest z r o z u m i e ć , w j a k i s p o s ó b rozwinięta i o k r e ś l o n a n a z a s a d a c h scholastycznych filozofia p a ń s t w a m o g ł a b y być w y p r a c o w a n a w k o n k r e t a c h , zanim wyłoniło się n o w o ż y t n e p a ń s t w o i zanim pojawiły się n o w o ż y t n e p o s t a w y w o b e c p a ń s t w a . D o p i e r o kiedy m a m y d o ś w i a d czenie p a ń s t w a liberalnego i p a ń s t w a t o t a l i t a r n e g o , o r a z o d p o w i e d n i e teorie p a ń s t w a , m o ż e m y u ś w i a d o m i ć sobie wszystkie implikacje płynące z niezwykle s k r o m n e g o m a t e r i a ł u , jaki św. T o m a s z poświęca p a ń s t w u , i r o z w i n ą ć szczegółowo o p r a c o w a n ą , scholastyczną filozofię polityczną, k t ó r ą m o ż n a by z a s t o s o w a ć d o n o w o c z e s n e g o p a ń s t w a i k t ó r a będzie zawierała wszystkie słuszne wnioski o b e c n e w i n n y c h teoriach, a j e d n o cześnie będzie w o l n a o d ich błędów. O t r z y m a n a w w y n i k u tego działania filozofia p a ń s t w a , r o z p a t r y w a n a w k o n k r e t a c h , będzie nie tyle p r o s t y m rozwinięciem z a s a d y scholastycznej w a b s o l u t n e j izolacji od obecnej historycznej sytuacji i od teorii, jakie p o sobie n a s t ę p o w a ł y , ile raczej rozwinięciem tych zasad w świetle sytuacji historycznej, rozwinięciem osiągniętym p o ś r ó d p r z e c i w s t a w n y c h teorii p a ń s t w a i dzięki n i m . Jeśli przyjmiemy ten p u n k t widzenia, będziemy zdolni o b r o n i ć ideę filozofii wieczystej bez uciekania się - z jednej s t r o n y - d o b a r d z o ciasnego p o g l ą d u , j a k o b y filozofia wieczysta o g r a n i c z a ł a się d o o k r e ś l o n e g o wieku, czy z drugiej s t r o n y - d o H e g l o w s k i e g o p o g l ą d u n a filozofię, k t ó r y z konieczności z a k ł a d a (chociaż sam Hegel, j a k się wydaje, nie z a c h o w u j ą c konsekwencji, myślał inaczej), że p r a w d a nigdy nie jest w d a n y m m o m e n c i e osiągana.
III. J A K S T U D I O W A Ć H I S T O R I Ę F I L O Z O F I I ?
1. Pierwszą zasadą, j a k ą należy podkreślić, jest k o n i e c z n o ś ć p o strzegania k a ż d e g o filozoficznego systemu w j e g o h i s t o r y c z n y m k o n t e k ście i p o w i ą z a n i a c h . W s p o m i n a l i ś m y j u ż o tym i nie p o t r z e b n e są dalsze w y w o d y ; w i n n o być oczywiste, że p o t r a f i m y ująć a d e k w a t n i e stan u m y s ł u d a n e g o filozofa o r a z raison d'être j e g o filozofii jedynie wtedy, gdy najpierw uchwycimy jej historyczny point de départ. Przytaczaliśmy j u ż p r z y k ł a d K a n t a : m o ż e m y z r o z u m i e ć s t a n j e g o umysłu, kiedy rozwijał
WPROWADZENIE
19
swą teorię a priori, jedynie w ó w c z a s , gdy p a t r z y m y n a niego w jego historycznej sytuacji vis-à-vis krytycznej filozofii H u m e ' a , j a w n e g o b a n k r u c t w a k o n t y n e n t a l n e g o r a c j o n a l i z m u i p o z o r n e j pewności m a t e m a t y k i i N e w t o n o w s k i e j fizyki. P o d o b n i e , lepiej p o t r a f i m y zrozumieć biologiczną filozofię H e n r i e g o B e r g s o n a , gdy r o z w a ż a m y ją przez p r y z m a t jej s t o s u n k u d o poprzedzających ją m e c h a n i s t y c z n y c h teorii i francuskiego „ s p i r y t u a l i z m u " .
2. A b y s t u d i o w a n i e historii filozofii p r z y n o s i ł o o c z e k i w a n e korzyści, p o t r z e b a p e w n e g o „ w s p ó ł o d c z u w a n i a " , więzi, podejścia n i e m a l p s y c h o logicznego. Jest wielce p o ż ą d a n e , by h i s t o r y k wiedział coś o filozofie j a k o o człowieku (oczywiście nie jest t o m o ż l i w e w p r z y p a d k u wszyst kich filozofów), p o n i e w a ż t o p o m o ż e m u się w c z u ć w b a d a n y system, spojrzeć n a ń j a k g d y b y od wewnątrz i uchwycić j e g o osobliwy s m a k i c h a r a k t e r y s t y c z n e cechy. P o w i n n i ś m y s t a r a ć się znaleźć n a miejscu filozofa, s p r ó b o w a ć spojrzeć n a j e g o myśli o d w e w n ą t r z . P o n a d t o to w s p ó ł o d c z u w a n i e czy p r a c a w y o b r a ź n i jest b a r d z o istotne dla filozofa scholastycznego, k t ó r y chce z r o z u m i e ć filozofię współczesną. G d y człowiek, n a p r z y k ł a d , obierze sobie za tło r o z w a ż a ń w i a r ę katolicką, wówczas systemy współczesne, czy przynajmniej n i e k t ó r e z nich, łatwo u k a ż ą m u się j a k o dziwaczne p o t w o r n o ś c i n i e w a r t e p o w a ż n e j u w a g i . Jeśli j e d n a k u d a m u się, n a ile tylko potrafi (bez p o ś w i ę c a n i a oczywiście własnych zasad), spojrzeć n a systemy od w e w n ą t r z , u z y s k a większą szansę z r o z u m i e n i a , co filozof m i a ł n a myśli. N i e w o l n o n a m się j e d n a k t a k skupić n a psychologii filozofa, by p o m i n ą ć p r a w d ę czy fałsz jego idei l u b logicznych p o w i ą z a ń jego systemu z myślą go poprzedzającą. P s y c h o l o g m o ż e słusznie ograniczyć się d o pierwszego p u n k t u widzenia, ale nie h i s t o r y k filozofii. N a p r z y k ł a d czysto psychologiczne podejście m o ż e d o p r o w a d z i ć k o g o ś d o przypuszczenia, że system A r t u r a S c h o p e n h a u e r a był t w o r e m zgorzk niałego, r o z c z a r o w a n e g o człowieka m a j ą c e g o j e d n o c z e ś n i e zdolności literackie o r a z estetyczną w y o b r a ź n i ę i intuicję, i nic więcej - j a k gdyby j e g o filozofia była p o p r o s t u przejawem p e w n y c h psychologicznych s t a n ó w . J e d n a k ż e taki p u n k t widzenia nie uwzględniałby faktu, że ów pesymistyczny w o l u n t a r y s t y c z n y system jest głównie reakcją n a H e g lowski o p t y m i s t y c z n y racjonalizm. T a k i e podejście p o m i j a ł o b y również fakt, że estetyczna teoria S c h o p e n h a u e r a m o ż e mieć w a r t o ś ć s a m a w sobie niezależnie od tego, j a k i e g o rodzaju człowiek ją z a p r o p o n o w a ł , a t a k ż e zlekceważyłoby cały p r o b l e m zła i cierpienia, j a k i podejmuje
20
WPROWADZENIE
system S c h o p e n h a u e r a , a k t ó r y jest p r o b l e m e m rzeczywistym niezależ nie o d tego, czy sam S c h o p e n h a u e r był r o z c z a r o w a n y m i z a w i e d z i o n y m człowiekiem czy nie. P o d o b n i e , chociaż z n a j o m o ś ć osobistej historii F r y d e r y k a Nietzschego wielce p o m a g a w z r o z u m i e n i u myśli tego filozofa, t o myśli owe należy r o z w a ż a ć s a m e w sobie, w o d e r w a n i u od człowieka, k t ó r y je myślał.
3. W y p r a c o w a n i e w ł a s n e g o podejścia d o systemu j a k i e g o k o l w i e k myśliciela, d o k ł a d n e z r o z u m i e n i e nie t y l k o słów i z w r o t ó w , j a k się o n e przedstawiają, lecz t a k ż e odcieni z n a c z e n i o w y c h , j a k i e a u t o r chciał w nich zawrzeć (o ile jest to w y k o n a l n e ) , przyjrzenie się szczegółom systemu w ich s t o s u n k u d o całości, pełne uchwycenie j e g o genezy i jego implikacji - tego nie daje się d o k o n a ć w p a r ę chwil. Jest więc rzeczą n a t u r a l n ą , że specjalizacja w dziedzinie historii filozofii p o w i n n a być ogólną zasadą, j a k t o jest w o b r ę b i e r ó ż n y c h n a u k . Specjalistyczna z n a j o m o ś ć n a p r z y k ł a d filozofii P l a t o n a w y m a g a o p r ó c z d o k ł a d n e j znajomości języka greckiego i historii Grecji r ó w n i e ż znajomości greckiej m a t e m a t y k i , greckiej religii, greckiej n a u k i itd. Specjalista p r z e t o potrzebuje o b s z e r n e g o a p a r a t u n a u k o w e g o . Jest j e d n a k ż e rzeczą istotną, by - jeśli m a b y ć p r a w d z i w y m h i s t o r y k i e m filozofii - nie d a ł się t a k o p a n o w a ć przez swoje n a u k o w e w y p o s a ż e n i e i n a u k o w e szczegóły, że nie będzie zdolny w n i k n ą ć w d u c h a b a d a n e j filozofii i uczynić ją z n ó w żywą w swych p i s m a c h czy w y k ł a d a c h . N a u k o w o ś ć jest czymś nie o d z o w n y m , ale nie w y s t a r c z a . F a k t , że m o ż n a poświęcić zgoła całe życie s t u d i o w a n i u dzieł j e d n e g o wielkiego myśliciela i ciągle mieć jeszcze d u ż o d o zrobienia, znaczy, że k a ż d y , k t o o d w a ż a się podjąć z a d a n i a n a p i s a n i a całościowej historii filozofii, nie m o ż e m i e ć nadziei, że stworzy dzieło, k t ó r e zaoferuje specjalistom coś bardziej znaczącego. A u t o r niniejszej książki jest całkowicie ś w i a d o m y tego f a k t u i, j a k j u ż m ó w i ł o t y m we „ W s t ę p i e " , nie pisze dla specjalistów, lecz raczej wykorzystuje p r a c e specjalistów. N i e m u s z ę p o w t a r z a ć , co skłoniło m n i e d o n a p i s a n i a tej książki, chciałbym j e d n a k jeszcze raz p r z y p o m n i e ć , że b ę d ę u w a ż a ł się z a wystarczająco n a g r o d z o n e g o z a tę p r a c ę , jeśli c h o ć w m a ł y m s t o p n i u b ę d ę m ó g ł przyczynić się nie tylko d o poszerzenia wiedzy tych s t u d e n t ó w , dla k t ó r y c h p r a c a ta była p i e r w o t n i e p r z e z n a c z o n a , lecz t a k ż e d o p o szerzenia ich p o g l ą d ó w , d o osiągnięcia większego z r o z u m i e n i a intelek t u a l n y c h z m a g a ń ludzkości o r a z sympatii d o nich i oczywiście d o silniejszego i głębszego t r z y m a n i a się z a s a d p r a w d z i w e j filozofii.
21
WPROWADZENIE
IV. F I L O Z O F I A S T A R O Ż Y T N A
W niniejszym t o m i e zajmujemy się filozofią G r e k ó w i R z y m i a n . N i e t r z e b a d o p r a w d y r o z w o d z i ć się n a d z n a c z e n i e m k u l t u r y greckiej; j a k m ó w i Hegel, „ n a z w a Grecja brzmi swojsko dla w y k s z t a ł c o n e g o miesz k a ń c a E u r o p y " . N i k t nie m ó g ł b y p r ó b o w a ć zaprzeczyć, że Grecy pozostawili światu e u r o p e j s k i e m u niezniszczalne dziedzictwo literatury i sztuki, i t o s a m o o d n o s i się d o myśli filozoficznej. P o swoich n a r o d z i n a c h w Azji Mniejszej filozofia grecka rozwijała się wedle w ł a s n e g o r y t m u i p o d ą ż a ł a własną drogą, a ż r o z k w i t ł a w d w ó c h wielkich filozofiach P l a t o n a i Arystotelesa, a później z a p o ś r e d n i c t w e m n e o p l a t o n i z m u w y w a r ł a wielki wpływ n a k s z t a ł t o w a n i e się myśli chrześcijańs kiej. Z a r ó w n o ze względu n a swój c h a r a k t e r j a k o pierwszego okresu europejskiej spekulacji filozoficznej, j a k i ze względu n a swą istotną w a r t o ś ć filozofia g r e c k a m u s i i n t e r e s o w a ć k a ż d e g o studiującego filozo fię. W filozofii greckiej pojawiły się p r o b l e m y , k t ó r e w ż a d n y m razie nie straciły znaczenia d l a n a s ; znajdujemy w niej p y t a n i a i o d p o w i e d z i , k t ó r e z a c h o w a ł y w a r t o ś ć d o dzisiaj, i c h o c i a ż m o ż e m y d o s t r z e c w niej pewną naïveté, p e w n ą zbytnią p e w n o ś ć siebie i p o c h o p n o ś ć , pozostaje o n a j e d n y m z c h l u b n y c h osiągnięć europejskich. P o n a d t o , jeśli filozofia G r e k ó w m u s i i n t e r e s o w a ć k a ż d e g o studiującego filozofię ze względu n a swój wpływ n a następującą p o niej myśl filozoficzną i ze względu n a swą istotną w a r t o ś ć , jeszcze bardziej w i n n a o n a i n t e r e s o w a ć tych, którzy studiują filozofię scholastyczną, zawdzięczającą t a k wiele P l a t o n o w i i Arystotelesowi. Filozofia G r e k ó w była n a p r a w d ę ich w ł a s n y m osiąg nięciem, o w o c e m ż y w o t n o ś c i i świeżości ich u m y s ł u , t a k s a m o j a k ich l i t e r a t u r a i sztuka. N i e m o ż e m y d o p u ś c i ć , b y s a m o w sobie n o r m a l n e p r a g n i e n i e u w z g l ę d n i e n i a m o ż l i w y c h w p ł y w ó w niegreckich, pozwoliło n a m w y o l b r z y m i ć ich znaczenie i p o d w a ż y ć o r y g i n a l n o ś ć greckiej myśli: „ p r a w d a jest t a k a , że łatwiej jest nie d o c e n i ć oryginalności G r e k ó w , niż ją w y o l b r z y m i ć " . S k ł o n n o ś ć h i s t o r y k a d o p o s z u k i w a n i a źródeł p r o w a dzi oczywiście d o wielu w a r t o ś c i o w y c h b a d a ń k r y t y c z n y c h i niemądrze b y ł o b y ją b a g a t e l i z o w a ć , j e d n a k ż e s k ł o n n o ś ć t a m o ż e p o s u n ą ć się zbyt d a l e k o i osiągnąć granicę, p o k t ó r e j p r z e k r o c z e n i u k r y t y c y z m straci m i a n o n a u k o w e g o . N a p r z y k ł a d nie w o l n o p r z y j m o w a ć a priori, że k a ż d a o p i n i a k a ż d e g o myśliciela z a p o ż y c z o n a jest o d j a k i e g o ś p o p r z e d 1 1
12
Hkt. PhiL, I, s. 149. fcurnet, G. Ph., I, s. 9.
22
WPROWADZENIE
nika: g d y b y ś m y przyjęli takie założenie, bylibyśmy zmuszeni logicznie przyjąć istnienie j a k i e g o ś p i e r w o t n e g o K o l o s a czy S u p e r m a n a , od k t ó r e g o p o c h o d z ą wszystkie spekulacje filozoficzne. Nie m o ż e m y też bez zastrzeżeń p r z y j m o w a ć , że ilekroć d w ó c h następujących p o sobie współczesnych myślicieli, czy g r u p y myślicieli, wyznaje p o d o b n e d o k t ryny, j e d e n m u s i a ł je zapożyczyć od d r u g i e g o . S k o r o niedorzeczne jest przypuszczenie, a takie jest w rzeczywistości, że jeśli j a k i ś chrześcijański obyczaj czy o b r z ę d częściowo występuje w azjatyckiej wschodniej religii, t o chrześcijaństwo m u s i a ł o zapożyczyć ten obyczaj czy o b r z ę d z Azji, to r ó w n i e a b s u r d a l n e jest przypuszczenie, że jeśli grecka spekulacja filozoficzna zawiera p e w n e myśli p o d o b n e d o pojawiających się w filo zofii orientalnej, ta o s t a t n i a m u s i być h i s t o r y c z n y m ź r ó d ł e m pierwszej. Intelekt ludzki jest zdolny d o i n t e r p r e t o w a n i a p o d o b n y c h d o ś w i a d c z e ń w p o d o b n y s p o s ó b , czy t o będzie intelekt G r e k a czy H i n d u s a , i nie t r z e b a z a k ł a d a ć , że p o d o b n a reakcja jest niezbitym d o w o d e m z a p o ż y czenia. U w a g i te nie mają w swym zamierzeniu d e p r e c j o n o w a ć krytycyz m u h i s t o r y c z n e g o i historycznych p o s z u k i w a ń , m a j ą raczej w y k a z a ć , że k r y t y c y z m historyczny m u s i o p i e r a ć swe k o n k l u z j e n a historycznych d o w o d a c h , a nie w y p r o w a d z a ć ich z a p r i o r y c z n y c h założeń, n a d a j ą c im p s e u d o h i s t o r y c z n y p o s m a k . N i e wydaje się, b y z a s a d n a k r y t y k a h i s t o ryczna, przynajmniej d o t y c h c z a s o w a , m o g ł a p o w a ż n i e osłabić rosz czenia G r e k ó w d o oryginalności. N a t o m i a s t filozofia r z y m s k a jest w p o r ó w n a n i u z grecką jedynie s k r o m n y m t w o r e m . R z y m i a n i e b o w i e m w dużej m i e r z e przejęli swoje idee filozoficzne od G r e k ó w , p o d o b n i e było w sztuce i w d u ż y m s t o p n i u w literaturze. Mieli własne tytuły d o chwały i własne osiągnięcia (od razu p r z y c h o d z i n a m tu n a myśl stworzenie p r a w a r z y m s k i e g o o r a z osiąg nięcia r z y m s k i e g o geniuszu politycznego), ale nie w dziedzinie spekulacji filozoficznej. Niemniej j e d n a k , j a k k o l w i e k zależność rzymskich szkół filozoficznych od p o p r z e d n i k ó w G r e k ó w jest niezaprzeczalna, nie m o ż e m y p o m i n ą ć filozofii ś w i a t a r z y m s k i e g o , gdyż ukazuje n a m o n a ten rodzaj idei, k t ó r e stały się o b i e g o w e p o ś r ó d bardziej światłych c z ł o n k ó w klasy panującej w świecie europejskiej cywilizacji. N a p r z y k ł a d myśl p ó ź n y c h s t o i k ó w , n a u k i Seneki, M a r k a A u r e l i u s z a i E p i k t e t a p r z e d stawiają p o d w i e l o m a w z g l ę d a m i sugestywny i szlachetny wizerunek, k t ó r y nie m o ż e nie w z b u d z i ć p o d z i w u i s z a c u n k u , n a w e t jeśli j e d n o c z e ś nie jesteśmy ś w i a d o m i , j a k wiele m u b r a k u j e . Jest t a k ż e p o ż ą d a n e , by s t u d e n t chrześcijański p o z n a ł najbardziej w a r t o ś c i o w e elementy myśli p o g a ń s k i e j , by zaznajomił się z r o z m a i t y m i p r ą d a m i m y ś l o w y m i o b e c n y m i w tym świecie g r e c k o - r z y m s k i m , w k t ó r y m była zaszczepiona
WPROWADZENIE
23
i w z r a s t a ł a religia o b j a w i o n a . Byłoby g o d n e p o ż a ł o w a n i a , gdyby studenci uczyli się t y l k o o k a m p a n i a c h Juliusza C e z a r a i T r a j a n a , o niesławnej d r o d z e życiowej Kaliguli czy N e r o n a , a nie dowiedzieli się niczego o filozofie-cesarzu M a r k u A u r e l i u s z u czy wpływie, j a k i wywie rał w R z y m i e G r e k P l o t y n . N i e był on w p r a w d z i e chrześcijaninem, lecz był człowiekiem g ł ę b o k o religijnym, k t ó r e g o imię było t a k drogie pierwszej wielkiej postaci chrześcijańskiej filozofii, św. A u g u s t y n o w i z Hippony.
Część I
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
Rozdział
II
KOLEBKA MYŚLI Z A C H O D N I E J : JONIA
Miejscem n a r o d z i n filozofii greckiej było w y b r z e ż e Azji Mniejszej, a wcześni filozofowie greccy byli J o ń c z y k a m i . P o d c z a s gdy s a m a Grecja z n a j d o w a ł a się w stanie głębokiego c h a o s u czy b a r b a r z y ń s t w a w w y n i k u najazdów D o r ó w w jedenastym wieku przed Chr., Jonia zachowywała d u c h a starszej cywilizacji. T o właśnie d o świata j o ń s k i e g o należał H o m e r , n a w e t jeśli j e g o p o e m a t y m i a ł y za p a t r o n a n o w ą arystokrację A c h a j ó w . C h o c i a ż p o e m a t ó w H o m e r a nie m o ż n a w istocie n a z w a ć dziełem filozoficznym (jakkolwiek mają o n e wielką w a r t o ś ć przez t o , że ukazują p e w n e s t a d i a greckiego ś w i a t o p o g l ą d u i s p o s o b u życia, a ich w y c h o w a w c z e g o o d d z i a ł y w a n i a n a G r e k ó w późniejszych czasów nie należy lekceważyć), p o n i e w a ż o d e r w a n e idee filozoficzne, k t ó r e poja wiają się w tych p o e m a t a c h , nie są bynajmniej u s y s t e m a t y z o w a n e (znacznie mniej niż w p o e m a t a c h H e z j o d a , epickiego pisarza Grecji właściwej, k t ó r y p r z e d s t a w i a w swym dziele pesymistyczny pogląd n a historię, swoje p r z e k o n a n i e o p a n o w a n i u p r a w a w świecie zwierzęcym i swe etyczne n a m i ę t n e z a a n g a ż o w a n i e p o stronie sprawiedliwości w ś r ó d ludzi), to jest rzeczą znaczącą, że z a r ó w n o największy p o e t a Grecji, j a k i początki systematycznej filozofii należą d o J o n i i . J e d n a k ż e te d w a wielkie t w o r y geniuszu j o ń s k i e g o , p o e m a t y H o m e r a i k o s m o l o g i a j o ń s k a , nie następują b e z p o ś r e d n i o j e d e n p o d r u g i m . Świadczy to o t y m - niezależnie od p o g l ą d u n a a u t o r s t w o , k o m p o z y c j ę i d a t ę czy d a t y h o m e r y c k i c h p o e m a t ó w - że społeczeństwo odzwierciedlone w owych 1
1
„Właśnie w Jonii zrodziła się nowa grecka cywilizacja: Jonia, w której przetrwała najstarsza egejska krew i duch, była nauczycielką nowej Grecji, dała jej bite pieniądze i pismo, sztukę i poezję, a jej żeglarze, wypierając Fenicjan, zanieśli nową kulturę na ówczesne krańce ziemi." Hall, Ancient History of the Near East, s. 79.
28
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
p o e m a t a c h nie było społeczeństwem jońskiej k o s m o l o g i i , lecz należało d o bardziej pierwotnej e p o k i . A z n o w u s p o ł e c z e ń s t w o o d m a l o w a n e przez H e z j o d a , późniejszego z tych d w ó c h wielkich epickich p o e t ó w , jest dalekie od społeczeństwa greckiej polis, p o m i ę d z y j e d n y m a d r u g i m nastąpiło b o w i e m z a ł a m a n i e się siły a r y s t o k r a t y c z n e j szlachty, k t ó r e umożliwiło s w o b o d n y rozwój życia miejskiego w Grecji właściwej. A n i b o h a t e r s k i e życie o d m a l o w a n e w Iliadzie, ani p a n o w a n i e szlachty ziemskiej p r z e d s t a w i o n e w p o e m a t a c h H e z j o d a nie było tym p o d ł o ż e m , n a k t ó r y m w z r a s t a ł a grecka filozofia: przeciwnie, wczesna filozofia grecka, c h o ć była n a t u r a l n i e dziełem j e d n o s t e k , była t a k ż e w y t w o r e m m i a s t a i odzwierciedlała w pewnej mierze p a n o w a n i e p r a w a i koncepcję p r a w a , k t ó r ą p r z e d s o k r a t y c y systematycznie rozciągnęli n a cały wszech świat w swych k o s m o l o g i a c h . Istnieje zatem w p e w n y m sensie ciągłość p o m i ę d z y H o m e r y c k ą koncepcją o s t a t e c z n e g o p r a w a czy p r z e z n a c z e n i a lub woli rządzących b o g a m i i l u d ź m i , H e z j o d o w y m o b r a z e m świata i m o r a l n y m i ż ą d a n i a m i p o e t y a wczesną j o ń s k ą k o s m o l o g i ą . K i e d y ustaliło się życie społeczne, ludzie m o g l i zwrócić się d o r o z u m o w e j refleksji i w okresie dzieciństwa filozofii t y m , co najpierw zajęło ich u w a g ę , była p r z y r o d a j a k o całość. Z p s y c h o l o g i c z n e g o p u n k t u widzenia tego właśnie m o ż n a było oczekiwać. W ten s p o s ó b - chociaż nie d a się zaprzeczyć, że filozofia g r e c k a zrodziła się w ś r ó d ludu, k t ó r e g o cywilizacja sięga p r z e d h i s t o r y c z n y c h czasów Grecji - t o , co n a z y w a m y wczesną grecką filozofią, było „ w c z e s n ą " j e d y n i e w s t o s u n k u d o następującej p o niej greckiej filozofii i r o z k w i t u greckiej myśli i k u l t u r y w Grecji właściwej. W s t o s u n k u zaś d o p o p r z e d n i c h w i e k ó w r o z w o j u h i s t o r y c z n e g o Grecji należy p a t r z e ć n a nią j a k n a o w o c dojrzałej cywilizacji, k t ó r y p r z y p i e c z ę t o w a ł zamknięcie o k r e s u jońskiej wielkości z j e d n e j strony, a z drugiej z a p o c z ą t k o w a ł w s p a n i a ł ą helleńską, a zwłaszcza ateńską k u l t u r ę . Przedstawiliśmy wczesną grecką myśl filozoficzną j a k o k o ń c o w y w y t w ó r starożytnej cywilizacji j o ń s k i e j . N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że J o n i a s t a n o w i j a k gdyby miejsce s p o t k a n i a Z a c h o d u i W s c h o d u , t a k że m o ż e rodzić się p y t a n i e , czy g r e c k a filozofia zawdzięczała coś, czy nie, w p ł y w o m o r i e n t a l n y m , czy n a p r z y k ł a d była z a p o ż y c z e n i e m z B a b i l o n u lub E g i p t u . P o g l ą d taki p o j a w i a ł się o d czasu d o czasu, lecz w k o ń c u został o d r z u c o n y . Greccy filozofowie i pisarze nic n a ten t e m a t nie 2
2
Na temat tego, co Julius Stenzel nazywa Vortheoretische Metaphysik por. Zeller, Outlines, Wstęp, s. 3; Burnet, E.G.Ph., Wstęp; Ueberweg-Praechter, s. 28-31; Jaeger, Paideia; Stenzel, Metaphysik des Altertums, I, s. 14 n. itp.
29
KOLEBKA MYŚLI ZACHODNIEJ: JONIA
wiedzą - nawet H e r o d o t , k t ó r y t a k chętnie uciekał się d o swej ulubionej teorii o egipskich p o c z ą t k a c h greckiej religii i cywilizacji. T e o r i ę o o r i e n t a l n y c h p o c z ą t k a c h z a w d z i ę c z a m y głównie p i s a r z o m a l e k s a n d ryjskim, od k t ó r y c h została przejęta przez a p o l o g e t ó w chrześcijańskich. N a p r z y k ł a d Egipcjanie z czasów hellenistycznych i n t e r p r e t o w a l i swoje m i t y w e d ł u g pojęć greckiej filozofii, a n a s t ę p n i e twierdzili, że o w e m i t y są jej źródłem. Jest to p r o s t y p r z y k ł a d a l e g o r y z o w a n i a ze strony A l e k s a n d r y j c z y k ó w : nie m a o n o większej o b i e k t y w n e j wartości niż m n i e m a n i e Ż y d ó w , że P l a t o n czerpał swą m ą d r o ś ć ze S t a r e g o T e s t a m e n tu. T r u d n o b y ł o b y oczywiście wyjaśnić, w j a k i s p o s ó b myśl egipska m o g ł a p r z e n i k n ą ć d o Grecji (kupcy nie są tego r o d z a j u ludźmi, od k t ó r y c h m o ż n a b y oczekiwać p r z e k a z y w a n i a pojęć filozoficznych), ale - j a k zauważył t o B u r n e t - d o c i e k a n i a , czy filozoficzne idee tego lub i n n e g o l u d u w s c h o d n i e g o m o g ł y , lub nie, być p r z e k a z a n e G r e k o m , są t y l k o stratą czasu, jeśli najpierw nie u p e w n i m y się, że d a n y lud rzeczywiście p o s i a d a ł j a k ą ś filozofię. N i g d y nie w y k a z a n o , że Egipc j a n i e mieli d o p r z e k a z a n i a j a k ą ś myśl filozoficzną, a nie wchodzi zupełnie w grę przypuszczenie, j a k o b y g r e c k a filozofia p r z y w ę d r o w a ł a z Indii czy C h i n . N a l e ż y j e d n a k ż e r o z w a ż y ć inną kwestię. G r e c k a filozofia była ściśle z w i ą z a n a z m a t e m a t y k ą , a utrzymuje się, że Grecy przejęli m a t e m a t y k ę z E g i p t u , a a s t r o n o m i ę z Babilonii. O t ó ż jest więcej niż p r a w d o p o d o b n e , że grecka m a t e m a t y k a nosi n a sobie wpływy egipskie, a grecka a s t r o n o m i a - b a b i l o ń s k i e . P o pierwsze, g r e c k a n a u k a i filozofia zaczęły się rozwijać w rejonie, gdzie j a k najbardziej m o ż n a było oczekiwać wzajemnych k o n t a k t ó w ze W s c h o d e m . N i e o z n a c z a to j e d n a k , że grecka n a u k o w a m a t e m a t y k a pochodzi z Egiptu, a grecka astronomia z Babilo nii. P o z o s t a w m y j e d n a k n a b o k u szczegółową a r g u m e n t a c j ę ; wystarczy w s k a z a ć n a fakt, iż m a t e m a t y k a egipska d o s t a r c z a ł a empirycznych s u r o w y c h i g o t o w y c h m e t o d o t r z y m y w a n i a p r a k t y c z n y c h rezultatów. G e o m e t r i a egipska p o l e g a ł a głównie n a p r a k t y c z n y c h m e t o d a c h wy z n a c z a n i a n a n o w o pól p o wylewach N i l u . N a u k o w e j geometrii nie rozwinęli Egipcjanie, lecz uczynili t o G r e c y . P o d o b n i e a s t r o n o m i ę b a b i l o ń s k ą u p r a w i a n o z myślą o w r ó ż b i a r s t w i e : była to głównie 3
4
3
E.G.Ph., s. 17, 18. „Nel sesto secolo A. C. ci si presenta, in Grecia, uno dei fenomeni meravigliosi della cultura umana. La Scuola di Mileto crea la ricerca scientifica: e le linee fondamentali, stabilite in quei primi albori, si perpetuano attraverso le generazioni e i secoli", Aurelio Covotti, I Presocratici, s. 31 (Napoli 1934). 4
30
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
astrologia, n a t o m i a s t u G r e k ó w stała się o n a p o s z u k i w a n i e m n a u k o w y m . Jeśli więc n a w e t przyjmiemy, że p r a k t y c z n a m a t e m a t y k a o g r o d nicza Egipcjan i a s t r o n o m i c z n e obserwacje b a b i l o ń s k i c h a s t r o l o g ó w wpłynęły n a G r e k ó w i dostarczyły im w s t ę p n e g o m a t e r i a ł u , założenie to w ż a d e n s p o s ó b nie p o d w a ż a tezy o oryginalności greckiego geniuszu. N a u k a i M y ś l j a k o różne od p r a k t y c z n e g o obliczania i wiedzy a s t r o logicznej były wynikiem greckiego geniuszu i nie zawdzięczały swego istnienia ani E g i p c j a n o m , ani B a b i l o ń c z y k o m . G r e c y występują zatem j a k o n i e k w e s t i o n o w a n i oryginalni myśliciele i n a u k o w c y E u r o p y . Oni pierwsi poszukiwali wiedzy dla niej samej i u p r a w i a l i ją w n a u k o w y m , w o l n y m i p o z b a w i o n y m p r z e s ą d ó w d u c h u . P o n a d t o - w y n i k a ł o to z c h a r a k t e r u religii greckiej - w Grecji nie było klasy kapłańskiej z silnymi t r a d y c j a m i i w ł a s n y m i , nieracjonalnymi d o k t r y n a m i , pilnie strzeżonymi i udzielanymi j e d y n i e niewielu, co m o g ł o b y p r z e s z k a d z a ć w r o z w o j u nowej n a u k i . Hegel w swej historii filozofii o b c h o d z i się z filozofią Indii raczej s z o r s t k o n a tej p o d s t a w i e , że jest o n a identyczna z religią Indii. J a k k o l w i e k d o p u s z c z a w y s t ę p o w a n i e pojęć filozoficznych, twierdzi, że nie przybierają o n e postaci myśli, lecz u b r a n e są w f o r m ę p o e t y c k ą i symboliczną i p o d o b n i e j a k religia mają raczej p r a k t y c z n y cel uwolnienia ludzi od złudzeń i życiowych nieszczęść niż p o z n a n i e dla niego s a m e g o . N i e przychylając się d o s p o s o b u p a t r z e n i a H e g l a n a filozofię Indii ( k t ó r a od j e g o czasów została o wiele jaśniej p r z e d s t a w i o n a światu z a c h o d n i e m u w jej czysto filozoficznych a s p e k t a c h ) , m o ż n a się z nim zgodzić, że grecka filozofia była od swej pierwszej myśli u p r a w i a n a w d u c h u wolnej n a u k i . C z a s a m i m o g ł a m i e ć skłonności d o z a j m o w a n i a miejsca religii z a r ó w n o w aspekcie wiary, j a k i p o s t ę p o w a n i a , j e d n a k ż e było to s p o w o d o w a n e raczej n i e o d p o w i e d niością greckiej religii niż m i t o l o g i c z n y m czy m i s t y c z n y m c h a r a k t e r e m greckiej filozofii. (Nie umniejsza t o wcale znaczenia i funkcji „ m i t u " w greckiej myśli ani też skłonności filozofii w p e w n y c h o k r e s a c h d o p r z e c h o d z e n i a w religię, n a p r z y k ł a d u P l o t y n a . W istocie, jeśli chodzi o m i t , „we wczesnych k o s m o l o g i a c h greckich fizyków elementy mitycz ne i r a c j o n a l n e przenikają się wzajemnie, t w o r z ą c wszakże niepodzielną j e d n o ś ć " . T a k twierdzi W e r n e r J a e g e r w swym dziele Aristotle. Fun damentals of the History of His Development, s. 337.) 5
5
Jak wykazuje Praechter (s. 27), za pomocą religijnych pojęć Wschodu, nawet jeśli były przejmowane przez Greków, niepodobna wytłumaczyć specyfiki greckiej filozofii, swobodnej spekulacji na temat istoty rzeczy. Nie wydaje się też, by właściwa filozofia indyjska była wcześniejsza od greckiej.
KOLEBKA MYŚLI ZACHODNIEJ: JONIA
31
Profesor Zeller p o d k r e ś l a b e z s t r o n n o ś ć G r e k ó w w s t o s u n k u d o otaczającego ich świata, k t ó r a w połączeniu z ich p o c z u c i e m rzeczywis tości i zdolnością d o abstrakcji „ p o z w o l i ł a im b a r d z o wcześnie u z n a ć swe idee religijne za t o , czym rzeczywiście były - za t w o r y artystycznej w y o b r a ź n i " . (Tego oczywiście nie m o ż n a by powiedzieć o greckim ludzie j a k o całości - o niefilozoficznej większości.) O d chwili, kiedy m ą d r o ś ć m ę d r c ó w i m i t y p o e t ó w pociągnęły za sobą p ó ł n a u k o w e , półfilozoficzne refleksje i d o c i e k a n i a k o s m o l o g ó w j o ń s k i c h , m o ż n a powiedzieć, że za sztuką poszła (w k a ż d y m razie w sensie logicznym) filozofia, k t ó r a m i a ł a osiągnąć swój szczytowy w y r a z w o s o b a c h P l a t o n a i Arystotelesa, a u P l o t y n a wspiąć się n a wyżyny, gdzie filozofia zostaje p r z e k r o c z o n a , nie w mitologii, lecz w mistycyzmie. J e d n a k ż e przejście od „ m i t u " d o filozofii nie o d b y ł o się w s p o s ó b gwałtowny. M o ż n a by n a w e t powiedzieć, że n a p r z y k ł a d t e o g o n i a H e z j o d a znalazła swą następczynię w jońskiej spekulacji k o s m o g o n i c z n e j - element m i t y c z n y ustąpił miejsca rosnącej racjonalizacji, lecz nie zaniknął. W rzeczywistości jest obecny w greckiej filozofii r ó w n i e ż p o Sokratesie. K o l e b k ą w s p a n i a ł y c h osiągnięć myśli greckiej była J o n i a . Milet zaś był k o l e b k ą filozofii jońskiej. W Milecie b o w i e m rozwijał się Tales, u w a ż a n y za najwcześniejszego j o ń s k i e g o filozofa. Filozofowie jońscy byli p o d głębokim wrażeniem z m i a n , n a r o d z i n i w z r o s t u , zmierzchu i śmierci. W i o s n a i jesień w wiecznym świecie p r z y r o d y , dzieciństwo i starość w życiu człowieka, zaistnienie i przemijanie - to oczywiste i n i e u n i k n i o n e fakty występujące w świecie. Wielkim błędem jest przypuszczenie, że G r e c y byli szczęśliwymi i b e z t r o s k i m i dziećmi słońca, p r a g n ą c y m i jedynie p r z e c h a d z a ć się w p o r t y k a c h m i a s t i oglądać w s p a n i a ł e dzieła sztuki lub zwycięstwa swoich atletów. Byli oni w pełni ś w i a d o m i ciemnej s t r o n y istnienia n a tej planecie, n a słonecznym i r a d o s n y m tle widzieli b o w i e m n i e p e w n o ś ć i b r a k bezpieczeństwa w l u d z k i m życiu, dostrzegali p e w n o ś ć śmierci i c i e m n o ś ć przyszłości. „Najlepsze dla człowieka byłoby nie u r o d z i ć się wcale i nie widzieć światła słońca; lecz jeśli się j u ż urodził (drugą rzeczą najlepszą dla niego jest) przejść przez b r a m y śmierci t a k s z y b k o , j a k t y l k o m o ż e " , oświadcza T e o g n i s , p r z y w o d z ą c n a m n a myśl słowa C a l d e r o n a (tak drogiego S c h o p e n h a u e r o w i ) : El mayor delito del hombre, Es haber nacido. Słowa zaś T e o g n i s a odbijają się echem w Sofoklesowskim Edypie w Kolonie: 6
7
6
Outlines of the Greek Philosophy, 13 w y d , przejrzane przez Nestle'a, przełożone przez L. R. Palmera, s. 2, 3. 425-427. 7
32
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
„ N a j l e p s z y m r a c h u n k i e m b y ł o b y nie u r o d z i ć się"... ¡ir) tpvvaí róv anavxa kbyov. P o n a d t o chociaż G r e k o m z pewnością n i e o b c y był ideał u m i a r u , n i e u s t a n n i e o d w o d z i ł a ich od niego w o l a w ł a d a n i a . Ciągłe w a l k i m i a s t greckich m i ę d z y sobą, n a w e t w szczytowym okresie greckiej k u l t u r y i n a w e t w t e d y , kiedy w ich oczywistym interesie było połączenie się p r z e c i w k o w s p ó l n e m u w r o g o w i , n i e u s t a n n e p o w s t a n i a w m i a s t a c h , czy t o p o d w o d z ą a m b i t n y c h o l i g a r c h ó w , czy d e m o k r a t y c z n y c h d e m a g o gów, sprzedajność t a k wielu ludzi występujących w greckim życiu p o l i t y c z n y m - n a w e t w t e d y , gdy szło o h o n o r i bezpieczeństwo ich m i a s t a - w s z y s t k o to świadczy o woli w ł a d a n i a t a k silnej u k a ż d e g o G r e k a . G r e k podziwiał s k u t e c z n o ś ć , wielbił ideał silnego człowieka, k t ó r y wie, czego chce, i p o s i a d a m o c z d o b y c i a t e g o , czego p r a g n i e - j e g o k o n c e p c j a apzTt) s p r o w a d z a ł a się głównie d o zdolności osiągnięcia sukcesu. J a k z a u w a ż a p r o f e s o r D e B u r g h , „ G r e k u w a ż a ł b y N a p o l e o n a za człowieka o wybitnej arete" . Jeśli chodzi o b a r d z o szczere, czy raczej krzykliwe u z n a n i e b e z k o m p r o m i s o w e j woli władzy, wystarczy p o p r o s t u przeczytać relację T u k i d y d e s a ze s p o t k a n i a przedstawicieli A t e n i w y s p y M e l o s . Ateńczycy oświadczają: „ O t ó ż w y i m y p o w i n n i ś m y powiedzieć, co rzeczywiście myślimy, i dążyć j e d y n i e d o tego, co jest m o ż l i w e , i wy, i m y b o w i e m j e d n a k o w o wiemy, że w r o z t r z ą s a n i u s p r a w ludzkich sprawiedliwość m a miejsce jedynie wtedy, kiedy presja koniecz ności jest j e d n a k o w a , i że m o c n i egzekwują, c o m o g ą , a słabi przyznają, c o m u s z ą " . P o d o b n i e w s ł a w n y m fragmencie: „ B o w i e m c o d o B o g ó w wierzymy, a co d o ludzi w i e m y , że przez p r a w o swej n a t u r y , gdziekol wiek m o g ą w ł a d a ć , będą. T o p r a w o nie było u c z y n i o n e przez n a s i nie jesteśmy pierwsi, k t ó r z y p o s t ę p o w a l i ś m y w e d ł u g niego, m y tylko je odziedziczyliśmy i będziemy zawsze p r z e k a z y w a l i j e p o t o m n o ś c i , i wie m y , że wy i wszyscy ludzie, gdybyście byli tacy silni j a k m y , p o stępowalibyście t a k j a k m y " . N i e m o g l i b y ś m y oczekiwać bardziej b e z w s t y d n e g o p r z y z n a n i a się d o woli władzy, a u T u k i d y d e s a nie znajdujemy ż a d n e g o śladu k r y t y k i p o s t ę p o w a n i a A t e ń c z y k ó w . Należy p r z y p o m n i e ć , że kiedy Melijczycy w k o ń c u musieli się p o d d a ć , A t e ń czycy skazali n a śmierć wszystkich, k t ó r z y byli w wieku u p r a w n i a j ą c y m d o n o s z e n i a oręża, uczynili n i e w o l n i k a m i k o b i e t y i dzieci o r a z skoloni zowali wyspę, przysyłając w ł a s n y c h osiedleńców - w s z y s t k o t o działo się VIKOL
%
9
1 0
8
9
10
1224. The Legacy of the Ancient World, s. 83, przypis 2. Z przekładu Tukidydesa Benjamina Jowetta (Oxford Un. Press).
KOLEBKA MYŚLI ZACHODNIEJ. JONIA
33
w okresie, kiedy świetność A t e n i ich artystyczne osiągnięcia były u szczytu. Z wolą władzy ściśle się wiąże pojęcie bfipic. Człowiek, k t ó r y p o s u w a się zbyt d a l e k o , k t ó r y s t a r a się być czymś więcej i m i e ć więcej, niż los dla niego p r z e z n a c z a , n i e u c h r o n n i e ściągnie n a siebie z a z d r o ś ć b o g ó w i d o p r o w a d z i d o swojej zguby. Człowiek czy n a r ó d o p a n o w a n y nieokiełznaną żądzą zabiegania o w ł a s n e interesy p o g r ą ż a się n a oślep w niebacznej pewności siebie i zmierza d o z g u b y . Ślepa n a m i ę t n o ś ć rodzi p e w n o ś ć siebie, a z a r o z u m i a ł a p e w n o ś ć siebie k o ń c z y się katastrofą. W a r t o u ś w i a d o m i ć sobie tę s t r o n ę greckiego c h a r a k t e r u : potępienie p r z e z P l a t o n a teorii „siła jest p r a w e m " t y m bardziej jest g o d n e u w a g i . N i e zgadzając się oczywiście z o c e n a m i N i e t z s c h e g o , nie m o ż e m y j e d n a k nie p o d z i w i a ć j e g o przenikliwości, iż dostrzegł o n związek zachodzący p o m i ę d z y grecką k u l t u r ą i wolą m o c y . N i e znaczy t o oczywiście, że c i e m n a s t r o n a greckiej k u l t u r y jest jej j e d y n ą s t r o n ą - d a l e k o d o tego. Jeśli pęd d o woli m o c y jest f a k t e m , t o f a k t e m jest t a k ż e grecki ideał u m i a r u i h a r m o n i i . M u s i m y być ś w i a d o m i , że istnieją dwie strony greckiego c h a r a k t e r u i k u l t u r y : s t r o n a u m i a r u , sztuki, A p o l l i n a i b ó s t w olimpijskich i s t r o n a n a d m i a r u , nieokiełznanej p e w n o ś c i siebie, dionizyjskiego szału p r z e d s t a w i o n e g o w Bachantkach E u r y p i d e s a . J a k p o d powierzchnią w s p a n i a ł y c h osiągnięć greckiej k u l t u r y widzimy o t c h ł a ń niewolnictwa, t a k poniżej k r a i n y m a r z e ń religii olimpijskiej i olimpijs kiej sztuki otwiera się czeluść szału dionizyjskiego, p e s y m i z m u i wszel kiego rodzaju b r a k u u m i a r k o w a n i a . M i m o w s z y s t k o nie jest całkiem fantastyczne przypuszczenie, z r o d z o n e p o d w p ł y w e m myśli Nietzsche g o , że w znacznej części religię olimpijską cechują ograniczenia, k t ó r e dionizyjscy G r e c y n a k ł a d a l i sobie s a m y m . G r e k , p o p y c h a n y przez wolę m o c y d o samozniszczenia, s t w a r z a sobie olimpijską k r a i n ę m a r z e ń , której b o g o w i e obserwują go z zazdrością, by z o b a c z y ć , czy nie zmierza d o p r z e k r o c z e n i a g r a n i c ludzkich s t a r a ń . W ten s p o s ó b w y r a ż a swą ś w i a d o m o ś ć , że n i e s p o k o j n e siły w j e g o d u s z y m o g ą g o ostatecznie z r u j n o w a ć . (Oczywiście nie p r o p o n u j e m y tej interpretacji j a k o wyjaś nienia źródeł greckiej religii olimpijskiej z n a u k o w e g o p u n k t u widzenia h i s t o r y k a religii: c h o d z i tylko o w s k a z a n i e p s y c h o l o g i c z n y c h c z y n n i k ó w - d a r ó w „ N a t u r y " , jeśli k t o ś woli - k t ó r e m o g ą działać, c h o ć b y n i e ś w i a d o m i e , w duszy G r e k a . ) P o w r ó ć m y p r z e t o d o naszej myśli. O b s e r w o w a n i e n i e u s t a n n e g o p r o c e s u zmian, p r z e c h o d z e n i a o d życia d o śmierci i o d śmierci d o życia d o p r o w a d z i ł o G r e k a , m i m o j e g o częściowo melancholijnej n a t u r y - w o s o b a c h filozofów j o ń s k i c h - d o p o c z ą t k ó w filozofii. L u d z i e m ą d r z y
34
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
dostrzegli b o w i e m , że niezależnie o d wszelkiej z m i a n y i przejścia m u s i istnieć coś stałego. Dlaczego? P o n i e w a ż z m i a n a jest z m i a n ą czegoś w coś. M u s i być coś, c o jest p i e r w o t n e , co t r w a , co p r z y b i e r a r ó ż n e formy i p r z e c h o d z i ten proces z m i a n y . Z m i a n a nie m o ż e być jedynie walką przeciwieństw. L u d z i e myślący byli p r z e k o n a n i , że istnieje coś p o z a przeciwieństwami, coś, co jest ich p o d ł o ż e m . J o ń s k a filozofia czy k o s m o l o g i a jest więc głównie p r ó b ą rozstrzygnięcia, czym jest ten p i e r w o t n y element czy Urstoff wszystkich rzeczy - j e d e n filozof o p o w i a d a ł się za j e d n y m e l e m e n t e m , inny za i n n y m . N i e tyle jest w a ż n e , j a k i szczególny element wybierał k a ż d y filozof j a k o swoje Urstoff, ile fakt, że wszyscy oni mieli w s p ó l n ą ideę j e d n o ś c i . F a k t z m i a n y , r u c h u w znaczeniu A r y s t o t e l e s o w s k i m , p o d s u w a ł im pojęcie j e d n o ś c i , chociaż, j a k m ó w i Arystoteles, nie wyjaśniali oni r u c h u . Jończycy różnili się c o d o c h a r a k t e r u ich Urstoff wszyscy j e d n a k u t r z y m y w a l i , że jest to coś m a t e r i a l n e g o - T a l e s o p o w i a d a ł się za wodą, A n a k s y m e n e s za p o w i e t r z e m , H e r a k l i t za o g n i e m . A n t y t e z y p o m i ę d z y d u c h e m a m a t e r i ą jeszcze nie p o j m o w a n o , chociaż więc byli oni de facto materialistami - przez t o , że ustalali f o r m ę m a t e r i a l n ą j a k o z a s a d ę j e d n o ś c i i p i e r w o t n e t w o r z y w o wszystkich rzeczy - t r u d n o ich określać m i a n e m m a t e r i a l i s t ó w w n a s z y m znaczeniu tego słowa. N i e m o ż n a stwierdzić, iż p o j m o w a l i w y r a ź n i e różnicę m i ę d z y d u c h e m i m a t e r i ą i zaprzeczali istnieniu tej różnicy; z a p e w n e nie byli w pełni ś w i a d o m i tego r o z r ó ż n i e n i a czy przynajmniej nie u ś w i a d a m i a l i sobie j e g o im plikacji. M o ż n a więc ulec p o k u s i e , b y twierdzić, że myśliciele j o ń s c y byli nie tyle filozofami, ile p i e r w o t n y m i n a u k o w c a m i p r ó b u j ą c y m i m ó w i ć o m a t e r i a l n y m , z e w n ę t r z n y m świecie. N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że w swoim r o z u m o w a n i u nie z a t r z y m y w a l i się n a zmysłach, lecz wy chodzili p o z a sferę zjawisk d o sfery m y ś l o w e j . W s z y s t k o j e d n o , czy Urstoff j e s t wodą, p o w i e t r z e m czy ogniem, z pewnością nie ukazuje się o n o j a k o t a k i e , t o jest j a k o o s t a t e c z n y element. A b y d o t r z e ć d o pojęcia którejkolwiek z tych rzeczy j a k o o s t a t e c z n e g o p o d ł o ż a wszechistnienia, k o n i e c z n e jest wyjście p o z a sferę zjawiskową i zmysły. Jończycy nie d o c h o d z i l i d o swych konkluzji za p o ś r e d n i c t w e m podejścia n a u k o w e g o , e k s p e r y m e n t a l n e g o , lecz d r o g ą spekulacji r o z u m o w e j : j e d n o ś ć u s t a n o w i o n a w rzeczywistości jest jednością m a t e r i a l n ą , jest j e d n a k jednością 1
11
Użyliśmy tu niemieckiego słowa Urstoff po prostu dlatego, gdyż ten krótki, pojedynczy termin doskonale wyraża pojęcie pierwotnego elementu czy substratu, czyli „materiału" wszechświata.
KOLEBKA MYŚLI ZACHODNIEJ: JONIA
35
u s t a n o w i o n ą przez m y ś l . P o n a d t o jest o n a a b s t r a k t e m - to znaczy a b s t r a h u j e od d a n y c h zjawiskowych, c h o ć b y n a w e t były o n e materialistyczne. K o n s e k w e n t n i e m o g l i b y ś m y więc n a z w a ć k o s m o l o g i e j o ń s k i e p r z y k ł a d a m i abstrakcyjnego materializmu: p o j a w i a się tutaj b o w i e m pojęcie jedności w z r ó ż n i c o w a n i u o r a z różnicy wkraczającej w j e d n o ś ć - a t o są j u ż pojęcia filozoficzne. W d o d a t k u myśliciele jońscy byli p r z e k o n a n i o r z ą d a c h p r a w a we wszechświecie. W życiu j e d n o s t k i ofipic, p r z e k r o c z e n i e tego, c o jest słuszne i właściwe dla człowieka, przynosi w następstwie ruinę, zachwianie r ó w n o w a g i ; t a k więc, jeśli rozszerzymy tę z a s a d ę n a wszechświat, rządzi n i m p r a w o k o s m i c z n e , p r a w o za c h o w a n i a r ó w n o w a g i , z a p o b i e g a n i a c h a o s o w i i a n a r c h i i . T a koncepcja r z ą d z o n e g o p r a w e m wszechświata, wszechświata, k t ó r y nie jest z a b a w k ą zwykłego k a p r y s u czy nie liczącej się z p r a w e m d o w o l n o ś c i , k t ó r y nie jest p o l e m łamiącego p r a w o i „ e g o i s t y c z n e g o " p a n o w a n i a j e d n e g o e l e m e n t u n a d i n n y m , tworzyła p o d s t a w ę dla n a u k o w e j kosmologii przeciwstawionej fantastycznej mitologii. P a t r z ą c j e d n a k ż e z innego p u n k t u widzenia, m o ż e m y powiedzieć, że w p r z y p a d k u J o ń c z y k ó w n a u k a i filozofia nie są jeszcze r o z r ó ż n i a n e . Wcześni myśliciele j o ń s c y czy M ę d r c y u p r a w i a l i wszystkie rodzaje r o z w a ż a ń n a u k o w y c h , n a p r z y k ł a d a s t r o n o m i c z n e , i nie oddzielali ich w y r a ź n i e o d filozofii. Byli m ę d r c a m i , k t ó r z y m o g l i czynić obserwacje a s t r o n o m i c z n e ze względu n a żeglugę, p r ó b o w a ć znaleźć pojedynczy p i e r w o t n y element wszechświata, o b m y ś l a ć r o z w i ą z a n i a inżynieryjne itp., a wszystko to bez d o k o n y w a n i a w y r a ź n e g o r o z r ó ż n i e n i a p o m i ę d z y swymi r o z m a i t y m i d z i a ł a n i a m i . J e d y n i e o w a m i e s z a n i n a historii i geo grafii z n a n a p o d nazwą laropir] w y o d r ę b n i ł a się całkiem wyraźnie z filozoficzno-naukowych czynności, i t o nie zawsze. P o n i e w a ż j e d n a k u J o ń c z y k ó w pojawiają się p r a w d z i w e pojęcia filozoficzne i p r a w d z i w e umiejętności spekulacji filozoficznej, p o n i e w a ż ich filozofia stanowi s t a d i u m w r o z w o j u klasycznej filozofii greckiej, nie m o ż n a ich pomijać w historii filozofii, j a k b y byli j e d y n i e dziećmi, k t ó r y c h niewinna p a p l a n i n a nie zasługuje n a poważniejszą u w a g ę . P o c z ą t k i europejskiej filozofii nie m o g ą być s p r a w ą o b o j ę t n ą dla jej h i s t o r y k a .
Rozdział
III
CZAS PIONIERÓW: WCZEŚNI F I L O Z O F O W I E JOŃSCY
I. T A L E S
W p r z y p a d k u Talesa z M i l e t u m a m y w y r a ź n i e d o czynienia z miesza niną filozofa i n a u k o w c a - p r a k t y k a . O Talesie m ó w i się, że p r z e p o w i e dział zaćmienie Słońca w s p o m n i a n e przez H e r o d o t a , k t ó r e w y d a r z y ł o się p o d k o n i e c wojny m i ę d z y Lidyjczykami i M e d a m i . O t ó ż w e d ł u g obliczeń a s t r o n o m ó w zaćmienie Słońca w i d z i a n e p r a w d o p o d o b n i e w Azji Mniejszej m i a ł o miejsce 28 m a j a 585 r o k u p r z e d C h r . Jeśli więc o p o w i a d a n i e o Talesie jest p r a w d z i w e i jeśli zaćmienie Słońca, k t ó r e przepowiedział, jest z a ć m i e n i e m z 585 r o k u , szczytowy o k r e s życia T a l e s a m u s i a ł p r z y p a d a ć n a p o c z ą t e k szóstego w i e k u p r z e d C h r . Śmierć j e g o m i a ł a w y p a ś ć n a k r ó t k o p r z e d u p a d k i e m S a r d e s w r o k u 546/5 p r z e d C h r . W ś r ó d p r z y p i s y w a n y c h T a l e s o w i p o c z y n a ń n a u k o w y c h należy wymienić stworzenie k a l e n d a r z a i w p r o w a d z e n i e fenickiej p r a k t y k i s t e r o w a n i a k u r s e m o k r ę t u w e d ł u g M a ł e j Niedźwiedzicy. A n e g d o t y o p o w i a d a n e o Talesie, k t ó r e m o ż n a przeczytać w j e g o życiorysie u D i o g e n e s a L a e r t i o s a , j a k t a , że n a p r z y k ł a d p a t r z ą c n a gwiazdy, w p a d ł d o s t u d n i czy r o w u , czy że przewidując b r a k oliwek, s p e k u l o w a ł oliwą, są p r a w d o p o d o b n i e o p o w i e ś c i a m i w r o d z a j u bajek ł a t w o przypisywa nych m ę d r co m . W Metafizyce Arystoteles twierdzi, że w e d ł u g T a l e s a (uważającego ją widocznie za płaski pływający k r ą ż e k ) ziemia s p o c z y w a n a wodzie. 1
2
1
2
Hist., I, 74. Diog. Laert., Żywoty i poglądy słynnych filozofów, I, 22-44.
37
TALES
Najistotniejsze jest j e d n a k t o , ż e T a l e s głosił, iż p i e r w o t n y m t w o r z y w e m wszystkich izzczy jest w o d a . . . w gruncie rzeczy, że w ogóle podjął p r o b l e m J e d n e g o . Arystoteles m n i e m a , iż d o takiej konkluzji m o g ł a d o p r o w a d z i ć T a l e s a obserwacja, „że pożywienie jest w i l g o t n e i że s a m o ciepło powstaje z wilgoci i dzięki niej żyje (a t o , z czego coś powstaje, jest z a s a d ą wszystkich rzeczy). N a p o s t a w i e tego f a k t u o r a z z faktu, że n a s i o n a wszystkich rzeczy mają wilgotną n a t u r ę , powziął m y ś l , że w o d a jest n a t u r a l n y m p o c z ą t k i e m wszystkich rzeczy w i l g o t n y c h " . A r y s t o t e les t a k ż e w y s u w a m y ś l , chociaż niewątpliwie z p e w n y m niedowierza n i e m , że Tales był p o d wpływem starszych teologii, w k t ó r y c h w o d a - j a k Styks p o e t ó w - była t y m , n a co składali przysięgę bogowie. J a k k o l w i e k by było, jest rzeczą jasną, że zjawisko p a r o w a n i a p o d s u w a m y ś l , iż w o d a m o ż e stać się mgłą czy p o w i e t r z e m , a zjawisko z a m a r z a n i a m o ż e s u g e r o w a ć , że jeśli p r o c e s taki p o s t ę p o w a ł b y dalej, w o d a m o g ł a b y stać się ziemią. W k a ż d y m razie d u ż e znaczenie tego wczesnego myśliciela w y n i k a z faktu, że p o s t a w i ł o n p y t a n i e , c o jest ostateczną n a t u r ą świata, a nie z o d p o w i e d z i , jakiej udzielił n a t o p y t a n i e , ani z jego racji, jakiekolwiek by o n e były, przemawiających za tą odpowiedzią. I n n e g o twierdzenia p r z y p i s y w a n e g o przez A r y s t o t e l e s a Talesowi, m i a n o w i c i e , że wszystkie rzeczy są pełne b o g ó w , że m a g n e s m a duszę, p o n i e w a ż p o r u s z a ż e l a z o , nie m o ż n a i n t e r p r e t o w a ć w s p o s ó b pewny. P o s u n ę l i b y ś m y się w s w o b o d z i e interpretacyjnej zbyt d a l e k o , m ó w i ą c , że m a m y t u d o czynienia ze stwierdzeniem istnienia d u s z y świata, a n a s t ę p n i e u t o ż s a m i a j ą c tę d u s z ę świata z B o g i e m lub z P l a t o ń s k i m D e m i u r g i e m - k t ó r y m i a ł b y u t w o r z y ć wszystkie rzeczy z w o d y . Jedyną p e w n ą i jedynie rzeczywiście w a ż n ą rzeczą, j a k ą m o ż e m y stwierdzić o d o k t r y n i e Talesa, jest t o , że p o j m o w a ł o n „ r z e c z y " j a k o różniące się postacie j e d n e g o p i e r w o t n e g o i o s t a t e c z n e g o e l e m e n t u . T o , że wskazuje n a w o d ę j a k o n a ten element, jest, by t a k rzec, j e g o wyróżniającą go w historii cechą c h a r a k t e r y s t y c z n ą , j e d n a k ż e zasłużył sobie n a swe miejsce pierwszego greckiego filozofa dzięki t e m u , że pierwszy w p r o w a dził pojęcie j e d n o ś c i w z r ó ż n i c o w a n i u (chociaż nie w y o d r ę b n i ł tego pojęcia n a płaszczyźnie logicznej) i trzymając się m o c n o idei jedności, starał się wyjaśnić j a w n ą r ó ż n o r o d n o ś ć wielości. Filozofia n a t u r a l n i e p r ó b u j e zrozumieć m n o g o ś ć będącą p r z e d m i o t e m n a s z e g o d o ś w i a d 3
4
5
6
3
4
5 6
Metaph., 983 b 21. (Przekład polski: Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 11.) De anima, A 5, 411 a 7; 2, 405 a 19. Tak czynił Aelius, I, 7, XI (D. II A 23). Cicero, De Nat. D., I, 10, 25 (D tamże).
38
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
czenia, jej istnienie i n a t u r ę , a z r o z u m i e n i e w t y m k o n t e k ś c i e znaczy dla filozofa o d k r y c i e znajdującej się u p o d s t a w j e d n o ś c i czy pierwszej z a s a d y . Z ł o ż o n o ś c i tego p r o b l e m u nie m o ż n a p o j ą ć d o p ó t y , d o p ó k i się nie p o j m i e r a d y k a l n e j różnicy p o m i ę d z y m a t e r i ą i d u c h e m ; z a n i m z r o z u m i e m y tę różnicę (a n a w e t i później, gdy t o , co j u ż było „ p o j ę t e " , zostanie n a s t ę p n i e z a p r z e c z o n e ) , najprostsze r o z w i ą z a n i a p r o b l e m u narzucają się s a m e - rzeczywistość będzie p o j m o w a n a j a k o m a t e r i a l n a j e d n o ś ć (jak w myśli T a l e s a ) l u b j a k o idea (jak w p e w n y c h n o w o ż y t n y c h filozofiach). M o ż n a z a s a d n i e u j m o w a ć z ł o ż o n o ś ć p r o b l e m u J e d n o i Wiele j e d y n i e wtedy, kiedy w y r a ź n i e się z r o z u m i e i n i e d w u z n a c z n i e stwierdza p o d s t a w o w e s t o p n i e rzeczywistości i d o k t r y n ę analogii b y t u - inaczej b o g a c t w o wielorakości będzie p o ś w i ę c o n e n a rzecz fałszywej i bardziej lub mniej d o w o l n i e p o j m o w a n e j j e d n o ś c i . Jest j e d n a k możliwe, że u w a g a d o t y c z ą c a m a g n e s u j a k o czegoś żywego, p r z y p i s y w a n a T a l e s o w i przez A r y s t o t e l e s a , jest przeżytkiem d o k t r y n y p i e r w o t n e g o a n i m i z m u , w której pojęcie d u s z y - w i d m a (wid m o w e g o s o b o w t ó r a człowieka p o s t r z e g a n e g o w s n a c h ) zaczęło obej m o w a ć swym zasięgiem niższe niż ludzkie f o r m y życia o r g a n i c z n e g o , a n a w e t siły świata n i e o r g a n i c z n e g o . J e d n a k ż e jeśli n a w e t t a k było, jest t o tylko relikt, p o n i e w a ż u T a l e s a widzimy w y r a ź n e przejście od m i t u d o n a u k i i filozofii, a sam T a l e s zatrzymuje swe tradycyjne m i a n o inicjatora greckiej filozofii - a)JA Oa)J)c ^tv b rfjc zoiabzrjc apxrjybc ęiloaocpiac. 1
II. A N A K S Y M A N D E R
I n n y m filozofem z M i l e t u był A n a k s y m a n d e r . Był z pewnością m ł o d s z y o d Talesa, gdyż Teofrast pisze o n i m j a k o o m ł o d s z y m koledze T a l e s a . A n a k s y m a n d e r , p o d o b n i e j a k T a l e s , o d d a w a ł się p r a k t y c z n y m p o s z u k i w a n i o m n a u k o w y m . Przypisuje m u się sporządzenie m a p y - p r a w d o p o d o b n i e dla pływających p o M o r z u C z a r n y m żeglarzy z M i l e t u . J a k wielu innych greckich filozofów, uczestnicząc w życiu politycznym, prowadził kolonię d o Apolonii. A n a k s y m a n d e r napisał dzieło p r o z ą p o ś w i ę c o n e swym t e o r i o m filozoficznym. Istniało jeszcze za c z a s ó w T e o f r a s t a i j e m u t o za8
7
8
Metaph., 983 b 18. („Tales, twórca tego rodzaju filozofii" - dz. cyt., s. 11). Phys. opin., fr. 2 (D. 12 A 9). Por. Pseudo-Plut., Strom., 2 (D. 12 A 10).
39
ANAKSYMANDER
wdzięczamy c e n n e informacje dotyczące myśli A n a k s y m a n d r a . T a k j a k T a l e s p o s z u k i w a ł p i e r w o t n e g o o s t a t e c z n e g o e l e m e n t u wszystkich rze czy, doszedł j e d n a k d o w n i o s k u , że nie m o ż e t o b y ć ż a d e n szczególny r o d z a j m a t e r i i , j a k w o d a , gdyż w o d a czy wilgoć była s a m a j e d n y m z „ p r z e c i w i e ń s t w " , k t ó r y c h ścieranie się i w z a j e m n e n a r u s z a n i e p r a w należało wyjaśnić. Jeśli z m i a n a , n a r o d z i n y i śmierć, w z r o s t i zmierzch p o w o d o w a n e są walką, gwałceniem p r a w j e d n e g o e l e m e n t u k o s z t e m d r u g i e g o , t o zakładając, że w s z y s t k o jest w rzeczywistości wodą, nie s p o s ó b z r o z u m i e ć , dlaczego inne elementy nie zostały d a w n o przez nią p o c h ł o n i ę t e . A n a k s y m a n d e r doszedł więc d o w n i o s k u , że p i e r w o t n y element, Urstoff, t o coś n i e o k r e ś l o n e g o , coś bardziej p i e r w o t n e g o od przeciwieństw, coś, z czego o n e się w y w o d z ą i w co przemijają. T e n p i e r w o t n z y element (apxrj) został n a z w a n y p r z e z A n a k s y m a n d r a - w e d ł u g T e o f r a s t a był o n pierwszym, k t ó r y użył tej n a z w y - przyczyną m a t e r i a l n ą . „ N i e jest t o ani w o d a , ani ż a d e n inny t a k z w a n y element, lecz p e w n a n a t u r a o d m i e n n a od nich i n i e s k o ń c z o n a , z której powstają wszystkie niebiosa i światy w ich o b r ę b i e " . Jest t o TO aneipov, substancja nie m a j ą c a granic. „ W i e c z n a i nie starzejąca się", „ o g a r n i a wszystkie światy". N a r u s z a n i e p r a w j e d n e g o e l e m e n t u przez d r u g i zostaje w poetycki s p o s ó b p r z e d s t a w i o n e j a k o p r z y k ł a d y niesprawiedliwości - element gorący d o p u s z c z a się niesprawiedliwości l a t e m , a zimny zimą. O k r e ś lone elementy płacą za swoją niesprawiedliwość, zostają bowiem n a p o w r ó t wchłonięte w nieokreślony b e z k r e s . Jest t o p r z y k ł a d roz szerzenia koncepcji p r a w a z życia ludzkiego n a wszechświat w ogóle. Istnieje pluralizm współistniejących światów, k t ó r e są niezliczone. K a ż d y jest zniszczalny, j e d n a k ż e , j a k się wydaje, istnieje ich n i e o g r a n i c z o n a liczba w t y m s a m y m czasie, ś w i a t ó w zaczynających istnieć dzięki w i e c z n e m u r u c h o w i . „ O b o k tego r u c h jest wieczny, i w t o k u tego r u c h u powstają n i e b i o s a " . T e n wieczny r u c h , j a k się wydaje, s t a n o w i anÓKpiaic, czyli „ r o z d z i e l e n i e " , p e w n e g o rodzaju przesiewanie n a sicie, j a k t o znajdujemy w d o k t r y n i e pitägorejskiej p r z e d s t a w i o n e j w Timaio9
10
11
12
13
9
Frag. 1. Frag. 1-3. Frag. 1. D. 12 A 17. Simpl. Phys., 1121, 5; Aet., II, 1,3; Cic, DeNat. D., 1,10,25; Aug., C. D., VIII, 2. Por. Hippol., Ref., 16,2 (D. 12 A 10). (Polski przekład fragmentu Hipolita Refutatio dotyczącego Anaksymandra w: W. Heinrich, Zarys historii filozofii. Tom I. Część pierwsza: filozofia grecka, Warszawa 1925, s. 20). 10
11
12
13
40
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
sie P l a t o n a . K i e d y rzeczy zostały wydzielone, p o w s t a ł świat, j a k i z n a m y , przez co r u c h wirowy, czyli Sivrj - cięższe elementy, ziemia i w o d a , p o z o s t a ł y w ś r o d k u wiru, ogień p o w r ó c i ł n a o b w ó d , a p o w i e t r z e zostało m i ę d z y n i m i . Z i e m i a nie jest k r ą ż k i e m , lecz k r ó t k i m w a l c e m , „jak b ę b e n czy k o l u m n a " . Życie p o c h o d z i z m o r z a i dzięki p r z y s t o s o w a n i u się d o ś r o d o w i s k a rozwinęły się o b e c n e formy zwierząt. A n a k s y m a n d e r z d o b y w a się n a p o m y s ł o w y wniosek, jeśli c h o d z i o p o c h o d z e n i e człowieka. „ . . . M ó w i t a k ż e , że z p o c z ą t k u człowiek p o w s t a ł z i n n o p o s t a c i o w y c h żyjątek, d l a t e g o że wszystkie inne s t w o r z e n i a s a m e przez się p r ę d k o się żywią, a t y l k o człowiek potrzebuje d ł u g o t r w a ł e g o n i a ń c z e n i a (pielęgnowania), g d y b y więc od p o c z ą t k u był t a k i m , j a k i m jest t e r a z , t o nie byłby się u c h o w a ł " . N i e wyjaśnia - c o jest wieczną t r u d n o ś c i ą dla ewolucjonistów - j a k człowiek p r z e t r w a ł w s t a d i u m przejściowym. D o k t r y n a A n a k s y m a n d r a wykazuje więc w s t o s u n k u d o d o k t r y n y T a l e s a pewien p o s t ę p . Idzie dalej p o z a p r z y z n a n i e k a ż d e m u j e d n e g o o k r e ś l o n e g o elementu, p o p r z e d z a j ą c koncepcję N i e o k r e ś l o n e g o N i e s k o ń c z o n e g o , z k t ó r e g o p o c h o d z ą wszystkie rzeczy. P o n a d t o podejmuje przynajmniej p e w n ą p r ó b ę , a b y o d p o w i e d z i e ć n a p y t a n i e , w j a k i s p o s ó b świat rozwinął się z owego p i e r w o t n e g o elementu. 1 4
15
III. A N A K S Y M E N E S
Trzecim filozofem szkoły milejskiej był A n a k s y m e n e s . M u s i a ł być m ł o d s z y o d A n a k s y m a n d r a - przynajmniej T e o f r a s t m ó w i , że był „ k o l e g ą " A n a k s y m a n d r a . N a p i s a ł książkę, z której z a c h o w a ł się m a ł y f r a g m e n t . W e d ł u g D i o g e n e s a L a e r t i o s a „pisał w dialekcie j o ń s k i m , stylem p r o s t y m i n i e w y s z u k a n y m " . D o k t r y n a A n a k s y m e n e s a wydaje się, w k a ż d y m razie n a pierwszy rzut o k a , z d e c y d o w a n y m cofnięciem się w o b e c s t a d i u m osiągniętego przez A n a k s y m a n d r a , gdyż A n a k s y m e n e s , p o r z u c a j ą c teorię xb aneipoy, idzie za T a l e s e m , wyznaczając j a k o Urstoff j e d e n o k r e ś l o n y element. Ele m e n t e m t y m nie jest w o d a , lecz p o w i e t r z e . Być m o ż e fakt o d d y c h a n i a n a s u n ą ł m u takie przypuszczenie, człowiek b o w i e m żyje t a k d ł u g o , j a k 14
15
Frag. 5. Pseudo-PluL, Strom., 2 (D. 12 A 10). Pseudo-Plut., Strom., fr. 2 ( D . 12A 10). (Polski przekład w: Heinrich, dz. cyt., s. 21.).
41
ANAKSYMENES
d ł u g o o d d y c h a ; stąd p r o s t y wniosek, że p o w i e t r z e jest zasadą życia. A n a k s y m e n e s p r z e p r o w a d z a p o r ó w n a n i e p o m i ę d z y człowiekiem i n a t u rą w ogóle: „ J a k d u s z a n a s z a , b ę d ą c p o w i e t r z e m , spaja n a s , t a k też dech i p o w i e t r z e ogarniają cały ś w i a t " . P o w i e t r z e więc t o Urstoff świata, z k t ó r e g o „ t o , co p o w s t a j e , i t o , co p o w s t a ł o , i t o , co p o w s t a n i e , z niego b o g o w i e i rzeczy b o s k i e , wszystko zaś i n n e z j e g o p o d o b n y c h ( p o t o m ków)". Ale oczywiście t r u d n o jest wyjaśnić, w j a k i s p o s ó b wszystkie rzeczy p o c h o d z ą z p o w i e t r z a , i właśnie w p r o p o n o w a n y m rozwiązaniu tej t r u d n o ś c i przejawia się geniusz A n a k s y m e n e s a . C h c ą c wyjaśnić, j a k k o n k r e t n e p r z e d m i o t y tworzą się z p i e r w o t n e g o e l e m e n t u , A n a k s y m e nes w p r o w a d z a pojęcie zagęszczenia i rozrzedzenia. P o w i e t r z e j a k o takie jest niewidzialne, j e d n a k ż e zaczyna b y ć widzialne w procesie zagęsz czania i r o z r z e d z a n i a , stając się o g n i e m , kiedy się rozszerza czy rozrzedza; w i a t r e m , c h m u r ą , w o d ą , ziemią i w k o ń c u k a m i e n i e m , kiedy się zgęszcza. T o pojęcie zgęszczenia i r o z r z e d z e n i a p o d s u w a n a m inny p o w ó d , dla k t ó r e g o A n a k s y m e n e s z d e c y d o w a ł się n a p o w i e t r z e j a k o n a p i e r w o t n y element. M y ś l a ł o n , że gdy p o w i e t r z e staje się r o z r z e d z o n e , r o b i się gorętsze i w ten s p o s ó b p r z e m i e n i a się w ogień; n a t o m i a s t kiedy staje się zgęszczone, r o b i się zimniejsze i p r z e m i e n i a się w ciało stałe. P o w i e t r z e więc znajduje się w ś r o d k u m i ę d z y okalającym pierścieniem o g n i a i z i m n a , jest wilgotną m a s ą w e w n ą t r z niego. P o w i e t r z e jest zatem swego rodzaju d o m e m zajezdnym p o m i ę d z y nimi. Z a w a ż n y m o m e n t w d o k t r y n i e A n a k s y m e n e s a m o ż n a u z n a ć j e g o p r ó b ę p o w i ą z a n i a jakości z ilością, d o tego b o w i e m s p r o w a d z a się t e o r i a zgęszczania i roz r z e d z a n i a we współczesnej terminologii. ( A n a k s y m e n e s w s k a z y w a ł n a fakt, iż kiedy o d d y c h a m y z u s t a m i o t w a r t y m i , p o w i e t r z e jest ciepłe; n a t o m i a s t kiedy o d d y c h a m y z u s t a m i z a m k n i ę t y m i , p o w i e t r z e jest zimne - jest to e k s p e r y m e n t a l n y d o w ó d n a rzecz j e g o s t a n o w i s k a . ) D l a A n a k s y m e n e s a , p o d o b n i e j a k dla T a l e s a , ziemia jest płaska. U n o s i się w p o w i e t r z u j a k liść. Z a c y t u j m y p r o f e s o r a B u r n e t a , k t ó r y m ó w i , że „ J o n i a nigdy nie potrafiła przyjąć n a u k o w e g o p o g l ą d u n a ziemię i n a w e t D e m o k r y t w dalszym ciągu wierzył, że ziemia jest p ł a s k a " . A n a k s y m e n e s przedstawił osobliwe wyjaśnienie zjawiska tęczy. Powstaje o n a dzięki t e m u , że p r o m i e n i e słońca p a d a j ą n a gęstą 16
1 7
18
19
16
17
18
19
Frag. 2. Hippol. Ref., I. 7 (D. 13 A 7). (Przekład polski w: Heinrich, dz. cyt., s. 22.). (Plut., De prim.frig., 947 n.), Frag. 1. G.Ph., I, s. 9.
42
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
c h m u r ę , której nie m o g ą p r z e n i k n ą ć . Zeller czyni t u u w a g ę , że istnieje wielka r ó ż n i c a m i ę d z y tym „ n a u k o w y m " wyjaśnieniem a Irydą, H o m e rową żywą p o s ł a n k ą b o g ó w . W r a z z u p a d k i e m M i l e t u w r o k u 494 nastąpił kres szkoły milezyjskiej. Wszystkie d o k t r y n y milezyjskie rozpowszechniły się j a k o filozofia A n a k s y m e n e s a , p o n i e w a ż w o c z a c h s t a r o ż y t n y c h był o n najważniej szym przedstawicielem szkoły. Niewątpliwie j e g o pozycja historyczna j a k o o s t a t n i e g o z owej szkoły filozoficznej m o g ł a b y wystarczająco u z a s a d n i a ć tę sytuację, c h o c i a ż p r a w d o p o d o b n i e przyczyniła się tu r ó w n i e ż j e g o t e o r i a zgęszczania i r o z r z e d z a n i a s t a n o w i ą c a p r ó b ę wyjaśnienia właściwości k o n k r e t n y c h p r z e d m i o t ó w świata przez s p r o w a d z e n i e j a k o ś c i d o ilości. Ogólnie biorąc, m o ż e m y jeszcze raz p o w t ó r z y ć , że główne znaczenie J o ń c z y k ó w polega raczej n a t y m , iż postawili oni p y t a n i e o ostateczną n a t u r ę rzeczy, niż n a jakiejś szczegółowej o d p o w i e d z i , j a k ą d a w a l i w podniesionej przez siebie kwestii. M o ż e m y t a k ż e zwrócić u w a g ę n a to, że wszyscy oni zakładali wieczność m a t e r i i ; myśl o a b s o l u t n y m p o c z ą t k u tego m a t e r i a l n e g o świata nie p r z y c h o d z i ł a im d o głowy. W istocie dla nich ten świat był światem j e d y n y m . N i e b y ł o b y j e d n a k słuszne u w a ż a ć j o ń s k i c h k o s m o l o g ó w za d o g m a t y c z n y c h m a t e r i a l i s t ó w . N i e d o k o n a n o jeszcze r o z r ó ż n i e n i a m i ę d z y m a t e r i ą i d u c h e m i z a n i m t o nastąpiło, nie m o g ł o bynajmniej być m a t e r i a l i s t ó w w n a s z y m z n a c z e n i u tego t e r m i n u . J o ń c z y c y byli m a t e r i a l i s t a m i w t y m sensie, że p r ó b o w a l i wyjaśnić p o c h o d z e n i e wszystkich rzeczy, w y w o d z ą c j e z j a k i e g o ś m a t e r i a l n e g o e l e m e n t u : nie byli j e d n a k m a t e r i a l i s t a m i w sensie r o z m y ś l n e g o prze czenia r o z r ó ż n i e n i u p o m i ę d z y m a t e r i ą a d u c h e m z tej prostej przyczyny, że r o z r ó ż n i e n i a takiego nie p o j m o w a n o t a k w y r a ź n i e , by jego f o r m a l n e zaprzeczenie było m o ż l i w e . N i e t r z e b a p r z e t o p o d k r e ś l a ć , że Jończycy byli „ d o g m a t y k a m i " w t y m sensie, iż nie stawiali „ p r o b l e m u k r y t y c y z m u " . P r z y j m o w a l i , że m o ż e m y p o z n a w a ć rzeczy t a k i m i , j a k i e są; przepełniała ich naïveté c u d u i r a d o ś ć odkrywania. 20
Outlines, s. 31.
Rozdział
IV
ZWIĄZEK PITAGOREJSKI
Pitagorejczycy nie byli jedynie g r o m a d k ą u c z n i ó w P i t a g o r a s a , b a r dziej lub mniej niezależnych i nie p o w i ą z a n y c h ze sobą; tworzyli związek czy w s p ó l n o t ę religijną założoną przez P i t a g o r a s a z S a m o s w K r o t o n i e w p o ł u d n i o w e j Italii w drugiej p o ł o w i e szóstego w i e k u przed C h r . S a m P i t a g o r a s był J o ń c z y k i e m , a pierwsi c z ł o n k o w i e szkoły mówili dialek t e m j o ń s k i m . Początki związku pitagorejskiego, p o d o b n i e j a k życie jego założyciela, o k r y t e są m r o k i e m . J a m b l i c h w życiorysie P i t a g o r a s a n a z y w a go „ p r z y w ó d c ą i ojcem boskiej filozofii", „ b o g i e m , d e m o n e m (to jest istotą n a d l u d z k ą ) czy b o s k i m c z ł o w i e k i e m " . J e d n a k ż e nie m o ż n a z a s a d n i e twierdzić, iż żywoty P i t a g o r a s a n a p i s a n e przez J a m b l i c h a , Porfiriusza i D i o g e n e s a L a e r t i o s a dostarczają n a m w i a r o g o d n y c h świadectw, i niewątpliwie m a m y p r a w o t r a k t o w a ć je j a k literacką fikcję. Założenie szkoły nie było z a p e w n e w świecie greckim czymś n o w y m . C h o c i a ż nie m o ż n a u d o w o d n i ć tego w s p o s ó b a b s o l u t n y , jest wysoce p r a w d o p o d o b n e , że wcześni filozofowie z M i l e t u posiadali coś, co było dla nich właściwie r ó w n o z n a c z n e ze szkołą. J e d n a k ż e szkoła pitagorejsk a m i a ł a o d r ę b n y c h a r a k t e r - ascetyczny i religijny. P o d koniec cywilizacji jońskiej m i a ł o miejsce o d r o d z e n i e religijne, p r ó b a d o s t a r czenia idei p r a w d z i w i e religijnych, k t ó r y c h nie d a w a ł a ani m i t o l o g i a olimpijska, ani k o s m o l o g i a milezyjska. P o d o b n i e j a k w Cesarstwie R z y m s k i m , społeczeństwie zmierzającym k u u p a d k o w i , k t ó r e utraciło d a w n ą ż y w o t n o ś ć i świeżość, o b s e r w u j e m y z jednej s t r o n y s k ł o n n o ś ć d o sceptycyzmu, a z drugiej d o „religii m i s t e r y j n y c h " , t a k u schyłku bogatej i przedsiębiorczej cywilizacji jońskiej znajdujemy te s a m e tendencje. Związek pitagorejski odzwierciedla d u c h a owego religijnego o d r o d z ę 1
1
Ben, invero, possoni dirsi romanzi, le loro Vite, Covotti, / Presocratici, s. 66.
44
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
nia silnie p r z e s y c o n e g o pierwiastkiem n a u k o w y m , c o sprawia, iż pitagorejczycy zajmują p o c z e s n e miejsce w historii filozofii. M o ż n a d o s z u k i w a ć się w s p ó l n y c h p o d s t a w dla orfizmu i p i t a g o r e i z m u , c h o ć n i e ł a t w o jest określić ich w z a j e m n e związki i s t o p i e ń o d d z i a ł y w a n i a , j a k i e s e k t a orficka m o g ł a w y w i e r a ć n a p i t a g o r e j c z y k ó w . W orfizmie z pewnością znajdujemy z o r g a n i z o w a n e w s p ó l n o t y , k t ó r y c h człon k ó w łączy o b r z ę d wtajemniczenia i w i e r n o ś ć o k r e ś l o n y m r e g u ł o m życia, a t a k ż e d o k t r y n a w ę d r ó w k i d u s z - d o k t r y n a wyrazista w n a u k a c h pitagorejczyków. T r u d n o z a t e m n e g o w a ć wpływ, j a k i n a P i t a g o r a s a wywarły orfickie wierzenia i p r a k t y k i , j a k k o l w i e k pitagorejczycy związani byli raczej z D e l o s niż z t r a c k ą religią dionizyjską. S p o t y k a m y się czasem z p o g l ą d e m , że w s p ó l n o t y pitagorejskie były w s p ó l n o t a m i politycznymi. Jest t o pogląd błędny, przynajmniej kiedy u t r z y m u j e , iż były t o w s p ó l n o t y polityczne z założenia, t a k i m i b o w i e m z pewnością nie były. P i t a g o r a s m u s i a ł co p r a w d a o p u ś c i ć K r o t o n i u d a ć się d o M e t a p o n t u m n a ż ą d a n i e K y l o n a , j e d n a k ż e m o ż n a t o - j a k się zdaje - w y t ł u m a c z y ć bez u c i e k a n i a się d o p r z y p u s z c z e ń o jakiejkolwiek j e g o działalności politycznej n a k o r z y ś ć którejś z partii politycznych. Pitagorejczycy j e d n a k s p r a w o w a l i polityczną k o n t r o l ę w K r o t o n i e i i n n y c h m i a s t a c h Wielkiej Grecji. Polibiusz w s p o m i n a w swoich p i s m a c h , że p a l o n o ich „ n a m i o t y " , a ich s a m y c h p o d d a w a n o prze ś l a d o w a n i o m , p r a w d o p o d o b n i e w l a t a c h 440-430 p r z e d C h r . F a k t ten nie m u s i j e d n a k o z n a c z a ć , że ich związek m i a ł c h a r a k t e r polityczny, a nie religijny. K a l w i n , n a p r z y k ł a d , rządził w G e n e w i e , nie był j e d n a k p r z e d e wszystkim politykiem. Profesor Stace czyni następującą u w a g ę : „ K i e d y z w y k ł e m u o b y w a t e l o w i K r o t o n y m ó w i o n o , b y nie j a d ł fasoli i by p o d ż a d n y m p o z o r e m nie zjadał w ł a s n e g o psa, było to dla niego zbyt w i e l e " (chociaż w istocie wcale nie jest p e w n e , że P i t a g o r a s z a k a z y w a ł s p o ż y w a n i a fasoli lub wszelkiego r o d z a j u m i ę s a . A r y s t o k s e n o s twierdzi coś wręcz przeciwnego, jeśli c h o d z i o fasolę. B u r n e t , k t ó r y s k ł o n n y jest p o t w i e r d z a ć zakazy p i t a g o r e j c z y k ó w , d o p u s z c z a j e d n a k m o ż l i w o ś ć , że A r y s t o k s e n o s m a rację, jeśli chodzi o t a b u d o t y c z ą c e fasoli). Związek o d r o d z i ł się p o kilku l a t a c h i k o n t y n u o w a ł swą działalność w Italii, 2
3
4
5
6
2
3 4
5 6
Por. Diog. Laert, 8, 8. Polybius, II, 39 (D. 14, 16). Stace, Critical History of Greek Philosophy, s. 33. U. Gell., IV, II, 5 (D. 14, 9). E. G. Ph., s. 93, przypis 5.
ZWIĄZEK PITAGOREJSKI
45
szczególnie w T a r e n c i e , gdzie w pierwszej p o ł o w i e c z w a r t e g o wieku p r z e d C h r y s t u s e m z d o b y ł rozgłos A r c h y t a s . W mieście t y m działali także Filolaos i Eurytas. Religijno-ascetyczne idee i p r a k t y k i p i t a g o r e j c z y k ó w k o n c e n t r o w a ł y się w o k ó ł idei czystości i oczyszczenia, d o k t r y n y w ę d r ó w k i d u s z przyczyniającej się w s p o s ó b n a t u r a l n y d o krzewienia k u l t u r y d u c h o w e j . P r a k t y k o w a n i e milczenia, o d d z i a ł y w a n i e m u z y k i i s t u d i o w a n i e m a t e m a t y k i u z n a w a n o za c e n n e p o m o c e w p i e l ę g n o w a n i u duszy. J e d n a k ż e n i e k t ó r e p r a k t y k i p i t a g o r e j c z y k ó w m i a ł y czysto z e w n ę t r z n y c h a r a k t e r . Jeśli P i t a g o r a s rzeczywiście z a k a z y w a ł j e d z e n i a m i ę s a , z a k a z ten m ó g ł m i e ć ź r ó d ł o w d o k t r y n i e m e t e m p s y c h o z y b ą d ź przynajmniej m ó g ł być z nią związany. N a t o m i a s t czysto z e w n ę t r z n y c h reguł, j a k c h o ć b y tych o p i s a n y c h przez D i o g e n e s a L a e r t i o s a i o b o w i ą z k o w o przestrzeganych przez szkołę, nie m o ż n a , folgując w y o b r a ź n i , n a z y w a ć d o k t r y n a m i filozoficznymi. N a p r z y k ł a d : nie jeść b o b u ; nie c h o d z i ć główną ulicą; nie d e p t a ć p o uciętych p o z n o k c i a c h ; zacierać ślad g a r n k a w popiele; nie siedzieć n a m i a r c e z b o ż a itp. G d y b y to było w s z y s t k o , co zawierały d o k t r y n y pitagorejskie, m o g ł o b y to i n t e r e s o w a ć h i s t o r y k a religii, lecz bynajmniej nie zasługiwałoby n a u w a g ę h i s t o r y k a filozofii. J e d n a k ż e te n a k a z y i z a k a z y w ż a d n y m razie nie zawierają wszystkiego, co mieli d o z a o f e r o w a n i a pitagorejczycy. ( O m a w i a j ą c k r ó t k o teorie p i t a g o r e j c z y k ó w , nie m o ż e m y stwierdzić, ile z nich p o c h o d z i od s a m e g o P i t a g o r a s a , a ile od późniejszych c z ł o n k ó w szkoły, n a p r z y k ł a d F i l a o s a . A r y s t o t e l e s w Metafizyce mówi raczej o pit ägorej czy k a c h niż o s a m y m P i t a g o r a s i e . Jeśli więc używa z w r o t u „ P i t a g o r a s u t r z y m y w a ł " , nie należy sądzić, że o d n o s i się to osobiście d o założyciela szkoły.) D i o g e n e s L a e r t i o s w swym żywocie P i t a g o r a s a w s p o m i n a o p o e m a c i e K s e n o f a n e s a , w k t ó r y m ten ostatni o p o w i a d a , j a k P i t a g o r a s , widząc k o g o ś bijącego psa, k a z a ł m u z a p r z e s t a ć to robić, gdyż w skowycie p s a r o z p o z n a ł głos przyjaciela. Niezależnie o d t e g o , czy o p o w i a d a n i e to jest p r a w d z i w e , m o ż n a przyjąć, iż p r z y p i s y w a n a P i t a g o r a s o w i d o k t r y n a m e t e m p s y c h o z y rzeczywiście p o c h o d z i od niego. Religijne o d r o d z e n i e rzuciło n o w e światło n a d a w n ą ideę m o c y d u s z y i jej siły żywotnej trwającej p o śmierci, ideę przeciwstawiającą się koncepcji H o m e r o w e j m a m r o c z ą c y c h cieni. W d o k t r y n i e w ę d r ó w k i d u s z ś w i a d o m o ś ć osobistej t o ż s a m o ś c i , czyli s a m o ś w i a d o m o ś ć , nie występuje w u m y ś l e ani nie jest z w i ą z a n a z duszą, gdyż m ó w i ą c s ł o w a m i J u l i u s a Stenzela: „...die Seele w a n d e r t v o n I c h z u s t a n d zu I c h z u s t a n d , o d e r , w a s dasselbe ist, v o n Leib zu Leib; d e n n die Einsicht, d a s s z u m Ich d e r Leib g e h ö r t , w a r d e m
46
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM 7
philosophischen Instinkt der Griechen immer selbstverständlich" . T e o r i a d u s z y j a k o h a r m o n i i ciała, p r z e d ł o ż o n a p r z e z Simiasza w Fedonie i z a a t a k o w a n a przez P l a t o n a , t r u d n a byłaby d o p o g o d z e n i a z p i t a g o r e j ską ideą duszy nieśmiertelnej i w y d a n e j n a wieczną w ę d r ó w k ę , przypisy w a n i e zatem tego p o g l ą d u p i t a g o r e j c z y k o m ( M a k r o b i u s z wyraźnie o d n o s i go d o P i t a g o r a s a i F i l o l a o s a ) jest c o najmniej wątpliwe. J e d n a k ż e , j a k wskazuje P r a e c h t e r , n a l e ż a ł o b y się z a s t a n o w i ć , czy stwierdzenie, że d u s z a jest h a r m o n i ą ciała b ą d ź tout simple h a r m o n i ą , m o g ł o b y o z n a c z a ć , iż jest o n a z a s a d ą p o r z ą d k u i życia w ciele. N i e k o n i e c z n i e zawierałoby to z g o d ę n a nieśmiertelność d u s z y . ( P o d o b i e ń s t w o występujące w kilku p u n k t a c h p o m i ę d z y orfizmem a p i t a g o r e i z m e m m o ż e w y n i k a ć z w p ł y w u w y w i e r a n e g o przez ten pierwszy n a d r u g i , lecz nie m o ż n a stwierdzić z c a ł k o w i t ą pewnością, czy rzeczywiście istniał taki b e z p o ś r e d n i wpływ, i jeśli w y s t ę p o w a ł , j a k d a l e k o się rozciągał. Orfizm związany był z k u l t e m D i o n i z o s a , k u l t e m , k t ó r y przybył d o Grecji z Tracji czy Scytii i był o b c y d u c h o w i k u l t u olimpijskiego, n a w e t jeśli j e g o „ e n t u z j a s t y c z n y " i „ e k s t a t y c z n y " c h a r a k ter z n a j d o w a ł e c h o w duszy G r e k a . J e d n a k ż e t o nie „ e n t u z j a s t y c z n y " c h a r a k t e r religii dionizyjskiej łączy orfizm z p i t a g o r e i z m e m ; łączy je raczej t o , że w t a j e m n i c z o n y m w orfizm, k t ó r z y - należy t o z a u w a ż y ć - byli z o r g a n i z o w a n i we w s p ó l n o t y , w p a j a n o d o k t r y n ę w ę d r ó w k i d u s z , a z a t e m dla nich ważną częścią człowieka była d u s z a , a nie ograniczające ją ciało; d u s z a t o człowiek „ p r a w d z i w y " , a nie t y l k o mglisty o b r a z ciała, j a k u H o m e r a . Stąd d u ż e znaczenie przypisywali ćwiczeniom duszy i jej oczyszczeniu, c z e m u służyło przestrzeganie t a k i c h n a k a z ó w , j a k p o w s t r z y m a n i e się o d s p o ż y w a n i a m i ę s a . Orfizm w istocie był raczej religią niż filozofią - c h o ć skłaniał się d o p a n t e i z m u , j a k t o w y n i k a ze słynnego f r a g m e n t u : Zeoc Kaęakij, Zsvc fisaaa, Albę 3 SK nävxa XEXÜKXCLI . J e d n a k ż e w t y m s t o p n i u , w j a k i m m o ż n a go n a z w a ć filozofią, był sposobem na życie, nie zaś zwykłą spekulacją k o s m o l o g i c z n ą . P o d t y m względem p i t a g o r e i z m był z pewnością s p a d k o b i e r c ą d u c h a orfickiego.) Z w r ó ć m y się teraz d o t r u d n e g o t e m a t u pitägorejskiej m a t e m a t y c z n o -metafizycznej filozofii. A r y s t o t e l e s p o w i a d a w Metafizyce, że „ t a k zwani pitagorejczycy, pierwsi zająwszy się n a u k a m i m a t e m a t y c z n y m i , n a u k i te rozwinęli, a z a p r a w i w s z y się w nich, sądzili, że ich z a s a d y są 8
9
10
7
8
9
10
Metaphysik des Altertums, Teil I, s. 42. Somn. Scip., I, 14, 19 (D. 44 A 23). Ueberweg-Praechter, s. 69. D. 21 a.
47
ZWIĄZEK PITAGOREJSKI 11
z a s a d a m i wszystkich r z e c z y " . W y k a z y w a l i oni entuzjazm począt kujących s t u d e n t ó w robiących p o s t ę p y w n a u c e i u d e r z a ł o ich znaczenie liczby w świecie. W s z y s t k i e rzeczy dają się policzyć, wiele zaś wyrazić za p o m o c ą liczb. I t a k s t o s u n e k p o m i ę d z y d w i e m a związanymi ze sobą rzeczami m o ż n a wyrazić w p o s t a c i liczbowej proporcji: p o r z ą d e k m i ę d z y liczbą u p o r z ą d k o w a n y c h p r z e d m i o t ó w d a się przedstawić liczbowo itd. Lecz szczególne wrażenie zrobiło n a nich odkrycie, że za p o m o c ą liczb m o ż n a opisać m u z y c z n e interwały p o m i ę d z y t o n a m i liry. M o ż n a powiedzieć, że t o n a c j a zależy o d liczby o tyle, o ile zależy od długości, a interwały w skali m o ż n a wyrazić s t o s u n k a m i l i c z b o w y m i . J a k h a r m o n i a m u z y c z n a zależna jest od liczby, t a k m o ż n a sądzić, że h a r m o n i a wszechświata zależy od liczby. K o s m o l o g o w i e z M i l e t u m ó w i l i o walce przeciwieństw w świecie i m u z y c z n e d o c i e k a n i a p i t a g o rejczyków m o g ł y ł a t w o p o d s u n ą ć im ideę r o z w i ą z a n i a t e g o p r o b l e m u „ w a l k i " za p o ś r e d n i c t w e m pojęcia liczby. Arystoteles m ó w i : „ D o s t r z e gli też w liczbach właściwości i p r o p o r c j e m u z y k i ; s k o r o więc wszystkie i n n e rzeczy w z o r o w a n e są, j a k im się z d a w a ł o , w całej n a t u r z e n a liczbach, a liczby wydają się pierwszymi w całej n a t u r z e , sądzili, że elementy liczb są e l e m e n t a m i wszystkich rzeczy, a całe n i e b o jest harmonią i liczbą". A n a k s y m a n d e r wywodził całe istnienie z „ n i e o g r a n i c z o n e g o " czy „ n i e o k r e ś l o n e g o " . P i t a g o r a s połączył z t y m pojęciem pojęcie „ g r a n i c y " , czyli TO nepac, dającej f o r m ę „ n i e o g r a n i c z o n e m u " . P r z y k ł a d e m jest tu m u z y k a (również zdrowie, gdzie granicą jest dojście d o należytego s t a n u , odzwierciedlonego w h a r m o n i i , t o jest z d r o w i u ) , w której p r o p o r c j a i h a r m o n i a dają się wyrazić a r y t m e t y c z n i e . P r z e n o s z ą c tę ideę n a świat w ogóle, pitagorejczycy uczyli o kosmicznej h a r m o n i i . Nie poprzestając j e d n a k n a p o d k r e ś l a n i u ważnej roli, j a k ą w świecie odgrywają liczby, szli dalej i oświadczali, że rzeczy są liczbami. N i e ł a t w o oczywiście z r o z u m i e ć tę d o k t r y n ę i t r u d n o jest przyjąć, że wszystkie rzeczy są liczbami. J a k rozumieli tę tezę sami pitagorejczycy? P r z e d e wszystkim, co rozumieli oni przez liczby i j a k o nich myśleli? 12
13
11
Metaph., 985, b 23-6. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 17.) Wydaje się rzeczą pewną, że pitagorejskie stosunki akustyczne były stosunkami długości, a nie częstotliwości, której pitagorejczycy bynajmniej nie potrafili zmierzyć. I tak najdłuższa struna harfy nosiła nazwę rj hxaxr\, choć dawała nasz „najniższy" ton i częstotliwość, a najkrótsza struna miała nazwę veazn, choć dawała nasz „najwyższy" ton i częstotliwość. Tamże, 985, b 31-986 a 3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 17.) 12
13
48
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
O t ó ż Arystoteles p o w i a d a , iż pitagorejczycy „ u t r z y m y w a l i też, że e l e m e n t a m i liczby są p a r z y s t o ś ć i n i e p a r z y s t o ś ć i że t a o s t a t n i a jest o g r a n i c z o n a , a t a m t a n i e o g r a n i c z o n a ; j e d n o ś ć w y w o d z i się z o b y d w u ( b o jest z a r ó w n o p a r z y s t a , j a k i n i e p a r z y s t a ) , a liczba z n ó w w y w o d z i się z j e d n o ś c i ; liczby zaś tworzą, j a k się rzekło, całe n i e b o " . Niezależnie o d t e g o , n a j a k i o k r e s myśli pitagorejskiej m ó g ł się A r y s t o t e l e s p o w o ł y w a ć i j a k ściśle m o ż n a by i n t e r p r e t o w a ć j e g o u w a g i dotyczące słów „ p a r z y s t e " i „ n i e p a r z y s t e " , wydaje się j a s n e , że pitagorejczycy t r a k towali liczby przestrzennie. J e d e n t o p u n k t , d w a - l i n i a , trzy - płaszczyz n a , cztery - b r y ł a . Powiedzenie więc, że wszystkie rzeczy są liczbami, m o g ł o znaczyć, że „wszystkie ciała składają się z p u n k t ó w czy j e d n o ś c i w przestrzeni, k t ó r e wzięte r a z e m stanowią j a k ą ś l i c z b ę " . O t y m , iż pitagorejczycy t r a k t o w a l i liczby w ten s p o s ó b , świadczy „ t e t r a k t y s " , figura, k t ó r ą uważali za świętą. 1 4
15
16
F i g u r a ta p o k a z u j e n a o c z n i e , że liczba dziesięć jest sumą liczb j e d e n , d w a , trzy i cztery - m ó w i ą c inaczej, pierwszych czterech liczb cał k o w i t y c h . Arystoteles w s p o m i n a , że E r y t o s posługiwał się dla p r z e d stawienia liczb k a m y k a m i i właśnie za p o m o c ą takiej m e t o d y prezentacji o t r z y m u j e m y liczby k w a d r a t u i p r o s t o k ą t a . Jeśli zaczniemy o d j e d n e g o i n a s t ę p n i e będziemy d o d a w a l i liczby n i e p a r z y s t e n a kształt „ g n o m o n ó w " , o t r z y m a m y liczby k w a d r a t o w e , a gdy zaczniemy o d d w ó c h i b ę d z i e m y d o d a w a l i liczby p a r z y s t e , o t r z y m a m y w t e d y liczby p r o s t o k ą t n e . T a k i e posługiwanie się figurami liczb czy wiązanie liczb z g e o m e 17
14
15
16
17
Tamże, 986 a 17-21. (Przekład polski: dz. cyt., s. 18.) Por. artykuł Pythagoras w: Enc. Brit., 14 wyd., przez SiT Th os. Little Heath. Stóckl, Hist. Phil, I, s. 48 (przełożył Finlay, 1887). Metaph., 1092, b 10-13.
49
ZWIĄZEK PITAGOREJSKI
trią p o z w a l a z r o z u m i e ć , dlaczego pitagorejczycy u w a ż a l i , że rzeczy są liczbami, a nie t y l k o , że są policzalne. Przenosili oni swe m a t e m a t y c z n e pojęcia n a p o r z ą d e k rzeczywistości m a t e r i a l n e j . I t a k „przez umiesz czenie o b o k siebie kilku p u n k t ó w t w o r z y się linia, nie t y l k o w n a u k o w e j w y o b r a ź n i m a t e m a t y k a , lecz t a k ż e w zewnętrznej rzeczywistości. W ten sam s p o s ó b płaszczyzna powstaje przez p o ł o ż e n i e o b o k siebie kilku linii, a w k o ń c u bryła przez połączenie kilku płaszczyzn. P u n k t y , linie i płaszczyzny są więc rzeczywistymi j e d n o s t k a m i t w o r z ą c y m i wszystkie ciała w n a t u r z e i w t y m sensie wszystkie ciała należy u w a ż a ć za liczby. W rzeczywistości k a ż d e m a t e r i a l n e ciało jest w y r a ż e n i e m liczby cztery (TETpaKTbc), p o n i e w a ż w y n i k a j a k o t e r m i n c z w a r t y z trzech składających się n a nie e l e m e n t ó w ( p u n k t ó w , linii, p ł a s z c z y z n ) " . J e d n a k ż e niezwykle t r u d n o jest stwierdzić, j a k dalece u t o ż s a m i a n i e rzeczy z liczbami należy p r z y p i s y w a ć zwyczajowi p r z e d s t a w i a n i a liczb za p o m o c ą geometrycz n y c h w z o r ó w , a w j a k i m s t o p n i u r o z c i ą g a n i u n a całą rzeczywistość pitagorejskich o d k r y ć d o t y c z ą c y c h m u z y k i . B u r n e t u w a ż a , że począt k o w e u t o ż s a m i e n i e rzeczy z liczbami w y n i k a ł o z p o s z e r z e n i a odkrycia, iż dźwięki m u z y c z n e m o ż n a s p r o w a d z i ć d o liczb, a nie z u t o ż s a m i a n i a liczb z figurami g e o m e t r y c z n y m i . J e d n a k ż e jeśli u w a ż a ć p r z e d m i o t y (jak t o w y r a ź n i e czynili pitagorejczycy) z a s u m y m a t e r i a l n y c h ilościowych p u n k t ó w i jeśli jednocześnie u w a ż a się liczby w s p o s ó b geometryczny za s u m y p u n k t ó w , t o ł a t w o d o s t r z e c , d o czego takie r o z u m o w a n i e p r o w a d z i - n a s t ę p n y m k r o k i e m jest u t o ż s a m i e n i e p r z e d m i o t ó w z licz bami. Arystoteles w c y t o w a n y m wyżej miejscu o ś w i a d c z a , że pitagorejczycy u t r z y m y w a l i , iż „ e l e m e n t a m i liczby są p a r z y s t o ś ć i n i e p a r z y s t o ś ć i że ta o s t a t n i a jest o g r a n i c z o n a , a t a m t a n i e o g r a n i c z o n a " . J a k j a w i się n a m t o , c o o g r a n i c z o n e , i t o , c o n i e o g r a n i c z o n e ? W e d ł u g pitagorejczyków o g r a n i c z o n y k o s m o s czy świat o t o c z o n y jest przez n i e o g r a n i c z o n y czy niezmierzony k o s m o s (powietrze), k t ó r y „ w d y c h a " . P r z e d m i o t y o g r a n i c z o n e g o k o s m o s u nie są dzięki t e m u zupełnie o g r a n i c z o n e , lecz mają d o m i e s z k ę „ n i e o g r a n i c z o n o ś c i " . Pitagorejczycy, t r a k t u j ą c liczby w k a t e g o r i a c h geometrii, uważali, że są o n e t a k ż e (złożone z parzystości i nieparzystości) w y t w o r a m i o g r a n i c z o n e g o i n i e o g r a n i c z o n e g o . O d t a k i c h twierdzeń n i e d a l e k o j u ż d o u t o ż s a m i e n i a liczb z rzeczami 18
19
2 0
18
Stóckl, Hist. PhiL, I, s. 43-49. E.G.Ph., s. 107. Filolaos (jak dowiadujemy się z fragmentów) podkreślał, że niczego nie można poznać, nic nie może być jasne czy zrozumiałe, jeśli nie ma liczby czy nie jest liczbą. 19
2 0
50
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
- p a r z y s t o ś ć jest u t o ż s a m i o n a z n i e o g r a n i c z o n y m , a nieparzystość z o g r a n i c z o n y m . D o d a t k o w y m wyjaśnieniem m o ż e b y ć fakt, że niepa rzyste g n o m o n y (por. figury) zachowują stały k w a d r a t o w y kształt ( o g r a n i c z o n e ) , a g n o m o n y p a r z y s t e przedstawiają n i e u s t a n n i e zmienia jący się kształt p r o s t o k ą t n y ( n i e o g r a n i c z o n e ) . K i e d y p r z y c h o d z i ł o d o p r z y z n a w a n i a o k r e ś l o n y c h liczb o k r e ś l o n y m rzeczom, otwierało się n a t u r a l n i e p o l e d o wszelkiego rodzaju d o w o l n o ści i fantazji. N a p r z y k ł a d c h o c i a ż m o ż e m y mniej więcej zrozumieć, dlaczego sprawiedliwości przyznaje się liczbę cztery, niełatwo pojąć, dlaczego Kapot; t o siedem, a ożywienie - sześć. M a ł ż e ń s t w o m a być liczbą pięć, p o n i e w a ż pięć jest połączeniem liczby trzy - pierwsza liczba m ę s k a , z liczbą d w a - pierwsza liczba żeńska. J e d n a k ż e m i m o wszyst kich tych z a b a w n y c h e l e m e n t ó w pitagorejczycy wnieśli rzeczywisty w k ł a d d o m a t e m a t y k i . Z n a j o m o ś ć „ t w i e r d z e n i a P i t a g o r a s a " j a k o faktu g e o m e t r y c z n e g o w i d o c z n a jest w obliczeniach sumeryjskich: p i t a g o r e j czycy j e d n a k , j a k zauważył P r o k l o s , wykraczali p o z a czyste m a t e m a t y czne i g e o m e t r y c z n e fakty i p o r z ą d k o w a l i je w system dedukcyjny, chociaż początkowo miał on naturalnie charakter elementarny. „Pod s u m o w u j ą c geometrię pitagorejską, m o ż e m y powiedzieć, że o b e j m o w a ła o n a o g r o m n ą część E u k l i d e s a księgi I, II, I V , VI (i p r a w d o p o d o b n i e I I I ) z t y m zastrzeżeniem, że Pitagorejską t e o r i a p r o p o r c j i była nieadek w a t n a przez to, że nie s t o s o w a ł a się d o wielkości n i e w y m i e r n y c h " . T e o r i a , k t ó r a rozwiązywała ten ostatni p r o b l e m , p o w s t a ł a za E u d o k sosa w A k a d e m i i . W e d ł u g pitagorejczyków Z i e m i a nie t y l k o m a kształt k u l i , lecz nie jest też ś r o d k i e m wszechświata. Z i e m i a i p l a n e t y obracają się - w r a z ze Słońcem - w o k ó ł znajdującego się w ś r o d k u o g n i a , czyli „serca w s z e c h ś w i a t a " ( u t o ż s a m i a n e g o z liczbą J e d e n ) . Świat w d y c h a p o w i e t r z e z bezgranicznej m a s y znajdującej się p o z a n i m , a o t y m p o w i e t r z u m ó w i się j a k o o N i e o g r a n i c z o n y m . W i d z i m y tutaj w p ł y w A n a k s y m e n e s a . ( W e d ł u g Arystotelesa - O niebie, 2 9 3 , a 25-27 - pitagorejczycy nie 21
22
23
24
21
Por. Arist., Phys., 203 a 10-15. In Eukleiden, Friedein, 65, 16-19. Heath, art. cyt. Por. słowa rosyjskiego filozofa Lwa Szestowa: „Zdarzało się niejeden raz, że jakaś prawda musiała czekać na uznanie całe wieki po jej odkryciu. Tak było z nauką Pitagorasa o ruchu Ziemi. Każdy uważał ją za błędną i przez ponad tysiąc pięćset lat ludzie ją odrzucali. Nawet po Koperniku uczeni mieli obowiązek ukrywania nowej prawdy przed szermierzami tradycji i zdrowego rozsądku". Leo Chestov, In Job' Balances, s. 168 (przełożyli C. Coventry i Macartney). 22
2 3
2 4
51
ZWIĄZEK PITAGOREJSKI
negowali g e o c e n t r y z m u ze względu n a wyjaśnianie zjawisk, lecz z włas nych arbitralnych powodów.) Pit ägorej czy cy interesują n a s nie tylko z p o w o d u ich m u z y c z n y c h i m a t e m a t y c z n y c h d o c i e k a ń , nie tylko ze względu n a c h a r a k t e r ich związku religijnego, nie tylko z racji ich d o k t r y n y o w ę d r ó w c e dusz i ich m a t e m a t y c z n e j metafizyki - przynajmniej w t y m s t o p n i u , w j a k i m „ m a t e r i a l i z o w a l i " l i c z b y (de facto zmierzali d o z e r w a n i a z k o s m o logami milezyjskimi) - ale t a k ż e z p o w o d u ich w p ł y w u n a P l a t o n a , k t ó r y niewątpliwie był p o d w r a ż e n i e m ich koncepcji duszy ( p r a w d o p o d o b n i e zapożyczył od nich d o k t r y n ę o trójdzielnej n a t u r z e d u s z y ) i jej prze znaczenia. Pitagorejczycy z pewnością dostrzegali znaczenie duszy i k o n i e c z n o ś ć troski o nią, a było t o j e d n o z najbardziej p i e l ę g n o w a n y c h p r z e k o n a ń P l a t o n a , k t ó r e g o t r z y m a ł się przez całe życie. P l a t o n był t a k ż e p o d silnym w p ł y w e m spekulacji m a t e m a t y c z n y c h pitagorejczyk ó w - c h o ć t r u d n o jest d o k ł a d n i e określić wielkość j e g o d ł u g u w o b e c nich p o d t y m względem. T o t e ż stwierdzenie o pitagorejczykach, iż ich d o k t r y n a w p o w a ż n y m s t o p n i u przyczyniła się d o k s z t a ł t o w a n i a myśli P l a t o n a , jest złożeniem im należnego h o ł d u . 25
2 5
W zasadzie nie można uznać pitagorejskiej matematyzacji wszechświata za „idealizację" wszechświata, ponieważ traktowali liczbę w kategoriach geometrii. Ich utoż samienie rzeczy i liczb jest zatem nie tyle idealizacją rzeczy, ile materializacją liczb. Z drugiej strony ponieważ idee takie jak sprawi edliwość utożsamiane są z liczbami, można chyba mówić z uzasadnieniem o ich skłonności do idealizmu. To samo dotyczy później idealizmu Platońskiego. Jednakże trzeba przyznać, że twierdzenie, iż pitagorejczycy dokonali geometryzacji liczby, nie jest słuszne, przynajmniej w odniesieniu do późniejszych pitagorejczyków. I tak, Archytas z Tarentu, przyjaciel Platona, wyraźnie zmierzał w całkowicie odmiennym kierunku (por. Diels, B 4), którą to dążność Arystoteles mocno kwestionował, wierząc w odrębny i niesprowadzalny do siebie charakter zarówno geometrii, jak i arytmetyki. W ogólności lepiej, być może, byłoby mówić raczej o odkryciu (nawet jeśli niecałkowicie zanalizowanym) izomorfizmu między arytmetyką i geometrią niż o wzajemnym sprowa dzaniu się ich do siebie.
Rozdział
V
SŁOWO H E R A K L I T A H e r a k l i t był szlachcicem efeskim, a szczyt j e g o twórczości p r z y p a d a w e d ł u g D i o g e n e s a n a l a t a sześćdziesiątej dziewiątej O l i m p i a d y , czyli o k o ł o r o k u 504-501 p r z e d C h r . D a t j e g o życia nie m o ż n a określić d o k ł a d n i e . U r z ą d basileusa był w j e g o r o d z i n i e dziedziczny, j e d n a k ż e H e r a k l i t zrzekł się go n a rzecz b r a t a . J a k należy w n i o s k o w a ć , był człowiekiem m e l a n c h o l i j n y m , z u s p o s o b i e n i a o d l u d k i e m i s a m o t n i k i e m , wyrażającym p o g a r d ę t ł u m o w i p o s p o l i t y c h obywateli, a t a k ż e w y b i t n y m ludziom przeszłości. „ D o b r z e zrobiliby Efezyjczycy - m ó w i ł o o b y w a t e l a c h swego m i a s t a - g d y b y się wszyscy dorośli powiesili i zostawili m i a s t o n i e d o r o s ł y m dzieciom; gdyż wygnali oni z m i a s t a H e r m o d o r o s a , najlepszego m ę ż a s p o ś r ó d siebie, ze słowami: N i e p o z w ó l m y , a b y k t o k o l w i e k p o ś r ó d n a s był najlepszy. G d y zaś n i m k t o ś jest, to niech będzie gdziekolwiek indziej p o m i ę d z y in n y m i " . I z n o w u robi u w a g ę : „ W Priene żył Bias, syn T e u t a m a s a , 0 k t ó r y m więcej się m ó w i j a k o i n n y c h " . ( M ó w i ł : „ W i ę k s z o ś ć ludzi jest z ł a " . ) H e r a k l i t t a k w y r a ż a ł swą opinię o H o m e r z e : „ H o m e r p o w i n i e n być skreślony z list i w y c h ł o s t a n y , i r ó w n i e ż A r c h i l o c h " . P o d o b n i e z a u w a ż a : „ W i a d o m o ś ć wielu rzeczy nie uczy być r o z u m n y m . Byłaby b o w i e m m o g ł a n a u c z y ć tego H e z j o d a i P i t a g o r a s a , r ó w n i e ż j a k K s e n o f a n e s a 1 H a k a t a i o s a " . Jeśli c h o d z i o P i t a g o r a s a , „więcej niż k t o k o l w i e k inny o d d a w a ł się b a d a n i u i w y b r a w s z y te p i s m a (...) zrobił z tego własną m ą d r o ś ć i wielowiedztwo i m ę d r k o w a n i e " . 1
2
3
1
Frag. 121. (Przekład polski w: W. Heinrich, Zarys historii filozofii, Warszawa 1925, s.
40.) 2 3
Frag. 39. (Przekład polski: tamże, s. 39.) Frag. 42, 40, 129 (ostatni według D wątpliwy). (Przekład polski: tamże, s. 40, 33.)
53
HERAKLIT
Wiele p o w i e d z e ń H e r a k l i t a c h a r a k t e r y z u j e zwięzłość i s a r k a z m , c h o ć c z a s a m i są nieco z a b a w n e . N a p r z y k ł a d : „ L e k a r z e , k t ó r z y n a wszelki s p o s ó b tną, pieką i udręczają c h o r y c h , żądają n a g r o d y o d c h o r y c h , n a k t ó r ą nie zasługują w c a l e " . „ G ł u p i m n a z y w a się m ą ż w o b e c d e m o n ó w , j a k chłopiec w o b e c m ę ż a " . „Osły w o l a ł y b y oset j a k z ł o t o " . „ C h a r a k t e r jest dla człowieka j e g o d a i m o n e m " . Jeśli c h o d z i o s t o s u n e k H e r a k l i t a d o religii, niezbyt s z a n o w a ł o n misteria i n a w e t o ś w i a d c z a , że „misteria, p r a k t y k o w a n e m i ę d z y l u d ź m i , są o b c h o d z o n e w niewłaściwy s p o s ó b " . P o n a d t o j e g o s t o s u n e k d o B o g a był p a n t e i s t y c z n y , m i m o religijnego j ę z y k a , j a k i m się posługiwał. Styl H e r a k l i t a był nieco niejasny: w późniejszych czasach H e r a k l i t zyskał sobie p r z y d o m e k b OKOTEIVÔÇ. N i e j a s n o ś ć , j a k się wydaje, nie była wcale n i e z a m i e r z o n a ; w ś r ó d f r a g m e n t ó w znajdujemy b o w i e m takie uwagi: „ N a t u r a lubi się u k r y w a ć " , „ P a n , k t ó r e g o w y r o c z n i a jest w D e l p h i , nie m ó w i i nie u k r y w a , lecz z a z n a c z a " . O swoim zaś orędziu d o ludzkości m ó w i : „ P r a w a tego (...) ludzie nie rozumieją, ani s k o r o tylko go usłyszeli p o raz pierwszy, ani z a n i m go usłyszeli". B u r n e t z w r a c a u w a g ę , że P i n d a r i Ajschylos m ó w i ą t a k i m s a m y m p r o f e t y c z n y m t o n e m , i przypisuje t o częściowo ó w c z e s n e m u o d r o d z e n i u religijnemu. H e r a k l i t jest s z e r o k o z n a n y dzięki s ł y n n e m u p r z y p i s y w a n e m u m u powiedzeniu, k t ó r e z pewnością nie p o c h o d z i od niego: „Wszystko płynie" -navrapéï. W istocie tylko t o o nim w i a d o m o . Stwierdzenie to nie stanowi j e d n a k r d z e n i a j e g o filozoficznej myśli, c h o ć odzwierciedla w a ż n y aspekt j e g o d o k t r y n y . Czyż nie o d niego p o c h o d z i powiedzenie: „ N i e m o ż n a wstąpić d w a razy w tę s a m ą rzekę, gdyż (swą w o d ę ) r o z p r a s z a i z n ó w skupia, przychodzi i o d c h o d z i - ciągle p r z e p ł y w a i n n a " ? P o n a d t o P l a t o n z a u w a ż a , iż „ H e r a k l i t m ó w i w j a k i m ś miejscu, że wszystkie rzeczy przemijają i nic nie trwa zawsze, a porównując rzeczy d o p r ą d u rzeki, m ó w i , że nie m o ż n a wejść d w a razy d o tego samego s t r u m i e n i a " . Arystoteles zaś opisuje d o k t r y n ę H e r a k l i t a j a k o zawierającą twierdzenie, że: „ W s z y s t k i e rzeczy są w ruchu, nic nie jest n i e z a c h w i a n e " . P o d t y m względem Heraklit t o Pirandello s t a r o ż y t n e g o świata, wołający, że nie m a niczego stałego, nic nie t r w a wiecznie, głoszący nierzeczywistość „ R z e c z y w i s t o ś c i " . 4
5
6
7
8
9
10
4
5
6
7
8
9
10
Frag. 38, 79, 9, 119. (Przekład polski: tamże, s. 36, 39, 35, 40.) Frag. 14. (Przekład polski: tamże, s. 40.) Frag. 123, 93, 1 (por. 17, 34). (Przekład polski: tamże, s. 32.) E. G. Ph., s. 132. Por. Frag. 12 i 91. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 35.) Crat. 402 a. De caelo, 298 b 30 (III, 1).
54
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
Byłoby j e d n a k błędem p r z y p u s z c z a ć , że H e r a k l i t zamierzał n a u c z a ć , iż w o g ó l e nie istnieje ż a d n a zmieniająca się rzecz; przeczy t e m u p o z o s t a ł a część j e g o filozofii. G ł o s z e n i e z m i a n y nie jest też najważniej szą i najbardziej znaczącą cechą j e g o filozofii. H e r a k l i t kładzie nacisk n a swym „ S ł o w i e " , to jest n a swym szczególnym o r ę d z i u d o ludzkości, i nie m ó g ł b y czuć się u s p r a w i e d l i w i o n y , gdyby orędzie j e g o s p r o w a d z a ł o się j e d y n i e d o stwierdzenia, że rzeczy n i e u s t a n n i e się zmieniają - p r a w d ę tę dostrzegali inni filozofowie j o ń s c y i bynajmniej nie m i a ł a o n a c h a r a k teru nowości. Nie, o r y g i n a l n e g o w k ł a d u H e r a k l i t a d o filozofii należy s z u k a ć gdzie indziej: p o l e g a o n n a w p r o w a d z e n i u pojęcia j e d n o ś c i w r ó ż n o r o d n o ś c i , z r ó ż n i c o w a n i a w jedności. W filozofii A n a k s y m a n d ra, j a k widzieliśmy, przeciwieństwa t r a k t o w a n e są j a k o naruszające się wzajemnie, a p o t e m płacące k a r ę za ten a k t niesprawiedliwości. A n a k s y m a n d e r u w a ż a w a l k ę przeciwieństw za coś ł a m i ą c e g o p o r z ą d e k , coś, czego nie p o w i n n o b y ć , coś, co mąci czystość J e d n e g o . H e r a k l i t j e d n a k ż e nie przyjmuje tego p u n k t u widzenia. W e d ł u g niego w a l k a przeciwieństw, d a l e k a o d t e g o , by b y ć p l a m ą n a j e d n o ś c i J e d n e g o , jest i s t o t n a dla b y t u J e d n e g o . W rzeczywistości J e d n o istnieje tylko w n a p i ę ciu przeciwieństw: to napięcie jest p o d s t a w ą j e d n o ś c i J e d n e g o . T o , że rzeczywistość jest d l a H e r a k l i t a J e d n y m , w i d a ć wystarczająco w y r a ź n i e w j e g o powiedzeniu: „ N i e m n i e , lecz p r a w a p o s ł u c h a w s z y ( m e g o Słowa), d o b r z e jest p r z y z n a ć , że w s z y s t k o jest j e d n o ś c i ą " . Z drugiej s t r o n y , ze stwierdzenia, k t ó r e p r z y t o c z y m y , w y n i k a w y r a ź n i e r ó w n i e ż t o , że w a l k a przeciwieństw s t a n o w i p o d ł o ż e dla istnienia J e d n e g o : „ N a l e ż y wiedzieć, że w o j n a jest w s p ó l n a wszystkiemu, a s p r a wiedliwość jest s p o r e m , i że w s z y s t k o p o w s t a j e i p r z e c h o d z i dzięki s p o r o w i " . H o m e r n a t o m i a s t nie m i a ł racji, m ó w i ą c : „ N i e c h p r z e p a d nie t a w a l k a m i ę d z y b o g a m i i l u d ź m i ! " N i e d o s t r z e g a ł , że m o d l i ł się o zniszczenie świata, g d y b y b o w i e m j e g o m o d l i t w a z o s t a ł a w y s ł u c h a n a , wszystkie rzeczy p r z e m i n ę ł y b y . H e r a k l i t stwierdza pozytywnie: „ [ L u 11
12
13
14
11
Heraklit w istocie naucza, że rzeczywistość nieustannie się zmienia, że zmiana jest jej istotną naturą, jednakże nie należy tego interpretować, jakoby według niego nie istniała w ogóle żadna zmieniająca się rzeczywistość. Heraklit często porównywany jest do Bergsona, jednakże również myśl Bergsona nierzadko - choć jest to zrozumiałe - podlega błędnym interpretacjom. Frag. 50. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 31. W przekładzie polskim jest „prawa posłuchawszy", w przekładzie angielskim „mego Słowa posłuchawszy" - przyp. tłum.) Frag. 80. (Przekład polski: tamże, s. 36.) Numenios, Frag. 16, apud Chalcidium, c. 297 (D. 22 A 22). 12
13
14
55
HERAKLIT
dzie] nie rozumieją, j a k t o , co jest rozbieżne, zbiega się w sobie. Jest to z g o d n o ś ć r o z b i e ż n y c h dążeń, j a k w ł u k u i l i r z e " . Z a t e m w e d ł u g H e r a k l i t a rzeczywistość jest J e d n y m , jednocześnie j e d n a k jest wielością - i to nie tylko a k c y d e n t a l n i e , lecz t a k ż e i s t o t o w o . I s t o t ą b y t u i istnienia J e d n e g o jest j e d n o c z e ś n i e j e d n o ś ć i wielość, t o ż s a m o ś ć w z r ó ż n i c o w a n i u . Z a k w a l i f i k o w a n i e p r z e t o przez H e g l a idei H e r a k l i t a d o filozofii s t a w a n i a się o p a r t e jest n a n i e p o r o z u m i e n i u . Hegel myli się również, umieszczając P a r m e n i d e s a p r z e d H e r a k l i t e m , P a r m e n i d e s b o w i e m był z a r ó w n o k r y t y k i e m , j a k i w s p ó ł c z e s n y m H e r a k l i t a i m u s i być późniejszy j a k o p i s a r z . Filozofia H e r a k l i t a zbliżona jest raczej d o idei rzeczywistego pojęcia o g ó l n e g o - J e d n o istnieje w wielu, Tożsamość w Zróżnicowaniu. J e d n a k ż e co t o jest „ J e d n o w wielu"? D l a H e r a k l i t a , j a k i dla s t o i k ó w późniejszego o k r e s u , k t ó r z y pojęcie to zapożyczyli o d niego, istotą wszystkich rzeczy jest ogień. O t ó ż n a pierwszy rzut o k a m o ż e się w y d a w a ć , że H e r a k l i t b a w i się j e d y n i e p o w t a r z a n i e m s t a r e g o j o ń s k i e g o t e m a t u . S k o r o b o w i e m dla T a l e s a rzeczywistość była w o d ą , zaś dla A n a k s y m e n e s a - p o w i e t r z e m , H e r a k l i t , chcąc p o p r o s t u znaleźć coś o d m i e n n e g o od swych p o p r z e d n i k ó w , z d e c y d o w a ł się n a ogień. Oczywi ście chęć znalezienia o d m i e n n e g o Urstoff m o g ł a tu w pewnej mierze o d d z i a ł y w a ć , j e d n a k ż e w w y b o r z e przez H e r a k l i t a o g n i a było coś jeszcze: kierował się o n rzeczową racją, m o c n ą racją związaną z central n ą myślą jego filozofii. D o ś w i a d c z e n i e z m y s ł o w e m ó w i n a m , iż ogień żyje, k a r m i ą c się heterogeniczną m a t e r i ą , k o n s u m u j ą c ją i p r z e o b r a ż a j ą c w siebie. R o d z ą c się j a k gdyby z wielości p r z e d m i o t ó w , zmienia je w siebie; bez tej d a w k i m a t e r i i z a m a r ł b y i przestał istnieć. S a m o istnienie o g n i a zależy od „ w a l k i " i „ n a p i ę c i a " . M a m y tu oczywiście d o czynienia ze z m y s ł o w y m symbolem prawdziwego filozoficznego pojęcia; związek s y m b o l u z o w y m pojęciem jest tu o wiele ściślejszy niż w p r z y p a d k u w o d y i p o w i e t r z a . W y b ó r przez H e r a k l i t a o g n i a j a k o p o d ł o ż a rzeczywistości nie był wynikiem j e g o k a p r y s u ani p r o s t y m p r a g n i e n i e m nowości czy chęcią o d r ó ż n i e n i a się od p o p r z e d n i k ó w . W y n i k a ł z j e g o głównej myśli filozoficznej. Ogień - m ó w i - „jest b r a k i e m i n a d m i a r e m " . I n n y m i słowy, są nim wszystkie istniejące rzeczy, rzeczy w n i e u s t a n n y m stanie napięcia, walki, s t r a w i a n i a , w z n i e c a n i a i g a ś n i ę c i a . W procesie, 15
16
17
15 16 17
Frag. 51. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 35.) Hegel, Hist. PhiL, t. 1. Frag. 65. (Przekład polski por.: W. Heinrich, dz. cyt., s. 34.)
56
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
j a k i e m u p o d l e g a ogień, H e r a k l i t r o z r ó ż n i a ł d w i e d r o g i - d o góry i w d ó ł . „ Z m i a n ę n a z y w a d r o g ą w g ó r ę i w dół; dzięki niej p o w s t a j e świat. Ogień zgęszczony wilgotnieje, a zgnieciony z a m i e n i a się w w o d ę ; n a s t ę p n i e zgęstniała w o d a p r z e k s z t a ł c a się w ziemię; t o jest d r o g a w dół. Z drugiej s t r o n y ziemia się r o z t a p i a i w ten s p o s ó b p o w s t a j e z niej w o d a , z w o d y zaś w s z y s t k o inne. P r a w i e w s z y s t k o s p r o w a d z a d o w y z i e w ó w m o r s k i c h ; t o jest d r o g a w g ó r ę " . T w i e r d z e n i e , iż wszystkie rzeczy są o g n i e m i w konsekwencji są w stanie n i e u s t a n n e g o p r z e p ł y w a n i a , w y m a g a d a l s z y c h wyjaśnień co d o substancji, k t ó r a - j a k się wydaje - jest stałą n a t u r ą rzeczy w świecie. H e r a k l i t , udzielając t a k i c h wyjaśnień, posługuje się pojęciem „ m i a r y " : świat t o „wiecznie żyjący ogień, r o z n i e c a n y w e d ł u g m i a r y i w e d ł u g m i a r y g a s n ą c y " . W o b e c tego, jeśli ogień bierze coś z rzeczy, przekształ cając to coś w siebie przez zapalenie, t o r ó w n i e ż o d d a j e o n tyle, ile bierze. „ W s z y s t k o jest z a m i a n ą o g n i a i ogień z a m i a n ą wszystkiego, j a k t o w a r z a m i e n i a się n a złoto, a złoto n a t o w a r " . W t e n s p o s ó b , chociaż s u b s t a n c j a k a ż d e g o rodzaju m a t e r i i zawsze się zmienia, o g ó l n a ilość tego rodzaju m a t e r i i pozostaje ta s a m a . J e d n a k ż e H e r a k l i t p r ó b u j e wyjaśnić nie t y l k o względną stałość rzeczy, lecz t a k ż e zmieniającą się p r z e w a g ę j e d n e g o r o d z a j u m a t e r i i n a d d r u g i m , j a k to w i d a ć n a p r z y k ł a d z i e d n i a i n o c y , l a t a i zimy. U D i o g e n e s a c z y t a m y , że H e r a k l i t wyjaśniał p r z e w a g ę r o z m a i t y c h e l e m e n t ó w j a k o s p o w o d o w a n ą „ r ó ż n y m i w y z i e w a m i " . „Świecące wyziewy, z a p a l o n e w w y d r ą ż e n i u słońca, sprawiają, że jest dzień. G d y zaś biorą g ó r ę wyziewy przeciwne, z a p a d a n o c . W z r o s t ciepła p o c h o d z ą c e g o z wyzie w ó w j a s n y c h wywołuje l a t o , n a t o m i a s t zwiększenie wilgoci wydzielają cej się z o p a r ó w ciemnych wywołuje z i m ę " . W świecie, j a k w i d a ć , istnieje n i e u s t a n n a w a l k a , ale jest też względna stałość rzeczy dzięki r ó ż n y m m i a r o m o g n i a p ł o n ą c e g o czy gasnącego w r o z m a i t y c h p r o p o r c j a c h . D z i ę k i owej m i e r z e , r ó w n o w a d z e d r ó g w górę i w d ó ł , istnieje - j a k p o w i a d a H e r a k l i t - „ u k r y t a h a r m o n i a ś w i a t a " , k t ó r a „jest lepsza j a k j a w n a " . L u d z i e , m ó w i H e r a k l i t w c y t o w a n y m j u ż fragmencie, „ n i e rozumieją, j a k t o , c o jest rozbieżne, 1 8
19
2 0
21
2 2
18
Diog. Laert., 9,8-9. (Przekład polski: Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych fdozofów, Warszawa 1988, s. 520 n.) Frag. 30. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 33.) Frag. 90. (Przekład polski: tamże.) Diog. Laert., 9, 11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 521.) Frag. 54. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 35.) 19
20
21
22
57
HERAKLIT
zbiega się w sobie. Jest t o z g o d n o ś ć r o z b i e ż n y c h d ą ż e ń , j a k w ł u k u i l i r z e " . J e d n o , m ó w i ą c k r ó t k o , s p r o w a d z a się d o j e g o różnic, a różnice są J e d n y m , są r ó ż n y m i a s p e k t a m i J e d n e g o . Ż a d e n z tych a s p e k t ó w , ani d r o g a w górę, ani d r o g a w dół, nie m o ż e p r z e s t a ć istnieć: g d y b y t a k się stało, t o s a m o J e d n o nie m o g ł o b y dłużej istnieć. T o pojęcie nierozdzielności przeciwieństw, p o d s t a w o w e j cechy r ó ż n y c h m o m e n t ó w J e d n e g o , występuje w t a k i c h stwierdzeniach j a k : „ W g ó r ę czy n a d ó ł d r o g a taż s a m a " i „ D l a d u s z y jest śmiercią stanie się w o d ą , d l a w o d y jest śmiercią stanie się ziemią; z ziemi zaś p o w s t a j e w o d a , z w o d y d u s z a " . T a k i e r o z u m o w a n i e p r o w a d z i oczywiście d o r e l a t y w i z m u , j a k w stwier dzeniach: „ Z ł e i d o b r e jest t o ż s a m o " , „ W o d a m o r s k a jest najczystszą i najbrudniejszą. D l a r y b z d a t n a d o picia i z d r o w a , d l a człowieka jest n i e z d a t n a d o picia i ś m i e r t e l n a " , „Świnie myją się w błocie - d r ó b w k u r z u " . J e d n a k ż e wszystkie napięcia zostają p o j e d n a n e w J e d n y m , wszystkie różnice z h a r m o n i z o w a n e : „ D l a B o g a w s z y s t k o jest piękne, d o b r e i sprawiedliwe, ludzie uważają n i e k t ó r e rzeczy za sprawiedliwe, i n n e za n i e s p r a w i e d l i w e " . Jest t o oczywiście k o n k l u z j a nie d o u n i k nięcia dla filozofii panteistycznej - w s z y s t k o jest u s p r a w i e d l i w i o n e sub specie aeternitatis. H e r a k l i t m ó w i o J e d n y m j a k o o B o g u i j a k o o m ą d r y m : „ M ą d r e jest tylko J e d n o . N i e chce o n o i chce, by je n a z y w a ć imieniem Z e u s a " . Bóg jest p o w s z e c h n y m R o z u m e m (Aóyoc), p o w s z e c h n y m p r a w e m i m m a n e n t n y m we wszystkich rzeczach, spajającym wszystkie rzeczy w j e d n o ś ć i g w a r a n t u j ą c y m n i e u s t a n n ą z m i a n ę w świecie w e d ł u g p o w s z e c h n e g o p r a w a . R o z u m ludzki jest chwilą w t y m p o w s z e c h n y m R o z u m i e lub też j e g o przyciągnięciem i s k a n a l i z o w a n i e m , d l a t e g o też człowiek p o w i n i e n dążyć d o r o z u m n y c h z a p a t r y w a ń i żyć w z g o d n i e z r o z u m e m , u ś w i a d a miając sobie j e d n o ś ć wszystkich rzeczy i p a n o w a n i e niezmiennego p r a w a , akceptując z z a d o w o l e n i e m n i e o d z o w n y p r o c e s r o z w o j o w y ś w i a t a i nie b u n t u j ą c się p r z e c i w k o n i e m u , p o n i e w a ż jest o n w y r a z e m wszechogarniającego, p o r z ą d k u j ą c e g o Aóyoc, czyli P r a w a . R o z u m i ś w i a d o m o ś ć w człowieku - element o g n i a - t o niezwykle cenny składnik: kiedy czysty ogień o p u s z c z a ciało, w ó w c z a s w o d a i ziemia, k t ó r e pozostają, są b e z w a r t o ś c i o w e - myśl tę w y r a ż a H e r a k l i t n a 23
24
2 5
26
27
23
24
25
26
27
Frag. Frag. Frag. Frag. Frag.
51. (Przekład polski: tamże, s. 35.) 60, 36. (Przekład polski: tamże, s. 37.) 58, 61, 37. (Przekład polski: tamże, s. 36.) 102. (Przekład polski: tamże, s. 36.) 32.
58
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM 2 8
stępująco: „ Z w ł o k i zasługują bardziej n a w y r z u c e n i e j a k n a w ó z " . Człowiek p o w i n i e n zatem d b a ć o t o , by z a c h o w a ć swą duszę w stanie s u c h y m : „ S u c h y błask: t o n a j m ę d r s z a i najlepsza d u s z a " . Być m o ż e d u s z e lubią być wilgotne, j e d n a k ż e m i m o w s z y s t k o : „ D l a duszy jest śmiercią stanie się w o d ą " . D u s z e p o w i n n y wznosić się p o n a d p r y w a t n e światy „ s n u " k u w s p ó l n e m u światu „ j a w y " , światu myśli i r o z u m u . O w a myśl t o oczywiście Słowo H e r a k l i t a . W świecie istnieje więc j e d n o i m m a n e n t n e p r a w o R o z u m u , k t ó r e g o ucieleśnieniem w i n n y być p r a w a ludzkie, c h o ć w najlepszym razie m o g ą być o n e j e d y n i e n i e d o s k o n a ł y m i w z g l ę d n y m ucieleśnieniem. K ł a d ą c nacisk n a p r a w o p o w s z e c h n e i n a uczestnictwo człowieka w R o z u m i e , H e r a k l i t przyczynił się d o u t o r o w a nia d r o g i uniwersalistycznym i d e a ł o m stoicyzmu. Owa koncepcja powszechnego, wszystko porządkującego R o z u m u p o j a w i a się w systemie s t o i k ó w , k t ó r z y zapożyczyli swą k o s m o l o g i ę od H e r a k l i t a . J e d n a k ż e nie m a p o d s t a w p r z y p u s z c z a ć , że dla H e r a k l i t a J e d n o , Ogień, było o s o b o w y m Bogiem w większym s t o p n i u niż dla T a l e s a w o d a czy dla A n a k s y m e n e s a powietrze; H e r a k l i t był panteistą, p o d o b n i e j a k p a n t e i s t a m i byli w późniejszych c z a s a c h stoicy. F a k t e m jest j e d n a k , że koncepcja B o g a j a k o i m m a n e n t n e j , porządkującej Z a s a d y wszystkich rzeczy o r a z p r z y j m o w a n i e w y d a r z e ń za w y r a z b o s k i e g o P r a w a zmierzają d o w y t w o r z e n i a psychologicznej p o s t a w y niezgodnej z logicznym, j a k by się w y d a w a ł o , w y m o g i e m teoretycznego u t o ż s a m i e n i a B o g a z jednością kosmiczną. T a r o z b i e ż n o ś ć m i ę d z y p o s t a w ą psychologiczną a ścisłymi w y m o g a m i teorii stała się b a r d z o w y r a ź n a w szkole stoickiej, k t ó r e j c z ł o n k o w i e często p r e z e n t o w a l i s t a n o w i s k o i posługiwali się j ę z y k i e m , k t ó r e w s k a z y w a ł y raczej n a teistyczne p o j m o w a n i e B o g a niż koncepcję p a n t e i s t y c z n ą w y m a g a n ą przez ich k o s m o l o g i c z n y system. R o z b i e ż n o ś ć t a z a o s t r z y ł a się zwłasz cza w ś r ó d późniejszych s t o i k ó w ze względu n a c o r a z większą ich k o n c e n t r a c j ę n a kwestiach etycznych. Czy H e r a k l i t głosił d o k t r y n ę p o w s z e c h n e g o cyklicznego p o ż a r u świata? P o n i e w a ż stoicy z pewnością w y z n a w a l i t a k i p o g l ą d , a przejęli go niewątpliwie od H e r a k l i t a , d o k t r y n ę o o k r e s o w y m i p o w s z e c h n y m p o ż a r z e przypisuje się H e r a k l i t o w i . N i e jest t o j e d n a k u z a s a d n i o n e . P o pierwsze, H e r a k l i t , j a k widzieliśmy, p o d k r e ś l a ł fakt, że napięcia czy w a l k a przeciwieństw s t a n o w i ą p o d s t a w ę istnienia J e d n e g o . O t ó ż 29
30
Frag. 96. (Przekład polski: tamże, s. 35.) Frag. 118. (Przekład polski: tamże, s. 37.) Frag. 11, 36. (Przekład polski: tamże.)
59
HERAKLIT
g d y b y wszystkie rzeczy miały co p e w i e n o k r e s p o w r a c a ć d o s t a n u czystego ognia, s a m ogień, logicznie b i o r ą c , m u s i a ł b y p r z e s t a ć istnieć. P o drugie, H e r a k l i t m ó w i wyraźnie, że ,,Słońce nie p r z e k r o c z y m i a r y ; g d y b y to uczyniło, erynie, służebnice sprawiedliwości, o d n a j d ą j e " o r a z że „ p o r z ą d k i e m świata (...) był (...) zawsze, jest i zawsze będzie wiecznie żyjący ogień, r o z n i e c a n y w e d ł u g m i a r y i w e d ł u g m i a r y g a s n ą c y " . P o trzecie, P l a t o n przeciwstawia H e r a k l i t a E m p e d o k l e s o w i , wskazując, że w e d ł u g H e r a k l i t a J e d n o jest zawsze Wielością, n a t o m i a s t w e d ł u g E m p e d o k l e s a J e d n o jest wielością i j e d n y m n a p r z e m i a n . U w a g a p r o f e s o r a Zellera, iż: „Jest to sprzeczność, której o n i p r a w d o p o d o b n i e także P l a t o n nie z a u w a ż a l i " , jest niczym n i e u z a s a d n i o n a . Oczywiście g d y b y j a k i e ś ś w i a d e c t w o w y r a ź n i e w s k a z y w a ł o , iż H e r a k l i t głosił d o k t r y n ę o o k r e s o w y m o g ó l n y m p o ż a r z e świata, musielibyśmy dojść d o w n i o s k u , że występująca t u sprzeczność była nie z a u w a ż o n a z a r ó w n o przez s a m e g o H e r a k l i t a , j a k i P l a t o n a . P o n i e w a ż j e d n a k p r z e k a z y zdają się s u g e r o w a ć , że H e r a k l i t nie głosił takiej d o k t r y n y , nie możemy w sposób racjonalny obarczać Platona błędem w rozumowa niu. Zresztą to stoicy pierwsi przypisali d o k t r y n ę o p o ż a r z e H e r a k l i t o w i , a n a w e t oni są podzieleni w t y m względzie. Czyż P l u t a r c h nie uczynił c h a r a k t e r y s t y c z n e g o stwierdzenia: „ W i d z ę , j a k stoicki p o ż a r świata sięga p o p o e m a t y H e z j o d a , p o d o b n i e j a k p o p i s m a H e r a k l i t a i wiersze O r f e u s z a " ? C o jeszcze n a l e ż a ł o b y powiedzieć o d o k t r y n i e H e r a k l i t a , o koncepcji j e d n o ś c i w z r ó ż n i c o w a n i u ? T o , że istnieje wielość, w i e l o r a k o ś ć , jest oczywiste. J e d n o c z e ś n i e intelekt n i e u s t a n n i e s t a r a się uchwycić pewną j e d n o ś ć , system, usiłuje objąć w s z e c h o g a r n i a j ą c y m spojrzeniem wszyst kie p o ł ą c z o n e ze sobą rzeczy - ten cel ludzkiej myśli o d p o w i a d a rzeczywistej j e d n o ś c i tkwiącej w rzeczach: rzeczy są wzajemnie od siebie zależne. N a w e t człowiek ze swą nieśmiertelną d u s z ą zależy od reszty stworzenia. J e g o ciało zależy, w b a r d z o k o n k r e t n y m znaczeniu, o d całej m i n i o n e j historii świata i rasy ludzkiej; j e g o życie cielesne zależy od m a t e r i a l n e g o świata - od p o w i e t r z a , p o k a r m u , n a p o j u , światła słonecz n e g o itd.; r ó w n i e ż j e g o życie i n t e l e k t u a l n e o p i e r a się n a d o z n a w a n y c h w r a ż e n i a c h b ę d ą c y c h p u n k t e m wyjściowym wiedzy. W swym życiu k u l t u r a l n y m człowiek p o d l e g a w p ł y w o w i myśli i k u l t u r y , cywilizacji 3 1
32
33
34
31
32
33
34
Frag. 94. (Przekład polski: tamże, s. 34.) Soph., 242 d. Por. F.G.Ph., s. 159-160. De def. orać, 415 n.
60
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
i r o z w o j o w e g o p r o c e s u przeszłości. C h o c i a ż j e d n a k słusznie s z u k a j e d n o ś c i , błędem b y ł o b y stwierdzać j e d n o ś ć ze s z k o d ą dla wielości. J e d n o ś ć , j e d y n a j e d n o ś ć zasługująca n a istnienie, jest jednością w zróż n i c o w a n i u , tożsamością w r ó ż n o r o d n o ś c i , jednością, by t a k powiedzieć, nie u b ó s t w a , lecz b o g a c t w a . K a ż d a rzecz m a t e r i a l n a jest jednością w r ó ż n o r o d n o ś c i (składa się b o w i e m z m o l e k u ł , a t o m ó w , e l e k t r o n ó w itd.), r ó w n i e ż k a ż d y żywy o r g a n i z m - n a w e t s a m B ó g , j a k w i e m y z Objawienia, jest J e d n o ś c i ą w z r ó ż n i c o w a n i u O s ó b . W Chrystusie istnieje j e d n o ś ć w r ó ż n o r o d n o ś c i - j e d n o ś ć O s o b y w r ó ż n o r o d n o ś c i n a t u r . J e d n o ś ć wizji uszczęśliwiającej jest j e d n o ś c i ą w z r ó ż n i c o w a n i u - i n a c z e j traciłaby swe b o g a c t w o (nie m ó w i ą c oczywiście o n i e m o ż l i w o ści „ p r o s t e j " j e d n o ś c i t o ż s a m o ś c i B o g a i stworzenia). Czy m o ż e m y p a t r z e ć n a s t w o r z o n y świat j a k n a j e d n o ś ć ? Świat z pewnością nie jest substancją: zawiera m n o g o ś ć substancji. Jest j e d n a k ż e całością w idei, j a k ą o nim p o s i a d a m y , a jeśli p r a w o z a c h o w a n i a energii jest p r a w d z i w e , w p e w n y m sensie jest t a k ż e fizyczną całością. Świat więc w p e w n y m s t o p n i u m o ż n a u w a ż a ć za j e d n o ś ć w r ó ż n o r o d n o ś c i ; j e d n a k b y ć m o ż e w o l n o n a m pójść dalej i s u g e r o w a ć za H e r a k l i t e m , że w a l k a przeciwieństw - z m i a n a - jest n i e o d z o w n a dla istnienia m a t e r i a l n e g o świata. (I) Jeśli chodzi o m a t e r i ę nieorganiczną, z m i a n a - przynajmniej w sensie przemieszczania - jest koniecznie z nią związana, w k a ż d y m razie jeśli przyjmujemy za słuszne współczesne teorie b u d o w y m a t e r i i , teorię światła itd. (II) Jest t a k ż e j a s n e , że jeśli m a istnieć s k o ń c z o n e , u w a r u n k o w a n e m a t e r i a l n i e życie, z m i a n a jest czymś z a s a d n i c z y m . Życie cielesnego o r g a n i z m u m u s i być p o d t r z y m y w a n e przez o d d y c h a n i e , przyswajanie itp., k t ó r e to procesy zawierają z m i a n ę , a więc „ w a l k ę p r z e c i w i e ń s t w " . Z a c h o w a n i e życia g a t u n k ó w n a planecie p o c i ą g a za sobą r e p r o d u k c j ę , a n a r o d z i n y i śmierć m o ż n a n a z w a ć p r z e c i w i e ń s t w a m i . (III) Czy byłoby m o ż l i w e istnienie m a t e r i a l n e g o świata, w k t ó r y m nie b y ł o b y walki przeciwieństw i nie z a c h o d z i ł y b y ż a d n e zmiany? P o pierwsze, w t a k i m świecie nie m o g ł o b y istnieć życie, gdyż materializujące się życie zawiera, j a k widzieliśmy, z m i a n ę . J e d n a k czy b y ł o b y m o ż l i w e istnienie m a t e r i a l n e g o świata, w k t ó r y m nie b y ł o b y ż a d n e g o życia, k t ó r y byłby całkowicie statyczny, całkowicie bez z m i a n y i r u c h u ? Jeśli m a t e r i ę r o z w a ż a się w t e r m i n a c h energii, t r u d n o z r o z u m i e ć , j a k m ó g ł b y istnieć taki czysto statyczny m a t e r i a l n y świat. J e d n a k ż e , a b s t r a h u j ą c o d wszelkich fizycznych teorii, g d y b y n a w e t t a k i świat był fizycznie możliwy, czy byłby d o przyjęcia dla r o z u m u ? N i e m o g l i b y ś m y znaleźć
61
HERAKLIT
żadnej funkcji dla t a k i e g o świata - ś w i a t a bez życia, bez rozwoju, bez z m i a n y , będącego j a k i m ś rodzajem p i e r w o t n e g o c h a o s u . C z y s t o m a t e r i a l n y świat wydaje się więc czymś nie d o pojęcia nie tylko a posteriori, lecz t a k ż e a priori. I d e a m a t e r i a l n e g o świata, w k t ó r y m występuje o r g a n i c z n e życie, w y m a g a z m i a n y . N a t o m i a s t z m i a n a znaczy z jednej strony r ó ż n o r o d n o ś ć , gdyż m u s i istnieć terminus a quo o r a z terminus ad quem z m i a n y , a z drugiej s t r o n y stałość, gdyż m u s i istnieć coś, co d o k o n u j e z m i a n . Istnieje z a t e m t o ż s a m o ś ć w r ó ż n o r o d n o ś c i . J a k w i d a ć , H e r a k l i t z Efezu d o s z e d ł d o p r a w d z i w i e filozoficznego pojęcia, chociaż p o d ą ż a ł tą s a m ą d r o g ą s y m b o l i z m u z m y s ł o w e g o co jego j o ń s c y p o p r z e d n i c y , a to pojęcie J e d n e g o , b ę d ą c e g o w s p o s ó b zasad niczy wielością, m o ż n a wyraźnie d o s t r z e c p o d całym z m y s ł o w y m s y m b o l i z m e m . H e r a k l i t j e d n a k nie wzniósł się d o pojęcia substancjalnej myśli, vorfcic vorjaecoc Arystotelesa, ani nie u w z g l ę d n i a ł dostatecznie e l e m e n t u stałości w świecie, j a k p r ó b o w a ł czynić t o A r y s t o t e l e s , ale j a k m ó w i Hegel: „Jeśli c h c e m y u w a ż a ć los za sprawiedliwy, w t y m sensie, że p o t o m n o ś ć o t r z y m u j e zawsze t o , co najlepsze, to m u s i m y przynajmniej stwierdzić to o t y m , c o z a c h o w a n o d l a n a s " . 3 5
35
Hist. Phil., I, s. 297, 298. (Przekład polski: Wykłady z historii filozofii, przełożył Światosław Florian Nowicki, Warszawa 1994, t. I, s. 418.)
Rozdział
VI
J E D N O P A R M E N I D E S A I MELISSOSA
K s e n o f a n e s był założycielem szkoły eleatów cieszącym się d u ż y m r o z g ł o s e m . P o n i e w a ż j e d n a k nie m a ż a d n e g o d o w o d u , że kiedykolwiek u d a ł się d o Elei w p o ł u d n i o w e j Italii, nie jest też p r a w d o p o d o b n e , b y był k i m ś więcej niż opiekunem-założycielem, p a t r o n e m szkoły. N i e t r u d n o będzie zrozumieć, dlaczego u z n a n o go za p a t r o n a szkoły, k t ó r a m o c n o w y z n a w a ł a ideę n i e r u c h o m e g o J e d n e g o , kiedy z a s t a n o w i m y się n a d n i e k t ó r y m i p r z y p i s y w a n y m i m u p o w i e d z e n i a m i . K s e n o f a n e s krytykuje a n t r o p o m o r f i c z n e b ó s t w a greckie: „ G d y b y woły, k o n i e i lwy m i a ł y ręce i u m i a ł y nimi m a l o w a ć i t w o r z y ć posągi, j a k t o czynią ludzie, m a l o w a ł y by b o g ó w z ciałami p o d o b n y m i d o własnych, k o n i e z k o ń s k i m i , woły z w o l e m i " i umieszcza n a ich miejsce „jednego B o g a najwyższego p o m i ę d z y b o g a m i i ludźmi n i e p o d o b n e g o d o śmiertelnych ani z p o s t a c i , ani z u m y s ł u " , k t ó r y „zawsze pozostaje n a t y m s a m y m miejscu bez r u c h u i nie przystoi m u r u s z a ć się z miejsca w m i e j s c e " . Arystoteles p o w i a d a w Metafizyce, że K s e n o f a n e s „spojrzawszy z p o d z i w e m n a cały świat m a t e r i a l n y orzekł, że J e d n o ś ć t o B ó g " . N a j p r a w d o p o d o b n i e j więc K s e n o f a n e s był monistą, a nie m o n o t e i s t ą , i t a k a interpretacja j e g o „ t e o l o g i i " bardziej u s p r a w i e d l i w i a ł a b y s t o s u n e k d o niego eleatów niż interpretacja teistyczna. P r a w d z i w i e m o n o t e i s t y c z n a teologia m o ż e być dla n a s pojęciem zgoła bliskim, j e d n a k ż e w Grecji t a m t e g o o k r e s u b y ł a b y czymś w y j ą t k o w y m . 1
2
3
1
Frag. 15. (Przekład polski: W. Heinrich, Zarys historii filozofii, Warszawa 1925, s. 30.) Można przytoczyć dla porównania słowa Epicharma (Frag. 5): „Psu wydaje się najpiękniejszym stworzeniem pies, wołowi - wół, osłowi - osioł, świni - świnia". Frag. 25 i 26. (Przekład polski: tamże.) Metaph., A 5, 986 b 18. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 19.) 2 3
63
SZKOŁA ELEATÓW: KSENOFANES, PARMENIDES
Niezależnie j e d n a k od tego, co m o ż n a sądzić o Ksenofanesie, rzeczywistym założycielem szkoły e l e a t ó w był z filozoficznego i histo rycznego p u n k t u widzenia niewątpliwie P a r m e n i d e s , o b y w a t e l Elei. P a r m e n i d e s , j a k się wydaje, urodził się p o d k o n i e c szóstego w i e k u przed C h r . , p o n i e w a ż m n i e j więcej w l a t a c h 4 5 M 4 9 p r z e d C h r . , kiedy miał sześćdziesiąt pięć lat, r o z m a w i a ł w A t e n a c h z m ł o d y m S o k r a t e s e m . D l a swojego r o d z i n n e g o m i a s t a Elei m i a ł p o d o b n o ułożyć p r a w a , a u D i o g e n e s a z a c h o w a ł o się doniesienie S o t i o n a , że P a r m e n i d e s n a p o c z ą t k u był pitagorejczykiem, a p o t e m porzucił tę filozofię n a rzecz w ł a s n e j . P a r m e n i d e s pisał wierszem. Większość p o s i a d a n y c h przez n a s frag m e n t ó w z a c h o w a ł a się u Simplicjusza w j e g o k o m e n t a r z u . D o k t r y n a P a r m e n i d e s a , m ó w i ą c k r ó t k o , głosi, że t y m , co istnieje, jest Byt, J e d n o , a stawanie się, z m i a n a , jest złudzeniem. Jeśli b o w i e m cokolwiek zaczyna być, wywodzi się a l b o z b y t u , a l b o z niebytu. W p i e r w s z y m p r z y p a d k u jest to coś, co j u ż jest - coś, co nie z a c z y n a być; w d r u g i m p r z y p a d k u nic nie istnieje, gdyż nic nie powstaje z niczego. S t a w a n i e się jest zatem złudzeniem. Istnieje t y l k o Byt, a Byt t o J e d n o ; m n o g o ś ć bowiem jest t a k ż e złudzeniem. O t ó ż tego t y p u d o k t r y n y nie r o d z ą się w głowie szarego człowieka. N i c więc d z i w n e g o , że P a r m e n i d e s nalegał n a r a d y k a l n e r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y D r o g ą P r a w d y i D r o g ą W i e r z e ń czy M n i e m a ń . Jest b a r d z o p r a w d o p o d o b n e , że opis D r o g i M n i e m a ń , zamieszczony w drugiej części p o e m a t u , p r z e d s t a w i a k o s m o l o g i ę pitagorejczyków i chociaż filozofia p i t a g o r e j s k a z t r u d e m m o g ł a b y dotrzeć d o ludzi, k t ó r z y kierują się tylko p o z n a n i e m z m y s ł o w y m , nie należy twierdzić, że r o z r ó ż n i a n i e przez P a r m e n i d e s a d w ó c h d r ó g nosiło te same cechy f o r m a l n e c o o g ó l n e rozróżnienie m i ę d z y W i e d z ą a M n i e m a n i e m , M y ś l ą i Z m y s ł a m i , d o k o n a n e później przez P l a t o n a . U P a r m e n i d e s a m a m y d o czynienia raczej z o d r z u c e n i e m określonej filozofii n a rzecz innej określonej filozofii. W s z a k ż e p r a w d ą jest, że P a r m e n i d e s o d r z u c a filozofię pitagorejska - i w istocie k a ż d ą filozofię, k t ó r a z g a d z a się z nią w tym punkcie - ponieważ dopuszcza ona zmianę i ruch. Natomiast z m i a n a i r u c h są j a k najbardziej zjawiskami, k t ó r e jawią się zmysłom, a z a t e m odrzucając z m i a n ę i r u c h , P a r m e n i d e s o d r z u c a d r o g ę prezen tacji zmysłowej. M o ż n a więc twierdzić zupełnie z a s a d n i e , że P a r m e n i d e s w p r o w a d z a b a r d z o w a ż n e rozróżnienie p o m i ę d z y R o z u m e m i Z m y s łami, P r a w d ą i P o z o r e m . R ó w n i e ż T a l es w pewnej m i e r z e u z n a w a ł to rozróżnienie, gdyż j e g o d o m n i e m a n a p r a w d a , że w s z y s t k o jest wodą, nie m o ż e bynajmniej być p o s t r z e g a n a b e z p o ś r e d n i o przez zmysły; w y m a g a 4
4
Diog. Leart., 9, 21.
64
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
a k t u r o z u m u wykraczającego p o z a to, co widzimy. C e n t r a l n ą „ p r a w d ą " H e r a k l i t a jest z n o w u p r a w d a r o z u m o w a d a l e k o przekraczająca zwykłe m n i e m a n i a ludzi, k t ó r z y ufają w e wszystkim p r z e d s t a w i e n i o m zmys ł o w y m . C o p r a w d a , r ó w n i e ż H e r a k l i t d o k o n u j e częściowego r o z r ó ż nienia, gdy zwykły z d r o w y r o z s ą d e k przeciwstawia Słowu. J e d n a k ż e to P a r m e n i d e s pierwszy kładzie wielki nacisk n a ową różnicę i d o ś ć ł a t w o jest to zrozumieć, kiedy r o z w a ż y m y j e g o k o n k l u z j e . W filozofii P l a t o ń s kiej rozróżnienie t o n a b i e r a k a r d y n a l n e g o znaczenia, c o zresztą cechuje z konieczności wszystkie p o s t a c i e idealizmu. C h o ć j e d n a k P a r m e n i d e s głosi rozróżnienie, k t ó r e m i a ł o stać się p o d s t a w o w y m d o g m a t e m idealizmu, należy o d r z u c i ć p o k u s ę u z n a n i a j e g o s a m e g o za idealistę. J a k z o b a c z y m y , istnieje całkiem silna racja, by p r z y p u s z c z a ć , że w oczach P a r m e n i d e s a J e d n o jest czymś p o d p a d a j ą c y m p o d zmysły i m a t e r i a l n y m , i p o p e ł n i l i b y ś m y a n a c h r o n i z m , r o b i ą c z P a r m e n i d e s a o b i e k t y w n e g o dziewiętnastowiecznego idealistę; z n e g o w a n i a z m i a n y nie w y n i k a , że J e d n o jest ideą. Być m o ż e m a m y s k ł o n n o ś ć d o t a k i e g o r o z u m o w a n i a , lecz nie w y n i k a stąd, że P a r m e n i d e s u w a ż a ł J e d n o , d o k t ó r e g o w ten s p o s ó b d o c h o d z i m y , za M y ś l samą. G d y b y t a k b y ł o , P l a t o n i Arystoteles nie omieszkaliby d o n i e ś ć o tym fakcie, a S o k r a t e s nie o d k r y ł b y pierwszego trzeźwego filozofa w A n a k s a g o r a sie, z j e g o pojęciem U m y s ł u , czyli nous. P r a w d a , j a k się wydaje, jest t a k a , że chociaż P a r m e n i d e s stwierdza różnicę p o m i ę d z y r o z u m e m i z m y s ł a m i , stwierdza t o nie dla u s t a n o w i e n i a j a k i e g o ś idealistycznego sys t e m u , lecz dla ustalenia m o n i s t y c z n e g o m a t e r i a l i z m u , w k t ó r y m z m i a n a i r u c h są o d r z u c o n e j a k o złudzenia. J e d y n i e r o z u m m o ż e uchwycić rzeczywistość, lecz rzeczywistość, j a k ą ujmuje r o z u m , jest m a t e r i a l n a . N i e jest t o idealizm, lecz m a t e r i a l i z m . P o w r ó ć m y teraz d o d o k t r y n y P a r m e n i d e s a o n a t u r z e świata. J e g o pierwsze wielkie stwierdzenie b r z m i : „ T o (co istnieje) j e s t " . „ T o " , czyli rzeczywistość, byt, jakiejkolwiek m o ż e być n a t u r y , jest, istnieje i nie m o ż e nie być. O bycie m o ż n a m ó w i ć i m o ż e o n być p r z e d m i o t e m mojej myśli. Lecz t o , o czym m o g ę myśleć i o czym m o g ę m ó w i ć , m o ż e być, „ b o w i e m jest t o ta s a m a rzecz, o której m o ż n a m y ś l e ć i k t ó r a m o ż e b y ć " . W s z a k jeśli „ t o " m o ż e b y ć , t o o n o jest. D l a c z e g o ? P o n i e w a ż gdyby m o g ł o być, a j e d n a k nie b y ł o b y , t o b y ł o b y niczym. O t ó ż „ n i c " nie m o ż e b y ć p r z e d m i o t e m m o w y czy myśli, gdyż m ó w i e n i e o niczym r ó w n a się n i e m ó w i e n i u , a myślenie o niczym, t o t o s a m o co niemyślenie w ogóle. P o z a t y m g d y b y „ t o " j e d y n i e m o g ł o być, t o p a r a d o k s a l n i e nigdy nie zaczęłoby być, p o w s t a ł o b y b o w i e m z niczego, a z niczego nie powstaje nic, a nie coś. Byt więc (rzeczywistość, „ t o " ) nie był najpierw możliwy, to
SZKOŁA ELEATÓW: KSENOFANES, PARMENIDES
65
jest nie był najpierw niczym, a n a s t ę p n i e istniejący: zawsze był istniejący - m ó w i ą c d o k ł a d n i e j „ t o " jest. D l a c z e g o stwierdzamy: „ m ó w i ą c d o k ł a d n i e j » t o « j e s t " ? Z następują cego p o w o d u : Jeśli coś zaczyna istnieć, m u s i p o w s t a ć a l b o z b y t u , a l b o z niebytu. Jeśli p o w s t a j e z b y t u , nie jest to p r a w d z i w e p o w s t a n i e , nie jest t o ż a d n e „zaczęcie istnienia", p o c h o d z i b o w i e m z b y t u , j u ż jest. Jeśli j e d n a k ż e p o w s t a j e z n i e b y t u , to niebyt m u s i j u ż być czymś, a b y byt m ó g ł z niego p o w s t a ć . Jest to j e d n a k ż e sprzeczność s a m a w sobie. Z a t e m Byt, „ t o " , nie powstaje ani z b y t u , ani z niebytu: nigdy nie z a c z y n a być, lecz p o p r o s t u jest. A p o n i e w a ż o d n o s i się t o d o całego b y t u , nic nigdy nie staje się. G d y b y b o w i e m cokolwiek k i e d y k o l w i e k się s t a w a ł o , n a w e t coś najdrobniejszego, p o j a w i a ł a b y się zawsze t a s a m a t r u d n o ś ć : czy to p o c h o d z i z b y t u , czy z niebytu? Jeśli z b y t u , to j u ż jest; jeśli z niebytu, t o p o p a d a m y w sprzeczność, gdyż niebyt jest niczym i nie m o ż e być ź r ó d ł e m b y t u . A więc z m i a n a , s t a w a n i e się i r u c h są niemożliwe, n a t o m i a s t „ t o " jest. „Pozostaje jeszcze wieść o jednej d r o d z e , m i a n o w i cie, że t o , c o jest, istnieje. N a niej stoi b a r d z o wiele z n a k ó w , że t o , co jest, jest j a k o n i e z r o d z o n e t a k ż e i niezniszczalne, jest o n o całe w swej t o t a l n o ś c i , n i e w z r u s z o n e i bez k o ń c a " . D l a c z e g o P a r m e n i d e s m ó w i , że „ t o " jest k o m p l e t n e („całe w swej t o t a l n o ś c i " ) , to znaczy jest j e d n ą rzeczywistością, d o której nic nie m o ż n a d o d a w a ć ? B o gdyby nie było jednością, lecz b y ł o b y p o d z i e l o n e , t o m u s i a ł o b y b y ć dzielone przez coś, c o nie jest n i m s a m y m . Lecz byt nie m o ż e być dzielony przez coś i n n e g o nie b ę d ą c e g o n i m s a m y m , p o n i e w a ż p r ó c z b y t u nie istnieje nic i n n e g o . N i c też nie m o ż e b y ć d o niego d o d a n e , p o n i e w a ż w s z y s t k o , c o byłoby d o d a n e d o b y t u , s a m o byłoby b y t e m . P o d o b n i e „ t o " jest n i e r u c h o m e i n i e p r z e r w a n e , gdyż w y k l u c z o n e są wszelki r u c h i z m i a n a , formy s t a w a n i a się. Jakiej n a t u r y jest w e d ł u g P a r m e n i d e s a o w o „ t o " , byt? T o , że P a r m e n i d e s u w a ż a ł byt za m a t e r i a l n y , w y r a ź n i e w i d a ć w jego stwier d z e n i u , że byt, J e d n o , jest s k o ń c z o n y . N i e s k o ń c z o n e m u s i a ł o znaczyć dla niego nie s p r e c y z o w a n e , n i e o k r e ś l o n e , a b y t j a k o rzeczywisty nie m o ż e być nie s p r e c y z o w a n y ani n i e o k r e ś l o n y , nie m o ż e się zmieniać, nie m o ż n a go p o j m o w a ć j a k o coś, co rozszerza się w p u s t ą przestrzeń; m u s i być s p r e c y z o w a n y , o k r e ś l o n y , pełny. „ T o " jest c z a s o w o nie s p r e c y z c w a n e j a k o nie posiadające ani p o c z ą t k u , a n i k o ń c a , lecz jest s p r e c y z o w a n e przestrzennie. P o n a d t o jest j e d n a k o w o rzeczywiste we wszystkich k i e r u n k a c h i w ten s p o s ó b tworzy kształt kuli, „jest wszędzie r ó w n o 5
5
Frag. 8. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 43.)
66
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM 6
m i e r n e , i nie m a go więcej w j e d n y m miejscu j a k w i n n y m " . O t ó ż w j a k i s p o s ó b m ó g ł b y P a r m e n i d e s myśleć o bycie j a k o kulistym, g d y b y nie m y ś l a ł o nim j a k o o m a t e r i a l n y m ? M o ż e m y z a t e m przypuszczać, iż B u r n e t m a rację, m ó w i ą c : „ P a r m e n i d e s nie jest, j a k n i e k t ó r z y twierdzili, »ojcem idealizmu«; przeciwnie, wszelki m a t e r i a l i z m zależy o d jego p o g l ą d u n a r z e c z y w i s t o ś ć " . Profesor Stace m u s i się zgodzić, że „ P a r m e n i d e s , Melissos i eleaci ogólnie uważali byt za, w p e w n y m sensie, m a t e r i a l n y " , lecz ciągle p r ó b u j e w y k a z a ć , iż P a r m e n i d e s był idealistą przez t o , że w y z n a w a ł „ k a r d y n a l n ą tezę i d e a l i z m u " , „iż a b s o l u t n a rzeczywistość, której manifestacją jest świat, p o l e g a n a myśli, n a p o j ę c i a c h " . Jest całkowicie p r a w d ą , że b y t P a r m e n i d e s a m o ż n a ująć j e d y n i e myślą, lecz p o d o b n i e m o ż n a ująć rzeczywistość T a l e s a czy A n a k s y m e n e s a . J e d n a k ż e stawianie z n a k u r ó w n o ś c i m i ę d z y „ u c h w y c e niem m y ś l ą " a „byciem m y ś l ą " jest niewątpliwie p o m i e s z a n i e m r ó ż n y c h rzeczy. Z historycznego p u n k t u widzenia m o g ł o b y się w y d a w a ć , że P a r m e n i d e s był materialistą i t o w s z y s t k o . Lecz nie zmienia to faktu, iż w filozofii P a r m e n i d e s a w y s t ę p o w a ł a sprzeczność nie d o p o g o d z e n i a , j a k stwierdził profesor S t a c e , t a k że chociaż P a r m e n i d e s jest m a t e r i a l i s tą, myśl j e g o zawiera t a k ż e z a r o d k i idealizmu, a w k a ż d y m razie m o g ł a b y s t a n o w i ć point de depart dla idealizmu. Z jednej strony P a r m e n i d e s stwierdzał n i e z m i e n n o ś ć b y t u i w s t o p n i u , w j a k i m u w a ż a ł byt za m a t e r i a l n y , stwierdzał niezniszczalność m a t e r i i . E m p e d o k l e s i D e m o k r y t przyjęli to s t a n o w i s k o i posłużyli się n i m w swej atomistycznej d o k t r y n i e . J e d n a k ż e p o d c z a s gdy P a r m e n i d e s czuł się z m u s z o n y d o o d r z u c e n i a z m i a n y i s t a w a n i a się j a k o złudzeń, zajmując w ten s p o s ó b s t a n o w i s k o całkowicie przeciwne s t a n o w i s k u H e r a k l i t a , D e m o k r y t nie m ó g ł zaprzeczyć t e m u , co j a w i się j a k o n i e u n i k n i o n y fakt d o ś w i a d c z e n i a i co w y m a g a szerszego wyjaśnienia. D e m o k r y t więc, przyjmując tezę P a r m e n i d e s a , że byt nie m o ż e ani p o w s t a ć , ani z a n i k n ą ć - tezę o niezniszczalności m a t e r i i - i n t e r p r e t o w a ł z m i a n ę j a k o w y n i k n a g r o m a d z e n i a się i o d d z i e l a n i a niezniszczalnych cząsteczek materii. Z drugiej s t r o n y jest h i s t o r y c z n y m f a k t e m , że P l a t o n skorzystał z tezy P a r m e n i d e s a o niezmienności b y t u i u t o ż s a m i ł trwały b y t z obiektywnie istniejącą ideą. P a r m e n i d e s a m o ż n a n a z y w a ć ojcem idealizmu w t y m 7
8
9
6
7
8
9
Tamże. E. G. Ph., s. 182. Crit. Hist., s. 47, 48. Tamże, s. 49-52.
SZKOŁA ELEATÓW: KSENOFANES, PARMENIDES
67
sensie, iż pierwszy wielki idealista przyjął k a r d y n a l n y d o g m a t P a r m e n i d e s a i z i n t e r p r e t o w a ł go z idealistycznego p u n k t u widzenia. P o n a d t o Platon szeroko korzystał z Parmenidesowego rozróżnienia p o m i ę d z y światem r o z u m u i światem z m y s ł ó w czy p o z o r ó w . Jeśli j e d n a k w t y m h i s t o r y c z n y m sensie P a r m e n i d e s a m o ż n a słusznie określać m i a n e m ojca idealizmu, dzięki j e g o n i e w ą t p l i w e m u o d d z i a ł y w a n i u n a P l a t o n a , należy jednocześnie z d a w a ć sobie s p r a w ę , że sam P a r m e n i d e s głosił d o k t r y n ę materialistyczną i że materialiści, j a k c h o ć b y D e m o k r y t , byli jego p r a w o w i t y m i dziećmi. H e r a k l i t w swej teorii ndvxa psi kładł nacisk n a s t a w a n i e się. J a k widzieliśmy, nie stwierdzał s t a w a n i a się z c a ł k o w i t y m w y k l u c z a n i e m b y t u , m ó w i ą c , że istnieje s t a w a n i e się, lecz nie istnieje nic, co się staje. Twierdził, że istnieje J e d n o , ogień, lecz u t r z y m y w a ł , że z m i a n a , stawanie się, napięcie s t a n o w i ą p o d s t a w ę istnienia J e d n e g o . P a r m e n i d e s , z drugiej s t r o n y , stwierdzał istnienie b y t u , n a w e t z w y k l u c z e n i e m s t a w a n i a się, twierdząc, że z m i a n a i r u c h są złudzeniem. Z m y s ł y m ó w i ą n a m , że istnieje z m i a n a , lecz p r a w d y należy s z u k a ć nie w zmysłach, lecz w r o z u m i e i myśli. U tych d w ó c h filozofów widzimy więc przykład d w ó c h tendencji - d ą ż n o ś ć d o p o d k r e ś l a n i a s t a w a n i a się o r a z d ą ż n o ś ć d o kładzenia n a c i s k u n a byt. P l a t o n p r ó b o w a ł d o k o n a ć syntezy tych d w ó c h tendencji, połączenia tego, co jest p r a w d z i w e w o b y d w u . Przyjmuje rozróżnienie P a r m e n i d e s a p o m i ę d z y myślą i zmysłami i głosi, że p r z e d m i o t y z m y s ł ó w , p r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , nie są p r z e d m i o t a m i prawdziwej wiedzy, gdyż nie posiadają koniecznej stało ści, b ę d ą c p o d d a n e H e r a k l i t o w e m u p r z e p ł y w a n i u . P r z e d m i o t y p r a w dziwej wiedzy są stałe i wieczne, j a k byt P a r m e n i d e s a ; nie są o n e j e d n a k m a t e r i a l n e , j a k byt P a r m e n i d e s a . Przeciwnie, są i d e a l n y m i , istniejącymi n i e m a t e r i a l n y m i f o r m a m i u p o r z ą d k o w a n y m i hierarchicznie i mającymi swój szczyt w p o s t a c i D o b r a . M o ż n a u w a ż a ć , że syntezę tę rozwinął dalej A r y s t o t e l e s . Byt w sensie ostatecznej i niematerialnej rzeczywistości, B ó g , jest niezmienną ist niejącą myślą, vórjaic vorjGEcoc. Jeśli c h o d z i o byt m a t e r i a l n y , Arystoteles z g a d z a się z H e r a k l i t e m , że p o d l e g a o n zmianie; o d r z u c a też s t a n o w i s k o P a r m e n i d e s a , j e d n a k ż e tłumaczy lepiej, niż czynił t o H e r a k l i t , względną stałość w rzeczach, czyniąc P l a t o n a f o r m y czy idee k o n k r e t n y m i f o r m a l n y m i z a s a d a m i w p r z e d m i o t a c h tego świata. N a d t o Arystoteles rozwiązuje d y l e m a t P a r m e n i d e s a , k ł a d ą c nacisk n a pojęcie p o t e n c j o n a l ności. W y k a z u j e , że nie m a sprzeczności w stwierdzeniu, że j a k a ś rzecz jest a k t u a l n i e I k s e m , a potencjalnie I g r e k i e m . Jest o n a Iksem, lecz zmierza d o stania się w przyszłości I g r e k i e m dzięki pewnej m o ż n o ś c i ,
68
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
k t ó r a nie jest p o p r o s t u niczym, ale nie jest też a k t u a l n y m b y t e m . Byt w ten s p o s ó b p o w s t a j e nie z n i e b y t u ani nie z b y t u ściśle będącego in actu, lecz z b y t u r o z w a ż a n e g o j a k o potentia, Swa^i. N i e b ę d z i e m y z a j m o w a ć się d r u g ą częścią p o e m a t u P a r m e n i d e s a , O mniemaniach, w a r t o j e d n a k powiedzieć p a r ę słów o Melissosie j a k o człowieku dopełniającym myśli swego m i s t r z a P a r m e n i d e s a . P a r m e n i d e s oświadczał, że byt, J e d n o , jest s k o ń c z o n y przestrzennie, n a t o m i a s t Melissos, uczeń P a r m e n i d e s a p o c h o d z ą c y z S a m o s , nie chciał przyjąć tej d o k t r y n y . Jeśli b y t jest s k o ń c z o n y , to p o z a b y t e m m u s i istnieć nicość; byt m u s i być związany czy o g r a n i c z o n y nicością. Jeśli j e d n a k byt nie jest p r z e z nic o g r a n i c z o n y , m u s i być n i e s k o ń c z o n y , nie zaś s k o ń c z o n y . N i e m o ż e istnieć p r ó ż n i a p o z a b y t e m , gdyż „ t o , co jest p u s t e , jest nic, co jest niczem, nie m o ż e istnieć". Arystoteles pisze, że M e l i s s o s p o j m o w a ł J e d n o j a k o m a t e r i a l n e . J e d n a k ż e Simplicjusz cytuje j e d e n fragment d l a u d o w o d n i e n i a , że Melissos nie p a t r z y ł n a J e d n o j a k n a m a t e r i a l n e , lecz j a k n a niematerial ne. „ G d y b y więc istniało, m u s i a ł o b y b y ć jednością, a jeżeli jest jednością, nie m o ż e m i e ć ciała, gdyż g d y b y m i a ł o g r u b o ś ć , m i a ł o b y części i nie b y ł o b y j e d n e m " . W y d a j e się, że wyjaśnienie t o jest u z a s a d n i o n e , p o n i e w a ż Melissos m ó w i o sytuacji hipotetycznej. B u r n e t , idąc za Zellerem, wskazuje n a p o d o b i e ń s t w o t e g o f r a g m e n t u z d o w o d z e niem Z e n o n a , że gdyby istniały o s t a t e c z n e j e d n o s t k i pitagorejczyków, k a ż d a m i a ł a b y części i nie b y ł a b y j e d n e m . M o ż e m y więc p r z y p u s z c z a ć , że Melissos t a k ż e m ó w i o d o k t r y n i e p i t a g o r e j c z y k ó w , p r ó b u j e obalić istnienie ostatecznych j e d n o s t e k , a nie w s p o m i n a w ogóle o J e d n y m Parmenidesa. 10
11
1 2
10
11
12
Frag. 7. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 94.) Metaph., 986 b 18-21. Frag. 9. (Simplic, Phys., 109, 34.) (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 95.)
Rozdział
VII
DIALEKTYKA ZENONA
Z e n o n jest s z e r o k o z n a n y j a k o a u t o r kilku d o w c i p n y c h a r g u m e n t ó w , t a k i c h j a k z a g a d k a o Achillesie i żółwiu, m a j ą c y c h u d o w o d n i ć n i e m o ż liwość r u c h u ; a r g u m e n t ó w , k t ó r e m o g ą p o d t r z y m y w a ć opinię, że Z e n o n był tylko z d o l n y m twórcą z a g a d e k , k t ó r e m u s p r a w i a ł o przyjemność błyśniecie d o w c i p e m , b y w p r a w i ć w z a k ł o p o t a n i e mniej bystrych o d siebie. W rzeczywistości j e d n a k Z e n o n o w i nie zależało n a p o p i s y w a n i u się bystrością - c h o ć niewątpliwie był inteligentnym i d o w c i p n y m człowiekiem - lecz k i e r o w a ł nim poważniejszy cel. A b y z a t e m zrozumieć Z e n o n a i docenić wartość jego zagadek, musimy zrozumieć charakter o w e g o celu, inaczej b o w i e m grozi n a m , że błędnie ocenimy j e g o stanowisko. Z e n o n z Elei u r o d z i ł się p r a w d o p o d o b n i e o k o ł o r o k u 489 przed C h r . Był uczniem P a r m e n i d e s a i z tego p u n k t u widzenia należy oceniać j e g o filozofię. J e g o a r g u m e n t y nie są j e d y n i e d o w c i p n y m i z a b a w k a m i , lecz m a j ą n a celu u d o w o d n i e n i e tez M i s t r z a . P a r m e n i d e s był przeciwny wszelkiej m n o g o ś c i , głosząc, że z m i a n a i r u c h są t y l k o złudzeniem. P o n i e w a ż m n o g o ś ć i r u c h wydają się oczywistymi d a n y m i naszego d o ś w i a d c z e n i a z m y s ł o w e g o , t a k śmiałe s t a n o w i s k o siłą rzeczy wywoły w a ł o s p o r o śmiechu. Z e n o n , z d e c y d o w a n y s t r o n n i k teorii P a r m e n i d e s a , s t a r a sieją u d o w o d n i ć lub przynajmniej w y k a z a ć , że w ż a d n y m razie nie jest śmieszna. W s k a z u j e , że pitagorejczycy, głosząc pojęcie m n o g o ś c i , zabrnęli w nierozwiązywalne t r u d n o ś c i , a istnienia z m i a n y i r u c h u nie d a się w y k a z a ć n a w e t n a p o d s t a w i e ich w ł a s n y c h h i p o t e z . A r g u m e n t y Z e n o n a mają o b a l i ć tezy p r z e c i w n i k ó w P a r m e n i d e s a dzięki s t o s o w a n i u szeregu d o w c i p n y c h reductiones ad absurdum. P l a t o n , u k a z u j ą c w Parmenidesie cel (zaginionej) księgi Z e n o n a , nie p o z o s t a w i a co d o tego wątpliwości. „ P r a w d ą jest, że te p i s m a m i a ł y n a celu o b r o n ę a r g u m e n -
70
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
t ó w P a r m e n i d e s a przeciwko t y m , k t ó r z y go atakują i wskazują, d o j a k wielu śmiesznych i sprzecznych w y n i k ó w m a r z e k o m o p r o w a d z i ć przyjęcie jedności. M o j e p i s m o jest o d p o w i e d z i ą d l a z w o l e n n i k ó w m n o g o ś c i i o d p ł a c a im z nawiązką ich a t a k i , a m a n a celu p o k a z a n i e , że h i p o t e z a m n o g o ś c i , jeśli p r z e a n a l i z o w a ć ją wystarczająco szczegółowo, p r o w a d z i d o jeszcze śmieszniejszych w y n i k ó w , niż czyni t o hipoteza o J e d n y m " . P r o k l o s zaś informuje, że „ Z e n o n ułożył czterdzieści d o w o d ó w , by w y k a z a ć , że byt jest j e d e n , uważając, że będzie d o b r z e przyjść n a p o m o c s w e m u m i s t r z o w i " . 1
2
I. D O W O D Y P R Z E C I W K O PITAGOREJSKIEMU PLURALIZMOWI
1. Z a ł ó ż m y za pitagorejczykami, że rzeczywistość s k ł a d a się z j e d n o stek. J e d n o s t k i te a l b o mają wielkość, ale jej nie mają. Jeśli mają, t o n a p r z y k ł a d linia j a k o u t w o r z o n a z j e d n o s t e k p o s i a d a j ą c y c h wielkość będzie nieskończenie p o d z i e l n a , p o n i e w a ż niezależnie od tego, j a k dalece by się ją dzieliło, j e d n o s t k i ciągle b ę d ą m i a ł y wielkość i w ten s p o s ó b będą podzielne. J e d n a k ż e w t a k i m p r z y p a d k u linia będzie s k ł a d a ł a się z nieskończonej liczby j e d n o s t e k , z k t ó r y c h k a ż d a p o s i a d a wielkość. Linia więc m u s i być nieskończenie wielka j a k o z ł o ż o n a z nieskończonej liczby ciał. W s z y s t k o więc w świecie m u s i być n i e s k o ń czenie wielkie i a fortiori s a m świat m u s i b y ć nieskończenie wielki. Z a ł ó ż m y teraz, że j e d n o s t k i nie m a j ą wielkości. W t y m p r z y p a d k u cały świat t a k ż e nie będzie m i a ł wielkości, p o n i e w a ż niezależnie od tego, j a k wiele j e d n o s t e k by się d o d a ł o , jeśli ż a d n a z nich nie m a wielkości, to cały ich z b i ó r t a k ż e nie będzie m i a ł wielkości. A jeśli świat p o z b a w i o n y jest jakiejkolwiek wielkości, m u s i b y ć nieskończenie m a ł y . Z a t e m wszystko w świecie m u s i być nieskończenie m a ł e . Pitagorejczycy w ten s p o s ó b stają w o b e c d y l e m a t u . A l b o wszystko w świecie jest nieskończenie wielkie, a l b o w s z y s t k o jest nieskończenie m a ł e . W n i o s e k , jaki Z e n o n wyciąga z tego r o z u m o w a n i a , jest oczywiście taki, że założenie, z k t ó r e g o w y p ł y w a ten d y l e m a t , jest założeniem n i e d o r z e c z n y m , m i a n o w i c i e t o , że świat i w s z y s t k o w n i m s k ł a d a się 1
2
Parmen., 128 b. ProcL, in Parm., 649, 23 (D. 29 A 15).
71
ZENON
z j e d n o s t e k . S k o r o pitagorejczycy uważali, że h i p o t e z a o J e d n y m jest niedorzeczna i p r o w a d z i d o śmiesznych w n i o s k ó w , musieliby teraz p r z y z n a ć , że p r z e c i w n a hipoteza, h i p o t e z a m n o g o ś c i , p r o w a d z i d o równie absurdalnych konkluzji. 2. Jeśli istnieje m n o g o ś ć , p o w i n n i ś m y u m i e ć ocenić, jak wielka jest liczebnie. Przynajmniej m n o g o ś ć p o w i n n a być policzalna; jeśli t a k nie jest, t o j a k m o ż e istnieć? Z drugiej s t r o n y m o ż e nie d a się jej policzyć, lecz m u s i być n i e s k o ń c z o n a . Dlaczego? P o n i e w a ż p o m i ę d z y k a ż d y m i dwie m a j e d n o s t k a m i zawsze będą istniały inne j e d n o s t k i , t a k j a k w p r z y p a d k u linii, k t ó r a jest nieskończenie p o d z i e l n a . J e d n a k ż e jest niedorzecz nością twierdzić, że m n o g o ś ć jest s k o ń c z o n a p o d względem liczby i jednocześnie n i e s k o ń c z o n a . 3. Czy k o r z e c z i a r n a robi h a ł a s , kiedy u p a d a n a ziemię? Z pewnością. C o j e d n a k p o w i e m y o z i a r n k u z b o ż a czy o tysięcznej części ziarnka? N i e czyni ż a d n e g o h a ł a s u . A przecież k o r z e c z i a r n a s k ł a d a się jedynie z ziarenek z b o ż a czy z ich części. Jeśli więc części nie robią ż a d n e g o h a ł a s u , kiedy padają n a ziemię, w j a k i s p o s ó b całość m o ż e czynić hałas, jeśli z ł o ż o n a jest t y l k o z części? 3
4
5
II. A R G U M E N T Y P R Z E C I W K O PITAGOREJSKIEJ DOKTRYNIE PRZESTRZENI
P a r m e n i d e s przeczył istnieniu p r ó ż n i czy pustej przestrzeni. Z e n o n p r ó b u j e b r o n i ć j e g o s t a n o w i s k a , s p r o w a d z a j ą c d o a b s u r d u pogląd przeciwny. Z a ł ó ż m y n a chwilę, że istnieje przestrzeń, w której znajdują się rzeczy. Jeśli p r z e s t r z e ń ta jest niczym, rzeczy nie m o g ą w niej być. Jeśli j e d n a k jest czymś, s a m a będzie w przestrzeni, a t a przestrzeń s a m a będzie w innej przestrzeni i t a k w n i e s k o ń c z o n o ś ć . Jest t o j e d n a k a b s u r d e m . Rzeczy więc nie znajdują się w przestrzeni czy w pustej p r ó ż n i i P a r m e n i d e s m i a ł słuszność, przecząc istnieniu p r ó ż n i . 6
3
4
5
6
Frag. 1, 2. Frag. 3. Arist., Phys., H, 5, 250 a 19; Simplic, 1108, 18 (D. 29 A 29). Arist., Phys., A 3, 210 b 22; I, 209 a 23; Eudem., Phys., Frag. 42 (D. 29 A 24).
72
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
III. A R G U M E N T Y D O T Y C Z Ą C E R U C H U
Najsłynniejsze a r g u m e n t y Z e n o n a dotyczą r u c h u . N a l e ż y p a m i ę t a ć , że Z e n o n p r ó b u j e w y k a z a ć , iż r u c h , k t ó r e m u zaprzeczał P a r m e n i d e s , jest r ó w n i e niemożliwy ze s t a n o w i s k a pluralistycznej teorii pitagorejczyków. 1. Z a ł ó ż m y , że chcemy przebiec s t a d i o n lub bieżnię. By to uczynić, t r z e b a p o k o n a ć niezliczoną liczbę p u n k t ó w - w e d ł u g hipotezy p i t a g o r e j c z y k ó w . C o więcej, chcąc w o g ó l e d o t r z e ć d o d r u g i e g o k o ń c a , m u s i a ł o b y się p r z e b y ć tę t r a s ę w s k o ń c z o n y m czasie. J a k j e d n a k m o ż n a p r z e b y ć n i e s k o ń c z o n ą liczbę p u n k t ó w , i t y m s a m y m n i e s k o ń c z o n ą odległość, w s k o ń c z o n y m czasie? M u s i m y z a t e m dojść d o konkluzji, że nie m o ż n a p r z e b y ć s t a d i o n u i że ż a d e n p r z e d m i o t nie m o ż e p r z e b y ć żadnej odległości w ogóle (gdyż zawsze p o j a w i a się t a s a m a t r u d n o ś ć ) . W konsekwencji należy przyjąć, że j a k i k o l w i e k r u c h jest n i e m o ż l i w y . 2. P r z y p u ś ć m y , że Achilles i żółw zamierzają się ścigać. Achilles, j a k o p r a w d z i w y s p o r t o w i e c , daje żółwiowi fory. O t ó ż w czasie, gdy Achilles d o t r z e d o miejsca, z k t ó r e g o żółw zaczynał bieg, ten d r u g i p o s u n i e się d o n a s t ę p n e g o p u n k t u , a kiedy Achilles osiągnie i ten p u n k t , żółw p o s u n i e się d o p r z o d u o pewną, c h o ć nieznaczną odległość. W ten s p o s ó b Achilles ciągle zbliża się d o żółwia, lecz w rzeczywistości nigdy go nie p r z e g o n i - jest to b o w i e m niemożliwe p r z y założeniu, że linia s k ł a d a się z nieskończonej liczby p u n k t ó w ; Achilles m u s i a ł b y p r z e b y ć n i e s k o ń c z o n ą odległość. Przyjmując więc h i p o t e z ę p i t a g o r e j c z y k ó w , t r z e b a p r z y z n a ć , że Achilles n i g d y nie d o g o n i żółwia; a z a t e m chociaż pitagorejczycy stwierdzają rzeczywistość r u c h u , w e d ł u g ich własnej d o k t r y n y jest o n niemożliwy. W y n i k a z niej b o w i e m , że wolniejszy p o r u s z a się t a k szybko j a k szybszy. 3. W y o b r a ź m y sobie poruszającą się strzałę. W e d ł u g teorii pitagorejskiej strzała p o w i n n a z a j m o w a ć j a k i e ś miejsce w przestrzeni. A b y j e d n a k z a j m o w a ć d a n e miejsce w przestrzeni, t r z e b a być w stanie s p o c z y n k u . A więc lecąca strzała jest w s p o c z y n k u , c o jest sprzecznością. 4. C z w a r t y a r g u m e n t Z e n o n a , z n a n y n a m z pism A r y s t o t e l e s a , jest - j a k m ó w i D a v i d R o s s - „ b a r d z o t r u d n y d o prześledzenia, częściowo 7
8
9
10
7
8
9
10
Arist., Phys., Z 9, 239 b 9; 2, 233 a 21; Top., O 8, 160 b 7. Arist., Phys., Z 9, 239 b 14. Tamże, Z 9, 239 b 30. Tamże, Z 9, 239 b 33.
73
ZENON
w s k u t e k d w u z n a c z n e g o języka u ż y w a n e g o przez A r y s t o t e l e s a , częś c i o w o zaś w s k u t e k wątpliwego o d c z y t a n i a t e k s t u " . M u s i m y w y o b r a z i ć sobie trzy zestawy ciał n a s t a d i o n i e czy bieżni. J e d e n zestaw jest n i e r u c h o m y , d w a p o z o s t a ł e poruszają się w przeciwnych k i e r u n k a c h z j e d n a k o w ą prędkością. 11
8
7
6
5
1
2
3
4
5
4
3
2
1
1
6
2
7
8
4
3
5
6
7
8
c
Z e s t a w A jest n i e r u c h o m y , zestawy B i C poruszają się w przeciwnych k i e r u n k a c h z t a k ą s a m ą prędkością. P o p e w n y m czasie zajmą na stępującą pozycję: Rys. 2
A
1
2
3
4
5
6
7
8
B
8
7
6
5
4
3
2
1
C
1
2
3
4
5
6
7
8
A b y zająć tę pozycję, początek z e s t a w u B (B 1) przeszedł cztery o d c i n k i A , n a t o m i a s t początek z e s t a w u C ( C 1) przeszedł wszystkie o d c i n k i B. Jeśli przyjmiemy, że j e d n o s t k a długości p r z e s u w a się w określonej j e d n o s t c e czasu, to p o c z ą t e k zestawu B (B 1) zużył p o ł o w ę czasu w y k o r z y s t a n e g o przez p o c z ą t e k z e s t a w u C ( C 1), a b y osiągnąć pozycję z rys. 2. P o c z ą t e k zestawu B (B 1) przeszedł wszystkie odcinki C, t a k j a k p o c z ą t e k z e s t a w u C (C 1) przeszedł wszystkie d o c i n k i zestawu B. C z a s ich p r z e c h o d z e n i a m u s i więc b y ć r ó w n y . D o c h o d z i m y więc d o a b s u r d a l n e j konkluzji, że p o ł o w a p e w n e g o czasu jest r ó w n a całości tego czasu. J a k i n t e r p r e t o w a ć te a r g u m e n t y Z e n o n a ? P r z e d e wszystkim nie należy sądzić, że „są to ze s t r o n y Z e n o n a zwykłe sofizmaty. Są t o p o m y s ł o w e 11
Ross, Physics, s. 660.
74
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
sztuczki, zawierają j e d n a k błąd w s k u t e k założenia, że linia z ł o ż o n a jest z p u n k t ó w , a czas z r o z r ó ż n i a l n y c h c h w i l " . Być m o ż e rozwiązanie tych z a g a d e k polega n a p o k a z a n i u , że linia i czas są czymś ciągłym, a nie p o k a w a ł k o w a n y m , j e d n a k ż e w t e d y Z e n o n nie był z a i n t e r e s o w a n y u t r z y m y w a n i e m , że są p o k a w a ł k o w a n e . Przeciwnie, zależało m u n a w y k a z a n i u a b s u r d a l n o ś c i w n i o s k ó w , k t ó r e płyną z przyjęcia takiego założenia. Z e n o n , b ę d ą c uczniem P a r m e n i d e s a , był p r z e k o n a n y , iż r u c h jest tylko złudzeniem, jest niemożliwy, j e d n a k ż e j e g o a r g u m e n t y miały n a celu u d o w o d n i e n i e , że n a w e t w e d ł u g h i p o t e z pluralistycznych r u c h jest r ó w n i e niemożliwy, a przyjęcie j e g o m o ż l i w o ś c i p r o w a d z i d o sprzecznych i a b s u r d a l n y c h konkluzji. S t a n o w i s k o Z e n o n a było n a stępujące: „Rzeczywistość jest przestrzenią wypełnioną, k o m p l e t n y m continuum, a r u c h jest niemożliwy. Przeciwnicy stwierdzają r u c h i p r ó bują wyjaśnić go, odwołując się d o h i p o t e z pluralistycznych. J a p r o p o n u j ę p o k a z a ć , że te h i p o t e z y nie wyjaśniają bynajmniej r u c h u , lecz j e d y n i e p r o w a d z ą d o a b s u r d ó w " . Z e n o n w ten s p o s ó b s p r o w a d z a ł hipotezy przeciwników d o a b s u r d u , a p r a w d z i w y m r e z u l t a t e m j e g o dialektyki było nie tyle u t r w a l e n i e P a r m e n i d e s o w e g o m o n i z m u (który jest w y s t a w i o n y n a zarzuty nie d o o d p a r c i a ) , co w s k a z a n i e konieczności d o p u s z c z e n i a pojęcia wielkości ciągłej.
* Eleaci odrzucali więc rzeczywistość m n o g o ś c i i r u c h u . Istnieje j e d n a z a s a d a , Byt, p o j m o w a n a j a k o m a t e r i a l n a i n i e r u c h o m a . Nie przeczyli o n i oczywiście, że p o s t r z e g a m y r u c h i m n o g o ś ć , oświadczali j e d n a k , że t o , c o p o s t r z e g a m y , jest złudzeniem, jest czystym p o z o r e m . P r a w d z i w y b y t m o ż n a znaleźć nie za p o m o c ą z m y s ł ó w , lecz za p o ś r e d n i c t w e m myśli, a myśl p o k a z u j e , że nie m o ż e być żadnej m n o g o ś c i , ż a d n e g o r u c h u , żadnej zmiany. Eleaci w ten s p o s ó b próbują, j a k to czynili j>rzed nimi wcześniejsi greccy filozofowie, o d k r y ć j e d n ą z a s a d ę świata. Świat j e d n a k ż e , t a k i j a k n a m się p r z e d s t a w i a , jest w y r a ź n i e światem zawierającym m n o g o ś ć . J a k z a t e m p o g o d z i ć j e d n ą z a s a d ę z m n o g o ś c i ą i zmianą, k t ó r e znajdujemy w świecie? P o j a w i a się p r o b l e m J e d n e g o i Wielości, p r o b l e m wy stępujący j u ż w filozofii H e r a k l i t a , k t ó r a o d d a w a ł a sprawiedliwość o b y d w u e l e m e n t o m dzięki d o k t r y n i e J e d n o ś c i w R ó ż n o r o d n o ś c i , T o ż samości w Z r ó ż n i c o w a n i u . Pitagorejczycy stwierdzali m n o g o ś ć , p r a k tycznie wykluczając J e d n o - istnieje wiele j e d n o s t e k ; eleaci stwierdzali J e d n o z wykluczeniem m n o g o ś c i . Jeśli j e d n a k t r z y m a ć się m n o g o ś c i ,
75
ZENON
k t ó r ą p o d s u w a d o ś w i a d c z e n i e zmysłowe, należy t a k ż e d o p u ś c i ć zmianę, a jeśli d o p u ś c i się z m i a n ę jednej rzeczy w drugą, nie m o ż n a u n i k n ą ć p o w r a c a j ą c e g o p r o b l e m u n a t u r y w s p ó l n e g o e l e m e n t u w rzeczach, k t ó r e się zmieniają. Jeśli, z drugiej strony, zacząć od d o k t r y n y J e d n e g o , należy - j e ś l i nie zamierza się przyjąć j e d n o s t r o n n e g o s t a n o w i s k a n a p o d o b i e ń s t w o eleatów, k t ó r e g o nie d a się u t r z y m a ć - wywieść m n o g o ś ć z J e d n e g o czy przynajmniej p o k a z a ć , w j a k i s p o s ó b m n o g o ś ć , j a k ą obserwujemy w świecie, z g a d z a się z J e d n y m . I n n y m i słowy, należy o d d a ć sprawied liwość o b y d w u c z y n n i k o m - J e d n e m u i wielości, stałości i zmianie. J e d n o s t r o n n a d o k t r y n a P a r m e n i d e s a była nie d o przyjęcia, j a k również j e d n o s t r o n n a d o k t r y n a pitagorejczyków. J e d n a k ż e filozofia H e r a k l i t a t a k ż e była niezadowalająca. Pomijając fakt, że z t r u d e m d a w a ł a sobie r a d ę ze stałym e l e m e n t e m w rzeczach, związana była z materialistyczn y m m o n i z m e m . Ostatecznie należało p r z y z n a ć , że najwyższym i naj p r a w d z i w s z y m b y t e m jest byt niematerialny. T y m c z a s e m , nic dziwnego, p o w s t a w a ł y teorie z w a n e przez Zellera „ s y s t e m a m i k o m p r o m i s o w y m i " , p r ó b u j ą c e p o w i ą z a ć myśli p o p r z e d n i k ó w . Nota o „panteizmie"
w przedsokratejskiej
filozofii
greckiej
(I) Jeśli p a n t e i s t a t o człowiek c h a r a k t e r y z u j ą c y się s u b i e k t y w n y m religijnym s t a n o w i s k i e m w o b e c świata, k t ó r y n a s t ę p n i e u t o ż s a m i a z Bogiem, t o p r z e d s o k r a t y k ó w nie m o ż n a n a z y w a ć p a n t e i s t a m i . Jest p r a w d ą , że H e r a k l i t m ó w i o J e d n y m j a k o o Zeusie, j e d n a k ż e nie wydaje się, b y p r z y b r a ł religijną p o s t a w ę w o b e c J e d n e g o - ognia. (II) Jeśli p a n t e i s t a t o człowiek, k t ó r y o d r z u c a j ą c t r a n s c e n d e n t n ą z a s a d ę świata, czyni świat Myślą (inaczej niż m a t e r i a l i s t a czyniący go j e d y n i e m a t e r i ą ) , t o p r z e d s o k r a t y c y z n ó w z t r u d e m zasługują n a m i a n o p a n t e i s t ó w , pojmują b o w i e m J e d n o , czy m ó w i ą o n i m , w t e r m i n a c h m a t e r i a l n y c h (choć p r a w d ą jest, że jeszcze nie p o j m o w a n o t a k wyraźnie r o z r ó ż n i e n i a d u c h - m a t e r i a , by m o g l i oni z a p r z e c z a ć m u w s p o s ó b , w j a k i t o robią n o w o ż y t n i materialistyczni m o n i ś c i ) . (III) W k a ż d y m razie, J e d n e g o , świata, nie m o ż n a u t o ż s a m i a ć z greckimi b o g a m i . Z a u w a ż o n o (uczynił d o Schelling), że u H o m e r a nie m a elementu n a d p r z y r o d z o n e g o , gdyż b ó g H o m e r a jest częścią n a t u r y . U w a g a ta m a z a s t o s o w a n i e w obecnej kwestii. G r e c k i b ó g był istotą s k o ń c z o n ą i p o j m o w a n ą a n t r o p o m o r f i c z n i e . N i e m ó g ł raczej być u t o ż s a m i o n y z J e d n y m , nie m o g ł o się też z d a r z y ć , b y k t o ś to czynił zbyt d o s ł o w n i e . I m i ę j a k i e g o ś b o g a m o ż e c z a s a m i być p r z e n o s z o n e n a J e d n o , n a p r z y k ł a d imię Z e u s a , lecz nie u t o ż s a m i a się J e d n e g o z „ a k t u a l n y m "
76
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
Z e u s e m legend i mitologii. M o ż e pojawić się twierdzenie, że J e d n o jest j e d y n y m „ b o g i e m " , j a k i istnieje, i że b ó s t w a olimpijskie należą d o a n t r o p o m o r f i c z n y c h baśni, j e d n a k ż e n a w e t w t e d y nie jest p e w n e , czy d a n y filozof czcił k i e d y k o l w i e k J e d n o . S t o i k ó w m o ż n a zasadnie nazy w a ć p a n t e i s t a m i , ale wczesnych p r z e d s o k r a t y k ó w z d e c y d o w a n i e lepiej n a z y w a ć m o n i s t a m i niż p a n t e i s t a m i .
Rozdział
VIII
EMPEDOKLES Z AKRAGAS
E m p e d o k l e s był o b y w a t e l e m A k r a g a s , czyli A g r i g e n t u m n a Sycylii. N i e m o ż n a ściśle ustalić d a t j e g o życia, wydaje się j e d n a k , że odwiedził m i a s t o T h u r i i w k r ó t c e p o j e g o założeniu w latach 444-443 p r z e d C h r . Uczestniczył w życiu p o l i t y c z n y m swego r o d z i n n e g o m i a s t a i, j a k się zdaje, był t a m p r z y w ó d c ą p a r t i i d e m o k r a t y c z n e j . Później krążyły opowieści o działalności E m p e d o k l e s a j a k o czarodzie j a i c u d o t w ó r c y . O p o w i a d a n o t a k ż e , że w y d a l o n o g o ze związku pitagorejskiego za „ k r a d z i e ż w y k ł a d ó w " . E m p e d o k l e s przyczynił się r ó w n i e ż d o r o z w o j u m e d y c y n y właściwej. Śmierć filozofa stała się p r z e d m i o t e m kilku zajmujących opowieści, z k t ó r y c h najlepiej z n a n a jest h i s t o r i a o j e g o s k o k u d o k r a t e r u E t n y , by ludzie myśleli, że wstąpił d o n i e b a , i by czcili go j a k o b o g a . N a nieszczęście zostawił n a k r a w ę d z i w u l k a n u j e d e n ze swoich pantofli, a p o n i e w a ż nosił c h a r a k t e r y s t y c z n e b u t y z p o d e s z w a m i z b r ą z u , ł a t w o go r o z p o z n a n o . D i o g e n e s o p o w i a d a j ą c y tę historię, informuje n a s t a k ż e , że „ T i m a i o s j e d n a k t e m u przeczy, b o w y r a ź n i e twierdzi, że E m p e d o k l e s przeniósł się n a P e l o p o n e z i s t a m t ą d nie wrócił, że z a t e m nie w i a d o m o , w j a k i c h okolicznościach u m a r ł " . E m p e d o k l e s , p o d o b n i e j a k P a r m e n i d e s , a inaczej niż inni filozofowie greccy, w y r a ż a ł swe idee filozoficzne w formie poetyckiej. Z j e g o pism p r z e t r w a ł y tylko bardziej lub mniej o b s z e r n e fragmenty. 1
2
3
1
Diog. Laert., 8, 54. (Przekład polski: Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa 1982, s. 495.) Diog. Laert., 8, 69. Diog. Laert., 8, 71. (Przekład polski: dz. cyt., s. 502.) (Wielki niemiecki poeta klasyczny Hölderlin napisał poemat o legendarnej śmierci Empedoklesa oraz nie dokończoną sztukę poetycką.) 2
3
78
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
E m p e d o k l e s nie tyle t w o r z y n o w ą filozofię, ile s t a r a się p o w i ą z a ć i p o g o d z i ć myśli swoich p o p r z e d n i k ó w . P a r m e n i d e s u t r z y m y w a ł , że Byt istnieje i jest m a t e r i a l n y . E m p e d o k l e s przyjął nie tylko to s t a n o w i s k o , ale r ó w n i e ż p o d s t a w o w ą m y ś l P a r m e n i d e s a , że b y t nie m o ż e p o w s t a w a ć i przemijać, gdyż nie m o ż e o n p o w s t a ć z n i e b y t u ani o b r ó c i ć się w niebyt. M a t e r i a nie m a więc p o c z ą t k u ani k o ń c a , jest niezniszczalna. „ G ł u p c y nie mają d a l e k o sięgających myśli, kiedy mniemają, że powstaje to, czego w p i e r w nie b y ł o , lub że coś zginie lub całkowicie m o ż e być z n i s z c z o n y m " . 1 z n o w u : „ W całości nic nie jest p u s t e ani nie przepeł n i o n e " l u b : „ W całości nic nie jest puste. Skądżeby więc coś m o g ł o t a m przybyć" . D o t ą d więc E m p e d o k l e s z g a d z a się z P a r m e n i d e s e m . Z drugiej j e d n a k s t r o n y , z m i a n a jest faktem, k t ó r e m u nie m o ż n a zaprzeczyć i o d r z u c i ć go j a k o złudzenie. P o z o s t a w a ł o więc znaleźć j a k i ś s p o s ó b p o g o d z e n i a faktu istnienia z m i a n y i r u c h u z z a s a d ą P a r m e n i d e s a , że b y t - k t ó r y , j a k należy p a m i ę t a ć , jest według P a r m e n i d e s a m a t e r i a l n y - ani nie zaczyna istnieć, ani nie przemija. P o g o d z e n i a tego p r ó b o w a ł d o k o n a ć E m p e d o k l e s , głosząc z a s a d ę , że p r z e d m i o t y j a k o całości zaczynają istnieć i przestają - j a k to u k a z u j e doświadczenie - lecz są o n e złożone z m a t e r i a l n y c h cząsteczek, k t ó r e s a m e są niezniszczalne. Istnieje „ t y l k o mieszanie się i w y m i a n a tego, co było p o m i e s z a n e . P o w s t a w a n i e (rodzenie się) {
5
6
7
4
Frag. 11. (Przekład polski: W. Heinrich, Zarys historii filozofii, Warszawa 1925, s.
56.) 5
6
7
Frag. 14. (Przekład polski: tamże.) Frag. 8. Frag. 7 (dytvrjxa to jest OT otycia)
79
EMPEDOKLES Z AKRAGAS
cząsteczkami t w o r z ą c y m i k o n k r e t n e p r z e d m i o t y świata przez swe zmieszanie się. A z a t e m p r z e d m i o t y zaczynają istnieć dzięki mieszaniu się e l e m e n t ó w , przestają zaś istnieć przez ich rozdzielanie: j e d n a k ż e s a m e elementy ani nie zaczynają istnieć, ani nie giną, lecz pozostają zawsze niezmienione. T a k E m p e d o k l e s widział j e d y n y możliwy s p o s ó b p o g o d z e n i a m a t e r i a l i s t y c z n e g o s t a n o w i s k a P a r m e n i d e s a z oczywistym f a k t e m zmiany, s p o s ó b p o s t u l o w a n i a wielości o s t a t e c z n y c h m a t e r i a l n y c h cząstek - z tego w z g l ę d u m o ż e m y go n a z w a ć p o ś r e d n i k i e m między systemem P a r m e n i d e s a a świadectwem zmysłów. Filozofowie j o ń s c y nie umieli wyjaśnić p r o c e s ó w p r z y r o d y . Jeśli wszystko s k ł a d a się z p o w i e t r z a , j a k u w a ż a ł A n a k s y m e n e s , w j a k i s p o s ó b m o g ą zaistnieć p r z e d m i o t y naszego d o ś w i a d c z e n i a ? J a k a siła p o w o d u j e cykliczny proces n a t u r y ? A n a k s y m e n e s p r z y j m o w a ł , że p o w i e t r z e s a m o p r z e o b r a ż a się w inne rodzaje m a t e r i i dzięki własnej wewnętrznej m o c y , j e d n a k ż e E m p e d o k l e s dostrzegł, że k o n i e c z n e jest p o s t u l o w a n i e działa j ą c y c h sił. Siły te znalazł w miłości i nienawiści, czy h a r m o n i i i niezgo dzie. N i e n a d a ł im żadnej n a z w y , p o j m o w a ł j e j a k o fizyczne, m a t e r i a l n e siły - miłość czy przyciąganie g r o m a d z i i łączy cząstki czterech e l e m e n t ó w i b u d u j e z nich, n a t o m i a s t w a l k a czy nienawiść rozdzielają cząstki i sprawiają, że p r z e d m i o t y przestają istnieć. W e d ł u g E m p e d o k l e s a rozwój świata m a przebieg kolisty w tym sensie, że istnieją j e g o cykle r o z w o j o w e . N a p o c z ą t k u cyklu elementy są ze sobą zmieszane - nie rozdzielone, by t w o r z y ć k o n k r e t n e z n a n e n a m p r z e d m i o t y . Istnieje więc o g ó l n a m i e s z a n k a e l e m e n t ó w ziemi, powiet rza, ognia i w o d y . W t y m p i e r w o t n y m s t a d i u m r o z w o j u rządzącą zasadą jest miłość, a całość n a z w a n a jest „ b ł o g o s ł a w i o n y m b o g i e m " . Sferę tę o t a c z a j e d n a k nienawiść i kiedy p r z e n i k n i e o n a d o ś r o d k a , zaczyna się p r o c e s rozdzielania, rozłączania się cząstek. W k o ń c u rozdzielenie jest całkowite: wszystkie cząstki w o d y z e b r a n e są r a z e m , wszystkie cząstki o g n i a również itd. N i e n a w i ś ć obejmuje pełne rządy, miłość zostaje w y p ę d z o n a . J e d n a k ż e z kolei miłość r o z p o c z y n a działanie, p o w o d u j ą c s t o p n i o w e m i e s z a n i e się i łączenie r ó ż n y c h e l e m e n t ó w - proces ten przebiega d o t ą d , aż e l e m e n t a r n e cząstki pomieszają się ze sobą j a k n a p o c z ą t k u cyklu. Później z n o w u nienawiść bierze się d o dzieła. I t a k p r o c e s ten t r w a n i e u s t a n n i e , nie m a j ą c ani p o c z ą t k u , ani k o ń c a . Jeśli chodzi o świat, j a k i z n a m y , znajduje się o n w s t a d i u m n a w p ó ł d r o g i p o m i ę d z y sferą p i e r w o t n ą a e t a p e m c a ł k o w i t e g o rozdzielenia się 8
8
Temat nie kończącego się, cyklicznego procesu pojawia się znowu w filozofii Nietzschego pod nazwą „wiecznych powrotów".
80
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
e l e m e n t ó w : nienawiść s t o p n i o w o p r z e n i k a tę sferę i wypiera miłość. K i e d y n a s z a Z i e m i a z a c z y n a ł a się w y ł a n i a ć ze sfery, p o w i e t r z e było pierwszym elementem, k t ó r y m i a ł się wydzielić; p o n i m n a s t ę p o w a ł ogień, a n a s t ę p n i e pojawiła się ziemia. W o d a z o s t a ł a wyciśnięta w s k u t e k szybkości, z j a k ą o b r a c a się świat. Sfera p i e r w o t n a , t o jest p i e r w o t n y p r o c e s cykliczny, nie p i e r w o t n a w sensie a b s o l u t n y m , jest o p i s a n a w t e r m i n a c h , k t ó r e wydają się n a m nieco z a b a w n e . „ T a m (to jest w sferze) nie r o z r ó ż n i a się ani bystrych c z ł o n k ó w słońca, ani kędzierza wej potęgi ziemi i m o r z a - t a k szczelnym o k r y c i e m h a r m o n i i jest związany Sfairos okrągły, r a d o s n y z otaczającej go s a m o t n o ś c i " . D z i a ł a n i e miłości i s p o r u E m p e d o k l e s p r z e d s t a w i a rozmaicie. „ T o w s p ó ł z a w o d n i c t w o (miłości i s p o r u ) jest w i d o c z n e w m a s i e c z ł o n k ó w śmiertelników. R a z wszystkie członki, k t ó r y m p r z y p a d ł o w udziale u t w o r z y ć ciało, schodzą się w j e d n o p o ł ą c z o n e przez miłość, w sile k w i t n ą c e g o życia, t o z n ó w i n n y m r a z e m , r o z d z i e l o n e o k r u t n y m s p o r e m , błądzą, k a ż d y oddzielnie, k o ł o w y b r z e ż a życia. T a k s a m o jest z roślina m i i r y b a m i , przebywającymi w wodzie, ze zwierzętami, k t ó r e mają swe siedlisko w g ó r a c h , i p t a k a m i - n u r k a m i , k t ó r e żeglują n a s k r z y d ł a c h " . D o k t r y n ę w ę d r ó w k i d u s z głosi E m p e d o k l e s w księdze Oczyszczenia. O ś w i a d c z a n a w e t : „Byłem j u ż r a z c h ł o p c e m , dziewczynką, k r z a k i e m , p t a k i e m i niemą rybą w m o r z u " . N i e m o ż n a j e d n a k powiedzieć, by d o k t r y n a ta d o b r z e p a s o w a ł a d o k o s m o l o g i c z n e g o systemu E m p e d o k lesa, p o n i e w a ż jeśli wszystkie rzeczy składają się z m a t e r i a l n y c h cząsteczek, k t ó r e rozdzielają się w chwili śmierci, i jeśli „ k r e w n a o k o ł o serca jest siłą m y ś l o w ą c z ł o w i e k a " , to niewiele pozostaje miejsca n a nieśmiertelność. J e d n a k ż e być m o ż e E m p e d o k l e s nie z d a w a ł sobie s p r a w y z rozbieżności swych teorii filozoficznych i religijnych. ( W ś r ó d tych o s t a t n i c h należy z a p e w n e umieścić n i e k t ó r e b r z m i ą c e p o p i t a g o r e j sku zalecenia, j a k n a p r z y k ł a d : „Nieszczęśni, całkowicie nieszczęśni, trzymajcie precz ręce od b o b u ! " ) . Arystoteles z a u w a ż a , że E m p e d o k l e s wcale nie r o z r ó ż n i a ł myśli i p o s t r z e g a n i a . Rzeczywistą j e g o teorię w i d z e n i a opisuje Teofrast; teorią tą posłużył się P l a t o n w Timajosie. W postrzeganiu zmysłowym 9
10
1 1
12
13
14
9
10
11
12 13 14
Frag. 27. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 59.) Frag. 20. (Przekład polski: tamże, s. 58.) Frag. 117. (Przekład polski: tamże, s. 69.) Frag. 105. (Przekład polski: tamże, s. 67.) Frag. 141. (Przekład polski: tamże, s. 72.) Arist., De an., 427 a 21; Theoph., De sensu, 1 n.; Piat., Tim., por. 67 c n.
EMPEDOKLES Z AKRAGAS
81
d o c h o d z i d o s p o t k a n i a e l e m e n t u znajdującego się w n a s z p o d o b n y m e l e m e n t e m p o z a n a m i . Wszystkie rzeczy n i e u s t a n n i e wydają z siebie e m a n a c j e i kiedy o t w o r k i o r g a n ó w z m y s ł o w y c h są o d p o w i e d n i c h r o z m i a r ó w , e m a n a c j e te wnikają d o nich i następuje postrzeganie. W p r z y p a d k u n a p r z y k ł a d widzenia e m a n a c j e p r z y c h o d z ą d o oczu z rzeczy, n a t o m i a s t ogień z w n ę t r z a o k a ( o k o s k ł a d a się z o g n i a i w o d y , przy czym ogień jest o s ł o n i o n y p r z e d w o d ą b ł o n a m i w y p o s a ż o n y m i w b a r d z o m a ł e o t w o r k i nie pozwalające przejść w o d z i e , ale pozwalające w y d o s t a ć się o g n i o w i ) wydostaje się, b y s p o t k a ć się z p r z e d m i o t e m - o b y d w a czynniki r a z e m wytwarzają widzenie. N a k o n i e c w i n n i ś m y p r z y p o m n i e ć sobie, że E m p e d o k l e s p r ó b o w a ł p o g o d z i ć tezę P a r m e n i d e s a , iż byt nie m o ż e ani zacząć istnieć, ani p r z e s t a ć istnieć, z oczywistym faktem z m i a n y , uciekając się d o p o s t u l o w a n i a istnienia o s t a t e c z n y c h cząsteczek czterech e l e m e n t ó w , k t ó r y c h zmieszanie się t w o r z y k o n k r e t n e p r z e d m i o t y t e g o świata, a ich roz dzielenie stanowi z a g ł a d ę p r z e d m i o t ó w . E m p e d o k l e s nie zdołał j e d n a k wyjaśnić, j a k o d b y w a się m a t e r i a l n y cykliczny p r o c e s , j a k i e m u p o d l e g a p r z y r o d a , lecz uciekł się d o sił m i t o l o g i c z n y c h , miłości i nienawiści. W p r o w a d z e n i e pojęcia „ u m y s ł u " j a k o p i e r w o t n e j przyczyny p r o c e s u p o w s t a w a n i a świata p r z y p a d ł o A n a k s a g o r a s o w i .
Rozdział
IX
KROK NAPRZÓD ANAKSAGORASA
A n a k s a g o r a s urodził się w K l a z o m e n a j w Azji Mniejszej o k o ł o 500 r o k u przed C h r . i chociaż był G r e k i e m , m i a ł niewątpliwie o b y w a t e l s t w o perskie, gdyż K l a z o m e n a j zostały p o d b i t e p o stłumieniu b u n t u p a ń s t w j o ń s k i c h . N i e jest w y k l u c z o n e , że przybył d o A t e n w r a z z armią perską. Jeśli b y ł o b y t a k w istocie, t ł u m a c z y ł o b y t o , dlaczego przybył t a m w latach bitwy p o d Salaminą, 480/479 r o k p r z e d C h r . Był pierwszym filozofem, k t ó r y osiedlił się w mieście, j a k i e później m i a ł o się stać kwitnącym ośrodkiem studiów filozoficznych. Od P l a t o n a d o w i a d u j e m y się, że uczniem A n a k s a g o r a s a był m ł o d y P e r y k l e s . F a k t ten przyczynił p o t e m filozofowi t r u d n o ś c i , gdyż p o trzydziestu l a t a c h m i e s z k a n i a w mieście polityczni przeciwnicy Peryklesa postawili go przed sądem - m i a ł o to miejsce o k o ł o 450 r o k u przed C h r . D i o g e n e s d o n o s i , że z a r z u t y dotyczyły b e z b o ż n o ś c i (odwołuje się t u d o S o t i o n a ) o r a z sprzyjania M e d o m (powołuje się n a Satyrosa). Jeśli chodzi o zarzut pierwszy, P l a t o n pisze, że opierał się on n a fakcie, iż A n a k s a g o r a s nauczał, że słońce jest r o z ż a r z o n y m d o czerwoności k a m i e n i e m , a księżyc u t w o r z o n y jest z ziemi. Z a r z u t y te były niewątp liwie zmyślone, głównie p o t o , by za p o ś r e d n i c t w e m A n a k s a g o r a s a u d e r z y ć w Peryklesa. ( I n n y nauczyciel Peryklesa, D a m o n , został s k a z a n y n a wygnanie.) A n a k s a g o r a s a s k a z a n o , był j e d n a k w y p u s z c z o n y z więzienia, p r a w d o p o d o b n i e przez s a m e g o Peryklesa, i p o w r ó c i ł d o Jonii, gdzie osiedlił się w L a m p s a k o s , k o l o n i i M i l e t u . T u t a j p r a w 1
2
3
1
Anaksagoras - jak się zdaje - miał posiadłość w Klazomenaj, której się zrzekł, aby oddać się życiu teoretycznemu. Por. Platon, Hipp. M., 283 a. Phaed., 270 a. ApoL, 26 d. 2
3
83
ANAKSAGORAS
d o p o d o b n i e założył szkołę. O b y w a t e l e dla uczczenia j e g o pamięci wznieśli p o m n i k n a r y n k u (ołtarz p o ś w i ę c o n y U m y s ł o w i i Prawdzie), a rocznicę j e g o śmierci d ł u g o o b c h o d z o n o j a k o święto młodzieży szkolnej, p o d o b n o n a j e g o własną p r o ś b ę . A n a k s a g o r a s wyłożył swą filozofię w księdze, j e d n a k ż e p o z o s t a ł y z niej j e d y n i e f r a g m e n t y i, j a k się zdaje, ograniczają się o n e d o pierwszej części tej pracy. Z a c h o w a n i e p o s i a d a n y c h f r a g m e n t ó w zawdzięczamy Simplicjuszowi (szósty wiek p o C h r . ) .
A n a k s a g o r a s p o d o b n i e j a k E m p e d o k l e s p r z y j m o w a ł teorię P a r m e n i d e s a , że byt ani nie zaczyna istnieć, ani nie ginie, lecz jest niezmienny. „ O p o w s t a n i u i ginięciu n i e d o b r z e uważają Hellenowie, gdyż nic nie p o w s t a j e ani nic nie z a n i k a , lecz istnieje t y l k o mieszanie się i rozdział rzeczy, k t ó r e są". O b y d w a j myśliciele zgadzają się więc, jeśli chodzi o niezniszczalność m a t e r i i , i o b y d w a j g o d z ą tę teorię z oczywis t y m faktem z m i a n y , postulując istnienie niezniszczalnych m a t e r i a l n y c h cząsteczek, k t ó r y c h zmieszanie się t w o r z y p r z e d m i o t y , a rozdzielenie wyjaśnia ich ginięcie. J e d n a k ż e A n a k s a g o r a s nie z g a d z a się z E m p e d o k lesem, że ostateczne j e d n o s t k i są cząsteczkami o d p o w i a d a j ą c y m i czte r e m e l e m e n t o m - ziemi, p o w i e t r z u , o g n i o w i i w o d z i e . Głosi, że w s z y s t k o , co m a części j a k o ś c i o w o t a k i e s a m e j a k całość, jest ostateczne i n i e p o c h o d n e . A r y s t o t e l e s n a z y w a całości, k t ó r e mają j a k o ś c i o w o p o d o b n e części, ta bfiOiojjiEpfj; tb bfioiofiEpEc jest przeciwstawione xb avopioiofi£pEc. N i e t r u d n o jest z r o z u m i e ć t o r o z r ó ż n i e n i e , gdy p o s ł u ż y m y się p r z y k ł a d e m . Jeśli założymy, że k a w a ł e k złota zostanie przecięty n a p ó ł , obie j e g o p o ł o w y są złotem. Części są z a t e m j a k o ś c i o w o t a k i e same j a k całość i całość m o ż n a n a z w a ć bfioiofjiEpEc. Jeśli j e d n a k rozciąć n a p ó ł psa, żywy o r g a n i z m , p o ł o w y nie są d w o m a p s a m i . C a ł o ś ć jest więc w t y m p r z y p a d k u ayopioiofiEpEc. O g ó l n e pojęcie jest więc j a s n e i nie m a p o t r z e b y k o m p l i k o w a ć t e m a t u przez w p r o w a d z a n i e r o z w a ż a ń uwzględ niających n o w o c z e s n e n a u k o w e e k s p e r y m e n t y . N i e k t ó r e rzeczy mają j a k o ś c i o w o p o d o b n e części i takie rzeczy są o s t a t e c z n e i n i e p o c h o d n e (oczywiście jeśli c h o d z i o r o d z a j , ż a d e n b o w i e m d a n y zbiór cząstek nie jest ostateczny i n i e p o c h o d n y ) . „ J a k m o ż e włos p o w s t a ć z tego, co nie jest w ł o s e m , a m i ę s o z tego, co nie jest m i ę s e m " p y t a A n a k s a g o r a s . 4
5
4
Frag., 17. (Przekład polski: W. Heinrich, Zarys historii filozofii, Warszawa 1925, s.
77.) 5
Frag. 10. (Przekład polski: tamże, s. 76.)
84
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
Z tego j e d n a k ż e nie w y n i k a , że w s z y s t k o , c o wydaje się ófxoioixspec, jest rzeczywiście t a k i e . I t a k A r y s t o t e l e s m ó w i , że A n a k s a g o r a s nie u t r z y m y wał, iż elementy E m p e d o k l e s a - ziemia, p o w i e t r z e , ogień i w o d a - są ostatecznie rzeczywiste; przeciwnie, są o n e m i e s z a n k a m i złożonymi z j a k o ś c i o w o r ó ż n y c h cząsteczek. N a p o c z ą t k u - w e d ł u g A n a k s a g o r a s a nie istnieje ż a d n a niepodzielna cząsteczka - wszelkiego r o d z a j u cząsteczki były ze sobą p o ł ą c z o n e . „ W s z y s t k i e rzeczy były r a z e m n i e s k o ń c z o n e c o d o liczby i małości, gdyż m a ł e było n i e s k o ń c z o n e . I gdy wszystkie były r a z e m , żadnej nie m o ż n a było r o z p o z n a ć z p o w o d u jej m a ł o ś c i " . „ W s z y s t k i e rzeczy istnieją w całości". P r z e d m i o t y d o ś w i a d c z e n i a powstają w t e d y , kiedy cząsteczki t a k się łączą, że w u t w o r z o n y m p r z e d m i o c i e przeważają cząsteczki j e d n e g o rodzaju. T a k więc w p i e r w o t n e j m i e s z a n c e cząsteczki złota były r o z p r o s z o n e i p o m i e s z a n e z wszelkiego r o d z a j u i n n y m i cząsteczkami; kiedy j e d n a k cząsteczki złota z g r o m a d z i ł y się - w r a z z i n n y m i cząstecz k a m i - w taki s p o s ó b , że p o w s t a ł y stąd widzialny p r z e d m i o t s k ł a d a się p r z e w a ż n i e ze złotych cząsteczek, m a m y d o czynienia ze złotem n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a . D l a c z e g o m ó w i m y : „ w r a z z i n n y m i cząsteczkami"? P o n i e w a ż w k o n k r e t n y c h p r z e d m i o t a c h n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a znaj dują się, w e d ł u g A n a k s a g o r a s a , cząsteczki wszystkich rzeczy; j e d n a k ż e są o n e p o ł ą c z o n e w taki s p o s ó b , że p r z e w a ż a j e d e n rodzaj cząsteczek, i dzięki t e m u cały p r z e d m i o t otrzymuje swoje m i a n o . A n a k s a g o r a s w y z n a w a ł d o k t r y n ę , że „ w e wszystkim jest część w s z y s t k i e g o " , n a j wyraźniej nie wiedział, j a k inaczej m o ż n a by wyjaśnić fakt z m i a n y . N a p r z y k ł a d , jeśli t r a w a staje się m i ę s e m , w t r a w i e m u s i a ł y z n a j d o w a ć się cząsteczki m i ę s a (jak b o w i e m „ m i ę s o " m o g ł o b y p o w s t a ć „z t e g o , co nie jest m i ę s e m " ) , a z drugiej s t r o n y w t r a w i e m u s z ą p r z e w a ż a ć cząsteczki t r a w y . T r a w a więc s k ł a d a się w przeważającym s t o p n i u z t r a w y , zawiera j e d n a k t a k ż e inne rodzaje cząsteczek, p o n i e w a ż „ w e wszystkim jest część w s z y s t k i e g o " i „rzeczy, k t ó r e są w j e d n y m świecie, nie są rozdzielone ani odcięte t o p o r e m , ani zimne o d ciepłego, ani ciepłe o d z i m n e g o " . W ten s p o s ó b A n a k s a g o r a s starał się z a t r z y m a ć P a r m e n i d e s o w ą ideę b y t u , a jednocześnie przyjąć realistyczne s t a n o w i s k o w o b e c z m i a n y , nie odrzucając jej j a k o złudzenia zmysłów, lecz przyjmując z a fakt i n a s t ę p nie p r ó b u j ą c p o g o d z i ć ją z teorią b y t u e l e a t ó w . Później Arystoteles 6
7
8
9
6
7
8
9
De gen. et corr., I, 314 a 24; De caelo, 3, 302 a 28. Frag. 1. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 74.) Frag. 11. (Przekład polski: tamże, s. 76.) Frag. 8. (Przekład polski: tamże, s. 75.)
85
ANAKSAGORAS
będzie p r ó b o w a ć r o z w i ą z y w a ć t r u d n o ś c i wynikające z owej koncepcji P a r m e n i d e s a , stosując r o z r ó ż n i e n i e p o m i ę d z y m o ż n o ś c i ą a a k t e m . B u r n e t nie sądzi, b y A n a k s a g o r a s u w a ż a ł , j a k przypuszczali epikurej czycy, „że m u s z ą istnieć m a l e ń k i e cząsteczki w chlebie i wodzie n a p o d o b i e ń s t w o cząsteczek k r w i , ciała i k o ś c i " . W e d ł u g niego twierdze nie A n a k s a g o r a s a , że wszystko zawiera część i n n e g o , dotyczyło przeci wieństw - ciepła i z i m n a , suchego i w i l g o t n e g o . P o g l ą d B u r n e t a z wielu względów należy z pewnością p o p r z e ć . Z w r a c a l i ś m y j u ż u w a g ę n a fragment, w k t ó r y m A n a k s a g o r a s m ó w i , że „rzeczy, k t ó r e są w j e d n y m świecie, nie są rozdzielone ani odcięte t o p o r e m , ani z i m n e o d ciepłego, ani ciepłe od z i m n e g o " . P o n a d t o , p o n i e w a ż w e d ł u g A n a k s a g o r a s a nie istnieją ż a d n e niepodzielne cząsteczki, nie m o ż e też być ż a d n y c h k o ń c o w y c h cząsteczek w t y m sensie, że nie m o g ą b y ć dalej dzielone. N i e wydaje się j e d n a k , b y z niepodzielności cząsteczek koniecznie w y n i k a ł o , że w opinii filozofa nie m a ż a d n y c h k o ń c o w y c h rodzajów, k t ó r y c h nie m o ż n a by rozwiązać j a k o ś c i o w o . C z y ż A n a k s a g o r a s nie p y t a wyraźnie, j a k włos m o ż e p o w s t a ć z czegoś, c o nie jest włosem? W d o d a t k u we fragmencie c z w a r t y m c z y t a m y o m i e s z a n i n i e wszystkich rzeczy, „ s u c h e go i m o k r e g o , ciepłego i z i m n e g o , j a s n e g o i c i e m n e g o , p r z y t e m było t a m d u ż o ziemi i m n o g o ś ć wielka z a r o d k ó w n i e p o d o b n y c h zupełnie d o siebie n a w z a j e m . B o z i n n y c h rzeczy ż a d n a nie jest p o d o b n a d o drugiej. P o n i e w a ż zaś t a k jest, więc należy przyjąć, że w ogólnej całości są z a w a r t e wszystkie rzeczy". F r a g m e n t ten bynajmniej nie s p r a w i a w r a ż e n i a , że „ p r z e c i w i e ń s t w a " zajmują j a k ą ś szczególnie uprzywilejowaną pozycję. C h o ć więc wiele d a n y c h p r z e m a w i a za s t a n o w i s k i e m B u r n e t a , wolimy interpretację z a w a r t ą j u ż w s a m y m t e k ś c i e . T a k więc filozofia A i i a k s a g o r a s a jest interpretacją filozofii E m p e d o k lesa o r a z a d a p t a c j ą tez P a r m e n i d e s a , toteż nie w n o s i o n a nic szczególnie c e n n e g o . Jedynie w kwestii m o c y czy siły, dzięki której rzeczy tworzą się z pierwotnej m a s y , w k ł a d A n a k s a g o r a s a d o filozofii jest niewątpliwy. E m p e d o k l e s przypisywał r u c h w świecie d w o m siłom fizycznym - m i ł o ści i zwadzie, n a t o m i a s t A n a k s a g o r a s w p r o w a d z a z a m i a s t tego z a s a d ę nous, czyli u m y s ł u . „ T u d o p i e r o z a c z y n a w s c h o d z i ć (choć jest o n o jeszcze słabe): za z a s a d ę u z n a n y zostaje r o z u m " . „Nous - m ó w i 10
11
1 2
10
11
G.P.L, s. 77, 78. Por. Zeller, Outlines, s. 62; Stace, Crii. Hist., s. 95 n.; Covotti, IPresocratici,
rozdz.
21. 1 2
Hegel, Hist. PhiL, I, s. 319. (Przekład polski: Wykłady z historii filozofii, przełożył Światosław Florian Nowicki, Warszawa 1994, t. I, s. 449.)
86
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
A n a k s a g o r a s - m a władzę n a d wszystkim, co m a d u s z ę , n a d m a ł e m i n a d d u ż e m , m a o n władzę n a d całem krążeniem i t a k , że z a p o c z ą t k o w a ł ten r u c h . (...) co m i a ł o się stać, co było (a nie jest obecnie), i co jest, wszystko u p o r z ą d k o w a ł vovc i te o b r o t y , k t ó r e obecnie w y k o n u j ą gwiazdy, i słońce, i księżyc, i p o w i e t r z e , i eter, k t ó r y się oddziela. P o w o d e m rozdziału był ten o b r ó t ; r z a d k i e oddzieliło się o d gęstego, ciepłe od z i m n e g o , j a s n e od c i e m n e g o , s u c h e o d m o k r e g o . P r z y t e m jest wiele części wielu rzeczy, ż a d n a rzecz nie jest j e d n a k w całości oddzieloną ani d a się w całości o d r ó ż n i ć z wyjątkiem vobc. K a ż d y vovc jest j e d n a k o w y , z a r ó w n o m a ł y j a k wielki: nic p o z a tern nie jest p o d o b n e d o czego i n n e g o , lecz t o , czego w p r z e d m i o c i e jest najwięcej, to j a k o najwyraźniejsze jest i było k a ż d ą rzeczą, i było o d d z i e l n y m p r z e d m i o t e m " . Nous „jest n i e s k o ń c z o n y i s a m o r z ą d z ą c y się, nie jest zmieszany z niczem, lecz sam samodzielny dla s i e b i e " . J a k więc A n a k s a g o r a s p o j m o w a ł nous! N a z y w a go „najsubtelniejszym ze wszystkich rzeczy i najczystszym - p o s i a d a j ą c y m największy w g l ą d we wszystko ( k a ż d e pojęcie o wszystkim) i największą m o c " . W s p o m i n a t a k ż e o nous b ę d ą c y m t a m , „gdzie jest w s z y s t k o inne w otaczającej m a s i e " . Filozof m ó w i więc o nous, czyli u m y ś l e w t e r m i n a c h m a t e r i a l n y c h , j a k o o „najsubtelniejszym ze wszystkich rzeczy" i zajmującym miejsce. N a tej p o d s t a w i e B u r n e t stwierdza, że A n a k s a g o r a s nigdy nie wzniósł się p o n a d koncepcję zasady m a t e r i a l n e j . Nous uczynił czystszym o d innych m a t e r i a l n y c h rzeczy, nigdy j e d n a k nie doszedł d o idei rzeczy niematerial nej czy niecielesnej. Zeller nie z g a d z a się z t a k i m s t a n o w i s k i e m , a Stace z w r a c a u w a g ę n a t o , że „wszelka filozofia b o r y k a się z t r u d n o ś c i a m i w y r a ż e n i a p o z a z m y s ł o w e j myśli w języku, k t ó r y się rozwijał dla w y r a ż e n i a zmysłowych i d e i " . Jeśli m ó w i m y o j a k i m ś umyśle „ c z y s t y " czy o czyimś umyśle, że jest „ w i ę k s z y " od u m y s ł u k o g o ś i n n e g o , nie m o ż n a n a s z tej racji n a z y w a ć m a t e r i a l i s t a m i . T o , że A n a k s a g o r a s p o j m o w a ł nous j a k o zajmujący j a k i e ś miejsce, nie jest wystarczającym d o w o d e m , że m ó g ł u w a ż a ć , iż jest o n cielesny, jeśli m i a ł b y kiedykolwiek ś w i a d o m o ś ć wyraźnej różnicy p o m i ę d z y u m y s ł e m i m a t e r i ą . Nieumiejscawianie u m y s ł u jest koncepcją późniejszą. Być m o ż e najbardziej zadowalającą interpretacją b y ł o b y stwierdzenie, że A n a k s a g o r a s w swym p o j m o w a n i u tego, co d u c h o w e , nie c h w y t a ł wyraźnie z a s a d 13
14
1 5
16
13
14 15
16
Frag. 12. (Przekład polski: W. Heinrich, dz. cyt., s. 76.) Tamże. Frag. 14. (Przekład polski: tamże, s. 77.) Crit. Hist., s. 99.
87
ANAKSAGORAS
niczej różnicy m i ę d z y t y m , co d u c h o w e , i t y m , co cielesne. J e d n a k ż e stwierdzenie to nie jest r ó w n o z n a c z n e z u z n a n i e m go za d o g m a t y c z n e g o materialistę. Przeciwnie, o n pierwszy w p r o w a d z i ł p e w n ą d u c h o w ą i intelektualną z a s a d ę , chociaż nie zdołał w pełni z r o z u m i e ć zasadniczej różnicy m i ę d z y tą zasadą a materią, k t ó r ą o n a formuje czy w p r a w i a w ruch. Nous jest o b e c n y we wszystkich żyjących j e s t e s t w a c h , ludziach, zwierzętach i roślinach, i jest ten sam we wszystkim. R ó ż n i c e między tymi j e s t e s t w a m i wynikają więc nie z zasadniczych r ó ż n i c p o m i ę d z y ich d u s z a m i , lecz z różnic m i ę d z y ich ciałami, k t ó r e ułatwiają lub utrudniają pełniejsze działanie nous. ( A n a k s a g o r a s j e d n a k nie wyjaśnia ludzkiej ś w i a d o m o ś c i niezależnej jaźni.) O nous nie należy myśleć j a k o o stwarzającym m a t e r i ę . M a t e r i a jest wieczna, a funkcją nous jest, j a k się wydaje, s p o w o d o w a n i e o b r o t o w e g o r u c h u czy wiru z a c h o d z ą c e g o w części p o m i e s z a n e j m a s y - działanie s a m e g o wiru, w m i a r ę j a k się rozprzestrzenia, p o w o d u j e postępujący r u c h . T a k więc Arystoteles, k t ó r y p o w i a d a w Metafizyce, że A n a k s a g o r a s „ w y d a ł się człowiekiem r o z s ą d n y m , w przeciwieństwie d o c h a o t y c z n i e wypowiadających się j e g o p o p r z e d n i k ó w " , m ó w i także, że „ A n a k s a g o r a s (...) odwołuje się d o R o z u m u j a k d o deus ex machina (jirjxavij xPV ) P Y p r o b l e m i e s t w o r z e n i a świata, a gdy znajdzie się w kłopotliwej sytuacji i nie wie, z jakiej przyczyny coś m u s i a ł o p o w s t a ć , w t e d y również przywołuje d o p o m o c y R o z u m , a p o z a t y m wszystko i n n e jest raczej dla niego przyczyną niż R o z u m " . Ł a t w o więc zrozumieć rozczarowanie Sokratesa, który odkrywszy Anaksagorasa i sądząc, że m a przed sobą całkowicie n o w e podejście, ostatecznie stwierdził, że „ t a nadzieja c u d n a zaczęła o d l a t y w a ć c o r a z dalej, kiedy w dalszym ciągu c z y t a m , i widzę, że ten człowiek d o niczego nie używa R o z u m u ani ż a d n y m i n n y m p r z y c z y n o m nie przypisuje p o r z ą d k u wszechrzeczy, t y l k o za przyczyny p o d a j e w i a t r y i etery, i w o d y , i nie w i a d o m o co j e s z c z e " . Niemniej j e d n a k c h o c i a ż A n a k s a g o r a s nie umiał w pełni s p o ż y t k o w a ć swojej z a s a d y , j e m u należy p r z y p i s a ć zasługę w p r o w a d z e n i a d o greckiej filozofii z a s a d y o największej w a ż n o ś c i , k t ó r a m i a ł a przynieść w s p a n i a ł e o w o c e w przyszłości. 17
xai
r z
1 8
19
17
Metaph., A 3, 984 b 15-18. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 14.) Metaph., A 4, 985 a 18-21. (Przekład polski: tamże, s. 15.) Phaedo, 98 b 8. (Przekład polski: Fedon, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 112.) 18
19
Rozdział
X
ATOMIŚCI
Założycielem szkoły a t o m i s t ó w był L e u c y p z M i l e t u . U t r z y m y w a n o , że L e u c y p nigdy nie istniał, j e d n a k ż e wedle A r y s t o t e l e s a i T e o f r a s t a był o n t w ó r c ą filozofii a t o m i s t y c z n e j , t r u d n o z a t e m żywić przypuszczenie, że się mylą. N i e jest m o ż l i w e ustalenie d a t j e g o życia, j e d n a k ż e T e o f r a s t p o w i a d a , że L e u c y p był c z ł o n k i e m szkoły P a r m e n i d e s a , a_ w Żywocie Leucypa D i o g e n e s a czytamy, że był uczniem Z e n o n a (obroc f/KODas Zi)vcovoc). W y d a j e się, że Wielki ład świata, później włączany d o dzieł D e m o k r y t a z A b d e r y , był w rzeczywistości dziełem L e u c y p a i n i e w ą t p liwie B u r n e t m a rację, kiedy p o r ó w n u j ą c corpus D e m o k r y t a z p i s m a m i H i p o k r a t e s a , z a u w a ż a , że w o b y d w u p r z y p a d k a c h nie m o ż n a r o z r ó ż n i ć a u t o r ó w r ó ż n y c h występujących t a m t r a k t a t ó w . Cały corpus jest dziełem szkoły i jest m a ł o p r a w d o p o d o b n e , b y ś m y k i e d y k o l w i e k mogli ustalić a u t o r s t w o każdej z p r a c . O m a w i a j ą c filozofię atomistyczną, nie będziemy więc s t w a r z a ć p o z o r ó w , że r o z r ó ż n i a m y , co należy d o L e u c y p a , a c o d o D e m o k r y t a . S k o r o j e d n a k D e m o k r y t jest znacznie późniejszy i nie m o ż n a z historyczną ścisłością zaklasyfikować go d o przedsokratyków, jego doktrynę o postrzeganiu zmysłowym, która m i a ł a być odpowiedzią n a tezy P r o t a g o r a s a , o r a z j e g o teorię ludzkiego p o s t ę p o w a n i a o m ó w i m y w d a l s z y m rozdziale. C o p r a w d a niektórzy historycy filozofii przedstawiają p o g l ą d y D e m o k r y t a n a ten t e m a t , kiedy zajmują się filozofią a t o m i s t ó w w części poświęconej p r z e d s o k r a t y k o m , j e d n a k ż e ze względu n a niewątpliwie późniejszą d a t ę D e m o k r y t a wydaje się w s k a z a n e pójść w tej sprawie za B u r n e t e m . 1
2
1
Epikur na przykład zaprzeczał jego istnieniu, jednakże sądzono, że czynił tak z powodu swoich roszczeń do oryginalności. E.G.Ph., s. 331. 2
89
ATOMIŚCI: LEUCYP, DEMOKRYT
Filozofia a t o m i s t ó w jest w rzeczywistości rozwinięciem filozofii E m p e d o k l e s a . T e n ostatni p r ó b o w a ł p o g o d z i ć z a s a d ę P a r m e n i d e s a , przeczącą p r z e c h o d z e n i u b y t u w niebyt i vice versa, z oczywistym faktem z m i a n y za p o m o c ą p o s t u l o w a n i a czterech e l e m e n t ó w , k t ó r e zmieszane ze sobą w r ó ż n y c h p r o p o r c j a c h t w o r z ą p r z e d m i o t y n a s z e g o d o ś w i a d czenia. W rzeczywistości nie w y p r a c o w a ł j e d n a k d o k t r y n y cząstek ani nie d o p r o w a d z i ł ilościowego wyjaśniania r ó ż n i c j a k o ś c i o w y c h d o logicznych konkluzji. Filozofia E m p e d o k l e s a s t a n o w i ł a przejściowe s t a d i u m p r o w a d z ą c e d o wyjaśniania wszelkich j a k o ś c i o w y c h różnic m e c h a n i c z n y m i zestawieniami m a t e r i a l n y c h cząstek w r ó ż n y c h wzor cach. P o n a d t o siły E m p e d o k l e s a - m i ł o ś ć i n i e z g o d a - były m o c a m i m e t a f o r y c z n y m i , k t ó r e m u s i a ł y zostać w y e l i m i n o w a n e w k o n s e k w e n t nie mechanistycznej filozofii. K o ń c o w y k r o k k u c a ł k o w i t e m u m o d e l o w i m e c h a n i s t y c z n e m u s p r ó b o w a l i uczynić atomiści. W e d ł u g L e u c y p a i D e m o k r y t a istnieje n i e s k o ń c z o n a liczba n i e p o dzielnych j e d n o s t e k z w a n y c h a t o m a m i . Są o n e n i e p o s t r z e g a l n e , gdyż są zbyt m a ł e , by je postrzegały zmysły. A t o m y różnią się w y m i a r e m i kształtem, nie mają j e d n a k żadnej j a k o ś c i p r ó c z m a s y w n o ś c i czy nieprzenikalności. W nieskończonej liczbie, poruszają się w p r ó ż n i . ( P a r m e n i d e s przeczył rzeczywistości przestrzeni. Pitagorejczycy d o p u s z czali p r ó ż n i ę , aby u t r z y m y w a ć swoje j e d n o s t k i o s o b n o , u t o ż s a m i a l i ją jednak z atmosferycznym powietrzem, którego materialność wykazywał E m p e d o k l e s . L e u c y p j e d n a k ż e stwierdzał j e d n o c z e ś n i e nierzeczywistość przestrzeni i jej istnienie, rozumiejąc przez nierzeczywistość niematerialn o ś ć . S t a n o w i s k o t o w y r a ż a stwierdzenie, że „ t o , czego n i e m a " , jest t a k s a m o rzeczywiste j a k t o , „ c o j e s t " . P r z e s t r z e ń więc czy p r ó ż n i a nie jest m a t e r i a l n a , lecz jest t a k s a m o rzeczywista j a k ciało.) Późniejsi e p i k u r e j czycy twierdzili, że wszystkie a t o m y poruszają się w p r ó ż n i , o p a d a j ą c w d ó ł siłą ciężaru. U t r z y m y w a l i ten p o g l ą d p r a w d o p o d o b n i e p o d w p ł y w e m idei A r y s t o t e l e s a o a b s o l u t n y m ciężarze i lekkości. (Arys toteles twierdzi, że n i k t z jego p o p r z e d n i k ó w nie w p r o w a d z i ł tego pojęcia.) O t ó ż A e t i u s wyraźnie m ó w i , że c h o c i a ż D e m o k r y t przypisywał a t o m o m wielkość i kształt, nie p r z y z n a w a ł im wagi, E p i k u r zaś d o d a ł w a g ę , a b y w y t ł u m a c z y ć r u c h a t o m ó w . C y c e r o n relacjonuje to s a m o , d o d a j ą c , iż w e d ł u g D e m o k r y t a w p r ó ż n i nie m a żadnej „ g ó r y " czy „ d o ł u " ani „ ś r o d k a " . Jeśli to właśnie u t r z y m y w a ł D e m o k r y t , miał oczywiście całkowitą rację, gdyż nie m a żadnej a b s o l u t n e j góry czy d o ł u ; 3
4
3
4
Aet., 1, 3, 18 i 12, 6 (D. 68 A 47). Defato, 20, 46 i De fin., I, 6, 17 (D. 68 A 47 i 56).
90
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
j a k j e d n a k p o j m o w a ł w t e d y r u c h a t o m ó w ? W t r a k t a c i e O duszy Arystoteles przypisuje D e m o k r y t o w i p o r ó w n a n i e r u c h ó w a t o m ó w duszy d o r u c h u p y ł k ó w w świetle słonecznym, k t ó r e miotają się we wszystkich k i e r u n k a c h , n a w e t kiedy nie m a ż a d n e g o w i a t r u . Być m o ż e był to t a k ż e pogląd D e m o k r y t e j s k i n a p i e r w o t n y r u c h a t o m ó w . J e d n a k ż e niezależnie o d tego, w jaki s p o s ó b a t o m y pierwotnie p o r u s z a ł y się w p r ó ż n i , w p e w n y m m o m e n c i e d o s z ł o d o ich zderzenia - a t o m y o n i e r e g u l a r n y m kształcie zczepiły się ze s o b ą i u t w o r z y ł y grupy a t o m ó w . W ten s p o s ó b powstaje wir ( A n a k s a g o r a s ) i świat znajduje się w procesie t w o r z e n i a . P o d c z a s gdy A n a k s a g o r a s sądził, że ciała większe bardziej oddalają się o d ś r o d k a , L e u c y p twierdził coś przeciwnego, m a j ą c błędne p r z e k o n a n i e , że w w i r o w a n i u w i a t r u czy w o d y większe ciała zmierzają d o ś r o d k a . I n n y m s k u t k i e m r u c h u w p r ó ż n i jest g r o m a d z e n i e się a t o m ó w p o d o b n y c h co d o wielkości i kształtu, t a k j a k dzieje się w p r z y p a d k u sita g r o m a d z ą c e g o z i a r n a p r o s a , pszenicy i jęczmienia lub fal m o r s k i c h usypujących k a m i e n i e p o d ł u ż n e z p o d ł u ż n y m i i okrągłe z o k r ą g ł y m i . W ten s p o s ó b t w o r z ą się cztery „ e l e m e n t y " - ogień, p o w i e t r z e , ziemia i w o d a , a ze zderzeń niezliczonych a t o m ó w poruszających się w p r ó ż n i powstają niezliczone światy. W a r t o z a u w a ż y ć , że w filozofii a t o m i s t ó w nie pojawiają się ani siły E m p e d o k l e s a , miłość i n i e z g o d a , ani nous A n a k s a g o r a s a ; L e u c y p w y r a ź n i e nie u w a ż a ł żadnej poruszającej siły z a n i e o d z o w n ą hipotezę. N a p o c z ą t k u istniały a t o m y w p r ó ż n i i t o było w s z y s t k o . Z takiego p o c z ą t k u wyrósł świat n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a i n i e p o t r z e b n a jest ż a d n a z e w n ę t r z n a m o c czy siła p o r u s z a j ą c a j a k o k o n i e c z n a p r z y c z y n a pier w o t n e g o r u c h u . W i d o c z n i e wcześni k o s m o l o d z y nie uważali, iż r u c h w y m a g a j a k i e g o ś wyjaśnienia. W filozofii a t o m i s t ó w wieczny r u c h a t o m ó w jest s a m o w y s t a r c z a l n y . L e u c y p m ó w i , że w s z y s t k o w y d a r z a się SK lbyov Kai bń avayKr]c , c o n a pierwszy r z u t o k a m o ż e w y d a w a ć się n i e z g o d n e z j e g o d o k t r y n ą o nie w y j a ś n i o n y m p i e r w o t n y m r u c h u a t o m ó w i c ich zderzeniach. Z d e r z e n i a a t o m ó w są n i e o d z o w n e z p o w o d u u k s z t a ł t o w a n i a a t o m ó w i ich n i e r e g u l a r n y c h r u c h ó w , n a t o m i a s t fakt s a m o w y s t a r c z a l n o ś c i r u c h u nie w y m a g a dalszego wyjaśniania. N a m m o ż e w y d a ć się dziwne zaprzeczanie p r z y p a d k o w i i n a d o d a t e k p o s t u l o w a n i e wiecznego nie w y j a ś n i o n e g o r u c h u - Arystoteles gani a t o m i s t ó w za niewyjaśnienie ź r ó d ł a r u c h u i r o d z a j ó w r u c h u - j e d n a k ż e 5
6
7
5 6 7
De an., A, 2, 403 b 28 n. Frag. 2 (Aet., 1, 25, 4). Phys., 9 I, 252 a 32; De caelo, F 2, 300 b 8; Metaph., A, 4, 985 b 19-20.
91
ATOMIŚCI: LEUCYP, DEMOKRYT
nie p o w i n n i ś m y wyciągać stąd w n i o s k u , że L e u c y p chce przypisywać r u c h a t o m ó w przypadkom: w e d ł u g niego wieczny r u c h i j e g o t r w a n i e nie wymagają ż a d n y c h wyjaśnień. R o z u m b r o n i się j e d n a k przed t a k ą teorią i nie m o ż n a ostatecznie zgodzić się z L e u c y p e m . Jest j e d n a k inte resującym faktem h i s t o r y c z n y m , że sam L e u c y p nie m i a ł w t y m względzie wątpliwości i nie p o s z u k i w a ł ż a d n e g o „Pierwszego N i e p o r u szonego P o r u s z y c i e l a " . W a r t o z a u w a ż y ć , że a t o m y L e u c y p a i D e m o k r y t a są pitagorejskimi m o n a d a m i w y p o s a ż o n y m i we właściwości P a r m e n i d e s o w e g o bytu - każ d y b o w i e m jest P a r m e n i d e s o w y m J e d n y m . P o n i e w a ż elementy powstają z r ó ż n y c h u s z e r e g o w a ń i pozycji a t o m ó w , m o ż n a je p o r ó w n a ć d o pitägorejskich „ l i c z b " , o ile te o s t a t n i e u z n a się za wzorce czy „ u k s z t a ł t o w a n e liczby". Jedynie w t y m sensie m o ż n a r o z u m i e ć stwier dzenie Arystotelesa, że „ L e u c y p i D e m o k r y t potencjalnie uczynili wszystkie rzeczy t a k ż e liczbą i wywiedli j e z l i c z b " . W swoim szczegółowym planie ś w i a t a L e u c y p był nieco wsteczny, odrzucając Pitagorejski pogląd o kulistym c h a r a k t e r z e Ziemi i p o wracając, j a k A n a k s a g o r a s , d o p o g l ą d u A n a k s y m e n e s a , że Ziemia jest p o d o b n a d o b ę b e n k a u n o s z ą c e g o się w p o w i e t r z u . C h o ć j e d n a k k o s m o l o g i a a t o m i s t ó w nie wykazuje w swych szczegółach ż a d n e g o p o s t ę p u , L e u c y p i D e m o k r y t zasługują n a u w a g ę za wyciągnięcie logicznych konkluzji z d ą ż e ń swoich p o p r z e d n i k ó w o r a z za stworzenie czysto m e c h a n i s t y c z n e g o opisu i wyjaśnienia rzeczywistości. P r ó b a c a ł k o w i t e g o wyjaśnienia świata w t e r m i n a c h m e c h a n i s t y c z n e g o m a t e rializmu pojawiła się, j a k wszyscy wiemy, n a n o w o w bardziej g r u n t o w nej formie w erze n o w o ż y t n e j p o d w p ł y w e m fizyki, n a t o m i a s t k a p i t a l n a h i p o t e z a L e u c y p a i D e m o k r y t a nie była w ż a d n y m razie o s t a t n i m słowem greckich filozofów: ich n a s t ę p c y mieli d o s t r z e c , że b o g a c t w a świata nie m o ż n a we wszelkich j e g o d z i e d z i n a c h s p r o w a d z i ć d o m e c h a n i s t y c z n e g o w z a j e m n e g o o d d z i a ł y w a n i a n a siebie a t o m ó w . 8
8
De caeło, 4, 303 a 8.
Rozdział
XI
FILOZOFIA P R Z E D SOKRATESEM
1. C z ę s t o się m ó w i , że filozofia grecka s k u p i a się n a p r o b l e m i e j e d n e g o i wielości. J u ż w najwcześniejszych o k r e s a c h filozofii greckiej znaj dujemy pojęcie jedności: rzeczy zmieniają się j e d n a w d r u g ą , m u s i więc istnieć p e w n e w s p ó l n e p o d ł o ż e , j a k a ś o s t a t e c z n a z a s a d a , j a k a ś j e d n o ś ć b ę d ą c a u p o d s t a w r ó ż n o r o d n o ś c i . T a l es głosi, że w o d a jest w s p ó l n ą zasadą, A n a k s y m e n e s , że jest nią powietrze, H e r a k l i t - ogień. Wybierają oni r ó ż n e z a s a d y , lecz wszyscy trzej wierzą, że z a s a d a jest j e d n a . C h o ć j e d n a k fakt z m i a n y - t o , co Arystoteles n a z y w a ł z m i a n ą „ s u b s t a n c j a l n ą " - m ó g ł p o d s u w a ć wczesnym k o s m o l o g o m pojęcie znajdującej się u p o d s t a w świata j e d n o ś c i , b y ł o b y błędem s p r o w a d z a ć t o pojęcie d o konkluzji płynącej z n a u k fizycznych. Jeśli c h o d z i o d o w o d z e n i e n a u k o w e , nie mieli oni wystarczających d a n y c h , k t ó r e potwierdziłyby ich twierdzenie o j e d n o ś c i , t y m bardziej o jakiejś szczegółowej ostatecz nej zasadzie, czy b y ł a b y nią w o d a , ogień czy p o w i e t r z e . F a k t e m jest, że wcześni k o s m o l o d z y wyszli p o z a d a n e i oparli się n a intuicji powszechnej j e d n o ś c i . Mieli oni coś, c o m o ż n a by n a z w a ć zdolnością metafizycznej intuicji, i t o s t a n o w i ich c h w a ł ę o r a z daje im p r a w o d o miejsca w historii filozofii. Jeśli T a l e s zadowolił się stwierdzeniem, że z w o d y p o w s t a ł a ziemia, „ m y chcielibyśmy - j a k z a u w a ż a N i e t z s c h e - m i e ć koniecznie j a k ą ś n a u k o w ą hipotezę: fałszywą, ale m i m o w s z y s t k o t r u d n ą d o o d r z u c e n i a " . T a l e s n a t o m i a s t wychodził p o z a czysto n a u k o w ą hipotezę: sięgał d o metafizycznej d o k t r y n y , w y r a ż o n e j w metafizycznej d o k t r y n i e , że wszystko jest jednym. Z a c y t u j m y z n ó w N i e t z s c h e g o . „ G r e c k a filozofia wydaje się zaczynać o d niedorzecznego p o m y s ł u , o d z d a n i a , że w o d a jest ź r ó d ł e m i ł o n e m wszystkich rzeczy. Czy rzeczywiście t r z e b a się tu z a t r z y m a ć i odnieść się d o tego p o w a ż n i e ? T a k , i t o z trzech p o w o d ó w . P o pierwsze, d l a t e g o że
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA
93
z d a n i e t o oznajmia coś o p o c h o d z e n i u rzeczy; p o d r u g i e , p o n i e w a ż czyniąc t o , nie odwołuje się d o m e t a f o r y i opowieści; wreszcie p o trzecie, iż w t y m z d a n i u zawiera się, j a k k o l w i e k j e d y n i e w stanie p o c z w a r ki, idea: w s z y s t k o jest j e d n y m . Pierwszy w s p o m n i a n y p o w ó d p o z o s t a w i a jeszcze T a l e s a w k r ę g u religijnych i z a b o b o n n y c h ludzi; d r u g i j e d n a k ż e wydostaje g o z tego k r ę g u i p o k a z u j e go n a m j a k o filozofa p r z y r o d y ; dzięki j e d n a k trzeciemu T a l e s staje się p i e r w s z y m greckim filozofem". D o t y c z y t o w r ó w n y m s t o p n i u innych wczesnych greckich k o s m o l o g ó w . L u d z i e tacy j a k A n a k s y m e n e s i H e r a k l i t p o d r y w a l i się i szybowali d a l e k o p o z a t o , c o m o g ł a zweryfikować z w y k ł a e m p i r y c z n a obserwacja. J e d n o c z e ś n i e nie z a d o w a l a l i się ż a d n y m m i t o l o g i c z n y m k a m u f l a ż e m , gdyż poszukiwali p r a w d z i w e j z a s a d y j e d n o ś c i , o s t a t e c z n e g o p o d ł o ż a z m i a n y : t o , co twierdzili, stwierdzali z całą p o w a g ą . W y s u w a l i koncepcję ś w i a t a j a k o całości, j a k o p e w n e g o s y s t e m u , ś w i a t a r z ą d z o n e g o przez p r a w o . Stwierdzenia ich d y k t o w a ł r o z u m czy myśl, nie zwykła w y o b r a ź nia lub m i t o l o g i a . Z tego p o w o d u zasługują, b y u w a ż a ć ich za filozofów, pierwszych filozofów E u r o p y . 2. C h o ć j e d n a k wczesnych k o s m o l o g ó w p o b u d z a ł a myśl o kosmicznej j e d n o ś c i , stali oni p r z e d faktem wielości, wielorakości, r ó ż n o r o d n o ś c i i musieli p r ó b o w a ć p o g o d z i ć w teorii ten oczywisty p l u r a l i z m z p o s t u l o w a n ą jednością - i n n y m i słowy musieli u w z g l ę d n i a ć świat taki, jaki z n a m y . P o d c z a s gdy n a p r z y k ł a d A n a k s y m e n e s uciekał się d o zasady zagęszczania i r o z r z e d z a n i a , P a r m e n i d e s opierając się n a swej wielkiej teorii, że byt jest j e d e n i niezmienny, z d e c y d o w a n i e zaprzeczał f a k t o m z m i a n y i r u c h u o r a z wielorakości j a k o z ł u d z e n i o m z m y s ł ó w . E m p e d o k les p o s t u l o w a ł cztery ostateczne elementy, z k t ó r y c h z b u d o w a n e są wszystkie rzeczy p o d działaniem miłości i z w a d y , a A n a k s a g o r a s p o d t r z y m y w a ł o s t a t e c z n y c h a r a k t e r teorii atomistycznej i ilościowe t ł u m a c z e n i a j a k o ś c i o w y c h różnic, u z a s a d n i a j ą c w ten s p o s ó b pluralizm, wielość, a zmierzając d o p o n i e c h a n i a wcześniejszej wizji jedności, nie zważając n a t o , że k a ż d y a t o m p r z e d s t a w i a P a r m e n i d e s o w e J e d n o . M o ż e m y więc powiedzieć, że c h o c i a ż filozofowie p r z e d S o k r a t e s e m zmagali się z p r o b l e m e m j e d n e g o i wielości, nie u d a ł o im się go rozwiązać. C o p r a w d a filozofia H e r a k l i t a z a w i e r a głębokie pojęcie j e d n o ś c i w r ó ż n o r o d n o ś c i , j e d n a k ż e z b y t n i o z w i ą z a n a jest z pojęciem s t a w a n i a się o r a z r o d z i t r u d n o ś c i wynikające z d o k t r y n y o ogniu. P r z e d s o k r a t y k o m nie u d a ł o się r o z w i ą z a ć t e g o p r o b l e m u , został o n 1
1
Filozofia w tragicznej epoce Greków, część 3 (por. przekład polski Bogdana Barana, Kraków 1993).
94
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
podjęty przez P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a , k t ó r z y zaprzęgli d o ń swe w y b i t n e talenty i umysły. 3. Jeśli j e d n a k p r o b l e m j e d n e g o i wielości w d a l s z y m ciągu p o r u s z a ł filozofię grecką w okresie p o Sokratesie i zyskał o wiele bardziej zadowalające rozwiązania u P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a , jest rzeczą oczywis tą, że nie m o ż e m y c h a r a k t e r y z o w a ć filozofii przed S o k r a t e s e m , s k u p i a j ą c się t y l k o n a tym p r o b l e m i e : m u s i m y znaleźć inną cechę dla d o k o n a n i a c h a r a k t e r y s t y k i i r o z r ó ż n i e n i a . G d z i e jej szukać? M o ż n a powiedzieć, że filozofia przed S o k r a t e s e m z e ś r o d k o w u j e się w o k ó ł świata z e w n ę t r z n e g o , p r z e d m i o t u , nie-ja. Oczywiście człowiek, p o d m i o t , j a ź ń , nie są w y k l u c z o n e z r o z w a ż a ń , j e d n a k ż e d o m i n u j e zaintere s o w a n i e nie-ja. Świadczy o t y m pytanie, j a k i e stawiają sobie kolejni myśliciele przed sokratyczni: „ Z czego ostatecznie s k ł a d a się ś w i a t ? " W swych o d p o w i e d z i a c h n a t o p y t a n i e wcześni filozofowie j o ń s c y niewątpliwie wychodzili p o z a t o , co g w a r a n t o w a ł y empiryczne d a n e , j e d n a k ż e , j a k j u ż zauważyliśmy, rozważali t o z a g a d n i e n i e w d u c h u filozoficznym, a nie w k a t e g o r i a c h m i t o l o g i c z n y c h p o m y s ł ó w . N i e rozróżniali p o m i ę d z y n a u k a m i fizycznymi a filozofią i łączyli „ n a u k o w e " obserwacje o czysto p r a k t y c z n y m c h a r a k t e r z e ze spekulacjami filozoficznymi. N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y n a u k ą fizyczną a filozofią nie było całkowicie m o ż l i w e w tym wczesnym s t a d i u m - ludzie chcieli wiedzieć coś więcej o świecie i było całkiem n a t u r a l n e , że p y t a n i a n a u k o w e i p y t a n i a filozoficzne z konieczności mieszały się ze sobą. P o n i e w a ż myśliciele p r z e d s o k r a t y c z n i zajmowali się ostateczną n a t u r ą świata, ich teorie mają r a n g ę filozoficznych; s k o r o j e d n a k nie sformułowali oni ż a d n e g o w y r a ź n e g o r o z r ó ż n i e n i a p o m i ę d z y d u c h e m a materią, a ich p y t a n i e p o b u d z a ł głównie fakt z m i a n m a t e r i a l n y c h , ich o d p o w i e d z i p r z e w a ż n i e miały c h a r a k t e r koncepcji i pojęć zaczerpniętych z dziedziny m a t e r i a l n e j . Stwierdzali, że p i e r w o t n y m „ t w o r z y w e m " świata jest p e w n e g o rodzaju m a t e r i a - c o było d o ś ć n a t u r a l n e - czy była to w o d a T a l e s a , n i e o k r e ś l o n e A n a k s y m a n d r a , p o w i e t r z e A n a k s y m e n e s a , ogień H e r a k l i t a , czy a t o m y L e u c y p a - dzi siejsi fizycy m o g l i b y twierdzić, że d u ż a część t e g o , czym zajmowali się p r z e d s o k r a t y c y , należy d o ich dziedziny. W c z e s n y c h filozofów greckich słusznie m o ż n a n a z w a ć k o s m o l o g a m i , gdyż zajmowali się n a t u r ą k o s m o s u , p r z e d m i o t e m naszej wiedzy, zaś istotę s a m e g o człowieka rozważali raczej w j e g o p r z e d m i o t o w y m aspekcie j a k o j e d e n z e l e m e n t ó w w k o s m o s i e , a nie w aspekcie s u b i e k t y w n y m j a k o p o d m i o t wiedzy czy p o d m i o t o b d a r z o n y m o r a l n ą wolą i działaniem. W koncepcji k o s m o s u nie doszli d o ostatecznych
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA
95
konkluzji n a t e m a t wszystkich p o r u s z a n y c h z a g a d n i e ń i t o p o z o r n e b a n k r u c t w o k o s m o l o g i i w r a z z i n n y m i p o w o d a m i , j a k i e należy teraz rozważyć, d o p r o w a d z i ł o n a t u r a l n i e d o tego, iż z a i n t e r e s o w a n i e p r z e d m i o t e m przeniosło się n a p o d m i o t , z k o s m o s u n a s a m e g o człowieka. T ą z m i a n ą z a i n t e r e s o w a n i a , k t ó r ą odzwierciedla n a u k a sofistów, zajmiemy się w dalszej części tej książki. 4. C h o c i a ż p r a w d ą jest, że filozofia p r z e d s o k r a t y c z n a s k u p i a się n a k o s m o s i e , n a świecie z e w n ę t r z n y m , i że o w o k o s m o l o g i c z n e zaintereso w a n i e jest cechą wyróżniającą filozofii p r z e d S o k r a t e s e m , w przeciwień stwie d o filozofii s o k r a t y c z n e j , należy z a u w a ż y ć , że w filozofii p r z e d s o kratycznej s t a w i a n o przynajmniej j e d e n p r o b l e m związany z człowie kiem j a k o p o z n a j ą c y m p o d m i o t e m : p r o b l e m s t o s u n k u p o m i ę d z y d o świadczeniem z m y s ł o w y m a r o z u m e m . I t a k , P a r m e n i d e s zaczynając o d pojęcia J e d n e g o i stwierdzając, że nie p o t r a f i wyjaśnić r o d z e n i a się i przemijania - co d a n e jest w d o ś w i a d c z e n i u z m y s ł o w y m - odrzucił świadectwo zmysłów j a k o złudzenie i głosił j e d y n ą w a r t o ś ć r o z u m u , k t ó r y sam j e d e n m o ż e sięgać d o tego, c o rzeczywiste i trwałe. P r o b l e m j e d n a k nie został p o t r a k t o w a n y w s p o s ó b pełny czy a d e k w a t n y i kiedy P a r m e n i d e s zaprzeczył wartości p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , uczynił to raczej z p o w o d u d o k t r y n y metafizycznej czy metafizycznego założenia niż w s k u t e k dłuższych r o z w a ż a ń n a d n a t u r ą p o s t r z e g a n i a zmysłowego i p o z a z m y s ł o w e g o myślenia. 5. P o n i e w a ż w c z e s n y m myślicielom greckim m o ż n a słusznie n a d a ć m i a n o filozofów i p o n i e w a ż kroczyli oni głównie d r o g ą akcji i reakcji, tezy i antytezy (na p r z y k ł a d H e r a k l i t kładł zbytni nacisk n a stawanie się, a P a r m e n i d e s z b y t n i o a k c e n t o w a ł b y t ) , należy się spodziewać, że zawiązki późniejszych filozoficznych tendencji i szkół tkwią j u ż w filozo fii p r z e d s o k r a t y c z n e j . T a k więc w d o k t r y n i e P a r m e n i d e s a o J e d n y m , gdy p o ł ą c z y m y ją z wywyższeniem r o z u m u k o s z t e m p o s t r z e g a n i a zmys ł o w e g o , m o ż e m y dojrzeć zawiązki późniejszego idealizmu, a we w p r o w a d z e n i u nous przez A n a k s a g o r a s a - niezależnie o d tego, j a k o g r a n i c z o n e byłoby rzeczywiste posługiwanie się przez niego o w y m nous - d o strzec m o ż n a zawiązki późniejszego teizmu. N a t o m i a s t w a t o m i z m i e L e u c y p a i D e m o k r y t a m o ż n a u p a t r y w a ć antycypacji późniejszych materialistycznych i m e c h a n i s t y c z n y c h filozofii, k t ó r e dążyły d o wyjaś nienia wszelkiej j a k o ś c i przez ilość i usiłowały s p r o w a d z i ć wszystko w świecie d o m a t e r i i i jej w y t w o r ó w . 6. Z tego, co powiedzieliśmy, w i n n o w y r a ź n i e w y n i k a ć , że p r z e d s o k r a t y c z n a filozofia nie jest p o p r o s t u przedfilozoficznym s t a d i u m , k t ó r e m o ż n a p o m i n ą ć przy s t u d i o w a n i u myśli greckiej i zacząć b e z p o ś r e d n i o
96
FILOZOFIA PRZED SOKRATESEM
o d S o k r a t e s a i P l a t o n a . P r z e d s o k r a t y c z n a filozofia nie jest s t a d i u m przedfilozoficznym, lecz s t a n o w i pierwszy e t a p greckiej filozofii: być m o ż e nie jest to filozofia czysta i bez d o m i e s z e k , lecz jest filozofią i zasługuje n a s t u d i o w a n i e ze względu n a nią s a m ą j a k o pierwszą grecką p r ó b ę r o z u m o w e g o ogarnięcia świata. N i e jest o n a całością zamykającą się s a m a w sobie, odciętą o d późniejszej filozoficznej myśli w w o d o szczelnym pomieszczeniu; s t a n o w i raczej p r z y g o t o w a n i e d o n a s t ę p n e g o o k r e s u , widzimy w niej b o w i e m te p r o b l e m y , k t ó r e m i a ł y z a j m o w a ć większość greckich filozofów. G r e c k a myśl rozwija się i chociaż nie s p o s ó b przecenić o r y g i n a l n e g o geniuszu ludzi t a k i c h j a k P l a t o n i A r y s toteles, b y ł o b y błędem w y o b r a ż a ć sobie, że nie w p ł y n ę ł a n a nich przeszłość. P l a t o n był p o d silnym w p ł y w e m myśli p r z e d s o k r a t y c z n e j , s y s t e m ó w H e r a k l i t a , e l e a t ó w i P i t a g o r a s a ; A r y s t o t e l e s u w a ż a ł swą filozofię za dziedzica i uwieńczenie przeszłości - o b y d w a j myśliciele przejęli filozoficzne p r o b l e m y o d swoich p o p r z e d n i k ó w , dając, co p r a w d a , o r y g i n a l n e r o z w i ą z a n i a , lecz j e d n o c z e ś n i e t r a k t u j ą c te p r o b lemy w ich h i s t o r y c z n y m k o n t e k ś c i e . Byłoby więc niedorzecznością z a c z y n a ć historię greckiej filozofii o d r o z w a ż a ń S o k r a t e s a i P l a t o n a bez j a k i e g o k o l w i e k r o z w a ż e n i a poprzedzającej j e m y ś l i , gdyż nie m o ż n a z r o z u m i e ć S o k r a t e s a czy P l a t o n a - ani też A r y s t o t e l e s a - bez znajomości przeszłości.
Przejdziemy teraz d o n a s t ę p n e j fazy greckiej filozofii, k t ó r ą m o ż n a u w a ż a ć za antytezę p o p r z e d n i e g o o k r e s u spekulacji k o s m o l o g i c z n y c h - d o o k r e s u sofistów i S o k r a t e s a .
Część II
OKRES S O K R A T Y C Z N Y
Rozdział
XII
SOFIŚCI
Wcześniejszych greckich filozofów interesował głównie p r z e d m i o t - p r ó b o w a l i określić ostateczną z a s a d ę wszystkich rzeczy. Osiągnięcia ich j e d n a k nie są r ó w n e ich filozoficznej szczerości i kolejne hipotezy, jakie łatwo przedkładali, doprowadziły d o pewnego powątpiewania w p o s t ę p wiedzy n a t e m a t ostatecznej n a t u r y świata. D o d a j m y d o t e g o , że d o k t r y n y takie j a k H e r a k l i t a i P a r m e n i d e s a m o g ł y w s p o s ó b n a t u r a l n y w y w o ł y w a ć w rezultacie sceptyczną p o s t a w ę w o b e c w a r t o ści p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o . Jeśli byt jest statyczny, a postrzeganie r u c h u złudzeniem, lub jeśli z drugiej s t r o n y w s z y s t k o jest w stanie nieustannej z m i a n y i nie istnieje ż a d n a p r a w d z i w a z a s a d a stałości, nasze p o s t r z e g a n i e zmysłowe jest n i e g o d n e zaufania. W ten s p o s ó b zostają p o d w a ż o n e p o d s t a w y k o s m o l o g i i . Systemy filozoficzne d o t ą d w y s u w a n e wykluczały się wzajemnie: m o ż n a było n a t u r a l n i e znaleźć z i a r n o p r a w d y w p r z e c i w s t a w n y c h t e o r i a c h , j e d n a k j a k d o t ą d nie zjawił się żaden filozof wystarczającej m i a r y , by p o g o d z i ć antytezy w jakiejś wyższej syntezie, w której byłby w y e l i m i n o w a n y błąd i o d d a n a sprawiedliwość p r a w d z i e zawartej w rywalizujących ze sobą d o k t r y n a c h . R e z u l t a t e m był pewien b r a k zaufania d o kosmologii. Jeśli zatem m i a ł się d o k o n a ć rzeczywisty p o s t ę p , konieczne stało się zwrócenie k i e r u n k u r o z w a ż a ń k u p o d m i o t o w i . B a d a n i a P l a t o n a n a d p r o c e s e m myślenia umożliwiły p o w s t a n i e teorii bardziej zbliżonej d o p r a w d y , teorii oddającej sprawiedliwość f a k t o m z a r ó w n o stałości, j a k i zmienności; j e d n a k ż e o w o zwrócenie się od p r z e d m i o t u d o p o d m i o t u pojawiło się najpierw p o ś r ó d sofistów, głównie j a k o skutek b a n k r u c t w a starszej greckiej filozofii. W świetle dialektyki Z e n o n a m o g ł o rzeczywiście w y d a w a ć się wątpliwe, czy p o s t ę p b a d a ń k o s m o logicznych jest możliwy.
100
OKRES SOKRATYCZNY
I n n y m czynnikiem, p o z a sceptycyzmem w y n i k a j ą c y m z dawniejszej greckiej filozofii, k t ó r y skierował u w a g ę n a p o d m i o t , było wzrastające z a i n t e r e s o w a n i e zjawiskiem k u l t u r y i cywilizacji s p o w o d o w a n e w dużej mierze c o r a z szerszym z a z n a j a m i a n i e m się G r e k ó w z o b c y m i l u d a m i . Nie t y l k o poszerzyli swą wiedzę n a t e m a t Persji, B a b i l o n u i E g i p t u , lecz zetknęli się t a k ż e z l u d a m i znajdującymi się w znacznie mniej z a a w a n s o w a n y m s t a d i u m r o z w o j o w y m , t a k i m i j a k Scytowie i T r a k o w i e . W takiej sytuacji było całkiem n a t u r a l n e , że t a k wysoce inteligentny lud j a k G r e c y zaczął stawiać sobie r o z m a i t e p y t a n i a , j a k n a p r z y k ł a d , czy n a r o d o w e i lokalne s p o s o b y życia, k o d e k s y religijne i etyczne są jedynie k o n w e n a n s a m i , czy też czymś więcej. Czy k u l t u r a helleńska n a tle k u l t u r niehelleńskich czy b a r b a r z y ń s k i c h była s p r a w ą vbjuog, czymś p o c h o d z ą cym od człowieka i z m i e n n y m , istniejącym vópcm, czy też opierała się n a n a t u r z e , istniejąc (Pbosf! Czy jest świętym p o r z ą d k i e m , mającym sankcję boską, czy też m o ż n a ją zmieniać, m o d y f i k o w a ć , a d a p t o w a ć , rozwijać? Profesor Zeller w s p o m i n a w t y m kontekście, j a k P r o t a g o r a s , najbardziej u t a l e n t o w a n y s p o ś r ó d sofistów, przybył z A b d e r y , „rozwiniętej p l a c ó w ki k u l t u r y jońskiej d o kraju trackich b a r b a r z y ń c ó w " . Sofistyka więc różniła się o d dawniejszej greckiej filozofii przed m i o t e m zainteresowania, k t ó r y m był człowiek i cywilizacja o r a z obycza je ludzkie: z a j m o w a ł a się raczej m i k r o k o s m o s e m niż m a k r o k o s m o s e m . Człowiek stawał się ś w i a d o m y siebie s a m e g o , j a k m ó w i Sofokles: „Wiele jest w świecie c u d ó w , j e d n a k największym c u d e m jest c z ł o w i e k " . J e d n a k ż e sofistyka różniła się od poprzedniej greckiej filozofii również m e t o d ą . C h o c i a ż m e t o d a dawniejszej greckiej filozofii bynajmniej nie wykluczała empirycznej obserwacji, j e d n a k ż e była t o c h a r a k t e r y s t y c z n a m e t o d a dedukcyjna. K i e d y j a k i ś filozof p r z y j m o w a ł istnienie ogólnej z a s a d y świata, j e g o ostatecznej konstytuującej z a s a d y , p o z o s t a w a ł o m u wyjaśnić zgodnie z tą teorią poszczególne zjawiska. Sofiści n a t o m i a s t starali się n a g r o m a d z i ć wielką liczbę szczegółowych obserwacji i f a k t ó w , byli oni e n c y k l o p e d y s t a m i , omnibusami. N a s t ę p n i e przystępowali d o wyciągnięcia z tych n a g r o m a d z o n y c h f a k t ó w w n i o s k ó w , częściowo teoretycznych, częściowo p r a k t y c z n y c h . W ten s p o s ó b z n a g r o m a d z o n e j 1
2
3
1
Outlines, s. 76. Używając terminu „sofistyka", nie chcę sugerować, że istniał jakiś solistyczny system: ludzie, których znamy jako greckich sofistów, różnili się bardzo od siebie zarówno pod względem zdolności, jak i głoszonych opinii - reprezentują oni prąd czy ruch, nie zaś szkołę. Antygona, 332 n. 2
3
101
SOFIŚCI
przez siebie obfitości f a k t ó w dotyczących różnic opinii i p r z e k o n a ń mogli wyciągnąć wniosek, iż niemożliwe jest p o s i a d a n i e jakiejś pewnej wiedzy. M o g l i też n a p o d s t a w i e swojej znajomości r ó ż n y c h n a r o d ó w i s p o s o b ó w życia s f o r m u ł o w a ć teorię p o c h o d z e n i a cywilizacji czy p o c z ą t k ó w języka. M o g l i również wyciągać p r a k t y c z n e wnioski, n a p r z y k ł a d , że społeczeńst w o byłoby najskuteczniej z o r g a n i z o w a n e w ten czy t a m t e n s p o s ó b . M e t o d a sofistyki była więc „ e m p i r y c z n o - i n d u k c y j n a " . Należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że celem p r a k t y c z n y c h konkluzji sofistów nie było ustalenie o b i e k t y w n y c h n o r m , u g r u n t o w a n y c h n a koniecznej p r a w d z i e . T o zaś wskazuje n a jeszcze j e d n ą różnicę p o m i ę d z y sofistyką a dawniejszą grecką filozofią, m i a n o w i c i e n a różnicę celu. Filozofia grecka interesowała się o b i e k t y w n ą p r a w d ą : k o s m o l o d z y chcieli znaleźć o b i e k t y w n ą p r a w d ę o świecie, byli p r z e w a ż n i e b e z i n t e r e s o w n y m i p o szukiwaczami p r a w d y . D l a sofistów n a t o m i a s t p o z n a n i e p r a w d y obiek tywnej nie było celem g ł ó w n y m ; cel ich był p r a k t y c z n y , nie spekulatywny. T a k więc sofiści zajmowali się w greckich m i a s t a c h n a u c z a n i e m i p r z y s p o s o b i a n i e m , n a u c z a n i e m sztuki życia i p a n o w a n i a n a d nim. N a l e ż y z a u w a ż y ć , że p o d c z a s gdy w p r z y p a d k u filozofów p r z e d s o k r a t y c z n y c h zespół u c z n i ó w był bardziej lub mniej p r z y p a d k o w y - gdyż ich g ł ó w n y m celem było znalezienie prawdy - dla sofistów był czymś z a s a d n i c z y m , p o n i e w a ż celem ich było nauczanie. W Grecji p o w o j n a c h perskich życie polityczne było n a t u r a l n i e intensywniejsze, zwłaszcza w d e m o k r a t y c z n y c h A t e n a c h . W o l n y oby watel o d g r y w a ł w k a ż d y m razie j a k ą ś rolę w życiu politycznym i jeśli chciał piąć się w górę, m u s i a ł oczywiście przejść p e w n e przeszkolenie. D a w n e w y c h o w a n i e było niewystarczające dla człowieka, k t ó r y chciał r o b i ć karierę p a ń s t w o w ą . Stary a r y s t o k r a t y c z n y ideał, niezależnie od tego czy był, czy nie był wyższy o d n o w y c h ideałów, nie m ó g ł sprostać ż ą d a n i o m s t a w i a n y m p r z y w ó d c o m rozwijającej się d e m o k r a c j i : p o t r z e b a było czegoś więcej i potrzebie tej wychodzili naprzeciw sofiści. P l u t a r c h pisze, że sofiści zastąpili szkoleniem t e o r e t y c z n y m dawniejsze szkolenie p r a k t y c z n e , polegające głównie n a u t r z y m y w a n i u tradycji r o d z i n n e j , związkach z w y b i t n y m i m ę ż a m i s t a n u , p r a k t y c z n y m uczest niczeniu w życiu p o l i t y c z n y m . T e r a z były p o t r z e b n e k u r s y szkoleniowe i sofiści o r g a n i z o w a l i takie k u r s y w m i a s t a c h . W ę d r o w n i profesorowie p o d r ó ż o w a l i o d m i a s t a d o m i a s t a , g r o m a d z ą c w ten s p o s ó b cenny z a s ó b wiedzy i d o ś w i a d c z e n i a , i oni to udzielali n a u k w r o z m a i t y c h dziedzi n a c h - uczyli g r a m a t y k i , interpretacji p o e t ó w , filozofii mitologicznej 4
4
Zeller, Outlines, s. 77.
102
OKRES SOKRATYCZNY
i religijnej itd. Przede wszystkim j e d n a k wyspecjalizowali się w n a u c z a n i u sztuki retoryki, a b s o l u t n i e n i e o d z o w n e j w życiu p o l i t y c z n y m . W greckim mieście-państwie, n a d e w s z y s t k o w A t e n a c h , n i k t nie m ó g ł się spodzie w a ć , że w y r o b i sobie m a r k ę p o l i t y k a , jeśli nie p o t r a f i p r z e m a w i a ć , i to p r z e m a w i a ć d o b r z e . Sofiści twierdzili, że w y r o b i ą w k a ż d y m umiejętność w y r a ż a n i a politycznej „ c n o t y " , c n o t y nowej arystokracji intelektu i możliwości. N i e było oczywiście w t y m nic złego, j e d n a k ż e oczywiste k o n s e k w e n c j e o p a n o w a n i a takiej umiejętności, m i a n o w i c i e możliwość s t o s o w a n i a retoryki dla j a k i e g o ś k a p r y s u lub polityki, k t ó r a nie była b e z i n t e r e s o w n a czy m o g ł a być z d e c y d o w a n i e s z k o d l i w a dla m i a s t a , służąc j e d y n i e karierze p o l i t y k a , przyczyniły się d o złej sławy sofistów, zwłaszcza w odniesieniu d o n a u c z a n e j przez nich erystyki. Jeśli k t o ś chciał w greckiej d e m o k r a c j i dojść d o pieniędzy, m ó g ł to uczynić jedynie przez p r o c e s o w a n i e się, a sofiści głosili, że k a ż d e g o n a u c z ą właściwego s p o s o b u w y g r y w a n i a p r o c e s ó w . W p r a k t y c e m o g ł o to oznaczać sztukę uczenia ludzi, j a k sprawiać, by t o , co niesłuszne, w y d a ł o się słusznym. T a k i e p o s t ę p o w a n i e było oczywiście obce starej p o s t a w i e filozofów poszukujących p r a w d y . T y m t ł u m a c z y się s t o s u n e k P l a t o n a d o sofistów. Sofiści w y k o n y w a l i swą p r a c ę , w y c h o w u j ą c m ł o d z i e ż i głosząc p o p u l a r n e w y k ł a d y w m i a s t a c h , p o n i e w a ż j e d n a k byli w ę d r o w n y m i p r o f e s o r a m i , ludźmi o szerokim d o ś w i a d c z e n i u i przedstawiali m i m o w s z y s t k o nieco sceptyczne i p o w i e r z c h o w n e racje, r o z p o w s z e c h n i ł a się o p i n i a , że zabierali z d o m ó w m ł o d z i e ż męską, by n a s t ę p n i e o b a l a ć przed nią tradycyjny k o d e k s etyczny i religijne wierzenia. Z tego względu o b y w a t e l e ściśle przestrzegający tradycji patrzyli n a sofistów z pewną podejrzliwością, chociaż m ł o d z i byli ich entuzjastycznymi poplecz n i k a m i . N i e znaczy t o , że destrukcyjne s k ł o n n o ś c i sofistów całkowicie osłabiały greckie życie: szeroki z a k r e s ich p o g l ą d ó w czynił z nich rzeczników p a n h e l l e n i z m u , d o k t r y n y b a r d z o p o t r z e b n e j w Grecji m i a s t - p a ń s t w . J e d n a k ż e u w a g ę o g ó ł u przyciągały p r z e d e wszystkim ich skłonności sceptyczne, zwłaszcza d l a t e g o , że nie oferowali nic n a p r a w d ę n o w e g o i stałego n a miejsce starych p r z e k o n a ń , k t ó r e starali się w y k o r z e n i a ć . Należy też d o d a ć , że brali z a p ł a t ę za udzielane n a u k i . P r a k t y k a ta, j a k k o l w i e k s a m a w sobie u p r a w n i o n a , różniła się o d p r a k t y k i dawniejszych greckich filozofów i - wedle opinii G r e k ó w - nie z g a d z a ł a się z tym, c o s t o s o w n e . D l a P l a t o n a była wręcz odrzucająca, a K s e n o f o n t m ó w i , że sofiści przemawiają i piszą, b y zwodzić dla zysku, i nie p o m a g a j ą n i k o m u . 5
5
X e n . Cyneg., 13, 8 (D. 79, 2 a).
103
SOFIŚCI
W y n i k a stąd j a s n o , że sofistyka nie zasługuje n a bezwzględne potępienie. Z w r a c a j ą c uwagę myślicieli n a s a m e g o człowieka, n a myślący i chcący p o d m i o t , stanowiła przejściowe s t a d i u m d o wielkich osiągnięć P l a t o ń s k o - A r y s t o t e l e s o w s k i c h . D o s t a r c z a j ą c narzędzi szko lenia i n a u k i , wypełniała n i e o d z o w n e z a d a n i a w politycznym życiu Grecji, a jej panhellenistyczne skłonności są z pewnością jej zasługą. N a w e t jej skłonności sceptyczne i relatywistyczne, k t ó r e m i m o wszystko były w dużej mierze wynikiem z jednej s t r o n y z a ł a m a n i a się dawniejszej filozofii, a z drugiej szerszego d o ś w i a d c z e n i a ludzkiego życia, przyczyniły się d o dostrzeżenia p e w n y c h p r o b l e m ó w , m i m o iż sofistyka s a m a nie potrafiła ich rozwiązać. Z pewnością nie przesadzi m y ani trochę, m ó w i ą c o wpływie sofistyki n a grecki d r a m a t . M o ż n a go dostrzec n a p r z y k ł a d w Antygonie w h y m n i e Sofoklesa o ludzkich osiągnięciach i w teoretycznych d y s k u s j a c h w s z t u k a c h E u r y p i d e s a o r a z w dziełach greckich h i s t o r y k ó w , c h o ć b y w słynnym dialogu Melijczyków n a s t r o n a c h T u k i d y d e s a . M u s i a ł o u p ł y n ą ć t r o c h ę czasu, z a n i m t e r m i n Eoęioxf)c n a b r a ł p e j o r a t y w n e g o znaczenia. Epitet ten H e r o d o t stosuje d o S o l o n a i P i t a g o r a s a , A n d r o t i o n d o siedmiu m ę d r c ó w i d o S o k r a t e s a , Lizjasz d o P l a t o n a . P o n a d t o , starsi sofiści zjednali sobie o g ó l n y szacunek i p o w a ż a n i e i, j a k to ukazali historycy, n i e r z a d k o w y b i e r a n o ich n a „ a m b a s a d o r ó w " m i a s t , k t ó r y t o fakt bynajmniej nie wskazuje, że byli s z a r l a t a n a m i lub że za takich uchodzili. A z a t e m złe skojarzenia związane z t e r m i n e m „sofista", j a k u P l a t o n a , nie wybijały się n a pierwszy p l a n . W późniejszych czasach słowo t o , j a k się zdaje, n a b r a ł o z n ó w p o z y t y w n e g o znaczenia. O k r e ś l a n o w ten s p o s ó b p r o f e s o r ó w r e t o r y k i i p r o z a i k ó w C e s a r s t w a , nie m a j ą c bynajmniej z a m i a r u n a z y w a ć ich k r ę t a c z a m i czy oszustami. „ A złą sławę zdobyli sobie sofiści zwłaszcza za s p r a w ą przeciwieństwa p o m i ę d z y nimi a S o k r a t e s e m i P l a t o n e m . Słowo to o z n a c z a za zwyczaj, że w s p o s ó b arbitralny, n a p o d s t a w i e fałszywych racji, a l b o coś p r a w d z i w e g o zostaje o b a l o n e , u c z y n i o n e czymś chwiejnym, a l b o coś fałszywego czyni się czymś całkiem m o ż l i w y m , p r a w d o p o d o b nym". 6
Z drugiej s t r o n y relatywizm sofistów, ich zachęcanie d o erystyki, ich b r a k stałych n o r m , p r z y j m o w a n i e przez nich z a p ł a t y o r a z skłonności n i e k t ó r y c h późniejszych sofistów d o rozszczepiania w ł o s a n a c z w o r o usprawiedliwiają w dużej m i e r z e uwłaczające znaczenie tego t e r m i n u . 6
Hegel, Hist. Phii, I, s. 354. [Przekład polski: Wykłady z historii filozofii, przełożył Światosław Florian Nowicki, Warszawa 1994, t. I, s. 498.]
104
OKRES SOKRATYCZNY 7
D l a P l a t o n a sofiści są „ k r a m a r z a m i t o w a r ó w , k t ó r y m i się d u s z a ż y w i " ; kiedy S o k r a t e s w Protagorasie p y t a H i p o k r a t e s a , k t ó r y chciał p o b i e r a ć n a u k i o d P r o t a g o r a s a : „ A ty (...) n a b o g ó w , nie wstydziłbyś się przed H e l l e n a m i zostać z a w o d o w y m m ę d r c e m , sofistą?", ten o d p o w i a d a : „ T a k , n a Z e u s a , Sokratesie, jeżeli m a m powiedzieć t o , co m y ś l ę " . M u s i m y j e d n a k ż e p a m i ę t a ć , że P l a t o n m a s k ł o n n o ś ć d o u k a z y w a n i a złej s t r o n y sofistów głównie d l a t e g o , że o b c o w a ł z S o k r a t e s e m , k t ó r y rozwinął t o , co jest d o b r e w sofistyce, w s p o s ó b nie dający się p o r ó w n a ć z osiągnięciami s a m y c h sofistów. 8
7
Protag., 313 c 5-6. (Przekład polski: Protagoras, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 33.) Protag., 312 a 4-7. (Przekład polski: tamże, s. 30.) 8
Rozdział
XIII
N I E K T Ó R Z Y SPOŚRÓD SOFISTÓW
I. P R O T A G O R A S
P r o t a g o r a s u r o d z i ł się, według większości a u t o r ó w , o k o ł o 481 r o k u przed C h r . j a k o r o d o w i t y mieszkaniec A b d e r y w T r a c j i i, j a k się wydaje, p r z y b y ł d o A t e n o k o ł o p o ł o w y t a m t e g o stulecia. Cieszył się przychyl nością Peryklesa i, j a k niesie wieść, ten m ą ż s t a n u powierzył m u z a d a n i e o p r a c o w a n i a konstytucji dla panhelleńskiej k o l o n i i T h u r i i założonej w 444 r o k u p r z e d C h r . Był z n o w u w A t e n a c h , kiedy w 431 r o k u w y b u c h ł a w o j n a p e l o p o n e s k a o r a z p o d c z a s zarazy w r o k u 430, k t ó r a z a b r a ł a d w ó c h s y n ó w Peryklesa. D i o g e n e s L a e r t i o s p r z y t a c z a relację, że P r o t a g o r a s był o s k a r ż o n y o b l u ź n i e r s t w o z p o w o d u swej książki o b o g a c h , lecz uciekł z m i a s t a p r z e d p r o c e s e m i u t o n ą ł w d r o d z e n a Sycylię, j e g o zaś książkę s p a l o n o n a p l a c u t a r g o w y m . M o g ł o to się w y d a r z y ć w czasie oligarchicznej rewolty czterystu w r o k u 411 przed C h r . B u r n e t s k ł o n n y jest u w a ż a ć tę historię za wątpliwą i utrzymuje, że jeśli oskarżenie m i a ł o miejsce, m u s i a ł o t o b y ć przed r o k i e m 4 1 1 . Profesor T a y l o r p o d z i e l a pogląd B u r n e t a , k t ó r y o d r z u c a opowieść o o s k a r ż e n i u , czyni t o j e d n a k d l a t e g o , że z g a d z a się z n i m t a k ż e co d o przyjęcia znacznie wcześniejszej d a t y u r o d z i n P r o t a g o r a s a , m i a n o w i c i e r o k u 500 p r z e d C h r . Swoje s t a n o w i s k o o b y d w a j a u t o r z y opierają n a Protagorasie P l a t o n a , w k t ó r y m t o d i a l o g u P r o t a g o r a s p r z e d s t a w i o n y jest j a k o człowiek starszy, zbliżający się o k o ł o r o k u 4 3 5 d o wieku 65 lat. P l a t o n „ m u s i a ł wiedzieć, czy P r o t a g o r a s rzeczywiście należał d o p o k o l e n i a p r z e d S o k r a t e s e m , i nie m ó g ł m i e ć ż a d n e g o m o t y w u , by tę s p r a w ę 1
1
Protag., 309 c; Rep., 600 c; Diog. Laert., 9, 50 n.
106
OKRES SOKRATYCZNY 2
p r z e d s t a w i a ć i n a c z e j " . Jeśli t a k jest w istocie, p o w i n n i ś m y także przyjąć pogląd w y r a ż o n y w Menonie, że P r o t a g o r a s u m a r ł w pełni sławy. Najlepiej z n a n a w y p o w i e d ź P r o t a g o r a s a z a w a r t a jest w jego pracy: "AXr}Szia rj KaxaPa)lovx£c (Ibyoi), m i a n o w i c i e że „człowiek jest m i a r ą wszystkich rzeczy, b ę d ą c y c h t a k i m i , j a k i m i są, nie będących t a k i m i , j a k i m i nie są" . T o c z o n o wiele s p o r ó w , j a k i n t e r p r e t o w a ć to sławne powiedzenie - niektórzy a u t o r z y głosili pogląd, że m ó w i ą c „człowiek", P r o t a g o r a s nie m i a ł n a myśli i n d y w i d u a l n e g o człowieka, lecz człowieka w znaczeniu g a t u n k o w y m . Jeśli tak, powiedzenie t o nie znaczyłoby: „ c o wydaje ci się p r a w d z i w y m , jest dla ciebie p r a w d z i w y m , a co m n i e się wydaje p r a w d z i w y m , jest p r a w d z i w e dla m n i e " , lecz raczej, że w s p ó l n o t a czy g r u p a , czy cały ludzki g a t u n e k s t a n o w i k r y t e r i u m i wzorzec p r a w d y . S p ó r t a k ż e toczył się w o k ó ł kwestii, czy rzeczy - Xpf)fxaxa - należy r o z u m i e ć wyłącznie j a k o p r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o czy pojęciem t y m objąć również dziedzinę wartości. Jest t o t r u d n e z a g a d n i e n i e i nie m o ż n a go tutaj o m ó w i ć w całej rozciągłości, jeśli j e d n a k chodzi o m n i e , nie jestem s k ł o n n y lekceważyć świadectwa P l a t o n a w Teajtecie, gdzie p o w i e d z e n i e P r o t a g o r a s a , co p r a w d a rozwinięte, j a k przyznaje sam P l a t o n , jest z pewnością zinter p r e t o w a n e w sensie indywidualistycznym w odniesieniu d o p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o . S o k r a t e s z a u w a ż a , że kiedy wieje ten sam wiatr, k t o ś m o ż e czuć chłód, a k t o ś inny nie, l u b j e d e n m o ż e o d c z u w a ć lekki chłód, a d r u g i zgoła z i m n o , i p y t a , czy w i n n i ś m y zgodzić się z P r o t a g o r a s e m , że wiatr jest zimy dla j e d n e g o , k t ó r y czuje chłód, a dla i n n e g o nie. Jest całkiem j a s n e , że w t y m fragmencie interpretacja o d n o s i powiedzenie P r o t a g o r a sa d o i n d y w i d u a l n e g o człowieka, a nie w ogóle d o człowieka w sensie g a t u n k o w y m . P o n a d t o należy z a u w a ż y ć , że sofista nie jest t u przed stawiony j a k o ten, k t ó r y p o w i a d a , iż w i a t r t y l k o wydaje się c h ł o d n y j e d n e m u , a d r u g i e m u nie. T a k więc g d y b y m wszedł d o w o d y p o biegu n a deszczu w zimny dzień i powiedział, że w o d a jest ciepła, ty zaś, wyszedłszy z ciepłego p o k o j u , o d c z u w a ł b y ś tę s a m ą w o d ę j a k o zimną, P r o t a g o r a s z a u w a ż y ł b y , że ż a d e n z n a s się nie myli - w o d a jest ciepła dla m o j e g o o r g a n u z m y s ł o w e g o , a z i m n a dla t w o j e g o . (Kiedy z a r z u c a n o P r o t a g o r a s o w i , że twierdzenia g e o m e t r y c z n e są stałe d l a wszystkich, 3
4
2
3
4
Plato, s. 236, przypis. Frag. 1. Theaet, 151 e, 152 a.
PROTAGORAS
107
o d p o w i a d a ł , że w a k t u a l n e j k o n k r e t n e j rzeczywistości nie m a żad n y c h geometrycznych linii czy kół, t a k że t r u d n o ś ć ta nie wy stępuje. ) N i e zgadzając się z taką interpretacją, należy o d w o ł a ć się d o Protagorasa P l a t o n a , gdzie P r o t a g o r a s nie stosuje p o w i e d z e n i a w sensie indywidualistycznym d o wartości etycznych, J e d n a k ż e zakładając na wet, że P r o t a g o r a s m u s i być k o n s e k w e n t n y w o b e c s a m e g o siebie, niekoniecznie należy przypuszczać, że t o , c o jest p r a w d ą w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , jest ipso facto p r a w d ą w odniesieniu d o w a r t o ś c i etycznych. M o ż n a w s k a z a ć , że P r o t a g o r a s oświadcza, iż człowiek jest m i a r ą 7idvzcov xpr]/xaTCov (wszystkich rzeczy), z a t e m jeśli indywidualistyczną interpretację przyjęłoby się w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , należałoby ją t a k ż e p o szerzyć n a wartości i sądy etyczne, i przeciwnie, g d y b y jej się nie przyjęło w odniesieniu d o etycznych wartości i s ą d ó w , nie p o w i n n a być przyjęta w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o ; innymi słowy, zmuszeni jesteśmy wybierać p o m i ę d z y Teajtetem a Protagorasem, pozostając przy j e d n y m , a odrzucając d r u g i e g o . J e d n a k ż e przede wszystkim nie jest p e w n e , czy na\xcov xprjpdTCDv m a o b e j m o w a ć etyczne w a r t o ś c i , r ó w n i e d o b r z e m o g ł o b y być t a k , że p r z e d m i o t y poszczegól n y c h zmysłów m a j ą taki c h a r a k t e r , że nie m o g ą być p r z e d m i o t e m prawdziwej i powszechnej wiedzy, a z drugiej s t r o n y w a r t o ś c i etyczne są t a k i e g o rodzaju, że m o g ą stać się p r z e d m i o t e m prawdziwej i powszech nej wiedzy. Był to pogląd s a m e g o P l a t o n a , k t ó r y łączył powiedzenie P r o t a g o r a s a z H e r a k l i t o w ą d o k t r y n ą p r z e p ł y w a n i a i u t r z y m y w a ł , że p r a w d z i w a i p e w n a wiedza m o ż e d o t y c z y ć tylko tego, co p o n a d z m y s łowe. N i e p r ó b u j e m y wyciągać w n i o s k u , że P r o t a g o r a s podzielał P l a t o ń s k i pogląd n a w a r t o ś c i etyczne, czego nie czynił, chcemy jedynie w s k a z a ć , że p o s t r z e g a n i e zmysłowe o r a z intuicja w a r t o ś c i nie m u s z ą s t a w a ć razem lub r a z e m u p a d a ć w obliczu pewnej wiedzy i p r a w d y m i m o wszystko. Czego więc n a p r a w d ę n a u c z a ł P r o t a g o r a s , jeśli chodzi o etyczne sądy i wartości? W Teajtecie głosił z a r ó w n o , że sądy etyczne są względne ( „ B o jakiekolwiek by rzeczy d a n e p a ń s t w o za sprawiedliwe i p i ę k n e u w a ż a ł o , t a k i m i też o n e dla niego będą, j a k d ł u g o p a ń s t w o w nie wierzy"), j a k i że m ą d r y człowiek p o w i n i e n p r ó b o w a ć zastąpić złe p r a k t y k i d o b r y m i . 5
6
5
Arist., Metaph., B 2, 997 b 32-998 a 6. Theaet., 166 n. (Przekład polski: Teajtet, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1959, s. 63.) 6
108
OKRES SOKRATYCZNY
I n n y m i słowy, p r o b l e m nie tkwi w tym, iż j e d n a teoria etyczna jest słuszna, a d r u g a nie, lecz że j e d n a jest „ z d r o w s z a " , to jest pożyteczniej sza czy bardziej s t o s o w n a od drugiej. „ T a k o t o mądrzejsi są j e d n i od d r u g i c h i nikt nie żywi m n i e m a n i a m y l n e g o " . (Człowiek, k t ó r y u w a ż a , że nie m a żadnej a b s o l u t n i e p r a w d y , nie m a p r a w a oświadczać z całą bezwzględnością, że „ n i k t nie żywi m n i e m a n i a m y l n e g o " . ) O t ó ż w Protagorasie P l a t o n p r z e d s t a w i a sofistę j a k o twierdzącego, że aidćac i SIKT] zostały udzielone wszystkim ludziom przez b o g ó w , „ p o n i e w a ż m i a s t a nie m o g ł y b y istnieć, g d y b y j a k w p r z y p a d k u innych sztuk, tylko niewielu ludzi w nich uczestniczyło". Czy ta u w a g a różni się o d tego, co zostało p o w i e d z i a n e w Teajteciel M o g ł o b y się w y d a w a ć , że P r o t a g o r a s m a n a m y ś l i rzecz następującą: p r a w o , ogólnie rzecz biorąc, u g r u n t o w a n e jest n a p e w n y c h etycznych s k ł o n n o ś c i a c h wszczepionych wszystkim ludziom, n a t o m i a s t i n d y w i d u a l n e różnice p r a w a , j a k i e występują w poszczególnych p a ń s t w a c h , są w z g l ę d n e - p r a w o j e d n e g o p a ń s t w a , nie będąc „bliższe p r a w d y " niż p r a w o i n n e g o p a ń s t w a , jest b y ć m o ż e „ z d r o w s z e " w t y m sensie, że jest pożyteczniejsze czy bardziej s t o s o w n e . P r a w o w tym w y p a d k u byłoby o k r e ś l a n e przez p a ń s t w o czy w s p ó l n o t ę miejską, nie zaś przez j e d n o s t k ę , ale r e l a t y w n y c h a r a k t e r k o n k r e t n y c h s ą d ó w etycznych i k o n k r e t n y c h określeń nomosu byłby u t r z y m a n y . P r o t a g o r a s , j a k o zwolennik tradycji i obyczajów społecz n y c h , p o d k r e ś l a wielkie znaczenie w y c h o w a n i a , przyswojenia sobie etycznych tradycji p a ń s t w a , zakładając, że ludzie m ą d r z y m o g ą p o p r o w a d z i ć p a ń s t w o k u „ l e p s z y m " p r a w o m . Jeśli c h o d z i o poszczegól n e g o o b y w a t e l a , winien o n t r z y m a ć się tradycji, przyjętego k o d e k s u w s p ó l n o t y - i t o tym bardziej, że ż a d n a j e d n a „ d r o g a " nie jest bliższa p r a w d y niż d r u g a . Skłaniają go d o tego aióćbc i dmrj i jeśli nie m a u d z i a ł u w tych d a r a c h b o g ó w i nie chce słuchać p a ń s t w a , p a ń s t w o m u s i się go wyrzec. D l a t e g o , c h o c i a ż p o c z ą t k o w o „relatywistyczna" d o k t r y n a P r o t a g o r a s a m o g ł a w y d a w a ć się w intencjach rewolucyjna, o k a z a ł o się, że służy o n a w s p a r c i u tradycji i a u t o r y t e t u . Ż a d e n k o d e k s nie jest „bliższy p r a w d z i e " niż inne, d l a t e g o nie należy w y s u w a ć swojego p r y w a t n e g o sądu przeciw p r a w u p a ń s t w a . P o n a d t o p r z e z swą koncepcję aiScbc i SiKrj P r o t a g o r a s czynił przynajmniej p e w n e aluzje d o p r a w a niepisanego czy n a t u r a l n e g o , przyczyniając się t y m s a m y m d o poszerzenia h o r y z o n t u G r e k ó w . W dziele Tlepi 9ećbv P r o t a g o r a s powiedział: „ O b o g a c h nie m o g ę wiedzieć ani że istnieją, ani że nie istnieją; wiele jest b o w i e m p r z e s z k ó d n a d r o d z e d o z d o b y c i a takiej wiedzy, że wymienię niemożliwość d o ś w i a d c z e n i a zmysłowego w tej dziedzinie i k r ó t k o ś ć ludzkiego
PROTAGORAS
109
7
ż y w o t a " . Jest t o j e d y n y f r a g m e n t dzieła, j a k i p o s i a d a m y . M o ż e się w y d a w a ć , że takie z d a n i e maluje o b r a z P r o t a g o r a s a j a k o myśliciela sceptycznego i d e s t r u k c y j n e g o , k t ó r y s k i e r o w a ł swe zdolności k r y t y c z n e p r z e c i w k o ustalonej tradycji w etyce i religii, j e d n a k ż e t a k i p o g l ą d nie z g a d z a się z w r a ż e n i e m , j a k i e w y n o s i m y o P r o t a g o r a s i e z d i a l o g u P l a t o n a noszącego w tytule j e g o imię, i p o g l ą d taki byłby p o m y ł k ą . J a k n a u k ą m o r a l n ą , j a k ą należy wyciągnąć z względności poszczególnych k o d e k s ó w p r a w a , jest t o , że j e d n o s t k a p o w i n n a p o d p o r z ą d k o w a ć się t r a d y c y j n e m u w y c h o w a n i u , tak n a u k ą m o r a l n ą , j a k ą należy wyciągnąć z naszej niepewności dotyczącej b o g ó w i ich n a t u r y , jest t o , że p o w i n n i ś m y t r w a ć w religii d a n e g o m i a s t a . Jeśli nie m o ż e m y b y ć pewni a b s o l u t n e j p r a w d y , dlaczego m i e l i b y ś m y w y r z u c a ć za b u r t ę religię odziedziczoną p o n a s z y c h ojcach? P o n a d t o p o s t a w a P r o t a g o r a s a nie jest t a k niezwykła czy d e s t r u k c y j n a , j a k rzecznicy religii d o g m a t y c z n e j m o g l i b y p r z y p u s z c z a ć , p o n i e w a ż , j a k z a u w a ż a B u r n e t , religia grecka nie p o l e g a ł a „ n a teologicznych t w i e r d z e n i a c h czy n e g a c j a c h " , lecz n a k u l c i e . Sofiści, co p r a w d a , mogli d o p r o w a d z i ć d o osłabienia zaufania ludzi d o tradycji, j e d n a k ż e , j a k się zdaje, P r o t a g o r a s osobiście miał u s p o s o b i e n i e k o n s e r w a t y w n e i nie m i a ł z a m i a r u w y c h o w y w a ć r e w o l u c j o n i s t ó w ; przeciwnie, głosił p o t r z e b ę w y c h o w y w a n i a d o b r y c h o b y w a t e li. Wszyscy ludzie m a j ą etyczne s k ł o n n o ś c i , m o g ą się o n e j e d n a k rozwijać tylko w z o r g a n i z o w a n e j wspólnocie: jeśli więc człowiek m a być d o b r y m o b y w a t e l e m , m u s i w c h ł o n ą ć całą społeczną tradycję w s p ó l n o t y , k t ó r e j jest c z ł o n k i e m . T r a d y c j a s p o ł e c z n a nie jest a b s o l u t n ą p r a w d ą , lecz jest n o r m ą dla d o b r e g o o b y w a t e l a . Z teorii relatywistycznej w y n i k a , że n a k a ż d y t e m a t m o ż l i w a jest więcej niż j e d n a opinia, i P r o t a g o r a s rozwinął, j a k się wydaje, to z a g a d n i e n i e w swym \Avxtloyim. D i a l e k t y k i r e t o r winien p r a k t y k o w a ć sztukę p r z e d s t a w i a n i a r ó ż n y c h opinii i a r g u m e n t ó w i zabłyśnie najbar dziej, kiedy u d a m u się xóv r)xxco ?.óyov Kpskzoj 7ioiziv. W r o g o w i e sofistów i n t e r p r e t o w a l i tę u w a g ę w t a k i m sensie, że celem sofistów jest d o p r o w a d z a n i e d o tego, by zwyciężała s p r a w a m o r a l n i e g o r s z a , j e d n a k ż e sens w y p o w i e d z i P r o t a g o r a s a wcale nie m u s i b y ć t a k m o r a l n i e destrukcyjny. M o ż n a powiedzieć n a p r z y k ł a d o p r a w n i k u , k t ó r y b r o n i ł z sukcesem słusznej s p r a w y k l i e n t a z b y t słabego, by m ó g ł się s a m 8
9
7
Frag. 4. (Przekład polski tego zdania znajduje się w: Słownik pisarzy Warszawa 1982, s. 393 - hasło Protagoras.) G. P.,1, s. 117. Aristoph., Chmury, 112 n., 656, 657. 8
9
antycznych,
110
OKRES SOKRATYCZNY
o b r o n i ć , lub s p r a w y , której słuszność t r u d n o b y ł o b y w y k a z a ć , że d o p r o w a d z i ł d o zwycięstwa „słabszego a r g u m e n t u " , c h o ć p r a w n i k ten nie uczyniłby niczego n i e m o r a l n e g o . W r ę k a c h p o z b a w i o n y c h s k r u p u łów r e t o r ó w i f a n a t y k ó w erystyki t a k a m a k s y m a ł a t w o n a b i e r a ł a nieprzyjemnego p o s m a k u , j e d n a k ż e nie m a p o w o d u , by przypisywać s a m e m u P r o t a g o r a s o w i p r a g n i e n i e p r o p a g o w a n i a p o s t ę p o w a n i a bez s k r u p u ł ó w . J e d n a k ż e nie m o ż n a zaprzeczyć, że d o k t r y n a relatywizmu p o ł ą c z o n a z p r a k t y k ą dialektyki i erystyki w s p o s ó b b a r d z o n a t u r a l n y w y t w a r z a pragnienie sukcesu bez zbytniego o g l ą d a n i a się n a p r a w d ę czy sprawiedliwość. P r o t a g o r a s był pionierem w s t u d i o w a n i u i n a u c e g r a m a t y k i . M i a ł sklasyfikować r ó ż n e rodzaje z d a ń i rozróżnić terminologicznie rodzaje r z e c z o w n i k ó w . W z a b a w n y m miejscu w Chmurach A r y s t o f a n e s przed stawia sofistów t w o r z ą c y c h rodzaj żeński a?xKtpvaiva o d m ę s k i e g o 1 0
11
a?xKTpDĆQV
(kogut).
1 2
II. P R O D I K O S
P r o d i k o s p o c h o d z i ł z wyspy K e o s n a M o r z u Egejskim. M i e s z k a ń c y tej wyspy mieli, j a k m ó w i o n o , skłonności pesymistyczne i P r o d i k o s o w i p r z y p i s y w a n o skłonności j e g o z i o m k ó w ; w p s e u d o - P l a t o ń s k i m d i a l o g u Axiochus przypisuje m u się twierdzenie, że śmierci należy p r a g n ą ć , a b y u n i k n ą ć zła życia. Lek przed śmiercią jest i r r a c j o n a l n y , gdyż śmierć nie dotyczy ani żywych, ani z m a r ł y c h - pierwszych d l a t e g o , że jeszcze żyją, d r u g i c h p o n i e w a ż już nie żyją. T r u d n o jest ustalić a u t e n t y c z n o ś ć tego przytoczenia. P r o d i k o s jest być m o ż e g o d n y uwagi głównie ze względu n a swą teorię p o c h o d z e n i a religii. U t r z y m y w a ł , że n a p o c z ą t k u ludzie czcili j a k o b o g ó w słońce, księżyc, rzeki, jeziora, o w o c e itp. - i n n y m i słowy rzeczy, k t ó r e były d l a nich pożyteczne i d a w a ł y im p o k a r m . Z a p r z y k ł a d podaje kult N i l u w Egipcie. P o t y m p i e r w o t n y m s t a d i u m nastąpiło inne, w k t ó r y m w y n a l a z c ó w r ó ż n y c h sztuk c z c z o n o j a k o b o g ó w ( D e m e t e r , 13
10
11
!2
13
Diog. Laert., 9, 53 n. Arist, Rhet., 5, 1407 b 6. Chmury, 658 n., 847 n. 366 c n.
111
HIPPIASZ
Dionizjos, Hefajstos itd.). Przy t a k i m poglądzie n a religię m o d l i t w a b y ł a b y , uważał, z b y t e c z n a i, j a k się wydaje, p o p a d ł z tego p o w o d u w kłopoty z władzami Aten. Prodikos, podobnie jak Protagoras, wsławił się b a d a n i a m i l i n g w i s t y c z n y m i , napisał t r a k t a t o s y n o n i m a c h . Był b a r d z o p e d a n t y c z n y w f o r m a c h w y r a ż a n i a s i ę . (Profesor Zeller p i s z e : „ C h o c i a ż P l a t o n zwykle t r a k t u j e g o z ironią, niemniej d o b r z e świadczy o n i m t o , że S o k r a t e s o d czasu d o czasu polecał m u u c z n i ó w (Theaet., 151 b) i że j e g o r o d z i n n e m i a s t o r a z p o r a z p o w i e r z a ł o m u d y p l o m a t y c z n e misje (Hipp. Maj., 2 8 2 c ) " . W istocie rzeczy Zeller c h y b a przeoczył coś w a ż n e g o w e fragmencie Teajteta, p o n i e w a ż młodzi ludzie, k t ó r y c h S o k r a t e s posłał d o P r o d i k o s a , t o ci, o k t ó r y c h stwierdził, że nie są zbyt „ p ł o d n i " m y ś l o w o , przebywając w j e g o towarzystwie. W o b e c tego posłał ich P r o d i k o s o w i , w k t ó r e g o towarzystwie przestali być „ b e z p ł o d n i " . ) 14
15
16
17
III. H I P P I A S Z
H i p p i a s z z Elidy był współczesnym P r o t a g o r a s a , m ł o d s z y m o d niego, i wsławił się zwłaszcza wszechstronnością, w y k a z u j ą c z n a j o m o ś ć m a t e m a t y k i , a s t r o n o m i i , g r a m a t y k i i r e t o r y k i , r y t m i k i i h a r m o n i i , historii i literatury o r a z mitologii - j e d n y m słowem był p r a w d z i w y m o m n i b u s e m . N i e d o ś ć tego, kiedy r a z był o b e c n y n a pewnej olimpiadzie, chełpił się. że całe u b r a n i e jest jego własnej r o b o t y . S p o r z ą d z o n a przez niego lista zwycięzców olimpijskich d a ł a p o d s t a w y d o późniejszego greckiego d a t o w a n i a z a p o m o c ą olimpiad (pierwszy w p r o w a d z i ł takie d a t o w a n i e historyk T i m a j o s ) . P l a t o n w Protagorasie w k ł a d a w jego u s t a słowa, że „ p r a w o tyranizuje ludzi i w wielu w y p a d k a c h gwałt zadaje n a t u r z e " . W y d a j e się, iż chodziło m u o t o , że p r a w o m i a s t a - p a ń s t w a jest często ciasne i t y r a ń s k i e , i różni się o d p r a w n a t u r a l n y c h (aypaęoi 18
19
vbfxoi). 14
15
16
17
18
1 9
Frag. 5. Por. Crat., 384 b. Por. Prolag., 337 a n. Outlines, s. 84, 85. Frag. 3.
337 d, 2-3. (Przekład polski: Protagoras, przełożył W ł a d y s ł a w Witwicki, W a r s z a w a 1958, s. 73.)
112
OKRES SOKRATYCZNY
IV. G O R G I A S Z
G o r g i a s z z L e o n t i n o j n a Sycylii żył od o k o ł o 4 8 3 d o 375 r o k u przed C h r . i w r o k u 427 przybył d o A t e n j a k o a m b a s a d o r L e o n t i n o j , aby prosić o p o m o c przeciw S y r a k u z o m . W czasie swych p o d r ó ż y usiłował szerzyć d u c h a p a n h e l l e n i z m u . G o r g i a s z , j a k się wydaje, był najpierw uczniem E m p e d o k l e s a i zaj m o w a ł się p r o b l e m a m i n a u k p r z y r o d n i c z y c h - być m o ż e napisał księgę o optyce. D i a l e k t y k a Z e n o n a d o p r o w a d z i ł a go j e d n a k d o sceptycyzmu, o p u b l i k o w a ł dzieło z a t y t u ł o w a n e O niebycie, czyli o naturze (Ilspi rob per) bvroc r) nspi
Por. Frag. 1,3.
113
GORGIASZ
sądzi H . G o m p e r z . ) J e d n a k ten o s t a t n i p o g l ą d z t r u d e m z g a d z a się z faktem, że I z o k r a t e s umieszcza opinie G o r g i a s z a o b o k opinii Z e n o n a i Melissosa, stoi też w sprzeczności z p i s m e m TIpóc ta ropyioo, t r a k t u j ą c y m opinie G o r g i a s z a j a k o zasługujące n a k r y t y k ę filozoficz ną. W k a ż d y m razie t r a k t a t O naturze nie byłby miejscem n a takie retoryczne tours de force. Z drugiej s t r o n y t r u d n o jest przypuszczać, że G o r g i a s z u t r z y m y w a ł z całą p o w a g ą , iż nic nie istnieje. Być m o ż e chciał z a s t o s o w a ć d i a l e k t y k ę eleatów, a b y s p r o w a d z i ć d o a b s u r d u eleacką filozofię. Później, wyrzekając się filozofii, poświęcił się retoryce. G o r g i a s z u w a ż a ł sztukę retoryczną za m i s t r z o w s k ą umiejętność p r z e k o n y w a n i a i to z konieczności d o p r o w a d z i ł o g o d o s t u d i o w a n i a p r a k t y c z n e j psychologii. Ś w i a d o m i e p r a k t y k o w a ł sztukę sugestii (y/vxaycoyia), k t ó r ą m o ż n a było s t o s o w a ć z a r ó w n o d o celów p r a k t y c z n y c h , d o b r y c h i złych, j a k i d o celów a r t y s t y c z n y c h . W związku z tymi o s t a t n i m i G o r g i a s z rozwinął sztukę u s p r a w i e d l i w i o n e g o o s z u s t w a (ówaia anarrj), nazywając tragedią „ o s z u s t w o , k t ó r e jest lepiej p o p e ł n i ć , niż nie popełnić; ulec j e m u świadczy o większej zdolności artystycznego z r o z u m i e n i a , niż nie u l e c " . P o r ó w n a n i e przez G o r g i a s z a s k u t k ó w tragedii d o s k u t k ó w ś r o d k ó w przeczyszczających przywołuje n a myśl Arystotelesowską szeroko rozważaną doktrynę KaSapaic. F a k t , że P l a t o n w k ł a d a d o k t r y n ę „silny m a r a c j ę " w u s t a K a l i k l e s a , n a t o m i a s t inny uczeń, L y k o f r o n , twierdził, że szlachectwo jest u d a w a niem i że wszyscy ludzie są r ó w n i o r a z że p r a w o jest u m o w ą g w a r a n tującą o b u s t r o n o m t o , co s ł u s z n e , a jeszcze inny uczeń żądał wyzwolenia n i e w o l n i k ó w w imię p r a w a n a t u r a l n e g o , m o ż e m y w r a z z Zellerem p r z y p i s a ć wyrzeczeniu się przez G o r g i a s z a filozofii, co d o p r o w a d z i ł o go d o z a n i e c h a n i a o d p o w i e d z i n a kwestie p r a w d y i moralności. Inni sofiści, k t ó r y c h m o ż n a by k r ó t k o w s p o m n i e ć , t o T r a z y m a c h z C h a l c e d o n u , p r z e d s t a w i o n y w Rzeczypospolitej jako b r u t a l n y o r ę d o w nik p r a w silniejszego, o r a z A n t y f o n z A t e n , k t ó r y d o m a g a się równości wszystkich ludzi i p o t ę p i a o d r ó ż n i a n i e arystokracji i l u d u , G r e k ó w 21
22
23
24
25
26
27
28
21
2 2
23 24 25 2 6
27
28
Arystoteles czy Teofrast? Por. Zeller, Outlines, s. 87. Frctg. 23 (Plut, De gloria Athen., 5, 348 c). Gorgias, 482 e n. Frag. 3 i 4. Alkidamas z Elei. Por. Aristot., Rhet., III, 3,1406 b; 1406 a. Schol. na I, 13,1373 b. Outlines, s. 88. Rep., 338 c.
114
OKRES SOKRATYCZNY
i b a r b a r z y ń c ó w j a k o s a m o w sobie b a r b a r z y ń s t w o . W y c h o w a n i e czynił najważniejszą rzeczą w życiu i stworzył literacki r o d z a j Tsxvrj aźoniac Idy017zapaiivS?]TiKoi, głosząc, że potrafi u w o l n i ć k a ż d e g o od s m u t k u za pomocą słów. 29
V. S O F I S T Y K A
N a z a k o ń c z e n i e m o ż n a jeszcze raz z a u w a ż y ć , że nie m a p o w o d u , by przypisywać wielkim sofistom intencje obalenia religii i moralności. Ludzie tacy j a k P r o t a g o r a s i Gorgiasz nie mieli takiego z a m i a r u . W rzeczywistości wielcy sofiści pielęgnowali koncepcję „ p r a w a n a t u r a l n e g o " i zmierzali d o p o s z e r z e n i a h o r y z o n t ó w z w y k ł e g o greckiego o b y w a t e l a ; stanowili siłę w y c h o w a w c z ą w Helladzie. J e d n o c z e ś n i e p r a w d ą jest, że „ w e d ł u g P r o t a g o r a s a w p e w n y m sensie k a ż d a o p i n i a jest p r a w d z i w a , a w e d ł u g G o r g i a s z a k a ż d a o p i n i a jest f a ł s z y w a " . T a k a t e n d e n c j a zaprzeczania absolutnego i obiektywnego c h a r a k t e r u p r a w d y łatwo prowadzi d o tego, że zamiast p r ó b o w a ć k o g o ś p r z e k o n a ć , sofiści woleli go n a m a w i a ć czy wieść z nim dysputy. W istocie w r ę k a c h ludzi mniejszego kroju sofistyka w k r ó t c e n a b r a ł a nieprzyjemnych skojarzeń z „sofisterią". P o d c z a s gdy m o ż n a odnosić się tylko z szacunkiem d o k o s m o p o l i t y z m u i szerokiego spojrzenia A n t y f o n a z A t e n , t r z e b a p o t ę p i ć z jednej s t r o n y teorię „silny m a r a c j ę " T r a z y m a c h a , a z drugiej dzielenie włosa n a c z w o r o i p o p i s y w a n i e się słowami D i o n y z o d o r a . Wielcy sofiści, j a k powiedzieliśmy, byli w Helladzie siłą w y c h o w a w c z ą , j e d n a k ż e j e d n y m z g ł ó w n y c h e l e m e n t ó w greckiej edukacji, k t ó r y p r o p a g o w a l i , była r e t o r y k a , a r e t o r y k a pociągała z a sobą oczywiste niebezpieczeństwa, p o n i e w a ż m ó w c a z łatwością m ó g ł z w r a c a ć u w a g ę słuchaczy raczej n a s p o s ó b retorycznego przedstawienia t e m a t u niż n a s a m t e m a t . P o n a d t o , kwestionując a b s o l u t n e p o d s t a w y tradycyjnych instytucji, wierzeń i s p o s o b ó w życia, sofistyka sprzyjała p o s t a w i e relatywistycznej. Z ł o kryjące się w sofistyce p o l e g a nie tyle n a t y m , że p o d n o s i ł a o n a p r o b l e m y , ile n a fakcie, że nie u m i a ł a zaofiarować ż a d n e g o z a d o w a l a j ą c e g o i n t e l e k t u a l n e g o ich r o z w i ą z a n i a . Przeciw t a k i e m u r e l a t y w i z m o w i zareagowali S o k r a t e s i P l a t o n , starając się u s t a n o w i ć p o d s t a w y prawdziwej wiedzy i s ą d ó w etycznych. 30
Por. Plut., u Dielsa. Frag. 44 i 87 A 6. Ueberweg-Praechter, s. 122.
Rozdział
XIV
SOKRATES
I. W C Z E S N Y O K R E S Ż Y C I A S O K R A T E S A
Śmierć S o k r a t e s a p r z y p a d a n a r o k 399 przed C h r . , a p o n i e w a ż P l a t o n m ó w i , że S o k r a t e s w chwili śmierci m i a ł siedemdziesiąt lat lub t r o c h ę więcej, m u s i a ł się u r o d z i ć o k o ł o 470 r o k u p r z e d C h r . Był synem Sofroniskosa i F a j n a r e t y z plemienia A n t i o c h i d ó w i demu alopeckiego. W e d ł u g n i e k t ó r y c h ojciec j e g o był k a m i e n i a r z e m , lecz A . E. T a y l o r i B u r n e t sądzą, że twierdzenie to z a s a d z a się n a n i e p o r o z u m i e n i u , k t ó r e p o w s t a ł o w s k u t e k żartobliwego o d e s ł a n i a w Eutyfronie d o D e d a l a j a k o p r z o d k a S o k r a t e s a . W k a ż d y m razie S o k r a t e s , j a k się wydaje, nie podjął z a w o d u ojca, jeśli był t o rzeczywiście z a w ó d j e g o ojca, a g r u p a C h a r y t (Gracji) n a A k r o p o l u , k t ó r ą później p o k a z y w a n o j a k o dzieło S o k r a t e s a , p r z y p i s y w a n a jest przez a r c h e o l o g ó w j a k i e m u ś wcześniejszemu rzeź b i a r z o w i . S o k r a t e s nie m o ż e j e d n a k p o c h o d z i ć z b a r d z o ubogiej rodziny, p o n i e w a ż widzimy go później j a k o ciężko z b r o j n e g o hoplitę odbywającego służbę wojskową, m u s i a ł więc odziedziczyć wystar czającą ojcowiznę, k t ó r a umożliwiła m u podjęcie takiej służby. F a j n a r e t a , m a t k a S o k r a t e s a , p r z e d s t a w i o n a jest w Teajtecie j a k o p o ł o ż n a , j e d n a k ż e n a w e t jeśli nią była, nie znaczy t o , że była z a w o d o w ą położną 1
2
3
4
5
1
ApoL, 17 d. Por. Diog. Laert. (Praechter mówi po prostu: Der Vater des Sokrates war Bildhauer, s. 132.) Eutyphro, 10 c. Diog. Laert. zauważa: „Niektórzy' mówią, że Gracje na Akropolu są jego pracą". Theaet., 149 a. 2
3
4
5
116
OKRES SOKRATYCZNY 6
w n o w o ż y t n y m znaczeniu, co wykazuje T a y l o r . Życie m ł o d e g o Sok r a t e s a p r z y p a d a więc n a w s p a n i a ł y r o z k w i t świetności A t e n . K i e d y Persowie zostali p o k o n a n i p o d Platejami w r o k u 479, a Ajschylos w r o k u 4 7 2 napisał Persów, Sofokles i E u r y p i d e s byli jeszcze c h ł o p c a m i . P o n a d t o A t e n y położyły j u ż p o d w a l i n y p o d swe p a n o w a n i e n a m o r z u . W Uczcie P l a t o n a A l c y b i a d e s opisuje S o k r a t e s a j a k o wyglądającego n a s a t y r a czy sylena, a A r y s t o f a n e s m ó w i ł , że S o k r a t e s kroczył d u m n i e j a k p t a k i w o d n e , i wyśmiewał j e g o n a w y k w y w r a c a n i a o c z a m i . W i e m y j e d n a k t a k ż e , że cieszył się szczególną siłą cielesną i wytrzymałością. J a k o m ę ż c z y z n a nosił ten s a m strój zimą i latem i nie p o r z u c i ł zwyczaju c h o d z e n i a b o s o , n a w e t w czasie k a m p a n i i z i m o w e j . C h o c i a ż b a r d z o wstrzemięźliwy w jedzeniu i piciu, potrafił pić d u ż o , nie upijając się. O d m ł o d o ś c i d o ś w i a d c z a ł zakazujących p o r u c z e ń czy ostrzeżeń od swego tajemniczego „ g ł o s u " czy „ z n a k u " , czyli daimona. Platon o p o w i a d a w Uczcie o jego długich t r a n s a c h r o z t a r g n i e n i a . J e d e n z nich t r w a ł cały dzień i całą n o c , a z d a r z y ł o się t o w czasie k a m p a n i i wojskowej. Profesor T a y l o r chciałby i n t e r p r e t o w a ć te p o g r ą ż e n i a się w m y ś l a c h j a k o przeżycia ekstazy czy uniesień, lecz m o ż e się w y d a w a ć bardziej p r a w d o p o d o b n e , że były t o długie t r a n s y s p o w o d o w a n e i n t e n s y w n y m s k o n c e n t r o w a n i e m się u m y s ł u n a j a k i m ś p r o b l e m i e - zja w i s k o to nie jest nie z n a n e w p r z y p a d k u n i e k t ó r y c h innych myślicieli, chociaż nie w t a k dużej skali. S a m a d ł u g o ś ć tej „ e k s t a z y " , w s p o m n i a n a w Uczcie, z d a w a ł a b y się świadczyć p r z e c i w k o t e m u , że było to p r a w d z i w e przeżycie ekstazy w mistyczno-religijnym sensie, chociaż takie przedłużające pogrążenie się w m y ś l a c h b y ł o b y także czymś niezwykłym. K i e d y S o k r a t e s kończył dwadzieścia lat, myśl grecka, j a k widzieliśmy, o d w r ó c i ł a się od k o s m o l o g i c z n y c h spekulacji J o ń c z y k ó w , zwracając się k u s a m e m u człowiekowi, wydaje się j e d n a k rzeczą p e w n ą , że S o k r a t e s zaczynał o d s t u d i o w a n i a k o s m o l o g i c z n y c h teorii W s c h o d u i Z a c h o d u z a w a r t y c h w filozofiach A r c h e l a o s a , D i o g e n e s a z A p o l o n i i , E m p e d o k lesa i innych. Teofrast twierdzi, że S o k r a t e s był rzeczywiście członkiem 7
8
9
10
6
Taylor, Socrates, s. 38. „Na jego oczach były zaczęte i skończone wszystkie wielkie budowle i dzieła sztuki, które wzbogaciły Ateny w epoce Peryklesa - długie mury, które połączyły miasto z portem Pireusem, Partenon, freski Polignota". Socr., s. 36. Sympos., 215 b 3 n. Chmury, 362 (por. Sympos., 221). Jest jednakże prawdą, że historia mistycyzmu notuje wypadki bardzo długich stanów ekstatycznych. Por. Poulain, Grâces d'oraison, s. 256. 7
8
9
10
117
SOKRATES 11
szkoły A r c h e l a o s a , następcy A n a k s a g o r a s a w A t e n a c h . W k a ż d y m razie S o k r a t e s z pewnością doświadczył r o z c z a r o w a n i a z p o w o d u A n a k s a g o r a s a . Z d u m i o n y wzajemną sprzecznością r ó ż n y c h filozoficz nych teorii, d o z n a ł n a g l e oświecenia, czytając f r a g m e n t z A n a k s a g o r a s a , gdzie ten m ó w i ł o U m y ś l e j a k o o przyczynie całego n a t u r a l n e g o p r a w a i p o r z ą d k u . Z a c h w y c o n y tą myślą S o k r a t e s zaczął s t u d i o w a ć A n a k s a g o r a s a w nadziei, że wyjaśni m u o n , j a k U m y s ł działa w świecie, p o r z ą d k u j ą c wszystko j a k najlepiej. W rzeczywistości o d k r y ł t y l k o t o , że A n a k s a g o r a s w p r o w a d z i ł pojęcie u m y s ł u głównie d l a t e g o , by wy tłumaczyć początek ruchu wirowego. T o rozczarowanie popchnęło S o k r a t e s a k u w ł a s n y m b a d a n i o m . Porzucił filozofię p r z y r o d y , k t ó r a w y d a w a ł a się p r o w a d z i ć d o n i k ą d , j e d y n i e d o zamieszania i przeciwstaw nych opinii. A . E. T a y l o r u t r z y m u j e , że p o śmierci A r c h e l a o s a S o k r a t e s był faktycznie jego n a s t ę p c ą . Swoje twierdzenia opiera n a sztuce Chmury A r y s t o f a n e s a , k t ó r y S o k r a t e s a i jego towarzyszy z fabryki pojęć, czyli
13
14
15
16
11
Phys. opin., frag. 4. Phaedo., 97-99. Socr., s. 67. Chmury, 94. ApoL, 19. Tamże, 19. (Przekład polski: Obrona Sokratesa, przełożył Władysław Wit wieki, Warszawa 1958, s. 93.) 12
13 14
15 16
118
OKRES SOKRATYCZNY
„ N a w r ó c e n i e " S o k r a t e s a , k t ó r e t a k b a r d z o zmieniło ironicznego filozofa m o r a l n e g o , d o k o n a ł o się, j a k się wydaje, p o d w p ł y w e m słynnego zdarzenia w wyroczni delfickiej. Chajrefon, o d d a n y przyjaciel S o k r a t e s a , z a p y t a ł wyroczni, czy jest j a k i ś żyjący człowiek mądrzejszy o d S o k r a t e s a , i o t r z y m a ł o d p o w i e d ź „ n i e " . Przemyśli wał n a d t y m S o k r a t e s i doszedł d o w n i o s k u , że b ó g u w a ż a ł go za najmądrzejszego człowieka d l a t e g o , że u z n a w a ł własną ignorancję. Zaczął więc p o j m o w a ć swą misję j a k o s z u k a n i e stałej i pewnej p r a w d y , prawdziwej m ą d r o ś c i , i zjednywanie sobie p o m o c y k a ż d e g o , k t o z g a d z a ł b y się go w y s ł u c h a ć . J a k k o l w i e k h i s t o r i a o wyroczni m o ż e się w y d a w a ć dziwna, pewnie rzeczywiście się w y d a r z y ł a . T r u d n o sobie b o w i e m w y o b r a z i ć , a b y P l a t o n włożył w u s t a S o k r a t e s a zwykły wymysł w dialogu, k t ó r e g o oczywistym celem było z d a n i e historycznej relacji z p r o c e s u filozofa, zwłaszcza że Obrona p o c h o d z i z wczesnego o k r e s u i wielu z tych, którzy znali fakty, jeszcze żyło. O m a ł ż e ń s t w i e S o k r a t e s a z K s a n t y p ą d o w i a d u j e m y się głównie z p r a w d z i w y c h b ą d ź n i e p r a w d z i w y c h opowieści o jej kłótliwym c h a r a k terze. Z a p e w n e nie zrodziły się z o b r a z u ż o n y S o k r a t e s a p r z e d s t a w i o n e go w Fedonie. M a ł ż e ń s t w o p r a w d o p o d o b n i e z o s t a ł o z a w a r t e p o d c z a s pierwszych dziesięciu lat wojny p e l o p o n e s k i e j . W wojnie tej S o k r a t e s wyróżnił się dzielnością przy oblężeniu Polidei w l a t a c h 431/430, a później w czasie p o r a ż k i A t e ń c z y k ó w d o z n a n e j o d B e o t ó w w r o k u 424. Uczestniczył też w akcji p o d Amfipolis w r o k u 4 2 2 . 17
18
II. P R O B L E M
SOKRATESA
P r o b l e m S o k r a t e s a p o l e g a n a d o k ł a d n y m określeniu istoty j e g o filozoficznej n a u k i . C h a r a k t e r źródeł, j a k i m i d y s p o n u j e m y - a więc p i s m a K s e n o f o n t a p o ś w i ę c o n e S o k r a t e s o w i (Memorabilia i Sympo sium), dialogi P l a t o n a , r o z m a i t e uwagi A r y s t o t e l e s a , Chmury A r y s tofanesa - nie u ł a t w i a tego z a d a n i a . N a p r z y k ł a d , g d y b y p o l e g a ć jedynie n a K s e n o f o n c i e , m o ż n a b y odnieść wrażenie, że m a m y d o czynienia z człowiekiem, k t ó r y głównie interesował się t y m , by w y c h o w y w a ć 17
Tamże, 20 n. Tamże, 28 e. Bumet sugeruje, że może tu chodzić o walki przy zakładaniu Amfipolis (około piętnastu lat wcześniej). 18
119
SOKRATES
d o b r y c h ludzi i obywateli, ale k t ó r y nie interesował się p r o b l e m a m i logiki i metafizyki. A zatem z p o p u l a r n y m nauczycielem etyki. G d y b y z drugiej strony k t o ś chciał o p r z e ć swą k o n c e p c j ę n a u k i S o k r a t e s a n a d i a l o g a c h P l a t o ń s k i c h , wziętych j a k o całość, o d n i ó s ł b y wrażenie, ż e r n a d o czynienia z metafizykiem najwyższej r a n g i , człowiekiem, k t ó r y nie z a d o w a l a ł się k w e s t i a m i c o d z i e n n e g o z a c h o w a n i a , lecz k ł a d ł p o d w a l i n y p o d t r a n s c e n d e n t a l n ą filozofię z wyróżniającą ją d o k t r y n ą o metafizycz n y m świecie form. R o z w a ż a j ą c ten p r o b l e m z jeszcze innej strony, a m i a n o w i c i e n a p o d s t a w i e stwierdzeń A r y s t o t e l e s a (jeśli przyjmiemy ich n a t u r a l n ą interpretację), z r o z u m i e m y , że chociaż S o k r a t e s był z a i n t e r e s o w a n y teorią, sam nie n a u c z a ł d o k t r y n y o istniejących f o r m a c h czy ideach, d o k t r y n y charakterystycznej dla p l a t o n i z m u . Powszechny p o g l ą d głosi, że c h o c i a ż p o r t r e t s p o r z ą d z o n y przez K s e n o f o n t a jest zbyt „zwyczajny" i „ p o w i e r z c h o w n y " głównie w s k u t e k t e g o , że K s e n o f o n t o w i b r a k o w a ł o filozoficznych zdolności i zaintereso w a ń (w istocie u r z y m y w a n o , c h o ć wydaje się to n i e p r a w d o p o d o b n e , że K s e n o f o n t dla celów a p o l o g e t y c z n y c h ś w i a d o m i e starał się przedstawić S o k r a t e s a j a k o człowieka bardziej „ z w y c z a j n e g o " , niż był w rzeczywis tości), nie m o ż e m y o d r z u c i ć świadectwa A r y s t o t e l e s a . Jesteśmy przeto zmuszeni u z n a ć , że P l a t o n , p o z a wczesnymi s o k r a t y c z n y m i p r a c a m i , n a p r z y k ł a d Obroną, w k ł a d a ł w u s t a S o k r a t e s a własne d o k t r y n y . T a k i p o g l ą d m a ten wielki plus, że wizerunki S o k r a t e s a u K s e n o f o n t a i u P l a t o n a nie przeciwstawiają się sobie i nie rażą niekonsekwencją (bowiem b r a k i w K s e n o f o n t o w y m o b r a z i e S o k r a t e s a m o ż n a w y t ł u m a czyć c h a r a k t e r e m K s e n o f o n t a i jego g ł ó w n y m i z a i n t e r e s o w a n i a m i ) , zaś w y r a ź n e ś w i a d e c t w o A r y s t o t e l e s a nie zostaje zlekceważone. W ten s p o s ó b wyłania się bardziej lub mniej spójny o b r a z S o k r a t e s a , a żad n e m u ze źródeł nie zadaje się nie u z a s a d n i o n e g o gwałtu (tak m o g ą u t r z y m y w a ć zwolennicy tej teorii). Pogląd ten j e d n a k ż e z a k w e s t i o n o w a n o . N a p r z y k ł a d K a r l Joel, opierając swoją wizję S o k r a t e s a n a świadectwie A r y s t o t e l e s a , u t r z y m u je, że S o k r a t e s był intelektualistą czy racjonalistą reprezentującym typ attycki, a S o k r a t e s K s e n o f o n t a , Willensethiker, reprezentujący t y p s p a r t a ń s k i , jest niehistoryczny. W e d ł u g J o e l a K s e n o f o n t p r z y d a ł więc d o r y c k i c h b a r w S o k r a t e s o w i i p r z e d s t a w i ł go fałszywie. D ö r i n g , przeciwnie, u t r z y m y w a ł , że m u s i m y sięgnąć d o K s e n o f o n t a , aby otrzymać historyczny obraz Sokratesa. Świadectwo Arystotelesa p o p r o s t u zawiera p o b i e ż n y sąd Starej A k a d e m i i o filozoficznym znaczeniu 19
19
Der echte und Xenophontische Sokrates, Berlin 1893, 1901.
120
OKRES SOKRATYCZNY
S o k r a t e s a , a P l a t o n p o s ł u g i w a ł się S o k r a t e s e m j a k wieszakiem, n a k t ó r y m m ó g ł b y zawiesić w ł a s n e filozoficzne d o k t r y n y . I n n y p o g l ą d p r o p a g o w a l i w Wielkiej Brytanii B u r n e t i T a y l o r . W e d ł u g nich h i s t o r y c z n y m S o k r a t e s e m jest S o k r a t e s P l a t o ń s k i . P l a t o n niewątpliwie o p r a c o w a ł m y ś l S o k r a t e s a , niemniej j e d n a k filozoficzne n a u k i , k t ó r e w k ł a d a w j e g o u s t a w d i a l o g a c h , w s p o s ó b zasadniczy przedstawiają rzeczywiste n a u c z a n i e S o k r a t e s a . G d y b y t a k b y ł o , n a S o k r a t e s a s p a d a łaby o d p o w i e d z i a l n o ś ć za metafizyczną teorię f o r m czy idei i stwier dzenie A r y s t o t e l e s a (że S o k r a t e s nie „ o d d z i e l a ł " f o r m ) m u s i a ł o b y być a l b o o d r z u c o n e , j a k o wynikające z nieznajomości, a l b o wyjaśnione. Jest wysoce n i e p r a w d o p o d o b n e , m ó w i ą B u r n e t i T a y l o r , a b y P l a t o n włożył własne teorie w u s t a S o k r a t e s a , gdyby ten nigdy ich nie podzielał, kiedy żyli jeszcze ludzie, k t ó r z y rzeczywiście znali S o k r a t e s a i wiedzieli, czego n a p r a w d ę n a u c z a ł . A u t o r z y ci n a d t o podkreślają, że w n i e k t ó r y c h z późniejszych d i a l o g ó w P l a t o n a S o k r a t e s nie gra j u ż głównej roli, a w Prawach jest p o m i n i ę t y w ogóle - w n i o s e k płynie stąd t a k i , że t a m , gdzie S o k r a t e s o d g r y w a główną rolę, p r z e d s t a w i a własne idee, a nie p o p r o s t u P l a t o n a , n a t o m i a s t w późniejszych d i a l o g a c h P l a t o n rozwija niezależne p o g l ą d y (niezależne przynajmniej o d S o k r a t e s a ) i d l a t e g o S o k r a t e s o w i w o l n o p o z o s t a ć n a dalszym planie. T e n o s t a t n i a r g u m e n t jest niewątpliwie m o c n y m a r g u m e n t e m , za k t ó r y m p r z e m a w i a fakt, że we „ w c z e s n y m " dialogu, j a k i m jest Fedon, t r a k t u j ą c y m o śmierci S o k r a t e s a , teoria form zajmuje czołowe miejsce. J e d n a k ż e jeśli S o k r a t e s P l a t o ń s k i jest S o k r a t e s e m h i s t o r y c z n y m , logicznie p o w i n n i ś m y stwier dzić, że n a p r z y k ł a d w Timajosie P l a t o n r ó w n i e ż w k ł a d a w u s t a g ł ó w n e g o m ó w c y opinie, za k t ó r e on, P l a t o n , nie p o n o s i ł odpowiedzial ności, p o n i e w a ż jeśli S o k r a t e s nie zastępuje s a m e g o P l a t o n a , nie m a ż a d n e g o bezwzględnego p o w o d u , dla k t ó r e g o m i a ł b y t o r o b i ć Timajos. A . E. T a y l o r nie w a h a się zająć tego skrajnego, c h o ć k o n s e k w e n t n e g o s t a n o w i s k a , ale nie t y l k o jest prima facie n i e p r a w d o p o d o b n e , byśmy m o g l i w ten s p o s ó b u w o l n i ć P l a t o n a od o d p o w i e d z i a l n o ś c i za większość t e g o , co m ó w i w d i a l o g a c h , lecz - jeśli c h o d z i o Timajosa - j a k m a m y wyjaśnić, jeśli o p i n i a T a y l o r a jest p r a w d z i w a , że ten g o d n y u w a g i fakt p o 20
21
20
Die Lehre des Sokrates ab sozialesreform system. Neuer Versuch zur Lösung des Problems des somatischen Philosophie. München 1895. „Podczas gdy jest zgoła niemożliwe uważać Sokratesa Arystofanesa i Sokratesa Ksenofonta za tę samą osobę, nie ma żadnej trudności, by uważać obu za wypaczone wizerunki Sokratesa, jakiego znamy z Platona. Pierwszy obraz jest w sposób uprawniony wypaczony dla efektu komicznego, drugi w sposób niezbyt uprawniony dla celów apologetycznych". Burnet, G.Ph., I, s. 149. 21
121
SOKRATES 22
raz pierwszy stał się w i d o c z n y w d w u d z i e s t y m w i e k u p o C h r . ? P o z a t y m , k o n s e k w e n t n e t r z y m a n i e się p o g l ą d u B u r n e t a - T a y l o r a n a P l a t o ń s kiego S o k r a t e s a p o c i ą g a za sobą k o n i e c z n o ś ć p r z y p i s y w a n i a Sok ratesowi o p r a c o w y w a n i a , d o s k o n a l e n i a i wyjaśniania teorii idei, a jest całkowicie n i e p r a w d o p o d o b n e , by rzeczywiście robił to historyczny Sokrates; p o n a d t o prowadziłoby to d o całkowitego zignorowania świadectwa Arystotelesa. T o p r a w d a , że s p o r o k r y t y c z n y c h u w a g , w y m i e r z o n y c h w Metafizyce Arystotelesa w teorię idei, kieruje się przeciw m a t e m a t y c z n e j formie tej teorii b r o n i o n e j przez P l a t o n a w jego w y k ł a d a c h w A k a d e m i i . P o z a t y m Arystoteles p o m i j a szczegóły, o k t ó r y c h P l a t o n m ó w i w d i a l o g a c h , co świadczyć m o ż e o t y m , że Arystoteles u z n a w a ł za P l a t o ń s k ą jedynie nie o p u b l i k o w a n ą teorię rozwiniętą w A k a d e m i i ; z pewnością j e d n a k nie m o ż n a zasadnie twierdzić, że istniała c a ł k o w i t a d y c h o t o m i a między tą wersją teorii, j a k ą daje n a m A r y s t o t e l e s (rzetelnie czy nierzetelnie), a ewoluującą teorią d i a l o g ó w . P o n a d t o s a m fakt, że t e o r i a t a się rozwija, zmienia i d o s k o n a l i w dialogach, p o z w a l a ł b y w y s n u ć wniosek, że p r z e d s t a w i a o n a , przynajmniej częściowo, w ł a s n e refleksje P l a t o n a n a t e m a t jego s t a n o w i s k a . N i e m a wątpliwości, że późniejsi pisarze s t a r o ż y t n i wierzyli, iż m o ż n a sięgać d o d i a l o g ó w p o filozofię s a m e g o P l a t o n a , chociaż różnili się w opiniach, jeśli chodzi o s t o s u n e k d i a l o g ó w d o n a u k i S o k r a t e s a - wcześniejsi wyrażali p r z e k o n a n i e , że P l a t o n w p r o w a d z i ł w d i a l o g a c h wiele w ł a s n y c h myśli. Syrian sprzeciwia się Arystotelesowi, ale profesor Field z a u w a ż a , że być m o ż e j e g o relacje polegają n a „jego w ł a s n y m p o c z u c i u , co było s t o s o w n e w s t o s u n k a c h nauczyciela i u c z n i a " . A r g u m e n t n a k o r z y ś ć hipotezy B u r n e t a - T a y l o r a znajdujemy w d r u gim Liście w tym miejscu, gdzie P l a t o n o ś w i a d c z a , że t o , co m ó w i ł w swych p i s m a c h , nie jest niczym i n n y m j a k S o k r a t e s e m „ u p i ę k s z o n y m i o d m ł o d z o n y m " . J e d n a k ż e p o pierwsze p r a w d z i w o ś ć tego f r a g m e n t u czy n a w e t całego listu nie jest p e w n a , a p o d r u g i e u w a g ę tę m o ż n a d o s k o n a l e wyjaśnić j a k o oznaczającą, że dialogi przekazują t o , co P l a t o n u w a ż a ł za metafizyczną n a d b u d o w ę w s p o s ó b u p r a w n i o n y w y p r a c o w a n ą przez siebie n a bazie rzeczywistych n a u k S o k r a t e s a . 23
2 4
2 2
Por. s. 277 tej książki; por. również Cornforda Plato 's Cosmology, gdzie omawia on teorię profesora Taylora. Plato and his Contemporaries, s. 228, Methuen 1930. Por. Podsumowanie Fielda świadectwa w kwestii sokratycznej, s. 61-63. 314 c. 23
2 4
122
OKRES SOKRATYCZNY
(Field w y s u w a przypuszczenie, że m o g ł o b y t o się o d n o s i ć d o s t o s o w a n i a m e t o d y i d u c h a S o k r a t e s a przy r o z w i ą z y w a n i u „ n o w y c h " p r o b l e m ó w . ) N i k t b o w i e m nie byłby t a k nierozsądny, by twierdzić, że dialogi nie zawierają nic z historycznego S o k r a t e s a . Jest oczywiste, że wczesne dialogi m o g ł y w s p o s ó b n a t u r a l n y b r a ć za p u n k t wyjścia n a u k i historycznego S o k r a t e s a i jeśli P l a t o n dzięki refleksji n a d tymi n a u k a m i w y p r a c o w a ł epistemologiczne i ontologiczne teorie n a s t ę p n y c h d i a l o gów, m ó g ł w s p o s ó b u p r a w n i o n y u w a ż a ć swoje rezultaty za u s p r a w i e d liwione rozwinięcie i z a s t o s o w a n i e n a u k i m e t o d y S o k r a t e s a . Słowa w Liście płynęłyby w ó w c z a s z j e g o p r z e k o n a n i a , że p o d c z a s gdy teorię idei w y p r a c o w a n ą w d i a l o g a c h m o ż n a by, nie zadając niczemu gwałtu, u w a ż a ć za k o n t y n u a c j ę i rozwinięcie n a u k S o k r a t e s a , tego s a m e g o nie m o ż n a b y powiedzieć o m a t e m a t y c z n e j formie tej teorii przedstawianej w Akademii. Byłoby oczywiście rzeczą n i e p o w a ż n ą d a w a ć d o z r o z u m i e n i a , że z p o g l ą d e m p o c h o d z ą c y m od t a k i c h u c z o n y c h , j a k profesor T a y l o r i profesor B u r n e t m o ż n a się nie liczyć - j e s t e m b a r d z o daleki od s u g e r o w a n i a czegoś p o d o b n e g o . J e d n a k ż e w książce o filozofii greckiej, mającej c h a r a k t e r ogólny, nie s p o s ó b jest t r a k t o w a ć o tej kwestii względnie rozlegle czy p o ś w i ę c a ć teorii B u r n e t a - T a y l o r a pełniejsze i bardziej szczegółowe r o z w a ż a n i a , n a j a k i e o n a zasługuje. M u s z ę j e d n a k ż e zgodzić się z t y m , c o n a p r z y k ł a d powiedział H a c k f o r t h n a t e m a t niezasadności i g n o r o w a n i a świadectwa A r y s t o t e l e s a , iż S o k r a t e s nie „ o d d z i e l a ł " form. A r y s t o t e l e s p r z e b y w a ł dwadzieścia lat w A k a d e mii i interesując się n a p r a w d ę historią filozofii, nie m ó g ł b y o m i n ą ć kwestii p o c h o d z e n i a t a k ważnej Platońskiej d o k t r y n y j a k teoria form. D o d a j m y d o tego, że ocalałe f r a g m e n t y Dialogów Aischinesa nie dają n a m ż a d n e g o p o w o d u , b y nie z g a d z a ć się z p o g l ą d e m Arystotelesa, a o Aischinesie m ó w i ł o się, że przedstawił najdokładniejszy p o r t r e t S o k r a t e s a . Z tych p o w o d ó w wydaje się rzeczą najlepszą przyjąć świadectwo A r y s t o t e l e s a i uznając, że S o k r a t e s K s e n o f o n t a nie jest całkowicie S o k r a t e s e m , u t r z y m a ć tradycyjny p o g l ą d , iż P l a t o n w k ł a d a ł w ł a s n e teorie w u s t a swego M i s t r z a , k t ó r e g o t a k b a r d z o czcił. K r ó t k a relacja o działalności filozoficznej S o k r a t e s a , k t ó r ą będziemy musieli teraz przedstawić, opiera się z a t e m n a o w y m t r a d y c y j n y m poglądzie. Ci, k t ó r z y obstają przy teorii B u r n e t a i T a y l o r a , m o g l i b y oczywiście powiedzieć, że w ten s p o s ó b zadajemy gwałt P l a t o n o w i , lecz czy bardziej usprawiedliwione byłoby z a d a w a n i e gwałtu Arystotelesowi? G d y b y ten 25
2 5
Por. artykuł R. Hackfortha o Sokratesie w: ,,Philosophy", lipiec 1933.
SOKRATES
123
o s t a t n i nie miał osobistej styczności z P l a t o n e m i j e g o uczniami w ciągu t a k długiego o k r e s u , m o g l i b y ś m y d o p u ś c i ć m o ż l i w o ś ć jego p o m y ł k i . J e d n a k ż e m a j ą c n a względzie j e g o p r z e b y w a n i e przez dwadzieścia lat w A k a d e m i i , t a k a p o m y ł k a , j a k się wydaje, nie m o ż e wchodzić w r a c h u b ę . J e d n a k ż e jest n i e p r a w d o p o d o b n e , b y ś m y kiedykolwiek uzyskali całkowitą p e w n o ś ć co d o historycznej d o k ł a d n o ś c i o b r a z u S o k r a t e s a , i byłoby n i e m ą d r z e o d r z u c a ć wszelkie koncepcje z wyjątkiem własnej j a k o n i e w a r t e zastanowienia. N a l e ż y jedynie przedstawić własne racje za przyjęciem raczej takiego o b r a z u S o k r a t e s a , a nie innego, i n a tym poprzestać. (W następującej teraz krótkiej relacji o n a u k a c h S o k r a t e s a w y k o r z y s taliśmy p i s m a K s e n o f o n t a : nie m o ż n a wierzyć, by był o n człowiekiem n i e r o z g a r n i ę t y m czy kłamcą. C h o c i a ż t r u d n o jest - czasem wręcz nie s p o s ó b - r o z r ó ż n i ć p o m i ę d z y P l a t o n e m i S o k r a t e s e m , „jest niemal t a k s a m o ciężko r o z r ó ż n i ć p o m i ę d z y S o k r a t e s e m a K s e n o f o n t e m . Memorabilia b o w i e m są t a k s a m o dziełem sztuki j a k k a ż d y z d i a l o g ó w P l a t o n a , c h o ć różnią się od nich t a k s a m o , j a k różni się K s e n o f o n t o d P l a t o n a " . J e d n a k ż e , n a c o wskazuje Lindsay, K s e n o f o n t napisał wiele rzeczy o p r ó c z Memorabilia i ogólne spojrzenie n a j e g o dzieła często m o ż e n a m p o k a z a ć , co to jest K s e n o f o n t , c h o ć nie zawsze, co t o jest Sokrates. Z lektury Memorabiliów m o ż e m y w y w n i o s k o w a ć , j a k i e wrażenie robił n a K s e n o f o n c i e S o k r a t e s , i jesteśmy p r z e k o n a n i , że zasadniczo dzieło to zasługuje n a zaufanie, n a w e t jeśli zawsze d o b r z e jest p a m i ę t a ć stare scholastyczne powiedzenie: Quidquid recipitur, secundum modum recipientis recipitur.)
26
III. F I L O Z O F I C Z N A D Z I A Ł A L N O Ś Ć S O K R A T E S A
1. Arystoteles m ó w i , że d w a ulepszenia w n a u c e m o ż e m y j a k najsłuszniej p r z y p i s a ć S o k r a t e s o w i - z a s t o s o w a n e przez niego „ w n i o s k o w a n i e d e d u k c y j n e {snaKZiKoi kbyoi) i ogólną definicję (zó bpiCsaSai KaSbloo)". O s t a t n i ą u w a g ę należy r o z u m i e ć łącznie z idącym za nią stwierdzeniem, że „ S o k r a t e s j e d n a k nigdy nie p r z y z n a w a ł oddzielnego 27
2 6
A. D. Lindsay we Wstępie do Socratic Discourses (Everyman), s. VIII. Metaph., N. 1078 b 27-9. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 337.) 27
124
OKRES SOKRATYCZNY
istnienia ani o g ó ł o m , ani definicjom. D o p i e r o j e g o n a s t ę p c y przyznali im o d d z i e l o n e istnienie i nazwali je i d e a m i " . S o k r a t e s zajmował się więc o g ó l n y m i definicjami, t o jest d o c h o d z e n i e m d o stałych pojęć. Sofiści p r o p o n o w a l i d o k t r y n y relatywistyczne, odrzucając t o , co k o n i e c z n e i p o w s z e c h n i e p r a w o m o c n e . S o k r a t e s a j e d n a k ż e u d e r z a ł fakt, że pojęcie o g ó l n e pozostaje t o s a m o : p r z y p a d k i szczegółowe m o g ą się różnić, definicja pozostaje w m o c y . M y ś l tę m o ż n a p o k a z a ć j a s n o n a przykładzie. A r y s t o t e l e s zdefiniował człowieka j a k o „zwierzę r o z u m n e " . O t ó ż poszczególni ludzie różnią się swymi talen t a m i : jedni mają wielkie zdolności intelektualne, inni nie. J e d n i p r o w a dzą życie w e d ł u g r o z u m u , d r u d z y p o d d a j ą się bez n a m y s ł u i n s t y n k t o w i i przemijającej podniecie. N i e k t ó r z y ludzie nie korzystają s w o b o d n i e ze swego r o z u m u , czy to d l a t e g o że śpią, czy też są „ u m y s ł o w o n i e d o r o z winięci". Wszystkie j e d n a k zwierzęta, k t ó r e m a j ą d a r r o z u m u - niezależ nie o d tego czy używają g o , czy też nie, czy m o g ą u ż y w a ć go s w o b o d n i e , czy p r z e s z k a d z a im w t y m j a k i ś o r g a n i c z n y b r a k - są ludźmi: definicja człowieka spełnia się w nich i jest t o definicja stała, s k o r o jest d o b r a dla wszystkich. Jeśli „ c z ł o w i e k " t o „ r o z u m n e z w i e r z ę " ; jeśli „ r o z u m n e z w i e r z ę " to „człowiek". N i e m o ż e m y t e r a z o m a w i a ć d o k ł a d n e g o s t a t u s u czy o b i e k t y w n y c h odniesień naszych pojęć r o d z a j u i g a t u n k u : chcemy p o p r o s t u zilustrować k o n t r a s t p o m i ę d z y t y m , co szczegółowe, i t y m , co ogólne, o r a z w y k a z a ć stały c h a r a k t e r definicji. N i e k t ó r z y myśliciele u t r z y m y w a l i , że pojęcie o g ó l n e jest czymś czysto s u b i e k t y w n y m , j e d n a k ż e b a r d z o t r u d n o jest z r o z u m i e ć , w j a k i s p o s ó b m o g l i b y ś m y u t w o r z y ć takie o g ó l n e pojęcie i dlaczego m i e l i b y ś m y je tworzyć, gdyby nie było dla niego p o d s t a w w t y m , c o jest f a k t e m . Będziemy musieli p o w r ó c i ć później d o kwestii o b i e k t y w n y c h odniesień i metafizycznego s t a t u s u pojęć ogólnych: obecnie wystarczy zwrócić u w a g ę n a t o , że pojęcie o g ó l n e czy o g ó l n a definicja p r z e d s t a w i a n a m coś stałego i t r w a ł e g o , c o w y r ó ż n i a się przez p o s i a d a n i e tych cech ze świata przemijających rzeczy szczegółowych. N a w e t g d y b y wszyscy ludzie zostali wykreśleni s p o ś r ó d żywych, definicja człowieka j a k o „zwierzęcia r o z u m n e g o " p o z o s t a ł a b y j a k o coś stałego. M o ż e m y r ó w n i e ż powiedzieć o j a k i m ś k a w a ł k u złota, że jest „ p r a w d z i w y m z ł o t e m " , z czego m a w y n i k a ć , że definicja złota, w z o r z e c czy p o w s z e c h n e k r y t e r i u m , realizuje się w tym k a w a ł k u złota. P o d o b n i e m ó w i m y o rzeczach, że są bardziej lub mniej piękne, chcąc przez to powiedzieć, że w większym lub mniejszym s t o p n i u zbliżają się d o w z o r c a P i ę k n a , w z o r c a , k t ó r y nie zmienia się j a k p i ę k n e p r z e d m i o t y n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a , lecz p o z o staje stały i j a k gdyby „ r z ą d z i " wszystkimi p o s z c z e g ó l n y m i p i ę k n y m i
SOKRATES
125
p r z e d m i o t a m i . Oczywiście m o ż e m y mylić się, przypuszczając, że z n a m y wzorzec P i ę k n a , j e d n a k ż e m ó w i ą c o p r z e d m i o t a c h j a k o bardziej lub mniej p i ę k n y c h , c h c e m y powiedzieć, że t a k i w z o r z e c istnieje. P o s ł u ż m y się ostatnią ilustracją. M a t e m a t y c y m ó w i ą o linii, k o l e itp. i definiują je. O t ó ż d o s k o n a ł a linia i d o s k o n a ł e k o ł o nie znajdują się w ś r ó d przed m i o t ó w naszego d o ś w i a d c z e n i a , istnieją co najwyżej t y l k o obiekty przybliżone d o definicji linii i k o ł a . Istnieje więc k o n t r a s t p o m i ę d z y niedoskonałymi i zmiennymi przedmiotami naszego codziennego do świadczenia z jednej s t r o n y , a pojęciami o g ó l n y m i czy o g ó l n y m i definicjami z drugiej. Ł a t w o z a t e m z r o z u m i e ć , dlaczego S o k r a t e s przywiązywał t a k i e znaczenie d o ogólnej definicji. Interesując się głównie p o s t ę p o w a n i e m etycznym, d o s t r z e g a ł , że definicja d o s t a r c z a p e w n e g o g r u n t u , n a k t ó r y m m o g ą się o p r z e ć ludzie w m o r z u relatywis tycznych d o k t r y n sofistów. Z g o d n i e z etyką relatywistyczną sprawied liwość różni się o d m i a s t a d o m i a s t a , o d w s p ó l n o t y d o w s p ó l n o t y : nigdy nie m o ż e m y powiedzieć, że sprawiedliwość jest t a k a lub t a k a i że ta definicja obowiązuje w e wszystkich p a ń s t w a c h , lecz jedynie, że w A t e n a c h sprawiedliwość jest t a k a , a w Tracji t a k a . Jeśli j e d n a k r a z d o t r z e m y d o ogólnej definicji sprawiedliwości, wyrażającej najistotniejszy c h a r a k ter sprawiedliwości i obowiązującej wszystkich ludzi, będziemy mieli p o d s t a w ę d o dalszych d o c i e k a ń i b ę d z i e m y m o g l i o s ą d z a ć nie tylko poszczególne czyny, lecz także m o r a l n e k o d e k s y r ó ż n y c h p a ń s t w p o d k ą t e m tego, czy urzeczywistniają o n e o g ó l n ą definicję sprawiedliwości, czy od niej odstępują. 2. S o k r a t e s o w i , m ó w i Arystoteles, m o ż n a słusznie przypisywać „ w n i o s k o w a n i e d e d u k c y j n e " . O t ó ż j a k b y ł o b y b ł ę d e m przypuszczać, że S o k r a t e s zajmując się „definicjami o g ó l n y m i " , chciał r o z w a ż a ć metafi zyczny status pojęcia o g ó l n e g o , t a k też b y ł o b y b ł ę d e m sądzić, że zajmując się „ w n i o s k o w a n i e m d e d u k c y j n y m " , interesował się p r o b l e m a m i logiki. A r y s t o t e l e s , p a t r z ą c wstecz n a p r a k t y k ę i m e t o d ę S o k r a t e s a , p o d s u m o w u j e je w t e r m i n a c h logicznych, nie znaczy to j e d n a k , że S o k r a t e s rozwinął w y r a ź n ą teorię indukcji ze s t a n o w i s k a logika. N a czym p o l e g a ł a p r a k t y c z n a m e t o d a S o k r a t e s a ? M i a ł a o n a p o s t a ć „ d i a l e k t y k i " , czyli konwersacji. S o k r a t e s p r ó b o w a ł n a w i ą z a ć z kimś r o z m o w ę i w y d o b y ć z niego jego idee n a o k r e ś l o n y t e m a t . N a przykład m ó g ł w y z n a ć k o m u ś swą niewiedzę n a t e m a t istoty o d w a g i i w y p y t y w a ć r o z m ó w c ę , czy o n m a t a k ą ideę. A l b o też m ó g ł S o k r a t e s p o p r o w a d z i ć r o z m o w ę w t a k i m k i e r u n k u , by d r u g i człowiek użył słowa „ o d w a g a " , w ó w c z a s S o k r a t e s p y t a ł go, czym jest o d w a g a , wyznając własną
126
OKRES SOKRATYCZNY
niewiedzę i chęć d o w i e d z e n i a się czegoś od r o z m ó w c y . S k o r o t o w a r z y s z j e g o użył tego słowa, m u s i a ł wiedzieć, co o n o o z n a c z a . K i e d y S o k r a t e s o t r z y m a ł j a k ą ś definicję czy opis, o k a z y w a ł wielkie zadowolenie, n a d m i e n i a j ą c j e d n a k , że istnieje p a r ę d r o b n y c h t r u d n o ś c i , k t ó r e chciałby m i e ć wyjaśnione. O d p o w i e d n i o d o tego z a d a w a ł p y t a n i a , pozwalając d r u g i e m u człowiekowi m ó w i ć j a k najwięcej, u t r z y m u j ą c j e d n a k przebieg r o z m o w y p o d swoją k o n t r o l ą ; w ten s p o s ó b m ó g ł w y k a z a ć nieo d p o w i e d n i o ś ć p r o p o n o w a n e j definicji o d w a g i . R o z m ó w c a m ó g ł r a t o w a ć się nową czy z m o d y f i k o w a n ą definicją i t a k r o z m o w a toczyła się dalej, nie d o p r o w a d z a j ą c d o k o ń c o w e g o p o m y ś l n e g o rozwiązania. D i a l e k t y k a więc p o l e g a ł a n a p o s t ę p o w a n i u o d mniej o d p o w i e d n i c h definicji d o definicji bardziej a d e k w a t n e j , czy o d r o z w a ż a ń poszczegól nych p r z y k ł a d ó w d o definicji ogólnej. C z a s a m i nie d o c h o d z i ł o d o o s t a t e c z n e g o r e z u l t a t u , ale w k a ż d y m razie cel był t a k i sam - o t r z y m a ć p r a w d z i w ą ogólną definicję. A p o n i e w a ż w n i o s k o w a n i e p o s t ę p o w a ł o od t e g o , co szczegółowe, d o t e g o , co ogólne, m o ż n a słusznie powiedzieć, że było to p o s t ę p o w a n i e indukcyjne. K s e n o f o n t w y m i e n i a kilka zjawisk etycznych, k t ó r e S o k r a t e s s t a r a ł się prześledzić i k t ó r y c h n a t u r ę m i a ł nadzieję wyjaśnić przez definicje - n a p r z y k ł a d p o b o ż n o ś ć i b e z b o ż n o ś ć , sprawiedliwość i niesprawiedliwość, o d w a g a i t c h ó r z o s t w o . (Wczesne dialogi P l a t o n a k o n c e n t r u j ą się w o k ó ł tych s a m y c h etycznych wartości: Eutyfron - traktuje o p o b o ż n o ś c i [bez o s t a t e c z n e g o rezultatu]; Charmides - o wstrzemięźliwości [bez o s t a t e c z n e g o r e z u l t a t u ] ; Lyzis - o przy j a ź n i [bez o s t a t e c z n e g o rezultatu]). D o c i e k a n i a d o t y c z ą n a p r z y k ł a d n a t u r y niesprawiedliwości. P r z y t a c z a n e są p r z y k ł a d y - oszukiwanie, zniewalanie itd. N a s t ę p n i e wykazuje się, że rzeczy te są niesprawiedliwe t y l k o w t e d y , kiedy w y r z ą d z a się je przyjaciołom. Powstaje j e d n a k t r u d n o ś ć : jeśli n a p r z y k ł a d k r a d n i e się przyjacielowi miecz, gdy przyja ciel znajduje się w stanie r o z p a c z y i chce p o p e ł n i ć s a m o b ó j s t w o , nie p o p e ł n i a się żadnej niesprawiedliwości. N i e jest też czynem niesprawied liwym ze s t r o n y ojca, jeśli p o p e ł n i o s z u s t w o , a b y skłonić c h o r e g o syna d o przyjęcia lekarstwa, k t ó r e go uleczy. O k a z u j e się więc, że czyny są niesprawiedliwe jedynie wtedy, kiedy s k i e r o w a n e są przeciwko przyja ciołom z intencją wyrządzenia im krzywdy? 28
29
0
28
Wczesne dialogi Platona, które bez narażenia się na błąd można uważać za „Sokratyczne" w swym charakterze, ogólnie kończą się, nie doprowadzając do okreś lonego pozytywnego rezultatu. Mem., I, 1, 16. Tamże, 4, 2, 14 n. 29
30
127
SOKRATES
3. T a k a d i a l e k t y k a m o ż e oczywiście o k a z a ć się nieco irytująca czy wręcz n i e p o k o j ą c a lub u p o k a r z a j ą c a dla tych, k t ó r y c h niewiedza wyszła n a j a w i k t ó r y c h p e w n o ś ć siebie została z ł a m a n a - m o g ł o to robić wrażenie n a m ł o d y c h ludziach zbierających się w o k ó ł S o k r a t e s a , kiedy słyszeli, j a k ich s t a r s z y z n a „ o b r y w a " , j e d n a k ż e celem S o k r a t e s a nie było u p o k a r z a n i e czy niepokojenie. Celem j e g o było o d k r y c i e p r a w d y , nie dla czystej spekulacji, lecz mając n a względzie d o b r e życie: aby p o s t ę p o w a ć d o b r z e , należy wiedzieć, co t o jest d o b r e życie. J e g o „ i r o n i a " więc, jego p r z y z n a w a n i e się d o niewiedzy, było szczere. N i e wiedział, lecz chciał się dowiedzieć i chciał d o p r o w a d z i ć innych d o z a s t a n o w i e n i a się n a d sobą i d o zwrócenia uwagi n a rzecz o najwyższej w a d z e , j a k ą jest t r o s k a o własną duszę. S o k r a t e s był g ł ę b o k o p r z e k o n a n y o wartości duszy, w sensie myślącego i chcącego p o d m i o t u , i widział wyraźnie wielkie znaczenie wiedzy, prawdziwej m ą d r o ś c i koniecznej d o t r a k t o w a n i a duszy we właściwy s p o s ó b . J a k i e są p r a w d z i w e wartości ludzkiego życia, k t ó r e należy realizować w swoim p o s t ę p o w a n i u ? S o k r a t e s n a z y w a ł swą m e t o d ę „ p o ł o ż n i c t w e m " , nie tylko przez żartobliwą aluzję d o zajęcia swej m a t k i , lecz aby wyrazić swą intencję s k ł a n i a n i a innych ludzi d o w y d o b y w a n i a p r a w d z i w y c h myśli z ich głów, myśli wiodących d o właściwych działań. Uwzględniając ten cel S o k r a t e s a , ł a t w o jest z r o zumieć, dlaczego p r z y k ł a d a ł o n t a k ą w a g ę d o definicji. Nie był p e d a n t e m , był p r z e k o n a n y , że j a s n e p o z n a n i e p r a w d y stanowi p o d s t a w ę właściwego k o n t r o l o w a n i a życia. Chciał, by p r a w d z i w e idee rodziły się w jasnej formie definicji, nie dla celu s p e k u l a t y w n e g o , lecz p r a k t y c z n e g o . Stąd j e g o z a a b s o r b o w a n i e etyką. 4. Powiedzieliśmy, że S o k r a t e s interesował się głównie etyką. A r y s toteles m ó w i zgoła wyraźnie, że S o k r a t e s „ z a j m o w a ł się z a g a d n i e n i a m i e t y c z n y m i " . 1 z n o w u : „ S o k r a t e s zajął się c n o t a m i m o r a l n y m i i w zwią z k u z tym był pierwszym, k t ó r y p o s t a w i ł p r o b l e m ogólnej definicji". T o stwierdzenie A r y s t o t e l e s a z pewnością zrodziło się z o b r a z u Sok r a t e s a p r z e d s t a w i o n e g o przez K s e n o f o n t a . P l a t o n w Obronie m ó w i o w y z n a n i u S o k r a t e s a , k t ó r e ten ostatni wygłosił n a swoim procesie. S o k r a t e s m ó w i ł , że szedł t a m , gdzie m ó g ł k o m u ś wyświadczyć najwięcej d o b r a , p r ó b u j ą c „ k a ż d e g o (...) n a m a wiać, żeby ani o ż a d n ą ze s p r a w swoich nie d b a ł prędzej, z a n i m d b a ć zacznie o siebie s a m e g o , by się stał j a k najlepszym i najmądrzejszym, ani się o sprawy p a ń s t w a troszczył, z a n i m o p a ń s t w i e s a m y m nie pomyśli, 31
32
31
32
Metaph., A 987 b 1-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 21.) Tamże, M 1078 b 17-19. (Przekład polski: tamże, s. 336.)
128
OKRES SOKRATYCZNY 33
i żeby się o wszystko inne p o d o b n y m p o r z ą d k i e m s t a r a ł " . N a t y m p o l e g a ł a misja S o k r a t e s a , k t ó r ą u w a ż a ł za p o w i e r z o n ą m u przez b o g a z Delf, m i a n o w i c i e b y zachęcał ludzi d o troszczenia się o t o , co posiadają najlepszego, o swoją duszę, przez n a b y w a n i e m ą d r o ś c i i c n o t y . S o k r a t e s nie był zwykłym p e d a n t y c z n y m logikiem, z w y k ł y m k r y t y k i e m , k t ó r e g o celem m i a ł o b y być o b a l a n i e c u d z y c h tez, lecz człowiekiem z p o w i e r z o n ą sobie misją. Jeśli k r y t y k o w a ł i odsłaniał p o w i e r z c h o w n e p o g l ą d y i w y g o d n e p o z y , czynił t o nie z p o w o d u l e k k o m y ś l n e g o p r a g n i e n i a p o k a z a n i a własnej wyższej dialektycznej wnikliwości, lecz p r a g n ą c przyczynić się d o d o b r a swoich r o z m ó w c ó w i s a m e m u się czegoś nauczyć. Oczywiście nie należy oczekiwać u c z ł o n k a greckiego m i a s t a - p a ń s t w a , że etyczne z a i n t e r e s o w a n i a b ę d ą całkowicie o d d z i e l o n e od zaintere s o w a ń politycznych. G r e k b o w i e m był w s p o s ó b zasadniczy o b y w a t e l e m i m u s i a ł p r o w a d z i ć d o b r e życie w r a m a c h życia m i a s t a . T a k więc K s e n o f o n t relacjonuje, że S o k r a t e s d o c i e k a ł xi nbkic, xi noknmbę, xi apxh av&pćancov, xi apxrjybc avSpcbncov, a w Obronie widzimy w y p o w i e d ź S o k r a t e s a o troszczeniu się o s a m o p a ń s t w o , z a n i m zacznie się troszczyć 0 interesy p a ń s t w a . J e d n a k ż e , c o w y n i k a z ostatniej uwagi i co w i d a ć j a s n o z życia S o k r a t e s a , nie był o n z a i n t e r e s o w a n y polityką partyjną j a k o taką, lecz życiem p o l i t y c z n y m w j e g o e t y c z n y m aspekcie. D l a G r e k a , k t ó r y chciał d o b r z e p r o w a d z i ć się w życiu, było czymś niezwykle w a ż n y m u ś w i a d a m i a ć sobie, co t o jest p a ń s t w o i c o znaczy być o b y w a t e l e m , nie m o ż n a b o w i e m troszczyć się o p a ń s t w o , jeśli nie z n a się j e g o n a t u r y i nie wie, czym jest d o b r e p a ń s t w o . W i e d z y poszukuje się j a k o ś r o d k a d o etycznego działania. 5. O s t a t n i a u w a g a w y m a g a p e w n e g o rozwinięcia, p o n i e w a ż S o k r a t e j s k a t e o r i a s t o s u n k u p o m i ę d z y wiedzą a c n o t ą jest c h a r a k t e r y s t y c z n a dla j e g o etyki. W e d ł u g S o k r a t e s a w i e d z a i c n o t a są czymś j e d n y m , w t y m sensie, że człowiek m ą d r y , t e n , k t o wie, c o jest słuszne, będzie t a k ż e czynił t o , c o jest słuszne. I n n y m i słowy, n i k t nie p o p e ł n i a zła ś w i a d o m i e 1 w s p o s ó b z a m i e r z o n y ; nikt nie w y b i e r a zła jako takiego. T e n „etyczny i n t e l e k t u a l i z m " wydaje się n a pierwszy r z u t o k a r a ż ą c o sprzeczny z f a k t a m i c o d z i e n n e g o życia. Czyż nie jesteśmy ś w i a d o m i , że c z a s a m i rozmyślnie czynimy t o , o czym w i e m y , że jest złe, i czy nie jesteśmy p r z e k o n a n i , że inni ludzie c z a s a m i t a k ż e postępują w ten s p o s ó b ? K i e d y m ó w i m y o k i m ś , że jest o d p o w i e d z i a l n y za zły czyn, czy 34
33
3 4
Apol., 36. (Przekład polski: dz. cyt., s. 122-123.) Xen., Mem., I, 1, 16; Piat. Apol., 36.
129
SOKRATES
nie myślimy o n i m , że popełnił ten czyn, wiedząc, że jest zły? Jeśli m a m y p o w ó d p r z y p u s z c z a ć , że w s p o s ó b niezawiniony nie wiedział o jego złu, nie u w a ż a m y go za m o r a l n i e o d p o w i e d z i a l n e g o . D l a t e g o też jesteśmy skłonni zgodzić się z A r y s t o t e l e s e m , kiedy krytykuje o n u t o ż s a m i a n i e wiedzy i c n o t y , wykazując, że S o k r a t e s z a p o m n i a ł o irracjonalnych częściach duszy i nie zwrócił wystarczającej u w a g i n a fakt m o r a l n e j słabości, k t ó r a p r o w a d z i człowieka d o tego, że czyni o n t o , co u w a ż a za z ł e . Twierdzi się, że p o n i e w a ż sam S o k r a t e s był w y j ą t k o w o w o l n y od w p ł y w u n a m i ę t n o ś c i n a m o r a l n e p o s t ę p o w a n i e , s k ł o n n y był przypisy w a ć i n n y m taki s a m stan i wyciągał wniosek, że nieumiejętność czynienia tego, c o jest słuszne, w y n i k a raczej z niewiedzy niż z m o r a l n e j słabości. M ó w i się również, że kiedy S o k r a t e s u t o ż s a m i a ł c n o t ę z wiedzą czy mądrością, m i a ł n a myśli nie k a ż d y r o d z a j wiedzy, lecz p r a w d z i w e osobiste p r z e k o n a n i e . I t a k profesor Stace wskazuje n a fakt, że ludzie m o g ą chodzić d o kościoła i m ó w i ć , iż wierzą, że b o g o w i e tego świata nic nie znaczą, a p o s t ę p o w a ć t a k , j a k g d y b y ci b o g o w i e byli j e d y n y m i b o g a m i , j a k i c h cenią. Nie jest to r o d z a j wiedzy, j a k ą m a n a myśli S o k r a t e s , chodzi m u b o w i e m o p r a w d z i w e osobiste p r z e k o n a n i e . W s z y s t k o to m o ż e b y ć p r a w d ą , j e d n a k ż e w a r t o u ś w i a d o m i ć sobie, co S o k r a t e s r o z u m i a ł przez „ s ł u s z n e " . W e d ł u g S o k r a t e s a ten czyn jest słuszny, k t ó r y przynosi człowiekowi p r a w d z i w y p o ż y t e k w sensie przyczynienia się d o j e g o p r a w d z i w e g o szczęścia (ebdaipioyia). W rzeczy wistości k a ż d y s z u k a własnego d o b r a . A l e nie k a ż d y rodzaj czynów, jakkolwiek m o g ą się w y d a w a ć w danej chwili sympatyczne, przyczynia się d o p r a w d z i w e g o szczęścia. N a p r z y k ł a d m o ż e być przyjemne stale się upijać, zwłaszcza jeśli k o m u ś d o k u c z a przejmujący s m u t e k . J e d n a k dla p r a w d z i w i e d o b r e g o człowieka nie jest t o przyjemność. P r ó c z tego, że szkodzi zdrowiu, p r o w a d z i d o o d d a n i a się w niewolę nałogu oraz zakłóca f u n k c j o n o w a n i e t e g o , co u człowieka najważniejsze, co w y r ó ż n i a go od zwierząt - jego r o z u m u . Jeśli k t o ś stale się upija, wierząc, że jest t o j e g o p r a w d z i w e d o b r o , błądzi w swej ignorancji, nie u ś w i a d a m i a j ą c sobie, co n a p r a w d ę jest d o b r e . S o k r a t e s był p r z e k o n a n y , że gdyby człowiek z r o z u m i a ł , że p o r z u c e n i e pijaństwa służy j e g o d o b r u i p r o w a d z i go d o szczęścia, nie upijałby się. Oczywiście m o g l i b y ś m y z a u w a ż y ć z Arystotele sem, że człowiek zdając sobie sprawę, że wpadnięcie w n a ł ó g pijaństwa nie 35
36
35
Eth. Nic, 1145 b. Crit. Hist., s. 147, 148. Profesor Stace uważa jednak, że „Arystotelesowska krytyka Sokratesa jest nie do obalenia". 36
130
OKRES SOKRATYCZNY
p r o w a d z i d o najwyższego szczęścia, n a d a l m o ż e t r w a ć w t y m n a ł o g u . Jest t o niewątpliwie p r a w d a . T r u d n o by było p o d w a ż y ć k r y t y k ę Arystotelesa. M o ż e m y j e d n a k z a u w a ż y ć ( w r a z ze Stacem), że gdyby człowiek miał rzeczywiste o s o b i s t e p r z e k o n a n i e o z g u b n y c h s k u t k a c h pijaństwa, nie t r w a ł b y w n i m . N i e o b a l a to zastrzeżenia Arystotelesa, natomiast p o m a g a n a m zrozumieć, w jaki sposób Sokrates mógł powiedzieć t o , c o powiedział. Czy w j e g o słowach rzeczywiście nie kryje się coś i s t o t n e g o , jeśli spojrzymy n a nie z psychologicznego p u n k t u widzenia? Człowiek m o ż e przecież wiedzieć n a płaszczyźnie r o z u m o w e j , że upijanie się nie p r o w a d z i d o najwyższego szczęścia i d o godności ludzkiej, lecz kiedy p r z y c h o d z i n a ń p o k u s a , o d w r a c a u w a g ę od tego, co wie, a n a stan u p o j e n i a p a t r z y przez p r y z m a t w ł a s n e g o nieszczęśliwego życia, aż stan ten staje się u p r a g n i o n y , p o c h ł a n i a całą j e g o u w a g ę i n a b i e r a c h a r a k t e r u p r a w d z i w e g o d o b r a . K i e d y p r z e m i n i e ożywienie, człowiek p r z y p o m i n a sobie, iż pijaństwo jest czymś złym, i przyznaje: „ T a k , postąpiłem źle, wiedząc, że jest to z ł e " . N i e zmienia to j e d n a k faktu, że kiedy p o d d a w a ł się impulsowi, wiedza t a w y m k n ę ł a się jego umysłowej uwadze. Oczywiście nie w o l n o n a m p r z y p u s z c z a ć , że utylitarystyczny p u n k t widzenia S o k r a t e s a przewiduje p o d ą ż a n i e za t y m wszystkim, co jest przyjemne. Człowiek m ą d r y u ś w i a d a m i a sobie, że korzystniej jest p a n o w a ć n a d sobą, niż nie p a n o w a ć , raczej być sprawiedliwym niż niesprawiedliwym, raczej o d w a ż n y m niż t c h ó r z e m - „ k o r z y s t n i e j " o z n a c z a t u działanie wiodące d o z d r o w i a i h a r m o n i i duszy. S o k r a t e s niewątpliwie u w a ż a ł , że p r z y j e m n o ś ć jest d o b r e m , był j e d n a k z d a n i a , że p r a w d z i w a przyjemność i trwałe szczęście t o w a r z y s z ą raczej m o r a l n e m u człowiekowi niż n i e m o r a l n e m u i że szczęście nie p o l e g a n a p o s i a d a n i u obfitości zewnętrznych d ó b r . C h o c i a ż nie m o ż e m y a k c e p t o w a ć n a d m i e r n i e intelektualistycznego s t a n o w i s k a S o k r a t e s a i z g a d z a m y się z A r y s t o t e l e s e m , że aKpaaia, czyli m o r a l n a słabość jest f a k t e m , k t ó r e g o S o k r a t e s m i a ł s k ł o n n o ś ć nie d o s t r z e g a ć , chętnie o d d a j e m y należny h o ł d j e g o etyce. R a c j o n a l n a e t y k a m u s i się b o w i e m opierać n a ludzkiej n a t u r z e i n a d o b r u , k t ó r e jest jej cechą. K i e d y więc H i p p i a s z d o p u s z c z a ł aypaęoi vó/xoi, ale przyjmował s p o ś r ó d nich p r a w a , różniące się w k a ż d y m p a ń s t w i e , zauważając, że z a k a z s t o s u n k ó w seksualnych p o m i ę d z y r o d z i c a m i i dziećmi nie jest z a k a z e m p o w s z e c h n y m , S o k r a t e s słusznie o d p o w i a d a ł , że osłabienie rasy płynące z t a k i c h s t o s u n k ó w u z a s a d n i a ten z a k a z . Jest to 37
3 7
Xen., Mem. IV, 4, 19 n. t
131
SOKRATES
r ó w n o z n a c z n e z o d w o ł a n i e m się d o tego, co n a z w a l i b y ś m y „ p r a w e m n a t u r a l n y m " , k t ó r e jest w y r a z e m ludzkiej n a t u r y i p r o w a d z i d o jej h a r m o n i j n e g o r o z w o j u . T a k a e t y k a jest w istocie niewystarczająca, p o n i e w a ż p r a w o n a t u r a l n e nie m o ż e n a b r a ć m o r a l n i e wiążącej siły obowiązującej w sumieniu - przynajmniej w znaczeniu naszego nowożyt n e g o pojęcia „ o b o w i ą z k u " - jeśli nie m a metafizycznej p o d s t a w y i nie sięga k o r z e n i a m i d o ź r ó d ł a t r a n s c e n d e n t a l n e g o , B o g a , k t ó r e g o w o l a w odniesieniu d o człowieka w y r a ż a się w p r a w i e n a t u r a l n y m . J e d n a k ż e , chociaż czyni to niewystarczająco, zawiera niezwykle w a ż n ą i cenną p r a w d ę , k t ó r a jest p o d s t a w o w a dla r o z w o j u racjonalnej m o r a l n e j filozofii. „ O b o w i ą z k i " nie są p o p r o s t u b e z s e n s o w n y m i czy d o w o l n y m i n a k a z a m i lub z a k a z a m i , lecz o d n o s z ą się d o samej ludzkiej n a t u r y : p r a w o m o r a l n e w y r a ż a p r a w d z i w e d o b r o człowieka. G r e c k a etyka m i a ł a c h a r a k t e r z d e c y d o w a n i e e u d a j m o n o l o g i c z n y (por. etyczny system Arystotelesa) i c h o c i a ż jesteśmy p r z e k o n a n i , że w y m a g a ł a dopełnienia p r z e z teizm i należy ją r o z p a t r y w a ć n a tle teizmu, a b y dostrzec jej p r a w d z i w y r o z w ó j , t o n a w e t w swym n i e k o m p l e t n y m stanie pozostaje wieczną chwałą greckiej filozofii. L u d z k a n a t u r a jest czymś stałym, a więc również w a r t o ś c i etyczne są stałe i jest nieśmiertelną chwałą S o k r a t e s a , że u ś w i a d o m i ł sobie stałość tych w a r t o ś c i i starał się utrwalić je w ogólnych definicjach, k t ó r e m o ż n a by przyjąć za wytyczną i n o r m ę ludzkiego p o s t ę p o w a n i a . 6. Z u t o ż s a m i e n i a m ą d r o ś c i i c n o t y w y n i k a j e d n o ś ć c n o t y . N a p r a w d ę istnieje t y l k o j e d n a c n o t a , w e w n ą t r z k t ó r e j znajduje się p r a w d z i w e d o b r o człowieka wiodące d o z d r o w i a fizycznego i h a r m o n i i j e g o duszy. Najważniejszą j e d n a k tego konsekwencją jest m o ż l i w o ś ć n a u c z a n i a c n o t y . Sofiści oczywiście zajmowali się n a u c z a n i e m sztuki cnoty, j e d n a k ż e S o k r a t e s różnił się od nich nie tylko przez t o , iż sam mienił się uczniem, lecz t a k ż e przez t o , że jego etyczne d o c i e k a n i a kierowały się k u o d k r y c i u p o w s z e c h n y c h i stałych n o r m m o r a l n y c h . C h o c i a ż j e d n a k m e t o d a S o k r a t e s a była dialektyczna, t o jest p o l e g a ł a n a p r o w a d z e n i u d i a l o g u , a nie n a wykładzie, to z j e g o u t o ż s a m i a n i a c n o t y z wiedzą w y n i k a z konieczności, że cnoty m o ż n a n a u c z y ć . P o w i n n i ś m y d o k o n a ć p e w n e g o r o z r ó ż n i e n i a : wiedzy intelektualnej n a t e m a t t e g o , czym jest c n o t a , m o ż n a udzielić przez n a u c z a n i e , j e d n a k ż e samej c n o t y nauczyć 38
3 8
N i e wszyscy myśliciele chcieli przyjąć, że ludzka natura jest stała. Jednakże nie m a p r a w d z i w e g o d o w o d u wykazującego, że człowiek „ p i e r w o t n y " różnił się zasadniczo od człowieka n o w o ż y t n e g o ; nic też nas nie skłania d o przypuszczeń, że typ człowieka, jaki p o w s t a n i e w przyszłości, będzie zasadniczo różny od człowieka dzisiejszego.
132
OKRES SOKRATYCZNY
nie m o ż n a . Lecz jeśli kładzie się nacisk n a m ą d r o ś ć j a k o n a osobiste p r z e k o n a n i e i jeśli takiej m ą d r o ś c i m o ż n a n a u c z y ć , być m o ż e również m o ż n a n a u c z y ć c n o t y . Należy tu p r z e d e w s z y s t k i m z a u w a ż y ć , że „ n a u c z a n i e " nie o z n a c z a dla S o k r a t e s a j e d y n i e z a p o z n a n i a z pojęciami, lecz raczej p r o w a d z e n i e słuchacza k u p r a w d z i w e m u w g l ą d o w i w rzeczy wistość. J e d n a k chociaż t a k i e w y t ł u m a c z e n i e niewątpliwie czyni d o k t r y n ę S o k r a t e s a o nauczalności c n o t y bardziej zrozumiałą, t o jej n a d m i e r n y intelektualizm n a d a l r z u c a się w oczy. S o k r a t e s p o d k r e ś l a ł n a p r z y k ł a d , że j a k lekarz jest człowiekiem, k t ó r y nauczył się m e d y c y n y , t a k człowiek sprawiedliwy to ten, k t ó r y nauczył się tego, c o jest sprawiedliwe. 7. N i e wydaje się, by ten intelektualizm uczynił n a u k ę S o k r a t e s a szczególnie k o r z y s t n ą dla d e m o k r a c j i p r a k t y k o w a n e j w A t e n a c h . Jeśli lekarz t o człowiek, k t ó r y nauczył się m e d y c y n y , i jeśli ż a d e n c h o r y nie m o ż e powierzyć się opiece tego, k t o nie m a żadnej wiedzy medycznej, jest rzeczą n i e r o z u m n ą w y b i e r a ć p u b l i c z n y c h u r z ę d n i k ó w przez losowa nie czy nawet przez głosowanie n i e d o ś w i a d c z o n e g o t ł u m u . Praw dziwymi rządcami są ci, k t ó r z y wiedzą, j a k rządzić. Jeśli nie wy znaczylibyśmy n a sternika s t a t k u człowieka nie m a j ą c e g o żadnej wiedzy 0 s t e r o w a n i u i o trasie, j a k ą należy przebyć, dlaczego m a m y w y z n a c z a ć n a rządzącego p a ń s t w e m k o g o ś , k t o nie m a żadnej wiedzy o rządzeniu 1 nie wie, co jest dla p a ń s t w a d o b r e ? 8. Jeśli chodzi o religię, S o k r a t e s , j a k się wydaje, m ó w i ł ogólnie 0 . . b o g a c h " w liczbie m n o g i e j i m i a ł n a myśli t r a d y c y j n e greckie b ó s t w a ; j e d n a k ż e m o ż n a dostrzec u niego p e w n ą s k ł o n n o ś ć d o czystszego p o j m o w a n i a Bóstwa. I t a k w e d ł u g S o k r a t e s a p o z n a n i e b o g ó w nie jest o g r a n i c z o n e , są oni obecni wszędzie i wiedzą w s z y s t k o , co się m ó w i 1 czyni. P o n i e w a ż wiedzą najlepiej, co jest d o b r e , człowiek p o w i n i e n p o p r o s t u m o d l i ć się o d o b r o , a nie o poszczególne p r z e d m i o t y , n a przykład o z ł o t o . C z a s a m i u w i d a c z n i a się wiara w j e d n e g o B o g a , j e d n a k ż e nie wydaje się, by S o k r a t e s p r z y k ł a d a ł zbyt wiele wagi d o kwestii m o n o t e i z m u czy politeizmu. ( N a w e t P l a t o n i A r y s t o t e l e s znajdują miejsce dla greckich b o g ó w . ) S o k r a t e s sugerował, że t a k j a k ciało człowieka s k ł a d a się z m a t e r i a ł ó w z g r o m a d z o n y c h ze świata m a t e r i a l n e g o , t a k r o z u m człowieka jest częścią p o w s z e c h n e g o R o z u m u czy U m y s ł u ś w i a t a . Pojęcie to m i a ł o 39
40
41
42
39
40 41
42
Mem., I, 2, 9; 3, 9, 10. Tamże, I, 3, 2. Tamże, I, 4, 5, 7. Tamże, 1, 4, 8.
133
SOKRATES
być rozwinięte przez innych, j a k r ó w n i e ż n a u k a S o k r a t e s a o teleologii a n t r o p o c e n t r y c z n e j w swym c h a r a k t e r z e . C z ł o w i e k o w i zostały d a n e nie tylko o r g a n y zmysłowe, a b y uzdolnić go d o p o s ł u g i w a n i a się o d p o w i e d nimi zmysłami - a n t r o p o c e n t r y c z n a teleologia rozciąga się n a zjawiska kosmiczne. I t a k b o g o w i e dają n a m światło, bez k t ó r e g o nie m o g l i b y ś m y widzieć, a O p a t r z n o ś ć w i d o c z n a jest w b ę d ą c y c h d a r a m i p o k a r m a c h , w y t w a r z a n y c h dla człowieka przez ziemię. Słońce nie przybliża się n a tyle blisko d o ziemi, by wysuszyć człowieka czy spalić, ani nie jest umieszczone t a k d a l e k o , by człowiek nie m ó g ł się nim ogrzać. T a k i e i p o d o b n e r o z w a ż a n i a są n a t u r a l n e u k o g o ś , k t o s t u d i o w a ł w szkole k o s m o l o g ó w i był r o z c z a r o w a n y m a ł y m s p o ż y t k o w a n i e m przez A n a k s a g o r a s a jego z a s a d y U m y s ł u . J e d n a k ż e S o k r a t e s nie był k o s m o l o g i e m ani teologiem i chociaż m o ż n a go n a z w a ć „ p r a w d z i w y m a u t o r e m teleologii w r o z w a ż a n i a c h o ś w i e c i e " , interesował się p r z e d e wszyst k i m , j a k widzieliśmy, l u d z k i m p o s t ę p o w a n i e m . 9. O b r a z S o k r a t e s a p r z e d s t a w i o n y przez A r y s t o f a n e s a w Chmurach nie m u s i n a s o g r a n i c z a ć . S o k r a t e s był u c z n i e m d a w n y c h filozofów i p r a w d o p o d o b n i e był p o d wpływem n a u k A n a k s a g o r a s a . Jeśli chodzi 0 „sofistyczny" k o l o r y t n a d a n y m u w Chmurach, należy p a m i ę t a ć , że S o k r a t e s p o d o b n i e j a k sofiści skupiał u w a g ę n a p o d m i o c i e , n a s a m y m człowieku. Był postacią p o p u l a r n ą w ś r ó d publiczności, z n a n ą roz m a i t y m a u d y t o r i o m ze swej dialektycznej działalności, i n i e k t ó r y m niewątpliwie w y d a w a ł się „racjonalistą", d e s t r u k t y w n y m w swej krytyce 1 o s k ł o n n o ś c i a c h a n t y tradycyjnych. N a w e t jeśli założyć, że sam A r y s t o f a n e s u ś w i a d a m i a ł sobie różnicę istniejącą p o m i ę d z y Sokratesem a sofistami - co wcale nie jest j a s n e - z tego niekoniecznie m u s i a ł o b y w y n i k a ć , że chciał ją wyrazić p r z e d p u b l i c z n y m a u d y t o r i u m . A r y s tofanes zaś z n a n y jest j a k o t r a d y c j o n a l i s t a i przeciwnik sofistów. 43
44
45
4 3
Ueberweg-Praechter, s. 145: der eigentliche Begründer der Teleologie in der Betrachtung der Welt. Por. np. Mem., I, 1, 10-16. Jest to - jak zauważa Burnet - karykatura, która, jak przystało karykaturze, ma swe źródło w faktach. 4 4
4 5
134
OKRES SOKRATYCZNY
IV. P R O C E S I Ś M I E R Ć S O K R A T E S A
W 406 r o k u przed C h r . S o k r a t e s o k a z a ł swą m o r a l n ą o d w a g ę , o d m a w i a j ą c zgody n a żądanie, by o ś m i u d o w ó d c ó w , k t ó r z y mieli być p o s t a w i e n i w stan o s k a r ż e n i a za swe z a n i e d b a n i a k o ł o A r g i n u z , było s ą d z o n y c h r a z e m , co sprzeciwiało się p r a w u i było obliczone n a w y d a n i e pospiesznego w y r o k u . S o k r a t e s był w t y m czasie członkiem K o m i s j i npvTav£ic, czyli Komisji Senatu. M o r a l n ą o d w a g ę o k a z a ł z n o w u , kiedy o d m ó w i ł ż ą d a n i u trzydziestu oligarchów w r o k u 404/403 wzięcia udziału w a r e s z t o w a n i u L e o n a z S a l a m i n y , k t ó r e g o oligarchowie zamierzali z a m o r d o w a ć , a b y m ó c s k o n f i s k o w a ć j e g o majątek. Chcieli objąć swymi o s k a r ż e n i a m i t a k wielu w y b i t n y c h obywateli, ile tylko by zdołali, niewątpliwie m y ś l ą c o o s t a t e c z n y m d n i u r o z r a c h u n k u . S o k r a t e s j e d n a k ż e p o p r o s t u o d m ó w i ł uczestniczenia w ich z b r o d n i a c h i p r a w d o p o d o b n i e zapłaciłby za swoją o d m o w ę życiem, g d y b y nie u p a d e k trzydziestu oligarchów. W r o k u 400/399 p r z y w ó d c y p r z y w r ó c o n e j d e m o k r a c j i postawili S o k r a t e s a przed sądem. A n y t o s , polityk pozostający w cieniu, n a m ó w i ł M e l e t o s a , by ten wniósł oskarżenie. T r e ś ć o s k a r ż e n i a p r z e d s t a w i o n e g o sądowi przez a r c h o n t a basileusa wyglądała tak: „ M e l e t o s , syn M e l e t o sa, z gminy Pitteus, wnosi p o d przysięgą następujące oskarżenie przeciw S o k r a t e s o w i , synowi Sofroniskosa, z gminy A l o p e k e : S o k r a t e s jest winien n i e u z n a w a n i a b o g ó w , k t ó r y c h uznaje p a ń s t w o , i w p r o w a d z a n i a k u l t u j a k i c h ś n o w y c h b ó s t w ; jest też winien psucia młodzieży. Z a c o p o w i n i e n ponieść k a r ę ś m i e r c i " . Pierwszego z a r z u t u nigdy nie s p r e c y z o w a n o , co świadczy o t y m , iż oskarżyciel liczył, że sąd p r z y p o m n i sobie d o b r e imię d a w n y c h k o s m o l o g ó w j o ń s k i c h i b y ć m o ż e , profanację m i s t e r i ó w w r o k u 4 1 5 , w k t ó r ą zamieszany był A l c y b i a d e s . J e d n a k ż e w o b e c amnestii z r o k u 4 0 4 / 4 0 3 , której g ł ó w n y m p r o m o t o r e m był s a m A n y t o s , nie u c z y n i o n o żadnej w z m i a n k i o tej profanacji. D r u g i z a r z u t , p s u c i a młodzieży, o d n o s i się w rzeczywistości d o p o b u d z a n i a w młodzieży d u c h a krytyki w s t o s u n k u d o ateńskiej d e m o k r a c j i . P o d t y m z a r z u t e m kryła się niewątpliwie myśl, że S o k r a t e s był o d p o w i e d z i a l n y za w y c h o w a n i e A l c y b i a d e s a i K r y t i a s z a - A l c y b i a d e s a , k t ó r y n a j a k i ś czas u d a ł się d o Sparty i który wprowadził Ateny w takie tarapaty, oraz Krytiasza, 46
4 6
Diog. Laert., 2,40. (Przekład polski: Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa 1982, s. 99.)
135
SOKRATES
najbardziej g w a ł t o w n e g o z oligarchów. O t y m j e d n a k nie w o l n o było j a w n i e w s p o m i n a ć z u w a g i n a a m n e s t i ę z r o k u 4 0 4 / 4 0 3 , ale obecni d o ś ć ł a t w o m o g l i się domyślić, o co c h o d z i . D l a t e g o właśnie Eschines m ó g ł powiedzieć pięćdziesiąt lat później: „Skazaliście S o k r a t e s a sofistę n a śmierć, p o n i e w a ż m ó w i ł o się o n i m , że w y c h o w a ł K r y t i a sza" . Oskarżyciele bez wątpienia przypuszczali, że S o k r a t e s u d a się d o b r o w o l n i e n a w y g n a n i e , nie czekając n a p r o c e s , j e d n a k ż e nie uczynił tego. P o z o s t a ł , by stawić się n a r o z p r a w ę w r o k u 399, i sam b r o n i ł się w sądzie. N a procesie S o k r a t e s m ó g ł b y s k i e r o w a ć u w a g ę sądu n a swą służbę wojskową i stawianie o p o r u K r y t i a s z o w i za c z a s ó w oligarchii, j e d n a k ż e przedłożył tylko fakty, łącząc je z w y z w a n i e m r z u c o n y m demokracji w sprawie p r o c e s u d o w ó d c ó w . Z o s t a ł s k a z a n y n a śmierć większością czy t o sześćdziesięciu, czy też sześciu głosów p r z e z sąd złożony z pięciuset czy z pięciuset j e d e n o s ó b . S o k r a t e s m i a ł m o ż l i w o ś ć z a p r o p o n o w a n i a alternatywnej k a r y i najmądrzej b y ł o b y z a p r o p o n o w a ć k a r ę wystar czająco wysoką. T a k więc gdyby z a p r o p o n o w a ł w y g n a n i e , k a r a t a k a byłaby bez wątpienia przyjęta. S o k r a t e s j e d n a k ż e z a ż ą d a ł j a k o właściwej „ o d p ł a t y " dla siebie d a r m o w e g o żywienia w p r y t e n e u m , a n a s t ę p n i e zgodził się z a p r o p o n o w a ć niewielką grzywnę - w s z y s t k o t o bez żadnej p r ó b y o d d z i a ł y w a n i a n a sąd, j a k to zwykle się działo, przez przy p r o w a d z e n i e d o sądu płaczącej ż o n y i dzieci. Sąd był z i r y t o w a n y b o h a t e r s k i m z a c h o w a n i e m się S o k r a t e s a - za k a r ą śmierci p a d ł a większa liczba głosów niż w pierwszym g ł o s o w a n i u u z n a j ą c y m S o k r a t e s a za w i n n e g o . Egzekucja m i a ł a się o p ó ź n i ć o k o ł o miesiąca, aż powróci „święty o k r ę t " z D e l o s (uroczystość n a cześć u w o l n i e n i a m i a s t a przez T e z e u s z a z d a n i n y siedmiu c h ł o p c ó w i dziewcząt, nałożonej n a m i a s t o przez M i n o s a z K n o s s o s ) , i było wystarczająco d u ż o czasu, by z o r g a n i z o w a ć ucieczkę, k t ó r ą przyjaciele S o k r a t e s a w rzeczywistości przyszykowali. S o k r a t e s o d m ó w i ł s k o r z y s t a n i a z ich uprzejmych p r o p o zycji, gdyż t a k i e p o s t ę p o w a n i e sprzeciwiałoby się j e g o z a s a d o m . O s t a t n i dzień S o k r a t e s a n a ziemi zrelacjonował P l a t o n w Fedonie. Był to dzień, k t ó r y S o k r a t e s spędził, dyskutując z przyjaciółmi z T e b , Cebesem 47
48
49
4 7
1, 173. Por. Apol., 36 a (wersja tekstu nie jest absolutnie pewna) i Diog. Laert, 2,41. Burnet i Taylor rozumiejąc, że Platon mówi, iż Sokratesa skazano większością 60 głosów, przypuszczają, że liczba oddanych głosów wynosiła 280 do 220 na 500 głosujących. Diogenes Laertios (2, 42) mówi, że większość wynosiła 80 głosów powyżej większości z pierwszego głosowania. Według Burneta i Taylora w drugim głosowaniu padłoby w ten sposób 360 głosów za karą śmierci przeciwko 140. 4 8
4 9
136
OKRES SOKRATYCZNY 50
i Simiaszem, o nieśmiertelności d u s z y . P o t e m wypił c y k u t ę i leżał, k o n a j ą c - o s t a t n i e j e g o s ł o w a były: „ K r y t o n i e , jesteśmy winni k o g u t a E s k u l a p o w i , daj m u go więc i nie z a p o m i n a j o t y m " . K i e d y trucizna dosięgła serca S o k r a t e s a , nastąpiły konwulsje i S o k r a t e s zmarł. „ Z o baczywszy to K r y t o n z a m k n ą ł m u u s t a i oczy. T a k n a m , Echekretesie, s k o n a ł przyjaciel; człowiek, o k t ó r y m m o ż e m y powiedzieć, że ze wszystkich, k t ó r y c h e ś m y w t e d y znali, najlepszy był i w ogóle n a j m ą d rzejszy i n a j s p r a w i e d l i w s z y " . 51
5 0
Uwaga ta nie jest sprzeczna z moim poglądem, że teorii form nie należy przypisywać Sokratesowi. Phaedo, 118. (Przekład polski: Fedon, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 149.) 51
Rozdział
XV
MNIEJSZE SZKOŁY S O K R A T Y C Z N E
T e r m i n „mniejsze szkoły s o k r a t y c z n e " nie o z n a c z a , j a k o b y Sokrates założył j a k ą ś określoną szkołę. M i a ł o n niewątpliwie nadzieję, że znajdą się inni, by podjąć j e g o dzieło p o b u d z a n i a u m y s ł ó w ludzkich, j e d n a k ż e nie z g r o m a d z i ł w o k ó ł siebie żadnej g r u p y u c z n i ó w , k t ó r y m by p o z o stawił w spuściźnie o k r e ś l o n ą d o k t r y n ę . J e d n a k ż e rozmaici myśliciele, w większej lub mniejszej mierze będący u c z n i a m i S o k r a t e s a , kładli nacisk n a n i e k t ó r e tezy jego n a u k i , łącząc je t a k ż e z elementami w y b r a n y m i z innych źródeł. Stąd P r a e c h t e r n a z y w a ich Die einseitigen Sokratiker, nie w t y m sensie, iżby ci myśliciele jedynie o d t w a r z a l i p e w n e s t r o n y n a u c z a n i a S o k r a t e s a , lecz że k a ż d y z nich k o n t y n u o w a ł myśl S o k r a t e s a w j a k i m ś poszczególnym k i e r u n k u , a j e d n o c z e ś n i e m o d y f i k o w a ł t o , co zaczerpnął z wcześniejszej myśli filozoficznej, by zhar m o n i z o w a ć to ze spuścizną S o k r a t e s a . P o d p e w n y m więc względem użycie wspólnej n a z w y „mniejsze szkoły s o k r a t y c z n e " nie jest najszczęś liwsze, j e d n a k ż e m o ż n a się nią p o s ł u g i w a ć , pamiętając, że związek n i e k t ó r y c h z tych myślicieli z S o k r a t e s e m jest jedynie z n i k o m y . 1
1. S Z K O Ł A Z M E G A R Y
Euklides z M e g a r y (nie należy go mylić z m a t e m a t y k i e m ) był, j a k się wydaje, j e d n y m z najwcześniejszych u c z n i ó w S o k r a t e s a , p o n i e w a ż - jeśli t a historia jest p r a w d z i w a - k o n t y n u o w a ł związki z S o k r a t e s e m p o m i m o 1
Ueberweg-Praechter, s. 155.
138
OKRES SOKRATYCZNY
z a k a z u (z r o k u 431/432) u d a w a n i a się d o A t e n w y d a n e g o o b y w a t e l o m M e g a r y . P r z y b y w a ł d o m i a s t a o zmierzchu w p r z e b r a n i u k o b i e t y . Był obecny przy śmierci S o k r a t e s a w r o k u 400/399. P o tym w y d a r z e n i u P l a t o n i inni sokratycy znaleźli schronienie w r a z z E u k l i d e s e m w M e garze. Euklides wcześnie zaznajomił się z d o k t r y n ą eleatów, k t ó r ą zmodyfi k o w a ł p o d w p ł y w e m etyki Sokratejskiej d o tego s t o p n i a , że p o j m o w a ł J e d n o j a k o D o b r o . U w a ż a ł r ó w n i e ż c n o t ę za j e d n o ś ć . W e d ł u g D i o g e n e sa L a e r t i o s a Euklides twierdził, że J e d n o jest z n a n e p o d wielu i m i o n a m i , u t o ż s a m i a ł je przy tym z Bogiem i z R o z u m e m . Istnieniu zasady przeciwnej d o b r u n a t u r a l n i e przeczył, p o n i e w a ż t a k a z a s a d a byłaby wielością, k t ó r a według p o g l ą d ó w eleatów jest złudzeniem. M o ż e m y stwierdzić, że m i m o w p ł y w u S o k r a t e s a p o z o s t a ł wierny tradycji eleackiej. Filozofia m e g a r y c k a , zwłaszcza p o d w p ł y w e m E u b u l i d e s a , p r z e o b raziła się w erystykę, w której wymyślało się r ó ż n e p o m y s ł o w e d o w o d z e nia mające za cel obalenie j a k i e g o ś s t a n o w i s k a przez reductio ad absurdum. N a p r z y k ł a d słynna t r u d n o ś ć : „ j e d n o z i a r n k o z b o ż a nie jest stosem: d o d a j m y jeszcze j e d n o z i a r n k o i to jeszcze nie s t a n o w i stosu - od kiedy zaczyna się stos?", m a za cel p o k a z a ć , że wielość jest t a k s a m o niemożliwa, j a k niemożliwy jest - wedle Z e n o n a - r u c h . I n n ą łamigłów k ę przypisują niektórzy d r u g i e m u megaryjczykowi, D i o d o r o w i K r o n o sowi: „ T o , czego nie zgubiłeś, ciągle p o s i a d a s z ; p o n i e w a ż w s z a k nie zgubiłeś r o g ó w , m a s z ciągle r o g i " . L u b taką: „ E l e k t r a z n a swego b r a t a Orestesa. Ale E l e k t r a nie p o z n a j e Orestesa ( k t ó r y stoi przed nią w p r z e b r a n i u ) . P r z e t o E l e k t r a nie zna tego, c o z n a " . W s p o m n i a n y j u ż D i o d o r K r o n o s u t o ż s a m i a ł t o , co rzeczywiste, z t y m , co możliwe. D o w o d z e n i e j e g o p r z e b i e g a następująco: T o , co możliwe, nie m o ż e stać się niemożliwe. O t ó ż jeśli z d w ó c h przeciwieństw j e d n o musi w rzeczywistości b y ć p r z e k r e ś l o n e , d r u g i e jest niemożliwe. D l a t e g o gdyby było o n o m o ż l i w e p r z e d t e m , w ó w c z a s t o , c o niemożliwe, w y n i k a ł o b y z m o ż l i w e g o . P r z e t o nie było o n o m o ż l i w e p r z e d t e m , a jedynie t o , co rzeczywiste, jest możliwe. ( N a p r z y k ł a d z d a n i a „świat istnieje" i „świat nie istnieje" są z d a n i a m i p r z e c i w s t a w n y m i . J e d n a k ż e świat w rzeczywistości istnieje. Jest więc niemożliwe, że świat nie istnieje. J e d n a k ż e gdyby kiedykolwiek było możliwe, by świat m ó g ł nie istnieć, 2
3
4
2
3
4
Gell., Noct. AU., 6, 10. Diog. Laert., 2, 106. Por. Tamże, 2, 108.
139
MNIEJSZE SZKOŁY SOKRATYCZNE: CYNICY
m o ż l i w o ś ć stałaby się niemożliwością. T o nie m o ż e się d o k o n a ć . Nigdy więc nie było m o ż l i w e , by świat m ó g ł nie istnieć.) T o z a d a n i e podjął w najnowszych c z a s a c h profesor Nicolai H a r t m a n n z Berlina, k t ó r y u t o ż s a m i ł to, co rzeczywiste, z t y m , c o m o ż l i w e , n a p o d s t a w i e tego, że to, co rzeczywiście się dzieje, zależy od całości d a n y c h w a r u n k ó w i - założy wszy te w a r u n k i - nic innego nie m o g ł o b y się w y d a r z y ć . Słynnym a d e p t e m szkoły był Stilpon z M e g a r y , k t ó r y n a u c z a ł w A t e n a c h o k o ł o 320 r o k u , lecz później był z nich w y g n a n y . Poświęcił się głównie etyce, rozwijając t e m a t s a m o w y s t a r c z a l n o ś c i w teorię „ a p a t i i " . G d y z a p y t a n o g o , co stracił, kiedy r a b o w a n o M e g a r ę , odpowiedział, że nie widział ż a d n e g o z r a b u s i ó w w y n o s z ą c e g o m ą d r o ś ć czy wiedzę. U c z n i e m Stilpona był Z e n o n (stoik). 5
6
II. S Z K O Ł A E L E J S K O - E R E T R Y J S K A
Szkoła ta o t r z y m a ł a swą n a z w ę od imienia F e d o n a z Elidy ( F e d o n z dialogu P l a t o n a ) i M e n e d e m o s a z Eretrii. F e d o n z Elidy, j a k się wydaje, p r z y p o m i n a ł m e g a r y j c z y k ó w p o s ł u g i w a n i e m się dialektyką, a M e n e d e m o s interesował się głównie etyką, głosząc j e d n o ś ć cnoty i wiedzy.
III. W C Z E S N A S Z K O Ł A C Y N I C K A
Cynicy, czyli psi uczniowie, m o g l i wziąć swą n a z w ę z n i e k o n w e n cjonalnego s p o s o b u życia albo też z faktu, że założyciel szkoły A n t y s t e n e s n a u c z a ł w gymnazjonie z n a n y m j a k o Kynosarges. Być m o ż e o b y d w a czynniki przyczyniły się d o p o w s t a n i a tej n a z w y . A n t y s t e n e s ( o k o ł o 445 d o 365) u r o d z i ł się z ojca A t e ń c z y k a i m a t k i niewolnicy z T r a c j i . T o m o ż e wyjaśniać, dlaczego n a u c z a ł w K y n o s a r ges, z a r e z e r w o w a n e g o dla tych, k t ó r z y nie byli czystej krwi A t e ń 7
5
6
7
Möglichkeit und Wirklichkeit, Berlin 1938. Diog. Laer!., 2, 115. Senee., Ep., 9, 3. Diog. Laert., 6, 1.
140
OKRES SOKRATYCZNY
c z y k a m i . G y m n a z j o n p o ś w i ę c o n e było H e r a k l e s o w i i cynicy obrali sobie tego h e r o s a za p e w n e g o rodzaju b ó s t w o o p i e k u ń c z e czy p a t r o n a . J e d n o z dzieł A n t y s t e n e s a bierze tytuł od H e r a k l e s a . A n t y s t e n e s , n a p o c z ą t k u u c z e ń G o r g i a s z a , stał się p o t e m o d d a n y m s t r o n n i k i e m Sokratesa. W Sokratesie podziwiał głównie jego niezależ n o ś ć c h a r a k t e r u sprawiającą, że p o s t ę p o w a ł z g o d n i e z p r z e k o n a n i a m i bez względu n a t o , j a k i e p o c i ą g a ł o t o za sobą k o s z t y . Pomijając fakt, że S o k r a t e s nie zważał n a b o g a c t w a ziemskie i a p l a u z ludzki jedynie p o to, by osiągnąć większe d o b r o p r a w d z i w e j m ą d r o ś c i , A n t y s t e n e s o b r a ł tę niezależność i s a m o w y s t a r c z a l n o ś ć za ideał i cel s a m w sobie. C n o t a w j e g o oczach była p o p r o s t u niezależnością od ziemskich d ó b r i przyjemności: w rzeczywistości było t o pojęcie n e g a t y w n e - wy rzeczenie się, niezależność. W ten s p o s ó b n e g a t y w n a s t r o n a życia S o k r a t e s a została z m i e n i o n a przez A n t y s t e n e s a w cel pozytywny. P o d o b n i e nacisk k ł a d z i o n y przez S o k r a t e s a n a wiedzę etyczną A n t y stenes wyolbrzymił w czynną w z g a r d ę dla n a u k i i sztuki. C n o t a , głosił, s a m a w sobie wystarcza d o szczęścia: niczego więcej nie t r z e b a - a c n o t a t o b r a k p r a g n i e n i a , w o l n o ś ć od p o t r z e b i c a ł k o w i t a niezależność. S o k r a t e s oczywiście był niezależny od opinii i n n y c h p o p r o s t u d l a t e g o , że m i a ł głębokie p r z e k o n a n i a i z a s a d y , a p o d d a n i e się im tylko dla z a d o w o l e n i a opinii publicznej u w a ż a ł za z d r a d ę P r a w d y . N i e p r o p o n o w a ł j e d n a k ż e lekceważenia opinii publicznej czy p u b l i c z n y c h p r z e k o n a ń p o p r o s t u dla s a m e g o ich lekceważenia, j a k w y d a w a l i się czynić cynicy, zwłaszcza D i o g e n e s . Filozofia c y n i k ó w p o l e g a ł a zatem n a w y o l b rzymieniu jednej strony życia i s t a n o w i s k a S o k r a t e s a , i t o tej skupionej n a negacji lub przynajmniej tej wynikającej z bardziej pozytywnej strony. S o k r a t e s był g o t ó w raczej nie słuchać o l i g a r c h ó w , ryzykując życie, niż p o p e ł n i ć j a k i ś czyn niesprawiedliwy, j e d n a k ż e nie żyłby w beczce j a k D i o g e n e s p o t o t y l k o , b y z a m a n i f e s t o w a ć swą p o g a r d ę dla s p o s o b u życia ludzi. 8
A n t y s t e n e s m o c n o przeciwstawiał się teorii idei i u t r z y m y w a ł , że istnieją t y l k o byty j e d n o s t k o w e . M i a ł powiedzieć: „ O , P l a t o n i e , widzę k o n i a , ale nie widzę k o ń s k o ś c i " . D o każdej rzeczy w i n n o się s t o s o w a ć 9
8
Wysuwano twierdzenie, że założycielem szkoły cynickiej czy „ruchu" cyników był Diogenes, a nie Antystenes: Arystoteles odsyła do zwolenników Antystenesa jako do AvrioSeveioi (Metaph., 1043 b 24). Jednakże przezwisko „cynicy" przyjęło się praw dopodobnie dopiero za czasów Diogenesa i użycie przez Arystotelesa terminu Avxia$EVEioi raczej nie przeczy przypuszczeniu, że Antystenes był prawdziwym źródłem szkoły cynickiej. Simplic. in Arist., Categ., 208, 29 n.; 211, 17 n. 9
141
MNIEJSZE SZKOŁY SOKRATYCZNE: CYNICY
tylko jej własną n a z w ę : n a przykład m o ż n a powiedzieć: „człowiek jest c z ł o w i e k i e m " czy „ d o b r o jest d o b r e m " , ale nie m o ż n a m ó w i ć : „człowiek jest d o b r y " . Ż a d e n orzecznik nie p o w i n i e n być p r z y z n a w a n y p o d m i o t o w i j a k t y l k o sam p o d m i o t . Z t y m idzie w p a r z e d o k t r y n a , że m o ż e m y o r z e k a ć o j e d n o s t c e jedynie jej własną i n d y w i d u a l n ą n a t u r ę ; nie m o ż n a o r z e k a ć o niej, że należy d o jakiejś klasy. Stąd płynie zaprze czenie teorii idei. I n n ą logiczną teorią A n t y s t e n e s a była teoria o niemoż ności sprzeczności samej w sobie. Jeśli b o w i e m człowiek m ó w i o r ó ż n y c h rzeczach, m ó w i o r ó ż n y c h p r z e d m i o t a c h . C n o t a jest mądrością, ale m ą d r o ś ć t a p o l e g a głównie n a „ p a t r z e n i u p r z e z " wartości u z n a w a n e przez większość ludzi. B o g a c t w a , n a m i ę t n o ści itp. nie są rzeczywistym d o b r e m , ani cierpienie, u b ó s t w o , w z g a r d a rzeczywistym złem; p r a w d z i w y m d o b r e m jest niezależność. C n o t a więc jest m ą d r o ś c i ą i m o ż n a jej nauczyć, i nie w y m a g a t o długiego r o z u m o w a nia i roztrząsania. K i e d y m ą d r y człowiek u z b r o j o n y jest w taką c n o t ę , nie m o ż e go d o t k n ą ć ż a d n e t a k z w a n e zło życia, n a w e t niewolnictwo. W tym sensie stoi p o z a p r a w a m i i k o n w e n c j a m i , przynajmniej tymi, k t ó r e należą d o p a ń s t w a nie uznającego prawdziwej cnoty. I d e a l n e g o p a ń s t w a , czyli t a k i c h w a r u n k ó w życia, w k t ó r y c h wszyscy żyliby w stanie niezależności i wolności od p r a g n i e ń , nie d a się oczywiście pogodzić z wojnami. S o k r a t e s istotnie przyjmował czasami p o s t a w ę sprzeciwu w o b e c a u t o r y t e t u rządu, j e d n a k ż e był t a k p r z e k o n a n y o p r a w o w i t o ś c i władzy p a ń s t w o w e j o r a z słuszności p r a w a , że nie chciał skorzystać z przed stawionej m u możliwości ucieczki z więzienia, lecz wolał ponieść śmierć posłuszny p r a w u . A n t y s t e n e s j e d n a k ż e przy swej zwykłej j e d n o s t r o n n e j przesadzie n e g o w a ł historyczne i tradycyjne p a ń s t w o i jego p r a w o . W d o d a t k u o d r z u c a ł tradycyjną religię. Istnieje tylko j e d e n Bóg; grecki p a n t e o n to tylko k o n w e n c j a . C n o t a jest j e d y n ą służbą Bogu: świątynie, m o d l i t w y , ofiary itd. są p o t ę p i o n e . „ P r z e z konwencję istnieje wiele b o g ó w , przez n a t u r ę tylko j e d e n " . Z drugiej s t r o n y A n t y s t e n e s i n t e r p r e t o w a ł m i t y H o m e r y c k i e alegorycznie, p r ó b u j ą c wyłonić z nich m o r a l n e z a s t o s o w a n i a i lekcje. D i o g e n e s z S y n o p y (zmarł o k o ł o 324 r o k u przed C h r . ) uważał, że A n t y s t e n e s nie żył w edług własnych teorii i n a z w a ł go „ t r ą b ą nie 10
11
12
13
r
10
11
12
53
Plat., Soph., 251 b; Arist., Metaph., A 29, 1024 b 32-25 a 1. Arist., Top., A XI, 104 b 20; Metaph., A 29, 1024 b 33-34. Por. Vita Antisth,, apud Diog. Laert. Por. Cic, De Nat. D., I 13; 32; Clem. Alex., Protrep., 6, 71,2; Strom., 5, 14, 108, 4.
142
OKRES SOKRATYCZNY 14
słuchającą niczego p o z a s o b ą " . W y g n a n y ze swej ojczyzny większość życia spędził w A t e n a c h , c h o c i a ż u m a r ł w K o r y n c i e . N a z y w a ł siebie „ p s e m " i u w a ż a ł życie zwierząt za wzorzec dla ludzkości. Z a j m o w a ł się „ p o d r a b i a n i e m p i e n i ę d z y " , a cywilizacji świata helleńskiego przeciw stawiał życie zwierząt i l u d ó w b a r b a r z y ń s k i c h . M i a ł być zwolennikiem w s p ó l n o t y żon i dzieci o r a z wolnej miłości, a w dziedzinie politycznej d e k l a r o w a ł się o b y w a t e l e m ś w i a t a . N i e z a d o w o l o n y z „ o b o j ę t n o ś c i " A n t y s t e n e s a w o b e c zewnętrznych d ó b r cywilizacji był o r ę d o w n i k i e m p o z y t y w n e g o ascetyzmu dla u z y s k a n i a wolności. Z t y m wiąże się j e g o r o z m y ś l n e wyszydzanie konwencji, publiczne robienie tego, co - j a k ogół u w a ż a - należy czynić p r y w a t n i e , a n a w e t tego, czego również p r y w a t n i e nie p o w i n n o się robić. U c z n i a m i D i o g e n e s a byli M o n i m o s , O n e s i k r i t o s , Filiskos, K r a t e s z T e b . T e n o s t a t n i p o d a r o w a ł z n a c z n ą f o r t u n ę m i a s t u i wybrał w r a z z towarzyszącą m u w tym ż o n ą H i p p a r c h i ą cynickie życie ż e b r a c z e . 15
16
17
IV. S Z K O Ł A C Y R E N E J S K A
A r y s t y p z Cyreny, założyciel szkoły cyrenejskiej, urodził się o k o ł o 435 r o k u przed C h r . O d r o k u 416 p r z e b y w a ł w A t e n a c h , od 399 n a Eginie, o d 389/388 w r a z z P l a t o n e m n a d w o r z e D i o n i z j o s a Starszego i n a s t ę p n i e p o r o k u 356 z n o w u w A t e n a c h . J e d n a k ż e d a t tych i p o r z ą d k u w y d a r z e ń nie m o ż n a u w a ż a ć , m ó w i ą c najłagodniej, za nie podlegające d y s k u s j i . T w i e r d z o n o również, że A r y s t y p w ogóle nigdy nie założył „ s z k o ł y " cyrenejskiej, lecz został p o m y l o n y ze swym w n u k i e m , późniejszym A r y s t y p e m . J e d n a k ż e w świetle u w a g D i o g e n e s a L a e r t i o s a , S o t i o n a i Panecjusza (por. D . L., 2. 84 n.) nie wydaje się m o ż l i w a d o przyjęcia teza Sosikratesa i innych ( D . L.), że A r y s t y p w o g ó l e niczego nie napisał, a fragment w E u z e b i u s z a Praeparatio Evangelica (14, 18, 31) m o ż n a 18
14
Dion. Chrys., 8, 2. Diog. Laer!., 6, 20. (Przekład polski: Żywoty ipoglądy słynnych filozofów, Warszawa 1982, s. 321.) Tamże, 6, 72. Diog. Laert., Życie Kratesa i Hipparchii. Daty zaczerpnięte są z pracy Heinricha von Steina De philos. Cyrenaica, część 1, De vita Aristippi, Gott. 1858. 15
16
17
18
MNIEJSZE SZKOŁY SOKRATYCZNE: SZKOŁA CYRENEJSKA
143
wyjaśnić, nie uciekając się d o p r z y p u s z c z e ń , że A r y s t y p nie położył ż a d n y c h p o d w a l i n p o d filozofię cyrenejską. W Cyrenie A r y s t y p zaznajomił się z n a u k ą P r o t a g o r a s a , n a t o m i a s t później w A t e n a c h nawiązał s t o s u n k i z S o k r a t e s e m . Sofista m ó g ł w p ł y n ą ć n a d o k t r y n ę A r y s t y p a , że p e w n ą wiedzę dostarczają n a m tylko nasze p o s t r z e ż e n i a ; o rzeczach zaś s a m y c h w sobie nie m o g ą n a m d a ć żadnej pewnej informacji, również o p o s t r z e ż e n i a c h d r u g i c h . Subiek t y w n e więc postrzeżenia m u s z ą s t a n o w i ć p o d s t a w ę p r a k t y c z n e g o p o s t ę p o w a n i a . J e d n a k ż e jeśli m o j e i n d y w i d u a l n e postrzeżenia tworzą n o r m ę dla m o j e g o p r a k t y c z n e g o p o s t ę p o w a n i a , t o , sądził A r y s t y p , w y n i k a stąd siłą rzeczy, że celem p o s t ę p o w a n i a jest osiągnięcie przyjem nych wrażeń. A r y s t y p głosił, że wrażenie p o l e g a n a r u c h u . K i e d y r u c h jest ł a g o d n y , wrażenie jest przyjemne; kiedy jest niedelikatny, występuje ból; gdy r u c h jest niepostrzegalny lub gdy g o w ogóle nie m a , nie m a t a k ż e przyjemności ani bólu. R u c h niedelikatny nie m o ż e być celem etycznym. J e d n a k ż e cel ten nie m o ż e też p o l e g a ć n a samej nieobec ności przyjemności czy bólu, t o jest nie m o ż e być celem czysto n e g a t y w n y m . Celem etycznym m u s i być więc przyjemność, a więc cel p o z y t y w n y . S o k r a t e s w istocie głosił, że c n o t a jest j e d y n ą d r o g ą d o szczęścia i w s k a z y w a ł szczęście j a k o m o t y w d o p r a k t y k o w a n i a cnoty, ale nie u t r z y m y w a ł , że przyjemność jest celem życia. A r y s t y p j e d n a k że wziął p o d u w a g ę j e d n ą s t r o n ę n a u k i S o k r a t e s a , pomijając całą resztę. Przyjemność więc według A r y s t y p a jest celem życia. J e d n a k ż e przyjemność j a k i e g o rodzaju? Później dla E p i k u r a będzie t o raczej b r a k b ó l u , przyjemność n e g a t y w n a ; j e d n a k ż e dla A r y s t y p a była nim przyjem n o ś ć p o z y t y w n a i o b e c n a . Cyrenaicy z a t e m cenili przyjemność cielesną wyżej od przyjemności intelektualnej, j a k o intensywniejszą i potężniej szą. J a k o ś ć przyjemności nie była przez nich b r a n a p o d uwagę. K o n s e k w e n c j e wynikające z tej z a s a d y w i n n y oczywiście p r o w a d z i ć d o zmysłowych skrajności. Niemniej j e d n a k cyrenaicy, przejmując niewąt pliwie h e d o n i s t y c z n e elementy d o k t r y n y S o k r a t e s a , głosili, że człowiek m ą d r y będzie w swym w y b o r z e przyjemności m i a ł wzgląd n a przyszłość. Będzie więc u n i k a ł n i e p o s k r o m i o n y c h skrajności, k t ó r e m o g ł y b y p r o w a d z i ć d o bólu, nie będzie sobie p o b ł a ż a ł , by nie w y w o ł a ć s u r o w e g o s ą d u ze strony p a ń s t w a czy nie n a r a z i ć się n a p u b l i c z n e potępienie. 19
20
19
2 0
Por. Sext. E m p , Adv. Math., 7, 191 n. Diog. Laert., 2, 86 n.
144
OKRES SOKRATYCZNY
Człowiek m ą d r y potrzebuje więc o s ą d u pozwalającego m u ocenić r o z m a i t e przyjemności życia. P o n a d t o człowiek m ą d r y w swych ucie c h a c h z a c h o w a p e w n ą m i a r ę niezależności. Jeśli p o d d a się zniewoleniu, nie będzie m ó g ł cieszyć się przyjemnością, lecz raczej d o z n a b ó l u . P o n a d t o , a b y z a c h o w a ć p o g o d ę d u c h a i z a d o w o l e n i e , będzie ograniczał swe p r a g n i e n i a . Stąd powiedzenie p r z y p i s y w a n e A r y s t y p o w i : exco (Aaióa), Kai ODK k^ouai SKBI TO Kparsw Kai jur) rjrrdaSai r]Sovćbv dpiaxov, 21
00 TO fjLTJ
XPW&
T a sprzeczność w n a u k a c h A r y s t y p a p o m i ę d z y zasadą prawdziwej przyjemności i zasadą osądu p r o w a d z i ł a d o różnicy p o g l ą d ó w - czy kładzenia a k c e n t u n a r ó ż n e s t r o n y jego d o k t r y n y - u j e g o uczniów. I t a k T e o d o r Ateista głosił co p r a w d a , że osąd i słuszność są d o b r a m i (ta o s t a t n i a jedynie z p o w o d u z e w n ę t r z n y c h korzyści sprawiedliwego życia) o r a z że pojedyncze akty z a s p o k o j e n i a są czymś o b o j ę t n y m , a z a d o w o l e nie u m y s ł u jest p r a w d z i w y m szczęściem czy przyjemnością, ale twierdził t a k ż e , że człowiek m ą d r y nie o d d a życia za kraj i będzie k r a d ł , popełniał c u d z o ł ó s t w o itp., jeśli pozwolą n a to okoliczności. Przeczył także istnieniu jakiegokolwiek b ó s t w a . Również Hegesias postulował obojęt n o ś ć w o b e c pojedynczych a k t ó w z a s p o k o j e n i a , ale t a k był p r z e k o n a n y 0 nędzy życia i niemożliwości osiągnięcia szczęścia, że kładł nacisk n a n e g a t y w n e p o j m o w a n i e celu życia, m i a n o w i c i e n a n i e o b e c n o ś ć bólu 1 s m u t k u . Z C y c e r o n a i i n n y c h źródeł d o w i a d u j e m y się, że w y k ł a d y Hegezjasza w A l e k s a n d r i i d o p r o w a d z i ł y d o t a k wielu s a m o b ó j s t w j e g o słuchaczy, że Ptolemeusz L a g o s zakazał ich k o n t y n u o w a n i a . Annikeris z drugiej s t r o n y p o d k r e ś l a ł p o z y t y w n ą s t r o n ę cyrenaizmu, czyniąc celem życia p o z y t y w n e d o z n a w a n i e przyjemności, a w istocie pojedyncze a k t y z a s p o k o j e n i a . N i e wyciągał j e d n a k zbyt wielu logicz nych w n i o s k ó w z takiego r o z u m o w a n i a , przywiązując d u ż ą w a g ę d o miłości r o d z i n y i kraju, d o przyjaźni i wdzięczności, k t ó r e dają przyjemność n a w e t w t e d y , kiedy wymagają o f i a r y . Przyznając w a r t o ś ć przyjaźni, różnił się o d T e o d o r a , k t ó r y głosił, że ludzie m ą d r z y wystarczają sami sobie i wcale nie potrzebują przyjaciół. D i o g e n e s L a e r t i o s w y r a ź n i e daje d o z r o z u m i e n i a , że ci filozofowie mieli swoich uczniów: n a p r z y k ł a d m ó w i o Hegesiakoi, c h o ć także 22
23
24
25
21
2 2
2 3
2 4
2 5
Tamże, 2, 75. Diog. Laert., 2, 97; Cic, De Nat. D., I, 1, 12. Diog. Laert., 2, 94-96. Cic. Tusc. Disp.., 1, 34, 83. Diog. Laert., 2, 96 n.; Ciem. Alex., Strom., 2, 21, 130, 7 n.
MNIEJSZE SZKOŁY SOKRATYCZNE: SZKOŁA CYRENEJSKA
145
grupuje ich j a k o „ c y r e n a i k ó w " . A z a t e m c h o c i a ż A r y s t y p z Cyreny położył p o d w a l i n y p o d filozofię cyrenejską czy filozofię h e d o n i z m u (por. wyżej), nie m o ż n a bynajmniej powiedzieć, że założył ściśle ze sobą spojoną szkołę filozoficzną, obejmującą t a k i c h filozofów j a k T e o d o r , Hegesias, A n n i k e r i s itp. Filozofowie ci byli częściowo s p a d k o b i e r c a m i A r y s t y p a Starszego i reprezentują raczej tendencję filozoficzną niż szkołę w ścisłym sensie.
Rozdział
XVI
DEMOKRYT Z ABDERY
Doszliśmy być m o ż e d o właściwego miejsca, by w s p o m n i e ć o epistemologicznych i etycznych t e o r i a c h D e m o k r y t a z A b d e r y . D e m o k r y t był uczniem L e u c y p a i w r a z ze swym m i s t r z e m należy d o szkoły a t o m i s t ó w , j e d n a k ż e n a s interesuje tutaj szczególnie t o , że zwracał u w a g ę n a p r o b l e m wiedzy p o s t a w i o n y przez P r o t a g o r a s a o r a z n a p r o b l e m p o s t ę p o w a n i a e k s p o n o w a n y przez relatywistyczne d o k t r y n y sofistów. D e m o k r y t , nie w y m i e n i a n y w ż a d n y m miejscu przez P l a t o n a , jest często w s p o m i n a n y u A r y s t o t e l e s a . Był głową szkoły w A b d e r z e i żył jeszcze, kiedy P l a t o n z a k ł a d a ł A k a d e m i ę . D o n i e s i e ń o jego p o d r ó ż a c h d o E g i p t u i A t e n nie m o ż n a p r z y j m o w a ć za p e w n e . Pisał b a r d z o d u ż o , j e d n a k ż e jego p i s m a nie z a c h o w a ł y się. 1. D e m o k r y t opisuje w r a ż e n i a w s p o s ó b m e c h a n i s t y c z n y . E m p e d o k les m ó w i ł o „ e m a n a c j a c h " wydzielanych przez p r z e d m i o t y , docierają cych n a przykład d o o k a . A t o m i ś c i uważali te e m a n a c j e za a t o m y , wizerunki (Sf/iKsla, ćiScoka), wysyłane n i e u s t a n n i e przez p r z e d m i o t y . W i z e r u n k i te wnikają przez o r g a n y z m y s ł o w e , k t ó r e są p r z e p u s t a m i (rcópoi), i w c h o d z ą d o duszy, k t ó r a s a m a s k ł a d a się z a t o m ó w . W i z e r u n k i p r z e c h o d z ą c przez powietrze, n a r a ż o n e są n a zniekształcenia; z tego p o w o d u b a r d z o odległych p r z e d m i o t ó w nie widzi się w ogóle. R ó ż n i c e b a r w t ł u m a c z o n o n i e j e d n a k o w ą gładkością czy szorstkością przed m i o t ó w ; p o d o b n e objaśnienie o d n o s i ł o się d o słyszenia: strumień a t o m ó w płynący z wydającego dźwięk ciała wywołuje r u c h w p o w i e t r z u p o m i ę d z y ciałem a u c h e m . W ten sam s p o s ó b w y j a ś n i a n o s m a k , z a p a c h i d o t y k . ( D r u g o r z ę d n e j a k o ś c i byłyby więc n i e o b i e k t y w n e . ) R ó w n i e ż wiedzę o b o g a c h o t r z y m u j e m y za p o ś r e d n i c t w e m t a k i c h eiócoka, bogo1
1
Diog. Laert., 9, 34 n. Por. Burnet, G.Ph., I, s. 195.
147
DEMOKRYT Z ABDERY
wie j e d n a k są d l a D e m o k r y t a b y t a m i wyższymi, k t ó r e nie są nieśmiertel ne, c h o ć żyją dłużej niż ludzie. Są o n e SbatpSapta, ale nie atpSapta. M ó w i ą c ściśle, system a t o m i s t ó w nie m ó g ł d o p u s z c z a ć Boga, lecz jedynie atomy i próżnię. O t ó ż P r o t a g o r a s Sofista, ziomek D e m o k r y t a , głosił, że d l a czującego p o d m i o t u wszystkie w r a ż e n i a są r ó w n i e p r a w d z i w e : a z a t e m jakiś p r z e d m i o t m o ż e być d l a I k s a p r a w d z i w i e słodki, a p r a w d z i w i e gorzki dla I g r e k a . N a t o m i a s t D e m o k r y t głosił, że wszystkie w r a ż e n i a poszczegól nych zmysłów są fałszywe, p o n i e w a ż p o z a p o d m i o t e m nie istnieje nic rzeczywistego, co by im o d p o w i a d a ł o . „Nbfxą> istnieje słodkie, vbfia> istnieje gorzkie, vb^icp istnieje ciepłe i vbpicp istnieje zimne; vbficp istnieje b a r w a . Ale ezeij istnieją a t o m y i p r ó ż n i a " . I n n y m i słowy, n a s z e w r a ż e n i a są czysto s u b i e k t y w n e , c h o ć w y w o ł y w a n e są przez coś z e w n ę t r z n e g o i o b i e k t y w n e g o - m i a n o w i c i e p r z e z a t o m y - czego j e d n a k ż e nie m o g ą uchwycić p o s z c z e g ó l n e zmysły. „ W spostrzeżeniu rzeczywistości nie m a nic nieomylnie p e w n e g o , lecz tylko t o , co się zmienia według u s p o s o b i e n i a n a s z e g o ciała i t e g o , co p r z y p ł y w a lub p r z e c i w d z i a ł a " . Poszczególne zmysły nie dają n a m z a t e m żadnej informacji o rzeczywistości. J a k o ś c i d r u g o r z ę d n e przynajmniej nie są o b i e k t y w n e . „Są d w i e formy p o z n a n i a (yvd>fir]): p r a w d z i w a (yyrjairj) i n i e p r a w d z i w a (aKorirj). D o n i e p r a w d z i w e j należą: wzrok, słuch, z a p a c h , s m a k , uczucie. D r u g a jest p r a w d z i w ą , jest o n a od pierwszej zupełnie r ó ż n ą " . S k o r o j e d n a k d u s z a s k ł a d a się z a t o m ó w i p o n i e w a ż wszelkie p o z n a n i e w y p ł y w a z b e z p o ś r e d n i e g o k o n t a k t u z p o d m i o t e m a t o m ó w p r z y c h o d z ą c y c h z zewnątrz, jest oczywiste, że „ p r a w d z i w e " p o z n a n i e znajduje się n a tym s a m y m p o z i o m i e co „ n i e p r a w d z i w e " w t y m sensie, że nie istnieje ż a d e n a b s o l u t n y p o d z i a ł p o m i ę d z y zmysłami i myślą. D e m o k r y t dostrzegał t o i czyni u w a g ę : „ B i e d n y U m y s ł , jest o n od n a s " (to jest od zmysłów), „ m a s z d o w o d y , by n a s podzielić. Twoje obalenie jest u p a d k i e m " . 2. D e m o k r y t a t e o r i a p o s t ę p o w a n i a , o ile m o ż n a by sądzić n a p o d s t a w i e f r a g m e n t ó w , nie m a n a u k o w e g o związku z jego a t o m i z m e m . D o m i n u j e w niej idea szczęścia, czyli 8ÓSaiiLiovirj, polegającego n a 2
3
4
5
6
2
Według Diogenesa Laertiosa (9, 35), cytującego Favorinusa, Demokryt wyśmiewał twierdzenie Anaksagorasa dotyczące Umysłu. Frag. 9. Frag. 9. (Przekład polski: W. Heinrich, Zarys historii filozofii, Warszawa 1925, s. 79.) Frag. 11. (Przekład polski: tamże.) Frag. 125. 3
4
5
6
148
OKRES SOKRATYCZNY
so&o/iirj czy ZDECJTÓJ. D e m o k r y t napisał t r a k t a t o p o g o d z i e d u c h a (Ilepi sv9vpiit]c), k t ó r y m posłużyli się Seneka i P l u t a r c h . U w a ż a ł , że szczęście jest celem p o s t ę p o w a n i a i że p r z y j e m n o ś ć o r a z b ó l określają szczęście; lecz „szczęście nie m i e s z k a w t r z o d a c h ani w złocie; d u s z a jest miejscem m i e s z k a n i a » d a i m o n a « " . „Najlepszą rzeczą d l a człowieka jest t a k przeżyć swe życie, b y m i e ć tyle r a d o ś c i i t a k m a ł o t r o s k , j a k się tylko d a " . J e d n a k ż e j a k p o z n a n i e zmysłowe nie jest p r a w d z i w y m p o z n a n i e m , t a k przyjemności zmysłów nie są p r a w d z i w y m i przyjemnościami. „ D o b r o i p r a w d a są te s a m e d l a wszystkich ludzi, n a t o m i a s t przyjem n o ś ć jest r ó ż n a dla r ó ż n y c h l u d z i " . M u s i m y s t a r a ć się o p o m y ś l n o ś ć (Eusazcó) czy p o g o d ę d u c h a (£bSvpiirj), k t ó r a jest s t a n e m duszy i której osiągnięcie w y m a g a w y w a ż e n i a , osądzenia i r o z r ó ż n i e n i a r ó ż n y c h przyjemności. P o w i n n i ś m y k i e r o w a ć się z a s a d ą „ s y m e t r i i " czy „ h a r m o n i i " . Posługując się tą zasadą, m o ż e m y dojść d o s p o k o j u ciała - zdrowia, i d o s p o k o j u d u c h a - p o g o d y d u c h o w e j . T o wyciszenie czy s p o k ó j m o ż n a znaleźć głównie w d o b r a c h d u c h o w y c h . „ T e n , k t o wybiera d o b r a d u c h o w e , w y b i e r a t o , co bardziej boskie; ten, k t o w y b i e r a d o b r a cielesne (OKT)VOC), w y b i e r a t o , co l u d z k i e " . 3. D e m o k r y t , j a k się wydaje, wywierał wpływ n a późniejszych pisarzy przez swą teorię ewolucji k u l t u r y . Cywilizacja p o w s t a ł a z p o t r z e b y (yj>£ia) i dążenia d o t e g o , co k o r z y s t n e czy p o ż y t e c z n e (avju(p£pov), a sztuki swoje zawdzięcza człowiek n a ś l a d o w a n i u n a t u r y , ucząc się prząść o d pająka, b u d o w a n i a d o m ó w od j a s k ó ł k i , śpiewu o d p t a k ó w itp. D e m o k r y t t a k ż e (nie t a k j a k E p i k u r ) p o d k r e ś l a ł w a r t o ś ć p a ń s t w a i życia politycznego, głosząc, że człowiek p o w i n i e n u w a ż a ć s p r a w y p a ń s t w o w e za ważniejsze n a d wszystko i s t a r a ć się o ich właściwe ułożenie. J a k się j e d n a k wydaje, D e m o k r y t nie dostrzegał, że j e g o etyczne idee p o s t u l o wały w o l n o ś ć , a z j e g o a t o m i z m u wynikał d e t e r m i n i z m . 4. Z t e g o , co powiedzieliśmy, w i d a ć wyraźnie, że D e m o k r y t , k o n t y n u ując k o s m o l o g i c z n ą spekulację dawniejszych filozofów (w swym filozo ficznym a t o m i z m i e szedł za L e u c y p e m ) , nie był bynajmniej człowiekiem swej e p o k i - o k r e s u S o k r a t e s a . J e d n a k j e g o teorie dotyczące p o strzegania i p r o w a d z e n i a życia zasługują j a k najbardziej n a zaintereso wanie, świadczą b o w i e m o t y m , iż D e m o k r y t u ś w i a d a m i a ł sobie, że 7
8
9
10
11
7
8
9
10
11
Frag. Frag. Frag. Frag. Frag.
171. (Niemal „fortuny".) 189. 69. 37. 154.
DEMOKRYT Z ABDERY
149
t r u d n o ś c i p o d n o s z o n e przez P r o t a g o r a s a wymagają o d p o w i e d z i . M i m o t o osobiście nie potrafił d a ć z a d o w a l a j ą c e g o r o z w i ą z a n i a . P o bez p o r ó w n a n i a skuteczniejszą p r ó b ę u p o r a n i a się z epistemologicznymi i etycznymi p r o b l e m a m i m u s i m y zwrócić się d o P l a t o n a .
Część III
PLATON
Rozdział
XVII
ŻYCIE PLATONA
P l a t o n , j e d e n z największych filozofów świata, u r o d z i ł się w A t e n a c h (lub n a Eginie) n a j p r a w d o p o d o b n i e j w r o k u 428/427 przed C h r . w z n a k o m i t e j rodzinie ateńskiej. Ojciec j e g o m i a ł n a imię A r i s t o n , m a t k ą była P e r i k t i o n e , siostra C h a r m i d e s a i b r a t a n i c a K r y t i a s z a , czołowych postaci w ś r ó d o l i g a r c h ó w w 404/403 r o k u . P l a t o n m i a ł p i e r w o t n i e nosić imię Arystokles, a imię P l a t o n n a d a n o m u później, z racji barczystej figury, chociaż w p r a w d z i w o ś ć informacji D i o g e n e sa m o ż n a p o w ą t p i e w a ć . W Rzeczypospolitej występują dwaj bracia P l a t o n a : A d e j m a n t o s i G l a u k o n , m i a ł też P l a t o n siostrę P o t o n e . P o śmierci A r i s t o n a P e r i k t i o n e poślubiła P y r i l a m p e s a , a ich syn A n t y f o n ( p r z y r o d n i b r a t P l a t o n a ) występuje w Parmenidesie. N i e ulega wątpliwości, że P l a t o n wyrastał w d o m u ojczyma, k t ó r y - należy p a m i ę t a ć - był przyjacielem Peryklesa. T o t e ż P l a t o n o w i , m i m o że m i a ł p o c h o d z e n i e a r y s t o k r a t y c z n e i był w y c h o w y w a n y w d o m u a r y s t o k r a t y c z n y m , p r z e k a z y w a n o tradycje p a ń s t w a Peryklesa. (Perykles z m a r ł w 429/428 r o k u . ) R ó ż n i a u t o r z y wskazywali, że późniejszy sprzeciw P l a t o n a w o b e c d e m o k r a c j i z t r u d e m m o ż n a o d n o s i ć , a przynajmniej nie wyłącznie, d o j e g o w y c h o w a n i a . Był o n s p o w o d o w a n y raczej w p ł y w e m S o k r a t e s a , a jeszcze bardziej t y m , co s p o t k a ł o S o k r a t e s a ze s t r o n y d e m o k r a c j i . Jest n a t o m i a s t całkiem m o ż l i w e , że nieufność P l a t o n a w o b e c d e m o k r a c j i d a t o w a ł a się z o k r e s u znacznie wcześniejszego niż czas śmierci S o k r a t e s a . W późniejszej fazie wojny peloponeskiej (jest wysoce p r a w d o p o d o b n e , że P l a t o n walczył n a A r g i n u z a c h w 406 r.) nie m o g ł o nie zwrócić uwagi P l a t o n a , że d e m o k r a c j i z a b r a k ł o p r a w d z i w i e z d o l n e g o i o d p o w i e d z i a l n e g o przy1
1
Diog. Laert, 3, 4.
154
PLATON
wódcy i że ówczesne oblicze p r z y w ó d c ó w ł a t w o ulegało deformacji w s k u t e k konieczności p r z y p o d o b a n i a się publiczności. Ostateczne wycofanie się P l a t o n a z polityki wewnętrznej datuje się bez wątpienia od procesu i s k a z a n i a jego M i s t r z a , j e d n a k ż e u k s z t a ł t o w a n i e się p r z e k o n a nia P l a t o n a , że p a ń s t w u p o t r z e b n y jest m o c n y sternik i że on sam zna właściwy k u r s , j a k i m należy p o d ą ż a ć , i g o t o w y jest działać świadomie zgodnie z tą wiedzą, nie m o g ł o b y mieć miejsca w l a t a c h , kiedy p o t ę g a a t e ń s k a chyliła się k u u p a d k o w i . W e d ł u g D i o g e n e s a L a e r t i o s a P l a t o n „ z a j m o w a ł się t a k ż e m a l a r s t wem i pisał poezje, najpierw d y t y r a m b y , później pieśni i t r a g e d i e " . N i e m o ż n a stwierdzić, w j a k i m s t o p n i u jest t o p r a w d a , j e d n a k ż e P l a t o n żył w okresie r o z k w i t u k u l t u r y ateńskiej i m u s i a ł o t r z y m a ć wykształcenie w tym k i e r u n k u . Arystoteles informuje, że P l a t o n znał w swej m ł o d o ś c i K r a t y l o s a , filozofa h e r a k l e j t y c z y k a . P l a t o n m ó g ł dowiedzieć się od niego, że świat p o z n a n i a z m y s ł o w e g o jest światem ciągłych z m i a n i stąd nie jest właściwym p r z e d m i o t e m p r a w d z i w e g o i p e w n e g o p o z n a n i a . Że p r a w d z i w e i p e w n e p o z n a n i e jest osiągalne n a szczeblu pojęciowym, m ó g ł dowiedzieć się od S o k r a t e s a , k t ó r e g o m u s i a ł znać od wczesnych lat. D i o g e n e s L a e r t i o s co p r a w d a twierdził, że P l a t o n „słuchał S o k r a t e s a " m a j ą c lat d w a d z i e ś c i a , p o n i e w a ż jed n a k C h a r m i d e s , wuj P l a t o n a , p o z n a ł S o k r a t e s a w 431 r o k u , P l a t o n m u s i a ł z n a ć S o k r a t e s a co najmniej przed u k o ń c z e n i e m dwudziestu lat. W k a ż d y m razie nie m a p o w o d u p r z y p u s z c z a ć , że P l a t o n stał się „ u c z n i e m " S o k r a t e s a w sensie poświęcenia się całkowicie i otwarcie filozofii, gdyż sam m ó w i , że p i e r w o t n i e zamierzał o d d a ć się karierze politycznej, co było n a t u r a l n e dla m ł o d z i e ń c a w y w o d z ą c e g o się z ta kiego r o d u . K r e w n i P l a t o n a należący d o oligarchii lat 404/403 n a stawali n a niego, by p o d ich p a t r o n a t e m zajął się polityką. K i e d y j e d n a k oligarchia zaczęła s t o s o w a ć p o l i t y k ę siły i p o r w a ł a się w swych z b r o d n i c z y c h p o c z y n a n i a c h n a S o k r a t e s a , P l a t o n r o z c z a r o w a ł się d o nich. J e d n a k ż e d e m o k r a c i nie byli d u ż o lepsi, gdyż to oni skazali S o k r a t e s a n a śmierć, t a k że P l a t o n w k o n s e k w e n c j i porzucił myśl o karierze politycznej. 2
3
4
5
6
2
Diog. Laert., 3, 5 (Przekład polski: Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, przekład zbiorowy, Warszawa 1982, s. 165.) Metaph., A 6, 987 a 32-35. Diog. Laert., 3, 6. Przynajmniej wynika to z powołania się na Potideję (Charmides, 153). Ep. 7, 324 b 8 - 326 b 4. 3
4
5
6
155
ŻYCIE
P l a t o n był o b e c n y n a procesie S o k r a t e s a i był j e d n y m z przyjaciół, k t ó r z y n a m a w i a l i S o k r a t e s a , by powiększył p r o p o n o w a n ą przez siebie grzywnę z jednej d o trzydziestu m i n , oferując p o r ę c z e n i e , j e d n a k ż e z p o w o d u c h o r o b y nie był przy j e g o śmierci. P o śmierci S o k r a t e s a P l a t o n przeniósł się d o M e g a r y i schronił się u filozofa E u k l i d e s a , j e d n a k n a j p r a w d o p o d o b n i e j powrócił w k r ó t c e d o A t e n . W e d ł u g biografów m i a ł o d b y w a ć p o d r ó ż e d o Cyreny, Italii i E g i p t u , j e d n a k ż e nie w i a d o m o , ile kryje się p r a w d y w tych opowieściach. Sam P l a t o n nie w s p o m i n a o o d w i e d z a n i u E g i p t u . Jego z n a j o m o ś ć m a t e m a t y k i Egipcjan, a n a w e t z a b a w dziecięcych, m o g ł a b y co p r a w d a w s k a z y w a ć n a rzeczywistą p o d r ó ż d o E g i p t u , ale z drugiej s t r o n y o p o w i e ś ć o tej p o d r ó ż y m o g ł a zrodzić się j a k o zwykły wniosek w y p r o w a d z o n y z j e g o u w a g o Egipc j a n a c h . N i e k t ó r e z tych opowieści m a j ą w y r a ź n i e c h a r a k t e r legend: inne przydzielają m u n a p r z y k ł a d za t o w a r z y s z a E u r y p i d e s a , chociaż p o e t a ten z m a r ł w 406 r o k u . Należy z a t e m p r z y j m o w a ć sceptycznie relacje 0 p o d r ó ż a c h , nie odrzucając j e d n a k możliwości, że P l a t o n odwiedził Egipt. Jeśli rzeczywiście tak było, m ó g ł t a m pojechać o k o ł o 395 r o k u 1 p o w r ó c i ć d o A t e n , kiedy wybuchły w o j n y z K o r y n t e m . Profesor Ritter u w a ż a za b a r d z o p r a w d o p o d o b n ą o b e c n o ś ć P l a t o n a w szeregach ateńskich w pierwszych latach wojen (w 395 i 394 r o k u ) . N i e ulega j e d n a k wątpliwości, że P l a t o n odwiedził Italię i Sycylię, gdy m i a ł czterdzieści l a t . Być m o ż e chciał s p o t k a ć się i r o z m a w i a ć z człon k a m i szkoły pitägorejskiej. W k a ż d y m razie p o z n a ł A r c h y t a s a , u c z o n e go pitagorejczyka. ( W e d ł u g D i o g e n e s a L a e r t i o s a P l a t o n podejmując p o d r ó ż , p r a g n ą ł zobaczyć Sycylię i w u l k a n y . ) Z o s t a ł z a p r o s z o n y n a d w ó r D i o n i z j o s a I, t y r a n a S y r a k u z , gdzie zaprzyjaźnił się z D i o n e m , zięciem t y r a n a . M ó w i się, że o t w a r t o ś ć P l a t o n a w y w o ł a ł a gniew Dionizjosa, k t ó r y n a k a z a ł Pollisowi, posłowi s p a r t a ń s k i e m u , aby go sprzedał j a k o niewolnika. Pollis sprzedał P l a t o n a n a Eginie (Egina była w ó w c z a s w stanie wojny z A t e n a m i ) . P l a t o n o w i groziło n a w e t niebez pieczeństwo u t r a t y życia, ostatecznie j e d n a k pewien C y r e ń c z y k , niejaki A n n i k e r i s , d a ł za niego o k u p i odesłał d o A t e n . N i e w i a d o m o , co p o c z ą ć z tą opowieścią, gdyż nie m a o t y m w z m i a n k i w Listach P l a t o n a . Jeśli coś t a k i e g o rzeczywiście się w y d a r z y ł o ( R i t t e r uznaje tę historię), to n a j p r a w d o p o d o b n i e j w 388 r o k u p r z e d C h r . 7
8
9
1 0
7
ApoL,
8
Phaedo, 59 b 10. Ep. 7, 324 a 5-6. Diog. Laert., 3, 19-20.
9
10
35 a 1, 38 b 6-9.
156
PLATON
P o p o w r o c i e d o A t e n P l a t o n p r a w d o p o d o b n i e założył A k a d e m i ę (388/387 r o k ) w pobliżu s a n k t u a r i u m h e r o s a A k a d e m o s a . A k a d e m i ę tę słusznie m o ż n a n a z w a ć pierwszym europejskim uniwersytetem, gdyż s t u d i a nie ograniczały się d o właściwej filozofii, lecz o b e j m o w a ł y szeroki zakres n a u k pomocniczych, jak matematyka, astronomia i nauki fizyczne, łączyły przy t y m c z ł o n k ó w szkoły we w s p ó l n y m kulcie m u z . M ł o d z i e ż p r z y b y w a ł a d o A k a d e m i i nie tylko z s a m y c h A t e n , lecz t a k ż e z zagranicy. Zasługą n a u k o w e g o d u c h a A k a d e m i i o r a z d o w o d e m , że nie było to j e d y n i e t o w a r z y s t w o „filozoficzno-misteryjne", jest t o , że sławny m a t e m a t y k E u d o k s o s przeniósł się ze swą szkołą z C y z y k u d o A k a d e mii. Właśnie ów d u c h n a u k o w o ś c i przenikający A k a d e m i ę zasługuje n a podkreślenie, chociaż b o w i e m jest p r a w d ą , że P l a t o n zamierzał kształcić m ę ż ó w s t a n u i w ł a d c ó w , to m e t o d a jego nie p o l e g a ł a n a zwykłym n a u c z a n i u tych rzeczy, k t ó r e m o g ł y b y m i e ć b e z p o ś r e d n i e p r a k t y c z n e z a s t o s o w a n i e , n a p r z y k ł a d retoryki (jak t o czynił I z o k r a t e s i jego szkoła), lecz n a p i e l ę g n o w a n i u b e z i n t e r e s o w n e g o o d d a w a n i a się n a u c e . Zwieńczeniem p r o g r a m u s t u d i ó w była filozofia. O b e j m o w a ł o n j e d n a k , j a k o p r z e d m i o t y wstępne, s t u d i u m m a t e m a t y k i i a s t r o n o m i i o r a z bez wątpienia h a r m o n i k i , k t ó r e r e a l i z o w a n o w d u c h u bezinteresowności, a nie czystego u t y l i t a r y z m u . P l a t o n był p r z e k o n a n y , że najlepszym przeszkoleniem d o życia p u b l i c z n e g o nie jest czysto p r a k t y c z n e prze szkolenie „sofistyczne", lecz że jest n i m raczej o d d a w a n i e się n a u c e dla niej samej. M a t e m a t y k a , nie m ó w i ą c ojej z n a c z e n i u d l a P l a t o n a filozofii idei, o f e r o w a ł a oczywiste p o l e dla b e z i n t e r e s o w n e g o s t u d i u m i osiągnęła j u ż u G r e k ó w wysoki stopień r o z w o j u . ( S t u d i a o b e j m o w a ł y również p o s z u k i w a n i a w sferze biologii, n a p r z y k ł a d b o t a n i c z n e , p o d e j m o w a n e w związku z p r o b l e m a m i logicznej klasyfikacji.) T a k u k s z t a ł t o w a n y p o l i t y k nie p o w i n i e n być polującym n a k o n i u n k t u r ę o p o r t u n i s t a , lecz winien p o s t ę p o w a ć o d w a ż n i e i nieulękle, w zgodzie z p r z e k o n a n i a m i z b u d o w a n y m i n a wiecznych i n i e z m i e n n y c h p r a w d a c h . I n n y m i słowy P l a t o n chciał t w o r z y ć m ę ż ó w s t a n u , a nie d e m a g o g ó w . P r ó c z k i e r o w a n i a w A k a d e m i i s t u d i a m i P l a t o n p r o w a d z i ł osobiście w y k ł a d y , a j e g o słuchacze sporządzali z nich n o t a t k i . W a r t o zwrócić u w a g ę , że w y k ł a d y te nie były p u b l i k o w a n e i s t a n o w i ą przeciwieństwo d i a l o g ó w , o p u b l i k o w a n y c h p r a c p r z e z n a c z o n y c h n a „ p o p u l a r n e " lek tury. Jeśli u ś w i a d o m i m y sobie ten fakt, zniknie, przynajmniej częś c i o w o , o s t r a różnica, j a k ą zwykle skłonni jesteśmy z a u w a ż a ć p o m i ę d z y P l a t o n e m a Arystotelesem ( k t ó r y wstąpił d o A k a d e m i i w 367 r o k u ) . Jesteśmy w p o s i a d a n i u p o p u l a r n y c h p r a c P l a t o n a , j e g o d i a l o g ó w , nie m a m y n a t o m i a s t jego w y k ł a d ó w . Sytuacja jest całkowicie o d w r o t n a ,
157
ŻYCIE
jeśli chodzi o Arystotelesa: gdy b o w i e m p o s i a d a n e przez n a s dzieła A r y s t o t e l e s a reprezentują jego w y k ł a d y , to p o p u l a r n e j e g o p r a c e , czyli dialogi, nie d o t r w a ł y d o naszych c z a s ó w - ocalały j e d y n i e ich fragmenty. D l a t e g o też, p o r ó w n u j ą c dialogi P l a t o n a z w y k ł a d a m i Arystotelesa, nie m o ż e m y - nie m a j ą c dalszych świadectw - wyciągać p o c h o p n y c h w n i o s k ó w o o s t r y c h przeciwieństwach m i ę d z y tymi d w o m a filozofami, n a p r z y k ł a d p o d względem literackich zdolności czy e m o c j o n a l n y c h , estetycznych i „ m i s t y c z n y c h " p o g l ą d ó w . C z y t a m y , że Arystoteles zwykł o p o w i a d a ć , j a k ci, k t ó r z y przychodzili słuchać w y k ł a d ó w P l a t o n a 0 D o b r u , byli często zaskoczeni, słysząc tylko o a r y t m e t y c e i a s t r o n o m i i o r a z o kresie i o J e d n y m . W Liście 7 P l a t o n zaprzecza, że k t o ś o p u b l i k o w a ł w y k ł a d n a ten t e m a t . W tymże Liście m ó w i : „ N i e m a też żadnej mojej r o z p r a w y omawiającej te z a g a d n i e n i a i z pewnością nigdy nie będzie. N i e są t o b o w i e m rzeczy dające się ująć w słowa, t a k j a k w i a d o m o ś c i z zakresu innych n a u k , ale z d ł u g o t r w a ł e g o o b c o w a n i a z p r z e d m i o t e m , n a m o c y zżycia się z n i m , nagle, j a k p o d w p ł y w e m przebiegającej iskry, z a p a l a się w duszy światło i p ł o n i e j u z o d t ą d , s a m o siebie p o d s y c a j ą c " . P o n o w n i e w Liście 2: „ D l a t e g o też j a nigdy nie pisałem o tych rzeczach i nie m a o tym p i s m a P l a t o n a ani nie będzie, a to, co teraz u c h o d z i za takie, t w o r e m jest S o k r a t e s a w pięknej i młodej p o s t a c i " . N a p o d s t a w i e takich f r a g m e n t ó w niektórzy d o c h o d z ą d o w n i o s k u , że P l a t o n nie m i a ł wysokiego m n i e m a n i a o wartości książek p i s a n y c h w celach rzeczywiście d y d a k t y c z n y c h . M o ż e mają rację, nie p o w i n n i ś m y j e d n a k zbyt tego a k c e n t o w a ć , gdyż P l a t o n m i m o wszystko p u b l i k o w a ł książki - p o w i n n i ś m y r ó w n i e ż p a m i ę t a ć , że wymienione miejsca m o g ą w ogóle nie p o c h o d z i ć od P l a t o n a . T r z e b a j e d n a k ż e p r z y z n a ć , że t e o r i a idei w ścisłej postaci, w jakiej była w y k ł a d a n a w A k a d e m i i , nie została p r z e d s t a w i o n a publiczności w formie pisanej. Sława P l a t o n a j a k o nauczyciela i d o r a d c y m ę ż ó w s t a n u m u s i a ł a przyczynić się d o drugiej p o d r ó ż y P l a t o n a d o S y r a k u z w 367 r o k u . W r o k u t y m z m a r ł Dionizjos I i D i o n zaprosił P l a t o n a d o S y r a k u z , by o d d a ć w jego ręce kształcenie D i o n i z j o s a I I , m a j ą c e g o wówczas o k o ł o trzydziestu lat. P l a t o n podjął się tego z a d a n i a i o d b y ł z t y r a n e m k u r s geometrii. W k r ó t c e j e d n a k z a z d r o ś ć D i o n i z j o s a o D i o n a wzięła górę 1 kiedy D i o n opuścił S y r a k u z y , filozofowi p o p e w n y c h t r u d n o ś c i a c h u d a ł o się p o w r ó c i ć d o A t e n , skąd w d a l s z y m ciągu n a u c z a ł Dionizjosa listownie. P l a t o n o w i nie u d a ł o się d o p r o w a d z i ć d o p o j e d n a n i a p o m i ę 11
11
Ep. 7, 341 c4-
158
PLATON
dzy t y r a n e m i j e g o wujem, k t ó r y osiadł w A t e n a c h i p r z e b y w a ł w gronie P l a t o n a . J e d n a k ż e w 361 r o k u P l a t o n podjął trzecią p o d r ó ż d o S y r a k u z n a gorącą p r o ś b ę D i o n i z j o s a p r a g n ą c e g o k o n t y n u o w a ć studia filozofi czne. P l a t o n najwidoczniej m i a ł nadzieję ułożyć k o n s t y t u c j ę d o projek t o w a n e j konfederacji m i a s t greckich p r z e c i w k o z a g r o ż e n i u ze strony K a r t a g i n y , j e d n a k ż e opozycja o k a z a ł a się zbyt silna. P o n a d t o stwierdził, że nie potrafi zapewnić p o w r o t u D i o n o w i , k t ó r e g o majątek k r e w n y Dionizjos skonfiskował. W 360 r o k u p o w r ó c i ł więc P l a t o n d o A t e n , gdzie aż d o swej śmierci w r o k u 348/347 k o n t y n u o w a ł zajęcia w A k a d e m i i . (W 357 r o k u D i o n o w i u d a ł o się z d o b y ć t r o n władcy Syrakuz, j e d n a k ż e w 353 r o k u został z a m o r d o w a n y k u wielkiemu żalowi P l a t o n a , k t ó r e g o m a r z e n i e o filozofie-władcy się rozwiało.) 12
12
Uno et octogesimo anno scribens est mortuus. Cicero, De senectute, 5, 13.
Rozdział
XVIII
DZIEŁA PLATONA
A. A U T E N T Y C Z N O Ś Ć
Ogólnie m o ż n a powiedzieć, że p o s i a d a m y cały k o r p u s dzieł P l a t o n a . J a k z a u w a ż a profesor T a y l o r , „nigdzie w późniejszej starożytności nie s p o t y k a m y żadnej w z m i a n k i powołującej się n a jakieś dzieło P l a t o n a , k t ó r e g o byśmy jeszcze nie m i e l i " . M o ż e m y więc z a k ł a d a ć , że m a m y wszystkie o p u b l i k o w a n e dialogi P l a t o n a . N i e m a m y j e d n a k ż e , n a co j u ż zwracaliśmy u w a g ę , ż a d n e g o s p r a w o z d a n i a z w y k ł a d ó w , k t ó r e P l a t o n wygłaszał w A k a d e m i i (choć znajdujemy o nich mniej lub bardziej aluzyjne w z m i a n k i u Arystotelesa). Jest t o t y m bardziej g o d n e u b o l e w a nia, jeśli rację mają ci, którzy widzą w d i a l o g a c h t w o r y p o p u l a r n e p r z e z n a c z o n e dla w y k s z t a ł c o n y c h nieprofesjonalistów, w przeciwieńst wie d o w y k ł a d ó w wygłaszanych dla p r o f e s j o n a l n y c h s t u d e n t ó w filozo fii. (Należy się d o m y ś l a ć , że P l a t o n w y k ł a d a ł bez p o s ł u g i w a n i a się r ę k o p i s e m . Czy było t a k rzeczywiście, czy też nie, w k a ż d y m razie nie d y s p o n u j e m y r ę k o p i s e m ż a d n e g o z w y k ł a d ó w wygłoszonych przez P l a t o n a . T y m s a m y m nie m a m y p r a w a czynić zbyt ostrej różnicy p o m i ę d z y d o k t r y n a m i d i a l o g ó w a n a u k a m i głoszonymi w A k a d e m i i . M i m o wszystko nie k a ż d e m u d i a l o g o w i m o ż n a d a ć m i a n o pracy „ p o p u l a r n e j " , zwłaszcza t y m , w k t ó r y c h w i d a ć w y r a ź n i e , iż P l a t o n s t a r a się szerzej wyjaśnić swoje poglądy. Stwierdzenie, iż n a j p r a w d o p o d o b n i e j jesteśmy w p o s i a d a n i u wszystkich d i a l o g ó w P l a t o n a , nie o z n a c z a wcale, że k a ż d y dialog, k t ó r y d o t r w a ł d o n a s z y c h c z a s ó w o z n a c z o n y imieniem P l a t o n a , jest rzeczywiście j e g o a u t o r s t w a : n a d a l m a m y obowiązek 1
1
Plato, s. 10.
160
PLATON
b a d a n i a autentyczności wszystkich jego p r a c . Najstarsze rękopisy P l a t o ń s k i e należą d o z b i o r u p r z y p i s y w a n e g o niejakiemu Trazyllusowi i p o c h o d z ą c e g o mniej więcej z p o c z ą t k u ery chrześcijańskiej. W k a ż d y m razie zbiór ten u s z e r e g o w a n y w e d ł u g „ t e t r a l o g i i " opierał się, j a k się wydaje, n a p o r z ą d k u w e d ł u g „ t r y l o g i i " d o k o n a n y m przez A r y s t o f a n e s a z Bizancjum w trzecim wieku p r z e d C h r . Jest więc p r a w d o p o d o b n e , że uczeni t e g o o k r e s u ogólnie przyjmowali, iż trzydzieści sześć d i a l o g ó w (licząc listy j a k o j e d e n dialog) jest dziełem P l a t o n a . P r o b l e m m o ż n a z a t e m s p r o w a d z i ć d o p y t a n i a : „ C z y wszystkie trzydzieści sześć d i a l o g ó w jest a u t e n t y c z n y c h , czy też n i e k t ó r e z nich są i n n e g o a u t o r s t w a , a jeśli tak, t o k t ó r e ? " A u t e n t y c z n o ś ć p e w n y c h d i a l o g ó w p o d a w a n o w wątpliwość j u ż w starożytności. I t a k od A t e n a i o s a (floruit circa 228 przed C h r . ) d o w i a d u j e m y się, że niektórzy przypisywali Alcybiadesa II K s e n o f o n towi. M o ż n a n a d t o odnieść wrażenie, że P r o k l u s nie tylko o d r z u c a ł Epinomis i Listy, lecz n a w e t p o s u w a ł się t a k d a l e k o , że k w e s t i o n o w a ł a u t e n t y c z n o ś ć Praw i Rzeczypospolitej. W y o d r ę b n i a n i e dzieł n i e a u t e n tycznych p o s u n ę ł o się znacznie dalej, j a k m o ż n a było przypuszczać, w wieku dziewiętnastym, zwłaszcza w N i e m c z e c h , sięgnęło zaś szczytu za U e b e r w e g a i S c h a a r s c h m i d t a . „Jeśli uwzględnić łącznie ataki krytyki starożytnej i n o w o ż y t n e j , to z trzydziestu sześciu t y t u ł ó w tetralogii T r a z y l l o s a , jedynie pięć nie p o d l e g a ł o j a k i e m u k o l w i e k a t a k o w i " . J e d n a k ż e za naszych dni k r y t y k a zmierza w bardziej z a c h o w a w c z y m k i e r u n k u i istnieje p o w s z e c h n a z g o d a co d o a u t e n t y c z n o ś c i wszystkich w a ż n y c h d i a l o g ó w , j a k r ó w n i e ż co d o n i e a u t e n t y c z n e g o c h a r a k t e r u p e w n y c h d i a l o g ó w o mniejszym znaczeniu. P o c h o d z e n i e kilku d i a l o g ó w n a d a l pozostaje s p r a w ą dyskusyjną. W y n i k i b a d a ń krytycznych m o ż n a p o d s u m o w a ć następująco: (I) D o d i a l o g ó w p o w s z e c h n i e o d r z u c a n y c h j a k o nieautentyczne należą: Alcybiades II, Hipparchos, Amatores czy Rivales, Teages, Klitofon, Minos. Z g r u p y tej wszystkie p r ó c z Alcybiadesa II p o w s t a ł y p r a w d o p o d o b n i e w wieku c z w a r t y m nie j a k o r o z m y ś l n e fałszerstwa, lecz j a k o podrzędniejsze u t w o r y tego s a m e g o c h a r a k t e r u , co dialogi P l a t o ń s k i e . M o ż n a j e też t r a k t o w a ć z p e w n ą d o z ą słuszności j a k o ź r ó d ł a wzbogacające naszą wiedzę o p o j m o w a n i u p o s t a c i i n a u k i S o k r a t e s a w c z w a r t y m wieku. Alcybiades II jest p r a w d o p o d o b n i e późniejszą pracą. 2
2
Ueberweg-Praechter, s. 195. Nieoceniona praca Praechtera nie reprezentuje oczywiś cie superkrytycznej mody z czasów Ueberwega.
161
DZIEŁA
(II) D y s k u t o w a n a jest a u t e n t y c z n o ś ć następujących sześciu d i a l o gów: Alcybiadesa I, Jona, Meneksenosa, Hippiasza Większego, Epinomis, Listów. P r o f e s o r T a y l o r u w a ż a , że Alcybiades / jest p r a c ą b e z p o średniego u c z n i a P l a t o n a , a P r a e c h t e r sądzi, że jest t o p r a w d o p o d o b n i e n i e a u t e n t y c z n e dzieło M i s t r z a . P r a e c h t e r uznaje a u t e n t y c z n o ś ć Jona, T a y l o r zaś z a u w a ż a , iż „jest tu rozsądnie d o p u ś c i ć a u t e n t y c z n o ś ć , c h y b a że p r z e d s t a w i ł o b y się wystarczającą rację za o d r z u c e n i e m tego d i a l o g u " . Arystoteles w y r a ź n i e przyjmuje Meneksenosa za d i a l o g P l a t o n a , a krytycy n o w o ż y t n i są skłonni się z n i m z g o d z i ć . Hippiasza Większego należy z całą pewnością u z n a ć za a u t e n t y c z n e dzieło P l a t o n a , gdyż c h y b a to właśnie o n jest w s p o m n i a n y , j a k k o l w i e k bez wymienienia t y t u ł u , w Topikach A r y s t o t e l e s a . Jeśli c h o d z i o Epinomis, t o chociaż profesor Jaeger przypisuje je F i l i p o w i z O p u s , P r a e c h t e r i T a y l o r uważają je za a u t e n t y c z n e . Z Listów 6 i 7 o r a z 8 przyjmuje się p o w s z e c h n i e za p o c h o d z ą c e od P l a t o n a , a p r o f e s o r T a y l o r u w a ż a , że ich przyjęcie p r o w a d z i logicznie d o z a a k c e p t o w a n i a całej reszty z wyjątkiem Listu 1 i być m o ż e 2. P r a w d ą jest, że nie c h c i a ł o b y się r e z y g n o w a ć z Listów, gdyż dostarczają n a m o n e d u ż o c e n n y c h informacji o biografii Platona, musimy jednakże zważać n a to, aby owo naturalne pragnienie nie w p ł y w a ł o n a n a s z osąd i u z n a n i e a u t e n t y c z n o ś c i poszczególnych Listów. (III) A u t e n t y c z n o ś ć p o z o s t a ł y c h d i a l o g ó w m o ż n a przyjąć, t a k że k r y t y k a wydaje się ostatecznie p r o w a d z i ć d o w n i o s k u , że z trzydziestu sześciu d i a l o g ó w tetralogii sześć jest p o w s z e c h n i e o d r z u c a n y c h j a k o n i e a u t e n t y c z n e , sześć i n n y c h m o ż n a p r z y j m o w a ć , p ó k i się nie u d o w o d n i ich nieautentyczności (prócz m o ż e Alcybiadesa I i z pewnością Listu 1), n a t o m i a s t p o z o s t a ł e dwadzieścia cztery dialogi s t a n o w i ą z pewnością a u t e n t y c z n ą t w ó r c z o ś ć P l a t o n a . P o s i a d a m y więc b a r d z o znaczny zbiór literatury, n a k t ó r y m m o ż e m y o p i e r a ć nasze p o j m o w a n i e myśli P l a t o n a . 3
4
5
6
7
8
9
3
Plato, s. 13. Ueberweg-Praechter, s. 199. Plato, s. 13. Arist., Rhet., 1415 b 30. Top., A 5, 102 a 6; E 5, 135 a 13; Z 6, 146 a 22. Aristotle, np. s. 132. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, 3, 37. Taylor (Plato, s. 497) jest zdania, że Diogenes ma na myśli tylko to, iż Filip przepisał Epinomis z woskowych tabliczek. Ritter przyjmuje za prawdziwe Listy 3 i S oraz główną narrację Listu 7. 4
5
6
7
8
9
162
PLATON
B. C H R O N O L O G I A P R A C
1. W a ż n o ś ć ustalenia c h r o n o l o g i i p r a c . W w y p a d k u k a ż d e g o myśliciela w a ż n e jest, oczywiście, prześledzenie, j a k rozwijała się j e g o m y ś l , j a k zmieniała się - jeśli się zmieniała - j a k przekształcała się z biegiem czasu, j a k i e n o w e idee znajdowały w niej miejsce. T r a d y c y j n y m p r z y k ł a d e m jest tutaj p i s a r s t w o K a n t a . N a s z a z n a j o m o ś ć K a n t a nie b y ł a b y d o k ł a d n a , g d y b y ś m y uznali, że j e g o Krytyki pojawiły się we wczesnych latach j e g o twórczości, a p o t e m przeszedł o n n a s t a n o w i s k o „ d o g m a t y c z n e " . M o g l i b y ś m y także p o w o łać się n a p r z y p a d e k Schellinga. Schelling w ciągu swego życia s k o n s t r u o w a ł k i l k a filozofii i a b y z r o z u m i e ć jego m y ś l , jest wysoce p o ż ą d a n e wiedzieć, że zaczynał od s t a n o w i s k a F i c h t e g o i j e g o wzloty teozoficzne należą d o lat późniejszych. 2. M e t o d a u s t a l a n i a c h r o n o l o g i i p r a c . ( I ) Najbardziej p o m o c n e przy u s t a l a n i u c h r o n o l o g i i p r a c P l a t o n a o k a z a ł o się kryterium językowe. Jest o n o t y m pewniejsze, że p o d c z a s gdy różnice treści m o ż n a p r z y p i s y w a ć ś w i a d o m e m u w y b o r o w i i zamierzeniu a u t o r a , rozwój stylu j ę z y k o w e g o następuje n i e ś w i a d o m i e . D l a t e g o też D i t t e n b e r g e r o d n o s i częste użycie z w r o t u ri {irjv o r a z c o r a z częstsze użycie ye p.f)v i aXXa firjv - j a k o z w r o t ó w wyrażających zgodę - d o pierwszej p o d r ó ż y sycylijskiej P l a t o n a . Prawa z pewnością należą d o o k r e s u sędziwego wieku P l a t o n a , n a t o m i a s t Rzeczpospolita d o okresu wcześniejszego. O t ó ż w Prawach nie tylko s p o s t r z e g a m y s p a d e k n a p i ę cia siły d r a m a t y c z n e j , lecz r ó w n i e ż o z n a k i stylu j ę z y k o w e g o , k t ó r e w p r o w a d z i ł d o p r o z y attyckiej I z o k r a t e s , a k t ó r e nie występują w Rze czypospolitej. Dzięki t e m u łatwiej jest ustalić p o r z ą d e k d i a l o g ó w n a p i s a n y c h p o m i ę d z y tymi d w o m a z g o d n i e z t y m , w j a k i m s t o p n i u zbliżają się o n e d o późniejszego stylu p i s a n i a . Ale chociaż p o s ł u g i w a n i e się stylem j ę z y k o w y m j a k o k r y t e r i u m u s t a l a n i a c h r o n o l o g i i d i a l o g ó w o k a z a ł o się m e t o d ą najbardziej p o m o c ną, nie m o ż n a oczywiście z a n i e d b y w a ć i n n y c h k r y t e r i ó w , k t ó r e często m o g ą być decydujące w r o z w a ż a n e j kwestii, p o d c z a s gdy w s k a z ó w k i j ę z y k o w e są wątpliwe czy n a w e t wzajemnie się wykluczają, (II) Oczywistego k r y t e r i u m przy u s t a l a n i u p o r z ą d k u d i a l o g ó w d o starczają b e z p o ś r e d n i e ś w i a d e c t w a s t a r o ż y t n y c h pisarzy. J e d n a k ż e 10
11
10
n
Por. Ueberweg-Praechter, s. 199-218. Arisi., Poi, B 6, 1264 b 27.
163
DZIEŁA
ź r ó d ł o to nie o k a z a ł o się aż t a k p o m o c n e , j a k m o ż n a było się spodziewać. C h o c i a ż u w a g a A r y s t o t e l e s a , że Prawa zostały n a p i s a n e później niż Rzeczpospolita, jest w a r t o ś c i o w y m e l e m e n t e m informacji, to doniesienie D i o g e n e s a L a e r t i o s a , że Fajdros jest najwcześniejszym z d i a l o g ó w P l a t o n a , nie m o ż e być przyjęte. S a m D i o g e n e s u z a s a d n i a tę informację, ale w i d a ć wyraźnie, że swoje d o w o d y o p i e r a n a treści d i a l o g u (miłość - w pierwszej części d i a l o g u ) i p o e t y c k i m s t y l u . N i e m o ż n a z faktu, że P l a t o n traktuje o miłości, wyciągać w n i o s k u , że dialog ten p o w s t a ł za j e g o m ł o d y c h lat, a p o s ł u g i w a n i e się stylem p o e t y c k i m i m i t e m nie jest s a m o przez się decydujące. J a k z w r a c a u w a g ę T a y l o r , popełnilibyśmy wielki błąd, g d y b y ś m y dowodzili n a p o d s t a w i e poetyc kich i „ m i t y c z n y c h " w z l o t ó w drugiej części Fausta, że G o e t h e napisał d r u g ą część p r z e d p i e r w s z ą . P o d o b n i e jest w p r z y p a d k u Schellinga, k t ó r e g o teozoficzne wzloty, j a k j u ż w s p o m i n a l i ś m y , miały miejsce w j e g o dojrzałym wieku. (III) W d i a l o g a c h nie m a zbyt wielu odsyłaczy d o p o s t a c i i c z y n ó w historycznych - w k a ż d y m razie dostarczają n a m o n e terminus post quem. N a p r z y k ł a d jeśli m a m y odesłanie, j a k w Fedonie, d o śmierci S o k r a t e s a , t o d i a l o g ten m u s i a ł oczywiście p o w s t a ć p o śmierci Sok r a t e s a , nie wiemy j e d n a k , j a k d ł u g o p o śmierci. D l a k r y t y k ó w wszakże takie k r y t e r i u m jest w p e w n y m s t o p n i u p o m o c n e . N a p r z y k ł a d ar g u m e n t o w a l i oni, że Menon n a p i s a n y był p r a w d o p o d o b n i e wtedy, kiedy w ludzkiej pamięci cały czas żywy był jeszcze w y p a d e k p r z e k u p s t w a I s m e n i a s a z T e b . 1 z n o w u , jeśli Gorgiasz zawiera o d p o w i e d ź na m o w ę P o l y k r a t e s a p r z e c i w k o S o k r a t e s o w i (393/392), t o d i a l o g ten p o w s t a ł p r a w d o p o d o b n i e m i ę d z y r o k i e m 393 a 389, t o jest przed pierwszą p o d r ó ż ą sycylijską. M o ż n a by n a i w n i e z a k ł a d a ć , że wiek p r z y p i s y w a n y S o k r a t e s o w i w d i a l o g a c h wskazuje n a d a t ę ułożenia s a m e g o dialogu, j e d n a k s t o s o w a n i e tego k r y t e r i u m j a k o reguły b y ł o b y m e t o d ą zbyt d a l e k o idącą. I t a k n a p r z y k ł a d powieściopisarz m ó g ł b y w pierwszej swej powieści w p r o w a d z i ć p o s t a ć b o h a t e r a d e t e k t y w a j a k o człowieka j u ż dojrzałego i j a k o d o ś w i a d c z o n e g o oficera policji, a n a s t ę p n i e w później szej powieści m ó w i ć o pierwszej j e g o s p r a w i e . P o n a d t o , chociaż z a s a d n e m o g ł o b y być przypuszczenie, że dialogi traktujące o osobistym losie S o k r a t e s a zostały s k o m p o n o w a n e n i e d ł u g o p o j e g o śmierci, byłoby zgoła n i e n a u k o w o p r z y j m o w a ć n a tej p o d s t a w i e , że dialogi poświęcone 12
13
1 4
12
13
14
Diog. Laert., 3, 38. Plato, s. 18. Meno, 90 a.
164
PLATON
o s t a t n i m l a t o m S o k r a t e s a , n a p r z y k ł a d Fedon i Apologia, o p u b l i k o w a n o wszystkie w t y m s a m y m czasie. (IV) O d e s ł a n i a w j e d n y m d i a l o g u d o d r u g i e g o m o g ł y b y oczywiście s t a n o w i ć p o m o c w u s t a l e n i u p o r z ą d k u d i a l o g ó w , p o n i e w a ż dialog, k t ó r y odsyła d o i n n e g o , m u s i a ł p o w s t a ć p ó ź n i e j . N i e zawsze j e d n a k ł a t w o jest stwierdzić, czy p o z o r n e odesłanie d o i n n e g o d i a l o g u jest rzeczywiście o d e s ł a n i e m . W p e w n y c h p r z y p a d k a c h t a k i e odesłania są oczywiste, n a p r z y k ł a d odesłanie d o Rzeczypospolitej występujące w Timajosie. P o d o b n i e Polityk jest niewątpliwie dalszym ciągiem Sofisty, m u s i więc b y ć późniejszą k o m p o z y c j ą . (V) W s t o s u n k u d o faktycznej treści d i a l o g u p o w i n n i ś m y s t o s o w a ć j a k największą r o z w a g ę , posługując się k r y t e r i u m treści. Z a ł ó ż m y n a p r z y k ł a d , że p e w n a d o k t r y n a filozoficzna znajduje się w p o s t a c i krótkiego, podsumowującego zdania w dialogu X, natomiast w dialogu Y znajdujemy ją p o t r a k t o w a n ą obszernie. K r y t y k m ó g ł b y powiedzieć: „ Z n a k o m i c i e , w d i a l o g u X m a m y w s t ę p n y zarys, w dialogu Y zaś kwestia w y ł o ż o n a jest o b s z e r n i e " . Czy nie m o ż e być t a k , że k r ó t k i e streszczenie d a n e jest w d i a l o g u X właśnie d l a t e g o , że d a n a d o k t r y n a została j u ż p o t r a k t o w a n a s z e r o k o w d i a l o g u Y ? J e d e n z k r y t y k ó w twierdził, że n e g a t y w n a k r y t y c z n a analiza p r o b l e m ó w p o p r z e d z a wy kład p o z y t y w n y i k o n s t r u k t y w n y . Jeśli p r z y j m i e m y t o za k r y t e r i u m , t o Teajtet, Sofista, Polityk i Parmenides winny wyprzedzać datą Fedona i Rzeczpospolitą, j e d n a k ż e b a d a n i a w y k a z a ł y , że jest to n i e m o ż liwe. Twierdzić j e d n a k , że k r y t e r i u m treści należy p o s ł u g i w a ć się z r o z wagą, to nie t o s a m o , c o m ó w i ć , że nie m a o n o ż a d n e g o z a s t o s o w a n i a . N a p r z y k ł a d s t a n o w i s k o P l a t o n a w o b e c d o k t r y n y o ideach sugeruje, że Teajteta, Parmenidesa, Sofistę, Polityka, Fileba, Timajosa należałoby z g r u p o w a ć j a k o p o w i ą z a n e ze sobą, z drugiej j e d n a k s t r o n y związek Parmenidesa, Sofisty i Polityka z d i a l e k t y k ą e l e a t ó w sugeruje, że te właśnie dialogi są w szczególnie ścisłym związku w z a j e m n y m . (VI) R ó ż n i c e w artystycznej k o n s t r u k c j i d i a l o g ó w m o g ą t a k ż e być p o m o c n e w określeniu ich w z a j e m n e g o s t o s u n k u c h r o n o l o g i c z n e g o . I t a k w p e w n y c h d i a l o g a c h ich b u d o w a o r a z c h a r a k t e r y s t y k a o s ó b biorących w nich udział w y p r a c o w a n e są b a r d z o s t a r a n n i e : m a m y t a m pełne h u m o r u , ż a r t o b l i w e aluzje, żywe dygresje itp. D o tej g r u p y 15
16
17
15
16
17
Tim., 17 n. Poi, 284 b 7 n., 286 b 10.
Mianowicie K. Fr. Hermann.
165
DZIEŁA
d i a l o g ó w należy Uczta. W innych d i a l o g a c h s t r o n a a r t y s t y c z n a schodzi n a d r u g i p l a n , a u w a g ę a u t o r a całkowicie p o c h ł a n i a treść filozoficzna. W tej grupie p i s m - d o której m o g ł y b y należeć Timajos i Prawa - f o r m a jest bardziej lub mniej z a n i e d b a n a : treść jest wszystkim. U p r a w n i o n y m b y ć m o ż e w n i o s k i e m będzie, że dialogi n a p i s a n e z większą dbałością o formę artystyczną są wcześniejsze o d i n n y c h , p o n i e w a ż w r a z z upły w e m lat m a l a ł a energia a r t y s t y c z n a P l a t o n a , a j e g o u w a g ę a b s o r b o w a ł a filozofia t e o r e t y c z n a . (Nie znaczy t o , że posługiwanie się językiem p o e t y c k i m staje się rzadsze, lecz że siła ś w i a d o m e g o a r t y z m u m a z u p ł y w e m czasu tendencję s p a d k o w ą . ) 3. Uczeni różnią się w ocenie r e z u l t a t ó w u z y s k a n y c h p r z y s t o s o w a n i u powyższych k r y t e r i ó w , j e d n a k m o ż n a przyjąć za ogólnie zadowalające następujące c h r o n o l o g i c z n e s c h e m a t y (choć z t r u d e m przyjęliby je ci, k t ó r z y uważają, że P l a t o n nie pisał, kiedy k i e r o w a ł A k a d e m i ą w jej wczesnych l a t a c h ) .
I. Okres
sokratyczny
W okresie t y m P l a t o n stale znajduje się p o d w p ł y w e m S o k r a t e s o w e g o i n t e l e k t u a l n e g o d e t e r m i n i z m u . W i ę k s z o ś ć d i a l o g ó w k o ń c z y się bez dojścia d o k o n k r e t n e g o w n i o s k u . Jest to c h a r a k t e r y s t y c z n a cecha S o k r a t e s o w e g o „nie w i e m " . I. Apologia. O b r o n a w y g ł o s z o n a p r z e z S o k r a t e s a n a procesie. II. Kriton. S o k r a t e s jest tu p r z e d s t a w i o n y j a k o d o b r y o b y w a t e l , k t ó r y nie bacząc n a niesprawiedliwy w y r o k skazujący, g o t ó w jest o d d a ć swe życie w posłuszeństwie p r a w o m p a ń s t w a . K r i t o n i inni p o d s u w a j ą m o ż l i w o ś ć ucieczki i dostarczają pieniędzy, j e d n a k S o k r a t e s oświadcza, że będzie d o k o ń c a t r z y m a ł się swoich z a s a d . I I I . Eutyfron. S o k r a t e s oczekuje p r o c e s u o b e z b o ż n o ś ć . O n a t u r z e p o b o ż n o ś c i . D o c i e k a n i a bez o s t a t e c z n e g o w n i o s k u . I V . Laches. O o d w a d z e . Bez w n i o s k ó w . V. Jon. Przeciw p o e t o m i r a p s o d o m . V I . Protagoras. C n o t a jest wiedzą i m o ż n a jej się n a u c z y ć . V I I . Charmides. O p a n o w a n i u n a d sobą. Bez w n i o s k ó w . V I I I . Lyzis. O przyjaźni. Bez w n i o s k ó w . I X . Rzeczpospolita. K s i ę g a I. O sprawiedliwości. (Apologia i Kriton m u s i a ł y oczywiście być n a p i s a n e wcześniej. P r a w d o p o d o b n i e r ó w n i e ż inne dialogi tej g r u p y p o w s t a ł y p r z e d pierwszą p o d r ó ż ą sycylijską, z której P l a t o n p o w r ó c i ł n a p r z e ł o m i e 388 i 387 r.)
166
PLATON
II. Okres
przejściowy
P l a t o n znajduje d r o g ę d o własnych opinii. X . Gorgiasz. P r a k t y c z n y polityk lub p r a w a mocniejszego przeciw filozofowi, lub sprawiedliwość za wszelką cenę. X I . Menon. M o ż l i w o ś ć n a u c z a n i a c n o t y s k o r y g o w a n a w świetle teorii o ideach. X I I . Eutydem. P r z e c i w k o logicznym b ł ę d o m późniejszych sofistów. X I I I . Hippiasz I. O pięknie. X I V . Hippiasz II. Czy lepiej jest czynić zło dobrowolnie, czy wbrew woli? X V . Kratyl. O teorii j ę z y k a . X V I . Meneksenos. P a r o d i a r e t o r y k i . (Dialogi tego o k r e s u były p r a w d o p o d o b n i e u ł o ż o n e przed pierwszą p o d r ó ż ą sycylijską, chociaż P r a e c h t e r u w a ż a , że Meneksenos datuje się z czasów p o podróży.)
I I I . Okres
dojrzałości
P l a t o n m a j u ż własną teorię. X V I I . Uczta. Wszelkie p i ę k n o ziemskie jest j e d y n i e cieniem p r a w dziwego P i ę k n a , d o k t ó r e g o d u s z a w z d y c h a dzięki E r o s o w i . X V I I I . Fedon. Idee i nieśmiertelność. I X . Rzeczpospolita. P a ń s t w o . Silnie p o d k r e ś l o n y d u a l i z m , t o jest metafizyczny d u a l i z m . X X . Fajdros. N a t u r a miłości: m o ż l i w o ś ć filozoficznej r e t o r y k i . Trójdzielność duszy, j a k w Rzeczpospolitej. (Te dialogi były p r a w d o p o d o b n i e u ł o ż o n e p o m i ę d z y pierwszą a d r u g ą p o d r ó ż ą sycylijską.)
IV. Dzieła XXI. ponowana ł o w y m czy XXII. XXIII. XXIV. p r a w a jest
wieku
sędziwego
Teajtet. (Istnieje m o ż l i w o ś ć , że o s t a t n i a część została s k o m p o Permenidesie) P o z n a n i e nie jest p o s t r z e g a n i e m z m y s p r a w d z i w y m sądem. Parmenides. O b r o n a teorii idei p r z e c i w k o krytyce. Sofista. P o n o w n i e r o z w a ż a n a t e o r i a idei. Polityk. P r a w d z i w y w ł a d c a jest t y m , k t ó r y poznaje. P a ń s t w o namiastką.
DZIEŁA
167
X X V . Fileb. S t o s u n e k r o z k o s z y d o d o b r a . X X V I . Timajos. N a u k i p r z y r o d n i c z e . P o j a w i a się D e m i u r g . X X V I I . Krytiasz. I d e a l n e p a ń s t w o rolnicze p r z e c i w s t a w i o n e im perialistycznej p o t ę d z e m o r s k i e j , „ A t l a n t y d z i e " . X X V I I I . Prawa i Epinomis. P l a t o n czyni u s t ę p s t w a w o b e c rzeczywis tego życia, modyfikując u t o p i z m Rzeczypospolitej. ( S p o ś r ó d tych d i a l o g ó w n i e k t ó r e m o g ł y p o w s t a ć m i ę d z y d r u g ą i trzecią p o d r ó ż ą sycylijską, ale Timajos, Krytiasz, Prawa i Epinomis były p r a w d o p o d o b n i e n a p i s a n e p o trzeciej p o d r ó ż y . ) X X I X . Listy 7 i 8 musiały być n a p i s a n e p o śmierci D i o n a w 353 roku. Uwaga: P l a t o n nigdy nie o p u b l i k o w a ł k o m p l e t n e g o , w y k o ń c z o n e g o cał kowicie systemu filozoficznego: myśl j e g o rozwijała się ciągle, w m i a r ę j a k przychodziły m u d o głowy kolejne p r o b l e m y , t r u d n o ś c i wymagające r o z w a ż e n i a , n o w e a s p e k t y j e g o d o k t r y n y , k t ó r e należało z a a k c e n t o w a ć czy o p r a c o w a ć , p e w n e modyfikacje, j a k i e należało w p r o w a d z i ć . Byłoby z a t e m p o ż ą d a n e t r a k t o w a ć myśl P l a t o n a genetycznie, z a j m o w a ć się d i a l o g a m i w ich c h r o n o l o g i c z n y m p o r z ą d k u , o ile m o ż n a to ustalić. M e t o d ę tę z a s t o s o w a ł profesor A . E . T a y l o r w z n a k o m i t e j p r a c y Plato, the Mon and his Work. W książce j e d n a k takiej j a k n a s z a nie d a się bynajmniej iść tą d r o g ą i d l a t e g o u z n a ł e m za k o n i e c z n e podzielić myśl P l a t o n a n a działy. N i e m n i e j , a b y u n i k n ą ć w m o ż l i w i e największym s t o p n i u niebezpieczeństwa stłoczenia p o g l ą d ó w w y w o d z ą c y c h się z róż n y c h o k r e s ó w j e g o życia, b ę d ę starał się z w r a c a ć u w a g ę n a s t o p n i o w e p o w s t a w a n i e d o k t r y n P l a t o n a . W k a ż d y m razie, jeśli t a k i e t r a k t o w a n i e filozofii P l a t o n a skłoni Czytelnika d o z w r ó c e n i a u w a g i n a s a m e dialogi, a u t o r będzie u w a ż a ł , że został szczodrze w y n a g r o d z o n y za podjęty t r u d . 18
18
Por. słowa Praechtera: Platon ist ein Werdender gewesen sein Leben lang. Ueberweg-Praechter, s. 260.
Rozdział
XIX
TEORIA P O Z N A N I A
P l a t o n a teoria p o z n a n i a nie została w y r a ż o n a systematycznie i k o m p l e t n i e o p r a c o w a n a w ż a d n y m d i a l o g u . Teajtet jest co p r a w d a p o ś w i ę c o n y r o z w a ż a n i u p r o b l e m ó w p o z n a n i a , j e d n a k ż e konkluzje j e g o są n e g a t y w n e , gdyż P l a t o n zajmuje się w n i m głównie zbijaniem fałszywych koncepcji, zwłaszcza teorii, że p o z n a n i e jest p o s t r z e g a n i e m z m y s ł o w y m . P o n a d t o w czasie, kiedy przystąpił d o p i s a n i a Teajteta, m i a ł j u ż o p r a c o w a n ą teorię s t o p n i „ w i e d z y " , o d p o w i a d a j ą c ą hierarchii b y t ó w w Rzeczypospolitej. M o ż n a więc powiedzieć, że podejście p o z y t y w n e w y p r z e d z a ł o n e g a t y w n e i k r y t y c z n e lub że P l a t o n z d e c y d o wawszy już, czym jest p o z n a n i e , zwrócił się później d o r o z w a ż a n i a t r u d n o ś c i i d o systematycznego zbijania teorii, k t ó r e u w a ż a ł za fałszywe. J e d n a k w takiej książce j a k n a s z a wydaje się rzeczą najlepszą zająć się najpierw n e g a t y w n ą i k r y t y c z n ą s t r o n ą epistemologii P l a t o ń s k i e j , z a n i m przejdzie się d o r o z w a ż a n i a j e g o pozytywnej d o k t r y n y . W związku z t y m p r o p o n u j e m y p r z e d e wszystkim streszczenie a r g u m e n t a c j i Teajteta, p o czym przejdziemy d o analizy d o k t r y n y Rzeczypospolitej dotyczącej p o z n a n i a . P o s t ę p o w a n i e takie wydaje się u z a s a d n i o n e b r a k i e m t r a k t a t u logicznego, j a k r ó w n i e ż faktem, że Rzeczpospolita nie jest głównie p r a c ą epistemologiczną. P o z y t y w n a d o k t r y n a epistemologiczną zawiera się z pewnością w Rzeczypospolitej, lecz p e w n e logicznie pierwsze założenie tej d o k t r y n y znajdujemy w późniejszym d i a l o g u , w Teajtecie. 1
1
Nie zamierzamy tu sugerować, że Platon nie zajął zdecydowanego stanowiska wobec statusu postrzegania zmysłowego na długo przedtem, zanim napisał Teajteta (wystarczy tylko przeczytać na przykład Rzeczpospolitą czy zastanowić się nad genezą i implikacjami teorii idei); odnosimy się raczej do systematycznych rozważań w pismach opub likowanych.
TEORIA POZNANIA
169
Z a d a n i e streszczenia Platońskiej epistemologii i n a d a n i a jej sys tematycznej f o r m y k o m p l i k u j e fakt, że t r u d n o jest oddzielić epi stemologię P l a t o n a od jego ontologii. P l a t o n nie był k r y t y c z n y m myślicielem p o d o b n y m d o I m m a n u e l a K a n t a i c h o ć m o ż n a dostrzec w j e g o m y ś l a c h p e w n ą antycypację filozofii krytycznej (przynajmniej usiłowali to r o b i ć niektórzy a u t o r z y ) , skłania się o n k u założeniu, że człowiek m o ż e m i e ć wiedzę, i interesuje go p r z e d e wszystkim p y t a n i e , co jest p r z e d m i o t e m ludzkiej wiedzy. Z n a c z y t o , że z a g a d n i e n i a ontologiczn e i epistemologiczne często przeplatają się ze sobą lub też t r a k t o w a n e są pari passu, j a k w Rzeczypospolitej. S p r ó b u j e m y j e d n a k oddzielić epi stemologię od ontologii, c h o ć p r ó b a t a k a nie m o ż e b y ć całkowicie p o m y ś l n a ze względu n a sam c h a r a k t e r Platońskiej epistemologii.
I. P O Z N A N I E N I E J E S T P O S T R Z E G A N I E M
ZMYSŁOWYM
Sokrates, z a i n t e r e s o w a n y j a k sofiści p o s t ę p o w a n i e m p r a k t y c z n y m , nie chciał z a d o w o l i ć się myślą, że p r a w d a jest czymś w z g l ę d n y m , że nie istnieje ż a d n a stała n o r m a , ż a d e n trwały p r z e d m i o t wiedzy. Był p r z e k o n a n y , że p o s t ę p o w a n i e etyczne m u s i m i e ć z a p o d s t a w ę wiedzę i że t a wiedza m u s i b y ć wiedzą o wiecznych w a r t o ś c i a c h , k t ó r e nie są p o d p o r z ą d k o w a n e niestałym i zmieniającym się w r a ż e n i o m z m y s ł o w y m czy s u b i e k t y w n y m m n i e m a n i o m , lecz są j e d n a k o w e dla wszystkich ludzi o r a z wszystkich l u d ó w i wieków. P l a t o n odziedziczył od swego M i s t r z a p r z e k o n a n i e , że nie m o ż e istnieć wiedza w sensie obiektywnej i p o wszechnie wiążącej wiedzy, j e d n a k p r a g n ą ł ująć tę myśl w formie teorii, przystąpił więc d o g r u n t o w n e g o z b a d a n i a p r o b l e m ó w wiedzy, pytając, czym o n a jest i czego dotyczy. W Teajtecie pierwszym celem P l a t o n a jest o d r z u c e n i e fałszywych teorii. W związku z t y m zamierza o n rzucić w y z w a n i e teorii P r o t a g o r a sa, zgodnie z k t ó r ą p o z n a n i e jest p o s t r z e ż e n i e m i t o , c o wydaje się k o m u ś p r a w d z i w e , jest dla niego p r a w d z i w e . M e t o d a P l a t o n a p o l e g a n a dialektycznym w y d o b y c i u w y r a ź n e g o stwierdzenia teorii wiedzy wyni kającej z ontologii H e r a k l i t a i epistemologii P r o t a g o r a s a , a b y p r z e d stawić jej k o n s e k w e n c j e i w y k a z a ć , że pojęcie „ w i e d z y " t a k osiągniętej nie spełnia w y m o g ó w wiedzy p r a w d z i w e j , gdyż wiedza, twierdzi P l a t o n , m u s i być p o pierwsze n i e o m y l n a i p o d r u g i e d o t y c z y ć t e g o , co istnieje. P o s t r z e g a n i e z m y s ł o w e nie jest ani j e d n y m , ani d r u g i m .
170
PLATON
M ł o d y s t u d e n t m a t e m a t y k i , Teajtet, wdaje się w r o z m o w ę z Sok r a t e s e m , a ten zapytuje go, czym jego z d a n i e m jest wiedza. Teajtet w o d p o w i e d z i wymienia g e o m e t r i ę , n a u k i i rzemiosła, lecz S o k r a t e s wykazuje, że nie jest to o d p o w i e d ź n a j e g o p y t a n i e , gdyż nie p y t a ł o n , czego dotyczy wiedza, lecz czym wiedza jest. D y s k u s j a z a t e m została t a k p o m y ś l a n a , by jej c h a r a k t e r był epistemologiczny, chociaż - j a k j u ż wskazywaliśmy - nie m o ż n a wykluczyć r o z w a ż a ń ontologicznych ze względu n a c h a r a k t e r Platońskiej epistemologii. P o n a d t o , nie s p o s ó b raczej u n i k n ą ć w dyskusji epistemologicznej kwestii o n t o l o g i c z n y c h , gdyż nie istnieje ż a d n a wiedza in vacuo: wiedza, jeśli w ogóle jest wiedzą, m u s i z konieczności być wiedzą o czymś i r ó w n i e d o b r z e m o ż e być t a k , że wiedza z konieczności o d n o s i się d o j a k i e g o ś szczególnego rodzaju przedmiotu. Teajtet, zachęcony przez S o k r a t e s a , p o d e j m u j e kolejną p r ó b ę o d powiedzi n a p o s t a w i o n e p y t a n i e i rzuca m y ś l , że „nie czymś i n n y m jest wiedza, tylko właśnie s p o s t r z e ż e n i e m , m y ś l ą c niewątpliwie p r z e d e wszystkim o widzeniu, c h o ć spostrzeżenie m a s a m o w sobie oczywiście szersze k o n o t a c j e . S o k r a t e s p r o p o n u j e p r z e a n a l i z o w a ć t a k i e p o j m o w a nie wiedzy i w trakcie r o z m o w y skłania T e a j t e t a d o u z n a n i a p o g l ą d u P r o t a g o r a s a , z g o d n i e z k t ó r y m p o s t r z e g a n i e znaczy w y d a w a n i e się i że te w y d a w a n i a się-pozory są r ó ż n e u r o z m a i t y c h p o d m i o t ó w . Jednocześnie Teajtet przyznaje, że wiedza zawsze jest o c z y m ś , c o jest, i że będąc wiedzą, m u s i być n i e o m y l n a . Ustaliwszy t o , S o k r a t e s następnie p r ó b u j e w y k a z a ć , że p r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a są - j a k n a u c z a ł H e r a k l i t - zawsze w stanie ciągłej zmiany: o n e nigdy nie są, zawsze stają się. ( P l a t o n nie przyjmuje oczywiście d o k t r y n y H e r a k l i t a , że wszystko jest s t a w a n i e m się, c h o ć akceptuje ją w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , wyciągając w n i o s e k , że p o s t r z e g a n i e zmysłowe nie m o ż e b y ć t y m s a m y m co wiedza.) P o n i e w a ż p r z e d m i o t m o ż e w y d a w a ć się w j a k i m ś m o m e n c i e biały, a kiedy indziej szary, czasami gorący, a czasami zimny itp., „ w y d a w a n i e s i ę " m u s i z n a c z y ć „ s t a w a n i e się d l a " , a z a t e m p o s t r z e g a n i e d o t y c z y zawsze tego, c o jest w procesie s t a w a n i a się. M o j e p o s t r z e g a n i e jest p r a w d z i w e dla m n i e i jeśli wiem, co m i się wydaje, a oczywiście wiem, t o m o j e p o z n a n i e jest n i e o m y l n e . T a k więc Teajtet d o b r z e powiedział, że p o s t r z e g a n i e jest wiedzą. Osiągnąwszy ten p u n k t , S o k r a t e s p r o p o n u j e p r z e a n a l i z o w a ć tę myśl d o k ł a d n i e j , w y s u w a zastrzeżenie, że jeśli w i e d z a jest p o s t r z e g a n i e m , t o 2
3
2
3
Theait., 151 e 2-3. Tamże, 152 c 5-7.
171
TEORIA POZNANIA
ż a d e n człowiek nie m o ż e być mądrzejszy od d r u g i e g o , gdyż najlepszym sędzią m o j e g o w ł a s n e g o p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o j e s t e m j a s a m . C o więc usprawiedliwia P r o t a g o r a s a , b y oferował się n a nauczyciela innych i b r a ł za t o n i e m a ł e h o n o r a r i u m ? I skąd się bierze n a s z a niewiedza, k t ó r a sprawia, że siedzimy u j e g o stóp? Czyż b o w i e m nie jest k a ż d y z n a s m i a r ą swej m ą d r o ś c i ? P o n a d t o , jeśli wiedza i p o s t r z e g a n i e są j e d n y m , jeśli nie istnieje ż a d n a różnica p o m i ę d z y widzeniem i p o z n a n i e m , w y n i k a stąd, że człowiek, k t ó r y doszedł d o p o z n a n i a (to jest widzenia) jakiejś rzeczy w przeszłości i ciągle ją p a m i ę t a , nie p o z n a j e jej - c h o ć ją p a m i ę t a - p o n i e w a ż jej nie widzi. N a t o m i a s t założenie, że człowiek m o ż e p a m i ę t a ć coś, c o p o p r z e d n i o postrzegł, i m o ż e wiedzieć o t y m , n a w e t jeśli j u ż tego dłużej nie postrzega, p r o w a d z i d o w n i o s k u , że nie m o ż n a stawiać z n a k u r ó w n o ś c i między wiedzą i p o s t r z e g a n i e m (jeśli n a w e t p o s t r z e g a n i e b y ł o b y p e w n e g o rodzaju wiedzą). S o k r a t e s więc p r z y p u s z c z a silniejszy a t a k n a d o k t r y n ę P r o t a g o r a s a , o d n o s z ą c z d a n i e „człowiek jest m i a r ą wszystkich r z e c z y " nie tylko d o p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , lecz t a k ż e d o wszelkiej p r a w d y . W s k a z u j e , że ludzie w większości wierzą w wiedzę i w niewiedzę i są p r z e k o n a n i , iż oni sami lub inni m o g ą m i e ć coś za p r a w d ę , co w gruncie rzeczy p r a w d ą nie jest. W konsekwencji, k a ż d y , k t o u t r z y m u j e , że d o k t r y n a P r o t a g o r a s a jest n i e p r a w d z i w a , zgodnie z P r o t a g o r a s e m jest p o s i a d a c z e m p r a w d y (to jest, jeśli człowiek, b ę d ą c m i a r ą wszystkich rzeczy, jest j e d n o s t k o w y m człowiekiem). P o takiej krytyce S o k r a t e s o d r z u c a roszczenia r o z m ó w c y , by p o strzeganie m o g ł o z o s t a ć u z n a n e za wiedzę, w y k a z u j ą c p o pierwsze, że nie s t a n o w i o n o całości p o z n a n i a i, p o d r u g i e , że n a w e t we w ł a s n y m zakresie nie daje o n o wiedzy. 1. P o s t r z e g a n i e nie stanowi całej wiedzy, p o n i e w a ż wielka część tego, c o się p o w s z e c h n i e uznaje za wiedzę, s k ł a d a się z p r a w d obejmujących t e r m i n y , k t ó r e w ogóle nie są p r z e d m i o t a m i p o s t r z e g a n i a . Wiele z tego, c o wiemy o p r z e d m i o t a c h zmysłowych, p o z n a j e m y dzięki refleksji intelektualnej, a nie b e z p o ś r e d n i o przez p o s t r z e g a n i e . P l a t o n p r z y t a c z a j a k o p r z y k ł a d y istnienie o r a z nieistnienie. P r z y p u ś ć m y , że j a k i ś czło wiek widzi f a t a m o r g a n ę . O o b i e k t y w n y m istnieniu czy nieistnieniu postrzeganej f a t a m o r g a n y nie m o ż e p o i n f o r m o w a ć go tu b e z p o ś r e d n i e postrzeżenie zmysłowe: m o ż e m u coś p o d p o w i e d z i e ć tylko refleksja r o z u m o w a . R ó w n i e ż wnioski i d o w o d z e n i e m a t e m a t y c z n e nie są u j m o w a n e przez zmysły. M o ż n a d o d a ć , że naszej wiedzy o c h a r a k t e r z e 4
4
Tamże, 185 c 4 - e 2.
172
PLATON
j a k i e g o ś człowieka nie m o ż n a określić j e d y n i e za p o m o c ą definicji, iż „ w i e d z a jest p o s t r z e g a n i e m " . Jest czymś więcej, gdyż z pewnością nie p o c h o d z i z s a m y c h w r a ż e ń zmysłowych. 2. P o s t r z e g a n i e zmysłowe n a w e t we w ł a s n y m zakresie nie daje wiedzy. N i e m o ż e m y w rzeczywistości powiedzieć o sobie, że coś z n a m y , jeśli nie p o s i a d a m y p r a w d y o t y m ; d o t y c z y to n a p r z y k ł a d istnienia czy nieistnienia p r z e d m i o t u , j e g o p o d o b i e ń s t w a d o i n n y c h rzeczy czy n i e p o d o b i e ń s t w a . P r a w d ę j e d n a k o s i ą g a m y przez refleksję, sądzenie, nie we wrażeniu z m y s ł o w y m . S a m o w r a ż e n i e z m y s ł o w e m o ż e d a ć n a m n a p r z y k ł a d o b r a z d w ó c h białych płaszczyzn, lecz a b y w y d a ć sąd o ich p o d o b i e ń s t w i e , k o n i e c z n a jest c z y n n o ś ć u m y s ł u . P o d o b n i e szyny kolejo we wydają się zbiegać: t o , że są w rzeczywistości równoległe, w i e m y z refleksji intelektualnej. Postrzeganie zmysłowe nie zasługuje więc n a m i a n o wiedzy. Należy z a u w a ż y ć , j a k b a r d z o P l a t o n ulega p r z e ś w i a d c z e n i u , że p r z e d m i o t y zmysłowe nie są właściwymi p r z e d m i o t a m i wiedzy i nie m o g ą być nimi, p o n i e w a ż wiedza dotyczy t e g o , co jest, rzeczy p e w n y c h i stałych, p o d c z a s gdy o rzeczach z m y s ł o w y c h nie m o ż n a w rzeczywistości powiedzieć, że są - przynajmniej j a k o o p o s t r z e g a n y c h - lecz t y l k o , że stają się. P r z e d m i o t y z m y s ł o w e są oczywiście p e w n e g o rodzaju p r z e d m i o t a m i p o z n a n i a , j e d n a k ż e zbyt wymykają się u m y s ł o w i , by m o g ł y być p r z e d m i o t a m i rzeczywistego p o z n a n i a , k t ó r e m u s i b y ć , j a k powiedzieliś m y , p o pierwsze n i e o m y l n e , p o drugie d o t y c z y ć t e g o , co jest. (Jest rzeczą c h a r a k t e r y s t y c z n ą , że P l a t o n , r o z p r a w i a j ą c się z rosz czeniami p o s t r z e g a n i a d o s t a n o w i e n i a całej wiedzy, przeciwstawia osobiste czy szczególne p r z e d m i o t y k o n k r e t n y c h z m y s ł ó w - n a p r z y k ł a d b a r w ę , k t ó r a jest p r z e d m i o t e m jedynie w i d z e n i a - „ w s p ó l n y m ter m i n o m , k t ó r e stosują się d o każdej r z e c z y " i k t ó r e są p r z e d m i o t a m i u m y s ł u , nie zaś zmysłów. T e „ w s p ó l n e t e r m i n y " o d p o w i a d a j ą f o r m o m czy i d e o m , k t ó r e są p o d względem o n t o l o g i c z n y m p r z e d m i o t a m i p e w n y m i i stałymi w przeciwieństwie d o rzeczy poszczególnych, czyli sensibilia.)
II. W I E D Z A N I E JEST P O P R O S T U „ P R A W D Z I W Y M
SĄDEM"
Teajtet spostrzega, że nie m o ż e powiedzieć, iż sąd tout simple jest wiedzą, z tej przyczyny, że m o ż l i w e są fałszywe sądy. P r o p o n u j e więc
TEORIA POZNANIA
173
przyjąć, że wiedza jest p r a w d z i w y m s ą d e m , przynajmniej w c h a r a k t e r z e tymczasowej definicji, zanim analiza w y k a ż e , czy sąd ten jest p o p r a w n y , czy fałszywy. ( W t y m miejscu m a m y dygresję, w której S o k r a t e s p r ó b u j e o d k r y ć , w j a k i s p o s ó b możliwe są fałszywe sądy i j a k w ogóle m o ż n a je w y d a w a ć . N i e b ę d z i e m y szerzej w d a w a ć się w te r o z w a ż a n i a , w a r t o tylko w s p o m n i e ć o d w u m y ś l a c h w y p o w i e d z i a n y c h p o d c z a s r o z m o w y . M a m y więc sugestię, że j e d n a klasa fałszywych s ą d ó w powstaje przez pomieszanie dwóch przedmiotów różnych rodzajów, z których jeden jest teraźniejszym p r z e d m i o t e m p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , drugi o b r a zem pamięci. Człowiek m o ż e sądzić p o m y ł k o w o , że widzi w oddali przyjaciela. Jest t a m k t o ś , lecz nie jest t o j e g o przyjaciel. Człowiek m a w pamięci o b r a z przyjaciela i w sylwetce, k t ó r ą widzi, coś p r z y p o m i n a m u j e g o o b r a z p a m i ę c i o w y : o s ą d z a więc fałszywie, że ten k t o ś jest jego przyjacielem. Lecz oczywiście nie wszystkie w y p a d k i fałszywych s ą d ó w są p r z y k ł a d a m i p o m i e s z a n i a o b r a z ó w p a m i ę c i o w y c h z teraźniejszym p r z e d m i o t e m p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o . N i e m o ż n a tego powiedzieć n a p r z y k ł a d o p o m y ł c e w obliczeniach m a t e m a t y c z n y c h . W dyskusji p o j a w i a się z a t e m słynne p o r ó w n a n i e z „ p t a s z a r n i ą " j a k o p r ó b a p o k a z a n i a , j a k m o g ą p o w s t a w a ć i n n e g o r o d z a j u fałszywe sądy. A n a l o gia okazuje się j e d n a k n i e z a d o w a l a j ą c a i P l a t o n k o n k l u d u j e , że p r o b lemu fałszywego s ą d u nie m o ż n a p o d j ą ć z korzyścią, d o p ó k i nie określi się n a t u r y wiedzy. R o z w a ż a n i a o fałszywych s ą d a c h zostały z r e k a p i t u l o w a n e w Sofiście.) Z dyskusji n a d propozycją Teajteta, że wiedza jest p r a w d z i w y m s ą d e m , j a s n o w y n i k a , iż sąd m o ż e b y ć p r a w d z i w y bez względu n a to, czy p o p a r t y jest wiedzą człowieka, k t ó r y go w y p o w i a d a . Ł a t w o zrozumieć, c o to oznacza. Jeśli w y p o w i e d z i a ł b y m w tej chwili sąd: „ C h u r c h i l l r o z m a w i a właśnie przez telefon z p r e z y d e n t e m T r u m a n e m " , mogłoby to być p r a w d ą , lecz nie m u s i a ł o b y z a w i e r a ć mojej wiedzy n a ten t e m a t . M ó g ł b y t o być m ó j d o m y s ł lub p r z y p a d k o w y traf, n a w e t jeśli sąd byłby o b i e k t y w n i e p r a w d z i w y . P o d o b n i e j a k i ś człowiek m ó g ł b y być s ą d z o n y za coś, za co w rzeczywistości nie p o n o s i ł winy, c h o c i a ż okoliczności b a r d z o m o c n o świadczyły przeciw n i e m u , a o n nie m ó g ł u d o w o d n i ć swej niewinności. O t ó ż g d y b y jakiś z d o l n y a d w o k a t b r o n i ą c y tego niewin n e g o człowieka potrafił dla samej sztuki d o w o d z e n i a m a n i p u l o w a ć ś w i a d e c t w a m i lub grać n a uczuciach sędziów t a k , by wydali w e r d y k t uniewinniający, sąd ich w rzeczywistości byłby sądem p r a w d z i w y m , j e d n a k ż e o sędziach z t r u d e m m o ż n a by powiedzieć, że znali niewinność uwięzionego, gdyż ex hypothesi ś w i a d e c t w a p r z e m a w i a ł y przeciwko n i e m u . W e r d y k t sędziów byłby p r a w d z i w y m s ą d e m , lecz opierałby się
174
PLATON
raczej n a perswazji niż n a ich wiedzy. W y n i k a stąd, że wiedza nie jest p o p r o s t u p r a w d z i w y m sądem i Teajtet czuje się z m u s z o n y w y s u n ą ć inną sugestię, jeśli chodzi o właściwą definicję wiedzy.
III. W I E D Z A N I E JEST P R A W D Z I W Y M S Ą D E M POŁĄCZONYM Z „DODATKOWĄ RELACJĄ"
P r a w d z i w y sąd, j a k widzimy, m o ż e znaczyć nie więcej niż p r a w d z i w e p r z e k o n a n i e , a p r a w d z i w e p r z e k o n a n i e nie jest t y m s a m y m , co wiedza. Teajtet więc sugeruje, że d o d a n i e pewnej „relacji" czy wyjaśnienia (kbyoc) przemieniłoby p r a w d z i w e p r z e k o n a n i e w wiedzę. S o k r a t e s zaczyna o d w s k a z a n i a , że jeśli d o d a n i e pewnej relacji czy wyjaśnienia znaczyłoby wymienienie e l e m e n t a r n y c h s k ł a d n i k ó w , t o składniki te m u s z ą być z n a n e lub p o z n a w a l n e : inaczej m o ż n a by wyciągnąć niedorzeczny wniosek, że wiedza o z n a c z a d o d a n i e d o p r a w d z i w e g o przeświadczenia redukcji s k ł a d n i k ó w z ł o ż o n y c h d o s k ł a d n i k ó w nie z n a n y c h czy n i e p o z n a w a l n y c h . C o j e d n a k znaczy d o d a n i e pewnej relacji? 1. N i e m o ż e to znaczyć j e d y n i e , że p o p r a w n y sąd, w sensie p r a w dziwego p r z e k o n a n i a , w y r a ż o n y jest w s ł o w a c h , p o n i e w a ż znaczyłoby t o , że nie m a żadnej różnicy p o m i ę d z y p r a w d z i w y m p r z e k o n a n i e m i wiedzą. A widzieliśmy, że istnieje różnica p o m i ę d z y w y p o w i e d z e n i e m sądu, k t ó r y p r z y p a d k o w o jest p o p r a w n y , i w y p o w i e d z e n i e m t a k i e g o sądu, o k t ó r y m się wie, że jest p o p r a w n y . 2. Jeśli „ d a n i e relacji" o z n a c z a analizę e l e m e n t a r n y c h s k ł a d n i k ó w (to jest p o z n a w a l n y c h s k ł a d n i k ó w ) , t o czy d o d a n i e relacji w tym sensie wystarczy d o p r z e o b r a ż e n i a p r a w d z i w e g o p r z e k o n a n i a w wiedzę? Nie, sam p r o c e s analizy s k ł a d n i k ó w nie p r z e o b r a z i p r a w d z i w e g o p r z e k o n a nia w wiedzę, gdyż człowiek, k t ó r y potrafiłby wyliczyć części tworzące w ó z (koła, oś, itd.), m i a ł b y n a u k o w ą wiedzę o wozie, a człowiek, k t ó r y potrafiłby powiedzieć, j a k i e litery alfabetu składają się n a p e w n e słowo, m i a ł b y n a u k o w ą wiedzę g r a m a t y k a o tym słowie. (Notabene, m u s i m y u ś w i a d o m i ć sobie, że P l a t o n m ó w i o s a m y m wyliczeniu części. N a p r z y k ł a d człowiek, k t ó r y potrafiłby wyliczyć r ó ż n e e t a p y p r o w a d z ą c e w geometrii d o danej konkluzji tylko d l a t e g o , że widział je w książce i nauczył się ich n a p a m i ę ć , nie rozumiejąc j e d n a k konieczności przesłanek i k o n i e c z n e g o logicznego n a s t ę p s t w a w n i o s k u , potrafiłby
175
TEORIA POZNANIA
wyliczyć części t e o r e m a t u , j e d n a k ż e nie p o s i a d a ł b y n a u k o w e j wiedzy matematyka.) 3. S o k r a t e s w y s u w a trzecią interpretację „ d o d a t k o w e j relacji": „ u m i e ć p o d a ć jakieś z n a m i ę , k t ó r y m się różni d a n a rzecz od wszystkich i n n y c h " . Jeśli jest o n a słuszna, to wiedzieć coś, znaczy u m i e ć w y r ó ż n i a ć cechy danej rzeczy. J e d n a k ż e również t a interpretacja zostaje o d r z u c o n a j a k o n i e o d p o w i e d n i a d o zdefiniowania wiedzy. (a) S o k r a t e s wykazuje, że jeśli p o z n a n i e jakiejś rzeczy o z n a c z a d o d a n i e d o właściwego pojęcia tej rzeczy wyróżniających ją cech, to powstaje sytuacja niedorzeczna. P r z y p u ś ć m y , że m a m właściwe pojęcie o Teajtecie. A b y przemienić to pojęcie w wiedzę, m u s z ę d o d a ć jakieś wyróżniające cechy. J e d n a k ż e jeśli o w e cechy nie byłyby już z a w a r t e w m o i m właściwym pojęciu, j a k to o s t a t n i e m o g ł o b y być właściwym pojęciem? N i e m o ż n a powiedzieć, że m a m właściwe pojęcie o Teajtecie, jeśli t o właściwe pojęcie nie zawiera wyróżniających cech Teajteta: gdyby tych wyróżniających cech w n i m nie b y ł o , m o j e „właściwe pojęcie" o Teajtecie m o g ł o b y r ó w n i e s t o s o w a ć się d o wszystkich innych ludzi, a w ó w c z a s nie byłoby właściwym pojęciem Teajteta. (b) Jeśli n a t o m i a s t m o j e „właściwe pojęcie T e a j t e t a " zawiera w sobie j e g o wyróżniające cechy, t o t a k ż e b y ł o b y a b s u r d e m m ó w i ć , że p r z e m i e n i a m t o właściwe pojęcie w wiedzę przez d o d a n i e differentia, gdyż r ó w n a ł o b y się to powiedzeniu, że p r z e m i e n i a m m o j e właściwe pojęcie Teajteta w wiedzę, d o d a j ą c d o T e a j t e t a j a k o j u ż o d b i e r a n e g o w o d r ó ż nieniu od innych t o , co o d r ó ż n i a go o d innych. W a r t o t u jeszcze z a u w a ż y ć , że P l a t o n nie m ó w i tutaj o gatunkowych różnicach, mówi o jednostkowych, zmysłowych przedmiotach, jak w i d a ć to j a s n o n a p r z y k ł a d a c h , k t ó r y m i się posługuje: słońcem i p o szczególnym człowiekiem, T e a j t e t e m . N i e należy wyciągać w n i o s k u , że żadnej wiedzy nie osiąga się przez definicję z a p o m o c ą różnicy, lecz raczej że i n d y w i d u a l n e g o z m y s ł o w e g o p r z e d m i o t u n i e p o d o b n a zdefi n i o w a ć i w ogóle nie jest o n w rzeczywistości właściwym p r z e d m i o t e m wiedzy. T a k a jest rzeczywista k o n k l u z j a d i a l o g u , m i a n o w i c i e że p r a w d z i w a wiedza o z m y s ł o w y c h p r z e d m i o t a c h jest nieosiągalna i w k o n s e k wencji m u s i być wiedzą o tym, co u n i w e r s a l n e i stałe. 5
6
5
6
Tamże, 208 c 7-8. Tamże, 208 c 7 - e 4.
176
PLATON
IV. P R A W D Z I W A W I E D Z A
1. P l a t o n p r z y j m o w a ł o d p o c z ą t k u , że p o z n a n i e jest osiągalne i że p o pierwsze m u s i być n i e o m y l n e , a p o drugie m u s i dotyczyć tego, co rzeczywiste. P r a w d z i w e p o z n a n i e m u s i m i e ć o b y d w i e te cechy i ż a d e n s t a n u m y s ł u , k t ó r e g o o n e nie charakteryzują, nie m o ż e być p r a w d z i w ą wiedzą. W Teajtecie wykazuje, że ani p o s t r z e g a n i e zmysłowe, ani p r a w d z i w e p r z e k o n a n i e nie posiadają o b u tych cech. Ż a d n e g o więc nie m o ż n a n a z w a ć p r a w d z i w ą wiedzą. P l a t o n przyjmuje od P r o t a g o r a s a p r z e k o n a n i e o względności zmysłów i p o s t r z e g a n i a zmysłowego, jed n a k ż e nie z a a k c e p t o w a ł b y p o w s z e c h n e g o r e l a t y w i z m u ; przeciwnie, wiedza, a b s o l u t n a i n i e o m y l n a wiedza jest osiągalna, lecz nie m o ż e być t y m s a m y m co p o s t r z e g a n i e zmysłowe, k t ó r e jest względne, zwodnicze i p o d l e g a wszelkiego rodzaju c h w i l o w y m w p ł y w o m z a r ó w n o ze strony p o d m i o t u , j a k i p r z e d m i o t u . P l a t o n przejmuje t a k ż e od H e r a k l i t a p o g l ą d , że p r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o - i n d y w i d u a l n e i z m y s łowe poszczególne p r z e d m i o t y - znajdują się zawsze w stanie s t a w a n i a się, przemijania i z tego p o w o d u nie m o g ą być p r z e d m i o t a m i p r a w d z i w e g o p o z n a n i a . Zaczynają istnieć i przemijają, są nieokreślone liczbowo, nie m o ż n a ich wyraźnie ująć w definicji i nie m o g ą być p r z e d m i o t a m i n a u k o w e g o p o z n a n i a . J e d n a k P l a t o n nie wyciąga w n i o s k u , że nie m a ż a d n y c h p r z e d m i o t ó w n a d a j ą c y c h się n a p r z e d m i o t y p r a w d z i w e g o p o z n a n i a , lecz j e d y n i e że p o s z c z e g ó l n e rzeczy zmysłowe nie m o g ą być p o s z u k i w a n y m i p r z e d m i o t a m i . P r z e d m i o t p r a w d z i w e g o p o z n a n i a m u s i być niezmienny i stały, trwały, nadający się d o ujęcia w jasnej n a u k o w e j definicji, k t ó r a d o t y c z y pojęcia o g ó l n e g o , j a k to widział S o k r a t e s . R o z w a ż a n i e r o z m a i t y c h s t a n ó w u m y s ł u jest więc nierozłącznie związane z r o z w a ż a n i e m r ó ż n y c h p r z e d m i o t ó w tych stanów umysłu. Jeśli p o d d a m y analizie sądy, dzięki k t ó r y m , j a k myślimy, osiągamy p o z n a n i e t e g o , c o jest istotnie niezmienne i stałe, odkryjemy, że są to sądy dotyczące pojęć o g ó l n y c h . Jeśli n a p r z y k ł a d przeanalizujemy sąd: „ u s t r ó j ateński jest d o b r y " , o k a ż e się, że z a s a d n i c z o stałym elementem w t y m sądzie jest pojęcie d o b r a . Ale przecież u s t r ó j ateński m ó g ł b y się t a k zmienić, że nie określalibyśmy go j u ż więcej j a k o d o b r y , lecz j a k o zły. W y n i k a stąd, że pojęcie d o b r a pozostaje t o s a m o , gdyż jeśli określiliśmy z m i e n i o n y ustrój j a k o „ z ł y " , m o ż e t a k być d l a t e g o , iż o s ą d z a m y go w odniesieniu d o t r w a ł e g o pojęcia d o b r a . P o n a d t o , jeśli s p o t k a m y się z z a r z u t e m , że przecież ustrój ateński m o ż e się zmienić j a k o fakt
177
TEORIA POZNANIA
d o ś w i a d c z a l n y i historyczny, n a w e t i w ó w c z a s m o ż e m y w dalszym ciągu m ó w i ć : „ u s t r ó j ateński jest d o b r y " , m a j ą c n a myśli szczególną p o s t a ć ustroju, k t ó r ą kiedyś n a z w a l i ś m y d o b r ą ( c h o ć d o tego czasu m o g ł a faktycznie się zmienić). W o d p o w i e d z i m o ż e m y też w s k a z a ć , że w t y m w y p a d k u sąd n a s z o d n o s i się nie tyle d o u s t r o j u ateńskiego j a k o d a n e g o faktu e m p i r y c z n e g o , c o d o p e w n e g o typu ustroju. T o , że ten t y p u s t r o j u wystąpił w k o n k r e t n y m h i s t o r y c z n y m m o m e n c i e w ustroju a t e ń s k i m , jest bez znaczenia: w rzeczywistości m a m y b o w i e m n a myśli t o , że ten p o w s z e c h n y t y p u s t r o j u (czy znajdziemy g o w A t e n a c h , czy gdzie indziej) nosi w sobie p o w s z e c h n ą cechę d o b r a . N a s z sąd, d o t y c z ą c tego, c o niezmienne i stałe, w rzeczywistości o d n o s i się d o pojęcia o g ó l n e g o . I t a k p o z n a n i e n a u k o w e , j a k je widział S o k r a t e s (głównie w związku z o c e n a m i etycznymi), zmierza k u s p r e c y z o w a n i u i u t r w a l e n i u wiedzy w jasnej i j e d n o z n a c z n e j definicji. N a u k o w e p o z n a n i e d o b r a , n a p r z y k ł a d , m u s i mieścić się w definicji „ d o b r o jest...", przez k t ó r ą umysł w y r a ż a istotę d o b r a . Definicja j e d n a k d o t y c z y pojęcia o g ó l n e g o . Stąd p r a w d z i w e p o z n a n i e jest p o z n a n i e m tego, co ogólne. Poszczególne ustroje zmieniają się, lecz pojęcie d o b r a p o z o s t a j e t o s a m o , i właśnie w odniesieniu d o tego stałego pojęcia o s ą d z a m y poszczególne ustroje p o d względem d o b r a . A zatem pojęcie o g ó l n e jest t y m , c o m a być p r z e d m i o t e m p o z n a n i a ^ P o z n a n i e najwyższego pojęcia o g ó l n e g o będzie najwyższym r o d z a j e m p o z n a n i a , a „ p o z n a n i e " t e g o c o j e d n o s t k o w e , będzie najniższym rodzajem „ p o z n a n i a " . ~ ^ C z y j e d n a k t a k i p o g l ą d nie u s t a n a w i a nieprzekraczalnej przepaści m i ę d z y p r a w d z i w y m p o z n a n i e m z jednej s t r o n y , a światem „rzeczywis t y m " z drugiej - światem składającym się z rzeczy j e d n o s t k o w y c h ? I jeśli p r a w d z i w e p o z n a n i e jest p o z n a n i e m pojęć o g ó l n y c h , czy z tego nie w y n i k a , że p r a w d z i w e p o z n a n i e jest p o z n a n i e m tego, co abstrakcyjne i „nierzeczywiste"? Jeśli chodzi o d r u g i e p y t a n i e , chciałbym w s k a z a ć , że istotą d o k t r y n y P l a t o n a o f o r m a c h czy ideach jest założenie, iż pojęcie o g ó l n e nie jest j a k ą ś abstrakcyjną formą p o z b a w i o n ą obiektywnej treści czy odniesień, lecz k a ż d e m u p r a w d z i w e m u pojęciu o g ó l n e m u o d p o w i a d a o b i e k t y w n a rzeczywistość. M o ż n a oczywiście d y s k u t o w a ć , j a k dalece jest u s p r a w i e d l i w i o n a A r y s t o t e l e s o w s k a k r y t y k a P l a t o n a (że ten o s t a t n i d o k o n a ł h i p o s t a z y obiektywnej rzeczywistości pojęć, w y o b rażając sobie t r a n s c e n d e n t n y świat „ o d d z i e l n y c h " pojęć o g ó l n y c h ) . Bez względu n a t o , czy jest o n a u s p r a w i e d l i w i o n a , czy nie, p r a w d ą pozostaje fakt, że istoty Platońskiej teorii idei nie należy p o s z u k i w a ć w pojęciu „ o d d z i e l n e g o " istnienia ogólnych rzeczywistości, lecz w p r z e k o n a n i u , że pojęcia o g ó l n e mają o b i e k t y w n e odniesienie i że o d p o w i a d a j ą c ą im 3
178
PLATON
rzeczywistością jest rzeczywistość wyższego p o r z ą d k u niż s a m o zmys łowe postrzeganie. Jeśli chodzi o pierwsze p y t a n i e (o p r z e p a ś ć p o m i ę d z y prawdziwym poznaniem a „rzeczywistym" światem), musimy przyznać, że określenie d o k ł a d n e g o s t o s u n k u m i ę d z y t y m , co szczegółowe, a t y m , c o ogólne, zawsze s p r a w i a ł o P l a t o n o w i t r u d n o ś ć ; d o tego z a g a d n i e n i a p o w r ó c i m y później, przy okazji r o z w a ż a ń n a d teorią idei z ontologiczn e g o p u n k t u widzenia. 2. P o z y t y w n a d o k t r y n a p o z n a n i a P l a t o n a , w której stopnie czy szczeble p o z n a n i a r o z r ó ż n i o n e są w e d ł u g p r z e d m i o t ó w , w y ł o ż o n a jest w z n a n y m fragmencie Rzeczypospolitej p o s ł u g u j ą c y m się o b r a z e m linii. P r z e d s t a w i a m y t u zwykle s t o s o w a n y s c h e m a t y c z n y d i a g r a m , k t ó r y p o s t a r a m y się objaśnić. T r z e b a p r z y z n a ć , że jest w n i m kilka niejasnych p u n k t ó w , lecz bez wątpienia P l a t o n p o s z u k i w a ł p o o m a c k u swej drogi k u t e m u , co u w a ż a ł za p r a w d ę i, o ile w i a d o m o , n i g d y nie wyraził swej myśli w j e d n o z n a c z n y c h t e r m i n a c h . N i e d a się więc u n i k n ą ć d o m y s ł ó w . 7
vorjaiq
apxai
diàvola TllOXlO
lia^r\iiaxiKà _ Cćba, K.X.X.
smaaia
siKÓvec
vorjxa
e.moxrj^r]
SoCaaxà*
SbCa
R o z w ó j u m y s ł u ludzkiego o d s t a n u niewiedzy d o wiedzy przebiega w d w ó c h g ł ó w n y c h płaszczyznach - n a płaszczyźnie dbCa ( m n i e m a n i a ) i mioxr\pr\ (wiedzy). Właściwie t y l k o tę d r u g ą m o ż n a określać m i a n e m wiedzy. C z y m różnią się te dwie funkcje u m y s ł u ? W y d a j e się, że z r ó ż n i c o w a n i e o p i e r a się n a z r ó ż n i c o w a n i u p r z e d m i o t ó w . Ab^a (mnie m a n i e ) m a z a j m o w a ć się „ o b r a z a m i " , p o d c z a s gdy mxaxr\iir\, p r z y n a j mniej w p o s t a c i vbt]aic, zajmuje się o r y g i n a ł a m i , czyli a r c h e t y p a m i , apx<ń. Jeśli człowiek z a p y t a n y , co t o jest sprawiedliwość, wskazuje n a n i e d o s k o n a ł e ucieleśnienia sprawiedliwości, n a szczegółowe p r z y k ł a d y , k t ó r y m d a l e k o d o u n i w e r s a l n e g o ideału, n a p r z y k ł a d n a działalność poszczególnych ludzi, n a poszczególny u s t r ó j czy zbiór p r a w , nie w s p o m i n a j ą c o istnieniu z a s a d y absolutnej sprawiedliwości, jakiejś jej
7
Rep., 509 d 6 - 511 e 5. Po lewej stronie linii mamy stany umysłu, po prawej odpowiadające im przedmioty. W obu wypadkach to, co „najwyższe", jest u góry. Bardzo wyraźnie widać ścisły związek między Platońską epistemologią a Platońską ontologia. 8
179
TEORIA POZNANIA
n o r m y i s t a n d a r d u , t o stan u m y s ł u t a k i e g o człowieka jest s t a n e m SbCa: o g l ą d a o n wizerunki czy k o p i e i myli je z o r y g i n a ł a m i . Jeśli n a t o m i a s t człowiek ujmuje sprawiedliwość samą w sobie, jeśli u m i e wznieść się p o n a d w i z e r u n k i d o formy, d o idei, d o pojęcia o g ó l n e g o , przez k t ó r e należy o s ą d z a ć wszystkie p r z y k ł a d y j e d n o s t k o w e , t o s t a n j e g o u m y s ł u jest s t a n e m wiedzy, sKiarfjfiri czy yvćoaic. P o n a d t o , możliwe jest p r z e c h o d z e n i e z j e d n e g o s t a n u u m y s ł u d o d r u g i e g o , j a k gdyby „ n a w r ó c e n i e się", a gdy człowiek zaczyna u ś w i a d a m i a ć sobie, że t o , c o p o p r z e d n i o b r a ł za oryginały, jest w rzeczywistości tylko w i z e r u n k a m i czy k o p i a m i , a więc nie d o s k o n a ł y m ucieleśnieniem ideału, n i e d o s k o n a ł ą realizacją n o r m y czy s t a n d a r d u , kiedy w pewien s p o s ó b z a c z y n a p o j m o w a ć sam oryginał, wtedy j e g o stan u m y s ł u nie jest j u ż dłużej s t a n e m óbCa, n a w r ó c i ł się n a cmatrjiirj. Linia j e d n a k nie jest p o p r o s t u p o d z i e l o n a n a d w a o d c i n k i . K a ż d y o d c i n e k zawiera części. M a m y więc d w a s t o p n i e ETiiarri^rj i d w a stopnie SbCa. J a k należy j e i n t e r p r e t o w a ć ? P l a t o n m ó w i , że najniższy stopień, stopień eiKaaia, m a za swój p r z e d m i o t w pierwszej kolejności „wize r u n k i " czy „ c i e n i e " , a n a d r u g i m miejscu „ o d b i c i a ukazujące się n a powierzchni w o d y i n a płaszczyznach t w a r d y c B T g l a d K ć h ^ s w f e c p y ć h , l ^ s z y s t Y o t e m u p o d o b n e " . Z p e w n o ś c i ą brzmi t o d o ś ć osobliwie, przynajmniej jeśli przyjąć, iż P l a t o n sugeruje, że człowiek myli cień i odbicia w w o d z i e z o r y g i n a ł a m i . M a m y j e d n a k p r a w o poszerzyć myśl P l a t o n a i objąć nią ogólnie wizerunki w i z e r u n k ó w , n a ś l a d o w n i c t w a z drugiej ręki. T a k więc powiedzieliśmy, że u m y s ł człowieka, k t ó r e g o j e d y n ą ideą sprawiedliwości jest ucieleśniona i n i e d o s k o n a ł a sprawied liwość u s t r o j u ateńskiego czy j a k i e g o ś p o s z c z e g ó l n e g o człowieka, jest ogólnie w stanie SbCa. Jeśli j e d n a k pojawi się j a k i ś r e t o r i, używając specjalnych słów i r o z u m o w a ń , p r z e k o n a g o , że coś jest słuszne i sprawiedliwe, co w rzeczywistości nie jest n a w e t z g o d n e z d o ś w i a d czaną sprawiedliwością ustroju a t e ń s k i e g o i j e g o p r a w , t o stan u m y s ł u tego człowieka jest s t a n e m eiKaaia. T o , co bierze za sprawiedliwość, jest j e d y n i e cieniem czy k a r y k a t u r ą t e g o , co s a m o w sobie jest t y l k o w i z e r u n k i e m w p o r ó w n a n i u z u n i w e r s a l n ą formą. N a t o m i a s t s t a n u m y s ł u człowieka, k t ó r y za sprawiedliwość przyjmuje sprawiedliwość p r a w a A t e n czy sprawiedliwość poszczególnych ludzi sprawiedliwych, jest s t a n e m nianc. 9
9
Rep., 509 e 1 - 510 a 3. (Przekład polski: Rzeczpospolita, przełożył Stanisław Lisiecki, Kraków 1928, s. 395.)
180
PLATON
P l a t o n m ó w i , że p r z e d m i o t y o d c i n k a linii z w a n e g o niarię są rzeczywistymi p r z e d m i o t a m i o d p o w i a d a j ą c y m i w i z e r u n k o m o d c i n k a EiKaaia, i w y m i e n i a tu „otaczające n a s istoty żyjące i wszystkie rośliny, i cały rodzaj w y t w o r ó w rąk l u d z k i c h " . W y n i k a stąd, iż n a p r z y k ł a d człowiek, k t ó r e g o j e d y n ą ideą k o n i a jest idea p o s z c z e g ó l n y c h rzeczywis tych k o n i i k t ó r y nie d o s t r z e g a , że p o s z c z e g ó l n e k o n i e są n i e d o s k o n a ł y m i „ n a ś l a d o w n i c t w a m i " k o n i a i d e a l n e g o , tj. t y p u g a t u n k o w e g o , pojęcia o g ó l n e g o , człowiek ten jest w stanie nianc. N i e m a o n wiedzy o k o n i u , lecz t y l k o m n i e m a n i e . ( S p i n o z a powiedziałby, że jest w stanie w y o b r a ż a n i a sobie, n i e d o k ł a d n e j wiedzy.) P o d o b n i e człowiek, k t ó r y sądzi, że z e w n ę t r z n a p r z y r o d a jest p r a w d z i w ą rzeczywistością, i k t ó r y nie d o s t r z e g a , że jest t o bardziej lub mniej „ n i e r z e c z y w i s t a " k o p i a niewidzialnego ś w i a t a (tj. k t ó r y nie d o s t r z e g a , że p r z e d m i o t y zmysłowe są n i e d o s k o n a ł y m i realizacjami t y p u g a t u n k o w e g o ) , m a tylko monę. N i e jest o n j e d n a k w t a k złym p o ł o ż e n i u j a k człowiek śpiący, k t ó r y sądzi, że o b r a z y , j a k i e widzi, są rzeczywistym światem (siKaam), nie p o s i a d a j e d n a k 87tiarrjptrj: b r a k m u rzeczywistej n a u k o w e j wiedzy. U w a g i o sztuce ( w y t w o r a c h rąk ludzkich) w cytacie zamieszczonym wyżej p o m o g ą n a m z r o z u m i e ć s p r a w ę nieco lepiej. W dziesiątej księdze Rzeczypospolitej P l a t o n m ó w i , że artyści znajdują się w trzeciej odległo ści o d p r a w d y . W e ź m y p r z y k ł a d : istnieje specjalna p o s t a ć człowieka, idealny t y p , k t ó r y starają się urzeczywistnić wszystkie j e d n o s t k i g a t u n k u , i istnieją poszczególni ludzie, k t ó r z y są k o p i a m i czy n a ś l a d o w n i c t w a m i lub n i e d o s k o n a ł y m i realizacjami t y p ó w g a t u n k o w y c h . A r t y s t a przystępuje teraz d o n a m a l o w a n i a człowieka i n a m a l o w a n y człowiek jest n a ś l a d o w n i c t w e m n a ś l a d o w n i c t w a . K a ż d y , k t o b r a ł b y n a m a l o w a n e g o człowieka za człowieka rzeczywistego (powiedzielibyśmy: k a ż d y , k t o b r a ł b y policjanta z w o s k u u drzwi g a b i n e t u figur w o s k o w y c h M a d a m e T u s s a u d za rzeczywistego policjanta), byłby w stanie eiKaaia, k a ż d y zaś, czyja idea człowieka o g r a n i c z a się d o poszczególnego człowieka, j a k i e g o widzi, o k t ó r y m słyszy czy o k t ó r y m czyta, i k t o nie p o s i a d a ż a d n e g o rzeczywistego ujęcia t y p u g a t u n k o w e g o , jest w stanie niazic. N a t o m i a s t k t o ś , k t o ujmuje człowieka idealnego, tj. t y p idealny, f o r m ę g a t u n k o w ą , której poszczególni ludzie są n i e d o s k o n a ł y m i realiza cjami, p o s i a d a vórjaic. T a k też sprawiedliwy człowiek m o ż e n a ś l a d o w a ć czy ucieleśniać w swych c z y n a c h , j a k k o l w i e k n i e d o s k o n a l e , 10
u
10
11
Tamże, 510 a 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 396.) Platona teoria sztuki rozważana jest w dalszym rozdziale.
181
TEORIA POZNANIA
ideę sprawiedliwości. T r a g i k przystępuje więc d o n a ś l a d o w a n i a tego sprawiedliwego człowieka n a scenie, nie wiedząc j e d n a k niczego o s p r a wiedliwości samej w sobie. N a ś l a d u j e j e d y n i e n a ś l a d o w n i c t w o . C o p o w i e m y teraz o wyższej części linii o d p o w i a d a j ą c e j p o d względem p r z e d m i o t u vorjxa, a p o d względem s t a n u u m y s ł u mioxrnirp. Ogólnie dotyczy o n a nie oparci, czyli p r z e d m i o t ó w z m y s ł o w y c h (niższa część linii), lecz aopaza, świata niewidzialnego, votjra. C o j e d n a k zrobić z jej o d c i n k a m i ? W j a k i s p o s ó b vó?]aic w węższym sensie r ó ż n i się od Siavoia! P l a t o n m ó w i , że p r z e d m i o t e m óiayoia jest t o , co d u s z a z m u s z o n a jest śledzić za p o m o c ą n a ś l a d o w n i c t w z p o p r z e d n i c h o d c i n k ó w , co w y k o r z y stuje j a k o wizerunki, zaczynając od hipotezy i p r z e c h o d z ą c nie d o pierwszej zasady, lecz d o j a k i e g o ś w n i o s k u . P l a t o n m ó w i t u o m a t e m a tyce. W geometrii, n a p r z y k ł a d , u m y s ł p r z e c h o d z i od hipotez, za p o m o c ą widzialnego r y s u n k u , d o w n i o s k ó w . T e n , k t o zajmuje się geometrią, m ó w i P l a t o n , przyjmuje trójkąty itp. za z n a n e , a d o p t u j e je j a k o hipotezy i n a s t ę p n i e , posługując się widzialnym r y s u n k i e m , zmierza d o w n i o s k u , nie interesując się j e d n a k ż e s a m y m r y s u n k i e m (to jest t y m szczególnym t r ó j k ą t e m czy k w a d r a t e m , czy szczególną średnicą). Zajmujący się geometrią posługuje się w ten s p o s ó b figurami i ś r e d n i c a m i , „starając się p o z n a ć istotę tych rzeczy, k t ó r y c h nie m o ż n a inaczej p o z n a ć j a k za pośrednictwem myśli" . M o ż n a by p o m y ś l e ć , że m a t e m a t y c z n e p r z e d m i o t y tego rodzaju w i n n y być w y m i e n i o n e w ś r ó d form, czyli apxai, i że P l a t o n winien z r ó w n a ć n a u k o w e p o z n a n i e człowieka zajmującego się geometrią z właściwą vórjaic, j e d n a k ż e o n w y r a ź n i e nie chciał tego uczynić i nie m o ż n a p r z y p u s z c z a ć (jak to n i e k t ó r z y uczynili), że d o s t o s o w y w a ł swe d o k t r y n y epistemologiczne d o w y m o g ó w swego p o r ó w n a n i a z linią w r a z z jej o d c i n k a m i . W o l n o n a m raczej sądzić, że P l a t o n rzeczywiście chciał stwierdzić istnienie klasy „ p o ś r e d n i k ó w " , t o jest p r z e d m i o t ó w , k t ó r e są p r z e d m i o t e m hnioiruit], lecz k t ó r e j e d n o c z e ś n i e stoją niżej apxai i przez to są p r z e d m i o t a m i Siavoia, a nie vórjaic. Z z a k o ń c z e n i a szóstej księgi Rzeczypospolitej j a s n o w y n i k a , że g e o m e t r z y nie posiadają vovc czy vórjaic w odniesieniu d o swoich p r z e d m i o t ó w i d l a t e g o nie wznieśli się p o n a d swe h i p o t e t y c z n e p r z e s ł a n k i , „ c h o c i a ż b r a n e w związku z pierwszą z a s a d ą p r z e d m i o t y te w c h o d z ą w dziedzinę czystego r o z u 12
13
lĄ
15
12
13
14
15
Rep., 510 b 4-6. Tamże, 510 e 2 - 511 a 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 397.) Por. W. R. F. Hardie, A Study in Plato. s. 52 (O. U. P., 1936). Rep., 510 c.
182
PLATON 1 6
m u " . T e o s t a t n i e słowa pokazują, że r o z r ó ż n i a n i e d w ó c h o d c i n k ó w górnej części linii należy o d n o s i ć d o r o z r ó ż n i a n i a s t a n u u m y s ł u , a nie tylko d o r o z r ó ż n i a n i a p r z e d m i o t u . Jest t o też w y r a ź n e stwierdzenie, że r o z u m i e n i e , czyli óiavoia, jest p o ś r e d n i k i e m m i ę d z y m n i e m a n i e m (óóCa) a czystym r o z u m e m (vbrjaic). P o t w i e r d z a t o w s p o m n i e n i e hipotez. W e d ł u g N e t t l e s h i p a P l a t o n m a t u n a myśli, że m a t e m a t y k przyjmuje swe p o s t u l a t y i a k s j o m a t y , j a k b y były o n e p r a w d a m i s a m e w sobie: s a m ich nie kwestionuje, a jeśli k t o ś inny t o czyni, m o ż e jedynie o d p o w i e d z i e ć , że nie potrafi tego d o w o d z i ć . P l a t o n nie u ż y w a słowa „ h i p o t e z a " w sensie sądu, k t ó r y jest p r z y j m o w a n y za p r a w d z i w y , a m o ż e być nieprawdziwy, lecz w sensie sądu, k t ó r y jest t r a k t o w a n y j a k o j a k b y w a r u n k u j ą c y sam siebie bez o g l ą d a n i a go u jego p o d s t a w i w j e g o k o n i e c z n y m związku z b y t e m . W b r e w t e m u m o ż n a w s k a z a ć , że p r z y k ł a d y „ h i p o t e z " p r z y t o c z o n e w Rzeczypospolitej, 510 c, są p r z y k ł a d a m i istnień, a nie s ą d ó w , i że P l a t o n m ó w i raczej o zniszczeniu hipotez niż o s p r o w a d z e n i u ich d o s a m o się w a r u n k u j ą c y c h i oczywistych s a m o przez się z d a ń . D a l s z ą sugestię n a ten t e m a t zamieścimy n a końcu paragrafu. Arystoteles m ó w i w Metafizyce, że P l a t o n u t r z y m y w a ł , iż byty m a t e m a t y c z n e zajmują miejsce „ p o m i ę d z y f o r m a m i a rzeczami zmys ł o w y m i " . „ P l a t o n twierdził p o z a t y m , że o b o k ś w i a t a zmysłowego o r a z idei istnieją p r z e d m i o t y m a t e m a t y k i , k t ó r e zajmują p o ś r e d n i ą pozycję (jiETaCb), różniąc się od rzeczy z m y s ł o w y c h t y m , że są wieczne i nie z m i e n n e , a o d Idei t y m , że jest ich wiele p o d o b n y c h , p o d c z a s gdy k a ż d a I d e a jest zawsze j e d n a " . W świetle tego stwierdzenia Arystotelesa nie m o ż e m y o d n o s i ć r o z r ó ż n i e n i a m i ę d z y d w o m a o d c i n k a m i wyższej części linii j e d y n i e d o s t a n u u m y s ł u . M u s i istnieć r ó w n i e ż j a k a ś różnica p r z e d m i o t u . ( R o z r ó ż n i e n i e byłoby p r z e p r o w a d z o n e wyłącznie między s t a n a m i u m y s ł u , jeśliby, przy założeniu, że za iiaSr/fiatiKa należy n a m o c y swego własnego prawa d o tego s a m e g o o d c i n k a co ai apxai, m a t e m a t y k - postępując właśnie j a k o m a t e m a t y k - p r z y j m o w a ł swe „ m a t e r i a ł y " hipotetycznie i n a s t ę p n i e d e d u k o w a ł w n i o s k i . Z n a j d o w a ł b y się w stanie u m y s ł u , k t ó r y P l a t o n n a z y w a ł óiavoia, gdyż t r a k t o w a ł b y 17
18
1 9
16
Tamże, 511 c 8 - d 2. R. L. Nettleship, Lectures on the Republic of Plato (1898), s. 252 n. Metaph., 987 b 14 n. Por, także 1059 b 2 n. Tamże, 987 b 14 n. Por. 1059 b 2 n. (Przekład polski: Metafizyka, Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 22.) 17
18
19
przełożył
TEORIA POZNANIA
183
swoje p o s t u l a t y j a k o w a r u n k u j ą c e s a m e siebie bez s t a w i a n i a dalszych p y t a ń i d o c h o d z ą c d o konkluzji za p o m o c ą widzialnych d i a g r a m ó w , n a t o m i a s t j e g o r o z u m o w a n i e d o t y c z y ł o b y nie d i a g r a m ó w j a k o takich, lecz idealnych p r z e d m i o t ó w m a t e m a t y c z n y c h , t a k że gdyby b r a ł swe hipotezy „ w związku z pierwszą z a s a d ą " , byłby w stanie vórjaic zamiast w stanie diavoia, chociaż p r a w d z i w y p r z e d m i o t j e g o r o z u m o w a ń , idealne m a t e m a t y c z n e p r z e d m i o t y , p o z o s t a ł b y ten s a m . T a k a inter pretacja, to jest interpretacja, k t ó r a o g r a n i c z a ł a b y różnicę p o m i ę d z y d w o m a o d c i n k a m i wyższej części linii d o s t a n ó w u m y s ł u , m o g ł a b y c h y b a r ó w n i e d o b r z e p o w o ł y w a ć się n a stwierdzenie P l a t o n a , że kwestie m a t e m a t y c z n e „ b r a n e w związku z pierwszą z a s a d ą w c h o d z ą w dziedzi n ę czystego r o z u m u " , j e d n a k ż e uwagi n a ten t e m a t Arystotelesa, jeśli są właściwymi stwierdzeniami myśli P l a t o n a , j a w n i e zabraniają takiej interpretacji, gdyż Arystoteles w y r a ź n i e sądził, że P l a t o n z a k ł a d a ł o b y t a c h m a t e m a t y c z n y c h , iż zajmują miejsce p o m i ę d z y ai ap^ai a ra opata.) Jeśli Arystoteles m a rację i P l a t o n rzeczywiście u w a ż a , że ra liaStitiariKa s t a n o w i ą klasę p r z e d m i o t ó w s a m e w sobie, o d r ę b n ą od innych klas, n a czym polega t a o d r ę b n o ś ć ? N i e m a p o t r z e b y za t r z y m y w a ć się n a różnicy p o m i ę d z y ta pia&rjptariKa i p r z e d m i o t a m i niższej części linii, ra opara, p o n i e w a ż jest wystarczająco j a s n e , że g e o m e t r a interesuje się idealnymi i d o s k o n a ł y m i p r z e d m i o t a m i myśli, a nie e m p i r y c z n y m i k o ł a m i czy liniami, n a p r z y k ł a d k o ł a m i w o z u czy o b r ę c z a m i lub w ę d k a m i , l u b n a w e t g e o m e t r y c z n y m i r y s u n k a m i j a k o t a k i m i , to jest j e d n o s t k o w y m i rzeczami z m y s ł o w y m i . A z a t e m p y t a n i e należy s f o r m u ł o w a ć następująco: n a czym w rzeczywistości p o l e g a r ó ż n i c a p o m i ę d z y ra ^aSy/jariKa, j a k o p r z e d m i o t a m i 5iavoia, a ai ap%ai, j a k o p r z e d m i o t a m i vorjaic! N a t u r a l n a interpretacja u w a g A r y s t o t e l e s a w Metafizyce sprowadza się d o tego, że w e d ł u g P l a t o n a m a t e m a t y k m ó w i o inteligibilnych rzeczach j e d n o s t k o w y c h , a nie o z m y s ł o w y c h rzeczach j e d n o s t k o w y c h ani o pojęciach o g ó l n y c h . N a p r z y k ł a d jeśli g e o m e t r a m ó w i o d w ó c h k o ł a c h przecinających się, nie w y p o w i a d a się o k o ł a c h u j m o w a n y c h zmysłami, k t ó r e są n a r y s o w a n e , a n i o okrągłości j a k o takiej. J a k b o w i e m o k r ą g ł o ś ć m o g ł a b y p r z e c i n a ć okrągłość? M ó w i o inteligibil n y c h k o ł a c h , k t ó r e mają wiele d o siebie p o d o b n y c h , j a k by powiedział Arystoteles. Powiedzenie, że „ d w a p l u s d w a r ó w n a się c z t e r y " , t o nie to s a m o co p y t a n i e , co by było, g d y b y d w o i s t o ś ć d o d a ć d o dwoistości - z d a n i e takie jest bez sensu. Pogląd t a k i znajduje o p a r c i e w u w a d z e A r y s t o t e l e s a , że dla P l a t o n a „ m u s i b y ć pierwsza D w ó j k a i T r ó j k a
184
PLATON 20
pierwsza, i że liczby nie są d o d a w a l n e d o siebie n a w z a j e m " . D l a P l a t o n a liczby całkowite łącznie z j e d y n k ą t w o r z ą szereg w taki s p o s ó b , że dwójki nie tworzą dwie j e d y n k i , lecz jest o n a pojedynczą n u m e r y c z n ą formą. P r o w a d z i t o d o stwierdzenia, że liczba c a ł k o w i t a d w a jest dwójką, k t ó r a nie jest z ł o ż o n a z d w ó c h „ j e d y n e k " . T e liczby całkowite P l a t o n , j a k się wydaje, u t o ż s a m i a ł z f o r m a m i . C h o c i a ż j e d n a k nie m o ż n a powiedzieć o liczbie całkowitej d w a , że istnieje wiele jej p o d o b n y c h ( p o d o b n i e j a k też nie m o ż e m y m ó w i ć o wielu okrągłościach), jest oczywiste, że m a t e m a t y k , k t ó r y nie wznosi się d o ostatecznych zasad f o r m a l n y c h , m a w rzeczywistości d o czynienia z wielością dwójek i z wielością kół. O t ó ż kiedy g e o m e t r a m ó w i o przecinających się k o ł a c h , nie t r a k t u j e o zmysłowych rzeczach j e d n o s t k o w y c h , lecz o p r z e d m i o t a c h inteligibilnych. J e d n a k ż e w ś r ó d tych inteligibilnych p r z e d m i o t ó w ist nieje wiele n i e p o d o b n y c h , stąd też nie są o n e rzeczywistymi pojęciami o g ó l n y m i , lecz s t a n o w i ą c o ś „ p o n i ż e j " p r a w d z i w y c h pojęć o g ó l n y c h . U z a s a d n i o n y jest zatem wniosek, że P l a t o ń s k i e rd fia^rjnazwa stanowią klasę inteligibilnych rzeczy j e d n o s t k o w y c h . I t a k profesor A . E . T a y l o r , jeśli r o z u m i e m y g o właściwie, chciałby ograniczyć sferę rd /laSrj^ariKd d o idealnych wielkości p r z e s t r z e n n y c h . J a k wykazuje, właściwości n a p r z y k ł a d k r z y w y c h m o ż n a b a d a ć za p o ś r e d n i c t w e m r ó w n a ń n u m e r y c z n y c h , j e d n a k s a m e w sobie nie są o n e liczbami, t a k że nie należałyby d o najwyższego o d c i n k a linii, o d c i n k a ai apxai czy f o r m , k t ó r e P l a t o n u t o ż s a m i a ł z liczbami. Z drugiej s t r o n y idealne p r z e s t r z e n n e wielkości, p r z e d m i o t y b a d a n e przez g e o m e t r ó w , nie są p r z e d m i o t a m i p o d p a d a j ą c y m i p o d zmysły, nie m o g ą więc należeć d o sfery rd opara. Zajmują więc p o ś r e d n i ą pozycję między liczbami- f o r m a m i a rzeczami z m y s ł o w y m i . M o ż n a t o stwierdzenie przyjąć za p r a w d z i w e w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w , k t ó r y m i zajmują się g e o m e t rzy. C z y jest j e d n a k u s p r a w i e d l i w i o n e w y k l u c z a n i e z rd fiaSrjfiariKd p r z e d m i o t ó w , k t ó r y m i interesuje się a r y t m e t y k ? M i m o wszystko P l a t o n , kiedy m ó w i o tych, k t ó r y c h stan u m y s ł u jest s t a n e m óidvoia, myśli nie t y l k o o b a d a c z a c h geometrii, lecz t a k ż e o b a d a c z a c h a r y t m e t y k i i n a u k p o k r e w n y c h . Z pewnością nie w y n i k a stąd j e d n a k , że P l a t o n o g r a n i czał rd fiaStifiaziKa d o idealnych wielkości p r z e s t r z e n n y c h . Niezależnie o d tego, czy u w a ż a m y , że P l a t o n winien t a k o g r a n i c z a ć sferę b y t ó w 21
22
20
Tamże, 1083a 33-35. (Przekład polski: dz. cyt., s. 351.) Por. jego Forms and Numbers, „Mind" październik 1926 i styczeń 1927. (Przedruk w „Philosophical Studies".) Rep., 510 c 2 n. 21
22
185
TEORIA POZNANIA
m a t e m a t y c z n y c h , m u s i m y r o z w a ż y ć nie t y l k o t o , co P l a t o n winien twierdzić, lecz t a k ż e t o , co stwierdził. N a j p r a w d o p o d o b n i e j więc u j m o w a ł j a k o z a w a r t e w klasie xa juaS^/uaziKa z a r ó w n o p r z e d m i o t y m a t e m a t y k a , j a k i g e o m e t r y (i nie t y l k o ich d w ó c h , j a k m o ż n a w n i o s k o w a ć z u w a g i o „ p o k r e w n y c h n a u k a c h " ) . C o w t a k i m razie p o c z ą ć ze stwierdzeniem Arystotelesa, że dla P l a t o n a liczby nie są d o d a w a l n e {aov^pkt]xbip. U w a ż a m , że oczywiście należy przyjąć tę u w a g ę ; P l a t o n widział wyraźnie, iż liczby j a k o t a k i e są j e d y n e w swoim rodzaju. Z drugiej s t r o n y jest r ó w n i e j a s n e , że t w o r z y m y g r u p y czy klasy p r z e d m i o t ó w i m ó w i m y o właściwości jakiejś klasy j a k o o liczbie. D o d a j e m y je, lecz zastępują o n e klasy i n d y w i d u a l n y c h p r z e d m i o t ó w , c h o ć s a m e są p r z e d m i o t a m i , nie zmysłów, lecz r o z u m u . M o ż n a więc o nich m ó w i ć j a k o o inteligibilnych rzeczach j e d n o s t k o w y c h należących d o sfery xa fia9?jpiaxiKd, a t a k ż e j a k o o idealnych p r z e s t r z e n n y c h wielkościach geometrii. Arystotelesa t e o r i a liczby m o ż e b y ć b ł ę d n a , a z a t e m i o n s a m m ó g ł błędnie p o d p e w n y m i względami p r z e d s t a w i a ć teorię P l a t o n a . Jeśli j e d n a k Arystoteles z d e c y d o w a n i e stwierdził, co jest f a k t e m , że P l a t o n u s t a n o w i ł p o ś r e d n i ą klasę b y t ó w m a t e m a t y c z n y c h , t r u d n o p r z y p u s z c z a ć , że się mylił. Z w ł a s z c z a że własne p i s m a P l a t o n a nie pozostawiają raczej żadnej u z a s a d n i o n e j wątpliwości nie t y l k o , że u s t a n o w i ł t a k ą klasę, lecz t a k ż e że nie m y ś l a ł o g r a n i c z a ć jej d o idealnych wielkości p r z e s t r z e n n y c h . (Stwierdzenie P l a t o n a , że h i p o t e z y m a t e m a t y k ó w - w s p o m i n a tu o o p i e r a n i u w y w o d ó w „ n a tern, co n i e p r o s t e , i n a tern, c o p r o s t e , n a figurach, n a trzech r o d z a j a c h k ą t ó w i n a i n n y c h z a s a d a c h p o k r e w n y c h " - związane z pierwszą z a s a d ą są p o z n a w a n e przez wyższy r o z u m , i j e g o u w a g a , że wyższy r o z u m d o t y c z y pierwszych zasad, k t ó r e są oczywiste s a m e z siebie, sugerują, że przyjąłby z z a d o w o l e n i e m n o w o ż y t n e p r ó b y z r e d u k o w a n i a czystej m a t e m a t y k i d o jej logicznych podstaw.) Pozostaje r o z w a ż y ć najwyższy o d c i n e k linii. S t a n u m y s ł u , o k t ó r y tu c h o d z i , t o jest s t a n ybrjaic, c h a r a k t e r y z u j e człowieka, k t ó r y posługuje się h i p o t e z a m i z o d c i n k a diavoia j a k o p u n k t e m wyjścia, j e d n a k ż e w y c h o d z i p o z a nie i wznosi się d o pierwszych p r z y c z y n . P o n a d t o w p o s t ę p o w a n i u t y m ( k t ó r e jest p o s t ę p o w a n i e m d i a l e k t y c z n y m ) nie u ż y w a wcale „wize r u n k ó w " , n a k t ó r y c h o p i e r a się diavoia, lecz s t a r a się d o t r z e ć d o s a m y c h idei i nimi się p o s ł u g u j e , n a czym p o l e g a ściśle a b s t r a k c y j n e r o z u m o w a 2 3
24
23
24
Tamże, 510 c 4-5. (Przekład polski: dz. cyt, s. 397.) Tamże, 510 b 6-9.
186
PLATON
nie. Ująwszy w y r a ź n i e pierwsze z a s a d y , u m y s ł n a s t ę p n i e d o c h o d z i d o konkluzji, k t ó r e z nich wynikają, z n o w u posługując się jedynie a b s t r a k c y j n y m r o z u m o w a n i e m , a nie o b r a z a m i z m y s ł o w y m i . P r z e d m i o t a m i o d p o w i a d a j ą c y m i vórjcjic są ai apxai, pierwsze zasady, czyli formy. N i e są t o tylko z a s a d y epistemologiczne, lecz t a k ż e ontologiczne. Z a j m i e m y się nimi później, teraz chcemy t y l k o zwrócić u w a g ę n a następujący fakt. G d y b y ś m y mieli r o z w a ż y ć t y l k o ostateczne zasady h i p o t e z o d c i n k a óiavoia (jak t o jest n a p r z y k ł a d w n o w o ż y t n e j redukcji czystej m a t e m a t y k i d o jej logicznych p o d s t a w ) , n i e t r u d n o byłoby dostrzec, d o czego zmierzał P l a t o n . J e d n a k ż e m ó w i o n w y r a ź n i e o dialektyce j a k o o „niszczeniu h i p o t e z " , avaipovaa rac bnoSśasic , c o jest stwierdzeniem n i e z r o z u m i a ł y m , gdyż - c h o c i a ż d i a l e k t y k a m o ż e z pewnością w y k a z a ć , że p o s t u l a t y m a t e m a t y k a wymagają rewizji - niełatwo jest pojąć, przynajmniej n a pierwszy r z u t o k a , j a k m o ż n a o niej powiedzieć, że niszczy hipotezy. W istocie, znaczenie, jakie n a d a j e t y m s ł o w o m P l a t o n , staje się jaśniejsze, g d y r o z w a ż y m y j e d n ą szczegółową hipotezę, j a k ą w s p o m i n a - t e g o , c o parzyste i c o nieparzyste. M o ż e się w y d a w a ć , że wedle P l a t o n a istnieją liczby, k t ó r e nie są ani parzyste, ani nieparzyste, tj. i r r a c j o n a l n e liczby, i że w Epinomis d o m a g a się o n u z n a n i a k w a d r a t o w y c h i sześciennych „wielkości n i e w y m i e r n y c h " j a k o liczb. * G d y b y t a k się rzeczy m i a ł y , b y ł o b y z a d a n i e m dialektyki w y k a z a ć , że t r a d y c y j n e tezy m a t e m a t y k a - iż nie istnieją ż a d n e irracjonalne liczby, lecz wszystkie liczby są liczbami c a ł k o w i t y m i i są a l b o parzyste, a l b o n i e p a r z y s t e - nie są ściśle p r a w d z i w e . O t ó ż P l a t o n nie chciał przyjąć pojęcia Pitagorejskiego p u n k t u - j e d n o s t k i i m ó w i ł o p u n k c i e j a k o o „zaczynającym l i n i ę " , t a k więc p u n k t - j e d n o s t k a , t o jest p u n k t posiadający własną wielkość, byłby „fikcją g e o m e t r y c z n ą " , fikcją uprawiającego g e o m e t r i ę , hipotezą, k t ó r ą należy „zniszczyć". 3. P l a t o n dalej o b r a z o w a ł swą epistemologiczną d o k t r y n ę , posługując się w księdze siódmej Rzeczypospolitej słynną alegorią j a s k i n i . P r z y p o m n i m y k r ó t k o tę alegorię, gdyż jest o n a c e n n a p r z e z t o , że p o k a z u j e w y r a ź n i e - jeśli w ogóle p o t r z e b a j a k i e g o ś dalszego d o w o d u - że 25
26
27
2
29
30
31
25
26 27 2 8
2 9 30
31
Tamże, 511 b 3-c 2. Tamże, 533 c 8. Epin., 990 c 5-991 b 4. Por. A. E. Taylor, Plato, s. 501. Arist., Metaph., 992 a 20 n. Tamże. Rep., 514 a 1-518 d 1.
187
TEORIA POZNANIA
wznoszenie się u m y s ł u z niższych o d c i n k ó w linii d o wyższych jest p o s t ę p e m e p i s t e m o l o g i c z n y m i że P l a t o n u w a ż a ł ten p r o c e s nie tyle za n i e p r z e r w a n y p r o c e s ewolucji, co za serię „ n a w r ó c e ń " z mniej a d e k w a t n e g o s t a n u p o z n a w c z e g o d o bardziej a d e k w a t n e g o .
Wejście d o jaskini
Ogień D r o g a na podwyższeniu Niski m u r czy e k r a n R z ą d więźniów
Ściana, n a k t ó r ą padają cienie. P l a t o n p r o p o n u j e , byśmy sobie wyobrazili p o d z i e m n ą jaskinię o t w a r t ą k u światłu. W jaskini tej znajdują się żywi ludzie, p r z y k u c i o d dzieciństwa za nogi i szyje w taki s p o s ó b , że zwróceni są t w a r z ą k u wewnętrznej ścianie j a s k i n i i nigdy nie widzieli światła słonecznego. W górze p o z a n i m i , to jest p o m i ę d z y więźniami a wejściem d o j a s k i n i , pali się ogień, a m i ę d z y nimi a o g n i e m biegnie n a p o d w y ż s z e n i u d r o g a i niski m u r , j a k b y e k r a n . T ą d r o g ą p r z e c h o d z ą ludzie, niosąc p o s ą g i i figury zwierząt o r a z inne p r z e d m i o t y w taki s p o s ó b , że t o , c o niosą, w i d a ć p o n a d szczytem tego niskiego m u r u czy e k r a n u . W i ę ź n i o w i e zwróceni t w a r z ą k u wewnętrznej ścianie j a s k i n i nie m o g ą widzieć się wzajemnie ani p r z e d m i o t ó w niesionych w tyle za nimi, widzą n a t o m i a s t swoje cienie i cienie p r z e d m i o t ó w r z u c a n e n a ścianę, n a k t ó r ą patrzą. W i d z ą jedynie cienie. Więźniowie przedstawiają większość ludzi, tę rzeszę ludzi, k t ó r z y pozostają przez całe życie w stanie EiKaaia, postrzegając j e d y n i e cienie rzeczywistości i słysząc jedynie e c h o p r a w d y . Ich p o g l ą d n a świat jest zupełnie n i e a d e k w a t n y , w y p a c z o n y p r z e z „ich w ł a s n e n a m i ę t n o ś c i i p r z e s ą d y innych ludzi d o s t a r c z a n e im za p o ś r e d n i c t w e m j ę z y k a
188
PLATON 32
i r e t o r y k i " . I c h o ć nie są w lepszej sytuacji niż dzieci, trzymają się swoich w y p a c z o n y c h p o g l ą d ó w z uporczywością d o r o s ł y c h , nie m a j ą c chęci uciec z domu-więzienia. N i e k o n i e c n a t y m . G d y b y b o w i e m zostali nagle uwolnieni i mieli spojrzeć n a rzeczywiste p r z e d m i o t y , k t ó r y c h cienie widzieli p o p r z e d n i o , byliby oślepieni b l a s k i e m światła i w y o b rażaliby sobie, że cienie były o wiele bardziej rzeczywiste niż rzeczywis tość s a m a . J e d n a k ż e jeśli k t ó r y ś z więźniów, w y d o b y w s z y się s t a m t ą d , s t o p n i o w o przyzwyczaja się d o światła, p o p e w n y m czasie będzie u m i a ł p a t r z e ć n a k o n k r e t n e p r z e d m i o t y zmysłów, k t ó r y c h p r z e d t e m widział tylko cienie. Człowiek t e n n a razie o d b i e r a swych towarzyszy w świetle ognia (który p r z e d s t a w i a widzialne słońce) i jest w stanie niarię, „ n a w r ó c i w s z y s i ę " z 8iKÓVEc świata cieni, z p r z e s ą d ó w i n a m i ę t n o ś c i o r a z sofistyki, n a rzeczywisty świat Cćkz, c h o ć jeszcze nie wzniósł się d o świata inteligibiln e g o , rzeczywistości niezmysłowych. O g l ą d a w i ę ź n i ó w t a k i m i , jacy są, m i a n o w i c i e j a k o więźniów, więźniów w o k o w a c h n a m i ę t n o ś c i i sofisterii. A l e jeśli w y t r w a i wyjdzie z jaskini n a światło dzienne, ujrzy świat oświetlony słońcem i zobaczy j a s n e p r z e d m i o t y (przedstawiające inteligibilne rzeczywistości), a w k o ń c u , c h o ć z t r u d e m , będzie m ó g ł z o b a c z y ć s a m o słońce, k t ó r e symbolizuje ideę D o b r a , najwyższą F o r m ę , „ p r z y c z y n ę wszechrzeczy w dziedzinie p r a w o ś c i i p i ę k n a (...) ź r ó d ł o p r a w d y i r o z u m u " . N a s t ę p n i e znajdzie się w stanie vórjaic. ( P o w r ó c i m y d o Idei D o b r a , j a k również d o politycznych r o z w a ż a ń P l a t o n a w Rze czypospolitej w późniejszych r o z d z i a ł a c h . ) P l a t o n czyni u w a g ę , że jeśli k t o ś wyszedłszy n a światło słoneczne, p o w r ó c i ł b y d o jaskini, nie byłby j u ż zdolny widzieć właściwie z p o w o d u ciemności, stałby się więc „ ś m i e s z n y " ; n a t o m i a s t gdyby p r ó b o w a ł u w o l n i ć k o g o ś i n n e g o i w y p r o w a d z i ć g o n a światło, więźniowie kochający ciemności i uważający cienie z a p r a w d z i w ą rzeczywistość uznaliby g o za przestępcę i skazali n a śmierć. M o ż n a t o r o z u m i e ć j a k o aluzję d o S o k r a t e s a starającego się oświecić wszystkich, k t ó r z y chcieliby go słuchać, o r a z sprawić, by pojęli p r a w d ę , z a m i a s t p o d l e g a ć p r z e s ą d o m i sofisterii. P o w y ż s z a alegoria p o k a z u j e w y r a ź n i e , że „ w z n o s z e n i e s i ę " linii P l a t o n u w a ż a ł z a p o s t ę p , c h o ć p o s t ę p ten nie jest p r o c e s e m ciągłym i a u t o m a t y c z n y m : w y m a g a wysiłku i u m y s ł o w e j dyscypliny. Stąd p o d k r e ś l a n i e przez P l a t o n a wielkiej w a r t o ś c i w y c h o w a n i a , dzięki k t ó r e 3 3
32
33
R. Nettleship, dz. cyt., s. 260. Rep., 517 b 8-c 4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 405, 406.)
189
TEORIA POZNANIA
m u młodzieniec p r o w a d z o n y jest s t o p n i o w o d o ujęcia wiecznych i a b s o l u t n y c h p r a w d i wartości; w t e n s p o s ó b nie strawi życia n a p r z y n a l e ż n y c h światu cieni b ł ę d a c h , fałszu, p r z e s ą d a c h , sofistycznych p r z e k o n y w a n i a c h , ślepocie n a p r a w d z i w e w a r t o ś c i itp. W y c h o w a n i e m a naczelną w a r t o ś ć d l a tych, k t ó r z y m a j ą stać się m ę ż a m i s t a n u . M ę ż o w i e s t a n u i władcy b ę d ą ślepymi p r z y w ó d c a m i ślepych, jeśli p r z e b y w a ć będą w sferze emaaia czy nianx, zatonięcie n a w y p a ń s t w o w e j jest o wiele gorsze niż zatonięcie czyjejś p r y w a t n e j b a r k i . Z a i n t e r e s o w a n i e P l a t o n a e p i s t e m o l o g i c z n y m p o s t ę p e m nie jest z a t e m a k a d e m i c k i e czy czysto krytyczne: P l a t o n interesuje się p o s t ę p o w a n i e m człowieka, troską o d u s z ę i d o b r e m p a ń s t w a . Człowiek, k t ó r y nie urzeczywistnia p r a w dziwego d o b r a l u d z k i e g o , nie będzie p r o w a d z i ł d o b r e g o życia, a m ą ż s t a n u , k t ó r y nie realizuje p r a w d z i w e g o d o b r a p a ń s t w a , k t ó r y nie patrzy n a życie polityczne w świetle wiecznych z a s a d , d o p r o w a d z i swój lud d o zguby. M o ż n a p o s t a w i ć p y t a n i e , czy e p i s t e m o l o g i a P l a t o n a m a implikacje religijne, jeśli c h o d z i o jej o b r a z linii i alegorię j a s k i n i . N i e p o d l e g a dyskusji, że n e o p l a t o n i c y n a d a w a l i k o n c e p c j o m P l a t o n a z a b a r w i e n i e religijne: p o n a d t o kiedy taki pisarz chrześcijański j a k P s e u d o - D i o n i z y śledzi mistyczne w s t ę p o w a n i e d o B o g a przez via negativa wiodącą p o z a widzialne s t w o r z e n i a d o ich niewidzialnego Ź r ó d ł a , światła, k t ó r e oślepia swoim n a d m i a r e m , t a k że d u s z a jest w stanie, by t a k rzec, świetlistej ciemności, t o z pewnością w y k o r z y s t u j e o n t e m a t y , k t ó r e d o t a r ł y d o niego o d P l a t o n a via n e o p l a t o n i c y . Z tego j e d n a k ż e niekoniecznie w y n i k a , że s a m P l a t o n p o j m o w a ł o w o w s t ę p o w a n i e z religijnego p u n k t u widzenia. W k a ż d y m razie tego t r u d n e g o z a g a d nienia nie m o ż n a podjąć z d o b r y m r e z u l t a t e m , d o p ó k i nie rozważy się ontologicznej n a t u r y i statusu Platońskiej Idei D o b r a , a n a w e t wtedy z t r u d e m m o ż n a osiągnąć definitywną p e w n o ś ć . a
Rozdział
XX
DOKTRYNA FORM
W tym rozdziale zajmiemy się teorią form czy idei w jej aspekcie o n t o l o g i c z n y m . Widzieliśmy j u ż , że w e d ł u g P l a t o n a p r z e d m i o t p r a w dziwej wiedzy m u s i być stały i niezmienny, m u s i b y ć t o p r z e d m i o t inteligencji, a nie zmysłów, i że te w y m o g i spełnia pojęcie o g ó l n e , w t y m s t o p n i u , w j a k i m r o z p a t r y w a n y jest najwyższy s t a n p o z n a n i a , czyli vótjaic. Z Platońskiej epistemologii wyraźnie w y n i k a , że pojęcia o g ó l n e , k t ó r e ujmujemy w myśleniu, nie są p o z b a w i o n e o b i e k t y w n y c h o d niesień, j e d n a k ż e nie p r z e a n a l i z o w a l i ś m y jeszcze ważnej kwestii, n a czym polega t o o b i e k t y w n e odniesienie. Istnieje d o p r a w d y d u ż o świa dectw, że P l a t o n z a j m o w a ł się w ciągu lat swej akademickiej i literackiej działalności p r o b l e m a m i wynikającymi z teorii f o r m , nie m a n a t o m i a s t ż a d n e g o p r a w d z i w e g o świadectwa, by k i e d y k o l w i e k r a d y k a l n i e zmienił swą d o k t r y n ę lub by jej w ogóle p o n i e c h a ł , aczkolwiek b a r d z o starał się ją wyjaśnić czy z m o d y f i k o w a ć w o b e c t r u d n o ś c i , j a k i e m u nastręczała czy j a k i e wysuwali inni. C z a s a m i twierdzi się, że m a t e m a t y z a c j a form, p r z y p i s y w a n a P l a t o n o w i przez A r y s t o t e l e s a , była d o k t r y n ą , k t ó r ą P l a t o n sformułował w p ó ź n y m wieku, że była n a w r o t e m d o „mistycyz m u " Pitagorejskiego . A r y s t o t e l e s nie m ó w i j e d n a k , że P l a t o n zmienił swą d o k t r y n ę , i j e d y n y m s e n s o w n y m w n i o s k i e m , j a k i m o ż n a w y s n u ć z j e g o słów, m o ż e być stwierdzenie, że P l a t o n t r z y m a ł się mniej więcej tej samej d o k t r y n y przynajmniej w czasie, kiedy A r y s t o t e l e s działał p o d j e g o k i e r o w n i c t w e m w A k a d e m i i . (Jest n a t u r a l n i e inną kwestią, czy Arystoteles i n t e r p r e t o w a ł P l a t o n a błędnie, czy p r a w i d ł o w o . ) Lecz chociaż P l a t o n p o d t r z y m y w a ł d o k t r y n ę idei i s t a r a ł się objaśnić jej znaczenie o r a z jej ontologiczne i logiczne implikacje, nie w y n i k a stąd 1
1
W. T. Stace, Critical History, s. 191.
DOKTRYNA FORM
191
wcale, że zawsze m o ż e m y zrozumieć, co faktycznie m i a ł n a myśli. S z k o d a , że nie p o s i a d a m y o d p o w i e d n i c h relacji o j e g o w y k ł a d a c h w A k a d e m i i , gdyż to rzuciłoby niewątpliwie d u ż o światła n a i n t e r p r e t a cję j e g o teorii w y ł o ż o n y c h w d i a l o g a c h o r a z d o s t a r c z y ł o b y n a m n i e o c e n i o n y c h korzyści p o z n a n i a j e g o „ r z e c z y w i s t y c h " opinii, opinii p r z e k a z a n y c h j e d y n i e w n a u c z a n i u u s t n y m i nigdy nie o p u b l i k o w a n y c h . W Rzeczypospolitej przyjmuje się, że ilekroć m n o g o ś ć rzeczy j e d n o s t k o w y c h m a w s p ó l n ą n a z w ę , mają t a k ż e o d p o w i a d a j ą c ą im ideę czy f o r m ę . Jest nią pojęcie ogólne, w s p ó l n a n a t u r a czy cecha u j m o w a n a w pojęciu, n a p r z y k ł a d p i ę k n o . Istnieje wiele p i ę k n y c h rzeczy, t w o r z y m y j e d n a k j e d n o p o w s z e c h n e pojęcie p i ę k n a s a m e g o . P l a t o n p r z y j m o w a ł też, że te pojęcia p o w s z e c h n e nie są j e d y n i e pojęciami s u b i e k t y w n y m i , lecz że w nich ujmujemy o b i e k t y w n e istoty. N a pierwszy rzut o k a pogląd ten wydaje się m o ż e osobliwie n a i w n y , m u s i m y j e d n a k p a m i ę t a ć , że w e d ł u g P l a t o n a t o m y ś l ujmuje rzeczywistość, a z a t e m p r z e d m i o t myśli przeciwstawiony p o s t r z e g a n i u z m y s ł o w e m u , to jest pojęcie ogólne, m u s i p o s i a d a ć rzeczywistość. J a k m o g ł y b y pojęcia o g ó l n e być ujęte i s t a n o w i ć p r z e d m i o t myśli, gdyby nie były rzeczywiste? M y je odkrywamy, nie są p o p r o s t u przez n a s wynalezione. P o w i n n i ś m y t a k ż e p a m i ę t a ć , że P l a t o n p o c z ą t k o w o interesował się m o r a l n y m i i estetycznymi pojęciami ogól n y m i (a t a k ż e p r z e d m i o t a m i wiedzy m a t e m a t y c z n e j ) , co było zgoła n a t u r a l n e , zważywszy główne z a i n t e r e s o w a n i a S o k r a t e s a , a myślenie o A b s o l u t n y m D o b r u i A b s o l u t n y m P i ę k n i e istniejących n a własnych p r a w a c h , by t a k powiedzieć, nie jest czymś n i e r a c j o n a l n y m , zwłaszcza jeśli P l a t o n u t o ż s a m i a ł je ze sobą, co - j a k sądzimy - czynił. K i e d y j e d n a k zaczął z w r a c a ć większą u w a g ę n a p r z e d m i o t y n a t u r a l n e i roz w a ż a ć pojęcie klasy, t a k i e j a k pojęcie człowieka czy k o n i a , t r u d n o było m u z a k ł a d a ć , że pojęcia ogólne o d p o w i a d a j ą c e t y m pojęciom klas istnieją w ł a s n y m p r a w e m j a k o istoty o b i e k t y w n e . M o ż n a u t o ż s a m i ć A b s o l u t n e D o b r o i A b s o l u t n e P i ę k n o , nie t a k ł a t w o j e d n a k u t o ż s a m i a ć o b i e k t y w n ą istotę człowieka z o b i e k t y w n ą istotą k o n i a : w rzeczywistości t a k a p r ó b a w y d a w a ł a b y się śmieszna. N a l e ż a ł o j e d n a k znaleźć j a k ą ś z a s a d ę j e d n o ś c i , by istoty nie p o z o s t a w a ł y o d i z o l o w a n e j e d n a o d drugiej. P l a t o n zaczął więc p o s z u k i w a ć owej z a s a d y jedności, aby wszystkie istoty g a t u n k o w e m o ż n a było zjednoczyć czy p o d p o r z ą d k o w a ć jednej najwyższej istocie r o d z a j u . P l a t o n p o d c h o d z i co p r a w d a d o tego p r o b l e m u z logicznego p u n k t u widzenia, wgłębiając się w z a g a d nienie logicznej klasyfikacji, j e d n a k nie m a m y p r a w d z i w e g o świadect2
2
Rep., 596 a 6-7; por. 507 a-b.
192
PLATON
w a , że kiedykolwiek porzucił p r z e k o n a n i e , iż pojęcia o g ó l n e mają status ontologiczny, bez wątpienia też sądził, że stawiając p r o b l e m logicznej klasyfikacji, stawiał t a k ż e p r o b l e m unifikacji ontologicznej. T y m o b i e k t y w n y m i s t o t o m P l a t o n n a d a ł m i a n o idei czy form (iósai czy Eiórf) - słów tych u ż y w a zamiennie. Słowo eióoc w t a k i m związku z n a c z e n i o w y m p o j a w i a się nagle w Fedonie? J e d n a k ż e nie w o l n o n a m d a ć się zwieść t a k i m użyciem t e r m i n u „ i d e a " . „ I d e a " w potocznej m o w i e o z n a c z a s u b i e k t y w n ą m y ś l pojawiającą się w u m y ś l e , n a p r z y k ł a d kiedy m ó w i m y : „ T o jest tylko p e w n a idea i nic r e a l n e g o " . N a t o m i a s t P l a t o n , m ó w i ą c o ideach czy f o r m a c h , o d n o s i się d o obiektywnej treści czy związków n a s z y c h pojęć o g ó l n y c h . W n a s z y c h pojęciach o g ó l n y c h ujmujemy o b i e k t y w n e istoty i właśnie d o tych o b i e k t y w n y c h istot stosował Platon termin „idee". W niektórych dialogach, na przykład w Uczcie, słowo „ i d e a " nie jest u ż y w a n e , j e d n a k występuje t a m j e g o znaczenie, gdyż w d i a l o g u t y m P l a t o n m ó w i o p o d s t a w o w y m czy a b s o l u t n y m Pięknie (auro o mxi KaXbv), a właśnie P i ę k n o A b s o l u t n e jest dla niego niczym i n n y m j a k ideą P i ę k n a . T a k więc nie m a specjalnego znaczenia, czy m ó w i ł o A b s o l u t n y m D o b r u , czy o Idei D o b r a ; i j e d n o , i d r u g i e o d n o s i się d o o b i e k t y w n e j istoty, k t ó r a jest źródłem d o b r o c i znajdującej się w e wszystkich poszczególnych rzeczach, k t ó r e są p r a w dziwie d o b r e . P o n i e w a ż przez idee czy formy P l a t o n r o z u m i a ł o b i e k t y w n e istoty, niezmiernie w a ż n e d l a z r o z u m i e n i a Platońskiej ontologii staje się j a k najdokładniejsze ustalenie, c o właściwie sądził o n o tych o b i e k t y w n y c h istotach. C z y mają o n e t r a n s c e n d e n t a l n e w ł a s n e istnienie niezależnie o d rzeczy szczegółowych? Jeśli t a k , j a k i jest ich w z a j e m n y s t o s u n e k o r a z s t o s u n e k d o k o n k r e t n y c h j e d n o s t k o w y c h p r z e d m i o t ó w w t y m świecie? Czy P l a t o n p o d w a j a świat d o ś w i a d c z e n i a z m y s ł o w e g o , postulując t r a n s c e n d e n t a l n y świat niewidzialnych n i e m a t e r i a l n y c h esencji? Jeśli t a k , j a k i jest s t o s u n e k tego świata esencji d o B o g a ? N i e m o ż n a zaprzeczyć, że język P l a t o n a często implikuje istnienie oddzielnego świata t r a n s c e n d e n t a l n y c h esencji, należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że g ł ó w n y m p r z e z n a c z e n i e m j ę z y k a jest odniesienie d o p r z e d m i o t ó w n a s z e g o p o strzegania z m y s ł o w e g o , i j ę z y k b a r d z o często o k a z u j e się n i e o d p o w i e d n i d o d o k ł a d n e g o w y r a ż e n i a p r a w d metafizycznych. T a k więc m ó w i m y , i nie s p o s ó b m ó w i ć inaczej, o „ B o g u , k t ó r y p r z e w i d z i a ł " . Z tego z d a n i a w y n i k a , w e d ł u g j e g o b r z m i e n i a , że B ó g znajduje się w czasie, p o d c z a s gdy wiemy, że B ó g nie jest w czasie, lecz jest wieczny. N i e p o t r a f i m y Phaedo, 102 b 1.
DOKTRYNA FORM
193
j e d n a k ż e m ó w i ć a d e k w a t n i e o wieczności B o g a , p o n i e w a ż sami nie m a m y doświadczenia wieczności i nasz język nie jest p r z e z n a c z o n y d o w y r a ż a n i a t a k i c h zjawisk. Jesteśmy istotami l u d z k i m i i m u s i m y p o s ł u g i w a ć się językiem l u d z k i m - nie m a m y przecież i n n e g o : p o w i n n i ś m y p r z e t o z a c h o w a ć o s t r o ż n o ś ć w przywiązywaniu zbyt wielkiej wagi d o s a m e g o j ę z y k a czy z w r o t ó w u ż y w a n y c h przez P l a t o n a , kiedy zajmował się zawiłymi metafizycznymi kwestiami. M u s i m y s t a r a ć się w n i k n ą ć w zna czenie kryjące się p o z a tymi z w r o t a m i . N i e myślę j e d n a k , by w y n i k a ł o stąd, że P l a t o n nie wierzył w istnienie p o w s z e c h n y c h esencji, chcę tylko powiedzieć, że jeśli twierdzimy, iż rzeczywiście głosił tę d o k t r y n ę , m u s i m y uważać, a b y jej nie ośmieszyć przez podkreślenie u ż y w a n y c h przez P l a t o n a w y r a ż e ń bez właściwego r o z w a ż e n i a z n a c z e ń , j a k i e należy im przypisać. O t ó ż przedstawienie Platońskiej teorii idei, k t ó r e m o g l i b y ś m y n a z w a ć „ p o s p o l i t y m " , m o g ł o b y ogólnie w y g l ą d a ć mniej więcej następująco. W e d ł u g P l a t o n a przedmioty, k t ó r e ujmujemy w pojęciach powszechnych, p r z e d m i o t y , k t ó r y m i zajmuje się n a u k a , p r z e d m i o t y o d p o w i a d a j ą c e p o w s z e c h n y m t e r m i n o m o r z e k a n i a , są o b i e k t y w n y m i ideami czy istnieją cymi pojęciami o g ó l n y m i , istniejącymi w t r a n s c e n d e n t a l n y m w ł a s n y m świecie ich samych - gdzieś „ p o z a " - niezależnie o d rzeczy podpadających p o d zmysły, przy czym słowo „ n i e z a l e ż n i e " r o z u m i e m y j a k o oddzielenie przestrzenne. Rzeczy zmysłowe są k o p i a m i tych uniwersalnych rzeczywis tości czy też w nich uczestniczą, lecz te o s t a t n i e przebywają w nie podlegającym z m i a n o m ich w ł a s n y m niebie, p o d c z a s gdy rzeczy zmysło we podlegają zmianie; w rzeczywistości zawsze są w stanie s t a w a n i a się i nigdy p r a w d z i w i e o nich nie m o ż n a powiedzieć, że są. Idee istnieją w swym niebie o d d z i e l o n e j e d n a od drugiej i niezależnie od umysłu tego, k t ó r y myśli. G d y t a k p r z e d s t a w i się teorię P l a t o n a , okazuje się, że substytuujące pojęcia o g ó l n e a l b o istnieją (w k t ó r y m to w y p a d k u rzeczywisty świat n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a jest bez ż a d n e g o u z a s a d n i e n i a p o d w o j o n y ) , a l b o nie istnieją, lecz m a j ą niezależną i istotową rzeczywis tość w j a k i ś tajemniczy s p o s ó b (w k t ó r y m t o w y p a d k u bez ż a d n e g o u z a s a d n i e n i a wbija się klin p o m i ę d z y istnienie i nieistnienie). ( Z a u w a ż m y n a w i a s e m , że t o m i s t y c z n a szkoła filozofów scholastycznych d o p u s z c z a „ r e a l n ą r ó ż n i c ę " p o m i ę d z y istotą a a k t e m istnienia w bycie s t w o r z o n y m ; j e d n a k ż e według nich różnica u m i e j s c o w i o n a jest w stworzeniu. Nie s t w o r z o n y Byt jest A b s o l u t n ą Egzystencją i A b s o l u t n ą Esencją stanowią cą t o ż s a m o ś ć . ) M o ż n a wymienić trzy przyczyny, k t ó r e d o p r o w a d z i ł y d o t a k i e g o tradycyjnego p r z e d s t a w i e n i a d o k t r y n y P l a t o n a . (I) S p o s ó b , w j a k i P l a t o n m ó w i o ideach, w y r a ź n i e wskazuje, iż z a k ł a d a o n , że istnieją o n e w jakiejś sferze niezależnie. I t a k w Fedonie
194
PLATON
głosi, że d u s z a istniała p r z e d swoim połączeniem z ciałem w j a k i m ś t r a n s c e n d e n t a l n y m królestwie, w k t ó r y m p o j m o w a ł a sybstytuujące inteligibilne byty, czyli idee, stanowiące, j a k się wydaje, m n o g o ś ć „ o d e r w a n y c h " esencji. P r o c e s p o z n a n i a , czyli z d o b y w a n i a wiedzy, p o l e g a z a s a d n i c z o n a p r z y p o m i n a n i u sobie, n a p a m i ę t a n i u idei, k t ó r e d u s z a raz wyraźnie uchwyciła w swym stanie preegzystencji. (II) Arystoteles stwierdza w Metafizyce? że P l a t o n „oddzielił" idee, p o d c z a s gdy S o k r a t e s tego nie czynił. W swojej krytyce teorii idei n i e u s t a n n i e z a k ł a d a , że w e d ł u g p l a t o n i k ó w idee istnieją niezależnie od z m y s ł o w y c h p r z e d m i o t ó w . I d e e stanowią rzeczywistość czy „ s u b s t a n cję" rzeczy. „ J a k ż e więc - zapytuje A r y s t o t e l e s - idee będące s u b s t a n cjami rzeczy m o g ł y b y istnieć o d d z i e l n i e ? " W Timajosie P l a t o n wyraźnie n a u c z a , że B ó g , czyli „ D e m i u r g " , t w o r z y rzeczy tego świata w e d ł u g m o d e l u form. Z t e g o w y n i k a , że formy czy idee istnieją o s o b n o , nie t y l k o oddzielnie od rzeczy zmysłowych, dla k t ó r y c h są m o d e l e m , lecz t a k ż e o d Boga, k t ó r y bierze je za swój m o d e l . Są więc j a k gdyby zawieszone w p o w i e t r z u . W ten s p o s ó b - twierdzą krytycy - P l a t o n : (a) p o d w a j a świat „rzeczywisty"; (b) u s t a n a w i a m n ó s t w o s u b s y s t e n t n y c h esencji bez d o s t a t e c z n e g o metafizycznego u z a s a d n i e n i a czy p o d s t a w y (gdyż są niezależne n a w e t od Boga); (c) nie potrafi wyjaśnić s t o s u n k u z a c h o d z ą c e g o p o m i ę d z y zmys ł o w y m i rzeczami a ideami (nie m ó w i ą c o m e t a f o r y c z n y c h określeniach j a k „ n a ś l a d o w a n i e " czy „ u c z e s t n i c t w o " ) ; o r a z (d) nie potrafi w y t ł u m a c z y ć s t o s u n k u jednej idei d o drugiej, n a p r z y k ł a d g a t u n k u d o r o d z a j u , ani znaleźć rzeczywistej z a s a d y jedności. T a k więc, jeśli P l a t o n starał się rozwiązać p r o b l e m J e d n e g o i M n o g o ś c i , j e g o p r ó b y kończyły się ż a ł o s n y m n i e p o w o d z e n i e m i t y l k o p r z y s p o r z y ł światu jeszcze jednej fantastycznej teorii, k t ó r ą obalił geniusz A r y s totelesa. Należy uciec się d o bardziej szczegółowej analizy myśli P l a t o n a , by p o k a z a ć , ile p r a w d y mieści się w t a k i m p r z e d s t a w i e n i u teorii idei, j e d n a k chcielibyśmy o d r a z u zwrócić u w a g ę n a t o , że ci k r y t y c y mają s k ł o n n o ś ć d o lekceważenia f a k t u , że P l a t o n widział w y r a ź n i e , iż wielość idei w y m a g a pewnej zasady j e d n o ś c i , i p r ó b o w a ł rozwiązać ten p r o b l e m . K r y t y c y ci są t a k ż e skłonni lekceważyć fakt, że istnieją w s k a z ó w k i nie 5
4
5
Metaph., A, 987 b 1-10; M, 1078 b 30-32. Tamże, A, 991 b 2-3.
DOKTRYNA FORM
195
tylko w s a m y c h d i a l o g a c h , lecz t a k ż e w aluzjach A r y s t o t e l e s a d o teorii P l a t o n a i w l e k t u r a c h P l a t o n a , ukazujące, w j a k i s p o s ó b P l a t o n p r ó b o w a ł rozwiązać p r o b l e m , m i a n o w i c i e przez n o w ą interpretację i z a s t o s o w a n i e d o k t r y n y eleatów o J e d n y m . Jest s p r a w ą dyskusji, czy P l a t o n rzeczywiście rozwiązał p r o b l e m y , k t ó r e nastręczają j e g o teorie, j e d n a k ż e nie w o l n o sądzić, że nie d o s t r z e g a ł ż a d n y c h t r u d n o ś c i , k t ó r e później wysunął przeciw n i e m u A r y s t o t e l e s . Przeciwnie, P l a t o n u p r z e dził n i e k t ó r e z z a r z u t ó w Arystotelesa i był p r z e k o n a n y , że o d p o w i e d z i a ł n a e w e n t u a l n e obiekcje mniej lub bardziej z a d o w a l a j ą c o . Arystoteles widocznie u w a ż a ł inaczej i być m o ż e m i a ł rację, ale twierdzenie, j a k o b y A r y s t o t e l e s p o d n o s i ł z a r z u t y , k t ó r y c h P l a t o n nie był w stanie dostrzec, nie m a u z a s a d n i e n i a w historii. P o d o b n i e , s k o r o jest h i s t o r y c z n y m faktem, a jest t a k istotnie, że P l a t o n w y s u w a ł t r u d n o ś c i przeciwko w ł a s n y m t e o r i o m , należy być o s t r o ż n y m w p r z y p i s y w a n i u m u opinii, k t ó r a byłaby f a n t a s t y c z n a - c h y b a że oczywiście ś w i a d e c t w a zmuszają n a s d o p r z e k o n a n i a , że ją podzielał. Z a n i m przejdziemy d o r o z w a ż e n i a teorii idei p r z e d s t a w i o n e j w d i a l o gach, winniśmy p o c z y n i ć kilka u w a g w s t ę p n y c h w związku z t r z e m a racjami, k t ó r e wyliczyliśmy n a p o p a r c i e tradycyjnego p r z e d s t a w i a n i a Platońskiej teorii idei. (I) Jest niezaprzeczalnym f a k t e m , że P l a t o n a s p o s ó b m ó w i e n i a o ideach b a r d z o często implikuje, że istnieją o n e „oddzielnie o d " rzeczy zmysłowych. Jesteśmy p r z e k o n a n i , że P l a t o n rzeczywiście w y z n a w a ł t a k ą d o k t r y n ę , j e d n a k ż e t r z e b a t u z r o b i ć d w a zastrzeżenia. (a) Jeśli istnieją o n e „oddzielnie o d " rzeczy zmysłowych, o w o „oddzielnie o d " m o ż e jedynie znaczyć, że idee posiadają rzeczywistość niezależną o d nich. N i e m o ż e być m o w y o t y m , że idee przebywają w j a k i m ś miejscu, ściśle m ó w i ą c m o g ł y b y o n e b y ć z a r ó w n o „ w " rzeczach zmysłowych, j a k i „ p o z a " nimi, gdyż ex hypothesi są niecielesnymi esencjami, a niecielesne esencje nie m o g ą z a j m o w a ć ż a d n e g o miejsca. P o n i e w a ż P l a t o n m u s i a ł p o s ł u g i w a ć się językiem l u d z k i m , m ó g ł n a t u r a l nie wyrazić istotową rzeczywistość i niezależność idei w terminologii przestrzennej (nie m ó g ł uczynić niczego i n n e g o ) ; j e d n a k ż e wcale nie m u s i a ł myśleć, że idee są przestrzennie o d d z i e l o n e o d rzeczy. W t y m znaczeniu t r a n s c e n d e n c j a m o g ł a o z n a c z a ć , że idee nie zmieniają się i nie giną w r a z ze z m y s ł o w y m i rzeczami j e d n o s t k o w y m i . T o , że znajdują się w swoim niebieskim miejscu, m o g ł o znaczyć nie więcej niż t o , że z transcendencji B o g a w y n i k a d l a n a s , iż B ó g p r z e b y w a w miejscu o d m i e n n y m o d miejsc czy przestrzeni z a j m o w a n y c h przez zmysłowe p r z e d m i o t y , k t ó r e stworzył. Jest niedorzecznością m ó w i ć , j a k o b y
196
PLATON
z Platońskiej teorii w y n i k a ł o założenie o istnieniu w niebie I d e a l n e g o C z ł o w i e k a we wszystkich w y m i a r a c h ; długości, szerokości, głębokości itd. T a k i e podejście d o teorii Platońskiej uczyniłoby ją śmieszną. C o k o l w i e k zatem znaczyłaby t r a n s c e n d e n c j a , z pewnością nie znaczy właśnie tego. (b) M u s i m y u w a ż a ć , by nie p r z y k ł a d a ć zbyt wielkiej wagi d o takich d o k t r y n , j a k preegzystencja duszy i p o z n a w c z y p r o c e s „ p r z y p o m i n a n i a s o b i e " . J a k w i a d o m o , P l a t o n c z a s a m i posługuje się „ m i t e m " , „ p r z y bliżoną relacją", k t ó r y c h z g o d n i e z j e g o intencją nie należy p r z y j m o w a ć dosłownie i z taką samą powagą, z jaką podchodzimy do wywodów ściśle n a u k o w y c h . I t a k w Fedonie „ S o k r a t e s " o p o w i a d a o przyszłym życiu duszy, p o czym wyraźnie oświadcza, że nie w y p a d a człowiekowi r o z u m n e m u wierzyć, że rzeczy wyglądają d o k ł a d n i e t a k , j a k o n je o p i s a ł . J e d n a k ż e , c h o ć jest d o ś ć oczywiste, że o p o w i e ś ć o przyszłym życiu d u s z y opiera się n a d o m y s ł a c h i m a c h a r a k t e r z założenia „ m i t y c z n y " , to całkowicie n i e u z a s a d n i o n e jest rozszerzanie pojęcia „ m i t u " t a k , by o b e j m o w a ł o całą d o k t r y n ę nieśmiertelności, j a k nie k t ó r z y chcieliby czynić. W e w s p o m n i a n y m miejscu w Fedonie S o k r a t e s oświadcza b o w i e m również, że chociaż nie należy sądzić, iż o b r a z przyszłego życia jest d o s ł o w n y i p o t w i e r d z o n y , t o d u s z a jest „ z pewnością nieśmiertelna". A p o n i e w a ż P l a t o n łączy nieśmiertelność p o śmierci z preegzystencja, nie wydaje się u s p r a w i e d l i w i o n e o d r z u c a n i e całej koncepcji preegzystencji j a k o „ m i t y c z n e j " . Być m o ż e dla P l a t o n a była o n a tylko hipotezą ( t a k więc, j a k p o w i e d z i a ł e m , nie p o w i n n i ś m y przywiązywać d o niej zbyt wielkiej wagi); ale r o z w a ż y w s z y wszystko, nie m a m y p r a w a twierdzić, że chodzi tu tylko o m i t , i jeśli nie p o t r a f i m y z a d o w a l a j ą c o w y k a z a ć m i t y c z n e g o c h a r a k t e r u tej d o k t r y n y , p o w i n n i ś m y p r z y j m o w a ć ją z należną p o w a g ą . N a w e t g d y b y d u s z a p o s i a d a ł a preegzystencję i w tym stanie preegzystencji k o n t e m p l o w a ł a formy, nie w y n i k a ł o b y stąd, że f o r m y czy idee znajdują się w j a k i m ś miejscu, c h y b a że metaforycznie. N i e m a m y też p o d s t a w twierdzić, że są o n e „ o d e r w a n y m i " esencjami, gdyż wszystkie m o g ą b y ć objęte p e w n ą o n tologiczną zasadą jedności. 6
(II) Jeśli chodzi o u w a g i A r y s t o t e l e s a w Metafizyce, warto od razu z a u w a ż y ć , że Arystoteles m u s i a ł wiedzieć całkiem d o b r z e , czego P l a t o n n a u c z a ł w A k a d e m i i , i że nie był o g r a n i c z o n y u m y s ł o w o . Byłoby niedorzecznością twierdzić, j a k o b y n i e d o s t a t e c z n a z n a j o m o ś ć ówczes nych m a t e m a t y c z n y c h t r e n d ó w d o p r o w a d z i ł a A r y s t o t e l e s a d o zasad6
Phaedo, 114 d 1-2.
197
DOKTRYNA FORM
niczego zniekształcenia Platońskiej d o k t r y n y form, przynajmniej w jej n i e m a t e m a t y c z n y c h a s p e k t a c h . P e ł n e r o z u m i e n i e przez Arystotelesa m a t e m a t y c z n y c h teorii P l a t o n a m o ż e być s p r a w ą dyskusji: z t e g o , że być m o ż e nie w pełni j e r o z u m i a ł , nie w y n i k a wcale, że popełnił g r u b y błąd w swej interpretacji Platońskiej ontologii. Jeśli Arystoteles stwierdza, że P l a t o n „ o d d z i e l i ł " formy, nie m o ż e m y o d r z u c a ć tego oświadczenia j a k o ignoranckiej k r y t y k i . Jednocześnie m u s i m y b y ć o s t r o ż n i i nie m o ż e m y o s ą d z a ć a priori, co Arystoteles r o z u m i a ł przez „ o d d z i e l e n i e " . P o n a d t o t r z e b a z b a d a ć , czy z krytyki A r y s t o t e l e s a teorii Platońskiej koniecznie w y n i k a , że sam P l a t o n wyciągał te w n i o s k i , k t ó r e a t a k u j e Arystoteles. M o ż e być tak, że n i e k t ó r e z tych a t a k o w a n y c h w n i o s k ó w Arystoteles u w a ż a ł za logiczne konsekwencje teorii P l a t o ń s k i e j , chociaż sam P l a t o n m ó g ł ich nie w y p r o w a d z a ć . G d y b y t a k b y ł o , w i n n i ś m y z b a d a ć , czy rzeczywiście wnioski te wypływają z przesłanek P l a t o n a . P o n i e w a ż j e d n a k n i e p r a k t y c z n i e byłoby r o z w a ż a ć k r y t y k ę Arystotelesa, bez u p r z e d n i e g o z a p o z n a n i a się z t y m , co sam P l a t o n m ó w i ł n a t e m a t idei w swych o p u b l i k o w a n y c h p r a c a c h , najlepiej jest zostawić n a później dywagacje Arystotelesa, chociaż nie m o ż n a całkiem się o d nich o d grodzić, gdyż w wykładzie n a t e m a t d o k t r y n y Platońskiej m u s i m y p o l e g a ć n a Arystotelesowej znajomości o d c z y t ó w P l a t o n a . W a ż n e jest j e d n a k (i to jest z a d a n i e m tych u w a g w s t ę p n y c h ) , b y ś m y odrzucili myśl, że Arystoteles był n i e k o m p e t e n t n y m głupcem n i e z d o l n y m zrozumieć p r a w d z i w y c h p o g l ą d ó w M i s t r z a . Być m o ż e był niesprawiedliwy, lecz głupcem nie był z pewnością. (III) N i e m o ż n a bynajmniej przeczyć, że P l a t o n w Timajosie w y r a ż a się t a k , j a k b y D e m i u r g , P r z y c z y n a S p r a w c z a p o r z ą d k u w świecie, k s z t a ł t o w a ł p r z e d m i o t y tego świata w e d ł u g w z o r c a , j a k o Przyczyny W z o r c z e j , dając w ten s p o s ó b d o z r o z u m i e n i a , że f o r m y czy idee są całkowicie o d m i e n n e od D e m i u r g a . Jeśli z a t e m n a z w a l i b y ś m y D e m i u r ga „ B o g i e m " , musielibyśmy przyjąć, że f o r m y znajdują się nie tylko n a zewnątrz tego świata, lecz t a k ż e „ n a z e w n ą t r z " B o g a . C h o ć j e d n a k język P l a t o n a w Timajosie z pewnością implikuje t a k ą interpretację, istnieje p e w n a racja, j a k z o b a c z y m y później, by u w a ż a ć , że D e m i u r g Timajosa jest tylko hipotezą; nie należy więc z b y t n i o a k c e n t o w a ć „ t e i z m u " P l a t o n a . P o n a d t o , co w a r t o z a p a m i ę t a ć , d o k t r y n a P l a t o n a w jego 7
7
Jestem wprawdzie zdania, że Arystoteles w swej krytyce teorii idei nie był sprawiedliwy w stosunku do Platona, jednak przypisywałbym to raczej polemicznej postawie, jaką Arystoteles zajął wobec tej teorii niż jego rzekomym niedostatkom intelektualnym.
198
PLATON
w y k ł a d a c h nie była d o k ł a d n i e t a k a s a m a j a k w d i a l o g a c h l u b , m ó w i ą c ściślej, P l a t o n w w y k ł a d a c h rozwinął a s p e k t y swej d o k t r y n y , k t ó r e z t r u d e m pojawiają się w d i a l o g a c h . U w a g i A r y s t o t e l e s a dotyczące w y k ł a d u P l a t o n a n a t e m a t D o b r a , j a k je relacjonuje A r y s t o k s e n o s , wydają się w s k a z y w a ć , że w d i a l o g a c h t a k i c h j a k Timajos P l a t o n u k a z a ł n i e k t ó r e swoje myśli j e d y n i e w s p o s ó b o b r a z o w y i figuratywny. P o w r ó c i m y d o tej s p r a w y później: teraz w i n n i ś m y s t a r a ć się stwierdzić, j a k a była w rzeczywistości d o k t r y n a P l a t o n a o ideach. 1. W Fedonie, gdzie r o z w a ż a n i a z e ś r o d k o w u j ą się w o k ó ł p r o b l e m u nieśmiertelności, p o j a w i a się myśl, że p r a w d y nie m o g ą p o z n a ć zmysły cielesne, lecz m o ż e jej d o s i ę g n ą ć s a m f ó z u m f t t ó r y c h w y t a rzeczy takie, j a k i m i „są rzeczywiście" . C o to są za rzeczy, k t ó r e ^ r z e c z y w i ś c i e są", tj.„ k t ó r e mają p r a w d z i w e istnienie? Są t o istoty rzeczy, i S o k r a t e s w y m i e n i a j a k o p r z y k ł a d y s a m ą sprawiedliwość, s a m o p i ę k n o i d o b r o sam07~ abstrakcyjną r ó w n o ś ć itp. I s t o t y tych rzeczy p o z o s t a j ą zawsze te same, p o d c z a s gdy nie m o ż n a t e g o powiedzieć o p o s z c z e g ó l n y c h p r z e d m i o t a c h zmysłów. S o k r a t e s przyjmuje, że rzeczywiście istnieją takie istoty. Z a c z y n a od założenia, „że istnieje jakieś p i ę k n o s a m o w sobie i d o b r o , i w i e l k o ś ć " o r a z że n a p r z y k ł a d poszczególny p i ę k n y p r z e d m i o t jest d l a t e g o p i ę k n y , że uczestniczy w t y m a b s t r a k c y j n y m p i ę k n i e . ( W 102 b istoty te o k r e ś l o n e są j a k o idee - śiórj.) W Fedonie p r z e k o n a n i e o istnieniu tych istot m a p o m ó c w d o w o d z e n i u nieśmiertelności. S o k r a t e s wykazuje, że l u d z k a umiejętność o s ą d z a n i a rzeczy j a k o bardziej lub mniej r ó w n y c h , bardziej lub m n i e j p i ę k n y c h , świadczy 0 t y m , że człowiek z n a j a k i ś wzorzec, d o k t ó r e g o o d n o s i swoją ocenę, że z n a istotę p i ę k n a czy r ó w n o ś c i . L u d z i e j e d n a k nie p r z y c h o d z ą n a świat 1 nie r o s n ą z j a s n ą wiedzą o u n i w e r s a l n y c h i s t o t a c h . W j a k i więc s p o s ó b potrafią w y d a w a ć sądy o poszczególnych rzeczach w odniesieniu d o j a k i e g o ś u n i w e r s a l n e g o s t a n d a r d u ? Czy nie d l a t e g o , że d u s z a istniała j u ż u p r z e d n i o , przed swym połączeniem z ciałem, i w swoim stanie preegzystencji p o s i a d a ł a wiedzę o istotach? P r o c e s p o z n a w a n i a bylhyL c a t e m p r o c e s e m p r z y p o m i n a n i a sobie, w k t ó r y m poszczególne ucieleś nienia istoty o d d z i a ł y w a ł y b y j a k o p r z y p o m n i e n i a istot p o p r z e d n i o j u ż u j m o w a n y c h . P o n a d t o , s k o r o r o z u m o w e p o z n a n i e istot w t y m życiu p o l e g a n a w y k r o c z e n i u p o z a cielesne zmysły i wzniesieniu się n a płaszczyznę intelektualną, czyż nie p o w i n n i ś m y p r z y p u s z c z a ć , że d u s z a 8
9
8
9
Phaedo,
65 c 2 n.
Tamże, 100 b 5-7. (Przekład polski: Fedon, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 116.)
199
DOKTRYNA FORM
filozofa o g a r n i a te istoty p o śmierci, kiedy nie jest j u ż h a m o w a n a i k r ę p o w a n a przez ciało? T a k więc n a t u r a l n a interpretacja d o k t r y n y idei w jej postaci w y ł o ż o nej w Fedonie z a k ł a d a , iż idee są substytuującymi pojęciami o g ó l n y m i . J e d n a k ż e należy p a m i ę t a ć , że, j a k j u ż w s p o m i n a l i ś m y , d o k t r y n a ta w y ł o ż o n a jest p r ó b n i e , j a k o „ h i p o t e z a " , tj. j a k o p r z e s ł a n k a , k t ó r ą się przyjmuje d o chwili, kiedy związek z oczywistą pierwszą z a s a d ą a l b o ją u z a s a d n i , a l b o „zniszczy", czy też p o k a ż e , że w y m a g a o n a z m o d y f i k o w a n i a lub p o p r a w i e n i a . Oczywiście nie m o ż n a wykluczyć możliwości, że P l a t o n wysunął tę d o k t r y n ę p r ó b n i e , gdyż nie był jeszcze jej p e w n y , j e d n a k m a m y c h y b a p r a w o p r z y p u s z c z a ć , że k a z a ł S o k r a t e s o w i wy k ł a d a ć d o k t r y n ę w s p o s ó b p r ó b n y właśnie d l a t e g o , że wiedział d o s k o n a le, iż historyczny S o k r a t e s nie d o s z e d ł d o metafizycznej teorii idei, w k a ż d y m razie nie doszedł d o Platońskiej ostatecznej Z a s a d y D o b r a . Jest znaczące, że P l a t o n p o z w a l a S o k r a t e s o w i p r z e p o w i a d a ć teorię idei w j e g o „śpiewie ł a b ę d z i m " , kiedy S o k r a t e s staje się „ p r o r o c z y " . Stąd m o ż e w y n i k a ć r ó w n i e d o b r z e , że P l a t o n p o z w a l a S o k r a t e s o w i z a p o w i e dzieć p e w n ą część j e g o (tj. P l a t o n a ) teorii, j e d n a k nie całą. N a l e ż y t a k ż e z a u w a ż y ć , że t e o r i a preegzystencji i p r z y p o m i n a n i a sobie jest p r z y p i s a n a w Menonie „ k a p ł a n o m i k a p ł a n k o m " , t a k j a k najwznioślejsza część Uczty w ł o ż o n a jest w u s t a „ D i o t y m y " . N i e k t ó r z y wyciągali stąd wniosek, że te miejsca były w oczach P l a t o n a „ m i t a m i " , ale r ó w n i e d o b r z e m o g ł o być t a k , że te h i p o t e t y c z n e miejsca (hipotetyczne dla S o k r a t e s a ) odsłaniały pewne tajniki własnej d o k t r y n y P l a t o n a j a k o o d r ę b n e j o d d o k t r y n y S o k r a t e s a . ( W k a ż d y m razie nie p o w i n n i ś m y Platońskiej d o k t r y n y „ p r z y p o m i n a n i a s o b i e " w y k o r z y s t y w a ć d o u s p r a wiedliwienia tych, k t ó r z y przypisują m u w y r a ź n e antycypacje teorii n e o k a n t o w s k i e j . N e o k a n t y ś c i m o g ą u w a ż a ć , że pojęcie „ a p r i o r i " w sensie K a n t o w s k i m jest tą p r a w d ą , której szukał P l a t o n lub k t ó r a s t a n o w i ł a o s n o w ę j e g o słów, j e d n a k ż e nie m o ż n a ich usprawiedliwiać, jeśli przypisują tę w y r a ź n ą d o k t r y n ę P l a t o n o w i , nie m a j ą c lepszego świadectwa niż t o , k t ó r e oferują. A z a t e m t e o r i a idei, t a k j a k p r z e d s t a w i o n a jest w Fedonie, s t a n o w i t y l k o część d o k t r y n y P l a t o n a . N i e należy wyciągać stąd w n i o s k u , że d l a s a m e g o P l a t o n a idee były „ o d e r w a n y m i " s u b s y s t e n t n y m i pojęciami o g ó l n y m i . Arystoteles wyraź nie stwierdził, że P l a t o n u t o ż s a m i a ł J e d n o z D o b r e m , j e d n a k ta j e d n o c z ą c a z a s a d a - czy t o j u ż p o d z i e l a n a przez P l a t o n a , kiedy u k ł a d a ł 10
1 1
10
11
Por. Phaedo, 84 e 3-85 b 7. Meno, 81, a 5 n.
200
PLATON
Fedona (co jest najbardziej p r a w d o p o d o b n e ) , czy też w y p r a c o w a n a później - z pewnością nie p o j a w i a się w Fedonie. 2. W Uczcie S o k r a t e s relacjonuje swoją r o z m o w ę z D i o t y m ą , „ p r o r o k i n i ą " , n a t e m a t duszy p o b u d z o n e j przez E r o s a i wznoszącej się d o p r a w d z i w e g o P i ę k n a . Zaczynając o d p o d z i w i a n i a p i ę k n y c h kształ t ó w (to jest ciał), człowiek wznosi się d o k o n t e m p l a c j i p i ę k n a , k t ó r e jest w d u s z a c h , a n a s t ę p n i e d o wiedzy, k t ó r ą m o ż e o g l ą d a ć j a k o m i ł o ś n i k m ą d r o ś c i , i z w r a c a się „ n a pełne m o r z e p i ę k n a " i k u „ r o z k o s z n y m m a j e s t a t y c z n y m k s z t a ł t o m , j a k i e z a w i e r a " , aż dojdzie d o k o n t e m p l a c j i P i ę k n a s a m e g o , k t ó r e jest „wieczne, k t ó r e nie p o w s t a j e i nie ginie, i nie rozwija się ani nie więdnie, ani nie jest z jednej s t r o n y p i ę k n e , a z drugiej szpetne, ani raz tylko t a k i e , a d r u g i r a z o d m i e n n e , ani takie w p o r ó w n a n i u z czymkolwiek, a z czym i n n y m inne, a n i też d l a j e d n e g o p i ę k n e , a dla d r u g i e g o szpetne. I nie u k a ż e m u się p i ę k n o niby t w a r z a l b o ręce j a k i e , l u b j a k a k o l w i e k c z ą s t k a cielesna, a n i j a k o słowo, ni wiedza j a k a k o l w i e k , ani j a k o cecha j a k i e g o ś , p o w i e d z m y , stworzenia, ni ziemi, ni n i e b a , ani czegokolwiek i n n e g o , t y l k o p i ę k n o s a m o w sobie niezmien n e i wieczne, a wszystkie i n n e p r z e d m i o t y p i ę k n e uczestniczą w n i m j a k o ś w ten s p o s ó b , że p o d c z a s gdy s a m e p o w s t a j ą i giną, o n o ani się pełniejszym nie staje, ani u b o ż s z y m , ani go ż a d n a w ogóle z m i a n a nie d o t y k a " . Jest t o boskie czyste j e d n o l i t e p i ę k n o s a m o w sobie. Jest t o niewątpliwie P i ę k n o z Hippiasza Większego, P i ę k n o , „przez k t ó r e wszystkie inne rzeczy się z d o b i ą " . K a p ł a n k a D i o t y m a , w k t ó r e j u s t a S o k r a t e s w k ł a d a swój w y w ó d o A b s o l u t n y m Pięknie i d ą ż e n i u d o niego za p o d n i e t ą E r o s a , sugeruje, że S o k r a t e s być m o ż e nie jest z d o l n y p o d ą ż a ć z a nią n a takie n i e b o t y c z n e wyżyny - w z y w a więc S o k r a t e s a , by wytężył całą swą u w a g ę , a b y zagłębić się w tajniki tego p r z e d m i o t u . W e d ł u g interpretacji A . E. T a y l o r a znaczy t o , że S o k r a t e s był zbyt s k r o m n y , b y rościć sobie p r a w o d o mistycznej wizji (choć w rzeczywistości jej d o ś w i a d c z a ł ) , p r z e d s t a w i a więc siebie j a k o relacjonującego słowa D i o t y m y . T a y l o r nie sugeruje, że m o w a D i o t y m y w y r a ż a osobiste p r z e k o n a n i e P l a t o n a , d o k t ó r e g o nigdy nie doszedł historyczny S o k r a t e s . „Wiele nieszczęsnych n o n s e n s ó w w y p i s y w a n o n a t e m a t r z e k o m e j wątpliwości D i o t y m y , czy S o k r a t e s 1 2
13
14
12
Sympos, 210 e 1-212 a 7. (Przekład polski: Uczta, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1957, s. 119.) Hippias Maior, 289 d 2-5. (Przekład polski: Hippiasz Mniejszy. Hippiasz Większy, łon, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 88.) Sympos., 209 e 5-210 a 4. Por. 210 e 1-2. 13
14
201
DOKTRYNA FORM
z d o ł a p o d ą ż y ć za nią, kiedy będzie o n a p r z e d s t a w i a ł a »pełną d o s k o n a ł ą wizję...«. D o w o d z o n o n a w e t p o w a ż n i e , że P l a t o n winien jest t u a r o g a n cji, wyznając, że osiągnął wyżyny filozoficzne, d o k t ó r y c h »historyczny« S o k r a t e s nie m ó g ł b y się w z n i e ś ć " . T w i e r d z e n i e , że takie p o s t ę p o w a n i e w s k a z y w a ł o b y n a a r o g a n c j ę P l a t o n a , b y ł o b y p r a w d z i w e , g d y b y chodzi ło o wizję mistyczną, o czym j a w n i e myśli T a y l o r ; w ż a d n y m j e d n a k razie nie m a pewności, że w m o w i e S o k r a t e s a c h o d z i o religijny mistycyzm, i j a k się wydaje, nie m a rzeczywistego p o w o d u , d l a k t ó r e g o P l a t o n nie m i a ł b y zgłaszać roszczeń co d o tego, że głębiej niż S o k r a t e s w n i k n ą ł w n a t u r ę ostatecznej Z a s a d y , nie wystawiając się przez t o n a ż a d e n u z a s a d n i o n y z a r z u t arogancji. P o n a d t o , jeśli - j a k p r z y p u s z c z a T a y l o r - opinie w ł o ż o n e w u s t a S o k r a t e s a w Fedonie i Uczcie są o p i n i a m i historycznego S o k r a t e s a , to j a k t o się dzieje, że w Uczcie S o k r a t e s p r z e m a w i a t a k , j a k gdyby rzeczywiście uchwycił ostateczną Z a s a d ę , A b s o l u t n e P i ę k n o , n a t o m i a s t w Fedonie, tj. w t y m s a m y m dialogu, k t ó r y r z e k o m o p r z e d s t a w i a r o z m o w ę z S o k r a t e s e m p r z e d j e g o śmiercią, teorię idei (w której znajduje p e w n e miejsce a b s t r a k c y j n e P i ę k n o ) w y k ł a d a j a k o p r ó b n ą hipotezę? Czy nie b y ł o b y u s p r a w i e d l i w i o n e oczekiwanie, że jeśli historyczny S o k r a t e s rzeczywiście p r z y j m o w a ł ostateczną Z a s a d ę za pewną, t o w j e g o k o ń c o w e j m o w i e p o w i n n y się znaleźć p e w n e nie b u d z ą c e wątpliwości u w a g i , k t ó r e by n a to wskazywały? W o l i m y więc p o g l ą d , że w Uczcie m o w a D i o t y m y nie jest w y r a z e m p r z e k o n a ń historycznego S o k r a t e s a . W k a ż d y m j e d n a k razie jest t o s p ó r a k a d e m i cki: czy r e l a c j o n o w a n e słowa D i o t y m y przedstawiają p r z e k o n a n i e historycznego S o k r a t e s a , czy s a m e g o P l a t o n a , pozostaje oczywistym f a k t e m , że znajdują się t a m p e w n e w z m i a n k i (co najmniej) o istnieniu Absolutu. Czy P i ę k n o s a m o w sobie, s a m a i s t o t a P i ę k n a , jest samodzielnie istniejącą esencją, „ o d d z i e l n ą " od p i ę k n y c h rzeczy? Słowa P l a t o n a dotyczące wiedzy m o ż n a p r z y j m o w a ć j a k o implikujące n a u k o w ą ocenę s a m e g o u n i w e r s a l n e g o pojęcia P i ę k n a , k t ó r e jest ucieleśnione w r ó ż n y m s t o p n i u w r o z m a i t y c h pięknych p r z e d m i o t a c h , n a t o m i a s t cały w y w ó d S o k r a t e s a w Uczcie k a ż e przypuszczać, że t o i s t o t o w e P i ę k n o nie jest zwykłym pojęciem, lecz m a o b i e k t y w n ą rzeczywistość. Czy w y n i k a stąd, że jest o n o „ o d d z i e l o n e " ? P i ę k n o s a m o w sobie czy P i ę k n o A b s o l u t n e jest „ o d d z i e l o n e " w t y m sensie, że jest rzeczywiste, istniejące samodziel nie, lecz nie w sensie, że znajduje się we w ł a s n y m świecie, przestrzennie o d d z i e l o n e o d rzeczy. Ex hypothesi b o w i e m A b s o l u t n e P i ę k n o jest 15
15
A. E. Taylor, Plato, s. 229, przypis 1.
202
PLATON
d u c h o w e , a k a t e g o r i i czasu i przestrzeni, m i e j s c o w e g o oddzielenia p o p r o s t u nie stosuje się d o t e g o , co jest i s t o t o w o d u c h o w e . W s t o s u n k u d o t e g o , c o p r z e k r a c z a przestrzeń i czas, nie m o ż e m y n a w e t w s p o s ó b u p r a w n i o n y stawiać p y t a n i a , gdzie t o się znajduje. N i e znajduje się nigdzie, jeśli chodzi o o b e c n o ś ć w o k r e ś l o n y m miejscu (choć z t e g o , że nie znajduje się nigdzie, nie w y n i k a , że jest nierzeczywiste). W ten s p o s ó b z pojęcia #a)/>z<7//óc, czyli oddzielenia, zdaje się w p r z y p a d k u Platońskiej esencji w y n i k a ć j a k a ś rzeczywistość p o z a s u b i e k t y w n ą rzeczywistością a b s t r a k c y j n e g o pojęcia - istniejąca oddzielnie rzeczywistość, j e d n a k ż e nie oddzielenie w sensie m i e j s c o w y m . D l a t e g o też r ó w n i e p r a w d z i w e jest twierdzenie, że esencja jest i m m a n e n t n a , j a k że jest o n a t r a n s c e n d e n t n a ; w istocie jest rzeczywista i niezależna o d rzeczy j e d n o s t k o w y c h , n i e z m i e n n a i t r w a ł a . N i e m ą d r a b y ł a b y u w a g a , że jeśli P l a t o ń s k a esencja jest rzeczywista, m u s i się gdzieś z n a j d o w a ć . A b s o l u t n e P i ę k n o n a p r z y k ł a d nie istnieje p o z a n a m i w tym sensie, w j a k i m k w i a t istnieje p o z a n a m i - m o ż n a by b o w i e m r ó w n i e słusznie powiedzieć, że istnieje o n o w e w n ą t r z n a s , gdyż k a t e g o r i e przestrzeni p o p r o s t u nie stosują się d o niego. Z drugiej s t r o n y nie m o ż n a powiedzieć, że jest w e w n ą t r z n a s w sensie, że jest czysto s u b i e k t y w n e , o g r a n i c z a się d o n a s , zaczyna istnieć z n a m i i ginie z a n a s z y m p o ś r e d n i c t w e m i w r a z z n a m i . Jest z a r ó w n o transcendentne, jak i immanentne, niedostępne dla zmysłów, pojmowaln e t y l k o przez intelekt. D o s p o s o b ó w w z n o s z e n i a się k u A b s o l u t n e m u P i ę k n u , d o znaczenia E r o s a o r a z d o p y t a n i a , czy w y n i k a z tego j a k i e ś m i s t y c z n e podejście, p o w r ó c i m y później, teraz chcielibyśmy z w r ó c i ć u w a g ę n a t o , że w Uczcie nie b r a k w s k a z ó w e k , iż A b s o l u t n e P i ę k n o jest ostateczną Z a s a d ą j e d n o ś c i . F r a g m e n t dotyczący w z n o s z e n i a się o d r ó ż n y c h n a u k d o jednej wiedzy - wiedzy o u n i w e r s a l n y m Pięknie - p o d s u w a m y ś l , że „ p e ł n e m o r z e i n t e l e k t u a l n e g o p i ę k n a " , zawierające „wielkie i w s p a n i a ł e kształ t y " , jest p o d p o r z ą d k o w a n e ostatecznej Z a s a d z i e A b s o l u t n e g o P i ę k n a czy n a w e t w niej z a w a r t e . A jeśli A b s o l u t n e P i ę k n o jest ostateczną i j e d n o c z ą c ą Z a s a d ą , k o n i e c z n e się staje u t o ż s a m i e n i e go z A b s o l u t n y m Dobrem Rzeczypospolitej. 3. W Rzeczypospolite]mówi się w y r a ź n i e , że p r a w d z i w y filozof s t a r a się p o z n a ć p o d s t a w o w ą n a t u r ę każdej rzeczy. N i e interesuje go n a p r z y k ł a d p o z n a n i e m n ó s t w a p i ę k n y c h rzeczy czy m n o g o ś c i rzeczy d o b r y c h , lecz raczej z a i n t e r e s o w a n y jest r o z p o z n a n i e m istoty p i ę k n a i istoty d o b r a , ucieleśnionych w r ó ż n y m s t o p n i u w poszczególnych 16
16
Sympos, 210 a 4 n.
203
DOKTRYNA FORM
p i ę k n y c h rzeczach i poszczególnych d o b r y c h rzeczach. Nie-filozofowie, k t ó r z y t a k są zajęci m n o g o ś c i ą p o z o r ó w , że nie docierają d o istotnej n a t u r y i nie potrafią o d r ó ż n i ć n a p r z y k ł a d istoty p i ę k n a od wielu p i ę k n y c h zjawisk, mają jedynie opinie (óbCa), & nie n a u k o w ą wiedzę. C o p r a w d a nie zajmują się n i e b y t e m , p o n i e w a ż niebyt nie m o ż e być w ogóle p r z e d m i o t e m „ w i e d z y " i jest całkowicie n i e p o z n a w a l n y , lecz w nie większym s t o p n i u zajmują się też p r a w d z i w y m b y t e m , czyli rzeczywis tością, k t ó r y jest niezmienny i stały: interesują ich u m y k a j ą c e zjawiska czy p o z o r y , p r z e d m i o t y , k t ó r e są w stanie s t a w a n i a się, n i e u s t a n n i e zaczynają istnieć i przemijają. S t a n u m y s ł u tych ludzi jest więc s t a n e m óó£a, a p r z e d m i o t e m ich SóCa jest zjawisko znajdujące się w p ó ł drogi m i ę d z y b y t e m a n i e b y t e m . Stan u m y s ł u filozofa jest n a t o m i a s t s t a n e m wiedzy, a p r z e d m i o t e m j e g o p o z n a n i a jest Byt, czyli t o , c o w pełni rzeczywiste, i s t o t o w e , idea lub f o r m a . J a k d o t ą d nie m a w p r a w d z i e bezpośredniej w s k a z ó w k i , że istotę czy ideę u w a ż a się za istniejącą oddzielnie czy „ o d d z i e l o n ą " (o ile ten ostatni t e r m i n m o ż n a w ogóle s t o s o w a ć d o rzeczywistości niezmysłowej), lecz o t y m , że się ją za t a k ą właśnie u w a ż a , świadczy d o k t r y n a P l a t o n a d o t y c z ą c a Idei D o b r a , Idei zajmującej specjalną przodującą pozycję w Rzeczypospolitej. D o b r o jest t a m p o r ó w n a n e d o słońca, k t ó r e g o światło czyni widzialnym p r z e d m i o t y n a t u r y i w ten s p o s ó b jest w p e w n y m sensie źródłem ich ceny o r a z wartości i p i ę k n a . P o r ó w n a n i e t o jest oczywiście tylko p o r ó w n a n i e m i z tego względu nie należy n a ń kłaść zbytniego nacisku: nie p o w i n n i ś m y p r z y p u s z c z a ć , że D o b r o istnieje j a k o p r z e d m i o t w ś r ó d i n n y c h p r z e d m i o t ó w , t a k j a k słońce istnieje j a k o p r z e d m i o t w ś r ó d i n n y c h p r z e d m i o t ó w . Z drugiej strony p o n i e w a ż P l a t o n wyraźnie stwierdza, że D o b r o udziela istnienia p r z e d m i o t o m p o z n a n i a i jest przez to j a k g d y b y j e d n o c z ą c ą i wszechogar niającą Z a s a d ą istotowego p o r z ą d k u , s a m o przewyższając n a w e t is t o t o w e istnienie godnością i m o c ą , nie m o ż n a wyciągać w n i o s k u , że D o b r o jest zwykłym pojęciem czy n a w e t nie istniejącym celem, zasadą teleologiczną, t a k czy o w a k nierzeczywistą, k u której z w r ó c o n e funk cjonują wszystkie rzeczy; jest o n o nie t y l k o zasadą epistemologiczną, lecz t a k ż e - w p e w n y m , j a k k o l w i e k źle o k r e ś l o n y m sensie - zasadą ontologiczną, z a s a d ą b y t u . Jest więc s a m o w sobie rzeczywiste i ist niejące samodzielnie. 17
M o ż e się w y d a w a ć , że Ideę D o b r a w Rzeczypospolitej należy u w a ż a ć za identyczną z istotą P i ę k n a w Uczcie. I j e d n a , i d r u g a jest p r z e d 17
Rep., 509 b 6-10.
204
PLATON
s t a w i o n a j a k o szczyt i n t e l e k t u a l n e g o k r o c z e n i a w górę, a p o r ó w n a n i e Idei D o b r a ze słońcem wydaje się w s k a z y w a ć , że jest o n a źródłem nie tylko d o b r a rzeczy, lecz t a k ż e ich p i ę k n a . I d e a D o b r a udziela istnienia f o r m o m czy i s t o t o m p o r z ą d k u i n t e l e k t u a l n e g o , a wiedza i pełne m o r z e i n t e l e k t u a l n e g o p i ę k n a jest s t a d i u m w s t ę p o w a n i a k u p i ę k n u i s t o t o w e m u . P l a t o n w y r a ź n i e zmierza k u w y p r a c o w a n i u koncepcji A b s o l u t u , a b s o l u t n i e D o s k o n a ł e g o i m o d e l o w e g o W z o r c a wszystkich rzeczy, ostatecznej ontologicznej Z a s a d y . A b s o l u t t e n jest i m m a n e n t n y , gdyż zjawiska ucieleśniają go, „ k o p i u j ą " , uczestniczą w nim, objawiają go - w r ó ż n y c h swoich s t o p n i a c h . A l e jest też t r a n s c e n d e n t n y , gdyż m a p r z e k r a c z a ć r ó w n i e ż sam siebie, a m e t a f o r y uczestnictwa (jjsSeCic) i n a ś l a d o w a n i a (jiinrjaic) * implikują r o z r ó ż n i e n i e p o m i ę d z y uczestnict wem a jego przedmiotem, pomiędzy naśladowaniem a naśladowanym czy p r z y k ł a d e m . W s z e l k a p r ó b a s p r o w a d z e n i a P l a t o ń s k i e g o D o b r a d o zwykłej logicznej zasady i p o m i j a n i a w s k a z ó w e k , że jest to z a s a d a o n t o l o g i c z n a , p r o w a d z i z konieczności d o zaprzeczenia wzniosłości Platońskiej metafizyki, j a k r ó w n i e ż , oczywiście, d o w n i o s k u , że filozofo wie ś r e d n i o p l a t o ń s c y i n e o p l a t o ń s c y całkowicie fałszywie rozumieli p o d s t a w o w e znaczenia M i s t r z a . W t y m p u n k c i e r o z w a ż a ń należy poczynić dwie w a ż n e uwagi: (I) Arystoteles w Etyce eudemejskiej m ó w i , że P l a t o n u t o ż s a m i a ł D o b r o z J e d n y m , a A r y s t o k s e n o s , p r z y p o m i n a j ą c relację Arystotelesa o wykładzie P l a t o n a n a t e m a t D o b r a , m ó w i , że słuchacze, k t ó r z y przyszli n a w y k ł a d w oczekiwaniu, iż usłyszą coś o ludzkich d o b r a c h t a k i c h , j a k b o g a c t w o , szczęście itp., byli zdziwieni, usłyszawszy w y k ł a d o m a t e m a t y c e , a s t r o n o m i i , liczbach o r a z tożsamości Dobra i Jednego. W Metafizyce Arystoteles m ó w i , że „ w ś r ó d o b r o ń c ó w niezmienności substancji (aKivrjxovc obaiac) niektórzy twierdzili, że s a m o i s t n e J e d n o jest identyczne z s a m o i s t n y m D o b r e m ; sądzili p r z y t y m , że ich s u b s t a n cją jest w najwyższym s t o p n i u J e d n o ś ć " . P l a t o n w t y m miejscu nie jest w y m i e n i o n y p o imieniu, gdzie indziej j e d n a k ż e Arystoteles m ó w i wyraźnie, że dla P l a t o n a „ I d e e (...) są p r z y c z y n a m i i s t o t n y m i wszystkich i n n y c h rzeczy, a J e d n o ś ć jest przyczyną i s t o t n ą I d e i " . W Rzeczypos politej P l a t o n m ó w i o w z n o s z e n i u się u m y s ł u d o pierwszej z a s a d y całości 1
1 9
20
21
18
Wyrażenia te pojawiają się w Fedonie. Eth. Eud., 1218 a 24. Metaph., 1091 b 13-15. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 379.) Tamże, 988 a 10-11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 23.) 19
20
21
205
DOKTRYNA FORM
i stwierdza, że o Idei D o b r a wnioskuje się, iż „właśnie o n a jest przyczyną wszechrzeczy w dziedzinie p r a w o ś c i i p i ę k n a , k t ó r a w świecie zjawisk r o d z i światłość o r a z j e g o władcę, a w m y ś l n y m , b ę d ą c źródłem prawdy i rozumu, s a m a jest p a n i ą " . Stąd j e d y n i e r o z s ą d n y wydaje się wniosek, że J e d n o , D o b r o i istotne P i ę k n o są dla P l a t o n a t y m s a m y m i że inteligibilny świat form w pewien s p o s ó b zawdzięcza swój byt J e d n e m u . Nigdzie nie zostało u ż y t e słowo „ e m a n a c j a " ( t a k d r o g i e dla n e o p l a t o n i k ó w ) , t r u d n o jest więc w y r o b i ć sobie z d e c y d o w a n y p o g l ą d , w j a k i s p o s ó b P l a t o n w y w i ó d ł formy z J e d n e g o , c h o ć w i d a ć wystarczająco j a s n o , że J e d n o jest jednoczącą Z a s a d ą . P o n a d t o , s a m o J e d n o , c h o ć i m m a n e n t n e w f o r m a c h , jest t a k ż e t r a n s c e n d e n t n e przez t o , że nie m o ż e być p o p r o s t u z r ó w n a n e z p o j e d y n c z y m i f o r m a m i . P l a t o n m ó w i , że „ D o b r o nie jest [istotą], lecz swą g o d n o ś c i ą i w ł a d z ą wznosi się p o n a d [istotę]", a z drugiej s t r o n y , „że D o b r o nie tylko jest przyczyną, iż rzeczy, p r z y s t ę p n e dla p o z n a w a n i a , bywają p o z n a w a n e , lecz iż o n o jest ź r ó d ł e m ich b y t u o r a z [ i s t o t y ] " , a z a t e m k t o z w r a c a oczy k u D o b r u , z w r a c a je „ w tę sferę, gdzie p r z e b y w a (...) najwyższa b ł o g o ś ć " . W y n i k a stąd, że o idei D o b r a m o ż n a słusznie powiedzieć, iż p r z e k r a c z a byt, gdyż jest p o n a d wszystkie widzialne i inteligibilne p r z e d m i o t y , a z drugiej strony j a k o w s p o s ó b najwyższy rzeczywista, j a k o p r a w d z i w y A b s o l u t , jest Z a s a d ą b y t u i istoty we wszystkich rzeczach. W Timajosie P l a t o n m ó w i , że t r u d n o jest „znaleźć t w ó r c ę i ojca tego wszechświata, ale znalazłszy, m ó w i ć o n i m d o wszystkich - n i e p o d o b n a " . N i e ulega wątpliwości, że ze względu n a pozycję, k t ó r ą zajmuje w Timajosie D e m i u r g , w o l n o n a m s t o s o w a ć te słowa d o niego, p o w i n n i ś m y j e d n a k ż e p a m i ę t a ć , że p o pierwsze, D e m i u r g jest p r a w d o p o d o b n i e s y m b o l e m f u n k c j o n o w a n i a R o z u m u we wszechświecie i p o d r u g i e , że P l a t o n w y r a ź n i e stwierdzał, iż istnieją p r z e d m i o t y , o k t ó r y c h nie chce p i s a ć , a j e d n y m z nich jest bez wątpienia j e g o p e ł n a d o k t r y n a o J e d n y m . D e m i u r g s t a n o w i „ p r a w d o p o d o b n y o b r a z " . W swym Liście 22
23
24
2 5
26
2 7
22
Rep., 517 b 7-c 4. (Przekład polski: Rzeczpospolita, przełożył Stanisław Lisiecki, Kraków 1928, s. 405, 406.) Tamże, 509 b 6-10. (Przekład polski: dz. cyt., s. 393. W przekładzie Rzeczypospolitej Stanisława Lisieckiego greckie słowo ouaia oddane jest jako „istność", czyli terminem obecnie nie używanym - tłumacz Coplestona zastąpił je w nawiasie terminem „istota".) Tamże, 526 e 3-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 426.) Tim., 28 c 3-5. (Przekład polski: Timajos i Kritias, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1960, s. 37.) Por. Ep., 2, 314 b 7-c 4. Tim., 30 b 6-c 1. 23
24
25
2 6
27
206
PLATON
2 P l a t o n m ó w i , że byłoby p o m y ł k ą p r z y p u s z c z a ć , iż jakiekolwiek ze z n a n y c h n a m orzeczeń stosuje się d o „ K r ó l a w s z e c h r z e c z y " , a w Liście 6 p r o s i swych przyjaciół, by się zaprzysięgli „ n a B o g a , władcę wszyst kiego, c o jest i co będzie, i n a w ł a d c y tego i s p r a w c y ojca wszech m o g ą c e g o " . O t ó ż jeśli „ w ł a d c a " t o D e m i u r g , „ o j c e m " nie m o ż e być t a k ż e D e m i u r g , lecz m u s i być n i m J e d n o . U w a ż a m więc, że P l o t y n m i a ł rację, utożsamiając ojca z J e d n y m czy D o b r e m Rzeczypospolitej. J e d n o jest więc ostateczną Z a s a d ą P l a t o n a i ź r ó d ł e m świata form, P l a t o n u w a ż a też, j a k widzieliśmy, że J e d n o p r z e k r a c z a ludzkie orzecze nia. W y n i k a z t e g o , że via negativa n e o p l a t o n i k ó w i filozofów chrześ cijańskich jest u p r a w n i o n y m podejściem d o J e d n e g o , j e d n a k ż e nie należy n a t y c h m i a s t wyciągać stąd w n i o s k u , że jest t o podejście „ e k s t a t y c z n e " , j a k u P l o t y n a . W Rzeczypospolitej m a m y definitywne stwier dzenie, że podejście to jest dialektyczne i że człowiek osiąga wizję D o b r a „dzięki s a m e m u r o z u m o w i " . Dzięki dialektyce najwyższa z a s a d a duszy wznosi się d o „ o g l ą d a n i a istoty n a j d o s k o n a l s z e j , żyjącej b y t e m r z e c z y w i s t y m " . D o tego t e m a t u p o w r ó c i m y j e d n a k później. (II) Jeśli f o r m y p o c h o d z ą o d J e d n e g o w j a k i ś nieokreślony s p o s ó b - co m o ż n a w t a k i m razie powiedzieć o p o s z c z e g ó l n y c h p r z e d m i o t a c h zmysłowych? Czy P l a t o n nie czyni t a k i e g o r o z ł a m u p o m i ę d z y światem inteligibilnym a w i d z i a l n y m , że nie m o g ą j u ż o n e b y ć ze sobą powiązane? J a k się zdaje, P l a t o n , k t ó r y w Rzeczypospolitej potępia doświadczalną a s t r o n o m i ę , był z m u s z o n y przez p o s t ę p n a u k empirycznych d o z m o d y f i k o w a n i a swoich p o g l ą d ó w i w Timajosie s a m r o z w a ż a z a g a d nienia p r z y r o d n i c z e . ( P o n a d t o P l a t o n zaczął z a u w a ż a ć , że d y c h o t o m i a p o m i ę d z y n i e z m i e n n y m inteligibilnym ś w i a t e m rzeczywistym i zmienia j ą c y m się światem nierzeczywistym nie jest bynajmniej zadowalająca. „ C z y ż m y się n a p r a w d ę d a m y t a k ł a t w o p r z e k o n a ć , że byt bezwzględny i d o s k o n a ł y nie m a w sobie r u c h u i życia, i d u s z y , i r o z u m u , że ani nie żyje, ani nie myśli, t y l k o u r o c z y s t y i święty, bez r o z u m u i bez r u c h u , t r w a n a m i e j s c u ? " ) W Sofiście i Filebie z a k ł a d a się, że öiävoia i aiaSrjaic (należące d o r ó ż n y c h o d c i n k ó w linii) łączą się ze sobą w n a u k o w y m 28
29
30
31
32
33
28
Ep., 2, 312 e n. (Przekład polski: Listy, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1987, s. 8.) Tamże, 6, 323 d 2-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 24.) Rep., 532 a 5-b 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 437.) Tamże, 532 c 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 438.) Tamże, 529-530. Sophist., 248 e 6-249 a 2. (Przekład polski: Sofista. Polityk, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1956, s. 65.) 29
30
31
32
33
207
DOKTRYNA FORM
sądzie p o s t r z e g a n i a . M ó w i ą c z o n t o l o g i c z n e g o p u n k t u widzenia, zmys ł o w a rzecz j e d n o s t k o w a m o ż e stać się p r z e d m i o t e m sądu i wiedzy jedynie o tyle, o ile d a się p o d c i ą g n ą ć p o d j e d n ą z idei, „uczestnicząc" w formie g a t u n k o w e j : o tyle, o ile jest j a k i m ś p r z y k ł a d e m klasy, jest rzeczywista i m o ż e b y ć p o z n a n a . J e d n a k ż e s a m a z m y s ł o w a rzecz j e d n o s t k o w a , r o z w a ż a n a ściśle w swej szczegółowości, jest nie d o zdefiniowania i n i e p o z n a w a l n a o r a z nie jest p r a w d z i w i e „rzeczywista". P r z e k o n a n i a tego P l a t o n t r z y m a się m o c n o . Jest t o w y r a ź n e dziedzictwo eleackie. Świat zmysłowy jest więc niecałkowicie złudzeniem, j e d n a k ż e zawiera pewien element nierzeczywistości. T a k czy inaczej nie m o ż n a bynajmniej zaprzeczyć, że n a w e t t a k i e s t a n o w i s k o z jego silnym r o z r ó ż n i a n i e m p o m i ę d z y f o r m a l n y m i i m a t e r i a l n y m i e l e m e n t a m i rzeczy j e d n o s t k o w e j , p o z o s t a w i a nie r o z w i ą z a n y p r o b l e m „ o d d z i e l e n i a " świata inteligibilnego o d świata zmysłowego. T o właśnie „ o d d z i e l e n i e " a t a k o wał Arystoteles. U w a ż a ł , że o k r e ś l o n a f o r m a i m a t e r i a , w której o n a się ucieleśnia, są nieoddzielne, o b y d w i e b o w i e m należą d o rzeczywistego świata. P l a t o n zaś, w jego opinii, p o p r o s t u i g n o r o w a ł ten fakt i w p r o w a d z a ł p o m i ę d z y te d w a elementy n i e u z a s a d n i o n y podział. Rzeczywiste pojęcie ogólne jest w e d ł u g A r y s t o t e l e s a o k r e ś l o n y m poję ciem o g ó l n y m , a o k r e ś l o n e pojęcie o g ó l n e jest n i e o d d z i e l n y m a s p e k t e m tego, c o rzeczywiste: jest t o Xbyoc swźoc, czyli definicja ucieleśniona w m a t e r i i . P l a t o n tego nie dostrzegał. (Profesor Julius Stenzel wysunął k a p i t a l n ą m y ś l , że Arystoteles krytykując P l a t o ń s k i e „ o d d z i e l a n i e " , k r y t y k o w a ł P l a t o n a za t o , że nie potrafił o n dostrzec, iż nie istnieje ż a d e n r o d z a j równolegle d o g a t u n k u . Odwołuje się d o Metafizyki, 1037 b 8 n., gdzie Arystoteles atakuje P l a t o ń s k ą m e t o d ę p o d z i a ł u logicznego za t o , że z a k ł a d a o n a , iż w ostatecznej definicji m u s z ą b y ć z r e k a p i t u l o w a n e p o ś r e d n i e differen tiae', w myśl tej z a s a d y t a k a m e t o d a p o d z i a ł u w i n n a z a o w o c o w a ć definicją człowieka j a k o „ d w u n o ż n e g o zwierzęcia". A przecież - j a k p o d k r e ś l a Arystoteles - „ n o ż n o ś ć " nie jest pojęciem r ó w n o l e g ł y m d o „ d w u n o ż n o ś c i " . W p r a w d z i e Arystoteles w y s u w a ł zastrzeżenia d o takiej m e t o d y p o d z i a ł u , j e d n a k jego k r y t y k a Platońskiej teorii form opartej n a Xojpia^bc nie jest r ó w n o z n a c z n a z k w e s t i o n o w a n i e m j a k i e g o ś p u n k t u logicznego, gdyż Arystoteles nie krytykuje P l a t o n a jedynie z a umiesz czanie formy rodzajowej o b o k formy g a t u n k o w e j , lecz w ogóle za umieszczanie form o b o k rzeczy j e d n o s t k o w y c h . Być m o ż e j e d n a k 3 4
35
34
3 5
J. Stenzel, Zahl und Gestalt, s. 133 n. W. F. R. Hardie, A Study in Plato, s. 75.
208
PLATON
A r y s t o t e l e s u w a ż a ł , że n i e m o ż n o ś ć d o s t r z e ż e n i a przez P l a t o n a , iż n i e m a ż a d n e g o rodzaju o b o k g a t u n k ó w , przyczyniła się d o tego, że nie widział o n Xcopia/xbc, j a k i w p r o w a d z i ł p o m i ę d z y f o r m y i rzeczy j e d n o s t k o w e - i w t y m miejscu sugestia Stenzela jest c e n n a . J e d n a k ż e a t a k o w a n e g o przez A r y s t o t e l e s a Xcopia^bc nie m o ż n a o g r a n i c z a ć d o kwestii logicznej. W i d a ć t o wyraźnie z t o n u Arystotelesowskiej k r y t y k i . 4. W Fajdrosie P l a t o n m ó w i o duszy oglądającej ,,nie u b r a n ą w b a r w y ani w kształty, ani w słowa istotę istotnie istniejącą, k t ó r ą s a m j e d e n t y l k o r o z u m , duszy k i e r o w n i k , o g l ą d a ć m o ż e " ( r) dxpcofiazbc ze Kai d(Txr]fidziazoc
Kai
dva(pr)c oboia ovzoc oboa,
y/vxfjc,
Kufizpvr\zr\
fibvoj
9eazr) vqj), o duszy, k t ó r a „ o g l ą d a sprawiedliwość samą, o g l ą d a w ł a d z ę n a d sobą, o g l ą d a wiedzę nie tę, k t ó r a się z w o l n a t w o r z y ć m u s i , a jest r ó ż n a o r ó ż n y c h rzeczach, k t ó r e m y dziś b y t a m i n a z y w a m y , ale wiedzę rzeczywiście istniejącą, o t y m , co jest i s t o t n y m b y t e m " (zr)v tv zcp o eaziv 36 bv bvzcoc sniazTjptrjy ovaav) A zatem w y n i k a stąd, że formy czy idee zawierają się w Z a s a d z i e Bytu, w J e d n y m l u b że przynajmniej za wdzięczają swe istnienie J e d n e m u . Oczywiście, jeśli o d d a m y się w y o b r a ź n i i s p r ó b u j e m y o d m a l o w a ć sobie a b s o l u t n ą sprawiedliwość czy w ł a d z ę n a d sobą, k t ó r a istnieje w j a k i m ś niebieskim świecie, niewątpliwie u z n a m y słowa P l a t o n a z a dziecinnie n a i w n e i śmieszne; j e d n a k ż e p o w i n n i ś m y z a s t a n o w i ć się, c o w rzeczywistości P l a t o n m i a ł t u n a myśli, i winniśmy strzec się przed p o c h o p n y m p r z y p i s y w a n i e m m u j a k i c h ś n a d z w y c z a j n y c h koncepcji. N a j p r a w d o p o d o b n i e j P l a t o n chciał, by z j e g o o b r a z o w e j relacji w y n i k a ł o t o , że Ideał sprawiedliwości, ideał władzy n a d sobą i t p . jest o b i e k t y w n i e u g r u n t o w a n y n a absolutnej Z a s a d z i e w a r t o ś c i , n a D o b r u , k t ó r e „ z a w i e r a " w sobie ideał ludzkiej n a t u r y i t y m s a m y m ideał c n ó t ludzkiej n a t u r y . D o b r o czy a b s o l u t n a Z a s a d a w a r t o ś c i p o s i a d a w t e n s p o s ó b n a t u r ę zeloc, j e d n a k ż e nie jest nie u r z e c z y w i s t n i o n y m rćźloc, nie istniejącym celem d o urzeczywistnienia, jest zkkoc istniejącym, o n t o l o g i c z n ą Z a s a d ą , c z y m ś , c o jest w s p o s ó b najwyższy Rzeczywiste, d o s k o n a ł ą Przyczyną wzorczą, a b s o l u t n y m Jednym. 5. N a l e ż y z a u w a ż y ć , że n a p o c z ą t k u Parmenidesa stawia się p y t a n i e , j a k i e idee S o k r a t e s g o t o w y jest p r z y j ą ć . O d p o w i a d a j ą c P a r m e n i d e s o wi, S o k r a t e s przyjmuje, że istnieją idee „ p o d o b i e ń s t w a " o r a z „jednego i wielu", a t a k ż e „sprawiedliwości i p i ę k n a o r a z d o b r a " i t p . W o d 37
36
Phaedrus, 247 c 6-8. (Przekład polski: Fajdros, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 73.) 130 a 8 n. 37
209
DOKTRYNA FORM
powiedzi n a dalsze p y t a n i e m ó w i , że często nie m o ż e się z d e c y d o w a ć , czy u z n a w a ć idee t a k i e j a k człowieka, o g n i a , w o d y itp., a z a p y t a n y , czy przyjmuje idee włosa, b ł o t a , b r u d u itp., S o k r a t e s o d p o w i a d a : „oczywiś cie, że nie". Przyznaje j e d n a k ż e , że czasami z niepokojem zaczyna myśleć, iż nie m a żadnej rzeczy bez jej idei, c h o ć n a t y c h m i a s t u c i e k a o d t a k i e g o s t a n o w i s k a w o b a w i e , że „ m o ż e w p a ś ć w b e z d e n n ą p u ł a p k ę n o n s e n s ó w i z g i n ą ć " . P o w r a c a więc „ d o idei, o k t ó r y c h właśnie była m o w a " . Julius Stenzel, opierając się n a t y c h r o z w a ż a n i a c h , p r ó b u j e d o w o d z i ć , że EISOC m i a ł o najpierw dla P l a t o n a z d e c y d o w a n i e wartościujące znaczenie, co było n a t u r a l n e u s p a d k o b i e r c y myśli S o k r a t e s a . D o p i e r o później t e r m i n ten zaczął się rozciągać n a wszystkie pojęcia klas. P r a w d o p o d o b n i e Stenzel m a tu rację i głównie t o właśnie rozszerzenie t e r m i n u idea (tj. jawne rozszerzenie, gdyż u k r y t e rozszerzenie j u ż zawierał) zwróciło u w a g ę P l a t o n a n a t r u d n o ś c i w r o d z a j u r o z w a ż a n y c h w Parmenidesie. D o p ó k i b o w i e m t e r m i n elSoc jest „nosicielem m o r a l n y c h i estetycznych j a k o ś c i " , d o p ó k i p o s i a d a c h a r a k t e r w a r t o ś ciującego reloc, p o d d a j ą c ludzi i m p u l s o m E r o s a , d o p ó t y nie powstaje w s p o s ó b t a k oczywisty p r o b l e m j e g o w e w n ę t r z n e j j e d n o ś c i czy wielor a k o ś c i - tzn. kwestia D o b r a i P i ę k n a w J e d n y m . K i e d y j e d n a k otwarcie przyjmuje się istnienie idei człowieka i i n n y c h j e d n o s t k o w y c h przed m i o t ó w naszego doświadczenia, powstaje niebezpieczeństwo, że świat idei stanie się wielością, p o d w o j e n i e m t e g o świata. J a k i jest wzajemny s t o s u n e k idei i j a k i jest ich s t o s u n e k d o rzeczy j e d n o s t k o w y c h ? Czy istnieje w ogóle j a k a k o l w i e k rzeczywista j e d n o ś ć ? I d e a D o b r a jest wystarczająco odległa o d j e d n o s t k o w y c h rzeczy zmysłowych, by nie o k a z a ł a się n i e p o ż ą d a n y m ich p o d w o j e n i e m , jeśli j e d n a k istnieje n a p r z y k ł a d idea człowieka, „ o d d z i e l n a " o d i n d y w i d u a l n y c h ludzi, m o ż e o n a z łatwością o k a z a ć się z w y k ł y m p o d w o j e n i e m tych ostatnich. P o n a d t o czy idea jest całkowicie o b e c n a w k a ż d y m i n d y w i d u a l n y m człowieku, czy też jest o n a tylko częściowo w n i m o b e c n a ? D a l e j , jeśli w o l n o m ó w i ć o p o d o b i e ń s t w i e p o m i ę d z y i n d y w i d u a l n y m i l u d ź m i a ideą człowieka, czy nie należy p o s t u l o w a ć j a k i e g o ś rphoc av$pomoc, t ł u m a czącego to p o d o b i e ń s t w o , i t a k cofać się w n i e s k o ń c z o n o ś ć ? T a k i e g o r o d z a j u zastrzeżenie przeciw teorii idei w y s u n ą ł A r y s t o t e l e s , j e d n a k ż e uprzedził g o j u ż s a m P l a t o n . R ó ż n i c a p o l e g a n a t y m , że p o d c z a s gdy P l a t o n (jak to z o b a c z y m y później) sądził, iż o d p o w i e d z i a ł n a zarzuty, A r y s t o t e l e s wcale t a k nie uważał. 38
3 8
J. Stenzel, Plato's Method of Dialectic, s. 55 (thim. D. J. Allan, Oxford, Clarendon Press 1940).
210
PLATON
W Parmenidesie więc p o w s t a j e z a g a d n i e n i e s t o s u n k u i n d y w i d u a l n y c h p r z e d m i o t ó w d o idei, pojawiają się z a r z u t y w o b e c wyjaśnień S o k r a t e s a . W e d ł u g S o k r a t e s a s t o s u n e k ten m o ż n a o p i s a ć w d w o j a k i s p o s ó b : p o pierwsze j a k o uczestnictwo (jiéQeCic, //eré/e/v) rzeczy j e d n o s t k o w e j w idei i p o d r u g i e j a k o n a ś l a d o w n i c t w o (jiinrjoic) idei przez rzecz j e d n o s t k o w ą - poszczególne p r z e d m i o t y są w t e d y òpioiùfiiaxa i pLipirjpLaza idei, a o n a jest dla nich w z o r c e m , czyli napaSEiypta. N i e wydaje się u z a s a d n i o n e p r z y p i s y w a n i e tych d w ó c h wyjaśnień r ó ż n y m o k r e s o m filozoficznego r o z w o j u myśli P l a t o n a - przynajmniej w s p o s ó b r y g o r y s tyczny - gdyż o b y d w a występują w Parmenidesie i o b y d w a znajdujemy w Uczcie. Z a r z u t y p o d n o s z o n e przez P a r m e n i d e s a przeciwko t y m t e o r i o m S o k r a t e s a bez wątpienia mają być p o w a ż n ą k r y t y k ą - czym w rzeczywistości są - a nie zwykłym jeu d'esprit, j a k s u g e r o w a n o . Z a r z u t y są p o w a ż n e i j a k się zdaje, P l a t o n s t a r a ł się r o z w i n ą ć swą teorię idei, p r ó b u j ą c stawić czoło takiej krytyce j a k ta, k t ó r ą w k ł a d a w u s t a eleatów w Parmenidesie. Czy poszczególne p r z e d m i o t y uczestniczą w całej idei, czy tylko w jej części? D y l e m a t ten w y s u w a P a r m e n i d e s j a k o logiczną konsekwencję p r ó b y wyjaśniania za p o m o c ą pojęcia u c z e s t n i c t w a s t o s u n k u p o m i ę d z y i d e a m i a poszczególnymi p r z e d m i o t a m i . Jeśli w y b r a ć pierwszą z m o ż liwości, t o idea, k t ó r a jest j e d n a , znajdzie się całkowicie w każdej z wielu i n d y w i d u a l n y c h rzeczy. Jeśli w y b i e r z e m y d r u g ą m o ż l i w o ś ć , t o f o r m a czy idea jest j e d n o c z e ś n i e j e d n o s t k o w a i p o d z i e l n a (czyli jest wielością). W o b y d w u w y p a d k a c h m a m y d o czynienia ze sprzecznością. P o n a d t o jeśli rzeczy r ó w n e są r ó w n e w s k u t e k obecności p e w n e j ilości r ó w n o ś c i , to są r ó w n e przez t o , c o jest czymś mniejszym niż r ó w n o ś ć . D a l e j , jeśli coś jest d u ż e przez uczestnictwo w wielkości, jest d u ż e dzięki p o s i a d a n i u tego, co jest mniejsze niż wielkość - a t o w y g l ą d a n a sprzeczność. (Należy z a u w a ż y ć , że z a r z u t y t e g o r o d z a j u zakładają, iż idee są t y m , co oznaczają d l a i n d y w i d u a l n y c h p r z e d m i o t ó w n a ich własny r a c h u n e k , i w ten s p o s ó b służą d o p o k a z a n i a , że nie m o ż n a t a k t r a k t o w a ć idei.) S o k r a t e s w y s u w a teorię n a ś l a d o w n i c t w a , w e d ł u g której poszczególne p r z e d m i o t y są k o p i a m i idei, a o n e s a m e są w z o r c a m i czy o r y g i n a ł a m i ; p o d o b i e ń s t w o j e d n o s t k o w y c h p r z e d m i o t ó w d o idei s t a n o w i uczestnict w o w niej. P r z e c i w k o t a k i e m u p o g l ą d o w i występuje P a r m e n i d e s , d o w o d z ą c , że jeśli białe rzeczy są p o d o b n e d o białości, t o t a k ż e białość 39
40
39
Parm., 132 d 1 n. Sympos., 211 b 2 (jj£Texovta). W 212 a 4 o przedmiotach zmysłowych mówi się jako o eióco?,a, co implikuje „naśladownictwo". 4 0
DOKTRYNA FORM
211
jest p o d o b n a d o białych rzeczy. Stąd jeśli p o d o b i e ń s t w o m i ę d z y białymi rzeczami należy t ł u m a c z y ć postulując f o r m ę białości, to p o d o b i e ń s t w o m i ę d z y białością a białymi rzeczami t a k ż e p o w i n n o b y ć wyjaśniane przez p o s t u l o w a n i e a r c h e t y p u , i t a k w n i e s k o ń c z o n o ś ć . Arystoteles a r g u m e n t o w a ł b a r d z o p o d o b n i e , lecz j e g o k r y t y k a s p r o w a d z a się d o p r z e k o n a n i a , że idea nie jest p o p r o s t u i n n y m j e d n o s t k o w y m przed m i o t e m i że s t o s u n e k p o m i ę d z y p o s z c z e g ó l n y m i p r z e d m i o t a m i a ideą nie m o ż e być taki s a m j a k p o m i ę d z y r ó ż n y m i p o s z c z e g ó l n y m i p r z e d m i o t a m i . Z a r z u t s p r o w a d z a się więc d o w s k a z a n i a n a k o n i e c z n o ś ć dalszych r o z w a ż a ń p r a w d z i w y c h s t o s u n k ó w , c o wcale nie znaczy, że t e o r i a idei jest całkowicie nie d o u t r z y m a n i a . W y s u w a się t a k ż e z a r z u t , że z teorii S o k r a t e s a w y n i k a , iż idee są n i e p o z n a w a l n e . N a s z e p o z n a n i e d o t y c z y p r z e d m i o t ó w tego świata o r a z s t o s u n k ó w p o m i ę d z y poszczególnymi p r z e d m i o t a m i . M o ż e m y n a przy kład poznać stosunek między indywidualnym p a n e m a indywidualnym niewolnikiem, j e d n a k ż e t a wiedza nie d a n a m informacji o s t o s u n k u p o m i ę d z y a b s o l u t n y m władztwem (ideą w ł a d a n i a ) a a b s o l u t n y m niewol nictwem (ideą niewolnictwa). D o tego p o t r z e b a a b s o l u t n e g o p o z n a n i a , a t a k i e g o nie m a m y . R ó w n i e ż ten z a r z u t wykazuje, j a k niesłuszne jest u w a ż a n i e , iż świat idei jest jedynie r ó w n o l e g ł y d o tego świata: jeśli m a m y p o z n a ć ten pierwszy, m u s i istnieć j a k a ś o b i e k t y w n a p o d s t a w a w t y m d r u g i m , k t ó r a n a m t o umożliwi. Jeśli te d w a światy są jedynie równoległe, t o t a k j a k m y p o z n a w a l i b y ś m y świat zmysłowy bez możliwości p o z n a n i a świata idei, t a k b o s k a inteligencja p o z n a w a ł a b y świat idei bez możliwości p o z n a n i a świata z m y s ł o w e g o . P o s t a w i o n e z a r z u t y pozostają w Parmenidesie bez o d p o w i e d z i , należy j e d n a k z a u w a ż y ć , że P a r m e n i d e s o w i nie zależało n a zaprzeczaniu istnienia inteligibilnego świata: z g a d z a się o n bez zastrzeżeń, że o d rzuciwszy istnienie a b s o l u t n y c h idei, myślenie filozoficzne p o n i o s ł o b y całkowite fiasko. R e z u l t a t e m więc z a r z u t ó w , j a k i e P l a t o n w y s u w a p r z e c i w k o s a m e m u sobie w Parmenidesie, jest k o n i e c z n o ś ć dalszych d o k ł a d n y c h r o z w a ż a ń n a t u r y świata idei i j e g o s t o s u n k u d o świata zmysłów. P o d n i e s i o n e t r u d n o ś c i p o k a z u j ą j a s n o , że p o t r z e b n a jest j a k a ś z a s a d a j e d n o ś c i , k t ó r a jednocześnie nie unicestwiłaby wielości. T a k i e jest założenie d i a l o g u , c h o ć r o z w a ż a n a j e d n o ś ć jest jednością w świecie 41
41
Proklos wykazywał, że stosunek kopii do oryginału jest stosunkiem nie tylko podobieństwa, lecz także pochodzenia od, tak że stosunek nie jest symetryczny. Por. Taylor, Plato, s. 358: „Moje odbicie w lustrze jest odbiciem mojej twarzy, lecz moja twarz nie jest jego odbiciem".
212
PLATON
form, p o n i e w a ż S o k r a t e s „nie troszczy się o rozwiązanie d y l e m a t u w s t o s u n k u d o widzialnych p r z e d m i o t ó w , lecz j e d y n i e w s t o s u n k u d o sfery myśli i d o t e g o , co m o ż n a n a z w a ć i d e a m i " . T r u d n o ś c i więc pozostają w Parmenidesie nie r o z w i ą z a n e , j e d n a k ż e r e z u l t a t e m dyskusji nie jest obalenie teorii idei; pojawienie się t r u d n o ś c i o z n a c z a p o p r o s t u , że teorię należy wyłożyć w bardziej z a d o w a l a j ą c y s p o s ó b , niż t o d o t y c h c z a s czynił S o k r a t e s . W drugiej części d i a l o g u s a m P a r m e n i d e s snuje r o z w a ż a n i a i usiłuje z a d e m o n s t r o w a ć swą „ s z t u k ę " , m e t o d ę r o z w a ż a n i a w n i o s k ó w wy pływających z danej hipotezy o r a z w n i o s k ó w wynikających z z a p r z e czenia tej hipotezy. P a r m e n i d e s p r o p o n u j e zacząć o d hipotezy J e d n e g o i z b a d a ć konsekwencje jej przyjęcia i jej o d r z u c e n i a . W p r o w a d z o n e są w t ó r n e r o z r ó ż n i e n i a , d o w o d z e n i e jest długie i z ł o ż o n e i nie d o c h o d z i się d o ż a d n e g o zadowalającego w n i o s k u . N i e b ę d z i e m y głębiej w n i k a ć w tę dyskusję, w a r t o j e d n a k zwrócić u w a g ę , że d r u g a część Parmenidesa nie zbija d o k t r y n y J e d n e g o w większym s t o p n i u , niż część pierwsza zbijała teorię idei. P r a w d z i w e k w e s t i o n o w a n i e d o k t r y n y J e d n e g o z pewnością nie wyszłoby w d i a l o g u z ust P a r m e n i d e s a , k t ó r e g o P l a t o n b a r d z o s z a n o w a ł . W Sofiście cudzoziemiec eleata p r z e p r a s z a za z a d a n i e gwałtu „ojcu P a r m e n i d e s o w i " , j e d n a k ż e , j a k trafnie z a u w a ż a W . F . R. H a r d i e , te p r z e p r o s i n y „bynajmniej nie są w y m a g a n e , jeśli w i n n y m d i a l o g u ojciec P a r m e n i d e s z a d a ł gwałt sobie s a m e m u " . P o n a d t o w z a k o ń c z e n i u Parmenidesa osiągnięto z g o d ę c o d o twierdzenia, że „jeśli nie m a J e d n e g o , t o nic nie istnieje". Uczestnicy dyskusji m o g ą nie być pewni co d o s t a t u s u wielości czyjej s t o s u n k u d o J e d n e g o czy również co d o ścisłego c h a r a k t e r u J e d n e g o , lecz przynajmniej zgadzają się, że J e d n o istnieje. 6. W Sofiście p r z e d m i o t e m r o z m o w y jest definicja sofisty. R o z m ó w c y mają oczywiście pojęcie, co t o jest sofista, p r a g n ą j e d n a k zdefiniować n a t u r ę sofisty, n a d a ć m u w y r a ź n ą f o r m u ł ę (kbyoc). N a l e ż y p a m i ę t a ć , że w Teajtecie S o k r a t e s odrzucił m y ś l , j a k o b y w i e d z a była p r a w d z i w y m p r z e k o n a n i e m p o ł ą c z o n y m z p e w n ą relacją (Xbyoc\ jednak w tym d i a l o g u dyskusja d o t y c z y ł a poszczególnych p r z e d m i o t ó w zmysłowych, p o d c z a s gdy w Sofiście o b r a c a się w o k ó ł pojęć k l a s . O d p o w i e d z i ą więc n a p r o b l e m podjęty w Teajtecie jest, że p o z n a n i e p o l e g a n a u c h w y c e n i u pojęcia klasy przy posłużeniu się r o d z a j e m i różnicą, t o jest za 42
43
4 4
42
Parm.,
43
4 4
135 e 1-4.
Tamże, 241 a. A Study
in Plato,
s. 106.
DOKTRYNA FORM
213
p o ś r e d n i c t w e m definicji. M e t o d a d o c h o d z e n i a d o definicji s p r o w a d z a się d o analizy czy p o d z i a ł u (óiaipeaic, óiaipsw naf EIÓTJ). Pojęcie czy n a z w a , k t ó r a m a być zdefiniowana, zostaje p o d c i ą g n i ę t a p o d szerszą k a t e g o r i ę r o d z a j u czy klasy, k t ó r a jest n a s t ę p n i e dzielona n a jej n a t u r a l n e składniki. J e d n y m z tych n a t u r a l n y c h s k ł a d n i k ó w będzie pojęcie, k t ó r e m a być zdefiniowane. P r z e d p o d z i a ł e m p o w i n i e n nastąpić p r o c e s syntezy czy zbierania (awdyeiy eic ev, awaycoyf)), w k t ó r y m t e r m i n y , przynajmniej prima facie p o w i ą z a n e ze sobą, są g r u p o w a n e i p o r ó w n y w a n e z myślą o określeniu r o d z a j u , o d k t ó r e g o m a się zacząć p r o c e s p o d z i a ł u . W y ł o n i o n a szersza k l a s a dzielona jest n a dwie wzajem nie się wykluczające p o d k l a s y , odróżniające się od siebie obecnością lub nieobecnością jakiejś charakterystycznej cechy - p r o c e s ten t r w a aż d o o s t a t e c z n e g o znalezienia definiendum i zdefiniowania go za pośrednict w e m j e g o rodzaju i różnicy g a t u n k o w e j . (U E p i k r a t e s a , p o e t y k o m i c z n e g o , m a m y u r o c z y fragment opisujący klasyfikowanie w A k a d e m i i dyni.) N i e m a p o t r z e b y z a s t a n a w i a ć się n a d p o s z u k i w a n i a m i pojęcia sofisty ani n a d p o d a n y m przez P l a t o n a w s t ę p n y m p r z y k ł a d e m m e t o d y p o działu (definicja w ę d k a r z a ) , t r z e b a j e d n a k zwrócić u w a g ę , iż z dyskusji w y n i k a j a s n o , że idee m o g ą być j e d n o c z e ś n i e j e d n y m i wielością. N a p r z y k ł a d pojęcie zbioru „ z w i e r z ę " jest j e d n y m , lecz jednocześnie jest wielością przez t o , że zawiera w sobie p o d k l a s y „ k o n i a " , „lisa", „ c z ł o w i e k a " itd. P l a t o n m ó w i t a k , j a k g d y b y f o r m a r o d z a j o w a przeni k a ł a p o d p o r z ą d k o w a n ą formę g a t u n k o w ą lub była w tych f o r m a c h r o z p r o s z o n a , „mieszając s i ę " z k a ż d ą z nich, z a c h o w u j ą c j e d n a k własną j e d n o ś ć . M i ę d z y f o r m a m i istnieje w s p ó l n o t a (Koivcovia) i j e d n a f o r m a uczestniczy (jisutyeiy) w innej (jak w y r a ż e n i e „istnieje r u c h " implikuje, że r u c h łączy się z istnieniem), j e d n a k ż e nie znaczy to wcale, że j e d n a f o r m a uczestniczy w drugiej w t a k i m s a m y m sensie, w j a k i m rzecz i n d y w i d u a l n a uczestniczy w formie g a t u n k o w e j , gdyż P l a t o n nie m ó w i ł b y o rzeczy indywidualnej łączącej się z f o r m ą g a t u n k o w ą . F o r m y z a t e m tworzą hierarchię, p o d p o r z ą d k o w a n e J e d n e m u j a k o najwyższej i wszystko przenikającej formie. N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że w e d ł u g P l a t o n a im „ w y ż s z a " jest f o r m a , t y m jest b o g a t s z a , a więc j e g o p u n k t widzenia p r z e c i w s t a w n y jest A r y s t o t e l e s o w s k i e m u - dla A r y s t o t e l e s a im bardziej „ a b s t r a k c y j n e " było pojęcie, t y m b y ł o u b o ż s z e . N a l e ż y t u z a u w a ż y ć j e d n ą w a ż n ą rzecz. P r o c e s p o d z i a ł u ( P l a t o n wierzył oczywiście, że logiczny p o d z i a ł o d k r y w a s t o p n i e rzeczywistego b y t u ) nie m o ż e t r w a ć w n i e s k o ń c z o n o ś ć , gdyż ostatecznie d o t a r l i b y ś m y d o formy, k t ó r a nie d o p u s z c z a ż a d n e g o dalszego p o d z i a ł u . Istnieją
214
PLATON
infimae species, czyli dro^a Eiórj. F o r m a człowieka n a p r z y k ł a d zawiera c o p r a w d a „ w i e l e " w t y m sensie, że obejmuje r o d z a j i wszystkie związane z tym różnice, j e d n a k ż e nie jest wielością w sensie o b e j m o w a n i a dalszych p o d p o r z ą d k o w a n y c h klas g a t u n k o w y c h , n a k t ó r e m o ż n a ją podzielić. Przeciwnie, poniżej dxo/xov elóoc człowieka znajdują się poszczególni ludzie. W ten s p o s ó b dropa diórj s t a n o w i najniższy szczebel d r a b i n y czy hierarchii form; P l a t o n n a j p r a w d o p o d o b n i e j u w a ż a ł , że zniżając formy przez p r o c e s p o d z i a ł u d o granicy sfery zmysłowej, d o s t a r c z a o g n i w a łączącego ra aopata i rd opara. Być m o ż e s t o s u n e k m i ę d z y rzeczami j e d n o s t k o w y m i a infimae species m i a ł b y ć wyjaśniony w Filozofie, d i a l o g u , k t ó r y , j a k się p r z y p u s z c z a , m i a ł w e d ł u g zamierzeń P l a t o n a u k a z a ć się p o Polityku, a k t ó r y nigdy nie został n a p i s a n y . N i e m o ż n a j e d n a k twierdzić, że różnica m i ę d z y nimi z o s t a ł a kiedykolwiek z a t a r t a , t a k że p r o b l e m Xcopia^óc p o z o s t a ł nie r o z w i ą z a n y . (Julius Stenzel wysunął sugestię, że P l a t o n przyswoił o d D e m o k r y t a zasadę p o d z i a ł u biegnącego aż d o a t o m u , k t ó r y w r ę k a c h P l a t o n a stał się inteligibilną „ f o r m ą a t o m o w ą " . T o b a r d z o znaczące, że kształt geometryczny był cechą c h a r a k t e r y s t y c z n ą a t o m u D e m o k r y t a i kształty geometryczne o d g r y w a ł y w a ż n ą rolę w P l a t o ń s k i m o b r a z i e s t w o r z e n i a świata w Timajosie, j e d n a k wydaje się, że s t o s u n e k P l a t o n a d o D e m o k r y t a p o z o s t a n i e n a zawsze w sferze przypuszczeń - j a k o nie r o z w i ą z a n a z a g a d k a . ) W s p o m n i e l i ś m y o „ m i e s z a n i u s i ę " form. W a r t o r ó w n i e ż z a u w a ż y ć , że istnieją formy, k t ó r e wyłączają się n a w z a j e m , przynajmniej w swojej „szczegółowości", i nie dają się „ ł ą c z y ć " - n a p r z y k ł a d r u c h i spoczynek. Jeśli p o w i e m : „ R u c h nie jest s t a n e m s p o c z y n k u " , m o j e zdanie jest p r a w d z i w e , p o n i e w a ż w y r a ż a fakt, że r u c h i s p o c z y n e k wykluczają się n a w z a j e m i nie łączą się. Jeśli j e d n a k p o w i e m : „ R u c h jest s p o c z y n k i e m " , m o j e z d a n i e będzie fałszywe, p o n i e w a ż wyrazi połączenie, k t ó r e nie jest o b i e k t y w n i e zweryfikowane. A z a t e m n a t u r a fałszywego s ą d u , k t ó r y t a k n i e p o k o i ł S o k r a t e s a w Teajtecie, staje się d l a n a s jaśniejsza, c h o ć bliższa rzeczywistemu p r o b l e m o w i Teajteta jest d y s k u s j a n a t e m a t fałszywego z d a n i a w Sofiście, wiersz 262 i n a s t ę p n e . J a k o p r z y k ł a d z d a n i a p r a w d z i w e g o P l a t o n bierze zdanie „Teajtet siedzi", a j a k o p r z y k ł a d fałszywego - „Teajtet l a t a " . Z w r a c a p r z y t y m u w a g ę , że Teajtet jest istniejącym p o d m i o t e m i że l a t a n i e jest rzeczywistą formą, a z a t e m z d a n i e fałszywe nie jest z d a n i e m o niczym. ( K a ż d e znaczące zdanie jest z d a n i e m o czymś i b y ł o b y a b s u r d e m p r z y j m o w a ć nie istniejące fakty czy o b i e k t y w n e fałsze.) Z d a n i e m a p e w n e znaczenie, lecz stosunek uczest45
4 5
Por. J. Stenzel, Plato's Method of Dialectic, rozdz. X, Democritus.
DOKTRYNA FORM
n i c t w a p o m i ę d z y rzeczywistym „ s i e d z e n i e m " Teajteta i o d m i e n n ą formą „ l a t a n i a " jest u t r a c o n y . Z d a n i e więc m a swoje znaczenie, lecz j a k o całość nie jest z g o d n e z faktem j a k o całością. P l a t o n podejmuje zarzut, że nie m o ż e istnieć ż a d n e fałszywe z d a n i e dlatego, że nic nie znaczy, i odsyła n a s d o teorii form ( k t ó r a nie występuje w Teajtecie, a z a t e m w t y m d i a l o g u p r o b l e m u nie m o ż n a rozwiązać). „Przecież u n a s słowne ujęcie myśli powstaje dzięki w z a j e m n e m u p o w i ą z a n i u p o j ę ć " . N i e znaczy t o , że wszystkie znaczące z d a n i a m u s z ą dotyczyć wyłącznie form ( p o n i e w a ż m o ż e m y w y p o w i a d a ć zna czące z d a n i a o pojedynczych rzeczach, n a p r z y k ł a d o Teajtecie), lecz że k a ż d e znaczące zdanie zawiera użycie przynajmniej jednej formy, n a p r z y k ł a d „siedzenie" w p r a w d z i w y m z d a n i u „Teajtet sie dzi". Sofista więc z a p o z n a j e n a s z o b r a z e m hierarchii form, łączących się ze sobą w o k r e ś l o n y zestaw, nie rozwiązuje j e d n a k p r o b l e m u s t o s u n k u rzeczy i n d y w i d u a l n y c h d o „ a t o m o w y c h f o r m " . P l a t o n p o d k r e ś l a , że istnieją eHócoka, czyli rzeczy, k t ó r e nie są nieistniejące, lecz k t ó r e jednocześnie nie są w pełni realne, w Sofiście j e d n a k u ś w i a d a m i a sobie, że nie m o ż n a j u ż dłużej o b s t a w a ć p r z y całkowicie n i e z m i e n n y m c h a r a k t e r z e całej rzeczywistości. W d a l s z y m ciągu u t r z y m u j e , że formy są niezmienne, lecz t a k czy inaczej rzeczywistość zawiera w sobie pewien d u c h o w y r u c h . „Życie, dusza, p o j m o w a n i e " m u s z ą w y s t ę p o w a ć w t y m , c o jest d o s k o n a l e rzeczywiste, p o n i e w a ż jeśli rzeczywistość j a k o całość w y k l u c z a ł a b y wszelką z m i a n ę , inteligencja ( k t ó r a z a w i e r a życie) nie m i a ł a b y w ogóle nigdzie rzeczywistej egzystencji. P r o w a d z i to d o w n i o s k u : „ W i ę c t r z e b a p r z y z n a ć , że i t o , co się p o r u s z a , i r u c h i s t n i e j e " - rzeczywistość, czyli s u m a wszystkich rzeczy, jest j e d n o c z e ś n i e j e d n y m i d r u g i m : wszystkim, co jest niezmienne, i wszystkim, co się z m i e n i a . Byt rzeczywisty m u s i zgodnie z t y m z a w i e r a ć w sobie życie, duszę i inteligencję o r a z i m p l i k o w a n ą p r z e z nie z m i a n ę . C o j e d n a k począć z t y m , c o jest czysto zmysłowe i n i e u s t a n n i e się zmieniające, co jest s a m y m s t a w a n i e m się? N a p y t a n i e t o nie m a w Sofiście o d p o w i e d z i . 46
4 7
48
49
46
Sophist., 259 e 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 87.) Postulowanie form siedzenia i latania może być logicznym zastosowaniem zasad Platona, jednakże jawnie wywołuje wielkie trudności. Arystoteles daje do zrozumienia, że zwolennicy teorii idei nie posuwali się poza postulowanie idei substancji naturalnych {Metafizyka, 1079 a). Stwierdza także, że według platoników nie istnieją idee stosunków, i daje do zrozumienia, że nie wierzyli w idee negacji. Sophist., 249 b 2-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 65.) Por. tamże, 249 d 3 4 . (Przekład polski: s. 66.) 4 7
48
4 9
216
PLATON 50
7. W Sofiście P l a t o n w y r a ź n i e o ś w i a d c z a , że cały k o m p l e k s form, hierarchia r o d z a j ó w i g a t u n k ó w z a w a r t e są we w s z y s t k o przenikającej F o r m i e , formie Bytu. Z pewnością wierzył też, że kreśląc s t r u k t u r ę hierarchii form za p o ś r e d n i c t w e m óiaipeaic, o d k r y w a nie t y l k o s t r u k t u r ę form logicznych, lecz także s t r u k t u r ę o n t o l o g i c z n y c h form rzeczywisto ści. A l e czy odniósł sukces w t y m dzieleniu r o d z a j ó w i g a t u n k ó w , czy p o m o g ł o m u t o przezwyciężyć Xcopia^bc, p o d z i a ł p o m i ę d z y rzeczami j e d n o s t k o w y m i a infimae speciesl W Sofiście p o k a z a ł , j a k p o d z i a ł m u s i p o s t ę p o w a ć aż d o osiągnięcia drofiov eióoc, w k t ó r e g o ujęciu mieści się SbCa i alaSrjaic, c h o ć jedynie s a m Abyoc o k r e ś l a „ n i e o g r a n i c z o n ą " m n o g o ś ć . W Filebie r ó w n i e ż przyjmuje, że m u s i m y d o p r o w a d z i ć p o d z i a ł d o k o ń c a , u s t a n a w i a j ą c granicę dla n i e o g r a n i c z o n y c h i z a m k n i ę t y c h w sobie j e d n o s t k o w y c h rzeczy zmysłowych w najniższej klasie, o ile m o ż n a j e o g a r n ą ć . ( W Filebie idee są o k r e ś l o n e j a k o evdcec czy ^vddsc.) N a l e ż y t u zwrócić u w a g ę , że dla P l a t o n a j e d n o s t k o w e rzeczy zmysłowe są n i e o g r a n i c z o n e i n i e o k r e ś l o n e : są o g r a n i c z o n e i o k r e ś l o n e jedynie w t y m s t o p n i u , w j a k i m są j a k gdyby s p r o w a d z o n e d o dropiov tióoc. Z n a c z y t o , że jeśli nie są s p r o w a d z o n e d o aropiov slóoc i nie m o ż n a ich d o tego s p r o w a d z i ć , nie są w ogóle p r a w d z i w y m i p r z e d m i o t a m i ; nie są w pełni rzeczywiste. Stosując óiaipeaic 2LŻ d o drojuov elóoc, P l a t o n o b e j m o w a ł , we własnych oczach, całą rzeczywistość. T o p o z w a l a m u wypowiedzieć te słowa: „ A idei nieokreślenia d o wielości nie wnosić, z a n i m k t o ś jej liczby wszystkiej nie dojrzy, k t ó r e leży między n i e o k r e ś loną a j e d n o s t k ą . W t e d y j u ż mniejsza o k a ż d y szczegół wszystkiego - niech sobie p r z e p a d a w n i e o k r e ś l o n o ś c i " . I n n y m i słowy, p o d z i a ł należy k o n t y n u o w a ć d o t ą d , aż rzeczy j e d n o s t k o w e w swej inteligibilnej rzeczywistości z o s t a n ą ujęte w dxo^ov elóoc: kiedy to się stanie, p o z o s t a ł o ś ć (czyli j e d n o s t k o w e rzeczy z m y s ł o w e w swym nieinteligibiln y m aspekcie j a k o n i e p r z e n i k a l n e dla kbyoc) m o ż e być o d s u n i ę t a w sferę t e g o , co jest przemijające i j e d y n i e półrzeczywiste, o czym nie m o ż n a p r a w d z i w i e powiedzieć, że jest. A z a t e m z p u n k t u widzenia s a m e g o P l a t o n a p r o b l e m Xcopia^bc m o ż e być r o z w i ą z a n y , j e d n a k ż e z p u n k t u widzenia k a ż d e g o , k t o nie przyjmie j e g o d o k t r y n y o j e d n o s t k o w y c h rzeczach zmysłowych, nie m a t a k i e g o r o z w i ą z a n i a . 51
8. C h o c i a ż j e d n a k P l a t o n m ó g ł u w a ż a ć , że rozwiązał p r o b l e m Xcopiajxbc, n a d a l właściwie nie w i a d o m o , w j a k i s p o s ó b j e d n o s t k o w e 50
Tamże, 253 b 8 n. Phil., 16 d 7-e 2. (Przekład polski: Filek, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 23.) 51
217
DOKTRYNA FORM
rzeczy zmysłowe zaczynają w ogóle istnieć. N a w e t jeśli cała hierarchia F o r m , złożona struktura zawarta we wszechogarniającym Jednym, I d e a Bytu czy D o b r o jest ostateczną i samowyjaśniającą się zasadą, t y m , c o Rzeczywiste i A b s o l u t n e , t o p o z o s t a j e jeszcze odpowiedzieć n a p y t a n i e , j a k zaczął istnieć świat p o z o r ó w , k t ó r y nie jest p o p r o s t u niebytem, a przynajmniej nie jest p e ł n y m b y t e m . C z y p o c h o d z i o d J e d n e g o ? Jeśli nie, c o jest j e g o przyczyną? P l a t o n podjął p r ó b ę o d p o w i e d z i w Timajosie. T u t a j streścimy k r ó t k o j e g o w y p o w i e d ź , a p o w r ó c i m y d o niej później, p r z y okazji o m a w i a n i a fizycznych teorii Platona. W Timajosie D e m i u r g p r z e d s t a w i o n y jest j a k o nadający geometrycz n e kształty p i e r w o t n y m j a k o ś c i o m w n a c z y n i u , czyli przestrzeni, i w t e n s p o s ó b w p r o w a d z a j ą c y p o r z ą d e k t a m , gdzie był c h a o s - z a m o d e l w b u d o w a n i u świata bierze inteligibilne k r ó l e s t w o f o r m . W P l a t o ń s k i m o b r a z i e „ s t w o r z e n i a " świat n a j p r a w d o p o d o b n i e j nie p o w s t a j e w czasie czy ex nihilo: raczej jest t o p r o c e s analizy, w k t ó r y m s t r u k t u r a m a t e r i a l n e g o świata, dzieło jakiejś racjonalnej przyczyny, zostaje o d dzielona o d „ p i e r w o t n e g o " c h a o s u , c o niekoniecznie m u s i znaczyć, że c h a o s był kiedyś rzeczywisty. C h a o s jest p r a w d o p o d o b n i e p i e r w o t n y j e d y n i e w sensie logicznym, a nie c z a s o w y m czy h i s t o r y c z n y m . A l e s k o r o t a k jest, nieinteligibilna część m a t e r i a l n e g o świata jest tylko hipotezą: istnieje „ r ó w n o l e g l e " d o świata inteligibilnego. G r e c y , j a k się wydaje, nigdy n a p r a w d ę nie w y o b r a ż a l i sobie możliwości s t w o r z e n i a z niczego (ex nihilo su i et subiecti). I t a k j a k logiczny p r o c e s óiaipeaic zatrzymuje się n a axop.ov elóoc i P l a t o n w Filebie przenosi t o , co jest tylko szczegółowe, się TO a7ieipov, t a k w fizycznej analizie Timajosa t o , co jest tylko szczegółowe, nieinteligibilny element ( t o , co r o z w a ż a n e logicznie, nie m o ż e b y ć ujęte w kategorii axojuov eldoc), jest przeniesione w sferę t e g o , c o „się p o r u s z a byle j a k i b e z p o r z ą d k u " , k t ó r y t o czynnik D e m i u r g „przejął n a siebie". D l a t e g o też, j a k z p u n k t u widzenia logiki Platońskiej nie m o ż n a w y d e d u k o w a ć z m y s ł o w y c h rzeczy j e d n o s t k o wych (czyż Hegel nie oświadczył, że n i e m o ż n a w y d e d u k o w a ć p i ó r a H e r r K r u g a ? ) , t a k fizyka P l a t o ń s k a nie wyjaśnia e l e m e n t u c h a o s u , w k t ó r y R o z u m „ w p r o w a d z a " p o r z ą d e k ; bez wątpienia P l a t o n sądził, iż nie d a się g o wyjaśnić. N i e m o ż n a go ani w y d e d u k o w a ć , a n i nie został s t w o r z o n y z niczego. P o p r o s t u istnieje (jako fakt d o ś w i a d c z e n i a ) i tylko tyle m o ż e m y o n i m powiedzieć. T a k więc Xcopiaptbc pozostaje, gdyż j a k k o l w i e k t o , c o c h a o t y c z n e , m o ż e b y ć „ n i e r e a l n e " , nie jest niebytem 5 2
Tim., 30 a 4-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 39.)
218
PLATON
tout simple; jest czynnikiem w świecie, czynnikiem, k t ó r e g o P l a t o n nie wyjaśnił d o k o ń c a . 9. Przedstawiłem idee czy formy j a k o u p o r z ą d k o w a n ą inteligibilną s t r u k t u r ę , stanowiącą w swej całości J e d n o w Wielu w taki s p o s ó b , że k a ż d a p o d p o r z ą d k o w a n a idea jest s a m a j e d n o ś c i ą w wielości, b ę d ą c aroptov sldoc, poniżej k t ó r e g o znajduje się TO aneipov. T e n zespół form s t a n o w i logiczno-ontologiczny A b s o l u t . Z a p y t a j m y teraz, czy P l a t o n u w a ż a ł idee za idee B o g a , czy z a niezależne o d B o g a . D l a n e o p l a t o n i k ó w idee były m y ś l a m i B o g a . W j a k i m s t o p n i u m o ż n a t a k ą teorię przypisy w a ć s a m e m u P l a t o n o w i ? G d y b y m o ż n a było t o r o b i ć , t r z e b a by z a r a z e m wyjaśnić, j a k „świat i d e i " jest jednocześnie jednością i wielością; jednością - j a k o z a w a r t y w B o s k i m U m y ś l e , czyli Nous, i j a k o p o d p o r z ą d k o w a n y B o s k i e m u P l a n o w i , wielością - j a k o odzwiercied lający b o g a c t w o Boskiej Myśli i j a k o dający się urzeczywistnić jedynie w n a t u r z e w m n o g o ś c i istniejących p r z e d m i o t ó w . W dziesiątej księdze Rzeczypospolitej P l a t o n m ó w i , że B ó g jest a u t o r e m (
54
55
5 6
51
53
Rep., 597 b 5-7. Tamże, 517 c 4. Tamże, 509 b 6-10. Fakt, że Platon mówi o Bogu jako o „królu" i „prawdzie", a Idea Dobra jest „źródłem prawdy i rozumu", świadczy o tym, że Bóg, czyli Rozum, nie może być utożsamiany z Dobrem. Mamy tu raczej do czynienia z interpretacją neoplatońską. Phi!., 30 c 2-e 2. 54
55
56
57
219
DOKTRYNA FORM
B o g a , k t ó r e g o U m y s ł jest „ m i e j s c e m " d l a idei i k t ó r y jest t w ó r c ą ł a d u świata i rządzi n i m , b ę d ą c „ k r ó l e m niebios i z i e m i " . Z pewnością d u ż o m o ż n a by m ó w i ć o tej interpretacji myśli P l a t o n a , jest o n a w s p o s ó b n a t u r a l n y pociągająca d l a wszystkich, którzy chcieliby u P l a t o n a o d k r y ć j a k i ś w z o r c o w y system, najlepiej system teistyczny. J e d n a k zwykła uczciwość z m u s z a n a s d o stwierdzenia b a r d z o p o w a ż n y c h t r u d n o ś c i związanych z t a k ą interpretacją. N a przykład w Timajosie P l a t o n p r z e d s t a w i a D e m i u r g a j a k o w p r o w a d z a j ą c e g o p o r z ą d e k w świecie i formułującego n a t u r a l n e p r z e d m i o t y w e d ł u g m o d e l u idei czy form. D e m i u r g jest b y ć m o ż e postacią symboliczną przedstawiającą R o z u m , w k t ó r e g o działanie w świecie P l a t o n z p e w n o ś cią wierzył. W Prawach P l a t o n p r o p o n u j e instytucję N o c n e g o Z g r o m a dzenia, czyli Inkwizycję d l a reedukacji i k a r a n i a ateistów. O t ó ż „ a t e i s t a " jest d l a P l a t o n a p r z e d e wszystkim człowiekiem, k t ó r y zaprzecza działa niu R o z u m u w świecie. P l a t o n z pewnością przyjmuje, że d u s z a i inteligencja należą d o tego, co jest R e a l n e , lecz nie m o ż n a twierdzić z pewnością, że w j e g o oczach Boski R o z u m jest „ m i e j s c e m " d l a idei. M o ż n a c o p r a w d a d o w o d z i ć , że o D e m i u r g u m ó w i się j a k o o p r a g n ą c y m , „żeby się w s z y s t k o s t a w a ł o j a k najbardziej p o d o b n e d o n i e g o " i „żeby w s z y s t k o było d o b r e " - k t ó r e t o słowa sugerują, że oddzielanie D e m i u r g a o d idei jest m i t e m i że w p r a w d z i w e j myśli Platońskiej D e m i u r g jest D o b r e m i o s t a t e c z n y m Ź r ó d ł e m idei. T o , że Timajos nigdzie nie m ó w i , że D e m i u r g stworzył idee l u b jest ich Ź r ó d ł e m , lecz p r z e d s t a w i a je j a k o o d r ę b n e o d niego ( D e m i u r g jest p r z e d s t a w i o n y j a k o P r z y c z y n a S p r a w c z a , a idee j a k o przyczyny wzorcze), nie wydaje się s t a n o w i ć p r z e k o n u j ą c e g o ś w i a d e c t w a , iż P l a t o n ich nie łączył, lecz przynajmniej p o w i n n o n a s przestrzec p r z e d twierdzeniem p o z y t y w n y m , że j e łączył. P o n a d t o jeśli „ w ł a d c a " i B ó g z Listu 6 jest D e m i u r g i e m czy B o s k i m R o z u m e m , co m o ż n a powiedzieć o „ O j c u " ? Jeśli „ O j c i e c " jest J e d n y m , t o J e d n e g o i całej hierarchii idei nie w o l n o i n t e r p r e t o w a ć j a k o myśli D e m i u r g a . 58
5 9
60
Jeśli j e d n a k Boski R o z u m nie jest czymś najwyższym, czy jest m o ż l i w e , że t y m czymś najwyższym jest J e d n o , nie tylko j a k o o s t a t e c z n a P r z y c z y n a s p r a w c z a , lecz także j a k o o s t a t e c z n a P r z y c z y n a w y t w ó r c z a , b ę d ą c a s a m a „ p o z a " umysłem i duszą, j a k jest „ p o z a " istotą? Jeśli t a k , czy m o ż e m y powiedzieć, że Boski R o z u m p o c h o d z i w p e w i e n s p o s ó b Tamże, 28 c 6 n. Tim., 28 e 1-30 a 7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 38.) Mimo że w Timajosie, 37 c, „Ojciec" znaczy Demiurg.
220
PLATON
(oczywiście p o z a czasem) od J e d n e g o o r a z że ten R o z u m czy t o zawiera idee j a k o myśli, czy istnieje „ r ó w n o l e g l e " d o idei (jak t o jest p r z e d s t a w i o n e w Timajosiejl I n n y m i słowy, czy m o ż e m y i n t e r p r e t o w a ć P l a t o n a p o linii neoplatoriskiej? W z m i a n k ę o „ w ł a d c y " i „ O j c u " w Liście 6 m o ż n a r o z u m i e ć j a k o popierającą t a k ą interpretację, a fakt, że o idei D o b r a nigdy nie m ó w i się j a k o o duszy, m o ż e znaczyć, że D o b r o jest p o z a duszą, a więc że jest czymś więcej niż d u s z a , nie zaś m n i e j . F a k t , że w Sofiście P l a t o n m ó w i u s t a m i c u d z o ziemca eleaty, iż „rzeczywistość, czyli s u m a r z e c z y " , m u s i o b e j m o w a ć duszę, inteligencję i ż y c i e , p r o w a d z i d o w n i o s k u , że J e d n o , czyli cała Rzeczywistość ( „ O j c i e c " z Listu 6), obejmuje nie t y l k o idee, lecz t a k ż e umysł. Jeśli t a k , j a k i jest s t o s u n e k U m y s ł u d o D u s z y Świata z Timajosal D u s z a Świata i D e m i u r g są w t y m d i a l o g u pojęciami o d r ę b n y m i (gdyż D e m i u r g jest p r z e d s t a w i o n y j a k o „ t w o r z ą c y " D u s z ę Świata), ale w Sofiście m ó w i się, że inteligencja m u s i m i e ć życie i że oboje m u s z ą mieć duszę, „ w której p r z e b y w a j ą " . Być m o ż e j e d n a k u t w o rzenia D u s z y Świata przez D e m i u r g a nie należy w ogóle b r a ć d o s ł o w nie, zwłaszcza d l a t e g o , że stwierdza się w Fajdrosie, iż d u s z a jest p o c z ą t k i e m i jest n i e s t w o r z o n a o r a z że D u s z a Świata i D e m i u r g przedstawiają razem Boski R o z u m i m m a n e n t n y w świecie. G d y b y t a k było, p o w i n n i ś m y m i e ć J e d n o , Najwyższą Rzeczywistość, ogarniającą Boski R o z u m i w p e w n y m sensie Ź r ó d ł o (chociaż nie Stwórcę w cza sie) Boskiego R o z u m u ( = D e m i u r g = D u s z a Świata) o r a z form. Moglibyśmy wtedy mówić o Boskim Rozumie j a k o o „Umyśle B o g a " ( g d y b y ś m y z r ó w n a l i B o g a z J e d n y m ) i o f o r m a c h j a k o ideach B o g a ; lecz t r z e b a z d a w a ć sobie s p r a w ę , że takie p o j m o w a n i e bardziej przy p o m i n a ł o b y p ó ź n y n e o p l a t o n i z m niż specyficznie chrześcijańską filo zofię. N i e t r z e b a p o d k r e ś l a ć , że P l a t o n m i a ł p e w n ą k o n c e p c j ę swoich myśli, j e d n a k w świetle świadectw, j a k i m i d y s p o n u j e m y , m u s i m y u n i k a ć d o g m a t y c z n y c h oświadczeń n a t e m a t tego, o czym faktycznie myślał. D l a t e g o , chociaż osobiście s k ł o n n y j e s t e m sądzić, że d r u g a interpretacja bliższa jest rzeczywistej koncepcji P l a t o n a , t o j e s t e m j a k najdalej od p r z e d s t a w i a n i a jej j a k o w y k ł a d n i k a autentycznej j e g o filozofii. 61
62
63
64
61
Neoplatonicy utrzymywali, że Boski Rozum nie jest czymś najwyższym, lecz pochodzi od Jednego. Soph., 248 e 6-249 d 4. Tamże, 249 a 4-7. Phaedrus, 245 c 5-246 a 2. 62
63
64
221
DOKTRYNA FORM
10. M u s i m y teraz poświęcić kilka słów g o r ą c o d e b a t o w a n e j kwestii m a t e m a t y c z n e g o a s p e k t u teorii i d e i . W e d ł u g A r y s t o t e l e s a P l a t o n głosił, że: (I) F o r m y są liczbami. (II) Rzeczy istnieją dzięki uczestnictwu w liczbach. (III) Liczby złożone są z j e d n o ś c i o r a z z d u ż e g o i m a ł e g o , czyli „nieokreślonej d y a d y " (aopiaroc óvac) z a m i a s t , j a k sądzili p i t a g o r e j czycy, z n i e o g r a n i c z o n e g o (ansipoy) i z granicy nepac). (IV) Ta fiaSrjiiauKd zajmują p o ś r e d n i e miejsce m i ę d z y f o r m a m i a rzeczami. T e m a t e m ra piaBrjfiariKa, czyli „ p r z e d m i o t a m i p o ś r e d n i m i " , zaj m o w a l i ś m y się j u ż przy okazji o m a w i a n i a pojęcia linii - pozostaje więc r o z w a ż y ć następujące kwestie: (I) D l a c z e g o P l a t o n u t o ż s a m i a ł f o r m y z liczbami i c o m i a ł w ó w c z a s n a myśli? (II) D l a c z e g o P l a t o n twierdził, że rzeczy istnieją dzięki uczestniczeniu w liczbach? (III) C o r o z u m i a ł przez złożenie j e d n o ś c i o r a z d u ż e g o i m a ł e g o ? Z a g a d n i e n i a m i tymi zajmę się b a r d z o k r ó t k o . O d p o w i e d n i e ich p o t r a k t o w a n i e w y m a g a ł o b y większej znajomości m a t e m a t y k i z a r ó w n o starożytnej, j a k i n o w o ż y t n e j . P o z a t y m wątpliwe, czy d y s p o n u j ą c d o s t ę p n y m m a t e r i a ł e m , n a w e t u t a l e n t o w a n y m a t e m a t y k specjalista potrafiłby p o t r a k t o w a ć ten p r z e d m i o t a d e k w a t n i e i definitywnie. (I) P l a t o ń s k i m o t y w u t o ż s a m i a n i a form z liczbami s p r o w a d z a ł się, j a k się wydaje, d o n a d a n i a formy racjonalnej, czyli inteligibilnej, tajemniczemu i t r a n s c e n d e n t n e m u światu form. N a d a n i e formy in teligibilnej znaczy w t y m w y p a d k u znalezienie zasady porządku. (II) P r z e d m i o t y n a t u r a l n e wcielają z a s a d ę p o r z ą d k u w p e w n y m zakresie: s t a n o w i ą n a p r z y k ł a d p r z y p a d k i logicznego pojęcia o g ó l n e g o i zmierzają k u urzeczywistnieniu swej formy; są dziełem inteligencji i ukazują cel. (a) P r a w d a t a w y r a ż o n a jest w Timajosie w twierdzeniu, że p o d p a d a j ą c e p o d zmysły cechy ciał zależne są o d geometrycznej b u d o w y ich cząsteczek. T a g e o m e t r y c z n a b u d o w a jest o k r e ś l o n a przez b u d o w ę ich płaszczyzn, a te przez b u d o w ę d w ó c h t y p ó w t r ó j k ą t ó w ( r ó w n o b o c z n y c h 65
6 5
66
Mój dług wobec profesora Taylora, który zajmował się tym tematem, będzie oczywisty dla wszystkich, którzy czytali jego artykuły w „Mind" (październik 1926 oraz styczeń 1927). Metaph., A 6, 9; M i N. 66
222
PLATON
p r o s t o k ą t n y c h i p r o s t o k ą t n y c h n i e r ó w n o b o c z n y c h ) , z k t ó r y c h są zbu d o w a n e . S t o s u n e k wzajemny b o k ó w t r ó j k ą t ó w m o ż n a wyrazić licz bowo.
1 Połówka trójkąta równobocznego czy trójkąt prostokątny nierównoramienny
1 Trójkąt z połowy kwadratu czy równo ramienny prostokątny
(b) I n n y m w y r a ż e n i e m tej samej p r a w d y jest d o k t r y n a Epinomis, według której p o z o r n i e zawiłe r u c h y ciał niebieskich (główne p r z e d m i o t y u r z ę d o w e g o k u l t u ) w rzeczywistości stosują się d o p r a w m a t e m a tyki i w ten s p o s ó b wyrażają m ą d r o ś ć B o g a . (c) Ciała n a t u r a l n e wcielają więc z a s a d ę p o r z ą d k u i m o g ą , w większej lub mniejszej mierze, być w y r a ż o n e „ m a t e m a t y c z n i e " . Z drugiej strony nie m o ż n a ich całkowicie wyrazić „ m a t e m a t y c z n i e " - nie są liczbami - gdyż ucieleśniają t a k ż e p r z y p a d ł o ś c i o w o ś ć , element irracjonalny, „ m a t e r i ę " . N i e m o ż n a więc m ó w i ć o nich, że są liczbami, lecz że uczestniczą w liczbach. (III) T e n częściowo irracjonalny c h a r a k t e r n a t u r a l n y c h p r z e d m i o t ó w jest w s k a z ó w k ą d o z r o z u m i e n i a „ d u ż e g o i m a ł e g o " . (a) T r ó j k ę liczb, k t ó r e wyrażają s t o s u n e k d o siebie b o k ó w , s t a n o w i w w y p a d k u r ó w n o r a m i e n n e g o trójkąta p r o s t o k ą t n e g o : 1, 1, y/l, a w w y p a d k u t r ó j k ą t a p r o s t o k ą t n e g o n i e r ó w n o b o c z n e g o : 1, y 3 , 2. W o b y d w u w y p a d k a c h występuje więc p e w i e n irracjonalny element, k t ó r y w y r a ż a przypadkowość w naturalnych przedmiotach. (b) T a y l o r z w r a c a u w a g ę , że w p e w n y m ciągu u ł a m k ó w - obecnie w y p r o w a d z a n y m z „ u ł a m k a ciągłego", ale o k t ó r y m w rzeczywistości 67
Platon, Epinomis, 990 c 5-991 b 4.
223
DOKTRYNA FORM 68
69
n a p o m y k a l i sam P l a t o n o r a z T e o n ze S m y r n v - j e d n e z prze ciwległych c z ł o n ó w zmierzają w g ó r ę aż d o y/2 j a k o d o wartości granicznej i górnej granicy, p o d c z a s gdy inne przeciwległe człony zmierzają w d ó ł d o y 2 J ^ o w a r t o ś c i granicznej i dolnej granicy. C z ł o n y więc całego ciągu są w swym p i e r w o t n y m p o r z ą d k u w konsekwencji n a p r z e m i a n „większe i mniejsze" niż y 2 zmierzając wspólnie d o y/2 j a k o swej jedynej wartości granicznej. M a m y więc cechy d u ż e g o i m a ł e g o czy nieokreśloną dwoistość. „ N i e s k o ń c z o n o ś ć " u ł a m k a w procesie ciągłości, „irr a c j o n a l n o ś ć " , wydaje się u t o ż s a m i a n a z e l e m e n t e m m a t e r i a l n y m , e l e m e n t e m n i e b y t u , we wszystkim, co się staje. Jest t o m a t e m a t y c z n y m w y r a z e m H e r a k l i t o w e g o c h a r a k t e r u przemijania b y t ó w naturalnych. M o ż e w y d a w a ć się t o d o ś ć j a s n e w odniesieniu d o ciał n a t u r a l n y c h . C ó ż j e d n a k m a m y p o c z ą ć z p o w i e d z e n i e m , Arystotelesa, że „z d u ż e g o i m a ł e g o , przez uczestniczenie w j e d n o ś c i , p o c h o d z ą formy, to jest l i c z b y " ? I n n y m i słowy, j a k m o ż e m y objaśnić rozciągnięcie się złożenia f o r i n a - m a t e r i a n a s a m e liczby całkowite? a
5
70
Jeżeli w e ź m i e m y szereg l + ^ + ^ + g + ... + ^ + mamy do czynienia z szeregiem, k t ó r y zmierza d o liczby 2. Jest więc j a s n e , że n i e s k o ń c z o n y szereg w y m i e r n y c h u ł a m k ó w zmierza d o wymiernej granicy i m o ż n a d a ć p r z y k ł a d y , w k t ó r y c h z a w a r t e są fiśya Kai piiKÓy. P l a t o n , j a k m o ż e się w y d a w a ć , rozciągnął to złożenie z ptsya Kai jniKpóv n a s a m e liczby całkowite, pomijając j e d n a k ż e fakt, że nie m o ż n a u t o ż s a m i a ć 2 j a k o granicy konwergencji z liczbą całkowitą 2, gdyż liczby całkowite są z a ł o ż o n e z góry j a k o szereg, z k t ó r e g o są u t w o r z o n e liczby uczestniczące w konwergencji. W A k a d e m i i Platońskiej liczby całkowite były w y w o d z o n e z j e d n o ś c i za p o m o c ą aópiaroc dvac, k t ó r a , j a k się wydaje, u t o ż s a m i a n a jest z liczbą całkowitą 2 i pełni funkcję „ p o d w a j a n i a " . W rezultacie liczby c a ł k o w i t e są w y w o d z o n e w niewymierne szeregi. W sumie m o ż e m y powiedzieć, że aż d o czasu u z y s k a n i a w s k a z ó w e k od filologicznie d o k ł a d n e j historii m a t e m a t y k i t e o r i a złoże nia liczb c a ł k o w i t y c h z jedności d u ż e g o i m a ł e g o będzie w dalszym ciągu wyglądała j a k z a g a d k o w a narośl n a P l a t o ń s k i e j teorii idei. n
68
Rep., 546 c. Expositio, wyd. Hiller, 43, 5-45, 8. Metaph., 987 b 21-22. [Według przekładu angielskiego. W polskim przekładzie Leśniaka miejsce to ma postać nieco inną: „z dużego i małego, przez uczestniczenie w Jedności, powstają liczby (idealne)" - s. 22, przyp. tłum] 69
70
224
PLATON
11. Jeśli c h o d z i o całą tę tendencję d o p a n m a t e m a t y z a c j i , nie m o ż n a nie u w a ż a ć jej za niefortunną. Jest założeniem całej d o g m a t y c z n e j filozofii, że t o , co jest rzeczywiste, jest r a c j o n a l n e , j e d n a k ż e z tego nie w y n i k a , że m o ż e m y z r a c j o n a l i z o w a ć całą rzeczywistość. P r ó b a s p r o w a d z e n i a całej rzeczywistości d o m a t e m a t y k i jest nie tylko p r ó b ą z r a c j o n a l i z o w a n i a całej rzeczywistości - c o , j a k m o ż n a powiedzieć, jest z a d a n i e m filozofii - lecz z a k ł a d a , że cała rzeczywistość m o ż e b y ć przez n a s z r a c j o n a l i z o w a n a , co jest tylko p r z y p u s z c z e n i e m . N i e ulega n a j mniejszej wątpliwości, że P l a t o n d o p u s z c z a w n a t u r z e istnienie p e w n e g o e l e m e n t u , k t ó r y nie m o ż e być p o d d a n y m a t e m a t y z a c j i i tym s a m y m racjonalizacji, j e d n a k ż e j e g o p r ó b a racjonalizacji rzeczywistości i r o z szerzenie tej p r ó b y n a sferę d u c h o w ą m a w sobie p e w i e n p o s m a k , k t ó r y r ó w n i e d o b r z e m o ż e p r z y w o d z i ć n a m n a m y ś l deterministyczny i m e c h a nistyczny p o g l ą d n a rzeczywistość Spinozy ( w y r a ż o n y w j e g o Ethica more geometrico demonstrata) o r a z H e g l o w s k ą p r ó b ę ujęcia w e w n ę t r z nej istoty Rzeczywistości w f o r m u ł a c h logiki. M o ż e w y d a ć się n a pierwszy rzut o k a dziwne, że P l a t o n , k t ó r y napisał Ucztę z jej wznoszeniem się za n a t c h n i e n i e m E r o s a k u A b s o l u t n e m u P i ę k n u , m ó g ł b y skłaniać się k u p a n m a t e m a t y z a c j i ; t o p o z o r n e przeci w i e ń s t w o m o ż e s t a n o w i ć a r g u m e n t przemawiający za tezą, iż S o k r a t e s z d i a l o g ó w P l a t o n a nie głosił opinii P l a t o ń s k i c h , lecz własne, że p o d c z a s gdy S o k r a t e s wynalazł teorię idei w postaci ukazującej się w d i a l o g a c h , P l a t o n ją „ u m a t e m a t y c z n i ł " . J e d n a k ż e pomijając fakt, iż dalecy jesteś m y od twierdzenia, by „ m i s t y c z n a " i w p r z e w a ż a j ą c y m s t o p n i u religijna interpretacja Uczty była p e w n a w świetle d o w o d ó w , p o z o r n y k o n t r a s t p o m i ę d z y Ucztą - jeśli przyjmiemy, że „ w z n o s z e n i e się" m a c h a r a k t e r religijny i mistyczny - a P l a t o ń s k ą m a t e m a t y c z n ą interpretacją form, j a k t o relacjonuje n a m A r y s t o t e l e s , z t r u d e m m ó g ł b y s t a n o w i ć przekonują cy a r g u m e n t n a rzecz p o g l ą d u , że S o k r a t e s P l a t o n a jest h i s t o r y c z n y m S o k r a t e s e m i że P l a t o n z a c h o w a ł większość swych p o g l ą d ó w d l a A k a d e m i i , a w d i a l o g a c h d l a w y r a ż e n i a ich przez i n n e dramatispersonae niż p o s t a ć S o k r a t e s a . Jeśli z w r ó c i m y się d o Spinozy, ujrzymy przed sobą człowieka, k t ó r y z jednej s t r o n y był o w ł a d n i ę t y wizją j e d n o ś c i wszyst kich rzeczy w B o g u i wysunął idealną intuicję amor intellectualis Dei, 2L z drugiej s t r o n y starał się rozszerzyć m e c h a n i c z n y a s p e k t fizyki n a całą rzeczywistość. W e ź m y też p r z y k ł a d P a s c a l a , k t ó r y d o b i t n i e świadczy o t y m , że nie są nie d o p o g o d z e n i a m a t e m a t y c z n y geniusz i g ł ę b o k o religijny, n a w e t mistyczny t e m p e r a m e n t . N a p a n m a t e m a t y z a c j ę i idealizm m o ż n a r ó w n i e ż spoglądać j a k n a wspierające się wzajemnie koncepcje. I m bardziej rzeczywistość jest
225
DOKTRYNA FORM
z m a t e m a t y z o w a n a , t y m bardziej w p e w n y m sensie p r z e n i e s i o n a jest w p l a n idealny. I n a o d w r ó t , myśliciel, k t ó r y p r a g n i e o d n a l e ź ć p r a w dziwą rzeczywistość i byt n a t u r y w świecie i d e a l n y m , m o ż e bez t r u d n o ś c i s z u k a ć p o m o c y w dziedzinie m a t e m a t y k i . Szczególnie o d n o s i się to d o P l a t o n a , gdyż m i a ł o n przed sobą p r z y k ł a d p i t a g o r e j c z y k ó w , k t ó r z y łączyli z z a i n t e r e s o w a n i a m i religijnymi i p s y c h o l o g i c z n y m i nie tylko zainteresowanie m a t e m a t y k ą , lecz t a k ż e tendencję d o p a n m a t e m a t y z a cji. W ż a d e n więc s p o s ó b nie m a m y p r a w a sądzić, że P l a t o n nie mógł łączyć w sobie religijnych i trenscendentalistycznych skłonności z ten dencją d o p a n m a t e m a t y z a c j i , p o n i e w a ż - czy jest t o d o p o g o d z e n i a , czy nie jest, z a b s t r a k c y j n e g o p u n k t u w i d z e n i a - historia p o k a z a ł a , że tendencje te nie są nie d o p o g o d z e n i a z psychologicznego p u n k t u widzenia. Jeśli nie o d m a w i a ł o b y się takiej możliwości p i t a g o r e j c z y k o m , jeśli nie o d m a w i a ł o b y się jej Spinozie i P a s c a l o w i , t o nie m a żadnej racji, b y ś m y mieli a priori głosić, że P l a t o n nie m ó g ł n a p i s a ć mistycznej książki i wygłosić w y k ł a d u n a t e m a t D o b r a , w k t ó r y c h m ó w i ł o a r y t m e t y c e i a s t r o n o m i i o r a z u t o ż s a m i a ł J e d n o i D o b r o . C h o c i a ż j e d n a k nie m o ż e m y twierdzić tego a priori, ciągle p o z o s t a j e z a g a d k ą , czy faktycznie P l a t o n chciał, b y taki fragment j a k m o w a S o k r a t e s a w Uczcie p o j m o w a n o w sensie religijnym. 12. Dzięki j a k i e m u procesowi u m y s ł d o c h o d z i w e d ł u g P l a t o n a d o u j m o w a n i a idei? M ó w i l i ś m y j u ż p o k r ó t c e o dialektyce Platońskiej i metodzie Siaipeaic i nikt nie m o ż e zaprzeczyć, j a k wielkie znaczenie m i a ł a d i a l e k t y k a w teorii P l a t o ń s k i e j . R o d z i się j e d n a k p y t a n i e , czy P l a t o n spodziewał się możliwości religijnego, n a w e t m i s t y c z n e g o podejścia d o J e d n e g o czy D o b r a . Prima facie przynajmniej Uczta zawiera mistyczne elementy i jeśli p o d e j d z i e m y d o tego d i a l o g u z u m y s ł e m p e ł n y m interpretacji n e o p l a t o n i k ó w i pisarzy chrześcijańskich, p r a w d o p o d o b n i e znajdziemy w n i m t o , czego s z u k a m y . N i e m o ż n a też takiej interpretacji o d r z u c a ć ab initio, gdyż pewni n o w o ż y t n i uczeni o wielkiej i zasłużonej reputacji udzielili jej m o c n e g o p o p a r c i a . I t a k , p o w o ł u j ą c się n a m o w ę S o k r a t e s a w Uczcie, profesor T a y l o r z a u w a ż a : „ W istocie t o , co S o k r a t e s opisuje, jest t a k ą s a m ą d u c h o w ą w ę d r ó w k ą , j a k ą opisuje św. J a n o d K r z y ż a n a p r z y k ł a d w słynnej pieśni En una noche oscura, zaczynającej j e g o t r a k t a t n a t e m a t » n o c y ciemnej«, i o której niejasno n a p o m y k a w t o m i k u wierszy The Flaming Heart p o e t a C r a s h a w , a B o n a w e n t u r a d o k ł a d n i e p r z e d s t a w i a w Itinerarium mentis in Deum". I n n i j e d n a k uczeni dalecy są o d t a k i c h s ą d ó w - dla 71
71
A. E. Taylor, Plato, s. 225.
226
PLATON
nich P l a t o n nie jest w ogóle m i s t y k i e m , ajeśli przejawia jakieś skłonności mistyczne, czyni t o jedynie w słabości lat sędziwych. I t a k profesor Stace oświadcza: „ I d e e są racjonalne, by t a k powiedzieć, są u j m o w a n e przez r o z u m . Odnalezienie w s p ó l n e g o e l e m e n t u w t y m , co wielorakie, jest dziełem indukcyjnego r o z u m u i jedynie dzięki t e m u jest m o ż l i w e p o z n a n i e idei. P o w i n n i t o z a u w a ż y ć ci, k t ó r z y w y o b r a ż a j ą sobie, że P l a t o n był p e w n e g o rodzaju ł a s k a w y m m i s t y k i e m . Niezniszczalne J e d n o , a b s o l u t n a rzeczywistość, jest u j m o w a n e nie przez intuicję czy w jakiejkolwiek mistycznej ekstazie, lecz wyłącznie n a d r o d z e racjonal n e g o p o z n a n i a i w y t ę ż o n e g o m y ś l e n i a " . A z n o w u profesor C. R i t t e r pisze, że chciałby „ s k i e r o w a ć krytyczną u w a g ę p r z e c i w k o najnowszym p r ó b o m , często p o w t a r z a n y m , przyłożenia P l a t o n o w i pieczątki m i s tyka. Opierają się o n e całkowicie n a sfałszowanych f r a g m e n t a c h Listów, k t ó r e u w a ż a ł b y m jedynie z a m i e r n e osiągnięcia d u c h o w e g o u b ó s t w a poszukującego schronienia w okultyzmie. Z d z i w i o n y jestem, że k t o k o l wiek m o ż e odnieść się d o nich j a k o d o światłej m ą d r o ś c i , j a k o d o k o ń c o w e g o rezultatu filozofowania P l a t o n a " . N i e t r z e b a d o d a w a ć , że profesor R i t t e r jest w pełni ś w i a d o m y tego, iż p e w n e miejsca w a u t e n tycznych dziełach P l a t o n a pozwalają n a interpretację w m i s t y c z n y m sensie, j e d n a k ż e według niego miejsca te nie t y l k o mają c h a r a k t e r p o e t y c k i i mityczny, ale z a t a k i e były u w a ż a n e przez s a m e g o P l a t o n a . P l a t o n w swych wcześniejszych dziełach s t w a r z a sugestię, że j a k g d y b y o d c z u w a swą d r o g ę i c z a s a m i u b i e r a swe n a p ó ł s f o r m u ł o w a n e myśli w słowa poetyckie i m i t y c z n e , kiedy j e d n a k w późniejszych d i a l o g a c h przystosowuje się d o bardziej n a u k o w e g o t r a k t o w a n i a swych d o k t r y n epistemologicznych i o n t o l o g i c z n y c h , nie w p r o w a d z a j u ż k a p ł a n e k ani nie u ż y w a symbolizmu p o e t y c k i e g o . M o g ł o b y się w y d a w a ć , że jeśli p a t r z y m y n a D o b r o głównie w aspekcie ideału czy zkloc, E r o s a m o ż n a b y r ó w n i e d o b r z e p o j m o w a ć p o p r o s t u j a k o p o p ę d wyższej n a t u r y człowieka k u d o b r u i cnocie (czy w j ę z y k u d o k t r y n y preegzystencji i reminiscencji j a k o n a t u r a l n y pociąg wyższej n a t u r y człowieka d o ideału, k t ó r y p o s i a d a ł w stanie preegzystencji). P l a t o n , j a k widzieliśmy, nie przyjąłby czysto relatywistycznej etyki: istnieją a b s o l u t n e wzorce i n o r m y , a b s o l u t n e ideały. I t a k , istnieje ideał sprawiedliwości, ideał p a n o w a n i a n a d sobą, ideał m ę s t w a - ideały te są rzeczywiste i a b s o l u t n e , p o n i e w a ż nie różnią się, lecz są niezmiennymi w z o r c a m i p o s t ę p o w a n i a . N i e są „ r z e c z a m i " , gdyż są idealne; j e d n a k ż e 72
7 3
W. T. Stace, Critical History of Greek Philosophy, s. 190, 191. C. Ritter, The Essence of Plato's Philosophy, s. 11.
227
DOKTRYNA FORM
nie są jedynie s u b i e k t y w n e , gdyż j a k gdyby „ r z ą d z ą " czynami człowieka. Życie ludzkie nie jest j e d n a k p r z e ż y w a n e atomistycznie, niezależnie o d społeczeństwa i p a ń s t w a , ani też człowiek nie jest b y t e m całkowicie niezależnym o d n a t u r y , toteż m o ż e m y dojść d o p o j m o w a n i a wszechogarniającego ideału heAoc, k t ó r e m u są p o d p o r z ą d k o w a n e wszystkie poszczególne ideały. T y m p o w s z e c h n y m ideałem jest D o b r o . Jest o n o u j m o w a n e za p o ś r e d n i c t w e m dialektyki, tj. dyskursywnie, j e d n a k ż e w wyższej n a t u r z e człowieka występuje pociąg d o tego, co jest p r a w d z i w i e d o b r e i p i ę k n e . K i e d y człowiek m y l n i e o d b i e r a zmysłowe p i ę k n o i d o b r o - n a p r z y k ł a d p i ę k n o cielesnych p r z e d m i o t ó w - j a k o swe p r a w d z i w e d o b r o , w ó w c z a s p o c i ą g erotyczny kieruje się k u niższym d o b r o m i m a m y d o czynienia z ziemskim z m y s ł o w y m człowiekiem. Człowiek j e d n a k m o ż e dojrzeć, że d u s z a jest wyższa i lepsza niż ciało i że p i ę k n o duszy jest cenniejsze o d p i ę k n a ciała. P o d o b n i e m o ż e ujrzeć p i ę k n o w n a u k a c h f o r m a l n y c h i p i ę k n o ideałów: m o c E r o s a p o c i ą g a go w t e d y „ n a pełne m o r z e i n t e l e k t u a l n e g o p i ę k n a " i „ k u widzeniu r o z k o s z n y c h i maje statycznych form, j a k i e z a w i e r a " . W k o ń c u m o ż e dojść d o p o j m o w a n i a , w j a k i s p o s ó b wszystkie poszczególne ideały p o d p o r z ą d k o w a n e są j e d n e m u p o w s z e c h n e m u ideałowi czy TEŹOC, D o b r u s a m e m u w sobie, i w ten s p o s ó b cieszyć się „ w i e d z ą " o t y m p o w s z e c h n y m pięknie i d o b r u . D u s z a r o z u m n a jest p o k r e w n a i d e a ł o w i , potrafi więc k o n t e m p l o w a ć ideał o r a z r o z k o s z o w a ć się jego kontemplacją, kiedy raz został p o w s t r z y m a n y p o c i ą g zmys ł o w y . „ N i k t nie jest t a k b e z w a r t o ś c i o w y , by go M i ł o ś ć nie p o b u d z i ła, j a k b y b o s k i m n a t c h n i e n i e m , d o c n o t y " . P r a w d z i w y m życiem dla człowieka jest więc życie filozoficzne czy życie m ą d r o ś c i , gdyż jedynie filozof osiąga p r a w d z i w ą u n i w e r s a l n ą wiedzę i pojmuje racjonalny c h a r a k t e r rzeczywistości. W Timajosie D e m i u r g t w o r z y świat w e d ł u g ideału czy w z o r c a probierczego i s t a r a się uczynić go możliwie p o d o b n y m d o ideału, o ile tylko p o z w a l a n a t o o p o r n a m a t e r i a , j a k ą d y s p o n u j e . Jest rzeczą filozofa pojąć ideał i s t a r a ć się u k s z t a ł t o w a ć w ł a s n e życie i życie i n n y c h w e d ł u g w z o r c a . Stąd miejsce p r z y z n a w a n e w Rzeczypospolitej władcy-filozofowi. 74
75
76
77
7 8
Phil., 51 b9-d 1. Sympos., 210 d 3-5. Por. Phaedo. Por. Phaedrus. Sympos., 179 a 7-8.
228
PLATON 19
E r o s , czyli M i ł o ś ć , p r z e d s t a w i o n y jest w Uczcie j a k o „wielki b ó g " , zajmujący p o ś r e d n i e miejsce m i ę d z y t y m , co b o s k i e , a t y m , co śmiertel ne. I n n y m i słowy, E r o s , „ d z i e c k o Biedy i D o s t a t k u " , jest pragnieniem, a pragnienie dotyczy t e g o , czego się jeszcze nie p o s i a d a , lecz E r o s , chociaż biedny, tj. jeszcze nie posiadający, jest „najgorętszym p r a g nieniem p o s i a d a n i a szczęścia i tego, c o jest d o b r e " . T e r m i n „ E r o s " jest często p r z y p i s a n y tylko d o jednej p o s t a c i E r o s a - i t o bynajmniej nie najwyższej - lecz jest t o t e r m i n o z n a c z e n i u szerszym niż cielesne p o ż ą d a n i e . Jest, ogólnie rzecz biorąc, „ p r a g n i e n i e m r o d z e n i a w t y m , co p i ę k n e , z a r ó w n o w odniesieniu d o ciała, j a k i d u s z y " . P o n a d t o p o n i e w a ż E r o s jest p r a g n i e n i e m , b y d o b r o było zawsze w n a s obecne, to z konieczności m u s i b y ć t a k ż e p r a g n i e n i e m n i e ś m i e r t e l n o ś c i . Przez niższą f o r m ę E r o s a ludzie są zmuszeni s z u k a ć nieśmiertelności, r o d z ą c dzieci; dzięki wyższemu E r o s o w i poeci j a k H o m e r i m ę ż o w i e s t a n u j a k S o l o n pozostawiają p o sobie bardziej t r w a ł e p o t o m s t w o „ j a k o z a s t a w tej miłości, k t ó r a istniała p o m i ę d z y nimi a t y m , co p i ę k n e " . Przez styczność z P i ę k n e m s a m y m l u d z k a i s t o t a staje się nieśmiertelna i r o d z i prawdziwą cnotę. Otóż^całą tę d r o g ę m o ż n a by r o z u m i e ć j a k o p o s t ę p o w a n i e czysto intelektualistyczne w sensie d y s k u r s y w n y m . N i e m n i e j p r a w d ą jest, że idea D o b r a czy idea P i ę k n a jest Z a s a d ą ontologiczną, dlatego więc nie m a ż a d n e g o p o w o d u a priori, dla k t ó r e g o nie m i a ł a b y s a m a być p r z e d m i o t e m E r o s a i b y ć u j m o w a n a intuicyjnie. W Uczcie m ó w i się o d u s z y u szczytu jej w z n o s z e n i a się, że p o s i a d ł a P i ę k n o „ n a g l e " , a w Rzeczypospolitej twierdzi się o D o b r u , że ujrzeć j e m o ż n a w k o ń c u w ę d r ó w k i i t o z t r u d e m - k t ó r e t o w y r a ż e n i a m o g ą i m p l i k o w a ć ujęcie intuicyjne. D i a l o g i , k t ó r e m o ż e m y n a z w a ć „ l o g i c z n y m i " , nie wskazują n a mistyczne podejście d o J e d n e g o , lecz t o niekoniecznie m u s i znaczyć, że P l a t o n nie w y o b r a ż a ł sobie nigdy takiego podejścia lub że jeżeli kiedyś o n i m m y ś l a ł , odrzucił j e w czasie, gdy p r z y s t ę p o w a ł d o p i s a n i a Parmenidesa, Teajteta i Sofisty. D i a l o g i te p o ś w i ę c o n e są k o n k r e t n y m p r o b l e m o m i nie m a m y p r a w a oczekiwać o d P l a t o n a , b y w k a ż d y m ze swoich d i a l o g ó w w y r a ż a ł wszystkie a s p e k t y swej myśli. R ó w n i e ż fakt, że P l a t o n nigdy nie czyni z J e d n e g o czy D o b r a p r z e d m i o t u u r z ę d o w e g o k u l t u religijnego, wcale nie przeczy możliwości d o p u s z c z e n i a przez niego intuicyjnego i m i s t y c z n e g o u j m o w a n i a J e d n e g o . W ż a d n y m razie nie m o ż e m y oczekiwać od P l a t o n a propozycji r a d y k a l n e g o przekształ80
Tamże, 201 d 8 n. Tamże, 206 a 7-207 a 4.
DOKTRYNA FORM
229
cenią ludowej greckiej religii (chociaż w Prawach sugeruje jej oczysz czenie i z a u w a ż a , że p r a w d z i w a religia p o l e g a n a c n o t l i w y m życiu i u z n a n i u d z i a ł a n i a w e wszechświecie R o z u m u , n a p r z y k ł a d w r u c h a c h ciał niebieskich); co p r a w d a jeśli głosił, że J e d n o jest „ p o z a " bytem i duszą, nigdy nie m o g ł o przyjść m u n a m y ś l , że m o g ł o b y o n o być p r z e d m i o t e m l u d o w e g o k u l t u . M i m o w s z y s t k o n e o p l a t o n i c y , którzy niewątpliwie dopuszczali „ e k s t a t y c z n e " podejście d o J e d n e g o , nie w a h a l i się udzielać swego p o p a r c i a tradycyjnej i ludowej religii. W świetle tych r o z w a ż a ń jesteśmy, j a k się wydaje, zmuszeni d o w n i o s k u , że p o pierwsze jesteśmy p e w n i co d o podejścia dialektycznego o r a z , p o d r u g i e , nie m a m y pewności c o d o podejścia m i s t y c z n e g o , nie przecząc j e d n a k , że n i e k t ó r e miejsca pism P l a t o n a m o g ł y b y być r o z u m i a n e j a k o implikujące takie podejście i być m o ż e w zamierzeniach P l a t o n a miały być t a k r o z u m i a n e . 13. Jest oczywiste, że P l a t o ń s k a t e o r i a form s t a n o w i o g r o m n y p o s t ę p w s t o s u n k u d o filozofii p r z e d s o k r a t y c z n e j . P l a t o n zerwał z de facto m a t e r i a l i z m e m p r e s o k r a t y k ó w , stwierdzając istnienie n i e m a t e r i a l n e g o i niewidzialnego B y t u , k t ó r y nie jest j e d y n i e cieniem tego świata, lecz jest rzeczywisty w o wiele głębszym sensie niż świat m a t e r i a l n y . G o d z ą c się z H e r a k l i t e m , że rzeczy zmysłowe znajdują się w stanie przemijania, s t a w a n i a się, t a k że nigdy nie m o ż n a p r a w d z i w i e powiedzieć o nich, że są, widział, że to s t a n o w i tylko j e d n ą s t r o n ę o b r a z u : istnieje t a k ż e p r a w d z i w y Byt, stała i n i e z m i e n n a Rzeczywistość, k t ó r a m o ż e być p o z n a n a , k t ó r a jest w istocie najwyższym p r z e d m i o t e m p o z n a n i a . J e d n a k P l a t o n nie przeszedł n a pozycję P a r m e n i d e s a , k t ó r y równając świat ze s t a t y c z n y m J e d n y m , z m u s z o n y był zaprzeczyć wszelkiej zmianie i s t a w a n i u się. D l a P l a t o n a J e d n o jest t r a n s c e n d e n t n e , t a k że s t a w a n i e się nie zostaje z a p r z e c z o n e , lecz jest w pełni d o p u s z c z o n e w „ s t w o r z o n y m " świecie. P o n a d t o Rzeczywistość s a m a nie jest p o z b a w i o n a U m y s ł u ani życia i duszy, a z a t e m w t y m , c o rzeczywiste, występuje d u c h o w y r u c h . N a d t o r ó w n i e ż t r a n s c e n d e n t n e J e d n o nie jest bez wielości, t a k j a k p r z e d m i o t y tego świata nie występują całkowicie bez j e d n o ś c i , gdyż uczestniczą w f o r m a c h czyje naśladują i w ten s p o s ó b mają d o p e w n e g o s t o p n i a udział w p o r z ą d k u . N i e są w pełni rzeczywiste, lecz nie są zwykłym n i e b y t e m ; mają udział w bycie, c h o ć p r a w d z i w y Byt nie jest m a t e r i a l n y . U m y s ł , i j e g o s k u t e k , p o r z ą d e k , są o b e c n e w świecie: U m y s ł czy R o z u m niejako p r z e n i k a ten świat i nie jest z w y k ł y m Deus ex machina j a k Nous A n a k s a g o r a s a . Jeżeli j e d n a k n a u k a P l a t o n a s t a n o w i p o s t ę p w s t o s u n k u d o p r z e d s o k r a t y k ó w , s t a n o w i t a k ż e p o s t ę p w s t o s u n k u d o sofistów i d o s a m e g o
230
PLATON
S o k r a t e s a . W s t o s u n k u d o sofistów, p o n i e w a ż P l a t o n , dopuszczając w p r a w d z i e nagi relatywizm aiaSrjaic, sprzeciwił się, j a k S o k r a t e s p r z e d n i m , w y r a ż e n i u zgody n a relatywizm wiedzy i w a r t o ś c i m o r a l n y c h . W s t o s u n k u d o s a m e g o S o k r a t e s a , p o n i e w a ż P l a t o n rozszerzył swe d o c i e k a n i a p o z a sferę etycznych w z o r c ó w i definicji n a sferę logiki i ontologii. P o n a d t o , p o d c z a s gdy nie m a ż a d n e j pewnej w s k a z ó w k i , że S o k r a t e s p r ó b o w a ł j a k i e g o ś s y s t e m a t y c z n e g o ujednolicenia Rzeczywis tości, P l a t o n o b d a r z a n a s R e a l n y m A b s o l u t e m . T a k więc gdy S o k r a t e s i sofiści reprezentują reakcję n a o b c e systemy k o s m o l o g i i i n a spekulacje dotyczące j e d n e g o i wielości (choć w p e w n y m sensie z a a b s o r b o w a n i e S o k r a t e s a określonością rzeczy dotyczy j e d n o ś c i i wielości), P l a t o n p o d e j m o w a ł p r o b l e m y s t a w i a n e przez k o s m o l o g ó w , chociaż n a znacz nie wyższej płaszczyźnie i nie p o r z u c a j ą c pozycji w y w a l c z o n y c h przez S o k r a t e s a . M o ż n a więc o n i m powiedzieć, że p r ó b o w a ł d o k o n a ć syntezy t e g o , c o było w a r t o ś c i o w e , czy w y d a w a ł o m u się w a r t o ś c i o w e , w p r z e d sokratycznej i sokratycznej filozofii. N a l e ż y oczywiście p r z y z n a ć , że P l a t o ń s k a t e o r i a f o r m jest n i e z a d o w a lająca. N a w e t jeśli J e d n o czy D o b r o p r z e d s t a w i a d l a P l a t o n a ostateczną Z a s a d ę , k t ó r a obejmuje wszystkie inne f o r m y , p o z o s t a j e p o m i ę d z y światem inteligibilnym a światem czysto z m y s ł o w y m Xcopiafibc. P l a t o n m ó g ł u w a ż a ć , że rozwiązał p r o b l e m Xcopiapibc z epistemologicznego p u n k t u widzenia - przez swą d o k t r y n ę o połączeniu Abyoc, óbCa i aicj&Tjrjic w ujęciu atofia slot], j e d n a k ż e z p u n k t u widzenia ontologii sfera czystego s t a w a n i a się pozostaje nie w y j a ś n i o n a . (Jest j e d n a k wątpliwe, czy G r e c y k i e d y k o l w i e k ją „wyjaśnili".) T a k więc nie wydaje się, by P l a t o n z a d o w a l a j ą c o wyłożył znaczenie //śSe&c i ptiptrfaic. W Timajosie stwierdza w y r a ź n i e , że f o r m a n i g d y „ w nic innego nigdzie nie p r z e c h o d z i " , k t ó r e t o stwierdzenie p o k a z u j e j a s n o , że P l a t o n nie u w a ż a ł f o r m y czy idei z a w e w n ę t r z n y s k ł a d n i k m a t e r i a l n e g o p r z e d m i o t u . D l a t e g o stwierdzenia P l a t o n a nie dają p o d s t a w y d o u s u w a n i a różnicy p o m i ę d z y n i m a A r y s t o t e l e s e m . P l a t o n m ó g ł r ó w n i e d o b r z e p o j m o w a ć w a ż n e p r a w d y , k t ó r y m A r y s t o t e l e s nie potrafił o d d a ć sprawiedliwości, z całą j e d n a k pewnością nie m i a ł t e g o s a m e g o p o g l ą d u n a pojęcia o g ó l n e c o A r y s t o t e l e s . K o n s e k w e n t n i e , pojęcia „uczestnict w a " nie m u s i a ł P l a t o n p r z y j m o w a ć w z n a c z e n i u , że istnieje j a k a ś „ i n g r e d i e n c j a " „wiecznych p r z e d m i o t ó w " w „ w y d a r z e n i a c h " . „ W y d a r z e n i a " czy m a t e r i a l n e p r z e d m i o t y nie są więc d l a P l a t o n a niczym więcej niż n a ś l a d o w a n i e m czy l u s t r z a n y m odbiciem idei i nie m o ż n a u n i k n ą ć 81
11
T/m., 52 a 1-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 71.)
DOKTRYNA FORM
231
konkluzji, że świat zmysłowy istnieje „ o b o k " świata inteligibilnego j a k o j e g o cień i przemijający o b r a z . I d e a l i z m P l a t o ń s k i jest wielką i wzniosłą filozofią, k t ó r a z a w i e r a wiele p r a w d y (gdyż czysto z m y s ł o w y świat nie jest w istocie ani j e d y n y m ś w i a t e m , ani t y m bardziej najwyższym i najbardziej „ r z e c z y w i s t y m " ś w i a t e m ) , p o n i e w a ż j e d n a k P l a t o n nie twierdził, że świat z m y s ł o w y jest czystym złudzeniem i n i e b y t e m , j e g o filozofia n i e u c h r o n n i e zawiera p e w i e n Xcopi
232
PLATON
b y ć p o z n a n e , nie jest r a c j o n a l n e , i c o nie jest w pełni rzeczywiste, nie jest w pełni racjonalne. P l a t o n u t r z y m y w a ł t a k d o k o ń c a i był p r z e k o n a n y , że nasze doświadczenie (w szerokim sensie) m o ż n a objaśnić czy p r z e k a z a ć w s p o s ó b k o h e r e n t n y j e d y n i e n a p o d s t a w i e j e g o teorii. Jeśli nie był kantystą, t y m bardziej nie był a u t o r e m r o m a n s ó w czy m i t ó w : był filozofem i t e o r i a form była w y ł o ż o n a j a k o t e o r i a filozoficzna i racjonal n a (jako „ h i p o t e z a " filozoficzna dla wyjaśnienia d o ś w i a d c z e n i a ) , a nie j a k o esej m i t o l o g i c z n y czy folklorystyczny a n i też j a k o czysty w y r a z t ę s k n o t y za światem lepszym o d naszego. Jest więc wielką p o m y ł k ą z a m i e n i a ć P l a t o n a w p o e t ę , j a k gdyby był o n „ e s k a p i s t ą " p r a g n ą c y m s t w o r z y ć p o n a d m a t e r i a l n y świat, świat idealny, w którym mógłby przebywać z dala od w a r u n k ó w codziennego d o ś w i a d c z e n i a . Jeśli P l a t o n m ó g ł b y powiedzieć za M a l l a r m é m : La chair est triste, hélas! et j'ai lu tous les livres, Fuir! là-bas fuir..} , byłoby tak d l a t e g o , iż wierzył w rzeczywistość p o n a d z m y s ł o w e g o i inteligibilnego świata, k t ó r y jest d a n y filozofowi, by go o d k r y w a ł , nie b y go stwarzał. P l a t o n nie starał się przemienić „rzeczywistości" w sen, t w o r z ą c własny p o e t y c k i świat, lecz chciał wznieść się z tego niższego świata d o wyższego ś w i a t a czystych Idei A r c y w z o r c ó w . O realnej rzeczywistości tych idei był g ł ę b o k o p r z e k o n a n y . K i e d y M a l l a r m é m ó w i : Je dis: une fleur, et hors de l'oubli où ma voix relègue aucun contour, en tant que quelque chose d'autre, que les calices sus, musicalement se lève, idée même et suave, l'absente de tous bouquets, myśli o s t w o r z e n i u idealnego k w i a t u , nie o o d k r y c i u a r c y w z o r c a k w i a t u w P l a t o ń s k i m sensie. J a k w symfonii i n s t r u m e n t y m o g ą przemienić k r a j o b r a z w m u z y k ę , t a k p o e t a p r z e m i e nia k o n k r e t n e k w i a t y d o ś w i a d c z e n i a w ideę, w m u z y k ę myśli-marzenia. P o n a d t o w rzeczywistej p r a k t y c e wyzbycie się p r z e z M a l l a r m é g o szczegółowych okoliczności służyło raczej poszerzeniu skojarzenio wych, p o b u d z a j ą c y c h i aluzyjnych m o ż l i w o ś c i idei czy o b r a z u . (A p o n i e w a ż były o n e t a k osobiste, t r u d n o jest z r o z u m i e ć j e g o poezję.) W k a ż d y m razie w s z y s t k o t o o b c e jest P l a t o n o w i , k t ó r y niezależnie o d swych t a l e n t ó w a r t y s t y c z n y c h jest p r z e d e w s z y s t k i m filozofem, a nie poetą. N i e m a m y też ż a d n e g o p o w o d u , by u w a ż a ć , że P l a t o n chciał przemienić rzeczywistość n a w z ó r R a i n e r a M a r i i R i l k e g o . M o ż e być część p r a w d y w stwierdzeniu, że b u d u j e m y swój świat, przystrajając go j a k g d y b y z n a s z e g o w n ę t r z a - p l a m a światła słonecznego n a ścianie m o ż e znaczyć d l a n a s więcej, niż znaczy „ s a m a w s o b i e " , w t e r m i n a c h 2
Stéphane Mallarmé, Poems (ang. przekład Roger Fry, Chatto & Windus 1936).
DOKTRYNA FORM
233
a t o m ó w , e l e k t r o n ó w i fal świetlnych, z p o w o d u naszych s u b i e k t y w n y c h w r a ż e ń i aluzji, skojarzeń, skali t o n ó w , j a k i e jej n a d a j e m y - n a t o m i a s t P l a t o n nie starał się wzbogacić, upiększyć i p r z e m i e n i ć tego świata przez s u b i e k t y w n e w y w o ł y w a n i e w r a ż e ń , lecz p r a g n ą ł przenieść się p o z a świat zmysłów w świat myśli, t r a n s c e n d e n t n e j Rzeczywistości. Oczywiście ciągle istnieje m o ż l i w o ś ć , jeśli jesteśmy d o tego skłonni, r o z w a ż a n i a psychologicznych źródeł myśli P l a t o n a (być m o ż e był o n , psychologicz nie biorąc, eskapistą), jeśli j e d n a k t o czynimy, m u s i m y jednocześnie p a m i ę t a ć , że nie jest t o t o s a m o , co i n t e r p r e t o w a n i e , co m y ś l a ł P l a t o n . Niezależnie od „ p o d ś w i a d o m y c h " m o t y w ó w , j a k i m i m ó g ł się czy nie m ó g ł się k i e r o w a ć , n a p e w n o chciał o d d a w a ć się p o w a ż n y m filozoficz nym i naukowym poszukiwaniom. Nietzsche o s k a r ż a ł P l a t o n a o t o , że jest nieprzyjacielem tego świata, że z b u d o w a ł świat t r a n s c e n d e n t a l n y z nienawiści d o tego świata, o przeciw stawianie „ t a m t e g o ś w i a t a " „ t e m u ś w i a t u " z p o w o d u w s t r ę t u d o świata d o ś w i a d c z e n i a i d o życia ludzkiego i z p o w o d u założeń i z a i n t e r e s o w a ń m o r a l n y c h . P r a w d ą jest być m o ż e , że niejaki wpływ wywarły n a P l a t o n a r o z c z a r o w a n i a , j a k i e m u p r z y n o s i ł o życie, n a p r z y k ł a d polityczne p o c z y n a n i a p a ń s t w a ateńskiego, czy też r o z c z a r o w a n i a związane z p o b y t e m n a Sycylii, j e d n a k ż e nie był wrogi t e m u światu. Przeciwnie, p r a g n ą ł wyszkolić p r a w d z i w y c h m ę ż ó w s t a n u , k t ó r z y m o g l i b y w p e w n e m sensie k o n t y n u o w a ć dzieło D e m i u r g a , z a p r o w a d z a j ą c p o r z ą d e k t a m , gdzie p a n u j e c h a o s . Był wrogi w o b e c życia i tego świata jedynie w t y m s t o p n i u , w j a k i m ulegają o n e n i e p o r z ą d k o w i i r o z c z ł o n k o w a n i u , nie b ę d ą c w h a r m o n i i z tym czy nie wyrażając tego, o czym był p r z e k o n a n y , że s t a n o w i stałą rzeczywistość i stałe n o r m y o nie przemijającej w a r t o ś c i i p o w s z e c h n y m znaczeniu. N i e tyle więc chodzi n a m o z b a d a n i e w p ł y w ó w , j a k i e przyczyniły się d o u k s z t a ł t o w a n i a Platońskiej metafizyki, czy to p r z y c z y n , w a r u n k ó w lub s p o s o b n o ś c i , ile o pytanie: „ C z y P l a t o n u z a s a d n i a ł swe s t a n o w i s k o , czy też n i e ? " - a takiego rodzaju p y t a n i a m i nie interesują się ludzie tacy j a k Nietzsche. J e d n a k ż e nie m o ż e m y zgodzić się n a o d r z u c e n i e a priori m n i e m a n i a , że t o , co należy d o sfery p o r z ą d k u i inteligibilności w t y m świecie, m a o b i e k t y w n ą p o d s t a w ę w niewidzialnej i t r a n s c e n d e n t n e j Rzeczywistości, i jesteśmy p r z e k o n a n i , że P l a t o n nie tylko doszedł w znacznej mierze d o p r a w d y w swej metafizyce, lecz t a k ż e zaszedł d a l e k o w u d o w a d n i a n i u tej p r a w d y . G d y człowiek p o s t a n a w i a w ogóle m ó w i ć , w ó w c z a s jest pewny, że w y p o w i e sądy wartościujące, sądy, k t ó r e opierają się n a o b i e k t y w n y c h n o r m a c h i w z o r c a c h , n a w a r t o ś c i a c h , k t ó r e m o g ą być ujęte w r ó ż n y m s t o p n i u przenikliwości, w a r t o ś c i a c h ,
234
PLATON
k t ó r e nie „aktualizują się", lecz zależą w swej aktualizacji o d woli ludzkiej współpracującej z Bogiem w realizacji w a r t o ś c i i ideału w życiu l u d z k i m . N i e m a m y oczywiście żadnej bezpośredniej intuicji A b s o l u t u , 0 ile m a m y n a myśli n a t u r a l n e p o z n a n i e (i o ile teoria P l a t o ń s k a implikuje n i e m o ż n o ś ć przyjęcia t a k i e g o p o z n a n i a przez t o , że u t o ż samiając p r a w d z i w e p o z n a n i e z b e z p o ś r e d n i m ujęciem A b s o l u t u , m o g łaby s p r a w i a ć wrażenie p r o w a d z ą c e j d o s c e p t y c y z m u ) , j e d n a k ż e dzięki r o z u m o w e j refleksji m o ż e m y z pewnością dojść d o p o z n a n i a o b i e k t y w n y c h (i w istocie u g r u n t o w a n y c h t r a n s c e n d e n t a l n i e ) wartości, ideałów 1 celów, a to właśnie jest g ł ó w n y m przesłaniem filozofii P l a t o n a .
Rozdział
XXI
PSYCHOLOGIA PLATONA
1. P l a t o n w ż a d n y m w y p a d k u nie czuł się ofiarą prymitywnej psychologii wcześniejszych szkół k o s m o l o g i c z n y c h , k t ó r e r e d u k o w a ł y d u s z ę d o p o w i e t r z a , o g n i a czy a t o m ó w : nie był ani materialistą, ani epifenomenalistą, lecz b e z k o m p r o m i s o w y m spirytualistą, „Dusza^ięst wyraźnie o d r ę b n a od ciała; jest najcenniejszym d o b r e m j a k i e człowiek m a , i ^ a w d z i w a t r o s k a o duszę m u s i b y ć j e g o g ł ó w n y m z a i n t e r e s o w a niem. T a k więc n a k o ń c u Fajdrosa S o k r a t e s m o d l i się: „ P a n i e , przyjacie lu nasz, i wy inni, k t ó r z y tu mieszkacie, b o g o w i e ! Dajcie m i t o , żebym p i ę k n y był n a w e w n ą t r z . A z wierzchu co m a m , t o niechaj w zgodzie żyje z t y m , c o w ś r o d k u . O b y m zawsze wierzył, że b o g a t y m jest tylko człowiek m ą d r y . A złota o b y m tyle m i a ł , ile ani unieść, ani uciągnąć nie potrafi n i k t inny, tylko ten, co z n a m i a r ę we w s z y s t k i m " . R e a l n o ś ć duszy i jej pierwszeństwo p r z e d ciałem znajduje wyrazisty przejaw w p s y c h o l o g i c z n y m dualizmie P l a t o n a , o d p o w i a d a j ą c y m d u a l i z m o w i m e t a f i z y c z n e m u . W Prawach P l a t o n definiuje duszę j a k o „ s a m o r z u t n i e wprawiającą się w r u c h " (xrjv óvva^ikrjv aurr/v KIVB7V K\vr\oiv) czy „ ź r ó d ł o r u c h u " . W o b e c tego d u s z a jest p i e r w s z a p r z e d ciałem w t y m sensie, że jest wyższa niż ciało (to ostatnie jest p o r u s z a n e , nie b ę d ą c s a m o ź r ó d ł e m r u c h u ) i m u s i k i e r o w a ć ciałem. W Timajosie P l a t o n m ó w i , że „ze wszystkich istot j e d n a tylko d u s z a m o ż e m i e ć r o z u m . A l e d u s z a jest niewidzialna, a ogień i w o d a , i ziemia i p o w i e t r z e - t o w s z y s t k o są ciała 1
2
1
Phaedrus, 279 b 8-c 3. (Przekład polski: Fajdros, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 129.) Leges 896 a 1-2. (Przekład polski: Prawa, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1960, s. 459.) 2
236
PLATON 3
w i d z i a l n e " . W Fedonie zaś c z y t a m y , że d u s z a nie m o ż e być zwykłym e p i f e n o m e n e m ciała. Simiasz p o d s u w a m y ś l , że d u s z a jest jedynie h a r m o n i ą ciała i ginie, kiedy ginie ciało, k t ó r e g o jest o n a h a r m o n i ą , j e d n a k ż e S o k r a t e s wykazuje, że d u s z a m o ż e k i e r o w a ć ciałem i j e g o p r a g n i e n i a m i , a niedorzecznie b y ł o b y z a k ł a d a ć , że s a m a h a r m o n i a m o ż e k i e r o w a ć t y m , czego jest h a r m o n i ą . P o n a d t o g d y b y d u s z a była samą h a r m o n i ą ciała, w y n i k a ł o b y z tego, że j e d n a d u s z a m o ż e być bardziej duszą niż i n n a (ponieważ h a r m o n i a d o p u s z c z a ł a b y zwiększenie lub zmniejszenie), co jest przypuszczeniem n i e d o r z e c z n y m . C h o c i a ż j e d n a k P l a t o n stwierdza zasadniczą różnicę p o m i ę d z y duszą a ciałem, nie zaprzecza wpływowi, j a k i m o ż e być wywierany n a duszę przez ciało czy za jego p o ś r e d n i c t w e m . W Rzeczypospolitej w ś r ó d s k ł a d n i k ó w p r a w d z i w e g o w y c h o w a n i a umieszcza w y c h o w a n i e fizyczne o r a z o d r z u c a p e w n e typy m u z y k i z p o w o d u szkodliwego w p ł y w u , j a k i m o g ą mieć n a duszę. W Timajosie z n o w u z a k ł a d a zły wpływ, j a k i m o ż e być w y w i e r a n y przez złe w y c h o w a n i e fizyczne i przez złe nałogi ciała, k t ó r e m o g ą n a w e t przynieść s t a n nieuleczal n e g o zniewolenia d u s z y , a w Prawach p o d k r e ś l a w p ł y w dziedzictwa. W rzeczywistości u ł o m n y o r g a n i z m odziedziczony p o r o d z i c a c h i błędne w y c h o w a n i e czy ś r o d o w i s k o p o n o s z ą winę za większość n i e d o m a g a ń duszy. „ . . . N i k t nie j e s t zły u m y ś l n i e , T y l k a s k u t k i e m ~ jakiejś wadliwej k o n s t y t u c j i ciała i przez niewłaściwe wychowgjaie człowiek zły staje się złym. T e g o nikt nie lubi, a k a ż d e m u m o ż e się to p r z y d a r z y ć n i e c h c ą c y " . C h o c i a ż więc P l a t o n w y p o w i a d a się czasami tak, j a k g d y b y d u s z a tylko zamieszkiwała w ciele i posługiwała się nim, nie m o ż e m y twierdzić, że przeczy o n j a k i e m u k o l w i e k w z a j e m n e m u o d d z i a ł y w a n i u n a siebie d u s z y i ciała. Być m o ż e nie wyjaśnił d o k ł a d n i e tego o d d z i a ł y w a n i a , lecz jest t o z a d a n i e b a r d z o t r u d n e . W z a j e m n e o d d z i a ł y w a n i e jest faktem oczywistym i należy go przyjąć: sytuacji z pewnością nie polepszy zaprzeczenie w z a j e m n e g o o d d z i a ł y w a n i a d l a t e g o , że nie m o ż n a go w pełni objaśnić, a n i s p r o w a d z e n i e duszy d o ciała d l a uniknięcia w ogóle konieczności wyjaśniania, a n i też oświadczenie, że nie m a się o b o w i ą z k u wyjaśniać. 4
5
6
7
3
Tim., 46 d 5-7. (Przekład polski: Timajos, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1960, s. 62.) Phaedo, 85 e 3-86 d 4; 93 c 3-95 a 2. Tim., 86 b n. Leges, 775 b n. Tim., 86 d 7-e 3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 126.) 4
5
6
7
237
PSYCHOLOGIA
2. W Rzeczypospolitej znajdujemy d o k t r y n ę o p o t r ó j n e j n a t u r z e v d u s z y , będącą - j a k się twierdzi - z a p o ż y c z e n i e m o d p i t a g o r e j c z y k ó w . P o w r a c a o n a w Timajosie, t a k że nie w o l n o n a m p r z y p u s z c z a ć , iż P l a t o n k i e d y k o l w i e k jej p o n i e c h a ł . D u s z a składa się z trzech „części" - r o z u m n e j (ró XoyioxiKb\), z „części", w której p r z e b y w a m ę s t w o , czy u d u c h o w i o n e j (ró 9vp,oeiÓ£c), i „części" pożądliwej (to sniSo^tjriKÓy). M a m y p r a w o używać w tym kontekście słowa „ c z ę ś ć " , gdyż s a m P l a t o n u ż y w a t e r m i n u fispoc, j e d n a k ż e u m i e s z c z a m y j e w cudzysłowie, a b y zaznaczyć, że jest t o t e r m i n m e t a f o r y c z n y i nie należy go r o z u m i e ć t a k , iżby d u s z a była roz ciągliwa i m a t e r i a l n a . Słowo ptkpoc p o j a w i a się w wierszu 444 b 3 czwartej księgi Rzeczypospolitej, SL p r z e d t e m P l a t o n u ż y w a sława. slSoc, k t ó r e t o s ł o w o p o k a z u j e , że u w a ż a ł trzy części za f o r m y c z y T t o k c j e , c z y z a s a d y działania, nie zaś z a części w m a t e r i a l n y m sensie. " T y m T c o o d r ó ż n i a człowieka o d zwierzęcia, jest to XoyiGXiKÓv - najwyższy s k ł a d n i k czy element formy duszy, nieśmiertelny i p o k r e w n y t e m u , c o boskie. D w i e p o z o s t a ł e s t r o n y f o r m a l n e , xó Sofioeióec i xb £7ii9vpiTiKÓv, są zniszczalne. Z nich część u d u c h o w i o n a jest szlachetniej sza (w człowieku bardziej p o k r e w n a m o r a l n e m u m ę s t w u ) i jest, czy p o w i n n a b y ć , n a t u r a l n y m s p r z y m i e r z e ń c e m r o z u m u , c h o ć znajduje się w zwierzętach. To £mSvpirjxiKbv o d n o s i się d o cielesnych p r a g n i e ń , gdyż r a c j o n a l n a część d u s z y m a własne p r a g n i e n i a , n a p r z y k ł a d n a m i ę t n e p r a g n i e n i e p r a w d y , e r o s , k t ó r e jest r a c j o n a l n y m o d p o w i e d n i k i e m cielesnego erosu. W Timajosie P l a t o n umieszcza r a c j o n a l n ą część duszy w głowie, u d u c h o w i o n ą część w piersiach, a pożądliwą poniżej p r z e p o n y b r z u s z n e j . U m i e s z c z a n i e u d u c h o w i o n e g o e l e m e n t u w sercu i p ł u c a c h było starą tradycją biegnącą od H o m e r a , t r u d n o jest j e d n a k powiedzieć, czy P l a t o n p o j m o w a ł te lokalizacje d o s ł o w n i e . B y ć m o ż e u w a ż a ł , że s t a n o w i ą o n e p u n k t y w z a j e m n e g o o d d z i a ł y w a n i a n a ciało kilku zasad duszy: czyż K a r t e z j u s z ( k t ó r y z p e w n o ś c i ą wierzył w d u c h o w o ś ć duszy) nie umieścił p u n k t u w z a j e m n e g o o d d z i a ł y w a n i a w szyszynce w m ó z g u ? T r u d n o j e d n a k uwierzyć, b y P l a t o n w y p r a c o w a ł k i e d y k o l w i e k spójny p s y c h o l o g i c z n y system, j a k z o b a c z y m y w dalszych r o z w a ż a n i a c h . 8
9
10
11
8
Rep., księga czwarta. Por. Cicero, Tusc, Disp., 4, 5, 10. (W tym miejscu Cyceron odsyła do dwóch części: rozumnej i nierozumnej.) Tim., 69 d 6-70 a 7. Tamże. 9
10
11
238
PLATON
P l a t o n oświadczał, że d u s z a jest nieśmiertelna, a Timajos z pewnością wskazuje, że j e d y n i e r a c j o n a l n a część duszy cieszy się t y m przywilejem. Jeśli j e d n a k inne części duszy są śmiertelne i zniszczalne, m u s z ą w pewien tajemniczy s p o s ó b być o d d z i e l o n e o d części racjonalnej lub m u s z ą t w o r z y ć o d m i e n n ą d u s z ę czy d u s z e . W i d o c z n e p o d k r e ś l a n i e w Fedonie pojedynczości duszy w i n n o się o d n o s i ć d o części racjonalnej, j e d n a k ż e w m i t a c h (na p r z y k ł a d z Rzeczypospolitej i Fajdrosa) z a k ł a d a się, że d u s z a p r z e ż y w a w całości, przynajmniej zachowując p a m i ę ć , w stanie oddzielenia od ciała. N i e m a m y z a m i a r u s u g e r o w a ć , że w s z y s t k o , co znajduje się w m i t a c h , należy p r z y j m o w a ć dosłownie. C h c e m y tylko p o k a z a ć , że w j a w n y m założeniu, iż d u s z a p o śmierci zachowuje p a m i ę ć i oddziałuje n a nią p o p r z e d n i e życie w ciele, z a w a r t a jest m o ż l i w o ś ć p r z e t r w a n i a duszy w jej integralności i z a c h o w a n i a przynajmniej słabych zdolności s p r a w o w a n i a życiowych i p o p ę d o w y c h funkcji, n a w e t jeśli nie m o g ł a b y ich faktycznie s p r a w o w a ć w stanie oddzielenia od ciała. J e d n a k ż e pozostaje to niczym więcej j a k t y l k o interpretacją, a własne w y r a ź n e stwierdzenia P l a t o n a o r a z j e g o ogólnie dualistyczne s t a n o w i s k o zdają się s u g e r o w a ć , że w e d ł u g niego jedynie xb XoyioxiKbv t r w a n a d a l , n a t o m i a s t inne części d u s z y giną całkowicie. Jeśli k o n c e p c j a trzech e l e m e n t ó w d u s z y j a k o trzech ptsprj kłóci się z koncepcją trzech sldrj, świadczy t o o t y m , że P l a t o l r n i g d y w pełni nie w y p r a c o w a ł swojej psychologii ani nie wyciągnął w n i o s k ó w ze swoich stwierdzeń. 12
3. D l a c z e g o P l a t o n d o w o d z i (potrójnej n a t u r y duszy? g ł ó w n i e w s k u t e k oczywistego faktu, że w duszy z a c h o d z ą konflikty. W Fajdrosie m a m y słynne p o r ó w n a n i e , w k t ó r y m element r a c j o n a l n y p r z y r ó w n a n y jest d o woźnicy, zaś elementy i m p u l s y w n y i p o ż ą d l i w y d o d w ó c h k o n i . J e d e n z k o n i jest d o b r y (element i m p u l s y w n y , k t ó r y jest n a t u r a l n y m Sprzymierzeńcem r o z u m u i „ m a ambicję, ale m a i władzę n a d sobą, i wstyd w o c z a c h " ) d r u g i k o ń jest..zły_{element pożądliwy - „ b u t a i bezczelność, t o j e g o żywioł '), a p o d c z a s gdy d o b r y k o ń daje się ł a t w o k i e r o w a ć , t a k j a k chce w o ź n i c a , zły k o ń jest n i e z d y s c y p l i n o w a n y i rwie się d o s ł u c h a n i a głosu z m y s ł o w y c h n a m i ę t n o ś c i , t a k że t r z e b a go p o s k r a m i a ć b a t e m . P l a t o n przyjmuje więc za point de depart d o ś w i a d czalny fakt, że w człowieku m a m y często d o czynienia z rywalizującymi ze sobą m o t o r a m i p o s t ę p o w a n i a , nigdy j e d n a k ż e w rzeczywistości nie 13
?x
5
12
13
Tamże, 69 c 2-e 4. Phaearus, 246 a 6 n.
239
PSYCHOLOGIA
r o z w a ż a , j a k m o ż n a p o g o d z i ć ten fakt z jednością świadomości, i w y r a ź n i e stwierdza - co jest wielce znaczące - iż: „ J a k ą jest (dusza) w ogóle i p o d k a ż d y m względem, n a to p o t r z e b a b o s k i c h i długich w y w o d ó w , ale d o czego jest p o d o b n a , n a to wystarczą ludzkie i k r ó t s z e " . M o ż e m y więc przyjąć wniosek, że s k ł o n n o ś ć d o u w a ż a n i a trzech zasad działania za z a s a d y jednolitej duszy o r a z tendencja d o u w a ż a n i a ich za o d r ę b n e ^ispłj są w psychologii P l a t o n a nie d o p o g o d z e n i a . G ł ó w n e j e d n a k z a i n t e r e s o w a n i e P l a t o n a jest najwyraźniej zaintereso w a n i e m etycznym s p r o w a d z a j ą c y m się d o p o d k r e ś l a n i a , że element racjonalny m a p r a w o d o k i e r o w n i c t w a , d o działania w c h a r a k t e r z e woźnicy. W Timajosie m ó w i się, że r a c j o n a l n a część duszy, element nieśmiertelny i „ b o s k i " , uczyniony jest p r z e z D e m i u r g a zTyćE s a m y c h " s k ł a d n i k ó w c o D u s z a Świata, n a t o m i a s t śmiertelne części duszy w r a z z ciałem uczynili b o g o w i e n i e b i e s c y . Jest t o l l i e w ą t p H ^ ^ m i t y ć z n e wyrażenie myśli, że racjonalny element Suszy jest e l e m e n t e m najwyż szym i jest p r z e z n a c z o n y d o k i e r o w a n i a , p o s i a d a n a t u r a l n e p r a w o d o k i e r o w a n i a , p o n i e w a ż jest bardziej s p o k r e w n i o n y z tym, c o boskie. M a n a t u r a l n e p o k r e w i e ń s t w o ze światem niewidzialnym i inteligibilnym, k t ó r y potrafi k o n t e m p l o w a ć , p o d c z a s gdy p o z o s t a ł e elementy duszy związane są w s p o s ó b zasadniczy z ciałem, tj. ze światem zjawiskowym, i ^ ^ m ^ ą b e z p o ś r e d n i e g o udziału w r o z u m i e i r o z u m n y m działaniu ani nie m o g ą p o z n a w a ć świata form. T a d u a l i s t y c z n a k o n c e p r q a p o j a w m : s t ę z n o w u w n e o p l a t o n i z m i e , u św. A u g u s t y n a , u K a r t e z j u s z a i t d . P o n a d t o , p o m i m o iż św. T o m a s z z A k w i n u i jego szkoła z a a d o p t o w a l i p e r y p a t e t y c k ą d o k t r y n ę duszy, P l a t o ń s k i sposób mówienia pozostaje i m u s i n a zawsze p o z o s t a ć w ś r ó d chrześcijan „ p o p u l a r n y m " s p o s o b e m m ó w i e n i a , p o n i e w a ż fakt, k t ó r y wpłynął n a myśl P l a t o n a , fakt we w n ę t r z n e g o konfliktu w człowieku, w s p o s ó b n a t u r a l n y b u d z i duży n i e p o k ó j w u m y s ł a c h tych, k t ó r z y są z w o l e n n i k a m i etyki chrześcijańs kiej. Należy j e d n a k z a u w a ż y ć , że z f a k t u , iż o d c z u w a m y konflikt w swoim w n ę t r z u , w y n i k a k o n i e c z n o ś ć bardziej ujednoliconego p o g l ą d u n a duszę niż ten, j a k i e g o d o s t a r c z a p s y c h o l o g i a P l a t o ń s k a . G d y b y b o w i e m w człowieku istniał pluralizm d u s z - r o z u m n e j i n i e r o z u m n e j - w ó w c z a s n a s z a ś w i a d o m o ś ć konfliktu istniejącego w n a s i ś w i a d o m o ś ć m o r a l n e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i byłyby n i e w y t ł u m a c z a l n e . N i e z a m i e r z a m y 14
15
i
,,,
16
14
Tamże, 246 a 4-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 70.) Tim., 41 c 6 4 2 e 4, 69 b 8-c 8. Por. św. Augustyn: Homo anima rationalis est mor tali atąue terreno utens corpore. {De moribus Ecclesiae catholicae, I, 27.) 15
16
240
PLATON
s u g e r o w a ć , że P l a t o n był całkowicie ślepy n a tę p r a w d ę , lecz raczej, że kładł taki nacisk n a j e d e n jej a s p e k t , iż s k ł o n n y był z a n i e d b y w a ć d r u g i , i w ten s p o s ó b nie potrafił s f o r m u ł o w a ć wystarczająco racjonalnej psychologii.
4. T o , że P l a t o n stwierdzał nieśmiertelność d u s z y , jest oczywiste. J e g o wyraźne" stwierdzenia m o g ł y b y s u g e r o w a ć , j a k to widzieliśmy, że nieśmiertelność o g r a n i c z a się d o jednej części duszy, xó XoyiariKÓv, c h o ć jest t a k s a m o m o ż l i w e , że d u s z a t r w a w swej całości, m i m o że nie m o ż e , bez wątpienia, pełnić swych niższych funkcji w stanie oddzielenia o d ciała. Jest j e d n a k p r a w d ą , że to o s t a t n i e s t a n o w i s k o m o g ł o b y p r o w a d z i ć d o w n i o s k u , że d u s z a jest bardziej n i e d o s k o n a ł a i gorsza w stanie oddzielenia o d ciała niż w swym śmiertelnym życiu - a t a k i e g o w n i o s k u P l a t o n z pewnością b y nie przyjął. M o g ł o b y się w y d a w a ć , że d o c a ł k o w i t e g o o d r z u c e n i a P l a t o ń s k i c h m i t ó w zachęca, przynajmniej w pewnej mierze, p r a g n i e n i e wyzbycia się wszelkich pojęć sankcji p o śmierci, j a k g d y b y d o k t r y n a o n a grodzie i k a r z e była o b o j ę t n a - a n a w e t w r o g a - m o r a l n o ś c i . Czy j e d n a k licuje z z a s a d a m i historycznej k r y t y k i , czy jest z g o d n e z nimi p r z y p i s y w a ć takie s t a n o w i s k o P l a t o n o w i ? C z y m i n n y m jest p r z y j m o w a ć , że m i t y w swych szczegółach nie są p o m y ś l a n e t a k , by t r a k t o w a ć je p o w a ż n i e (wszyscy się z t y m zgadzają), a czym i n n y m m ó w i ć , że k o n c e p c j a przyszłego życia, k t ó r e g o c h a r a k t e r o k r e ś l o n y jest p o s t ę p o w a n i e m w t y m życiu, jest s a m a w sobie „ m i t y c z n a " . N i e m a p r a w d z i w e g o świadectwa, że sam P l a t o n u w a ż a ł m i t y w ich całokształcie z a zwykłe fantazjowanie: g d y b y t a k było, p o co by je w ogóle przedstawiał? N a s z y m z d a n i e m P l a t o n w ż a d n y m razie nie był o b o j ę t n y n a teorię sankcji i była o n a j e d n ą z przyczyn, dla k t ó r y c h p o s t u l o w a ł nieśmiertelność. Z g o d z i ł b y się p r a w d o p o d o b n i e z Leibnizem, że „ a b y z a s p o k o i ć nadzieje r o d z a j u ludzkiego, należy u d o w o d n i ć , iż Bóg, k t ó r y rządzi w s z y s t k i m , jest sprawiedliwy i m ą d r y i że niczego nie p o z o s t a w i bez n a g r o d y i k a r y . Są t o wielkie p o d s t a w y etyki" . W j a k i s p o s ó b P l a t o n p r ó b o w a ł u d o w o d n i ć nieśmiertelność? 17
17
List do nieznanego korespondenta z około 1680 r. w: Duncan, Philosophical Works of Leibniz, s. 9.
241
PSYCHOLOGIA
(I) W Fedonie S o k r a t e s d o w o d z i , że przeciwieństwa powstają z prze ciwieństw, j a k „ z silniejszego s ł a b s z e " lub „ze s p a n i a czuwanie, a z c z u w a n i a s p a n i e " . O t ó ż życie i śmierć s t a n o w i ą przeciwieństwa i z życia powstaje śmierć. M u s i m y z a t e m p r z y p u s z c z a ć , że ze śmierci powstaje życie. A r g u m e n t ten o p i e r a się n a nie u d o w o d n i o n y m założeniu wiecznego cyklicznego p r o c e s u : z a k ł a d a t a k ż e , że przeciwieństwo powstaje z prze ciwieństwa, j a k m a t e r i a , z której p o w s t a j e czy jest z r o b i o n e . A r g u m e n t taki z t r u d e m m ó g ł b y nas z a d o w o l i ć . P o n a d t o nie m ó w i niczego 0 kondycji duszy w jej stanie oddzielenia o d ciała o r a z m ó g ł b y sam z siebie p r o w a d z i ć d o d o k t r y n y k o ł a p o n o w n y c h n a r o d z i n . D u s z a w j e d n y m „ o k r e s i e " n a ziemi m o g ł a b y nie p o s i a d a ć żadnej świadomej pamięci j a k i e g o k o l w i e k p o p r z e d n i e g o o k r e s u , t a k że z o s t a ł o „ u d o w o d n i o n e " jedynie t o , że d u s z a t r w a w d a l s z y m ciągu, a nie że j e d n o s t k a t r w a jako jednostka. (II) N a s t ę p n y a r g u m e n t p r z y t o c z o n y w Fedonie jest a r g u m e n t e m z c z y n n i k a a priori w p o z n a n i u . L u d z i e posiadają wiedzę o w z o r c a c h 1 a b s o l u t n y c h n o r m a c h , co w y n i k a z ich p o r ó w n a w c z y c h s ą d ó w wartościujących. J e d n a k ż e a b s o l u t y te nie istnieją w świecie zmysłowym" d l a t e g o człowiek m u s i a ł p o z n a ć je w stanie preegzystencji. P o d o b n i e p o s t r z e g a n i e z m y s ł o w e nie m o ż e d a ć n a m wiedzy o t y m , co konieczne i p o w s z e c h n e . J e d n a k ż e m ł o d z i e ń c a , n a w e t nie posiadającego wykształ cenia m a t e m a t y c z n e g o , m o ż n a przez s a m e p y t a n i a , bez n a u c z a n i a d o p r o w a d z i ć d o w y p o w i e d z e n i a p r a w d m a t e m a t y c z n y c h . P o n i e w a ż nie nauczył się ich od n i k o g o i nie m o ż e z a c z e r p n ą ć ich z p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , w n i o s e k płynie j e d e n , że p o z n a ł j e w stanie preegzystencji i że p r o c e s uczenia się jest p o p r o s t u p r o c e s e m p r z y p o m i n a n i a (por. Menon, 84 n.). W istocie rzeczy p r o c e d u r a s t a w i a n i a p y t a ń z a s t o s o w a n a przez S o k r a t e s a w Menonie jest faktycznie s p o s o b e m uczenia i w k a ż d y m razie z a k ł a d a się milcząco istnienie pewnej ilości wiedzy m a t e m a t y c z n e j . J e d n a k ż e n a w e t jeśli wiedzy m a t e m a t y c z n e j nie m o ż n a w y t ł u m a c z y ć przez „ a b s t r a h o w a n i e " , m a t e m a t y k a m o g ł a b y w dalszym ciągu być wiedzą a priori bez konieczności p o s t u l o w a n i a preegzystencji. N a w e t zakładając, że m a t e m a t y k a m o g ł a b y , przynajmniej teoretycznie, być w y p r a c o w a n a całkowicie a priori p r z e z należącego d o M e n o n a c h ł o p c a 18
19
18
Phaedo, 70 d 7-72 e 2. (Przekład polski: Fedon, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 58, 59.) Tamże, 72 e 3-77 d 5. 19
242
PLATON
n i e w o l n i k a , nie w y m a g a ł o b y t o z jego s t r o n y preegzystencji: zawsze m a m y rozwiązanie a l t e r n a t y w n e w e d ł u g założeń K a n t o w s k i c h . Simiasz z w r a c a u w a g ę , że ten a r g u m e n t d o w o d z i t y l k o tego, że d u s z a istniała przed s w o i m połączeniem z ciałem; nie d o w o d z i j e d n a k , że d u s z a t r w a dalej p o śmierci. S o k r a t e s o d p o w i e d n i o z a u w a ż a , że a r g u m e n t z p r z y p o m i n a n i a należy b r a ć łącznie z p o p r z e d z a j ą c y m a r g u m e n t e m . (III) T r z e c i m a r g u m e n t e m w Fedonie (lub d r u g i m , jeśli d w a p o p r z e d nie b r a ć r a z e m ) jest a r g u m e n t z niezłożonej i mającej b o s k ą f o r m ę n a t u r y duszy - z jej d u c h o w o ś c i , j a k p o w i e d z i e l i b y ś m y . Rzeczy widzialne są złożone o r a z podległe r o z k ł a d o w i i śmierci - a ciało jest z ich liczby. O t ó ż d u s z a m o ż e p r z y g l ą d a ć się niewidzialnym i n i e z m i e n n y m o r a z niezniszczalnym f o r m o m i nawiązując w ten s p o s ó b styczność z f o r m a m i , d u s z a okazuje się s a m a p o d o b n i e j s z a d o nich niż d o rzeczy widzialnych i cielesnych, k t ó r e są śmiertelne. P o n a d t o , przez fakt, że n a t u r a l n y m przeznaczeniem duszy jest k i e r o w a n i e ciałem, okazuje się o n a p o d o b n i e j s z a d o t e g o , co b o s k i e , niż d o t e g o , co śmiertelne. D u s z a , j a k m o ż e m y myśleć, jest „ b o s k a " - co d l a G r e k ó w znaczyło nieśmiertel n a i niezmienna. ( A r g u m e n t ten rozwinął się w a r g u m e n t z wyższych czynności duszy i d u c h o w o ś c i pojęcia n a d u c h o w ą i niezłożoną n a t u r ę duszy.) (IV) I n n y a r g u m e n t w Fedonie p o j a w i a się w o d p o w i e d z i S o k r a t e s a n a z a r z u t y K e b e s a . (Wcześniej w s p o m i n a l i ś m y o o d r z u c e n i u przez S o k r a t e s a „ e p i f e n o m e n a l i z m u " w y s u w a n e g o p r z e z Simiasza.) K e b e s s u g e r u j e , że zużycie energii w y d a t k o w a n e j przez d u s z ę w jej kolejnych cielesnych ż y w o t a c h m o ż e ją „ z e d r z e ć " , t a k że w k o ń c u „ u m i e r a w j e d n y m z wielu s k o n ó w " . N a t o S o k r a t e s o d p o w i a d a , używając i n n e g o d o w o d u n a n i e ś m i e r t e l n o ś ć . Przyjmuje się istnienie form. O t ó ż o b e c n o ś ć jednej f o r m y nie d o p u ś c i obecności f o r m y przeciwnej ani też j a k a ś rzecz, k t ó r a jest t y m , czym jest, dzięki uczestniczeniu w jednej formie, nie d o p u ś c i jednoczesnej obecności f o r m y przeciwnej. J a k k o l wiek nie m o ż e m y n a p r z y k ł a d powiedzieć, że ogień jest gorącem, jest o n gorący i nie d o p u ś c i jednocześnie p r z e c i w s t a w n e g o o r z e c z n i k a „ z i m n y " . D u s z a jest t y m , czym jest, przez swoje uczestnictwo w formie życia: 20
21
22
23
24
2 0
Nie mamy zamiaru implikować tu przyjęcia krytyki Kaniowskiej, chcemy po prostu wskazać, że nawet przy założeniach Platońskich konkluzja Platona nie jest jedyną możliwą. Phaedo, 77. Tamże, 78 b 4-80 e 1. Tamże, 86 e 6-88 b 8. Tamże, 103 c 10-107 a 1. 21
22
23
24
243
PSYCHOLOGIA
d l a t e g o nie d o p u ś c i formy przeciwnej, „ ś m i e r c i " . K i e d y więc zbliża się śmierć, d u s z a m u s i a l b o ginąć, a l b o odejść. Przyjmuje się, że nie ginie. Ściśle więc m ó w i ą c , a r g u m e n t u tego nie należy t r a k t o w a ć j a k a r g u m e n t u za niezniszczalnością duszy, gdy się przyjmie jej d u c h o w o ś ć . S o k r a t e s r o z u m i e , że K e b e s akceptuje d u c h o w o ś ć duszy, j e d n a k ż e d o w o d z i , że d u s z a m o ż e się zużyć. O d p o w i e d ź S o k r a t e s a p r a k t y c z n i e s p r o w a d z a się d o tego, że pierwiastek d u c h o w y nie m o ż e się w y c z e r p a ć . (V) W Rzeczypospolitej S o k r a t e s przyjmuje z a s a d ę , że rzeczy nie m o ż n a zniszczyć ani też nie m o ż e o n a zginąć inaczej j a k tylko w s k u t e k p e w n e g o zła w niej t k w i ą c e g o . O t ó ż złem duszy są: „niesprawied liwość, r o z p u s t a , t c h ó r z o s t w o , n i e ś w i a d o m o ś ć " ; j e d n a k ż e takie postacie zła nie niszczą jej, gdyż najniegodziwszy człowiek m o ż e żyć r ó w n i e d ł u g o , czy dłużej, j a k człowiek sprawiedliwy. Jeśli j e d n a k duszy nie niszczy jej własne zepsucie, nie istnieje racja, b y p r z y p u s z c z a ć , że m o ż e b y ć zniszczona przez jakieś z e w n ę t r z n e zło. ( A r g u m e n t wyraźnie zakłada dualizm.) (VI) W Fajdrosie d o w o d z i się, że rzecz, k t ó r a p o r u s z a inną i jest przez inną p o r u s z a n a , m o ż e przestać istnieć, p o n i e w a ż m o ż e p r z e s t a ć być p o r u s z a n a . D u s z a j e d n a k ż e jest s a m o p o r u s z a j ą c ą się z a s a d ą , źródłem i p o c z ą t k i e m r u c h u , a t o , co jest p o c z ą t k i e m , m u s i b y ć n i e s t w o r z o n e , gdyż gdyby nie było n i e s t w o r z o n e , nie b y ł o b y p o c z ą t k i e m . Jeśli jest j e d n a k n i e s t w o r z o n e , jest niezniszczalne, gdyby b o w i e m d u s z a , p o czątek r u c h u , była zniszczona, cały świat i całe stworzenie „ u p a d ł y b y i zamarły w bezruchu". O t ó ż jeśli się przyjmie, że d u s z a jest z a s a d ą r u c h u , m u s i a ł a o n a istnieć zawsze (jeśli r u c h jest od s a m e g o p o c z ą t k u ) , ale oczywiście m a t o m a ł e znaczenie dla u d o w o d n i e n i a i n d y w i d u a l n e j nieśmiertelności. A r g u m e n t ten b o w i e m p o k a z u j e jedynie, że i n d y w i d u a l n a d u s z a m o ż e być e m a n a cją z D u s z y Świata, d o której p o w r a c a w chwili śmierci cielesnej. J e d n a k ż e czytając pobieżnie Fedona o r a z m i t y Fedona, Gorgiasza i Rzeczypospolitej, nie m o ż n a u n i k n ą ć w r a ż e n i a , że P l a t o n wierzył w rzeczywistą i n d y w i d u a l n ą nieśmiertelność. P o n a d t o miejsca takie j a k t o , w k t ó r y m S o k r a t e s m ó w i o życiu d o c z e s n y m j a k o o p r z y g o t o w a n i u d o w i e c z n o ś c i , o r a z uwagi t a k i e j a k t a , k t ó r ą uczynił S o k r a t e s 25
26
27
28
25
Rep., 608 d 3-611 a 2. (Przekład polski: Rzeczpospolita, przełożył Stanisław Lisiecki, Kraków 1928, s. 597.) Praedrus, 245 c 5 n. Por. Leges, 896 a 1-b 3. Rep., 498 b 3~d 6. 26
2 7
28
244
PLATON 29
w Gorgiaszu zauważając, że E u r y p i d e s m ó g ł m i e ć rację m ó w i ą c , iż życie ziemskie jest w rzeczywistości śmiercią, a śmierć w rzeczywistości życiem ( u w a g a o w y d ź w i ę k u orfickim), nie p o z w a l a j ą przypuszczać, że P l a t o n głosząc nieśmiertelność, chciał stwierdzić tylko trwałość xb Xoyiox\Kb\, której nie t o w a r z y s z y ż a d n a o s o b i s t a ś w i a d o m o ś ć czy k o n t y n u a c j a s a m o t o ż s a m o ś c i . D a l e k o bardziej u z a s a d n i o n e jest przy puszczenie, że zgodziłby się z Leibnizem, gdy ten p y t a : „ C ó ż , p a n i e , przyszłoby ci z t e g o , że stałbyś się k r ó l e m C h i n p o d w a r u n k i e m z a p o m n i e n i a , k i m s a m byłeś? Czy nie b y ł o b y t o to s a m o , j a k gdyby Bóg w t y m s a m y m czasie, kiedy zniszczył ciebie, stworzył k r ó l a w C h i nach?" N i e m a p o t r z e b y r o z w a ż a ć tu m i t ó w szczegółowo, gdyż są o n e jedynie o b r a z e m p r a w d y , j a k ą P l a t o n chciał p r z e d s t a w i ć , m i a n o w i c i e , że d u s z a t r w a p o śmierci i że przyszłe życie duszy będzie z g o d n e z jej p o s t ę p o w a n i e m n a ziemi. N a ile p o w a ż n i e r o z u m i a ł d o k t r y n ę kolejnych wcieleń, k t ó r ą wyłożył w m i t a c h , nie jest rzeczą p e w n ą ; w k a ż d y m razie m o ż e się w y d a w a ć , że dla filozoficznej duszy istnieje nadzieja ucieczki z k r ę g u reinkarnacji i że istnieją nieuleczalni grzesznicy wtrąceni n a zawsze d o T a r t a r u . J a k j u ż w s p o m i n a l i ś m y , p r z e d s t a w i e n i e przyszłego życia w m i t a c h z t r u d e m m o ż n a p o g o d z i ć ze stwierdzeniem P l a t o n a , że tylko xb XoyxoxiKbv t r w a w d a l s z y m ciągu, i p o d t y m względem trzeba by zgodzić się z R i t t e r e m , kiedy m ó w i : „ N i e m o ż n a twierdzić z całą pewnością, że P l a t o n był p r z e k o n a n y o nieśmiertelności duszy, j a k jest o n a g ł o s z o n a w Gorgiaszu, Fedonie i Rzeczypospolitej"* . Psychologiczna d o k t r y n a P l a t o n a nie jest więc systematycznie o p r a c o w a n y m i k o n s e k w e n t n y m z b i o r e m „ d o g m a t y c z n y c h " twierdzeń: z a i n t e r e s o w a n i a P l a t o n a niewątpliwie m i a ł y głównie etyczny c h a r a k t e r . N i e r ó w n a się t o j e d n a k stwierdzeniu, że P l a t o n nie poczynił wielu wnikliwych psychologicznych obserwacji, k t ó r e są r o z s i a n e w d i a l o gach. P r z y w o ł a j m y tylko n a myśl ilustracje, j a k i e daje w Teajtecie, p r o c e s u z a p o m i n a n i a i z a p a m i ę t y w a n i a czy r o z r ó ż n i e n i e p o m i ę d z y pamięcią a p r z y p o m i n a n i e m sobie w Filebie? 3 0
1
2
29
3 0
31
32
Gorgias, 492 e 8-11. Duncan, Philosophical Works of Leibniz, s. 9. C. Ritter, The Essence of Plato's Philosophy, s. 282. Theait., 191 c 8 i n.; Phil., 33 c 8-34 c 2.
Rozdział
XXII
TEORIA M O R A L N O Ś C I
I. S U M M U M B O N U M
E t y k a P l a t o n a jest e u d a j m o n i s t y c z n a w t y m sensie, że jej celem jest osiągnięcie najwyższego d o b r a , k t ó r e g o p o s i a d a n i e g w a r a n t u j e p r a w dziwe szczęście. M o ż n a powiedzieć, że najwyższym d o b r e m człowieka j a k o istoty r o z u m n e j i m o r a l n e j jest r o z w ó j o s o b o w o ś c i , właściwe pielęgnowanie d u s z y , ogólnie m ó w i ą c h a r m o n i j n a k o n d y c j a życiowa. K i e d y d u s z a l u d z k a znajduje się w stanie, w j a k i m b y ć p o w i n n a , wtedy człowiek jest szczęśliwy. N a p o c z ą t k u Fileba P r o t a r c h o s i S o k r a t e s zajmują causa argumenti d w a s t a n o w i s k a . C h o c i a ż o b y d w a j zgadzają się, że d o b r o m u s i być s t a n e m duszy, P r o t a r c h o s g o t o w y jest twierdzić, że p o l e g a o n o n a przyjemności, p o d c z a s g d y S o k r a t e s będzie głosił, że d o b r o p o l e g a n a m ą d r o ś c i . S o k r a t e s przystępuje d o w y k a z a n i a , że s a m a przyjemność nie m o ż e b y ć p r a w d z i w y m i j e d y n y m l u d z k i m d o b r e m , p o n i e w a ż życie składające się z czystej przyjemności (przyjemności cielesnej, j a k się r o z u m i e ) , w k t ó r y m nie m a u d z i a ł u a n i umysł, a n i p a m i ę ć czy wiedza l u b p r a w d z i w e m n i e m a n i e , „ b y ł o b y nie życiem l u d z k i m , lecz życiem j a k i e g o ś pulmo marinus czy o s t r y g i " . N a w e t P r o t a r c h o s nie m o ż e u w a ż a ć t a k i e g o życia za p o ż ą d a n e d l a istoty ludzkiej. Z drugiej s t r o n y życie o p a r t e n a „czystym u m y ś l e " , p o z b a w i o n e przyjemności, nie m o g ł o b y b y ć j e d y n y m d o b r e m człowieka; n a w e t jeśli intelekt s t a n o w i najwyższą część człowieka, a i n t e l e k t u a l n a działalność (zwłaszcza k o n t e m p l a c j a f o r m ) jest j e g o najważniejszą funkcją, człowiek nie jest czystym intelektem. D l a t e g o też d o b r y m 1
1
PhiL, 21 c 1-8.
246
PLATON
życiem m u s i b y ć dla n a s życie „ m i e s z a n e " , nie zaś życie wyłącznie u m y s ł o w e ani o p a r t e n a przyjemności zmysłowej. P l a t o n g o t o w y jest więc u z n a ć te przyjemności, k t ó r e nie są p o p r z e d z o n e bólem, n a p r z y k ł a d przyjemności i n t e l e k t u a l n e , ale t a k ż e przyjemności polegające n a z a s p o k o j e n i u p r a g n i e n i a , jeśli są o n e n i e w i n n e i d o z n a w a n e w s p o s ó b u m i a r k o w a n y . J a k m i ó d i w o d ę należy mieszać we właściwej proporcji, a b y p o w s t a ł n a p ó j przyjemny d l a p o d n i e b i e n i a , t a k przyjemne uczucie i działalność intelektualną t r z e b a zmieszać w e właściwej proporcji, by uczynić życie ludzkie d o b r y m . P r z e d e wszystkim, m ó w i P l a t o n , d o b r o m u s i zawierać wszelkąjyiedzę„ j a k najbardziej zbliżoną d o p r a w d y , d o k ł a d n ą wiedzę o p o z a c z a s o w y c h p r z e d m i o t a c h . J e d n a k ż e człowiek, k t ó r y znałby t y l k o d o k ł a d n e i d o s k o nałe k r z y w e i linie geometrii i nie m i a ł b y w o g ó l e żadnej wiedzy o ich p r y m i t y w n y c h zbliżeniach, z j a k i m i s p o t y k a m y się w życiu c o d z i e n n y m , nie m ó g ł b y n a w e t wiedzieć, j a k znaleźć d r o g ę d o d o m u . W mieszaninie, o której m o w a , należy więc d o p u ś c i ć wiedzę drugiej klasy, a nie tylko a s o r t y m e n t pierwszej klasy: nie wyrządzi t o człowiekowi żadnej szkody, p o d w a r u n k i e m że będzie u z n a w a ł p r z e d m i o t y drugiej klasy za t o , czym są, i nie będzie mylił p r y m i t y w n y c h przybliżeń ze ścisłą p r a w d ą . I n n y m i słowy, człowiek nie m u s i o d w r a c a ć się całkowicie o d teraźniejszego śmiertelnego życia i o d m a t e r i a l n e g o świata, a b y p r o w a d z i ć p r a w d z i w i e d o b r e życie, m u s i j e d n a k u z n a ć , że ten świat nie jest światem j e d y n y m , a bynajmniej nie najwyższym, lecz tylko n ę d z n ą k o p i ą ideału. ( M u z y k ę , m ó w i P r o t a r c h o s , należy u z n a ć za wartościową, „jeśli nasze życie m a b y ć c h o ć t r o c h ę życiem", m i m o iż jest o n a w e d ł u g S o k r a t e s a „ p e ł n a z g a d y w a n i a i n a ś l a d o w a n i a , a czystości jej b r a k " . ) W l a w s z y więc d o czary całą „ w o d ę " , stajemy przed p y t a n i e m , ile d o d a ć „ m i o d u " . Decyzja co d o ilości przyjemności należy d o wiedzy. O t ó ż wiedza, m ó w i P l a t o n , s k ł o n n a b y ł a b y łączyć się z klasą p r z y j e m n o ści „ p r a w d z i w y c h " i „ c z y s t y c h " , n a t o m i a s t co d o reszty, zaakceptuje o n a j e d y n i e te, k t ó r e towarzyszą z d r o w i u i t r z e ź w e m u u m y s ł o w i o r a z wszelkiej postaci d o b r a . Przyjemności „ s z a l e ń s t w a i z ł a " są całkowicie n i e s t o s o w n e i nie m a dla nich miejsca w m i e s z a n i n i e . Sekretem m i e s z a n i n y symbolizującej d o b r e życie jest więc o d p o w i e d nia p r o p o r c j a : gdzie ją z a n i e d b a m y , t a m istnieje nie d o s k o n a ł a m i & 2
3
4
2
Tamże, 51. Tamże, 61 b 4 n. Tamże, 62 c 1-4. (Przekład polski: Fileb, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 113.) 3
4
247
TEORIA MORALNOŚCI
t u r a , lecz jakieś zlewki. D o b r o j e s t więc p e w n ą postacią p i ę k n a , k t ó r e rodzi się z m i a r y i p r o p o r c j i , a aoft^pia, KaXbv o r a z aXf]Seia t o trzy postacie czy cechy znajdujące się w d o b r u . Pierwsze miejsce przysługuje „ o d p o w i e d n i o ś c i " xb xaipiov, d r u g i e ^ / p r o p o r c j i czy p i ę k n u l u b z u p e ł n o ś c i (xb abjapisxpov
Kai KaXbv
Kai xb reXeov
Kai mavbv),
trzecie
- vovc Kai (ppbvrj<jic, c z w a r t e - htioxrj^ai Kai xexvai Kai SbCai bp&ai, piąte - p r z y j e m n o ś c i o m , k t ó r e nie mają d o m i e s z k i b ó l u (czy t o zawierającym a k t u a l n e d o z n a n i e , czy nie), a szóste - u m i a r k o w a n e m u z a s p o k a j a n i u p o ż ą d a n i a , kiedy jest o n o oczywiście niewinne. W t e n więc s p o s ó b p r a w d z i w y m d o b r e m , d o b r y m życiem, £póai/j,ovia o r a z m o t y w e m w dą żeniu d o niego - jest E r o s , p r a g n i e n i e , t ę s k n o t a za d o b r e m czy szczęściem. Summum bonum człowieka czy szczęście zawiera rzecz j a s n a p o z n a n i e B o g a - oczywiście jeśli f o r m y są i d e a m i Boga; chociaż - jeśli r o z u m i e ć Timajosa d o s ł o w n i e i założyć, że B ó g istnieje oddzielnie o d form i je k o n t e m p l u j e - k o n t e m p l a c j a form przez człowieka, b ę d ą c a i n t e g r a l n y m składnikiem j e g o szczęścia, czyniłaby g o p o k r e w n y m B o g u . P o n a d t o ż a d e n człowiek nie m ó g ł b y być szczęśliwy, jeśli nie u z n a w a ł b y Boskiego d z i a ł a n i a w świecie. P l a t o n m o ż e więc powiedzieć, że B o s k a szczęśliwość jest w z o r c e m szczęścia c z ł o w i e k a . O t ó ż j z c z ę ś c i e m o ż n a osiągnąć, dążąc d o c n o t y , c o jest r ó w n o z n a c z n e z p r o c e s e m u p o d o b n i a n i a się d o B o g a t a k d a l e k o p o s u n i ę t y m , j a k t o t y l k o jest m o ż l i w e d l a człowieka. M u s i m y „ u p o d o b n i ć się d o Boga, j a k t o t y l k o m o ż l i w e , a u p o d o b n i ć się d o N i e g o , t o stać się sprawiedliwym przy p o m o c y m ą d r o ś c i " . „ B o przecież nigdy b o g o w i e n i e wypuszczą ze swej opieki tego, k t ó r y ze wszystkich sił zechce dążyć d o sprawiedliwości i spełnianiem c n ó t stać się B o g u p o d o b n y m , o ile n a t o l u d z k a zezwala s ł a b o ś ć " . W Prawach P l a t o n o ś w i a d c z a , że B ó g „ m a b y ć d l a n a s m i a r ą wszystkich rzeczy, o wiele bardziej z pewnością niż, j a k m ó w i ą , człowiek". ( O d p o w i a d a w ten s p o s ó b P r o t a g o r a s o w i . ) „ K t o więc takiej istocie, j a k B ó g , chce się stać miły, t a k i m , j a k O n , stać się m u s i możliwie najbardziej. Z g o d n i e z t y m , ten z n a s , k t o m a z d r o w e poczucie u m i a r u , miły jest B o g u , b o d o N i e g o p o d o b n y . . . " D a l e j m ó w i , że s k ł a d a n i e ofiary b o g o m i m o d l e n i e się d o nich jest „ c z y m ś b a r d z o p i ę k n y m i d o b r y m d l a człowieka, (...) zjednywa m u szczęście w życiu", wskazuje j e d n a k , że 5
6
7
5
Theait., 176 a 5-e 4. Tamże, 176 b 1-3. Rep., 613 a 7-b 1. (Przekład polski: Rzeczpospolita, Kraków 1928, s. 606.) 6
7
przełożył Stanisław Lisiecki,
248
PLATON 8
ofiary złych i b e z b o ż n y c h nie są p r z y j m o w a n e przez b o g ó w . Cześć i c n o t a należą z a t e m d o szczęścia, t a k że c h o c i a ż dążenie d o c n o t y i_ p o w a d z e n i e cnotliwego życia są ś r o d k a m i d o osiągania szczęścia, s a m ą c n o t a nie jest czymś z e w n ę t r z n y m w s t o s u n k u d o szczęścia, lecz integralnie d o niego należy. D o b r o człowieka s t a n o w i p r z e d e wszystkim o kondycji duszy i jedynie p r a w d z i w i e cnotliwy człowiek jest p r a w d z i w i e d o b r y m i p r a w d z i w i e szczęśliwym człowiekiem.
II. C N O T A
1. Ogólnie m o ż e m y powiedzieć, że P l a t o n p r z y j m o w ą L u i o ^ ^ a m i e n i e p r z e z S o k r a t e s a c n o t y z wiedzą. W Protagorasie Sokrates wykazuje, w b r e w p o s t a c i głównej, sofiście, że jest a b s u r d e m twierdzić, iż s p r a w i e d liwość m o ż e b y ć b e z b o ż n a czy p o b o ż n o ś ć niesprawiedliwa, t a k że c n o t y nie m o g ą być z a s a d n i c z o o d m i e n n e . P o n a d t o n i e p o h a m o w a n y człowiek t o ten, k t ó r y dąży d o tego, co jest rzeczywiście d l a człowieka szkodliwe, p o d c z a s gdy m ą ż o p a n o w a n y dąży d o tego, co jest p r a w d z i w i e d o b r e i d o b r o c z y n n e . O t ó ż m ą d r z e jest dążyć d o t e g o , c o p r a w d z i w i e d o b r e i d o b r o c z y n n e , n a t o m i a s t g ł u p o t ą jest p o d ą ż a n i e za t y m , c o sz;kodUwe. Stąd p a n o w a n i e n a d sobą i m ą d r o ś ć nie m o g ą być całkowicie o^aisw3^ D a l e j , p r a w d z i w ą dzielnością czy m ę s t w e m jest n a p r z y k ł a d t r w a n i e n a swoim miejscu w bitwie, kiedy m a się ś w i a d o m o ś ć r y z y k a , n a k t ó r e jest się w y s t a w i o n y m ; nie o z n a c z a t o j e d n a k zwykłego r y z y k a n c t w a . M ę s t w a nie m o ż n a więc bardziej oddzielać o d pojęcia m ą d r o ś c i niż p a n o w a n i a n a d sobą. P l a t o n nie z a p r z e c z a oczywiście, że istnieją o d r ę b n e c n o t y , odróżniające się o d siebie ze w z g l ę d u n a swe p r z e d m i o t y czy części duszy, k t ó r y c h s t a n o w i ą n a w y k i ; j e d n a k ż e wszystkie te r ó ż n e c n o t y s t a n o w i ą j e d n o ś ć , b ę d ą c w y r a z a m i tej samej znajomości d o b r a i zła. R ó ż n e c n o t y są więc q e d n o c ^ Q | i e w r p z t r o p i i a ś c i ^ z y l i więdzyjp t y m , m jest p r a w d z i w i e d o b r e d l a człowieka, i o ś r o d k a c h d o osiągnięcia tego d o b r a . W Menonie p o k a z a n e jest j a s n o , że jeśli c n o t a jest wiedzą czy r o z t r o p n o ś c i ą , t o m o ż n a jej n a u c z a ć , a Rzeczpospolita ukazuje, że j e d y n i e filozof p o s i a d a p r a w d z i w ą wiedzę n a t e m a t tego, co jest dla 9
8
Leges, 715 e 7-717 a 3. (Przekład polski: Prawa, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1960, s. 159.) Protag., 330 c 3 n. 9
TEORIA MORALNOŚCI
249
człowieka d o b r e . T o nie sofista zadowalający się „ p o p u l a r n y m i " pojęciami c n o t y m o ż e jej n a u c z a ć , lecz j e d y n i e ten, k t o p o s i a d a ścisłą 0 niej wiedzę, czyli filozof. D o k t r y n a , że c n o t a jest wiedzą, jest w rzeczywistości wyrażeniem myśli, że d o b r o nie jest t e r m i n e m względ n y m , lecz o d n o s i się d o czegoś, c o jest a b s o l u t n e i niezmienne: inaczej nie m o g ł o b y być p r z e d m i o t e m wiedzy. Wydaje się, że P l a t o n m o c n o t r z y m a ł się myśli, że c n o t a jest wiedzą 1 m o ż n a jej n a u c z a ć , j a k również, że n i k t nie p o p e ł n i a zła ś w i a d o m i e i d o b r o w o l n i e . K i e d y jakiś człowiek w y b i e r a coś, co jest de facto złem, wybiera to sub specie boni: p r a g n i e czegoś, o czym w y o b r a ż a sobie, że jest d o b r e , lecz c o w istocie rzeczy jest złe. P l a t o n niewątpliwie dostrzegał u p a r t y c h a r a k t e r p o ż ą d a n i a usiłującego znieść p r z e d sobą wszelkie p r z e s z k o d y , p o r y w a j ą c e g o ze sobą woźnicę w swym n i e p r z y t o m n y m pędzie d o osiągnięcia tego, co wydaje m u się d o b r e m ; jeśli j e d n a k zły k o ń p o k o n a o p ó r woźnicy, dzieje się t a k w e d ł u g zasad P l a t o n a jedynie d l a t e g o , że a l b o w o ź n i c a nie p o s i a d a wiedzy n a t e m a t t e g o , c o jest p r a w d z i w i e d o b r e , a l b o j e g o wiedza o d o b r u jest t y m c z a s o w o z a m a z a n a przez p o r y w n a m i ę t n o ś c i . M o ż e się w y d a w a ć , że t a k a d o k t r y n a odziedziczona p o Sokratesie kłóci się z oczywistym p r z y j m o w a n i e m przez P l a t o n a m o r a l n e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i , nic j e d n a k nie p r z e s z k a d z a P l a t o n o w i o d p o w i e d z i e ć , że człowiek, k t ó r y wie, co jest prawdziwie d o b r e , m o ż e d o p u ś c i ć d o tego, że j e g o sąd jest t a k przesłonięty namiętnością, przynajmniej c h w i l o w o , iż p o z o r n e d o b r o wydaje m u się d o b r e m p r a w d z i w y m , j a k k o l w i e k jest o n o d p o w i e d z i a l n y za t o , że d o tego d o p r o w a d z i ł . N a zarzut, że człowiek m o ż e z r o z m y s ł e m w y b r a ć zło ze względu n a nie s a m o , P l a t o n j e d y n i e o d p o w i e d z i a ł b y , iż człowiek m ó w i : „ Z ł o , b ą d ź m o i m d o b r e m " . Jeśli w y b i e r a t o , c o jest rzeczywiście złe czy szkodliwe, widząc, że ostatecznie będzie o n o takie, b y ć m o ż e jest t a k d l a t e g o , że w b r e w swej wiedzy przywiązuje u w a g ę d o j e d n e g o a s p e k t u tego p r z e d m i o t u , k t ó r y wydaje m u się d o b r y . W p r a w d z i e m o ż e p o n o s i ć za t o o d p o w i e d z i a l n o ś ć , j e d n a k gdy wybiera, m o ż e wybierać j e d y n i e sub ratione boni. Człowiek m o ż e b a r d z o d o b r z e wiedzieć, że zabicie nieprzyjaciela będzie w ostateczności szkodliwe dla niego s a m e g o , j e d n a k m i m o wszystko p o s t a n a w i a t a k p o s t ą p i ć , gdyż k o n c e n t ruje u w a g ę n a t y m , co wydaje m u się b e z p o ś r e d n i m d o b r e m za spokajającym j e g o p r a g n i e n i e zemsty czy dającym korzyści z wyelimino w a n i a w r o g a . ( N a l e ż y z a u w a ż y ć , że G r e c y poszukiwali jaśniejszego p o g l ą d u n a t e m a t dobra i słuszności o r a z ich w z a j e m n e g o s t o s u n k u . Z a b ó j c a m o ż e d o s k o n a l e z d a w a ć sobie s p r a w ę , że m o r d e r s t w o jest złem, ale decyduje się p o p e ł n i ć je j a k o pod pewnym względem dobre. Z a b ó j c a ,
250
PLATON
k t ó r y wiedział, że m o r d e r s t w o jest złe, m ó g ł t a k ż e oczywiście wiedzieć, że t o , co „ n i e w ł a ś c i w e " i „ w k o ń c u szkodliwe i z ł e " , jest nierozdzielne, lecz to nie u s u n ę ł o b y dla niego a s p e k t u „ d o b r o c i " (to jest użyteczności czy p o ż ą d a l n o ś c i ) związanego z tym c z y n e m . K i e d y u ż y w a m y słowa „ z ł y " , często m a m y n a myśli „ n i e w ł a ś c i w y " , kiedy j e d n a k P l a t o n powiedział, że nikt d o b r o w o l n i e nie w y b i e r a czynienia tego, o czym wie, że jest złe, nie m i a ł n a myśli, że nikt nie w y b i e r a czynienia tego, o czym wie, że jest niewłaściwe, lecz że n i k t rozmyślnie nie w y b i e r a czynienia tego, o czym wie, że jest p o d k a ż d y m względem szkodliwe dla niego.) W Rzeczypospolitej P l a t o n r o z w a ż a cztery g ł ó w n e czy k a r d y n a l n e c n o t y - m ą d r o ś ć (Zotpia), m ę s t w o czy dzielność CAvSp£ia), u m i a r k o w a n i e (Zcoępoobyy) i sprawiedliwość (AiKawDavvri). M ą d r o ś ć jest cnotą r o z u m n e j części duszy, m ę s t w o części i m p u l s y w n e j , n a t o m i a s t u m i a r k o w a n i e p o l e g a n a połączeniu części i m p u l s y w n e j i pożądliwej p o d k i e r o w n i c t w e m r o z u m u . Sprawiedliwość jest o g ó l n ą cnotą p o l e g a jącą n a t y m , że k a ż d a część duszy w y k o n u j e należące d o niej z a d a n i e we właściwej h a r m o n i i . i0
2. W Gorgiaszu P l a t o n w y s u w a a r g u m e n t y p r z e c i w k o u t o ż s a m i a niu d o b r a i zła z przyjemnością i b ó l e m i p r z e c i w k o m o r a l n o ś c i „ n a d c z ł o w i e k a " przedłożonej przez K a l i k l e s a . W b r e w P o l o s o w i S o k r a t e s p r ó b o w a ł w y k a z a ć , że wyrządzić niesprawiedliwość, n a p r z y k ł a d p o s t ą p i ć j a k t y r a n , jest rzeczą gorszą, niż cierpieć nie sprawiedliwość, gdyż czynienie niesprawiedliwości sprawia, iż d u s z a człowieka staje się gorsza, a to jest największym złem, j a k i e g o m o ż e d o z n a ć człowiek. P o n a d t o czynić niesprawiedliwość i p o t e m wyjść z tego bez s z w a n k u jest rzeczą najgorszą ze wszystkiego, gdyż t o tylko u t w i e r d z a zło w d u s z y , p o d c z a s gdy k a r a m o ż e przynieść n a p r a w ę . K a l i k l e s w t r ą c a się d o dyskusji, by z a p r o t e s t o w a ć , że S o k r a t e s odwołuje się d o „ t a k i c h ciężkich i d o b r y c h dla t ł u m u efektów, m ó w i ą c , że p r a w d y szukasz, efektów, k t ó r e z n a t u r y nie są p i ę k n e , tylko wedle p r a w a o p i n i i " ; czynienie zła m o ż e być h a n i e b n e z k o n w e n c j o n a l n e g o p u n k t u widzenia, jest to j e d n a k tylko m o r a l n o ś ć s t a d n a . Słabi, stanowiący większość, łączą się r a z e m , by 11
10
Rep., księga czwarta. Gorgias, 482 e 3-5. (Przekład polski: Gorgiasz, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 84.) 11
251
TEORIA MORALNOŚCI
u t r z y m y w a ć w ryzach „mocniejszą klasę l u d z i " , i ogłaszają za właściwe te czyny, k t ó r e im o d p o w i a d a j ą , im, tj. c z ł o n k o m stada, a za niewłaściwe te czyny, k t ó r e są dla nich s z k o d l i w e . Natura j e d n a k p o k a z u j e z a r ó w n o w p r z y p a d k u ludzi, j a k i zwierząt, „że sprawiedliwe jest, a b y j e d n o s t k a lepsza m i a ł a więcej niż gorsza, i potężniejsza więcej niż s ł a b s z a " . S o k r a t e s dziękuje Kaliklesowi za szczerość w o t w a r t y m w y r a ż e n i u swego z d a n i a , że siła jest p r a w e m , j e d n a k ż e wskazuje, że jeśli słaba mniejszość faktycznie tyranizuje „ m o c n y c h " , to ludzie ci są w rzeczywis tości silniejsi i są t a k ż e usprawiedliwieni w e d ł u g założeń Kaliklesa. N i e jest to tylko zwykła gra słów, jeśli b o w i e m K a l i k l e s obstaje przy o d r z u c a n i u k o n w e n c j o n a l n e j m o r a l n o ś c i , m u s i teraz p o k a z a ć , w j a k i s p o s ó b silny, bezlitosny i bez s k r u p u ł ó w i n d y w i d u a l i s t a jest j a k o ś c i o w o lepszy od człowieka s t a d n e g o i p r z e z t o m a p r a w o rządzić. Kalikles p r ó b u j e u z a s a d n i ć takie twierdzenie, u t r z y m u j ą c , że j e g o indywidualista jest mądrzejszy niż „ p o s p ó l s t w o n i e w o l n i k ó w i ludzi n i j a k i c h " , winien więc rządzić i p o s i a d a ć więcej niż j e g o p o d d a n i . Z i r y t o w a n y u w a g ą S o k r a t e s a , że w t a k i m razie lekarz p o w i n i e n mieć więcej d o jedzenia i picia niż k t o k o l w i e k inny, a szewc największe b u t y , K a l i k l e s twierdzi, że m a n a myśli t o , iż ci, k t ó r z y są m ą d r z y i o d w a ż n i w z a r z ą d z a n i u p a ń s t w e m , p o w i n n i n i m rządzić, o r a z że sprawiedliwość w y m a g a , by mieli więcej niż p o d d a n i . P o b u d z o n y p y t a n i e m S o k r a t e s a , czy władca winien r ó w n i e d o b r z e rządzić sobą, K a l i k l e s bez o g r ó d e k stwierdza, że m o c n y człowiek p o w i n i e n pozwolić n a pełną grę swoich p r a g n i e ń i n a m i ę t n o ś c i . T o daje S o k r a t e s o w i okazję d o p o r ó w n a n i a idealnego człowieka K a l i k l e s a d o dziurawej beczki: zawsze n a p e ł n i a się przyjem n o ś c i a m i , lecz nigdy nie m a ich d o s y ć - życie j e g o jest życiem k o r m o r a n a , a nie człowieka. K a l i k l e s g o t ó w jest p r z y z n a ć , że c h o r y n a świerzb, p r z y n o s z ą c y sobie ulgę d r a p a n i e m , m a szczęśliwe życie, ale w z d r a g a się przed usprawiedliwieniem życia h o m o s e k s u a l i s t y i w k o ń c u z m u s z o n y jest u z n a ć j a k o ś c i o w e różnice w przyjemnościach. P r o w a d z i t o d o w n i o s k u , że przyjemność p o d p o r z ą d k o w a n a jest d o b r u i d l a t e g o r o z u m m u s i być sędzią przyjemności o r a z d o p u s z c z a je jedynie o tyle, o ile są z g o d n e ze z d r o w i e m i h a r m o n i ą o r a z p o r z ą d k i e m duszy i ciała. P r a w d z i w i e d o b r y i szczęśliwy jest więc człowiek p a n u j ą c y n a d sobą, a nie n i e u m i a r k o w a n y . Człowiek n i e u m i a r k o w a n y w y r z ą d z a zło sobie 12
13
12
Oczywiste jest tu podobieństwo do opinii Nietzschego, choć myśl Nietzschego była bardzo daleka od myśli politycznego samowolnego tyrana. Gorgias, 483 d 5-6. 13
252
PLATON
i S o k r a t e s u d o w a d n i a swój p u n k t w i d z e n i a za p o m o c ą „ m i t u " o n i e m o ż liwości uniknięcia sądu p o ś m i e r c i . 14
3. P l a t o n wyraźnie o d r z u c a m a k s y m ę , że należy czynić d o b r z e przyjaciołom, a źle nieprzyjaciołom. Czynienie zła nigdy nie m o ż e być d o b r e . W pierwszej księdze Rzeczypospolitej P o l e m a r c h w y k ł a d a teorię, że „jest sprawiedliwą rzeczą czynić d o b r z e przyjacielowi, o ile o n jest d o b r y m człowiekiem, a szkodzić nieprzyjacielowi, o ile jest z ł y m " . S o k r a t e s (rozumiejąc przez „ s z k o d z i ć " : „czynić rzeczywistą k r z y w d ę " , a nie p o p r o s t u „ k a r a ć " , c o u w a ż a ł za lecznicze) z a r z u c a , że „ s z k o d z i ć " znaczy „czynić g o r s z y m " , a t o w aspekcie ludzkiej d o s k o n a ł o ś c i znaczy p o s t ę p o w a ć mniej sprawiedliwie, t a k że w e d ł u g P o l e m a r c h a sprawied liwy człowiek p o w i n i e n czynić niesprawiedliwego człowieka gorszym. T o j e d n a k ż e jest oczywiście raczej dziełem niesprawiedliwego człowieka niż sprawiedliwego. 15
14
15
Tamże, 523 n. Rep., 335 a 7-8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 20.)
Rozdział
XXIII
PAŃSTWO
T e o r i a polityczna P l a t o n a r o z w i n ę ł a się w ścisłym związku z jego etyką. Życie greckie było w s p o s ó b zasadniczy życiem w s p ó l n o t o w y m , toczyło się w państwie-mieście i było nie d o p o m y ś l e n i a p o z a n i m , t a k że ż a d n e m u p r a w d z i w e m u G r e k o w i nie m o g ł o b y przyjść d o głowy, iż człowiek m ó g ł b y być całkowicie d o s k o n a ł y m człowiekiem, jeśli znaj d o w a ł b y się zupełnie p o z a p a ń s t w e m . J e d y n i e b o w i e m w społeczeństwie i p r z e z społeczeństwo d o s k o n a ł e życie staje się dla człowieka możliwe - a społeczeństwo to nic i n n e g o j a k p a ń s t w o - m i a s t o . R a c j o n a l n a analiza tego d o ś w i a d c z a n e g o faktu d o p r o w a d z a d o d o k t r y n y , że z o r g a n i z o w a n e społeczeństwo jest instytucją „ n a t u r a l n ą " , a człowiek jest z istoty stworzeniem społecznym - d o d o k t r y n y wspólnej P l a t o n o w i i A r y s totelesowi; teoria, że społeczeństwo jest czymś n i e o d w o ł a l n i e złym i p r o w a d z i d o z a h a m o w a n i a s w o b o d n e g o rozwoju człowieka, byłaby całkowicie o b c a p r a w d z i w e m u G r e k o w i . (Byłoby oczywiście n i e d o rzecznością, g d y b y ś m y przedstawiali ś w i a d o m o ś ć grecką, posługując się analogią m r o w i s k a czy u l a , gdyż i n d y w i d u a l i z m był w ó w c z a s szeroko r o z p o w s z e c h n i o n y i ujawniał się z a r ó w n o w w o j n a c h n a śmierć i życie p o m i ę d z y d w o m a p a ń s t w a m i , j a k i w e frakcyjności w s a m y c h p a ń s t wach, na przykład w dążeniach jednostek d o zdobycia władzy tyrańskiej, j e d n a k ż e taki i n d y w i d u a l i z m nie był b u n t e m p r z e c i w k o s a m e m u społeczeństwu, gdyż p r z y j m o w a ł społeczeństwo j a k o fakt.) A zatem filozof taki j a k P l a t o n , zajmujący się l u d z k i m szczęściem i d o s k o n a ł y m dla człowieka życiem, m u s i a ł określić p r a w d z i w ą n a t u r ę i funkcję p a ń s t w a . G d y b y wszyscy o b y w a t e l e byli m o r a l n i e złymi l u d ź m i , byłoby w istocie niemożliwe z a p e w n i ć istnienie d o b r e g o p a ń s t w a . I o d w r o t n i e , g d y b y p a ń s t w o było złym p a ń s t w e m , poszczególni o b y w a t e l e nie potrafiliby p r o w a d z i ć d o b r e g o życia, j a k i e w i n n o się urzeczywistniać.
254
PLATON
P l a t o n nie był kimś, k t o by z a a k c e p t o w a ł z a p a t r y w a n i e , że istnieje j e d n a m o r a l n o ś ć dla j e d n o s t k i , a d r u g a dla p a ń s t w a . P a ń s t w o s k ł a d a się z i n d y w i d u a l n y c h ludzi i istnieje dla urzeczywistniania d o b r e g o życia; stoimy w o b e c a b s o l u t n e g o k o d e k s u m o r a l n e g o rządzącego wszystkimi ludźmi i wszystkimi p a ń s t w a m i ; k o r z y ś ć m u s i ugiąć k o l a n o przed p r a w e m . P l a t o n nie p a t r z y ł n a p a ń s t w o j a k n a o r g a n i z m , k t ó r y m o ż e czy p o w i n i e n rozwijać się bez ż a d n y c h ograniczeń, bez z w r a c a n i a uwagi n a p a ń s t w o m o r a l n e ; nie jest o n o sędzią oceniają cym, co jest d o b r e , a co złe, nie jest ź r ó d ł e m w ł a s n e g o k o d e k s u m o r a l n e g o i nie d o niego należy a b s o l u t n e usprawiedliwianie własnego p o s t ę p o w a n i a niezależnie o d t e g o , j a k i e by o n o było. P r a w d a ta jest j a s n o w y r a ż o n a w Rzeczypospolitej. R o z m a w i a j ą c y starają się określić n a t u r ę sprawiedliwości, lecz n a k o ń c u księgi pierwszej S o k r a t e s oświadcza, że „nie wie, czym jest s p r a w i e d l i w o ś ć " . Następnie w księdze drugiej formułuje p o g l ą d , że jeśli m a się n a myśli p a ń s t w o , m o ż n a z o b a c z y ć te s a m e litery „ n a większej przestrzeni i w większych g ł o s k a c h " , gdyż sprawiedliwość w p a ń s t w i e „ m a t a k ż e większe r o z m i a r y i łatwiej ją t a m m o ż n a d o s t r z e c " . P r o p o n u j e więc: „...jeżeli chcecie, to stwierdźmy n a s a m p r z ó d , j a k się jej istota objawia w o b r ę b i e p a ń s t w a ; p o t e m , w tej samej m i e r z e , przyjrzymy się jej, o ile właściwa jest j e d n o s t c e , bacząc n a t o , czy w idei rzeczy mniejszej odbija się p o d o b i e ń s t w o większej". W y n i k a z tego w s p o s ó b oczywisty, że zasady sprawiedliwości są t a k i e s a m e d l a j e d n o s t k i i dla p a ń s t w a . Jeśli j e d n o s t k a urzeczywistnia swe życie j a k o członek p a ń s t w a i jeśli sprawiedliwość z a r ó w n o jej, j a k i p a ń s t w a określa ideał sprawiedliwości, t o oczywiście ani j e d n o s t k a , a n i p a ń s t w o nie m o ż e się wyłączać z wiecznego k o d e k s u sprawiedliwości. Jest wszakże zgoła oczywiste, że nie k a ż d y istniejący ustrój czy nie k a ż d y u r z ą d ucieleśnia ideał z a s a d y sprawiedliwości. P l a t o n nie tyle zajmował się określeniem, j a k i e są a k t u a l n e p a ń s t w a , ile j a k i m powinno b y ć p a ń s t w o w ogóle, a więc w Rzeczypospolitej s t a r a się o d k r y ć p a ń s t w o idealne, wzorzec, d o k t ó r e g o k a ż d e rzeczywiste p a ń s t w o p o w i n n o się j a k najbardziej p r z y s t o s o w a ć . P r a w d ą jest, że P l a t o n w dziele swej starości, w Prawach, czyni p e w n e u s t ę p s t w a n a rzecz p r a k t y k i , j e d n a k ż e j e g o g ł ó w n y m celem p o z o s t a ł o określenie n o r m y czy ideału, a jeśli istniejące p a ń s t w a nie stosują się d o t e g o ideału, to t y m 1
2
1
Rep., 354 c 1. (Przekład polski: Rzeczpospolita, przełożył Stanisław Lisiecki, Kraków 1928, s. 68.) Tamże, 368 E 2 - 369 A 3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 92, 93.) 2
255
TEORIA POLITYCZNA
gorzej dla istniejących p a ń s t w . P l a t o n był g ł ę b o k o p r z e k o n a n y , że umiejętność k i e r o w a n i a p a ń s t w e m jest, czy p o w i n n a być, n a u k ą . M ą ż s t a n u , jeśli m a być nim p r a w d z i w i e , m u s i wiedzieć, czym jest p a ń s t w o i j a k i e p o w i n n o być j e g o życie. W p r z e c i w n y m razie istnieje r y z y k o , że d o p r o w a d z i p a ń s t w o i jego o b y w a t e l i d o k a t a s t r o f y i o k a ż e się nie m ę ż e m s t a n u , lecz p a r t a c z ą c y m „ p o l i t y k i e m " . Z d o ś w i a d c z e n i a p o z n a ł , że istniejące p a ń s t w a są u ł o m n e i o d w r ó c i ł się o d p r a k t y c z n e g o życia politycznego, nie wyzbywając się j e d n a k nadziei p o s i a d a n i a n a s i o n prawdziwej troski o p a ń s t w o w ś r ó d tych, k t ó r z y o d d a l i się p o d jego pieczę. W Liście 7 P l a t o n m ó w i o swym s m u t n y m doświadczeniu najpierw z oligarchią r o k u 404, a n a s t ę p n i e z p r z y w r ó c o n ą d e m o k r a c j ą i dodaje: „...tak iż j a , pełen b ę d ą c z p o c z ą t k u wielkiego z a p a ł u d o działalności publicznej, p a t r z ą c n a t o i widząc, j a k w s z y s t k o wszędzie g n a i pędzi n a zatracenie, zacząłem wreszcie o d c z u w a ć , że m n i e j u ż o g a r n i a z a w r ó t głowy. (...) Wreszcie z r o z u m i a ł e m , że wszystkie p a ń s t w a obecnie, wszystkie wzięte razem, ile ich jest, źle się rządzą. P r a w a ich m i a n o w i c i e , jeżeli nie z a s t o s o w a ć t u j a k i c h ś w p r o s t nadzwyczajnych zabiegów i jeżeli los nie przyjdzie z p o m o c ą , są j u ż n i e o m a l w beznadziej n y m stanie. W i d z i a ł e m się z m u s z o n y h o ł d złożyć prawdziwej filozofii i u z n a ć , że z jej wyżyn d o p i e r o m o ż n a zobaczyć, j a k wygląda wszelka sprawiedliwość w polityce i życiu j e d n o s t e k ; od nieszczęść przeto nie wyzwoli się wcześniej r ó d ludzki, z a n i m a l b o ludzie należycie i p r a w dziwie miłujący m ą d r o ś ć nie przyjdą d o władzy, a l b o ci, k t ó r z y rządzą w p a ń s t w a c h , j a k i m ś b o ż y m ulegając w y r o k o m , nie umiłują istotnie mądrości". Przystąpimy d o n a s z k i c o w a n i a teorii politycznej P l a t o n a najpierw wyłożonej w Rzeczypospolitej, a n a s t ę p n i e w Polityku i Prawach. 3
I. R Z E C Z P O S P O L I T A
P a ń s t w o istnieje, a b y służyć p o t r z e b o m ludzi. L u d z i e nie są niezależni o d siebie, lecz potrzebują p o m o c y i w s p ó ł p r a c y z i n n y m i d o wy t w o r z e n i a rzeczy n i e o d z o w n y c h d o życia. Stąd zbierają w s p ó ł t o w a r z y szy i p o m o c n i k ó w w j e d n y m miejscu z a m i e s z k a n i a i „ t a k i e w s p ó l n e 3
Ep., 7, 325 d 6326 b 4. (Przekład polski: Listy, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1987, s. 27.)
256
PLATON 4
zamieszkiwanie nazywają p a ń s t w e m " . P i e r w o t n y m celem m i a s t a ( p a ń stwa) jest więc cel e k o n o m i c z n y i z niego w y p ł y w a z a s a d a p o d z i a ł u i specjalizacji p r a c y . R ó ż n i ludzie mają r ó ż n e n a t u r a l n e u z d o l n i e n i a i t a l e n t y i są zdolni służyć w s p ó l n o c i e n a r o z m a i t e s p o s o b y . P o n a d t o p r a c a l u d z k a będzie m i a ł a wyższą j a k o ś ć i będzie wydajniejszą, jeśli człowiek u p r a w i a j e d n o t y l k o zajęcie z g o d n i e ze swoimi n a t u r a l n y m i d a r a m i . Pracujący n a roli nie m u s i p r o d u k o w a ć swego p ł u g a czy m o t y k i , lecz zrobią j e d l a niego inni, wyspecjalizowani w w y t w a r z a n i u t a k i c h narzędzi. T a k więc istnienie p a ń s t w a , k t ó r e t e r a z r o z w a ż a się z e k o n o m i cznego p u n k t u widzenia, będzie w y m a g a ł o o b e c n o ś c i w nim r o l n i k ó w , tkaczy, szewców, stolarzy, k o w a l i , pasterzy, k u p c ó w , sklepikarzy, r o b o t n i k ó w n a j e m n y c h itp. J e d n a k ż e rodzaj życia, j a k i prowadzą, ci ludzie, będzie b a r d z o p r o s t y . Jeśli chcielibyśmy m i e ć m i a s t o n a wyższym p o z i o m i e , będzie t o w y m a g a ł o czegoś więcej i pojawią się w n i m m u z y c y , poeci, w y c h o w a w c y , n i a ń k i , fryzjerzy, k u c h a r z e , cukiernicy itp. Z e w z r o s t e m zaś liczby ludności, p o s t ę p u j ą c y m za w z r o s t e m b o g a c t w a m i a s t a , j e g o t e r y t o r i u m stanie się za m a ł e n a j e g o p o t r z e b y i t r z e b a będzie z a a n e k t o w a ć jakieś t e r y t o r i u m sąsiadów. W ten s p o s ó b P l a t o n o d k r y w a w racjach e k o n o m i c z n y c h ź r ó d ł o wojny. ( Z b y t e c z n a jest c h y b a u w a g a , że tych słów P l a t o n a nie należy r o z u m i e ć j a k o usprawiedliwiania wojny agresywnej. Jeśli chodzi o opinię P l a t o n a n a ten t e m a t , p o r ó w n a j p a r a g r a f o wojnie w części z a t y t u ł o w a n e j Prawa.)
2. Jeśli j e d n a k p a ń s t w o będzie m u s i a ł o sięgnąć p o narzędzie wojny, konieczne jest, by przez wzgląd n a z a s a d ę p o d z i a ł u i specjalizacji p r a c y istniała specjalna klasa s t r a ż n i k ó w p a ń s t w a , k t ó r z y poświęcą się wyłącznie p r o w a d z e n i u wojny. Strażnicy ci m u s z ą być i n s p i r o w a n i , o b d a r z e n i e l e m e n t e m Sofioeidsc, m u s z ą j e d n a k ż e r ó w n i e ż być p o n i e k ą d filozofami, a m i a n o w i c i e u m i e ć r o z p o z n a ć , k t o jest p r a w d z i w y m w r o g i e m p a ń s t w a . Jeśli j e d n a k w y k o n y w a n e przez nich z a d a n i e strzeże nia p a ń s t w a m a się o p i e r a ć n a wiedzy, m u s z ą oni przejść o d p o w i e d n i p r o c e s w y c h o w a n i a . Z a c z n i e się o n o o d m u z y k i i będzie o b e j m o w a ł o opowieści. J e d n a k ż e , m ó w i P l a t o n , nie p o w i n n i ś m y pozwolić, b y dzieci d a n e g o p a ń s t w a chłonęły d o swoich u m y s ł ó w w najbardziej w r a ż l i w y m w i e k u opinie sprzeczne z t y m i , k t ó r e w i n n y sobie przyswoić, kiedy dojdą d o wieku d o j r z a ł e g o . W y n i k a stąd, że nie należy o p o w i a d a ć dzieciom 5
4
5
Rep., 369 c 1-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 94.) Tamże, 337 a 12-c 5.
TEORIA POLITYCZNA
257
legend o b o g a c h , legend r o z p o w s z e c h n i o n y c h przez H e z j o d a i H o m e r a , a zatem nie w o l n o d o p u s z c z a ć d o ich r o z p o w s z e c h n i a n i a w p a ń s t w i e . Przedstawiają o n e b o w i e m b o g ó w popełniających czyny n i e m o r a l n e , przyjmujących r ó ż n e postacie itp. P o d o b n i e jest rzeczą niemożliwą d o przyjęcia i k a r y g o d n ą twierdzić, że b o g o w i e d o p u s z c z a l i się gwałcenia przysiąg i u m ó w . B o g a nie należy p r z e d s t a w i a ć j a k o s p r a w c y wszystkich rzeczy, czy to złych, czy d o b r y c h , lecz j e d y n i e t a k i c h rzeczy, k t ó r e są dobre. W całym t y m r o z u m o w a n i u należy zwrócić u w a g ę n a t o , że - c h o ć S o k r a t e s n a p o c z ą t k u dyskusji u p a t r u j e ź r ó d ł a p a ń s t w a w p o t r z e b i e z a s p o k o j e n i a r ó ż n y c h n a t u r a l n y c h p o t r z e b człowieka i stwierdza e k o n o m i c z n e p o c h o d z e n i e p a ń s t w a - z a i n t e r e s o w a n i e w k r ó t c e przenosi się n a p r o b l e m w y c h o w a n i a . P a ń s t w o nie istnieje tylko p o t o , by z a s p o k a j a ć e k o n o m i c z n e p o t r z e b y , g d y ż c z ł o w i e k nie jest p o p r o s t u „człowiekiem e k o n o m i c z n y m " , lecz m a d a w a ć l u d z i o m szczęście i rozwijać ich Wtlóbrym"żyćili z g o d n i e z z a s a d a m i sprawiedliwości. W y c h o w a n i e staje się koniecznością, c z ł o n k o w i e p a ń s t w a są b o w i e m i s t o t a m i r o z u m n y m i . N i e chodzi j e d n a k o j a k i k o l w i e k rodzaj w y c h o w a n i a , lecz o w y c h o w a n i e d o p r a w d y i d o b r a . Ci, k t ó r z y organizują życie p a ń s t w a , k t ó r z y . y określają z a s a d y w y c h o w a n i a i wyznaczają j e g o c z ł o n k o m r ó ż n e z a d a n i a , m u s z ą wiedzieć, co jest rzeczywiście p r a w d z i w e i d o b r e - i n n y m i słowy m u s z ą b y ć filozofami. W ł a ś n i e p r z y p i s y w a n i e o l b rzymiego znaczenia p r a w d z i e d o p r o w a d z i ł o , n a s z y m z d a n i e m , P l a t o n a d o raczej niezwykłej propozycji w y k l u c z e n i a z idealnego p a ń s t w a p o e t ó w epickich i d r a m a t u r g ó w . N i e znaczy t o , że P l a t o n nie dostrzegał p i ę k n a dzieł H o m e r a czy Sofoklesa: przeciwnie, właśnie fakt, że poeci posługują się p i ę k n y m językiem i p i ę k n y m i o b r a z a m i , czyni ich t a k niebezpiecznymi w oczach P l a t o n a . P i ę k n o i u r o k ich słów jest j a k gdyby c u k r e m , k t ó r y t ł u m i s m a k trucizny wypijanej p r z e z ludzi p r o s t y c h . Z a i n t e r e s o w a n i a P l a t o n a kierują się p r z e d e wszystkim w s t r o n ę etyki: m a o n zastrzeżenia d o s p o s o b u , w j a k i poeci m ó w i ą o b o g a c h i j a k przedstawiają ich n i e m o r a l n e cechy. Jeśli w ogóle m o ż n a p o z o s t a w i ć j a k i e ś miejsce d l a p o e t ó w w i d e a l n y m p a ń s t w i e , m u s z ą o n i p r z e d s t a w i a ć w swych dziełach d o b r e , m o r a l n e c h a r a k t e r y , j e d n a k ogólnie rzecz b i o r ą c , epikę i poezję d r a m a t y c z n ą należy u s u n ą ć z p a ń s t w a , n a t o m i a s t poezję liryczną m o ż n a d o p u ś c i ć j e d y n i e p o d ścisłym n a d z o r e m władz p a ń s t w o w y c h . P e w n e u k ł a d y m u z y c z n e (jońskie i lidyjskie) w i n n y być w y k l u c z o n e j a k o zniewieściałe i hulaszcze. ( M o ż n a by sądzić, że P l a t o n 6
6
Tamże, 380 a 5-c 3.
258
PLATON
w y o l b r z y m i a ł złe s k u t k i o d d z i a ł y w a n i a wielkiej literatury greckiej, wszyscy j e d n a k , k t ó r z y wierzą w istnienie o b i e k t y w n e g o p r a w a m o r a l n e g o , m u s z ą przyjąć z a s a d ę , j a k a n i m k i e r o w a ł a , c h o ć b y n a w e t spierali się co d o jej poszczególnych z a s t o s o w a ń . Jeśli się b o w i e m założy istnienie duszy i a b s o l u t n e g o k o d e k s u m o r a l n e g o , o b o w i ą z kiem w ł a d z p u b l i c z n y c h będzie z a p o b i e g a n i e u p a d k o w i m o r a l n o ś c i c z ł o n k ó w p a ń s t w a w takiej mierze, w jakiej jest t o możliwe, i w ta kim s t o p n i u , w j a k i m z a s t o s o w a n e ś r o d k i z a p o b i e g a w c z e nie przy niosą większego zła. M ó w i e n i e o a b s o l u t n y c h p r a w a c h Sztuki jest p o p r o s t u niedorzecznością i P l a t o n , co jest całkowicie u s p r a w i e d liwione, nie p o z w a l a ł sobie n a to, by r o z p r a s z a ł y go takie b ł a h e rozważania.) O p r ó c z m u z y k i w w y c h o w a n i u m ł o d y c h obywateli p a ń s t w a dużą rolę p o w i n n a o d g r y w a ć g i m n a s t y k a . T r o s k a o ciało tych obywateli, k t ó r z y mają być s t r a ż n i k a m i p a ń s t w a i a t l e t a m i - ż o ł n i e r z a m i , p o w i n n a o p i e r a ć się n a ascezie i m i e ć c h a r a k t e r „ p r o s t e g o , u m i a r k o w a n e g o s y s t e m u " , nie obliczonego n a p r o d u k o w a n i e n i e m r a w y c h atletów, k t ó r z y „ustawicz nie czują s k ł o n n o ś ć d o snu, a gdy o m a ł o t y l k o odstąpią od przepisanej sobie diety, chorują wiele i niebezpiecznie", lecz raczej „ w o j e n n y c h szermierzy, k t ó r z y j a k psy m u s z ą być czujni i j a k najbystrzej patrzeć, i j a k najlepiej słyszeć" . ( P r o p o z y c j a m i swymi, dotyczącymi w y c h o w a nia przez p a ń s t w o m ł o d y c h obywateli z a r ó w n o fizycznie, j a k i u m y s ł o w o , P l a t o n w y p r z e d z a t o , czego realizację n a wielką skalę mieliśmy s p o s o b n o ś ć oglądać i co, j a k w i d a ć , m o ż e b y ć s p o ż y t k o w a n e z a r ó w n o d o celów złych, j a k i d o b r y c h . T a k i jest zresztą los większości p r a k t y c z n y c h propozycji w dziedzinie polityki; m o ż n a je w y k o r z y s t a ć dla d o b r a p a ń s t w a , tj. dla j e g o p r a w d z i w e g o d o b r a , ale m o ż n a je też s t o s o w a ć w s p o s ó b przynoszący m u j e d y n i e s z k o d ę . P l a t o n wiedział o tym b a r d z o d o b r z e , d l a t e g o też d o k o n a n i e właściwego d o b o r u k i e r o w n i k ó w p a ń s t w a było j e g o wielką t r o s k ą . ) 7
3. T a k więc w p a ń s t w i e istnieją dwie wielkie klasy - niższa klasa rzemieślników i wyższa - s t r a ż n i k ó w . K t o z a t e m m a k i e r o w a ć p a ń s t wem? Kierujący, stwierdza P l a t o n , p o w i n n i być s t a r a n n i e w y b r a n i z klasy s t r a ż n i k ó w . N i e m o g ą b y ć m ł o d z i : p o w i n n i być najlepszymi c z ł o n k a m i swej klasy, r o z u m n y m i i m a j ą c y m i p o w a ż a n i e o r a z trosz czącymi się o p a ń s t w o , kochającymi je i uważającymi interesy p a ń s t w a 7
Tamże, 403 e 11-404 b 8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 108.)
259
TEORIA POLITYCZNA
za r ó w n o z n a c z n e z w ł a s n y m i - w sensie, nie t r z e b a d o d a w a ć , p i l n o w a n i a p r a w d z i w y c h interesów p a ń s t w a bez myśli o własnej korzyści czy s z k o d z i e . P o w i n n i więc być to ludzie, k t ó r z y , j a k się d a ł o z a u w a ż y ć , od dzieciństwa robią t o , co jest najlepsze d l a p a ń s t w a , i nigdy nie odstąpili o d tej linii p o s t ę p o w a n i a . O n i będą d o s k o n a ł y m i s t r a ż n i k a m i , w rzeczy wistości j e d y n y m i l u d ź m i słusznie t y t u ł o w a n y m i m i a n e m „ s t r a ż n i k a " ; inni, k t ó r y c h d o t ą d n a z y w a ł o się s t r a ż n i k a m i , będą t w o r z y ć tzw. „ o d d z i a ł y p o m o c n i c z e " , mając za swój o b o w i ą z e k w s p i e r a n i e decyzji władców. K o n k l u z j a jest więc t a k a , że idealne p a ń s t w o p o w i n n o s k ł a d a ć się z trzech wielkich klas (pomijając klasę niewolniczą, o której p o w i e m y t r o c h ę później): rzemieślników n a d o l e o d d z i a ł ó w p o m o c n i c z y c h , czyli klasy w o j o w n i k ó w p o n a d nimi, o r a z s t r a ż n i k ó w czy s t r a ż n i k a n a u c z y c i e . J e d n a k ż e chociaż p o m o c n i c y zajmują bardziej zaszczytne miejsce niż rzemieślnicy, nie p o w i n n i p r z y p o m i n a ć dzikich zwierząt, żerujących n a tych, k t ó r z y są poniżej nich, lecz m i m o że są silniejsi od w s p ó ł o b y w a t e l i , p o w i n n i być ich przyjaznymi s p r z y m i e r z e ń c a m i , a za tem należy zapewnić im właściwe w y c h o w a n i e i s p o s ó b życia. P l a t o n m ó w i , że nie p o w i n n i p o s i a d a ć żadnej p r y w a t n e j własności, lecz mają o t r z y m y w a ć wszystkie p o t r z e b n e rzeczy od swych w s p ó ł o b y w a t e l i . P o w i n n i m i e ć w s p ó l n ą k a n t y n ę i m i e s z k a ć razem j a k żołnierze w obozie: złota i srebra nie m o g ą n a w e t d o t k n ą ć . „ T y m s p o s o b e m i siebie o c h r o n i ą od z g u b y i u c h r o n i ą p a ń s t w o " . Jeśli j e d n a k raz zaczną g r o m a d z i ć własność, w k r ó t c e p r z e o b r a ż ą się w t y r a n ó w . 8
9
r
1 0
4. Należy p a m i ę t a ć , że P l a t o n ^postanowił n a p o c z ą t k u dialogu określić n a t u r ę sprawiedliwości, a kiedy s t w i e r d z o n o , iż z a d a n i e t o jest t r u d n e , p o d d a n o myśl, że u d a się z o b a c z y ć wyraźniej, czym jest sprawiedliwość, jeśli z b a d a się ją t a k , j a k istnieje w p a ń s t w i e . N a Tjbećnym etapie r o z w a ż a ń , kiedy zostały n a s z k i c o w a n e r ó ż n e klasy p a ń s t w a , m o ż e m y przyjrzeć się sprawiedliwości w p a ń s t w i e . M ą d r o ś ć p a ń s t w a p r z y p i s a n a jest małej klasie r z ą d z ą c y c h czy strażników;męstWO" p a ń s t w a o d d z i a ł o m p o m o c n i c z y m , wstrzemięźliwość p o l e g a n a właś ciwym p o d p o r z ą d k o w a n i u r z ą d z o n y c h r z ą d z ą c y m , s p r a w i e d l i w o ś ć p a ń s t w a n a t y m , że k a ż d y pilnuje w ł a s n e g o zajęcia, nie wtrącając się d o * Tamże, 412 c 9-413 c 7. Tamże, 414 b 1-6. Tamże, 417 a 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 197.)
9
10
260
PLATON
c u d z y c h s p r a w . T a k j a k człowiek i n d y w i d u a l n y jest sprawiedliwy w t e d y , gdy wszystkie elementy duszy funkcjonują w e właściwej h a r m o n i i i z właściwym p o d p o r z ą d k o w a n i e m tego, co niższe, t e m u , co wyższe, t a k p a ń s t w o j e s t sprawiedliwe w ó w c z a s , gdy wszystkie klasy i j e d n o s t k i , z k t ó r y c h o n e się składają, w y k o n u j ą swoje właściwe funkcje we właściwy s p o s ó b . P o l i t y c z n a niesprawiedliwość jest n a t o m i a s t odzwier ciedleniem wtrącającego się w e w s z y s t k o i n i e s p o k o j n e g o d u c h a , k t ó r y s p r a w i a , że j e d n a klasa m i e s z a się w s p r a w y d r u g i e j . 11
5. W piątej księdze Rzeczypospolitej P l a t o n w y s u w a słynną p r o p o z y cję „ w s p ó l n o t y " żon i dzieci. K o b i e t y należy szkolić t a k s a m o j a k mężczyzn; w i d e a l n y m p a ń s t w i e nie będą o n e p o z o s t a w a ł y w d o m u i zajmowały się dziećmi, lecz t a k j a k mężczyźni b ę d ą s z k o l o n e w m u z y c e i gimnastyce o r a z dyscyplinie wojskowej. Z a s a d n o ś ć tej propozycji odwołuje się d o tego, że mężczyźni i k o b i e t y różnią się t y l k o rolą, j a k ą odgrywają w p r z e d ł u ż a n i u g a t u n k u . P r a w d ą jest, że k o b i e t a jest słabsza o d mężczyzny, j e d n a k ż e u o b u płci m o ż n a znaleźć j e d n a k o w e u z d o l nienia n a t u r a l n e i d l a t e g o k o b i e t ę p o w i n n o się d o p u s z c z a ć d o wszyst kich zajęć d o s t ę p n y c h dla mężczyzny, r ó w n i e ż związanych z wojną. W i n n o się w y s z u k i w a ć o d p o w i e d n i o u z d o l n i o n e k o b i e t y , a b y brały udział w życiu p a ń s t w a i o b o w i ą z k a c h p a ń s t w o w y c h s t r a ż n i k ó w . M a j ą c n a względzie z a s a d y eugeniki, P l a t o n u w a ż a , że s t o s u n k i m a ł ż e ń s k i e obywateli, zwłaszcza z wyższych klas, w i n n y z n a j d o w a ć się p o d k o n t r o l ą p a ń s t w a . I t a k , m a ł ż e ń s t w a s t r a ż n i k ó w i klasy p o m o c n i k ó w mają p o d l e g a ć k o n t r o l i u r z ę d o w e j nie tylko p o d k ą t e m należytego wypeł n i a n i a przez nich ich p a ń s t w o w y c h o b o w i ą z k ó w , lecz t a k ż e z myślą 0 u z y s k a n i u możliwie najlepszego p o t o m s t w a , k t ó r e należy w y c h o w y w a ć w p a ń s t w o w y c h ż ł o b k a c h . T r z e b a j e d n a k p a m i ę t a ć , że P l a t o n nie p r o p o n u j e żadnej całkowitej w s p ó l n o t y ż o n w sensie pozamałżeńskiej wolnej miłości. K l a s a rzemieślników z a c h o w u j e p r y w a t n ą w ł a s n o ś ć 1 rodzinę: j e d y n i e w d w u wyższych k l a s a c h należy z r e z y g n o w a ć z p r y w a tnej własności i życia r o d z i n n e g o - przy t y m należy t o uczynić d l a d o b r a p a ń s t w a . P o n a d t o m a ł ż e ń s t w a s t r a ż n i k ó w i p o m o c n i k ó w podlegają ścisłym p r z e p i s o m : winni o n i b r a ć za m a ł ż o n k i k o b i e t y w y z n a c z o n e im przez o d p o w i e d n i c h u r z ę d n i k ó w , współżyć seksualnie z ż o n a m i i p o czynać dzieci j e d y n i e w p r z e p i s a n y m czasie. Jeśli u t r z y m y w a l i s t o s u n k i z k o b i e t a m i p o z a tymi w y z n a c z o n y m i r a m a m i c z a s o w y m i i r e z u l t a t e m 11
Tamże, 433 a 1 n.
261
TEORIA POLITYCZNA
było u r o d z e n i e się dzieci, m o ż e m y przynajmniej się d o m y ś l a ć , że takich dzieci nie p o w i n n o b r a ć się w r a c h u b ę . Dzieci z klas wyższych, k t ó r e nie n a d a j ą się d o tego, by żyć w tych k l a s a c h , lecz legitymują się „ p r a w y m " u r o d z e n i e m , w i n n y być przeniesione d o klasy rzemieślników. (Propozycje P l a t o n a w tych s p r a w a c h są odrażające dla k a ż d e g o p r a w d z i w e g o chrześcijanina. J e g o intencje były oczywiście wzniosłe, p r a g n ą ł b o w i e m możliwie najwyższego u d o s k o n a l e n i a rasy ludzkiej, j e d n a k ż e d o p r o w a d z i ł y g o d o z a p r o p o n o w a n i a ś r o d k ó w , k t ó r e są nie d o przyjęcia i k t ó r e odrzuci k a ż d y , k t o t r z y m a się z a s a d chrześcijańskich dotyczących w a r t o ś c i ludzkiej o s o b y i świętości życia l u d z k i e g o . P o n a d t o nigdy nie jest t a k , by to, co p r z y n o s i d o b r e r e z u l t a t y w h o d o w l i zwierząt, d a w a ł o również d o b r e rezultaty p o z a s t o s o w a n i u d o rasy ludzkiej, człowiek b o w i e m m a r o z u m n ą duszę, k t ó r a nie jest w e w n ę t r z nie zależna od m a t e r i i , lecz jest b e z p o ś r e d n i o s t w o r z o n a przez W s z e c h m o g ą c e g o B o g a . Czy p i ę k n a d u s z a zawsze idzie w p a r z e z p i ę k n y m ciałem, czy d o b r y c h a r a k t e r z silnym ciałem? N a d t o , jeśli takie ś r o d k i przynosiłyby d o b r e rezultaty - c o znaczy w t y m k o n t e k ś c i e „ d o b r e r e z u l t a t y " ? - w p r z y p a d k u rasy ludzkiej, bynajmniej nie w y n i k a stąd, że rząd m a p r a w o je s t o s o w a ć . Ci, k t ó r z y dzisiaj idą, czy chcieliby iść, ś l a d a m i P l a t o n a , p r o p a g u j ą c n a p r z y k ł a d p r z y m u s o w ą sterylizację n i e o d p o w i e d n i c h j e d n o s t e k , nie m o g ą o d w o ł y w a ć się d o P l a t o n a , k t ó r y żył p r z e d p o j a w i e n i e m się chrześcijańskich ideałów i zasad.) 12
6. W o d p o w i e d z i n a zarzut, że w p r a k t y c e ż a d n e g o p a ń s t w a nie m o ż n a zorganizować według przedłożonych planów, „Sokrates" odpowiada, iż nie należy oczekiwać, by ideał był z r e a l i z o w a n y z d o s k o n a ł ą d o k ł a d n o ś c i ą . M i m o t o zapytuje, j a k a niewielka z m i a n a umożliwiłaby p a ń s t w u przyjęcie tej f o r m y u s t r o j o w e j , i z a r a z w y m i e n i a j e d n ą z nich - k t ó r a nie jest ani m a ł a , ani ł a t w a - m i a n o w i c i e p o w i e r z e n i e władzy w ręce króla-filozofa. D e m o k r a t y c z n a z a s a d a rządzenia jest w e d ł u g P l a t o n a a b s u r d e m : w ł a d c a m u s i rządzić, opierając się n a wiedzy, a wiedza t a m u s i b y ć p o z n a n i e m p r a w d y . Człowiek legitymujący się p o z n a n i e m p r a w d y jest p r a w d z i w y m filozofem. P l a t o n przybliża ten t e m a t , posługując się o b r a z e m s t a t k u , j e g o k a p i t a n a i z a ł o g i . P r o p o n u je, b y ś m y wyobrazili sobie statek, n a k t ó r y m „ k a p i t a n rosłością i siłą ciała przewyższa resztę załogi, lecz jest nieco głuchy, t a k ż e k r ó t k o w i d z , 13
12
13
Tamże, 461 c 4-7. Tamże, 488 a 1-489 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 348.)
262
PLATON
a n a żegludze również m a ł o się z n a " . Z a ł o g a b u n t u j e się, obejmuje d o w ó d z t w o s t a t k u , „rzucając się n a p r o w i a n t , zapijając i ucztując, i żeglują t a k , j a k się s p o d z i e w a ć m o ż n a p o t a k i c h l u d z i a c h " . N i e mają j e d n a k ż e najmniejszego pojęcia o sztuce s t e r o w a n i a ani o t y m , j a k i p o w i n i e n być p r a w d z i w y sternik. Z a r z u t więc P l a t o n a w o b e c d e m o kracji t y p u ateńskiego s p r o w a d z a się d o tego, że politycy w rzeczywisto ści nie znają się w ogóle n a swojej dziedzinie i że kiedy lud zechce, p o z b a w i a p o l i t y k ó w ich u r z ę d u i zachowuje się t a k , j a k gdyby n i e p o t r z e b n a była ż a d n a specjalna wiedza dla właściwego k i e r o w a n i a państ w e m . P r o p o n u j e zastąpić ten p ó ł ś w i a d o m y i niefrasobliwy s p o s ó b k i e r o w a n i a p a ń s t w e m r z ą d a m i filozofa-króla, tj. człowieka, k t ó r y p o s i a d a p r a w d z i w ą wiedzę n a t e m a t k u r s u , j a k i p o w i n n a o b r a ć n a w a p a ń s t w o w a , i potrafi p o m ó c jej p r z e t r w a ć b u r z e i p o k o n a ć przeciwności s p o t y k a n e n a d r o d z e . Filozof p o w i n i e n b y ć najpiękniejszym o w o c e m w y c h o w a n i a r e a l i z o w a n e g o przez p a ń s t w o : n i k t i n n y t y l k o o n potrafi j a k g d y b y n a s z k i c o w a ć k o n k r e t n y zarys idealnego p a ń s t w a i wypełnić go treścią, gdyż p o s i a d a z n a j o m o ś ć świata form i m o ż e wziąć je z a m o d e l przy k s z t a ł t o w a n i u rzeczywistego p a ń s t w a . Ci, k t ó r z y zostali w y b r a n i j a k o k a n d y d a c i czy możliwi władcy, p o w i n n i być p o d d a n i szkoleniu nie tylko m u z y c z n e m u i gimnastycz n e m u , lecz t a k ż e m a t e m a t y c z n e m u i a s t r o n o m i c z n e m u . N i e mają j e d n a k b y ć szkoleni w m a t e m a t y c e j e d y n i e ze względu n a n a b y c i e umiejętności d o k o n y w a n i a obliczeń, czego k a ż d y p o w i n i e n się nauczyć, lecz raczej a b y m o g l i pojąć inteligibilne p r z e d m i o t y - „nie n a wzór k u p c ó w i k r a m a r z y (...) dla n a b y c i a umiejętności w k u p o w a n i u i s p r z e d a w a n i u " , nie tylko ze względu n a sztukę wojenną, lecz głównie p o t o , b y mogli przejść „ o d zjawisk k u p r a w d z i e i k u b y t o w i r z e c z y w i s t e m u " , by zostali pociągnięci k u p r a w d z i e i nabyli d u c h a filozofii. W s z y s t k o to j e d n a k ż e p o w i n n o być t y l k o w s t ę p e m d o d i a l e k t y k i , przez k t ó r ą człowiek z a c z y n a o d k r y w a ć światłem s a m e g o r o z u m u i bez żadnej p o m o c y z m y s ł ó w b y t a b s o l u t n y , „ d o p ó k i s a m ą myślą nie uchwyci istoty D o b r a , (...) w dziedzinie myśli w s p i n a się n a s a m S z c z y t " . W ten s p o s ó b będzie w s t ę p o w a ł n a wszystkie s t o p n i e „linii". T a k więc w y b r a n i 14
15
16
17
14
Platon, podobnie jak Sokrates, uważał za nierozumną i absurdalną „demokratycz ną" praktykę wybierania urzędników, generałów itp. przez głosowanie czy ze względu na ich retoryczne uzdolnienia. Rep., 525 b 11-c 6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 423.) Tamże, 527 b 9-11. Tamże, 532 a 7-b 2. (Przekład polski, dz. cyt., s. 437.) 15
16
17
263
TEORIA POLITYCZNA
n a w ł a d c ó w p a ń s t w a , czy raczej ci, k t ó r z y zostali w y b r a n i n a k a n d y d a t ó w n a s t a n o w i s k o s t r a ż n i k ó w , „ z d r o w i n a ciele i d u s z y " i pełni c n ó t , winni być s t o p n i o w o p o d d a n i t a k i e m u p r o c e s o w i w y c h o w a n i a - c i , k t ó r z y o k a ż ą się o d p o w i e d n i , osiągnąwszy wiek lat trzydziestu będą specjalnie w y b r a n i n a przeszkolenie w dialektyce. P o spędzeniu przez nich pięciu lat n a s t u d i o w a n i u dialektyki t r z e b a ich będzie „z p o w r o t e m s p r o w a d z i ć d o owej jaskini i zniewolić d o objęcia d o w ó d z t w a n a wojnie i wszelkich u r z ę d ó w , d o j a k i c h się m ł o d z i e ż n a d a j e " , a b y mogli z d o b y ć konieczne d o ś w i a d c z e n i e życiowe i p o k a z a ć , czy w obliczu r ó ż n y c h p o k u s „ w y t r w a ł o ś ć w y k a ż ą " . P o p i ę t n a s t u l a t a c h t a k i c h p r ó b ci, k t ó r z y się wyróżnili (osiągną w t e d y wiek pięćdziesięciu lat), dojdą d o t a k i e g o s t a n u , kiedy t r z e b a będzie, „ a b y o k o duszy zwrócili w górę k u światłu i spojrzeli n a o n o s a m o , udzielające się wszem u stworzeniu, a ujrzawszy istotne D o b r o wzięli je sobie za w z ó r i w e d ł u g niego piękny n a d a w a l i kształt p a ń s t w u i j e d n o s t k o m , i sobie s a m y m , k a ż d y w swoim zakresie, aż d o k o ń c a życia: niechaj się wiele krzątają o k o ł o filozofii, lecz gdy n a nich kolej przyjdzie, niechaj n a d t o dźwigają ciężar służby publicznej, a k a ż d y niech przyjmie urząd dla d o b r a p a ń s t w a , nie przez wzgląd n a j e g o świetność, lecz w p o c z u c i u o b o w i ą z k u to czyniąc, a p o d o b n i e z n o w u i n n y c h wykształciwszy n a m ę ż ó w tej m i a r y i p o z o stawiając ich j a k o swych n a s t ę p c ó w w urzędzie s t r ó ż ó w p a ń s t w a , niechaj przeniosą się n a wyspy b ł o g o s ł a w i o n y c h i t a m zamieszkają: społeczeństwo zaś, jeżeli i Pitia w y r o k i e m p o t w i e r d z i , niechaj im j a k o b ó s t w o m , a jeżeli nie, t o j a k o b ł o g o s ł a w i o n y m i świętym publiczne wystawi p o m n i k i i niechaj ich uczci o f i a r a m i " . 18
19
7. W ósmej i dziewiątej księdze Rzeczypospolitej P l a t o n rozwija p e w n e g o rodzaju filozofię historii. D o s k o n a ł e p a ń s t w o to p a ń s t w o a r y s t o k r a t y c z n e ; kiedy j e d n a k d w i e wyższe klasy p o r o z u m i e w a j ą się, by podzielić się własnością innych o b y w a t e l i i p r z e o b r a z i ć ich p r a k t y c z n i e w n i e w o l n i k ó w , a r y s t o k r a c j a p r z e m i e n i a się w t i m o k r a c j ę , w której p r z e w a ż a element niespokojny. N a s t ę p n i e w z r a s t a m i ł o ś ć d o b o g a c t w a , aż t i m o k r a c j a z a m i e n i a się w oligarchię, a w ł a d z a p o l i t y c z n a zaczyna zależeć o d kategorii w ł a s n o ś c i o w y c h . R o z w i j a się w ten s p o s ó b p o d władzą o l i g a r c h ó w k l a s a d o t k n i ę t a u b ó s t w e m i w k o ń c u biedni w y p ę dzają bogaczy i ustanawiają d e m o k r a c j ę . J e d n a k ż e zbytnie u m i ł o w a n i e 18
19
Tamże, 539 e 2-540 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 453 n.) Tamże, 540 a 7-c 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 454.)
264
PLATON
wolności, c h a r a k t e r y s t y c z n e dla d e m o k r a c j i , p r o w a d z i n a zasadzie reakcji d o tyranii. N a j p i e r w p r z y w ó d c a szeregowych obywateli p o d specjalnymi p r e t e k s t a m i o t r z y m u j e straż p r z y b o c z n ą , n a s t ę p n i e wy z b y w a się p r e t e k s t ó w , d o k o n u j e coup d'état i staje się t y r a n e m . I t a k j a k filozof rządzący się r o z u m e m jest najszczęśliwszym z ludzi, t a k p a ń s t w o a r y s t o k r a t y c z n e jest najlepszym i najszczęśliwszym z wszystkich p a ń s t w . J a k zaś d e s p o t a t y r a n , niewolnik ambicji i n a m i ę t n o ś c i , jest najgorszym i najnieszczęśliwszym z ludzi, t a k p a ń s t w o r z ą d z o n e przez t y r a n a jest najgorsze i najnieszczęśliwsze z wszystkich p a ń s t w .
II. P O L I T Y K ( P O L I T I C U S )
1. P o d k o n i e c d i a l o g u Polityk P l a t o n u k a z u j e , że n a u k a o polityce, k r ó l e w s k a n a u k a m o n a r s z a , nie m o ż e być i d e n t y c z n a ze sztuką n a p r z y k ł a d generała czy sędziego, p o n i e w a ż sztuki te są s z t u k a m i u r z ę d niczymi, działalność generała jest działalnością u r z ę d n i k a władcy, sędzia p o d e j m u j e decyzje w e d ł u g p r a w u s t a n o w i o n y c h przez p r a w o d a w cę. N a u k a k r ó l e w s k a m u s i więc być wyższa o d tych wszystkich szczegółowych sztuk i n a u k i m o ż n a ją zdefiniować j a k o „tę umiejęt n o ś ć , k t ó r a n a d nimi wszystkimi p a n u j e i n a d p r a w a m i i troszczy się o wszystko w p a ń s t w i e , i najwłaściwiej r o b i ze wszystkiego j e d n ą t k a n i n ę " . P l a t o n o d r ó ż n i a tę u m i e j ę t n o ś ć m o n a r c h y czy władcy od tyranii, w której t y r a n p o l e g a głównie n a s t o s o w a n i u p r z y m u s u , p o d c z a s gdy rządy p r a w d z i w e g o k r ó l a i m ę ż a s t a n u są umiejętnością, „ k t ó r a p o d o b r e j woli c h ę t n y m i d w u n o g a m i r z ą d z i " . 20
21
2. „ N i g d y t ł u m , z j a k i c h k o l w i e k b y się ludzi składał, takiej wiedzy nie osiągnie i nie p o t r a f i w p a ń s t w i e g o s p o d a r o w a ć r o z u m n i e ; tego u s t r o j u słusznego t r z e b a s z u k a ć u m a ł o k o g o , u niewielu, u j e d n o s t k i " i ideałem jest, a b y w ł a d c a (czy władcy) potrafił s t a n o w i ć p r a w a d l a i n d y w i d u a l n y c h p r z y p a d k ó w . P l a t o n p o d k r e ś l a , że p r a w a należy zmie22
20
Politicus, 305 e 2-4. (Przekład polski: Sofista. Polityk, Witwicki, Warszawa 1956, s. 195.) Tamże, 276 e 10-12. (Przekład polski: dz. cyt., s. 143.) Tamże, 297 b 7-c 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 179.) 21
22
przełożył Władysław
265
TEORIA POLITYCZNA
niać czy m o d y f i k o w a ć , j a k tego w y m a g a j ą okoliczności, i że p r z e s a d n y s z a c u n e k d o tradycji h a m o w a ł b y r o z s ą d n e d o s t o s o w y w a n i e się d o zmieniających się w a r u n k ó w i n o w y c h p o t r z e b . Byłoby r ó w n ą n i e d o rzecznością t r z y m a ć się p r z e s t a r z a ł y c h p r a w w obliczu n o w y c h okolicz ności, j a k - ze s t r o n y d o k t o r a - n a l e g a ć n a z a c h o w y w a n i e przez pacjenta tej samej diety, kiedy zmienione w a r u n k i j e g o z d r o w i a w y m a g a j ą n o w e j . P o n i e w a ż j e d n a k w y m a g a ł o b y to raczej boskiej niż ludzkiej wiedzy i k o m p e t e n c j i , m u s i m y z a d o w o l i ć się n a m i a s t k ą , tj. p a n o w a n i e m P r a w a . Panujący p o w i n i e n z a r z ą d z a ć p a ń s t w e m w e d ł u g u s t a l o n e g o p r a w a . P r a w o m u s i być a b s o l u t n y m s u w e r e n e m , a o s o b a u r z ę d o w a , k t ó r a n a r u s z a p r a w o , p o w i n n a być s k a z a n a n a ś m i e r ć . 23
3. U steru r z ą d u m o ż e stać j e d e n człowiek, kilku lub wielu. Jeśli j e d n a k m ó w i m y o d o b r z e z o r g a n i z o w a n y c h r z ą d a c h , najlepsze są rządy jednej o s o b y , m o n a r c h y ( p o m i j a m y f o r m ę idealną, w k t ó r e j m o n a r c h a u s t a n a wia p r a w a dla i n d y w i d u a l n y c h p r z y p a d k ó w ) , gorsze są rządy kilku o s ó b , a najgorsze wielu. Jeśli j e d n a k m o w a o r z ą d a c h nie o p a r t y c h n a p r a w i e , najgorsze są rządy s p r a w o w a n e przez j e d n e g o człowieka, tj. t y r a n a (gdyż m o ż e o n wyrządzić najwięcej szkody), nieco lepsze są rządy kilku o s ó b , a najmniej złe wielu. A z a t e m d e m o k r a c j a jest według P l a t o n a „ s p o ś r ó d tych wszystkich p r a w o r z ą d n y c h u s t r o j ó w najgorsza, a s p o ś r ó d wszystkich n i e r z ą d n y c h n a j l e p s z a " , gdyż „ r z ą d t ł u m u jest p o d k a ż d y m względem słaby i niezdolny d o ż a d n e g o wielkiego d o b r a ani zła, w p o r ó w n a n i u d o i n n y c h ustrojów. D l a t e g o że w d e m o k r a c j i rządy są p o d z i e l o n e m i ę d z y wiele m a ł y c h c z ą s t e k " . 24
4. C o P l a t o n m ó g ł b y sądzić o d e m a g o g i c z n y c h d y k t a t o r a c h , w i d a ć w y r a ź n i e z j e g o u w a g n a t e m a t t y r a n ó w , a t a k ż e z j e g o spostrzeżeń o p o l i t y k a c h , k t ó r z y p o z b a w i e n i są wiedzy i k t ó r y c h m o ż n a by n a z w a ć „ p a r t y z a n t a m i " . Stoją oni „ n a czele największych złudzeń i sami są z ł u d z e n i a m i . T o są najwięksi i m i t a t o r z y i czarodzieje, i s p o ś r ó d wszystkich sofistów najwięksi s o f i ś c i " . 25
23
24
25
Tamże, e 1-5. Tamże, 303 a 2-8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 190.) Tamże, 303 b 8-c 5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 190.)
266
PLATON
III. P R A W A
1. N a k o m p o z y c j ę Praw P l a t o n a m i a ł y , j a k się zdaje, wpływ j e g o osobiste d o ś w i a d c z e n i a . I t a k m ó w i o n , że najlepsze w a r u n k i d o s t w o r z e n i a u p r a g n i o n e g o u s t r o j u zaistniałyby, g d y b y światły m ą ż s t a n u s p o t k a ł się ze światłym i życzliwym t y r a n e m czy władcą, gdyż d e s p o t a p o w i n i e n m i e ć m o ż n o ś ć w p r o w a d z i ć w p r a k t y k ę p r o p o n o w a n e refor m y . D o ś w i a d c z e n i a (niefortunne) P l a t o n a w S y r a k u z a c h m o g ł y m u przynajmniej p o k a z a ć , że istniały większe nadzieje n a urzeczywistnienie p o ż ą d a n y c h reform u s t r o j o w y c h w p a ń s t w i e r z ą d z o n y m przez j e d n e g o człowieka niż w d e m o k r a c j i takiej j a k A t e n y . A przecież n a P l a t o n a o d d z i a ł y w a ł a wyraźnie historia A t e n , ich wydźwignięcie się d o pozycji i m p e r i u m h a n d l o w e g o i m o r s k i e g o , ich u p a d e k w wojnie peloponeskiej. W księdze b o w i e m czwartej Praw w y m a g a , b y m i a s t o z n a j d o w a ł o się o k o ł o osiemdziesięciu s t a d i ó w o d m o r z a - c h o c i a ż n a w e t t o jest za blisko - tj. by było w s p ó l n o t ą rolniczą, a nie h a n d l o w ą , produkującą, a nie importującą. G r e c k i e uprzedzenie d o rzemiosła i h a n d l u p o b r z m i e w a w j e g o słowach, że ,,morze (...) u p r z y j e m n i a , i o w s z e m , c o d z i e n n e życie, w rzeczywistości j e d n a k b a r d z o t o słone i gorzkie sąsiedztwo. Stwarzając szerokie możliwości wielkiego h a n d l u tudzież sprzyjając g r o s z o r ó b s t w u w d r o b n e j sprzedaży p o k r a m a c h , wszczepia b o w i e m w d u s z e z a r ó d c h y t r y c h i p o d s t ę p n y c h obyczajów i sprawia, że o b y w a t e l e nie żywią j u ż w p a ń s t w i e z a u f a n i a i przyjaźni d o siebie wzajemnie, a t a k ż e d o o b c y c h " . 2 6
27
2. P a ń s t w o m u s i m i e ć p r a w d z i w y u s t r ó j . D e m o k r a c j a , oligarchia i t y r a n i a nie są pociągające, p o n i e w a ż są t o p a ń s t w a klasowe, a ich p r a w a są u s t a n a w i a n e dla d o b r a poszczególnych klas, a nie dla d o b r a całego p a ń s t w a . P a ń s t w a , k t ó r e mają t a k i e p r a w a , nie są p r a w d z i w y m i w s p ó l n o t a m i p o l i t y c z n y m i , lecz p a r t y j n y m i , a ich pojęcie sprawiedliwo ści jest p o p r o s t u bez z n a c z e n i a . R z ą d ó w nie należy p o w i e r z a ć przez wzgląd n a czyjeś p o c h o d z e n i e i b o g a c t w o , lecz ze względu n a osobisty c h a r a k t e r i p r z y d a t n o ś ć d o funkcji rządzenia, rządzący zaś m u s z ą 28
26
Leges, 709 d-710 b 9. Leges, 705 a 2-7. (Przekład polski: Prawa, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1960, s. 138.) Tamże, 715 a 8-b 6. 27
28
267
TEORIA POLITYCZNA
p o d l e g a ć p r a w u . „ T o p a ń s t w o , w k t ó r y m jest p r a w o p a n e m zwierzch n i k ó w , a zwierzchnicy sługami p r a w , cieszy się bezpieczeństwem i pełnią błogosławieństw, j a k i e b o g o w i e zsyłają p a ń s t w o m " . P l a t o n p o n o w n i e p o d k r e ś l a tutaj t o , co j u ż powiedział w Polityku, P a ń s t w o istnieje więc nie dla d o b r a jednej klasy ludzi, lecz by wszystkim u k a z a ć d r o g ę d o b r e g o życia, i w Prawach P l a t o n p o t w i e r d z a j e d n o z n a c z n i e swe p r z e k o n a n i e o ważności duszy i t r o s k ę o duszę. „ Z e wszystkiego, co p o s i a d a m y , jest n a s z a d u s z a czymś najbardziej b o s k i m p o b o g a c h , a dla nas czymś najbardziej w ł a s n y m i n a s z y m " o r a z „ w s z y s t k o złoto, k t ó r e znajduje się n a ziemi i p o d ziemią, nie d o r ó w n u j e swą wartością c n o c i e " . 29
3. P l a t o n nie m i a ł zbyt wielkich sympatii d o o g r o m n y c h p a ń s t w i u s t a l a liczbę obywateli n a 5040 o s ó b , k t ó r ą „podzielić m o ż n a przez nie więcej niż pięćdziesiąt dziewięć l i c z b " „ d l a p o t r z e b w o j s k o w y c h , j a k też p r z y zawieraniu w czasie p o k o j u wszelkich u m ó w i u k ł a d ó w , przy rozkładaniu p o d a t k ó w oraz przeprowadzaniu przydziałów różnych d o s t a w " . C h o ć j e d n a k P l a t o n m ó w i o 5040 o b y w a t e l a c h , m ó w i także o 5040 d o m a c h , co m o ż e i m p l i k o w a ć m i a s t o składające się raczej z 5040 r o d z i n niż o s ó b . T a k czy inaczej o b y w a t e l e p o w i n n i m i e ć d o m i ziemię, p o n i e w a ż m i m o że P l a t o n w y r a ź n i e obstaje przy k o m u n i z m i e j a k o idealnej formie p a ń s t w a , d o s t o s o w u j e w Prawach ustawodawstwo do bardziej p r a k t y c z n e g o w a r i a n t u . J e d n o c z e ś n i e o b m y ś l a u s t a w y z a p o b i e gające w z r o s t o w i w p a ń s t w i e b o g a c t w a p ł y n ą c e g o z h a n d l u . N a p r z y k ł a d o b y w a t e l e p o w i n n i m i e ć w a l u t ę , k t ó r a jest w obiegu tylko m i ę d z y nimi i nie jest p r z y j m o w a n a przez i n n y c h . 3 0
31
4. P l a t o n d u ż o miejsca p o ś w i ę c a z a g a d n i e n i u w y z n a c z a n i a roz m a i t y c h u r z ę d n i k ó w i ich funkcjom. O g r a n i c z y m y się tutaj d o j e d n e g o czy d w ó c h p u n k t ó w . N a p r z y k ł a d p r o p o n u j e p o w o ł a n i e trzydziestu siedmiu s t r a ż n i k ó w p r a w a (jiovoc>uXaK8c), k t ó r z y w chwili w y b o r u winni m i e ć przynajmniej pięćdziesiąt lat i b ę d ą s p r a w o w a l i u r z ą d najwyżej d o siedemdziesiątego r o k u życia. „ W w y b o r a c h uczestniczyć b ę d ą wszyscy, k t ó r z y pełnią służbę w k o n n i c y l u b piechocie, o r a z ci, k t ó r z y przebywali 29
30
31
Tamże, 726 a 2-3, 728 a 4-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 174, 176.) Tamże, 131 e 1-738 b 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 193 i 194.) Tamże, 742 a 5-6.
268
PLATON 3 2
w p o l u , j a k d ł u g o wiek p o z w a l a ł im n a t o " . Będzie istniała również r a d a składająca się z trzystu sześćdziesięciu c z ł o n k ó w , również wybiera nych, p o dziewięćdziesięciu z każdej klasy m a j ą t k o w e j - głosowanie będzie p o m y ś l a n e t a k , by uniemożliwić w y b ó r s t r o n n i k ó w skrajnych p o g l ą d ó w . P o w o ł a n a będzie p e w n a liczba u r z ę d n i k ó w , j a k n a p r z y k ł a d urzędnicy, k t ó r y c h z a d a n i e m będzie t r o s k a o m u z y k ę i g i m n a s t y k ę (i jedna, i druga otrzyma dwóch urzędników - jednego do spraw w y c h o w a w c z y c h , d r u g i e g o d o n a d z o r o w a n i a z a w o d ó w ) . Najważniej szym z u r z ę d n i k ó w będzie j e d n a k u r z ę d n i k d o s p r a w edukacji, k t ó r y będzie r o z t a c z a ł opiekę n a d młodzieżą, m ę s k ą i żeńską, i k t ó r y m u s i m i e ć przynajmniej pięćdziesiąt lat, m u s i to b y ć „ojciec ślubnych dzieci jednej czy drugiej płci, a najlepiej i s y n ó w , i c ó r e k . Z a r ó w n o ten, k t o zostanie w y b r a n y , j a k i j e g o w y b o r c y m u s z ą z d a w a ć sobie s p r a w ę , że w ś r ó d czołowych u r z ę d ó w w p a ń s t w i e jest t o bezwzględnie u r z ą d najważniejszy"; p r a w o d a w c y nie w o l n o d o p u ś c i ć , by w y c h o w a n i e dzieci było s p r a w ą d r u g o r z ę d n ą i p r z y p a d k o w ą . 33
5. M a być p o w o ł a n y k o m i t e t kobiecy d o n a d z o r o w a n i a p o ś l u b i o n y c h p a r przez dziesięć lat p o ślubie. Jeśli j a k a ś p a r a nie m i a ł a b y w tym okresie dzieci, w i n n a p o s t a r a ć się o r o z w ó d . Mężczyźni w i n n i się żenić w wieku p o m i ę d z y trzydziestym a trzydziestym p i ą t y m r o k i e m życia, dziewczęta p o m i ę d z y szesnastym a d w u d z i e s t y m (później o s i e m n a s t y m ) . N a r u s z e n i e wierności małżeńskiej będzie k a r a n e . M ę ż c z y ź n i b ę d ą o d b y w a l i służbę wojskową p o m i ę d z y dwudziestym a sześćdziesiątym r o k i e m życia, kobiety p o u r o d z e n i u dzieci i p r z e d pięćdziesiątką. Ż a d e n m ę ż c z y z n a nie m o ż e s p r a w o w a ć u r z ę d u p r z e d trzydziestką, a ż a d n a k o b i e t a p r z e d czterdziest ką. P o s t a n o w i e n i a dotyczące n a d z o r o w a n i a s t o s u n k ó w m a ł ż e ń s k i c h przez p a ń s t w o są dla n a s nie d o przyjęcia, j e d n a k P l a t o n niewątpliwie u w a ż a ł je za logiczną k o n s e k w e n c j ę swego p r z e k o n a n i a , że „ m ł o d e j m a ł ż o n c e i m ł o d e m u m a ł ż o n k o w i m u s i p r z e d e w s z y s t k i m leżeć n a sercu, ażeby możliwie najpiękniejsze i najlepsze dzieci p r z e k a z a ć p a ń s t w u " . 34
6. W księdze siódmej P l a t o n m ó w i o w y c h o w a n i u i j e g o m e t o d a c h . J e g o u w a g i o d n o s z ą się n a w e t d o n i e m o w l ą t , k t ó r e należy często 32
33
34
Tamże, 753 b 4-7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 216.) Tamże, 765 d 5-766 a 6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 238.) Tamże, 783 d 8-e 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 269.)
269
TEORIA POLITYCZNA
k o ł y s a ć , gdyż t o wywołuje w d u s z y u c z u c i a i s p r a w i a , że „cisza i s p o k ó j p o j a w i a się w d u s z y " . O d lat trzech d o sześciu chłopcy i dziewczynki mają b a w i ć się r a z e m w świątyniach, d o g l ą d a n i przez niewiasty, a gdy skończą sześć lat, t r z e b a dzieci rozdzielić i wy c h o w y w a ć o s o b n o , c h o ć P l a t o n nie p o r z u c a p o g l ą d u , że dziewczęta w i n n y być mniej więcej t a k s a m o w y c h o w y w a n e j a k c h ł o p c y . Będą k s z t a ł c o n e w gimnastyce i m u z y c e , lecz t a d r u g a będzie s t a r a n n i e n a d z o r o w a n a , i ułoży się p a ń s t w o w ą a n t o l o g i ę wierszy. Będzie się b u d o w a ł o szkoły i z a d b a się o p ł a t n y c h nauczycieli ( c u d z o z i e m c ó w ) - dzieci będą c o d z i e n n i e uczęszczały d o szkoły, gdzie b ę d ą się uczyć nie tylko g i m n a s t y k i i m u z y k i , lecz t a k ż e e l e m e n t ó w a r y t m e t y k i , a s t r o n o m i i itp. 35
7. P l a t o n u s t a w o w o w y z n a c z a religijne święta p a ń s t w o w e . K a ż d e g o d n i a będzie jakieś święto, „ a ż e b y c o d n i a k t o ś stojący u władzy składał k t ó r e m u ś z b o g ó w ofiary za p a ń s t w o , za obywateli i ich m i e n i e " . W y d a j e r ó w n i e ż u s t a w y d o t y c z ą c e r o l n i c t w a i k o d e k s u k a r n e g o . Jeśli c h o d z i o ten o s t a t n i , P l a t o n p o d k r e ś l a , że należy zwrócić u w a g ę n a psychiczny s t a n więźnia. P l a t o ń s k i e r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y fikafiri a aóiKia d o ś ć d o b r z e o d p o w i a d a n a s z e m u r o z r ó ż n i e n i u s p r a w cywil nych i karnych. 36
37
8. W księdze dziesiątej P l a t o n formułuje słynne p r o p o z y c j e dotyczące k a r a n i a a t e i z m u i herezji. A t e i z m e m jest u t r z y m y w a n i e , że świat jest p r o d u k t e m r u c h u cielesnych cząstek p o z b a w i o n y c h inteligencji. P l a t o n sprzeciwia się t a k i e m u s t a n o w i s k u i d o w o d z i , że m u s i istnieć jakieś ź r ó d ł o r u c h u i że ostatecznie m u s i m y przyjąć s a m o p o r u s z a j ą c ą się z a s a d ę , k t ó r a jest d u s z ą czy u m y s ł e m . Stąd d u s z a czy u m y s ł jest źródłem r u c h u k o s m i c z n e g o . ( P l a t o n głosi, że m u s i b y ć więcej d u s z niż j e d n a o d p o w i e d z i a l n y c h za świat, p o n i e w a ż istnieje z a r ó w n o n i e p o r z ą d e k i n i e r e g u l a r n o ś ć , j a k i p o r z ą d e k , j e d n a k ż e m o ż e ich b y ć więcej niż dwie.) Szkodliwą herezją jest twierdzenie, że b o g o w i e są o b o j ę t n i w o b e c człowieka. Przeciwko takiemu twierdzeniu Platon dowodzi: 38
35
36
37
38
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
790 828 861 899
c 5-791 b 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 278.) b 2-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 339.) e 6 n. d 5-905 d 3.
270
PLATON
(a) B o g o m nie m o ż e b r a k o w a ć m o c y , by z a j m o w a ć się m a ł y m i rzeczami. (b) Bóg nie m o ż e być zbyt leniwy czy zbyt w y b r e d n y , by z a j m o w a ć się drobiazgami. (c) O p a t r z n o ś ć nie p o c i ą g a za sobą „kolizji" z p r a w e m . Sprawied liwość b o s k a będzie w k a ż d y m razie urzeczywistniała się w n a s t ę p n y c h żywotach. Jeszcze szkodliwszą herezją jest m n i e m a n i e , że b o g o w i e są p r z e k u p n i , że m o ż n a ich ł a p ó w k a m i skłonić d o d a r o w a n i a k r z y w d . Platon p o d k r e ś l a , że nie m o ż e m y z a k ł a d a ć , iż b o g o w i e są j a k sternicy, k t ó r z y częstowani w i n e m m o g ą z a n i e d b a ć swoje o b o w i ą z k i i s p r o w a d z i ć zgubę n a okręt o r a z żeglujących, lub j a k p o w o ż ą c y r y d w a n a m i , k t ó r y c h m o ż n a p r z e k u p i ć , by ustąpili zwycięstwa i n n y m w o ź n i c o m , albo j a k pasterze, k t ó r z y pozwalają n a r a b u n e k s t a d a p o d w a r u n k i e m , że będą uczestniczyli w ł u p a c h . Z a k ł a d a ć p o d o b n e rzeczy, to być w i n n y m bluźnierstwa. P l a t o n p r o p o n u j e k a r y , j a k i e mają być w y m i e r z a n e tym, k t ó r y m u d o w o d n i o n o p r z e s t ę p s t w o ateizmu lub herezji. M o r a l n i e nieszkodliwy heretyk będzie s k a z a n y n a p o b y t przez przynajmniej pięć lat w d o m u p o p r a w c z y m , gdzie go będą odwiedzali c z ł o n k o w i e „ r a d y n o c n e j " , k t ó r z y będą rozważali z nim błędność j e g o d r ó g . (Przypuszczalnie ci, k t ó r z y dopuścili się d w ó c h cięższych herezji, otrzymają dłuższe wyroki.) P o t w o r n y występek k a r a n y będzie śmiercią. H e r e t y c y j e d n a k ż e , którzy robią interesy, wykorzystując z a b o b o n n ą wiarę i n n y c h ludzi, lub k t ó r z y w p r o w a d z a j ą n i e m o r a l n e kulty, b ę d ą s k a z a n i n a d o ż y w o t n i e p r z e b y w a nie w najdzikszej części kraju, a gdy u m r ą , będą p o r z u c e n i nie p o g r z e b a n i , ich zaś r o d z i n a będzie p o d k u r a t e l ą p a ń s t w o w ą . D l a zapewnienia bezpieczeństwa P l a t o n nie p o z w a l a n a ż a d n e p r y w a t n e świątynie czy p r y w a t n e o b r z ę d y . R o b i zastrzeżenie, że przed wniesie niem o s k a r ż e n i a o b e z b o ż n o ś ć strażnicy p r a w a mają określić, „czy czyn był, czy nie był dziecinną l e k k o m y ś l n o ś c i ą " . 39
40
9. W ś r ó d kwestii p r a w n y c h wysuniętych w księgach jedenastej i d w u n a s t e j m o ż n a wymienić następujące g o d n e z a i n t e r e s o w a n i a : (a) Byłoby rzeczą niezwykłą, m ó w i P l a t o n , g d y b y jakiś p o r z ą d n y niewolnik czy człowiek w o l n y p o p a d ł w skrajne u b ó s t w o „ w p a ń s t w i e , 39
Tamże, 905 d 3-907 d 1.
4n
Tamże, 909 d 7-8.
271
TEORIA POLITYCZNA
w k t ó r y m p a n u j e j a k i ś ład i p o r z ą d e k " . Będzie więc w y d a n a u s t a w a p r z e c i w k o ż e b r a k o m i z a w o d o w i żebracy będą w y p ę d z e n i z kraju, „ a ż e b y kraj (...) wolny był o d t a k i c h n i k c z e m n y c h i s t o t " . (b) P i e n i a c t w o , czyli p r a k t y k a p r o c e s o w a n i a się z myślą o w y g r a n e j , a tym s a m y m p r ó b a uczynienia z sądu uczestnika w niesprawiedliwości, w i n n o być k a r a n e śmiercią. (c) Sprzeniewierzenie funduszy p u b l i c z n y c h i publicznej własności będzie k a r a n e śmiercią, jeśli popełniający p r z e s t ę p s t w o jest o b y w a t e l e m , p o n i e w a ż człowiek, k t ó r y skorzystawszy w pełni z d o b r o d z i e j s t w a p a ń s t w o w e g o w y c h o w a n i a , postępuje w taki s p o s ó b , nie r o k u j e nadziei n a p o p r a w ę . Jeśli j e d n a k przestępca jest c u d z o z i e m c e m czy niewol nikiem, sądy zadecydują o k a r z e , b i o r ą c p o d u w a g ę t o , że p r a w d o p o d o b n i e m o ż e się o n p o p r a w i ć . (d) Z o s t a n i e w y z n a c z o n a komisja ebSwoi d o w y s ł u c h a n i a s p r a w o z d a ń u r z ę d n i k ó w n a z a k o ń c z e n i e ich u r z ę d o w a n i a . (e) R a d a n o c n a ( k t ó r a m a się s p o t y k a ć wczesnym r a n k i e m przed rozpoczęciem zajęć c o d z i e n n y c h ) będzie s k ł a d a ł a się z dziesięciu star szych vofio(pvłaK£c, m i n i s t r a i byłych m i n i s t r ó w edukacji, o r a z dziesięciu d o k o o p t o w a n y c h m ę ż ó w w wieku p o m i ę d z y trzydziestym a czterdzies t y m r o k i e m życia. M a się o n a s k ł a d a ć z ludzi potrafiących widzieć J e d n o w wielości i wiedzących, że c n o t a jest j e d n a (będą t o więc ludzie biegli w dialektyce), n a d t o p r z e s z k o l o n y c h w m a t e m a t y c e i a s t r o n o m i i , tak by mieli m o c n o u g r u n t o w a n e p r z e k o n a n i e o działaniu b o s k i e g o R o z u m u w świecie. W ten s p o s ó b r a d a ta, z ł o ż o n a z ludzi posiadających wiedzę o Bogu i o idealnym wzorcu d o b r a , będzie u m i a ł a d b a ć o ustrój o r a z „ z a c h o w a ć i u t r z y m a ć w n i e n a r u s z o n y m stanie p a ń s t w o i p r a w a " . (f) A b y u n i k n ą ć zamieszania, n o w i n e k i n i e p o k o j u , będzie w o l n o p o d r ó ż o w a ć za granicę tylko za z g o d ą p a ń s t w a i j e d y n i e p o u k o ń c z e n i u czterdziestu lat życia (z wyjątkiem oczywiście w y p r a w wojskowych). Wyjeżdżający za granicę będą p o s w o i m p o w r o c i e „ p o u c z a l i m ł o d y c h , że obyczaje i u r z ą d z e n i a w innych p a ń s t w a c h gorsze są od tych, jakie m a m y u s i e b i e " . J e d n a k ż e p a ń s t w o będzie wysyłało za granicę „ o b s e r w a t o r ó w ' ' , aby zobaczyli, czy jest t a m coś g o d n e g o p o d z i w u , co 41
42
43
44
4 5
46
41
42
43
44
45
46
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
936 937 941 945 960 951
c 1-7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 533.) d 6-938 c 5. c 4-942 a 4. b 3-948 b 2. e 9 n. (Przekład polski: dz. cyt., s. 576.) a 2-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 556.)
272
PLATON
m o ż n a by z korzyścią z a a d o p t o w a ć w d o m u . L u d z i e ci nie p o w i n n i m i e ć mniej niż pięćdziesiąt lat i nie więcej niż sześćdziesiąt i p o p o w r o c i e m u s z ą s k ł a d a ć s p r a w o z d a n i e radzie n o c n e j . P a ń s t w o będzie n a d z o r o w a ło nie tylko wizyty obywateli w o b c y c h k r a j a c h , lecz także wizyty p o d r ó ż n y c h z a g r a n i c z n y c h . Przybywających z przyczyn czysto h a n d lowych nie zachęca się d o k o n t a k t ó w z o b y w a t e l a m i , n a t o m i a s t ci, k t ó r z y przyjeżdżają w celach a p r o b o w a n y c h przez rząd, będą t r a k t o w a n i z h o n o r a m i j a k o goście p a ń s t w a . 47
10. Niewolnictwo. Z Praw w y n i k a całkiem wyraźnie, że P l a t o n a k c e p t o w a ł instytucję n i e w o l n i c t w a i u w a ż a ł n i e w o l n i k a za w ł a s n o ś ć j e g o p a n a , w ł a s n o ś ć , k t ó r a m o ż e b y ć p r z e n i e s i o n a . P o n a d t o , chociaż w ówczesnych A t e n a c h dzieci z m a ł ż e ń s t w a niewolnicy i człowieka w o l n e g o były, j a k się wydaje, u w a ż a n e za w o l n e , P l a t o n u s t a n a w i a , że dzieci zawsze należą d o p a n a niewolnicy, czy jest p o ś l u b i o n a człowieko wi w o l n e m u , czy w y z w o l e ń c o w i . R ó w n i e ż p o d innymi względami P l a t o n okazuje się surowszy od ówczesnych z w o l e n n i k ó w p r a k t y k ateńskich i nie chce p r z y z n a ć n i e w o l n i k o m o c h r o n y , j a k ą p r z y z n a w a ł o im ateńskie p r a w o . C o p r a w d a przewiduje o c h r o n ę niewolnika, jeśli chodzi o j e g o u p r a w n i e n i a p u b l i c z n e (na p r z y k ł a d : ten, k t o zabije n i e w o l n i k a , by z a p o b i e c udzieleniu przez niego informacji dotyczącej p r z e s t ę p s t w a p o p e ł n i a n e g o przeciw p r a w u , m a być t r a k t o w a n y t a k , j a k b y zabił o b y w a t e l a ) , i d o p u s z c z a s k ł a d a n i e przez niego z e z n a ń w s p r a w a c h o m o r d e r s t w o bez s t o s o w a n i a t o r t u r , j e d n a k ż e nigdzie nie jest w y r a ź n i e w s p o m n i a n e , że w o l n o wnieść p u b l i c z n e oskarżenie przeciwko człowiekowi w i n n e m u bfipic p r z e c i w k o s w e m u niewolnikowi, c o d o p u s z c z a ł o p r a w o attyckie. Z Rzeczypospolitej widać, że P l a t o n o w i nie p o d o b a ł o się b e z c e r e m o n i a l n e z a c h o w y w a n i e się n i e w o l n i k ó w w d e m o k r a t y c z n y c h A t e n a c h , j e d n a k ż e z pewnością nie chciał być rzecznikiem b r u t a l n e g o ich t r a k t o w a n i a . T a k więc chociaż w Prawach oświadcza, że „należy oczywiście k a r a ć n i e w o l n i k ó w , gdy n a to zasłużą, n i e w s k a z a n e jest n a t o m i a s t n a p o m i n a ć ich t a k , j a k wolnych (...), b o to 48
49
5 0
51
52
47
4 8
49
Tamże, 949 e 3 n. Por. tamże, 116 b 5-c 3. Tamże, 930 d 1-e 2.
50
Por. Glenn R. Morrow, Plato and Greek Slavery, w: „Mind" kwiecień 1939, N. S. vol. 48, No. 190. 51
52
Leges, 728 c 2-6. Rep., 563.
273
TEORIA POLITYCZNA
rozpieszcza ich tylko i r o z z u c h w a l a " i że „słowa, z k t ó r y m i z w r a c a m y się d o n i e w o l n i k ó w , p o w i n n y właściwie być t y l k o r o z k a z e m , wszelkie żarty i d o w c i p y są najzupełniej zbyteczne t a k w o b e c k o b i e t , j a k i m ę ż c z y z n " , t o j e d n o c z e ś n i e n a u c z a , że „ t r z e b a (...) o b c h o d z i ć się z nimi d o b r z e nie tylko ze względu n a nich, ale jeszcze bardziej ze w z g l ę d u n a siebie s a m y c h . T r z e b a więc d o b r z e o b c h o d z i ć się z nimi, to znaczy nie znęcać się nigdy i nie p a s t w i ć n a d nimi i mniej jeszcze, jeżeli t a k m o ż n a powiedzieć, krzywdzić ich niż ludzi stojących z n a m i n a równej stopie. B o t o , że k t o ś w głębi duszy i szczerze, a nie o b ł u d n i e , czci sprawied liwość i rzeczywiście nienawidzi niesprawiedliwości, p o k a z u j e się wyraź nie w j e g o p o s t ę p o w a n i u w o b e c tych, k t ó r y m ł a t w o m o ż e wyrządzić k r z y w d ę " . Ostatecznie m u s i m y więc stwierdzić, że P l a t o n p o p r o s t u a k c e p t o w a ł instytucję niewolnictwa, a jeśli c h o d z i o t r a k t o w a n i e n i e w o l n i k ó w , t o z jednej s t r o n y nie p o d o b a ł a m u się a t e ń s k a m i ę k k o ś ć , a z drugiej s p a r t a ń s k a b r u t a l n o ś ć . 53
11. Wojna. W pierwszej księdze Praw K r e t e ń c z y k K l e i n i a s z a u w a ż a , że przepisy obowiązujące n a K r e c i e o b m y ś l o n e zostały przez p r a w o d a w c ę z m y ś l ą o wojnie. K a ż d e p a ń s t w o jest w n a t u r a l n y m stanie wojny z innymi p a ń s t w a m i , „ c h o ć b y jej n a w e t nie w y p o w i a d a ł o " . Megillos, S p a r t a n i n , z g a d z a się z n i m . C u d z o z i e m i e c A t e ń c z y k j e d n a k wykazuje, (a) że jeśli c h o d z i o wojnę d o m o w ą , najlepszy p r a w o d a w c a będzie starał się jej z a p o b i e c , a jeśli j u ż w y b u c h n i e , będzie p r ó b o w a ł p o j e d n a ć walczące frakcje, d o p r o w a d z a j ą c d o trwałej przyjaźni, o r a z (b) że jeśli c h o d z i o wojnę z e w n ę t r z n ą czy m i ę d z y n a r o d o w ą , p r a w d z i w y m ą ż s t a n u będzie zmierzał d o t e g o , co najlepsze. O t ó ż najwyższym celem jest szczęście p a ń s t w a , k t ó r e z a p e w n i a p o k ó j i życzliwość. Ż a d e n więc trzeźwy p r a w o d a w c a nigdy nie będzie z a p r o w a d z a ł p o k o j u ze względu n a wojnę, lecz raczej jeśli organizuje wojnę, będzie t o robił ze względu n a p o k ó j . A z a t e m P l a t o n w ż a d n y m razie nie wyznaje opinii, że politykę u p r a w i a się p o d k ą t e m wojny, i nie s y m p a t y z o w a ł b y z zajadłymi m i l i t a r y s t a m i c z a s ó w n o w o ż y t n y c h . W s k a z u j e , że „wiele zwycięstw było i będzie s a m o b ó j c z y c h dla zwycięzców, n a t o m i a s t w y c h o w a n i e nigdy nie będzie s a m o b ó j c z e " . 54
5 5
56
53
Leges, 776 d 2-778 a 5. (Przekład polski: dz. cyt. s. 258, 259.) Tamże, 626 a 2-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 5.) Tamże, 628 c 9-e 1. Tamże, 641 c 2-7. y
54
55 56
274
PLATON
12. K i e d y z a s t a n a w i a m y się t a k j a k P l a t o n n a d l u d z k i m życiem, n a d d o b r e m człowieka i n a d d o b r y m życiem, nie m o ż n a p o m i n ą ć ludzkich s t o s u n k ó w społecznych. Człowiek rodzi się w społeczności, nie tylko w społeczności r o d z i n y , lecz t a k ż e w szerszym związku społecznym, i w t y m właśnie społeczeństwie m u s i wieść d o b r e życie i osiągnąć swój cel. C z ł o w i e k a nie m o ż n a t r a k t o w a ć t a k , j a k b y był o d o s o b n i o n ą j e d n o s t k ą , żyjącą dla siebie. C h o c i a ż j e d n a k k a ż d y myśliciel, r o z ważający z h u m a n i s t y c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a miejsce i przeznaczenie człowieka, m u s i sobie s t w o r z y ć p e w n ą teorię ludzkich s t o s u n k ó w społecznych, t o m o ż e się zdarzyć, że z tych r o z m y ś l a ń nie wyłoni się ż a d n a t e o r i a p a ń s t w a , jeśli p r z e d t e m nie b ę d z i e m y mieli d o czynienia z j a k ą ś z a a w a n s o w a n ą polityczną świadomością. Jeśli człowiek czuje się b i e r n y m członkiem wielkiego a u t o k r a t y c z n e g o m o c a r s t w a - n a p r z y k ł a d i m p e r i u m perskiego - w k t ó r y m nie m o ż e pełnić żadnej aktywnej roli p o z a rolą p ł a t n i k a p o d a t k ó w czy żołnierza, j e g o ś w i a d o m o ś ć polityczna nie jest r o z b u d z o n a : m o ż e nie m i e ć d l a niego znaczenia, czy będzie rządził ten czy inny a u t o k r a t a , czy jest j e d n o i m p e r i u m , czy drugie, perskie czy b a b i l o ń s k i e . K i e d y j e d n a k ten k t o ś należy d o w s p ó l n o t y politycznej, w której k a ż d y d ź w i g a n a swych b a r k a c h ciężar o d p o w i e d z i a l n o ś c i , obejmującej nie tylko o b o w i ą z k i , lecz t a k ż e p r a w a i działania, w t e d y stanie się politycznie ś w i a d o m y . Politycznie nie ś w i a d o m e m u człowiekowi p a ń s t w o m o ż e w y d a w a ć się instytucją skiero w a n ą p r z e c i w k o n i e m u , obcą, jeśli n a w e t nie przygniatającą; będzie o n s k ł o n n y u p a t r y w a ć swoją d r o g ę ocalenia w i n d y w i d u a l n y m d z i a ł a n i u i m o ż e w e w s p ó ł p r a c y z i n n y m i społecznościami, a nie z panującą biurokracją: nie będzie czuł b e z p o ś r e d n i e g o b o d ź c a d o f o r m u ł o w a n i a jakiejkolwiek teorii p a ń s t w a . N a t o m i a s t politycznie ś w i a d o m e m u o b y watelowi p a ń s t w o j a w i się j a k o o r g a n i z m , w k t ó r y m o n m a swą cząstkę, p o s t r z e g a j e j a k o p e w n e g o r o d z a j u poszerzenie siebie, będzie m i a ł więc m o t y w - rzecz j a s n a człowiek myślący refleksyjnie - d o f o r m u ł o w a n i a teorii p a ń s t w a . G r e c y mieli tę polityczną ś w i a d o m o ś ć w b a r d z o w y s o k i m stopniu: d o b r e życie było dla nich nie d o pojęcia p o z a Ilbhc. Jest n a t u r a l n e , że P l a t o n , zastanawiając się ogólnie n a d d o b r y m życiem, tj. n a d d o b r y m życiem człowieka j a k o t a k i e g o , m u s i a ł z a s t a n a w i a ć się t a k ż e n a d s a m y m p a ń s t w e m , a więc n a d ideą Ilblic. Był filozofem i interesował się nie tyle idealnymi A t e n a m i czy idealną Spartą, ile i d e a l n y m P a ń s t w e m , formą (ideą), której przybliżeniami są e m p i r y c z n e p a ń s t w a . N i e znaczy t o oczywiście, że n a p o j m o w a n i e przez P l a t o n a Ilblic nie w p ł y w a ł a w wielkiej m i e r z e p r a k t y k a ówczesnego greckiego m i a s t a - p a ń s t w a - nie
275
TEORIA POLITYCZNA
m o g ł o b y ć inaczej. J e d n a k ż e P l a t o n o d k r y ł z a s a d y , k t ó r e leżały u p o d s t a w życia politycznego, m o ż n a więc z a s a d n i e powiedzieć, że położył p o d w a l i n y p o d filozoficzną teorię p a ń s t w a . M ó w i m y „filozoficz n ą " teorię p a ń s t w a , p o n i e w a ż wszelka t e o r i a bezpośredniej reformy nie jest o g ó l n a i p o w s z e c h n a , p o d c z a s gdy P l a t o ń s k i s p o s ó b r o z w a ż a ń 0 p a ń s t w i e o p i e r a się n a n a t u r z e s a m e g o p a ń s t w a i d l a t e g o m u s i być p o w s z e c h n y , jest c h a r a k t e r y s t y c z n y d l a filozoficznej teorii p a ń s t w a . T o p r a w d a , że P l a t o n zajmuje się r e f o r m a m i , k t ó r e u w a ż a ł z a konieczne ze względu n a ówczesną sytuację greckich p a ń s t w , i że j e g o teoria o d w o ł y w a ł a się w tle d o greckiej Tlblic. P o n i e w a ż j e d n a k zamierzył ją j a k o powszechną, o d p o w i a d a j ą c ą samej n a t u r z e życia politycznego, t r z e b a zgodzić się, że n a s z k i c o w a ł filozoficzną teorię p a ń s t w a . Polityczna t e o r i a P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a t w o r z y ł a w istocie p o d s t a w ę dla n a s t ę p n y c h o w o c n y c h spekulacji o n a t u r z e i cechach p a ń s t w a . Wiele szczegółów, o p i s a n y c h przez P l a t o n a w Rzeczypospolitej, m o ż e b y ć nie d o zrealizowania w p r a k t y c e , a t a k ż e m o g ą być o n e n i e p o ż ą d a n e , n a w e t jeśli d a ł o b y się je zrealizować, j e d n a k ż e b a r d z o w a r t o ś c i o w a jest jego myśl o p a ń s t w i e j a k o umożliwiającym człowiekowi d o b r e życie i pielęg nującym j e , j a k o przyczyniającym się d o osiągania celów doczesnych 1 ludzkiej p o m y ś l n o ś c i . T e n grecki p o g l ą d o p a ń s t w i e , k t ó r y jest także p o g l ą d e m św. T o m a s z a z A k w i n u , m a w a r t o ś ć większą niż liberalna idea p a ń s t w a , tj. p o g l ą d czyniący z p a ń s t w a instytucję, k t ó r e j funkcją jest z a c h o w a n i e p r y w a t n e j własności i ogólnie o b j a w i a n i e negatywnej p o s t a w y w o b e c c z ł o n k ó w p a ń s t w a . W p r a k t y c e oczywiście n a w e t w y z n a w c y t a k i e g o p o g l ą d u n a p a ń s t w o musieli w k o ń c u p o n i e c h a ć polityki całkowicie o p a r t e j n a zasadzie leseferyzmu, a ich teoria pozostaje j a ł o w a , p u s t a i n e g a t y w n a w p o r ó w n a n i u z teorią G r e k ó w . Być m o ż e G r e c y zbyt m a ł ą w a g ę przywiązywali d o i n d y w i d u a l n o ś c i , j a k z a u w a ż a n a w e t Hegel. ( „ P l a t o n w s w o i m p a ń s t w i e k a ż e n a c z e l n i k o m przydzielać j e d n o s t k i d o p o s z c z e g ó l n y c h s t a n ó w i n a k ł a d a ć n a nie szczegółowe świadczenia (...) W e wszystkich tych s t o s u n k a c h b r a k z a s a d y podmiotowej wolności". I dalej: „ u P l a t o n a z a s a d a subiektywnej w o l n o ś c i . . . nie z d o b y w a sobie p r a w a " . ) T e m u a s p e k t o w i d u ż o miejsca poświęcili teoretycy ery n o w o ż y t n e j k ł a d ą c y nacisk n a teorię u m o w y społecznej. D l a nich ludzie są z n a t u r y a t o m a m i , o d d z i e l n y m i i r o z łączonymi, a n a w e t wzajemnie a n t a g o n i s t y c z n y m i , p a ń s t w o zaś jest j e d y n i e u r z ą d z e n i e m służącym w s t o p n i u , w j a k i m to t y l k o możliwe, d o 5 7
5 7
Hegel, The Philosophy of Right, sect. 299 i sect. 185. (Przekład polski: Zasady fdozofii prawa, przełożył Adam Landman, Warszawa 1969, s. 294, 190.)
276
PLATON
z a c h o w a n i a ich w t y m stanie, przyczyniając się jednocześnie d o u t r z y m a n i a p o k o j u i zabezpieczenia p r y w a t n e j własności. Ich p o g l ą d z pewnością zawiera p r a w d ę i w a r t o ś ć , toteż i n d y w i d u a l i z m myślicieli t a k i c h j a k L o c k e należy łączyć z zespołową teorią p a ń s t w a p o d z i e l a n ą przez greckich filozofów. P o n a d t o p a ń s t w o , k t ó r e łączy o b y d w a a s p e k t y ludzkiego życia, m u s i t a k ż e u z n a w a ć miejsce i p r a w a n a d p r z y r o d z o n e j społeczności - K o ś c i o ł a . J e d n a k ż e m u s i m y w y s t r z e g a ć się p o d k r e ś l a n i a p r a w K o ś c i o ł a i znaczenia n a d p r z y r o d z o n e g o celu człowieka, b y ś m y nie umniejszali wartości p a ń s t w a , k t ó r e jest t a k ż e „społecznością d o s k o n a łą" mającą za cel doczesne d o b r o człowieka.
Rozdział
XXIV
FIZYKA PLATONA
1. T e o r i e fizyczne P l a t o n a z a w a r t e są w Timajosie, j e d y n y m „ n a u k o w y m " d i a l o g u P l a t o n a . P r a w d o p o d o b n i e P l a t o n n a p i s a ł g o , gdy miał o k o ł o siedemdziesięciu lat, i d i a l o g ten był z a m i e r z o n y j a k o pierwsze dzieło trylogii, n a k t ó r ą miały się s k ł a d a ć Timajos, Krytiasz i Hermokraies} Timajos o p o w i a d a o u t w o r z e n i u m a t e r i a l n e g o świata i z r o d z e n i u się człowieka o r a z zwierząt; Krytiasz mówi, jak pierwotne Ateny p o k o n a ł y najeźdźców z mitycznej A t l a n t y d y , a n a s t ę p n i e s a m e uległy zagładzie w s k u t e k p o t o p u i trzęsienia ziemi; Hermokrates, j a k się p r z y p u s z c z a , m i a ł z a j m o w a ć się o d r o d z e n i e m się k u l t u r y w Grecji i k o ń c z y ć sugestiami P l a t o n a co d o przyszłych r e f o r m . W ten s p o s ó b utopijne p a ń s t w o czy s o k r a t y c z n a r e p u b l i k a b y ł a b y p r z e d s t a w i o n a w Krytiaszu j a k o coś z r e a l i z o w a n e g o w przeszłości, a p r a k t y c z n e r e f o r m y o d n o s z ą c e się d o przyszłości byłyby z a p r o p o n o w a n e w Hermokratesie. Timajos został rzeczywiście n a p i s a n y , Krytiasz u r y w a się i zostaje nie d o k o ń c z o n y , a Hermokrates w ogóle się nie pojawił. W y s u n i ę t o więc s e n s o w n e przypuszczenie, że P l a t o n ś w i a d o m y swego z a a w a n s o w a n e g o w i e k u porzucił myśl u k o ń c z e n i a k u n s z t o w n e j powie ści historycznej i wcielił w Prawa (księga 3 i n a s t ę p n e ) wiele idei, k t ó r e p r a g n ą ł wyrazić w Hermokratesie? Timajos s t a n o w i z a t e m p e w n e g o r o d z a j u w s t ę p d o d w ó c h polityczno-etycznych d i a l o g ó w , t a k że b y ł o b y dalece niewłaściwe p r z e d s t a w i a ć P l a t o n a j a k o k o g o ś , k t o nagle w p o d e s z ł y m wieku p o c z u ł o g r o m n e z a i n t e r e s o w a n i e n a u k a m i p r z y r o d n i c z y m i . Być m o ż e jest p r a w d ą , że 2
1
2
3
Pot. Tim., 27 ab. 26 c 7-e 5. Por. Wstęp do Timajosa w wyd. prof. Cornforda.
278
PLATON
pewien wpływ w y w a r ł o n a niego rosnące w A k a d e m i i z a i n t e r e s o w a n i e n a u k ą , i nie m o ż n a wątpić, że o d c z u w a ł k o n i e c z n o ś ć p o w i e d z e n i a czegoś n a t e m a t świata m a t e r i a l n e g o o r a z j e g o s t o s u n k u d o f o r m , n i e m a j e d n a k ż a d n e g o p o w o d u , by p r z y p u s z c z a ć , że w z a i n t e r e s o w a n i a c h P l a t o n a d o k o n a ł się r a d y k a l n y z w r o t od t e m a t ó w etycznych, politycznych i metafizycznych k u z a g a d n i e n i o m n a u k p r z y r o d n i c z y c h . W istocie m ó w i o n w y r a ź n i e w Timajosie, że t o , co s t w i e r d z a m y o świecie m a t e r i a l n y m , m o ż e m i e ć jedynie cechę „ p r a w d o p o d o b i e ń s t w a " , że nie p o w i n n i ś m y się spodziewać, iż będzie t o d o k ł a d n e czy n a w e t w ogóle spójne i logiczne. U w a g i te w y r a ź n i e d o w o d z ą , że w oczach P l a t o n a fizyka nigdy nie m o ż e być n a u k ą ścisłą, n a u k ą w p r a w d z i w y m znacze niu. J e d n a k ż e pewnej relacji o świecie m a t e r i a l n y m w y m a g a ł szczególny c h a r a k t e r Platońskiej teorii o ideach. P o d c z a s gdy pitagorejczycy u t r z y m y w a l i , że rzeczy są liczbami, P l a t o n sądził, że uczestniczą o n e w liczbach ( z a c h o w y w a ł w ten s p o s ó b swój d u a l i z m ) , t a k że słusznie m o ż n a było od niego oczekiwać, że wyjaśni z fizycznego p u n k t u widzenia, w j a k i s p o s ó b d o c h o d z i d o t e g o uczestnictwa. P l a t o n niewątpliwie k i e r o w a ł się inną w a ż n ą przyczyną, pisząc Timajosa, m i a n o w i c i e chciał p r z e d s t a w i ć z o r g a n i z o w a n y k o s m o s j a k o dzieło Inteligencji i p o k a z a ć , że człowiek uczestniczy w o b y d w u światach, inteligibilnym i sensibilnym. Był p r z e k o n a n y , że „ u m y s ł jest n a m k r ó l e m n i e b a i z i e m i " , i nie chciał się zgodzić, „kiedy człowiek m o c n y p o w i e , że to nie t a k jest i p o r z ą d k u w świecie nie m a " ; przeciwnie, d u s z a jest „ s t a r s z a i bardziej b o s k a niż te wszystkie r z e c z y " i istnieje „ U m y s ł , s p r a w c a ł a d u i p o r z ą d k u we wszechświecie". W Timajosie P l a t o n p r z e d s t a w i a więc o b r a z inteligentnego u p o r z ą d k o w a n i a wszystkich rzeczy p r z e z U m y s ł i u k a z u j e boskie p o c h o d z e n i e nieśmiertelnej duszy człowieka. (Jak cały wszechświat zawiera d u a l i z m tego, co z jednej s t r o n y inteligibilne i wieczne, a z drugiej sensibilne i przemijające, t a k będący m i k r o k o s m o s e m człowiek zawiera d u a l i z m wiecznej d u s z y , należącej d o sfery Rzeczywistości, i ciała, k t ó r e przemija i ginie.) U k a z a n i e świata j a k o dzieła U m y s ł u t w o r z ą c e g o m a t e r i a l n ą rzeczywistość w e d ł u g idealnego w z o r c a s t a n o w i o d p o w i e d n i w s t ę p d o 4
5
6
4
Por. 27 d 5-28 a 4 oraz 29 b 3-d 3. Wypływało to z epistemologicznego i ontologicznego dualizmu, którego Platon nigdy nie porzucił. Phil., 27 c 6-29 a 5. (Przekład polski: Fileb, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 46 n.) Leges, 966 d 9-e 4. (Przekład polski: Prawa, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 960, s. 590.) 5
6
279
FIZYKA
p r o p o n o w a n e g o p o s z e r z o n e g o t r a k t a t u o p a ń s t w i e , k t ó r e p o w i n n o być u k s z t a ł t o w a n e racjonalnie i z o r g a n i z o w a n e w e d ł u g idealnego w z o r c a o r a z nie p o w i n n o d o p u s z c z a ć przyczyn i r r a c j o n a l n y c h i „ p r z y p a d kowych".
2. Jeśli P l a t o n myślał o swoich t e o r i a c h fizycznych j a k o o „ o p i s a c h p r a w d o p o d o b n y c h " (siKÓrec Xbyoi), to czy m y m u s i m y przez to t r a k t o w a ć całe dzieło j a k o „ m i t " ? P o pierwsze, niezależnie o d tego, czy teorie Timajosa są m i t e m , czy też nie są, m u s i m y je u w a ż a ć za teorię P l a t o n a : z g a d z a m y się całkowicie z prof. C o r n f o r d e m , k t ó r y o d r z u c a pogląd A . E . T a y l o r a , j a k o b y Timajos był ze s t r o n y P l a t o n a „fałszerst w e m " , s t a n o w i s k i e m „ p i t a g o r e i z m u z piątego w i e k u " , „ r o z m y ś l n ą p r ó b ą połączenia religii i m a t e m a t y k i pitagorejskiej z biologią E m p e d o k l e s a " , t a k że „było n i e p r a w d o p o d o b n e , by P l a t o n czuł się o d p o w i e d z i a l n y za szczegóły jakiejkolwiek z teorii j e g o r o z m ó w c ó w " . Pomijając j u ż to, że niemożliwe b y ł o b y takie fałszerstwo ze strony wielkiego i o r y g i n a l n e g o filozofa, z a a w a n s o w a n e g o w latach, trzeba z a u w a ż y ć , że ani Arystoteles i T e o f r a s t , ani inni s t a r o ż y t n i nie p o z o stawili n a m , n a co wskazuje C o r n f o r d , żadnej w z m i a n k i n a t e m a t sfałszowanego c h a r a k t e r u dzieła. G d y b y takie zafałszowanie było jego rzeczywistym z n a m i e n i e m , nie m o g l i b y o n i wszyscy nie wiedzieć o tym, a czy z drugiej s t r o n y w o l n o n a m p r z y p u s z c z a ć , że g d y b y byli tego ś w i a d o m i , wszyscy by t o przemilczeli? T o zbyt wiele ż ą d a ć od n a s , b y ś m y wierzyli, że p r a w d z i w y sens Timajosa został p o r a z pierwszy odsłonięty światu w wieku d w u d z i e s t y m . P l a t o n z pewnością zapożyczał p e w n e myśli od innych filozofów (szczególnie o d pitagorejczyków), j e d n a k ż e teorie Timajosa są j e g o w ł a s n e . P o drugie, c h o c i a ż u s t a m i T i m a j o s a P l a t o n w y p o w i a d a w ł a s n e teorie, stanowią o n e , j a k widzieliśmy, „ o p i s y p r a w d o p o d o b n e " i nie należy ich o d b i e r a ć j a k o ściśle n a u k o w y c h relacji z tej prostej p r z y c z y n y , że P l a t o n nie u w a ż a ł , iż t a k a ścisła relacja n a u k o w a jest w ogóle m o ż l i w a . N i e tylko m ó w i , że p o w i n n i ś m y p a m i ę t a ć , iż „ m a m y t y l k o n a t u r ę l u d z k ą " i „ w y p a d a się n a m z a d o w o l i ć opowieścią o p e w n y c h r y s a c h p r a w d o p o d o b i e ń s t w a i niczego więcej p o z a t y m nie s z u k a ć " - z k t ó r y c h t o słów m o ż e w y n i k a ć , że to u ł o m n o ś ć l u d z k a czyni niemożliwą p r a w d z i w ą 7
8
7
A Commentary on Plato's Timaeus, s. 18, 19. T/m., 29 d 1-3. (Przekład polski: Timajos, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1960, s. 38.) 8
280
PLATON
n a u k ę p r z y r o d n i c z ą - ale p o s u w a się dalej, p o n i e w a ż wyraźnie o d n o s i tę niemożliwość d o k ł a d n e j n a u k i przyrodniczej d o „ n a t u r y p r z e d m i o t u " . O b r a z y tego, co jest j e d y n i e p r a w d o p o d o b i e ń s t w e m , będą „ t y l k o o b r a z a m i p r a w d o p o d o b n y m i " ; „ C z y m jest w s t o s u n k u d o p o w s t a w a n i a byt rzeczywisty, tym w s t o s u n k u d o wiary p r a w d a " . T e o r i e są więc w y s u w a n e j a k o „ p r a w d o p o d o b n e " czy możliwe, ale to nie znaczy, że są o n e „ m i t y c z n e " w t y m sensie, iżby były ś w i a d o m i e z a m i e r z o n e j a k o mające s y m b o l i z o w a ć p e w n ą dokładniejszą teorię, której z tej lub innej przyczyny P l a t o n nie chce p o d a ć d o w i a d o m o ś c i . Być m o ż e , iż ten i ó w rys Timajosa jest ś w i a d o m y m s y m b o l i z m e m , j e d n a k ż e m u s i m y oceniać k a ż d y p r z y p a d e k s a m w sobie i nie w o l n o n a m p o p r o s t u o d r z u c a ć całej Platońskiej fizyki j a k o m i t u . C o innego jest powiedzieć: „ N i e u w a ż a m za m o ż l i w y d o k ł a d n e g o opisu m a t e r i a l n e g o świata, lecz t o , co p o w i e m , jest r ó w n i e l u b bardziej p r a w d o p o d o b n e niż cokolwiek i n n e g o " , a inną rzeczą jest stwierdzić: „ P r z e d s t a w i a m następujący opis j a k o m i t y c z n e , symboliczne i o b r a zowe wyrażenie p e w n e g o d o k ł a d n e g o opisu, k t ó r y chciałbym za t r z y m a ć d l a siebie". Oczywiście, jeśli m a m y o c h o t ę n a z w a ć j a w n i e „ p r a w d o p o d o b n y " opis „ m i t e m " , to Timajos jest n i m z pewnością, j e d n a k ż e nie jest o n m i t e m (przynajmniej w całości), jeśli przez „ m i t " r o z u m i e się symboliczne i o b r a z o w e p r z e d s t a w i e n i e jakiejś p r a w d y , w y r a ź n i e postrzeganej przez a u t o r a , lecz z a t r z y m a n e j przez niego dla siebie. P l a t o n c h y b a postąpił t a k , j a k m o ż n a było najlepiej, i t o właśnie stwierdził. 9
3, P l a t o n z a m i e r z a d a ć opis p o w s t a n i a świata. Świat p o s t r z e g a n y zmysłami jest światem stającym się, a „ t o , c o p o w s t a j e , m u s i p o w s t a w a ć p o d wpływem jakiejś p r z y c z y n y " . C z y n n i k i e m , o k t ó r y tu c h o d z i , jest b o s k i M i s t r z czy D e m i u r g . „ W z i ą ł " o n w s z y s t k o , c o z n a j d o w a ł o się w skłóconym i nieuporządkowanym ruchu, i doprowadził do porządku, t w o r z ą c m a t e r i a l n y świat w e d ł u g wiecznego w z o r c a idei, i u k s z t a ł t o w a ł go j a k o „istotę żywą, mającą d u s z ę i r o z u m " w e d ł u g m o d e l u idealnego żywego S t w o r z e n i a , tj. formy zawierającej w sobie formy „ r o d u b o g ó w niebieskich, istot skrzydlatych, k t ó r e latają p o p o w i e t r z u , rodzaju 10
1 1
1 2
9
10
11
12
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
29 28 30 30
c 1-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 38.) c 2-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 37.) a 3-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 30, 31.) b 1-c 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 39.)
281
FIZYKA 13
mieszkającego w w o d z i e , rodzaju c h o d z ą c e g o p o z i e m i " . P o n i e w a ż istnieje tylko j e d n a i d e a l n a żywa I s t o t a , D e m i u r g uczynił tylko j e d e n świat. 14
4. C z y m się k i e r o w a ł D e m i u r g ? D e m i u r g jest d o b r y , „więc chciał żeby się w s z y s t k o stawało j a k najbardziej p o d o b n e d o n i e g o " , uważając, że p o r z ą d e k jest lepszy niż nieład, i czyniąc w s z y s t k o , j a k najlepiej. O g r a n i c z o n y był m a t e r i a ł e m , j a k i m i a ł d o swej dyspozycji, lecz czynił z niego t o , co m o ż n a było uczynić najlepszego, „ a b y wszechświat był najpiękniejszy w swej n a t u r z e " . 15
5. J a k m a m y t r a k t o w a ć p o s t a ć D e m i u r g a ? M u s i o n p r z e d s t a w i a ć przynajmniej b o s k i R o z u m , k t ó r y działa w świecie. J e d n a k nie jest on Bogiem-Stwórcą. Z Timajosa w y n i k a w y r a ź n i e , że D e m i u r g „wziął" istniejący wcześniej m a t e r i a ł i uczynił z n i e g o , c o m ó g ł najlepszego: z pewnością nie m a m o w y o t y m , że stworzył t o z niczego. „ P o w s t a n i e tego świata - m ó w i P l a t o n - było m i e s z a n e ; świat p o w s t a ł częściowo z konieczności a częściowo j a k o synteza u m y s ł u " - k o n i e c z n o ś ć jest t a k ż e n a z w a n a „przyczyną, k t ó r a się b ł ą k a " . Słowo „ k o n i e c z n o ś ć " n a t u r a l n i e kojarzy n a m się z p a n o w a n i e m stałego p r a w a , nie t o j e d n a k ściśle m i a ł P l a t o n n a myśli. Jeśli sięgniemy p o p o g l ą d n a świat D e m o k r y t a czy E p i k u r a , według k t ó r e g o świat jest z b u d o w a n y z a t o m ó w bez udziału Inteligencji, o t r z y m a m y p r z y k ł a d t e g o , co P l a t o n r o z u m i a ł przez k o n i e c z n o ś ć , m i a n o w i c i e b r a k celowości, stan, k t ó r y nie jest u f o r m o w a n y p r z e z Inteligencję. Jeśli t a k ż e p r z y p o m n i m y sobie, że w systemie a t o m i s t ó w świat zawdzięcza swe p o w s t a n i e „ p r z y p a d k o w e m u " zderzeniu się a t o m ó w , łatwiej b ę d z i e m y m o g l i zrozumieć, w j a k i s p o s ó b P l a t o n m ó g ł łączyć k o n i e c z n o ś ć z p r z y p a d k o w o ś c i ą czy „przyczyną, k t ó r a się b ł ą k a " . D l a n a s pojęcia te m o g ą w y d a w a ć się p r z e c i w s t a w n e , j e d n a k ż e dla P l a t o n a były o n e p o k r e w n e , p o n i e w a ż o b y d w a oznaczały t o , w czym nie m a u d z i a ł u Inteligencja i ś w i a d o m y cel. I d l a t e g o P l a t o n m o ż e m ó w i ć w Prawach o tych, k t ó r z y głoszą, że świat p o w s t a ł „nie za s p r a w ą u m y s ł u (...) nie za s p r a w ą ż a d n e g o b o g a 1 6
13
14
15
16
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
39 31 29 47
e a a e
3-40 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 51.) 2-b 3. 3-30 a 6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 38, 39.) 5-48 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 64.)
282
PLATON
ani sztuki, ale sprawiła to (...) n a t u r a i p r z y p a d e k " (tpócjEi Kai xb%r\), czyli z konieczności (s£ avayKrjc). A r y s t o t e l e s c h a r a k t e r y z o w a ł taki pogląd n a świat j a k o przypisywanie światu s p o n t a n i c z n o ś c i (ró aorófiaroy), chociaż uwzględniając fakt, że r u c h jest s p o w o d o w a n y wcześniejszym r u c h e m i n n e g o a t o m u , m o ż n a t a k ż e powiedzieć, iż światem p o w o d u j e konieczność. A z a t e m trzy pojęcia: „ s p o n t a n i c z n i e " , „przez p r z y p a d e k " i „z k o n i e c z n o ś c i " były pojęciami p o k r e w n y m i . Żywioły, jeśli r o z w a ż a ć j e s a m e w sobie, zachowują się j a k g d y b y s p o n t a n i c z n i e czy p r z y p a d k o w o , czy w s p o s ó b konieczny, zależnie od o b r a n e g o p u n k t u widzenia, nie podlegają j e d n a k celowi, jeśli się nie w p r o w a d z i działania r o z u m u . P l a t o n m o ż e więc m ó w i ć o r o z u m i e „ p r z e k o n u j ą c y m " o konieczności, tj. sprawiającym, że „ ś l e p e " żywioły służą p l a n o w i i ś w i a d o m e m u celowi, c h o ć n a w e t m a t e r i a ł jest częściowo n i e p o d a t n y i nie m o ż n a go w pełni p o d p o r z ą d k o w a ć d z i a ł a n i u r o z u m u , D e m i u r g nie był więc ż a d n y m B o g i e m - S t w ó r c ą . P o n a d t o P l a t o n n a j p r a w d o p o d o b n i e j nigdy nie myślał, że „ c h a o s " kiedykolwiek, w j a k i m ś h i s t o r y c z n y m okresie, faktycznie istniał. W k a ż d y m razie t a k a była tradycja A k a d e m i i , nie licząc b a r d z o niewielu sprzeciwiających się jej głosów ( P l u t a r c h i A t t y k ) . C o p r a w d a A r y s t o t e l e s bierze o p o w i e ś ć o k s z t a ł t o w a n i u świata w Timajosie za o p o w i e ś ć o k s z t a ł t o w a n i u go w czasie (czy przynajmniej krytykuje go, opierając się n a takiej interpretacji), j e d n a k w y r a ź n i e w s p o m i n a , że c z ł o n k o w i e A k a d e m i i głosili, iż opisując tworzenie świata, czynili to jedynie w celach d y d a k t y c z n y c h , a b y m o ż n a było z r o z u m i e ć świat, bez z a k ł a d a n i a , że kiedykolwiek rzeczywiście zaczynał i s t n i e ć . P o ś r ó d n e o p l a t o n i k ó w interpretację t a k ą przedstawiali P r o k l o s i Symplicjusz. Jeśli jest o n a właściwa, t o D e m i u r g jest jeszcze czymś niższym o d B o g a - S t w ó r c y ; jest s y m b o l e m Inteligencji działającej w świecie, K r ó l e m niebios i ziemi z Fileba. P o n a d t o w a r t o z a u w a ż y ć , że w s a m y m Timajosie P l a t o n stwierdza, iż: „ R z e c z w t y m , żeby znaleźć t w ó r c ę i ojca tego wszech świata, ale znalazłszy, m ó w i ć o n i m d o wszystkich - n i e p o d o b n a " . A l e jeśli D e m i u r g jest postacią symboliczną, to r ó w n i e d o b r z e występujące w Timajosie o s t r e rozróżnienie p o m i ę d z y D e m i u r g i e m a f o r m a m i m o ż e 17
18
19
2 0
21
22
23
17
18
19
2 0
21
22
23
Leges, 889 c 4-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 446.) Phys., B. 4, 196 a 25. De caelo, 279 b 33. 1, 382; III, 273. Phys., 1122, 3. Phil., 28 c 7-8. Tim., 28 c 3-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 37.)
283
FIZYKA
być tylko o b r a z o w y m p r z e d s t a w i e n i e m . Zajmując się f o r m a m i , skłania liśmy się k u t e m u , co m o ż n a by n a z w a ć n e o p l a t o ń s k ą interpretacją s t o s u n k u p o m i ę d z y U m y s ł e m , f o r m a m i a J e d n y m , ale d o p u s z c z a l i ś m y m y ś l , że f o r m y m o g ą b y ć ideami U m y s ł u czy Inteligencji. W k a ż d y m razie niekoniecznie należy z a k ł a d a ć , iż w i n n o się d o s ł o w n i e p r z y j m o w a ć o b r a z D e m i u r g a j a k o Boskiego M i s t r z a bytującego p o z a światem i z a r a z e m całkowicie o d r ę b n e g o od f o r m .
6. C z y m było t o , co „ w z i ą ł " D e m i u r g ? „ T o jest właściwie coś t a k i e g o , co ł o n e m swym obejmuje w s z y s t k o , co p o w s t a j e - coś j a k b y piastunka". Później P l a t o n opisuje to j a k o „(istniejącą) zawsze przestrzeń. Jej się z g u b a nie c h w y t a . W s z y s t k o , co powstaje, m a w niej jakieś miejsce. M o ż n a ją bez p o m o c y z m y s ł ó w uchwycić za p o m o c ą r o z u m o w a n i a gorszego g a t u n k u , a wierzyć jej t r u d n o " . W y d a j e się więc, że przestrzeń nie jest t y m , z czego są u c z y n i o n e p i e r w o t n e elementy, lecz t y m , w czym się o n e pojawiają. P r a w d ą jest, że P l a t o n p o r ó w n u j e d o złota m a t e r i a ł , z k t ó r e g o człowiek kształtuje f i g u r y , j e d n a k z a r a z p o t e m m ó w i , że przestrzeń „się nigdy swojej zdolności nie p o z b y w a . Przyjmuje zawsze w s z y s t k o , a s a m a w ż a d e n s p o s ó b i n i g d y nie przyjmuje ż a d n e g o k s z t a ł t u p o d o b n e g o d o tych, k t ó r e w nią w c h o d z ą " . M o ż l i w e więc, że przestrzeń czy p o d ł o ż e nie jest tą materią, z której są u c z y n i o n e p i e r w o t n e j a k o ś c i , lecz t y m , w czym się o n e pojawiają. P l a t o n z a u w a ż a , że o czterech e l e m e n t a c h (ziemi, p o w i e t r z u , ogniu i wodzie) nie m o ż n a m ó w i ć j a k o o s u b s t a n c j a c h , gdyż n i e u s t a n n i e się zmieniają: „ T e rzeczy wymykają się, b o nie trwają, s p o d s ł ó w k a »to« i »to tutaj« i s p o d k a ż d e g o z w r o t u , k t ó r y j e ujmuje j a k o trwałe, j a k b y i s t n i a ł y " . Należy je raczej określić j a k o j a k o ś c i sprawiające swe pojawienie się w p o d ł o ż u , „w czym (ev co) te rzeczy zawsze tkwią, zjawiają się w t y m i z n o w u s t a m t ą d g i n ą " . A z a t e m D e m i u r g „wziął" (a) p o d ł o ż e , „ p e w n ą p o s t a ć niewidzialną i bezkształtną, k t ó r a m o ż e przyjąć w s z y s t k o i m a j a k i ś niepojęty k o n t a k t z p r z e d m i o t a m i m y ś l i " , 24
2 5
26
27
28
29
30
24
25 26
27 28
29
30
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
49 52 50 50 49 49 51
a 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 66.) a 8-b 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 71.) a 5-b 5. b 7-c 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 68.) e 2-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 67.) e 7-50 a 1. (Przekład polski: tamże.) a 7-b 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 69.)
284
PLATON
o r a z (b) p i e r w o t n e jakości, k t ó r e pojawiają się w p o d ł o ż u i k t ó r e D e m i u r g kształtuje czy z k t ó r y c h buduje w e d ł u g m o d e l u form.
7. D e m i u r g przystępuje d o n a d a n i a g e o m e t r y c z n y c h k s z t a ł t ó w czterem p i e r w o t n y m e l e m e n t o m , P l a t o n o g r a n i c z a się jedynie d o t r ó j k ą t ó w , wybierając trójkąty p r o s t o k ą t n e r ó w n o b o c z n e (połowy k w a d r a t ó w ) i trójkąty p r o s t o k ą t n e n i e r ó w n o b o c z n e , czyli p o ł o w y p r o s t o k ą t ó w , z k t ó r y c h mają być z b u d o w a n e k w a d r a t o w e i p r o s t o kątne powierzchnie brył. (Jeśli k t o ś z a p y t a ł b y P l a t o n a , dlaczego zaczyna od t r ó j k ą t ó w , j e g o o d p o w i e d z i ą b y ł o b y , że „jeszcze ich początki z n a t y l k o b ó g n a wysokości, a z ludzi ten, k t ó r y by b o g u był m i ł y " . W Prawach^ wskazuje, że d o p i e r o w t e d y , kiedy osiągnie się trzeci w y m i a r , rzeczy stają się „ p o s t r z e g a l n c dla z m y s ł ó w " . A b y przedstawić zagadnienie, wystarczy zacząć od płaszczyzny, czyli d r u g i e g o w y m i a r u , a p o z o s t a w i ć bardziej odległe zasady.) Z b u d o w a ne więc zostają bryły - sześcian p r z y p i s a n y jest ziemi (jako najmniej r u c h o m e j czy t r u d n e j d o p o r u s z e n i a ) , o s t r o s ł u p - ogniowi (jako „ n a j r u c h l i w s z e m u " , m a j ą c e m u „najostrzejsze pocięte brzegi i najost rzejsze języki w k a ż d y m k i e r u n k u " ) , o ś m i o ś c i a n - p o w i e t r z u , a d w u dziestościan - w o d z i e . Ciała te są t a k d r o b n e , że z o s o b n a ż a d n e z nich nie jest dla n a s d o s t r z e g a l n e , c h o c i a ż m o ż n a je dostrzec w masie. E l e m e n t a r n e bryły, czyli cząsteczki, m o g ą p r z e o b r a z i ć s i ę - i czynią to - j e d n e w d r u g i e , p o n i e w a ż n a p r z y k ł a d w o d a p o d działaniem o g n i a m o ż e być r o z b i t a n a tworzące ją trójkąty i te t r ó j k ą t y m o g ą w przestrzeni połączyć się n a n o w o w tę samą figurę a l b o w r ó ż n e figury. Z i e m i a j e d n a k s t a n o w i wyjątek, b o c h o c i a ż m o ż n a ją r o z k r u s z y ć , t w o r z ą c e ją trójkąty ( p r o s t o k ą t n e r ó w n o b o c z n e , czyli p ó ł k w a d r a t y , z k t ó r y c h powstaje sześcian) są właściwe t y l k o jej, t a k że cząstki ziemi „ n i g d y nie (mogą) przejść w inną p o s t a ć " . A r y s t o t e l e s k w e s t i o n u j e ten wyjątek uczyniony dla ziemi, gdyż w e d ł u g niego jest o n bezsensowny i nie p o p a r t y o b s e r w a c j ą . (O c z ą s t k a c h m ó w i się j a k o o „ r u c h a c h i innych 31
32
34
35
36
31
32
33
34
35
36
Por. tamże, 53 c 4 n. Tamże, 53 d 6-7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 74.) Leges, 894 a 2-5. Tamże, 55 d 6 n. Tamże, 56 d 5-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 79.) De caelo, 306 a 2.
285
FIZYKA 37
38
s i ł a c h " i w stanie rozdzielenia mają o n e „jakieś t a m swoje ś l a d y " . T a k więc Ritter m ó w i , że „ m a t e r i ę m o ż n a zdefiniować j a k o to, co działa w p r z e s t r z e n i " . ) Z p i e r w o t n y c h e l e m e n t ó w p o c h o d z ą s u b s t a n cje, j a k i e z n a m y : n a p r z y k ł a d m i e d ź t o „jeden r o d z a j świecących i k r z e p n ą c y c h p ł y n ó w " zawierający cząstkę ziemi, k t ó r a „kiedy się i o n postarzeje, i o n a , oddziela się z n o w u o d n i e g o " , staje się w i d o c z n a s a m a dla siebie i n a z y w a się ś n i e d z i ą " . J e d n a k ż e P l a t o n z a u w a ż a , że w y m i e n i a n i e p o c h o d z e n i a i n a t u r y poszczególnych s u b stancji nie jest niczym więcej j a k t y l k o „ r o z r y w k ą " , „ z a b a w k ą w życiu w sam r a z i t o r o z u m n ą " , przynoszącą niewinną przyjem ność. 39
40
41
8. D e m i u r g o d m a l o w a n y jest j a k o stwarzający D u s z ę Świata (chociaż jest n i e p r a w d o p o d o b n e , by w z a m i e r z e n i u P l a t o n a o b r a z ten p r z y j m o w a n o d o s ł o w n i e , w Fajdrosie występuje b o w i e m twier dzenie, że d u s z a jest nie s t w o r z o n a ) , jest m i e s z a n i n ą złożoną z (a) pośredniej egzystencji (mianowicie pośredniej między nie podzielną egzystencją form a p o d z i e l n ą egzystencją, czyli s t a w a n i e m się rzeczy czysto zmysłowych); (b) pośredniej identyczności; o r a z (c) p o ś r e d n i e g o z r ó ż n i c o w a n i a . P o n i e w a ż nieśmiertelne dusze są t a k ż e u k s z t a ł t o w a n e przez D e m i u r g a z tych s a m y c h s k ł a d n i k ó w co Dusza Świata, w y n i k a stąd, że z a r ó w n o D u s z a Świata, j a k i wszystkie nieśmiertelne d u s z e uczestniczą w o b y d w u światach - w świecie nie zmieniającym się, p o n i e w a ż są nieśmiertelne i inteligibilne, i w świecie z m i a n , p o n i e w a ż s a m e żyją i zmieniają się. G w i a z d y i p l a n e t y mają d u s z e inteligentne, k t ó r e są b o g a m i n i e b i e s k i m i , u c z y n i o n y m i przez D e m i u r g a i o b c i ą ż o n y m i o b o wiązkiem k s z t a ł t o w a n i a śmiertelnych części duszy ludzkiej i ludzkiego c i a ł a . Fajdros m o ż e n a m s u g e r o w a ć , że d u s z e ludzkie n i g d y w rze42
43
44
45
46
37
38
39
4 0
41
42
43
44
45
4 6
Leges, 56 c 4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 79.) Tamże, 53 b 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 73.) Essence, s. 261. Leges, 59 c 1-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 83 n.) Tamże, 59 c 5-d 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 84.) Phaedrus, 246 a 1-2. Tamże, 35 a 1 n. Por. Proclus, II, 155; Cornford, Timaeus, s. 59 n. Tamże, 41 d 4 n. Tamże, 39 e 10-42 a 1. Por. 41 a 7-d 3, 42 d 5-e 4.
286
PLATON
czywistości nie m i a ł y p o c z ą t k u i w t y m sensie P r o k l o s interpretuje m y ś l P l a t o n a , c h o c i a ż w Prawach z a g a d n i e n i e t o , j a k się wydaje, p o z o s t a j e otwarte. Jeśli c h o d z i o t r a d y c y j n e b ó s t w a g r e c k i e , k t ó r y c h g e n e a l o g i e p r z e d s t a w i a l i p o e c i , P l a t o n z a u w a ż a , że „ m ó w i ć i p o z n a ć ich p o c h o d z e n i e , t o p r z e c h o d z i n a s z e siły"; najlepiej j e s t „ p o d d a ć się p r a w u i u w i e r z y ć " . P l a t o n b y ł , z d a j e się, a g n o s t y k i e m , jeśli c h o d z i o istnienie a n t r o p o m o r f i c z n y c h b ó s t w , j e d n a k nie o d r z u c a ł całkowicie ich istnienia, a w Epinomis przyjmuje istnienie p e w n y c h niewidzialnych d u c h ó w (które miały odgrywać znaczną rolę w greckiej filozofii p o Arystotelesie) p o z a d u c h a m i b o g ó w niebieskich. P l a t o n z a t r z y m u j e więc t r a d y c y j n y kult, c h o ć o p o wieściom o p o c h o d z e n i u i genealogii b ó s t w greckich przypisuje m a ł e z n a c z e n i e i p r a w d o p o d o b n i e m a w ą t p l i w o ś c i , czy b ó s t w a te rzeczywiście istniały w takiej p o s t a c i , j a k p o w s z e c h n i e p o j m o w a l i je G r e c y . 47
4 8
49
5 0
9. D e m i u r g z b u d o w a w s z y wszechświat, s t a r a ł się uczynić go c o r a z bardziej p o d o b n y m d o j e g o w z o r c a , Żywej I s t o t y , czyli B y t u . O t ó ż jest O n a wieczna. J e d n a k ż e „ n i e b y ł o rzeczą m o ż l i w ą , żeby tę n a t u r ę całkowicie p r z y s t o s o w a ć d o w s z e c h ś w i a t a , k t ó r y został z r o d z o n y . W i ę c umyślił z r o b i ć pewien r u c h o m y o b r a z wieczności i p o r z ą d k u j ą c wszech świat r o b i r ó w n o c z e ś n i e wiekuisty o b r a z wieczności, k t ó r a t r w a w j e d ności, o b r a z idący m i a r o w o , k t ó r y m y n a z y w a m y c z a s e m " . C z a s jest r u c h e m sfery i D e m i u r g d a ł człowiekowi jaśniejące słońce, by w y p o s a ż y ć go w j e d n o s t k ę czasu. J a s n o ś ć s ł o ń c a w p o r ó w n a n i u z jasnością i n n y c h ciał niebieskich u m o ż l i w i a człowiekowi o d r ó ż n i a n i e d n i a o d n o c y . 51
10. N i e b ę d z i e m y z a j m o w a ć się szczegółami d o t y c z ą c y m i u k s z t a ł t o w a n i a ciała ludzkiego i j e g o zdolności czy u k s z t a ł t o w a n i a zwierząt itp. W y s t a r c z y w s p o m n i e ć , j a k P l a t o n p o d k r e ś l a ich c e l o w o ś ć , n a p r z y k ł a d w swej ciekawej obserwacji, że „ p o n i e w a ż b o g o w i e u w a ż a l i , że p r z ó d jest
4 7
48
781 e 6-782 a 3. Tim., 40 d 6-41 a 3.
4 9
Por. Phaedrus,
5 0
984 d 8-e 3. Tim., 37 d 3-7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 47 n.)
51
246 c 6-d 3.
287
FIZYKA
godniejszy od tyłu i raczej się d o rządzenia n a d a j e , więc w tę stronę p r z e w a ż n i e nasz c h ó d s k i e r o w a l i " . A o t o k o n k l u z j a całej opowieści o k s z t a ł t o w a n i u świata: „Śmiertelne i nieśmiertelne istoty żywe m a w sobie i n a p e ł n i o n y jest nimi ten świat, istota żywa, widzialna, widzialne rzeczy obejmująca, o b r a z swojego t w ó r c y , b ó g d o s t r z e g a l n y zmysłami, największy i najlepszy, i najpięk niejszy, i n a j d o s k o n a l s z y - stał się ten j e d e n wszechświat i jest jednorodzony". 52
5 3
52
53
Tamże, 45 a 3-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 59.) Tamże, 92 c 5-9.
Rozdział
XXV
SZTUKA
I. P I Ę K N O
1. Czy P l a t o n w ogóle cenił p i ę k n o n a t u r y ? N i e m a m y zbyt wiele m a t e r i a ł u , by w y r o b i ć sobie n a ten t e m a t opinię. J e d n a k ż e n a p o c z ą t k u Fajdrosa znajdujemy opis p r z y r o d y o r a z p o d o b n e g o rodzaju u w a g i n a p o c z ą t k u Praw , chociaż w o b y d w u w y p a d k a c h p i ę k n o scenerii jest o c e n i a n e raczej z u t y l i t a r n e g o p u n k t u widzenia, j a k o miejsce wy tchnienia czy tło dla filozoficznej dyskusji; P l a t o n cenił oczywiście p i ę k n o człowieka. 1
1
2. Czy P l a t o n m i a ł p r a w d z i w e z r o z u m i e n i e d l a sztuk p i ę k n y c h ? (Pytanie t o rodzi się tylko d l a t e g o , że P l a t o n ze w z g l ę d ó w m o r a l n y c h nie widział miejsca w idealnym p a ń s t w i e dla d r a m a t u r g ó w i p o e t ó w epickich, z czego m o g ł o b y w y n i k a ć , że nie cenił p r a w d z i w i e literatury i sztuki. ( W Rzeczypospolitej P l a t o n p o m i n ą ł większość p o e t ó w z p o w o d ó w metafizycznych, a p r z e d e wszystkim m o r a l n y c h , z pewnością nie b r a k j e d n a k w s k a z ó w e k , że był o n czuły n a p i ę k n o swych u t w o r ó w . C h o c i a ż słowa n a p o c z ą t k u Rzeczypospolitej (398) nie b r z m i ą zbyt sarkastycznie, w wierszu 383 tegoż d i a l o g u S o k r a t e s stwierdza, że „ m i m o wielkiej p o c h w a ł y , j a k ą m a m y d l a H o m e r a , j e d n a k m u nie p o c h w a l i m y , że Z e u s m i a ł »sen p o s ł a ć « (kłamliwy) A g a m e m n o n o w i " . P o d o b n i e P l a t o n k a ż e powiedzieć S o k r a t e s o w i : „ M u s z ę wypowiedzieć,
1
2
Phaedrus, 230 b n. Leges, 625 b 1-c 2.
289
TEORIA PIĘKNA
j a k k o l w i e k p e w n e z a m i ł o w a n i e , a t a k ż e s z a c u n e k , o d dziecka dla H o m e r a powzięty, p o w s t r z y m u j e m ó j język. Sądzę przecież, że o n wszystkich tych dzielnych t r a g i k ó w pierwszym jest nauczycielem i prze w o d n i k i e m . Lecz p o n i e w a ż więcej czcić p r a w d ę należy niż o s o b ę , więc w y z n a ć m u s z ę , c o m y ś l ę " . I z n o w u : „ H o m e r największym jest poetą i pierwszym z t w ó r c ó w tragedii, lecz winieneś r ó w n i e ż wiedzieć, że d o p a ń s t w a n a s z e g o z dziedziny poezji w o l n o d a ć p r z y s t ę p t y l k o h y m n o m k u czci b o g ó w o r a z pieśniom ludzi szlachetnych s ł a w i ą c y m " . P l a t o n w y r a ź n i e m ó w i , że jeśli tylko poezja i inne sztuki u d o w o d n i ą swój tytuł d o t e g o , by je d o p u ś c i ć w d o b r z e u r z ą d z o n y m p a ń s t w i e , „serdecznie ją [poezję] przyjmiemy, gdyż jej czar z w ł a s n e g o z n a m y d o ś w i a d c z e n i a ; j e d n a k ż e b y ł o b y bezbożnością stać się zdrajcą względem tego, co p r z e m a w i a za p r a w d ą " . G d y p a m i ę t a się o t y m , niemożliwe się staje u z n a n i e P l a t o n a za w r o g a sztuk i literatury. A gdyby k t o ś s u g e r o w a ł , że h o ł d y o d d a w a n e przez P l a t o n a p o e t o m są j e d y n i e wstrzemięźliwą k o n w e n c j o n a l n ą d a n i n ą , m o ż e m y w s k a z a ć n a j e g o własne a r t y s t y c z n e osiągnięcia. G d y b y sam P l a t o n nie m i a ł w sobie w najmniejszym s t o p n i u d u c h a artysty, m o ż n a by sądzić, że j e g o w z m i a n k i o u r o k u p o e t ó w były j e d y n i e k o n w e n c j o n a l n e , czy n a w e t że w ich tonie krył się s a r k a z m . A l e gdy w y p o w i a d a je a u t o r Uczty czy Fedona, t o d o p r a w d y zbyt d a l e k o p o s u n i ę t e wydaje się przypuszczenie, j a k o b y p o t ę p i a n i e przez niego sztuki i literatury, czy przynajmniej s u r o w e ich o g r a n i c z a n i e , w y n i k a ł o z b r a k u wrażliwości estetycznej. 3
4
5
3. J a k a była P l a t o ń s k a teoria p i ę k n a ? N i e p o d l e g a kwestii, że P l a t o n u z n a w a ł o b i e k t y w n ą rzeczywistość p i ę k n a . Z a r ó w n o w Hippiaszu Większym, j a k i w Uczcie przyjmuje się, że wszystkie p i ę k n e rzeczy są p i ę k n e dzięki uczestnictwu w u n i w e r s a l n y m Pięknie, w s a m y m Pięknie. K i e d y więc S o k r a t e s z a u w a ż a : „Jest więc p i ę k n o czymś rzeczywistym", H i p p i a s z replikuje: „ I s t o t n i e , ale c z e m u p y t a s z ? " Oczywistą konsekwencją takiej d o k t r y n y jest przyjęcie istnienia s t o p n i p i ę k n a . Jeśli b o w i e m p i ę k n o istnieje realnie, p i ę k n e rzeczy będą 6
3
Rep., 595 b 9-c 3. (Przekład polski: Rzeczpospolita, przełożył Stanisław Lisiecki, Kraków 1928, s. 566.) Tamże, 607 a 2-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 592.) Tamże, 607 c 3-8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 593.) H. M., 287 c 8-d 2. 4
5
6
290
PLATON
bardziej l u b mniej zbliżały się d o tej o b i e k t y w n e j n o r m y . W Hippiaszu Większym p o j a w i a się więc pojęcie względności. Najpiękniejsza m a ł p a będzie s z p e t n a w p o r ó w n a n i u z p i ę k n y m człowiekiem, a piękny g a r n e k będzie szpetny w p o r ó w n a n i u z p i ę k n ą kobietą. T a o s t a t n i a z kolei będzie s z p e t n a w p o r ó w n a n i u z j a k i m k o l w i e k b ó s t w e m . Jeśli j e d n a k chodzi o s a m o P i ę k n o , nie m o ż n a z a k ł a d a ć - dzięki t e m u , że przez uczestnictwo w nim wszystkie rzeczy są p i ę k n e - iż jest to coś, co „nie jest ani o d r o b i n ę więcej p i ę k n e niż s z p e t n e " . Jest raczej czymś, co „ a n i nie jest z jednej s t r o n y piękne, a z drugiej szpetne, ani raz tylko takie, a drugi raz o d m i e n n e , ani takie w p o r ó w n a n i u z c z y m k o l w i e k , a z czym i n n y m inne, ani też dla j e d n e g o p i ę k n e , a dla d r u g i e g o szpetne. (...) [Jest to] tylko p i ę k n o s a m o w sobie niezmienne i w i e c z n e " . W y n i k a z tego także, że t o najwyższe P i ę k n o , b ę d ą c a b s o l u t n e i b ę d ą c ź r ó d ł e m wszelkiego uczestniczącego w nim p i ę k n a , nie m o ż e być ż a d n ą piękną rzeczą, więc nie m o ż e być m a t e r i a l n e ; m u s i b y ć p o n a d z m y s ł o w e i n i e m a t e r i a l n e . A z a t e m jeśli p r a w d z i w e P i ę k n o jest p o n a d z m y s ł o w e , p i ę k n e dzieła sztuki i literatury z konieczności, niezależnie o d tego, c o n a ten t e m a t by się m y ś l a ł o , b ę d ą zajmowały względnie niski szczebel n a d r a b i n i e p i ę k n a , gdyż są m a t e r i a l n e , a P i ę k n o s a m o jest niematerialne; p i ę k n e rzeczy odwołują się d o z m y s ł ó w , p o d c z a s gdy a b s o l u t n e P i ę k n o odwołuje się d o intelektu (a w istocie d o r o z u m n e j woli, jeśli uwzględ n i m y P l a t o ń s k i e pojęcie E r o s a ) . C o p r a w d a n i k t nie będzie chciał k w e s t i o n o w a ć wspaniałości idei P l a t o n a w z n o s z e n i a się o d rzeczy z m y s ł o w y c h d o „ b o s k i e g o i czystego p i ę k n a s a m e g o w s o b i e " , ale d o k t r y n a o p o n a d z m y s ł o w y m pięknie (jeśli nie jest zwykłą analogią) b a r d z o u t r u d n i a s f o r m u ł o w a n i e definicji p i ę k n a , k t ó r a s t o s o w a ł a b y się d o p i ę k n a we wszelkich j e g o p r z e j a w a c h . W Hippiaszu Większym p o j a w i a się m y ś l , że „ p i ę k n e m będzie t o , co jest p r z y d a t n e " . A z a t e m p i ę k n o t o s k u t e c z n o ś ć : skuteczny t r ó j rzędowiec czy s k u t e c z n a instytucja będą p i ę k n e dzięki swej s k u t e c z n o ści. W j a k i m sensie należy p r z e t o u w a ż a ć Najwyższe P i ę k n o za p o ż y t e c z n e czy skuteczne? W i n n o o n o być, jeśli t e o r i a m a być k o n s e k w e n t n a , A b s o l u t n ą Użytecznością czy Skutecznością - c o , j a k m o ż n a z a u w a ż y ć , jest pojęciem t r u d n y m d o przyjęcia. S o k r a t e s j e d n a k ż e 7
8
9
7
H. M., 289 c 3-5. (Przekład polski: Hippiasz Większy, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 87.) Sympos., 211 a 2-b 2. (Przekład polski: Uczta, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1957, s. 119.) H. M., 295 c 1 n. (Przekład polski: dz. cyt., s. 98.) 8
9
291
TEORIA PIĘKNA
r
w p r o w a d z a p e w n e zastrzeżenie. P y t a : Jeśli t o , co jest p i ę k n e , jest p o ż y t e c z n e lub skuteczne, to czy jest t a k i e d l a t e g o , że jest p o ż y t e c z n e dla d o b r e g o celu czy dla złego, czy też d l a j e d n e g o i drugiego? S o k r a t e s nie przyjmie myśli, że t o , co jest s k u t e c z n e d l a złego celu, jest p i ę k n e , m u s i więc być t a k , że p i ę k n e jest t o , co jest p o ż y t e c z n e dla d o b r e g o celu, c o jest d l a ń p r a w d z i w i e k o r z y s t n e . Jeśli j e d n a k t o , co piękne, jest k o r z y s t n e , tj. t a k i e , że w y t w a r z a coś d o b r e g o , t o p i ę k n o 1 d o b r o nie m o g ą być t y m ""samym, p o d o b n i e j a k t y m s a m y m nie m o g ą b y ć p r z y c z y n a i jej skutek. P o n i e w a ż j e d n a k S o k r a t e s nie jest s k ł o n n y z a a k ć e p t ^ t o , co jest p i ę k n e , nie jest j e d n o c z e ś n i e d o b r e , w y s u w a m y ś l , że p i ę k n e jest t o , co daje p r z y j e m n o ś ć o k u i u c h u - n a p r z y k ł a d piękni ludzie, Tcolorowe w z o r y , o b r a z y , posągi, m u z y k a , poezja, p r o z a . Określenie takie oczywiście nie z g a d z a się całkowicie z n a d a n i e m najwyższemu P i ę k n u cechy niematerialności, p o z a t y m p o c i ą g a z a sobą jeszcze inną t r u d n o ś ć . T o , co daje p r z y j e m n o ś ć za p o ś r e d n i c t w e m w z r o k u , nie m o ż e być p i ę k n e p o p r o s t u d l a t e g o , że p r z y c h o d z i za p o ś r e d n i c t w e m w z r o k u , gdyż w ten s p o s ó b piękny t o n nie b y ł b y piękny: nie m o ż e też j a k i ś t o n być piękny d l a t e g o , że daje p r z y j e m n o ś ć zmysłowi słuchu, gdyż w t a k i m razie p o s ą g , k t ó r y się widzi, lecz k t ó r e g o się nie słyszy, nie byłby piękny. P r z e d m i o t y więc, k t ó r e sprawiają estetyczną p r z y j e m n o ś ć w z r o k o w i czy słuchowi, m u s z ą mieć j a k ą ś w s p ó l n ą cechę, k t ó r a czyni j e p i ę k n y m i , a k t ó r a należy d o o b u . J a k a jest t a w s p ó l n a cecha? Czy jest to m o ż e „ p r z y j e m n o ś ć p r z y n o s z ą c a k o r z y ś ć " , s k o r o p r z y j e m n o ś ć w z r o k u i słu c h u są „najniewinniejszymi i najlepszymi p r z y j e m n o ś c i a m i " ? Jeśli t a k b y b y ł o , t o , m ó w i S o k r a t e s , wrócilibyśmy d o d a w n e g o s t a n o w i s k a , że p i ę k n o nie m o ż e być d o b r e ani t o , co d o b r e , nie m o ż e być p i ę k n e . G d y b y przyjąć powyższe określenie p i ę k n a , b y ł o b y to niezgodne z o g ó l n y m metafizycznym s t a n o w i s k i e m P l a t o n a . Jeśli P i ę k n o jest t r a n s c e n d e n t a l n ą formą, j a k m o g ł o b y b y ć t y m , c o daje przyjemność z m y s ł o m w z r o k u i słuchu? W Fajdrosie P l a t o n o ś w i a d c z a , że jedynie p i ę k n o w o d r ó ż n i e n i u od m ą d r o ś c i m a przywilej m a n i f e s t o w a n i a się z m y s ł o m . J e d n a k ż e czy j a w i się o n o przez t o , c o s a m o jest p i ę k n e , czy też inaczej? Jeśli się nie przejawia, j a k m o ż e istnieć rzeczywiste przejawianie się? Jeśli zaś manifestuje się, to czy z m y s ł o w e i p o n a d z m y s ł o w e przejawy p i ę k n a j e d n o c z ą się w jakiejś wspólnej definicji, czy nie j e d n o c z ą ? Jeśli się jednoczą, t o w jakiej definicji? P l a t o n w rzeczywistości nie oferuje ż a d n e g o określenia, k t ó r e by o b e j m o w a ł o o b a rodzaje p i ę k n a . W Filebie m ó w i o prawdziwej przyjemności rodzącej się z p i ę k n y c h kształtów, 10
10
Pheadrus, 250 d 6-8.
292
PLATON
b a r w i d ź w i ę k ó w o r a z wyjaśnia, że m ó w i o „liniach p r o s t y c h i krzy w y c h " i o „ t a k i c h d ź w i ę k a c h , k t ó r e są czyste i ł a g o d n e i wydają j e d e n czysty t o n " . „ O n e nie są p i ę k n e ze względu n a coś i n n e g o , t y l k o s a m e w s o b i e " . W p r z y t o c z o n y m miejscu P l a t o n w p r o w a d z a rozróżnienie m i ę d z y przyjemnością związaną z p o s t r z e g a n i e m p i ę k n a i s a m y m p i ę k n e m . J e g o słowa należy o d c z y t y w a ć w p o w i ą z a n i u z j e g o p ó ź n i e j szym oświadczeniem, że „ u t r z y m a n i e się w m i e r z e i p r o p o r c j o n a l n o ś ć to wszędzie jest t o s a m o , co p i ę k n o ś ć i d z i e l n o ś ć " ( c n o t a ) , z czego w y n i k a , że p i ę k n o p o l e g a n a pzzpibzr]^ Kai aupcj^erpia. Być m o ż e P l a t o n jest tu bliski j a k nigdy p o d a n i u definicji p i ę k n a , k t ó r a s t o s o w a ł a b y się d o p i ę k n a z m y s ł o w e g o i p o n a d z m y s ł o w e g o (z pewnością przyjmował, że istnieją o b a i że j e d n o jest k o p i ą d r u g i e g o ) , jeśli j e d n a k u w z g l ę d n i m y u w a g i o pięknie rozsiane w d i a l o g a c h , b y ć m o ż e będziemy zmuszeni przyjąć, że P l a t o n b ł ą k a się „ p o m i ę d z y t a k wielu k o n c e p c j a m i , w ś r ó d k t ó r y c h - m o ż n a powiedzieć - m a p r z e w a g ę t a , że P i ę k n o u t o ż s a m i a się z D o b r e m " , chociaż definicja o f e r o w a n a w Filebie m o g ł a b y się w y d a w a ć najbardziej obiecująca. 11
12
1 3
II. P L A T O Ń S K A T E O R I A S Z T U K I
1. P l a t o n m ó w i , że źródła instynkcie w y r a ż a n i a s i ę .
sztuki należy s z u k a ć w
naturalnym
14
2. W aspekcie metafizycznym, czyli w swej istocie, s z t u k a jest n a ś l a d o w n i c t w e m . F o r m a jest w z o r c e m , a r c h e t y p e m ; p r z e d m i o t n a t u r a l n y jest p r z y k ł a d e m fiifiriaic. I t a k n a p r z y k ł a d o b r a z człowieka jest k o p i ą czy n a ś l a d o w n i c t w e m n a t u r a l n e g o p o s z c z e g ó l n e g o człowie k a . Jest więc n a ś l a d o w a n i e m n a ś l a d o w n i c t w a . P r a w d y j e d n a k ż e należy s z u k a ć w s p o s ó b właściwy w formie; dzieło a r t y s t y jest
11
PhiL, 51 b 9-c 7. (Przekład polski: Fileb, przełożył Władysław Witwicki, Warszawa 1958, s. 93.) Tamże, 64 e 6-7. Benedetto Croce, Aesthetic, s. 165, 166. (Drugie wydanie, przeł. Douglas Ainslie, Macmillan, 1929.) Por. Leges, 653-654, 672 b 8-c 6. 12
13
14
293
TEORIA SZTUKI
o d p o w i e d n i o o d d a l o n e o d w a s t o p n i e od p r a w d y . Stąd P l a t o n , k t ó r y n a d e w s z y s t k o interesował się p r a w d ą , był z m u s z o n y niżej cenić sztukę, niezależnie o d tego, j a k b a r d z o m ó g ł o d c z u w a ć p i ę k n o i wdzięk rzeźb, m a l a r s t w a czy literatury. T e n n e g a t y w n y s t o s u n e k d o sztuki ujawnia się w y r a ź n i e w Rzeczypospolitej', gdzie P l a t o n o d n o s i się d o m a l a r z y , t r a g i k ó w i t p . C z a s a m i j e g o u w a g i są nieco komicz n e , n a p r z y k ł a d kiedy z a u w a ż a , że m a l a r z n a w e t nie kopiuje p r z e d m i o t ó w d o k ł a d n i e , b ę d ą c tylko n a ś l a d o w c ą p o z o r u , a nie f a k t u . M a l a r z malujący łóżko m a l u j e je jedynie z j e d n e g o p u n k t u widzenia, t a k j a k j a w i się o n o b e z p o ś r e d n i o z m y s ł o m ; p o e t a p o r t retuje leczenie, wojnę i t a k dalej bez żadnej rzeczywistej wiedzy o rzeczach, o k t ó r y c h m ó w i . Płynie stąd wniosek, że „ s z t u k a n a ś l a d o w c z a m u s i z n a j d o w a ć się d a l e k o o d p r a w d y " . Znajduje się o n a „ d w a stopnie poniżej rzeczywistości i całkiem ł a t w o jest ją t w o r z y ć bez żadnej znajomości p r a w d y , gdyż jest zw7kłym p o d o b i e ń s t w e m , a nie rzeczywistością" . Człowiek, k t ó r y p o ś w i ę c a życie n a tworzenie tego cienia rzeczywistości, w d a ł się w b a r d z o złe przedsię wzięcie. W Prawach p o j a w i a się nieco przychylniejszy sąd n a t e m a t sztuki, chociaż P l a t o n nie zmienił swego metafizycznego s t a n o w i s k a . M ó w i ą c , że wspaniałości m u z y k i nie należy o c e n i a ć jedynie n a p o d s t a w i e liczby przyjemnych d o z n a ń zmysłowych, d o d a j e , że t y l k o m u z y k a n a c e c h o w a n a p r a w d z i w ą wzniosłością „jest n a ś l a d o w n i c t w e m d o b r a " . 1 z n o w u : „ C i więc, k t ó r z y najpiękniejszej pieśni poszukują i m u z y , p o s z u k i w a ć m u s z ą , j a k się okazuje, nie tej, k t ó r a jest p r z y j e m n a , ale tej, k t ó r a jest d o b r a . D o b r e zaś n a ś l a d o w n i c t w o p o l e g a n a t y m , ażeby w z ó r w jego p r o p o r c j a c h i cechach o d t w o r z o n y był j a k n a j w i e r n i e j " . P l a t o n cały czas pojmuje m u z y k ę j a k o sztukę n a ś l a d o w c z ą ( „ k a ż d y , jeżeli idzie o sztukę m u z y c z n ą , zgodzić się m u s i z pewnością n a t o , że w e wszystkich jej dziełach m a m y d o czynienia z n a ś l a d o w a n i e m i o d t w a r z a n i e m c z e g o ś " ) , lecz d o p u s z c z a myśl, iż n a ś l a d o w a n i e m o ż e b y ć „ p r a w d z i w e " , jeżeli oddaje rzecz n a ś l a d o w a n ą możliwie najlepiej w swym ś r o d o w i s k u . Jest g o t ó w d o p u ś c i ć m u z y k ę i s z t u k ę w p a ń s t w i e nie tylko ze względu n a 15
16
1 7
18
1 9
20
15
Rep., 597 c 11 i n. Tamże, 597 e 10 n. Tamże, 598 b 6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 59.) Tamże, 598 e 6-599 a 3. Leges, 668 a 9-b 2. Tamże, 668 a 9-b 2. (Przekład polski: Prawa, przełożyła Maria Maykowska, Warszawa 1960, s. 78.) 16
17
18
19
20
294
PLATON 21
ich cele w y c h o w a w c z e , lecz t a k ż e dla „niewinnej p r z y j e m n o ś c i " , ale n a d a l p o d t r z y m u j e ogólną teorię sztuki n a ś l a d o w c z e j , a t o , że P l a t o n a idea n a ś l a d o w n i c t w a była nieco ciasna i d o s ł o w n a , m u s i być j a s n e dla k a ż d e g o , k t o czyta d r u g ą księgę Praw (choć t r z e b a p r z y z n a ć , że a b y uczynić muzykę sztuką naśladowczą, t r z e b a t a k poszerzyć r o z u m i e n i e n a ś l a d o w n i c t w a , by mieściło o n o w sobie s y m b o l i z m . N a ś l a d o w c z o ś ć m u z y k i jest oczywiście d o k t r y n ą w s p ó l n ą z a r ó w n o d l a Rzeczypospolitej, j a k i Praw). Pojęcie n a ś l a d o w n i c t w a p r o w a d z i P l a t o n a d o wyznaczenia cech, j a k i e winien mieć d o b r y k r y t y k , a więc m u s i o n : (a) wiedzieć, j a k i e z założenia m a być n a ś l a d o w n i c t w o ; (b) wiedzieć, czy jest o n o bliskie p r a w d y , czy nie; o r a z (c) wiedzieć, czy d o b r z e zostało w y r a ż o n e w słowach, m e l o d i a c h i r y t m a c h . Należy z a u w a ż y ć , że d o k t r y n a ^i^rjaic w s k a z y w a ł a b y , iż dla P l a t o n a s z t u k a bezwzględnie m a własną sferę. P o d c z a s gdy emaTfffirj o d n o s i się d o p o r z ą d k u idei, a SóCa d o p o s t r z e g a l n e g o p o r z ą d k u p r z e d m i o t ó w n a t u r a l n y c h , eiKaaia d o t y c z y p o r z ą d k u w y o b r a ż e n i o w e g o . Dzieło sztuki jest w y t w o r e m w y o b r a ź n i i z w r a c a się d o e m o c j o n a l n e g o e l e m e n t u w człowieku. N i e m o ż n a twierdzić, że n a ś l a d o w c z y c h a r a k t e r sztuki p o d k r e ś l a n y przez P l a t o n a o z n a c z a ł czysto fotograficzne o d tworzenie, m i m o że słowa P l a t o n a o „ p r a w d z i w y m " n a ś l a d o w a n i u wskazują, że t a k o tym często myślał. P o pierwsze, p r z e d m i o t n a t u r a l n y nie jest fotograficzną k o p i ą idei, gdyż idea należy d o jednego porządku, a postrzegany naturalny przedmiot d o innego, z czego w y n i k a , że dzieło sztuki niekoniecznie m u s i być zwykłą r e p r o d u k c j ą n a t u r a l n e g o p r z e d m i o t u . Jest o n o dziełem w y o b r a ź n i twórczej. I z n o w u , p o d k r e ś l a n i e przez P l a t o n a n a ś l a d o w c z e g o c h a r a k t e r u m u z y k i nie czyni z a s a d n y m , j a k j u ż w s p o m n i e l i ś m y , p r z y puszczenia, że n a ś l a d o w n i c t w o z a s a d n i c z o o z n a c z a zwykłe f o t o g r a ficzne o d t w a r z a n i e . M a m y t u raczej d o czynienia z w y o b r a ż e n i o w y m s y m b o l i z m e m i właśnie z tego p o w o d u m u z y k a nie stwierdza p r a w d y czy fałszu, lecz jest i m a g i n a c y j n a i s y m b o l i c z n a , nosi a u r e o l ę p i ę k n a i z w r a c a się d o e l e m e n t u e m o c j o n a l n e g o w człowieku. U c z u c i a ludzkie są r o z m a i t e , j e d n e p o ż y t e c z n e , drugie szkodliwe. R o z u m m u s i więc d e c y d o w a ć , j a k ą s z t u k ę należy d o p u ś c i ć , a j a k ą wykluczyć. F a k t zaś, że P l a t o n z d e c y d o w a n i e zezwala w Prawach n a d o p u s z c z e n i e w p a ń s t w i e r o z m a i t y c h f o r m sztuki, świadczy o t y m , że s z t u k a zajmuje szczególne miejsce w ludzkiej działalności, c h o ć m o ż e nie 22
21
22
Tamże, 668 b 4-7. Tamże, 670 d 6-7.
295
TEORIA SZTUKI
jest t o miejsce najważniejsze. Potwierdzają t o s ł o w a P l a t o n a , kiedy p o odesłaniu d o s t e r e o t y p o w e g o c h a r a k t e r u sztuki egipskiej z a u w a ż a : „ K t o b y zdołał c h o ć w p e w n y m s t o p n i u pojąć, n a czym p o l e g a d o s k o n a ł o ś ć pieśni, p o w i n i e n ś m i a ł o , j a k m ó w i ł e m , ująć je w r a m y p r a w i u s t a l o n e g o p o r z ą d k u " . N a l e ż y j e d n a k p r z y z n a ć , że P l a t o n nie u ś w i a d a m i a ł sobie - a jeśli u ś w i a d a m i a ł , to nie p o k a z a ł tego wystar czająco - specyficznie b e z i n t e r e s o w n e g o c h a r a k t e r u estetycznej k o n templacji samej w sobie. Z n a c z n i e więcej z a j m o w a ł się e d u k a c y j n y m i i m o r a l n y m i s k u t k a m i sztuki, k t ó r e niewątpliwie nie są związane z estetyczną k o n t e m p l a c j ą j a k o taką, ale k t ó r e m i m o w s z y s t k o są realne i m u s z ą b y ć u w z g l ę d n i a n e przez k a ż d e g o , k t o j a k P l a t o n bardziej ceni zalety m o r a l n e niż estetyczną w r a ż l i w o ś ć . 2 3
24
3. P l a t o n zdaje sobie s p r a w ę z tego, że w e d ł u g p o w s z e c h n e g o m n i e m a n i a s z t u k a i m u z y k a istnieją p o t o , by d a w a ć przyjemność. Jest t o j e d n a k p o g l ą d , z k t ó r y m się nie z g a d z a . Rzecz m o ż n a oceniać w e d ł u g w z o r c a przyjemności tylko wtedy, kiedy nie d o s t a r c z a o n a ż a d n e g o p o ż y t k u czy p r a w d y , nie niesie z sobą ż a d n e g o „ p o d o b i e ń s t w a " (odniesienie d o n a ś l a d o w n i c t w a ) , lecz istnieje j e d y n i e ze względu n a związany z nią w d z i ę k . O t ó ż n a p r z y k ł a d m u z y k a reprezentuje i naśladuje, a d o b r a m u z y k a będzie zawierała „ p r a w d ę n a ś l a d o w n i c t w a " : d l a t e g o m u z y k a , czy przynajmniej d o b r a m u z y k a , d o s t a r c z a p e w n e g o rodzaju „ p r a w d y " , a z a t e m nie m o ż e istnieć jedynie dla związanego z nią w d z i ę k u czy b y ć o s ą d z a n a tylko p r z y s t o s o w a n i u m i a r y przyjemności dla zmysłów. T o s a m o d o t y c z y i n n y c h sztuk. W n i o s e k stąd t a k i , że r ó ż n e sztuki m o g ą być d o p u s z c z o n e w p a ń s t w i e , p o d w a r u n k i e m , że zajmują swoje miejsce i są p o d p o r z ą d k o w a n e swej w y c h o w a w c z e j funkcji - tj. d o s t a r c z a n i u użytecznej przyjemności. P l a t o n w ż a d n y m razie nie z a m i e r z a twierdzić, że sztuki nie dają przyjemności czy że nie p o w i n n y jej d a w a ć : z g a d z a się, że w p a ń s t w i e p o w i n n y b y ć „należyte p r a w a o d n o s z ą c e się d o w y c h o w a n i a i z a b a w , k t ó r y m p a t r o n u j ą M u z y " , a n a w e t o ś w i a d c z a , że „ k a ż d y m ą ż i p a c h o 25
2 6
2 7
23
Tamże, 657 b 2-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 58.) Jeśli chodzi o dalsze rozważania Platońskiej filozofii sztuki, zob. na przykład artykuł profesora R. G. Collingwooda, Plato's Philosophy of Art, „Mind" kwiecień 1925. Leges, 667 d 9-e 4. Tamże, 668 b 4-7. Tamże, 656 c 1-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 56.) 2 4
25
26
27
296
PLATON
lę, wolny i sługa, niewiasta i m ę ż c z y z n a , cała społeczność s a m a siebie czarując pieśnią, całej społeczności śpiewać nie p r z e s t a w a ł a t e g o , co przedstawiliśmy, atoli w j a k i c h ś wciąż i n n y c h p o s t a c i a c h i n a j p r z e r ó ż niejszych o d m i a n a c h , t a k żeby śpiewający zawsze niesyci byli t y c h pieśni i wciąż nimi się cieszyli" . M i m o iż P l a t o n d o p u s z c z a w Prawach rekreacyjną funkcję sztuk i „ n i e w i n n ą p r z y j e m n o ś ć " , j a k ą o n e dają, z całą oczwistością p o d k r e ś l a funkcję w y c h o w a w c z ą i m o r a l n ą sztuki, t o , że d o s t a r c z a o n a przyjemności pożytecznej. Stosunek d o sztuki w Prawachmoże być bardziej liberalny od p o s t a w y wyrażonej w Rzeczypospolitej, jednakże zasadniczo j e g o p o g l ą d y nie zmieniają się. J a k w s p o m i n a l i ś m y przy r o z w a ż a n i a c h o p a ń s t w i e , w o b y d w u dialogach s u g e r o w a n y jest ścisły n a d z ó r i cenzura sztuki. W t y m s a m y m miejscu, w k t ó r y m P l a t o n wskazuje, że z należytą u w a g ą należy o d n o s i ć się d o pouczeń i rozrywki d o s t a r c z a n y c h przez m u z y , zapytuje, czy w o l n o j e s t , ,poecie uczyć swe chóry, j a k m u się p o d o b a , nie bacząc n a cnoty czy w y k r o c z e n i a " . I n n y m i słowy, s z t u k a d o p u s z c z o n a w p a ń s t w i e m u s i m i e ć ten odległy s t o s u n e k d o F o r m y ( „ p r a w d ę n a ś l a d o w n i c t w a " via p r z e d m i o t n a t u r a l n y ) , k t ó r y jest m o ż l i w y w t w o r a c h w y o b r a ź n i . Jeśli go nie p o s i a d a , s z t u k a będzie nie t y l k o bezużyteczna, lecz szkodliwa i zła. Jeszcze raz więc staje się j a s n e , że s z t u k a pełni p e w n ą własną f u n k q c , jeśli n a w e t nie najwyższą, p o n i e w a ż s t a n o w i szczebel w d r a b i n i e w y c h o w a n i a , wypełnia l u d z k ą p o t r z e b ę w y r a ż a n i a się o r a z d o s t a r c z a w y t c h n i e n i a i niewinnej rozrywki, będąc w y r a z e m określonej f o r m y ludzkiej działalno ści - działalności związanej z twórczą w y o b r a ź n i ą (choć słowa „ t w ó r c z a " nie należy r o z u m i e ć w p o w i ą z a n i u z d o k t r y n ą n a ś l a d o w a n i a ) . P l a t o ń s k a t e o r i a sztuki b y ł a niewątpliwie szkicowa i n i e z a d o w a l a j ą c a , nie m o ż n a j e d n a k twierdzić, że P l a t o n nie s f o r m u ł o w a ł w ogóle żadnej teorii sztuki. 28
29
30
Nota na temat wpływu
Platona
1. P r z y k ł a d P l a t o n a oddziałuje sam w sobie. Życie j e g o p o l e g a ł o n a c a ł k o w i t y m o d d a n i u się p r a w d z i e , d o t a r c i u d o trwałej, wiecznej i a b solutnej p r a w d y , w k t ó r ą m o c n o i stale wierzył, g o t o w y p o d ą ż y ć t a k j a k S o k r a t e s wszędzie, gdzie m o ż e p o p r o w a d z i ć r o z u m . Starał się t c h n ą ć tę wiarę w słuchaczy A k a d e m i i , t w o r z ą c zespół ludzi, k t ó r z y p o d w o d z ą Tamże, 665 c 2-7. (Przekład polski: dz. cyt., s. 73.) Tamże, 670 d 7. Por. 656 c 5-7.
297
ODDZIAŁYWANIE PLATONA
wielkiego nauczyciela m o g l i b y poświęcić się dążeniu d o P r a w d y i D o b ra. C h o ć j e d n a k był wielkim s p e k u l a t y w n y m filozofem, k t ó r e g o celem było osiągnięcie p r a w d y w dziedzinie intelektualnej, nie był, j a k widzieliśmy, tylko zwykłym t e o r e t y k i e m . W y k a z y w a ł o g r o m n ą m o r a l n ą gorliwość i p r z e k o n a n y o rzeczywistości a b s o l u t n y c h m o r a l n y c h w a r t o ści i w z o r c ó w n a k ł a n i a ł ludzi d o m y ś l e n i a o t y m , c o mają najdroższego, o ich nieśmiertelnej duszy, i d o ćwiczenia się w prawdziwej cnocie, gdyż tylko o n a m o ż e uczynić ich szczęśliwymi. D o b r e życie o p a r t e n a wiecznych i a b s o l u t n y c h w z o r c a c h należy p r o w a d z i ć z a r ó w n o w sferze p r y w a t n e j , j a k i publicznej, m u s i się o n o urzeczywistniać z a r ó w n o w j e d n o s t c e , j a k i w p a ń s t w i e : P l a t o n o d r z u c a ł z a r ó w n o relatywistyczną prywatną moralność, jak i oportunistyczną powierzchowną samolubną p o s t a w ę sofistycznego „ p o l i t y k a " czy teorię, że „siła jest p r a w e m " . Jeśli życie ludzkie należy wieść p o d władzą r o z u m u w e d ł u g idealnego wzorca, t o m u s i m y w świecie j a k o całości u z n a ć rzeczywiste działanie R o z u m u . Całkowicie o d r z u c o n y został ateizm, a p o r z ą d e k w świecie p r z y p i s a n y B o s k i e m u R o z u m o w i , p o r z ą d k u j ą c e m u k o s m o s według idealnego w z o r c a i p l a n u . W ten s p o s ó b t o , co urzeczywistnia się w m a k r o k o s m o s i e , n a p r z y k ł a d r u c h ciał niebieskich, w i n n o także urzeczywistniać się w człowieku, m i k r o k o s m o s i e . Jeśli człowiek p o d ą ż a za r o z u m e m i urzeczywistnia w życiu i p o s t ę p o w a n i u ideał, staje się p o k r e w n y B ó s t w u i osiąga szczęście w życiu d o c z e s n y m i przyszłym. „ P o z a ś w i a t o w o ś ć " P l a t o n a nie w y p ł y w a z nienawiści d o tego życia, lecz jest raczej konsekwencją j e g o z d e c y d o w a n e j wiary w rzeczywistość tego, co Transcendentne i Absolutne.
2. O s o b i s t y w p ł y w P l a t o n a m o ż n a d o s t r z e c , wziąwszy p o d u w a g ę wTażenie, j a k i e w y w a r ł n a swym wielkim uczniu Arystotelesie, k t ó r y mówił o Mistrzu jako O tym wyjątkowym człowieku, którego imię nie powinno się pojawiać na wargach nikczemników. Nie mają oni prawa wygłaszać mu pochwał jemu, który pierwszy ukazał wyraźnie słowem i czynem, że człowiek cnotliwy jest człowiekiem szczęśliwym. Zaiste, nikt z nas nie może mu dorównać. 31
31
Arist., Frag. 623. (Rose, 1870.)
298
PLATON
Arystoteles s t o p n i o w o o d d a l a ł się o d n i e k t ó r y c h d o k t r y n P l a t o n a , ale m i m o że r o s ł o j e g o z a i n t e r e s o w a n i e n a u k a m i e m p i r y c z n y m i , n i g d y nie porzucił metafizyki czy w i a r y w d o b r e życie, k t ó r e g o szczytem jest p r a w d z i w a m ą d r o ś ć - i n n y m i słowy, nigdy w ogóle nie porzucił s p a d k u p o P l a t o n i e i nie d a ł o b y się o d e r w a ć j e g o filozofii o d dzieła j e g o wielkiego p o p r z e d n i k a .
3. Oczywiście o p l a t o n i z m i e w A k a d e m i i i w szkole n e o p l a t o ń s k i e j p o w i e m y później. P l a t o n i z m za p o ś r e d n i c t w e m n e o p l a t o n i z m u w y w a r ł w p ł y w n a św. A u g u s t y n a i n a twórczy o k r e s myśli średniowiecznej. W istocie, chociaż św. T o m a s z z A k w i n u , największy ze s c h o l a s t y k ó w , z a a d o p t o w a ł A r y s t o t e l e s a j a k o „ F i l o z o f a " , w systemie j e g o znajduje się wiele e l e m e n t ó w , k t ó r e m o ż n a odnieść raczej d o P l a t o n a niż d o A r y s t o t e l e s a . P o n a d t o w czasach r e n e s a n s u A k a d e m i a P l a t o ń s k a we Florencji s t a r a ł a się w z n o w i ć tradycję p l a t o ń s k ą , a w p ł y w Rzeczypos politej P l a t o n a m o ż n a dostrzec w Utopii T o m a s z a M o r e ' a i w Państwie słońca C a m p a n e l l i .
4. Jeśli c h o d z i o czasy n o w o ż y t n e , w p ł y w P l a t o n a m o ż e nie b y ć n a pierwszy rzut o k a t a k oczywisty j a k w s t a r o ż y t n o ś c i i w w i e k a c h średnich. W rzeczywistości j e d n a k P l a t o n jest ojcem czy d z i a d k i e m całej spirytualistycznej filozofii i całego o b i e k t y w n e g o idealizmu, a j e g o epistemologia, m e t a f i z y k a i e t y k a p o l i t y c z n a wywarły głęboki, czy to p o z y t y w n y , czy n e g a t y w n y , w p ł y w n a kolejnych myślicieli. W świecie współczesnym m o ż n a w s p o m n i e ć o z a i n s p i r o w a n i u P l a t o n e m c h o ć b y t a k i c h myślicieli j a k A . N . W h i t e h e a d czy Nicolai H a r t m a n n z Berlina.
5. P l a t o n stojący n a czele filozofów e u r o p e j s k i c h nie p o z o s t a w i ł w y k o ń c z o n e g o systemu. Oczywiście żałujemy, że nie jesteśmy w p o s i a d a n i u w y k ł a d ó w P l a t o n a i k o m p l e t n e j relacji o j e g o n a u c z a n i u w A k a d e m i i , chcielibyśmy b o w i e m p o z n a ć rozwiązanie wielu p r o b l e m ó w , k t ó r e zawsze i n t r y g o w a ł y k o m e n t a t o r ó w ; z drugiej j e d n a k s t r o n y m o ż e m y być p r a w d z i w i e wdzięczni losowi, że nie doszedł d o n a s ż a d e n w y g ł a d z o n y , j a ł o w y P l a t o ń s k i system (jeśli taki k i e d y k o l w i e k istniał), k t ó r y m o ż n a b y p o ł k n ą ć w całości lub odrzucić, to b o w i e m , c o się stało, p o z w o l i ł o n a m znaleźć
ODDZIAŁYWANIE PLATONA
299
w P l a t o n i e , łatwiej być m o ż e niż w i n n y m w y p a d k u , najwyższy p r z y k ł a d d u c h a filozoficznego. C h o ć P l a t o n nie p o z o s t a w i ł n a m k o m p l e t n e g o systemu, d a ł n a m z a p r a w d ę p r z y k ł a d s p o s o b u fi l o z o f o w a n i a i w z ó r życia p o ś w i ę c o n e g o dążeniu d o p r a w d y i d o b r a .
Rozdział
XXVI
STARA A K A D E M I A
Filozofia p l a t o ń s k a nie p r z e s t a w a ł a w y w i e r a ć głębokiego w p ł y w u w s t a r o ż y t n o ś c i , m u s i m y j e d n a k ż e r o z r ó ż n i a ć p o s z c z e g ó l n e fazy w r o z woju szkoły p l a t o ń s k i e j . S t a r a A k a d e m i a , k t ó r a s k ł a d a ł a się z u c z n i ó w i t o w a r z y s z y P l a t o n a , t r z y m a ł a się w większym l u b mniejszym s t o p n i u d o g m a t y c z n y c h treści filozofii M i s t r z a , c h o ć w a r t o podkreślić, że szczególną u w a g ą d a r z o n o „ p i t a g o r e j s k i e " elementy w j e g o myśli. W średniej i nowej A k a d e m i i p o c z ą t k o w o d o m i n u j ą a n t y d o g m a t y c z n e tendencje sceptyczne, c h o ć p o t e m ustępują p r z e d n a w r o t e m d o g m a t y z m u t y p u eklektycznego. E k l e k t y z m ten jest b a r d z o w i d o c z n y w średnim p l a t o n i z m i e , p o k t ó r y m nastąpił w k o ń c o w y m okresie filozofii s t a r o ż y t nej n e o p l a t o n i z m , p r ó b a całkowitej syntezy p i e r w o t n y c h treści p l a t o n i z m u z t y m i e l e m e n t a m i , k t ó r e zostały w p r o w a d z o n e w r ó ż n y c h o k r e s a c h , syntezy podkreślającej rysy najlepiej h a r m o n i z u j ą c e z o g ó l n y m d u c h e m czasów. S t a r a A k a d e m i a obejmuje, w r a z z l u d ź m i t a k i m i j a k Filip z O p u s , H e r a k l e i d e s z P o n t u , E u d o k s o s z K n i d o s , w y m i e n i o n y c h tu n a s t ę p c ó w P l a t o n a n a s t a n o w i s k u k i e r o w n i k ó w szkoły w A t e n a c h : S p e u z y p a (348/7-339/8), K s e n o k r a t e s a (339/8-315/4), P o l e m o n a (315/4-270/69) i K r a t e s a (270/69-265/4). Speuzyp, siostrzeniec P l a t o n a i b e z p o ś r e d n i n a s t ę p c a n a s t a n o w i s k u scholarchy, z m o d y f i k o w a ł P l a t o ń s k i d u a l i z m , rezygnując z idei j a k o o d r ę b n y c h o d xa pa&rjpiaTid i pojmując rzeczywistość j a k o składającą się z liczb m a t e m a t y c z n y c h . P l a t o ń s k i e liczby-idee zostały p o n i e c h a n e , lecz p o d s t a w o w y ^cop/cr^óc p o z o s t a ł . W s k u t e k przyjęcia przez S p e u z y p a p o s t r z e g a n i a n a u k o w e g o {^Tiioxr\yLoviKr\ dia&rjaic) m ó w i się czasami 1
1
Frag. 42, a-g.
301
STARA AKADEMIA 2
0 n i m , że odrzucił P l a t o ń s k i d u a l i z m p o z n a n i a i p o s t r z e g a n i a , należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że sam P l a t o n zbliżał się w pewien s p o s ó b d o tej myśli, g o d z ą c się, że Ibyoc i aiaSrjaic współdziałają w ujęciu idei a t o m u . T r u d n o jest d o k ł a d n i e stwierdzić, czego nauczali c z ł o n k o w i e Starej A k a d e m i i , p o n i e w a ż nie licząc Epinomis Filipa z O p u s ż a d n a ich p r a c a nie doszła d o n a s w całości; p o s i a d a m y jedynie u w a g i A r y s t o t e l e s a o r a z ś w i a d e c t w a innych s t a r o ż y t n y c h pisarzy. Ale najwyraźniej Speuzyp u t r z y m y w a ł , że substancje p o c h o d z ą od J e d n e g o i a b s o l u t n e j m n o g o ś c i o r a z umieszczał D o b r o , czyli rsMa e^/c, n a k o ń c u p r o c e s u s t a w a n i a się, a nie n a p o c z ą t k u , d o w o d z ą c swej racji n a p o d s t a w i e r o z w o j u roślin 1 zwierząt. P o ś r ó d o ż y w i o n y c h b y t ó w , k t ó r e p o c h o d z ą o d J e d n e g o , istnieje niewidzialny R o z u m czy B ó g , k t ó r y p r a w d o p o d o b n i e Speuzyp u t o ż s a m i a ł t a k ż e z D u s z ą Świata. (Być m o ż e m o g ł o t o d o s t a r c z y ć a r g u m e n t u n a k o r z y ś ć „ n e o p l a t o ń s k i e j " interpretacji P l a t o n a . ) Jeśli c h o d z i o dusze ludzkie, są o n e nieśmiertelne w swojej integralności. M o ż n a z a u w a ż y ć , że S p e u z y p i n t e r p r e t o w a ł o p o w i e ś ć o „ s t w o r z e n i u " w Timajosie j a k o zwykłą f o r m ę w y k ł a d u , a nie j a k o z a m i e r z o n y opis rzeczywistego s t w o r z e n i a w czasie; świat nie m a p o c z ą t k u czasowego. T r a d y c y j n y c h b o g ó w u z n a w a ł za siły fizyczne i przez t o naraził się n a zarzut ateizmu. K s e n o k r a t e s z C h a l c e d o n u , k t ó r y objął p o Speuzypie s t a n o w i s k o s c h o l a r c h y , u t o ż s a m i a ł idee z m a t e m a t y c z n y m i liczbami i wywodził je o d J e d n e g o i nieokreślonej D w o i s t o ś c i (pierwsze t o Novc, czyli Z e u s , ojciec b o g ó w , d r u g i e t o pierwiastek żeński, m a t k a b o g ó w ) . D u s z a Świata w y t w o r z o n a przez d o d a n i e J a ź n i i I n n e g o d o liczby jest s a m o p o r u s z a j ą c ą się liczbą. R o z r ó ż n i a j ą c trzy światy - podksiężycowy, niebieski i p o n a d n i e b i e s k i - K s e n o k r a t e s napełnił je „ d e m o n a m i " , z a r ó w n o d o b r y m i , j a k i złymi. D o k t r y n a o złych d e m o n a c h pozwoliła m u wyjaśniać p o p u l a r n e m i t y , w k t ó r y c h złe czyny p r z y p i s y w a n e są „ b o g o m " , o r a z istnienie n i e m o r a l n y c h k u l t ó w . M ó g ł b o w i e m m ó w i ć , iż złe czyny są c z y n a m i złych d e m o n ó w , a n i e m o r a l n e k u l t y kierują się d o tych d e m o n ó w , a nie d o b o g ó w . W r a z ze swym p o p r z e d n i k i e m K s e n o k r a t e s u t r z y m y w a ł , że r ó w n i e ż n i e r o z u m n e części duszy ( k t ó r a nie była s t w o r z o n a w czasie) trwają p o śmierci, o r a z w r a z ze swym następcą 3
4
5
6
2
Np. Praechter, s. 343.
3
Frag. 38-39.
4
Cic, De nat. 2X, I, 13, 32.
5
Frag. 34 n. Frag. 24 n.
6
302
PLATON
P o l e m o n e m p o t ę p i a ł s p o ż y w a n i e m i ę s a , gdyż, j e g o z d a n i e m , m o g ł o o n o p r o w a d z i ć d o p a n o w a n i a t e g o , co i r r a c j o n a l n e , n a d t y m , co racjonalne. P o d o b n i e j a k S p e u z y p i K r a n t o r (w przeciwieństwie zaś d o A r y s totelesa) K s e n o k r a t e s u w a ż a ł , że p i e r w s z e ń s t w o „ p r o s t e g o " n a d „ z ł o ż o n y m " w Timajosie jest p i e r w s z e ń s t w e m logicznym, a nie c z a s o w y m . ( P r z y p i s y w a n e A r y s t o t e l e s o w i JJe.pi atójiooy ypa^pL(bv s k i e r o w a n e było przeciw hipotezie K s e n o k r a t e s a o d e l i k a t n y c h niewidzialnych liniach, k t ó r y c h istnienie w p r o w a d z i ł j a k o p o m o c w d e d u k o w a n i u w y m i a r ó w z liczb.) H e r a k l e i d e s z P o n t u przejął o d p i t a g o r e j c z y k a E k f a n t o s a teorię głoszącą, że świat s k ł a d a się z cząsteczek, k t ó r e n a z w a ł avapfxoi óyKoi, p r a w d o p o d o b n i e m a j ą c n a myśli t o , że oddziela je o d siebie przestrzeń. Z tych cząsteczek m a t e r i a l n y c h działanie B o g a u t w o r z y ł o świat. D u s z a jest więc cielesna ( s k ł a d a się z eteru, e l e m e n t u d o d a n e g o d o i n n y c h p r z e z K s e n o k r a t e s a ) . Stwierdzając codziennie o b r o t y Ziemi w o k ó ł własnej osi, H e r a k l e i d e s u t r z y m y w a ł t a k ż e , że M e r k u r y i W e n u s obracają się w o k ó ł S ł o ń c a i, j a k się wydaje, w y s u w a ł r ó w n i e ż m y ś l , że m o ż e czynić to samo Ziemia. J e d n y m z najsłynniejszych m a t e m a t y k ó w i a s t r o n o m ó w s t a r o ż y t n o ś c i jest E u d o k s o s ( o k o ł o 497-355 p r z e d C h r . ) . Z filozoficznego p u n k t u widzenia g o d n y jest u w a g i p r z e z t o , że u t r z y m y w a ł , (a) iż idee są „ z m i e s z a n e " z r z e c z a m i , o r a z (b) p r z y j e m n o ś ć jest najwyższym dobrem. Pierwszy k o m e n t a r z d o Timajosa P l a t o n a n a p i s a ł K r a n t o r ( o k o ł o 330-270), k t ó r y i n t e r p r e t o w a ł o p o w i e ś ć o „ s t w o r z e n i u " j a k o opis w y d a r z e n i a p o z a c z a s o w e g o , a nie o d b y w a j ą c e g o się w czasie. Opis p o d a n y jest w czasie p o p r o s t u ze względu n a s c h e m a t logiczny. W swej interpretacji K r a n t o r z g o d n y był z a r ó w n o ze S p e u z y p e m , j a k i K s e n o k r a t e s e m . W swym TIe.pl nevBovc K r a n t o r głosił d o k t r y n ę o ł a g o d z e n i u n a m i ę t n o ś c i (metriopatii), przeciwstawiając się s t o i c k i e m u ideałowi apatii. 7
8
9
10
7
8
9
10
Frag. 54. Metaph., A 9, 991 a 8-19. Eth. Nic, 1101 b 27 n.; 1172 b 9 n. Cic, Acad., 2, 44, 135; Tusc. Disp., 3, 6, 12.
Część IV
ARYSTOTELES
Rozdział
XXVII
ŻYCIE I PISMA ARYSTOTELESA
Arystoteles u r o d z i ł się n a p r z e ł o m i e lat 384-383 w Stagirze w Tracji j a k o syn N i k o m a c h a , l e k a r z a k r ó l a M a c e d o n i i , A m y n t a s a I I . K i e d y m i a ł o k o ł o s i e d e m n a s t u lat, u d a ł się d o A t e n n a s t u d i a i w r o k u 368/367 został j e d n y m ze słuchaczy A k a d e m i i , w której p r z e z przeszło d w a dzieścia lat m i a ł stały k o n t a k t z P l a t o n e m , aż d o j e g o śmierci w r o k u 348/347 przed C h r . Wstąpił z a t e m d o A k a d e m i i w czasie, kiedy rozwijała się p ó ź n a d i a l e k t y k a P l a t o n a i w u m y ś l e wielkiego filozofa k r y s t a l i z o w a ł o się u k i e r u n k o w a n i e religijne. P r a w d o p o d o b n i e j u ż w t y m czasie (tj. p o śmierci P l a t o n a ) A r y s t o t e l e s z w r a c a ł u w a g ę n a n a u k i e m p i r y c z n e i b y ć m o ż e j u ż w t e d y w wielu p u n k t a c h o d c h o d z i ł od n a u k M i s t r z a . N i e m o ż e być j e d n a k m o w y o ż a d n y m r a d y k a l n y m r o z d ź w i ę k u p o m i ę d z y M i s t r z e m i uczniem, d o p ó k i ten pierwszy jeszcze żył. T r u d n o sobie w y o b r a z i ć , by Arystoteles p o z o s t a w a ł cały ten czas w A k a d e m i i , g d y b y z a j m o w a ł j u ż r a d y k a l n i e o d m i e n n e o d swego M i s t r z a s t a n o w i s k o filozoficzne. P o n a d t o , n a w e t p o śmierci P l a t o n a Arystoteles ciągle u ż y w a pierwszej o s o b y liczby m n o g i e j , m ó w i ą c o przedstawicielach Platońskiej d o k t r y n y o ideach, w y c h w a l a P l a t o n a j a k o człowieka, „ k t ó r e g o źli ludzie nie mają n a w e t p r a w a sławić i k t ó r y p o k a z a ł w swym życiu i w swych n a u k a c h , j a k j e d n o c z e ś n i e być szczęśliwym i d o b r y m " . M n i e m a n i a , że Arystoteles był w j a k i m ś rzeczywistym sensie o p o n e n t e m w A k a d e m i i P l a t o n a i cierniem w b o k u M i s t r z a , nie d a się w ż a d n y m razie u t r z y m a ć : Arystoteles znalazł w P l a t o n i e p r z e w o d n i k a i przyjacie la, dla k t ó r e g o czuł najwyższy p o d z i w , i m i m o że w późniejszych latach bardziej o sobie dały z n a ć j e g o w ł a s n e z a i n t e r e s o w a n i a n a u k o w e , metafizyczne i religijne, n a u k i P l a t o n a w y w a r ł y n a A r y s t o t e l e s a trwały 1
1
Frag 623. (Rose, Aristotelis fragmenta, Berlin 1870.)
306
ARYSTOTELES
wpływ. W istocie właśnie ta s t r o n a n a u k P l a t o n a m i a ł a dla niego specjalne znaczenie, b ę d ą c przeciwieństwem j e g o własnych skłonności d o s t u d i ó w e m p i r y c z n y c h . „ W rzeczywistości ó w m i t c h ł o d n e g o , statycznego, n i e z m i e n n e g o i czysto k r y t y c z n e g o Arystotelesa, p o z b a w i o n e g o złudzeń, przeżyć czy historii rozlatuje się doszczętnie p o d n a p o r e m f a k t ó w d o tej p o r y sztucznie t u s z o w a n y c h ze względu n a ten m i t " . J a k w k r ó t c e z o b a c z y m y przy okazji o m a w i a n i a pism A r y s totelesa, Filozof rozwijał w ł a s n y p u n k t widzenia s t o p n i o w o i tego tylko m i m o w s z y s t k o m o ż n a było oczekiwać. P o śmierci P l a t o n a A r y s t o t e l e s opuścił A t e n y w r a z z K s e n o k r a t e s e m (kierownikiem A k a d e m i i został S p e u z y p , siostrzeniec P l a t o n a , a z nim A r y s t o t e l e s nie m i a ł w s p ó l n e g o języka; w k a ż d y m razie nie m i a ł z a m i a r u p o z o s t a ć w A k a d e m i i p o d p o r z ą d k o w a n y jej n o w e m u k i e r o w n i k o w i ) i założył swego rodzaju odgałęzienie A k a d e m i i w A s s o s w T r o a d z i e . Z r o b i ł tu d u ż e wrażenie n a H e r m i a s z u , w ł a d c y A t a r n e u s u , i poślubił j e g o siostrzenicę, a z a r a z e m a d o p t o w a n ą c ó r k ę , P y t h i a s . O d d a j ą c się swym zajęciom n a A s s o s , A r y s t o t e l e s bez w ą t p i e n i a zaczął rozwijać własne niezależne p o g l ą d y . T r z y lata później u d a ł się d o M i t y l e n y n a L e s b o s i p r a w d o p o d o b n i e właśnie t a m n a w i ą z a ł s t o s u n k i z T e o f r a s t e m p o c h o d z ą c y m z E r e s u s n a tejże wyspie, k t ó r y później stał się j e g o najsłynniejszym uczniem. ( H e r m i a s z zaczął p e r t r a k t o w a ć z Filipem M a c e d o ń s k i m , k t ó r e m u zaświtała idea helleńskiego zwycięstwa n a d P e r s a m i . G e n e r a ł perski M e n t o r , d o p u ś c i w s z y się z d r a d y , p o j m a ł H e r m i a s z a i zawiózł g o d o Suzy, gdzie ten był t o r t u r o w a n y , lecz się nie z a ł a m a ł . O s t a t n i e j e g o słowa brzmiały: „ P o w i e d z c i e m o i m przyjaciołom i t o w a r z y s z o m , że nie uczyniłem niczego m i e r n e g o czy n i e g o d n e g o filozofii". A r y s t o t e l e s wygłosił n a j e g o cześć p o e m a t . ) W r o k u 343/342 Filip M a c e d o ń s k i zaprosił A r y s t o t e l e s a d o Pełli, powierzając m u w y c h o w a n i e swego t r z y n a s t o l e t n i e g o s y n a A l e k s a n d r a . Ten okres spędzony na dworze macedońskim i próby wywarcia p r a w d z i w i e m o r a l n e g o w p ł y w u n a m ł o d e g o księcia, k t ó r y m i a ł później o d e g r a ć t a k w y b i t n ą rolę n a politycznej scenie i przejść d o p o t o m n o ś c i j a k o A l e k s a n d e r Wielki, w i n n y b a r d z o się przyczynić d o poszerzenia h o r y z o n t ó w A r y s t o t e l e s a i d o u w o l n i e n i a go o d ciasnych pojęć p r z e ciętnego G r e k a , chociaż efekty nie wydają się t a k wielkie, j a k by m o ż n a tego oczekiwać; Arystoteles nigdy nie wyzbył się greckiego spojrzenia n a 2
3
2
W. Jaeger, Aristotle. Fundamentals of the History of His Development, s. 34. (Przekład ang. R. Robinsona, Clarendon Press, 1934.) Diog. Laert., 5, 7 i 8. 3
307
ŻYCIE I PISMA
m i a s t o - p a ń s t w o j a k o n a c e n t r u m życia. K i e d y A l e k s a n d e r wstąpił n a t r o n w r o k u 336/335, A r y s t o t e l e s opuścił M a c e d o n i ę , gdyż jego p e d a g o g i c z n a działalność dobiegła j u ż k r e s u , i p r a w d o p o d o b n i e u d a ł się n a j a k i ś czas d o Stagiry, swego r o d z i n n e g o m i a s t a , k t ó r e A l e k s a n d e r r o z b u d o w a ł , spłacając d ł u g wdzięczności s w e m u nauczycielowi. P o p e w n y m czasie związki filozofa z j e g o uczniem osłabły. C h o c i a ż A r y s t o t e l e s a p r o b o w a ł w pewnej m i e r z e politykę m a c e d o ń s k ą , nie a k c e p t o w a ł skłonności A l e k s a n d r a d o j e d n a k o w e g o t r a k t o w a n i a G r e k ó w i „ b a r b a r z y ń c ó w " . P o n a d t o w r o k u 327 K a l i s t e n e s , siostrzeniec A r y s t o t e l e s a , przyjęty n a służbę przez A l e k s a n d r a dzięki r e k o m e n d a c j i Arystotelesa, został p o d e j r z a n y o udział w spisku i s t r a c o n y . W r o k u 335/334 Arystoteles p o w r ó c i ł d o A t e n , gdzie założył własną szkołę. Niezależnie od faktu wieloletniej nieobecności w A t e n a c h rozwój jego własnych idei niewątpliwie wykluczał jakikolwiek p o w r ó t d o Akademii ateńskiej. N o w a szkoła p o w s t a ł a w p ó ł n o c n o - w s c h o d n i e j części m i a s t a , w Likeionie, n a o b s z a r z e p o ś w i ę c o n y m A p o l l o n o w i L y k e i o s . Szkoła była t a k ż e z n a n a p o d m i a n e m TlEpinaroc, a jej c z ł o n k o w i e j a k o IIspmaTtjTiKoi - n a z w a ta wzięła się od zwyczaju p r o w a d z e n i a dyskusji p o d c z a s s p a c e r o w a n i a t a m i z p o w r o t e m w cieniu k r u ż g a n k ó w lub też stąd, że d u ż o wykładów głoszono w krużgankach. Szkoła poświęcona była M u z o m . Poza p r o w a d z e n i e m działalności edukacyjnej i pedagogicznej Liceum m i a ł o , j a k się wydaje, bardziej niż A k a d e m i a c h a r a k t e r związku czy stowarzyszenia, w k t ó r y m dojrzali adepci k o n t y n u o w a l i swoje s t u d i a i b a d a n i a ; w rzeczywistości był t o uniwersytet czy instytut n a u k o w y , w y p o s a ż o n y w bibliotekę, w k t ó r y m nauczyciele wygłaszali r e g u l a r n i e w y k ł a d y . W 323 r o k u p r z e d C h r . z m a r ł A l e k s a n d e r Wielki i reakcja w Grecji p r z e c i w k o zwierzchnictwu m a c e d o ń s k i e m u d o p r o w a d z i ł a d o wysunię cia p r z e c i w k o A r y s t o t e l e s o w i - k t ó r y w m ł o d s z y c h l a t a c h był t a k ściśle związany z wielkim p r z y w ó d c ą - z a r z u t u o aas^eia. Arystoteles u s u n ą ł się z A t e n (miał powiedzieć, że zrobił t o , by A t e ń c z y c y nie zgrzeszyli p o w t ó r n i e p r z e c i w k o filozofii) i u d a ł się d o C h a l c y d y n a E u b e i , gdzie zamieszkał w m a j ą t k u zmarłej m a t k i . W k r ó t c e p o t e m , w r o k u 322/321, zmarł na jakąś chorobę.
DZIEŁA ARYSTOTELESA P i ś m i e n n i c t w o A r y s t o t e l e s a p r z y p a d a n a trzy główne okresy: (I) o k r e s j e g o k o n t a k t ó w z P l a t o n e m ; (II) l a t a działalności w A s s o s i M i t y lenie; (III) czas, kiedy k i e r o w a ł L i c e u m w A t e n a c h . D z i e ł a t a k ż e dzielą się n a
308
ARYSTOTELES
dwie g r u p y czy rodzaje: (1) p r a c e egzoteryczne -sCcorspiKoi, £KÓeóo/i£voi lóyoi - n a p i s a n e p r z e w a ż n i e w formie d i a l o g u i p r z e z n a c z o n e d l a o g ó ł u czytelników, o r a z (II) p r a c e p e d a g o g i c z n e - aKpoa^iaxiKoi kbyoi, v7topLvrjaxa, 7ipayfj,ax8xa - s t a n o w i ą c e p o d s t a w ę w y k ł a d ó w A r y s t o t e l e s a w Liceum. Pierwsze istnieją j e d y n i e we f r a g m e n t a c h , n a t o m i a s t p r a c d r u g i e g o r o d z a j u p o s i a d a m y wiele. P r a c e te p r z e z n a c z o n e d o u ż y t k u s z k o l n e g o najpierw były z n a n e publiczności w w y d a n i u A n d r o n i k a z R o d o s ( o k o ł o 60-50 r. p r z e d C h r . ) i właśnie dzięki nim Arystoteles zyskał r e p u t a c j ę suchego stylisty piszącego stylem p o z b a w i o n y m literac kiego wdzięku. Z a r z u c a n o m u , że c h o c i a ż jest wielkim wynalazcą t e r m i n ó w filozoficznych, nie d b a o styl i p i ę k n o języka, a j e g o z a i n t e r e s o w a n i e filozofią jest zbyt p o w a ż n e , by d o p u s z c z a ć s t o s o w a n i e m e t a f o r z a m i a s t j a s n e g o r o z u m o w a n i a czy u c i e k a n i a się d o m i t ó w . O t ó ż jeśli c h o d z i o dzieła szkolne, p r a w d ą jest, że b r a k im literackiego zacięcia, lecz jest także p r a w d ą , że p r a c e , k t ó r e p u b l i k o w a ł sam A r y s t o t e l e s i k t ó r y c h p o s i a d a m y j e d y n i e f r a g m e n t y , nie są p o z b a w i o n e p e w n e g o w d z i ę k u ; ich p o t o c z n y styl chwalił C y c e r o n i znajdowały się w nich n a w e t m i t y . P r a c e te reprezentują j e d n a k wcześniejszą t w ó r c z o ś ć Arystotelesa, kiedy był o n p o d b e z p o ś r e d n i m w p ł y w e m P l a t o n a czy w y p r a c o w y w a ł d r o g ę d o własnej, niezależnej pozycji. (I) M o ż n a powiedzieć, że Arystoteles w pierwszym okresie d z i a ł a l n o ści literackiej t r z y m a ł się ściśle myśli P l a t o n a , swego nauczyciela, z a r ó w n o p o d względem treści, j a k i - przynajmniej ogólnie - formy, chociaż w d i a l o g a c h Arystoteles p o j a w i a ł się j a k o p r o w a d z ą c y r o z m o w ę . ...sermo iia inducitur ceterorum, utpenes ipsum sitprincipatus". ( T a k m ó w i C y c e r o n : Ad Atticum, 13, 1 9 , 4 . ) Jest b a r d z o p r a w d o p o d o b ne, że w d i a l o g a c h Arystoteles podzielał filozofię P l a t o ń s k ą , a jedynie później zmienił swe nastawienie. P l u t a r c h m ó w i o Arystotelesie j a k o 0 zmieniającym swój s p o s ó b m y ś l e n i a (pexaxi&£x&ai). P o n a d t o uczeń I z o k r a t e s a , K e f i z o d o r , przypisuje A r y s t o t e l e s o w i teorie P l a t o n a , n a p r z y k ł a d teorię idei. (a) D o tego o k r e s u należy d i a l o g Eudemus, czyli O duszy, w k t ó r y m A r y s t o t e l e s p o d z i e l a d o k t r y n ę P l a t o n a o p r z y p o m i n a n i u sobie idei 1 p o j m o w a n i u idei w stanie preegzystencji i w k t ó r y m ogólnie ujawnia się w p ł y w M i s t r z a . Arystoteles d o w o d z i nieśmiertelności duszy, idąc za Fedonem: d u s z a nie jest zwykłą h a r m o n i ą ciała. H a r m o n i a m a swe 4
)f
5
6
4
5
6
Por. De Orat., I, XI, 49. De virt. mor., c. 7. Euzebiusz, Prep. Evang., XIV, 6, idąc za Numeniosem.
309
ŻYCIE I PISMA
przeciwieństwo, m i a n o w i c i e d y s h a r m o n i ę , d u s z a n a t o m i a s t nie m a ż a d n e g o przeciwieństwa. D l a t e g o d u s z a nie jest h a r m o n i ą . Arystoteles z a k ł a d a preegzystencję i s u b s t a n c j a l n o ś ć duszy, j a k r ó w n i e ż formy. J a k ludzie, k t ó r z y z a p a d a j ą n a c h o r o b ę , m o g ą u t r a c i ć p a m i ę ć , t a k dusza, wkraczając w o b e c n e życie, z a p o m i n a o stanie preegzystencji. J e d n a k j a k ci, k t ó r z y odzyskują z d r o w i e p o c h o r o b i e , pamiętają swe cierpienia, t a k też d u s z a p o śmierci p a m i ę t a to życie. Życie niezależnie o d ciała jest n o r m a l n y m s t a n e m duszy (KCLTÓ. cpbaiy); jej z a m i e s z k i w a n i e w ciele jest w rzeczywistości ciężką c h o r o b ą . Jest to p o g l ą d b a r d z o o d m i e n n y od głoszonego później przez A r y s t o t e l e s a , kiedy w y p r a c o w a ł j u ż własne niezależne s t a n o w i s k o . (b) D o tego o k r e s u rozwoju A r y s t o t e l e s a należy r ó w n i e ż Zachęta do filozofii. J a k się wydaje, był t o nie dialog, lecz list d o T h e m i s o n a z C y p r u . W dziełku tym g ł o s z o n a jest P l a t o ń s k a d o k t r y n a form, a filozof p r z e d s t a w i o n y j a k o ten, k t o k o n t e m p l u j e te f o r m y czy idee, a nie ich n a ś l a d o w n i c t w a (aincov yap ho xi Smrrjc al/Job ui/urj^arcov) N a d t o phronesis z a c h o w u j e znaczenie P l a t o ń s k i e , oznaczając metafi zyczną spekulację i m a j ą c w ten s p o s ó b znaczenie t e o r e t y c z n e , a nie czysto p r a k t y c z n e z Etyki Nikomachejskiej. W Protreptyku Arystote les p o d k r e ś l a t a k ż e b e z w a r t o ś c i o w o ś ć ziemskich d ó b r i m a l u j e obecne życie j a k o śmierć czy g r ó b duszy, k t ó r a w k r a c z a w p r a w d z i w e i wyż sze życie j e d y n i e przez śmierć cielesną. T a k i p o g l ą d niewątpliwie wskazuje n a b e z p o ś r e d n i wpływ P l a t o ń s k i , w Etyce Nikomachejskiej Arystoteles p o d k r e ś l a b o w i e m k o n i e c z n o ś ć d ó b r ziemskich, przynaj mniej w p e w n y m s t o p n i u , dla p r a w d z i w i e szczęśliwego życia, i to n a w e t dla filozofa. (c) Jest m o ż l i w e , że najstarsze części p r a c logicznych, Fizyki i być m o ż e t a k ż e O duszy (księga F) datują się z tego o k r e s u . T a k więc, jeśli w s t ę p n y szkic Metafizyki (łącznie z księgą A ) p r z y p a d a ł b y n a drugi o k r e s twórczości, m o ż n a p r z y p u s z c z a ć , że Fizyka (księga 2) p o w s t a ł a w okresie pierwszym, gdyż w księdze pierwszej Metafizyki mamy odesłanie d o Fizyki czy przynajmniej z a s y g n a l i z o w a n e jest wyłożenie teorii p r z y c z y n . M o ż l i w e , że Fizyka mieści się w d w u g r u p a c h m o n o g r a f i c z n y c h i pierwsze dwie księgi o r a z księgę s i ó d m ą należy 7
8
9
10
7
Frag. 41. (Rose.) Frag. 35. (Rose.) Jamblich, protrepticus, przyjmując, że rozdziały 6-12 dzieła Jamblicha składają się z fragmentów Protreptyku Arystotelesa. (Por. Jaeger, dz. cyt., s. 60 n.) Metaph., A, 983 a 33, 34. 8
9
10
310
ARYSTOTELES
umieszczać w e wcześniejszym okresie działalności pisarskiej A r y s totelesa. (II) W okresie drugim Arystoteles zaczął o d d a l a ć się o d swych wcześniejszych, p r z e w a ż n i e P l a t o ń s k i c h s t a n o w i s k i p r z y j m o w a ć b a r dziej k r y t y c z n ą p o s t a w ę w o b e c n a u k A k a d e m i i . N a d a l patrzył n a siebie j a k o w y z n a w c ę A k a d e m i i , j e d n a k ż e był t o o k r e s k r y t y k i czy wzmagają cej się k r y t y k i w o b e c p l a t o n i z m u . O k r e s ten reprezentuje dialog O filozofii, IJspi ęiloaoęiac, p i s m o , k t ó r e łączy w y r a ź n e wpływy P l a t o ń s k i e z k r y t y k ą n i e k t ó r y c h , najbardziej c h a r a k t e r y s t y c z n y c h teorii P l a t o n a . I t a k , chociaż Arystoteles p r z e d s t a w i a myśl P l a t o n a j a k o u k o r o n o w a n i e d o t y c h c z a s o w e j filozofii (i rzeczywiście, jeśli chodzi o filozofię przedarystotelesowską, A r y s t o t e l e s zawsze podzielał to zdanie), z a r a z e m krytykuje P l a t o ń s k ą teorię f o r m czy idei, przynajmniej w jej późniejszej, n a d a n e j jej przez P l a t o n a p o s t a c i . „Jeśli idee byłyby i n n y m r o d z a j e m liczb, m i a n o w i c i e nie m a t e m a t y c z n y m , nie rozumieli b y ś m y tego wcale. K t o b o w i e m r o z u m i e liczbę i n n e g o rodzaju, w k a ż d y m razie jeśli chodzi o większość n a s ? " . P o d o b n i e , chociaż A r y s toteles przyjmuje w większym l u b mniejszym s t o p n i u teologię gwiezdną P l a t o n a , p o j a w i a się u niego pojęcie „ n i e p o r u s z o n e g o P o r u s z y c i e l a " , j a k k o l w i e k Arystoteles nie przyjął jeszcze istnienia m n o g i c h poruszycieli swej późniejszej metafizyki. Stosuje t e r m i n „widzialny b ó g " xoaomov bparbv 3ebv - d o k o s m o s u czy n i e b a , t e r m i n , k t ó r y p o c h o d z i od P l a t o n a . Jest interesujące, że w t y m d i a l o g u znajdujemy d o w ó d n a istnienie B ó s t w a w y p r o w a d z o n y ze s t o p n i d o s k o n a ł o ś c i . „ N a ogół t a m , gdzie jest coś lepszego, jest t a k ż e coś najlepszego. O t ó ż p o n i e w a ż p o ś r ó d rzeczy, k t ó r e istnieją, j e d n a jest lepsza od i n n y c h , istnieje t a k ż e rzecz najlepsza, a ta w i n n a być b o s k a " . Arystoteles j a w n i e z a k ł a d a s t o p n i o w a n i e rzeczywistych f o r m . S u b i e k t y w n ą w i a r ę w istnienie B o g a czerpie z d o ś w i a d c z a n i a przez d u s z ę ekstazy i s t a n ó w p r o r o c z y c h , n a p r z y k ł a d p o d c z a s snu, o r a z z w i d o k u gwiaździstego n i e b a , c h o c i a ż takie u z n a w a nie tajemniczych zjawisk jest w rzeczywistości o b c e późniejszemu r o z w o j o w i A r y s t o t e l e s a . W t y m więc d i a l o g u A r y s t o t e l e s łączy elemen ty, k t ó r y c h j e d y n y m ź r ó d ł e m jest P l a t o n i j e g o u c z n i o w i e , z e l e m e n t a m i 11
12
13
14
11
Frag. 11. (Rose.) Frag. 21. (Rose.) Należałoby przyjąć, że z fragmentu tego wynika, iż Arystoteles nie stwierdził jeszcze ostatecznie istnienia Pierwszego Poruszyciela czy nie zerwał ze swymi dawniejszymi poglądami. Frag. 15. (Rose.) Profesor Jaeger uważa, że dialog zawierał także dowody z ruchu i przyczynowości. Frag. 12 i 14. (Rose.) Por. Leges, 966 d 9-967 a 5. 12
13
14
311
ŻYCIE I PISMA
k r y t y k i Platońskiej filozofii, kiedy n a przykład k r y t y k u j e P l a t o ń s k ą teorię idei czy d o k t r y n ę „ s t w o r z e n i a " w y ł o ż o n ą w Timajosie, stwier dzając wieczność ś w i a t a . W y d a j e się, że pierwszy szkic Metafizyki p r z y p a d a n a d r u g i okres r o z w o j u A r y s t o t e l e s a , okres przejściowy. M o ż e o n o b e j m o w a ć księgę A (użycie t e r m i n u „ m y " w s k a z y w a ł o b y n a okres przejściowy), księgę B, księgę K , 1-8, księgę/f ( o p r ó c z C 8), księgę M , 9-10, księgę N . W e d ł u g J a e g e r a a t a k w pierwotnej Metafizyce s k i e r o w a n y był głównie przeciw Speuzypowi. C z a s a m i się u w a ż a , że d o o k r e s u tego należy Etyka eudemejska i że d a t u j e się n a czas p r z e b y w a n i a A r y s t o t e l e s a w A s s o s . A r y s t o t e l e s n a d a l podziela P l a t o ń s k ą koncepcję phronesis, chociaż p r z e d m i o t e m filozoficz nej k o n t e m p l a c j i nie jest j u ż P l a t o ń s k i świat idei, lecz t r a n s c e n d e n t n y B ó g Metafizyki} Jest t a k ż e m o ż l i w e , że Polityka w swej pierwotnej p o s t a c i d a t u j e się n a ten o k r e s , obejmując księgi 2, 3, 7, 8 i t r a k t u j ą c o idealnym p a ń s t w i e . A r y s t o t e l e s k r y t y k u j e u t o p i e w r o d z a j u P l a t o ń s kiej Rzeczypospolitej. O k r e s o w i t e m u przypisuje się t a k ż e z p r a w d o p o d o b i e ń s t w e m p i s m a 0 niebie o r a z O powstawaniu i niszczeniu (Ilspi obpavob i Ilapi yaveaecoc Kai q>3opac). (III) Trzeci okres A r y s t o t e l e s a t o o k r e s j e g o działalności w Liceum. W t y m czasie p o j a w i a się A r y s t o t e l e s j a k o e m p i r y c z n y o b s e r w a t o r 1 n a u k o w i e c z a i n t e r e s o w a n y wzniesieniem pewnej filozoficznej b u d o w l i n a m o c n y c h p o d s t a w a c h o s a d z o n y c h g ł ę b o k o w ziemi. N i e m o ż e m y wyjść z p o d z i w u , p a t r z ą c n a z a a n g a ż o w a n i e , j a k i e o k a z u j e Arystoteles w t y m o s t a t n i m okresie swego życia, organizując szczegółowe b a d a n i a w dziedzinie przyrodniczej i historycznej. C o p r a w d a w A k a d e m i i istniała p e w n a p r a k t y k a klasyfikacji, głównie d l a celów logicznych, w której zawierała się p e w n a ilość empirycznej obserwacji, j e d n a k ż e nie było w niej miejsca n a ż a d n e stałe i s y s t e m a t y c z n e b a d a n i a szczegółowe p r z y r o d y i historii, j a k i e u p r a w i a ł o L i c e u m p o d k i e r o w n i c t w e m A r y s totelesa. T e n d u c h głębokiego w n i k a n i a w zjawiska p r z y r o d y i historii jest rzeczywiście n o w y w świecie greckim i zasługę za t o trzeba niewątpliwie p r z y p i s a ć A r y s t o t e l e s o w i . N i e znaczy t o j e d n a k , że m a m y p r z e d s t a w i a ć A r y s t o t e l e s a w j e g o ostatniej fazie życia jedynie j a k o p o z y t y w i s t ę , j a k t o się czasem r o b i , nie istnieje b o w i e m ż a d n e świadect15
16
1
15
16
17
Por. Frag. 17. (Rose.) Jaeger, dz. cyt., s. 192. Por. Eth. Eud., 1249 b.
312
ARYSTOTELES
wo, że k i e d y k o l w i e k porzucił m e t a f i z y k ę , niezależnie o d całego z a i n t e r e s o w a n i a ścisłymi n a u k o w y m i p o s z u k i w a n i a m i . W y k ł a d y A r y s t o t e l e s a w szkole s t a n o w i ł y p o d s t a w ę j e g o pism „ p e d a g o g i c z n y c h " , k t ó r e krążyły w ś r ó d c z ł o n k ó w szkoły i k t ó r e , j a k j u ż w s p o m i n a l i ś m y , pierwszy p r z e d s t a w i ł publiczności A n d r o n i k z R o d o s . W i ę k s z o ś ć pism s z k o l n y c h należy d o t e g o o k r e s u , pomijając oczywiście te ich części, k t ó r e należy p r a w d o p o d o b n i e p r z y p i s y w a ć wcześniejszej fazie j e g o twórczości. P r a c e te p r z y s p a r z a ł y u c z o n y m wielu t r u d n o ś c i , n a p r z y k ł a d z p o w o d u niejasnych p o w i ą z a ń p o m i ę dzy p o s z c z e g ó l n y m i księgami czy p a r a g r a f a m i , k t ó r e w y d a w a ł y się nie z a c h o w y w a ć logicznej ciągłości myśli itp. Dzisiaj wydaje się p r a w d o p o d o b n e , że p r a c e te są odbiciem w y k ł a d ó w A r y s t o t e l e s a , k t ó r e były p u b l i k o w a n e n a bieżąco d o k ł a d n i e t a k , j a k zostały w y g ł o s z o n e . N i e znaczy t o j e d n a k , że k a ż d e p i s m o p r z e d s t a w i a pojedynczy w k ł a d czy n i e p r z e r w a n y ciąg w y k ł a d ó w : raczej są t o r ó ż n e działy czy w y k ł a d y , k t ó r e później z ł o ż o n o r a z e m i n a d a n o im z e w n ę t r z n ą j e d n o ś ć za p o ś r e d n i c t w e m w s p ó l n e g o tytułu. T ę p r a c ę redakcyjną m ó g ł j e d y n i e częściowo w y k o n a ć s a m Arystoteles: k o n t y n u o w a n a była o n a w szkole przez n a s t ę p n e p o k o l e n i a i pierwszy u k o ń c z y ł ją A n d r o n i k z R o d o s . P i s m a A r y s t o t e l e s a z trzeciego o k r e s u m o ż n a podzielić na: (a) P i s m a logiczne ( p o ł ą c z o n e w c z a s a c h b i z a n t y ń s k i c h w Organon); Kategorie, czyli Kartjyopiai (przynajmniej w treści A r y s t o t e l e s o w s k i e ) ; Hermeneutylia, czyli IJepi epfieyeiac (o z d a n i a c h i s ą d a c h ) ; Analityki pierwsze, czyli 'AvalvriKa Ilpórepa (dwie księgi o w n i o s k o w a n i u ) ; Analityki wtóre, czyli "Ava)miKa wrepa (dwie księgi o d o w o d z e n i u , p o z n a n i u z a s a d e t c ) ; Topiki czyli Tonma (osiem ksiąg o dialektyce, czyli p r a w d o p o d o b n y m d o w o d z e n i u ) ; Sofizmaty (O dowodach sofisty cznych), czyli IJepi oociariKcoy eJxyKcav. (b) Pisma metafizyczne. Metafizyka, z b i ó r w y k ł a d ó w z r ó ż n y c h lat n a z w a n y t a k od miejsca z a j m o w a n e g o w Corpus Aristotelicum p r a w d o p o d o b n i e przez j a k i e g o ś p e r y p a t e t y k a jeszcze przed c z a s a m i A n d r o n i k a . (c) P i s m a p r z y r o d n i c z e , fizyczne, p s y c h o l o g i c z n e i t p . Fizyka, czyli (pDGiKtj aKpóaaic a l b o (poaiKa, a l b o ta nepi ębaecoc. Dzieło t o s k ł a d a się z o ś m i u ksiąg, z k t ó r y c h dwie pierwsze należy o d n o s i ć d o p l a t o ń s k i e g o o k r e s u A r y s t o t e l e s a . Metafizyka, A 983 a 32-3, odsyła d o Fizyki czy raczej z a k ł a d a w y r a ź n i e wyłożenie teorii p r z y c z y n w Fizyce, 2. K s i ę g a 7 Fizyki należy p r a d o p o d o b n i e t a k ż e d o wcześniejszego p i s m a A r y s totelesa, n a t o m i a s t księga 8 nie jest w rzeczywistości w ogóle częścią
313
ŻYCIE I PISMA
Fizyki, p o n i e w a ż cytuje Fizykę z uwagą: „jak j u ż u p r z e d n i o ukazaliśmy w Fizyce" *. C a ł a p r a c a m o g ł a więc, j a k się wydaje, s k ł a d a ć się p i e r w o t n i e z pewnej liczby niezależnych m o n o g r a f i i , k t ó r e t o p r z y p u s z czenie rodzi się z faktu, że Metafizyka cytuje j a k o Fizykę d w a pisma: O niebie i O powstaniu i niszczeniu} Metereologia, czyli Mszsa)poÄoyiKä a l b o Tlapl piszscopwv (cztery księgi). Historia zwierząt, czyli Hspi zä Cepa iozopiai (dziesięć ksiąg n a t e m a t a n a t o m i i p o r ó w n a w c z e j i fizjologii - o s t a t n i a jest p r a w d o p o d o b n i e poarystotelesowska). "Avazojxai w siedmiu księgach -- p i s m o zaginione. O poruszaniu się przestrzennym zwierząt, czyli nspi (cbcov nopeiac (jedna księga). O ruchu zwierząt, czyli Hspi CO)CDV KIVTJSCDC (jedna księga). O rodzeniu się zwierząt, czyli nspi Ccbcov yeveaecoc (pięć ksiąg). O duszy, czyli Hspi y/v/ßc, A r y s t o t e l e s a p s y c h o l o g i a w trzech księgach. Parva naturalia, kilka mniejszych t r a k t a t ó w zajmujących się t a k i m i t e m a t a m i j a k p o s t r z e g a n i e zmysłowe (nspi aiaBrjascoc Kai aiaSrjzcby ) , p a m i ę ć (nspi ^ivrjfirjc Kai äva^vrjoscoc), sen i c z u w a n i e (Hspi bnvou Kai syprjyooscoc), m a r z e n i a senne (Hspi svönvicov), d ł u g o ś ć i k r ó t k o ś ć życia (Hspi naKpoßibxrjzoc Kai ßpaxoßibzrjzoc), życie i śmierć (Hspi (a)fjc Kai Baväzov), o d d y c h a n i e (nspi äva7ivor)c), o w r ó ż e n i u ze s n ó w (nspi zrjc Ka& Ö71VOV fiaziKfjc). Zagadnienia przyrodnicze (Hpoßß.rjpiaza) są, j a k się zdaje, zbiorem p r o b l e m ó w f o r m u ł o w a n y c h s t o p n i o w o , k t ó r e n a r o s ł y w o k ó ł stanowią cych ich rdzeń n o t a t e k czy z a p i s k ó w s p o r z ą d z o n y c h przez s a m e g o Arystotelesa. (d) P i s m a etyczne i o polityce. Etyka wielka, czyli "HSiKa pzyaXa, w d w ó c h księgach, p r a w d o p o d o b n i e jest p r a w d z i w y m dziełem A r y s t o t e l e s a , przynajmniej jeśli chodzi o jej t r e ś ć . Częściowo p o c h o d z i z o k r e s u , w k t ó r y m A r y s t o t e l e s zgadzał się jeszcze w mniejszym l u b większym s t o p n i u z P l a t o n e m . Etyka Nikomachejska CHSwä NiKOßäxsia) w dziesięciu księgach, dzieło w y d a n e przez syna Arystotelesa, N i k o m a c h a , p o śmierci filozofa. Polityka (nokiziKa), której księgi 2, 3, 7, 8 datują się, j a k się wydaje, n a d r u g i o k r e s pisarskiej działalności A r y s t o t e l e s a . Księgi 4-6, j a k sądzi Jaeger, zostały włączone, zanim księga pierwsza b y ł a d o d a n a d o całości, 1
9
20
18
19 2 0
Phys., VIII, 251 a 9, 253 b 8, 267 b 21. Metaph., 989 a 24. Por. H. von Arnim, Die drei arist. Ethiken. (Sitz. Wien. Ak. 2 Abi., 1924.)
ARYSTOTELES
gdyż księga 4 odsyła d o księgi 3 j a k o d o p o c z ą t k u dzieła - ev rolę npćoroic Ibyoic. „ T r e ś ć księgi 2 o p i e r a się głównie n a n e g a c j a c h " . Z b i ó r konstytucji 158 p a ń s t w . K o n s t y t u c j ę A t e n z n a l e z i o n o n a p a p i r u sie w r o k u 1891. (e) P i s m a estetyczne, historyczne i literackie. Retoryka {Tkxvt] prjropiKrj) w trzech księgach. Poetyka (IIspl noirjriKfjc), dzieło n i e k o m p l e t n e , część zaginęła. Relacje 0 p r z e d s t a w i e n i a c h t e a t r a l n y c h w A t e n a c h , zbiór d i d a s k a l i ó w , lista zwycięzców w igrzyskach olimpijskich i pytyjskich. Arystoteles a n gażował się w p r a c e n a d p r o b l e m e m h o m e r y c k i m , p r z y g o t o w y w a ł się d o t r a k t a t u n a t e m a t t e r y t o r i a l n y c h p r a w p a ń s t w (Tlepl XOJV rdncov SiKaicofxaxa nb?xcov) itp. N i e m a p o t r z e b y p r z y p u s z c z a ć , że wszystkie te p i s m a , n a p r z y k ł a d zbiór 158 konstytucji, p o c h o d z i ł y o d s a m e g o A r y s t o t e l e s a . Były j e d n a k przez niego zainicjowane i w y k o n a n e p o d j e g o n a d z o r e m . Powierzał i n n y m n a p i s a n i e historii filozofii p r z y r o d y (Teofrastowi), m a t e m a t y k i 1 astronomii (Eudemosowi z Rodos) oraz medycyny (Menonowi). M o ż n a jedynie podziwiać wszechstronność jego zainteresowań i zakres j e g o zamierzeń. S a m a lista pism A r y s t o t e l e s a wskazuje raczej n a innego d u c h a niż d u c h P l a t o n a , staje się b o w i e m oczywiste, że A r y s t o t e l e s a p o c i ą g a ł o to, co e m p i r y c z n e i n a u k o w e , i że nie m i a ł s k ł o n n o ś c i t r a k t o w a ć p r z e d m i o t ó w t e g o świata j a k o n a p o ł y iluzorycznych czy u m y k a j ą c y c h p o z n a n i u . J e d n a k ż e t a r ó ż n i c a w s k ł o n n o ś c i a c h , różnica, k t ó r ą n i e w ą t p liwie u w y p u k l a n o , z biegiem czasu ł ą c z o n a z r o z w a ż a n i e m t a k i c h f a k t ó w j a k przeciwstawianie się A r y s t o t e l e s a Platońskiej teorii idei i j e g o dualistycznej psychologii, stała się p o d s t a w ą p o w s z e c h n e g o p r z e k o n a nia o r a d y k a l n e j różnicy m i ę d z y d w o m a wielkimi filozofami. Jest w t y m oczywiście część p r a w d y , gdyż obie te d o k t r y n y są p o d p e w n y m i względami przeciwstawne; ogólnie i n n a jest też a t m o s f e r a ich pism (przynajmniej jeśli p o r ó w n a m y egzoteryczne p i s m a P l a t o n a - a innych nie m a m y - z p i s m a m i szkolnymi A r y s t o t e l e s a ) . J e d n a k ż e nie w o l n o p o p a d a ć w p r z e s a d ę . A r y s t o t e l i z m nie jest, ujmując go historycznie, przeciwstawieniem się p l a t o n i z m o w i , lecz j e g o rozwinięciem, p o p r a w i e niem - czy też p r ó b ą takiej p o p r a w y - j e d n o s t r o n n y c h teorii, j a k teoria idei, d u a l i s t y c z n a p s y c h o l o g i a P l a t o n a itp., o r a z p r ó b y d o s t a r c z e n i a mocniejszych fizycznych p o d s t a w . P r a w d ą jest, że jednocześnie zostały p o m i n i ę t e p e w n e w a r t o ś c i , j e d n a k ż e świadczy to o t y m , że tych d w u 21
21
Jaeger, dz. cyt.,
s. 273.
ŻYCIE I PISMA
315
filozofii nie należy r o z w a ż a ć j a k o d i a m e t r a l n i e p r z e c i w s t a w n y c h sys t e m ó w , lecz j a k o d w a uzupełniające się filozoficzne d u c h y i ciała d o k t r y n y . Syntezy d o k o n a n o później w n e o p l a t o n i z m i e , a również filozofię średniowieczną c h a r a k t e r y z u j e synteza tych d w ó c h p o s t a w . N a p r z y k ł a d św. T o m a s z , chociaż m ó w i ł o Arystotelesie j a k o o „ F i l o z o f i e " , nie m ó g ł i nie chciał o d c i n a ć się całkowicie od tradycji p l a t o ń s k i e j , a w szkole franciszkańskiej r ó w n i e ż św. B o n a w e n t u r a , k t ó r y p r z y z n a w a ł p a l m ę pierwszeństwa P l a t o n o w i , nie gardził d o k t r y n a m i p e r y p a t e t y c kimi, zaś D u n s Szkot p o s u n ą ł się jeszcze dalej, nasycając d u c h a franciszkańskiego e l e m e n t a m i A r y s t o t e l e s o w s k i m L N i e m a p o d s t a w , b y p r z y p u s z c z a ć , że A r y s t o t e l e s o w i - z jego e n t u z j a z m e m d l a f a k t ó w i p r a g n i e n i e m u s t a n o w i e n i a m o c n y c h em pirycznych i n a u k o w y c h p o d s t a w - b r a k o w a ł o t a l e n t u d o stworzenia systemu czy też że kiedykolwiek wyrzekł się swych z a i n t e r e s o w a ń metafizycznych. Z a r ó w n o p l a t o n i z m , j a k i arystotelizm osiągają swój najwyższy w y r a z w metafizyce. I t a k G o e t h e m ó g ł p o r ó w n a ć filozofię A r y s t o t e l e s a d o p i r a m i d y , wznoszącej się w r e g u l a r n y m kształcie w górę z szerokiej p o d s t a w y n a ziemi, filozofię P l a t o n a zaś d o obelisku czy j ę z y k a o g n i a wystrzelającego d o n i e b a . J e d n a k ż e t r z e b a p r z y z n a ć , że k i e r u n e k myśli A r y s t o t e l e s a o d d a l a ł się c o r a z bardziej od s t a n o w i s k a P l a t o ń s k i e g o , a rezultaty jego nowej orientacji m y ś l o w e j nie zawsze łączą się h a r m o n i j n i e z tymi e l e m e n t a m i spuścizny P l a t o ń s k i e j , k t ó r e , j a k m u się w y d a w a ł o , z a c h o w a ł d o k o ń c a .
Rozdział
XXVIII
LOGIKA ARYSTOTELESA
1, C h o c i a ż Arystoteles przy r ó ż n y c h o k a z j a c h dzieli systematycznie filozofię w różny s p o s ó b , m o ż e m y powiedzieć, że j e g o przemyślany pogląd n a tę s p r a w ę jest n a s t ę p u j ą c y . (I) Filozofia teoretyczna ', która m a za swój cel wiedzę j a k o taką, a nie ż a d e n ceł p r a k t y c z n y , dzieli się n a (a) fizykę, czyli filozofię naturalną, zajmującą się p r z e d m i o t a m i material n y m i podlegającymi r u c h o w i ; (b) m a t e m a t y k ę , zajmującą się tym, co nie p o d l e g a r u c h o w i , lecz jest nieoddzielne (od m a t e r i i ) ; (c) metafizykę, zajmującą się t y m , co jest o d d z i e l o n e ( t r a n s c e n d e n t n e ) i co nie p o d l e g a r u c h o w i . (Metafizyka zatem o b e j m o w a ł a b y t o , c o z n a m y j a k o teologię n a t u r a l n ą . ) (II) Filozofia praktyczna (npaKtiKrj) zajmuje się głównie n a u k ą o polityce, obejmuje j e d n a k j a k o dyscypliny p o m o c n i c z e strate gię, e k o n o m i ę i r e t o r y k ę , p o n i e w a ż cele p r z e w i d z i a n e przez te dyscypliny mają c h a r a k t e r p o m o c n i c z y i zależą od celu n a u k i o polityce. (III) Filozofia poetyczna (TLOITJTIKTJ) m u s i z a j m o w a ć się w y t w a r z a n i e m , a nie działaniem j a k o t a k i m , j a k w w y p a d k u filozofii p r a k t y c z n e j ( k t ó r a obejmuje działanie etyczne w szerszym, czyli p o l i t y c z n y m sensie) - jest we wszystkich zamierzeniach i celach teorią s z t u k i . 1
2
3
4
5
6
1
Por. Top., A 14, 105 b 19 n. Por. tamże, Z 6, 145 a 15 n.; Metaph., E 1, 1025 b 25. Por. Metaph., K 7, 1064 b 1 n. Por. tamże, E 1, 1026 a 10 n, Por. Eth. Nic, A 1, 1094 a 18 n. Określając rangę gałęzi filozofii według rangi ich przedmiotów, Arystoteles przyznaje pierwszeństwo „teologii". Por. Metafizyka, K 7, 1064 b 1 n. Dowodzi się, że potrójny podział nie ma odpowiedniego potwierdzenia w słowach samego Arystotelesa i że pojmował on Poetykę nie jako filozoficzną teorię estetyczną, lecz po prostu jako praktyczny podręcznik. 2
3
4
5
6
317
LOGIKA
2. L o g i k a A r y s t o t e l e s a jest często o k r e ś l a n a j a k o l o g i k a „ f o r m a l n a " . Jest to właściwa jej c h a r a k t e r y s t y k a w t y m s t o p n i u , w j a k i m logika A r y s t o t e l e s a s t a n o w i analizę form m y ś l e n i a (stąd t e r m i n „ a n a l i t y k a " ) . B y ł o b y j e d n a k p o w a ż n y m b ł ę d e m p r z y p u s z c z a ć , że w e d ł u g Arystotelesa logika dotyczy f o r m ludzkiego m y ś l e n i a wyłącznie w taki s p o s ó b , iż nie m a ż a d n e g o związku z zewnętrzną rzeczywistością. Arystoteles inte resuje się p r z e d e wszystkim f o r m a m i d o w o d z e n i a i przyjmuje, że w n i o s e k d o w o d z e n i a n a u k o w e g o d o s t a r c z a pewnej wiedzy dotyczącej rzeczywistości. N a p r z y k ł a d w sylogizmie: „Wszyscy ludzie są śmiertel ni, S o k r a t e s jest człowiekiem, a więc S o k r a t e s jest ś m i e r t e l n y " , nie c h o d z i jedynie o t o , że wyciągnięto wniosek z g o d n i e z f o r m a l n y m i p r a w a m i logiki: Arystoteles przyjmuje, że wniosek jest zweryfikowany w rzeczywistości. Z a k ł a d a więc realistyczną teorię wiedzy i dla niego logika, c h o c i a ż jest analizą form m y ś l e n i a , tj. także analizą myśli, k t ó r a myśli rzeczywistość, k t ó r a o d t w a r z a ją pojęciowo w sobie i wydaje p r a w d z i w y sąd, d o k o n u j e stwierdzeń o rzeczywistości - weryfikowa n y c h w z e w n ę t r z n y m świecie. Jest to analiza ludzkiej myśli w jej myśleniu o rzeczywistości, chociaż A r y s t o t e l e s z pewnością przyznaje, że rzeczy nie zawsze istnieją w p o z a u m y s ł o w e j rzeczywistości ściśle tak, j a k są p o j m o w a n e przez umysł, n a p r z y k ł a d pojęcia o g ó l n e . M o ż n a t o wyraźnie dostrzec w d o k t r y n i e o k a t e g o r i a c h . Z logicznego p u n k t u widzenia k a t e g o r i e s p r o w a d z a j ą się d o s p o s o b ó w myślenia o rzeczach - n a p r z y k ł a d kiedy o r z e k a m y cechy o s u b s t a n c j a c h - lecz j e d n o c z e ś n i e są o n e s p o s o b a m i rzeczywistego istnienia rzeczy: rzeczy są s u b s t a n c j a m i i rzeczywiście mają p r z y p a d ł o ś c i . K a t e g o r i e wymagają więc nie t y l k o logicznego, lecz t a k ż e metafizycznego ich t r a k t o w a n i a . L o g i k a A r y s t o t e l e s a nie m o ż e więc być p r z y r ó w n y w a n a d o t r a n s c e n d e n talnej logiki K a n t a , gdyż nie z m i e r z a d o w y i z o l o w a n i a a priori form myślenia, k t ó r e byłyby przydzielane przez sam u m y s ł w j e g o c z y n n y m procesie p o z n a w a n i a . Arystoteles nie s t a w i a „ p r o b l e m u k r y t y k i " - p r z y j m u j e realistyczną epistemologię o r a z założenie, że k a t e g o r i e myślenia w y r a ż a n e w j ę z y k u są t a k ż e o b i e k t y w n y m i k a t e g o r i a m i p o z a u m y s ł o w e j rzeczywistości.
3. W Kategoriach i Topikach m a m y p o d a n ą liczbę dziesięciu kategorii czy o r z e c z n i k ó w : ovaia, czyli xi taxi (człowiek czy k o ń ) ; noaóv (długi trzy j a r d y ) ; nowv (biały); npóc xi ( p o d w ó j n y ) ; nod (na r y n k u ) ; nòxe (ostatniego r o k u ) ; KeicrBai (leży, siedzi); sx ( u z b r o j o n y , w b u t a c h ) ; noisìv (ucina); nàoxEiv (jest ścięty czy s p a l o n y ) . J e d n a k ż e Analityka wtóra 8lv
318
ARYSTOTELES
wymienia ich tylko osiem - KslaSai, czyli situs, o r a z £/£/v, czyli habitus, zostały p o d ł ą c z o n e p o d inne k a t e g o r i e . A r y s t o t e l e s więc nie t r a k t o w a ł by ustalenia kategorii j a k o czegoś o s t a t e c z n e g o . J e d n a k n a w e t jeśli Arystoteles nie u z n a w a ł b y p o d z i a ł u kategorii n a dziesięć za ostateczny, nie m a p o w o d u , by przypuszczać, że u w a ż a ł listę kategorii za p r z y p a d kową, p o z b a w i o n ą s t r u k t u r a l n e g o p o r z ą d k u . Przeciwnie, s t a n o w i o n a u k ł a d u p o r z ą d k o w a n y , klasyfikację pojęć, p o d s t a w o w e typy pojęć rządzących n a s z y m n a u k o w y m p o z n a n i e m . Słowo Kaxrjyopeiv znaczy „ o r z e k a ć " i Topiki A r y s t o t e l e s a rozważają k a t e g o r i e j a k o klasyfikacje orzeczeń, s p o s o b y myślenia o bycie j a k o o u r z e c z y w i s t n i o n y m . N a p r z y k ł a d myślimy o j a k i m ś p r z e d m i o c i e a l b o j a k o substancji, a l b o j a k o o czymś determinującym substancję, o czymś, c o mieści się w dziewięciu k a t e g o r i a c h wyrażających s p o s ó b myślenia o substancji w jej zdeter m i n o w a n i u . W Kategoriach Arystoteles r o z w a ż a k a t e g o r i e raczej j a k o klasyfikację r o d z a j ó w , g a t u n k ó w i j e d n o s t e k , począwszy od summa genera a.ż d o b y t ó w i n d y w i d u a l n y c h . Jeśli przeanalizujemy n a s z e pojęcia, s p o s o b y m y ś l o w e g o p r z e d s t a w i a n i a rzeczy, odkryjemy n a p r z y k ł a d , że p o s i a d a m y pojęcia ciał o r g a n i c z n y c h , zwierząt (rodzaj p o d p o r z ą d k o w a n y ) , owcy ( g a t u n e k zwierzęcia); lecz ciała organiczne, zwierzęta, o w c a mieszczą się wszystkie w kategorii substancji. P o d o b n i e m o ż e m y myśleć ogólnie o k o l o r z e , ogólnie o niebieskości, o kobalcie, lecz k o l o r , niebieskość, k o b a l t mieszczą się wszystkie w kategorii jakości. K a t e g o r i e j e d n a k nie były w umyśle A r y s t o t e l e s a jedynie s p o s o b a m i u m y s ł o w e g o przedstawienia, m o d e l a m i pojęć; przedstawiają rzeczywis te s p o s o b y bycia w p o z a u m y s ł o w y m świecie i s t a n o w i ą p o m o s t m i ę d z y logiką i metafizyką (ta d r u g a m a za swój główny p r z e d m i o t substancję). M a j ą więc z a r ó w n o aspekt o n t o l o g i c z n y , j a k i logiczny i być m o ż e właśnie w ich aspekcie o n t o l o g i c z n y m najwyraźniej u k a z u j e się n a d a n y im p o r z ą d e k i s t r u k t u r a . A z a t e m , a b y byt m ó g ł istnieć, m u s i istnieć substancja: t o założenie jest p u n k t e m wyjścia. T y l k o byty j e d n o s t k o w e rzeczywiście istnieją p o z a u m y s ł e m i a b y byt j e d n o s t k o w y istniał niezależnie w ten s p o s ó b , m u s i istnieć j a k a ś substancja. J e d n a k ż e nie m o ż e o n a istnieć jedynie j a k o substancja, m u s i m i e ć postacie p r z y p a d łościowe. N a p r z y k ł a d nie m o ż e istnieć ł a b ę d ź , jeśli nie m a o k r e ś l o n e g o k o l o r u , a nie m o ż e m i e ć k o l o r u , jeśli nie m a e l e m e n t u ilościowego, w y m i a r u . O d r a z u m a m y więc pierwsze trzy k a t e g o r i e - substancję, 7
8
7
8
Por. Anal. Post., A 22, 83 a 21 n., b 15 n. Metaph., 1017 a 23-4.
319
LOGIKA
ilość, j a k o ś ć , będące w e w n ę t r z n y m i , d e t e r m i n u j ą c y m i c z y n n i k a m i p r z e d m i o t u . J e d n a k ż e łabędź jest taki sam w n a t u r z e g a t u n k o w e j j a k inne łabędzie, jest r ó w n y r o z m i a r a m i a l b o n i e r ó w n y z i n n y m i s u b s t a n cjami; i n n y m i słowy, znajduje się w p e w n y m s t o s u n k u d o innych p r z e d m i o t ó w . P o n a d t o łabędź j a k o s u b s t a n c j a fizyczna m u s i istnieć w p e w n y m miejscu i w p e w n y m czasie, m u s i m i e ć p e w n ą p o s t a ć . P o z a t y m m a t e r i a l n e substancje, należąc d o p e w n e g o k o s m i c z n e g o systemu, oddziałują i są p r z e d m i o t a m i o d d z i a ł y w a n i a . T a k więc n i e k t ó r e k a t e g o rie należą d o p r z e d m i o t u r o z w a ż a n e g o w sobie, w j e g o w e w n ę t r z n y c h z d e t e r m i n o w a n i a c h , p o d c z a s gdy inne należą d o niego j a k o zdeter m i n o w a n i a zewnętrzne, oddziałując n a ń j a k o n a znajdujący się w sto s u n k u d o innych m a t e r i a l n y c h p r z e d m i o t ó w . Z o b a c z y m y więc, że n a w e t jeśli liczbę kategorii m o ż n a by z r e d u k o w a ć , włączając p e w n e kategorie d o innych, z a s a d a , dzięki której d e d u k u j e m y k a t e g o r i e , nie jest w żad n y m razie czymś p r z y p a d k o w y m . W Analitykach wtórych (w związku z d e f i n i o w a n i e m ) o r a z w Topikach Arystoteles r o z w a ż a orzeczniki, czyli r ó ż n e relacje, w j a k i c h t e r m i n y o g ó l n e m o g ą z n a j d o w a ć się w s t o s u n k u d o p o d m i o t ó w , o j a k i c h są o r z e k a n e . Są t o : rodzaj (yevoc), g a t u n e k (slóoc), r ó ż n i c a (ómtpopd), właściwość <jóiov), p r z y p a d ł o ś ć (aDtifJEfirjKÓc). W Topikach Arystoteles (I, c. 8) opiera swój p o d z i a ł o r z e c z n i k ó w n a relacjach p o m i ę d z y p o d m i o t e m i orzeczeniem. I t a k , jeśli orzeczenie jest w s p ó ł m i e r n e z p o d m i o t e m , przekazuje n a m a l b o istotę p o d m i o t u , a l b o j e g o właś ciwość; n a t o m i a s t jeśli nie jest w s p ó ł m i e r n e z p o d m i o t e m , to albo s t a n o w i część p r z y m i o t ó w z a w a r t y c h w definicji p o d m i o t u (kiedy będzie t o będzie r o d z a j , a l b o różnica), a l b o nie s t a n o w i ( w ó w c z a s będziemy mieli d o czynienia z p r z y p a d ł o ś c i ą ) . Definicje istotowe są ścisłymi definicjami przez r o d z a j i różnicę g a t u n k o w ą i A r y s t o t e l e s r o z w a ż a ł definicję j a k o zawierającą proces p o d z i a ł u aż d o infimae species ( p o r . P l a t o n ) . N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że A r y s t o t e l e s ś w i a d o m y , iż bynajmniej nie zawsze p o t r a f i m y dojść d o istotowej, czyli realnej definicji, godzi się n a definicje n o m i n a l n e , czyli o p i s o w e , chociaż nie m a o nich zbyt w y s o k i e g o m n i e m a n i a , uważając definicje i s t o t o w e za j e d y n y t y p definicji n a p r a w d ę godnej tego m i a n a . R ó ż n i c a g a t u n k o w a jest j e d n a k ż e w a ż n a , b o w gruncie rzeczy m u s i m y z a d o w o l i ć się, w odniesieniu d o p r z e d m i o t ó w n a t u r a l n y c h b a d a n y c h przez n a u k i fizyczne, definicjami różnicującymi, czyli charakteryzujący9
10
9
10
Anal. Post., B 13. Tamże, B 8 i 10.
320
ARYSTOTELES
m i , k t ó r e jeśli n a w e t zbliżają się d o ideału bardziej niż A r y s t o t e l e s o w s k a definicja n o m i n a l n a , czyli opisująca, w rzeczywistości g o nie osiągają. ( N i e k t ó r z y a u t o r z y p o d k r e ś l a l i wpływ j ę z y k a n a filozofię. N a przy kład m ó w i ą c o róży j a k o czerwonej [co jest k o n i e c z n e ze względu n a życie społeczne i społeczną k o m u n i k a c j ę ] , s k ł o n n i jesteśmy w s p o s ó b n a t u r a l n y myśleć, że w rzeczywistym, o b i e k t y w n y m p o r z ą d k u istnieje p e w n a j a k o ś ć czy p r z y p a d ł o ś ć , c z e r w o n o ś ć , u m i e j s c o w i o n a w rzeczy czy substancji, w róży. Filozoficzne k a t e g o r i e substancji i p r z y p a d ł o ś c i m o ż n a z a t e m odnieść d o w p ł y w u słów, języka. N a l e ż y j e d n a k p a m i ę t a ć , że język p o d ą ż a za myślą, z b u d o w a n y jest j a k o w y r a z myśli, a jest to szczególnie p r a w d z i w e w odniesieniu d o t e r m i n ó w filozoficznych. K i e d y A r y s t o t e l e s w y k ł a d a ł , w j a k i s p o s ó b umysł myśli o rzeczach, nie m ó g ł co p r a w d a o d e r w a ć się o d j ę z y k a j a k o p o ś r e d n i k a myśli, j e d n a k ż e język p o d ą ż a za myślą, a myśl p o d ą ż a za rzeczami. Język nie jest k o n s t r u k c j ą a priori.)
4. P o z n a n i e n a u k o w e par excellence znaczy dla A r y s t o t e l e s a w y d e d u k o w a n i e tego, co szczegółowe, z tego, co o g ó l n e , czy tego, co w a r u n k o w e , ze swej przyczyny, t a k b y ś m y p o z n a l i z a r ó w n o przyczynę, od której d a n y fakt zależy, j a k i k o n i e c z n y związek p o m i ę d z y faktem a jego przyczyną. I n n y m i słowy, osiągamy p o z n a n i e n a u k o w e , kiedy p o znajemy przyczynę, od której fakt zależy, j a k o przyczynę tego faktu, a nie ż a d n e g o i n n e g o , a p o n a d t o wiemy, że fakt ten nie m ó g ł być inny j a k właśnie tylko t e n . C h o c i a ż j e d n a k z logicznego p u n k t u w i d z e n i a p r z e s ł a n k i są pierwsze niż wniosek, A r y s t o t e l e s w y r a ź n i e uznaje, iż istnieje różnica p o m i ę d z y p i e r w s z e ń s t w e m logicznym, czyli p i e r w s z e ń s t w e m in se, a. pierwszeńst w e m e p i s t e m o l o g i c z n y m quoad nos. Stwierdza, że „ W y r a ż e n i a »wcześniejsze« i »lepiej z n a n e « mają znaczenie p o d w ó j n e ; b o t o nie t o s a m o »z n a t u r y wcześniejsze« i »dla n a s wcześniejsze«, a t a k ż e »z n a t u r y lepiej z n a n e « i » d l a n a s lepiej z n a n e « . N a z y w a m co » d l a n a s wcześniejszym« i »dla n a s lepiej z n a n y m « , gdy znajduje się bliżej z m y s ł o w e g o s p o strzeżenia. N a t o m i a s t w sensie b e z w a r u n k o w y m »wcześniejszym«i »lepiej z n a n y m « n a z y w a m coś, co się znajduje dalej o d z m y s ł o w y c h s p o s t r z e ż e ń " . I n n y m i słowy nasze p o z n a n i e z a c z y n a się o d zmysłów, tj. 11
12
11
Anal. Post., I 2, 71 b. Tamże, 71 b-72 a. (Przekład polski: Analityki pierwsze i wtóre, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1973, s. 257.) 12
321
LOGIKA
od tego, co szczegółowe, i wznosi się d o tego, co o g ó l n e czy u n i w e r s a l n e . „ O k a z u j e się więc, że pierwsze z a s a d y m u s i m y p o z n a w a ć przez indukcję; b o m e t o d a , przy p o m o c y której n a w e t percepcje zmysłowe wytwarzają w nas pojęcia o g ó l n e , jest i n d u k c y j n a " . Na p r z y k ł a d we w s p o m n i a n y m wyżej sylogizmie p r z e s ł a n k a większa: „Wszyscy ludzie są śmiertelni", o p i e r a się n a p o s t r z e ż e n i u z m y s ł o w y m i Arystoteles m u s i u z a s a d n i ć z a r ó w n o postrzeżenie zmysłowe, j a k i p a m i ę ć , p o n i e w a ż o b y d w a są tu o b e c n e . Stąd m a m y d o k t r y n ę , że zmysły j a k o takie nigdy się nie mylą: j e d y n i e sąd jest p r a w d z i w y lub fałszywy. T a k więc jeśli pacjent cierpiący n a delirium tremens „ w i d z i " białe m y s z k i , zmysły j a k o takie się nie mylą; błąd powstaje, kiedy pacjent sądzi, że białe m y s z k i znajdują się „ w ł a ś n i e t a m " j a k o rzeczywiste p o z a u m y s ł e m istniejące p r z e d m i o t y . P o d o b n i e Słońce wydaje się mniejsze od Ziemi, j e d n a k ż e nie jest to błąd zmysłów; w istocie jeśli Słońce w y d a w a ł o b y się większe niż Ziemia, zmysły byłyby nie w p o r z ą d k u . Błąd powstaje, kiedy człowiek z p o w o d u b r a k u wiedzy a s t r o n o m i c z n e j sądzi, że Słońce jest o b i e k t y w n i e mniejsze o d Ziemi. 13
5. W Analitykach Arystoteles zajmuje się więc nie t y l k o n a u k o w y m d o w o d z e n i e m , dedukcją, lecz t a k ż e indukcją (enayojyfj). Naukowa i n d u k c j a znaczy dla niego całkowitą indukcję, w y r a ź n i e też stwierdza, że „ i n d u k c j a d o c h o d z i d o s k u t k u przez wyliczenie wszystkich p r z y p a d k ó w " . N i e k o m p l e t n ą indukcją posługuje się zwłaszcza m ó w c a . A r y s toteles posługiwał się e k s p e r y m e n t e m , lecz nie w y p r a c o w a ł n a u k o w e j m e t o d o l o g i i indukcji i użycia hipotezy. C h o c i a ż z g a d z a się, że „sylogizm przez indukcję jest dla n a s j a ś n i e s z y " , ideałem j e g o pozostaje dedukcja, d o w o d z e n i e sylogistyczne. Analizę p r o c e s u dedukcji d o p r o w a d z i ł d o b a r d z o w y s o k i e g o p o z i o m u i n a d a ł jej b a r d z o k o m p l e t n ą p o s t a ć , nie m o ż n a j e d n a k powiedzieć, że d o k o n a ł tego s a m e g o , jeśli chodzi o indukcję. Było to bez wątpienia czymś n a t u r a l n y m w świecie s t a r o ż y t n y m , w k t ó r y m m a t e m a t y k a b y ł a znacznie wyżej rozwinięta niż n a u k i p r z y r o d n i c z e . J e d n a k ż e stwierdziwszy, że s a m o postrzeganie z m y s ł o w e nie m o ż e dojść d o pojęcia o g ó l n e g o , Arystoteles wykazuje, iż m o ż e m y o b s e r w o w a ć grupy rzeczy j e d n o s t k o w y c h czy z a u w a ż a ć częste 1 4
15
13
14
15
Tamże, II 19, 100 b. (Przekład polski: dz. cyt, s. 327.) Anal. Priora, II 23, 68 b. (Przekład polski: Analityki pierwsze, s. 245.) Tamże, II , 23, 68 b.
322
ARYSTOTELES
p o w r o t y j a k i e g o ś z d a r z e n i a i w ten s p o s ó b , używając a b s t r a k c y j n e g o r o z u m o w a n i a , osiągnąć p o z n a n i e p o w s z e c h n e j istoty czy z a s a d y . 16
6. W Analitykach pierwszych A r y s t o t e l e s analizuje formy w n i o s k o w a n i a i definiuje sylogizm j a k o „ w y p o w i e d ź , w której gdy się coś założy, coś i n n e g o , niż się założyło, m u s i w y n i k a ć d l a t e g o , że się założyło" . R o z w a ż a trzy figury sylogizmu: (I) T e r m i n średni jest p o d m i o t e m w jednej przesłance i orzeczeniem w drugiej. A więc: M jest P , S j e s t M , d l a t e g o S j e s t P . K a ż d e zwierzę jest substancją. K a ż d y człowiek jest zwierzęciem. K a ż d y człowiek jest więc substancją. (II) T e r m i n średni jest orzeczeniem w o b u p r z e s ł a n k a c h . P jest M , S nie jest M , S nie jest więc P . K a ż d y człowiek m a poczucie h u m o r u . A l e żaden k o ń nie m a p o c z u c i a h u m o r u . Z a t e m ż a d e n k o ń nie jest człowiekiem. (III) T e r m i n średni jest p o d m i o t e m w o b u p r z e s ł a n k a c h . W o b e c tego: M jest P , M jest S, S jest więc P . K a ż d y człowiek m a poczucie h u m o r u . A l e człowiek jest zwierzęciem. N i e k t ó r e zwierzęta mają więc poczucie humoru. W Topikach * Arystoteles o d r ó ż n i a r o z u m o w a n i e d e m o n s t r a t y w n e (tj. „ g d y przesłanki sylogizmu są p r a w d z i w e i pierwsze a l b o p r z y n a j mniej t a k i e , że ich z n a j o m o ś ć w y w o d z i się z p r z e s ł a n e k p r a w d z i w y c h i p i e r w s z y c h " ) od r o z u m o w a n i a d i a l e k t y c z n e g o (tj. r o z u m o w a n i a „ g d y się o p i e r a n a p r z e s ł a n k a c h z g o d n y c h z opinią p o w s z e c h n ą " , „ n a t o m i a s t » z g o d n e z opinią p o w s z e c h n ą « to te p r z e k o n a n i a , k t ó r e są u z n a w a n e (...) a l b o przez wszystkich, a l b o przez wielu, a l b o przez najbardziej w y b i t n y c h i s ł a w n y c h " ) . D o d a j e trzeci r o d z a j r o z u m o w a n i a , r o z u m o w a n i e erystyczne, czyli „ s p o r n e " ( „ o p i e r a się n a t a k i c h s ą d a c h , k t ó r e u c h o d z ą za p o w s z e c h n i e u z n a w a n e , ale w rzeczywistości nie są t a k i e " ) . O t y m trzecim rodzaju t r a k t u j e obszernie w O dowodach sofistycznych, gdzie analizuje, klasyfikuje i o b a l a r ó ż n e r o d z a j e fałszerstw. 17
1
16
Anal. Post., I, 31. Anal. Priora, I, 1, 24 b. (Przekład polski: dz. cyt., s. 128.) Top., I, 100 a b. (Przekład polski: Topiki, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1978, s. 343.) 17
18
323
LOGIKA
7. Arystoteles d o s t r z e g a ł w y r a ź n i e , że przesłanki w samej dedukcji wymagają d o w o d u , ale z drugiej s t r o n y g d y b y k a ż d a z a s a d a w y m a g a ł a d o w o d u , u w i k ł a l i b y ś m y się w processus in injinitum i nic nie byłoby u d o w o d n i o n e . T w i e r d z i więc, że są p e w n e z a s a d y p o z n a w a n e intuicyjnie i b e z p o ś r e d n i o bez d o w o d z e n i a . Najwyższą z tych z a s a d jest z a s a d a sprzeczności. D l a tych zasad nie m o ż n a d o s t a r c z y ć ż a d n e g o d o w o d u . N a p r z y k ł a d logiczna p o s t a ć z a s a d y sprzeczności: „ Z d w ó c h z d a ń , z k t ó r y c h j e d n o twierdzi coś, a d r u g i e t e m u zaprzecza, j e d n o m u s i być p r a w d z i w e , a drugie fałszywe", nie jest d o w o d e m tej z a s a d y w jej postaci metafizycznej - n a p r z y k ł a d : „ T a s a m a rzecz m o ż e być p r z y p i s a n a i nie p r z y p i s a n a t e m u s a m e m u p o d m i o t o w i w t y m s a m y m czasie i w ten sam s p o s ó b " . P o p r o s t u wskazuje fakt, że nikt myślący nie m o ż e kwes t i o n o w a ć z a s a d y , k t ó r a leży u p o d s t a w y wszelkiego m y ś l e n i a i jest zakładana z góry. M a m y więc: (I) pierwsze z a s a d y , p o s t r z e g a n e przez vooc; (II) t o , co jest zaczerpnięte z pierwszych zasad, p o s t r z e g a n e przez sKiarfjpirj; o r a z (III) to, co jest p r z y p a d ł o ś c i o w e i m o g ł o b y być i n n e , p r z e d m i o t ddCa. Arystoteles dostrzegał j e d n a k , że p r z e s ł a n k a większa sylogizmu, n a p r z y k ł a d : „Wszyscy ludzie są ś m i e r t e l n i " , nie m o ż e być w y p r o w a d z o n a b e z p o ś r e d n i o z z a s a d : zależy t a k ż e o d indukcji. W y n i k a stąd realistycz n a t e o r i a pojęć o g ó l n y c h i Arystoteles oświadcza, że i n d u k c j a odsłania pojęcie o g ó l n e j a k o z a w a r t e w w y r a ź n i e p o z n a n e j rzeczy j e d n o s t k o w e j . 19
20
21
8. N i e m u s i m y w d a w a ć się w szczegółowy w y k ł a d i r o z w a ż a n i a 0 logice Arystotelesowskiej, jest j e d n a k rzeczą k o n i e c z n ą podkreślić b a r d z o wielki w k ł a d , j a k i Arystoteles wniósł d o tej dziedziny ludzkiej myśli n a u k o w e j , zwłaszcza jeśli c h o d z i o sylogistykę. Ż e logiczna analiza 1 klasyfikacja były u p r a w i a n e w A k a d e m i i w związku z teorią form, jest f a k t e m b e z s p o r n y m ( m o ż n a c h o ć b y p r z y w o ł a ć n a myśl r o z w a ż a n i a w Sofiście), j e d n a k ż e Arystoteles pierwszy u s t a n o w i ł logikę ( „ A n a l i t y k i " ) j a k o oddzielną n a u k ę i t o o n właśnie o d k r y ł , wyłączył i p o d d a ł analizie p o d s t a w o w ą f o r m ę w n i o s k o w a n i a , m i a n o w i c i e sylogizm. Jest t o j e d n o z jego t r w a ł y c h osiągnięć i n a w e t g d y b y było t o j e g o j e d y n e p o z y t y w n e osiągnięcie, dzięki n i e m u imię A r y s t o t e l e s a słusznie p o z o s t a ł o b y n a stałe w powszechnej pamięci. N i e m i a ł o b y u z a s a d n i e n i a 19 2 0 21
Por. Anal. Post., I, 3, 72 b. Por. Metaph., 1005 b 35 n. Anal. Post., A I, 71 a.
324
ARYSTOTELES
twierdzenie, że Arystoteles d o k o n a ł całkowitej analizy wszelkich p r o c e sów dedukcji, klasyczny b o w i e m sylogizm z a k ł a d a : (I) trzy z d a n i a , k a ż d e z p o d m i o t e m i orzeczeniem; (II) trzy t e r m i n y , z k t ó r y c h k a ż d e z d a n i e bierze z a r ó w n o p o d m i o t , j a k i orzeczenie i założywszy tę sytuację, określa w y p a d k i , w k t ó r y c h d w a ze z d a ń zawierają potencjalnie trzecie, czy to j e d y n i e w formie (a) logicznej, czy też (b) w formie łącznego stwierdzenia egzystencjalnego, j a k t o jest w p r z y p a d k u Darapti. A r y s toteles n a p r z y k ł a d nie r o z w a ż a ł owej innej f o r m y w n i o s k o w a n i a analizowanej przez k a r d y n a ł a N e w m a n a w j e g o Logice wiary {Grommar of Asserii), kiedy to umysł wyciąga w n i o s k i nie z p e w n y c h z d a ń , lecz z p e w n y c h k o n k r e t n y c h f a k t ó w . U m y s ł r o z w a ż a te fakty i p o k r y t y c z n y m ich ocenieniu wyciąga wniosek, k t ó r y nie m a postaci o g ó l n e g o z d a n i a (jak we właściwej indukcji), lecz z d a n i a szczegółowego, j a k n a p r z y k ł a d : „Więzień jest n i e w i n n y " . Jest z p e w n o ś c i ą p r a w d ą , że z a w a r t e t u z d a n i a o g ó l n e (jak n a p r z y k ł a d p e w n e ś w i a d e c t w o d a się p o g o d z i ć , lub nie d a się p o g o d z i ć , z niewinnością o s k a r ż o n e g o ) , u m y s ł j e d n a k ż e w tej chwili nie zajmuje się wyciąganiem w n i o s k ó w z z a ł o ż o n y c h z d a ń , lecz wyciąganiem w n i o s k ó w z pewnej liczby k o n k r e t n y c h f a k t ó w . Św. T o m a s z z A k w i n u u z n a w a ł ten t y p r o z u m o w a n i a i p r z y z n a w a ł m u vis cogitativa, zwaną t a k ż e ratio particularis . P o n a d t o Arystoteles n a w e t w odniesieniu d o tej formy w n i o s k o w a n i a , k t ó r ą analizował, w rzeczy wistości nie r o z w a ż a ł p y t a n i a , czy te o g ó l n e z a s a d y , od k t ó r y c h o n o zaczyna, są p o p r o s t u z a s a d a m i f o r m a l n y m i , czy mają znaczenie o n t o l o g i c z n e . W y d a j e się, że najczęściej był p r z y j m o w a n y ostatni pogląd. Byłoby j e d n a k niedorzecznością k r y t y k o w a ć A r y s t o t e l e s a z kolei za t o , że nie podjął k o m p l e t n e g o z b a d a n i a wszystkich form w n i o s k o w a n i a ani nie postawił wyraźnie i nie rozwiązał wszystkich kwestii, k t ó r e m o g ł y być p o s t a w i o n e w związku z p o s t a c i a m i ludzkiej myśli. Z a d a n i e , k t ó r e g o się podjął, w y k o n a ł b a r d z o d o b r z e , a cykl j e g o t r a k t a t ó w logicznych (później określany j a k o Organon) s t a n o w i arcydzieło u m y s ł u ludzkiego. M o ż e m y być pewni, że nie bez racji Arystoteles j a w i się j a k o pionier w analizie i systematyzacji logicznej. N a k o ń c u O dowodach sofistycznych z a u w a ż a o n , że c h o c i a ż wiele z o s t a ł o p o w i e d z i a n e przed nim n a p r z y k ł a d n a t e m a t r e t o r y k i , nie znalazł żadnej godnej w z m i a n k i wcześniejszej p r a c y n a t e m a t r o z u m o w a n i a , k t ó r ą m ó g ł b y się p o s ł u ż y ć j a k o p o d s t a w ą , lecz był z m u s z o n y s a m p r z e d z i e r a ć się przez teren p r a k t y c z n i e n o w y . I nie chodzi o t o , że s y s t e m a t y c z n a analiza p r o c e s ó w 12
la, 78, 4. Por. Ha, Ilae, 2, 1.
325
LOGIKA
r o z u m o w a n i a była d o k o n a n a tylko częściowo: t a k n a p r a w d ę w ogóle nic nie istniało p o d t y m względem. Profesorowie r e t o r y k i szkolili u c z n i ó w emipirycznie w „ s p o r a c h n a a r g u m e n t y " , nigdy j e d n a k nie w y p r a c o w a l i n a u k o w e j m e t o d o l o g i i czy s y s t e m a t y c z n e g o w y k ł a d u p r z e d m i o t u : Arystoteles m u s i a ł więc zaczynać sam o d p o c z ą t k u . J e g o roszczenia w odniesieniu d o szczegółowego p r z e d m i o t u O dowodach sofistycznych są j a k najbardziej słuszne, jeśli c h o d z i o o d k r y c i e i analizę sylogizmu w ogóle. C z a s a m i słyszy się, j a k o b y n o w o ż y t n e b a d a n i a logiczne p o z b a w i ł y tradycyjną logikę A r y s t o t e l e s o w s k ą całej wartości, j a k o b y m o ż n a teraz p o c h o w a ć w lamusie m u z e ó w tradycyjną logikę interesującą tylko a n t y k w a r i u s z y filozoficznych. Z drugiej s t r o n y ci, k t ó r z y zostali wy c h o w a n i n a tradycji A r y s t o t e l e s ó w s k i e j , m o g ą ulegać p o k u s i e o k a z y w a nia błędnej lojalności tej tradycji i a t a k o w a n i a n a p r z y k ł a d nowoczesnej logiki symbolicznej. Ż a d n a z tych skrajności nie jest w rzeczywistości d o przyjęcia i jest rzeczą konieczną zająć z d r o w e z r ó w n o w a ż o n e s t a n o w i s k o przez u z n a n i e n i e k o m p l e t n o ś c i logiki Arystotelesowskiej o r a z w a r t o ści logiki n o w o c z e s n e j , nie d y s k r e d y t u j ą c j e d n o c z e ś n i e logiki A r y s totelesowskiej n a tej p o d s t a w i e , że nie wypełnia o n a całej dziedziny logiki. T o r o z s ą d n e i z r ó w n o w a ż o n e s t a n o w i s k o podzielą ci, którzy g ł ę b o k o o d d a w a l i się s t u d i o m logicznym, co należy p o d k r e ś l i ć , aby u n i k n ą ć w r a ż e n i a , że j e d y n i e filozofowie scholastyczni przemawiający pro domo sua n a d a l przywiązują w o b e c n y m w i e k u w a g ę d o logiki A r y s t o t e l e s a . I t a k S u s a n S t e b b i n g stwierdzając, całkiem słusznie, że „nie jest m o ż l i w e dłużej u w a ż a ć tradycyjny sylogizm za s t a n o w i ą c y cały p r z e d m i o t d e d u k c j i " , uznaje, że „ z a c h o w u j e o n swoją w a r t o ś ć " . H e i n r i c h Scholz zaś oświadcza, że „ A r y s t o t e l e s o w s k i Organon n a d a l jest najpiękniejszym kształcącym w s t ę p e m d o logiki, j a k i kiedykolwiek napisał c z ł o w i e k " . W s p ó ł c z e s n a l o g i k a s y m b o l i c z n a m o ż e być d o d a t kiem, i t o b a r d z o w a r t o ś c i o w y m d o d a t k i e m , d o logiki A r y s t o t e l e s a , lecz nie p o w i n n o się jej przez to u w a ż a ć za całkowicie jej przeciwstawną: r ó ż n i się od logiki niesymbolicznej swym wyższym s t o p n i e m sfor m a l i z o w a n i a , n a p r z y k ł a d koncepcją funkcji z d a ń . 23
24
9. T e n z konieczności k r ó t k i i zwięzły przegląd Arystotelesowskiej logiki m o ż n a z p o ż y t k i e m z a k o ń c z y ć , streszczając kilka c h a r a k t e r y s 2 3
2 4
S. Stebbing, A Modern Introduction to Logic, London 1933, s. 102. H. Scholz, Geschichte der Logik, Berlin 1931, s. 27.
326
ARYSTOTELES
tycznych t e m a t ó w r o z w a ż a n y c h w Organon. Z e streszczenia tego wyłoni się szeroki z a k r e s logicznej analizy A r y s t o t e l e s a . W Kategoriach A r y s toteles t r a k t u j e o zakresie r ó ż n o r o d n o ś c i p o d m i o t u i orzeczenia, w Hermeneutyce o przeciwstawności z d a ń w a r u n k o w e g o i twierdzącego, c o p r o w a d z i go d o interesującego r o z w a ż a n i a o wyłącznym ś r o d k u w r o z d z i a ł a c h 7 i 10. W pierwszej księdze Analityk pierwszych r o z w a ż a konwersję z d a ń czystych o r a z k o n i e c z n y c h i p r z y p a d ł o ś c i o w y c h , anali zuje sylogizmy w trzech figurach o r a z p o d a j e reguły b u d o w y i o d k r y w a n i a sylogizmów zajmujących się n a p r z y k ł a d w n i o s k o w a n i e m p o ś r e d n i m (rozdz. 36), negacją (rozdz. 46), d o w o d z e n i e m per impossibile i ex hypothesi (rozdz. 23 i 44). W księdze drugiej A r y s t o t e l e s zajmuje się rozdziałem p r a w d y i fałszu p o m i ę d z y p r z e s ł a n k a m i a w n i o s k i e m , u ł o m n o ś c i a m i w sylogizmach, indukcją w w ą s k i m znaczeniu przez „wyliczanie wszystkich p r z y p a d k ó w " (rozdz. 23), enthymeme itp. Pierwsza księga Analityk wtórych p o ś w i ę c o n a jest s t r u k t u r z e n a u k i dedukcyjnej i jej logicznemu p u n k t o w i wyjścia, j e d n o ś c i , r ó ż n o r o d n o ś c i , różnicy i logicznemu u s z e r e g o w a n i u n a u k , niewiedzy, błędowi i nieważ ności; d r u g a zaś księga zajmuje się definicjami: i s t o t o w ą i n o m i n a l n ą , różnicą p o m i ę d z y definicją a d o w o d z e n i e m , n i e m o ż n o ś c i ą d o w o d z e n i a istotnej n a t u r y , s p o s o b e m p o z n a w a n i a p o d s t a w o w y c h p r a w d itp. Topiki zajmują się o r z e c z n i k a m i , definicją, t e c h n i k ą d o w o d z e n i a , czyli p r a k tyką dialektyki, O dowodach sojistycznych - klasyfikacją fałszów i ich obalaniem.
Rozdział
XXIX
M E T A F I Z Y K A ARYSTOTELESA
1
1. „Wszyscy ludzie z n a t u r y dążą d o p o z n a n i a " . W ten optymistycz n y s p o s ó b A r y s t o t e l e s z a c z y n a Metafizykę, księgę czy raczej zbiór w y k ł a d ó w , k t ó r a jest t r u d n a d o czytania (arabski filozof A w i c e n n a powiedział, że przeczytał Metafizykę A r y s t o t e l e s a czterdzieści razy i jej nie z r o z u m i a ł ) , ale m a olbrzymie znaczenie dla z r o z u m i e n i a filozofii A r y s t o t e l e s a i w y w a r ł a wielki w p ł y w n a późniejszą m y ś l europejską. C h o ć wszyscy ludzie dążą d o p o z n a n i a , istnieją j e d n a k r ó ż n e j e g o s t o p n i e . N a p r z y k ł a d człowiek czystego d o ś w i a d c z e n i a , j a k n a z y w a go A r y s t o t e l e s , m o ż e wiedzieć, że p e w n e l e k a r s t w o o k a z a ł o się d o b r e dla I k s a , gdy c h o r o w a ł , j e d n a k ż e nie z n a tego p r z y c z y n y , p o d c z a s gdy człowiek sztuki z n a przyczynę, wie n a p r z y k ł a d , że I k s m i a ł gorączkę, a z a s t o s o w a n e l e k a r s t w o u s u n ę ł o ją dzięki swojej określonej właściwo ści. Poznaje pewien element u n i w e r s a l n y , p o n i e w a ż wie, że lekarstwo będzie m i a ł o z d o l n o ś ć leczenia wszystkich ludzi n a tę dolegliwość. S z t u k a więc zmierza d o p e w n e g o r o d z a j u w y t w ó r c z o ś c i , lecz nie jest w oczach A r y s t o t e l e s a mądrością, gdyż celem najwyższej m ą d r o ś c i nie jest w y t w a r z a n i e czegokolwiek ani u z y s k a n i e j a k i e g o ś efektu - nie jest o n a u t y l i t a r n a - lecz pojęciem pierwszych zasad rzeczywistości, tj. 2
1
Metaph., A, 980 a 1. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 3.) Nazwa Metafizyka odnosi się po prostu do miejsca, jakie księga ta zajmuje w Corpus Aristotelicum, tj. po Fizyce. Jednakże ma ona charakter metafizyczny także w tym sensie, że dotyczy pierwszych i najwyższych zasad i przyczyn i przez to zawiera wyższy stopień abstrakcji niż Fizyka zamująca się przede wszystkim szczegółowym rodzajem bytu - mianowicie podległym ruchowi. Jednakże nie miniemy się z prawdą, mówiąc, że jeśli chcemy poznać doktrynę Arystotelesa dotyczącą tematów określanych dzisiaj mianem „metafizyki", musimy studiować nie tylko samą Metafizykę, lecz także Fizykę. 2
328
ARYSTOTELES
p o z n a n i e m dla s a m e g o p o z n a n i a . A r y s t o t e l e s stawia człowieka p o szukującego wiedzy dla niej samej p o n a d t y m , k t ó r y s z u k a wiedzy j a k i e g o ś szczególnego rodzaju z myślą o osiągnięciu p e w n e g o p r a k t y c z nego s k u t k u . I n n y m i słowy, n a u k a ta zajmuje wyższe miejsce, p o ż ą d a się jej d l a niej s a m e j , a nie głównie z myślą o s k u t k a c h . N a u k ą , której się p r a g n i e dla niej samej, jest n a u k a o pierwszych z a s a d a c h czy pierwszych p r z y c z y n a c h , n a u k a , k t ó r e j źródłem jest zdziwienie. L u d z i e zaczynają o d c z u w a ć c i e k a w o ś ć w o b e c rzeczy, p r a g n ą p o z n a ć istotę o g l ą d a n y c h zjawisk, i w ten s p o s ó b filozofia rodzi się z p r a g n i e n i a z r o z u m i e n i a , a nie z racji p o ż y t k u , j a k i m o ż e przynieść wiedza. T ę n a u k ę należy z a t e m n a z w a ć w o l n ą czy wyzwoloną, gdyż t a k j a k w o l n y człowiek istnieje o n a s a m a dla siebie, a nie dla czegoś jeszcze. M e t a f i z y k a jest więc w e d ł u g A r y s t o t e l e s a m ą d r o ś c i ą par excellence, a filozofem, czyli miłośnikiem m ą d r o ś c i , jest ten, k t o p r a g n i e wiedzy o ostatecznej przyczynie i n a t u r z e rzeczywistości i przy t y m p r a g n i e jej dla niej samej. Arystoteles jest więc „ d o g m a t y k i e m " w t y m sensie, że z a k ł a d a , iż t a k a wiedza jest osiągalna, chociaż z drugiej s t r o n y nie jest d o g m a t y k i e m , głosząc teorie bez p r ó b y ich u d o w o d n i e n i a . M ą d r o ś ć więc dotyczy pierwszych zasad i przyczyn rzeczy i jest przez t o u n i w e r s a l n y m p o z n a n i e m w najwyższym s t o p n i u . Z n a c z y t o , że jest n a u k ą najbardziej odległą od zmysłów, najbardziej abstrakcyjną i stąd najtrudniejszą, p o n i e w a ż w y m a g a największego wysiłku m y ś l o w e g o . „ W r a ż e n i a zmysłowe są w s p ó l n e wszystkim, d l a t e g o są łatwe i nie są z n a m i e n i e m m ą d r o ś c i " . M i m o iż jest najbardziej abstrakcyjną z n a u k , jest według A r y s t o t e l e s a najściślejszą z n a u k , „ t e b o w i e m n a u k i , k t ó r e zawierają m n i e j zasad, są ściślejsze od tych, k t ó r e obejmują d o d a t k o w e z a s a d y , n a p r z y k ł a d a r y t m e t y k a od g e o m e t r i i " . P o n a d t o n a u k a ta jest w sobie najbardziej p o z n a w a l n a , p o n i e w a ż zajmuje się pierwszymi z a s a d a m i wszystkich rzeczy, a te z a s a d y j a k o t a k i e są bardziej p o z n a w a l n e niż ich z a s t o s o w a n i a (gdyż te zależą o d pierwszych zasad, a nie vice versa). N i e w y n i k a stąd j e d n a k , że są o n e najbardziej p o z n a w a l n e , jeśli chodzi o n a s , gdyż m y z konieczności z a c z y n a m y od rzeczy z m y s ł o w y c h , a p o s t ę p o w a n i e o d tego, co jest b e z p o ś r e d n i o n a m z n a n e , o d p r z e d m i o t ó w zmysłów, d o ich o s t a t e c z n y c h z a s a d w y m a g a z n a c z n e g o wysiłku r o z u m o w e j abstrakcji. 3
4
3
4
Metaph., 982 a 11-12. (Przekład polski: dz. cyt., s. 7.) Tamże, 982 a 26-8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 7.)
329
METAFIZYKA
2. Przyczyny, k t ó r y m i zajmuje się m ą d r o ś ć , czyli filozofia, w y m i e n i o n e są w Fizyce i jest ich cztery: (I) substancja, czyli i s t o t a rzeczy; (II) m a t e r i a , czyli p r z e d m i o t ; (III) ź r ó d ł o r u c h u , czyli p r z y c z y n a sprawcza; (IV) p r z y c z y n a o s t a t e c z n a , czyli d o b r o . W pierwszej księdze Metafizyki Arystoteles p r z y g l ą d a się p o g l ą d o m p o p r z e d n i k ó w , a b y - j a k m ó w i - zobaczyć, czy rozważali oni j a k i ś inny rodzaj przyczyn o p r ó c z czterech, k t ó r e wymienił. T o p r o w a d z i g o d o k r ó t k i e g o n a s z k i c o w a n i a historii greckiej filozofii aż d o j e g o czasów, j e d n a k ż e nie jest zaintereso w a n y s k a t a l o g o w a n i e m wszystkich opinii, niezależnie od tego, czy m i a ł o b y to dla niego jakieś znaczenie, czy nie z u w a g i n a p o s t a w i o n y sobie cel, gdyż chce prześledzić ewolucję pojęcia czterech przyczyn. D o k o n u j ą c przeglądu tych opinii, Arystoteles d o c h o d z i d o kluczowego w n i o s k u , że nie tylko ż a d e n filozof nie o d k r y ł ż a d n e g o i n n e g o rodzaju przyczyn, lecz że ż a d e n filozof p r z e d n i m nie wymienił tych czterech przyczyn w s p o s ó b zadowalający. A r y s t o t e l e s , p o d o b n i e j a k Hegel, u w a ż a ł poprzedzającą go filozofię za p r o w a d z ą c ą d o j e g o własnego s t a n o w i s k a - u Arystotelesa nie m a oczywiście p r z y b o r ó w dialektyki, ale występuje ta s a m a s k ł o n n o ś ć d o t r a k t o w a n i a własnej filozofii j a k o syntezy myśli swych p o p r z e d n i k ó w n a planie wyższym. T a l e s i wcześniejsi filozofowie greccy zajmowali się przyczyną m a t e rialną, p r ó b u j ą c o d k r y ć ostateczne p o d ł o ż e rzeczy, z a s a d ę , k t ó r a ani by nie p o w s t a w a ł a , ani by nie ginęła, z k t ó r e j zaś p o w s t a w a ł y b y poszczegól n e rzeczy i w k t ó r ą by przemijały. W ten s p o s ó b zrodziły się n a przykład filozofie Talesa, A n a k s y m e n e s a , H e r a k l i t a , ustanawiające j e d n ą m a t e rialną przyczynę, czy E m p e d o k l e s a , k t ó r y p o s t u l o w a ł cztery elementy. Jeśli j e d n a k n a w e t elementy rodzą się z jednej m a t e r i a l n e j przyczyny, dlaczego t a k się dzieje, co jest ź r ó d ł e m tego r u c h u , przez k t ó r y p r z e d m i o t y r o d z ą się i giną? M u s i istnieć w świecie j a k a ś przyczyna s t a w a n i a się, n a w e t s a m e fakty m u s z ą w k o ń c u zmusić myśliciela d o p o s z u k i w a n i a j a k i e g o ś r o d z a j u p r z y c z y n y innej niż p r z y c z y n a m a t e r i a l n a . P r ó b y o d p o w i e d z i n a tę t r u d n o ś ć znajdujemy w filozofiach E m pedoklesa i A n a k s a g o r a s a . T e n drugi dojrzał, że ż a d e n element material n y nie m o ż e być przyczyną tego, że p r z e d m i o t y jawią się p i ę k n e i d o b r e , stwierdził więc, że w m a t e r i a l n y m świecie działa U m y s ł , występując j a k o trzeźwy człowiek n a tle p a p l a n i n y swych p o p r z e d n i k ó w . A j e d n a k posługuje się o n pojęciem U m y s ł u , stosując je j e d y n i e j a k o deus ex machina dla w y t ł u m a c z e n i a u t w o r z e n i a świata, i k o r z y s t a z niego wtedy, kiedy b r a k m u i n n e g o wyjaśnienia; kiedy znajduje inne w y t ł u m a c z e n i e , 5
5
Tamże, 984 b 15-18.
330
ARYSTOTELES 6
p o p r o s t u U m y s ł p o m i j a . I n n y m i słowy, A r y s t o t e l e s o s k a r ż a ł A n a k s a g o r a s a o posługiwanie się U m y s ł e m j e d y n i e j a k o płaszczykiem p o k r y w a j ą c y m niewiedzę. E m p e d o k l e s w istocie z a k ł a d a ł dwie czynne zasady: przyjaźń i konflikt, j e d n a k nie p o s ł u g i w a ł się nimi ani w s p o s ó b wystarczający, ani k o n s e k w e n t n i e . T y m więc filozofom u d a ł o się r o z r ó ż n i ć dwie s p o ś r ó d czterech przyczyn Arystotelesa, przyczynę m a t e r i a l n ą i ź r ó d ł o r u c h u . N i e o p r a c o w a l i j e d n a k swych koncepcji systematycznie ani nie stworzyli żadnej k o n s e k w e n t n e j n a u k o w e j filozofii. P o filozofii pitagorejczyków, o k t ó r y c h w k ł a d z i e nie m o ż n a p o w i e dzieć, że był wielki, przyszła filozofia P l a t o n a , k t ó r y rozwinął d o k t r y n ę form, umiejscowił j e d n a k te f o r m y b ę d ą c e przyczyną istoty rzeczy (i przez t o w p e w n y m sensie ich przyczyną) oddzielnie o d rzeczy, k t ó r y c h stanowią istotę. P l a t o n z a t e m p o s ł u g i w a ł się w e d ł u g Arystotelesa tylko d w i e m a p r z y c z y n a m i : „istotną i m a t e r i a l n ą " . Jeśli c h o d z i o przyczynę ostateczną, p o p r z e d n i filozofowie nie zajęli w o b e c niej w y r a ź n e g o s t a n o w i s k a , t r a k t u j ą c ją j e d y n i e m i m o c h o d e m czy p r z y p a d k o w o . P r a w d ę m ó w i ą c , Arystoteles nie w e wszystkim m a słuszność, jeśli c h o d z i o P l a t o n a , p o n i e w a ż ten o s t a t n i w Timajosie w p r o w a d z a pojęcie D e m i u r g a służącego m u z a p r z y c z y n ę sprawczą, a t a k ż e posługuje się b o g a m i gwiazd, p o d t r z y m u j ą c j e d n o c z e ś n i e d o k t r y n ę celowości, p o n i e w a ż o s t a t e c z n a p r z y c z y n a s t a w a n i a się jest urzeczywistnieniem (w sensie n a ś l a d o w n i c t w a ) D o b r a . N i e m n i e j j e d n a k P l a t o n dzięki w p r o w a d z e n i u pojęcia chorismos wykluczał czynienie z j e g o i m m a n e n t n e j f o r m y czy istoty ostatecznej przyczyny k o n k r e t n e j substancji. 7
8
9
3. N a k r e ś l i w s z y główne p r o b l e m y filozoficzne w księdze trzeciej (B) Metafizyki, Arystoteles o ś w i a d c z a n a p o c z ą t k u księgi czwartej (T), że n a u k a metafizyki zamuje się b y t e m j a k o t a k i m , jest b a d a n i e m b y t u qua b y t u . N a u k i szczegółowe w y o d r ę b n i a j ą p o s z c z e g ó l n e sfery b y t u i r o z ważają p r z y m i o t y b y t u w tych sferach. N a t o m i a s t metafizyk nie r o z w a ż a b y t u w aspekcie tej czy t a m t e j cechy szczegółowej, n a p r z y k ł a d w aspekcie życia czy ilości, lecz r o z w a ż a raczej s a m b y t i j e g o istotne p r z y m i o t y j a k o b y t u . O t ó ż powiedzieć, że coś jest, t o t a k ż e powiedzieć,
6
7
8
9
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże.,
985 a 18-21. 985 a 21-3. 988 a 8-10. (Przekład polski: dz. cyt. s. 23) 988 b 6-16.
331
METAFIZYKA
że to coś jest j e d n y m : j e d n o ś ć jest więc i s t o t n y m p r z y m i o t e m b y t u i p o d o b n i e j a k s a m byt znajduje się we wszystkich k a t e g o r i a c h , t a k j a k znajduje się w nich j e d n o ś ć . Jeśli c h o d z i o d o b r o , A r y s t o t e l e s z a u w a ż a w Etyce (Eth. Nic. 1096), że m a o n a także z a s t o s o w a n i e we wszystkich k a t e g o r i a c h , J e d n o ś ć i d o b r o są więc t r a s c e n d e n t a l n y m i p r z y m i o t a m i b y t u , by u ż y ć terminologii filozofów scholastycznych, o tyle, o ile s t o s o w a n e we wszystkich k a t e g o r i a c h nie ograniczają się d o jednej kategorii i nie stanowią rodzaju. Jeśli z definicji człowiek jest „zwierzęciem r o z u m n y m " , zwierzę jest tu rodzajem, a r o z u m n y różnicą g a t u n k o w ą ; lecz nie m o ż n a o r z e k a ć zwierzęcości w s t o s u n k u d o r o z u m n o ś c i , r o d z a j u w s t o s u n k u d o różnicy g a t u n k o w e j , c h o c i a ż m o ż n a o o b y d w u o r z e k a ć byt. Byt więc nie m o ż e b y ć r o d z a j e m , i t o s a m o dotyczy jedności i dobra. T e r m i n u „ b y t " nie o r z e k a się j e d n a k o wszystkich istniejących rzeczach ściśle w t a k i m s a m y m sensie, substancja b o w i e m istnieje, m a byt w s p o s ó b t a k i , j a k i nie stosuje się n a p r z y k ł a d d o j a k o ś c i wiążącej się z substancją. J a k ą więc k a t e g o r i ą b y t u m e t a f i z y k a specjalnie się zajmuje? K a t e g o r i ą substancji, k t ó r ą w y m i e n i a się n a pierwszym miejscu, gdyż wszystkie rzeczy są a l b o s u b s t a n c j a m i , a l b o właściwoś ciami substancji. J e d n a k ż e istnieją lub m o g ą istnieć r ó ż n e rodzaje substancji, k t ó r y m więc rodzajem zajmuje się filozofia pierwsza, czyli metafizyka? Arystoteles o d p o w i a d a , że jeśli istnieje substancja nie ulegająca zmianie, m e t a f i z y k a b a d a n i e z m i e n n ą substancję, gdyż d o t y czy o n a b y t u qua b y t u , a p r a w d z i w a n a t u r a b y t u u k a z u j e się w tym, c o jest n i e z m i e n n e i istniejące s a m o z siebie, nie zaś w t y m , co p o d l e g a zmianie. O t y m , że istnieje przynajmniej j e d e n taki nie z m i e n n y byt, k t ó r y p o w o d u j e r u c h , sam p o z o s t a j ą c nie p o r u s z o n y , świadczy n i e m o ż n o ś ć istnienia n i e s k o ń c z o n e g o ciągu źródeł r u c h u , a t a n i e r u c h o m a substancja, zawierająca w sobie pełną n a t u r ę b y t u , będzie m i a ł a c h a r a k t e r boski, t a k że filozofię pierwszą m o ż n a słusznie n a z w a ć teologią. M a t e m a t y k a jest w istocie n a u k ą teore tyczną i zajmuje się p r z e d m i o t a m i n i e r u c h o m y m i , j e d n a k ż e przed m i o t y te, chociaż rozważa się je w oderwaniu od materii, nie istnieją oddzielnie. F i z y k a zajmuje się rzeczami, k t ó r e są z a r ó w n o nieoddzielne od m a t e r i i , j a k i podlegają r u c h o w i . J e d y n i e metafizyka t r a k t u j e o t y m , co z a r ó w n o istnieje w oddzieleniu o d m a t e r i i , j a k i jest n i e r u c h o m e . 10
10
Tamże, 1026 a 6-32. Por. 1064 a 28-b 6.
332
ARYSTOTELES
(W księdze E Metafizyki A r y s t o t e l e s p o p r o s t u dzieli substancję n a substancję zmienną i niezmienną, j e d n a k w księdze A r o z r ó ż n i a trzy rodzaje substancji: (I) zmysłową i zniszczalną; (II) zmysłową i wieczną, tj. ciała niebieskie; (III) niezmysłową i wieczną.) N a u k a metafizyki zajmuje się więc b y t e m , b a d a j ą c go głównie w kategorii substancji, nie zaś „ b y t u p r z y p a d k o w e g o " , k t ó r y nie jest p r z e d m i o t e m żadnej n a u k i s z c z e g ó ł o w e j , ani b y t u w aspekcie p r a w d y , p o n i e w a ż p r a w d a i fałsz istnieją w sądzie, a nie w r z e c z a c h . ( U s t a n a w i a t a k ż e pierwsze zasady, czyli a k s j o m a t y , zwłaszcza z a s a d ę sprzeczności, k t ó r a - c h o ć jej oczywiście nie m o ż n a w y d e d u k o w a ć - jest najwyższą zasadą rządzącą całym bytem i całym p o z n a n i e m . ( J e d n a k ż e jeśli m e t a f i z y k a b a d a substancję, substancję niezmysłową, jest oczywiście rzeczą ważną określić, j a k i e istnieją substancje niezmysłowe. Czy s u b s t a n c j a m i są p r z e d m i o t y m a t e m a t y k i czy pojęcia ogólne, lub t r a n s c e n d e n t a l n e pojęcia bytu i jedności? Nie, o d p o w i a d a Arystoteles, nie są s u b s t a n c j a m i : polemizuje zatem z P l a t o ń s k ą teorią idei, co p r z e d stawimy teraz w streszczeniu. 11
12
13
4. (I) A r g u m e n t za teorią P l a t o ń s k ą , k t ó r y czyni p o z n a n i e n a u k o w e m o ż l i w y m i wyjaśnia je, p o l e g a - m ó w i A r y s t o t e l e s - n a d o w o d z e n i u , że pojęcie o g ó l n e jest rzeczywiste, a nie zwykłą u m y s ł o w ą fikcją. J e d n a k nie d o w o d z i , że pojęcie o g ó l n e m a istnienie niezależnie o d poszczególnych rzeczy. I w istocie, według ściśle stosowanej teorii P l a t o n a p o w i n n y istnieć idee negacji i s t o s u n k ó w . Jeśli b o w i e m - i l e k r o ć r o z w a ż a m y jakieś w s p ó l n e pojęcie w s t o s u n k u d o m n o g o ś c i p r z e d m i o t ó w - jest rzeczą konieczną p o s t u l o w a n i e jakiejś formy, w y n i k a stąd, że m u s z ą istnieć formy r ó w n i e ż negacji i s t o s u n k ó w . „... Ż a d e n ze s p o s o b ó w , za p o m o c ą k t ó r y c h d o w o d z i m y istnienia Idei, nie jest p r z e k o n y w a j ą c y ; z n i e k t ó r y c h b o w i e m nie w y n i k a ż a d e n konieczny wniosek, a z i n n y c h n a w e t w y n i k a , że istnieją Idee rzeczy, k t ó r e w e d ł u g n a s z e g o p o g l ą d u nie p o w i n n y m i e ć I d e i " . (II) D o k t r y n a idei, czyli form, jest bezużyteczna. (a) W e d ł u g A r y s t o t e l e s a f o r m y są j e d y n i e bezcelowym p o d w a j a n i e m widzialnych rzeczy. Z a k ł a d a się, że wyjaśniają, dlaczego w świecie 14
11
Tamże, VI (E) 2. Na przykład celem cukiernika jest dawanie przyjemności; jeśli jego produkty dają zdrowie, jest to „przypadkowe". Tamże, VI (E) 4. Tamże, IV (T), 3 n. Tamże, 990 b 8-11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 30.) 12
13
14
333
METAFIZYKA
istnieje m n o g o ś ć rzeczy. N i e m o ż n a j e d n a k z a k ł a d a ć istnienia drugiej m n o g o ś c i rzeczy, j a k czyni t o P l a t o n . P l a t o n jest j a k człowiek, k t ó r y nie p o t r a f i ą c zliczyć czegoś n a m a ł y c h liczbach, myśli, że uczyni t o łatwiej, gdy p o d w o i liczby. (b) F o r m y są bezużyteczne dla n a s z e g o p o z n a n i a rzeczy. „ N i e przyczyniają się też w ż a d e n s p o s ó b d o p o z n a w a n i a i n n y c h rzeczy (nie są b o w i e m ich substancją, gdyż m u s i a ł a b y w nich b y ć ) " . Arystoteles w y r a ż a t u z a i n t e r e s o w a n i e widzialnym światem, p o d c z a s gdy P l a t o n w rzeczywistości nie interesował się rzeczami tego świata dla nich s a m y c h , lecz j a k o odskocznią dla f o r m , m i m o że przez p o z n a n i e r o d z a j ó w , k u k t ó r y m zjawiska j a k g d y b y zmierzają l u b k t ó r e próbują urzeczywistniać, m o ż e m y - o tyle, o ile jesteśmy p r z y c z y n a m i s p r a w czymi - przyczynić się d o owej przybliżonej realizacji. D o tego z a g a d n i e n i a P l a t o n przywiązywał b a r d z o d u ż e znaczenie. N a p r z y k ł a d d o c h o d z ą c d o p o z n a n i a idealnego t y p u p a ń s t w a , k t ó r e g o a k t u a l n e p a ń s t w a są w większym lub mniejszym s t o p n i u f o r m a m i zbliżonymi, m o ż e m y przyczynić się d o p o d n i e s i e n i a a k t u a l n e g o p a ń s t w a n a wyższy p o z i o m , p o n i e w a ż z n a m y cel. (c) F o r m y są bezużyteczne, kiedy p r z y c h o d z i d o wyjaśnienia r u c h u rzeczy. N a w e t jeśli rzeczy istnieją dzięki f o r m o m , w j a k i s p o s ó b formy o d p o w i a d a j ą za r u c h rzeczy, za ich zaistnienie i przeminięcie? „ P r z e d e wszystkim j e d n a k m ó g ł b y k t o ś z a p y t a ć , co dają I d e e rzeczom świata wiecznego, j a k i p r z e d m i o t o m z m y s ł o w y m , a t a k ż e powstającym i g i n ą c y m ? " F o r m y są n i e r u c h o m e i p r z e d m i o t y tego świata, jeśli są k o p i a m i form, w i n n y być także bez r u c h u , a więc jeśli się poruszają, co czynią, skąd się bierze ich ruch? Arystoteles nie jest c h y b a całkowicie sprawiedliwy w o b e c P l a t o n a , obierając tę linię k r y t y k i , p o n i e w a ż P l a t o n w pełni u ś w i a d a m i a ł sobie, że f o r m y nie są p r z y c z y n a m i poruszającymi, i właśnie z tej racji w p r o w a d z i ł pojęcie D e m i u r g a . D e m i u r g m o ż e być bardziej lub mniej postacią mitologiczną, j e d n a k j a k k o l w i e k by b y ł o , jest j a s n e , że P l a t o n nigdy nie u w a ż a ł form za z a s a d y r u c h u i nie p o d e j m o w a ł ż a d n y c h p r ó b wyjaś nienia d y n a m i z m u świata p o tej linii. (d) Z założenia f o r m y mają wyjaśniać rzeczy z m y s ł o w e . Lecz o n e s a m e w i n n y b y ć zmysłowe: idealny człowiek n a p r z y k ł a d będzie zmysłowy tak jak Sokrates. F o r m y będą przypominały antropomorficz15
1 6
17
15
16 17
Tamże, 990 a 34-b 8. Tamże, 991 a 12-13. (Przekład polski: dz. cyt., s. 32.) Tamże, 8^1 a 8-10. (Przekład polski: tamże.)
334
ARYSTOTELES
nych b o g ó w , a ci byliby jedynie wiecznymi l u d ź m i , formy są więc tylko „wiecznymi b y t a m i z m y s ł o w y m i " . N i e jest t o k r y t y k a b a r d z o s k u t e c z n a . Jeżeli człowieka idealnego pojmuje się j a k o replikę człowieka k o n k r e t n e g o w planie i d e a l n y m , w zwykłym znaczeniu słowa „ i d e a l n y " , j a k o rzeczywistego człowieka p o d n i e s i o n e g o n a najwyższy p o z i o m r o z w o j u , t o oczywiście idealny człowiek będzie zmysłowy. J e d n a k ż e czy jest w o g ó l e p r a w d o p o d o b n e , by sam P l a t o n myślał o czymś t a k i m ? N a w e t g d y b y w y n i k a ł o t o ze słów, j a k i e w y p o w i a d a ł przy r ó ż n y c h okazjach, t a k i e p r z e s a d n e pojęcie nie jest w ż a d e n s p o s ó b istotne dla Platońskiej teorii form. F o r m y są istniejącymi pojęciami idealnych t y p ó w , a więc istniejące pojęcie człowieka będzie zawierało n a p r z y k ł a d ideę cielesności; nie m a j e d n a k żadnej racji, dla której s a m o m i a ł o b y być cielesne. W rzeczywistości cielesność i zmysłowość wykluczają się ex hypothesi, kiedy się twierdzi, że idealny człowiek o z n a c z a ideę. Czy k t o k o l w i e k b y przypuszczał, że kiedy p ó ź n i platonicy umieszczali ideę człowieka w U m y ś l e B o s k i m , umieszczali w umyśle B o g a rzeczywistego, k o n k r e t n e g o człowieka? Z a r z u t A r y s t o t e l e s a wydaje się z a t e m wątpliwy, tj. jeśli się z a k ł a d a , że dotyczy P l a t o n a osobiście, a p r z y t y m nieszczególnie rzetelnym. Byłby p r z e k o n y w a j ą c y w o b e c b a r d z o w u l g a r n e g o p r z e d s t a w i a n i a teorii form, nie m o ż n a j e d n a k w m a w i a ć P l a t o n o w i najbardziej p o s p o l i t y c h i p r y m i t y w n y c h m o ż l i w y c h interpretacji. (III) T e o r i a idei czy form jest teorią niemożliwą. (a) „ R ó w n i e ż i to wydaje się niemożliwe, ażeby substancja i t o , czego jest substancją, m i a ł o istnieć oddzielnie. J a k ż e więc Idee będące s u b s t a n c j a m i rzeczy m o g ł y b y istnieć o d d z i e l n i e ? " F o r m y zawierają istotę i w e w n ę t r z n ą rzeczywistość p r z e d m i o t ó w zmysłowych; j a k j e d n a k p r z e d m i o t y , k t ó r e istnieją oddzielnie o d rzeczy zmysłowych, m o g ą zawierać istotę tych rzeczy zmysłowych? W k a ż d y m razie, j a k i jest ich wzajemny s t o s u n e k ? P l a t o n usiłuje wyjaśnić ten s t o s u n e k , używając t a k i c h t e r m i n ó w , j a k „ u c z e s t n i c t w o " i „ n a ś l a d o w a n i e " , ale Arystoteles replikuje, że „ m ó w i ć zaś, że są w z o r a m i i że rzeczy w nich uczestniczą, t o tyle, co p o s ł u g i w a ć się p u s t y m i s ł o w a m i i p o e t y c k i m i p r z e n o ś n i a m i " . K r y t y k a t a k a byłaby z pewnością b a r d z o p o w a ż n a , g d y b y oddzielenie o z n a c z a ł o przestrzenny d y s t a n s . Czy j e d n a k oddzielenie w p r z y p a d k u form koniecznie s p r o w a d z a się d o p r z e s t r z e n n e g o d y s t a n s u ? Czy raczej 18
19
20
18
19
20
Tamże, 997 b 5-12. (Przekład polski: dz. cyt., s. 53.) Tamże, 991 b 1-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 33.) Tamże, M, 1079 b 24-6; A, 991 a 20-2.
335
METAFIZYKA
nie o z n a c z a niezależności? D o s ł o w n e miejscowe oddzielenie byłoby niemożliwe, jeśli n a formy p a t r z e ć j a k o n a istniejące pojęcia l u b idee. W y d a j e się, że A r y s t o t e l e s toczy s p ó r z p u n k t u w i d z e n i a własnej teorii, w e d ł u g której f o r m a jest w e w n ę t r z n ą istotą z m y s ł o w e g o p r z e d m i o t u . D o w o d z i , że u c z e s t n i c t w o nie m o ż e znaczyć niczego, jeśli nie znaczy, że istnieje rzeczywista w e w n ę t r z n a f o r m a w s p ó ł k o n s t y t u u j ą c a p r z e d m i o t z m a t e r i ą - pojęcia t a k i e g o nie d o p u s z c z a ł P l a t o n . A r y s t o t e l e s słusznie wykazuje n i e o d p o w i e d n i o ś ć teorii P l a t o ń s k i e j , j e d n a k odrzucając egzemp l a r y z m P l a t o ń s k i , u k a z u j e t a k ż e n i e o d p o w i e d n i o ś ć własnej teorii przez t o , że nie daje żadnej t r a n s c e n d e n t a l n e j p o d s t a w y d l a trwałości istot. (b) „ A l e przecież i n n e rzeczy nie m o g ą p o c h o d z i ć z Idei (SK) W ż a d n y m z p o t o c z n y c h z n a c z e ń » z « . " T u t a j z n o w u A r y s t o t e l e s d o t y k a kwestii s t o s u n k u form d o tego, czego o n e m a j ą b y ć f o r m a m i , i w związku z t y m w y s u w a zarzut, że wyjaśnienia, j a k i m i posłużył się P l a t o n , są jedynie p o e t y c k i m i p r z e n o ś n i a m i . Jest t o oczywiście j e d e n z kluczowych p u n k t ó w teorii Platońskiej i s a m P l a t o n , j a k się wydaje, d o s t r z e g a ł b r a k i swego wyjaśnienia. N i e m o ż n a powiedzieć, b y w y t ł u m a c z y ł zadowalają co, co rzeczywiście m i a ł n a myśli, posługując się m e t a f o r a m i , i j a k i jest s t o s u n e k p r z e d m i o t ó w z m y s ł o w y c h d o form. Jest j e d n a k ciekawe, że A r y s t o t e l e s , m ó w i ą c w Metafizyce o teorii P l a t o ń s k i e j , p o m i j a w ogóle D e m i u r g a . P o w o d e m tego jest być m o ż e fakt, że d l a A r y s t o t e l e s a ź r ó d ł e m r u c h u w świecie jest P r z y c z y n a O s t a t e c z n a . Pojęcie p o n a d z i e m skiej przyczyny sprawczej było d l a A r y s t o t e l e s a nie d o przyjęcia. (c) F o r m y m a j ą b y ć j e d n o s t k o w y m i p r z e d m i o t a m i , j a k te inne p r z e d m i o t y , k t ó r y c h są f o r m a m i , p o d c z a s gdy p o w i n n y być nie j e d n o s t k o w e , lecz powszechne. I d e a l n y człowiek m i a ł b y n a p r z y k ł a d być j e d n o s t k ą j a k S o k r a t e s . Z a k ł a d a j ą c dalej, że kiedy istnieje wielość p r z e d m i o t ó w m a j ą c y c h w s p ó l n e imię, m u s i istnieć wieczny wzorzec czy f o r m a , m u s i m y u s t a n o w i ć trzeciego człowieka (rpiroc ay&pamoc), k t ó r e g o naśladuje nie tylko S o k r a t e s , lecz t a k ż e idealny człowiek. Jest t a k d l a t e g o , że S o k r a t e s i idealny człowiek dzielą w s p ó l n ą n a t u r ę , m u s i z a t e m istnieć k t o ś u n i w e r s a l n y p o z a n i m i . W t a k i m j e d n a k w y p a d k u zawsze będzie p o w r a c a ł a ta s a m a t r u d n o ś ć i m o ż e m y t a k p o s t ę p o w a ć w nieskończoność. K r y t y k a A r y s t o t e l e s a b y ł a b y słuszna, gdyby P l a t o n u t r z y m y w a ł , że f o r m y są rzeczami. Lecz czy t o robił? Jeśli sądził o f o r m a c h , że są istniejącymi pojęciami, t o nie przemieniają się o n e w j e d n o s t k o w e 21
22
21
22
Tamże, A, 991 a 19-20. (Przekład polski: dz. cyt., s. 32.) Tamże, A, 990 b 15-17; K, 1059 b 8-9.
336
ARYSTOTELES
p r z e d m i o t y w t y m s a m y m sensie, w k t ó r y m S o k r a t e s jest j e d n o s t k o w y m p r z e d m i o t e m . Oczywiście są o n e j e d n o s t k o w y m i pojęciami, j e d n a k w teorii P l a t o n a znajdujemy ślady, że p r ó b o w a ł o n u s y s t e m a t y z o w a ć cały świat pojęć czy idei i p a t r z y ł n a nie j a k o n a stanowiące j e d e n o k r e ś l o n y system - racjonalną s t r u t u r ę świata, j a k m o g l i b y ś m y p o w i e dzieć, k t ó r ą świat, m ó w i ą c m e t a f o r y c z n i e , zawsze p r ó b u j e wcielić, lecz której w pełni wcielić nie m o ż e w s k u t e k p r z y p a d ł o ś c i o w o ś c i , j a k a n i e u c h r o n n i e znajduje się we wszystkich m a t e r i a l n y c h rzeczach. (Przy chodzi tu n a m n a myśl d o k t r y n a H e g l a o p o w s z e c h n y c h k a t e g o r i a c h w stosunku d o przypadkowych przedmiotów przyrody.) (IV) P r z e c i w k o teorii, że f o r m y są liczbami. (a) N i e wydaje się bynajmniej k o n i e c z n e z a j m o w a ć się w szczegółach z a r z u t a m i A r y s t o t e l e s a i j e g o krytyką, p o n i e w a ż P l a t o ń s k a teoria 0 formie-liczbie była p r a w d o p o d o b n i e tylko n i e u d a n ą spekulacją. J a k z a u w a ż a A r y s t o t e l e s , „ m a t e m a t y k a stała się dla dzisiejszych filozofów całą filozofią, c h o c i a ż twierdzą, że p o w i n n a być s t u d i o w a n a przez wzgląd n a inne r z e c z y " . Jeżeli chodzi o o g ó l n y w y k ł a d A r y s t o t e l e s a o liczbach i związanych z t y m kwestiach, m o ż n a zajrzeć d o Metafizyki A , 991 b 9 d o 993 a 10 oraz M i N. (b) Jeśli formy są liczbami, to j a k m o g ą być p r z y c z y n a m i ? Jeśli jest t a k d l a t e g o , że istniejące rzeczy są innymi liczbami (na p r z y k ł a d „tą liczbą jest człowiek, inną liczbą jest S o k r a t e s a jeszcze inną K a l l i a s " ) , t o dlaczego „ t a m t e liczby są p r z y c z y n a m i t y c h " ? Jeśli t o znaczy, ża K a l l i a s jest liczbowym s t o s u n k i e m swych e l e m e n t ó w , t o j e g o idea będzie t a k ż e liczbowym s t o s u n k i e m e l e m e n t ó w i przez t o nie będzie, m ó w i ą c ściśle, liczbą. (Oczywiście dla P l a t o n a f o r m y były p r z y c z y n a m i wzorczymi, nie były j e d n a k p r z y c z y n a m i sprawczymi.) (c) W j a k i s p o s ó b m o g ą istnieć d w a rodzaje liczb? Jeśli o b o k form-liczb k o n i e c z n e jest t a k ż e u s t a n o w i e n i e i n n e g o rodzaju liczb, b ę d ą c y c h p r z e d m i o t a m i m a t e m a t y c z n y m i , t o c o jest p o d s t a w ą r ó ż n i c o w a n i a p o m i ę d z y o b y d w o m a r o d z a j a m i liczb? Z n a m y t y l k o j e d e n rodzaj liczb, u w a ż a A r y s t o t e l e s , i jest t o r o d z a j liczb, j a k i m i zajmuje się matematyk. (d) Z a s t a n a w i a j ą c się, czy istnieją d w i e klasy liczb, tj. formy 1 m a t e m a t y c z n e p r z e d m i o t y ( P l a t o n ) , czy p o p r o s t u j e d n a k l a s a , tj. 23
24
25
23 24
25
Tamże, 992 a 32-b 1. (Przekład polski: dz. cyt., s. 36.) Tamże, 991 b 9 n. Tamże, np. 991 b 27-31.
337
METAFIZYKA
m a t e m a t y c z n e liczby istniejące j e d n a k niezależnie o d zmysłowych p r z e d m i o t ó w (Speuzyp), Arystoteles w y s u w a z a r z u t , że (I) jeśli formy są liczbami, nie m o g ą b y ć jedynie w s w o i m rodzaju, gdyż elementy, z k t ó r y c h się składają, są takie s a m e (w istocie rzeczy nie było takiego założenia, że f o r m y są j e d y n i e w swoim r o d z a j u w t y m sensie, iż nie znajdują się w w e w n ę t r z n y m s t o s u n k u w z a j e m n y m d o siebie) i że (II) p r z e d m i o t y m a t e m a t y k i „nie m o g ą istnieć gdziekolwiek o d d z i e l n i e " . J e d n ą z przyczyn o s t a t n i e g o stwierdzenia jest m y ś l , że nie u n i k n ę l i b y ś m y processus in infinitum, przyjmując o d d z i e l n e istnienie m a t e m a t y c z n y c h p r z e d m i o t ó w , n a p r z y k ł a d że m u s z ą istnieć oddzielne bryły o d p o w i a d a jące z m y s ł o w y m płaszczyznom i liniom. W t a k i m razie m u s i a ł y b y istnieć t a k ż e i n n e oddzielne płaszczyzny i linie o d p o w i a d a j ą c e p ł a s z c z y z n o m i liniom oddzielnej bryły. „ T o n a g r o m a d z e n i e staje się j e d n a k a b s u r d a l ne; p o w s t a j e b o w i e m rodzaj ciał stałych p o z a ciałami zmysłowymi, n a s t ę p n i e trzy rodzaje p o w i e r z c h n i p o z a p o w i e r z c h n i a m i zmysłowymi, m i a n o w i c i e powierzchnie istniejące niezależnie o d ciał zmysłowych, p o w i e r z c h n i e brył g e o m e t r y c z n y c h i p o w i e r z c h n i e s a m o i s t n e p o z a p o w i e r z c h n i a m i tych ciał stałych. N a s t ę p n i e cztery rodzaje linii i pięć r o d z a j ó w p u n k t ó w . K t ó r y m i z nich m a się z a j m o w a ć m a t e m a t y k a ? " (e) Jeśli substancja jest m a t e m a t y c z n a , co w ó w c z a s s t a n o w i źródło r u c h u ? „ C o zaś się tyczy r u c h u , jeżeli m a j ą nim b y ć D u ż e i M a ł e , to j a s n e , że i Idee będą w r u c h u , b o g d y b y nie były w r u c h u , t o skąd by się wywodził ruch? I t a k cała teoria n a t u r y została o b a l o n a " . (Jak j u ż zauważyliśmy, P l a t o n p r ó b o w a ł z a p r o p o n o w a ć ź r ó d ł o r u c h u inne niż s a m e formy, k t ó r e są n i e r u c h o m e . ) (V) Z p e w n y c h stwierdzeń, k t ó r e Arystoteles czuł się z m u s z o n y wypowiedzieć n a t e m a t P l a t o n a m a t e m a t y c z n y c h p r z e d m i o t ó w i form-liczb, w y n i k a raczej p r y m i t y w n a interpretacja d o k t r y n y Platońskiej, j a k gdyby P l a t o n w y o b r a ż a ł sobie n a p r z y k ł a d , że p r z e d m i o t y m a t e m a tyczne czy formy są rzeczami. P o n a d t o sam A r y s t o t e l e s m u s i a ł m i e ć s p o r e t r u d n o ś c i w związku z teorią abstrakcji m a t e m a t y c z n e j (Arys toteles g e o m e t r a nie r o z w a ż a n a p r z y k ł a d w s p o s ó b abstrakcyjny o d d z i e l n y c h m a t e m a t y c z n y c h p r z e d m i o t ó w , lecz z m y s ł o w e rzeczy - a b s trakcyjnie, tj. w e d ł u g szczególnego p u n k t u widzenia, m i a n o w i c i e , że nie m o ż e m y n a p r z y k ł a d w y a b s t r a h o w a ć z n a t u r y d o s k o n a ł e g o k o ł a , gdyż w n a t u r z e nie m a d o s k o n a ł e g o k o ł a , k t ó r e m o g l i b y ś m y w y a b s t r a h o w a ć , 26
2 7
2 8
Tamże, b 1077-1214. Tamże, 1076 b 28-34. (Przekład polski: dz. cyt., s. 330.) Tamże, A, 992 b 7-9. (Przekład polski: dz. cyt., s. 36.)
338
ARYSTOTELES
a z drugiej s t r o n y t r u d n o z r o z u m i e ć , j a k m o g l i b y ś m y u t w o r z y ć ideę doskonałego koła, „poprawiając" niedoskonałe koła natury, gdybyśmy nie wiedzieli, że k o ł a n a t u r y są n i e d o s k o n a ł e , a u p r z e d n i o nie d o w i e d z i a wszy się, j a k i e jest k o ł o d o s k o n a ł e . N a t o A r y s t o t e l e s m ó g ł b y o d powiedzieć, że c h o c i a ż rzeczywiście nie m a w n a t u r z e d o s k o n a ł y c h kół, tj. d o s k o n a ł y c h p o d względem w y m i a r ó w , t o j e d n a k m a m y j e d a n e ąuoad visum, a t o w y s t a r c z a d o w y a b s t r a h o w a n i a idei d o s k o n a ł e g o k o ł a . M ó g ł b y też powiedzieć, że m a t e m a t y c z n e figury i p e w n i k i są bardziej lub mniej d o w o l n y m i h i p o t e z a m i , t a k że k a r d y n a l n y m w y m o g i e m dla m a t e m a t y k i jest t o , by była k o n s e k w e n t n a i logiczna, i nie trzeba z a k ł a d a ć , że n a p r z y k ł a d k a ż d y rodzaj geometrii będzie p a s o w a ł d o „ r z e c z y w i s t e g o " świata czy że m a t e m a t y k a p o s i a d a o d p o w i a d a j ą c y jej idealny świat, k t ó r e g o jest u m y s ł o w y m odbiciem czy percepcją. Ogólnie m ó w i ą c , p o w i n n i ś m y w s k a z a ć , że nie u m i e m y należycie ocenić ani P l a t o n a , ani Arystotelesa, lecz m u s i m y łączyć p r a w d ę z a w a r t ą w myśli ich o b u . P r ó b o w a l i czynić t o n e o p l a t o n i c y . N a p r z y k ł a d , P l a t o n u s t a n o w i ł f o r m y j a k o p r z y c z y n y wzorcze: późniejsi p l a t o n i c y umieszczali je w B o g u . Z p e w n y m zastrzeżeniem jest t o p o g l ą d p o p r a w n y , B o s k a Esencja jest b o w i e m o s t a t e c z n y m w z o r c e m wszelkich s t w o r z e ń . Z drugiej strony P l a t o n przyjmuje, że osiągamy, czy m o ż e m y osiągnąć, b e z p o ś r e d n i e p o z n a n i e form. O t ó ż z pewnością nie m a m y ż a d n e g o b e z p o ś r e d n i e g o p o z n a n i a Boskich Idei w b r e w t e m u , c o p r z y p u szczał M a l e b r a n c h e . D o s t ę p n e n a m jest t y l k o b e z p o ś r e d n i e p o z n a n i e w y r a ż o n y c h pojęć o g ó l n y c h , a takie w y r a ż o n e pojęcie o g ó l n e istnieje zewnętrznie, tj. j a k o pojęcie o g ó l n e , j e d y n i e w rzeczach j e d n o s t k o w y c h . M a m y więc zewnętrzną ideę wzorczą w B o g u , p o d s t a w ę w szczegóło w y m p r z e d m i o c i e , tj. j e g o istotę g a t u n k o w ą , a a b s t r a k c y j n e pojęcie o g ó l n e w naszych u m y s ł a c h . Z t a k i e g o p u n k t u widzenia A r y s t o t e l e s o w s k a k r y t y k a P l a t o n a m o ż e w y d a w a ć się u s p r a w i e d l i w i o n a , gdyż pojęcie o g ó l n e , k t ó r e p o z n a j e m y b e z p o ś r e d n i o , jest p o p r o s t u n a t u r ą j e d n o stkowej rzeczy. M o ż e się więc w y d a w a ć , że d o u f o r m o w a n i a filozoficz n e g o p o g l ą d u , mającego p o z ó r zupełności, p o t r z e b u j e m y z a r ó w n o P l a t o n a , j a k A r y s t o t e l e s a . D e m i u r g a P l a t o n a należy u t o ż s a m i a ć 29
2 9
Św. Tomasz z Akwinu, który w odniesieniu do Boskich Idei cytuje św. Augustyna, naucza, że w Umyśle Boskim znajduje się mnogość idei (Sum. theol, I, 15, 2), odrzucając opinię Platona, iż znajdują się one „poza" Umysłem Boskim (por. tamże, I, 15, 1, ad 2). Objaśnia, że nie ma na myśli, jakoby w Bogu znajdowała się mnogość akcydentalnych gatunków (species), lecz to, że Bóg znając doskonale swą Esencję, poznaje ją jako naśladowalną (czy participabiliś) przez mnogość stworzeń.
METAFIZYKA
339
z ybrjaic vof)aecoc A r y s t o t e l e s a , wieczne formy t r z e b a o d n o s i ć d o Boga, a A r y s t o t e l e s o w s k ą d o k t r y n ę o k o n k r e t n y m pojęciu o g ó l n y m należy przyjąć w r a z z A r y s t o t e l e s o w s k ą d o k t r y n ą abstrakcji. Ż a d n e g o z tych d w ó c h wielkich myślicieli nie m o ż n a p r z y j m o w a ć t a k , j a k się przed stawiają, i c h o ć jest rzeczą słuszną cenić A r y s t o t e l e s o w s k ą k r y t y k ę teorii form P l a t o n a , byłoby wielkim b ł ę d e m p r z y p u s z c z a ć , że t e o r i a t a stanowi j e d n ą wielką niedorzeczność lub że w ogóle m o ż n a ocenić ją sprawied liwie. Filozofia A u g u s t y n a była za p o ś r e d n i c t w e m n e o p l a t o n i z m u silnie n a s y c o n a myślą P l a t o n a . C h o c i a ż przyznaliśmy, że p o d s t a w o w a k r y t y k a przez Arystotelesa Platońskiej teorii form za t o , iż teoria ta d o p u s z c z a pojęcie chorismos, jest u z a s a d n i o n a i że P l a t o ń s k a teoria nie m o ż e u t r z y m a ć się samoistnie, lecz m u s i być d o p e ł n i o n a A r y s t o t e l e s o w s k ą d o k t r y n ą f o r m y i m m a n e n t nej ( k t ó r ą r o z w a ż a m y abstrakcyjnie w jej uniwersalności), d o krytyki A r y s t o t e l e s a nie odnieśliśmy się bez zastrzeżeń w ogóle. „ J a k zatem - m o ż n a b y z a p y t a ć - w o l n o n a m m ó w i ć , że t r z e b a b r a ć p o w a ż n i e twierdzenia A r y s t o t e l e s a d o t y c z ą c e myśli Platońskiej? Jeśli relacja A r y s t o t e l e s a n a t e m a t myśli P l a t o n a jest p o p r a w n a , to j e g o k r y t y k a teorii Platońskiej była całkiem u z a s a d n i o n a , jeśli j e g o k r y t y k a fałszywie p r z e d s t a w i a ł a teorię P l a t o ń s k ą , t o a l b o teorię tę r o z m y ś l n i e przed stawiał fałszywie, a l b o jej nie r o z u m i a ł " . P r z e d e wszystkim należy przyjąć, że A r y s t o t e l e s a t a k o w a ł , p r z y n a j mniej w e d ł u g siebie, teorię s a m e g o P l a t o n a , a nie t y l k o p l a t o n i k ó w różniących się od P l a t o n a ; u w a ż n a l e k t u r a Metafizyki bynajmniej nie d o p u s z c z a innej możliwości. P o d r u g i e , nie należy z a p o m i n a ć , że chociaż Arystoteles p i e r w o t n i e a t a k o w a ł być m o ż e tę p o s t a ć teorii P l a t o ń s k i e j , k t ó r a głoszona była w A k a d e m i i , d o s k o n a l e znał treść o p u b l i k o w a n y c h d i a l o g ó w i wiedział, że k r y t y k a j e g o była j u ż w części u p r z e d z o n a w Parmenidesie. P o trzecie, nie m a żadnej u z a s a d n i o n e j racji, b y p r z y p u s z c z a ć , że teoria P l a t o ń s k a w p o s t a c i głoszonej w A k a d e mii zawierała w sobie jakieś o d w o ł a n i e czy o d r z u c e n i e teorii rozwiniętej w o p u b l i k o w a n y c h p r a c a c h P l a t o n a : g d y b y ś m y mieli d o czynienia z czymś p o d o b n y m , m o g l i b y ś m y słusznie oczekiwać, że Arystoteles o d w o ł a się j a k o ś d o tego faktu. I o d w r o t n i e , jeśli nie odwołuje się d o żadnej takiej z m i a n y p o g l ą d ó w ze s t r o n y P l a t o n a , nie m a m y p r a w a stwierdzać takiej z m i a n y , nie m a j ą c lepszego ś w i a d e c t w a niż t o ofiaro w y w a n e . M a t e m a t y c z n a f o r m a teorii m o ż e m i a ł a b y ć d o d a t k i e m d o niej, czy raczej s p e k u l a t y w n y m jej u z a s a d n i e n i e m i wyjaśnieniem, jej „ezote r y c z n ą " wersją (jeśli w o l n o u ż y ć t e g o słowa o niezbyt szczęśliwych skojarzeniach, nie sugerując j e d n o c z e ś n i e , że wersja m a t e m a t y c z n a była
340
ARYSTOTELES
inną i o d m i e n n ą teorią). Arystoteles a t a k o w a ł więc w o b y d w u a s p e k t a c h t o , c o u w a ż a ł za P l a t o ń s k ą teorię idei. (Należy j e d n a k ż e p a m i ę t a ć , że Metafizyka nie jest dziełem n a p i s a n y m w s p o s ó b ciągły, z p r z e znaczeniem d o publikacji, i nie w o l n o n a m p r z y j m o w a ć b e z t r o s k o , iż s a m A r y s t o t e l e s t r a k t o w a ł j e d n a k o w o p o w a ż n i e wszystkie zastrzeżenia p r z e c i w k o teorii P l a t o ń s k i e j , j a k i e w y s u w a ł w swych w y k ł a d a c h . M o ż n a m ó w i ć w w y k ł a d a c h rzeczy, k t ó r y c h nie p o w i e d z i a ł o b y się, przynajmniej w tej samej formie, w p r a c y p r z e z n a c z o n e j d o publikacji.) M o ż e się więc w y d a w a ć , że stoimy w o b e c niezręcznego d y l e m a t u . A l b o P l a t o n nie zważając n a t r u d n o ś c i , j a k i e s a m d o s t r z e g a ł i w y s u w a ł w Parmenidesie, głosił teorię ściśle w tej p o s t a c i , j a k ą a t a k o w a ł A r y s t o t e l e s (i w ó w c z a s P l a t o n u k a z u j e się w niezbyt p o c h l e b n y m świetle), a l b o Arystoteles r a ż ą c o fałszywie z r o z u m i a ł teorię P l a t o n a (w k t ó r y m to p r z y p a d k u Arystoteles się k o m p r o m i t u j e ) . O t ó ż nie chcielibyś m y s u g e r o w a ć o g r a n i c z o n o ś c i ani P l a t o n a , a n i A r y s t o t e l e s a i d l a t e g o nie bierzemy p o d u w a g ę ż a d n e g o podejścia d o p r o b l e m u , k t ó r e z koniecz ności p r o w a d z i ł o b y d o j e d n e g o z tych p r z y p u s z c z e ń . T o , że P l a t o n z jednej s t r o n y nigdy w rzeczywistości nie rozwiązał z a d o w a l a j ą c o p r o b l e m u chorismos i że A r y s t o t e l e s , z drugiej s t r o n y , nie był całkowicie au fait z ówczesną wyższą m a t e m a t y k ą , nie p r z e s ą d z a o ignorancji k t ó r e g o ś z nich, c h o ć ł a t w o b y ł o b y przyjąć t a k i e rozwiązanie. T e g o rodzaju przypuszczenie nie u s u n ę ł o b y w s z a k ż e t r u d n o ś c i wynikających z k r y t y k i A r y s t o t e l e s a , w e d ł u g której t e o r i a P l a t o ń s k a o d m a l o w a n a byłaby j a k o skrajnie n a i w n a i z której w y n i k a ł o b y , że Arystoteles w niewielkim s t o p n i u odwołuje się d o d i a l o g ó w i milczy n a t e m a t D e m i u r g a . Być m o ż e d a się j e d n a k znaleźć wyjście z tej t r u d n o ś c i . A r y s t o t e l e s w pełni ś w i a d o m y , że P l a t o n nie rozwiązał z a d o w a l a j ą c o p r o b l e m u chorismos, zerwał z teorią M i s t r z a i przyjął całkiem o d m i e n n e s t a n o w i s k o . Oglądając teorię z tego s t a n o w i s k a , nie m ó g ł p a t r z e ć n a nią inaczej j a k n a skrajną i dziwaczną w każdej jej p o s t a c i : m ó g ł więc ł a t w o u z n a ć się z a u s p r a w i e d l i w i o n e g o , kiedy p r ó b o w a ł u k a z a ć dziwaczny c h a r a k t e r tej teorii, dla celów p o l e m i c z n y c h p r z e s a d n i e w y j a s k r a w i o n y . M o ż n a by przytoczyć p a r a l e l n y p r z y p a d e k H e g l a . D l a tego, k t o wierzy, że system H e g l o w s k i jest zwykłą i n t e l e k t u a l n ą tour de force czy ekstrawagancją, nie m a nic łatwiejszego, j a k p r z e s a d n i e czy n a w e t fałszywie przedstawić d l a celów p o l e m i c z n y c h niewątpliwie słabe ele m e n t y j e g o systemu, n a w e t g d y b y ś m y nie m o g l i t e g o k r y t y k a - wierzące g o , że system jest fałszywy - sprawiedliwie o s k a r ż y ć o r o z m y ś l n e fałszywe przedstawienie. M o g l i b y ś m y wyrazić życzenie, by k r y t y k postąpił inaczej ze względu n a d o k ł a d n o ś ć historyczną, lecz bynajmniej
METAFIZYKA
341
nie m o g l i b y ś m y n a z w a ć g o b e z d e n n i e głupim z p o w o d u przesadnie pojętej roli k r y t y k a . N i e chcąc wierzyć, że A r y s t o t e l e s czuł w s t o s u n k u d o P l a t o n a t o , co czuli Schelling i S c h o p e n h a u e r w s t o s u n k u d o Hegla, w o l i m y w y s u n ą ć sugestię, że A r y s t o t e l e s p r z e s a d n i e p o d s z e d ł d o roli k r y t y k a i wyolbrzymił słabe p u n k t y teorii, k t ó r ą u w a ż a ł za fałszywą. Jeśli chodzi o milczenie A r y s t o t e l e s a n a t e m a t D e m i u r g a , m o ż n a je w y t ł u m a c z y ć , przynajmniej częściowo, jeśli p r z y p o m n i m y sobie, że A r y s t o t e l e s k r y t y k o w a ł P l a t o n a z w ł a s n e g o p u n t u w i d z e n i a i koncepcja D e m i u r g a była dla niego nie d o przyjęcia; nie o d n o s i ł się d o niej p o w a ż n i e . Jeśli w d o d a t k u Arystoteles m i a ł p o w ó d , a b y wierzyć, że D e m i u r g z Timajosa jest głównie p o s t a c i ą symboliczną, i jeśli P l a t o n nigdy d o k ł a d n i e nie o p r a c o w a ł , n a w e t w A k a d e m i i , n a t u r y czy statusu U m y s ł u czy D u s z y , to n i e t r u d n o z r o z u m i e ć , j a k A r y s t o t e l e s , k t ó r y nie wierzył w ż a d n e u t w o r z e n i e świata a tergo, m ó g ł w swej krytyce teorii p o m i n ą ć zupełnie p o s t a ć D e m i u r g a . M o ż e o n b y ć nieusprawiedliwiony, jeśli c h o d z i o r o z m i a r tego p o m i n i ę c i a , lecz p o w y ż s z e r o z w a ż a n i a wskazują, w j a k i s p o s ó b m ó g ł t o uczynić. Sugestie, j a k i e wysunęliśmy, b y ć m o ż e nie są zadowalające i niewątpliwie są o t w a r t e n a p o w a ż n ą k r y t y k ę , lecz dzięki n i m m o ż e m y przynajmniej u n i k n ą ć d y l e m a t u , k o g o u w a ż a ć za o g r a n i c z o n e g o : P l a t o n a czy Arystotelesa? A r y s t o t e l e s o w s k a k r y t y k a teorii Platońskiej jest u swych k o r z e n i u z a s a d n i o n a , P l a t o n b o w i e m posługując się t e r m i n a m i „ n a ś l a d o w a n i e " i „ u c z e s t n i c t w o " , w y r a ź n i e sugeruje, że w rzeczach m a t e r i a l n y c h istnieje pewien formalny element, p e w n a z a s a d a względnej stałości, a z drugiej strony, nie potrafiąc s f o m u ł o w a ć teorii formy substancjalnej, nie m ó g ł wyjaśnić n a t u r y tego i m m a n e n t n e g o f o r m a l n e g o e l e m e n t u . A r y s t o t e l e s dostrze gał ten element, lecz - widząc (i to całkiem słusznie), że P l a t o ń s k i m f o r m o m j a k o „ o d d z i e l o n y m " nie m o ż n a go p r z y p i s a ć - n a nieszczęście p o s u n ą ł się zbyt d a l e k o , odrzucając w ogóle P l a t o ń s k i e g z e m p l a r y z m : p a t r z ą c n a P l a t o ń s k ą teorię z p u n k t u widzenia p r z e d e w s z y s t k i m biologa ( k ł a d ą c a k c e n t , w z o r e m biologa, n a i m m a n e n t n ą entelechię) o r a z ze s t a n o w i s k a teologicznego, t a k w y r a ź n e g o w Metafizyce ( X I I ) , nie p o t r z e b o w a ł P l a t o ń s k i e g o e g z e m p l a r y z m u , Platońskiej m a t e m a t y k i i P l a t o ń s k i e g o D e m i u r g a . T a k więc s t a n o w i s k o A r y s t o t e l e s a w o b e c teorii Platońskiej p o s t r z e g a n e w świetle j e g o s y s t e m u jest całkiem zrozumiałe.
5. C h o c i a ż j e d n a k Arystoteles o d n o s i się z wrogą k r y t y k ą d o Platońskiej teorii o d d z i e l o n y c h idei czy form, w pełni się zgadza
342
ARYSTOTELES
z P l a t o n e m , że pojęcie ogólne nie jest j e d y n i e s u b i e k t y w n y m pojęciem czy s p o s o b e m w y r a ż e n i a w m o w i e (universale post rem), gdyż pojęciu o g ó l n e m u w u m y ś l e o d p o w i a d a szczegółowa i s t o t a w p r z e d m i o c i e , chociaż istota ta nie istnieje w stanie oddzielenia extra mentem: jest o n a o d d z i e l o n a jedynie w umyśle i przez działanie u m y s ł u . Arystoteles był p r z e k o n a n y , p o d o b n i e j a k P l a t o n , że pojęcie o g ó l n e jest p r z e d m i o t e m n a u k i : w y n i k a więc z tego, że jeśli pojęcie o g ó l n e nie jest w ż a d e n s p o s ó b rzeczywiste, jeśli nie p o s i a d a jakiejkolwiek o b i e k t y w n e j rzeczywistości, t o nie istnieje ż a d n e n a u k o w e p o z n a n i e , n a u k a b o w i e m nie zajmuje się j e d n o s t k ą j a k o taką. Pojęcie o g ó l n e jest realne, p o s i a d a realność nie tylko w umyśle, lecz t a k ż e w rzeczach, c h o c i a ż istnienie rzeczy nie zawiera tej formalnej p o w s z e c h n o ś c i , j a k ą p o s i a d a w umyśle. J e d n o s t k i należą d o tego s a m e g o g a t u n k u j a k o r e a l n e substancje, lecz nie uczestniczą w o b i e k t y w n y m pojęciu o g ó l n y m , k t ó r e jest n u m e r y c z n i e to s a m o we wszystkich c z ł o n k a c h danej klasy. T a szczegółowa i s t o t a jest n u m e r y c z n i e o d m i e n n a w każdej j e d n o s t c e d a n e j klasy, lecz z drugiej s t r o n y jest szczegółowo ta s a m a w e wszystkich j e d n o s t k a c h klasy (tj. są o n e wszystkie j e d n a k o w e w g a t u n k u ) i t o o b i e k t y w n e p o d o b i e ń s t w o jest rzeczywistą p o d s t a w ą dla a b s t r a k c y j n e g o pojęcia o g ó l n e g o , k t ó r e p o s i a d a n u m e r y c z n ą identyczność w u m y ś l e i m o ż e być o r z e k a n e o wszystkich c z ł o n k a c h klasy bez różnicy. P l a t o n i A r y s t o t e l e s zgadzają się więc co d o c h a r a k t e r u prawdziwej n a u k i , m i a n o w i c i e , że z w r a c a się o n a k u p o w s z e c h n e m u e l e m e n t o w i w rzeczach, czyli k u g a t u n k o w e m u p o d o b i e ń s t w u . N a u k o w i e c nie zajmuje się p o s z c z e g ó l n y m i k a w a ł k a m i złota j a k o poszczególnymi k a w a ł k a m i , lecz istotą złota, t y m g a t u n k o w y m p o d o b i e ń s t w e m , k t ó r e znajduje się w e wszystkich poszczegól n y c h k a w a ł k a c h złota, zakładając oczywiście, że złoto jest g a t u n k i e m . „ S o k r a t e s (...) p o b u d z i ł z a i n t e r e s o w a n i e tą teorią (tj. teorią P l a t o ń s k ą ) dzięki swym definicjom, ale nie oddzielił o g ó ł ó w o d b y t ó w j e d n o s t k o w y c h , i postąpił słusznie, nie oddzielając ich. W y n i k i potwierdzają t o d o b i t n i e ; b o bez o g ó ł ó w nie m o ż n a osiągnąć wiedzy, a oddzielenie ich jest przyczyną z a r z u t ó w p o d n o s z o n y c h w s t o s u n k u d o I d e i " . M ó w i ą c ściśle, d l a A r y s t o t e l e s a nie istnieje ż a d n e o b i e k t y w n e pojęcie o g ó l n e , ale istnieje o b i e k t y w n a p o d s t a w a w rzeczach dla s u b i e k t y w n e g o pojęcia o g ó l n e g o w umyśle. U n i w e r s a l n y „ k o ń " jest pojęciem s u b i e k t y w n y m , 3 0
30
Metaph., 1086 b 2-7 (Przekład polski: dz. cyt., s. 361.) Możemy porównać K, 1059 b 25-6 („każda bowiem definicja i każda wiedza dotyczy ogółów", przekład polski: dz. cyt., s. 269) oraz Z, 1036 a 28-9 („definiować można tylko pojęcia ogólne i formy", przekład polski: dz. cyt., s. 185).
343
METAFIZYKA
lecz m a o b i e k t y w n ą p o d s t a w ę w f o r m a c h s u b s t a n c j a l n y c h , k t ó r e tworzą poszczególne k o n i e . J e d n o s t k i są p r a w d z i w i e s u b s t a n c j a m i (ovaia). A czy są s u b s t a n c j a m i pojęcia ogólne, tj. czy m o ż n a n a z w a ć substancją element szczegółowy, z a s a d ę formalną, t o , co umieszcza j e d n o s t k ę w jej klasie gatunkowej? Nie, m ó w i Arystoteles, c h y b a że w d r u g o r z ę d n y m i p o c h o d n y m sensie. J e d y n i e j e d n o s t k a jest p r z e d m i o t e m orzeczenia i s a m a jest o r z e k a n a o innych. G a t u n e k j e d n a k m o ż n a n a z w a ć substancją w d r u g o r z ę d n y m sensie i m a o n p r a w o d o takiej n a z w y , p o n i e w a ż element istotowy m a wyższą rzeczywistość niż j e d n o s t k a qua j e d n o s t k a i jest p r z e d m i o t e m n a u k i . Arystoteles określa więc j e d n o s t k i j a k o npcbxai obaiai, a g a t u n k i j a k o SeózEpai obaiai? W ten s p o s ó b Arystoteles naraził się n a zarzut sprzeczności. R z e k o m a sprzeczność p o l e g a n a t y m , że jeśli tylko j e d n o s t k a jest p r a w d z i w i e substancją i jeśli n a u k a zajmuje się ovaia, to j e d n o s t k a jest z konieczności p r a w d z i w y m p r z e d m i o t e m n a u k i , p o d c z a s gdy Arystoteles głosi w istocie rzeczy coś wręcz p r z e c i w n e g o , m i a n o w i cie, że n a u k a nie zajmuje się j e d n o s t k ą j a k o taką, lecz pojęciem o g ó l n y m . I n n y m i słowy A r y s t o t e l e s głosi, że n a u k a zajmuje się substancją i że j e d n o s t k a jest substancją w p i e r w o t n y m sensie, c h o c i a ż równocześnie stwierdza, że pojęcie ogólne m a wyższą j a k o ś ć i jest p r a w d z i w y m p r z e d m i o t e m n a u k i , co zdaje się całkiem p r z e c i w s t a w n e t e m u , co p o w i n i e n głosić n a p o d s t a w i e swych przesłanek. O d p o w i a d a j ą c n a ó w zarzut, że A r y s t o t e l e s z a p r z e c z a sam sobie, m o ż e m y p o d a ć d w a a r g u m e n t y . (I) N i e istnieje ż a d n a p r a w d z i w a sprzeczność, jeżeli z a u w a ż y się, co A r y s t o t e l e s m a n a myśli. K i e d y m ó w i , że j e d n o s t k a jest p r a w d z i w i e substancją i że o n a j e d y n i e jest p r a w d z i w ą substancją, chce odrzucić d o k t r y n ę P l a t o n a , w e d ł u g k t ó r e j pojęcie o g ó l n e jest oddzielną substancją s a m o w sobie, nie z a m i e r z a j e d n a k przeczyć, że pojęcie ogólne w sensie f o r m a l n e g o czy szczegółowego e l e m e n t u w rzeczach jest realne. J e d n o s t k a jest p r a w d z i w i e substancją, lecz t o , c o czyni ją substancją tego czy i n n e g o r o d z a j u , t o , c o jest g ł ó w n y m e l e m e n t e m rzeczy i jest p r z e d m i o t e m n a u k i , jest elementem u n i w e r s a l n y m , formą rzeczy, k t ó r ą umysł w y a b s t r a h o w u j e i pojmuje w formalnej uniwersalności. K i e d y więc Arystoteles m ó w i , że pojęcie 1
31
Categ. 5. Należy zauważyć, że terminy pierwsze i drugie nie są pod tym względem oceną, lecz znaczą „pierwsze" i „drugie" w stosunku do nas, npóc n^ac. Poznajemy najpierw jednostki, a pojęcia ogólne jedynie wtórnie na drodze abstrakcji. Arystoteles nie zrywa jednak ze swym poglądem, że pojęcie ogólne jest przedmiotem nauki i posiada wyższą realność od jednostki jako takiej.
344
ARYSTOTELES
o g ó l n e jest p r z e d m i o t e m n a u k i , nie z a p r z e c z a sobie, gdyż nie zaprzeczył, że pojęcie o g ó l n e p o s i a d a p e w n ą o b i e k t y w n ą r e a l n o ś ć , lecz j e d y n i e t e m u , że p o s i a d a oddzielne istnienie. Jest o n o r e a l n e w j e d n o s t c e : nie jest t r a n s c e n d e n t n e , jeżeli r o z w a ż a ć je w jej o b i e k t y w n e j realności, lecz i m m a n e n t n e , jest k o n k r e t n y m pojęciem o g ó l n y m . T y l k o j e d n o s t k a jest substancją w p r a w d z i w y m sensie, lecz j e d n o s t k o w a rzecz z m y s ł o w a jest z ł o ż o n a i intelekt w p o z n a n i u n a u k o w y m z m i e r z a w p r o s t d o e l e m e n t u u n i w e r s a l n e g o , k t ó r y rzeczywiście t a m się znajduje, chociaż istniejąc j e d y n i e k o n k r e t n i e jako element jednostki. A r y s t o t e l e s niewątpliwie p o w o d o w a ł się f a k t e m , że j e d n o s t k i giną, a g a t u n e k t r w a . T a k więc j e d n o s t k o w e k o n i e giną, p o d c z a s gdy n a t u r a k o n i pozostaje t a k a s a m a ( g a t u n k o w o , c h o c i a ż nie l i c z b o w o ) w n a s t ę p n y c h k o n i a c h . T o właśnie n a t u r ę k o n i r o z w a ż a n a u k o w i e c i t o nie t y l k o „ p i ę k n e g o k a r e g o " czy j a k i e g o k o l w i e k innego i n d y w i d u a l n e g o k o n i a . (II) W rzeczywistości A r y s t o t e l e s nie p o p a d a w sprzeczność r ó w n i e ż p o d względem ter m i n o l o g i i - w y r a ź n i e b o w i e m r o z r ó ż n i a d w a z n a c z e n i a obola, czyli substancji. S u b s t a n c j a w p i e r w o t n y m sensie jest substancją j e d n o stkową, złożoną z m a t e r i i i formy: s u b s t a n c j a w sensie w t ó r n y m jest e l e m e n t e m f o r m a l n y m czy e l e m e n t e m g a t u n k o w y m , k t ó r y o d p o w i a d a pojęciu u n i w e r s a l n e m u . IJpcoxai oòaiai są p r z e d m i o t a m i , k t ó r y c h nie o r z e k a się o i n n y c h , lecz o k t ó r y c h o r z e k a się coś jeszcze (mianowicie p r z y p a d ł o ś c i , czyli xò avpL^rjKÒc). S u b s t a n c j a w e w t ó r n y m sensie (ósvxepai ovviai) t o n a t u r a , w z n a c z e n i u istoty g a t u n k o w e j , t e g o , co o d p o w i a d a pojęciu u n i w e r s a l n e m u , fj Kazà xòv Xóyov ovaia. P o n a d t o kiedy A r y s t o t e l e s m ó w i o pierwszych i w t ó r n y c h s u b s t a n c j a c h , nie m a n a myśli czegoś pierwszego i w t ó r n e g o w n a t u r z e , g o d n o ś c i czy czasie, lecz c h o d z i m u o coś, co jest pierwsze i w t ó r e w s t o s u n k u d o n a s . J e d n o s t k o w a s u b s t a n c j a , ovaia aìa^rjxri, jest złożeniem (avvolov) z p r z e d m i o t u czy p o d ł o ż a (vnoKzitizvov czy VÀTJ) i istoty f o r m y . D o j e d n o s t k o w e j substancji należą u w a r u n k o w a n i a (nàQrf) i relacje (npóc TI), r o z r ó ż n i a n e w e d ł u g dziewięciu k a t e g o r i i p r z y p a d ł o ś c i o w y c h . Poję cie o g ó l n e staje się w y b i t n i e p r z e d m i o t e m n a u k i , p o n i e w a ż jest i s t o t n y m e l e m e n t e m i przez t o p o s i a d a rzeczywistość w wyższym sensie niż t o , co 3 2
3 2
Profesor Zeller zauważa: „Jest oczywiście sprzecznością przyznanie wyższej rzeczy wistości formie, która jest zawsze pojęciem ogólnym, w zestawieniu z tym, co jest złożeniem z formy i materii, i jednocześnie twierdzenie, że jedynie pojęcie ogólne jest przedmiotem poznania, który jest w sobie pierwszy i lepiej poznany. Rezultaty tej sprzeczności można zaobserwować w całym systemie Arystotelesowskim". (Outlines, s. 274.) Nie jest to zbyt szczęśliwe stwierdzenie rzekomej sprzeczności.
METAFIZYKA
345
jest j e d y n i e szczegółowe. Pojęcie o g ó l n e istnieje z pewnością tylko w t y m , co jest szczegółowe, j e d n a k ż e w y n i k a stąd nie t o , że nie jesteśmy zdolni uczynić pojęcia o g ó l n e g o p r z e d m i o t e m n a u k i w jej u n i w e r s a l n o ści, lecz że nie m o ż e m y ująć pojęcia o g ó l n e g o inaczej j a k przez pojęcie tego, co j e d n o s t k o w e . Czy jest p r a w d ą , j a k u w a ż a A r y s t o t e l e s , że pojęcia o g ó l n e są k o n i e c z n e dla n a u k i ? (I) Jeśli przez n a u k ę r o z u m i e się p o z n a n i e pojęcia o g ó l n e g o , o d p o w i e d ź jest oczywista. (II) G d y przez n a u k ę r o z u m i e się M ą d r o ś ć w sensie, w j a k i m Arystoteles u ż y w a t e g o t e r m i n u , wtedy p r a w d z i w e jest twierdzenie, że filozof nie zajmuje się rzeczą szczegółową j a k o rzeczą szczegółową. Jeśli n a p r z y k ł a d filozof r o z p r a w i a o bycie p r z y p a d ł o ś c i o w y m , nie myśli o tym lub t a m t y m bycie szczegółowym j a k o t a k i m , lecz o bycie p r z y p a d ł o ś c i o w y m w j e g o istotnej n a t u r z e , n a w e t jeśli posługuje się dla ilustracji p o s z c z e g ó l n y m i b y t a m i p r z y p a d łościowymi. G d y b y ograniczał się d o poszczególnych b y t ó w p r z y p a d łościowych a k t u a l n i e d o ś w i a d c z a n y c h czy t o przez niego s a m e g o , czy przez innych, k t ó r y c h świadectwu m ó g ł b y zawierzyć, j e g o wnioski ograniczałyby się d o tych szczegółowych b y t ó w , p o d c z a s gdy j a k o filozof p r a g n i e dojść d o uniwersalnej konkluzji, k t ó r a s t o s o w a ł a b y się d o wszystkich m o ż l i w y c h p r z y p a d ł o ś c i o w y c h b y t ó w . (III) Jeśli przez n a u k ę r o z u m i e się „ n a u k ę w sensie, w k t ó r y m dzisiaj u ż y w a m y ogólnie tego t e r m i n u , m u s i m y powiedzieć, że chociaż p o z n a n i e prawdziwej uniwersalnej istoty jakiejś klasy b y t ó w byłoby z pewnością czymś p o ż ą d a n y m i pozostaje ideałem, nie jest bynajmniej konieczne. N a p r z y k ł a d b o t a n i k m o ż e radzić sobie b a r d z o d o b r z e ze swą klasyfikacją roślin, nie znając istotowej definicji roślin, z j a k i m i m a d o czynienia. W y s t a r c z y , jeśli potrafi w y k r y ć zjawiska, k t ó r e p o z w o l ą m u określić i ograniczyć g a t u n e k niezależnie od t e g o , czy w ten s p o s ó b jest zdefiniowana, czy nie, p r a w d z i w a i s t o t a g a t u n k u . Jest rzeczą znaczącą, że kiedy filozofowie scholastyczni chcą p r z e d s t a w i ć definicję, k t ó r a jest reprezentatywna, m ó w i ą najczęściej: „Człowiek jest zwierzęciem r o z u m n y m " . N i e m a m y z a m i a r u p r z e d s t a w i a ć istotowej definicji k r o w y czy j a s k r a . Często m u s i m y z a d o w o l i ć się t y m , c o m o g l i b y ś m y n a z w a ć istotą „ n o m i n a l n ą " przeciwstawioną istocie realnej. J e d n a k ż e n a w e t w t y m w y p a d k u p o z n a n i e pewnych u n i w e r s a l n y c h cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h jest konieczne. B o w i e m n a w e t jeżeli nie m o ż n a określić różnicy j a k i e g o ś g a t u n k u , m o ż n a go zdefiniować - jeśli w ogóle jest d o zdefiniowania - przez funkcję p e w n y c h u n i w e r s a l n y c h cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h dla całej klasy. Z a ł ó ż m y , że „zwierzę r o z u m n e " jest realną definicją człowieka. O t ó ż g d y b y nie m o ż n a było dojść d o tej definicji, lecz trzeba
346
ARYSTOTELES
by określić człowieka j a k o n a p r z y k ł a d nie posiadającego pierza, m ó w i ą c e g o z sensem d w u n o g a , s u g e r o w a ł o b y się z n a j o m o ś ć pojęć ogólnych „ n i e p o s i a d a l n o ś c i p i e r z a " i „ m ó w i e n i a z s e n s e m " . T a k więc r ó w n i e ż klasyfikacja czy opis d o k o n a n y n a p o d s t a w i e akc y d e n t a l n y c h cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h m ó g ł b y , j a k się wydaje, p o l e g a ć n a p o s t r z e g a n i u w pewien s p o s ó b pojęcia o g ó l n e g o , p o nieważ d o s t r z e g a się t y p n a w e t w ó w c z a s , gdy nie m o ż n a go o d p o w i e d n i o zdefiniować. T o t a k , j a k b y k t o ś mgliście u ś w i a d a m i a ł sobie pojęcie ogólne, lecz nie m ó g ł go zdefiniować czy w y r a ź n i e uchwycić. U n i w e r s a l n a definicja, w sensie realnej definicji istotowej, p o z o s t a ł a b y więc w k a ż d y m razie ideałem, n a w e t jeśli w p r a k t y c e n a u k a e m p i r y c z n a m o ż e d a w a ć sobie r a d ę bez osiągnięcia tego ideału; Arystoteles m ó w i oczywiście o n a u c e w jej idealnym typie. N i g d y nie zgodziłby się z e m p i r y c y s t y c z n y m i i n o m i n a l i s t y c z n y m i p o g l ą d a m i , n a p r z y k ł a d J. S. Milla, c h o c i a ż bez wątpienia przy znałby, że często m u s i m y z a d o w o l i ć się opisem z a m i a s t prawdziwej definicji.
6. Arystoteles nie chce więc p r z y z n a ć , że p r z e d m i o t y m a t e m a t y k i czy pojęcia o g ó l n e są s u b s t a n c j a m i . W Metafizyce, gdzie zamierza obalić teorię P l a t o ń s k ą , w p r o s t s t a n o w c z o przeczy, że są s u b s t a n c j a m i , chociaż w Kategoriach n a z w a ł je, j a k widzieliśmy, s u b s t a n c j a m i w t ó r n y m i czy s u b s t a n c j a m i w e w t ó r n y m i p o c h o d n y m sensie. W k a ż d y m razie to j e d n o s t k a jest p r a w d z i w i e substancją i j e d y n i e o n a . Należy się j e d n a k bliżej przyjrzeć tej u w a d z e . W e d ł u g A r y s t o t e l e s a zmysłowych j e d n o stek nie m o ż n a zdefiniować, opierając się n a z a w a r t y m w nich m a t e r i a l n y m elemencie, k t ó r y s p r a w i a , że stają się zniszczalne i niejasne dla n a s z e g o p o z n a n i a . Z drugiej s t r o n y s u b s t a n c j a jest p r z e d e wszystkim istotą definiowalną czy formą rzeczy, zasadą, dzięki której element m a t e r i a l n y jest j a k i m ś o k r e ś l o n y m , k o n k r e t n y m p r z e d m i o t e m . W y n i k a z tego, że substancja jest p i e r w o t n ą formą, k t ó r a jest s a m a w sobie n i e m a t e r i a l n a , t a k że jeśli Arystoteles z a c z y n a o d stwierdzenia, u j e d n o s t k o w e p r z e d m i o t y z m y s ł o w e są s u b s t a n c j a m i , bieg j e g o myśli p r o w a d z i g o d o p o g l ą d u , że j e d y n i e czysta f o r m a jest p r a w d z i w i e i głównie substancją. A l e j e d y n e f o r m y rzeczywiście niezależne od m a t e r i i t o Bóg, Inteligencje sfer niebieskich i czynny intelekt w człowie33
34
33
34
Metaph., VII (Z), 15. Tamże, 17.
METAFIZYKA
347
k u , a więc tylko te formy są głównie substancją. Jeśli metafizyka b a d a substancję, t o ł a t w o m o ż n a dojrzeć, że jest r ó w n o z n a c z n a „ t e o l o g i i " . Z pewnością nie bez racji m o ż n a t a m d o s t r z e c wpływ p l a t o n i z m u , p o n i e w a ż Arystoteles - m i m o że o d r z u c a ł P l a t o ń s k ą teorię idei, w y r a ź n i e w dalszym ciągu u w a ż a ł m a t e r i ę za element nieprzenikalny dla myśli, a czystą f o r m ę za rzecz inteligibilną. N i e znaczy t o , że Arystoteles m y ś l ą c t a k , nie m i a ł racji, lecz t a k czy o w a k m a m y tu w y r a ź n i e d o czynienia ze spuścizną pla tonizmu.
7. A r y s t o t e l e s , j a k widzieliśmy, stwierdza istnienie czterech zasad: fj blr\, czyli m a t e r i i , TO sivöoc, czyli formy, xb öSev r) Kirfoic - źródła r u c h u czy przyczyny sprawczej o r a z xb ob EVSKCL, czyli przyczyny celowej. Z m i a n a czy r u c h (tj. r u c h w o g ó l n y m sensie tego t e r m i n u , obejmujący k a ż d e przejście o d terminus a quo d o terminus ad quem, n a p r z y k ł a d z m i a n a b a r w y liścia z zielonej n a b r ą z o w ą ) jest faktem w świecie, w b r e w p o g l ą d o m P a r m e n i d e s a , k t ó r y o d r z u c a ł z m i a n ę j a k o iluzoryczną, i Arystoteles r o z w a ż a ł ten fakt z m i a n y . D o s t r z e g a ł , że ze z m i a n ą związanych jest k i l k a c z y n n i k ó w , z k t ó r y c h k a ż d y należy właściwie ocenić. M u s i n a p r z y k ł a d istnieć s u b s t r a t zmiany, gdyż w k a ż d y m p r z y p a d k u o b s e r w o w a n e j z m i a n y występuje coś, co się zmienia. D ą b wywodzi się z żołędzia, a ł ó ż k o z d r e w n a : istnieje coś, co się zmienia, co doznaje n o w e g o określenia. N a j p i e r w znajduje się w stanie potencji (övvafiic) w o b e c tego n o w e g o określenia; n a s t ę p n i e p o d wpływem d z i a ł a n i a jakiejś p r z y c z y n y sprawczej (xb bSev i) Kivrjaic) dostępuje nowej aktualizacji (EVXE)XXEIO). Marmur, n a d k t ó r y m pracuje rzeźbiarz, jest w stanie m o ż n o ś c i o t r z y m a n i a nowej formy czy określenia, k t ó r e nadaje m u rzeźbiarz, n a przykład formy posągu. O t ó ż kiedy m a r m u r przyjmuje f o r m ę p o s ą g u , w istocie zmienia się, lecz t a z m i a n a jest jedynie a k c y d e n t a l n a w t y m sensie, że substancja p o z o s t a j e n a d a l m a r m u r o w a , n a t o m i a s t kształt czy p o s t a ć są o d m i e n n e . W n i e k t ó r y c h w y p a d k a c h j e d n a k ż e s u b s t a n c j a w ż a d n y m razie nie p o z o s t a j e tą samą: i t a k k i e d y k r o w a zjada t r a w ę , t r a w a zostaje z a s y m i l o w a n a w procesie t r a w i e n i a i przyjmuje n o w ą f o r m ę substancjal ną. A p o n i e w a ż m o g ł o b y się w y d a w a ć , że nic nie m o ż e zmienić się ostatecznie w coś i n n e g o , w y n i k a ł o b y stąd, że istnieje j a k i e ś ostateczne substratum nie mające o k r e ś l o n y c h cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h , włas n y c h , lecz będące p o p r o s t u m o ż n o ś c i ą j a k o t a k ą . T o m a Arystoteles n a
348
ARYSTOTELES 5
myśli, używając t e r m i n u i] npćozrj eKaazco i)7ioK8ipi£VTj bktf - materia prima s c h o l a s t y k ó w - co znajduje się w e wszystkich m a t e r i a l n y c h rzeczach i jest ostateczną p o d s t a w ą z m i a n y . A r y s t o t e l e s zdaje sobie oczywiście d o s k o n a l e s p r a w ę , że ż a d e n c z y n n i k s p r a w c z y nigdy nie działa b e z p o ś r e d n i o n a m a t e r i ę pierwszą j a k o t a k ą . P o d o b n i e t o t r a w a staje się k r o w ą , a nie m a t e r i a p i e r w s z a j a k o t a k a . Z n a c z y t o , że m a t e r i a pierwsza nigdy nie istnieje ściśle j a k o t a k a - j a k o n a g a m a t e r i a pierwsza, m o g l i b y ś m y powiedzieć - lecz zawsze istnieje w połączeniu z formą, k t ó r a jest f o r m a l n y m czy c h a r a k t e r y z u j ą c y m c z y n n i k i e m . W t y m sensie, że m a t e r i a pierwsza nie m o ż e istnieć s a m a z siebie, niezależnie o d wszelkiej formy, jest jedynie p o d względem logicznym o d r ó ż n i a l n a od formy; j e d n a k ż e w tym sensie, że jest r e a l n y m e l e m e n t e m w m a t e r i a l n y m p r z e d m i o c i e i ostateczną p o d s t a w ą rzeczywistych z m i a n , j a k i e o n p r z e c h o d z i , jest o n a rzeczywiście o d r ó ż n i a l n a o d formy. N i e p o w i n n i ś m y więc m ó w i ć , że m a t e r i a pierwsza jest najprostszym ciałem w m a t e r i a l n y m świecie, gdyż w ogóle nie jest ciałem, lecz e l e m e n t e m ciała, nie jest n a w e t n a j p r o s t s z y m ciałem. A r y s t o t e l e s głosi w Fizyce , że p o z o r n i e najprostsze ciała m a t e r i a l n e g o p o d k s i ę ż y c o w e g o świata, cztery elemen ty: ziemia, p o w i e t r z e , ogień i w o d a s a m e zawierają sprzeczności i m o g ą p r z e m i e n i a ć się w siebie wzajemnie. Jeśli j e d n a k m o g ą się zmieniać, znaczy t o , że złożone są z m o ż n o ś c i i a k t u . P o w i e t r z e n a p r z y k ł a d jest p o w i e t r z e m , lecz może stać się o g n i e m . M a f o r m ę czy aktualność p o w i e t r z a , lecz m a t a k ż e możność (potencję) s t a n i a się o g n i e m . Jest j e d n a k rzeczą logicznie k o n i e c z n ą założyć, że p r z e d potencjalnością s t a n i a się o g n i e m czy j a k i m k o l w i e k i n n y m szczegółowym i o k r e ś l o n y m r o d z a j e m rzeczy istnieje p o t e n c j a l n o ś ć s t a n i a się w ogóle, tj. n a g a potencjalność. O t ó ż z m i a n a jest r o z w o j e m j a k i e g o ś u p r z e d n i o istniejącego ciała nie ściśle j a k o tego o k r e ś l o n e g o ciała, lecz j a k o ciała z d o l n e g o d o s t a n i a się czymś jeszcze, c h o ć jeszcze t y m czymś nie b ę d ą c e g o . Z m i a n a jest więc urzeczywistnieniem potencjalności; lecz p o t e n c j a l n o ś ć zawiera a k t u a l n y 36
35
Por. Phys., 193 a 29 i 191 a 31-2. )±yca yap b?.rjv xó np(nxov unoKEipEvov EKCUJTCD, e£ ou yiyvEtai Evvnapxovxp pi] Kata aDpfiEfirjKÓp. Można także podejść do zagadnienia materii pierwszej z innego punktu widzenia. Weźmy jakąś substancję materialną i odrzućmy wszystkie jej określone cechy charakterys tyczne, wszystko, co ma wspólnie z innymi substancjami - kolor, kształt itd. Pozostaniemy ostatecznie z substratum, które jest absolutnie bez kształtu, bez cech charakterystycznych, które nie może istnieć samo z siebie, lecz musi być logicznie założone. Jest to pierwsza materia. Por. Stace, Critical History, s. 276. Por. na przykład, Phys., I, 6; III, 5. 36
349
METAFIZYKA
byt, k t ó r y nie jest jeszcze t y m , czym m ó g ł b y być. P a r a n a p r z y k ł a d nie p o c h o d z i z niczego, p o c h o d z i z w o d y . J e d n a k ż e nie p o c h o d z i z w o d y ściśle j a k o z w o d y : w o d a ściśle j a k o w o d a jest w o d ą i niczym więcej. P a r a p o c h o d z i z w o d y , k t ó r a m o ż e b y ć p a r ą i „ c h c e " b y ć p a r ą , kiedy się ją podgrzeje d o pewnej t e m p e r a t u r y , lecz nie jest jeszcze p a r ą , k t ó r a jest j a k d o t ą d „ p o z b a w i o n a " formy p a r y - nie tylko w sensie, że nie m a formy p a r y , lecz w sensie, że m o ż e m i e ć f o r m ę p a r y i p o w i n n a ją mieć, ale jeszcze jej nie o t r z y m a ł a . W zmianie występują więc trzy, a nie tylko d w a czynniki, p o n i e w a ż p r o d u k t z m i a n y zawiera d w a p o z y t y w n e elementy - f o r m ę i m a t e r i ę - i z a k ł a d a trzeci element - p o z b a w i e n i e (ateptjaic). P o z b a w i e n i e nie jest p o z y t y w n y m e l e m e n t e m w t y m sensie, w j a k i m m a t e r i a i f o r m a są p o z y t y w n y m i e l e m e n t a m i , lecz jest m i m o wszystko w s p o s ó b k o n i e c z n y z a ł o ż o n e przez z m i a n ę . A r y s t o t e l e s o d p o w i e d n i o daje trzy presupozycje zmiany: m a t e r i ę , formę i p o z b a w i e n i e czyli brak. 37
8. K o n k r e t n a substancja z m y s ł o w a jest z a t e m b y t e m j e d n o s t k o w y m , z ł o ż o n y m z m a t e r i i i formy. J e d n a k ż e f o r m a l n y element w t a k i m bycie, to, c o czyni go tą określoną rzeczą, jest g a t u n k o w o ten sam we wszystkich c z ł o n k a c h infima species. N a p r z y k ł a d n a t u r a czy istota g a t u n k o w a człowieka jest t a k a s a m a (chociaż nie, oczywiście, liczbowo t a k a s a m a ) w Sokratesie i w P l a t o n i e . G d y t a k się rzecz m a , nie m o ż e z tego w y n i k a ć , że f o r m a l n y element użycza k o n k r e t n e j zmysłowej substancji tej j e d n o s t c e , tj. f o r m a nie m o ż e być z a s a d ą indywiduacji w z m y s ł o w y c h p r z e d m i o t a c h . C o jest w e d ł u g A r y s t o t e l e s a indywiduali zującą z a s a d ą ? Jest nią m a t e r i a . T a k więc K a l l i a s i S o k r a t e s są tacy sami p o d względem formy (tj. ludzkiej formy czy n a t u r y ) , lecz są różni dzięki m a t e r i i podlegającej k s z t a ł t o w a n i u . T e n pogląd z a s a d y indywiduacji przyjął św. T o m a s z z A k w i n u , lecz dostrzegając t r u d n o ś ć , j a k ą p o c i ą g a za sobą twierdzenie, że całkowicie p o z b a w i o n a cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h m a t e r i a pierwsza jest z a s a d ą indywiduacji, orzekł, że m a t e r i ą indywidualizującą m a t e r i ę r o z w a ż a n ą j a k o mającą u p r z e d n i e b r a k i ilościowe, k t ó r y c h później się p o z b y w a dzięki zjednoczeniu z formą, jest materia signata ąuantitate. T e o r i a , że m a t e r i a jest czynnikiem in dywidualizującym m o ż e w y g l ą d a ć n a k o n s e k w e n c j ę czy spuściznę p l a t o n i z m u , gdzie f o r m a jest pojęciem o g ó l n y m . 38
Metaph., 1034 a 5-8. Tamże.
350
ARYSTOTELES
Z teorii tej w y n i k a logicznie, że k a ż d a czysta f o r m a m u s i być j e d y n y m członkiem swego g a t u n k u , m u s i w y c z e r p y w a ć możliwości swego g a t u n k u , gdyż nie występuje t u m a t e r i a , k t ó r a m o g ł a b y działać j a k o z a s a d a u j e d n o s t k o w i e n i a w obrębie g a t u n k u . Św. T o m a s z z A k w i n u wyciągnął taki w n i o s e k i nie w a h a ł się stwierdzić (w t y m miejscu różnił się ze św. B o n a w e n t u r ą ) , że czyste inteligencje, czyli anioły, s t a n o w i ą t a k wiele g a t u n k ó w , że nie m o ż e być wielości a n i o ł ó w , czyli n i e m a t e r i a l n y c h form należących d o j e d n e g o g a t u n k u . D o w n i o s k u t a k i e g o doszedł j u ż sam A r y s t o t e l e s , dostrzegłszy b o w i e m , że wielość zależy o d m a t e r i i , czyni u w a g ę , że n i e r u c h o m y pierwszy poruszyciel, nie m a j ą c żadnej m a t e r i i , m u s i być p o d względem liczbowym j e d e n , i t o nie t y l k o p o d względem formuły czy definicji. P r a w d ą jest, że miejsce, n a k t ó r e się p o w o ł u j e m y , znalazło się, j a k się wydaje, w s k u t e k z a r z u t u przeciwko teorii A r y s totelesa o wielości n i e r u c h o m y c h poruszycieli, ale jest przynajmniej j a s n e , że Arystoteles nie był n i e ś w i a d o m y k o n s e k w e n c j i , j a k a w y n i k a z jego d o k t r y n y m a t e r i i j a k o z a s a d y u j e d n o s t k o w i e n i a w o b r ę b i e gatunku. Z d o k t r y n y tej, j a k się wydaje, w y n i k a d a l s z a poważniejsza k o n s e k wencja. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a m a t e r i a jest z a r a z e m z a s a d ą indywiduacji i jest n i e p o z n a w a l n a s a m a w sobie. O t ó ż w y n i k a stąd, że i n d y w i d u a l n a k o n k r e t n a rzecz nie jest w pełni p o z n a w a l n a . P o n a d t o Arystoteles, j a k w s p o m n i e l i ś m y , wyraźnie stwierdził, że j e d n o s t k a nie m o ż e być zdefi n i o w a n a , a n a u k a zajmuje się definicją istoty. J e d n o s t k a j a k o t a k a nie jest więc p r z e d m i o t e m n a u k i i nie jest w pełni p o z n a w a l n a . Arystoteles w istocie z a u w a ż a w odniesieniu d o k ó ł j e d n o s t k o w y c h inteligibilnych (tj. m a t e m a t y c z n y c h ) i d o s t r z e g a n y c h przez zmysły ( n a p r z y k ł a d z b r ą z u czy d r z e w a ) , że chociaż nie m o ż n a ich zdefiniować, u j m o w a n e są przez intuicję (jtera vor]aecoc) czy percepcję (amSfjcjscoc); j e d n a k ż e nie rozwinął tej u w a g i ani nie w y p r a c o w a ł teorii intuicji rzeczy j e d n o s t k o w e j . A t a k a teoria jest z pewnością k o n i e c z n a . N a p r z y k ł a d jesteśmy w pełni p r z e k o n a n i , że m o ż e m y p o z n a ć i z n a m y c h a r a k t e r indywidualnej o s o b y , lecz nie d o c h o d z i m y d o tej wiedzy n a d r o d z e d y s k u r s y w n e g o i n a u k o wego r o z u m o w a n i a . W rzeczywistości t r u d n o u n i k n ą ć w r a ż e n i a , że wywyższanie przez A r y s t o t e l e s a n a u k o w e j definicji p o z n a n i a substancji w sensie istoty g a t u n k o w e j o r a z j e g o d e p r e c j o n o w a n i e wiedzy o rzeczach j e d n o s t k o w y c h p o z n a w a n y c h przez zmysły, nie było niczym i n n y m , j a k tylko pozostałością jego P l a t o ń s k i e g o wykształcenia. 39
40
Tamże, 1074 a 33-8. Tamże, 1036 a 2-6.
METAFIZYKA
351
9. W dziewiątej księdze Metafizyki Arystoteles r o z w a ż a pojęcia m o ż n o ś c i i a k t u . Jest to niezwykle w a ż n e r o z r ó ż n i e n i e , gdyż p o z w a l a Arystotelesowi przyjąć d o k t r y n ę rzeczywistego rozwoju. Szkoła m e g a rejska zaprzeczała potencjalności, lecz j a k z a u w a ż a A r y s t o t e l e s , byłoby a b s u r d e m m ó w i ć , że b u d o w n i c z y , k t ó r y a k t u a l n i e nie b u d u j e , nie m o ż e b u d o w a ć . W p e w n y m sensie jest oczywiście p r a w d ą , że nie m o ż e b u d o w a ć , kiedy a k t u a l n i e nie buduje, tj. jeśli „ n i e m o ż e b u d o w a ć " r o z u m i e się j a k o „nie m o ż e a k t u a l n i e b u d o w a ć " (jest t o oczywiste z a s t o s o w a n i e z a s a d y sprzeczności); j e d n a k istnieje w n i m m o ż n o ś ć b u d o w a n i a , n a w e t kiedy a k t u a l n i e nie stosuje tej zdolności. P r o s t a ilustracja m o ż e p o k a z a ć , że p o t e n c j a l n o ś ć nie jest p o p r o s t u zaprze czeniem rzeczywistości. Człowiek znajdujący się w stanie głębokiego snu czy śpiączki a k t u a l n i e nie myśli, j e d n a k ż e b ę d ą c człowiekiem, m a potencjalną z d o l n o ś ć myślenia, p o d c z a s gdy k a m i e ń nie m y ś l ą c a k t u a l nie, nie m a żadnej potencjalnej m o ż l i w o ś c i myślenia. P r z e d m i o t n a t u r a l n y jest w stanie m o ż n o ś c i , jeśli c h o d z i o pełne urzeczywistnienie swej formy, n a przykład żołądź czy m a ł e d r z e w k o w s t o s u n k u d o swego pełnego rozwoju. O w a m o ż n o ś ć m o ż e być zdolnością w y w o ł y w a n i a z m i a n y w i n n y m lub m o ż e być zdolnością samourzeczywistnienia: w o b y d w u w y p a d k a c h jest czymś r e a l n y m , czymś p o m i ę d z y niebytem i rzeczywistością. A k t , m ó w i Arystoteles, jest pierwszy w s t o s u n k u d o m o ż n o ś c i . ! ^ ^ co jest a k t e m , jjest zawsze t w o r z o n e z t e g o , co jest m o ż n o ś c i ą ^ t o , c o j e s t m o ż n o ś c i ą , jest zawsze s p r o w a d z a n e d o a k t u przez t o , co jest a k t e m , j a k człowiek jest t w o r z o n y przez człowieka. W tym sensie t o , co jest a k t e m , jest c z a s o w o pierwsze w s t o s u n k u d o tego, co jest m o ż n o ś c i ą . J e d n a k ż e t o , c o jest a k t e m , jest t a k ż e pierwsze w s t o s u n k u d o tego, co jest m o ż n o ś c i ą p o d względem logicznym, m i a n o w i c i e j a k o z a s a d a , p o n i e w a ż a k t jest celem, t y m , z racji czego m o ż n o ś ć istnieje czy jest n a b y w a n a . I t a k chociaż chłopiec jest c z a s o w o pierwszy w s t o s u n k u d o swego urzeczywistnienia się j a k o m ę ż c z y z n a , j e g o m ę s k o ś ć jest logicznie pierwsza, gdyż j e g o c h ł o p i ę c t w o jest d l a j e g o m ę s k o ś c i . P o n a d t o to, co jest wieczne, jest pierwsze w substancji w s t o s u n k u d o tego, c o jest zniszczalne; a t o , co jest wieczne, niezniszczalne, jest w najwyższym sensie a k t e m . B ó g n a p r z y k ł a d istnieje j a k o byt k o n i e c z n y , a t o , co istnieje j a k o k o n i e c z n e , m u s i być w pełni a k t e m : j a k o wieczne ź r ó d ł o r u c h u , s p r o w a d z a n i a m o ż n o ś c i d o a k t u B ó g m u s i b y ć w pełni i cał kowicie a k t e m , N i e p o r u s z o n y m Pierwszym Poruszycielem. Wieczne 4
41
Tamże, 1049 b 5.
352
ARYSTOTELES 42
rzeczy, m ó w i A r y s t o t e l e s , m u s z ą być d o b r e : nie m o ż e być w nich ż a d n e g o b r a k u czy zła lub w y p a c z e n i a . Z ł o o z n a c z a b r a k czy p e w n e g o rodzaju wypaczenie i nie m o ż e istnieć ż a d e n b r a k w t y m , co jest w pełni a k t e m . W y n i k a z tego, że nie m o ż e istnieć ż a d e n oddzielny zły pierwiastek, p o n i e w a ż t o , c o istnieje bez m a t e r i i , jest czystą formą, „ Z ł o nie istnieje p o z a rzeczami z ł y m i " . Stąd jest rzeczą jasną, że B ó g w m y ś l i A r y s t o t e l e s a p r z y b r a ł w j a k i m ś s t o p n i u c h a r a k t e r Platońskiej Idei D o b r a i w istocie Arystoteles z a u w a ż a , że p r z y c z y n a wszystkich d ó b r jest s a m y m d o b r e m . Pierwszy N i e p o r u s z o n y Poruszyciel, b ę d ą c ź r ó d łem wszelkiego r u c h u , j a k o p r z y c z y n a celowa jest ostateczną przyczyną, przez k t ó r ą aktualizuje się m o ż n o ś ć , tj. dzięki której urzeczywistnia się dobro. Właśnie czyniąc r o z r ó ż n i e n i e m i ę d z y m o ż n o ś c i ą i a k t e m , Arystoteles o d p o w i a d a P a r m e n i d e s o w i . P a r m e n i d e s orzekł, że z m i a n a jest n i e m o ż liwa, p o n i e w a ż b y t nie m o ż e p o w s t a ć z n i e b y t u (nic nie r o d z i się z niczego), a p o d o b n i e nie m o ż e p o c h o d z i ć z b y t u (byt b o w i e m j u ż jest). T a k ogień nie m o ż e rodzić się z p o w i e t r z a , p o n i e w a ż p o w i e t r z e jest p o w i e t r z e m , a nie o g n i e m . N a t o A r y s t o t e l e s o d p o w i e d z i a ł b y , że ogień nie rodzi się z p o w i e t r z a j a k o z p o w i e t r z a , lecz z p o w i e t r z a , k t ó r e m o ż e być o g n i e m , a jeszcze nie jest o g n i e m , że p o s i a d a m o ż n o ś ć stania się o g n i e m . Ujmując to abstrakcyjnie, j a k a ś rzecz staje się b y t e m przez j e g o b r a k . G d y b y P a r m e n i d e s zarzucił, że jest to r ó w n o z n a c z n e stwierdzeniu, iż j a k a ś rzecz bierze b y t z n i e b y t u , Arystoteles o d p o w i e d z i a ł b y , że d a n a rzecz nie d o c h o d z i d o b y t u j e d y n i e z j e g o b r a k u (tj. z czystego b r a k u ) , lecz z jego b r a k u w p r z e d m i o c i e . G d y b y P a r m e n i d e s replikował, że w t a k i m w y p a d k u rzecz d o c h o d z i d o b y t u z b y t u , co jest sprzecznością, A r y s t o t e l e s m ó g ł b y o d p o w i e d z i e ć , że nie d o c h o d z i d o b y t u z b y t u ściśle j a k o t a k i e g o , lecz z bytu, k t ó r y jest t a k ż e n i e b y t e m , tj. nie jest tą rzeczą, k t ó r a z a c z y n a b y ć . O d p o w i a d a w ten s p o s ó b n a t r u d n o ś ć P a r m e n i d e s a przez o d w o ł a n i e się d o r o z r ó ż n i e n i a m i ę d z y formą, m a t e r i ą i b r a k i e m czy (lepiej i bardziej generalnie) m i ę d z y a k t e m , m o ż n o ś c i ą i b r a k i e m . 43
4 4
45
10. R o z r ó ż n i e n i e m o ż n o ś c i i a k t u p r o w a d z i d o d o k t r y n y o hierarchii czy skali istnienia, jest b o w i e m j a s n e , że j a k i ś p r z e d m i o t , k t ó r y jest
42 43 44
4 5
Tamże, 1051 a 20-1. Tamże, 1051 a 17-18. (Przekład polski: dz. cyt., s.237.) Tamże, 985 a 9-10. Jeśli chodzi o rozważania na temat możności i aktu, por. Metaph., A 12 i 0.
METAFIZYKA
353
w akcie, jeśli chodzi o j e g o terminus a quo, m o ż e b y ć w m o ż n o ś c i , jeśli chodzi o dalszy terminus ad quern. Uciekając się d o znanej ilustracji, k a m i e ń o c i o s a n y jest w akcie w s t o s u n k u d o k a m i e n i a nie ociosanego - ten b o w i e m jest w m o ż n o ś c i bycia o c i o s a n y m - lecz w m o ż n o ś c i w s t o s u n k u d o d o m u p o d względem roli, j a k ą będzie o d g r y w a ł w d o m u , k t ó r y d o p i e r o m a być z b u d o w a n y . P o d o b n i e d u s z a , czyli y/vx*l> tj. d u s z a w jej z m y s ł o w y m aspekcie i funkcjach, jest w akcie w s t o s u n k u d o ciała, lecz w m o ż n o ś c i w s t o s u n k u d o wyższych funkcji vooc. N a d o l e d r a b i n y , m o ż n a by rzec, jest pierwsza m a t e r i a , s a m a w sobie n i e p o z n a w a l n a i nigdy rzeczywiście nie istniejąca niezależnie o d f o r m y . W połączeniu z rzeczami sobie p r z e c i w s t a w n y m i , z gorącem czy z i m n e m , o r a z z suchością czy wilgocią, t w o r z y cztery ciała - ziemię, p o w i e t r z e , w o d ę i ogień. O w e relatywne, c h o ć nie a b s o l u t n i e p r o s t e ciała t w o r z ą z kolei ciała nieorganiczne, takie j a k z ł o t o , i p r o s t e t k a n k i żywych istot (zwanych wspólnie ciałami z ł o ż o n y m i z p o d o b n y c h c z ł o n ó w ) . Istoty niejednokształtne, o r g a n i z m y , u t w o r z o n e są z ciał z ł o ż o n y c h z p o d o b n y c h c z ł o n ó w j a k o z ich m a t e r i a ł u . W ten s p o s ó b c o r a z wyżej w c h o d z i m y p o szczeblach d r a b i n y , aż d o c z y n n e g o intelektu człowieka nie zmieszanego z m a t e r i ą , sfer o d d z i e l o n y c h inteligencji i w k o ń c u d o Boga. ( D o k t r y n y o d r a b i n i e egzystencji nie należy oczywiście r o z u m i e ć j a k o „ewolucji". Czyste formy nie rozwijają się z m a t e r i i . P o n a d t o A r y s t o t e l e s u t r z y m y w a ł , że g a t u n k i są wieczne, c h o c i a ż j e d n o s t k o w e p r z e d m i o t y zmysłowe giną.)
11. J a k zaczyna się z m i a n a ? K a m i e ń nie o c i o s a n y zostaje nie o c i o s a n y m b r a n y sam w sobie: sam siebie nie ociosa. N i e bardziej też k a m i e ń ociosany w b u d u j e się sam w d o m . W o b u w y p a d k a c h p o t r z e b n y jest czynnik zewnętrzny, ź r ó d ł o z m i a n y czy r u c h u . I n n y m i słowy, o p r ó c z formalnej i m a t e r i a l n e j przyczyny p o t r z e b n a jest p r z y c z y n a sprawcza, xó OQEV fj Kivrjaic. N i e k o n i e c z n i e jest o n a j e d n a k z e w n ę t r z n a w s t o s u n k u d o rzeczy, k t ó r a p o d l e g a zmianie: n a p r z y k ł a d w e d ł u g A r y s t o t e l e s a k a ż d y z czterech e l e m e n t ó w p o s i a d a n a t u r a l n y r u c h k u w ł a s n e m u miejscu n a świecie (na p r z y k ł a d ogień dąży „ w g ó r ę " ) i d a n y element będzie p o r u s z a ł się, jeśli m u się nie p r z e s z k o d z i , z g o d n i e ze swym n a t u r a l n y m r u c h e m . D o formy e l e m e n t u należy d ą ż n o ś ć d o swego n a t u r a l n e g o r e g i o n u , i w ten s p o s ó b zbiegają się ze sobą p r z y c z y n a f o r m a l n a i p r z y c z y n a s p r a w c z a . N i e znaczy t o j e d n a k , że p r z y c z y n a sprawcza jest 46
De caelo, 311 a 1-6.
354
ARYSTOTELES
zawsze i d e n t y c z n a z przyczyną formalną: jest i d e n t y c z n a w p r z y p a d k u duszy, z a s a d y formalnej o r g a n i z m u , r o z w a ż a n e j j a k o inicjator r u c h u , ale nie jest i d e n t y c z n a w p r z y p a d k u b u d o w n i c z e g o d o m u , a n a p r z y k ł a d w p r z y p a d k u z r o d z e n i a istoty ludzkiej p r z y c z y n a sprawcza, ojciec, jest j e d y n i e p o d względem g a t u n k o w y m , a nie liczbowym t a k a s a m a j a k f o r m a l n a p r z y c z y n a dziecka.
12. N a l e ż y p a m i ę t a ć , że Arystoteles m y ś l a ł o sobie j a k o o pierwszym człowieku, k t ó r y poświęcił p r a w d z i w e r o z w a ż a n i a przyczynie celowej, ro oh svEKü. C h o c i a ż j e d n a k kładzie wielki nacisk n a celowość, byłoby błędem p r z y p u s z c z a ć , że celowość jest dla niego r ó w n o z n a c z n a z celo wością zewnętrzną - j a k g d y b y ś m y n a p r z y k ł a d m ó w i l i , że t r a w a rośnie p o t o , by owce m o g ł y m i e ć p o k a r m . Przeciwnie, Arystoteles kładzie o wiele większy nacisk n a celowość w e w n ę t r z n ą czy i m m a n e n t n ą (w ten s p o s ó b j a b ł o ń osiąga swój cel nie w t e d y , kiedy jej o w o c e s t a n o w i ą z d r o w y czy przyjemny p o k a r m dla człowieka czy są p r z e t w o r z o n e w jabłecznik, lecz kiedy j a b ł o ń osiągnęła d o s t ę p n ą sobie d o s k o n a ł o ś ć rozwojową, tj. d o s k o n a ł o ś ć swej formy), gdyż w e d ł u g niego przyczyna f o r m a l n a rzeczy jest n o r m a l n i e r ó w n i e ż jej przyczyną c e l o w ą . I t a k przyczyną f o r m a l n ą k o n i a jest g a t u n k o w a f o r m a k o n i a , lecz jest o n a t a k ż e j e g o przyczyną celową, gdyż j e d n o s t k a d a n e g o g a t u n k u z n a t u r y s t a r a się ucieleśnić w s p o s ó b możliwie d o s k o n a ł y d a n ą formę g a t u n k o w ą . T o n a t u r a l n e dążenie d o f o r m y znaczy, że p r z y c z y n a celowa, f o r m a l n a i s p r a w c z a są często t y m s a m y m . N a p r z y k ł a d w substancji organicznej d u s z a , czyli y/vxrj, jest przyczyną f o r m a l n ą czy elementem d e t e r m i n u j ą c y m w compositum, a j e d n o c z e ś n i e jest o n a t a k ż e przyczyną sprawczą j a k o ź r ó d ł o r u c h u i przyczyną celową, gdyż i m m a n e n t n y m celem o r g a n i z m u jest j e d n o s t k o w e ucieleśnienie f o r m y g a t u n k o w e j . I t a k żołądź w całym procesie swego r o z w o j u w d o r o s ł e d r z e w o zmierza k u p e ł n e m u urzeczywistnieniu swej przyczyny celowej. W e d ł u g A r y s totelesa t o właśnie p r z y c z y n a celowa jest przyczyną poruszającą, m i a n o w i c i e przez przyciąganie. W p r z y p a d k u d ę b u j e g o przyczyna celowa, k t ó r a jest t a k ż e przyczyną formalną, p o w o d u j e rozwój żołędzia w d ą b , j a k gdyby pociągając żołądź k u granicy j e g o p r o c e s u r o z w o j o w e g o . M o ż n a oczywiście p o s t a w i ć tu z a r z u t , że p r z y c z y n a celowa, d o s k o n a ł a f o r m a d ę b u , jeszcze nie istnieje i stąd nie m o ż e o d d z i a ł y w a ć , a z drugiej s t r o n y nie m o ż e o d d z i a ł y w a ć j a k o p o j ę t a w umyśle (jak m ó w i 47
Metaph., H, 1044 a 36-b 11. Por. Phys., B, 7, 198 a 24 n.
355
METAFIZYKA
się o idei o b r a z u w umyśle artysty, że oddziałuje p r z y c z y n o w o ) , p o n i e w a ż żołądź nie m a u m y s ł u i zdolności refleksji. A r y s t o t e l e s m ó g ł b y niewątpliwie o d p o w i e d z i e ć - p o w o ł u j ą c się n a fakt, że f o r m a żołędzia jest formą d ę b u w zalążku - że m a w r o d z o n ą n a t u r a l n ą s k ł o n n o ś ć d o pełni własnej ewolucji. Lecz g d y b y k t o ś chciał stawiać Arystotelesowi dalsze p y t a n i a , m i a ł b y o n z pewnością większe t r u d n o ś c i z odpowiedzią. Oczywiście niezależnie od s k ł o n n o ś c i , by u j m o w a ć p r z y c z y n y razem, A r y s t o t e l e s nie przeczy, że przyczyny m o g ą być fizycznie r ó ż n e od siebie. N a p r z y k ł a d jeśli chodzi o b u d o w a n i e d o m u , p r z y c z y n a f o r m a l n a d o m u - o ile m o ż n a m ó w i ć o przyczynie formalnej d o m u - jest nie tylko p o j ę c i o w o , lecz t a k ż e fizycznie o d m i e n n a o d przyczyny celowej, idei czy p l a n u d o m u w u m y ś l e a r c h i t e k t a , j a k również od p r z y c z y n y sprawczej czy t a k i c h przyczyn. O g ó l n i e m o ż n a j e d n a k powiedzieć, że przyczyny s p r a w c z a , celowa, f o r m a l n a i m a t e r i a l n a m a j ą tendencję d o łączenia się w dwie, że A r y s t o t e l e s s k ł o n n y jest d o r e d u k o w a n i a czterech przyczyn d o d w ó c h , m i a n o w i c i e przyczyny formalnej i m a t e r i a l n e j (chociaż współcześnie, używając t e r m i n u „ p r z y c z y n a " , n a t u r a l n i e m y ś l i m y prze d e wszystkim o p r z y c z y n o w o ś c i sprawczej, a n a t ę p n i e , b y ć m o ż e , o p r z y c z y n a c h celowych). T e n nacisk n a celowość nie znaczy, że Arystoteles w y k l u c z a przyc z y n o w o ś ć m e c h a n i c z n ą , i to m i m o a n t r o p o m o r f i c z n e g o języka, j a k i m się posługuje w odniesieniu d o teleologii w n a t u r z e , n a p r z y k ł a d w swym s ł y n n y m stwierdzeniu, że „ n a t u r a nie czyni niczego n a p r ó ż n o , niczego z b y t e c z n e g o " , j ę z y k a , k t ó r y nie jest z g o d n y przynajmniej z teologią Metafizyki. C z a s a m i celowość i m e c h a n i c z n o ś ć łączą się, j a k w p r z y p a d k u światła, k t ó r e m o ż e p r z e n i k n ą ć t y l k o przez l a t a r n i ę , j e g o cząstki są b o w i e m delikatniejsze od cząsteczek r o g u , chociaż dzięki t e m u c h r o n i n a s przed p o t k n i ę c i e m . J e d n a k w i n n y c h p r z y p a d k a c h działa - myśli A r y s t o t e l e s - jedynie p r z y c z y n o w o ś ć m e c h a n i c z n a (na p r z y k ł a d k o l o r oczu zwierzęcia nie m a ż a d n e g o celu, lecz w y n i k a p o p r o s t u z okoliczno ści n a r o d z i n ) . P o n a d t o Arystoteles stwierdza wyraźnie, że nie zawsze m u s i m y p o s z u k i w a ć przyczyny celowej, p o n i e w a ż n i e k t ó r e rzeczy t ł u m a c z ą się t y l k o przyczyną m a t e r i a l n ą czy s p r a w c z ą . 48
49
50
51
48
De caelo, A 4, 271 a 33. Anal. Post., 94 b 27-31. Por. De gen. An., 743 b 16 n. De gen. an., 778 a 16-b 19; 789 b 19 n. De part. an., 642 a 2; 677 a 17-19. Metaph., 1049 b 24 n. Metaph., 1049 b 24 n. 49
50
51
356
ARYSTOTELES
13. K a ż d y r u c h , k a ż d e przejście o d m o ż n o ś c i d o a k t u w y m a g a pewnej z a s a d y w działaniu, ale jeśli k a ż d e s t a w a n i e się, k a ż d y p r z e d m i o t w r u c h u w y m a g a a k t u a l n e j przyczyny poruszającej, t o świat w o g ó l n o ści, wszechświat, w y m a g a Pierwszego P o r u s z y c i e l a . W a r t o j e d n a k z a u w a ż y ć , że słowa „ P i e r w s z y " nie należy r o z u m i e ć w k a t e g o r i a c h c z a s o w y c h , p o n i e w a ż r u c h w e d ł u g A r y s t o t e l e s a jest z konieczności wieczny (aby go z a p o c z ą t k o w a ć czy s p o w o d o w a ć j e g o zaniknięcie, t r z e b a by również r u c h u ) . Należy je raczej p o j m o w a ć j a k o „ N a j w y ż s z y " : Pierwszy Poruszyciel jest wiecznym ź r ó d ł e m wiecznego r u c h u . P o n a d t o Pierwszy Poruszyciel nie jest Bogiem-Stwórcą: świat istniał przez całą wieczność, nie będąc przez całą wieczność s t w a r z a n y . B ó g kształtuje świat, j e d n a k ż e go nie stworzył, i kształtuje go - jest źródłem r u c h u -pociągając, tj. działając j a k o p r z y c z y n a celowa. W e d ł u g Arystotelesa, gdyby B ó g s p o w o d o w a ł r u c h przez fizyczną p r z y c z y n o w o ś ć sprawczą - j a k gdyby go „ p o p y c h a j ą c " - t o O n sam uległby zmianie: nastąpiłaby reakcja p o r u s z o n e g o n a poruszyciela. M u s i więc o d d z i a ł y w a ć j a k o P r z y c z y n a Celowa, będąc p r z e d m i o t e m p r a g n i e n i a . D o tej s p r a w y jeszcze w r ó c i m y . W Metafizyce, A n., Arystoteles wskazuje, że t a p o r u s z a j ą c a Z a s a d a m u s i być rodzajem czystego a k t u , evepyeia, bez d o m i e s z k i m o ż n o ś c i . Z a k ł a d a j ą c wieczność świata ( g d y b y czas m ó g ł zacząć istnieć, t o - u w a ż a Arystoteles - byłby czas p r z e d czasem, c o jest sprzecznością, a p o n i e w a ż czas jest w s p o s ó b istotny związany ze z m i a n ą , z m i a n a także m u s i być wieczna), Arystoteles o ś w i a d c z a , że m u s i b y ć Pierwszy Poruszyciel, k t ó r y jest przyczyną z m i a n y , sam nie b ę d ą c z m i e n i a n y , nie posiadając żadnej m o ż n o ś c i , gdyż jeśliby n a p r z y k ł a d m ó g ł z a p r z e s t a ć p o w o d o w a nia r u c h u , to r u c h czy z m i a n a nie byłyby w s p o s ó b k o n i e c z n y wieczne, a są t a k i e . M u s i w o b e c tego istnieć Pierwszy Poruszyciel, k t ó r y jest czystym a k t e m , a jeśli jest czystym a k t e m , m u s i być n i e m a t e r i a l n y , p o n i e w a ż w m a t e r i a l n o ś c i z a w a r t a jest m o ż l i w o ś ć ulegania o d d z i a ł y w a niu i z m i a n i e . P o n a d t o d o ś w i a d c z e n i e u k a z u j ą c e , że istnieje n i e u s t a n n y kolisty r u c h niebios, p o t w i e r d z a t o r o z u m o w a n i e , p o n i e w a ż m u s i istnieć Pierwszy Poruszyciel, k t ó r y b y p o r u s z a ł niebiosa. J a k widzimy, B ó g p o r u s z a wszechświat j a k o P r z y c z y n a C e l o w a , b ę d ą c p r z e d m i o t e m p r a g n i e n i a . B ó g jest p o j m o w a n y w y r a ź n i e j a k o b e z p o ś r e d n i o poruszający pierwsze niebiosa, p o w o d u j ą c y d z i e n n y o b r ó t gwiazd w o k ó ł ziemi. B ó g p o r u s z a , tchnąwszy miłość i p r a g n i e n i e (w sferze niematerialnej to, co p o ż ą d a l n e , i t o , inteligibilne, są t y m s a m y m ) , 52
Na temat Pierwszego Poruszyciela por. Metaph., A oraz Phys., 0, 6, 258 b 10 n.
357
METAFIZYKA
m u s i więc istnieć Inetligencja pierwszej sfery o r a z i n n e Inteligencje w i n n y c h sferach niebieskich. Inteligencja każdej sfery niebieskiej jest d u c h o w a i sfera p r a g n i e n a ś l a d o w a ć życie swej Inteligencji możliwie najściślej. N i e m o g ą c n a ś l a d o w a ć jej w jej d u c h o w o ś c i , czyni w s z y s t k o , c o najlepsze, d o k o n u j ą c r u c h u p o kole. W e wcześniejszym okresie A r y s t o t e l e s podzielał P l a t o ń s k ą koncepcję d u s z gwiazd, w Ilepi (piźaotpiac gwiazdy s a m e posiadają dusze i poruszają siebie; porzucił j e d n a k tę koncepcję n a rzecz teorii o Inteligencjach sfer. C i e k a w e , że - j a k się wydaje - A r y s t o t e l e s nie jest definitywnie p r z e k o n a n y co d o liczby n i e p o r u s z o n y c h poruszycieli. I t a k w Fizyce są trzy miejsca, w k t ó r y c h m a m y odniesienia d o wielu n i e p o r u s z o n y c h p o r u s z y c i e l i , a w Metafizyce również p o j a w i a się ich w i e l u . W e d ł u g J a e g e r a rozdział ó s m y Metafizyki, księga A, jest późniejszym d o d a t k i e m d o k o n a n y m przez Arystotelesa. W r o z d z i a ł a c h s i ó d m y m i dziewiątym (stanowiących j e d e n ciąg i t w o r z ą c y c h część „ o r y g i n a l n e j " Metafizyki) A r y s t o t e l e s m ó w i o J e d n y m N i e p o r u s z o n y m Poruszycielu. J e d n a k w rozdziale ó s m y m p o j a w i a się pięćdziesiąt pięć t r a n s c e n d e n t n y c h poruszycieli. P l o t y n później w y s u w a ł zarzut, że s t o s u n e k ich d o Pierwszego Poruszyciela pozostaje całkowicie niejasny. P y t a ł także, w j a k i s p o s ó b m o ż e być wielu poruszycieli, jeśli m a t e r i a jest zasadą indywiduacji - co u t r z y m y w a ł A r y s t o t e l e s . O t ó ż A r y s t o t e l e s sam dostrzegał ten o s t a t n i zarzut, umieszcza g o b o w i e m w ś r o d k u rozdziału ó s m e g o , nie dając j e d n a k r o z w i ą z a n i a . R ó w n i e ż za c z a s ó w Teofrasta n i e k t ó r z y arystotelicy o b s t a w a l i p r z y j e d n y m N i e p o r u s z o n y m Poruszy cielu - nie widząc możliwości z h a r m o n i z o w a n i a z N i m niezależnych r u c h ó w p o w o d o w a n y c h przez wielu poruszycieli. Ostatecznie właśnie z p o w o d u tego pojęcia wielości poruszycieli filozofowie średniowieczni przypuszczali, że istnieją Inteligencje czy A n i o ł o w i e poruszający sfery niebieskie. P o d p o r z ą d k o w u j ą c je Pierw szemu Poruszycielowi czy B o g u i od N i e g o uzależniając, zajmowali j e d y n e m o ż l i w e s t a n o w i s k o , p o n i e w a ż jeśli m a b y ć osiągnięta j a k a ś h a r m o n i a , t o inni poruszyciele m u s z ą p o r u s z a ć p o d p o r z ą d k o w a n i P i e r w s z e m u Poruszycielowi i m u s z ą b y ć z N i m p o w i ą z a n i inteligencją 53
54
55
53
Phys., 258 b 11; 259 a 6-13; 259 b 28-31. (Jaeger uważa, że te trzy miejsca są późniejszym dodatkiem, ponieważ jednak jedynie w trzecim miejscu Arystoteles przy jmuje rzeczywiste istnienie wielości nieporuszonych poruszycieli, Ross, Physics, 101-102, słusznie wyciąga wniosek, że tylko to miejsce zostało dodane po skompletowaniu księgi Metafizyki.) Metaph., 8. Metaph., 1074 a 31-8. 54
55
358
ARYSTOTELES
i p r a g n i e n i e m czy t o b e z p o ś r e d n i o , czy p o ś r e d n i o , tj. w s p o s ó b hierarchiczny. Dostrzegli to n e o p l a t o n i c y . Pierwszy Poruszyciel, b ę d ą c n i e m a t e r i a l n y , nie m o ż e w y k o n y w a ć żadnej m a t e r i a l n e j czynności: J e g o działanie m u s i być czysto d u c h o w e , a więc intelektualne. I n n y m i słowy, działanie B o g a p o l e g a n a myśli. C o jest j e d n a k p r z e d m i o t e m J e g o myśli? P o z n a n i e jest i n t e l e k t u a l n y m uczestnictwem w przedmiocie: o t ó ż p r z e d m i o t B o g a m u s i być najlep szym ze wszystkich m o ż l i w y c h , a w k a ż d y m razie p o z n a n i e będące udziałem B o g a nie m o ż e być p o z n a n i e m , k t ó r e zawiera z m i a n ę , czy odczucie, czy n o w o ś ć . B ó g więc p o z n a j e siebie w wiecznym akcie intuicji czy s a m o ś w i a d o m o ś c i . Arystoteles definiuje z a t e m B o g a j a k o „myślenie o m y ś l e n i u " , vbrjaip vorjaEcoc. B ó g jest istniejącą myślą, k t ó r a wiecznie myśli s a m ą siebie . P o n a d t o B ó g nie m o ż e m i e ć ż a d n e g o p r z e d m i o t u myśli p o z a sobą, gdyż t o znaczyłoby, że m a j a k i ś cel p o z a sobą. B ó g więc poznaje j e d y n i e siebie. Św. T o m a s z i inni, n a p r z y k ł a d B r e n t a n o , p r ó b o w a l i i n t e r p r e t o w a ć myśl A r y s t o t e l e s a w taki s p o s ó b , żeby nie wykluczała o n a p o z n a n i a świata o r a z f u n k c j o n o w a n i a Boskiej O p a t r z n o ś c i . C h o c i a ż j e d n a k św. T o m a s z nie myli się, jeśli chodzi o p r a w d z i w y pogląd n a Boga, nie w y n i k a z t e g o , że jest t o pogląd A r y s t o t e l e s a . „ U A r y s t o t e l e s a nie znajdziemy żadnej teorii ani o b o s k i m stworzeniu, ani o Boskiej O p a t r z n o ś c i " . C o p r a w d a czasami m ó w i raczej w o d m i e n n y m tonie, kiedy p o r ó w n u j e B o g a d o k a p i t a n a armii, z a p r o w a d z a j ą c e g o w niej p o r z ą d e k , a l b o kiedy m ó w i , że B ó g troszczy się o t r w a n i e p o k o l e ń w p r z y p a d k u tych istot, k t ó r e inaczej niż gwiazdy nie są z d o l n e d o t r w a ł e g o istnienia: lecz t a k i c h u w a g nie należy j e d n a k a k c e n t o w a ć , m a j ą c n a u w a d z e t o , j a k pojmuje swoją ideę Pierwszego P o r u s z y c i e l a . Czy B ó g A r y s t o t e l e s a jest B o g i e m o s o b o w y m ? Arystoteles czasem m ó w i o B o g u j a k o o Pierwszym N i e p o r u s z o n y m Poruszycielu (TO npćbzov KIVOVV dKivrjTov), c z a s a m i j a k o o b Sebę, a w Etyce Nikomachejskiej m ó w i t a k ż e o oi Ssoi. J a k wszyscy G r e c y Arystoteles niezbyt troszczył się o liczbę b o g ó w , lecz g d y b y ś m y mieli orzec, że był 56
5 7
58
59
60
61
56
Tamże, A9,b 33-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 322.) In. Met., XII, lect. XI: Nec tamen sequitur quod omnia alia a se ei sunt ignota; nam intelligendo se intelligit omnia alia. Ross, Aristotle, s. 184. In De Caelo, A 4, 271 a 33. Arystoteles mówi, że Bóg i natura nie czynią niczego na próżno, jednakże nie wypracował jeszcze swej teorii Nieporuszonego Poruszyciela. Metaph., A, 7. Eth. Nic, na przykład 1170 b 8 n. i 1179 a 24-5. Por. 1179 a 24-5. 57
5 8
59
60
61
359
METAFIZYKA
z d e c y d o w a n i e i wyłącznie m o n o t e i s t ą , m u s i e l i b y ś m y powiedzieć, że jego B ó g jest o s o b o w y . Arystoteles m ó g ł nie m ó w i ć o Pierwszym P o r u s z y cielu, że jest o s o b o w y , i z pewnością p r z y p i s y w a n i e M u a n t r o p o m o r ficznej o s o b o w o ś c i b y ł o b y j a k najdalsze od j e g o myśli, p o n i e w a ż j e d n a k Pierwszy Poruszycie! jest Inteligencją i Myślą, w y n i k a z tego, że jest o s o b o w y w sensie filozoficznym. A r y s t o t e l e s o w s k i B ó g m o ż e nie być o s o b o w y secundum nomen, ale jest o s o b o w y secundum rem. M u s i m y j e d n a k d o d a ć , że nic nie wskazuje, a b y Arystoteles k i e d y k o l w i e k myślał o Pierwszym Poruszycielu j a k o p r z e d m i o c i e czci, a t y m mniej j a k o Bycie, k t ó r y wysłuchuje m o d l i t w . I istotnie, jeśli Bóg Arystotelesa jest całkowicie z w r ó c o n y sam k u sobie - a m y sądzimy, że t a k jest - to n a w i ą z y w a n i e przez ludzi osobistych z N i m k o n t a k t ó w nie w c h o d z i ł o b y w grę. W Etyce wielkiej Arystoteles m ó w i w y r a ź n i e , że mylą się ci, k t ó r z y myślą, iż m o ż e istnieć przyjaźń s k i e r o w a n a k u B o g u . Bóg b o w i e m (a) nie m ó g ł b y o d p o w i e d z i e ć n a naszą m i ł o ś ć , a o n a s (b) w ż a d n y m razie nie m o ż n a by powiedzieć, że k o c h a m y B o g a . 62
14. I n n e a r g u m e n t y n a istnienie B o g a znajdują się w p r a c a c h A r y s t o t e l e s a w z a r o d k o w e j formie. I t a k we f r a g m e n t a c h ITepi
64
Mag. Mor., 1208 b 26-32. Frag. 14 (Rose). Frag., 15 (Rose).
360
ARYSTOTELES 65
odsyłając d o miejsca w Metafizyce, i n a w e t posługując się A r y s totelesowską ilustracją o g n i a , o k t ó r y m się m ó w i , że jest najbardziej gorący ze wszystkich rzeczy, p o n i e w a ż jest p r z y c z y n ą ciepła wszystkie g o . Jeśli c h o d z i o s a m e g o A r y s t o t e l e s a , p o s ł u g i w a n i e się przez niego s t o p n i a m i d o s k o n a ł o ś c i dla u d o w o d n i e n i a istnienia B o g a o g r a n i c z a się, j a k się wydaje, d o wcześniejszego o k r e s u j e g o twórczości, kiedy z n a j d o w a ł się jeszcze p o d silnym w p ł y w e m P l a t o ń s k i m . W Metafizyce o d c h o d z i o d tego rodzaju a r g u m e n t a c j i w odniesieniu d o istnienia B o s k i e g o . Ogólnie m u s i m y powiedzieć, że A r y s t o t e l e s , kiedy p r z y s t ę p o wał d o ułożenia Metafizyki, oddalił się b a r d z o o d p o p u l a r n y c h religij n y c h koncepcji, k t ó r e pojawiają się n a p r z y k ł a d w e f r a g m e n t a c h Ilepi
15. Z t e g o , co powiedzieliśmy, p o w i n n o w y n i k a ć wyraźnie, że A r y s t o t e l e s a pojęcie B o g a dalekie było od z a d o w a l a j ą c e g o . T o p r a w d a , że w y k a z y w a ł jaśniejsze p o j m o w a n i e najwyższego B ó s t w a niż P l a t o n , j e d n a k ż e przynajmniej w księdze A Metafizyki nie b r a ł p o d u w a g ę Boskiego d z i a ł a n i a w świecie, k t ó r e t a k p o d k r e ś l a ł P l a t o n i k t ó r e jest p o d s t a w o w y m e l e m e n t e m w każdej liczącej się racjonalnej teologii. B ó g A r y s t o t e l e s o w s k i nie jest przyczyną s p r a w c z ą t y l k o przez to, że jest przyczyną celową. N i e poznaje ś w i a t a i ż a d e n Boski p l a n nie wypełnia się w t y m świecie: teleologia p r z y r o d y nie m o ż e być niczym więcej, j a k tylko n i e ś w i a d o m ą teleologia (przynajmniej j e d y n i e t a k a k o n k l u z j a m o ż e rzeczywiście p a s o w a ć d o o b r a z u B o g a p r z e d s t a w i o n e g o w Metafi zyce). P o d t y m więc względem m e t a f i z y k a A r y s t o t e l e s o w s k a stoi niżej o d metafizyki P l a t o n a . Z drugiej s t r o n y , c h o c i a ż n i e m a ł o d o k t r y n A r y s t o t e l e s a należy o d n o s i ć d o źródeł P l a t o ń s k i c h , Arystotelesowi niewątpliwie u d a ł o się dzięki swej d o k t r y n i e i m m a n e n t n e j teleologii, r u c h u wszystkich k o n k r e t n y c h z m y s ł o w y c h p r z e d m i o t ó w k u pełnej Metaph., 993 b 23-31. Por. 1008 b 31-1009 a 5. Św. Tomasz z Akwinu, Sum. Theol., I a, q. 2, art. 3, in corp.
METAFIZYKA
361
realizacji swych potencjalności, u s t a w i ć rzeczywistość świata zmys ł o w e g o n a mocniejszych p o d s t a w a c h , niż t o było m o ż l i w e w p r z y p a d k u j e g o wielkiego p o p r z e d n i k a - j e d n o c z e ś n i e zaś A r y s t o t e l e s przyznał rzeczywiste znaczenie i cel s t a w a n i u się i zmianie, n a w e t jeśli w tym procesie p o n i e c h a ł w a r t o ś c i o w y c h e l e m e n t ó w myśli P l a t o n a .
Rozdział
XXX
FILOZOFIA P R Z Y R O D Y I PSYCHOLOGIA
1. N a t u r ę s t a n o w i całość p r z e d m i o t ó w , k t ó r e są m a t e r i a l n e i p o d ległe r u c h o w i . W istocie Arystoteles nie definiuje n a p r a w d ę , co r o z u m i e przez n a t u r ę , j e d n a k ż e z tego, co pisze w Fizyce , wynika j a s n o , że u w a ż a ją za całość n a t u r a l n y c h p r z e d m i o t ó w , tj. p r z e d m i o t ó w , k t ó r e są zdolne d o z a p o c z ą t k o w a n i a z m i a n y i d o p r o w a d z e nia jej d o k o ń c a , p r z e d m i o t ó w , k t ó r e mają w e w n ę t r z n ą s k ł o n o ś ć d o z m i a n y . Sztuczne p r z e d m i o t y , n a p r z y k ł a d ł ó ż k o , nie mają zdolności s a m o i s t n e g o r u c h u . „ P r o s t e " ciała, z k t ó r y c h ł ó ż k o się składa, mają tę z d o l n o ś ć , j e d n a k ż e mają ją j a k o ciała n a t u r a l n e , nie j a k o składniki s a m e g o ł ó ż k a . T a k i e s t a n o w i s k o m u s i oczywiście być o b w a r o w a n e d o k t r y n ą , że przejście ciał n i e o ż y w i o n y c h ze s t a n u s p o c z y n k u d o s t a n u r u c h u m u s i być z a p o c z ą t k o w a n e p r z e z j a k i ś zewnętrzny czynnik. J e d n a k , j a k widzieliśmy, kiedy ten c z y n n i k u s u w a prze s z k o d ę , n a p r z y k ł a d r o b i dziurę w d n i e k o t ł a , w o d a o d p o w i a d a r u c h e m w ł a s n y m , swym n a t u r a l n y m r u c h e m w dół. M o ż e t o się w y d a w a ć sprzecznością s a m ą w sobie, m i a n o w i c i e , że m ó w i się o n a t u r a l n y c h p r z e d m i o t a c h j a k o o p o s i a d a j ą c y c h w sobie z a s a d ę r u c h u , a z drugiej s t r o n y A r y s t o t e l e s posługuje się m a k s y m ą , że cokolwiek się p o r u s z a , jest p o r u s z a n e dzięki d z i a ł a n i u z e w n ę t r z n e g o c z y n n i k a . Arystoteles j e d n a k u t r z y m u j e , że p o z o r n e z a p o c z ą t k o w a 1
2
1
Phys., B 1, 192 b 13 n. Słowa Arystotelesa w Fizyce, H I, 241 b 39 n. i 4, 254 b 7 n., mogą wydawać się nieco dwuznaczne. Arystoteles mówi, że cokolwiek się porusza, jest poruszane przez coś, czy to przez siebie, czy przez coś jeszcze, a nie że każda poruszająca się rzecz jest poruszana przez coś jeszcze, jednakże rozważania, które następują po tych słowach, jeśli je rozumieć w świetle zasady Arystotelesa o pierwszeństwie aktu przed możnością i w świetle jego argumentów na istnienie Nieporuszonego Poruszyciela, ukazują wystarczająco wyraźnie, 2
363
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
nie r u c h u przez zwierzęta, n a p r z y k ł a d kiedy j a k i e ś zwierzę biegnie d o p o k a r m u , nie jest a b s o l u t n y m z a p o c z ą t k o w a n i e m , gdyż nie zaistniał b y ż a d e n r u c h , g d y b y p o k a r m nie był z e w n ę t r z n y m czynnikiem przyciągającym. P o d o b n i e kiedy w o d a w y c i e k a przez d z i u r ę w kotle, 0 t y m r u c h u w d ó ł m o ż n a rzeczywiście m ó w i ć t a k , j a k gdyby był to n a t u r a l n y r u c h e l e m e n t u , j e d n a k jest o n p r z y p a d k o w o s p o w o d o w a n y przez z e w n ę t r z n y czynnik, k t ó r y r o b i dziurę i p r z e z t o u s u w a p r z e s z k o d ę dla n a t u r a l n e g o r u c h u w o d y , n a t o m i a t b e z p o ś r e d n i o jest o n s p o w o d o w a n y przez t o , co zrodziło w o d ę i uczyniło ją ciężką, przypuszczalnie przez pierwsze przeciwieństwa, g o r ą c o lub z i m n o . A r y s t o t e l e s w y r a ż a tę m y ś l , m ó w i ą c , że ciała n i e o ż y w i o n e mają w sobie „ p o c z ą t e k ulegnięcia r u c h o w i " , ale nie mają „ p o c z ą t k u powodowania ruchu". 3
2. R u c h w znaczeniu szerszym dzieli się z jednej s t r o n y n a zaistnienie 1 przemijanie, a z drugiej n a Kivrjoic, czyli r u c h w z n a c z e n i u węższym. T e n o s t a t n i (Kivrjaic) należy podzielić n a trzy rodzaje - r u c h j a k o ś c i o w y (Kwrjaic Kara rb noióv czy Kard nd&oc), r u c h ilościowy (Kard ró noobv czy Kard ptayeSoc) i r u c h lokalny (KIVTJGIQ Kard rb nob czy Kard rbnov). Pierwszy jest d?J,oicoaic, czyli z m i a n ą j a k o ś c i o w ą , d r u g i dbCrjaic Kai cpSiaic, czyli z m i a n ą ilościową, trzeci (popa, czyli r u c h e m w n a s z y m zwykłym znaczeniu tego s ł o w a . 4
3. W a r u n k a m i w s t ę p n y m i r u c h u l o k a l n e g o , a w istocie wszelkiego r u c h u , są miejsce i czas. I s t n i e n i a miejsca (rónoc) d o w o d z i (a) fakt przemieszczenia, n a p r z y k ł a d fakt, że t a m , gdzie jest w o d a , m o ż e n a s t ę p n i e b y ć p o w i e t r z e ; o r a z (b) fakt, że cztery e l e m e n t y m a j ą swoje n a t u r a l n e miejsca. T e r o z r ó ż n i e n i a n a t u r a l n e g o miejsca nie są p o p r o s t u r e l a t y w n e w s t o s u n k u d o n a s , lecz istnieją niezależnie: n a p r z y k ł a d „ g ó r a " jest miejscem, d o k t ó r e g o p o r u s z a się ogień, a „ d ó ł " miejscem, k u k t ó r e m u p o r u s z a się ziemia. Miejsce więc istnieje i jest zdefiniowane 5
że w oczach Arystotelesa żadna poruszająca się rzecz nie może w sposób absolutny być tą, która zapoczątkowuje ruch. To, co zapoczątkowuje ruch w sposób absolutny, samo musi być nieruchome. Jest oczywiście inną kwestią, czy istnieje wielość nieporuszonych poruszycieli, czy nie. Zasada jednakże jest jasna. Phys., 254 b 33-256 a 3. Por. De caelo, 311 a 9-12. Tamże, E 2, 226 a 24 n.; G 7, 260 a 26 n. Tamże, A 1, 208 a 27 n. 3
4
5
364
ARYSTOTELES 6
przez A r y s t o t e l e s a j a k o xó rob 7iEpiExo\xoc ntpac bxivr]Tov npćbtov, terminus continentis immobilisprimus s c h o l a s t y k ó w . A r y s t o t e l e s a rbnoc jest więc granicą, w o b r ę b i e k t ó r e j istnieje ciało, granicą u w a ż a n ą za n i e r u c h o m ą . Jeśli przyjmie się t a k ą definicję, należy też przyjąć, że nie m a ż a d n e g o p u s t e g o miejsca ani ż a d n e g o miejsca p o z a wszechświatem czy światem, miejsce b o w i e m jest w e w n ę t r z n ą granicą obejmującą ciało. J e d n a k ż e Arystoteles r o z r ó ż n i a ł p o m i ę d z y n a c z y n i e m czy p o j e m n i k i e m ciała a j e g o miejscem. W p r z y p a d k u łodzi niesionej przez s t r u m i e ń , s t r u m i e ń - s a m poruszający się - jest raczej n a c z y n i e m niż miejscem łodzi. Miejsce więc jest pierwszą n i e p o r u s z o n ą granicą p o j e m n i k a , licząc n a zewnątrz. W rzeczywistości cała r z e k a jest w e d ł u g A r y s t o t e l e s a miejscem łodzi i wszystkich, k t ó r z y są w łodzi, n a tej p o d s t a w i e , że cała r z e k a jest w stanie s p o c z y n k u , orz aKivrjTov b nac. W s z y s t k o w m a terialnym wszechświecie znajduje się z a t e m w j a k i m ś miejscu, n a t o m i a s t sam wszechświat - nie. P o n i e w a ż więc r u c h z a c h o d z i przez z m i a n ę miejsca, sam wszechświat nie m o ż e p o r u s z a ć się n a p r z ó d , lecz tylko obracając się. 7
4. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a ciało m o ż e być t y l k o p o r u s z o n e przez o b e c n e g o poruszyciela b ę d ą c e g o w k o n t a k c i e z rzeczą p o r u s z a n ą . C o m a m y w t a k i m razie powiedzieć o p o c i s k a c h ? P i e r w o t n y poruszyciel przekazuje ś r o d o w i s k u , n a p r z y k ł a d p o w i e t r z u czy w o d z i e , nie tylko r u c h , lecz t a k ż e siłę poruszającą. Pierwsze cząsteczki p o r u s z o n e g o p o w i e t r z a poruszają inne cząsteczki o r a z pociski. J e d n a k ż e ta siła p o r u s z a n i a zmniejsza się p r o p o r c j o n a l n i e d o odległości, t a k że w k o ń c u pocisk w p a d a w stan s p o c z y n k u bez względu n a przeciwne siły. Arystoteles nie wierzy więc w p r a w o inercji: u w a ż a , że r u c h w y m u s z o n y okazuje s k ł o n n o ś ć d o zwalniania, p o d c z a s gdy r u c h „ n a t u r a l n y " m a s k ł o n n o ś ć d o przyspieszania. (Por. Fizyka, 230 a 18 n.) W tej kwestii myśl j e g o k o n t y n u o w a ł św. T o m a s z , k t ó r y odrzucił teorię i m p e t u P h i l o p o n o s a , A l Bitrogiego, OHviego itd. 8
5. Jeśli chodzi o pojęcie czasu, Arystoteles wykazuje, że nie m o ż n a go p o p r o s t u u t o ż s a m i a ć z r u c h e m czy zmianą, r u c h ó w b o w i e m jest wiele, 6
7
8
Tamże, A 4, 212 a 20 n. Tamże, A 4, 212 a 19-20. Tamże, 215 a 14 n.; 266 b 27 n.
365
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA 9
a czas jest j e d e n . J e d n a k czas jest w y r a ź n i e związany z r u c h e m i zmianą: jeśli jesteśmy n i e ś w i a d o m i z m i a n y , jesteśmy t a k ż e n i e ś w i a d o m i czasu. Definicja czasu, j a k ą daje Arystoteles, m a p o s t a ć następującą: b XPOVOC aplStibę
kari
Kivrjaecoc Kata
xb npÓTEpov
10
Kai vazepov.
A r y s t o t e l e s nie
o d n o s i się w tej definicji d o czystej liczby, lecz d o liczby w sensie tego, co jest liczone, tj. d o policzalnego a s p e k t u r u c h u . C z a s j e d n a k ż e t o continuum, t a k j a k r u c h jest continuum: nie s k ł a d a się z oddzielnych punktów. J e d y n i e rzeczy, k t ó r e są w r u c h u czy w s p o c z y n k u w taki s p o s ó b , że m o g ą p r z y j m o w a ć r u c h , znajdują się w czasie: t o , c o wieczne i n i e r u c h o m e , jest p o z a czasem. ( R u c h jest wieczny, lecz oczy wiście jest n i e r u c h o m y : d l a t e g o znajduje się w czasie i z koniecznością w y n i k a z tego, że r ó w n i e ż czas jest wieczny w sensie, że nigdy się nie zaczął i nigdy się nie z a k o ń c z y . ) Należy z a u w a ż y ć , że r u c h , d o j a k i e g o się t u o d n o s i m y , niekoniecznie jest r u c h e m l o k a l n y m , gdyż A r y s t o t e l e s w y r a ź n i e d o p u s z cza, że r ó w n i e ż r o z p o z n a n i e z m i a n y w n a s z y m stanie umysłu m o ż e p o z w o l i ć n a m n a r o z p o z n a n i e u p ł y w u czasu. Stwierdzenia Arystotelesa, że czas jest t y m e l e m e n t e m w r u c h u , k t ó r y m o ż e być policzony, nie należy r o z u m i e ć w t y m sensie, że m o ż n a policzyć m o m e n t y z a w a r t e w zmianie, t a k j a k gdyby okres z m i a n y s k ł a d a ł się z o d d z i e l n y c h p u n k t ó w czasowych: Arystoteles m a t u n a myśli t o , że kiedy k t o ś jest ś w i a d o m y czasu, r o z p o z n a j e wielość, tj. wielość faz. Czas więc jest t y m a s p e k t e m elementu z m i a n y czy r u c h u , k t ó r y umożliwia u m y s ł o w i r o z p o z n a w a n i e wielości faz. Jeśli m a m y zmierzyć czas, m u s i m y mieć j a k i ś w z o r z e c m i a r y . W e d ł u g A r y s t o t e l e s a r u c h p o linii prostej nie n a d a j e się d o tego celu, gdyż nie jest j e d n o l i t y . Jeśli jest r u c h e m n a t u r a l n y m , ulega przyspieszeniu, jeśli n i e n a t u r a l n y m - o p ó ź n i e n i u . J a k i więc r u c h jest z a r ó w n o n a t u r a l n y , j a k i jednolity? W e d ł u g A r y s t o t e l e s a r u c h p o kole jest w s p o s ó b n a t u r a l n y j e d n o l i t y , a o b r o t y sfer niebieskich są r u c h e m n a t u r a l n y m . A z a t e m t e n r o d z a j r u c h u najlepiej służy n a s z e m u celowi, a o k r e ś l a n i e czasu według słońca będzie u z a s a d n i o n e . Arystoteles stawia p r o b l e m , c h o ć nie zajmuje się n i m , czy istniałby czas, gdyby nie było u m y s ł u . I n n y m i słowy, s k o r o czas jest m i a r ą r u c h u 11
12
13
9
10
11
12
13
Tamże, A 10-11, 218 a 30 n. Tamże, A 11, 219 b 1-2 n; 220 a 24-5 n. Por. Ross, Physics, s. 65. Phys., 223 a 29-224 a 2. Tamże, 223 a 21-9.
366
ARYSTOTELES
czy r u c h e m ąua policzalnym, czy istniałby j a k i ś czas, gdyby nie było ż a d n e g o u m y s ł u , k t ó r y m ó g ł b y go policzyć? O d p o w i a d a , że nie b y ł o b y ż a d n e g o czasu, właściwie m ó w i ą c , c h o c i a ż m ó g ł b y istnieć s u b s t r a t czasu. P r o f e s o r R o s s robi tu u w a g ę , że t a k i e s t a n o w i s k o z g a d z a się z A r y s t o t e l e s a o g ó l n y m wyjaśnieniem continuum}* W continuum nie istnieją a k t u a l n e części, lecz tylko części p o t e n c j a l n e . Zaczynają rzeczy wiście istnieć, kiedy jakieś w y d a r z e n i e p r z e r y w a continuum. T a k s a m o jest z czasem czy t r w a n i e m . , , D a n e m o m e n t y " w ciągu t r w a n i a zaczynają a k t u a l n i e istnieć dzięki u m y s ł o w i , k t ó r y r o z r ó ż n i a „ d a n e m o m e n t y " w ciągu t r w a n i a . T r u d n o ś ć , że czas m ó g ł b y istnieć, gdyby jeszcze nie istniały ż a d n e umysły, dla A r y s t o t e l e s a nie p r z e d s t a w i a n a pierwszy rzut o k a żadnej t r u d n o ś c i , gdyż m y ś l a ł o n o zwierzętach i ludziach j a k o istniejących zawsze. N a t o m i a s t większy k ł o p o t tkwi w t y m , że policzenie nie jest t w o r z e n i e m części, lecz r o z p o z n a n i e m części j u ż istniejących. W k a ż d y m razie, j a k m o g ł a b y z a c h o d z i ć z m i a n a , gdyby nie było czasu? M o ż e m y o d p o w i e d z i e ć , że p o n i e w a ż w e d ł u g A r y s t o t e l e s a czasu nie o d r ó ż n i a się n a p r a w d ę o d prius i posterius r u c h u , istnieje o n niezależnie od u m y s ł u , gdyż r u c h istnieje, c h o ć otrzymuje od u m y s ł u j a k gdyby p e w n e uzupełnienie. „ C z ę ś c i " czasu są potencjalne w t y m sensie, że nie w y r ó ż n i a się ich f o r m a l n i e jednej o d drugiej, c h y b a że r o b i to „liczący" umysł; nie są o n e j e d n a k p o t e n c j a l n e w sensie, że nie mają ż a d n e g o rzeczywistego istnienia niezależnie od umysłu. S t a n o w i s k o A r y s t o t e l e s a nie jest s t a n o w i s k i e m K a n t a a n i nie p r o w a d z i s a m o z siebie d o s t a n o w i s k a K a n t a . 15
6. Arystoteles stawia p r o b l e m możliwości istnienia n i e s k o ń c z o n o ś c i . (a) N i e s k o ń c z o n e ciało, m ó w i , jest n i e m o ż l i w e , p o n i e w a ż k a ż d e ciało jest o g r a n i c z o n e powierzchnią, a ż a d n e ciało, k t ó r e jest o g r a n i c z o n e powierzchnią, nie m o ż e b y ć n i e s k o ń c z o n e . D o w o d z i t a k ż e n i e m o ż liwości istnienia rzeczywiście n i e s k o ń c z o n e g o ciała, wskazując, że nie m o g ł o b y b y ć o n o ani złożone, ani p r o s t e . N a p r z y k ł a d g d y b y założyło się, że jest złożone, w t e d y elementy, z k t ó r e g o jest złożone, byłyby same a l b o s k o ń c z o n e , albo n i e s k o ń c z o n e . O t ó ż jeśli j e d e n element jest n i e s k o ń c z o n y , a drugi element, czy elementy, s k o ń c z o n y , to ten d r u g i jest usunięty przez pierwszy, a jest rzeczą niemożliwą, by o b a elementy 16
14
15
16
Ross, dz. cyt., s. 68. Tamże, s. 68. Phys., 5, 204 a 24-206 a 7.
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
367
były n i e s k o ń c z o n e , gdyż j e d e n n i e s k o ń c z o n y element r ó w n a ł b y się c a ł e m u ciału. Jeśli chodzi o elementy s k o ń c z o n e , złożenie z takich e l e m e n t ó w z pewnością nie t w o r z y ł o b y j e d n e g o rzeczywiście nie s k o ń c z o n e g o ciała. A r y s t o t e l e s u w a ż a ł t a k ż e , że istnienie absolutnej „ g ó r y " , „ d o ł u " itd., k t ó r e p r z y j m o w a ł , wskazuje, że nie m o ż e istnieć rzeczywiście n i e s k o ń c z o n e ciało, gdyż t a k i e r o z r ó ż n i e n i a nie m i a ł y b y znaczenia w w y p a d k u n i e s k o ń c z o n e g o ciała. R ó w n i e ż nie m o ż e istnieć rzeczywista n i e s k o ń c z o n a liczba, p o n i e w a ż liczbą jest t o , co m o ż e być policzone, a nieskończonej liczby nie m o ż n a by p o l i c z y ć . (b) Z drugiej s t r o n y , chociaż Arystoteles o d r z u c a ł istniejące rzeczywi ście n i e s k o ń c z o n e ciało czy n i e s k o ń c z o n ą liczbę, d o p u s z c z a ł w i n n y m sensie t o , co n i e s k o ń c z o n e . N i e s k o ń c z o n e istnieje potencjalnie. N a p r z y k ł a d ż a d n a rozciągłość p r z e s t r z e n n a nie jest a k t u a l n i e nieskoń c z o n a , ale jest n i e s k o ń c z o n a potencjalnie w sensie, że jest nieskończenie p o d z i e l n a . Linia nie s k ł a d a się z a k t u a l n i e n i e s k o ń c z o n e j liczby p u n k t ó w , gdyż jest continuum (w taki właśnie s p o s ó b A r y s t o t e l e s p r ó b u j e w Fizyce stawić czoło t r u d n o ś c i o m p o d n o s z o n y m przez eleatę Z e n o n a ) , ale jest nieskończenie p o d z i e l n a , c h o c i a ż ten potencjalnie n i e s k o ń c z o n y p o d z i a ł nie d a się nigdy całkowicie zrealizować w rzeczywistości. R ó w n i e ż czas jest potencjalnie n i e s k o ń c z o n y , gdyż m o ż n a go d o d a w a ć w n i e s k o ń c z o n o ś ć , j e d n a k ż e czas nigdy nie istnieje j a k o aktualnie n i e s k o ń c z o n y , gdyż jest o n s u k c e s y w n y m continuum i j e g o części nigdy nie współistnieją r a z e m . C z a s więc p r z y p o m i n a rozciągłość przestrzenną przez t o , że jest nieskończenie podzielny (chociaż j e g o a k t u a l n a n i e s k o ń c z o n o ś ć nigdy nie m o ż e być u r z e c z y w i s t n i o n a ) , lecz jest także potencjalnie n i e s k o ń c z o n y przez d o d a w a n i e , i to go różni o d rozciągło ści, p o n i e w a ż rozciągłość według A r y s t o t e l e s a c h a r a k t e r y z u j e się j a k i m ś maximum, n a w e t jeśli nie m a ż a d n e g o minimum. Trzecią potencjalną nieskończonością jest n i e s k o ń c z o n o ś ć liczby, p r z y p o m i n a j ą c a czas przez t o , że jest potencjalnie n i e s k o ń c z o n a w d o d a w a n i u , gdyż nie m o ż n a doliczyć się d o liczby, p o z a k t ó r ą wszelkie liczenie i d o d a w a n i e jest niemożliwe. L i c z b a j e d n a k r ó ż n i się z a r ó w n o od czasu, j a k rozciągłości przez t o , że nie d o p u s z c z a n i e s k o ń c z o n e g o p o d z i a ł u , m i a n o w i c i e z tej racji, że p o s i a d a minimun - j e d n o s t k ę . 17
18
17
18
Tamże, 204 b 7-10. Tamże, 206 a 9 n.
368
ARYSTOTELES
7. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a wszelki n a t u r a l n y r u c h s k i e r o w a n y jest k u j a k i e m u ś c e l o w i . C o jest t y m celem p o s z u k i w a n y m w naturze? Jest n i m rozwój ze s t a n u potencjalności d o s t a n u a k t u , ucieleśnienie formy w m a t e r i i . U Arystotelesa, t a k s a m o j a k u P l a t o n a , teleologiczny pogląd n a n a t u r ę p r z e w a ż a n a d m e c h a n i s t y c z n y m , n a w e t jeśli t r u d n o z r o zumieć, w j a k i s p o s ó b A r y s t o t e l e s m ó g ł logicznie d o p u s z c z a ć j a k ą k o l wiek ś w i a d o m ą teleologię w s t o s u n k u d o n a t u r y w ogóle. Teleologia nie jest tu j e d n a k czymś wszystko obejmującym i w s z y s t k o p o k o n u j ą c y m , p o n i e w a ż m a t e r i a czasem h a m u j e działanie teleologii (na p r z y k ł a d t w o r z ą c p o t w o r y , k t ó r e należy p r z y p i s y w a ć u ł o m n e j m a t e r i i ) . W ten s p o s ó b f u n k c j o n o w a n i e teleologii w j a k i m ś szczególnym w y p a d k u m o ż e być n a r a ż o n e n a wtrącenie się j a k i e g o ś zaistniałego w y d a r z e n i a , k t ó r e bynajmniej nie służy celowi, o j a k i t u c h o d z i , i k t ó r e g o zaistnienia nie m o ż n a u n i k n ą ć w s k u t e k p e w n y c h okoliczności. M a m y t u d o czynienia z TO avrófiatov, czyli „ p r z y p a d k o w y m " ; składają się n a ń te w y d a r z e n i a , k t ó r e dzieją się „z n a t u r y " , c h o c i a ż nie „ z g o d n i e z n a t u r ą " , n a przykład zrodzenie p o t w o r a . T a k i e w y d a r z e n i a są n i e p o ż ą d a n e i Arystoteles o d r ó ż n i a j e od szczęśliwego trafu (wxt]), k t ó r y o z n a c z a zaistnienie p o ż ą d a n e g o zdarzenia, n a p r z y k ł a d będącego c h c i a n y m celem z a m i e r z o n e g o działania, j a k w w y p a d k u znalezienia s k a r b u w z i e m i . N a czym o p i e r a się Arystoteles, kiedy m ó w i o „ n a t u r z e " mającej swe cele? P l a t o n posługiwał się pojęciami D u s z y Świata i D e m i u r g a i dzięki t e m u m ó g ł m ó w i ć o celach w n a t u r z e , n a t o m i a s t Arystoteles w y r a ż a się t a k , j a k b y w samej n a t u r z e tkwiła p e w n a teleologiczna a k t y w n o ś ć . C o p r a w d a m ó w i czasami o o #£Óc, nigdy j e d n a k nie wyjaśnia zadowalająco s t o s u n k u n a t u r y d o Boga, a t o , co m ó w i o B o g u w Metafizyce, wydaje się w y k l u c z a ć j a k ą k o l w i e k celową działalność w n a t u r z e ze s t r o n y B o g a . Być m o ż e c o r a z większe z a i n t e r e s o w n i e A r y s t o t e l e s a n a u k ą empiryczną d o p r o w a d z i ł o go d o z a n i e d b a n i a p r a w d z i w e g o u s y s t e m a t y z o w a n i a stanowiska i nawet naraziło n a uzasadnione oskarżenie o niekonsek wencję w j e g o metafizycznych założeniach. N i e m a m y z a m i a r u o d r z u c a ć czy k w e s t i o n o w a ć p o g l ą d u A r y s t o t e l e s a , iż w n a t u r z e istnieje teleologia, jesteśmy j e d n a k zmuszeni p r z y z n a ć , że metafizyczny system A r y s totelesa, j e g o teologia, daje m u niewielkie p r a w o d o m ó w i e n i a o n a t u r z e - j a k t o n i e r z a d k o czyni - j a k g d y b y była ś w i a d o m i e działającą i organizującą zasadą. T a k i język m a bez w ą t p i e n i a p o s m a k P l a t o ń s k i . 19
20
21
19
20
De caelo, A 4, 217 a 33. De gen. an. 161 b 13-23. Phys., B, 4-6. Por. Metaph., E, 2-3. y
21
369
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
8. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a wszechświat s k ł a d a się z d w ó c h o d r ę b n y c h światów: n a d k s i ę ż y c o w e g o i p o d k s i ę ż y c o w e g o . W świecie n a d k s i ę ż y c o w y m znajdują się gwiazdy, k t ó r e są niezniszczalne i nie podlegają żadnej z m i a n i e p o z a z m i a n ą będącą r u c h e m z miejsca n a miejsce - ten ich r u c h o d b y w a się p o kole i nie jest prostolinijny j a k w w y p a d k u n a t u r a l n e g o r u c h u czterech e l e m e n t ó w . Arystoteles wyciąga w n i o s e k , że gwiazdy składają się z o d m i e n n e g o rodzaju e l e m e n t u m a t e r i a l n e g o , z eteru, b ę d ą c e g o piątym wyższym e l e m e n t e m , n i e p o d l e g ł y m żadnej innej z m i a n i e p o z a z m i a n ą miejsca w k o l i s t y m r u c h u . Arystoteles p r z y j m o w a ł p o g l ą d , że ziemia, m a j ą c a kształt kulisty, znajduje się w stanie s p o c z y n k u w ś r o d k u wszechświata i że w o k ó ł niej u ł o ż o n e są w a r s t w y , k o n c e n t r y c z n e i kuliste, w o d y , p o w i e t r z a i ognia czy gorąca (bneKKaD^ta). P o z a nimi znajdują się sfery niebieskie, z k t ó r y c h najbardziej skrajna, t a , d o której u m o c o w a n e są gwiazdy, zawdzięcza swój r u c h P i e r w s z e m u Poruszycielowi. Przyjmując o d K a l l i p p o s a liczbę sfer trzydzieści trzy, k t ó r ą należy założyć, a b y objaśnić rzeczywisty r u c h p l a n e t , Arystoteles p r z y j m o w a ł r ó w n i e ż dwadzieścia dwie sfery poruszające się wstecz i p o ł o ż o n e p o m i ę d z y i n n y m i sferami, a b y przeciwdziałać skłonności d a n e j sfery d o z a k ł ó c a n i a r u c h u planety w n a s t ę p n e j otaczającej ją sferze. O t r z y m a ł w ten s p o s ó b pięćdziesiąt pięć sfer, pomijając sferę najbardziej skrajną; to też s t a n o w i wyjaśnienie jego uwagi w Metafizyce, że istnieje pięćdziesięciu pięciu nieporuszonych poruszycieli w d o d a t k u d o Pierwszego Poruszyciela poruszającego sferę najbardziej skrajną. ( Z a u w a ż a , że g d y b y przyjęto obliczenia E u d o k s o s a z a m i a s t K a l l i p p o s a , liczba sfer w y n o s i ł a b y czterdzieści dziewięć. ) 22
9. Rzeczy j e d n o s t k o w e w tym świecie zaczynają istnieć i przemijają, n a t o m i a s t g a t u n k i i rodzaje są wieczne. W systemie A r y s t o t e l e s a nie m o ż n a więc d o p a t r z y ć się ewolucji w e w s p ó ł c z e s n y m sensie. C h o c i a ż j e d n a k Arystoteles nie rozwinął żadnej teorii ewolucji w czasie, ewolucji g a t u n k ó w , rozwinął teorię, k t ó r ą m o ż a b y n a z w a ć teorią ewolucji „ i d e a l n e j " , m i a n o w i c i e teorię s t r u k t u r y wszechświata, teorię skali b y t u , w której w m i a r ę w z n o s z e n i a się skali f o r m a staje się czymś c o r a z bardziej d o m i n u j ą c y m . N a d o l e skali znajduje się m a t e r i a nieorganicz n a , a n a d nią m a t e r i a o r g a n i c z n a - rośliny są t u m n i e j d o s k o n a ł e od zwierząt. J e d n a k ż e również rośliny m a j ą c e d u s z ę będącą zasadą życia, k t ó r ą Arystoteles definiuje j a k o „ f o r m ę ciała n a t u r a l n e g o posiadającePor. Metaph., A, 8.
370
ARYSTOTELES
go w m o ż n o ś c i życie'' czy j a k o „pierwszy a k t (entelechie) ciała B a t u r t ì n i g ò o r g a n i c z n e g o " . ( Ź o b . O duszy B I, 412 a 27-b 4 [przełożył P a w e ł Siwek, W a r s z a w a 1988, s. 74], y/vxv èaziv èvreMxsia fj Ttpcoxrj acbfxatoc cpvoiKov óvvà^ei Ccorjv exovroc. xoiovzo Sé, òàvf) òpyavwòv, czy èvté)£x V TipóJ^V GCQfiazoc cpoaiKov òpyaviKov.) Będąc a k t e m ciała, d u s z a jest j e d n o c z e ś n i e formą, z a s a d ą r u c h u i celem. Ciało jest dla duszy^ a k a ż d y o r g a n m a swój cel. Celem tym jest działanie. N a p o c z ą t k u t r a k t a t u O duszy Arystoteles wskazuje n a w a ż n o ś ć b a d a ń d o t y c z ą c y c h duszy, d u s z a b o w i e m jest j a k g d y b y z a s a d ą życia w o ż y w i o n y c h r z e c z a c h . P r o b l e m ten j e d n a k - m ó w i - jest p r o b l e m e m t r u d n y m , nie jest b o w i e m łatwo stwierdzić, j a k a m e t o d a jest właściwa. P o d k r e ś l a - zadziwiąco m ą d r z e - że filozof s p e k u l a t y w n y i p r z y r o d n i k m a j ą r ó ż n e p u n t y widzenia i dlatego formułują definicje różnie. N i e k a ż d y myśliciel uznał, że r ó ż n e n a u k i mają swoje o d m i e n n e m e t o d y i że z tego, iż j a k a ś d a n a n a u k a nie m o ż e s t o s o w a ć m e t o d y c h e m i k a czy p r z y r o d n i k a , nie w y n i k a , że wszystkie jej wnioski m u s z ą być z konieczności b ł ę d n e . Substancja złożona, m ó w i A r y s t o t e l e s , to ciało n a t u r a l n e o b d a r z o n e życiem - z a s a d a tego życia nosi n a z w ę d u s z y (y/vxrj). Ciało nie m o ż e b y ć duszą, gdyż ciało nie jest życiem, lecz t y m , c o m a życie. (W pierwszej księdze O duszy, gdzie Arystoteles p r z e d s t a w i a historię psychologii, z a u w a ż a w odniesieniu d o p o g l ą d ó w r ó ż n y c h filozofów n a t e m a t duszy, że „najdalej idącą różnicą jest różnica p o m i ę d z y filozofami, k t ó r z y uważają elementy za cielesne, i t y m i , k t ó r z y uważają j e za niecielesne". A r y s t o t e l e s o p o w i a d a się p o stronie p l a t o n i k ó w p r z e c i w k o u c z n i o m L e u c y p a i D e m o k r y t a . ) Ciało więc m u s i m i e ć się t a k j a k m a t e r i a d o duszy, a d u s z a j a k f o r m a czy a k t d o ciała. Stąd Arystoteles w swej definicji duszy m ó w i o niej j a k o o entelechii czy akcie ciała posiadające go życie w m o ż n o ś c i - „ p o t e n c j a l n o ś ć ż y c i a " , j a k z a u w a ż a , nie o d n o s z ą c jej d o żadnej rzeczy, k t ó r a z o s t a ł a p o z b a w i o n a d u s z y , lecz d o tej, k t ó r a ją p o s i a d a . D u s z a więc jest realizacją ciała i jest n i e o d d z i e l n a o d niego (chociaż istnieją - j a k Arystoteles u t r z y m y w a ł - części, k t ó r e m o g ą być o d d z i e l o n e , gdyż nie są ściśle realizacjami ciała). D u s z a jest więc przyczyną i z a s a d ą o ż y w i o n e g o ciała j a k o (a) ź r ó d ł o r u c h u , (b) £ia
23
24
25
26
23
De an., 402 a 1-9. De an., 402 a 10 n. Tamże, 412 a. Arystoteles podkreśla, że źle definiuje się duszę, jeśli przyznaje się jej ruch jako cechę charakterystyczną. Dusza porusza aktywnie, jednakże nie porusza się sama. Zwraca się tu przeciwko Platońskiej doktrynie o duszy jako samoporuszającym się jestestwie. Por. De an., A, 3. 24
25
2 6
371
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
p r z y c z y n a celowa o r a z (c) r e a l n a s u b s t a n c j a (czyli p r z y c z y n a f o r m a l n a ) o ż y w i o n y c h ciał. R ó ż n e typy duszy t w o r z ą szereg t a k i e g o r o d z a j u , że wyższe zakładają niższe, a nie vice versa. Najniższą formą duszy jest d u s z a żywiąca czy w e g e t a t y w n a , xó SpenxiKov, k t ó r a pełni funkcje przyswajania i re p r o d u k c j i . Znajduje się nie tylko w roślinach, lecz t a k ż e w zwierzętach; j e d n a k ż e m o ż e istnieć s a m a z siebie, j a k to jest w roślinach. T e funkcje są k o n i e c z n e , a b y k a ż d a rzecz żywa m o g ł a k o n t y n u o w a ć swe istnienie: funkcje te występują więc we wszystkich żyjących rzeczach, j e d n a k ż e w roślinach z a c h o d z ą o n e same, bez wyższych a k t y w n o ś c i duszy. D l a roślin niekonieczne jest wrażenie zmysłowe, nie poruszają się b o w i e m , lecz wchłaniają swój p o k a r m a u t o m a t y c z n i e . ( T o s a m o o d n o s i się w rzeczywistości d o nie poruszających się zwierząt.) J e d n a k zwierzęta w y p o s a ż o n e w z d o l n o ś ć r u c h u m u s z ą m i e ć w r a ż e n i a zmysłowe, p o n i e w a ż nie m i a ł y b y ż a d n e g o p o ż y t k u , poruszając się za p o k a r m e m , gdyby znalazłszy go, nie potrafiły go r o z p o z n a ć . Zwierzęta więc posiadają wyższą f o r m ę duszy, d u s z ę czującą, k t ó r a u r u c h a m i a trzy m o c e p o z n a n i a z m y s ł o w e g o (TO aiaBrjxiKbv), pragnienie (ró bpEKXiKOv) i r u c h l o k a l n y (ró KIVTJXIKOV Kata xbnov). Za zdolnoś ciami czuciowymi p o d ą ż a w y o b r a ź n i a (ęavxaaia\ a dalszą k o n s e k w e n c ją tego jest p a m i ę ć . J a k Arystoteles w s k a z y w a ł n a konieczność o d ż y w i a n i a się dla z a c h o w a n i a życia w ogóle, t a k też u k a z u j e koniecz n o ś ć d o t y k u , a b y zwierzę było z d o l n e r o z r ó ż n i ć swój p o k a r m , p r z y n a j mniej kiedy się z n i m s t y k a . N i e o d z o w n y jest t a k ż e s m a k , dzięki k t ó r e m u t o , co jest p o k a r m e m zwierzęcia, przyciąga go, a co nie jest jego p o k a r m e m , o d p y c h a . I n n e zmysły, c h o c i a ż nie są bezwzględnie koniecz ne, są p r z y d a t n e w życiu zwierzęcia. 11
28
29
10. D u s z a l u d z k a zajmuje w skali wyższe miejsce niż s a m a duszą zwierzęca. D u s z a t a j e d n o c z y w sobie m o c e d u s z niższych, xó SpenxiKbv, xb aiaSrjTiKbv, xb dpSKXiKOv, xb KIVTJXIKOV Kaxa xbnov , ale m a szczególną p r z e w a g ę , p o n i e w a ż m a vobc, xb diavorjxiKbv. T e n o s t a n i działa w p o d w ó j n y s p o s ó b : j a k o z d o l n o ś ć m y ś l e n i a n a u k o w e g o (Xbyoc, vovc 9scoprixiKbc = XoyioxiKbv), i j a k o umiejętność z a s t a n a w i a n i a się (Siavoia npaKXiKt] = XoyioxiKbv). Pierwsza z d o l n o ś ć m a za swój p r z e d m i o t 27
De an., B 3.
28
Tamże, 3,427 b 29n.; Thet.,A II, 1370a 28-31; Demem.,\\Anal.
2 9
De an., 3, 12. Por. De sensu, I.
Post., B 19,99b 36n.
372
ARYSTOTELES
p r a w d ę , p r a w d ę dla niej s a m e j , d r u g a zmierza d o p r a w d y nie dla niej samej, lecz dla celów p r a k t y c z n y c h i kierując się roztropnością. Wszystkie władze duszy, wyjąwszy vooc, są nieodłączne o d ciała i zniszczalne: vobc n a t o m i a s t istnieje p r z e d ciałem i jest nieśmiertelny. Mnexai Se xbv vobv JIÓVOV SvpaSsv tneiaiévai Kai Selov eivai fxbvov. Ów vobc j e d n a k ż e wkraczający w ciało w y m a g a z a s a d y potencjalności - jakiejś tabula rasa, n a której m ó g ł b y wyciskać f o r m y - stąd m a m y r o z r ó ż n i e n i e n a vobc TCOITJXIKÓC i vobc naSrjxiKÓc. (Sam Arystoteles m ó w i o TO noiobv: t e r m i n vobc noirjxiKbc znajdujemy p o raz pierwszy u A l e k s a n d r a z Afrodyzji, c. 220 p o C h r . ) I n t e l e k t czynny w y a b s t r a h o wuje f o r m y z o b r a z ó w , czyli phantasmata, k t ó r e przyjęte w intelekcie b i e r n y m są a k t u a l n y m i pojęciami. (Arystoteles u w a ż a ł , że p o s ł u g i w a n i e się w y o b r a ź n i ą występuje w k a ż d y m m y ś l e n i u . ) J e d y n i e intelekt czynny jest nieśmiertelny. Obzoc b vobcxwpiaxbq Kai anaSfjc Kai àp,ixt)c xfj ovaia còvèvépysia, ad yàp xi^iicoxspov xb noiobv xob nàaxovxoc Kai i) àpxr) xfjc VÀTJC ...Kai xobxo fibvov àSàvaxov Kaì àìóiov, ... b óè naSrjxiKbc vobc (pQaxbc. D o tej sprawy p o w r ó c i m y za chwilę. 30
31
11. Jeśli p o m i n i e m y zagadnienie vobc noirjxiKÓc, stanie się j a s n e , że Arystoteles w t r a k t a c i e O duszy nie przyjmuje P l a t o ń s k i e g o d u a l i z m u , czyni b o w i e m duszę entelechia ciała, t a k że o b y d w i e t w o r z ą j e d n ą substancję. W ogóle A r y s t o t e l e s d o p u s z c z a ściślejszy związek duszy z ciałem, niż czynili t o p l a t o n i c y : s k ł o n n o ś ć d o t r a k t o w a n i a ciała j a k o g r o b u duszy nie jest c h a r a k t e r y s t y c z n a d l a A r y s t o t e l e s a . T o , że d u s z a jest z j e d n o c z o n a z ciałem, w y c h o d z i jej raczej n a d o b r e , p o n i e w a ż j e d y n i e w ten s p o s ó b m o ż e o n a u r u c h a m i a ć swe możliwości. T a k i p o g l ą d przyjęli średniowieczni arystotelicy, j a k św. T o m a s z z A k w i n u , j a k k o l w i e k wielu wielkich myślicieli chrześcijańskich p r z e m a w i a ł o językiem, i w dalszym ciągu to czynią, b a r d z o p r z y p o m i n a j ą c y m tradycję p l a t o ń s k ą - m o ż e m y tu w s p o m n i e ć c h o ć b y o św. A u g u s t y n i e . A r y s t o t e l e s p o d k r e ś l a ł , że szkoła p l a t o ń s k a nie u m i a ł a d a ć z a d o w a lającego w y t ł u m a c z e n i a związku duszy z ciałem. Przypuszczają o n i , j a k się zdaje - p o w i a d a o n - że k a ż d a d u s z a p o t r a f i p r z y s t o s o w a ć się d o k a ż d e g o ciała. N i e m o ż e to b y ć p r a w d ą , gdyż k a ż d e ciało, j a k t o w i d a ć , m a o d m i e n n ą f o r m ę i c h a r a k t e r . „ W y o b r a ż a n i e sobie, j a k to czynił 32
30
31
32
De gen. corrupt., B 3, 738 b 27 n. De an., 3, 5, 430 a 17 n. Tamże, 414 a 19 n.
373
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
K a r t e z j u s z , że najpierw jesteśmy pewni istnienia duszy, a istnienie m a t e r i i jest późniejszym w n i o s k i e m , p o r u s z y ł o b y A r y s t o t e l e s a j a k o a b s u r d a l n e . Całe j a , z a r ó w n o d u s z a , j a k i ciało, jest czymś d a n y m i nie k w e s t i o n o w a n y m " . N i e t r z e b a d o d a w a ć , że jeśli A r y s t o t e l e s przeciw stawiłby się p o g l ą d o w i K a r t e z j u s z a , byłby r ó w n i e ż przeciwny stanowis k u tych, k t ó r z y chcieli s p r o w a d z i ć całą d u s z ę ludzką i wszystkie jej czynności d o s t a n u e p i f e n o m e n u ciała, czyniąc najwyższą działalność myśli ludzkiej zwykłym w y k w i t e m m ó z g u , chociaż k i e r u n e k rozwoju psychologii Arystotelesowskiej m ó g ł b y w y d a w a ć się zbliżony d o s t a n o w i s k a podejrzanie p r z y p o m i n a j ą c e g o s t a n o w i s k o epifenomenalistów, zwłaszcza jeśli m i a ł o b y się p r a w o p r z y p u s z c z a ć , że czynny intelekt człowieka nie jest w e d ł u g A r y s t o t e l e s a zasadą zindywidualizowaną, trwającą p o śmierci, j a k n a p r z y k ł a d i n d y w i d u a l n y u m y s ł S o k r a t e s a czy K a l i a s a . N i e o b e c n o ś ć u A r y s t o t e l e s a d o k t r y n y historycznej organicznej ewolucji m o g ł a b y go j e d n a k ż e n a t u r a l n i e u c h r o n i ć p r z e d przyjęciem e p i f e n o m e n a l i z m u w n o w o ż y t n y m znaczeniu. 33
12. Ciśnie się n a u s t a b a r d z o o k l e p a n e p y t a n i e : „ J a k wyglądała dokładnie doktryna Arystotelesa dotycząca czynnego intelektu?" Otóż nie m o ż n a przedstawić dokładnej d o k t r y n y A r y s t o t e l e s a n a ten t e m a t : jest t o s p r a w a interpretacji i w y s u w a n o r ó ż n e interpretacje z a r ó w n o w świecie s t a r o ż y t n y m , j a k i n o w o ż y t n y m . W O duszy m a m y na stępującą w y p o w i e d ź A r y s t o t e l e s a : „I ten r o z u m jest oddzielony, o d p o r n y n a wpływy zewnętrzne i niezmieszany, p o n i e w a ż jest ze swej n a t u r y a k t e m . Z a w s z e przecież t o , c o działa, jest bardziej d o s t o j n e od t e g o , c o o d b i e r a (jego) wpływ; a p r z y c z y n a jest czymś (wyższym) od materii. W i e d z a a k t u a l n a jest i d e n t y c z n a z p r z e d m i o t e m . W d a n y m o s o b n i k u (wiedza) p o t e n c j a l n a jest p o d względem czasu wcześniejsza (od a k t u a l nej), lecz a b s o l u t n i e rzecz b i o r ą c , nie jest od niej wcześniejsza, n a w e t p o d względem czasu. R o z u m raz myśli, d r u g i raz nie myśli. D o p i e r o g d y jest o d ł ą c z o n y , jest t y m , czym w rzeczywistości jest; i t o j e d y n i e jest nieśmiertelne i wieczne. A l e nie p a m i ę t a m y (tego), t o b o w i e m , co t a k istnieje, jest o d p o r n e n a wpływy zewnętrzne. R o z u m bierny zaś jest podległy zniszczeniu, a bez niego nic nie jest w stanie niczego p o z n a ć " . 3 4
3 3
34
Ross, Aristotle, s. 132. De an., 3, 5, 430 a 17 n. (Przekład polski: dz. cyt., s. 128, 129.)
374
ARYSTOTELES
T o często d y s k u t o w a n e miejsce i n t e r p r e t o w a n o różnie. A l e k s a n d e r z Afrodyzji {flor. c. 220 p o C h r . ) u t o ż s a m i a ł „ r o z u m " , tj. czynny intelekt z Bogiem. S t a n o w i s k o t o przyjął za n i m Z a b a r e l l a (koniec szesnastego i p o c z ą t e k s i e d e m n a s t e g o w i e k u p o C h r . ) , k t ó r y chciał, by funkcja B o g a w d u s z y p o l e g a ł a n a oświecaniu tego, co jest p o z n a n e potencjalnie, j a k światło słoneczne czyni rzeczywiście w i d z i a l n y m t o , co jest widzialne. O t ó ż c h o c i a ż - j a k t o wykazuje D a v i d R o s s - Arystoteles nie p o p e ł n i ł b y niekonsekwencji, m ó w i ą c o i m m a n e n c j i B o g a w t r a k t a c i e O duszy, a o J e g o transcendencji w Metafizyce, t o jednocześnie m o ż n a by d o p u ś c i ć , że o b y d w a dzieła przedstawiają o d m i e n n e p o g l ą d y n a Boga, n a t o m i a s t interpretacja A l e k s a n d r a z Afrodyzji i interpretacja Zabarelli, j a k przyjmuje R o s s , są zupełnie n i e p r a w d o p o d o b n e . Czy jest b o w i e m p r a w d o p o d o b n e , że A r y s t o t e l e s , opisawszy B o g a j a k o N i e p o r u s z o n e g o Poruszyciela, k t ó r e g o p r z y c z y n o w e działanie p o l e g a n a przyciąganiu - j a k o finis - o r a z j a k o p o z n a j ą c e g o j e d y n i e siebie, m i a ł b y w i n n y m dziele p r z e d s t a w i a ć G o j a k o i m m a n e n t n e g o w człowieku w taki s p o s ó b , by w rzeczywistości udzielać m u wiedzy? Jeśli intelektu c z y n n e g o nie należy u t o ż s a m i a ć z Bogiem, czy należy u w a ż a ć go za i n d y w i d u a l n y i poszczególny w k a ż d y m p o j e d y n c z y m człowieku, czy za z a s a d ę identyczną we wszystkich ludziach? Słowa Arystotelesa: „nie p a m i ę t a m y " , łącznie z j e g o s t w i e r d z e n i e m , że p a m i ę ć o r a z m i ł o ś ć i nienawiść giną w chwili śmierci j a k o należące d o całego człowieka, a nie d o r o z u m u , k t ó r y jest „ n i e d o s t ę p n y " , wydają się w s k a z y w a ć , że intelekt c z y n n y w s w y m o d d z i e l o n y m istnieniu nie p o s i a d a żadnej pamięci. C h o c i a ż twierdzenia te nie d o w o d z ą z całą pewnością, że intelekt czynny k a ż d e g o człowieka nie jest i n d y w i d u a l n y w swym stanie oddzielenia, wydają się s t w a r z a ć t r u d n o ś ć , jeśli chodzi o przyjęcie takiej interpretacji. P o n a d t o gdy A r y s t o t e l e s p o w i a d a , że „ p o z n a n i e potencjalne jest pierwsze w czasie w j e d n o s t c e , lecz ogólnie nie jest c z a s o w o pierwsze, nous nie funcjonuje w j e d n y m czasie, a w d r u g i m n i e " , wydaje się kreślić różnicę p o m i ę d z y j e d n o s t k ą , k t ó r a w j e d n y m czasie poznaje, a w d r u g i m nie, a intelektem c z y n n y m , k t ó r y jest w s p o s ó b p o d s t a w o w y z a s a d ą czynną. Być m o ż e więc Arystoteles u w a ż a ł intelekt czynny za z a s a d ę identyczną we wszystkich ludziach, za inteligencję, k t ó r a m a p o n a d sobą hierarchię innych oddzielnych inteligencji, k t ó r a w k r a c z a d o człowieka i funkcjonuje w n i m i k t ó r a nie ginie w r a z ze śmiercią j e d n o s t k i . G d y b y t a k b y ł o , p o w i n n a z a t y m 3 5
36
35
36
Aristotle, s. 153. De an., 408 b 24-30.
375
FILOZOFIA PRZYRODY I PSYCHOLOGIA
z konieczności p o d ą ż y ć k o n k l u z j a , że z i n d y w i d u a l i z o w a n a d u s z a l u d z k a ginie z materią, j a k ą k s z t a ł t o w a ł a . ( J e d n a k ż e n a w e t g d y b y ś m y byli skłonni przyjąć t a k ą interpretację, m u s i m y p r z y z n a ć , że t r u d n o jest p r z y p u s z c z a ć , iż w e d ł u g A r y s t o t e l e s a czynny intelekt P l a t o n a był liczbowo t y m s a m y m c o intelekt S o k r a t e s a . T a k czy inaczej, jeśli .Arystoteles wierzył w i n d y w i d u a l n y c h a r a k t e r intelektu czynnego w k a ż d y m j e d n o s t k o w y m człowieku, t o c o w t a k i m razie m i a ł n a myśli, kiedy mówił, że p r z y c h o d z i o n „ z z e w n ą t r z " ? C z y była t o p o p r o s t u pozostałość platonizmu?) 37
3 7
Św. Tomasz z Akwinu w swym komentarzu do Arystotelesa De anima (3, lect. 10) nie interpretuje słów Arystotelesa w sensie awerroistycznym, tj. zaprzeczając indywidualnej nieśmiertelności. Intelekt czynny jest w sposób zasadniczy i jedyny zasadą czynną: stąd nie działają na niego namiętności i uczucia i nie jest czynnikiem zachowywania gatunku. Oddzielony rozum ludzki nie może więc funkcjonować tak, jak to czyni w stanie jedności z ciałem, i Arystoteles w De anima nie mówi o sposobie jego funkcjonowania po śmierci; jednakże pominięcie to nie znaczy, iżby Arystoteles zaprzeczał indywidualnej nieśmiertel ności czy skazywał oddzielony intelekt na stan wymuszonej absolutnej nieaktywności.
Rozdział
ETYKA
XXXI
ARYSTOTELESA
1. E t y k a Arystotelesa jest o t w a r c i e teleologiczna. Zajmuje się czynem nie j a k o d o b r y m w sobie niezależnie o d wszelkich innych odniesień, lecz czynem j a k o p r o w a d z ą c y m d o ludzkiego d o b r a . W s z y s t k o , c o p r o w a d z i człowieka d o osiągnięcia d o b r a czy celu, będzie działaniem „ w ł a ś c i w y m " ; działanie, k t ó r e sprzeciwia się osiągnięciu p r a w d z i w e g o d o b r a człowieka, będzie działaniem „złym". „ W s z e l k a s z t u k a i wszelkie b a d a n i e , a p o d o b n i e też wszelkie z a r ó w n o działanie, j a k i p o s t a n o w i e n i e , zdają się z d ą ż a ć d o j a k i e g o ś d o b r a i d l a t e g o trafnie o k r e ś l o n o d o b r o j a k o cel wszelkiego d ą ż e n i a " . A l e istnieją r ó ż n e d o b r a , o d p o w i e d n i o d o r ó ż n y c h s z t u k czy n a u k . I t a k s z t u k a l e k a r z a m a n a celu z d r o w i e , żeglarza - bezpieczne p o d r ó ż o w a n i e , s z t u k a e k o n o m i i - b o g a c t w o . P o n a d t o n i e k t ó r e cele p o d p o r z ą d k o w a n e są i n n y m celom, o s t a t e c z n y m . Celem p o d a n i a p e w n e g o l e k a r s t w a m o ż e b y ć s p r o w a d z e n i e snu, lecz ten b e z p o ś r e d n i cel p o d p o r z ą d k o w a n y jest i n n e m u celowi, j a k i m jest z d r o w i e . P o d o b n i e w y t w a r z a n i e wędzideł i cugli d l a k o n i kawaleryjskich jest celem p e w n e g o rzemiosła, lecz jest o n p o d p o r z ą d k o w a n y szerszemu i więcej o b e j m u j ą c e m u celowi skutecz n e g o p r o w a d z e n i a działań w o j e n n y c h . T e cele więc mają n a względzie dalsze cele czy d o b r a . Jeśli j e d n a k istnieje cel, k t ó r e g o p r a g n i e m y dla niego s a m e g o i d l a k t ó r e g o p r a g n i e m y wszystkich i n n y c h p o d p o r z ą d k o w a n y c h celów czy d ó b r , t o ten cel o s t a t e c z n y będzie największym d o b r e m , w rzeczywistości s a m y m d o b r e m . A r y s t o t e l e s p r a g n i e o d k r y ć , c o jest t y m d o b r e m i j a k a o d p o w i a d a m u n a u k a . 1
1
Eth. Nic, 1094 a 1-3. (Przekład polski: Etyka nikomachejska, przełożyła Daniela Gromska, Warszawa 1956, s. 3.)
377
ETYKA
Jeśli c h o d z i o d r u g i e p y t a n i e , A r y s t o t e l e s twierdzi, że b a d a n i e m tego, c o jest d o b r e dla człowieka, zajmują się n a u k i polityczne, czyli 0 społeczeństwie. P a ń s t w o i j e d n o s t k a m a j ą to s a m o d o b r o n a względzie, c h o c i a ż to d o b r o , k t ó r e związane jest z p a ń s t w e m , jest większe 1 szlachetniejsze. ( P o b r z m i e w a t u echo Rzeczypospolitej, gdzie się m ó w i , że w idealnym p a ń s t w i e n a planie pierwszym jest sprawiedliwość.) E t y k ę więc uznaje Arystoteles za gałąź n a u k i politycznej, czyli społecz nej. M o ż n a powiedzieć, że w Polityce t r a k t u j e najpierw o indywidualnej n a u c e etycznej, a p o t e m o politycznej n a u c e etycznej. Jeśli chodzi o p y t a n i e , co jest d o b r e m człowieka, Arystoteles w s k a z u je, że nie m o ż n a n a nie o d p o w i e d z i e ć z t a k ą d o k ł a d n o ś c i ą , z j a k ą m o ż n a udzielić o d p o w i e d z i n a p r o b l e m m a t e m a t y c z n y , a t o w s k u t e k n a t u r y p r z e d m i o t u , p o n i e w a ż p r z e d m i o t e m etyki jest działanie ludzkie, k t ó r e g o nie m o ż n a określić z m a t e m a t y c z n ą d o k ł a d n o ś c i ą . Istnieje również ta wielka różnica p o m i ę d z y m a t e m a t y k ą a etyką, że p o d c z a s gdy ta pićrwsza z a c z y n a o d o g ó l n y c h z a s a d i zmierza w r o z u m o w a n i u d o w n i o s k ó w , t a d r u g a r o z p o c z y n a o d w n i o s k ó w . I n n y m i słowy, w etyce z a c z y n a m y o d a k t u a l n y c h m o r a l n y c h s ą d ó w człowieka i p o r ó w n u j ą c , przeciwstawiając, analizując je, d o c h o d z i m y d o s f o r m u ł o w a n i a ogól n y c h z a s a d . T a k i e spojrzenie z a k ł a d a , że w człowieku istnieją n a t u r a l n e skłonności. Pójście za nimi z z a c h o w a n i e m ogólnej p o s t a w y k o n s e k w e n t nej h a r m o n i i i p r o p o r c j i , tj. uznając o d p o w i e d n i o , c o jest w a ż n e , a co n i e w a ż n e , s t a n o w i dla człowieka życie etyczne. T a k i p o g l ą d d o s t a r c z a p o d s t a w y etyce n a t u r a l n e j przeciwstawionej etyce d o w o l n e j , j e d n a k ż e powstają tu z n a c z n e t r u d n o ś c i , jeśli chodzi o teoretyczne ustalenie obowiązku m o r a l n e g o , zwłaszcza w systemie t a k i m j a k A r y s t o t e l e s o w ski, k t ó r y nie m o ż e p o w i ą z a ć etycznego d z i a ł a n i a l u d z k i e g o z wiecznym P r a w e m Boga, j a k t o p r ó b o w a l i uczynić chrześcijańscy filozofowie średniowiecza, n a k t ó r y c h Arystoteles w y w a r ł t a k wielki wpływ. J e d n a k ż e , p o m i m o t a k i c h m i n u s ó w , e t y k a A r y s t o t e l e s a jest w p r z e w a ż a jącej części r o z s ą d n a , u g r u n t o w a n a n a s ą d a c h m o r a l n y c h człowieka, k t ó r e g o ogólnie u z n a w a n o za d o b r e g o i c n o t l i w e g o . A r y s t o t e l e s chciał, b y j e g o e t y k a była u z a s a d n i e n i e m i d o p e ł n i e n i e m n a t u r a l n y c h sądów 2
3
4
2
Tamże, 1094 a 27-b 11. Por. Mag. Mor., 1181 a i b. Eth. Nic, 1094 b 11-27. Por. Eth. Eud., I, 6. W Etyce eudemejskiej Arystoteles mówi, że zaczynamy od „prawdziwych, lecz niejasnych sądów" (1216 b 32 n.) czy „pierwszych powikłanych sądów" (1217 a 18 n.) i przechodzimy do sformułowania jasnych sądów etycznych. Innymi słowy, Arystoteles zaczyna od zwykłych sądów moralnych ludzi jako podstawy dowodzenia. 3
4
378
ARYSTOTELES
człowieka, k t ó r y jest, j a k m ó w i , najlepiej u z d o l n i o n y d o w y d a w a n i a sądów w s p r a w a c h tego r o d z a j u . M o ż n a b y p o m y ś l e ć , że w j e g o obrazie idealnego życia w y c z u w a się wyraźnie s m a k intelektualisty i p r o f e s o r a , lecz nie m o ż n a o s k a r ż a ć A r y s t o t e l e s a o p r ó b ę p o s t u l o w a n i a etyki czysto a priori i dedukcyjnej, czy jakiejś ethica more geometrico demonstrata. P o n a d t o , chociaż m o ż n a dostrzec ś w i a d e c t w o współczesnego greckiego s m a k u w s p r a w a c h ludzkiego p o s t ę p o w a n i a , n a przykład w A r y s totelesowskim opisie c n ó t m o r a l n y c h , filozof ten z pewnością u w a ż a ł , że zajmuje się n a t u r ą ludzką s a m ą w sobie i że u g r u n t o w u j e swą etykę n a p o w s z e c h n y c h cechach ludzkiej n a t u r y - niezależnie od tego, co m n i e m a ł o „ b a r b a r z y ń c a c h " . G d y b y żył dzisiaj i m u s i a ł odpowiedzieć n a p r z y k ł a d F r y d e r y k o w i N i e t z s c h e m u , niewątpliwie kładłby nacisk n a zasadniczą p o w s z e c h n o ś ć i stałość ludzkiej n a t u r y o r a z k o n i e c z n o ś ć n i e u s t a n n y c h w a r t o ś c i o w a ń , k t ó r e nie są w z g l ę d n e , lecz u g r u n t o w a n e w naturze. C o ludzie n a ogół uważają za cel życia? Szczęście, m ó w i Arystoteles, i j a k o G r e k akceptuje ten p o g l ą d . Ale, oczywiście, stwierdzenie t o nie p r o w a d z i n a s zbyt d a l e k o , gdyż różni ludzie rozumieją szczęście n a wiele s p o s o b ó w . N i e k t ó r z y utożsamiają je z przyjemnością, inni z b o g a c t w e m , jeszcze inni z h o n o r e m itd. N i e d o ś ć n a t y m , ten sam człowiek m o ż e w r ó ż n y c h o k r e s a c h różnie o c e n i a ć szczęście. I t a k , kiedy jest c h o r y , m o ż e u w a ż a ć z d r o w i e za szczęście, a kiedy d o k u c z a m u n i e d o s t a t e k , m o ż e u w a ż a ć za szczęście b o g a c t w o . N a t o m i a s t p r z y j e m n o ś ć jest celem raczej n i e w o l n i k ó w niż ludzi w o l n y c h , a cześć nie m o ż e być celem życia, zależy o n a b o w i e m o d t e g o , k t o ją k o m u ś o d d a j e , a zatem nie jest w rzeczywistości naszą własnością. Cześć p o n a d t o wydaje się celem, k t ó r y m a n a s z a p e w n i ć o naszej cnocie (stąd b y ć m o ż e bierze się przywiązanie w i k t o r i a ń s k i e d o „ p o w s z e c h n e g o p o w a ż a n i a " ) ; a z a t e m m o ż e c n o t a m o r a l n a jest celem życia. N i e , o d p o w i a d a A r y s t o t e l e s , gdyż c n o t a m o r a l n a m o ż e iść w p a r z e z biernością i nieszczęściem, a szczęście, k t ó r e jest celem życia, t y m , d o czego wszyscy dążą, m u s i b y ć a k t y w n o ś cią i w y k l u c z a nieszczęście. O t ó ż jeśli szczęście jest aktywnością, i to a k t y w n o ś c i ą człowieka, m u s i m y z a s t a n o w i ć się, j a k a a k t y w n o ś ć jest właściwa człowiekowi. N i e m o ż e t o być a k t y w n o ś ć w z r o s t u i r e p r o d u k c j i ani też w r a ż e ń z m y s łowych, gdyż t o wszystko jest u d z i a ł e m istot znajdujących się poniżej człowieka. M u s i to być działanie tego, co jest cechą szczególną 5
6
5
6
Eth. Nic, 1094 b 27 n. Tamże, A 4 i n.
379
ETYKA
człowieka w ś r ó d istot n a t u r y , m i a n o w i c i e działanie r o z u m u czy działa nie z g o d n e z r o z u m e m . Jest t o w istocie działanie c n o t y - Arystoteles bowiem rozróżniał oprócz cnót moralnych cnoty intelektualne - jednak że nie jest to t y m , co ludzie zwykle mają n a myśli, kiedy m ó w i ą , że szczęście p o l e g a n a byciu c n o t l i w y m , p o n i e w a ż myślą n a ogół o c n o t a c h m o r a l n y c h t a k i c h j a k sprawiedliwość, u m i a r k o w a n i e itd. W k a ż d y m razie szczęście j a k o cel etyczny nie m o g ł o b y p o l e g a ć p o p r o s t u n a cnocie j a k o takiej: p o l e g a raczej n a działaniu z g o d n y m z cnotą, czyli n a działaniu c n o t l i w y m , p r z y czym przez c n o t ę r o z u m i e się z a r ó w n o c n o t y intelektualne, j a k i m o r a l n e . P o n a d t o - m ó w i A r y s t o t e l e s - szczęście, jeśli rzeczywiście zasługuje n a swoje m i a n o , m u s i przejawiać się w całym życiu, a nie t y l k o w k r ó t k i c h jego okresach. Jeśli j e d n a k szczęście jest z a s a d n i c z o działaniem z g o d n y m z cnotą, A r y s t o t e l e s nie z a m i e r z a przez to w y k l u c z a ć wszelkich p o t o c z n y c h pojęć o szczęściu. N a p r z y k ł a d działaniu, d o k t ó r e g o c n o t a wykazuje skłon n o ś ć , z konieczności towarzyszy p r z y j e m n o ś ć , p o n i e w a ż przyjemność z n a t u r y występuje r a z e m z nie d o z n a j ą c y m p r z e s z k ó d w o l n y m działa niem. P o w t ó r e , bez p e w n y c h z e w n ę t r z n y c h d ó b r człowiek nie m o ż e d o b r z e działać - jest to pogląd A r y s t o t e l e s o w s k i , d o k t ó r e g o za strzeżenia mieli cynicy, przynajmniej w większości. C h a r a k t e r szczęścia j a k o działania, i to działania właściwego człowiekowi, zostaje w ten s p o s ó b z a c h o w a n y bez j e d n o c z e s n e g o p o ś w i ę c a n i a czy wykluczania przyjemności i zewnętrznej p o m y ś l n o ś c i . Jeszcze r a z Arystoteles w y k a zuje z d r o w o r o z s ą d k o w y c h a r a k t e r swej myśli i u d o w a d n i a , że nie jest „ s u p e r t r a n s c e n d e n t a l i s t ą " czy człowiekiem w r o g o n a s t a w i o n y m d o tej ziemi. Ustaliwszy t o w s z y s t k o , A r y s t o t e l e s p r z e c h o d z i d o r o z w a ż a n i a najpierw ogólnej n a t u r y d o b r e g o c h a r a k t e r u i d o b r e g o działania, n a s t ę p n i e czołowych c n ó t m o r a l n y c h , c n ó t tej części człowieka, k t ó r a m o ż e t r z y m a ć się p l a n u n a k r e ś l o n e g o przez r o z u m , wreszcie c n ó t intelektualnych. N a k o ń c u Etyki nikomachejskiej r o z w a ż a życie idealne, czyli idealne życie d z i a ł a n i a z g o d n e g o z c n o t ą , k t ó r e t o życie będzie dla człowieka szczęśliwe. 7
8
7
Tamże, 1100 a 4 n.; 1101 a 14-20. Arystoteles czyni uwagę, że prawdziwie szczęśliwy człowiek musi być wystarczająco wyposażony w zewnętrzne dobra. Odrzuca w ten sposób skrajny cynizm, ostrzega nas jednak (por. Eth. Eud., 1214 b 25 n.), byśmy nie mylili nieodzownych uwarunkowań szczęścia z podstawowymi elementami szczęścia. 8
380
ARYSTOTELES
2. Jeśli c h o d z i o dobro c h a r a k t e r u w ogóle, A r y s t o t e l e s m ó w i , że z a c z y n a m y , m a j ą c p o t e m u zdolności, lecz że c h a r a k t e r należy rozwijać przez p r a k t y k ę . J a k c h a r a k t e r się rozwija? D z i ę k i c n o t l i w y m c z y n o m . N a pierwszy r z u t o k a w y g l ą d a t o j a k b ł ę d n e k o ł o . A r y s t o t e l e s p o w i a d a , że stajemy się cnotliwi przez d o k o n y w a n i e c n o t l i w y c h c z y n ó w , ale j a k m o ż e m y cnotliwie p o s t ę p o w a ć , jeśli nie j e s t e ś m y j u ż cnotliwi? A r y s toteles o d p o w i a d a , że z a c z y n a m y o d c z y n ó w , k t ó r e są o b i e k t y w n i e cnotliwe, nie mając refleksyjnej wiedzy o tych c z y n a c h i b e z ś w i a d o m e g o w y b o r u tych c z y n ó w j a k o d o b r y c h , w y b o r u wynikającego z n a w y k o w e go u s p o s o b i e n i a . N a p r z y k ł a d rodzice m o g ą p o w i e d z i e ć dziecku, b y nie k ł a m a ł o . Słucha o n o , nie u ś w i a d a m i a j ą c sobie m o ż e d o b r a z a w a r t e g o w m ó w i e n i u p r a w d y ; j e d n a k ż e czyny m ó w i e n i a p r a w d y s t o p n i o w o t w o r z ą n a w y k i w m i a r ę j a k p o s t ę p u j e p r o c e s w y c h o w a n i a , dziecko z a c z y n a u ś w i a d a m i a ć sobie, że m ó w i e n i e p r a w d y jest d o b r e s a m o w sobie, i z a c z y n a w y b i e r a ć m ó w i e n i e p r a w d y d l a s a m e g o jej m ó w i e n i a , j a k o rzecz d o b r ą d o spełniania. P o d t y m względem jest więc cnotliwe. N a z a r z u t o b ł ę d n e k o ł o m a m y więc o d p o w i e d ź polegającą n a r o z r ó ż n i a n i u p o m i ę d z y c z y n a m i , k t ó r e stwarzają d o b r e u s p o s o b i e n i e , i czyna m i , k t ó r e wypływają z tego d o b r e g o u s p o s o b i e n i a , kiedy o n o j u ż z o s t a ł o s t w o r z o n e . S a m a c n o t a jest u s p o s o b i e n i e m , k t ó r e rozwinęło się ze zdolności przez właściwe ćwiczenie tej zdolności. (Oczywiście m o g ą p o w s t a ć dalsze t r u d n o ś c i d o t y c z ą c e z w i ą z k ó w z a c h o d z ą c y c h p o m i ę d z y r o z w o j e m m o r a l n y c h w a r t o ś c i o w a ń a w p ł y w e m ś r o d o w i s k a społecz n e g o , sugestiami r o d z i c ó w i nauczycieli itd., j e d n a k t y m Arystoteles się nie zajmuje. ) 9
10
3. W j a k i m s t o s u n k u d o w a d y znajduje się c n o t a ? Cnotajest w s p ó l n ą Gechą_wszystkich d o b r y c h c z y n ó w , sprawiającą, że trzymają się o n e p e w n e g o p o r z ą d k u czy proporcja c n o t a , w o c z a c h A r y s t o t e l e s a , jest ś r o d k i e m p o m i ę d z y d w i e m a s k r a j n o ś c i a m i - te skrajności t o w a d y , p r z y tyml j e d n a jest w a d ą w s k u t e k n a d m i a r u , d r u g a w s k u t e k n i e d o s t a t k u c z e g o ś ? W s k u t e k n a d m i a r u czy b r a k u czego m i a n o w i c i e ? Z a r ó w n o " uczuć, j a k i d z i a ł a ń . T a k więc jeśli c h o d z i o uczucie zaufania, j e g o
9
Eth. Nic., B 1, 1103 a 14-b 26; B 4, 1105 a 17-b 18. 1 tak Arystoteles podkreśla, że całkowicie dobry czyn musi być nie tylko czymś, co jest dobrą rzeczą, którą należy spełnić w danych okolicznościach, ale także czymś, co wypływa z dobrych pobudek, co pochodzi od moralnego sprawcy działającego ściśle jako moralny sprawca. (Por. Eth. Nic, 1105 b n.) 1 0
381
ETYKA
n a d m i a r e m jest n i e r o z t r o p n o ś ć - przynajmniej kiedy uczucie przechodzi w działanie, a e t y k a zajmuje się właśnie l u d z k i m i d z i a ł a n i a m i . N a t o m i a s t j e g o b r a k to t c h ó r z o s t w o . Ś r o d e k będzie się więc t u znajdował m i ę d z y b r a w u r ą z jednej s t r o n y , a t c h ó r z o s t w e m z d r u g i e j . Ś r o d k i e m t y m jest o d w a g a i o n a jest c n o t ą związaną z uczuciem zaufania. Jeśli z n o w u w e ź m i e m y p o d u w a g ę c z y n n o ś ć w y d a w a n i a pieniędzy, n a d m i a r w tego rodzaju czynności t o r o z r z u t n o ś ć - a jest t o w a d a - n a t o m i a s t n i e d o s t a t e k występujący w tego rodzaju d z i a ł a n i a c h t o s k n e r s t w o . C n o t a , k t ó r ą jest hojność, jest ś r o d k i e m p o m i ę d z y tymi d w i e m a w a d a m i , w a d ą n a d m i a r u i w a d ą n i e d o s t a t k u . Arystoteles opisuje więc czy definiuje c n o t ę m o r a l n ą j a k o „dyspozycję d o p e w n e g o rodzaju p o s t a n o w i e ń , polegającą n a z a c h o w a n i u właściwej ze względu n a j i a s średniej m i a r y , k t ó r ą określa r o z u m , i to w s p o s ó b , w j a k i by ją określił człowiek r o z s ą d n y " . C n o t a więc jest dyspozycją, dyspozycją dcT w y b i e r a n i a według jakieś reguły, m i a n o w i c i e reguły, w e d ł u g której p r a w d z i w i e cnotliwy człowiek posiadający m o r a l n ą przenikliwość m ó g ł b y w y b i e r a ć . Arystoteles uważał p o s i a d a n i e p r a k t y c z n e j m ą d r o ś c i , zdolności widzenia, co w d a n y c h okolicznościach słuszne jest czyńicrzST zasadniczą cechę p r a w d z i w i e c n o t l i w e g o człowieka, ocenia też znacznie wyżej m o r a l n e sądy oświeconego s u m i e n i a niż wszelkie aprioryczne i czysto teoretyczne konkluzje. M o ż e to być nieco n a i w n e , ale należy p a m i ę t a ć , że dla A r y s t o t e l e s a r o z s ą d n y m człowiekiem będzie ten, k t ó r y widzi, co jest p r a w d z i w i e d o b r e dla człowieka w k a ż d y c h okolicznoś ciach: nie m u s i c h r o n i ć się w ż a d n y m a k a d e m i c k i m rezerwacie, lecz musi d o s t r z e g a ć , co p r a w d z i w i e o d p o w i a d a n a t u r z e ludzkiej w tych okolicz nościach. K i e d y Arystoteles uczy o cnocie j a k o o ś r o d k u , nie myśli o t a k i m ś r o d k u , k t ó r y m a b y ć wyliczony m a t e m a t y c z n i e : d l a t e g o w swej definicji m ó w i „ze względu n a n a s " . Nie m o ż e m y określić, c o jest n a d m i a r e m , co ś r o d k i e m , a co n i e d o s t a t k i e m za p o m o c ą s u r o w y c h m a t e m a t y c z n y c h reguł; b a r d z o d u ż o zależy tu o d c h a r a k t e r u uczucia czy działania, j a k i e w c h o d z i w grę - w p e w n y c h w y p a d k a c h m o ż e b y ć w s k a z a n e zbłądzić raczej w s t r o n ę n a d m i a r u niż w s t r o n ę n i e d o s t a t k u , a i n n y m r a z e m o d w r o t n i e . N i e należy też oczywiście u w a ż a ć Arystotelesowskiej d o k t r y n y ś r o d k a za r ó w n o z n a c z n ą z wywyższaniem m i e r n o ś c i w życiu m o r a l n y m , jeśli b o w i e m chodzi o d o s k o n a ł o ś ć , ociota jest skrajnością: ś r o d k i e m jest p o d względem swej istoty i swej definicji. W a ż n ą tę kwestię m o ż n a zilustrować za p o m o c ą d i a g r M t r r J ^ z ^ przez profe11
11
Eth. Nic, 1106 b 36-1107 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 58.)
382
ARYSTOTELES 12
sora N i c o l a i a H a r t m a n n a z Berlina w j e g o „ E t y c e " , n a d i a g r a m i e t y m linia p o z i o m a w dole figury p r z e d s t a w i a w y m i a r ontologiczny, linia zaś p i o n o w a w y m i a r aksjologiczny. Dobro
L
Niedostatek
Zło
.
^
Nadmiar
D i a g r a m ilustruje ważną myśl, że c n o t a (apsrrj) zajmuje p o d w ó j n ą pozycję. (I) Jeśli chodzi o w y m i a r ontologiczny, jest ś r o d k i e m (^isaórrjc), jeśli c h o d z i o w y m i a r aksjologiczny, jest d o s k o n a ł o ś c i ą , czyli skrajnoś cią (aKpórrjc). N i e znaczy t o , iżby - z wartościującego p u n k t u widzenia - c n o t a była p e w n ą k o m p o z y c j ą w a d , p o n i e w a ż z tego właśnie p u n k t u widzenia c n o t a znajduje się w przeciwstawieniu d o o b y d w u w a d . J e d n a k m i m o w s z y s t k o jest ś r o d k i e m z o n t o l o g i c z n e g o p u n k t u widzenia, gdyż łączy w sobie o b y d w a d o b r e p u n k t y , k t ó r e biegnąc d o skrajności stanowią w a d y . N a p r z y k ł a d o d w a g a nie jest j e d y n i e zuchwałością ani nie jest s a m y m c h ł o d n y m p r z e w i d y w a n i e m , lecz syntezą o b y d w u - ó w c h a r a k t e r syntezy c h r o n i o d w a g ę przed w y r o d z e n i e m się z jednej strony w z u c h w a l s t w o śmiałka, a z drugiej w r o z t r o p n o ś ć t c h ó r z a . „ W niższych w a r t o ś c i a c h m o r a l n y c h Arystoteles m o c n o w y c z u w a ł - nie potrafiąc tego s f o r m u ł o w a ć - że wszystkie elementy wartościujące, r o z w a ż a n e o d r ę b n i e , m a j ą w sobie pewien p u n k t , p o z a k t ó r y m stają się niebezpiecz ne, że są t y r a ń s k i e i że dla p r a w d z i w e g o spełnienia ich znaczenia w p r a w d z i w y m sukcesie istnieje zawsze j a k a ś p r z e c i w w a g a . Z p o w o d u tego g ł ę b o k o u z a s a d n i o n e g o odczucia nie o d n o s i ł c n o t y d o ż a d n e g o z tych e l e m e n t ó w , lecz d o ich syntezy. W ł a ś n i e w owej syntezie niebezpieczeństwo związane z w a r t o ś c i o w a n i e m zmniejsza się, t y r a n i a w a r t o ś c i w ś w i a d o m o ś c i zostaje s p a r a l i ż o w a n a . W tej sprawie p o s t ę p o w a n i e A r y s t o t e l e s a jest m o d e l e m dla wszelkiego dalszego t r a k towania problemu kontrastów". 13
12
N. Hartmann, Ethics, t. 2, s. 256 (tłum. ang. dr. Stanton Coit. George Allen i Unwin,
Ltd.). 13
Tamże, 2, s. 424.
383
ETYKA
Należy j e d n a k p r z y z n a ć , że t r a k t o w a n i e przez A r y s t o t e l e s a zagad nienia c n ó t świadczy o t y m , że był o n p o d w p ł y w e m p r z e m o ż n i e estetycznego o d n o s z e n i a się G r e k ó w d o p o s t ę p o w a n i a ludzkiego, co w i d a ć w y r a ź n i e zwłaszcza w j e g o pojęciu człowieka „wielkodusz n e g o " . Pojęcie u k r z y ż o w a n e g o B o g a b y ł o b y d l a niego odpychające: w y d a w a ł o b y się w j e g o oczach czymś jednocześnie nieestetycznym i irracjonalnym.
4. W a r u n k i e m w s t ę p n y m d z i a ł a n i a m o r a l n e g o jest w o l n o ś ć , p o n i e w a ż t y l k o za d o b r o w o l n e czyny p o n o s i człowiek o d p o w i e d z i a l n o ś ć , tj. d o b r o w o l n e w szerokim sensie. Jeśli człowiek działa p o d fizycznym z e w n ę t r z n y m p r z y m u s e m czy w niewiedzy, nie m o ż e p o n o s i ć od powiedzialności. S t r a c h m o ż e zmniejszyć d o b r o w o l n y c h a r a k t e r czynu, j e d n a k czyn taki j a k wyrzucenie za b u r t ę ł a d u n k u w czasie sztormu, czego ż a d e n z d r o w y n a umyśle człowiek nie zrobiłby w zwykłych okolicznościach, jest m i m o w s z y s t k o d o b r o w o l n y , p o n i e w a ż p o c h o d z i od samego sprawcy. Jeśli chodzi o niewiedzę, Arystoteles d o k o n u j e kilku niewątpliwie trafnych obserwacji. Stwierdza n a p r z y k ł a d , że j a k k o l w i e k m o ż n a powiedzieć o człowieku czyniącym coś w szale czy p o d w p ł y w e m a l k o h o l u , że działa w niewiedzy, nie m o ż n a o n i m powiedzieć, że czyny j e g o wypływają z niewiedzy, gdyż niewiedza ta jest s p o w o d o w a n a szałem czy upiciem s i ę . N i e m o ż n a n a t o m i a s t przyjąć u w a g i A r y s totelesa, że czyn d o k o n a n y w niewiedzy jest m i m o w o l n y , jeśli s p r a w c a za niego żałuje, a nie jest d o b r o w o l n y , jeśli nie żałuje, p o n i e w a ż choć następująca p o czynie p o s t a w a s p r a w c y m o ż e o d s ł o n i ć jego ogólny c h a r a k t e r , m i a n o w i c i e czy jest o n człowiekiem ogólnie d o b r y m , czy złym, nie m o ż e służyć j a k o p o d s t a w a d o r o z r ó ż n i a n i a p o m i ę d z y nie chcianymi i tylko mimowolnymi czynami. Jeśli chodzi o s t a n o w i s k o S o k r a t e s a u t r z y m u j ą c e g o , że ż a d e n czło wiek nie działa w b r e w swej wiedzy, Arystoteles p r z y okazji wskazuje, że zdaje sobie s p r a w ę z rzeczywistości m o r a l n e j w a l k i (był zbyt d o b r y m p s y c h o l o g i e m , by to przeoczyć), kiedy j e d n a k t r a k t u j e o tej sprawie w s p o s ó b f o r m a l n y , w odniesieniu d o u m i a r k o w a n i a i n i e u m i a r 14
15
16
17
14
15
16
17
Eth. Nic, 1, 1100 a 8-19. Tamże, 1, 1100 b 24-27. Tamże, 1110 b 18 n. Tamże, na przykład 1102 b 14 n.
384
ARYSTOTELES 18
k o w a n i a , m a s k ł o n n o ś ć tego nie widzieć i p o d k r e ś l a , że człowiek popełniający zły czyn nie wie w m o m e n c i e d z i a ł a n i a , że czyn jest zły. Z pewnością m o ż e się to czasem z d a r z y ć , n a p r z y k ł a d w w y p a d k u c z y n ó w p o p e ł n i a n y c h p o d presją n a m i ę t n o ś c i , j e d n a k ż e A r y s t o t e l e s nie bierze p o d u w a g ę faktu, że człowiek m o ż e czynić rozmyślnie t o , o czym wie, że jest złe, w chwili kiedy to czyni. W a r t o z a u w a ż y ć , że Arystoteles - głosząc etykę, k t ó r a , m o ż n a by rzec, m a ściśle ludzki c h a r a k t e r , gdzie „ s ł u s z n e " tłumaczy się w t e r m i n a c h „ d o b r e " - m ó g ł b y odpowiedzieć, iż n a w e t nie panujący n a d sobą człowiek działa sub ratione boni. T o p r a w d a , ale z drugiej s t r o n y niepowściągliwy człowiek t a k ż e m o ż e wiedzieć wystarczająco d o b r z e , że czyn, j a k i e g o d o k o n u j e , jest m o r a l n i e zły. W rzeczywistości A r y s t o t e l e s , c h o ć j a w n i e o d r z u c a ł teorię Sok ratesa, w pewnej mierze jej ulegał. B r a k o w a ł o m u właściwego pojęcia o b o w i ą z k u , chociaż p o d t y m względem wydaje się nie różnić o d innych greckich t e o r e t y k ó w działających p r z e d pojawieniem się s t o i k ó w , m o ż e z wyjątkiem P l a t o n a . C z y n m o ż e być d o b r y lub przyczyniać się d o d o b r a , nie b ę d ą c przez to ściśle obowiązującym, a e t y c z n a teoria A r y s t o t e l e s a nie t ł u m a c z y tego r o z r ó ż n i e n i a .
5. Arystoteles, p o d o b n i e j a k p r z e d n i m P l a t o n , w rzeczywistości nie opisał pojęcia woli; j e d n a k ż e jego definicja w y b o r u j a k o „myślenia intuicyjnego z a b a r w i o n e g o przez p r a g n i e n i e " czy „ p r a g n i e n i a za b a r w i o n e g o przez myślenie d y s k u r s y w n e " lub j a k o „ d ą ż e n i a skie r o w a n e g o p o n a m y ś l e k u c z e m u ś , co leży w naszej m o c y " , wskazuje, że m i a ł p e w n ą ideę woli, gdyż nie u t o ż s a m i a p r i o r y t e t o w e g o w y b o r u (npoaipmic) ani z p r a g n i e n i e m s a m y m w sobie, ani z m y ś l e n i e m s a m y m w sobie. J e g o opis m ó g ł b y c h y b a w s k a z y w a ć , że u w a ż a ł wolę z a coś substancjalnie sui generis. (Arystoteles c o p r a w d a oświad czył, że npoaipsoic dotyczy ś r o d k ó w , a nie celów, lecz w p o s ł u g i w a n i u się t y m słowem z a r ó w n o w samej Etyce, j a k i gdzie indziej nie jest k o n s e k w e n t n y . ) P o s t ę p o w a n i e m o r a l n e analizuje A r y s t o t e l e s w następujący s p o s ó b . (I) Człowiek popełniający czyn p r a g n i e j a k i e g o ś celu. (II) Popełniający czyn z a s t a n a w i a się - widząc, że B s t a n o w i ś r o d e k d o A (celu, k t ó r y m a 19
2 0
21
18 19
20 21
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
H. 1139 b 4-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 208.) 1113 a 9-11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 87.) na przykład 1111 b 26 n. Ale por. 1144 a 20 n
ETYKA
385
być osiągnięty), C ś r o d e k d o B i t a k dalej - aż dostrzeże, (III) że pewien szczególny ś r o d e k działania, bliski celu czy odległy o d niego, jest czymś, c o m o ż e w y k o r z y s t a ć tu i teraz. (IV) Popełniający czyn wybiera ten s p o s ó b działania, k t ó r y j a w i m u się j a k o możliwy d o w y k o n a n i a hic et nunc i (V) spełnia d a n y czyn. I t a k , człowiek m o ż e p r a g n ą ć szczęścia (w rzeczywistości zawsze g o pragnie, j a k sądzi Arystoteles). T a k więc człowiek z a u w a ż a , że z d r o w i e jest ś r o d k i e m p r o w a d z ą c y m d o szczęścia i że g i m n a s t y k a jest ś r o d k i e m p r o w a d z ą c y m d o z d r o w i a . N a s t ę p n i e d o s t r z e g a , że spacer jest czynnością, k t ó r ą m o ż e w y k o n a ć t u i teraz. W y b i e r a więc działanie, tj. spacer. P o w y ż s z a analiza m o ż e być d o b r y m p r z y k ł a d e m k o n c e n t r o w a n i a się n a działaniu ze względu n a cel. T r u d n o ś ć polega n a znalezieniu w systemie A r y s t o t e l e s o w s k i m jakiegoś rzeczywistego m o r a l n e g o o b o w i ą z k u , przynajmniej jeśli system ten r o z w a ż a m y sam w sobie, bez d o d a t k o w y c h interpretacji n a d a n y c h m u przez późniejszych filozofów. Z d o k t r y n y , że działanie cnotliwe jest d o b r o w o l n e i z g o d n e z w y b o r e m , w y n i k a , iż c n o t a i w a d y są w naszej m o c y i że d o k t r y n a S o k r a t e s a jest fałszywa. C o p r a w d a człowiek m o ż e wykształcić zły n a w y k o takiej sile, że nie będzie umiał z r e z y g n o w a ć z d o k o n y w a n i a w e w n ę t r z n i e złych c z y n ó w , k t ó r e n a t u r a l n i e wynikają z tego n a w y k u , j e d n a k ż e m ó g ł b y p o w s t r z y m a ć się od stawiania tego n a w y k u n a pierwszym miejscu. Człowiek m o ż e t a k stłumić swe sumienie, że nie potrafi r o z r ó ż n i ć d o b r a , j e d n a k ż e sam jest o d p o w i e d z i a l n y za swą ślepotę i za d o p r o w a d z e n i e się d o niewiedzy. M o ż n a powiedzieć, że t a k a jest o g ó l n a myśl Arystotelesa, chociaż, j a k widzieliśmy, w swym f o r m a l n y m t r a k t o w a n i u s t a n o w i s k a S o k r a t e s a nie o d d a j e pełnej sprawiedliwości S o k r a t e s o w y m pojęciom m o r a l n e j słabości i czystej nikczemności.
6. A r y s t o t e l e s o w s k a teoria c n ó t m o r a l n y c h r z u c a światło n a s p o s ó b j e g o p o j m o w a n i a rzeczywistości i ukazuje j e g o z d r o w o r o z s ą d k o w e u m i a r k o w a n i e i j a s n y sąd. N a p r z y k ł a d c h a r a k t e r y s t y k a o d w a g i j a k o znajdującej się w ś r o d k u p o m i ę d z y b r a w u r ą czy r y z y k a n c t w e m a t c h ó r z o s t w e m wydaje się, kiedy ją r o z w i n ą ć , p r z e d s t a w i a ć wyraziście p r a w d z i w ą n a t u r ę o d w a g i i o d r ó ż n i a ć ją od p s e u d o o d w a g i . P o d o b n i e j e g o opis c n o t y wstrzemięźliwości j a k o znajdującej się w ś r o d k u p o m i ę d z y rozwiązłością a „niewrażliwością", przyczynia się d o w y d o bycia p r a w d y , że wstrzemięźliwość czy p a n o w a n i e n a d sobą nie p r o w a d z i , jeśli chodzi o przyjemności d o t y k a n i a , s a m a w sobie d o p u r y t a ń s k i e j p o s t a w y w o b e c zmysłów i przyjemności zmysłowych.
386
ARYSTOTELES
A z n o w u p o d k r e ś l a n i e , że ś r o d e k jest ś r o d k i e m „relatywnie dla n a s " i nie m o ż n a go określać arytmetycznie, ukazuje p r a k t y c z n e , e m p i r y c z n e i z d r o w o r o z s ą d k o w e spojrzenie A r y s t o t e l e s a n a rzeczy. J a k trafnie z a u w a ż a : „Jeśli bowiem zjeść dziesięć m i n jest dla k o g o ś za d u ż o , dwie zaś m i n y - za m a ł o , to k i e r o w n i k ćwiczeń atletycznych nie k a ż e m u zjadać sześciu m i n ; b o i ta ilość m o ż e być dla tego, k t o ją o t r z y m a , zbyt wielka a l b o n i e d o s t a t e c z n a : dla M i l o n a b o w i e m niedostateczna, dla początkującego n a t o m i a s t w ćwiczeniach g i m n a s t y c z n y c h - zbyt wiel ka". N i e m o ż n a j e d n a k zaprzeczyć (zresztą k t ó ż b y m ó g ł tego oczekiwać?), że t r a k t o w a n i e przez A r y s t o t e l e s a c n ó t p o d l e g a w pewnej mierze ówczesnym g u s t o m G r e k ó w . T a k więc pogląd, że człowiek „ w i e l k o d u s z n y " i z poczuciem własnej g o d n o ś c i będzie się wstydził p r z y j m o w a ć d o b r o d z i e j s t w a i stawiać się w pozycji k o g o ś niższego, a raczej, przeciwnie, zawsze będzie o d p ł a c a ł za o t r z y m a n e d o b r o d z i e j s t w a więk szymi d o b r o d z i e j s t w a m i , by uczynić swego przyjaciela swoim dłuż nikiem, m o ż e być w zgodzie z greckim poczuciem s m a k u (czy z p o czuciem s m a k u Nietzschego), t r u d n o się j e d n a k z nim zgodzić w k a ż d y m p r z y p a d k u . R ó w n i e ż n a m a l o w a n y przez A r y s t o t e l e s a o b r a z człowieka „ w i e l k o d u s z n e g o " j a k o w o l n o k r o c z ą c e g o , m ó w i ą c e g o b a s e m i zrów n o w a ż o n e g o w m o w i e jest w dużej mierze kwestią estetycznego s m a k u . 2 2
2 3
24
22
Tamże, 1106 a 36-b 4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 56.) Koncepcja człowieka oczekującego od innych czci jako należnej dla jego „cnoty" i szlachetności jest dla nas nieco odpychająca, jednakże pochodziła ona w prostej linii od bohatera Homeryckiego oczekującego czci jako należnej dla jego aperrj. Tamże, 1124 b 9-1125 a 16. David Ross podaje następującą tablicę cnót moralnych, będących przedmiotem rozważań Arystotelesa (Aristotle, s. 203.): 23
24
Uczucia
Strach 1 Zaufanie j Pewne przy jemności do tykania (Ból rodzący się z pragnie nia takich przyjemności)
Czyny
Skrajności
Tchórzostwo . Brawura Rozwiązłość
" Rozrzutność Dawanie pie niędzy Sknerstwo Przyjmowa nie pieniędzy Dawanie pienię dzy na dużą skalę Trywialność Roszczenie do czci na dużą skalę Próżność
Środek
Niedostatki
Odwaga Odwaga Wstrzemięź liwość
Nie nazwane Tchórzostwo NiewrażliWCŚć
Hojność Hojność
Sknerstwo Rozrzutność
Świetność
Mierność
Poczucie własnej godności
Pokora Pokora
387
ETYKA
7. W księdze piątej Etyki Arystoteles m ó w i o sprawiedliwości. Przez sprawiedliwość r o z u m i e t o , (a) co jest p r a w o w i t e , i (b) c o jest godziwe i g o d n e (TO psv óiKaiov apa TO vópivov Kai TO ioov, TO 6 GLÓIKOV TO %apavopiov Kai TO avioov\ Etyka nikomachejska, 1129 a 34). Pierwszy r o d z a j sprawiedliwości, sprawiedliwość „ p o w s z e c h n a " , p r a k t y c z n i e r ó w n o z n a c z n y jest p o s ł u s z e ń s t w u p r a w u , lecz p o n i e w a ż Arystoteles p a t r z y n a p r a w o p a ń s t w o w e - przynajmniej w w y m i a r z e idealnym - j a k o n a obejmujące całość życia i wymuszające cnotliwe czyny w sensie m a t e r i a l n i e cnotliwych czynów ( p o n i e w a ż oczywiście p r a w o nie m o ż e w y m u s i ć cnotliwych c z y n ó w b r a n y c h f o r m a l n i e czy subiektywnie), sprawiedliwość p o w s z e c h n a jest t e r m i n e m p o k r y w a j ą c y m się bardziej lub mniej z cnotą, widzianą w k a ż d y m razie w jej aspekcie społecznym. A r y s t o t e l e s p o d o b n i e j a k P l a t o n jest m o c n o p r z e k o n a n y o pozytywnej wychowaczej funkcji p a ń s t w a . Jest to p o g l ą d d i a m e t r a l n i e przeciwny t e o r i o m p a ń s t w a t a k i m , j a k H e r b e r t a S p e n c e r a w Anglii i S c h o p e n h a u e r a w Niemczech, k t ó r z y odrzucali p o z y t y w n e funkcje p a ń s t w a i ograniczali funkcje p r a w a d o o b r o n y p r a w osobistych, p r z e d e wszystkim d o o b r o n y p r y w a t n e j własności. Sprawiedliwość „ s z c z e g ó ł o w a " dzieli się n a (a) sprawiedliwość roz dzielczą, n a której p o d s t a w i e p a ń s t w o dzieli d o b r a m i ę d z y obywateli w e d ł u g proporcji g e o m e t r y c z n y c h , tj. w e d ł u g zasług (jak m ó w i Bur net, o b y w a t e l grecki u w a ż a ł się w p a ń s t w i e raczej za u d z i a ł o w c a niż za p ł a t n i k a p o d a t k ó w ) i (b) sprawiedliwość w y r ó w n a w c z ą . T a ostatnia dzieli się n a d w a rodzaje: sprawiedliwość dotyczącą d o b r o w o l n y c h Pogoń za czcią na małą skalę Gniew
Społeczne stosunki
Wstyd Ból z po wodu szczę ścia lub nie szczęścia innych
Mówienie prawdy o sobie Sprawianie przyjemności: ogólnie przez zabawę w życiu
Ambicja Wybuchowość Chełpliwość
Błazeństwa Uniżoność Nieśmiałość Zawiść
Nie nazwane Łagodność Prawdomów ność
Dowcipno ść Życzliwość Skromność Słuszne wzburzenie
Brak ambicji Brak gniewliwości Poniżanie siebie
Prostactwo Posępność Bezwstyd Niechęć
388
ARYSTOTELES
u k ł a d ó w ( p r a w o cywilne) i sprawiedliwość dotyczącą n i e d o b r o w o l n y c h u k ł a d ó w ( p r a w o k a r n e ) . Sprawiedliwość w y r ó w n a w c z ą stosuje się według proporcji arytmetycznej. Arystoteles d o d a ł d o tych d w ó c h p o d z i a ł ó w sprawiedliwości szczegółowej sprawiedliwość h a n d l o w ą czy wymienną. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a sprawiedliwość s t a n o w i ś r o d e k m i ę d z y p o p e ł nianiem czynów niesprawiedliwych i d o z n a w a n i e m niesprawiedliwego t r a k t o w a n i a / T r u d n o to j e d n a k przyjąć i stwierdzenie takie p a d a oczywiście głównie d l a t e g o , a b y ustawić sprawiedliwość n a tej samej płaszczyźnie co inne cnoty j u ż d y s k u t o w a n e . N a p r z y k ł a d człowiek interesu, k t ó r y postępuje sprawiedliwie w swych t r a n s a k c j a c h , jest człowiekiem p o s t a n a w i a j ą c y m raczej d a ć d r u g i e m u t o , co m u się należy, i wziąć d o k ł a d n i e swój udział bez dalszego p r z y m u s u , niż d a w a ć d r u g i e m u m n i e j , niż m u się jest w i n n y m , czy b r a ć dla siebie więcej, niż się należy. D a ć d r u g i e m u więcej, niż wynosi j e g o udział, czy przyjąć dla siebie m n i e j , niż się należy, nie jest bynajmniej w y k r o c z e n i e m , a n a w e t nie w o l n o t r a k t o w a ć tego w k a t e g o r i a c h niesprawiedliwości. J e d n a k ż e Arystoteles idzie dalej i stwierdza już nieco rozsądniej że sprawied liwość nie jest w rzeczywistości ś r o d k i e m , j a k i m są inne cnoty, lecz jest ś r o d k i e m w t a k i m sensie, ze s t w a r z a stan rzeczy znajdujący się p o ś r o d k u między t y m , że A m a za d u ż o , a t y m , że B m a za d u ż o . Ostatecznie Arystoteles d o k o n u j e b a r d z o c e n n e g o r o z r ó ż n i e n i a p o m i ę d z y r o z m a i t y m i r o d z a j a m i czynów, k t ó r e są m a t e r i a l n i e nie sprawiedliwe, wykazując, że popełnienie czynu, k t ó r y przynosi s z k o d ę d r u g i e m u , gdy s z k o d a t a nie była p r z e w i d z i a n a czy z a m i e r z o n a - a t y m bardziej, gdy s z k o d a zwyczajnie nie p o w i n n a w y n i k n ą ć z tego czynu - jest czymś b a r d z o r ó ż n y m od p o p e ł n i e n i a czynu, k t ó r y w s p o s ó b n a t u r a l n y przyniósłby s z k o d ę d r u g i e m u , zwłaszcza jeśli ta s z k o d a była p r z e w i d z i a n a i z a m i e r z o n a . N a k r e ś l o n e różnice dają pierwsze miejsce sprawiedliwości wyższego t y p u niż sprawiedliwość p r a w n a - t a o s t a t n i a jest zbyt o g ó l n a , by ją s t o s o w a ć we wszystkich poszczególnych p r z y p a d k a c h . Kai eanv abrrj fj ęboic rj rob emsiKobę, knavbp^cofia vb^iov 77 elleinEi óia rb Ka9bkov. * 5
2 6
27
f
2
25 26 27 28
Eth. Nic, 1133 b 30-2. Tamże, 1133 b 32 n. Tamże, E, 8, 1135 a 15-36 a 9. Por. Rhet., 1374 a 26-b 22. Tamże, 1137 b 26-7.
389
ETYKA
8. O m a w i a j ą c c n o t y intelektualne, Arystoteles dzieli je w e d ł u g d w ó c h zdolności r o z u m u : (I) zdolności n a u k o w e j - TO sKioTrjiioviKbv, dzięki której k o n t e m p l u j e m y p r z e d m i o t y k o n i e c z n e i nie dopuszczające żadnej p r z y g o d n o ś c i , i (II) zdolności kalkulującej - TO XoyioTiKbv, czy zdolności o p i n i o w a n i a , dotyczącej p r z e d m i o t ó w p r z y p a d ł o ś c i o w y c h . C n o t y in telektualne zdolności n a u k o w e j to hmuTj)jir\, „ d y s p o z y c j a dowodze n i a " , o d n o s z ą c a się d o d o w o d u , o r a z vovc, czyli r o z u m intuitywny, dzięki k t ó r e m u ujmujemy uniwersalną p r a w d ę p o d o ś w i a d c z e n i u pew nej liczby poszczególnych p r z y p a d k ó w i n a s t ę p n i e d o s t r z e g a m y te p r a w d ę czy z a s a d ę j a k o oczywistą. Połączeniem vovc i mioTr\vv jest m ą d r o ś ć teoretyczna, czyli ooęia, k t ó r a jest s k i e r o w a n a d o najwyższych p r z e d m i o t ó w - obejmujących p r a w d o p o d o b n i e nie tylko p r z e d m i o t y metafizyki, lecz t a k ż e m a t e m a t y k i i n a u k p r z y r o d n i c z y c h . K o n t e m p l o w a n i e tych p r z e d m i o t ó w przynależy i d e a l n e m u życiu ludzkiemu. „ T a k więc byłaby m ą d r o ś ć t e o r e t y c z n a połączeniem myślenia intuicyj n e g o z wiedzą n a u k o w ą - wiedzą n a u k o w ą o najwyższych przed m i o t a c h , k t ó r a j a k gdyby osiągnęła swój szczyt" (Eth, Nic, 1341 a 19-20. Przekład polski: dz. cyt., s. 216). W i e d z a n a b i e r a godności dzięki swemu p r z e d m i o t o w i i Arystoteles z a u w a ż a , że byłoby n i e d o rzecznością n a z y w a ć n a u k ę polityczną najwyższym rodzajem wiedzy, gdyby rzeczywiście człowiek nie był najwyższym ze wszystkich istot - a w to nie wierzył. „Istnieją b o w i e m t w o r y , k t ó r y c h n a t u r a jest d u ż o bardziej b o s k a niż n a t u r a człowieka, j a k n p . najbardziej widoczne s p o m i ę d z y nich, te (ciała niebieskie), z k t ó r y c h s k ł a d a się wszechświat. Z w y w o d ó w powyższych w y n i k a , że m ą d r o ś ć t e o r e t y c z n a jest i wiedzą n a u k o w ą , i myśleniem intuicyjnym, k t ó r y c h p r z e d m i o t e m jest t o , co z n a t u r y swej jest n a j w y ż s z e " . C n o t y należące d o TO XoyioTmbv t o Trjyyt], czyli s z t u k a , „ s z t u k a (...) i d e n t y c z n a z trwałą dyspozycją d o o p a r t e g o n a t r w a ł y m r o z u m o w a n i u t w o r z e n i a " , o r a z m ą d r o ś ć p r a k t y c z n a , czyli cppbyrjaic, b ę d ą c a „trwałą dyspozycją d o d z i a ł a n i a o p a r t e g o n a t r a f n y m r o z w a ż e n i u tego, co dla człowieka jest d o b r e lub z ł e " .
30
31
32
33
34
29
30
31
32
33
34
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1139 Z, 6, 1141 1141 1140 1140
b 31-2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 210.) 1140 b 31-1141 a 8. a 9-2. a 33-b 3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 217.) a 9-10, 20-21-. (Przekład polski: dz. cyt., s. 211.) b 4-6.
390
ARYSTOTELES
t o ępóvt]oic w wąskim znaczeniu. (II) K i e d y d o t y c z y r o d z i n y , p r o w a d z e nia d o m o s t w a , n a z y w a n a jest e k o n o m i ą (oiKOVofiia). (III) K i e d y dotyczy p a ń s t w a , nosi m i a n o n a u k i politycznej w szerokim sensie. T a o s t a t n i a , p o l i t y k a w szerokim sensie, m a z n ó w p o d p o d z i a ł y n a (a) a r c h i t e k t o n i k ę , czyli umiejętność legislacyjną, p o l i t y k ę w węższym sensie, o r a z (b) umiejętność p o d p o r z ą d k o w a n ą , czyli administracyjną. T a o s t a t n i a z n o w u dzieli się n a (a) sztukę n a r a d z a n i a się i (JJ) sądową. ( W a r t o tu zauważyć, że niezależnie od tych p o d z i a ł ó w w rzeczywistości m a m y d o czynienia z tą s a m ą cnotą, k t ó r a n a z y w a n a jest p r a k t y c z n ą m ą d r o ś c i ą w odniesieniu d o j e d n o s t k i i polityką w odniesieniu d o d o b r a państwa.) P r a k t y c z n a m ą d r o ś ć , stwierdza Arystoteles, d o t y c z y p r a k t y c z n e g o sylogizmu: n a p r z y k ł a d - A jest celem, B jest ś r o d k i e m d o niego p r o w a d z ą c y m , a więc należy uczynić B. ( G d y b y Arystotelesowi za rzucić, że ten t y p r o z u m o w a n i a p r z e d s t a w i a n a m jedynie i m p e r a t y w w a r u n k o w y , a nie i m p e r a t y w k a t e g o r y c z n y , m ó g ł b y odpowiedzieć, że w s p r a w a c h etycznych celem jest szczęście, a p o n i e w a ż szczęście jest celem, k t ó r e g o wszyscy szukają i nie m o g ą nie s z u k a ć , k t ó r e g o szukają z n a t u r y , i m p e r a t y w dotyczący w y b o r u ś r o d k ó w d o tego celu jest o d m i e n n y o d i m p e r a t y w ó w o d n o s z ą c y c h się d o ś r o d k ó w p r o w a d z ą c y c h d o j a k i e g o ś d o w o l n i e w y b r a n e g o celu i p o d c z a s gdy te ostatnie mają c h a r a k t e r w a r u n k o w y , pierwszy jest i m p e r a t y w e m k a t e g o r y c z n y m . ) J e d n a k ż e Arystoteles ze swym zwykłym z d r o w y m podejściem d o rzeczywistości wyraźnie uznaje, że niektórzy ludzie m o g ą n a p o d s t a w i e swojego d o ś w i a d c z e n i a życiowego wiedzieć, j a k d o b r z e p o s t ę p o w a ć , c h o ć nie posiadają j a s n e g o pojęcia o o g ó l n y c h z a s a d a c h . Stąd lepiej jest z n a ć wniosek p r a k t y c z n e g o sylogizmu, nie znając przesłanki większej, niż z n a ć przesłankę większą bez znajomości w n i o s k u . O d n o s z ą c się d o p o g l ą d u S o k r a t e s a , że wszelka c n o t a jest pewną formą r o z t r o p n o ś c i , Arystoteles oświadcza, że S o k r a t e s częściowo m i a ł rację, a częściowo jej nie miał. „ M y l i ł się twierdząc, że wszystkie rodzaje dzielności etycznej są f o r m a m i r o z s ą d k u , słusznie j e d n a k twierdził, że nie m a dzielności etycznej bez r o z s ą d k u " . S o k r a t e s u t r z y m y w a ł , że wszystkie c n o t y są f o r m a m i r o z u m u (będąc f o r m a m i wiedzy), n a t o m i a s t Arystoteles oświadcza, że p r a w d ą jest raczej, iż są o n e wszystkie r a c j o n a l n e . „Dzielnością etyczną (cnotą) jest nie tylko t a t r w a ł a dyspozycja, k t ó r a pozostaje w zgodzie ze słuszną oceną, lecz t a k ż e ta, 35
36
35
36
Tamże, 1141 b 14-22. Tamże, 1144 b 19-21. (Przekład polski: dz. cyt., s. 233.)
391
ETYKA
k t ó r a ją implikuje. Słuszną zaś oceną w odniesieniu d o tych rzeczy jest r o z s ą d e k " . R o z t r o p n o ś ć jest więc k o n i e c z n a d l a p r a w d z i w i e cnot liwego człowieka, (a) „ p o n i e w a ż jest dzielnością (cnotą) części d u s z y " o r a z (b) „ d l a t e g o , że nie m a trafnego p o s t a n o w i e n i a bez r o z s ą d k u ( r o z t r o p n o ś c i ) ani bez dzielności etycznej (cnoty); b o pierwszy z nich jest celem, a d r u g a każe czynić t o , co p r o w a d z i d o c e l u " . J e d n a k ż e r o z t r o p n o ś ć czy m ą d r o ś ć p r a k t y c z n a nie jest t y m s a m y m co przebiegłość (ósiyottjc). Przebiegłość jest zdolnością, dzięki której człowiek potrafi znaleźć właściwy ś r o d e k d o k a ż d e g o p o s z c z e g ó l n e g o celu, łajdak zaś m o ż e być b a r d z o przebiegły w w y n a j d o w a n i u właściwych ś r o d k ó w d o osiągnięcia swego niegodziwego celu. Z w y k ł a przebiegłość jest więc czymś o d m i e n n y m od r o z t r o p n o ś c i , k t ó r a z a k ł a d a c n o t y i jest r ó w n o z n a c z n a m o r a l n e j p r z e n i k l i w o ś c i . R o z t r o p n o ś ć nie m o ż e istnieć bez przebiegłości, j e d n a k ż e nie m o ż n a jej s p r o w a d z i ć d o przebiegłości, gdyż jest m o r a l n ą cnotą. I n n y m i słowy r o z t r o p n o ś ć jest przebiegłością przez to, że zajmuje się ś r o d k a m i p r o w a d z ą c y m i d o osiągnięcia nie k a ż d e g o rodzaju celu, lecz p r a w d z i w e g o celu człowieka, tego, c o najlepsze dla człowieka, a d o w y b r a n i a właściwego celu u z d a l n i a n a s c n o t a m o r a l n a - w ten s p o s ó b r o z t r o p n o ś ć z a k ł a d a c n o t ę m o r a l n ą . Arystoteles jest zgoła d o b r z e ś w i a d o m y tego, że człowiek m o ż e czynić, c o jest d o b r e , co p o w i n i e n czynić, nie będąc d o b r y m człowiekiem. Jest d o b r y jedynie w t e d y , gdy jego czyn p o c h o d z i z m o r a l n e g o w y b o r u i jest d o k o n a n y d l a t e g o , że jest d o b r y . D o tego k o n i e c z n a jest r o z t r o p n o ś ć . Arystoteles d o p u s z c z a m o ż l i w o ś ć p o s i a d a n i a c n ó t „ n a t u r a l n y c h " oddzielnie j e d n a od drugiej (na p r z y k ł a d dziecko m o ż e być w s p o s ó b n a t u r a l n y o d w a ż n e , nie b ę d ą c j e d n o c z e ś n i e ł a g o d n e ) , j e d n a k aby p o s i a d a ć c n o t ę m o r a l n ą w pełnym znaczeniu, j a k o r a c j o n a l n ą dyspozy cję, k o n i e c z n a jest r o z t r o p n o ś ć . P o n a d t o „ w r a z z r o z s ą d k i e m ( r o z t r o p nością) b o w i e m , k t ó r y jest j e d e n , współistnieją wszystkie c n o t y " . S o k r a t e s m i a ł więc rację, u t r z y m u j ą c , że ż a d n a c n o t a nie m o ż e istnieć bez r o z t r o p n o ś c i , chociaż mylił się, przypuszczając, że wszystkie c n o t y są f o r m a m i r o z t r o p n o ś c i . W Etyce eudemejskiej A r y s t o t e l e s z a u w a ż a , że dla S o k r a t e s a wszystkie c n o t y były f o r m a m i wiedzy, t a k że n a przykład wiedzieć, co to jest sprawiedliwość, było r ó w n o z n a c z n e z byciem 37
38
39
40
41
37 38 39
40
41
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1144 1145 1144 1144 1144
b a a a b
26-8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 233.) 2-6. (Przekład polski: dz. cyt., s. 234.) 23 n. 13 n. 32-45 a 2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 234.)
392
ARYSTOTELES
sprawiedliwym, t a k j a k jesteśmy g e o m e t r a m i o d chwili, kiedy nauczyliś m y się geometrii. W o d p o w i e d z i A r y s t o t e l e s m ó w i , że t r z e b a koniecznie r o z r ó ż n i a ć wiedzę teoretyczną o d wiedzy p r a k t y c z n e j . „ N i e chcemy wiedzieć, czym jest dzielność, lecz b y ć dzielnymi, ani czym jest sprawiedliwość, lecz być s p r a w i e d l i w y m i " . P o d o b n i e z a u w a ż a w Etyce wielkiej, że „ k a ż d y k t o z n a istotę sprawiedliwości, nie jest przez to s p r a w i e d l i w y " , a w Etyce nikomachejskiej p o r ó w n u j e tych, k t ó r z y myślą, że staną się d o b r z y przez samą teoretyczną wiedzę, d o p a c j e n t ó w przysłuchujących się pilnie t e m u , co m ó w i d o k t o r , lecz nie spełniających żadnego z jego poleceń. 42
43
9. A r y s t o t e l e s nie godzi się z tym, że przyjemności j a k o takie są złe. Przyjemność nie m o ż e w istocie być d o b r e m s a m y m w sobie, j a k sądził E u d o k s o s , gdyż w s p o s ó b n a t u r a l n y t o w a r z y s z y o n a nie d o z n a j ą c e m u p r z e s z k ó d działaniu (jako p e w n e g o rodzaju k o l o r y t związany z t y m d z i a ł a n i e m ) i n a s z y m celem p o w i n n o być działanie, nie zaś t o w a r z y s z ą c a m u przyjemność. W i n n i ś m y w y b i e r a ć p e w n e działania, n a w e t jeśli nie w y p ł y w a ł a b y z nich ż a d n a p r z y j e m n o ś ć . N i e jest też p r a w d z i w e twierdzenie, że wszystkie przyjemności są p o ż ą d a n e , działania b o w i e m , d o k t ó r y c h są przywiązane p e w n e przyjemności, są h a n i e b n e . C h o ć j e d n a k przyjemność nie jest s a m y m d o b r e m , nie m o ż e m y p o p a d a ć w skrajność i twierdzić, że wszystkie przyjemności są złe d l a t e g o , że n i e k t ó r e są h a n i e b n e . N a p r a w d ę , m ó w i A r y s t o t e l e s , m o ż n a tylko powiedzieć, że przyjemności h a n i e b n e nie są w rzeczywistości przyjemne, t a k j a k t o , co wydaje się białe człowiekowi m a j ą c e m u zły w z r o k , m o ż e nie być n a p r a w d ę białe. U w a g a t a nie jest być m o ż e zbyt p r z e k o n u j ą c a : bardziej p r z e k o n u j e teza A r y s t o t e l e s a , że s a m e przyjem ności m o g ą być p o ż ą d a n e , j e d n a k ż e nie wtedy, kiedy są osiągane w s p o s ó b h a n i e b n y - a jeszcze bardziej p r z e k o n u j ą c a jest sugestia, że przyjemności różnią się szczególnie w zależności o d czynów, z j a k i c h pochodzą. Arystoteles nie zgodziłby się z twierdzeniem, że p r z y j e m n o ś ć jest p o p r o s t u j a k i m ś uzupełnieniem, że n a p r z y k ł a d ból sygnalizuje j a k i ś b r a k w stanie n a t u r a l n y m , a p r z y j e m n o ś ć jest u z u p e ł n i e n i e m tego b r a k u . 44
45
Mag. Mor., 1183 b 15-16. Eth. Nic, 1105 b 12-18. Tamże, 1174 a 7-8. Tamże, 1173 b 20-31.
393
ETYKA
P r a w d ą jest, że t a m , gdzie m a m y d o czynienia z uzupełnieniem, występuje przyjemność, a gdzie s p o t y k a m y p u s t k ę , t a m występuje ból, lecz nie m o ż e m y powiedzieć ogólnie o przyjemności, że jest uzupeł nieniem następującym p o p o r z e d z a j ą c y m ją bólu. „ N i e są u w a r u n k o w a n e u p r z e d n i m cierpieniem przyjemności, k t ó r e daje m a t e m a t y k a , s p o m i ę d z y z m y s ł o w y c h zaś te, k t ó r y c h d o s t a r c z a n a m węch, a także wiele wrażeń słuchowych i w z r o k o w y c h i w s p o m n i e n i a i n a d z i e j e " . Przyjemność więc jest czymś p o z y t y w n y m , a jej s k u t k i e m jest d o s k o n a l e n i e się w jakiejś umiejętności. Przyjemności różnią się szcze g ó ł o w o w zależności od c h a r a k t e r u działań, z j a k i m i są związane, a d o b r y człowiek m a być dla nas w z o r e m , jeśli chodzi o ocenę, czy coś jest przyjemne, czy nie. (Arystoteles zwraca u w a g ę , że d u ż e znaczenie m a ćwiczenie dzieci w t y m , by znajdowały u p o d o b a n i e w rzeczach właś ciwych i nie lubiły tego, czego nie p o w i n n y lubić, w t y m celu w y c h o w a w c a posługuje się przyjemnością i b ó l e m „ n i b y za p o m o c ą s t e r u " . N i e k t ó r e przyjemności są przyjemne jedynie dla tych, k t ó r y c h n a t u r a jest p o p s u t a : p r a w d z i w y m i p r z y j e m n o ś c i a m i dla człowieka są te, k t ó r e towarzyszą d z i a ł a n i o m właściwym człowiekowi. „ P o z o s t a ł e zaś - p o d o b n i e j a k i o d n o ś n e czynności - są nimi w s ł a b y m s t o p n i u i j a k o jedne z wielu". ) W e wszystkich tych r o z w a ż a n i a c h o przyjemności wyraźnie widać z d r o w e podejście A r y s t o t e l e s a i j e g o psychologiczną wnikliwość. Nie k t ó r z y m o g ą u w a ż a ć , że zbytnio p o d k r e ś l a o n znaczenie przyjemności teoretycznej i czysto intelektualnej działalności, j e d n a k ż e przyznać trzeba, iż u n i k a o n pilnie wszelkich skrajnych s t a n o w i s k , nie chcąc zgodzić się z jednej s t r o n y z E u d o k s o s e m u t r z y m u j ą c y m , że przyjemność jest s a m y m d o b r e m , a z drugiej zaś s t r o n y ze S p e u z y p e m , według k t ó r e g o wszelkie przyjemności są złe. 46
47
48
10. Ó s m ą i dziewiątą księgę Etyki poświęca A r y s t o t e l e s przyjaźni. Przyjaźń, m ó w i , „jest (...) p e w n ą c n o t ą lub czymś z c n o t ą związanym, a p o z a tym jest czymś dla życia n a j k o n i e c z n i e j s z y m " . A r y s t o t e l e s s k ł o n n y jest nakreślić nieco s a m o l u b n y o b r a z przyjaźni. I t a k p o d k r e ś l a naszą p o t r z e b ę p o s i a d a n i a przyjaciół w r ó ż n y c h o k r e s a c h życia i sugeru49
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1173 1172 1176 1155
b a a a
16-19. (Przekład polski: dz. cyt., s. 363.) 19-25. (Przekład polski: dz. cyt., s. 357.) 22-9. (Przekład polski: dz. cyt., s. 374.) 3-5. (Przekład polski: dz. cyt., s. 282.)
394
ARYSTOTELES
je, że w przyjaźni człowiek właściwie k o c h a siebie - n a pierwsze wrażenie jest to raczej egoistyczny p u n k t widzenia. P r ó b u j e j e d n a k p o g o d z i ć egoizm z a l t r u i z m e m , wskazując, że należy r o z r ó ż n i a ć r o z m a i t e użycia t e r m i n u „miłość w ł a s n a " . N i e k t ó r z y ludzie starają się z d o b y ć , ile się tylko d a pieniędzy, zaszczytów czy przyjemności cielesnych i tych n a z y w a m y s a m o l u b n y m i w n e g a t y w n y m sensie tego słowa. I n n i to ludzie d o b r z y , starają się p r z o d o w a ć w cnocie i szlachetnych czynach, i tych, chociaż „kochają siebie", nie g a n i m y j a k o t a k i c h . Jeśli chodzi o ten d r u g i rodzaj ludzi, „ g o t o w i są też wyrzec się m a j ą t k u , aby przyjaciołom większej p r z y s p o r z y ć korzyści; przyjacielowi bowiem p r z y p a d a w ó w c z a s majątek, im zaś s a m y m m o r a l n e p i ę k n o ; t a k więc większe d o b r o przeznaczają sobie s a m y m . T a k s a m o m a się rzecz z zaszczytami i w ł a d z ą " . O b r a z człowieka p o z b a w i a j ą c e g o się pienię dzy czy władzy dla swego przyjaciela, a b y s a m e m u m i e ć n a swoim k o n c i e szlachetny uczynek, nie jest całkowicie przekonujący, j e d n a k ż e Arystoteles niewątpliwie m a rację, kiedy z a u w a ż a , że m o ż e istnieć z a r ó w n o d o b r y rodzaj miłości własnej, j a k i zły. (W istocie m a m y o b o w i ą z e k k o c h a ć siebie i czynić sobie j a k najwięcej d o b r a . ) Bardziej trafna jest myśl Arystotelesa, że s t o s u n e k człowieka d o przyjaciela jest taki sam j a k stosunek d o siebie s a m e g o , gdyż przyjaciel to drugi „ j a " . I n n y m i słowy pojęcie „ j a " ulega poszerzeniu i obejmuje przyjaciół, k t ó r y c h szczęście lub nieszczęście, p o w o d z e n i a czy n i e p o w o d z e n i a stają się n a s z y m i własnymi. P o n a d t o p r z y p a d k o w e u w a g i Arystotelesa, takie j a k : „przyjaźń (...) polega raczej n a k o c h a n i u aniżeli n a byciu k o c h a n y m " czy: „ L u d z i e życzą d o b r z e t y m , dla k t ó r y c h żywią uczucie przyjaźni, ze względu n a nich s a m y c h " , wskazują, że j e g o p o g l ą d n a przyjaźń nie był w istocie t a k egoistyczny, j a k m o g ł y b y s u g e r o w a ć czasem j e g o słowa. O t y m , że pojęcie przyjaźni było u A r y s t o t e l e s a b a r d z o szerokie, świadczą podziały, j a k i c h d o k o n u j e m i ę d z y r ó ż n y m i r o d z a j a m i przyja źni. (I) Najniższy szczebel zajmują przyjaźnie i n t e r e s o w n e , w k t ó r y c h ludzie nie kochają swoich przyjaciół za t o , j a k i m i oni są sami w sobie, lecz j e d y n i e ze względu n a korzyści, j a k i e o d nich czerpią. T a k i e przyjaźnie są j e d n a k konieczne, p o n i e w a ż człowiek nie jest e k o n o m i c z 50
51
5 2
53
54
50
51
52
53
54
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1169 1166 1159 1157 1156
a a a b a
27-30. (Przekład polski: dz, cyt., s. 344.) 30-2. 27-8. (Przekład polski: dz, cyt., s. 302.) 31-2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 295.) 10-12.
395
ETYKA
nie s a m o w y s t a r c z a l n y . Przyjaźń w interesach byłaby tego rodzaju. (II) Przyjaźnie dla przyjemności. P o d s t a w ą ich jest n a t u r a l n e zadowolenie, j a k i e g o ludziom w społeczeństwie dostarczają ich z i o m k o w i e . Przyjaź nie te są c h a r a k t e r y s t y c z n e dla ludzi m ł o d y c h , „ b o kierują się oni w życiu n a m i ę t n o ś c i a m i i gonią przede wszystkim za t y m , co im jest przyjemne i co chwila p r z y n o s i " . J e d n a k te o b y d w a rodzaje przyjaźni są niestałe, kiedy b o w i e m z a b r a k n i e głównego m o t y w u przyjaźni - korzyści czy przyjemności - przyjaźń także ulegnie zniszczeniu. (III) Przyjaźnie ze względu n a d o b r o . T e n rodzaj przyjaźni jest przyjaźnią d o s k o n a ł ą i t r w a d o p ó t y , d o p ó k i i j e d n o , i drugie zachowuje swój c h a r a k t e r - „ a c n o t a " , m ó w i Arystoteles, „jest czymś t r w a ł y m " . J a k m o g l i b y ś m y oczekiwać, A r y s t o t e l e s czyni n i e m a ł o u w a g n a t e m a t przyjaźni, k t ó r e c h o ć nie są głębokie, są trafne i ścisłe, i m o ż n a je odnieść nie tylko d o przyjaźni n a t u r a l n e j , lecz także d o n a d n a t u r a l n e j przyjaźni z C h r y s t u s e m P a n e m . N a przykład z a u w a ż a , że przyjaźń różni się od przywiązania t y m , że t o drugie jest uczuciem, pierwsze zaś wyćwiczo n y m n a w y k i e m u m y s ł u , i że „chęć przyjaźni rodzi się szybko, ale przyjaźń p o w o l i " . 55
56
57
11. „Jeśli szczęście jest działaniem z g o d n y m z dzielnością etyczną (cnotą), t o m o ż n a przyjąć, że z g o d n y m z jej r o d z a j e m najlepszym; tym zaś jest dzielność najlepszej części (w c z ł o w i e k u ) " . Z d o l n o ś ć , której u p r a w i a n i e s t a n o w i d o s k o n a ł e szczęście, t o z d o l n o ś ć kontemplacji, przez co Arystoteles r o z u m i e z d o l n o ś ć d o intelektualnej czy filozoficznej działalności, zdradzając w ten s p o s ó b intelektualistyczny p u n k t widze nia, k t ó r y podzielał z P l a t o n e m . D o k ł a d n y s t o s u n e k czynu m o r a l n e g o d o najwyższego rodzaju szczęścia ludzkiego pozostaje niejasny, j e d n a k że Arystoteles stawia w Etyce s p r a w ę całkowicie j a s n o , że bez cnoty m o r a l n e j p r a w d z i w e szczęście jest niemożliwe. Arystoteles w i e l o r a k o u z a s a d n i a twierdzenie, że najwyższe szczęście człowieka p o l e g a n a TO Secopfjaai. (I) R o z u m jest najwyższą zdolnością człowieka, a k o n t e m p l a c j a t e o r e t y c z n a jest najwyższym a k t e m r o z u m u . (II) M o ż e m y u t r z y m y w a ć tę f o r m ę działania dłużej niż i n n e , n a przykład 58
59
55
56
57
58
59
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1156 a 1157 b 1156 b 1177 a K, 7.
31-3. (Przekład polski: dz. cyt., s. 288.) 28-31. 31-2. (Przekład polski: dz. cyt., s. 291.) 12-13.
396
ARYSTOTELES
ćwiczenia cielesne. (III) Przyjemność jest jednym z elementów szczęścia, a „filozofia jest bezsprzecznie najprzyjemniejszą z aktywności, w któ rych się przejawia wspaniałość człowieka". (Ostatnia uwaga może wydać się banałem niezwykłym nawet dla samego Arystotelesa, dodaje bowiem: „przyjemności filozofii przynajmniej wydają się zadziwiająco czyste i niezawodne, nie jest t o też doprawdy dziwne w życiu tego", kto ich doświadcza. (IV) Filozof jest bardziej samowystarczalny niż ktokol wiek inny. Co prawda nie może bardziej niż inni uwolnić się od potrzeb życia (a Arystoteles uważał, że filozof potrzebuje zewnętrznych dóbr w miarę oraz przyjaciół), ale m i m o wszystko „myśliciel potrafi uprawiać swe studia w samotności i im bardziej jest myślicielem, tym bardziej to potrafi". Współpraca z innymi jest dla niego wieiką pomocą, lecz gdyby jej nie było, myśliciel bardziej niż inni ludzie umie radzić sobie bez niej. (V) Filozofię kocha się dla niej samej, a nie dla tego, co z niej wynika. W praktycznej działalności nic sam czyn jest pożądany, lecz wynik osiągany przez działanie, Filozofia nie jest p o prostu środkiem do jakiegoś dalszego celu. (VI) M o g ł o b y się w y d a w a ć , że szczęście sprowa dza się do bezczynności. Otóż „cnoty praktyczne znajdują miejsce dla siebie w wojnie czy w polityce, o których nie można powiedzieć, że wiążą się z bezczynnością, najmniej ze wszystkich w o j n a " . Całkowite szczęście człowieka znajdujemy więc w ćwiczeniu rozumu, i to w odniesieniu do najszlachetniejszych przedmiotów, pod warun kiem, że rozciąga się to „na lata". Takie życie wyraża boski element w człowieku, jednak nie powinniśmy słuchać tych, którzy nam radzą, ponieważ jesteśmy śmiertelnymi ludźmi, myśleć o rzeczach śmiertelnych i ludzkich. Przeciwnie, o ile to tylko możliwe, powinniśmy próbować oddalać naszą śmiertelność i czynić wszystko, by żyć życiem, na które wskazuje najwyższy w nas element. Choćby bowiem była to tylko mała cząstka nas, jednakże mocą swą i wartością daleko przewyższa wszystko inne. Ponadto może się ona wydawać rzeczywistym „ja" w każdym z nas, ponieważ panuje nad wszystkim i jest lepsza od wszystkiego. Byłoby rzeczą dziwną, gdybyśmy nie wybrali życia naszych praw dziwych jaźni, lecz coś innego od nas samych. Jakie przedmioty umieszcza Arytoteles wśród przedmiotów teoretycz nej kontemplacji? Oczywiście są tam niezmienne przedmioty metafizyki i matematyki, lecz czy są także przedmioty nauk przyrodniczych? Prawdopodobnie jedynie o tyle, o ile nie są czymś przypadkowym, ponieważ najwyższa aktywność w człowieku zwraca się, jak widzieliś 60
c i e ,
1177 b 26-1178 a 8.
397
ETYKA
61
my, ku przedmiotom, które nie są przypadkowe. W Metafizyce Arystoteles czyni fizykę gałęzią mądrości teoretycznej, chociaż w innym miejscu Metafizyk? wskazuje, że bada ona także wydarzenia przygod ne. Fizyka może więc należeć do „kontemplacji" jedynie o tyle, o ile bada niezmienny czy konieczny element w wydarzeniach przygodnych stanowiących przedmiot fizyki. Najwyższym przedmiotem metafizyki jest Bóg, jednakże w Etyce nikomachejskiej Arystoteles nie opisuje wyraźnie postawy religijnej wyrażonej w definicji życia idealnego zawartej w Etyce eudemejskiej, a więc postawy „czci i kontemplacji Boga" . Nie można do końca rozstrzygnąć, czy Arystoteles chciał, by tę postawę religijnej czci rozumieć według obrazu idealnego życia przedstawionego w Etyce nikomachejskiej, czy też zapomniał o tej wcześniejszej religijnej po stawie. W każdym razie jego uwagi o kontemplacji wywarły wielki wpływ na potomność, nie tylko na filozofów chrześcijańskich, którzy naturalnie odkryli, że nadaje się ona doskonale do ich celów. Intelektualistyczna postawa Arystotelesa znajduje echo w nauce św. Tomasza z Akwinu, że istota wizji uszczęśliwiającej polega raczej na akcie intelektu niż na akcie woli, gdyż intelekt jest władzą, dzięki której posiadamy, a wola władzą, przez k t ó r ą cieszymy się z przedmiotu już posiadanego przez intelekt. 2
63
64
61
Metaph., 1005 b 1-2, 1026 a 18-19. Por. na przykład Metaph., 1069 a 10 n., gdzie Arystoteles mówi. że fizyka ma do czynienia nie tylko z przedmiotami wiecznymi, lecz także ze zniszczainymi przedmiotami zmysłowymi. Eth. Eud., 1249 b 20. Wspomniałem już (mówiąc o metafizyce Arystotelesa) powiedzenie naszego filozofa w Magna Maralia (1208 b 26-32). że w ogóle nie może być mowy o przyjaźni do Boga, ponieważ gdyby nawet była możliwa nasza miłość do Niego, Bóg nie mógłby jej odwzajemnić. Por. na przykład św. Tomasz, Sum. theoi, la, q. 26, art. 2. 6 2
63
6 4
Rozdział
XXXII
POLITYKA
1. P a ń s t w o (przez p a ń s t w o Arystoteles r o z u m i e greckie m i a s t o - p a ń s t w o ) istnieje j a k k a ż d a i n n a w s p ó l n o t a dla j a k i e g o ś celu. W przy p a d k u p a ń s t w a celem t y m jest najwyższe d o b r o człowieka, j e g o m o r a l n e i intelektualne życie. R o d z i n a jest pierwszą w s p ó l n o t ą , k t ó r a istnieje dla życia, dla z a s p o k a j a n i a c o d z i e n n y c h p o t r z e b ludzi, a kiedy kilka r o d z i n łączy się r a z e m i celem staje się coś więcej niż t y l k o z a s p o k a j a n i e c o d z i e n n y c h p o t r z e b , zaczyna istnieć wieś. K i e d y n a t o m i a s t kilka wsi łączy się, by stworzyć szerszą w s p ó l n o t ę , „ k t ó r a j u ż niejako osiągnęła kres wszechstronnej s a m o w y s t a r c z a l n o ś c i " , rodzi się p a ń s t w o . Pierw szym celem p a ń s t w a jest realizacja najprostszych z a d a ń życiowych. J e d n a k dalsze jego istnienie m a n a celu d o b r e życie, i Arystoteles p o d k r e ś l a , że p a ń s t w o różni się od r o d z i n y i wsi nie tylko ilościowo, ale t a k ż e j a k o ś c i o w o oraz przez swą specyfikę. T o jedynie w p a ń s t w i e człowiek m o ż e wieść w pełni d o b r e życie, a p o n i e w a ż d o b r e życie jest n a t u r a l n y m celem człowieka, p a ń s t w o należy n a z y w a ć społeczeństwem n a t u r a l n y m . (Sofiści byli więc w błędzie, m y ś l ą c , że p a ń s t w o jest p o p r o s t u t w o r e m u m o w n y m . ) „ O k a z u j e się z tego, że p a ń s t w o należy d o t w o r ó w n a t u r y , że człowiek jest z n a t u r y s t w o r z o n y d o życia w p a ń s t w i e (człowiek jest stworzeniem p o l i t y c z n y m ) , taki zaś, k t ó r y z n a t u r y , a nie przez p r z y p a d e k żyje p o z a p a ń s t w e m , jest a l b o nędznikiem, a l b o n a d l u d z k ą i s t o t ą " . L u d z k i d a r m o w y wskazuje w y r a ź n i e , że n a t u r a przeznaczyła człowieka d o życia społecznego, a życiem społecznym 1
2
3
4
1
Pol., 1252 b 13-14. Tamie, 1252 b 28 n. (Przekład polski: Polityka, przełożył Ludwik Piotrowicz, Warszawa 1964, s. 6.) Tamże, 1252 a 8-23. Tamże, 1253 a 1-4. (Przekład polski: dz. cyt., s. 6 n.) 2
3
4
399
POLITYKA
w swej specyficznej pełnej formie jest w e d ł u g A r y s t o t e l e s a życie p a ń s t w a . P a ń s t w o jest pierwsze przed r o d z i n ą i j e d n o s t k ą w t y m sensie, że p o d c z a s gdy p a ń s t w o jest s a m o w y s t a r c z a l n ą całością, ani j e d n o s t k a , ani r o d z i n a nie są s a m o w y s t a r c z a l n e . „ K t o (...) nie potrafi żyć we wspólnocie albo jej wcale nie potrzebuje, będąc s a m o w y s t a r c z a l n y m , (...) jest a l b o zwierzęciem, albo b o g i e m " . P l a t o ń s k o - A r y s t o t e l e s o w s k i p o g l ą d n a p a ń s t w o j a k o instytucję peł niącą p o z y t y w n ą funkcję, służącą b o w i e m celowi c z ł o w i e k a - p r o w a d z e niu d o b r e g o życia czy osiągnięciu szczęścia - i j a k o n a t o , co jest natura prior (co nie znaczy oczywiście tempore prior) w s t o s u n k u d o j e d n o s t k i i d o rodziny, miał wielki wpływ n a późniejszą filozofię. W ś r ó d chrześcijańskich filozofów średniowiecznych był on n a t u r a l nie ograniczony przez znaczenie, j a k i e słusznie przypisywali oni j e d n o stce i rodzinie, o r a z przez fakt przyjęcia przez nich i n n e g o „ d o s k o n a ł e g o społeczeństwa", K o ś c i o ł a , k t ó r e g o cel jest wyższy niż cel p a ń s t w a (również przez fakt, że p a ń s t w o - n a r ó d było w średniowieczu stosun k o w o m a ł o rozwinięte). W y s t a r c z y j e d n a k p o m y ś l e ć c h o ć b y o Heglu w Niemczech czy Bradleyu i B o a s a n ą u e c i e w Anglii, by u ś w i a d o m i ć sobie, że grecka k o n c e p c j a p a ń s t w a nie zginęła w r a z z wolnością G r e k ó w . P o n a d t o chociaż jest to koncepcja, k t ó r a m o ż e p r z y b r a ć - j a k t o się stało - formę p r z e s a d n ą (zwłaszcza z p o w o d u b r a k u p r a w d y chrześcijańskiej m o g ą c e j s k o r y g o w a ć to j e d n o s t r o n n i e p r z e s a d n e s t a n o wisko), jest o n a b o g a t s z ą i bliższą p r a w d y teorią p a ń s t w a niż n a p r z y k ł a d teoria H e r b e r t a Spencera. P a ń s t w o istnieje b o w i e m , by z a p e w n i ć doczesną p o m y ś l n o ś ć swym o b y w a t e l o m , tj. dla celu p o z y t y w n e g o , a nie tylko n e g a t y w n e g o , i tę p o z y t y w n ą koncepcję p a ń s t w a m o ż n a całkiem d o b r z e u t r z y m a ć bez zanieczyszczania jej przesądami m i s t y c y z m u p a ń s t w a t o t a l i t a r n e g o . H o r y z o n t A r y s t o t e l e s a bardziej lub mniej ograniczały granice greckiego m i a s t a - p a ń s t w a ( m i m o jego k o n t a k t ó w z A l e k s a n d r e m ) i miał on niewielkie w y o b r a ż e n i e o n a r o d a c h i i m p e r i a c h , j e d n o c z e ś n i e j e d n a k lepiej w n i k n ą ł w istotę i funkcję p a ń s t w a , niż to uczynili teoretycy leseferyzmu i szkoła brytyjska od L o c k e ' a d o Spencera. 5
2. W Polityce, j a k ą p o s i a d a m y , r o z w a ż a n i e A r y s t o t e l e s a o rodzinie o g r a n i c z a się p r a k t y c z n i e d o o m ó w i e n i a s t o s u n k ó w p a n - n i e w o l n i k i osiągania b o g a c t w a . N i e w o l n i c t w o (niewolnik w e d ł u g Arystotelesa 5
Tamże, 1253 a 27-9. (Przekład polski: dz. cyt., s. 8.)
400
ARYSTOTELES
jest żywym narzędziem działającym, tj. p o m o c ą p o t r z e b n ą d o życia j e g o p a n a ) o p i e r a się n a n a t u r z e . „ U n i e k t ó r y c h istot z a r a z o d u r o d z e n i a d o k o n u j e się rozgraniczenie z przeznaczeniem j e d n y c h d o w ł a d a n i a , d r u g i c h d o p o d l e g a n i a w ł a d z y " . „ W y n i k a z tego w s p o s ó b oczywisty, iż pewni ludzie są z n a t u r y w o l n y m i , inni zaś n i e w o l n i k a m i , przy czym s t a n niewoli jest dla tych drugich z a r ó w n o pożyteczny, j a k i s p r a w i e d l i w y " . Pogląd taki m o ż e z a p e w n e w y d a ć się nie d o przyjęcia, należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że d o k t r y n a A r y s t o t e l e s a zawiera p r z e k o n a n i e , iż ludzie różnią się zdolnościami i n t e l e k t u a l n y m i i fizycznymi i d l a t e g o są p r z y s t o s o w a n i d o r ó ż n y c h s t a n o w i s k w społeczeństwie. Żałujemy, że Arystoteles uświęcił ówczesną instytucję niewolnictwa, j e d n a k ż e to uświęcenie jest faktem h i s t o r y c z n y m . T o , c o należy osądzić p o wyelimi n o w a n i u historycznych i c z a s o w y c h u w a r u n k o w a ń , s p r o w a d z a się nie tyle d o u z n a n i a , że ludzie różnią się z d o l n o ś c i a m i i swą p r z y d a t n o ś c i ą ( p r a w d a t a jest zbyt oczywista, by w y m a g a ł a u z a s a d n i a n i a ) , ile d o zbyt ostrej d y c h o t o m i i w p r o w a d z a n e j p o m i ę d z y d w a rodzaje ludzi i s k ł o n n o ści d o u w a ż a n i a „ n a t u r y n i e w o l n i c z e j " za coś niemal p o d l u d z k i e g o . J e d n a k ż e Arystoteles złagodził przyjęte przez siebie uzasadnienie niewol n i c t w a , podkreślając, że p a n nie p o w i n i e n n a d u ż y w a ć swej władzy, p o n i e w a ż interesy n i e w o l n i k a i p a n a są te s a m e i wszyscy niewolnicy p o w i n n i m i e ć nadzieję n a wyzwolenie. P o n a d t o przyjmował, że dziecko n a t u r a l n e g o niewolnika nie m u s i s a m o być n a t u r a l n y m niewolnikiem, o r a z o d r z u c a ł niewolnictwo n a r z u c o n e p r a w e m p o d b o j u n a tej p o d stawie, że wyższa siła i wyższa d o s k o n a ł o ś ć nie są czymś r ó w n o z n a c z n y m , a z drugiej s t r o n y wojna nie m o ż e być wojną s p r a w i e d l i w ą . J e d n a k ż e r o z w a ż a n e s a m o w sobie t o u z a s a d n i a n i e niewolnictwa jest g o d n e p o ż a ł o w a n i a i z d r a d z a o g r a n i c z o n e spojrzenie A r y s t o t e l e s a n a te s p r a w y . W rzeczywistości o d r z u c a ł o n p r a w o m o c n o ś ć historycznego p o c h o d z e n i a niewolnictwa ( p o d b ó j ) , lecz z a r a z p o t e m przechodził d o u z a s a d n i a n i a i usprawiedliwiania niewolnictwa! 3. Istnieją ogólnie d w a całkiem o d m i e n n e s p o s o b y d o c h o d z e n i a d o b o g a c t w a o r a z pewien s p o s ó b p o ś r e d n i . 6
7
8
9
10
11
6
Tamże, 1254 a 22, A . (Przekład polski: dz. cyt., s. 12.) Tamże, 1255 a 1-3. Tamże,por. 1255 b 9-15; 1278 b 33-8. (W 1260 b 5-7 Arystoteles krytykuje Platona za jego pogląd, że panowie nie powinni rozmawiać ze swymi niewolnikami.) Tamże, 1330 a 32-3. Tamże, 1330 a 32-3. Tamże, 1256 a n. (A, 8-11). 7
8
9
10
11
POLITYKA
401
(I) S p o s ó b „ n a t u r a l n y " p o l e g a n a g r o m a d z e n i u rzeczy p o t r z e b n y c h d o życia, a więc jest t o n a p r z y k ł a d p a s t e r s t w o , p o l o w a n i e , rolnictwo. P o t r z e b y ludzkie wyznaczają n a t u r a l n ą granicę t a k i e m u g r o m a d z e n i u . (II) S p o s o b e m p o ś r e d n i m jest h a n d e l w y m i e n n y . W h a n d l u wymien n y m u ż y w a m y jakiejś rzeczy niezależnie o d jej „właściwego s p o s o b u u ż y c i a " , p o n i e w a ż j e d n a k u ż y w a się j e j , by u z y s k a ć rzeczy p o t r z e b n e d o życia, h a n d e l w y m i e n n y m o ż n a n a z w a ć n a t u r a l n y m s p o s o b e m d o chodzenia do bogactw. (III) D r u g i m , „ n i e n a t u r a l n y m " s p o s o b e m d o c h o d z e n i a d o b o g a c t w jest p o s ł u g i w a n i e się pieniędzmi j a k o ś r o d k i e m w y m i a n y d ó b r . W y d a j e się n a m dziwne, że Arystoteles m u s i a ł p o t ę p i ć h a n d e l , j e g o j e d n a k u p r z e d z e n i e jest wynikiem o g ó l n e g o s t o s u n k u G r e k ó w d o h a n d l u , u w a ż a n e g o za zajęcie m a ł o s t k o w e i nieprzystojne w o l n e m u człowieko wi. Arystoteles p o t ę p i a ł też „ l i c h w ę " , p r o w a d z e n i e h o d o w l i pieniężnej, j a k ją nazywał. „Pieniądze zostały p o m y ś l a n e j a k o ś r o d e k w y m i a n y , a nie by j e p o m n a ż a ć w i n t e r e s a c h " . G d y b y u w a g ę tę p o t r a k t o w a ć d o s ł o w n i e , znaczyłaby o n a potępienie wszelkich i n t e r e s ó w pieniężnych, ale Arystoteles myślał p r a w d o p o d o b n i e o p r a k t y c e p o ż y c z a n i a pienię dzy n a p r o c e n t , czyli o lichwiarzach w n a s z y m r o z u m i e n i u , k t ó r z y z ludzi potrzebujących, ł a t w o w i e r n y c h i n i e ś w i a d o m y c h czynią ofiary. C h o c i a ż z pewnością znalazł u z a s a d n i e n i e swego s t a n o w i s k a w d o k t r y n i e „ n a t u r a l n e g o " celu pieniędzy. K r o w y i owce wzrastają w s p o s ó b n a t u r a l n y , j a k również d r z e w a o w o c o w e , ale nie pieniądze, k t ó r e p o m y ś l a n e są j a k o ś r o d e k w y m i a n y i nic więcej. Ich n a t u r a l n y m celem jest służyć j a k o ś r o d e k w y m i a n y . Jeśli zaś u ż y w a się ich d o zdobycia większego b o g a c t w a , głównie p o p r z e z udzielanie pożyczek, a zatem w y m i a n y d ó b r za pieniądze i bez p r a c y ze s t r o n y pożyczającego, używa się ich w n i e n a t u r a l n y s p o s ó b . N i e t r z e b a c h y b a d o d a w a ć , że Arystoteles nie przewidział współczesnego systemu f i n a n s o w e g o . N i e p o t r a f i m y powiedzieć, j a k by n a niego z a r e a g o w a ł , g d y b y żył dzisiaj, i czy odrzuciłby swoje dawniejsze p o g l ą d y , z m o d y f i k o w a ł j e lub j a k o ś z nich wybrnął.
4. Arystoteles, j a k m o ż n a się s p o d z i e w a ć , nie uległ P l a t o ń s k i e m u o b r a z o w i idealnego p a ń s t w a . N i e u w a ż a ł , że k o n i e c z n e są t a k r a d y k a l n e z m i a n y , j a k i e p r o p o n o w a ł P l a t o n , ani nie myślał, że m o g ł y b y b y ć one, g d y b y m o ż n a je p r z e p r o w a d z i ć , p o ż ą d a n e . N a p r z y k ł a d o d r z u c a ł P l a t o ń s k i p o m y s ł ż ł o b k a d l a dzieci klasy s t r a ż n i k ó w , w y c h o d z ą c z założenia, że k t o jest dzieckiem wszystkich, jest dzieckiem niczyim.
402
ARYSTOTELES 12
Lepiej jest być p r a w d z i w y m k u z y n e m niż P l a t o ń s k i m s y n e m ! P o d o b n i e k r y t y k o w a ł p o m y s ł k o m u n i z m u , n a tej p o d s t a w i e , że p r o w a d z i ł o b y to d o dyskusji, nieudolności itd. W ł a s n o ś ć jest ź r ó d ł e m przyjemności, i P l a t o n nie m a p o d s t a w , by sądzić, że p a ń s t w o stałoby się szczęśliwe, gdyby strażnicy byli p o z b a w i e n i tego ź r ó d ł a szczęścia, p o n i e w a ż szczęściem a l b o cieszą się j e d n o s t k i , a l b o n i k t nie cieszy się w o g ó l e . O g ó l n i e celem P l a t o n a było skrajne ujednolicenie wszystkiego. A r y s toteles nie p o p i e r a ł g r o m a d z e n i a b o g a c t w j a k o sztuki dla sztuki. Widział j e d n a k , że nie tyle istnieje p o t r z e b a z r ó w n o w a ż e n i a wszelkiej własności, ile n a u c z e n i a obywateli, by nie pragnęli oni n a d m i e r n e g o b o g a c t w a , a jeśli nie d a się ich tego n a u c z y ć , t r z e b a t e m u z a p o b i e c . 13
5. Określenia, n a czym p o w i n n o p o l e g a ć o b y w a t e l s t w o , bierze A r y s t o t e l e s z p r a k t y k i ateńskiej d e m o k r a c j i , k t ó r a nie była p o d o b n a d o d e m o k r a c j i współczesnej z jej r e p r e z e n t a t y w n y m systemem. W e d ł u g A r y s t o t e l e s a wszyscy o b y w a t e l e p o w i n n i b r a ć udział w rządzeniu, a także p o w i n n i d a w a ć sobą r z ą d z i ć . M i n i m u m p r a w obywatelskich s t a n o w i p r a w o uczestniczenia w Z g r o m a d z e n i u i w y m i e r z a n i e sprawied liwości. O b y w a t e l e m więc jest tenfceCouaia KOIVOJVSIV apxVQ fiooAEDTiKfjc 14
15
Kai
KpiriKfjc.
Pogląd Arystotelesa, że p o d s t a w o w y m p r a w e m dla o b y w a t e l a jest z a s i a d a n i e w Z g r o m a d z e n i u i w s ą d a c h , k a z a ł m u o d m ó w i ć obywatelst w a r o b o t n i k o m i rzemieślnikom, p o n i e w a ż nie d y s p o n o w a l i oni w o l n y m czasem k o n i e c z n y m d o tego rodzaju zajęć. P o z a t y m p r a c a fizyczna o d b i e r a duszy s w o b o d ę i czyni ją niezdolną d o prawdziwej c n o t y . 16
6. O m a w i a j ą c r ó ż n e rodzaje u s t r o j ó w , A r y s t o t e l e s dzieli rządy n a takie, k t ó r e stawiają sobie za cel w s p ó l n y interes, i takie, k t ó r y c h celem jest p r y w a t n y i n t e r e s . K a ż d y rodzaj r z ą d u m a trzy o d m i e n n e formy, t a k że istnieją trzy d o b r e rodzaje u s t r o j ó w i trzy złe czy w y p a c z o n e . D o b r e j formie k r ó l e s t w a o d p o w i a d a z b o c z o n a f o r m a tyranii, a r y s t o 17
12
13
14
15
16
17
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
1262 a 13-14. 1264 b 15-23. por. 1277 b. 1275 b 18-19. por. 1277 a 33-1278 a 15; 1328 b 33-1329 a 21. 1279 a 17-21.
403
POLITYKA
kracji - oligarchia, a organizacji p a ń s t w o w e j - d e m o k r a c j a ; w t r a k t o w a n i u przez A r y s t o t e l e s a o d p o w i e d n i c h zalet tych r ó ż n y c h u s t r o j ó w ujawnia się j e g o polityczny zmysł. D l a niego idealny rząd polega n a tym, by j e d e n człowiek t a k potrafił przewyższyć wszystkich i n n y c h obywateli - i pojedynczych, i wszystkich r a z e m - p o d względem z n a k o m i t o ś c i , by m ó g ł stać się n a t u r a l n y m m o n a r c h ą i rządcą. J e d n a k w gruncie rzeczy d o s k o n a ł y człowiek nie p o j a w i a się, a ogólnie wyróżniających się b o h a t e r ó w m o ż n a znaleźć jedynie w ś r ó d ludzi p i e r w o t n y c h . W t a k i m stanie rzeczy a r y s t o k r a c j a , tj. rządy wielu d o b r y c h ludzi, jest lepsza niż m o n a r c h i a . A r y s t o k r a c j a jest najlepszą f o r m ą rządzenia dla zespołu ludzi, k t ó r z y m o g ą b y ć rządzeni j a k o ludzie wolni przez ludzi, k t ó r y c h w y b i t n o ś ć czyni z d o l n y m i d o politycznego r o z k a z y w a n i a . J e d n a k ż e Arystoteles uznaje, że n a w e t a r y s t o k r a c j a jest być m o ż e zbyt wzniosłym ideałem dla ówczesnego p a ń s t w a , p r z e t o zaleca politeię, w której istnieje „ l u d wojowniczy, zdolny d o p o s ł u c h u i rządzenia w e d ł u g p r a w a rozdzielającego z a m o ż n y m godności o d p o w i e d n i o d o z a s ł u g i " . P r a k tycznie jest to r ó w n o z n a c z n e r z ą d o m średniej klasy i znajduje się w p o ł o w i e drogi p o m i ę d z y oligarchią a demokracją, p o n i e w a ż w politei rządzi faktycznie tłum - w o d r ó ż n i e n i u od oligarchii - ale nie jest to p o z b a w i o n y własności m o t ł o c h , j a k w d e m o k r a c j i , gdyż z d o l n o ś ć d o służenia w armii w c h a r a k t e r z e w o j o w n i k a , czyli ciężkozbrojnego hoplity, z a k ł a d a p o s i a d a n i e pewnej własności. A r y s t o t e l e s m a p r a w d o p o d o b n i e n a myśli ustrój A t e n - c h o ć się n a ń nie powołuje - z r o k u 411 przed C h r . , kiedy w ł a d z a spoczywała w r ę k a c h pięciu tysięcy obywateli posiadających ciężkie uzbrojenie, a system zapłaty za uczest n i c t w o w z e b r a n i a c h zniesiono. Był to ustrój z c z a s ó w T e r a m e n e s a . Arystoteles podziwiał ten rodzaj ustroju, j e d n a k ż e j e g o d o w o d z e n i e , że średnia klasa jest najbardziej stabilna, p o n i e w a ż z a r ó w n o bogaci, j a k i biedni raczej jej będą ufali niż sobie wzajemnie (tak że k l a s a średnia nie m u s i się o b a w i a ć żadnej koalicji p r z e c i w k o sobie), m o ż e nie brzmieć dla n a s t a k p r z e k o n u j ą c o j a k dla niego, c h o ć niewątpliwie jest w t y m j a k a ś prawda. 18
19
2 0
7. Arystoteles wnikliwie analizuje r ó ż n e rodzaje i s t o p n i e rewolucji, k t ó r a p r z y d a r z a się w r o z m a i t y c h u s t r o j a c h , b a d a ich przyczyny i środki 18
19
20
Tamże, 1288 a 12-15. (Przekład polski: dz. cyt., s. 144.) Por. Athen. PoliL, 28 i 33. Pol, 1295 b 1-1296 a 21.
404
ARYSTOTELES
z a p o b i e g a w c z e . Dzięki swojej wielkiej historycznej wiedzy potrafił p r z e d s t a w i ć o d p o w i e d n i e historyczne ilustracje dla swoich t e z . U k a z u je n a p r z y k ł a d , że rewolucyjny s t a n u m y s ł u m a ź r ó d ł o głównie w j e d n o s t r o n n y m p o j m o w a n i u sprawiedliwości - d e m o k r a c i myślą, że ludzie, k t ó r z y są j e d n a k o w o w o l n i , p o w i n n i być r ó w n i we wszystkim, oligarchowie sądzą, że p o n i e w a ż ludzie są n i e r ó w n i p o d względem b o g a c t w a , p o w i n n i być n i e r ó w n i we wszystkim. A r y s t o t e l e s p o d k r e ś l a , że w ł a d c y nie p o w i n n i m i e ć możliwości c z e r p a n i a pieniędzy dla siebie z u r z ę d ó w , j a k i e sprawują, p o d k r e ś l a też, czego w y m a g a p i a s t o w a n i e wysokiego u r z ę d u w p a ń s t w i e : m i a n o w i c i e lojalności w o b e c ustroju, umiejętności z a r z ą d z a n i a i p r a w o ś c i c h a r a k t e r u . W k a ż d y m rodzaju u s t r o j u należy strzec się skrajności. B o w i e m czy t o będzie d e m o k r a c j a , czy oligarchia, jeśli skłonią się o n e k u s k r a j n o ś c i o m , p o w s t a ł e w w y n i k u tego n i e z a d o w o l o n e p a r t i e z pewnością d o p r o w a d z ą w k o ń c u d o rewolucji. 21
8. W siódmej i ósmej księdze Polityki Arystoteles przedstawia p o z y t y w n e p o g l ą d y n a t e m a t cech, j a k i e p o w i n n o m i e ć p a ń s t w o . (I) P a ń s t w o m u s i być wystarczająco d u ż e , by b y ł o s a m o w y s t a r c z a l n e (oczywiście o p i n i a A r y s t o t e l e s a o t y m , j a k a jest t a s a m o w y s t a r c z a l n a w s p ó l n o t a , nie o d p o w i a d a ł a b y zupełnie c z a s o m n o w o ż y t n y m ) , j e d n a k że nie t a k d u ż e , by p r a k t y c z n i e u n i e m o ż l i w i a ł o t o p o r z ą d e k i d o b r e zarządzanie. I n n y m i słowy, m u s i być wystarczająco d u ż e , by wypełnić cel p a ń s t w a , i nie n a tyle d u ż e , by nie m o g ł o tego j u ż czynić. Liczby obywateli p o t r z e b n y c h d o t a k i e g o celu nie m o ż n a oczywiście określić a priori. (II) P o d o b n i e jest z t e r y t o r i a l n y m w y m i a r e m p a ń s t w a . N i e p o w i n n o o n o b y ć t a k m a ł e , by człowiek był w n i m zupełnie p o z b a w i o n y w o l n e g o czasu (tj. by nie p r a k t y k o w a ł o b y się w n i m zajęć k u l t u r a l n y c h ) , ani r ó w n i e ż t a k d u ż e , by zachęcało d o z b y t k u . M i a s t o nie p o w i n n o być u k i e r u n k o w a n e n a s a m o b o g a c e n i e się, j e g o celem p o w i n n o być i m p o r t o w a n i e rzeczy m u p o t r z e b n y c h , a e k s p o r t o w a n i e t e g o , c o m u zbywa. (III) O b y w a t e l e . P r a c o w n i c y rolni i rzemieślnicy są n i e o d z o w n i , j e d n a k ż e nie p o w i n n i p o s i a d a ć p r a w o b y w a t e l s k i c h . J e d y n i e klasa 22
23
21 22 23
Tamże, księga 5. Tamże, 1325 b 33-1326 b 24. Tamże, 1326 b 25-1327 b 18.
405
POLITYKA
trzecia, w o j o w n i k ó w , w i n n a s t a n o w i ć obywateli w p e ł n y m sensie. P o w i n n i oni być w o j o w n i k a m i w m ł o d o ś c i , rządzącymi czy u r z ę d n i k a m i w w i e k u średnim i k a p ł a n a m i w w i e k u sędziwym. K a ż d y obywatel p o w i n i e n m i e ć p e w n ą ilość ziemi w p o b l i ż u m i a s t a i d r u g ą w pobliżu g r a n i c (tak by wszyscy byli z a i n t e r e s o w a n i w o b r o n i e p a ń s t w a ) . Ziemia t a w i n n a być u p r a w i a n a przez r o b o t n i k ó w nie b ę d ą c y c h o b y w a t e l a m i . (IV) W y c h o w a n i e . Arystoteles p o d o b n i e j a k P l a t o n przywiązywał wielką w a g ę d o w y c h o w a n i a i r ó w n i e ż j a k P l a t o n u w a ż a ł , że p o w i n n o to b y ć z a d a n i e m p a ń s t w a . W y c h o w a n i e należy z a c z y n a ć o d ciała, p o n i e w a ż ciało i j e g o p o ż ą d a n i a rozwijają się wcześniej niż d u s z a i jej zdolności. J e d n a k ciało należy ćwiczyć ze w z g l ę d u n a d u s z ę , a p o ż ą d a n i a ze względu n a r o z u m . W y c h o w a n i e jest więc j a k najbardziej wy c h o w a n i e m m o r a l n y m - t y m b a r d z i e j , że o b y w a t e l e nigdy nie będą zarabiali n a swe życie p r a c ą n a roli czy rzemiosłem, lecz będą najpierw p r z y s p o s o b i a n i d o tego, by byli d o b r y m i ż o ł n i e r z a m i , a n a s t ę p n i e d o b r y m i w ł a d c a m i czy u r z ę d n i k a m i . T o p o d k r e ś l a n i e m o r a l n e g o w y c h o w a n i a w i d o c z n e jest w p o g l ą d a c h A r y s t o t e l e s a dotyczących opieki p r e n a t a l n e j i z a b a w dziecięcych. Kierujący w y c h o w a n i e m p o w i n n i t r a k t o w a ć wszystkie te s p r a w y b a r d z o p o w a ż n i e i nie p o w i n n i u w a ż a ć z a b a w dziecięcych i bajek o p o w i a d a n y c h dzieciom za rzeczy zbyt m a ł o znaczące, by się nimi z a j m o w a ć . (W odniesieniu d o wy c h o w a n i a m u z y c z n e g o Arystoteles czyni z a b a w n ą u w a g ę , że „jak g r z e c h o t k a jest o d p o w i e d n i a dla m a l e ń k i c h dzieci, t a k dla p o d r o ś niętych g r z e c h o t k ą jest n a u k a m u z y k i " . ) P o n i e w a ż Polityka jest n a nieszczęście n i e k o m p l e t n a - b r a k w niej części traktujących o kształceniu n a u k o w y m i filozoficznym - nie m o ż e m y powiedzieć, j a k i e d o k ł a d n i e w s k a z a n i a d a w a ł Arystoteles w odniesieniu d o wyższego wykształcenia obywateli. J e d n o jest j e d n a k oczywiste, m i a n o w i c i e t o , że z a r ó w n o P l a t o n , j a k i Arystoteles mieli wzniosłą i szlachetną koncepcję w y c h o w a n i a i ideału o b y w a t e l a . Niewiele sympatii o k a z a l i b y p r o g r a m o w i w y c h o w a n i a , k t ó r y kładłby nacisk n a techniczne i p r a k t y c z n e szkolenie, p o n i e w a ż t a k i p r o g r a m p o m i j a wyższe zdolności duszy, nie potrafi z a t e m p r z y s t o s o w a ć człowie k a d o osiągnięcia właściwego celu edukacji. C h o c i a ż c z a s a m i m o ż e się w y d a w a ć , że A r y s t o t e l e s chciał w y c h o w a ć ludzi n a p o d o b i e ń s t w o t r y b i k ó w w m a c h i n i e p a ń s t w o w e j , w rzeczywistości t a k nie było: 24
25
26
24 25 26
Tamże, 1328 b 2-1331 b 23. Tamże, 1332 b-1333 a 16. Tamże, 1340 b 29-31.
406
ARYSTOTELES
w oczach Arystotelesa cel p a ń s t w a i cel j e d n o s t k i są zbieżne nie w t y m sensie, że j e d n o s t k a p o w i n n a być całkowicie p o c h ł o n i ę t a przez p a ń s t w o , lecz że p a ń s t w o będzie w rozkwicie, kiedy j e g o o b y w a t e l e będą ludźmi d o b r y m i , kiedy osiągną swój właściwy cel. J e d y n ą rzeczywistą g w a r a n cją stabilności i pomyślności p a ń s t w a jest m o r a l n a d o b r o ć i p r a w o ś ć obywateli, i o d w r o t n i e , jeśli p a ń s t w o nie jest d o b r e , a jego system w y c h o w a w c z y nie jest r o z u m n y , m o r a l n y i z d r o w y , o b y w a t e l e nie staną się d o b r z y . J e d n o s t k a osiąga swój właściwy r o z w ó j i d o s k o n a ł o ś ć , żyjąc w społeczeństwie, tj. w p a ń s t w i e , a społeczeństwo osiąga swój właściwy cel dzięki d o s k o n a ł o ś c i swych c z ł o n k ó w . A r y s t o t e l e s nie u w a ż a ł p a ń s t w a za wielkiego lewiatana b ę d ą c e g o p o z a d o b r e m i złem, w y n i k a to wyraźnie z jego krytyki S p a r t a n . Jest wielkim b ł ę d e m , m ó w i , p r z y p u s z czać, że w o j n a i p a n o w a n i e są istotą i w s z e c h o g a r n i a j ą c y m celem p a ń s t w a . P a ń s t w o istnieje dla d o b r e g o życia i p o d l e g a t e m u s a m e m u k o d e k s o w i m o r a l n o ś c i co j e d n o s t k a . P o w i a d a : „ T e s a m e zasady są najlepsze z a r ó w n o dla j e d n o s t k i , j a k i dla s p o ł e c z e ń s t w a " . Z a r ó w n o r o z u m , j a k i historia pokazują, że p r a w o d a w c a p o w i n i e n użyć wszyst kich m i l i t a r n y c h i innych ś r o d k ó w d o u t r w a l e n i a p o k o j u . P a ń s t w a m i l i t a r n e są bezpieczne jedynie w czasie wojny: kiedy t y l k o z d o b ę d ą p a n o w a n i e , k o r o d u j ą j a k żelazo i giną. Z a r ó w n o P l a t o n , j a k i A r y s toteles, o d d a j ą c się p i e l ę g n o w a n i u p r a w d z i w i e k u l t u r a l n e g o p a ń s t w o wego życia, zwracają się p r z e c i w k o imperialistycznym m a r z e n i o m o chwale m i l i t a r n e j . 27
Tamże, 1333 b 37. (Przekład polski: dz. cyt., s. 324.)
Rozdział
ESTETYKA
XXXIII
ARYSTOTELESA
I. P I Ę K N O
1. Arystoteles o d r ó ż n i a t o , co p i ę k n e , o d tego, c o j e d y n i e przyjemne. N a p r z y k ł a d w Zagadnieniach przyrodniczych p r z e c i w s t a w i a preferencje seksualne w y b o r o w i estetycznemu, odróżniając w ten s p o s ó b rzeczywis te o b i e k t y w n e p i ę k n o od „ p i ę k n a " m a j ą c e g o związek jedynie z p o ż ą d a n i e m . A z n o w u w Metafizyce m ó w i , że n a u k i m a t e m a t y c z n e nie są p o z b a w o n e związków z p i ę k n e m . P i ę k n o nie m o ż e być więc dla A r y s t o t e l e s a jedynie przyjemnością, t y m , co w s p o s ó b przyjemny p o b u d z a zmysły. 1
2
2. Czy Arystoteles o d r ó ż n i a p i ę k n o od d o b r a ? J a k się wydaje, nie w y r a ż a się zbyt j a s n o n a ten t e m a t . (a) W Retoryce stwierdza, że „ p i ę k n o t o to d o b r o , k t ó r e jest przyjemne, p o n i e w a ż jest d o b r e " , k t ó r a t o definicja c h y b a nie d o p u s z cza realnej różnicy p o m i ę d z y p i ę k n y m a m o r a l n y m . (Profesor W . R h y s R o b e r t s p r z e k ł a d a to Kalbv j a k o „ s z l a c h e t n e " , p o r . j e g o p r z e k ł a d o k s f o r d z k i , Oxford Trans., vol. X I . ) (b) W Metafizyce j e d n a k ż e wyraźnie p o w i a d a , że „ d o b r o i p i ę k n o różnią się (bo pierwsze występuje w działaniu, a drugie, p i ę k n o , znajduje się t a k ż e w b y t a c h n i e r u c h o m y c h ) " . Stwierdzenie t o wydaje się 3
4
1
2
3
ProbL, 896 b 10-28. Metaph., 1078 a 31-b 6. Rhet., 1366 a 33-36.
408
ARYSTOTELES
r o z r ó ż n i a ć przynajmniej p o m i ę d z y t y m , co p i ę k n e , a t y m , co m o r a l n e , i n a j e g o p o d s t a w i e m o ż n a przyjąć, że t o , co p i ę k n e , j a k o takie nie jest w p r o s t p r z e d m i o t e m p o ż ą d a n i a . P o w i n n a stąd w y n i k a ć d o k t r y n a estetycznej k o n t e m p l a c j i i bezinteresownego c h a r a k t e r u takiej k o n t e m p lacji - w postaci sfomułowanej n a p r z y k ł a d przez K a n t a i S c h o p e n hauera.
3. D a l s z ą definicję czy opis - p r z y t y m bardziej zadowalającą - znajdujemy w Metafizyce w miejscu, gdzie Arystoteles m ó w i , że „ g ł ó w n y m i f o r m a m i p i ę k n a jest p o r z ą d e k , symetria i w y r a z i s t o ś ć " . P o s i a d a n i e właśnie tych trzech cech daje m a t e m a t y c e p e w n ą w a r t o ś ć o k r e ś l a n i a , jeśli chodzi o p r z e d m i o t y p i ę k n e . (Arystoteles wydaje się ś w i a d o m y swej niejasności, obiecuje b o w i e m bardziej z r o z u m i a ł e przed stawienie s p r a w y , chociaż jeśli obietnica ta była k i e d y k o l w i e k spełniona, jej spełnienie nie z a c h o w a ł o się dla nas.) P o d o b n i e w Poetyce A r y s t o t e l e s m ó w i , że " p i ę k n o p o l e g a n a wielkości i p o r z ą d k u " . 1 t a k oświadcza, że żywe stworzenie, a b y być p i ę k n e , m u s i w y k a z a ć się p e w n y m p o r z ą d k i e m w u s z e r e g o w a n i u swych części, j a k również m u s i m i e ć p e w n ą o k r e ś l o n ą wielkość, nie być ani zbyt wielkie, ani zbyt m a ł e . T o z g a d z a ł o b y się bardziej l u b mniej z definicją w Metafizyce i znaczyłoby, że p i ę k n o jest p r z e d m i o t e m k o n t e m p l a c j i , a nie p o ż ą d a n i a . 5
6
4. W a r t o z a u w a ż y ć , że Arystoteles w Poetyce czyni p r z e d m i o t e m k o m e d i i śmieszność „ w zakresie s z p e t n e g o " . (...„Śmieszność p o l e g a z a r ó w n o n a jakiejś u ł o m n o ś c i , j a k n a brzydocie, lecz nie bolesnej i nie szkodliwej".) Z tego w y n i k a ł o b y , że szpetne m o ż e być p r z e d m i o t e m dzieła sztuki, p o d p o r z ą d k o w a n e c a ł k o w i t e m u j e g o efektowi. A r y s toteles j e d n a k ż e nie r o z t r z ą s a d o k ł a d n i e s t o s u n k u szpetnego d o pięk7
4
Metaph., 1078 a 31-32. Tamże, 1078 a 36-b 1. (Przekład polski: Metafizyka, przełożył Kazimierz Leśniak, Warszawa 1984, s. 335, 336.) Poet., 1450 b 40-41. (Przekład polski: Trzy poetyki klasyczne. Arystoteles. Horacy. Pseudo-Longinos, przełożył Tadeusz Sinko, Wrocław 1951, s. 17.) Tamże, 1449 a 32-34. (Przekład polski: dz. cyt., s. 11.) 5
6
7
409
ESTETYKA
n e g o ani kwestii, j a k dalece to, co szpetne - m o ż e się stać k o n s t y t u t y w n y m elementem tego, co p i ę k n e . 8
II. S Z T U K A P I Ę K N A W O G Ó L E
1. M o r a l n o ś ć dotyczy s a m e g o p o s t ę p o w a n i a (npdrtew), sztuka - stworzenia czegoś, nie s a m e g o działania. J e d n a k ogólnie biorąc, s z t u k a (rexvrj) dzieli się n a : (a) Sztukę, której celem jest dopełnienie dzieła n a t u r y , n a przykład w y t w o r z e n i e narzędzi, p o n i e w a ż n a t u r a w y p o s a ż y ł a człowieka jedynie w ręce. (b) Sztukę, której celem jest n a ś l a d o w a n i e n a t u r y . Jest to s z t u k a p i ę k n a , której istotę A r y s t o t e l e s , p o d o b n i e j a k P l a t o n , u p a t r u j e w n a ś l a d o w n i c t w i e . I n n y m i słowy, w sztuce zostaje stwo r z o n y świat w y o b r a ź n i , k t ó r y jest n a ś l a d o w a n i e m świata rze czywistego. 9
2. J e d n a k ż e „ n a ś l a d o w a n i e " d l a A r y s t o t e l e s a nie m a raczej z a b a r wienia p o g a r d l i w e g o , t a k j a k dla P l a t o n a . N i e wierząc w pojęcia t r a n s c e n d e n t a l n e , Arystoteles n a t u r a l n i e nie czyniłby sztuki kopią kopii, trzecim s t o p n i e m o d d a l e n i a od p r a w d y . W rzeczywistości Arys toteles skłania się k u opinii, że a r t y s t a p o d c h o d z i raczej d o idealnego, czyli uniwersalnego e l e m e n t u w rzeczach, przekładając go n a czynnik pośredniczący d a n e j sztuki. M ó w i , że t r a g e d i a czyni postacie lepszymi, k o m e d i a zaś gorszymi, niż są „ludzie w dzisiejszej r z e c z y w i s t o ś c i " . W e d ł u g A r y s t o t e l e s a postacie H o m e r a są l u d ź m i lepszymi od n a s . ( H o m e r , p r z y p o m n i j m y , o t r z y m a ł tęgie ciosy od P l a t o n a . )
10
8
Por.: „Sztuka piękna przejawia swą doskonałość w tym właśnie, że opisuje jako piękne rzeczy, które w przyrodzie byłyby szpetne lub nie podobałyby się".(Przekład polski: Immanuel Kant, Krytyka władzy sądzenia, przełożył Jerzy Gałecki, Warszawa 1986, II, par. 48, s. 239.) Phys., B 8, 199 a 15 n. Poet., 1448 a 16-18. (Przekład polski: dz. cyt., s. 6.) 9
10
410
ARYSTOTELES
3. N a ś l a d o w a n i e , p o d k r e ś l a Arystoteles, jest czymś n a t u r a l n y m dla człowieka p o d o b n i e j a k z a c h w y c a n i e się dziełami n a ś l a d o w n i c t w a . W s k a z u j e , że m o ż e m y m i e ć u p o d o b a n i e w o g l ą d a n i u artystycznych p r z e d s t a w i e ń tego, czego oglądanie w rzeczywistości s p r a w i a n a m b ó l . (Por. K a n t a we fragmencie j u ż c y t o w a n y m w przypisie.) Wyjaśnienia tego faktu wydaje się p o s z u k i w a ć w czysto intelektualnej przyjemności r o z p o z n a w a n i a , że n a przykład człowiek n a o b r a z i e jest k i m ś , k o g o z n a m y , p o w i e d z m y S o k r a t e s e m . T a p r z y j e m n o ś ć r o z p o z n a n i a jest niewątpliwie faktem, ale nie p r o w a d z i j e d n a k aż t a k d a l e k o , by b u d o w a ć n a niej teorię sztuki; p r a w d ę m ó w i ą c , jest bez znaczenia. 11
4. A r y s t o t e l e s wyraźnie stwierdza, że poezja jest „filozoficzniejsza i głębsza od historii, b o p r z e d s t a w i a więcej t o , co jest ogólne, a historia t o , co jest szczegółowe, i n d y w i d u a l n e " . Wyjaśnia n a s t ę p n i e , ż e m ó w i ą c „ i n d y w i d u a l n e " , m a n a m y ś l i n a p r z y k ł a d t o , co czynił Alcybiades lub co j e m u c z y n i o n o , m ó w i ą c zaś „ o g ó l n e " , „ t o , że t a k i e m u a t a k i e m u człowiekowi w y p a d a n a p o d s t a w i e p r a w d o p o d o b i e ń s t w a lub koniecz ności t a k a t a k m ó w i ć lub c z y n i ć " . F u n k c j ą p o e t y jest więc „ m ó w i e n i e nie o t y m , c o się rzeczywiście s t a ł o , lecz co się m o g ł o stać, przy czym ta m o ż l i w o ś ć w y n i k a z konieczności lub p r a w d o p o d o b i e ń s t w a " . W t y m właśnie A r y s t o t e l e s widzi różnicę p o m i ę d z y p o e t ą a h i s t o r y k i e m , a nie w t y m , że j e d e n pisze wierszem, a d r u g i p r o z ą . J a k z a u w a ż a : „ M o ż n a by dzieło H e r o d o t a ułożyć w wierszach, a niemniej byłaby t o j a k a ś historia". Z g o d n i e z tą teorią a r t y s t a zajmuje się raczej typami, k t ó r e są bliskie t e m u , co u n i w e r s a l n e i idealne. H i s t o r y k m o ż e n a p i s a ć żywot N a p o l e o n a , o p o w i a d a j ą c , co historyczny N a p o l e o n m ó w i ł , zdziałał, czego d o z n a ł ; p o e t a j e d n a k c h o ć b y n a z w a ł b o h a t e r a swego e p o s u N a p o l e o n e m , będzie raczej p r z e d s t a w i a ł uniwersalną p r a w d ę czy „ p r a w d o p o d o b i e ń s t w o " . T r z y m a n i e się h i s t o r y c z n y c h f a k t ó w m a w poezji mniejsze znaczenie. P o e t a m o ż e wziąć p r z e d m i o t z prawdziwej historii, lecz chociaż t o , co opisuje, jest - by użyć słów A r y s t o t e l e s a - „ p r a w d o p o d o b n y m i m o ż l i w y m p o r z ą d k i e m rzeczy", jest o n m i m o w s z y s t k o poetą. Arystoteles m ó w i n a w e t , że o wiele lepiej jest, by p o e t a opisywał t o , c o jest p r a w d o p o d o b n e , lecz niemożliwe, niż co jest m o ż l i w e , lecz n i e p r a w d o p o d o b n e . W ten s p o s ó b filozof p o d k r e ś l a u n i w e r s a l n y c h a r a k t e r poezji. 12
11
12
Tamże, 1448 b 10-19. Tamże, 1451 b 5-8.
411
ESTETYKA
5. Należy z a u w a ż y ć słowa A r y s t o t e l e s a , że stwierdzenia poezji mają c h a r a k t e r raczej stwierdzeń n a t u r a l n y c h . I n n y m i słowy poezja nie zajmuje się a b s t r a k c y j n y m i pojęciami o g ó l n y m i ; poezja nie jest filozofią. Arystoteles o d p o w i e d n i o krytykuje poezję d y d a k t y c z n ą , gdyż przed stawiać j a k i ś system filozoficzny w wierszach, to znaczy pisać wierszo w a n ą filozofię - a nie jest to tworzenie poezji.
6. W Poetyce A r y s t o t e l e s o g r a n i c z a się d o r o z w a ż a ń epiki, tragedii i k o m e d i i , zwłaszcza tragedii - m a l a r s t w o i r z e ź b a o r a z m u z y k a w z m i a n k o w a n e są j e d y n i e p r z y g o d n i e , n a p r z y k ł a d kiedy Arystoteles m ó w i , że m a l a r z P o l i g n o t p o r t r e t o w a ł o s o b y „lepszymi niż j e s t e ś m y " , P a u z o n - gorszymi, a Dionizjusz - „ p o d o b n y m i d o m o d e l a " . J e d n a k j e g o uwagi n a t e m a t i n n y c h sztuk są w a ż n e dla z r o z u m i e n i a teorii naśladowania. I t a k Arystoteles głosił, że m u z y k a ( t r a k t o w a n a j a k o a k o m p a n i a m e n t d o d r a m a t u ) jest sztuką najbardziej n a ś l a d o w c z ą ze wszystkich. Sztuka m a l a r s k a jedynie wskazuje n a u m y s ł o w e czy m o r a l n e nastroje za p o ś r e d n i c t w e m z e w n ę t r z n y c h c z y n n i k ó w , t a k i c h j a k gesty czy wygląd, n a t o m i a s t m e l o d i e m u z y c z n e zawierają w sobie n a ś l a d o w a n i e n a s t r o j ó w m o r a l n y c h . W Zagadnieniach przyrodniczych zapytuje: „ D l a c z e g o z p r z e d m i o t ó w zmysłowych j e d y n i e t o , co słyszymy, jest doniosłe e m o c j o n a l n i e ? " Arystoteles, j a k się wydaje, m y ś l a ł o b e z p o ś r e d n i m p o b u d z a j ą c y m o d d z i a ł y w a n i u m u z y k i , k t ó r e , c h o c i a ż jest faktem, nie jest bynajmniej faktem estetycznym; j e d n a k ż e t e o r i a głosząca, że m u z y k a jest sztuką najbardziej naśladowczą, t a k dalece poszerzyła pojęcie n a ś l a d o w a n i a , że włączyła symbolizm i o t w o r z y ł a d r o g ę r o m a n t y c z n e m u p o j m o w a n i u m u z y k i j a k o b e z p o ś r e d n i e g o ucieleśnienia uczu cia d u c h o w e g o . ( W Poetyce Arystoteles z a u w a ż a , że „ s a m y m zaś r y t m e m bez m e l o d i i naśladuje s z t u k a tancerzy, gdyż i oni przez rytmiczne r u c h y ciała odtwarzają i c h a r a k t e r y , i uczucia, i c z y n n o ś c i " . ) 1 3
14
15
7. W Polityce Arystoteles p o w i a d a , że r y s o w a n i e jest pożyteczne w w y c h o w y w a n i u młodzieży, m i a n o w i c i e d l a „lepszej oceny dzieł s z t u k i " , i d o w o d z i również, że „ m u z y k a p o s i a d a zdolności p e w n e g o 16
13
14
15
Tamże, 1448 a 5-6. Probi, 919 b 26. Poet.,1447 a 26-28. (Przekład polski: s. 4.)
412
ARYSTOTELES
w p ł y w a n i a n a m o r a l n e kształcenie d u s z y " , p r z e t o „oczywiście p o w i n n o się w niej m ł o d z i e ż z a p r a w i a ć i k s z t a ł c i ć " . M o ż e się więc w y d a w a ć , że z a i n t e r e s o w a n i e A r y s t o t e l e s a sztuką piękną m a c h a r a k t e r głównie wychowawczy i moralny, jednak, jak zauważa Bosanąuet, „wprowadze nie z a i n t e r e s o w a n i a estetycznego d o w y c h o w a n i a nie jest t y m s a m y m co wprowadzenie zainteresowania wychowawczego do estetyki" . Arys toteles z pewnością u w a ż a , że z a r ó w n o m u z y k a , j a k i d r a m a t p o ś r ó d i n n y c h swych funkcji pełnią funkcję m o r a l n e g o w y c h o w a n i a , j e d n a k z tego nie m u s i w y n i k a ć , że człowiek, k t ó r y uznaje tę funkcję, czyni przez t o m o r a l n e skutki sztuki jej cechą c h a r a k t e r y s t y c z n ą . C h o c i a ż Arystoteles z a s t a n a w i a ł się n a d w y c h o w a w c z y m i m o r a l n y m a s p e k t e m sztuki, nie znaczy t o , że z a m y k a ł oczy n a jej rekreacyjną funkcję czy takiż s k u t e k . Jeśli przyznając m u z y c e i d r a m a t o w i funkcję rekreacyjną, odnosiłby ją głównie d o przyjemności z m y s ł o w y c h czy p o b u d z a n i a w y o b r a ź n i , nie m i a ł o b y t o znaczenia estetycznego; j e d n a k że wyższy rodzaj rekreacji m ó g ł r ó w n i e d o b r z e znaczyć coś jeszcze. 17
18
19
III. T R A G E D I A
1. Słynna A r y s t o t e l e s o w s k a definicja tragedii wygląda następująco: „Jest tedy t r a g e d i a n a ś l a d o w c z y m p r z e d s t a w i e n i e m czynności (akcji) p o w a ż n e j (aTtooSaiac), s k o ń c z o n e j w sobie, o określonej wielkości, p r z e d s t a w i e n i e m w y r a ż o n y m w m o w i e o z d o b n e j , przy czym k a ż d y rodzaj o z d ó b jest właściwy p o s z c z e g ó l n y m częściom, za p o m o c ą o s ó b działających, a nie przez o p o w i a d a n i e , i d o k o n u j ą c y m przez w z b u d z e n i e litości i trwogi (właściwego sobie) oczyszczenia (xa3a/xric) tego rodzaju afektów". W celu wyjaśnienia m o ż n a d o d a ć p a r ę p u n k t ó w : (1) P r z y m i o t n i k i „ p o w a ż n y " , „ s z l a c h e t n y " , „ d o b r y " wskazują n a c h a r a k t e r treści tragedii. Dzieli o n a ten c h a r a k t e r z poezją epicką i o n 20
16
Pol., 1338 a 17-19. (Przekład polski: Polityka, przełożył Ludwik Piotrowicz, Warszawa 1964, s. 341.) Tamże, 1340 b 10-13. (Przekład polski: dz. cyt., s. 349.) A History of Aesthetic, s. 63. Arystoteles z pewnością uważał dawanie radości za jedną z funkcji tragedii. Powstaje jednak pytanie, jak dalece radość ta miała specyficznie estetyczny charakter? Poet., 1449 b 25-29. (Przekład polski: dz. cyt., s. 13.) 17
18
19
20
413
ESTETYKA
oddziela o b y d w i e o d k o m e d i i i satyry, k t ó r e zajmują się t y m , co gorsze czy szpetne lub śmieszne. (II) „ S k o ń c z o n e j w s o b i e " - tj. mającej początek, ś r o d e k i będącej o g r a n i c z o n ą całością. T a jedność fabuły czy o r g a n i c z n a j e d n o ś ć struk t u r y jest jedyną jednością ściśle w y m a g a n ą przez A r y s t o t e l e s a . W Poetyce Arystoteles co p r a w d a z a u w a ż a , że t r a g e d i a w o d r ó ż n i e n i u o d poezji epickiej „ s t a r a się szczególnie o t o , a b y zmieścić swą akcję w j e d n y m obiegu słońca lub niewiele p o z a to w y k r o c z y ć " , lecz jest to p o p r o s t u stwierdzenie faktu i Arystoteles nie s t a w i a wyraźnie ż ą d a n i a j e d n o ś c i czasu. Jeśli chodzi o j e d n o ś ć miejsca, w s p o m i n a o niej. N i e s ł u s z n a jest z a t e m opinia, że Arystoteles d o m a g a ł się w d r a m a c i e trzech jedności. (III) „ W y r a ż o n y m w m o w i e o z d o b n e j " . A r y s t o t e l e s s a m m ó w i , ż e r n a t u n a myśli t o , „że n i e k t ó r e części w y k o n a n e są t y l k o w m e t r a c h , a inne z n ó w w śpiewie". (IV) „ K a ż d y rodzaj o z d ó b jest właściwy p o s z c z e g ó l n y m częściom", tj. „ n i e k t ó r e części w y k o n a n e są tylko w m e t r a c h , a inne z n ó w w śpiewie". Arystoteles m a n a t u r a l n i e n a myśli grecką tragedię z jej n a p r z e m i a n występującymi p a r t i a m i m ó w i o n y m i i śpiewami c h ó r ó w . (V) „ Z a p o m o c ą o s ó b działających, a nie przez o p o w i a d a n i e " . T o o d r ó ż n i a tragedię od poezji epickiej. (VI) Oczyszczenie (katharsis). T o stawia tragedii cel psychologiczny i d o tego teraz p o w r ó c i m y . 21
2. Arystoteles w y m i e n i a sześć e l e m e n t ó w t w o r z ą c y c h tragedię: „Są nimi: fabuła, c h a r a k t e r y , w y r a z , m y ś l , w y s t a w a sceniczna i ś p i e w " . (I) Najważniejszym z tych s k ł a d n i k ó w jest w e d ł u g Arystotelesa fabuła, k t ó r a jest „celem t r a g e d i i " . Jest o n a ważniejsza niż c h a r a k t e r y , gdyż „ o s o b y działają nie w tym celu, b y n a ś l a d o w a ć c h a r a k t e r y , lecz biorą sobie k u p o m o c y c h a r a k t e r y d l a p r z e p r o w a d z e n i a c z y n n o ś c i " . A r y s t o t e l e s u z a s a d n i a t o nieco dziwnie b r z m i ą c e powiedzenie. „ T r a g e d i a jest n a ś l a d o w c z y m p r z e d s t a w i e n i e m nie ludzi, lecz ich czynności i życia. A p o w o d z e n i e i n i e p o w o d z e n i e polegają n a d z i a ł a n i u , j e g o celem zaś jest czynność, nie j a k a ś właściwość. B o t a k i m i l u b i n n y m i są ludzie w e d ł u g swego c h a r a k t e r u , a w e d ł u g d z i a ł a n i a są szczęśliwymi lub przeciwnie. (...) Bez czynności (akcji) nie m o g ł o b y b y ć tragedii, a bez 22
21
22
Tamże, 1449 b 12-14. (Przekład polski: dz. cyt., s. 12.) Tamże, 1450 a 14-16. (Przekład polski: dz. cyt., s. 14.)
414
ARYSTOTELES 23
c h a r a k t e r ó w jest o n a m o ż l i w a " . ( M o ż e t o i p r a w d a , że czasem bardziej n a m się p o d o b a d o b r a opowieść, w której c h a r a k t e r y są źle z a r y s o w a n e , niż t a k a , w której c h a r a k t e r y n a r y s o w a n e są d o b r z e , j e d n a k ż e fabuła jest śmieszna.) (II) A r y s t o t e l e s j e d n a k nie z a m i e r z a umniejszać znaczenia n a r y s o w a nia c h a r a k t e r ó w w d r a m a c i e : z g a d z a się, że t r a g e d i a bez tego c z y n n i k a jest tragedią nieudaną, i u w a ż a go za najważniejszy składnik p o fabule. (III) „Trzecim składnikiem jest myśl. P o l e g a o n a n a zdolności w y r a ż a n i a słowami tego, czego w y m a g a istota rzeczy i co się z nią z g a d z a " . Arystoteles nie myśli tu o w y p o w i a d a n i u słów j a k o o czymś, co o d s ł a n i a b e z p o ś r e d n i o c h a r a k t e r y , lecz o m o w i e n a „czysto obojętny t e m a t " , a więc o myśli u k a z a n e j w t y m , „czym się d o w o d z i , że coś istnieje lub nie istnieje, albo czym się w y p o w i a d a coś o g ó l n e g o " . E u r y p i d e s niewątpliwie posługiwał się tragedią d o r o z t r z ą s a n i a r o z m a i t y c h te m a t ó w ; ale przecież r ó w n i e d o b r z e m o ż e m y przyjąć, że d r a m a t nie nadaje się d o s o k r a t y c z n y c h d o c i e k a ń . (IV) W y r a z , tj. wiersz i p r o z a . Jest o n w a ż n y , lecz j a k Arystoteles m ą d r z e z a u w a ż a , „ g d y b y k t o ś w p o r z ą d k u ułożył c h a r a k t e r y s t y c z n e p r z e m ó w i e n i a , d o b r z e u d a n e w w y r a ż e n i a c h i m y ś l a c h , t o jeszcze nie spełniłby tego, co jest z a d a n i e m t r a g e d i i " . (V) Śpiew jest „najważniejszą o z d o b ą " . (VI) W y s t a w a sceniczna s t a n o w i istotnie siłę przyciągającą, „ a l e jest b a r d z o d a l e k a od sztuki poetyckiej i najmniej z nią m a w s p ó l n o ś c i " . W p r z y g o t o w n i u mise en scenę ( u k ł a d u scenicznego) „więcej znaczy s z t u k a d e k o r a t o r a niż p o e t y " . S z k o d a , że n a słowa A r y s t o t e l e s a nie z w a ż a n o w późniejszych czasach. W y s z u k a n e d e k o r a c j e i efekty w i d o w i s k o w e są n ę d z n ą n a m i a s t k ą fabuły i wyrazistych c h a r a k t e r ó w .
3. Arystoteles d o m a g a się, j a k w s p o m n i e l i ś m y , jedności fabuły w sensie organicznej s t r u k t u r a l n e j jedności. F a b u ł a nie m o ż e być ani t a k o b s z e r n a , że nie m o ż n a uchwycić jej n a r a z pamięcią, ani t a k k r ó t k a , że jest przez t o nikła i nieznacząca. J e d n a k wskazuje, że „ f a b u ł a nie jest jeszcze j e d n o l i t a wtedy, j a k n i e k t ó r z y sądzą, gdy o d n o s i się d o jednej o s o b y " , nie o p o w i a d a też wszystkiego, co się w y d a r z y ł o b o h a t e r o w i . I d e a ł p o l e g a n a t y m , że kilka w y d a r z e ń fabuły t a k m u s i się łączyć ze sobą, „że gdyby się tylko j e d n ą z nich przestawiło lub u s u n ę ł o , całość by się zepsuła i rozleciała. B o jeżeli istnienie lub nieistnienie czego nie 23
Tamże, 1450 a 17-26. (Przekład polski: dz. cyt., s. 14, 15.)
415
ESTETYKA
w p a d a w oczy, t o nie jest istotną częścią c a ł o ś c i " . W y d a r z e n i a m u s z ą n a s t ę p o w a ć j e d n o p o d r u g i m , nie „ e p i z o d y c z n i e " , lecz z p r a w d o p o d o bieństwem czy koniecznością. J a k z a u w a ż a A r y s t o t e l e s , „istnieje wielka różnica między t y m , co się w y d a r z a propter hoc, a t y m , co się w y d a r z a post hoc" (dla rade fj jasrardÓE).
4. Arystoteles myśli o tragedii (przynajmniej złożonej) j a k o pociągają cej za sobą perypetie lub p o z n a n i e , a l b o j e d n o i drugie: (I) Ilepmsrsia p o l e g a n a zmianie j e d n e g o s t a n u rzeczy w przeciwny, n a p r z y k ł a d kiedy posłaniec odsłania tajemnicę n a r o d z i n E d y p a , zmienia się sytuacja w sztuce, gdyż E d y p u ś w i a d a m i a sobie, że nie wiedząc o t y m , popełnił k a z i r o d z t w o ; (II) Avayvobpioic jest t o „przejście z nieznajomości w zna j o m o ś ć , k t ó r a p r o w a d z i d o przyjaźni lub nieprzyjaźni o s ó b prze z n a c z o n y c h n a szczęście lub nieszczęście" . W p r z y p a d k u E d y p a p o z n a n i u towarzyszą oczywiście perypetie, i t o w e d ł u g A r y s t o t e l e s a jest najsubtelniejszą formą p o z n a n i a . W ten s p o s ó b p o j a w i a się tragiczny efekt - litość i t r w o g a . 24
5. P o n i e w a ż t r a g e d i a jest n a ś l a d o w a n i e m czynności wywołujących litość i t r w o g ę , istnieją trzy rodzaje fabuły, k t ó r y c h należy u n i k a ć : (I) N i e m o ż e m y o g l ą d a ć człowieka d o b r e g o p o p a d a j ą c e g o ze szczęś cia w nieszczęście, gdyż jest to w e d ł u g A r y s t o t e l e s a wręcz odpychające i w p r a w i ł o b y nasze umysły w takie o b u r z e n i e i o d r a z ę , że efekt tragiczny nie byłby w y w o ł a n y . (II) N i e m o ż e m y oglądać człowieka złego, k t ó r y z nieszczęścia p r z e c h o d z i w szczęście. Jest t o zgoła „ n i e t r a g i c z n e " - nie wywołuje ani litości, ani trwogi. (III) N i e m o ż e m y o g l ą d a ć niezwykle złego człowieka p o p a d a j ą c e g o ze szczęścia w nieszczęście. M o g ł o b y t o w y w o ł a ć ludzkie uczucia, j e d n a k ż e nie będące ani litością, ani trwogą, litość b o w i e m wywołuje niezasłużone nieszczęście, a t r w o g ę nieszczęście k o g o ś t a k i e g o j a k m y sami. A zatem t r a g e d i a p o w i n n a p r z e d s t a w i a ć „ p o ś r e d n i e " typy ludzkie w p a d a j ą c e w nieszczęścia s p o w o d o w a n e j a k i m ś b ł ę d n y m sądem, a nie występkiem czy nieprawością. Arystoteles nie chce więc zgodzić się z tymi k r y t y k a m i , k t ó r z y k r y t y k o w a l i E u r y p i d e s a za t o , że wielu s z t u k o m d a w a ł nieszczęśliwe z a k o ń c z e n i a , jest to b o w i e m zwykłą cechą 24
Tamże, 1451 b 32-35. (Przekład polski: dz. cyt., s. 23.)
416
ARYSTOTELES
tragedii, a nie k o m e d i i . ( C h o c i a ż c z a s a m i w t r a g e d i a c h greckich zdarzały się k o m i c z n e interludia, d ą ż o n o d o tragedii czystej, bez d o m i e s z e k , j a k r ó w n i e ż d o czystej k o m e d i i , i p o g l ą d y A r y s t o t e l e s a raczej odzwierciedlają tę dążność.)
6. T r a g i c z n ą litość i t r w o g ę m u s i w y w o ł y w a ć s a m a fabuła, a nie obce elementy, n a p r z y k ł a d p r z e d s t a w i a n i e n a scenie b r u t a l n e g o m o r d e r s t w a . (Arystoteles a p r o b o w a ł b y oczywiście takie rozwiązanie, by m o r d e r s t w o A g a m e m n o n a o d b y ł o się p o z a sceną. P r a w d o p o d o b n i e wyrzuciłby m o r d e r s t w o D e s d e m o n y ze sceny.)
7. Z a j m i e m y się teraz p s y c h o l o g i c z n y m celem tragedii - w y w o ł a n i e m litości i trwogi, czyli Ka9apaic tych uczuć. D o k ł a d n e znaczenie, j a k i e należy n a d a w a ć owej słynnej d o k t r y n i e KaSapoic, jest p r z e d m i o t e m n i e u s t a n n e j dyskusji; j a k m ó w i profesor R o s s , „całą bibliotekę n a p i s a n o n a t e m a t tej słynnej d o k t r y n y " . R o z w i ą z a n i e t r u d n o ś c i jest t y m trudniejsze, że nie m a m y drugiej księgi Poetyki, w k t ó r e j , j a k się p r z y p u s z c z a , Arystoteles wyjaśniał, co r o z u m i e p r z e z katharsis ( p r a w d o p o d o b n i e zajmował się t u t a k ż e k o m e d i ą ) . Wyjaśnienie tego pojęcia m o ż e pójść w d w ó c h k i e r u n k a c h . (I) Katharsis - to oczyszczenie u c z u ć litości i trwogi; m e t a f o r a została zaczerpnięta z o b r z ę d o w e g o oczyszczania (pogląd Lessinga); (II) kat harsis]^ tymczasowym usunięciem uczuć litości i t r w o g i - m e t a f o r a jest zaczerpnięta z m e d y c y n y (pogląd B e r n a y s a ) . T e n p o g l ą d jest najbardziej d o przyjęcia, p r z e d e wszystkim z egzegetycznego p u n k t u widzenia, i obecnie n a ogół się u t r z y m u j e . W e d ł u g j e g o z w o l e n n i k ó w b e z p o ś r e d n i m celem tragedii jest dla A r y s t o t e l e s a w y w o ł a n i e uczucia litości i trwogi, m i a n o w i c i e litości d l a przeszłych i teraźniejszych cierpień b o h a t e r a , t r w o g i zaś przed t y m i , k t ó r e czyhają n a niego. D a l s z y m celem tragedii b y ł o b y więc u w o l n i e n i e czy oczyszczenie d u s z y z tych u c z u ć za p o ś r e d n i c t w e m nieszkodliwego i p r z y j e m n e g o ś r o d k a d o s t a r c z o n e g o p r z e z sztukę. W y n i k a stąd, że te u c z u c i a są n i e p o ż ą d a n e , czy raczej, są n i e p o ż ą d a n e , kiedy występują w n a d m i a r z e , s k o r o j e d n a k wszyscy ludzie, a przynajmniej większość z nich im ulega, n i e k t ó r z y w n a d m i e r n y m s t o p n i u , t a k ż e jest z d r o w ą i d o b r o c z y n n ą p r a k t y k ą dla wszystkich 2 5
2 5
Ross, Aristotle, s. 282. Na ten temat por. na przykład: Butcher, Aristotle's Theory of Poetry and Fine Art; Bywater, Aristotle on the Art of Poetry.
ESTETYKA
417
- a w p r z y p a d k u n i e k t ó r y c h n a w e t konieczną - d a ć t y m u c z u c i o m od czasu d o czasu m o ż n o ś ć u z e w n ę t r z n i e n i a się i ujścia z a p o m o c ą sztuki, k t ó r y t o zabieg jest j e d n o c z e ś n i e przyjemny . T a k a b y ł a b y o d p o w i e d ź A r y s t o t e l e s a n a P l a t o ń s k ą k r y t y k ę tragedii w Rzeczypospolitej', tragedia nie m a s k u t k ó w demoralizujących, lecz jest nieszkodliwą przyjemnoś cią. J a k dalece Arystoteles u z n a w a ł i n t e l e k t u a l n y element w takiej rekreacji, n a to p y t a n i e nie m o ż e m y odpowiedzieć, m a j ą c d o dyspozycji tylko okrojoną Poetykę. T o , że Arystoteles m i a ł n a myśli oczyszczający s k u t e k , a nie m o r a l n y oczyszczający s k u t e k , wydaje się s u g e r o w a ć Polityka. (I) W e d ł u g A r y s t o t e l e s a flet m a działanie p o b u d z a j ą c e , a nie etyczne i w i n n o się go zostawić profesjonalistom o r a z z a c h o w a ć n a okazje, kiedy słuchanie m u z y k i s t a n o w i raczej Ka&apaic niż f o r m ę w y c h o w a n i a . W n i o s e k płynie stąd t a k i , że katharsis jest związane nie z oddziaływa niem etycznym, lecz e m o c j o n a l n y m . (II) Arystoteles d o p u s z c z a „ e n t u z j a s t y c z n e " ( b u d z ą c e z a c h w y t ) m e l o die w d o b r z e u r z ą d z o n y m p a ń s t w i e , p o n i e w a ż przywracają o n e tych, k t ó r z y ulegają p o r y w o m z a c h w y t u , d o n o r m a l n e g o s t a n u . N a s t ę p n i e przystępuje d o wyliczenia trzech celów, dla k t ó r y c h należy s t u d i o w a ć m u z y k ę : (a) „ w y c h o w a n i e " ; (b) „ o c z y s z c z e n i e " ( „ c o zaś n a z y w a m katharsis, teraz ogólnie tylko z a z n a c z a m , b o później m i a n o w i c i e w Poetyce d o k ł a d n i e to o m ó w i ę " ) ; (c) „i dla wypełnienia czasu s p o c z y n k u , dla o d p r ę ż e n i a i w y t c h n i e n i a p o p r a c y " . N a p o d s t a w i e tylko tego wyliczenia m o ż n a b y p r z y p u s z c z a ć , o d n o s z ą c to r o z u m o w a n i e d o tragedii, że tragiczne o d d z i a ł y w a n i e m o ż e b y ć z a r a z e m etyczne i oczysz czające. J e d n a k ż e Arystoteles czyni t a k i e r o z r ó ż n i e n i e . „ W p r a w d z i e należy s t o s o w a ć wszystkie tonacje, ale w r ó ż n y s p o s ó b , b o d o celów kształcenia tonacje wybitnie działające n a uczucia m o r a l n e (etyczne), d o słuchania zaś gry obcej p o b u d z a j ą c e d o czynu ( p r a k t y c z n e ) i wywołujące zachwyt (entuzjastyczne). Uczucie b o w i e m , k t ó r e w d u s z a c h n i e k t ó r y c h z wielką przejawia się siłą, o d z y w a się we wszystkich d u s z a c h , a tylko t u w większym, t a m w mniejszym s t o p n i u , t a k n p . uczucie litości i strachu, a t a k ż e i z a c h w y t u ; b o i d o tego uczucia n i e k t ó r z y ludzie są skłonni. W i d z i m y przecież, że p o d w p ł y w e m świętych pieśni ludzie tacy, którzy posłyszą m e l o d i ę wprawiającą duszę w s t a n z a c h w y t u , uspokajają się, j a k b y zażyli jakieś l e k a r s t w o i ś r o d e k uśmierzający. T a k i e s a m o wrażenie m u s z ą o d c z u w a ć ci, k t ó r z y są s k ł o n n i d o uczucia litości i s t r a c h u i w ogóle ludzie wrażliwi, inni zaś, o ile k o g o ś k t ó r e ś z tych 26
Poi, 1341 a 17 n.
418
ARYSTOTELES
uczuć p o r u s z y ; wszyscy j e d n a k odczuwają w t a k i m razie p e w n e oczyszczenie i ulgę p o ł ą c z o n ą z rozkoszą. P o d o b n i e i śpiewy o t a k i m oczyszczającym duszę c h r a k t e r z e sprawiają l u d z i o m nieszkodliwą ucie c h ę " . N a p o d s t a w i e tych u w a g m o g ł o b y się w y d a w a ć , że katharsis litości i trwogi - chociaż jest „ n i e w i n n ą p r z y j e m n o ś c i ą " - nie m a w oczach Arystotelesa c h a r a k t e r u etycznego; jeśli więc nie jest etyczne w swym c h a r a k t e r z e , to nie należy i n t e r p r e t o w a ć „oczyszczenia" w etycznym znaczeniu, lecz w sensie nieetycznym, tj. j a k o m e t a f o r ę zaczerpniętą z m e d y c y n y . N i e wszyscy m o g ą się zgodzić z t a k ą interpretacją. I t a k profesor Stace oświadcza, że „ t e o r i a p e w n y c h u c z o n y c h , o p a r t a n a p o d s t a w a c h etymologicznych i głosząca, że oczyszczenie znaczy, iż d u s z a jest oczyszczona nie przez litość i t r w o g ę , lecz z litości i trwogi, że przez p e w n e g o rodzaju b i e g u n k ę jesteśmy uwolnieni od tych nieprzyjemnych uczuć i stajemy się szczęśliwi, p r z e d s t a w i a m y ś l ludzi, k t ó r y c h u c z o n o ś ć jest wielka, lecz k t ó r y c h r o z u m i e n i e sztuki jest o g r a n i c z o n e . T a k a teoria s p r o w a d z a ł a b y wielką i światłą k r y t y k ę A r y s t o t e l e s a d o bezsensownego p a p l a n i a j a k i e g o ś f l l i s t y n a " . K w e s t i ę s t a n o w i j e d n a k nie t o , j a k i jest właściwy p o g l ą d n a tragedię, ale j a k i był p o g l ą d Arystotelesa. W k a ż d y m razie n a w e t zwolennicy teorii „ b i e g u n k o w e j " m o g l i b y zgodzić się z d o k o n a n ą przez Stace'a interpretacją z n a c z e n i a A r y s t o t e l e s o w e g o ( „ p r z e d s t a w i e n i e p r a w d z i w i e wielkich i tragicznych cierpień wywołuje u o d b i o r c y litość i t r w o g ę , k t ó r e oczyszczają j e g o duszę i robią ją p o g o d n ą i c z y s t ą " ) , p o d w a r u n k i e m , że t e r m i n u „ c z y s t a " nie r o z u m i e się w kategoriach procesu wychowawczego. 2 7
28
IV. P O C Z Ą T K I T R A G E D I I I K O M E D I I
29
Według Arystotelesa tragedia powstała z „improwizacji" przodow n i k a d y t y r a m b u , niewątpliwie p r o w a d z o n e j p o m i ę d z y d w i e m a p o ł o w a m i c h ó r u . N a p o c z ą t k u więc byłaby z w i ą z a n a z k u l t e m D i o n i z o s a , p o d o b n i e j a k o d r o d z e n i e d r a m a t u w E u r o p i e było związane ze ś r e d n i o wiecznymi m i s t e r i a m i . 27
Tamże, 1342 a 1-16. (Przekład polski: dz cyt., s. 355.)
28
W. T. Stace, A Critical History of Greek Philosophy, s. 3 3 1 . Poet., 1449 a 9-30.
29
NOTA O STARSZYCH PERYPATETYKACH
419
2. K o m e d i a p o w s t a ł a równolegle, z pieśni fallicznych, „ k t ó r e d o dziś d n i a utrzymują się w zwyczaju w wielu m i a s t a c h " . Arystoteles m i a ł n a myśli niewątpliwie p r z o d o w n i k a , k t ó r y p r z y s t ę p o w a ł d o i m p r o w i z o w a nia j a k i c h ś sprośności.
3. C z y n n i k i e m najważniejszym w rozwoju d r a m a t u jest d l a A r y s totelesa rosnące znaczenie a k t o r a . Ajschylos pierwszy powiększył liczbę a k t o r ó w d o d w ó c h , skracając występy c h ó r u . Sofokles d o d a ł trzeciego a k t o r a i dekoracje.
4. G d y w p r o w a d z a n o partie m ó w i o n e , z a s t o s o w a n o m e t r u m j a m bież ne, k t ó r e „ n a d a j e się najbardziej d o r o z m o w y " . ( „ Z p o c z ą t k u b o w i e m , gdy ta poezja była s a t y r o w a i o b l i c z o n a n a taniec, u ż y w a n o w niej tetrametru".) R o z t r z ą s a n i e wysoce p r o b l e m a t y c z n y c h kwestii o p o c h o d z e n i u t r a g e dii i k o m e d i i bynajmniej nie należy d o historii filozofii, z a d o w o l i m y się więc powyższym k r ó t k i m w z m i a n k o w a n i e m p o g l ą d ó w Arystotelesa najeżonych t r u d n o ś c i a m i z a r ó w n o co d o ich interpretacji, j a k i p o p r a w ności. Nota o starszych
perypat
etykach
S t a r a A k a d e m i a k o n t y n u o w a ł a m a t e m a t y c z n e spekulacje P l a t o n a - starsi p e r y p a t e t y c y k o n t y n u o w a l i patetyczny k i e r u n e k myśli A r y s t o t e lesa, trzymając się ściśle o g ó l n e g o filozoficznego s t a n o w i s k a M i s t r z a , c h o ć w p r o w a d z a l i nieznaczne modyfikacje i rozwinięcia, n a przykład n a p o l u logiki. T a k więc z a r ó w n o Teofrast, j a k i E u d e m o s z R o d o s trzymali się d o ś ć wiernie metafizycznych n a u k A r y s t o t e l e s a - szczególnie E u d e m o s , k t ó r e g o Simplicjusz określił j a k o yyrjaieoraroc s p o ś r ó d uczniów A r y s t o t e l e s a . Teofrast żarliwie b r o n i ł Arystotelesowskiej d o k t r y n y wieczności świata p r z e c i w k o Z e n o n o w i stoikowi. Teofrast z E r e s o s n a L e s b o s objął p o Arystotelesie k i e r o w n i c t w o szkoły perypatetyckiej w 322/321 r o k u i p i a s t o w a ł j e aż d o swej śmierci w r o k u 288/287 lub 2 8 7 / 2 8 6 . Zasługuje głównie n a u w a g ę przez k o n t y n u o w a n i e dzieła Arystotelesa w zakresie n a u k empirycznych. 30
31
30
31
Simplic, Phys., 411, 14. Diog. Laert., 5, 36.
420
ARYSTOTELES
Poświęcając się przede wszystkim b o t a n i c e , p o z o s t a w i ł p r a c e z tej dziedziny, k t ó r e uczyniły go a u t o r y t e t e m w b o t a n i c e aż d o k o ń c a w i e k ó w średnich. W swych b a d a n i a c h zoologicznych u ś w i a d o m i ł sobie, j a k się wydaje, fakt, że z m i a n y b a r w y w świecie zwierzęcym p o w o d o w a n e są częściowo „ p r z y s t o s o w a n i e m się d o ś r o d o w i s k a " . Teofrast, b ę d ą c j a k sam Arystoteles u c z o n y m o szerokich z a i n t e r e s o w a n i a c h , napisał r ó w n i e ż historię filozofii (słynną (pvoiKcbv dó(ai) o r a z p r a c e n a t e m a t historii i n a t u r y religii, Tlepi &aćov, ITepl evasfieíac i ITspi xb Séiov iatopía. Wierząc w p o k r e w i e ń s t w o wszystkich żywych istot, Teofrast p o t ę p i a ł s k ł a d a n i e ofiar ze zwierząt i s p o ż y w a n i e m i ę s a o r a z głosił, że wszyscy ludzie są ze sobą spokrewnieni, nie są j e d y n i e w s p ó ł o b y w a t e l a m i d a n e g o n a r o d u . W s p o m n i j m y t a k ż e j e g o słynne dzieło, Charaktery, studium trzydziestu t y p ó w c h a r a k t e r ó w . A r i s t o k s e n o s z T a r e n t u wniósł d o szkoły p e r y p a t e t y c k i e j p e w n e teorie późniejszego p i t a g o r e i z m u , n a p r z y k ł a d d o k t r y n ę , że d u s z a jest h a r m o nią ciała, k t ó r a t o d o k t r y n a d o p r o w a d z i ł a go w k o ń c u d o zaprzeczenia nieśmiertelności d u s z y . W ten s p o s ó b był o r ę d o w n i k i e m p o g l ą d u wysuniętego przez Simiasza w Fedonie P l a t o n a . Poszedł j e d n a k w ślady A r y s t o t e l e s a w swej emipirycznej p r a c y o n a t u r z e i historii m u z y k i . T e o r i ę A r i s t o k s e n o s a o duszy podzielał D i k a j a r c h o s z M e s s y n y , k t ó r y napisał fíioc 'FJJAdoc, gdzie prześledził cywilizację Grecji w epoce pierwotnej dzikości, życia k o c z o w n i c z e g o i rolniczego. O d Arystotelesa różniło go t o , że d a w a ł p i e r w s z e ń s t w o życiu p r a k t y c z n e m u przed t e o r e t y c z n y m . W swym TpinoJjziKÓc głosił, że najlepszy ustrój to m i e s z a n k a trzech t y p ó w r z ą d ó w : m o n a r c h i i , arystokracji i d e m o k r a c j i , o r a z u w a ż a ł , że ten t y p m i e s z a n e g o u s t r o j u był z r e a l i z o w a n y w Sparcie. D e m e t r i o s z F a l e r o n u , uczeń T e o f r a s t a i p ł o d n y p i s a r z , zasługuje n a u w a g ę ze względu n a swą polityczną działalność (stał n a czele r z ą d u ateńskiego w latach 317-307) i n a k ł o n i e n i e P t o l e m e u s z a S o t e r a d o założenia Biblioteki i Szkoły Aleksandryjskiej (do której D e m e t r i o s u d a ł się sam o k o ł o 297 r o k u ) . K i e d y p r o j e k t ten został zrealizowany przez P t o l e m e u s z a Filadelfa, n a s t ę p c ę P t o l e m e u s z a Sotera, k r ó t k o p o r o k u 285, D e m e t r i o s stał się o g n i w e m łączącym p o m i ę d z y P e r y p a t e m w A t e n a c h a n a u k o w ą i b a d a w c z ą p r a c ą G r e k ó w w A l e k s a n d r i i , mieście, k t ó r e m i a ł o stać się słynnym c e n t r u m u c z o n y c h i n a u k i . 32
33
34
35
12
33
34
35
Cic, Tuse, disp., I, 10, 19. Tamże, I, 10, 21; 31, 77. Cic, Ad Aa., 2, 16, 3. D i o g . Laert., 5, 80-81.
Rozdział
XXXIV
PLATON I ARYSTOTELES
P l a t o n i A r y s t o t e l e s są, bez cienia wątpliwości, nie tylko d w o m a największymi greckimi filozofami, lecz t a k ż e d w o m a s p o ś r ó d najwięk szych filozofów światowych. M a j ą obaj wiele ze sobą w s p ó l n e g o (czy m o g ł o być inaczej, s k o r o A r y s t o t e l e s przez wiele lat był uczniem P l a t o n a i zaczynał z pozycji Platońskich?); jest j e d n a k ż e m i ę d z y nimi również w y r a ź n a różnica w s p o s o b i e m y ś l e n i a , k t ó r a - jeśli p o m i n ą ć ten znaczący w s p ó l n y im element - p o z w a l a s c h a r a k t e r y z o w a ć ich filozofie j a k o znajdujące się d o siebie wzajemnie w s t o s u n k u tezy (platonizm) d o antytezy (arystotelizm), tezy i antytezy, k t ó r e m u s z ą się zjednoczyć w wyższej syntezie w t y m sensie, że cenne i p r a w d z i w e elementy w o b y d w u m u s z ą zostać h a r m o n i j n i e rozwinięte w bardziej k o m p l e t n y i a d e k w a t n y system niż pojedynczy system j e d n e g o czy drugiego filozofa. P l a t o n i z m m o ż n a s c h a r a k t e r y z o w a ć , o d n o s z ą c go d o idei Bytu w sensie trwałej i niezachwianej rzeczywistości, arystotelizm przez odniesienie d o idei s t a w a n i a się; j e d n a k ż e jeśli niezmienny byt jest rzeczywisty, rzeczywistym jest r ó w n i e ż z m i a n a i s t a w a n i e się, t a k że k a ż d y a d e k w a t n y system filozofii m u s i o d d a ć sprawiedliwość t y m o b y d w u a s p e k t o m rzeczywistości. C h a r a k t e r y z u j ą c filozofię P l a t o n a przez odniesienie jej d o idei Bytu, filozofię A r y s t o t e l e s a zaś przez odniesienie d o idei s t a w a n i a się, jesteśmy winni p e w n e g o u o g ó l n i e n i a , k t ó r e nie o d d a j e oczywiście całej p r a w d y . C a ł k i e m słusznie m o ż n a z a p y t a ć , czy P l a t o n nie t r a k t u j e o s t a w a n i u się, czy nie p r z e d k ł a d a teorii teleologii, czyż nie uznaje świata m a t e r i a l n e g o j a k o sfery z m i a n y i czy nie d o p u s z c z a n a w e t wyraźnie, że z m i a n a i r u c h (o tyle, o ile to w y n i k a z n a t u r y życia czy d u s z y ) m u s z ą należeć d o sfery t e g o , co rzeczywiste? Z drugiej s t r o n y czyż to nie A r y s t o t e l e s znalazł miejsce, i to b a r d z o w a ż n e miejsce, d l a niezmiennego
422
PLATON I ARYSTOTELES
b y t u , czyż nie o d k r y ł n a w e t w z m i e n n y m m a t e r i a l n y m świecie p e w n e g o e l e m e n t u stałości, trwałości, czyż nie oświadczył, że najwyższym zajęciem człowieka jest k o n t e m p l a c j a niezmiennych p r z e d m i o t ó w ? N a takie p y t a n i a m o ż n a d a ć j e d y n i e twierdzącą o d p o w i e d ź , j e d n a k ż e cechy u o g ó l n i e n i a nie u s u n i e m y , p o n i e w a ż o d n o s i się d o tego, co jest szczególnie c h a r a k t e r y s t y c z n e w k a ż d y m systemie, d o j e g o o g ó l n e g o t o n u czy wydźwięku, d o o g ó l n e g o u k i e r u n k o w a n i a myśli filozofa. S p r ó b u j e m y k r ó t k o u z a s a d n i ć t o uogólnienie lub przynajmniej w s k a zać, w j a k i s p o s ó b p o w i n n i ś m y j e p r ó b o w a ć u z a s a d n i a ć , gdyby n a to p o z w o l i ł o miejsce. P l a t o n , p o d o b n i e j a k S o k r a t e s , p r z y j m o w a ł w a r t o ś ć s ą d ó w etycznych i t a k j a k S o k r a t e s starał się osiągnąć dialektycznie j a s n e p o j m o w a n i e wartości etycznych, umieścić ich n a t u r ę w definicji j a k w relikwiarzu, w y k r y s t a l i z o w a ć pojęcie etyki. Zaczął j e d n a k d o s t r z e g a ć , że jeśli etyczne pojęcia i sądy etyczne są o b i e k t y w n e i p o w s z e c h n i e w a ż n e , t o m u s z ą mieć p e w n ą o b i e k t y w n ą p o d s t a w ę . Bez wątpienia w a r t o ś c i m o r a l n e są i d e a m i w sensie, że nie są k o n k r e t y m i rzeczami j a k o w c e czy psy. Są t y m , c o p o w i n n o być urzeczywistnione w k o n k r e t n y m świecie a l b o co się p r a g n i e urzeczywistnić w nim dzięki p o s t ę p o w a n i u l u d z k i e m u - stąd o b i e k t y w n o ś ć p r z y p i s y w a n a w a r t o ś c i o m nie m o ż e być tego s a m e g o rodzaju, j a k ą wiąże się z o w c a m i czy p s a m i , m u s i b y ć obiektywnością sfery idealnej, czyli o b i e k t y w n o ś c i ą należącą d o p o r z ą d k u idei. P o n a d t o rzeczy m a t e r i a l n e w t y m świecie zmieniają się i giną, p o d c z a s gdy w a r t o ś c i m o r a l n e - P l a t o n był co d o tego p r z e k o n a n y - są niezmienne. Wyciągał więc wniosek, że w a r t o ś c i m o r a l n e są w swej istocie idealne, lecz o b i e k t y w n e , p o j m o w a n e intuitywnie n a k o ń c u p r o c e s u dialektycz n e g o . T e w a r t o ś c i m o r a l n e mają j e d n a k w s p ó l n y udział w d o b r u czy d o s k o n a ł o ś c i , t a k że słusznie się o nich m ó w i , że uczestniczą w najwyż szej idealnej istocie - biorą z niej swą d o b r o ć czy d o s k o n a ł o ś ć - w Idei D o b r a będącej „ s ł o ń c e m " świata idei. W ten s p o s ó b P l a t o n w y p r a c o w a ł m e t a f i z y k ę n a f u n d a m e n c i e Sokratejskiej etyki, metafizykę, którą, opierając n a myśli S o k r a t e s a , m o ż n a było włożyć w u s t a S o k r a t e s a bez żadnej niestosowności. Z biegiem czasu j e d n a k P l a t o n doszedł d o s t o s o w a n i a swej dialektyki nie tylko d o m o r a l n y c h i estetycznych w a r t o ś c i , lecz w ogóle d o zwykłych pojęć, utrzymując, że j a k d o b r e rzeczy uczestniczą w d o b r u , t a k i n d y w i d u a l n e substancje uczestniczą w istocie g a t u n k o w e j . N i e m o ż n a powiedzieć, że taki n o w y p u n k t widzenia s t a n o w i r a d y k a l n y p r z e ł o m w myśli P l a t o n a , p o n i e w a ż s a m a teoria w a r t o ś c i o p i e r a ł a się w pewnej m i e r z e n a logicznej p o d s t a w i e (że zwykła n a z w a m u s i mieć jakieś
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ICH FILOZOFII
423
o b i e k t y w n e odniesienie), jest to raczej poszerzenie teorii; j e d n a k ż e n o w y p u n k t widzenia zmusił P l a t o n a d o p o w t ó r n e g o r o z w a ż e n i a nie tylko s t o s u n k u p o m i ę d z y s a m y m i i d e a m i , lecz t a k ż e m i ę d z y p r z e d m i o t a m i zmysłowymi a i d e a m i , czyli i s t o t a m i wzorczymi. P l a t o n rozwinął więc teorię o hierarchicznej s t r u k t u r z e poznawczej i „ w s p ó l n o c i e " p o m i ę d z y i d e a m i a uczestnictwem, o b j a ś n i o n y m j a k o n a ś l a d o w a n i e - w rezultacie w miejsce czystych wartości z jednej s t r o n y i nosicieli w a r t o ś c i z drugiej p o d s t a w i o n o d y c h o t o m i ę p o m i ę d z y p r a w d z i w ą rzeczywistością istotową, o b i e k t y w n ą s t r u k t u r ą p o z n a w c z ą a z m y s ł o w y m i rzeczami j e d n o s t k o w y m i , między oryginałem a odbiciem w lustrze czy „ k o p i ą " . T a k i p o d z i a ł zaczął m i e ć uzasadnienie j a k o p o d z i a ł m i ę d z y b y t e m z jednej s t r o n y a s t a w a n i e m się z drugiej i nie m o ż e być żadnej wątpliwości, p o której stronie linii dzielącej umieścić główne z a i n t e r e s o w a n i e P l a t o n a . M o ż n a w y s u n ą ć zarzut, że P l a t o n u w a ż a ł istotę g a t u n k o w ą , n a p r z y k ł a d człowieka, za ideał i że p r a w d z i w e g o z n a c z e n i a s t a w a n i a się należy szukać w s t o p n i o w y m p r z y b l i ż a n i u się d o realizacji tego ideału w świecie m a t e r i a l n y m , w ludzkiej osobie i społeczeństwie, realizacji, k t ó r a jest z a d a n i e m B o g a i J e g o ludzkich w s p ó ł p r a c o w n i k ó w . Jest to całkowicie p r a w d ą i nie z a m i e r z a m y umniejszać z n a c z e n i a teleologii w filozofii P l a t o ń s k i e j , j e d n a k m i m o w s z y s t k o P l a t o n kładł z d e c y d o w a nie nacisk n a sferę b y t u , prawdziwej rzeczywistości. Z racji swej d o k t r y n y teleologii z pewnością d o p u s z c z a ł pewien s t o s u n e k p o m i ę d z y zmieniającym się światem a n i e z m i e n n y m światem B y t u , j e d n a k stawa nie się j a k o t a k i e i szczegółowość j a k o t a k a były dla niego czymś i r r a c j o n a l n y m , czynnikiem, k t ó r y należy o d s u n ą ć w sferę tego, co nieokreślone. J a k m o g ł o b y być inaczej dla myśliciela, dla k t ó r e g o logika i o n t o l o g i a były czymś j e d n y m czy przynajmniej p a r a l e l n y m ? Myśl zajmuje się tym, co ogólne, i myśl ujmuje Byt: t o , co o g ó l n e , jest więc b y t e m , a t o , co szczegółowe j a k o takie, nie jest b y t e m . T o , co ogólne, jest niezmienne, t a k że byt jest niezmienny, t o , co szczegółowe, zmienia się, staje się, ginie i w tej mierze, w jakiej zmienia się, staje się, ginie, nie jest b y t e m . C z y n n o ś ć filozoficzna, czyli d i a l e k t y k a , jest czynnością myśli i d l a t e g o przede wszystkim zajmuje się b y t e m , a j e d y n i e w t ó r n i e s t a w a n i e m się, o tyle, o ile „ n a ś l a d u j e " byt, t a k że P l a t o n j a k o filozof w pierwszej kolejności interesował się i s t o t n y m i n i e z m i e n n y m b y t e m . I n t e r e s o w a ł się również, co p r a w d a , k s z t a ł t o w a n i e m świata w e d ł u g w z o r c a b y t u , ale nacisk k ł a d ł raczej n a byt niż n a s t a w a n i e się. M o ż e się w y d a w a ć , że wiele z tych u w a g n a t e m a t P l a t o n a r ó w n i e d o b r z e , a l b o n a w e t i lepiej, stosuje się d o A r y s t o t e l e s a , k t ó r y twierdził, że metafizyk zajmuje się bytem j a k o b y t e m , k t ó r y odnosił z m i a n ę
424
PLATON I ARYSTOTELES
i s t a w a n i e się d o przyczynowości celowej n i e p o r u s z o n e g o Pierwszego Poruszyciela, k t ó r y uczył, że najwyższym d z i a ł a n i e m człowieka jest t e o r e t y c z n a k o n t e m p l a c j a nie zmieniających się p r z e d m i o t ó w , tych b y t ó w , k t ó r e są par excellence b y t e m , aktualnością, formą. J e d n a k ż e ta b a r d z o p r a w d z i w a s t r o n a filozofii Arystotelesowskiej p r z e d s t a w i a r a czej dziedzictwo P l a t o ń s k i e , n a w e t jeśli jest w y p r a c o w a n a i rozwinięta przez s a m e g o Arystotelesa. N i e z a m i e r z a m y ani przez chwilę k w e s t i o n o w a ć , że Arystoteles przywiązywał d u ż e znaczenie d o tego a s p e k t u swej filozofii, ani też nie c h c e m y zaprzeczać, że Arystoteles d o k o n a ł d u ż o , jeśli chodzi o ten k i e r u n e k spekulacji filozoficznej, n a p r z y k ł a d u w y p u k l a j ą c intelektualną i n i e m a t e r i a l n ą n a t u r ę czystej formy, co było j e g o o g r o m n y m w k ł a d e m d o teologii n a t u r a l n e j . W a r t o j e d n a k przy jrzeć się c h a r a k t e r o w i specjalnego w k ł a d u A r y s t o t e l e s a d o filozofii 0 tyle, o ile odstąpiło się o d p l a t o n i z m u , i z a p y t a ć , j a k a była a n t y t e z a , k t ó r ą Arystoteles wysunął p r z e c i w k o tezie P l a t o ń s k i e j . J a k i e było główne zastrzeżenie A r y s t o t e l e s a p r z e c i w k o Platońskiej teorii idei? T a k i e , że p o z o s t a w i a o n a n i e p r z e k r a c z a l n ą p r z e p a ś ć p o m i ę dzy p r z e d m i o t a m i z m y s ł o w y m i a ideami. P o n i e w a ż p r z e d m i o t y z m y s łowe m i a ł y n a ś l a d o w a ć idee czy w nich uczestniczyć, m o ż n a było oczekiwać, że P l a t o n d o p u ś c i istnienie w p r z e d m i o c i e jakiejś w e w n ę t r z nej istotnej z a s a d y , jakiejś przyczyny formalnej umieszczającej go w jego klasie, ustanawiającej go w j e g o istocie, lecz w rzeczywistości P l a t o n nie godził się n a ż a d n ą w e w n ę t r z n ą f o r m a l n ą p r z y c z y n ę tego rodzaju 1 p o z o s t a w i a ł dualizm czystej ogólności i czystej j e d n o s t k o w o ś c i , d u a l i z m , k t ó r y w rezultacie p o z b a w i a ł świat z m y s ł o w y przeważającej części j e g o rzeczywistości i znaczenia. J a k a b y ł a o d p o w i e d ź A r y s t o t e l e s a n a ten zarzut? G o d z ą c się z o g ó l n y m s t a n o w i s k i e m P l a t o ń s k i m , że element u n i w e r s a l n y , czyli f o r m a i s t o t o w a , jest p r z e d m i o t e m n a u k i , p o z n a n i a r o z u m o w e g o , u t o ż s a m i a ł ten element u n i w e r s a l n y z i m m a n e n t n ą formą istotową p r z e d m i o t u z m y s ł o w e g o , k t ó r a r a z e m z m a t e rią u s t a n a w i a p r z e d m i o t i k t ó r a jest inteligibilną z a s a d ą p r z e d m i o t u . T a f o r m a l n a z a s a d a urzeczywistnia się w d z i a ł a n i u p r z e d m i o t u , n a przy k ł a d f o r m a l n a z a s a d a w o r g a n i z m i e , j e g o entelechia, w y r a ż a się w funkcjach o r g a n i c z n y c h , rozwija się w m a t e r i i , organizuje, u r a b i a i kształtuje m a t e r i ę , zmierza d o celu, k t ó r y m jest a d e k w a t n e objawienie istoty, „ i d e i " , w zjawisku. C a ł a n a t u r a jest p o j m o w a n a j a k o h i e r a r c h i a g a t u n k ó w i w k a ż d y m z nich i s t o t a dąży d o p e ł n e g o urzeczywistnienia w szeregu zjawisk, p o c i ą g a n a w pewien raczej tajemniczy s p o s ó b przez najwyższą p r z y c z y n o w o ś ć celową najwyższego N i e p o r u s z o n e g o P o r u szyciela, k t ó r y s a m w sobie jest pełną aktualnością, czystym niematerial-
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ICH FILOZOFII
425
n y m Bytem czy M y ś l ą samoistniejącą i z w r ó c o n y jest d o siebie s a m e g o . N a t u r a jest z a t e m d y n a m i c z n y m p r o c e s e m s a m o d o s k o n a l e n i a się i s a m o r o z w o j u , a ciąg zjawisk m a sens i znaczenie. Z tego k r ó t k i e g o p r z e d s t a w i e n i a s t a n o w i s k a A r y s t o t e l e s a p o w i n n o w y n i k a ć całkiem j a s n o , że j e g o filozofia nie jest p o p r o s t u filozofią s t a w a n i a się. Że coś jest bytem, m o ż n a p r a w d z i w i e orzec o czymś o tyle, 0 ile jest to coś rzeczywiste, a k t u a l n e , a t o , co jest par excellence b y t e m , jest t a k ż e par excellence aktualnością, nie zmieszaną z potencjalnością; świat s t a w a n i a się, b ę d ą c światem urzeczywistniania się, s p r o w a d z a n i a m o ż n o ś c i d o a k t u , jest światem, w k t ó r y m a k t u a l n o ś ć , czyli byt, n i e u s t a n n i e urzeczywistnia się w m a t e r i i , w zjawiskach p o d w p ł y w e m przyciągania celościowego a k t u a l n o ś c i , czyli b y t u . W ten s p o s ó b wyjaśnienie s t a w a n i a się m o ż n a o d n a l e ź ć w bycie, s t a w a n i e się bowiem z a c h o d z i ze względu n a byt, k t ó r y zawsze logicznie, c h o c i a ż nie czasowo, jest pierwszy. K i e d y więc m ó w i m y , że A r y s t o t e l e s o p a n o w a n y był pojęciem s t a w a n i a się, że j e g o filozofię, w t y m , w czym osobliwie była j e g o filozofią, m o ż n a słusznie s c h a r a k t e r y z o w a ć , o d n o s z ą c ją d o jego d o k t r y n y s t a w a n i a się, nie z a p r z e c z a m y t y m s a m y m , że byt był dla niego, j a k i dla P l a t o n a czymś niezwykle w a ż n y m czy że przedstawiał o n metafizykę bytu, k t ó r a p o d p e w n y m i w z g l ę d a m i znacznie przewyższała metafizykę P l a t o n a . M a m y n a t o m i a s t n a myśli t o , że Arystoteles przez swoją teorię entelechii, i m m a n e n t n e j substancjalnej formy, k t ó r a dąży d o urzeczywistnienia się w procesie n a t u r y , potrafił związać ze światem z m y s ł o w y m znaczenie i rzeczywistość, k t ó r y c h b r a k w filozofii P l a t o n a , 1 że ten szczególny w k ł a d d o filozofii n a d a j e a r y s t o t e l i z m o w i c h a r a k terystyczny t o n i s m a k o d m i e n n y o d p l a t o n i z m u . Arystoteles głosił, że celem człowieka jest działanie, nie j a k o ś ć , p o d c z a s gdy m a się wrażenie, że dla P l a t o n a j a k o ś ć m a p i e r w s z e ń s t w o p r z e d działaniem: „ A b s o l u t e m " P l a t o n a nie była i m m a n e n t n a a k t y w n o ś ć „ s a m o m y ś l ą c e j się M y ś l i " Arystotelesa - P l a t o n a „ A b s o l u t e m " był najwyższy W z o r z e c . ( T o , że A r y s t o t e l e s a c h a r a k t e r y s t y k a m a t e r i i z d ą ż a ł a d o umniejszania rzeczywistości i inteligibilności m a t e r i a l n e g o świata, nie przeczy naszej głównej tezie, p o n i e w a ż jego d o k t r y n a m a t e r i i w y p ł y w a ł a w d u ż y m s t o p n i u z j e g o Platońskiej edukacji, a n a s z a g ł ó w n a teza dotyczy osobistego w k ł a d u A r y s t o t e l e s a d o filozofii n a t u r y . ) T a k więc Arystoteles d a ł niezwykle w a ż n y w k ł a d d o filozofii p r z y r o d y i z pewnością u w a ż a ł , że wytyczył n o w e d r o g i . P o pierwsze u w a ż a ł swą d o k t r y n ę i m m a n e n t n e j istoty za a n t y t e z ę d o k t r y n y P l a t o n a t r a n s c e n d e n t a l n e j istoty, czy za jej s k o r y g o w a n i e , a p o d r u g i e j e g o uwagi d o t y c z ą c e pojawienia się idei celowości w filozofii - c h o ć są w pewnej
426
PLATON I ARYSTOTELES
mierze j a w n i e niesprawiedliwe w s t o s u n k u d o P l a t o n a - pokazują wyraźnie, że u w a ż a ł swą d o k t r y n ę i m m a n e n t n e j teleologii za coś n o w e g o . C h o c i a ż j e d n a k Arystoteles przewidział k o n i e c z n ą k o r e k t ę czy antytezę p l a t o n i z m u p o d t y m w z g l ę d e m , w procesie p o p r a w i a n i a swego p o p r z e d n i k a odrzucił wiele e l e m e n t ó w w a r t o ś c i o w y c h . N i e tylko została o d r z u c o n a przez A r y s t o t e l e s a P l a t o n a k o n c e p c j a O p a t r z n o ś c i , Bos kiego R o z u m u i m m a n e n t n e g o w świecie i w n i m działającego, lecz także P l a t o n a koncepcja przy czy n o w o ś c i wzorczej. P l a t o n m o ż e nie umiał w y p r a c o w a ć systematycznego p o g l ą d u n a Byt a b s o l u t n y j a k o n a Przyczynę wzorczą istot, j a k n a F u n d a m e n t w a r t o ś c i , m o ż e nie u ś w i a d a m i a ł sobie, t a k j a k Arystoteles, że n i e m a t e r i a l n a f o r m a m a c h a r a k t e r intelektualny, że najwyższa A k t u a l n o ś ć jest najwyższą Inteligencją, i m o ż e nie u m i a ł zestawić r a z e m i u t o ż s a m i ć najwyższej Przyczyny sprawczej, wzorczej i celowej, j e d n a k ż e A r y s t o t e l e s w swej opozycji wobec nieodpowiedniego poglądu Platona na konkretny przedmiot tego świata pozwolił sobie p o m i n ą ć i zlekceważyć głęboką p r a w d ę z a w a r t ą w teorii Platońskiej. K a ż d y więc z tych filozofów m a swe wysokie trafienia, k a ż d y d o k o n a ł w a ż n e g o w k ł a d u d o filozofii, ani j e d e n j e d n a k , ani drugi nie przedstawił całkowitej p r a w d y , nawet w t y m s t o p n i u , w j a k i m jest osiągalna. M o ż n a w s k u t e k p o k r e w i e ń s t w a t e m p e r a m e n t u skłaniać się k u P l a t o n o w i a l b o k u A r y s t o t e l e s o w i , j e d n a k ż e nie bylibyśmy usprawiedliwieni, g d y b y ś m y odrzucili a l b o Arystotelesa dla P l a t o n a , a l b o P l a t o n a dla Arystotelesa: p r a w d ę z a w a r t ą w ich filozofiach należy z i n t e g r o w a ć i h a r m o n i j n i e połączyć w całościową syntezę, syntezę, k t ó r a w i n n a wcielić tę k a r d y n a l n ą d o k t r y n ę podzielaną w s p ó l n i e przez P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a , m i a n o w i c i e p r z e k o n a n i e , że t o , co w pełni rzeczywiste, jest w pełni inteligibilne i w pełni d o b r e . T r z e b a też w y k o r z y s t a ć poszczególne w a r t o ś c i myśli filozoficznej ich o b u i p o g o dzić je ze sobą w t a k i m s t o p n i u , w j a k i m jest t o możliwe. W rozdziale p o ś w i ę c o n y m n e o p l a t o n i z m o w i b ę d z i e m y ś w i a d k a m i pewnej p r ó b y , u d a n e j lub nieudanej w zależności o d okoliczności, d o k o n a n i a takiej syntezy, p r ó b y , k t ó r ą p o w t a r z a n o z a r ó w n o w ś r e d n i o wiecznej, j a k i n o w o ż y t n e j filozofii. M o ż e o n a j e d n a k również p o k a z a ć , że jeśli t a k a synteza jest m o ż l i w a , t o głównie dzięki P l a t o ń s k i m e l e m e n t o m z a w a r t y m w arystotelizmie. N i e c h n a m w o l n o będzie d a ć j e d e n p r z y k ł a d dla z i l u s t r o w a n i a , co m a m y n a myśli. G d y b y A r y s toteles, p o p r a w i a j ą c t o , co u w a ż a ł z a skrajnie dualistyczny c h a r a k t e r Platońskiej a n t r o p o l o g i i ( o d s y ł a m d o s t o s u n k u dusza-ciało), wyraźnie odrzucił n a d z m y s ł o w y c h a r a k t e r r a c j o n a l n e g o p i e r w i a s t k a w człowieku i s p r o w a d z i ł myśl n a p r z y k ł a d d o m a t e r i i r u c h u , w y s u n ą ł b y rzeczywiście
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ICH FILOZOFII
427
antytezę w o b e c teorii Platońskiej, j e d n a k ż e ta a n t y t e z a m i a ł a b y taki c h a r a k t e r , że nie d a ł o b y się jej połączyć z tezą w wyższej syntezie. W rzeczywistości j e d n a k Arystoteles nigdy, o ile w i a d o m o , nie odrzucił obecności j a k i e g o ś p o n a d z m y s ł o w e g o p i e r w i a s t k a w człowieku - p o twierdza jego istnienie w t r a k t a c i e O duszy - chociaż podkreślał, że d u s z a nie m o ż e zamieszkiwać w j a k i m k o l w i e k ciele, lecz jest entelechia j e d n o s t k o w e g o ciała. Uwzględniając więc A r y s t o t e l e s o w s k ą ideę o d u szy j a k o formie ciała i g o d z ą c się z P l a t o n e m , że d u s z a i n d y w i d u a l n a jest czymś więcej niż ciało i t r w a p o śmierci w indywidualnej tożsamości, m o ż n a u z n a ć , że synteza t a k a jest m o ż l i w a . Z n o w u m o g ł o b y się w y d a w a ć n a pierwszy rzut o k a , że Arystotelesowski Bóg, Myśl o Myśli, s t a n o w i antytezę nie d o p o g o d z e n i a z P l a t o ń s k ą Ideą B o g a , k t ó r y chociaż inteligibilny nie jest p r z e d s t a w i o n y j a k o inteligencja. J e d n a k ż e p o n i e w a ż czysta f o r m a jest nie tylko inteligibilna, lecz jest także inteligencją, P l a t o ń s k i e A b s o l u t n e D o b r o j a k gdyby d o m a g a się, by je u t o ż s a m i a ć z A r y s t o t e l e s o w s k i m Bogiem, k t ó r e to u t o ż s a m i e n i e d o k o n a ł o się przynajmniej w syntezie chrześcijańskiej, tak że z a r ó w n o P l a t o n , j a k i Arystoteles n a d a l i swój o d m i e n n y , choć uzupełniający się szlif teizmowi. (W powyższych u w a g a c h m o w a była o syntezie p l a t o n i z m u i arystotelizmu; w o l n o n a m j e d n a k m ó w i ć o konieczności syntezy jedynie w t e d y , kiedy m a m y d o czynienia z d w o m a „ a n t y t e t y c z n y m i " teoriami, z k t ó r y c h k a ż d a jest mniej lub bardziej bliższa p r a w d y w swej części afirmującej i fałszywa w części negującej. N a p r z y k ł a d P l a t o n m i a ł rację, afirmując w z o r c o w o ś ć , nie m i a ł zaś racji, zaniedbując i m m a n e n t n ą substancjalną formę, a Arystoteles słusznie p o t w i e r d z a ł swą teorię i m m a n e n t n e j substancjalnej formy, nie m i a ł zaś racji, lekceważąc w z o r c o w o ś ć . Istnieją j e d n a k ż e inne a s p e k t y ich filozofii, w odniesieniu d o k t ó r y c h nie m o ż n a m ó w i ć o konieczności syntezy, p o n i e w a ż sam Arystoteles d o k o n a ł syntezy. N a p r z y k ł a d n i e p o t r z e b n a jest synteza logiki Arystotelesowskiej, tego w s p a n i a ł e g o t w o r u geniusza, i logiki Platońskiej p o p r o s t u d l a t e g o , że była o n a szerokim rozwinięciem Platońskiej [lub przynajmniej t e g o , co o niej wiemy] i s a m a z a w a r ł a to, c o było cenne w logice Platońskiej.)
Część V
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
Rozdział
XXXV
WSTĘP
1. Z n a s t a n i e m p a n o w a n i a A l e k s a n d r a Wielkiego w o l n o ś ć i niezależ n o ś ć greckich m i a s t - p a ń s t w faktycznie była j u ż przeszłością. Z a jego r z ą d ó w i r z ą d ó w j e g o n a s t ę p c ó w , walczących ze sobą o władzę polityczną, wszelka w o l n o ś ć , j a k ą p o s i a d a ł y m i a s t a greckie, była jedynie n o m i n a l n a - przynajmniej zależała od dobrej woli g ł ó w n e g o władcy. P o śmierci wielkiego Z d o b y w c y w r o k u 323 p r z e d C h r . należy m ó w i ć raczej 0 cywilizacji hellenistycznej (tj. przeciwstawionej narodowo-helleńskiej) niż o helleńskiej. D l a A l e k s a n d r a ostre r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y „ G r e k i e m " a „ b a r b a r z y ń c ą " było czymś n i e r e a l n y m : m y ś l a ł o n k a t e g o r i a m i C e s a r s t w a , a nie M i a s t a , i w rezultacie, kiedy W s c h ó d otworzył się n a wpływy Z a c h o d u , k u l t u r a grecka nie m o g ł a p o z o s t a ć nietknięta. Ateny, S p a r t a , K o r y n t itd. przestały być w o l n y m i i niezależymi j e d n o s t k a m i , k t ó r e łączyło w s p ó l n e poczucie k u l t u r a l n e j wyższości n a d otaczającymi je b a r b a r z y ń s k i m i m r o k a m i - pogrążyły się w większej całości, i j u ż w k r ó t c e m i a ł nadejść dzień, w k t ó r y m Grecja stała się prowincją Cesarstwa Rzymskiego. N o w a sytuacja polityczna nie m o g ł a nie wywrzeć w p ł y w u n a filozofię. Z a r ó w n o P l a t o n , j a k i Arystoteles byli ludźmi greckiego m i a s t a - p a ń s t w a 1 dla nich j e d n o s t k a była nie d o pojęcia w o d e r w a n i u o d tego m i a s t a - p a ń s t w a i jego życia: to w nim j e d n o s t k a osiągała swój cel, żyła d o b r y m życiem. K i e d y j e d n a k wolne m i a s t o - p a ń s t w o pogrążyło się w wielkiej k o s m o p o l i t y c z n e j całości, było rzeczą zgoła n a t u r a l n ą , że m u s i a ł w y s u n ą ć się n a czoło nie t y l k o k o s m o p o l i t y z m ze swym ideałem o b y w a t e l s t w a świata, j a k to widzimy w stoicyzmie, lecz także in d y w i d u a l i z m . W rzeczywistości te d w a elementy, k o s m o p o l i t y z m i in d y w i d u a l i z m , były ściśle ze sobą związane, kiedy b o w i e m życie m i a s t a - p a ń s t w a , spoiste i wszystko obejmujące, j a k t o p o j m o w a l i P l a t o n
432
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
i A r y s t o t e l e s , z a ł a m a ł o się i o b y w a t e l e zostali wchłonięci przez o wiele większą całość, j e d n o s t k a została n i e u c h r o n n i e p o z o s t a w i o n a s a m a sobie, p o z b a w i o n a z a k o t w i c z e n i a w p a ń s t w i e . Stąd należało jedynie oczekiwać, że w k o s m o p o l i t y c z n y m społeczeństwie filozofia s k o n c e n t ruje się n a j e d n o s t c e , starając się z a s p o k o i ć jej p r a g n i e n i e , by k i e r o w a ł a życiem, k t ó r e poszczególny człowiek m u s i a ł wieść w wielkim społeczeńs twie, a nie j a k d o t ą d we względnie m a ł y m mieście-rodzinie, i że w ten s p o s ó b ujawni się jej z d e c y d o w n i e p r a k t y c z n e i etyczne u k i e r u n k o w a n i e , j a k to widzimy w stoicyzmie i epikureizmie. Spekulacje metafizyczne i fizyczne schodzą s t o p n i o w o n a d r u g i p l a n ; b u d z ą o n e z a i n t e r e s o w a n i e nie dla nich s a m y c h , lecz przez t o , że użyczają bazy i p r z y g o t o w a n i a d o etyki. T o skupienie się n a etyce p o z w a l a ł a t w o zrozumieć, dlaczego n o w e szkoły zapożyczały swe metafizyczne pojęcia o d innych myślicieli, nie p r ó b u j ą c n a własną r ę k ę świeżych spekulacji. W istocie p o w r ó c i ł y o n e p o d t y m względem d o p r z e d s o k r a t y k ó w , stoicyzm - cofając się d o fizyki H e r a k l i t a , a epikureizm - d o a t o m i z m u D e m o k r y t a . C o więcej, szkoły arystotelesowskie p o w r ó c i ł y d o p r z e d s o k r a t y k ó w , przynajmniej częściowo, również jeśli c h o d z i o ich etyczne idee czy tendencje, stoicy zapożyczając z etyki c y n i k ó w , a epikurejczycy - c y r e n a i k ó w . T e etyczne i p r a k t y c z n e z a i n t e r e s o w a n i a u w y d a t n i a j ą się szczególnie w rozwoju p o a r y s t o t e l e s o w s k i c h szkół w okresie r z y m s k i m , R z y m i a n i e b o w i e m nie byli j a k G r e c y myślicielami s p e k u l a t y w n y m i i metafizyczny m i , byli głównie ludźmi p r a k t y c z n y m i . Starzy R z y m i a n i e kładli nacisk n a charakter - spekulacja była im o b c a - i w Cesarstwie R z y m s k i m , kiedy dawniejsze ideały i tradycje R e p u b l i k i zostały z a g u b i o n e , z a d a niem filozofa było d o s t a r c z e n i e j e d n o s t c e k o d e k s u p o s t ę p o w a n i a , k t ó r y pozwoliłby jej wytyczyć k u r s przez fale życia z g o d n i e z z a s a d a m i o p a r t y m i n a pewnej d u c h o w e j i m o r a l n e j niezależności. Stąd zjawisko filozofów-kierowników, k t ó r y c h z a d a n i e było nieco a n a l o g i c z n e d o z a d a n i a k i e r o w n i k a d u c h o w e g o z n a n e g o światu chrześcijańskiemu. O w o z a i n t e r e s o w a n i e a s p e k t a m i p r a k t y c z n y m i , przyjęcie przez filo zofię o b o w i ą z k u d o s t a r c z e n i a w z o r c ó w p o s t ę p o w a n i a , d o p r o w a d z i ł o n a t u r a l n i e d o szerokiego jej rozprzestrzenienia się w ś r ó d k u l t u r a l n y c h klas świata hellenistyczno-rzymskiego i w ten s p o s ó b d o p o w s t a n i a p e w n e g o rodzaju filozofii p o p u l a r n e j . Filozofia w okresie r z y m s k i m c o r a z bardziej stawała się częścią r e g u l a r n e g o p r o g r a m u kształcenia (czymś, co w y m a g a ł o p r z e d s t a w i e n i a w fomie łatwej d o pojęcia) i w ten s p o s ó b została rywalką chrześcijaństwa, kiedy n o w a religia zaczęła d o m a g a ć się legalizacji w p a ń s t w i e . W istocie m o ż n a powiedzieć, że filozofia, przynajmniej w p e w n y m s t o p n i u , o f e r o w a ł a zaspokojenie
433
WSTĘP
religijnych p o t r z e b i aspiracji człowieka. N i e w i a r a w p o p u l a r n ą m i t o logię była p o w s z e c h n a i t a m , gdzie k r ó l o w a ł a t a n i e w i a r a - w klasach w y k s z t a ł c o n y c h - ci, k t ó r y c h nie z a d o w a l a ł o życie bez religii w ogóle, musieli a l b o przyjąć j e d e n z wielu k u l t ó w , w p r o w a d z o n y c h d o Cesarst w a ze W s c h o d u i z d e c y d o w a n i e bardziej n a s t a w i o n y c h n a zaspokajanie d u c h o w y c h aspiracji człowieka niż oficjalna religia p a ń s t w o w a z jej formalistyczną p o s t a w ą , a l b o musieli zwrócić się w t y m celu d o filozofii. W ten s p o s ó b m o ż n a r o z p o z n a ć religijne elementy w t a k z d e c y d o w a n i e etycznym systemie j a k stoicyzm, a w n e o p l a t o n i z m i e , o s t a t n i m wykwicie starożytnej filozofii, synkretyczne połączenie religii i filozofii osiąga swój szczyt. P o z a t y m w P l o t y ń s k i m n e o p l a t o n i z m i e , k t ó r y mistyczny wzlot d u c h a , czyli ekstazę, czyni k o ń c o w y m i najwyższym p u n k t e m działalności intelektu, filozofia zmierza d o p r z e o b r a ż e n i a się w religię. K ł a d z e n i e nacisku n a samą etykę p r o w a d z i d o ideału d u c h o w e j niezależności i s a m o w y s t a r c z a l n o ś c i , ideału, j a k i znajdujemy z a r ó w n o w stoicyzmie, j a k i w epikureizmie, n a t o m i a s t u w y p u k l a n i e wartości religii p r o w a d z i raczej d o stwierdzenia zależności o d Pierwiastka T r a n s c e n d e n t a l n e g o i d o p r z y p i s y w a n i a samooczyszczenia działaniu t e g o , co Boskie - tę p o s t a w ę znajdujemy w k u l t a c h misteryjnych, takich j a k M i t r y . Należy j e d n a k z a u w a ż y ć , że o b y d w i e tendencje - k o n c e n t r a cja n a elemencie etycznym, n a z w r ó c o n y m tylko k u sobie d o s k o n a l e n i u o s o b o w o ś c i czy osiąganiu p r a w d z i w i e m o r a l n e j o s o b o w o ś c i o r a z z d r u giej s t r o n y k o n c e n t r a c j a n a p o s t a w i e czciciela w o b e c B ó s t w a czy n a p o t r z e b i e , j a k ą m a n i e s a m o w y s t a r c z a l n a i s t o t a l u d z k a , łączności z B o giem - składały się n a z a s p o k o j e n i e tego s a m e g o p r a g n i e n i a : znalezienia przez j e d n o s t k ę żyjącą w świecie g r e c k o - r z y m s k i m pewnej życiowej p o s t a w y , gdyż t a k ż e p o s t a w a religijna niosła ze sobą p e w n ą niezależność w s t o s u n k u d o świeckiego C e s a r s t w a . W p r a k t y c e oczywiście te dwie p o s t a w y zmierzały d o połączenia się, p r z y czym a k c e n t p a d a ł czasem n a czynnik etyczny (jak w stoicyzmie), czasem n a religijny (jak w k u l t a c h misteryjnych), zaś w n e o p l a t o n i z m i e o b s e r w u j e m y p r ó b ę całkowitej syntezy - pierwiastek etyczny p o d p o r z ą d k o w a n y jest religijnemu bez u t r a t y przez niego swej ważności.
2. W rozwoju filozofii hellenistyczno-rzymskiej z w y k ł o się r o z r ó ż n i a ć k i l k a faz: 1
1
Por. Ueberweg-Praechter, s. 32, 33.
434
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
(I) Pierwsza faza t r w a o d o k o ł o k o ń c a c z w a r t e g o wieku p r z e d C h r . d o p o ł o w y pierwszego wieku przed C h r . T e n o k r e s c h a r a k t e r y z u j e p o w s t a nie filozofii stoickiej i epikurejskiej, k ł a d ą c y c h a k c e n t n a p o s t ę p o w a n i e i osiąganie osobistego szczęścia, c h o c i a ż cofających się d o myśli p r z e d s o k r a t y k ó w w p o s z u k i w a n i u k o s m o l o g i c z n y c h p o d s t a w dla swych systemów. J a k o k o n t r a s t u j ą c y z tymi „ d o g m a t y c z n y m i " systemami m a m y sceptycyzm P y r r o n a i j e g o n a s t ę p c ó w , d o k t ó r e g o należy d o d a ć sceptyczne tendencje w średniej i nowej A k a d e m i i . W z a j e m n e o d działywanie n a siebie tych filozofii d o p r o w a d z i ł o d o p e w n e g o eklektyz m u , k t ó r y ujawnił się w skłonności średniej stoi, szkoły perypatetyckiej i A k a d e m i i d o wzajemnego eklektycznego a s y m i l o w a n i a d o k t r y n . (II) E k l e k t y z m z jednej s t r o n y , a sceptycyzm z drugiej występują w dalszym ciągu w okresie d r u g i m (od o k o ł o p o ł o w y pierwszego wieku p r z e d C h r . d o p o ł o w y wieku trzeciego p o C h r . ) , j e d n a k ż e o k r e s ten c h a r a k t e r y z u j e p o w r ó t d o filozoficznej „ o r t o d o k s j i " . W i e l k i m zaintere s o w a n i e m d a r z y się nauczycieli szkół, ich biografie, dzieła i d o k t r y n y , a t a tendencja d o filozoficznej „ o r t o d o k s j i " idzie w p a r z e z trwającym dalej e k l e k t y z m e m . J e d n a k ż e z a i n t e r e s o w a n i e przeszłością o w o c o w a ł o t a k ż e w d o c i e k a n i a c h n a u k o w y c h , n a p r z y k ł a d w w y d a w a n i u dzieł starych filozofów, k o m e n t o w a n i u ich i i n t e r p r e t o w a n i u . W takich p r a c a c h pierwszeństwo należy się A l e k s a n d r y j c z y k o m . T o z a i n t e r e s o w a n i e n a u k o w e nie jest j e d n a k ż e j e d y n ą cechą c h a r a k terystyczną d r u g i e g o o k r e s u . O b o k z a i n t e r e s o w a ń n a u k o w y c h s p o t y k a m y c o r a z silniejsze skłonności d o religijnego m i s t y c y z m u . W y k a z a n o (na p r z y k ł a d Praechter, s. 36), że skłonności te mają w s p ó l n e ź r ó d ł o ze s k ł o n n o ś c i a m i n a u k o w y m i , m i a n o w i c i e zanik twórczej spekulacji. C h o ciaż ten o s t a t n i czynnik m o ż e p r o w a d z i ć d o s c e p t y c y z m u czy d o o d d a n i a się p o s z u k i w a n i o m n a u k o w y m , wynikiem j e g o m o ż e być również s k ł o n n o ś ć d o religijnego m i s t y c y z m u . Skłonności tej sprzyjał również w z r o s t religijnej ś w i a d o m o ś c i t e g o czasu o r a z zaznajomienie się z religia m i w s c h o d n i e g o p o c h o d z e n i a . Filozofowie z a c h o d n i , n a p r z y k ł a d neopitagorejczycy, starali się wcielić te religijno-mistyczne elementy d o swoich s p e k u l a t y w n y c h s y s t e m ó w , a myśliciele w s c h o d n i , n a p r z y k ł a d F i l o n z A l e k s a n d r i i , p r ó b o w a l i u s y s t e m a t y z o w a ć swe religijne k o n c e p cje w r a m a c h filozoficznych. (Myśliciele j a k F i l o n p o w o d o w a l i się t a k ż e oczywiście p r a g n i e n i e m p r z e k o n a n i a G r e k ó w d o swoich niegreckich d o k t r y n przez p r z e d s t a w i a n i e ich w filozoficznym w y d a n i u . ) (III) Trzeci okres (od o k o ł o p o ł o w y trzeciego wieku p o C h r . d o połowy szóstego wieku p o C h r . - l u b , w Aleksandrii, d o p o ł o w y wieku siódmego) stanowi okres n e o p l a t o n i z m u . T e n k o ń c o w y spekulatywny wysiłek
WSTĘP
435
filozofii starożytnej, podjęty w celu połączenia wszystkich wartościowych elementów w filozoficznych i religijnych d o k t r y n a c h W s c h o d u i Z a c h o d u w jeden wszechogarniający system, praktycznie wchłonął wszystkie filozoficzne szkoły i p a n o w a ł n a d rozwojem filozofii przez wiele stuleci, t a k że nie m o ż n a go w sposób usprawiedliwiony przeoczyć w historii filozofii czy zakwalifikować n a śmietnisko ezoterycznego mistycyzmu. P o n a d t o n e o p l a t o n i z m wywarł wielki wpływ n a spekulatywną myśl chrześcijańską: w s p o m n i j m y św. A u g u s t y n a czy Pseudo-Dionizego.
3. Cechą świata hellenistycznego, której nie w o l n o p o m i n ą ć , jest c o r a z większe z a i n t e r e s o w a n i e n a u k a m i szczegółowymi. Widzieliśmy, j a k filozofia i religia zmierzały d o połączenia się: jeśli chodzi o filozofię i n a u k i szczegółowe, sytuacja była p r z e c i w n a . N i e t y l k o dziedzina filozofii otrzymała ostrzejsze granice, j a k za wczesnych dni myśli greckiej, lecz także r ó ż n e n a u k i osiągnęły taki szczyt r o z w o j o w y , że w y m a g a ł y specjalnego t r a k t o w a n i a . P o n a d t o polepszenie z e w n ę t r z n y c h w a r u n k ó w b a d a ń i studiów, c h o ć s a m o w sobie było głównie w y n i k i e m specjalizacji, z kolei wpłynęło n a u p r a w i a n i e n a u k , sprzyjając intensyfikacji p r a c i p o s z u k i w a ń specjalistycznych. D o w z r o s t u i rozwoju n a u k b a r d z o przyczyniło się oczywiście Liceum, j e d n a k ż e w e p o c e hellenistycznej p o w s t a ł y instytuty n a u k o w e , m u z e a i biblioteki w wielkich stolicach, w Aleksandrii, Antiochii i P e r g a m o n i e , w w y n i k u czego m o ż l i w y był wielki p o s t ę p w b a d a n i a c h filologicznych i literackich, s t u d i a c h m a t e m a t y c z n y c h , m e d y c z n y c h i fizycznych. I tak, według Tzetzesa „ z e w n ę t r z n a " biblioteka w Aleksandrii liczyła 42 800 woluminów, a główna biblioteka w Pałacu obejmowała około 4 0 0 0 0 0 „ m i e s z a n y c h " i o k o ł o 9 0 0 0 0 „ n i e m i e s z a n y c h " , czyli „ p o j e d y n c z y c h " w o l u m i n ó w - te o s t a t n i e były p r a w d o p o d o b n i e m a ł y m i r o l k a m i p a p i r u s o w y m i , n a t o m i a s t pierwsze większymi. Później większe woluminy, podzielone n a księgi, s p r o w a d z o n o d o „pojedynczych" w o l u m i n ó w . Kiedy A n t o n i u s z p o d a r o w a ł K l e o p a t r z e bibliotekę p e r g a m o ń s k ą , miał jej d a ć 200000 „pojedynczych" woluminów. Oczywiście w p ł y w filozofii n a n a u k i szczegółowe nie zawsze sprzyjał ich p o s t ę p o w i , gdyż s p e k u l a t y w n e p r z y p u s z c z e n i a c z a s a m i zajmują miejsce im nienależne i p r o w a d z ą d o p o s p i e s z n y c h i przedwczesnych konkluzji t a m , gdzie decydującą rolę p o w i n i e n o d g r y w a ć e k s p e r y m e n t i d o k ł a d n a obserwacja. Z drugiej j e d n a k s t r o n y n a u k i szczegółowe zyskiwały, o t r z y m u j ą c filozoficzną p o d s t a w ę , gdyż t o r a t o w a ł o je przed p r y m i t y w n y m e m p i r y z m e m i p r z e d wyłącznie p r a k t y c z n ą i utylitarystyczną orientacją.
Rozdział
WCZESNA
XXXVI
STOA
I. Założycielem szkoły stoickiej był Z e n o n , k t ó r y u r o d z i ł się o k o ł o r o k u 336/335 przed C h r . w C i t i u m n a C y p r z e , a u m a r ł o k o ł o r o k u 264/263 w A t e n a c h . J a k się wydaje, najpierw p o s z e d ł śladami swego ojca, k o n t y n u u j ą c działalność h a n d l o w ą . P r z y b y w s z y d o A t e n w l a t a c h 315-313 przeczytał Memorabilia K s e n o f o n t a i Apologię P l a t o n a , co go napełniło p o d z i w e m dla siły c h a r a k t e r u S o k r a t e s a . Sądząc, że cynik K r a t e s jest człowiekiem najbardziej p r z y p o m i n a j ą c y m S o k r a t e s a , stał się j e g o uczniem. Od c y n i k ó w , j a k się wydaje, przeszedł d o S t i l p o n a , chociaż m ó w i się o nim także, że słuchał n a u k K s e n o k r a t e s a , a p o j e g o śmierci P o l e m o n a . O k o ł o 300 r o k u p r z e d C h r . założył własną szkołę filozoficzną, k t ó r a wzięła swą n a z w ę o d Erod TIoiKih], gdzie w y k ł a d a ł . M i a ł o d e b r a ć sobie życie. Z pism j e g o z a c h o w a ł y się j e d y n i e fragmenty. N a s t ę p c ą Z e n o n a w k i e r o w a n i u szkołą był K l e a n t e s z A s s o s (331/330-233/232 lub 231), a p o n i m p r z y w ó d z t w o objął C h r y z y p z Soloj w Cylicji (281/278-208/205), k t ó r e g o n a z y w a n o d r u g i m założycielem szkoły z p o w o d u u s y s t e m a t y z o w a n i a przez niego d o k t r y n stoickich. Ei lifj ydp rj XpVGinnoc, OVK av r\v Zrba? M i a ł n a p i s a ć p o n a d 705 p r a c i cieszył się sławą z p o w o d u swej dialektyki, c h o c i a ż nie z p o w o d u stylu kompozycji. W ś r ó d u c z n i ó w Z e n o n a byli A r i s t o n z C h i o s , Herillos z K a r t a g i n y , Dionizjos z H e r a k l e i , Persjon z K i t i o n . U c z n i e m K l e a n t e s a był Sfajros z Bosforu. N a s t ę p c a m i C h r y z y p a byli d w a j j e g o uczniowie, Z e n o n z T a r s u i D i o g e n e s z Seleucji. T e n o s t a t n i p r z y b y ł d o R z y m u w r o k u 1
2
1
2
3
Diog. Laert., 7, 2 i 31. Diog. Laert., 7, 2. Diog. Laert., 7, 183.
437
WCZESNA STOA
156/155 przed C h r . r a z e m z innymi filozofami w poselstwie z A t e n , k t ó r e g o celem była p r ó b a u z y s k a n i a zwolnienia z grzywny. Filozofowie d a w a l i w R z y m i e w y k ł a d y , k t ó r e wzbudziły p o d z i w w ś r ó d młodzieży stolicy, chociaż K a t o n u w a ż a ł , że t a k i e filozoficzne z a i n t e r e s o w a n i a nie dają się p o g o d z i ć z c n o t a m i w o j s k o w y m i , i d o r a d z a ł senatowi j a k najszybsze o d p r a w i e n i e p o s e l s t w a . N a s t ę p c ą D i o g e n e s a był A n t y p a t e r z Tarsu. 4
II. L O G I K A S T O I
Stoicy dzielili logikę n a d i a l e k t y k ę i r e t o r y k ę , d o której niektórzy z nich d o d a w a l i teorię k r y t e r i ó w p r a w d y . T r z e b a tu w s p o m n i e ć 0 stoickiej epistemologii, pomijając ich relacje n a t e m a t logiki formalnej, lecz notując fakt, że sprowadzili dziesięć k a t e g o r i i A r y s t o t e l e s a d o czterech, m i a n o w i c i e s u b s t r a t u (TO D7ioK£ip.£vov), konstytucji istotowej (TO 7toibv czy TO noióv v7ioK£i/usvov), konstytucji przypadłościowej (TÓ nćbc £ypv czy TO nćbc a/ov noibv bnoK£i/j£Vov) i względnej konstytucji przypadłościowej (TÓ npbc xi n&c £ypv, TO npbc n nebę ayov nowy imoK£ifi£vov), M o ż n a t a k ż e w s p o m n i e ć o dalszej cesze logiki formalnej stoi. Z d a n i a są p r o s t e , jeśli ich t e r m i n y nie są z d a n i a m i , inaczej są złożone. O z d a n i u z ł o ż o n y m „jeśli X t o Y " (TÓ ovvrjp.fj.kvov) m ó w i się, że (I) jest p r a w d z i w e , jeśli z a r ó w n o X , j a k Y są p r a w d z i w e ; (II) jest fałszywe, jeśli X jest p r a w d z i w e , a Y jest fałszywe; (III) jest p r a w d z i w e , jeśli X jest fałszywe, a Y jest p r a w d z i w e ; (IV) jest p r a w d z i w e , jeśli z a r ó w n o X , j a k i Y są fałszywe. T a k więc n a s z a implikacja „ m a t e r i a l n a " o d d z i e l o n a jest od naszej implikacji „ f o r m a l n e j " i o d naszej implikacji „ścisłej" o r a z od w y m o g ó w o n t o l o g i c z n y c h . Stoicy odrzucali nie tylko P l a t o ń s k ą d o k t r y n ę o t r a n s c e n d e n t a l n y m pojęciu o g ó l n y m , lecz także d o k t r y n ę A r y s t o t e l e s a o k o n k r e t n y m pojęciu o g ó l n y m . Istnieje j e d y n i e j e d n o s t k a i n a s z e p o z n a n i e jest p o z n a n i e m p r z e d m i o t ó w j e d n o s t k o w y c h . T e p r z e d m i o t y odciskają się n a d u s z y (Tbncooic - Z e n o n i K l e a n t e s , a l b o £xepoicoaic - Chryzyp) 1 p o z n a n i e jest p r z e d e wszystkim p o z n a n i e m tych odciśnięć. Stoicy zajęli 5
6
4 5 6
Plut, Cat. MaL, 22. Diog. Laert., 7, 41-2. Sext. Emp., Pyrr. Hyp., 2, 105; Adv. math^ 8, 449.
438
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
więc s t a n o w i s k o przeciwne d o s t a n o w i s k a P l a t o n a ; p o d c z a s gdy P l a t o n d e p r e c j o n o w a ł postrzeżenia zmysłowe, stoicy b u d o w a l i n a nich całe p o z n a n i e . Skłonni byliby bez wątpienia p o w t ó r z y ć słowa A n t y s t e n e s a , k t ó r y p o w i a d a ł , że widzi k o n i a , a nie „ k o ń s k o ś ć " . ( Z e n o n , j a k w s p o m n i e l i ś m y , był uczniem c y n i k a K r a t e s a . ) D u s z a jest p i e r w o t n i e tabula rasa i a b y p o z n a w a ł a , p o t r z e b n e są jej postrzeżenia. Stoicy oczywiście nie zaprzeczali, że m o ż e m y p o z n a w a ć nasze w e w n ę t r z n e stany i czynności, j e d n a k ż e C h r y z y p s p r o w a d z a ł t a k ż e to p o z n a n i e d o postrzeżenia, co m ó g ł uczynić t y m łatwiej, iż u w a ż a n o , że te stany i czynności składają się z m a t e r i a l n y c h p r o c e s ó w . P o akcie postrzeżenia pozostaje p a m i ę ć (jxvrjpcrj), kiedy nie jest j u ż o b e c n y rzeczywisty przed m i o t , i z wielu p o d o b n y c h p r z y p o m n i e ń p o w s t a j e doświadczenie (sptnsipia).
Stoicy byli więc e m p i r y s t a m i , a n a w e t „ s e n s u a l i s t a m i " , j e d n a k ż e wyznawali również racjonalizm, k t ó r y raczej t r u d n o było p o g o d z i ć z radykalnie empirycznym i nominalistycznym stanowiskiem. Chociaż b o w i e m twierdzili, że r o z u m (kbyoc, vobc) jest w y t w o r e m p r o c e s u r o z w o j o w e g o przez t o , że s t o p n i o w o w z r a s t a ze spostrzeżeń i kształtuje się d o p i e r o o k o ł o czternastego r o k u życia, u t r z y m y w a l i t a k ż e , że nie tylko istnieją ś w i a d o m i e u k s z t a ł t o w a n e idee o g ó l n e , ale i idee ogólne (Koivai ewoiai czy npo?,f]ii/8ic), k t ó r e j a w n i e wyprzedzają doświadczenie (£[i(pvToi npolfjy/Eic) przez t o , że m a m y n a t u r a l n ą predyspozycję d o ich k s z t a ł t o w a n i a - idee potencjalnie w r o d z o n e , j a k m o g l i b y ś m y je n a z w a ć . C o więcej, jedynie za p o ś r e d n i c t w e m r o z u m u m o ż n a p o z n a ć system rzeczywistości. Stoicy poświęcali d u ż o uwagi k r y t e r i u m p r a w d y . Głosili, że jest n i m ęavxaaia KaxaXr\nxiKr\, postrzeżenie pojmujące czy przed stawienie. K r y t e r i u m p r a w d y z a s a d z a się więc n a s a m y m postrzeżeniu, m i a n o w i c i e n a postrzeżeniu, k t ó r e w y m u s z a przyświadczenie duszy, tj. w o b e c wszystkich z a m i a r ó w i celów zawierających się w postrzeżeniu. (Nie jest t o zbyt z g o d n e z p o g l ą d e m , że j e d y n i e n a u k a daje n a m p e w n ą wiedzę o rzeczywistości.) J e d n a k ż e rodzi się t r u d n o ś ć polegająca n a t y m , że d u s z a m o ż e wycofać przyświadczenie w o b e c tego, c o jest o b i e k t y w n i e p r a w d z i w y m postrzeżeniem. I t a k , kiedy z m a r ł a Alcestis u k a z a ł a się zza g r o b u A d m e t o w i , s w e m u m ę ż o w i , m i a ł o n j a s n e postrzeżenie, j e d n a k ż e nie p r z y ś w i a d c z a ł t e m u j a s n e m u postrzeżeniu z p o w o d u s u b i e k t y w n y c h p r z e s z k ó d : p o n i e w a ż nie wierzył, że zmarli powstają z g r o b u ani że m o g ą p o j a w i a ć się n a m ich zjawy. W o b e c t a k i e g o rodzaju z a r z u t u późniejsi stoicy, j a k m ó w i n a m o tym Sekstus E m p i r y k , d o d a w a l i d o k r y t e r i u m
439
WCZESNA STOA
p r a w d y określenie: „ k t ó r e m u nie stoi nic n a p r z e s z k o d z i e " . Obiek tywnie rzecz ujmując, postrzeżenie zmarłej Alcestis m a w a r t o ś ć k r y t e r i u m p r a w d y - gdyż jest o b i e k t y w n i e KaxaXr\%xiKr\ ęavxaoia - j e d n a k ż e s u b i e k t y w n i e b i o r ą c , nie m o ż e f u n k c j o n o w a ć j a k o takie z p o w o d u wiary oddziałującej j a k s u b i e k t y w n a p r z e s z k o d a . Z wszyst k i m t y m m o ż n a się zgodzić, lecz pozostaje nie rozstrzygnięte, kiedy zachodzi t a k a p r z e s z k o d a , a kiedy nie z a c h o d z i . 7
III. K O S M O L O G I A STOI
Stoicy w swej k o s m o l o g i i cofnęli się d o H e r a k l i t a p o d o k t r y n ę logosu i ognia s t a n o w i ą c e g o substancję świata, j e d n a k są w niej o b e c n e również elementy z a p o ż y c z o n e od P l a t o n a i Arystotelesa. I t a k lóyoi o%zpiiaxiKoi są, j a k się wydaje, przeniesieniem n a płaszczyznę m a t e r i a l n ą teorii idei. W e d ł u g s t o i k ó w istnieją dwie z a s a d y rzeczywistości: xb noiovv i xb naoxov. J e d n a k ż e nie jest t o d u a l i z m , j a k i znajdujemy u P l a t o n a , p o n i e w a ż z a s a d a c z y n n a , xb noiovv, nie jest d u c h o w a , lecz m a t e r i a l n a . W rzeczywistości nie jest t o w ogóle d u a l i z m , gdyż i j e d n a , i d r u g a z a s a d a są m a t e r i a l n e i r a z e m tworzą całość. D o k t r y n a stoicka jest więc m o n i s t y c z n y m m a t e r i a l i z m e m , chociaż to s t a n o w i s k o nie jest k o n s e k w e n t n i e z a c h o w y w a n e . N i e m a m y p e w n o ś c i , j a k i był p o g l ą d Z e n o n a , j e d n a k K l e a n t e s i C h r y z y p uważają, j a k się wydaje, o b y d w a czynniki za ostatecznie to s a m o .
„Wszystko jest tylko częścią jednej zdumiewającej całości, której ciałem jest natura, Bóg duszą". 8
Z a s a d ą bierną jest m a t e r i a p o z b a w i o n a j a k o ś c i , a z a s a d ą czynną jest i m m a n e n t n y R o z u m , czyli Bóg. P i ę k n o p r z y r o d y czy celowość w przy r o d z i e wskazują n a istnienie w świecie z a s a d y myśli, B o g a , k t ó r y w swej O p a t r z n o ś c i urządził w s z y s t k o dla d o b r a człowieka. P o n a d t o p o n i e w a ż najwyższy przejaw n a t u r y , człowiek, p o s i a d a ś w i a d o m o ś ć , nie w o l n o n a m p r z y p u s z c z a ć , że cały świat jest p o z b a w i o n y ś w i a d o m o ś c i , gdyż całość nie m o ż e b y ć mniej d o s k o n a ł a od swych części. B ó g więc jest 7
8
Sext. Emp., Ady. math., 7, 254 n. Pope, Essay on Man, I, 267.
440
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
Ś w i a d o m o ś c i ą świata. J e d n a k ż e Bóg, p o d o b n i e j a k s u b s t r a t , n a k t ó r y m pracuje, jest m a t e r i a l n y . „ ( Z e n o ) Nullo modo arbitrabatur ąuidąuam efficiposse ab ea (natura) quae expers esset corporis - nec vero aut quod efficeret aut quodefficeretur, posse esse non corpus". Ovxa yap /xbva xà oćop,axa KaÀovaiv. P o d o b n i e j a k H e r a k l i t stoicy czynili ogień t w o r z y wem wszystkich rzeczy. B ó g jest c z y n n y m o g n i e m (nop XSXVIKOV), jest O n j e d n a k jednocześnie pierwszym Ź r ó d ł e m , z k t ó r e g o p o c h o d z ą gęściejsze elementy tworzące fizyczny świat. T e gęściejsze elementy p o c h o d z ą od B o g a i z n ó w w całej rozciągłości w N i m się rozpraszają, t a k że w s z y s t k o , co istnieje, jest albo p i e r w o t n y m Ogniem - B o g i e m w s a m y m sobie - a l b o Bogiem w Jego r ó ż n y c h s t a n a c h . K i e d y świat istnieje, Bóg znajduje się w s t o s u n k u d o niego j a k d u s z a d o ciała, b ę d ą c duszą świata. N i e jest O n całkowicie o d m i e n n y od t w o r z y w a świata, Jego ciała, lecz jest subtelniejszym t w o r z y w e m , z a s a d ą poruszającą i kształtującą - n a t o m i a s t bardziej gęste t w o r z y w o , z k t ó r e g o u k s z t a ł t o w a n y jest świat, jest s a m o n i e r u c h o m e i n i e u k s z t a ł t o w a n e , chociaż z d o l n e d o przyjęcia wszelkiego r u c h u i kształtu. ,,Zenoni et reliquis fere Stoicis aether vide tur summus deus, mente praeditus, qua omnia reguntur". Bóg więc, b Àóyoc, jest C z y n n ą Z a s a d ą zawierającą w sobie czynne f o r m y wszystkich rzeczy, k t ó r e mają zaistnieć - formy te t o Aóyoi onepiiaxiKoi. T e a k t y w n e formy - j e d n a k ż e m a t e r i a l n e - są j a k gdyby „ n a s i o n a m i " . Dzięki ich a k t y w n o ś c i zaczynają istnieć poszczególne rzeczy w m i a r ę , j a k świat się rozwija; czy raczej są n a s i o n a m i , k t ó r e rozwijają się w kształty poszczególnych rzeczy. (Pojęcie Àbyoi onspfiaxiKoi znajdujemy w n e o p l a t o n i z m i e i u św. A u g u s t y n a p o d nazwą rationes seminales.) W a k t u a l n y m rozwoju ś w i a t a część ognistego o p a r u , z k t ó r e g o s k ł a d a się Bóg, przekształca się w p o w i e t r z e , a z p o w i e t r z a t w o r z y się w o d a . Z części w o d y p o c h o d z i ziemia, p o d c z a s gdy d r u g a część pozostaje wodą, a część trzecia przekształca się w powietrze, k t ó r e przez rozrzedzenie staje się e l e m e n t a r n y m o g n i e m . W ten s p o s ó b z a c z y n a istnieć „ c i a ł o " B o g a . O t ó ż H e r a k l i t , j a k widzieliśmy, n a j p r a w d o p o d o b n i e j nigdy nie głosił d o k t r y n y o p o ż a r z e świata, kiedy to cały świat p o w r ó c i d o p i e r w o t n e g o o g n i a , z k t ó r e g o powstał. Stoicy j e d n a k ż e z pewnością d o d a l i tę d o k t r y n ę o ènnùpcoaic, w e d ł u g której B ó g kształtuje świat i n a s t ę p n i e przyjmuje go z p o w r o t e m d o siebie w p o w s z e c h n e j p o ż o d z e , t a k że w ten 9
10
][
9
C i c , Acad. post.,\, 11, 39. Plut., De comm. notit., 1073. Cic, Acad, prior., 2, 41, 126.
1 0
11
441
WCZESNA STOA
s p o s ó b istnieje n i e s k o ń c z o n y ciąg b u d o w a n i a ś w i a t a i j e g o destrukcji. P o n a d t o k a ż d y n o w y świat p r z y p o m i n a we wszystkich szczegółach swego p o p r z e d n i k a , k a ż d y poszczególny człowiek n a p r z y k ł a d pojawia się w k a ż d y m n a s t ę p n y m świecie i d o k o n u j e identycznych czynów, j a k w swej poprzedniej egzystencji. ( P o r ó w n a j N i e t z s c h e a ń s k ą koncepcję „wiecznych p o w r o t ó w " . ) W konsekwencji takich p r z e k o n a ń stoicy przeczyli ludzkiej wolności, czy raczej w o l n o ś ć o z n a c z a ł a dla nich ś w i a d o m e czynienie z przyzwoleniem tego, co się chce czynić w d a n y m w y p a d k u . (Przywodzi t o n a m n a m y ś l w p e w n y m s t o p n i u Spinozę.) T a k i e p a n o w a n i e konieczności stoicy wyrażali w pojęciu losu CEifiapiieyrj), ale los nie jest czymś o d m i e n n y m od B o g a i p o w s z e c h n e g o r o z u m u ani nie jest o d m i e n n y o d O p a t r z n o ś c i (Upóvoia), k t ó r a urządza wszystko j a k najlepiej. L o s i O p a t r z n o ś ć nie są niczym i n n y m , j a k tyiko r ó ż n y m i a s p e k t a m i B o g a . T e n k o s m o l o g i c z n y d e t e r m i n i z m jest j e d n a k nieco inny przez t o , że stoicy kładli nacisk n a w e w n ę t r z n ą wolność; p o w i a d a l i , że człowiek m o ż e zmienić swój sąd o w y d a r z e n i a c h i swój d o nich stosunek, p a t r z ą c n a nie i przyjmując je j a k o w y r a z „woli B o g a " . W t y m sensie człowiek jest wolny. P o n i e w a ż stoicy u t r z y m y w a l i , że B ó g u r z ą d z a wszystko j a k najlepiej, musieli w y t ł u m a c z y ć zło w świecie czy przynajmniej z h a r m o n i z o w a ć je ze swym „ o p t y m i z m e m " . Zwłaszcza C h r y z y p podjął się rozwiązania tej wiecznej t r u d n o ś c i s f o r m u ł o w a n i a pewnej teodycei, b i o r ą c za p o d s t a w ę teorię, że n i e d o s k o n a ł o ś ć rzeczy j e d n o s t k o w y c h p o d p o r z ą d k o w a n a jest d o s k o n a ł o ś c i całości. P o w i n n o z tego w y n i k a ć , że n a p r a w d ę nie istnieje ż a d n e zło, kiedy n a rzeczy p a t r z y się sub specie aetemitatis. (Jeśli p r z y c h o d z i tu n a m n a m y ś l Spinoza, w s p o m i n a m y r ó w n i e ż Leibniza, nie tylko z p o w o d u o p t y m i z m u stoików, lecz t a k ż e z p o w o d u ich d o k t r y n y , że nie m a d w ó c h poszczególnych zjawisk n a t u r y , k t ó r e byłyby cał kowicie takie same.) C h r y z y p w swej czwartej księdze o O p a t r z n o ś c i d o w o d z i , że p a r a przeciwieństw nie m o ż e istnieć bez swych o b u członów, t a k że gdyby u s u n ę ł o sięjeden, u s u n ę ł o b y się o b y d w a . Z pewnością jest d u ż o p r a w d y w t a k i m twierdzeniu. N a przykład istnienie stworzenia z d o l n e g o o d c z u w a ć przyjemność z a k ł a d a t a k ż e istnienie w nim z d o l n o ści d o o d c z u w a n i a b ó l u - jeśli rzeczywiście Bóg nie p o s t a n o w i inaczej, ale m ó w i m y o n a t u r a l n y m stanie rzeczy, a nie o p o n a d n a t u r a l n y c h Boskich zrządzeniach. P o n a d t o b ó l , chociaż o k r e ś l a się go j a k o zło, m o ż e w y d a w a ć się t a k ż e - w p e w n y m aspekcie - d o b r e m . N a p r z y k ł a d uwzględniając m o ż l i w o ś ć p o p s u c i a się n a s z y c h z ę b ó w , b ó l z ę b a m o ż e 12
12
U Gelliusza, Noctes Atticae, 6, 1.
442
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
w y d a w a ć się o k r e ś l o n y m d o b r e m czy d o b r o d z i e j s t w e m . Z a ł a m a n i e się właściwego p o r z ą d k u w uzębieniu jest z p e w n o ś c i ą złem, j e d n a k ż e zakładając m o ż l i w o ś ć p r ó c h n i c y - bylibyśmy w gorszej sytuacji, gdyby nie było b ó l u zębów, p o n i e w a ż ból jest sygnałem ostrzegającym przed niebezpieczeństwem, m ó w i ą c y m , że n a d s z e d ł czas, by nasze zęby obejrzał dentysta. A z n o w u g d y b y ś m y nigdy nie odczuwali głodu - c z e g o ś bolesnego - m o g l i b y ś m y zniszczyć n a s z e zdrowie, niedostatecz nie się odżywiając. C h r y z y p widział to w y r a ź n i e i d o w o d z i ł , że rzeczą d o b r ą dla człowieka jest p o s i a d a n i e głowy o delikatnej b u d o w i e , chociaż z s a m e g o faktu jej delikatnej b u d o w y w y n i k a j e d y n i e możliwość u r a z u , n a p r z y k ł a d przez niewielkie uderzenie. N a w e t jeśli zło fizyczne nie s t a n o w i zbyt wielkiej t r u d n o ś c i inter pretacyjnej, co powiedzieć o złu m o r a l n y m ? W e d ł u g s t o i k ó w żaden czyn nie jest zły i n a g a n n y sam w sobie: czyn czyni złym intencja, m o r a l n e u w a r u n k o w a n i e sprawcy, od k t ó r e g o czyn p o c h o d z i - czyn j a k o akt fizyczny jest obojętny. ( G d y b y to m i a ł o znaczyć, że d o b r a intencja usprawiedliwia k a ż d y czyn, to taki czyn znajduje się w p o r z ą d k u m o r a l n y m i będzie albo d o b r y , a l b o zły - chociaż jeśli s p r a w c a p o p e ł n i a zły czyn ze szczerą d o b r ą intencją w stanie niezawinionej niewiedzy o t y m , że czyn przeczy p r a w e m u r o z u m o w i , uczynek jest tylko mateńaliter zły i s p r a w c a nie jest o b c i ą ż o n y f o r m a l n y m g r z e c h e m . J e d n a k ż e jeśli czyn r o z w a ż a ć j e d y n i e sam w sobie j a k o byt p o z y t y w n y niezależnie od jego c h a r a k t e r u j a k o czynu l u d z k i e g o , t o C h r y z y p m a rację, m ó w i ą c , że czyn j a k o taki nie jest zły - w rzeczywistości jest d o b r y . Ż e nie m o ż e sam z siebie być zły, m o ż n a ł a t w o p o k a z a ć n a przykładzie. Fizyczny p o s t ę p e k , element p o z y t y w n y , jest ściśle taki s a m , kiedy człowiek zostaje zastrzelony przez m o r d e r c ę , j a k w ó w c z a s , gdy jest zastrzelony w bitwie w wojnie sprawiedliwej: m o r a l n i e zły nie jest element p o z y t y w n y w m o r d e r s t w i e , uczynek r o z w a ż a n y jedynie w o d e r w a n i u . Z ł o m o r a l n e , r o z w a ż a n e ściśle j a k o takie, nie m o ż e być bytem p o z y t y w n y m , gdyż r z u t o w a ł o b y to n a d o b r o ć Stwórcy, Ź r ó d ł a wszel kiego b y t u . Z ł o m o r a l n e p o l e g a z a s a d n i c z o n a b r a k u właściwego p o r z ą d k u w ludzkiej woli, k t ó r y w złym czynie l u d z k i m jest w niezgodzie 13
13
Jakiś czyn, tj. jakiś czyn ludzki, pochodzący z wolnej woli Judzkiego sprawcy, jest mateńaliter (czyli obiektywnie) dobry lub zły o tyle, o ile obiektywnie zgadza się lub nie zgadza się z prawym rozumem, z obiektywnym prawem naturalnym. Świadoma intencja sprawcy nie może zmienić obiektywnego czy materialnego charakteru ludzkiego czynu, nawet jeśli w wypadku obiektywnie złego czynu może uwolnić go od formalnej moralnej winy.
443
WCZESNA STOA
z p r a w y m r o z u m e m . ) O t ó ż jeśli człowiek m o ż e m i e ć d o b r ą intencję, m o ż e mieć również intencję złą; stąd w sferze m o r a l n e j , nie mniej niż w sferze m a t e r i a l n e j , przeciwności obejmują się wzajemnie. J a k , zapytu je C h r y z y p , m o ż n a r o z u m i e ć o d w a g ę niezależnie od t c h ó r z o s t w a czy sprawiedliwość niezależnie od niesprawiedliwości? T a k j a k z d o l n o ś ć o d c z u w a n i a przyjemności pociąga za sobą z d o l n o ś ć d o o d c z u w a n i a b ó l u , t a k s a m o z d o l n o ś ć bycia sprawiedliwym z a k ł a d a z d o l n o ś ć bycia niesprawiedliwym. W tym stopniu, w j a k i m C h r y z y p u w a ż a ł , że z d o l n o ś ć d o cnoty z a k ł a d a de facto z d o l n o ś ć d o w a d y , m ó w i ł rzeczy p r a w d z i w e , p o n i e w a ż dla człowieka w o b e c n y m stanie, w j a k i m się znajduje w t y m świecie, ze swym o g r a n i c z o n y m p o j m o w a n i e m Summum Bonum, w o l n o ś ć bycia c n o t l i w y m z a k ł a d a t a k ż e w o l n o ś ć p o p e ł n i a n i a grzechu, taST'ze"jeśtf• p o s i a d a n i e m o r a l n e j wolności jest rzeczą d o b r ą dla człowieka i jeśli lepiej jest m ó c w y b i e r a ć w s p o s ó b w o l n y c n o t ę ( n a w e t jeśli z a k ł a d a to m o ż l i w o ś ć błędu), niż nie p o s i a d a ć wolności w ogóle, to nie m o ż n a wyciągać z możliwości czy n a w e t z istnienia w świecie zła m o r a l n e g o ż a d n e g o w a ż n e g o a r g u m e n t u p r z e c i w k o Boskiej O p a t r z n o ś c i . O ile j e d n a k C h r y z y p z a k ł a d a , że z obecności w świecie c n o t y koniecznie w y n i k a o b e c n o ś ć jej przeciwieństwa n a tej p o d s t a w i e , że przeciwieństwa zawsze obejmują się wzajemnie, t o wyciąga wniosek fałszywy, p o n i e w a ż l u d z k a w o l n o ś ć m o r a l n a - chociaż zawiera w sobie m o ż l i w o ś ć błędu ' w tym życiu - niekoniecznie zawiera ją rzeczywiście. (Tłumaczenie zła m o r a l n e g o , j a k r ó w n i e ż zła fizycznego, opierające się n a tezie, że d o b r o staje się wyrazistsze przez o b e c n o ś ć zła, m o ż e z a w i e r a ć ten fałszywy p o g l ą d . Uwzględniając o b e c n y p o r z ą d e k świata, jest z pewnością lepiej, b y człowiek był wolny, i w ten s p o s ó b m ó g ł grzeszyć, niż nie p o s i a d a ł wolności; a jest jeszcze lepiej, by człowiek m ó g ł u ż y w a ć swej wolności d o w y b o r u u c z y n k ó w cnotliwych; najlepszym zaś s t a n e m świata byłaby sytuacja, w której wszyscy ludzie zawsze czyniliby t o , c o jest d o b r e , niezależnie o d t e g o , czy zło czyniłoby d o b r o bardziej wyrazistym). N a niezbyt d o b r e j d r o d z e był C h r y z y p , gdy r o z w a ż a ł , czy zewnętrzne nieszczęścia m o g ą być s p o w o d o w a n e p r z e o c z e n i e m ze s t r o n y O p a t r z n o ści, t a k j a k d r o b n e niedociągnięcia zdarzają się w d u ż y m d o m o s t w i e - k t ó r e n a ogół jest d o b r z e p r o w a d z o n e - w s k u t e k p e w n e g o rodzaju z a n i e d b a ń ; j e d n a k ż e słusznie dostrzegał, że te fizyczne zła, k t ó r e wydarzają się d o b r y m , m o g ą się o b r ó c i ć w b ł o g o s ł a w i e ń s t w o , z a r ó w n o d l a j e d n o s t k i (dzięki jej w e w n ę t r z n e m u s t o s u n k o w i d o nich), j a k i dla 14
14
Plut, De: repugn. Stoic,
1051 c.
444
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
ludzkości (na p r z y k ł a d stymulując b a d a n i a m e d y c z n e i p o s t ę p ) . W a r t o też z a u w a ż y ć , że C h r y z y p w y s u w a a r g u m e n t , k t ó r y p o w r ó c i później n a p r z y k ł a d w n e o p l a t o n i z m i e , u św. A u g u s t y n a , Berkeleya i Leibniza, s p r o w a d z a j ą c y się d o tego, że zło w świecie czyni d o b r o bardziej w y r a z i s t y m , t a k j a k w o b r a z i e p o d o b a się n a m k o n t r a s t m i ę d z y światłem i cieniem l u b , biorąc p r z y k ł a d p o d a n y przez C h r y z y p a , j a k „ w k o m e d i a c h m a m y n i e d o r z e c z n e wersety, k t ó r e c h o c i a ż złe s a m e w sobie przysparzają j e d n a k całej sztuce p e w n e g o w d z i ę k u " . W p r z e d m i o t a c h nieorganicznych R o z u m Wszechświata, czyli nysopa, działa j a k o zcic, czyli z a s a d a spójności, i to d o t y c z y r ó w n i e ż roślin - k t ó r e nie mają duszy - c h o c i a ż w nich EĘIC p o s i a d a z d o l n o ś ć r u c h u i osiągnął r a n g ę ębaic. W zwierzętach znajduje się d u s z a (y/uyrj), przejawiająca się w z d o l n o ś c i a c h ęavtaoia i ópp?j a w i s t o t a c h ludzkich m a m y r o z u m . D u s z a człowieka jest d l a t e g o najszlachetniejszą z dusz. W istocie jest o n a częścią b o s k i e g o O g n i a , k t ó r y zstąpił n a ludzi w czasie ich s t w o r z e n i a i n a s t ę p n i e p r z e c h o d z i przy r o d z e n i u , p o n i e w a ż j a k w s z y s t k o inne jest m a t e r i a l n y . To rjyeuoviKGv, p a n u j ą c a część duszy, m a w e d ł u g C h r y z y p a swoją siedzibę w sercu, w y r a ź n i e d l a t e g o , ze głos, k t ó r y jest wyrażeniem myśli, p o c h o d z i z serca. (Inni stoicy umieszczali TO tf/8poviKÓv w głowie.) N i e ś m i e r t e l n o ś ć j e d n o s t k i nie b y ł a bynajmniej m o ż l i w a w systemie stoickim i stoicy z a k ł a d a l i , że wszystkie dusze powracają d o pierwotnego ognia w pożarze wszechświata. Przedmiotem dyskusji było jedynie t o , k t ó r e dusze zachowują istnienie p o śmierci aż d o p o ż a r u świata. P o d c z a s gdy K l e a n t e s u w a ż a ł , że d o t y c z y to wszystkich d u s z ludzkich, C h r y z y p przypisywał t a k ą m o ż l i w o ś ć jedynie duszom mędrców. W systemie rnonistycznym t a k i m j a k stoicki t r u d n o b y ł o b y znaleźć j a k ą k o l w i e k p o s t a w ę osobistej p o b o ż n o ś c i w o b e c Boskiej Z a s a d y . W istocie rzeczy s k ł o n n o ś ć d o tego jest j e d n a k niewątpliwie w i d o c z n a ; szczególnie w słynnym h y m n i e K l e a n t e s a d o Z e u s a : 15
3
Z bogów najpotężniejszy, o wieloimienny, przemożny, Zeusie, władco natury, swym prawem wszystkim rządzący, Bądź pozdrowiony! Wszyscy zaiste powinni śmiertelni Ciebie przyzywać, wszak Twoje to plemię, od Ciebie dostali Głos naśladowczy, swój dar wtórowania, jedyni wśród stworzeń Mrowia całego, co tutaj się krzewi i pełza po ziemi. Głosem tym wielbić Cię będę, opiewać Twą moc nieustannie: 15
Plut., De comm. notit., 1065 d; Marcus Aurel., Med., IV, 42.
445
WCZESNA STOA
Tobie posłuszny jest wszechświat ten cały, co wkoło Ziemi wiruje, mknąc dokąd go pędzisz, i Twemu władaniu Z dobrej woli ulega. Ty piorun dwusieczny masz w dłoniach Niezwyciężonych, ognisty, wciąż żywy, narzędzie Twej mocy. Dzierżąc go, wszystko prostujesz powszechnym rozumem, rzecz wszelką Przenikającym, wmieszanym w gwiazd wielkich i małych promienność. Piorun ten królem najwyższym uczynił Cię, świata mocarzem. Nic się ani na ziemi bez Ciebie nie dzieje, o Boże, Ani w boskich przestworach eteru, ni w morza głębinach, Chyba to tylko, co źli tu sprawiają w głupocie bezdennej. Ale ty nieparzyste też umiesz czynić parzystym, Pełnym ładu bezładne, a w miłe Ci zmienić niemiłe, Bo jużeś w jedno posprzęgał tak wszystko, co złe, ze szlachetnym Jeden iż sens stąd już powstał niezmienny wieczyście. Wielu go złych wśród śmiertelnych znać nie chce, pomija. Nieszczęśni Dóbr pożądają bez końca, na boże zaś prawo powszechne Oczu nie mają ni uszu zwróconych, a przecież by mogli W świetle rozumu, posłuszni mu, żywot prowadzić szlachetny. Rwią się ku złemu, ten tam, ten gdzie indziej, z rozumu wyzuci; Jednych żądza gna sławy i w waśni skłóca wzajemnej, Drudzy po zyski sięgają, nie bacząc co piękne, nie piękne, A w rozwiązłości snów pławią się inni i w ciała uciechach. Zawsze atoli popadną w nieszczęście, za tym, to za tamtym Gonią w pościgu, a wszystko na opak, niż chcą, im się dzieje. Zeusie, łask dawco, o Ty czamochmury, o lśniącopiorunny, Wybaw ludzi, z ponurych ich wyrwij ciemności niewiedzy, Rozwiej je, ojcze, z ich duszy i daj uczestniczyć im w myśli, Którą jak sterem, wedle słuszności kierujesz wszech wszystkim, Czcią abyśmy się ciesząc, czcią mogli odwdzięczyć się Tobie, Dzieła Twe sławiąc bez przerwy jak człowiek powinien śmiertelny. Nie masz bowiem większego dla ludzi i bogów zaszczytu, Jak słuszności hołdując wciąż prawo wysławiać wszechświata. 16
J e d n a k ż e t a p o s t a w a osobistej p o b o ż n o ś c i w o b e c Najwyższej Z a s a d y , n i e o b c a n i e k t ó r y m s t o i k o m , nie o z n a c z a , że odrzucali oni religię l u d o w ą , przeciwnie - brali ją p o d opiekę. Z e n o n c o p r a w d a oświadczał, że m o d l i t w y i ofiary nie mają znaczenia, j e d n a k ż e stoicy m i m o wszystko 16
Kleantes, Hymn do Zeusa, przełożyła Maria Maykowska, „Meander", Rok I (1946), s. 526-527.
446
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
usprawiedliwiali politeizm n a tej p o d s t a w i e , że j e d n a Z a s a d a , czyli Z e u s , manifestuje się w zjawiskach, n a p r z y k ł a d w ciałach niebieskich, a więc m a n i f e s t a c j o m tym należy się b o s k a cześć - cześć, k t ó r ą należy t a k ż e objąć u b ó s t w i o n y c h ludzi, czyli „ h e r o s ó w " . C o więcej stoicyzm znaj d o w a ł miejsce n a w r ó ż b y i wyrocznie. F a k t ten nie p o w i n i e n w y w o ł y w a ć wielkiego zdziwienia, jeśli zważymy, że stoicy podzielali d o k t r y n ę deterministyczną i u t r z y m y w a l i , że wszystkie części i w y d a r z e n i a wszechświata są wzajemnie p o w i ą z a n e .
IV. E T Y K A S T O I C K A
D o w o d e m tego, j a k d u ż e znaczenie przypisywali stoicy etycznej części filozofii, m o ż e być opis filozofii d a n y n a m przez Senekę. Seneka należy oczywiście d o późnej stoi, j e d n a k ż e nacisk, j a k i kładzie n a filozofię j a k o n a u k ę p o s t ę p o w a n i a , był w s p ó l n y również dla wczesnej stoi. Philosophia nihil aliud est quam recta vivendi ratio vel honeste vivendi scientia vel ars rectae vitae agendae. non errabimus, si dixerimusphilosophiam esse legem bene honesteque vivendi, et qui dixerit illam regulam vitae, suum Uli nomen reddit} Filozofia zatem zajmuje się głównie p o s t ę p o w a n i e m . O t ó ż cel życia, szczęście, svöai^ovia, p o l e g a n a cnocie (w stoickim sensie tego t e r m i n u ) , to jest n a życiu n a t u r a l n y m , czyli życiu w e d ł u g n a t u r y (bfioloyovnkvcoc rfj (pboei(fjv), u z g o d n i e n i u p o s t ę p o w a n i a ludzkiego z p r a w e m n a t u r y , czyli woli ludzkiej z W o l ą boską. Stąd słynna m a k s y m a stoicka: „Żyj z g o d n i e z n a t u r ą " . D l a człowieka t y m s a m y m jest p r z y s t o s o w a n i e się d o p r a w wszechświata w szerokim sensie i p r z y s t o s o w a n i e swego p o s t ę p o w a n i a d o własnej p o d s t a w o w e j n a t u r y , r o z u m u , p o n i e w a ż światem rządzi p r a w o n a t u r y . P o d c z a s gdy wcześ niejsi stoicy myśleli o „ N a t u r z e " ,
17
Seneca, Frag., 17.
447
WCZESNA STOA
lekceważenie konwencji i tradycji cywilizowanego społeczeństwa, lek ceważenie, k t ó r e u z e w n ę t r z n i a ł o się w p o s t ę p o w a n i u ekscentrycznym i n i e r z a d k o n i e p r z y z w o i t y m . D l a s t o i k ó w n a t o m i a s t życie z g o d n e z n a t u r ą o z n a c z a ł o życie według z a s a d y zawsze czynnej w n a t u r z e , ?.óyoc, w której to zasadzie uczestniczy d u s z a l u d z k a . Cel etyczny według s t o i k ó w polega więc n a p o d d a n i u się p o r z ą d k o w i świata w y z n a c z o n e m u przez b ó s t w o i P l u t a r c h informuje n a s , że ogólną z a s a d ą C h r y z y p a było zaczynać wszelkie d o c i e k a n i a etyczne o d r o z w a ż a ń o p o r z ą d k u i urzą dzenia ś w i a t a . P o d s t a w o w y m i n s t y n k t e m wszczepionym zwierzęciu przez n a t u r ę jest instynkt s a m o z a c h o w a w c z y , k t ó r y dla s t o i k ó w jest mniej więcej tym, co m y n a z w a l i b y ś m y d o s k o n a l e n i e m siebie i s a m o r o z w o j e m . O t ó ż czło wiek jest o b d a r z o n y r o z u m e m , władzą, k t ó r a daje m u wyższość n a d zwierzęciem, d l a t e g o d l a człowieka „życie z g o d n e z r o z u m e m słusznie wydaje się życiem z g o d n y m z n a t u r ą " . Stąd w e d ł u g Z e n o n a „najwyż szym celem jest żyć zgodnie z n a t u r ą , t o znaczy żyć zgodnie z cnotą. W tym k i e r u n k u p r o w a d z i nas n a t u r a " . Z drugiej s t r o n y życie cnotliwe t o takie , k t ó r e z g a d z a się z n a s z y m d o ś w i a d c z a n i e m p r o c e s ó w n a t u r y , b o w i e m „ n a s z e n a t u r y są cząstkami wszechświata. D l a t e g o celem n a s z y m staje się życie z g o d n e z n a t u r ą , a więc życie z g o d n e z naszą własną n a t u r ą i n a t u r ą wszechświata, tj. nieczynienie tego, czego z a b r a n i a w s p ó l n e p r a w o , k t ó r y m jest w s z y s t k o przenikający z d r o w y r o z u m , identyczny z Z e u s e m , władcą i p a n e m wszystkiego, co istnieje". T a k więc relacja D i o g e n e s a L a e r t i o s a o etycznych n a u k a c h stoików m ó w i n a m , że c n o t a jest życiem z g o d n y m z n a t u r ą , a życie z g o d n e z n a t u r ą jest, m i a n o w i c i e d l a człowieka, życiem z g o d n y m z p r a w y m r o z u m e m . ( Z d a n i e m n i e k t ó r y c h , nie m ó w i to n a m zbyt wiele, gdyż stwierdzenia, że jest rzeczą r o z u m n ą żyć z g o d n i e z n a t u r ą i jest rzeczą n a t u r a l n ą żyć zgodnie z r o z u m e m , nie b a r d z o n a m p o m a g a j ą w okreś leniu treści cnoty.) P o n i e w a ż stoicy u t r z y m y w a l i , że w s z y s t k o z koniecznością słucha p r a w n a t u r y , musieli liczyć się z z a r z u t e m : „ J a k a z tego k o r z y ś ć , że każe się człowiekowi słuchać p r a w n a t u r y , s k o r o o n i t a k m u s i ich s ł u c h a ć " . Stoicy o d p o w i a d a l i , że człowiek jest istotą r o z u m n ą , a więc chociaż będzie p o d ą ż a ł za p r a w a m i n a t u r y w k a ż d y m p r z y p a d k u , m a przywilej p o z n a n i a tych p r a w i ś w i a d o m e g o ich z a a k c e p t o w a n i a . N a u k i m o r a l n e 18
19
1 8
Plut., De repugn.
1 9
Por. Diog. Laert., 7,86 n. (Por. przekład polski: Żywoty
Stoic,
Warszawa 1982, s. 409, 410.)
c. 9 (1035 a 1-f 22).
i poglądy
słynnych
filozofów,
448
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
m a j ą więc sens: człowiek m a w o l n o ś ć w y b o r u swej p o s t a w y wewnętrznej. ( T o p o c i ą g a za sobą p e w n ą modyfikację p o s t a w y deterministycznej, w a r t o t o przynajmniej z a u w a ż y ć - j e d n a k determiniści nie są czy nie m o g ą być p r a w d z i w i e k o n s e k w e n t n i i stoicy nie s t a n o w i ą tu wyjątku.) W rezultacie, m ó w i ą c ściśle, ż a d e n czyn nie jest s a m w sobie d o b r y czy zły, gdyż d e t e r m i n i z m nie z o s t a w i a ż a d n e g o miejsca n a d o b r o w o l n y czyn i o d p o w i e d z i a l n o ś ć m o r a l n ą , zaś w systemie m o n i s t y c z n y m zło jest rzeczywiście j e d y n i e złem o g l ą d a n e z p e w n e g o szczególnego p u n k t u widzenia - sub specie aeternitatis wszystko jest p r a w e i d o b r e . Stoicy wydają się - przynajmniej teoretycznie - m n i e m a ć , że ż a d n e czyny nie są złe s a m e w sobie, a Z e n o n d o p u s z c z a ł myśl, że n a w e t k a n i b a l i z m , k a z i r o d z t w o czy h o m o s e k s u a l i z m nie są s a m e w sobie z ł e . Oczywiście nie zamierzał zalecać takich czynów: m i a ł n a myśli t o , że s a m a k t fizyczny jest obojętny, zło m o r a l n e dotyczy woli ludzkiej i intencji. K l e a n t e s głosił, że istota l u d z k a z konieczności p o d ą ż a d r o g ą Przeznaczenia: „Jeśli s k ł o n n a d o zła m o j a w o l a b u n t o w a ł a się, m u s i a ł e m m i m o w s z y s t k o pójść za k o n i e c z n o ś c i ą " . T ę samą myśl znajdujemy w słynnym p o w i e d z e n i u Seneki: Ducunt volentemfata, nolentem trahuntP J e d n a k ż e d e t e r m i n i z m s t o i k ó w był znacznie z m o d y f i k o w a n y w p r a k t y c e , gdyż d o k t r y n a , że człowiek m ą d r y t o ten, k t ó r y ś w i a d o m i e idzie d r o g ą Przeznaczenia ( d o k t r y n a w i d o c z n a w c y t o w a n y m właśnie dictum Seneki), w połączeniu z etyką napominającą, zawiera w p e w n y m s t o p n i u w o l n o ś ć , j a k j u ż zauważaliśmy - człowiek jest wolny, by zmienić swą w e w n ę t r z n ą p o s t a w ę i przyjąć p o s t a w ę raczej p o d d a n i a się i rezygnacji niż b u n t u . P o n a d t o stoicy dopuszczali skalę w a r t o ś c i i, j a k t o z o b a c z y m y , przynajmniej milcząco zakładali, że człowiek m ą d r y m a w o l n o ś ć w y b o r u wyższych w a r t o ś c i , a rezygnacji z niższych. Ale ż a d e n system deterministyczny nie m o ż e być k o n s e k w e n t n y w p r a k t y c e , co nie p o w i n n o n i k o g o dziwić, gdyż w o l n o ś ć jest rzeczywistością, k t ó r e j jesteśmy ś w i a d o m i , i n a w e t jeśli teoretycznie jej się przeczy, w c i s k a się o n a z n o w u tylnymi d r z w i a m i . W e d ł u g s t o i k ó w j e d y n i e c n o t a jest czymś d o b r y m w p e ł n y m znaczeniu tego słowa: w s z y s t k o , co nie jest ani cnotą, ani w a d ą , nie jest t a k ż e ani d o b r e , ani złe, lecz jest o b o j ę t n e (a5iaq>opov). „ C n o t a (...) jest t o h a r m o n i j n e u s p o s o b i e n i e (SeaSeoic oiioXoyovpikvtj)\ jest g o d n a w y b o r u dla samej siebie, a nie ze względu n a j a k ą ś o b a w ę czy nadzieję, czy 20
21
22
2 0
21
22
2 3
Von Arnim, Stoic. Vet. Frag., Vol. I, s. 59, 60. (Pearson, s. 210 n.) Por. Orygenes, c. Cels., 4, 45 (P. G., 11, 1101). Frag. 91. (Pearson, The Fragments of Zeno and Cleanthes, 1891.) Seneka, Ep., 107, 11.
449
WCZESNA STOA 24
jakiekolwiek okoliczności z e w n ę t r z n e " . Z t y m p o g l ą d e m o s a m o w y starczalności c n o t y i że jest o n a j e d y n y m p r z e d m i o t e m p r a g n i e n i a , idzie w p a r z e wyśmiewanie przez C h r y z y p a P l a t o ń s k i c h m i t ó w o n a g r o d z i e i k a r z e w życiu przyszłym. (Por. d o k t r y n ę K a n t a . ) J e d n a k ż e jeśli chodzi 0 ową p o ś r e d n i ą dziedzinę tego, c o o b o j ę t n e , stoicy wskazywali, że p e w n e rzeczy są bardziej p o ż ą d a n e (nporfy/xśva), a i n n e należy odrzucić (ano7zpoTiyfiiEva), jeszcze inne są o b o j ę t n e w węższym znaczeniu. Było t o być m o ż e u s t ę p s t w o n a rzecz p r a k t y k i z uszczerbkiem dla teorii, ale niewątpliwie w y m a g a ł a tego d o k t r y n a stoicka u t r z y m u j ą c a , że c n o t a p o l e g a n a zgodności z n a t u r ą . Stąd rzeczy m o r a l n i e o b o j ę t n e stoicy dzielili n a (I) te, k t ó r e są z g o d n e z n a t u r ą i d l a t e g o m o ż n a im p r z y p i s y w a ć p e w n ą w a r t o ś ć (za npotjytisya); (II) te, k t ó r e są przeciwne n a t u r z e i przez t o b e z w a r t o ś c i o w e (za dnonporjyiJ£va)\ (III) i te, k t ó r e nie mają ani w a r t o ś c i , ani „ a n t y w a r t o ś c i " (za anaCia). W ten s p o s ó b z b u d o w a l i skalę w a r t o ś c i . Przyjemność jest w y n i k i e m czy elementem t o w a r z y s z ą c y m a k t y w n o ś c i i nigdy nie m o ż e stać się celem. P o d t y m względem wszyscy stoicy się zgadzali, c h o c i a ż nie szli t a k d a l e k o j a k K l e a n t e s , k t ó r y u t r z y m y w a ł , że przyjemność nie jest z g o d n a z n a t u r ą . C n o t a m i k a r d y n a l n y m i są r o z t r o p n o ś ć ((ppbvrjaicY, m ę s t w o , s a m o k o n t r o l a , czyli u m i a r k o w a n i e , i sprawiedliwość. C n o t y te występują czy zdarzają się razem w t y m sensie, że ten, k t o m a j e d n ą z nich, m a je wszystkie. Z e n o n u p a t r y w a ł w s p ó l n e ź r ó d ł o wszystkich cnót we c>póvrjaic, a dla K l e a n t e s a było nim u m i a r k o w a n i e , ępbvrjaic zaś została z a s t ą p i o n a przez syKpazeia. Niezależnie j e d n a k o d różnic stoicy trzymali się n a ogół zasady, że c n o t y są nierozdzielnie p o w i ą z a n e ze sobą j a k o w y r a z jednej i tej samej cechy c h a r a k t e r u , t a k że o b e c n o ś ć jednej c n o t y p o c i ą g a za sobą o b e c n o ś ć wszystkich. I n a o d w r ó t , uważali, że kiedy występuje j e d n a w a d a , m u s z ą być o b e c n e wszystkie. G ł ó w n y akcent kładli n a c h a r a k t e r i prawdziwie cnotliwe p o s t ę p o w a n i e w p r a w y m d u c h u , k t ó r e p o l e g a n a wypełnieniu o b o w i ą z k u (TÓ KaSfjKov - t e r m i n j a w n i e wynaleziony p r z e z Z e n o n a , ale oznaczający raczej t o , co jest s t o s o w n e , niż o b o w i ą z e k w n a s z y m znaczeniu) - i jest j e d y n i e właściwoś cią m ą d r e g o człowieka. Człowiek m ą d r y jest p o z b a w i o n y namiętności 1 p o d względem swej wewnętrznej w a r t o ś c i nie ustępuje n i k o m u , n a w e t Z e u s o w i . P o n a d t o jest p a n e m w ł a s n e g o życia - m o ż e p o p e ł n i ć s a m o b ó j stwo. 2 4
Diog. Laert., 7, 89 (Przekład polski: dz. cyt., s. 410.) * Copleston proponuje ciekawą, acz niespotykaną nazwę dla tej cnoty: morał - przenikliwość moralna - przyp. dum.
insight
450
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
Jeśli wszystkie c n o t y t a k są ze sobą p o w i ą z a n e , że ten, k t o m a j e d n ą , m u s i t y m s a m y m m i e ć i inne, ł a t w o jest dojść d o m n i e m a n i a , że nie istnieją s t o p n i e c n o t y . A l b o człowiek jest cnotliwy, tj. całkowicie cnotliwy, a l b o nie jest cnotliwy w ogóle. I t a k i e , j a k się wydaje, było s t a n o w i s k o wczesnych s t o i k ó w . W e d ł u g C h r y z y p a człowiek, k t ó r y n i e m a l u k o ń c z y ł d r o g ę m o r a l n e g o p o s t ę p u , nie jest jeszcze cnotliwy, nie m a jeszcze tej c n o t y , k t ó r a daje p r a w d z i w e szczęście. Z d o k t r y n y takiej w y n i k a , że b a r d z o niewielu osiąga c n o t ę , i t o j e d y n i e w p ó ź n y m okresie życia. „ C z ł o w i e k przez całe życie kroczy w niegodziwości, czy p r z y n a j mniej przez większą j e g o część. Jeśli kiedykolwiek osiągnie c n o t ę , stanie się t o p ó ź n o i u schyłku j e g o d n i " . A l e p o d c z a s gdy wcześniejszy stoicyzm c h a r a k t e r y z o w a ł się s u r o w y m m o r a l n y m idealizmem, stoicyzm późniejszy bardziej k o n c e n t r o w a ł się n a pojęciu p o s t ę p u , p o święcając u w a g ę zachęcaniu człowieka d o w s t ę p o w a n i a n a d r o g ę cnoty. Z a k ł a d a j ą c , że w rzeczywistości ż a d e n i n d y w i d u a l n y człowiek nie o d p o w i a d a ideałowi m ę d r c a , późniejsi stoicy dzieli l u d z k o ś ć n a głupców i n a tych, k t ó r z y zdążają k u cnocie, czyli m ą d r o ś c i . Cechą c h a r a k t e r y s t y c z n ą etyki stoickiej jest d o k t r y n a n a m i ę t n o ś c i i uczuć. Są o n e - przyjemność (r/Sovrj), s m u t e k czy przygnębienie (Aónrj), p r a g n i e n i e (emSopía) i strach (tpbßoc) - i r r a c j o n a l n e i n i e n a t u r a l n e . W o b e c tego chodzi n a m nie tyle o t o , j a k je u s p o k o i ć i nimi k i e r o w a ć , ile o t o , j a k p o z b y ć się ich i osiągnąć stan a p a t i i . M u s i m y je u s u n ą ć p r z y n a m n i e j w ó w c z a s , gdy staną się n a w y k a m i (ybooi (poyfjc). Stąd e t y k a stoicka jest w p r a k t y c e głównie w a l k ą z „ u c z u c i a m i " , dążeniem d o osiągnięcia s t a n u m o r a l n e j wolności i suwerenności. (Stoicy skłonni byli j e d n a k złagodzić nieco t a k skrajne s t a n o w i s k o ; niektórzy z nich zezwalali m ę d r c o w i n a emocje i n t e l e k t u a l n e - evnäSeiai.) C y t a t z Seneki d o b r z e ilustruje p o s t a w ę stoicką w o b e c o p a n o w a n i a siebie s a m e g o . „Quidpraecipuum in rebus humanis est? non classibus mana complesse nec in rubri maris litore signa fixisse nec deficiente ad iniurias terra errasse in océano ignota quaerentem, sed animo omnia vidisse et, qua maior nulla victoria est, vitia domuisse. Innumerabiles sunt, qui populos, qui urbes habuerunt in potestate, paucissimi qui se. quid est praecipuum? erigere animum supra minas et promissa fortunae, nihil dignam Mam habere putare, quod speres: quid enim habet dignum quod concupiscas? qui a divinorum conversatione, quotiens ad humana recideris, non aliter caligabis, quam quorum oculi in densam umbram ex claro solo redierunt. quid est praecipuum? posse laeto animo tolerare adversa, quidquid 2 5
25
Von Arnim, I, 529, s. 119 (tj. Sext. Empir., Adv. math.. 9, 90, o Kleantesie).
451
WCZESNA STOA
accident, sic ferre, quasi volueris tibi accidere. debuisses enim velie, si scires omnia ex decreto dei fieri: fiere, queri, gemere desciscere est. quid est praecipuum? in primis labris animam habere, haec res effìcit non e iure Quirium liberum, sed e iure naturae, liber enim est, qui sevitutem effugit. haec est assidua et ineluctabilis et per diem et per noctem aequaliter premens. sine intervallo, sine commeatu. sibi servire gravissima est servitus: quam discutere facile est, si desieris multa te posceris, si desieris tibi referre mercedem, si ante oculos et naturam tuam et aetatem posueris. licet prima sit, ac tibi ipsi dixeris: quid insanio? quid anhelo? quid sudo? Quid terram, quid forum verso? nec multo opus est, nec diu". 26
2 6
Seneca, Nat. ąuaest., III, Praef., 10-17. (Przekład polski: Lucjusz Anneusz Seneka, Pisma filozoficzne. III. O zjawiskach natury, przełożył Leon Joachimowicz, Warszawa 1969, s. 107: „Co w sprawach ludzkich jest najważniejsze? N a pewno nie to, aby zakryć morze eskadrami wojennych okrętów, zatknąć sztandary na brzegach Czerwonego Morza, błądzić po Oceanie w poszukiwaniu nowych lądów i nowych zdobyczy, kiedy na ziemi nie ma już możliwości dalszych podbojów, ale aby poznać naturę wszechrzeczy i odnieść największe zwycięstwo - nad swymi wadami. Trudno wprost zliczyć, jak wielu miało pod swoim panowaniem narody i miasta, ale znikoma ilość była takich, którzy panowaii nad sobą. To jest rzecz najważniejsza: wznieść się nad groźby i obietnice losu i uznać, że nie warto z niczym wiązać nadziei. Dary losu nie zasługują na to, aby ich pragnąć. Kto od kontemplowania spraw boskich zniży się do spraw ludzkich, temu ciemno staje się w oczach, jakby z jasnego światła przeszedł do cienia. To jest rzecz najważniejsza: umieć w pogodnym nastroju znosić przykrości, wszystko, co cię spotyka, przyjmować tak, jakbyś chciał, by cię spotkało. I rzeczywiście powinieneś chcieć, jeżeli rozumiesz, że wszystko się dzieje według dekretu Boga. Ale jeżeli płaczesz, jęczysz, narzekasz, to znak, że nie rozumiesz. To jest rzecz najważniejsza - aby człowiek w nieszczęściu był silny i niewzruszony, i nie tylko odwracał się od rozkoszy, ale aby ją zwalczał. Nie szuka niebezpieczeństwa, ale i nie ucieka w groźnej sytuacji. Potrafi wykuć swe szczęście, a nie oczekuje go biernie. Na spotkanie dobrego czy złego losu wychodzi bez trwogi i zmieszania. Nie wytrącą go z równowagi blaski szczęścia ani gromy nieszczęścia. To jest rzecz najważniejsza: nie dopuszczać złych myśli do serca, czyste ręce wznosić w modlitwie do nieba. Nie pragnąć takiego dobra, które - aby przeszło w twoje posiadanie - ktoś musiałby najpierw ofiarować albo utracić. Starać się o to, o co bez narażania się ludziom możesz się starać, to znaczy - o szlachetne usposobienie duszy. Na wszystkie inne dobra, wysoko cenione przez ludzi, choćby je jakiś przypadek zesłał ci z nieba, patrzeć jak na takie, które skąd przyszły, tam i powrócą. To jest rzecz najważniejsza - wzbić się myślą ponad rzeczy zależne od losu i pamiętać, że jest się człowiekiem, aby wiedzieć i w szczęściu, że nie trwa długo, i w nieszczęściu, że nikt nie jest nieszczęśliwym, jeżeli nie uważa się za takiego. To jest rzecz najważniejsza - być przygotowanym do śmierci. Tego rodzaju gotowość uczyni cię wolnym nie według prawa rzymskiego, lecz według prawa natury. Ten jest prawdziwie wolny, kto wyzwolił się z własnej niewoli. To jest niewola nieustająca i nieunikniona, w jej jarzmie pozostajemy jednakowo w dzień i w nocy, bez przerwy i bez wytchnienia. Zrzucić to jarzmo jest łatwo, jeżeli przestaniesz żądać od siebie tysiącznych usług, wynagradzać sam siebie, jeżeli będziesz pamiętał i o swojej naturze człowieka, i o swym wieku, choćby młodzieńczym, jeżeli powiesz sobie otwarcie: »Po co mam szaleć, męczyć się i trudzić? po co jeździć po świecie i deptać po rynku? Niewiele mi trzeba i nie na długo«".
452
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
T a s t r o n a etyki stoickiej, p r ó b a osiągnięcia całkowitej niezależności o d wszystkich rzeczy z e w n ę t r z n y c h , reprezentuje jej dziedzictwo cynickie. J e d n a k ż e istnieje jeszcze i n n a s t r o n a , dzięki k t ó r e j e t y k a ta w y k r a c z a p o z a cynizm - jest nią jej k o s m o p o l i t y z m . K a ż d y człowiek jest z n a t u r y istotą społeczną, a życie w społeczeństwie jest n a k a z e m r o z u m u . J e d n a k ż e r o z u m jest w s p ó l n ą p o d s t a w o w ą n a t u r ą wszystkich ludzi: stąd istnieje t y l k o j e d n o P r a w o d l a wszystkich i j e d n a Ojczyzna. P o d z i a ł ludzkości n a wojujące ze sobą p a ń s t w a jest niedorzecznością: m ą d r y m człowiekiem jest obywatel nie t e g o czy t a m t e g o p o s z c z e g ó l n e g o p a ń s t w a , lecz świata. W y n i k a z t e g o , że wszyscy ludzie mają p r a w o d o naszej życzliwości, r ó w n i e ż niewolnicy mają swoje p r a w a i n a w e t w r o g o w i e mają p r a w o d o n a s z e g o miłosierdzia i p r z e b a c z e n i a . O t ó ż t e m u p r z e k r o c z e n i u ciasnych g r a n i c społecznych sprzyjał j a w n i e m o n i z m stoickiego systemu, ale e t y c z n a p o s t a w a dla stoickiego k o s m o p o l i t y z m u znajduje się w p o d s t a w o w y m instynkcie czy dążności s a m o z a c h o w a w czej czy s a m o l u b s t w i e (oiKsicoaic). N a pierwszym miejscu oczywiście t a i n s t y n k t o w n a d ą ż n o ś ć s a m o z a c h o w a w c z a j a w i się w formie s a m o l u b stwa, tj. miłości własnej j e d n o s t k i . R o z s z e r z a się j e d n a k p o z a miłość własną w w ą s k i m sensie, by objąć w s z y s t k o , co należy d o j e d n o s t k i , r o d z i n ę , przyjaciół, w s p ó ł o b y w a t e l i i w k o ń c u całą l u d z k o ś ć . Jest n a t u r a l n i e silniejsza w s t o s u n k u d o t e g o , co znajduje się bliżej j e d n o s t k i , a staje się słabsza p r o p o r c j o n a l n i e d o o d d a l e n i a , t a k że z a d a n i e m j e d n o s t k i z etycznego p u n k t u widzenia jest d o p r o w a d z i ć OIKEICDGIC d o tego s a m e g o s t o p n i a intensywności w s t o s u n k u d o o b i e k t ó w odległych, j a k i się przejawia w s t o s u n k u d o p r z e d m i o t ó w bliższych. I n n y m i słowy, ideał etyczny osiąga się w ó w c z a s , kiedy k o c h a m y wszystkich ludzi j a k siebie s a m y c h lub kiedy n a s z a m i ł o ś ć w ł a s n a obejmuje z j e d n a k o w ą intensywnością t o , co jest związane z n a s z y m j a , łącznie z ludzkością w ogóle.
Rozdział
XXXVII
EPIKUREIZM
Założyciel szkoły epikurejskiej, E p i k u r , u r o d z i ł się n a S a m o s w r o k u 342/341 przed C h r . N a S a m o s słuchał n a u k p l a t o n i k a Pamfila , a n a s t ę p n i e w mieście T e o s - N a u z y f a n e s a ze szkoły D e m o k r y t a , k t ó r y w y w a r ł n a niego z n a c z n y wpływ, m i m o że później E p i k u r się z nim nie z g a d z a ł . K i e d y m i a ł lat osiemnaście, p r z y b y ł d o A t e n , by o d b y ć tu służbę wojskową, a n a s t ę p n i e , j a k się zdaje, o d d a w a ł się s t u d i o m w K o l o f o n i e . W 310 r o k u n a u c z a ł w M i t y l e n i e - chociaż później przeniósł się d o L a m p s a k u - a w r o k u 307/306 u d a ł się d o A t e n i t a m założył swoją s z k o ł ę . Szkołę tą o t w o r z y ł we w ł a s n y m o g r o d z i e i od D i o g e n e s a L a e r t i o s a d o w i a d u j e m y się, że filozof w swym testamencie p r z e k a z a ł d o m i o g r ó d u c z n i o m . Z u w a g i n a p o ł o ż e n i e szkoły epikurej c z y k o m n a d a n o m i a n o oi and rćbv Ktjncov. E p i k u r a jeszcze za j e g o życia d a r z o n o czcią niemal b o s k ą i przez ten k u l t o d d a w a n y założycielowi epikurejczycy niewątpliwie bardziej niż k a ż d a i n n a szkoła zachowywali o r t o d o k s j ę filozoficzną. G ł ó w n e d o k t r y n y z a d a w a n o s ł u c h a c z o m d o u c z e n i a się n a p a m i ę ć . E p i k u r był p ł o d n y m p i s a r z e m (według D i o g e n e s a L a e r t i o s a napisał o k o ł o 300 dzieł), ale większość j e g o p r a c zaginęła. J e d n a k ż e D i o g e n e s L a e r t i o s p r z e k a z a ł n a m trzy d y d a k t y c z n e listy, z k t ó r y c h listy d o H e r o d o t a i M e n o j k e u s a u w a ż a się za a u t e n t y c z n e , a list d o P y t h o k l e s a u z n a n o za wyciąg z r o b i o n y przez u c z n i a z p i s m s a m e g o E p i k u r a . Z a c h o w a ł y się t a k ż e fragmenty g ł ó w n e g o dzieła E p i k u r a Ilepi (pbaecoc 1
2
3
4
1
2
3 4
Diog. Laert., 10, 14. Cic, De nat. D., I, 26, 73; Diog. Laert., 10, 8. Diog Laert., 10, 2. Diog. Laert., 10, 12.
454
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
z biblioteki epikurejczyka P i s o n a ( k t ó r y m był, być m o ż e , L. P i s o , k o n s u l w 58 r o k u przed C h r . ) . G ł o w ą szkoły p o E p i k u r z e był H e r m a r c h o s z M i t y l e n y , a p o nim z kolei P o l y s t r a t o s . B e z p o ś r e d n i m uczniem E p i k u r a był w r a z z H e r m a r c h o s e m i P o l i e n e m M e t r o d o r z L a m p s a k u . C y c e r o n słuchał w R z y m i e o k o ł o 90 r o k u przed C h r . w y k ł a d ó w F e d r o s a (scholarchy w A t e n a c h o k o ł o 78-70 r o k u ) . J e d n a k ż e najlepiej z n a n y m uczniem szkoły jest łaciński p o e t a T . Lucretius C a m s (91-51 p r z e d C h r . ) , k t ó r y przedstawił filozofię epikurejską w swym p o e m a c i e De rerum natura stawiającym sobie za główny cel wyzwolenie ludzi z lęku p r z e d b o g a m i i śmiercią o r a z d o p r o w a d z e n i e ich d o p o k o j u d u c h a .
I. K A N O N I K A
E p i k u r nie interesował się samą dialektyką czy logiką, a j e d y n y m działem logiki, k t ó r e m u poświęcał u w a g ę , był dział zajmujący się k r y t e r i u m p r a w d y . Ściśle m ó w i ą c , interesował się dialektyką jedynie w s t o p n i u , w j a k i m b e z p o ś r e d n i o o d n o s i ł a się o n a d o fizyki, n a t o m i a s t fizyką - gdy o d n o s i ł a się d o etyki. E p i k u r więc s k u p i a ł u w a g ę n a etyce jeszcze bardziej, niż czynili t o stoicy, umniejszając znaczenie czysto n a u k o w y c h d o c i e k a ń i ogłaszając m a t e m a t y k ę za bezużyteczną, p o n i e w a ż nie m a ż a d n e g o związku z p o s t ę p o w a n i e m w życiu. ( M e t r o d o r głosił, że „ n i k t nie p o w i n i e n się m a r t w i ć , jeśli nigdy nie przeczytał n a w e t linijki H o m e r a i nie wie, czy H e k t o r był G r e k i e m , czy T r o j a n c z y k i e m " . ) J e d n y m z p o w o d ó w zastrzeżeń E p i k u r a w o b e c m a t e m a t y k i było t o , że nie jest o n a u k o n k r e t n i o n a w p o z n a n i u z m y s ł o w y m , p o n i e w a ż w real n y m świecie nigdzie nie m o ż n a znaleźć p u n k t ó w , linii i powierzchni, o j a k i c h t r a k t u j e m a t e m a t y k - g e o m e t r a . A przecież p o z n a n i e zmysłowe jest zasadniczą p o d s t a w ą wszelkiego p o z n a n i a . „Jeżeli odrzucisz wszyst kie w r a ż e n i a zmysłowe, nie p o z o s t a n i e ci nic, d o czego m ó g ł b y ś się o d w o ł a ć przy ocenie tych spostrzeżeń, k t ó r e u z n a ł e ś za f a ł s z y w e " . Lukrecjusz zapytuje, c o m o ż e b y ć bardziej p e w n e o d w r a ż e ń . R o z u m , 5
6
5
Frag. 24. (Metrodori Epicureifragmenta, A Kórte, 1890.) Jednakże por. Sext. Emp., Adv. Math., I, 49. Diog. Laert., 10, 146. (Przekład polski: Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa 1982, s. 655.) 6
455
EPIKUREJCZYCY
k t ó r y m o s ą d z a m y w r a ż e n i a zmysłowe, sam całkowicie o p i e r a się n a zmysłach i jeśli w r a ż e n i a zmysłowe są n i e p r a w d z i w e , t o również cały r o z u m staje się fałszywy. P o n a d t o epikurejczycy wskazywali, że n a p r z y k ł a d w z a g a d n i e n i a c h a s t r o n o m i c z n y c h nie m o ż e m y osiągnąć pewności, gdyż m o ż e m y a r g u m e n t o w a ć z a r ó w n o za j e d n y m stanowis kiem, j a k i za d r u g i m , n a p r z y k ł a d „ w w y p a d k u ciał niebieskich wiele przyczyn współdziała (...) przy ich p o w s t a w a n i u , a ich istnienie m o ż n a t ł u m a c z y ć n a r ó ż n e s p o s o b y " . (Należy p a m i ę t a ć , że G r e c y nie posiadali naszej współczesnej n a u k o w e j a p a r a t u r y i że ich opinie n a t e m a t y n a u k o w e miały głównie c h a r a k t e r d o m y s ł ó w nie o p a r t y c h n a ścisłej obserwacji.) E p i k u r a logika czy k a n o n i k a zajmuje się n o r m a m i czy k a n o n a m i p o z n a n i a i k r y t e r i a m i p r a w d y . P o d s t a w o w y m k r y t e r i u m p r a w d y jest spostrzeżenie (t) alaSriaic), w k t ó r y m osiągamy t o , c o jest j a s n e (f) £vdpyeia). P o s t r z e g a n i e zachodzi, kiedy o b r a z y (eiócola) p r z e d m i o t ó w wnikają d o o r g a n ó w z m y s ł o w y c h (por. D e m o k r y t i E m p e d o k l e s ) , i jest o n o zawsze p r a w d z i w e . Należy z a u w a ż y ć , że epikurejczycy włączali d o p o s t r z e g a n i a p r z e d s t a w i e n i a w y o b r a ź n i (tpavxaaxiKai hii$oXai xrjc diavoiac) wszelkie p o s t r z e g a n i e z a c h o d z ą c e za p o ś r e d n i c t w e m przyj m o w a n i a ćiócoha. K i e d y te o b r a z y płyną n i e u s t a n n i e z tego s a m e g o p r z e d m i o t u i wnikają przez o r g a n y zmysłowe, m a m y d o czynienia z p o s t r z e g a n i e m w węższym sensie, kiedy j e d n a k pojedyncze o b r a z y wnikają przez o t w o r k i ciała, ulegają j a k g d y b y w y m i e s z a n i u i powstają obrazy wyobraźni, na przykład obraz centaura. W obydwu wypadkach m a m y d o czynienia z „ p o s t r z e g a n i e m " i p o n i e w a ż o b y d w a rodzaje o b r a z ó w powstają z o b i e k t y w n y c h przyczyn, o b y d w a typy p o s t r z e g a n i a są p r a w d z i w e . W j a k i s p o s ó b powstaje więc błąd? J e d y n i e w s k u t e k sądu. Jeśli n a p r z y k ł a d sądzimy, że o b r a z ściśle o d p o w i a d a z e w n ę t r z n e m u p r z e d m i o t o w i , kiedy w rzeczywistości nie o d p o w i a d a , jesteśmy w błę dzie. ( T r u d n o jest oczywiście wiedzieć, kiedy o b r a z o d p o w i a d a zewnętrz n e m u p r z e m i o t o w i , a kiedy nie o d p o w i a d a , o r a z kiedy o d p o w i a d a d o s k o n a l e lub n i e d o s k o n a l e - w t y m p u n k c i e epikurejczycy są bezra dni.) Pierwszym k r y t e r i u m jest więc postrzeżenie. D r u g i e g o k r y t e r i u m dostarczają pojęcia (npotyy/eic). Pojęcie jest w e d ł u g epikurejczyków p o p r o s t u o b r a z e m p a m i ę c i o w y m (jivfjjj,rj xov nolkoKic eCcoSey <pavevxoc). 7
8
9
7
8
9
Por. De rerum nat., IV, 478^99. Diog. Laert., 10, 86. (Przekład polski: dz. cyt., s. 626.) Diog. Laert., 10, 33.
456
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
K i e d y p o s i a d a m y postrzeżenie j a k i e g o ś p r z e d m i o t u , n a p r z y k ł a d czło wieka, powstaje o b r a z p a m i ę c i o w y czy o g ó l n y o b r a z człowieka, gdy słyszymy słowo „człowiek". T e npoltjy/sic są zawsze p r a w d z i w e i p r o b lem p r a w d y czy fałszu p o w s t a j e t y l k o wtedy, kiedy przystępujemy d o f o r m u ł o w a n i a opinii czy s ą d ó w . Jeśli o p i n i a czy sąd (bnófajy/ic) m a odniesienie d o przyszłości, m u s i b y ć p o t w i e r d z o n a przez doświadczenie, a jeśli m a odniesienie d o u k r y t y c h i nie p o s t r z e g a n y c h przyczyn (na p r z y k ł a d a t o m ó w ) , m u s i przynajmniej nie b y ć sprzeczna z d o ś w i a d czeniem. Istnieje jeszcze trzecie k r y t e r i u m , m i a n o w i c i e uczucia, czyli naSrj będące k r y t e r i a m i p o s t ę p o w a n i a . I t a k uczucie przyjemności s t a n o w i k r y t e r i u m w y b o r u rzeczy, a uczucie b ó l u wskazuje n a m , czego winniśmy u n i k a ć . Stąd E p i k u r m ó g ł powiedzieć, że „ k r y t e r i a m i p r a w d y są: w r a ż e n i a zmysłowe (aiaSr/asic), pojęcia (npokfiy/eic) i czucia, czyli doznania (nafy)". 10
III. F I Z Y K A
E p i k u r w w y b o r z e teorii fizycznej k i e r o w a ł się celem p r a k t y c z n y m : u w o l n i e n i a człowieka od lęku p r z e d b o g a m i i światem p o z a g r o b o w y m i w ten s p o s ó b o b d a r o w a n i a g o s p o k o j e m d u s z y . C h o ć nie przeczył istnieniu b o g ó w , chciał w y k a z a ć , że nie wtrącają się w s p r a w y ludzkie i d l a t e g o człowiek nie p o w i n i e n k ł o p o t a ć się z j e d n y w a n i e m ich p r o ś b a m i o r a z w ogóle „ z a b o b o n e m " . P o n a d t o o d r z u c a j ą c nieśmiertelność, spodziewał się w y s w o b o d z i ć człowieka o d lęku p r z e d śmiercią. J a k i m o ż e b y ć p o w ó d lękania się śmierci, s k o r o jest o n a zwykłym u s t a n i e m życia, nieobecnością wszelkiej ś w i a d o m o ś c i i czucia, kiedy nie m a ż a d n e g o s ą d u i kiedy człowieka nie oczekuje ż a d n a k a r a w świecie p o z a g r o b o w y m ? „ Ś m i e r ć jest niczym dla n a s , b o t o , c o się r o z p a d ł o , nie m a czucia, a co nie m a czucia, jest dla n a s n i c z y m " . P o d w p ł y w e m t a k i c h r o z w a ż a ń E p i k u r w y b r a ł system D e m o k r y t a ( k t ó r y z a a d o p t o w a ł j e d y n i e z nieznacznymi m o d y f i k a c j a m i ) , gdyż t e n system w y d a w a ł się najlepiej p r z y d a t n y d o j e g o celów. Czyż nie wyjaśniał wszystkich zjawisk m e c h a n i c z n y m i r u c h a m i a t o m ó w , czyniąc w ten s p o s ó b wszelkie 11
1 0
11
Diog. Laert., 10, 31. (Przekład polski: dz. cyt., s. 599 n.) Diog. Laert., 10, 139. (Przekład polski: dz. cyt., s. 652.)
457
EPIKUREJCZYCY
o d w o ł y w a n i e się d o interwencji b o g ó w z b y t e c z n y m , i czyż nie stanowił p e w n e g o a r g u m e n t u za o d r z u c e n i e m nieśmiertelności, jeżeli z a r ó w n o d u s z a , j a k i ciało są złożone z a t o m ó w ? T e n p r a k t y c z n y cel fizyki epikurejskiej u k a z a n y jest w c h a r a k t e r y s t y c z n y s p o s ó b w De rerum natura Lukrecjusza, p o d a n y przez p o e t ę w e wspaniałej szacie językowej. N i c nie p o c h o d z i z niczego, nic nie p r z e c h o d z i w nicość, głosił E p i k u r , w t ó r u j ą c m y ś l i d a w n y c h k o s m o l o g ó w . „(...) Zajmijmy się s p r a w ą rzeczy niejawnych; najpierw zaś t y m , że z n i e b y t u nic p o w s t a ć nie m o ż e , w p r z e c i w n y m razie wszystko m o g ł o b y p o w s t a ć ze wszystkiego bez ż a d n y c h z a r o d k ó w . A g d y b y z n ó w t o , co znikło, było unicestwione, w ó w c z a s o d d a w n a j u ż wszystkie rzeczy p r z e s t a ł y b y istnieć, gdyż nie b y ł o b y tego, w c o by się m o g ł y p r z e k s z t a ł c i ć " . M o ż e m y te słowa p o r ó w n a ć z wersetami Lukrecjusza: Nunc age, res ąuoniam docuinonposse creari de nilo neąue item genitas ad nil revocariP Ciała naszego d o ś w i a d c z e n i a składają się z istniejących p r z e d t e m m a t e r i a l n y c h b y t ó w , a t o m ó w , a ich zniknięcie jest jedynie rozłączeniem się w te byty, z k t ó r y c h się składają. O s t a t e c z n y m i e l e m e n t a m i wszechświata są więc a t o m y - a t o m y i p r ó ż n i a . „ C a ł o ś ć jest u t w o r z o n a z ciał i p r ó ż n i . (...) Istnienie ciał potwierdzają n a k a ż d y m k r o k u w r a ż e n i a zmysłowe; n a nich m u s i się też o p i e r a ć w n i o s k o w a n i e o rzeczach niejawnych. G d y b y nie było tego, co n a z y w a się próżnią, przestrzenią czy n a t u r ą niecielesną, ciała nie m i a ł y b y się gdzie u l o k o w a ć i gdzie p o r u s z a ć , co - j a k przecież w i d a ć - c z y n i ą . P o z a ciałami i przestrzenią nic się nie d a p o m y ś l e ć ani pojęciowo, ani analogicznie d o pojęciowego ujęcia; p o j m u j e m y je b o w i e m j a k o pełne n a t u r y (plai tpbaeic), SL nie j a k o własności czy p r z y p a d k o w e c e c h y " . A t o m y te różnią się w y m i a r e m , k s z t a ł t e m i w a g ą (epikurejczycy z całą pewnością p r z y z n a w a l i a t o m o m ciężar, niezależnie o d t e g o , j a k p o s t ę p o wali wcześniej atomiści) i są niepodzielne o r a z n i e s k o ń c z o n e co d o liczby. N a p o c z ą t k u s p a d a ł y w p r ó ż n i , czyli pustej przestrzeni, chociaż Lukrecjusz p o r ó w n u j e ich r u c h d o r u c h u p y ł k ó w w p r o m i e n i u słonecznym i być m o ż e epikurejczycy nie myśleli o a t o m a c h j a k o zawsze spadających równolegle p o linii prostej - takie p o j m o w a n i e r u c h u a t o m ó w czyniłoby „ z d e r z e n i e " zjawiskiem występującym j a k deus ex machina. 12
14
12
Diog.Laert, 10, 38-39. (Przekład polski: dz. cyt., s. 603, 604.) De rerum natura, I, 265-266. (Przekład polski: O rzeczywistości, przełożył Adam Krokiewicz, Wrocław 1958, s. 8: „A teraz baczność. Wprawdzie już wykazałem, że rzeczy nie mogą powstawać z nicości i że tak samo po urodzeniu nie mogą obracać się w nicość [«.]") Diog. Laert., 10, 39-40. (Przekład polski: dz. cyt., s. 604.) 13
14
458
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
A b y w y t ł u m a c z y ć p o w s t a n i e świata, E p i k u r m u s i a ł d o p u ś c i ć ideę zderzenia się a t o m ó w : p o n a d t o chciał w j a k i ś s p o s ó b w y t ł u m a c z y ć w o l n o ś ć ludzką (której istnienie szkoła epikurejska p o d t r z y m y w a ł a ) . P o s t u l o w a ł więc s p o n t a n i c z n y r u c h u k o ś n y , czyli odchylenie n i e k t ó r y c h a t o m ó w od prostej linii s p a d a n i a . W ten s p o s ó b d o s z ł o d o pierwszego zderzenia się a t o m ó w , w w y n i k u czego p o w s t a ł o zamieszanie i zapocząt k o w a ł y się r u c h y koliste, k t ó r e d o p r o w a d z i ł y d o u t w o r z e n i a się niezliczonych światów o d d z i e l o n y c h o d siebie p u s t ą przestrzenią (jj£xaKÓaptia czy intermundia). D u s z a l u d z k a t a k ż e s k ł a d a się z a t o m ó w , gładkich i okrągłych, j e d n a k ż e w o d r ó ż n i e n i u o d d u s z zwierząt m a część r o z u m n ą umiejscowioną w piersiach, o czym świadczą uczucia s t r a c h u i r a d o ś c i . Część i r r a c j o n a l n a , z a s a d a życia, r o z p r o s z o n a jest p o całym ciele. W chwili śmierci a t o m y duszy rozdzielają się i postrzeganie przestaje być możliwe: śmierć jest p o z b a w i e n i e m percepcji (arèprjaiç aiaßrjcjecoc).
Świat więc m a przyczyny m e c h a n i c z n e i nie m a p o t r z e b y p o s t u l o w a ć teleologii. Przeciwnie, epikurejczycy całkowicie o d r z u c a l i a n t r o p o c e n t ryczną teleologie s t o i k ó w i nie chcieli m i e ć nic w s p ó l n e g o ze stoicką teodyceą. Z ł o , j a k i e n ę k a życie ludzkie, jest nie d o p o g o d z e n i a z ideą b o s k i c h r z ą d ó w w świecie. B o g o w i e przebywają w intermundia, piękni i szczęśliwi, o d d a l e n i o d ludzkich s p r a w jedzą i piją i m ó w i ą p o grecku: Apparet Quas
divinum ñeque
Aspergunt Cana Integìt,
numen
concutiunt neque
cadens
quietae
nec nubila
nix acri concreta
violât
et largo
sedesque venti
semperque
diffuso
lumine
nimbis
pruina
innubilus
aeter 5
rident}
B o g o w i e p o j m o w a n i są a n t r o p o m o r f i c z n i e , gdyż r ó w n i e ż oni składają się z a t o m ó w - nawet jeśli są t o b a r d z o d e l i k a t n e a t o m y i c h o ć mają eteryczne ciała, czyli quasi-ciała - i są różnej płci: p o d o b n i są wyglądem d o rodzaju ludzkiego, oddychają i jedzą t a k j a k m y . E p i k u r p o t r z e b o w a ł b o g ó w nie tylko d l a t e g o , b y p r z e d s t a w i ć ich j a k o wcielenie swego etycznego ideału ł a g o d n e g o s p o k o j u , ale p o n a d t o u w a ż a ł , że p o w s z e c h -
15
De rerum natura, III, 18-22. (Przekład polski: dz. cyt., s. 49: „Widać moc bogów i ich
zaciszne siedziby, których nie wstrząsają wichry, których chmury deszczami nie roszą i nie rażą białe groty mroźnej śnieżycy, lecz wiecznie łagodny eter nakrywa, a oni śmieją się w powodzi rozlanego światła".)
459
EPIKUREJCZYCY
n o ś ć wiary w b o g ó w m o ż n a j e d y n i e w y t ł u m a c z y ć , przyjmując h i p o tezę ich o b i e k t y w n e g o istnienia. Eiócola p r z y c h o d z ą d o nas od b o g ó w , zwłaszcza we śnie, p o s t r z e g a n i e z a z n a j a m i a n a s tylko z ist nieniem b o g ó w i ich a n t r o p o m o r f i c z n y m c h a r a k t e r e m ; wiedzę o ich szczęśliwym stanie osiągamy przez r o z u m , czyli ?,byoc. L u d z i e m o g ą czcić b o g ó w za ich w s p a n i a ł o ś ć i m o g ą n a w e t uczestniczyć w zwycza j o w y m kulcie o b r z ę d o w y m , j e d n a k ż e nie m a p o d s t a w ż a d e n strach p r z e d b o g a m i i zbyteczne są j a k i e k o l w i e k p r ó b y z d o b y c i a ich przychylności przez ofiary. P r a w d z i w a p o b o ż n o ś ć polega n a właś ciwym myśleniu. ...nec
pietas
vertiré
ullast
nec procumbere ante
velatum
ad lapidem deum
spargere
atque
delubra
nec aras
pacata
omnia
ad
aras
et pondere
sanguine
nec votis
posse
videri accedere
humi prostratum
quadrupedum
sed mage
saepe omnis
palmas
multo
nectere
volta, 16
mente
tueri
Człowiek m ą d r y więc nie boi się śmierci - gdyż śmierć jest zwykłym u s t a n i e m życia - ani b o g ó w - gdyż oni nie interesują się s p r a w a m i ludzkimi i nie w y m a g a j ą ż a d n y c h d a t k ó w . M o ż e m y p r z y p o m n i e ć sobie słynne wersety Wergiliusza: felix
qui potuit
atque subiecit
16
metus
rerum
omnes
pedibus
cognoscere
et inexorabile
strepitumque
causas: fatum
Acherontis
1
avari}
Tamże, V, 1198-1203. (Przekład polski: dz. cyt., s. 120: „Bo żadnym zaiste nie jest nabożeństwem pokazywać się często z zakrytą głową i kręcić się koło kamienia, i przystępować do wszystkich ołtarzy lub tarzać się po ziemi i wyciągać dłonie przed przybytkami bogów, lub potokami bydlęcej posoki bluzgać na ołtarze, lub śluby doczepiać do ślubów, lecz raczej mieć tę moc patrzenia na wszystko z umysłem w pokoju".) Georgica, II, 490-492. [Te słynne słowa z Georgik przytacza również prof. Tadeusz Sinko w swej Literaturze greckiej - tom II, część 1, Kraków 1947, s. 52 - kiedy mówi o epikureizmie w ciągu wieków i uleganiu jego czarowi młodego Wergiliusza: „szczęśliwy ten, co zdołał poznać przyczyny stworzenia i rzucił pod nogi wszelkie strachy, nieubłagany los i szum chciwego Acherontu" - przyp. tłum] 17
460
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
IV. E T Y K A E P I K U R E J S K A
E p i k u r p o d o b n i e j a k cyrenaicy celem życia uczynił przyjemność. K a ż d a istota dąży d o przyjemności i właśnie n a przyjemności p o l e g a szczęście. „(...) T w i e r d z i m y , że p r z y j e m n o ś ć jest p o c z ą t k i e m i celem życia szczęśliwego. O n a to b o w i e m , w e d ł u g n a s , s t a n o w i pierwsze i p r z y r o d z o n e d o b r o o r a z p u n k t wyjścia wszelkiego w y b o r u i u n i k a n i a ; d o niej w k o ń c u p o w r a c a m y , gdy o d w o ł u j e m y się d o czucia j a k o k r y t e r i u m wszelkiego d o b r a " . R o d z i się z a r a z p y t a n i e , co r o z u m i e E p i k u r przez przyjemność, kiedy czyni ją celem życia. N a l e ż y zwrócić u w a g ę n a dwie rzeczy: p o pierwsze, że E p i k u r m a n a myśli nie przyjemności chwilowe, poszczególne d o z n a n i a , lecz przyjemność, k t ó r a t r w a przez całe życie; i p o drugie, że p r z y j e m n o ś ć dla E p i k u r a p o l e g a ł a raczej n a nieobecności b ó l u niż n a p o z y t y w n y m zaspokojeniu. Przyjemność tę m o ż n a znaleźć głównie w p o g o d z i e d u c h a (fj tfjc y/vxf]c arapaCia). Z tą p o g o d ą d u c h a łączył E p i k u r r ó w n i e ż zdrowie ciała, j e d n a k a k c e n t p a d a raczej n a p r z y j e m n o ś ć intelektualną, gdy b o w i e m b a r d z o o s t r e b ó l e cielesne trwają k r ó t k o , t o te mniej d o t k l i w e m o ż n a przezwyciężyć czy uczynić z n o ś n y m i przez przyjemności intelektualne. „ J a s n o s p r e c y z o w a n y p o g l ą d n a te s p r a w y p o z w o l i s k i e r o w a ć wszelki w y b ó r i wszelkie u n i k a n i e n a k o r z y ś ć z d r o w i a ciała i s p o k o j u d u s z y " . „(...) N i e u g a n i a m y się p r z y n a m n i e j za wszelką przyjemnością, lecz nieraz rezygnujemy z wielu; p o s t ę p u j e m y t a k zwłaszcza wtedy, gdy s p o d z i e w a m y się z ich p o w o d u d o z n a ć więcej p r z y k r o ś c i . A b y w a i tak, że wiele przykrości s t a w i a m y wyżej o d przyjemności, c o zachodzi w ó w c z a s , gdy p o przeżyciu d ł u g o t r w a ł y c h boleści s p o d z i e w a m y się d o z n a ć większej p r z y j e m n o ś c i " . K i e d y E p i k u r m ó w i o w y b o r z e p o ś r ó d przyjemności i o d r z u c a p e w n e przyjemności, kieruje u w a g ę n a trwałość przyjemności i n a o b e c n o ś ć l u b n i e o b e c n o ś ć postępującego za nią b ó l u , gdyż w rzeczywistości nie m a w j e g o etyce miejsca n a r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y przyjemnościami, k t ó r e by się o p i e r a ł o n a różnicy w a r t o ś c i m o r a l n y c h . ( C h o ć m o ż e m y w y r a ź n i e d o s t r z e c z r ó ż n i c o w a n i e przyjem ności n a p o d s t a w i e w a r t o ś c i m o r a l n e j tającej się w p o d ś w i a d o m o ś c i - j a k t o b y w a w każdej hedonistycznej etyce, jeśli h e d o n i s t a nie jest g o t o w y p r z y z n a ć , że „ n a j g o r s z e " przyjemności znajdują się n a t y m s a m y m p o z i o m i e co bardziej subtelne. A j a k i p o w a ż n y filozof m o r a l n y 1 8
19
18
19
Diog. Laert., 10, 129. (Przekład polski: dz. cyt., s. 647.) D i o g . Laert., 10, 128 i 129. (Przekład polski: dz. cyt., s. 647.)
461
EPIKUREJCZYCY
byłby kiedykolwiek g o t o w y u z n a ć ten fakt, że nie w p r o w a d z a j ą c zastrzeżeń, k t ó r e sugerują inne k r y t e r i u m o b o k przyjemności?) „(...) W s z e l k a p r z y j e m n o ś ć ze względu n a swoją n a t u r ę jest d o b r a , ale nie k a ż d a jest g o d n a w y b o r u ; i p o d o b n i e , wszelki ból jest złem, ale nie k a ż d e g o b ó l u należy u n i k a ć " . „ G d y p r z e t o t w i e r d z i m y , że przyjem n o ś ć jest n a s z y m celem najwyższym, t o bynajmniej nie m a m y n a myśli przyjemności płynącej z r o z p u s t y ani przyjemności zmys łowych, j a k twierdzą ci, k t ó r z y nie znają naszej n a u k i a l b o się z nią nie zgadzają, czy wreszcie źle ją interpretują. Przyjemność, k t ó r ą m a m y n a myśli, c h a r a k t e r y z u j e n i e o b e c n o ś ć cierpień fizycznych i b r a k n i e p o k o j ó w duszy. N i e pijatyki i h u l a n k i (...) czynią życie p r z y j e m n y m , ale trzeźwy r o z u m (vf/(pcov koyiojibę), dociekający przyczyn wszelkiego w y b o r u i u n i k a n i a , odrzucający czcze domysły, o w o ź r ó d ł o największych u t r a p i e ń d u s z y " . „ Ż a d n a r o z k o s z nie jest s a m a w sobie czymś złym; atoli p e w n e rzeczy z d o l n e d o jej wywoły w a n i a przynoszą z sobą c z ę s t o k r o ć więcej k ł o p o t u niż p r z y j e m n o ści". W p r a k t y c e m u s i m y r o z w a ż y ć , czy j a k a ś p o s z c z e g ó l n a przyjemność nie przyniesie większego b ó l u i czy j a k i ś poszczególny ból nie przyniesie większej przyjemności. N a p r z y k ł a d j a k a ś p r z y j e m n o ś ć m o ż e chwilowo b y ć b a r d z o i n t e s y w n a , lecz m o ż e d o p r o w a d z i ć d o c h o r o b y lub p o p a d nięcia w niewolę n a ł o g u , w k t ó r y m to w y p a d k u p r z y n i o s ł a b y większy ból. I o d w r o t n i e , j a k i e ś cierpienie m o ż e być wielkie c h w i l o w o - j a k w czasie operacji - a przecież m o ż e przynieść większe d o b r o , zdrowie. D l a t e g o , chociaż k a ż d y ból r o z w a ż a n y w o d e r w a n i u jest złem, a k a ż d a p r z y j e m n o ś ć d o b r e m , w p r a k t y c e m u s i m y p a t r z e ć w przyszłość i s t a r a ć się osiągnąć m a k s i m u m trwałej przyjemności - w e d ł u g E p i k u r a : z d r o wie ciała i p o g o d y d u c h a . E p i k u r e j s k i h e d o n i z m nie p o w i n i e n więc p r o w a d z i ć d o libertynizmu i ekscesów, lecz d o p o g o d n e g o i s p o k o j n e g o życia, człowiek b o w i e m jest nieszczęśliwy a l b o z p o w o d u strachu, a l b o w s k u t e k n i e o g r a n i c z o n y c h i czczych p r a g n i e ń i t y l k o jeśli z a p a n u j e n a d n i m i , będzie m ó g ł z a p e w n i ć sobie b ł o g o s ł a w i e ń s t w a r o z u m u . Człowiek m ą d r y nie będzie m n o ż y ł swych p o t r z e b , gdyż z n a c z y t o m n o ż e n i e ź r ó d e ł cierpienia: raczej ograniczy swe p o t r z e b y d o m i n i m u m . ( E p i k u rejczycy p o s u w a l i się n a w e t d o twierdzenia, że człowiek m ą d r y m o ż e być d o s k o n a l e szczęśliwy, n a w e t kiedy jest p o d d a w a n y cielesnym t o r t u r o m . I t a k E p i k u r głosił, że: „ M ę d r z e c n a w e t w ś r ó d t o r t u r będzie się czuł 20
21
2 0
21
Diog. Laert., 10, 129 i 131-132. (Przekład polski: dz. cyt., s. 647, 648.) Diog. Laert., 10, 141. (Przekład poslki: dz. cyt., s. 653.)
462
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA 22
szczęśliwy". Skrajne wyrażenie t e g o s t a n o w i s k a znajdujemy w w y p o wiedzi: „ g d y b y m ę d r z e c był p a l o n y i d r ę c z o n y (...), jeśli znajdzie się w b y k u F a l a r y s a , powie: »Jakież t o słodkie i j a k nie d b a m o t o « " . ) Stąd e t y k a epikurejska p r o w a d z i d o u m i a r k o w a n e g o a s c e t y z m u , p a n o w a n i a n a d sobą i niezależności. „(...) Przyzwyczajenie d o życia p r o s t e g o i m a ł o kosztownego zapewnia dobre zdrowie i uaktywnia wobec różnych potrzeb życiowych". C n o t a jest w a r u n k i e m arapaCia, czyli p o g o d y d u c h a , chociaż oczywiś cie jej w a r t o ś ć ocenia E p i k u r w e d ł u g jej zdolności p r z y n o s z e n i a przyjemności. C n o t y t a k i e j a k p r o s t o t a , u m i a r k o w a n i e , wstrzemięź liwość, p o g o d a bardziej p r o w a d z ą d o przyjemności i szczęścia niż n i e o k i e ł z n a n y zbytek, g o r ą c z k o w a ambicja itp. „ N i e m o ż n a żyć przy j e m n i e , jeśli się nie żyje m ą d r z e , uczciwie i sprawiedliwie, (ani nie m o ż n a ż y ć m ą d r z e , uczciwie i sprawiedliwie), jeśli się nie żyje przyjemnie. K o m u więc b r a k przynajmniej jednej z tych rzeczy, n p . życia m ą d r e g o , ten j u ż nie m o ż e żyć przyjemnie, c h o c i a ż b y żył i uczciwie, i sprawiedliwie". „Szlachetny człowiek cieszy się d o s k o n a ł y m s p o k o j e m d u c h a , n a t o m i a s t człowiek zły żyje w ciągłym n i e p o k o j u " . „ N i e s p r a w i e d l i w o ś ć nie jest złem s a m y m w sobie; jest n a t o m i a s t złem ze względu n a podejrzliwy s t r a c h w y w o ł a n y o b a w ą , iż nie u d a się ujść p r z e d t y m i , k t ó r z y są p o w o ł a n i d o k a r a n i a w i n n y c h " . „ T a m , gdzie się o k a z a ł o , że p r z y nie z m i e n i o n y c h okolicznościach p r a w o u z n a n e za sprawiedliwe w rzeczy wistości nie jest j u ż z g o d n e z pojęciem sprawiedliwości, w t a k i m w y p a d k u p r a w o p r z e s t a ł o j u ż być sprawiedliwe. G d y b y wszelako w s k u t e k z m i a n y okoliczności p r a w a u s t a n o w i o n e j a k o sprawiedliwe stały się j u ż nieużyteczne, t o j e d n a k były sprawiedliwe d o p ó t y , d o p ó k i były k o r z y s t n e dla s t o s u n k ó w społecznych obywateli tego s a m e g o p a ń s t w a ; atoli przestały być sprawiedliwe, b o nie były j u ż więcej pożyteczne" P o n a d t o w b r e w opinii, że e t y k a epikurejczyków jest w s p o s ó b zasadniczy egoistyczna czy e g o c e n t r y c z n a p r z e z t o , że o p i e r a się n a przyjemności j e d n o s t k i , w p r a k t y c e nie była egoistyczna, j a k to m o g ł o wyglądać. I t a k epikurejczycy u w a ż a l i , że rzeczywiście jest przyjemniej zrobić j a k ą ś u p r z e j m o ś ć niż jej d o z n a ć , i s a m e g o założyciela 23
24
2 5
22
Diog. Laert., 10, 118. (Przekład polski: dz. cyt., s. 641.) Cle, Tusc. disp., 2, 7,17. (Przekład polski: MarcusTulius Cicero, Pisma filozoficzne. Tom trzeci. (...) Rozmowy tuskulańskie, przełożył Józef Śmigaj, Warszawa 1961, s. 559, 23
560.) 24
25
658.)
Diog. Laert., 10, 131, (Przekład polski: dz. cyt., s. 648.) Diog. Laert., 10; Główne myśli 5,17, 34, 38. (Przekład polski: dz. cyt., s. 652,654, 657,
463
EPIKUREJCZYCY
wychwalali za j e g o n a c e c h o w a n y z a d o w o l e n i e m i uprzejmością c h a r a k ter. „ K t o się najlepiej potrafił zabezpieczyć p r z e d przeciwnościami z e w n ę t r z n y m i , ten włączył wszystkich, k t ó r y c h t y l k o m ó g ł , d o wspól n e g o r o d u ; ale tych, k t ó r y c h nie m ó g ł włączyć, nie t r a k t o w a ł bynajmniej j a k o obcych. O ile n a t o m i a s t i t o się o k a z a ł o niemożliwe d o zrealizowa nia, u n i k a ł w z a j e m n y c h s t o s u n k ó w i wybierał t o , co przynosiło poży t e k " . „Ci, k t ó r z y mieli m o ż n o ś ć z a p e w n i ć sobie bezpieczeństwo o d swych sąsiadów, żyli razem w s p o s ó b najbardziej przyjemny, będąc w p o s i a d a n i u n a d e r m o c n e j gwarancji. Ciesząc się najpełniejszą przyjaź nią, bynajmniej nie l a m e n t o w a l i dla w z b u d z e n i a współczucia, gdy k t o ś u m a r ł p r z e d w c z e ś n i e " . N i e będzie n i e p r a w d ą stwierdzenie, że p r a k tyczny sąd m o r a l n y E p i k u r a był z d r o w s z y o d t e o r e t y c z n y c h p o d s t a w jego etyki, k t ó r a zbyt m a ł o liczyła się z m o r a l n y m o b o w i ą z k i e m . Zważywszy, że człowiek nie p o w i n i e n n i e r o z w a ż n i e g o n i ć za pierwszą nadarzającą się przyjemnością, w p o s t ę p o w a n i u życiowym p o t r z e b n a jest sztuka liczenia czy m i e r z e n i a . M u s i m y więc p r a k t y k o w a ć GopipLETprjaic, a p o l e g a t o n a właściwym w y m i e r z e n i u przyjemności i cierpień, n a umiejętności wyliczenia i z r ó w n o w a ż e n i a o b e c n e g o i przyszłego szczęścia i nieszczęścia, n a z r o z u m i e n i u istoty intelektualnej intuicji, czyli c>póvrjaic, najwyższej c n o t y . Jeśli człowiek m a żyć życiem prawdziwie szczęśliwym, p r z y j e m n y m i dającym z a d o w o l e n i e , m u s i p o s i a d a ć tę intuicję, m u s i być (ppóviptoc. „ Z tego wszystkiego m ą d r o ś ć ((ppbvrjoic) jest p o c z ą t k i e m wszelkiego d o b r a i d o b r e m najwyższym, a w s k u t e k tego jest cenniejsza n a w e t od filozofii, j a k o ź r ó d ł o wszystkich i n n y c h cnót. O n a nas uczy, że nie m o ż n a żyć przyjemnie, jeśli się nie żyje m ą d r z e , pięknie i sprawiedliwie, i n a o d w r ó t , że nie m o ż n a żyć m ą d r z e , pięknie i sprawiedliwie, jeśli się nie żyje przyjemnie. W s z a k c n o t y tworzą w r a z z p r z y j e m n y m życiem n a t u r a l n ą j e d n o ś ć i życie przyjemne jest od nich n i e o d ł ą c z n e " . K i e d y człowiek jest (ppóvifioc, jest cnotliwy, gdyż człowiek cnotliwy to nie ten, k t o cieszy się p r z y j e m n o ś c i a m i w każdej d a n e j chwili, lecz ten, k t o wie, j a k z a c h o w y w a ć się w dążeniu d o przyjemności. K i e d y t a k się zdefiniuje c n o t ę , jest rzeczą oczywistą, iż jest o n a a b s o l u t n i e k o n i e c z n y m w a r u n k i e m d o t r w a ł e g o szczęścia. E p i k u r kładł duży nacisk n a przyjaźń. „ P r z y j a ź ń jest największym w ś r ó d wszystkich d ó b r , j a k i m i n a s m ą d r o ś ć o b d a r z a d l a zapewnienia szczęścia przez całe ż y c i e " . M o ż e się t o w y d a w a ć d z i w n e w tej od 26
27
28
2 6
27
Diog. Laert., 10, 154. (Przekład polski: dz. cyt., s. 658.) Diog. Laert. 10, 132. (Przekład polski: dz. cyt., s. 648.) Diog. Laert., 10, 148, (Przekład polski: dz. cyt., s. 656.) :
28
464
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
p o d s t a w egoistycznej etyce, ale p o d k r e ś l a n i e z n a c z e n i a przyjaźni o p i e r a się n a egoistycznych r o z w a ż a n i a c h , m i a n o w i c i e , że bez przyjaźni człowiek nie m o ż e p r o w a d z i ć życia bezpiecznego i s p o k o j n e g o , a p o z a t y m przyjaźń s p r a w i a p r z y j e m n o ś ć . Przyjaźń o p i e r a się więc n a egois tycznej p o d s t a w i e , m y ś l a c h o osobistej korzyści. E g o i z m ten łagodziła j e d n a k epikurejska d o k t r y n a , że p o d c z a s przyjaźni p o w s t a j e nieegoistyczne uczucie i człowiek m ą d r y k o c h a przyjaciela j a k siebie s a m e g o . J e d n a k ż e pozostaje p r a w d ą , że społeczna teoria epikurejczyków m a c h a r a k t e r egoistyczny, co w i d a ć w y r a ź n i e w ich n a u c z a n i u , że człowiek m ą d r y nie będzie mieszał się d o polityki, gdyż t o z a k ł ó c a s p o k ó j d u c h a . Istnieją j e d n a k d w a wyjątki: p o pierwsze w w y p a d k u człowieka, k t ó r y m u s i b r a ć udział w życiu p o l i t y c z n y m , a b y z a p e w n i ć sobie osobiste bezpieczeństwo, p o drugie, kiedy c h o d z i o człowieka odczuwającego taki pociąg d o politycznej k a r i e r y , że aapaCia b y ł a b y d l a niego zgoła niemożliwa, gdyby p o z o s t a w a ł w bezczynności. P r z y j e m n o ś ć i o s o b i s t a k o r z y ś ć są z n o w u c z y n n i k a m i decydującymi w epikurejskiej teorii p r a w a . Przyjemniej jest żyć w społeczeństwie, w k t ó r y m rządzi p r a w o i „ p r a w a " są s z a n o w a n e , niż w w a r u n k a c h bellum omnium contra omnes. T e n o s t a t n i s t a n w żadnej m i e r z e nie sprzyjałby spokojowi d u c h a , czyli ar apatia. Epikurejczycy, j a k widzieliśmy, sięgnęli d o szkoły L e u c y p a i D e m o k r y t a p o swoją fizykę, p o d o b n i e j a k s t o a sięgnęła p o k o s m o l o g i ę H e r a k l i t a . Z drugiej s t r o n y e t y k a e p i k u r e j s k a zbliżona jest w p e w n y m s t o p n i u d o etyki c y r e n a i k ó w . Z a r ó w n o A r y s t y p , j a k i E p i k u r czynią przyjemność celem życia i w o b y d w u s z k o ł a c h z w r a c a się u w a g ę n a przeszłość, n a wyliczanie, „ w y m i e r z e n i e " przyjemności i cierpień. Istnieją j e d n a k różnice p o m i ę d z y e p i k u r e j c z y k a m i i c y r e n a i k a m i . P o d c z a s gdy ci d r u d z y n a ogół, d o d a j m y - u w a ż a l i za cel przyjemność p o z y t y w n ą (ruch ł a g o d n y - ?xia Kiwiaic), epikurejczycy bardziej p o d k r e ś l a l i s t r o n ę negatywną, s p o k ó j i p o g o d ę , rj KazaazrjiiaziKri fióovri. P o d c z a s g d y z n o w u cyrenaicy u w a ż a l i cierpienia cielesne z a gorsze o d u m y s ł o w y c h , epikurejczycy mieli cierpienia u m y s ł o w e za bardziej d o t k l i w e niż cielesne n a tej p o d s t a w i e , że ciało cierpi jedynie o d o b e c n e g o zła, n a t o m i a s t d u s z a m o ż e t a k ż e cierpieć, p r z y p o m i n a j ą c sobie zło przeszłe i oczekując czy lękając się zła przyszłego. T a k czy inaczej m o ż n a stwierdzić, że cyrenaizm został w c h ł o n i ę t y przez e p i k u r e i z m . Czyż E p i k u r nie zgadzał się z Hegezjaszem cyrenaikiem, k ł a d ą c nacisk n a n i e o b e c n o ś ć cierpienia, a i z A n n i k e r i s e m , zalecając m ę d r c o w i k u l t y w o w a n i e przyjaźni? Filozofia epikurejska nie jest więc filozofią h e r o s ó w ani nie m a m o r a l n e j wielkości credo stoickiego. J e d n a k ż e nie jest ani t a k egoistycz-
465
CYNIZM W PIERWSZYM OKRESIE HELLENIZMU
n a , ani t a k „ n i e m o r a l n a " , j a k m o g ł y b y s u g e r o w a ć jej p o d s t a w o w e d o k t r y n y , a jej siłę przyciągania p e w n e g o t y p u ludzi ł a t w o jest z r o z u m i e ć . Nie jest t o z pewnością ż a d n e d o n i o s ł e przesłanie filozoficz ne, ale jego t w ó r c a nie zamierzał z a c h ę c a ć d o niegodziwego życia niezależnie od t e g o , d o czego m o g ł y p r o w a d z i ć głoszone przez niego doktryny w popularnym zastosowaniu praktycznym. Nota o cynizmie
w pierwszym
okresie
epoki
hellenistycznej
C y n i z m w tym okresie w y k a z y w a ł s k ł o n n o ś ć d o u t r a t y swego p o w a ż n e g o c h a r a k t e r u , polegającego n a p o d k r e ś l a n i u niezależności, t ł u m i e n i u p r a g n i e ń i n a cielesnej w y t r z y m a ł o ś c i , i o d d a w a ł się raczej w y s z y d z a n i u konwencji i tradycji o r a z p a n u j ą c y c h wierzeń i s p o s o b ó w p o s t ę p o w a n i a . N i e znaczy t o oczywiście, że t a k a tendencja nie wy s t ę p o w a ł a we wcześniejszym cynizmie - p r z y p o m n i j m y c h o ć b y D i o g e n e s a - j e d n a k objawiła się w ó w c z a s za p o ś r e d n i c t w e m n o w e g o rodzaju literackiego, satyry, czyli anovóoyEXoiov. W pierwszej p o ł o w i e trzeciego stulecia p r z e d C h r . Bion z B o r y s t h e n e s , będący p o d w p ł y w a m i cyrenaik ó w (słuchał w A t e n a c h c y r e n a i k a T e o d o r a ) , p r o p a g o w a ł w swych „ d i a t r y b a c h " t a k z w a n y „ h e d o n i s t y c z n y c y n i z m " , k o n c e n t r u j ą c się n a szczęściu i p r z y j e m n o ś c i o w y m c h a r a k t e r z e p r o s t e g o życia cyników. Teles, k t ó r y n a u c z a ł w M e g a r z e o k o ł o 240 r o k u p r z e d C h r . , podążył za Bionem w układaniu takich „diatryb" - popularnych utworów po sługujących się a n e g d o t ą - zajmujących się z ł u d z e n i a m i i rzeczywistoś cią, u b ó s t w e m i b o g a c t w e m , cynick* „ a p a t i ą " itp. M e n i p p o s z G a d a r y ( o k o ł o 250 r o k u przed C h r . ) stworzył satyrę, w której łączył poezję z prozą, k r y t y k o w a ł w r ó ż n y c h f o r m a c h - n a p r z y k ł a d w formie p o d r ó ż y d o H a d e s u , listów d o b o g ó w - filozofię p r z y r o d y i n a u k i specjalistyczne o r a z wyśmiewał b a ł w o c h w a l c z ą cześć s k ł a d a n ą E p i k u r o w i przez jego w y z n a w c ó w . Z n a l a z ł n a ś l a d o w c ó w w W a r r o n i e , Senece - w j e g o Apocolocyntosis i Lukianie. Kerkidas z M e g a l o p o l i s , t w ó r c a m e l i j a m b ó w , p r z y b i e r a ł ten s a m satyryczny t o n , oświadczając n a p r z y k ł a d , że p o z o s t a w i ł b y pteTecopoaKÓnoi rozstrzyg nięcie drażliwej kwestii, dlaczego K r o n o s o k a z a ł się j e d n y m ludziom ojcem, a i n n y m ojczymem.
Rozdział
XXXVIII
STARSI SCEPTYCY, ŚREDNIA I N O W A A K A D E M I A
I. S T A R S I S C E P T Y C Y
W szkole P y r r o n a , t w ó r c y sceptycyzmu - p o d o b n i e j a k w stoi i O g r o d z i e E p i k u r a - teoria p o d p o r z ą d k o w a n a była p r a k t y c e , chociaż istnieje oczywiście ta wielka r ó ż n i c a , że p o d c z a s gdy stoicy i e p i k u r e j czycy u z n a w a l i n a u k ę , czyli wiedzę p o z y t y w n ą , z a ś r o d e k u z y s k a n i a p o k o j u d u s z y , sceptycy starali się osiągnąć ten s a m cel, dezawuując wiedzę, tj. p r z e z sceptycyzm będący przeciwieństwem wiedzy. P y r r o n z Elidy ( o k o ł o 3 6 0 - o k o ł o 270 p r z e d C h r . ) , o k t ó r y m m ó w i się, że m i a ł t o w a r z y s z y ć A l e k s a n d r o w i W i e l k i e m u w j e g o m a r s z u d o I n d i i , był j a w n i e p o d w p ł y w e m D e m o k r y t e j s k i e j teorii j a k o ś c i z m y s ł o w y c h , r e l a t y w i z m u sofistów i epistemologii c y r e n a i k ó w . N a u c z a ł , że r o z u m ludzki nie potrafi w n i k n ą ć w w e w n ę t r z n ą s u b s t a n c j ę rzeczy (rzeczy są aKaxakt]7ixa w s t o s u n k u d o n a s ) : m o ż e m y t y l k o p o z n a ć rzeczy t a k i m i , j a k i e n a m się wydają. T e s a m e rzeczy wydają się r ó ż n e r ó ż n y m l u d z i o m i nie m o ż n a osądzić, k t o m a rację: k a ż d e m u t w i e r d z e n i u m o g l i b y ś m y przeciwstawić r ó w n i e d o b r z e przeciwne twierdzenie (iaoMv£ia xa>v Xbyov). N i e m o ż e m y więc niczego b y ć p e w n i i m ą d r y człowiek w s t r z y m a się z s ą d e m (entyew). Z a m i a s t m ó w i ć „ t o jest t a k " , p o w i n n i ś m y raczej p o w i e d z i e ć „ t o wydaje m i się t a k i m " lub „ t o m o ż e b y ć t a k i e " . T e n sam sceptycyzm i w k o n s e k w e n c j i zawieszenie s ą d u rozciąga się n a sferę p r a k t y c z n ą . N i c s a m o w sobie nie jest b r z y d k i e czy p i ę k n e , słuszne czy b ł ę d n e , a p r z y n a j m n i e j nie m o ż e m y b y ć tego p e w n i ; 1
2
1
2
Diog. Laert., 9, 61. Diog. Laert., Proem., 16.
467
ŚREDNIA AKADEMIA
wszystkie rzeczy z e w n ę t r z n e w n a s z y m życiu są o b o j ę t n e i m ą d r y człowiek będzie dążył p o p r o s t u d o s p o k o j u duszy i s t a r a ł się z a c h o w a ć swą d u s z ę w tym stanie. P r a w d ą jest, że r ó w n i e ż człowiek m ą d r y nie m o ż e u n i k n ą ć d z i a ł a n i a i uczestniczenia w życiu p r a k t y c z n y m , lecz w p r a k t y c e będzie o n p o d ą ż a ł za p r a w d o p o d o b n y m i o p i n i a m i , zwycza j a m i i p r a w a m i , ś w i a d o m y , że p r a w d a a b s o l u t n a jest nieosiągalna. D i o g e n e s L a e r t i o s informuje, że P y r r o n w y r a ż a ł swe filozoficzne p o g l ą d y jedynie u s t n i e , j e d n a k ż e są o n e z n a n e dzięki j e g o uczniowi T i m o n o w i z Flius ( o k o ł o 320-230 p r z e d C h r . ) , z w a n e m u przez Sekstusa E m p i r y k a b npocprjTtjc fcov nóppcovoc Xbycov. T i m o n jest a u t o r e m ZiJJ.01, czyli wierszy szyderczych, w k t ó r y c h p a r o d i o w a ł H o m e r a i H e z j o d a i wyśmiewał greckich filozofów z wyjątkiem K s e n o f a n e s a i s a m e g o P y r r o n a . W e d ł u g T i m o n a nie m o ż e m y ufać a n i p o s t r z e g a n i u z m y s ł o w e m u , ani r o z u m o w i . A z a t e m m u s i m y zawiesić wszelki sąd, nie p o z w a l a j ą c wciągnąć się w ż a d n e t e o r e t y c z n e d y w a g a c j e , a wtedy osiągniemy p r a w d z i w ą arapaCia, czyli s p o k ó j duszy. ( C y c e r o n w y r a ź n i e nie znał P y r r o n a j a k o s c e p t y k a , lecz u w a ż a ł go raczej za m o r a l i s t ę , k t ó r y głosił i p r a k t y k o w a ł o b o j ę t n o ś ć w o b e c rzeczy z e w n ę t r z n y c h . M o ż l i w e więc, że P y r r o n osobiście nie m a n i f e s t o w a ł s t a n o w i s k a sceptycznego, p o n i e w a ż j e d n a k nie zostawił ż a d n y c h pism, nie m o ż e m y m i e ć co d o tego pewności.) 3
Ą
II. Ś R E D N I A
AKADEMIA
P l a t o n u t r z y m y w a ł , że p r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o nie są p r z e d m i o t a m i p r a w d z i w e j wiedzy, daleki był j e d n a k o d sceptycyzmu, a istotą j e g o d i a l e k t y k i było osiągnięcie p r a w d z i w e j i pewnej wiedzy o t y m , co wieczne i trwałe. Sceptyczny n u r t myśli u j a w n i a się j e d n a k w t a k zwanej drugiej czy średniej A k a d e m i i - sceptycyzm jej s k i e r o w a n y jest głównie p r z e c i w k o s t o i c k i e m u d o g m a t y z m o w i , lecz w y r a ż a się t a k ż e w p o w s z e c h n y c h t e r m i n a c h . Założyciel średniej A k a d e m i i A r k e z y l a o s (315/314-241/240) wsławił się t y m , że m i a ł powiedzieć, iż nie jest p e w n y niczego - n a w e t t e g o , że nie jest p e w n y n i c z e g o . P o s u n ą ł się więc dalej 5
3
4
5
Tamże, 16; 9, 102. Adv. math., 1, 53. Cic, Acad. post. I, 12, 45.
468
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
niż S o k r a t e s , k t ó r y wiedział, że nic nie wie. P r a k t y k o w a ł p o d o b n i e j a k pyrroniści zawieszenie sądu, czyli hjzoxif. P r ó b u j ą c wesprzeć swe s t a n o w i s k o p r z y k ł a d e m i p r a k t y k ą S o k r a t e s a , A r k e z y l a o s uczynił p r z e d m i o t e m specjalnego a t a k u stoicką epistemologię. N i e m a m y ż a d n e g o p r z e d s t a w i e n i a , k t ó r e m o g ł o b y nie b y ć fałszywe: ż a d n e z n a szych postrzeżeń z m y s ł o w y c h , czyli p r z e d s t a w i e ń , nie p o s i a d a gwarancji co d o swej obiektywnej w a ż n o ś c i , m o ż e m y b o w i e m czuć r ó w n i e intensywną s u b i e k t y w n ą p e w n o ś ć w t e d y , kiedy p r z e d s t a w i e n i e jest obiektynie fałszywe. N i g d y więc nie m o ż e m y być p e w n i .
III. N O W A A K A D E M I A
1. Założycielem trzeciej, czyli nowej A k a d e m i i był K a r n e a d e s z C y r e ny (214/212-129/128 p r z e d C h r . ) , k t ó r y towarzyszył stoikowi D i o g e n e sowi w poselstwie d o R z y m u w r o k u 156/155. I d ą c za sceptycyzmem A r k e z y l a o s a , K a r n e a d e s n a u c z a ł , że wiedza jest n i e m o ż l i w a i nie istnieje ż a d n e k r y t e r i u m p r a w d y . Przeciw s t o i k o m twierdził, że nie istnieje ż a d n e z m y s ł o w e przedstawienie, o b o k k t ó r e g o nie m o g l i b y ś m y umieścić j a k i e g o ś fałszywego p r z e d s t a w i e n i a n i e o d r ó ż n i a l n e g o o d p r a w d z i w e g o - o d w o ł y w a ł się tu d o w p ł y w u , j a k i wywierają n a n a s p r z e d s t a w i e n i a n a p r z y k ł a d w s n a c h , p r z e d s t a w i e n i a , k t ó r e są w s z a k nierzeczywiste, o r a z fakty halucynacji i złudzeń. W r a ż e n i a z m y s ł o w e nie są więc n i e o m y l n e i stoicy nie m o g ą uciekać się p o p o m o c d o r o z u m u , p o n i e w a ż sami przyjmują, że pojęcia opierają się n a d o ś w i a d c z e n i u . N i e p o t r a f i m y u d o w o d n i ć niczego, p o n i e w a ż wszelki d o w ó d o p i e r a się n a założeniu, k t ó r e s a m o m u s i być u d o w o d n i o n e . J e d n a k ż e i ten d o w ó d będzie opierał się n a założeniach, i t a k w n i e s k o ń c z o n o ś ć . W o b e c tego nie m o ż n a b r a ć p o d u w a g ę żadnej d o g m a t y c z n e j filozofii: racje m o ż n a p r z e d s t a w i ć za k a ż d y m r o z w a ż a n y m w a r i a n t e m - j e d n a k o w o d o b r e czy j e d n a k o w o złe. K a r n e a d e s a t a k o w a ł stoicką teologię, p r ó b u j ą c w y k a z a ć , że jej d o w o d y n a istnienie B o g a są n i e p r z e k o n u j ą c e i że jej d o k t r y n a d o t y c z ą c a n a t u r y B o g a zawiera a n t y n o m i e . N a p r z y k ł a d stoicy odwoływali się d o consensus gentium j a k o d o a r g u m e n t u za 7
8
6
7
8
Cic, De orat., 3, 18, 67. Por. Sext. Emp., Adv. math., 7, 159 i 166 n.; Cic, Acad. prior., 2, 30, 98 n. Por. Sext. Emp., dz. cyt., 9, 13 n; Cic, De nat. d., 3, 17, 44; 3, 29 n.
NOWA AKADEMIA
469
istnieniem Boga. O t ó ż gdyby potrafili u d o w o d n i ć istnienie owego consensus gentium, u d o w o d n i l i b y p o w s z e c h n ą w i a r ę w istnienie Boga, j e d n a k t o nie d o w o d z i , że istnieją b o g o w i e . I n a jakiej p o d s t a w i e stoicy twierdzą, że świat jest m ą d r y i racjonalny? N a j p i e r w należy u d o w o d n i ć , że m a duszę, a tego stoicy nie u d o w o d n i l i . Jeśli d o w o d z ą , że m u s i istnieć p o w s z e c h n y R o z u m , z k t ó r e g o p o c h o d z i r o z u m ludzki, m u s z ą najpierw u d o w o d n i ć , że u m y s ł ludzki nie m o ż e b y ć s p o n t a n i c z n y m t w o r e m n a t u r y . R ó w n i e ż a r g u m e n t z celowości nie jest p r z e k o n u j ą c y . Jeśli świat jest z a m i e r z o n y m t w o r e m , m u s i istnieć j e g o A u t o r . N a j p i e r w j e d n a k t r z e b a rozstrzygnąć, czy świat jest t w o r e m z a p l a n o w a n y m , czy nie. Czy nie m o ż e być nie z a p l a n o w a n y m t w o r e m n a t u r a l n y c h sił? B ó g stoików jest żywy, m u s i więc czuć. Jeśli j e d n a k m o ż e czuć i o d b i e r a ć wrażenia, m o ż e też cierpieć z p o w o d u tych w r a ż e ń i ostatecz nie n a r a ż o n y jest n a dezintegrację. P o n a d t o jeśli B ó g jest r o z u m n y i d o s k o n a ł y , j a k to zakładają stoicy, nie m o ż e b y ć „ c n o t l i w y " , co r ó w n i e ż zakładają stoicy. J a k n a p r z y k ł a d B ó g m o ż e b y ć dzielny czy o d w a ż n y ? J a k i e niebezpieczeństwa, cierpienia czy t r u d y G o dotykają, wobec których może okazać odwagę? Stoicy przyjmowali d o k t r y n ę o Boskiej O p a t r z n o ś c i . Jeśli coś takiego istnieje, j a k m o ż n a wyjaśnić istnienie j a d o w i t y c h węży? Stoicy mówią, że O p a t r z n o ś ć B o ż a przejawia się w B o ż y m d a r z e r o z u m u d l a człowieka. A przecież większość ludzi u ż y w a tego r o z u m u dla w ł a s n e g o poniżenia, t a k że dla tych ludzi p o s i a d a n i e go jest szkodą, a nie dobrodziejstwem. Jeśli B ó g rzeczywiście r o z t a c z a O p a t r z n o ś ć n a d wszystkimi ludźmi, winien uczynić wszystkich d o b r y m i i d a ć wszystkim p r a w y r o z u m . P o n a d t o bez sensu jest u w a g a C h r y z y p a o „ z a n i e d b a n i u " ze strony B o g a - tj. jeśli c h o d z i o „ m a ł e " s p r a w y . P o pierwsze t o , n a d czym troski O p a t r z n o ś ć z a n i e d b a ł a , nie jest sprawą małą; p o drugie, z a n i e d b a n i e nie m o g ł o b y być u B o g a z a m i e r z o n e ( p o n i e w a ż z a m i e r z o n e z a n i e d b a n i e jest winą nawet w w y p a d k u ziemskiego władcy); i p o trzecie, niezamierzone z a n i e d b a n i e jest nie d o pojęcia w odniesieniu d o N i e s k o ń c z o n e g o Rozumu. T e i inne u w a g i krytyczne K a r n e a d e s a z w r ó c o n e są przeciw d o k t r y n o m stoickim i w ten s p o s ó b częściowo pozostają w k r ę g u zaintereso w a ń a k a d e m i c k i c h . Przyjmując m a t e r i a l i s t y c z n ą d o k t r y n ę B o g a , stoicy wikłali się w nieprzezwyciężone t r u d n o ś c i , jeśli b o w i e m B ó g był m a t e r i a l n y , m ó g ł ulec dezintegracji, a jeśli był D u s z ą ś w i a t a - posiadają cą j a k i e ś ciało - m ó g ł o d c z u w a ć r o z k o s z i ból. K r y t y k a takiej koncepcji B ó s t w a m o ż e mieć d l a n a s znaczenie li t y l k o a k a d e m i c k i e . P o n a d t o nie p r z y c h o d z i n a m n a w e t n a myśl p r z y p i s y w a n i e c n ó t B o g u w s p o s ó b
470
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
a n t r o p o m o r f i c z n y , cechujący k r y t y k ę z a a d o p t o w a n ą przez K a r n e a d e sa. N i e m o g l i b y ś m y też podjąć się u d o w o d n i e n i a n a gruncie filozofii, że wszystko zostało s t w o r z o n e dla d o b r a człowieka. J e d n a k ż e n i e k t ó r e t r u d n o ś c i p o d n i e s i o n e przez K a r n e a d e s a stale b u d z ą zainteresowanie i w każdej teodycei p o d e j m u j e się p r ó b ę wyjścia im naprzeciw, n a p r z y k ł a d jeśli chodzi o o b e c n o ś ć n a świecie filozoficznego cierpienia i zła m o r a l n e g o . Poczyniliśmy j u ż p e w n e uwagi n a ten t e m a t , omawiając teodyceę stoicką, i z a m i e r z a m y jeszcze p o w r ó c i ć d o t e g o z a g a d n i e n i a , by wyjaśnić, j a k p r ó b o w a l i podejść d o tych p r o b l e m ó w inni filozofowie, średniowieczni i n o w o ż y t n i ; j e d n a k zawsze należy p a m i ę t a ć , że n a w e t jeśli r o z u m ludzki nie jest z d o l n y o d p o w i e d z i e ć w pełni i całkowicie z a d o w a l a j ą c o n a wszystkie z a r z u t y , j a k i e m o ż n a w y s u n ą ć przeciw j a k i e m u ś s t a n o w i s k u , to wcale nie znaczy, że m u s i m y p o n i e c h a ć tego s t a n o w i s k a , jeśli opiera się o n o n a m o c n y m a r g u m e n c i e . K a r n e a d e s r o z u m i a ł , że c a ł k o w i t e zawieszenie s ą d u jest niemożliwe, w y p r a c o w a ł więc teorię p r a w d o p o d o b i e ń s t w a (m9avótfjc). Prawdopo d o b i e ń s t w o m a r ó ż n e s t o p n i e i jest z a r ó w n o k o n i e c z n e , j a k i w y s t a r czające d o działania. P o k a z a ł n a p r z y k ł a d , j a k m o ż e m y przybliżyć się d o p r a w d y - n a w e t jeśli nigdy nie m o ż e m y osiągnąć pewności - przez n a g r o m a d z e n i e racji za przyjęciem j a k i e g o ś s t a n o w i s k a . Jeśli widzę t y l k o kształt k o g o ś , k o g o z n a m , m o ż e to b y ć h a l u c y n a c j a , jeśli j e d n a k słyszę, że k t o ś m ó w i , jeśli d o t y k a m go, jeśli o n j e , m o g ę dla wszelkich p r a k t y c z n y c h celów przyjąć przedstawienie za p r a w d z i w e . M a o n o b a r d z o wysoki stopień p r a w d o p o d o b i e ń s t w a , zwłaszcza jeśli jest także rzeczą w e w n ę t r z n i e p r a w d o p o d o b n ą , że człowiek ten p o w i n i e n być w t y m miejscu i w t y m czasie. Jeśli k t o ś opuścił swą ż o n ę w Anglii i u d a ł się d o Indii w interesach, m a p r a w o w ą t p i ć w o b i e k t y w n ą w a ż n o ś ć p r z e d s t a w i e n i a , jeśli wydaje m u się, że widzi ż o n ę n a m o l o , kiedy o p u s z c z a p o k ł a d w B o m b a j u . K i e d y j e d n a k p o w r a c a j ą c d o Anglii, z a u w a ż a ż o n ę oczekującą go n a p r z y s t a n i , w a ż n o ś ć p r z e d s t a w i e n i a m a własne wewnętrzne prawdopodobieństwo. 2. A k a d e m i a p o w r ó c i ł a d o d o g m a t y z m u za A n t i o c h a z A s k a l o n u ( z m a r ł o k o ł o 68 r o k u p r z e d C h r . ) , k t ó r y r o z p o c z y n a ł w y r a ź n i e j a k o a g n o s t y k , lecz później d o s z e d ł d o p o n i e c h a n i a t e g o s t a n o w i s k a , i k t ó r e g o w y k ł a d ó w słuchał C y c e r o n zimą 79/78 r o k u . A n t i o c h w s k a z a ł n a sprzeczność z a w a r t ą w twierdzeniu, że nic nie jest p o z n a w a l n e czy że w s z y s t k o jest wątpliwe, gdyż twierdząc, że w s z y s t k o jest wątpliwe, 9
9
Cic, Acad. prior., 2, 22, 69; Numeniusz cytowany przez Euzebiusza, Prep. evang., 614, 9, 2 (P. G. 21, 1216-17); Aug., Contra acad., 2, 6, 15; 3, 18, 41.
NOWA AKADEMIA
471
stwierdzam w k a ż d y m razie moją wiedzę, iż w s z y s t k o jest wątpliwe. W ł a s n e k r y t e r i u m p r a w d y znajdował w y r a ź n i e w zgodzie w y b i t n y c h filozofów i starał się w y k a z a ć , że systemy A k a d e m i i , perypatetycki i stoicki zasadniczo zgadzały się ze sobą. W rzeczywistości otwarcie głosił d o k t r y n y stoickie, bez z a ż e n o w a n i a twierdząc, że Z e n o n zapożyczył je ze starej A k a d e m i i . W ten s p o s ó b p r ó b o w a ł p o z b a w i ć s c e p t y k ó w j e d n e g o z ich g ł ó w n y c h a r g u m e n t ó w , m i a n o w i c i e sprzeczności p o m i ę d z y r ó ż n y m i filozoficznymi s y s t e m a m i . Jednocześnie u k a z y w a ł się j a k o eklektyk. T a j e g o eklektyczna s k ł o n n o ś ć ujawnia się w j e g o n a u k a c h m o r a l n y c h , c h o ć b o w i e m u t r z y m y w a ł za s t o i k a m i , że c n o t a w y s t a r c z a d o szczęścia, głosił t a k ż e za A r y s t o t e l e s e m , że d o szczęścia w jego najwyż szym s t o p n i u k o n i e c z n e są t a k ż e d o b r a z e w n ę t r z n e i z d r o w i e ciała. W b r e w t e m u , co C y c e r o n m ó w i o n i m , iż był bardziej stoikiem niż a k a d e m i k i e m , A n t i o c h był niewątpliwie e k l e k t y k i e m . 3. Eklektykiem rzymskim był M a r e k Terencjusz W a r r o n (116-27 przed C h r . ) , u c z o n y i filozof. J e d y n a p r a w d z i w a teologia t o weług V a r r o n a ta, k t ó r a uznaje j e d n e g o B o g a , k t ó r y jest D u s z ą świata, k t ó r y nim rządzi z g o d n i e z r o z u m e m . M i t o l o g i c z n ą teologię p o e t ó w należy odrzucić n a tej p o d s t a w i e , że p r z y p i s y w a ł a b o g o m n i e g o d n e cechy i czyny, n a t o m i a s t teologie n a t u r a l n e filozofów p r z y r o d y przeczą sobie wzajemnie. N i e p o w i n n i ś m y j e d n a k z a n i e d b y w a ć oficjalnego k u l t u p a ń s t w o w e g o , gdyż m a o n dla l u d u w a r t o ś ć p r a k t y c z n ą . V a r r ò w y s u w a ł n a w e t koncepcję, że religia l u d o w a jest dziełem wcześniejszych m ę ż ó w s t a n u i gdyby podjąć się z n o w u tego dzieła, m o ż n a by je w y k o n a ć lepiej w świetle filozofii. V a r r ò , j a k się wydaje, był p o d wielkim w p ł y w e m Posejdoniosa. Przejął o d niego wiele teorii d o t y c z ą c y c h p o c h o d z e n i a i r o z w o j u k u l t u r y , geografii, hydrologii itp. D z i ę k i w y k ł a d o w i tych teorii wpłynął później n a t a k i c h R z y m i a n j a k W i t r u w i u s z i Pliniusz. S k ł o n o ś ć V a r r o n a d o pitagorejskiego „ m i s t y c y z m u l i c z b " m a t a k ż e ź r ó d ł o w myśli Posej d o n i o s a i przez t o wpłynął później n a t a k i c h a u t o r ó w j a k Gelliusz, M a k r o b i u s z i M a r t i a n u s Capella. W p ł y w cynicki w i d o c z n y jest w Satu reie Menippeae V a r r o n a , k t ó r y c h p o s i a d a m y j e d y n i e fragmenty. Prze ciwstawiał w nich p r o s t o t ę cynicką z b y t k o w i b o g a c z y , k t ó r y c h wy szydzał za ż a r ł o c z n o ś ć , ż a r t o w a ł t a k ż e z k ł ó t n i filozofów. 4. Najsłynniejszym z r z y m s k i c h e k l e k t y k ó w jest M a r e k Tuliusz C y c e r o n , wielki m ó w c a (3 stycznia 106-7 g r u d n i a 4 3 przed C h r . ) . W m ł o d o ś c i był C y c e r o n uczniem epikurejczyka P h a e d r u s a , a k a d e m i k a 10
11
10
11
Cic, Acad. prior., 2, 43, 132. De Civit. Dei, 6, 4.
472
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
F i l o n a , s t o i k a D i o d o t a , A n t i o c h a z A s k a l o n u i epikurejczyka Z e n o n a . N a R o d o s słuchał n a u k s t o i k a P o s e j d o n i o s a . P o s t u d i a c h filozoficznych w m ł o d o ś c i w A t e n a c h i n a R o d o s , kilka lat poświęcił życiu p u b l i c z n e m u i działalności p a ń s t w o w e j , j e d n a k w o s t a t n i c h trzech latach życia p o w r ó c i ł d o filozofii. Z tych lat p o c h o d z i większość pism filozoficznych (na p r z y k ł a d Paradoxa, Consolatio, Hortensius, Academica, De finibus, Tusculana, De natura deorum, De senectute, De divinatione, De fato, De amicitia, De virtutibus). De republica (54 p r z e d C h r . ) o r a z De legibus ( o k o ł o 52) p o w s t a ł y wcześniej. P i s m a C y c e r o n a z t r u d e m m o ż n a by n a z w a ć o r y g i n a l n y m i , jeśli c h o d z i o ich treść, n a co z g a d z a się sam C y c e r o n - „änbypapa sunt, minore labore fiunt, verba tantum affero, ąuibus abundo" . M i a ł j e d n a k d a r k l a r o w n e g o p r e z e n t o w a n i a czytel nikom rzymskim doktryn Greków. N i e m o g ą c z d o b y ć się n a n a u k o w e zbicie sceptycyzmu ( C y c e r o n skłaniał się d o niego w s k u t e k k o n f l i k t u p r z e c i w s t a w n y c h szkół i d o k t r y n filozoficznych), szukał ucieczki w intuicjach ś w i a d o m o ś c i m o r a l n e j , k t ó r e są b e z p o ś r e d n i e i p e w n e . U ś w i a d a m i a j ą c sobie niebezpieczeństwo sceptycyzmu dla m o r a l n o ś c i , starał się umiejscowić sąd m o r a l n y p o z a niszczącymi w p ł y w a m i i m ó w i o notiones innatae, natura nobis insitae. T e pojęcia m o r a l n e p o c h o d z ą więc od n a t u r y , a u m a c n i a j e p o w s z e c h n a z g o d a : consensus gentium. W swej d o k t r y n i e etycznej C y c e r o n s k ł o n n y był się zgodzić ze s t o i k a m i , że c n o t a w y s t a r c z a d o szczęścia, nie m ó g ł j e d n a k zmusić się d o o d r z u c e n i a w ogóle n a u k p e r y p a t e t y c k i c h przyznających w a r t o ś ć r ó w n i e ż d o b r o m z e w n ę t r z n y m , c h o ć wydaje się nieco w a h a ć w swych o p i n i a c h n a ten t e m a t . Z g a d z a ł się ze s t o i k a m i , że człowiek m ą d r y p o w i n i e n być bez nä&rj , i zwalczał n a u k ę p e r y p a t e t y c k ą , że c n o t a jest ś r o d k i e m p o m i ę d z y p r z e c i w n y m i näBrj. ( N a l e ż y j e d n a k z a u w a ż y ć , że C y c e r o n o w e pojęcie näSoc czy perturbatio s p r o w a d z a się d o aversa a recta ratione contra naturam animi commotio. ) R ó w n i e ż dla C y c e r o n a , j a k dla s t o i k ó w wyższa jest c n o t a p r a k t y c z n a , a nie s p e k u l a t y w n a . Filozofię p r z y r o d y C y c e r o n t r a k t o w a ł ze s c e p t y c y z m e m , chociaż bynajmniej nie lekceważył tej gałęzi ludzkiej m y ś l i . Szczególnie był 12
13
lA
15
16
17
1 2
Ad Att., 12, 52, 3.
13
De fin., 5, 32, 95; De off., 3, 3, 11; por. De fin., 5, 26, 77 n. i Tusc. disp., 5, 13, 39 n. Tusc. disp., 4, 18,41 n. Tamże, 4, 6, 11; 4, 21, 47. De off, 1, 44, 158. Acad, prior., 2 , 4 1 , 127.
14
15
16 17
473
NOWA AKADEMIA
z a i n t e r e s o w a n y d o w o d z e n i e m istnienia B o g a z n a t u r y i o d r z u c a ł d o k t r y n ę ateistycznego a t o m i z m u . „Hoc (tj. u k s z t a ł t o w a n i e się świata z p r z y p a d k o w e g o zderzenia się a t o m ó w ) qui existimat fieripotuisse non intelligo cur non idem putet, si innumerabiles unius et viginti formae litterarum vel aureae vel qualesilibet aliquo coiciantur, posse ex Us in terram excussis annales Enni ut deinceps legi possint, effici"}* C y c e r o n u w a ż a ł , że religia l u d o w a p o w i n n a b y ć z a c h o w a n a głównie w interesie w s p ó l n o t y , a jednocześnie t r z e b a ją oczyścić z p r y m i t y w n e g o z a b o b o n u i p r a k t y k i p r z y p i s y w a n i a b o g o m n i e m o r a l n o ś c i (na p r z y k ł a d porwanie Ganimedesa). Szczególnie p o w i n n i ś m y z a c h o w a ć wiarę w O p a t r z n o ś ć i nieśmiertelność d u s z y . C y c e r o n p o d k r e ś l a ł ideał o g ó l n o l u d z k i c h więzi (por. stoa) i p o w o ł y w a ł się n a dziewiąty list P l a t o n a . ,, - ut profectus a caritate domesticorum ac suorum serpat longius et se implicet primum civium, deinde omnium mortalium societate atque, ut ad Archytam scripsit Plato, non sibise solum natum meminerit sed patriae, sedsuis, ut perexigua pars ipsi relinquatuf\ 19
20
2X
18
De nat. d., 2, 37, 93. Tusc. disp., I, 26, 65; 4, 33, 71. Tamże, I, 12, 26 n; I, 49, 117 n. De fin., 2, 14, 45. (Przekład polski: O najwyższym dobru i złu, w: Cyceron, Pisma filozoficzne, t. III, przełożył Wiktor Kornatowski, Warszawa 1961, s. 236: „...by poczynając od miłości domowników i przyjaciół sięgał coraz dalej i zjednoczył się we wspólnocie najprzód ze swymi współobywatelami, a potem z kolei ze wszystkimi śmiertelnikami tudzież - jak Platon napisał do Archytasa - pamiętał, że urodził się nie tylko dla siebie, lecz dla ojczyzny i dla bliźnich, tak iż na swój wyłączny użytek pozostaje mu bardzo mała cząstka...".) 19
20
21
Rozdział
ŚREDNIA
XXXIX
STOA
W d r u g i m i trzecim wieku p r z e d C h r . filozofowie stoiccy wykazywali w y r a ź n ą s k ł o n n o ś ć d o e k l e k t y z m u , dopuszczając w szkole elementy p l a t o ń s k i e i arystotelesowskie i o d c h o d z ą c od o r t o d o k s y j n e g o stoicyzm u . D o przyjęcia t a k i e g o k u r s u zmusiły ich nie t y l k o a t a k i w y m i e r z o n e p r z e c i w k o stoickiemu d o g m a t y z m o w i przez a k a d e m i k ó w , lecz t a k ż e k o n t a k t o w a n i e się s t o i k ó w ze światem r z y m s k i m , k t ó r y bardziej interesował się p r a k t y c z n y m z a s t o s o w a n i e m d o k t r y n filozoficznych niż spekulacją filozoficzną. C z o ł o w e n a z w i s k a średniej stoi t o Panecjusz i Posejdonios.
1. Panecjusz z R o d o s ( o k o ł o 185-110/109 p r z e d C h r . ) żył przez pewien czas w R z y m i e , gdzie z a i n t e r e s o w a ł się grecką filozofią Scypiona M ł o d s z e g o i Leliusza o r a z w y w a r ł duży wpływ n a r z y m s k i e g o h i s t o r y k a K w i n t u s a M u c j u s z a Scewolę i h i s t o r y k a greckiego P o l y b i u s z a . C y c e r o n k o r z y s t a ł z j e g o p r a c , zwłaszcza w d w ó c h pierwszych księgach De officiis. W 129 r o k u przed C h r . objął w A t e n a c h miejsce scholarchy p o Anty patrzę z Tarsu. C h o c i a ż Panecjusz z jednej s t r o n y m o d y f i k o w a ł p e w n e d o k t r y n y stoickie, z drugiej nie w a h a ł się o d r z u c a ć w ogóle p e w n e g o b a l a s t u stoickiej o r t o d o k s j i . I t a k z m o d y f i k o w a ł stoicki „ p u r y t a n i z m " , godząc się, że celem życia w p r z y p a d k u zwykłych ludzi jest p o p r o s t u r o z u m n a d o s k o n a ł o ś ć ich i n d y w i d u a l n e j n a t u r y . W ten s p o s ó b stoicyzm w w y d a niu P a n e c j u s z a stał się raczej mniej „idealistyczny", zwłaszcza że Panecjusz wydaje się przeczyć istnieniu p r a w d z i w i e m ą d r e g o człowieka, 1
1
Ad AU.,
16, 11,4.
475
ŚREDNIA STOA
co było s t a r y m ideałem stoickim, i umieszczać n a pierwszym miejscu człowieka biegłego (npoKdnrcoy) we wszystkich z d a r z e n i a c h i celach. P o n a d t o przywiązywał więcej znaczenia d o z e w n ę t r z n y c h d ó b r , niż czyniła to wczesna s t o a , o r a z o d r z u c a ł ideał „ a p a t i i " . Modyfikując w ten s p o s ó b etykę stoicką, Panecjusz całkiem odrzucił stoicką teorię w r ó ż e n i a (którą wcześni stoicy przyjmowali n a filozoficz nej p o d s t a w i e d e t e r m i n i z m u ) , o d r z u c a ł astrologię i pozbył się j a k o b a l a s t u d o k t r y n o p o ż o d z e świata i o względnej „ n i e ś m i e r t e l n o ś c i " d u s z y . N i e o k a z y w a ł zbyt wielkiej sympatii teologii l u d o w e j . W swych n a u k a c h politycznych wydaje się b y ć p o d w p ł y w e m P l a t o n a i A r y s totelesa, c h o c i a ż był o r ę d o w n i k i e m większego ideału - z g o d n e g o z d o k t r y n ą stoicką - niż ideał tych d w ó c h greckich filozofów. Najwyraźniej od Panecjusza zaczerpnął swój p o t r ó j n y p o d z i a ł t e o l o gii Scewola (por. W a r r o n ) . R o z r ó ż n i a ł (I) teologię p o e t ó w , k t ó r a jest a n t r o p o m o r f i c z n a i fałszywa, (II) teologię filozofów, k t ó r a jest racjonal n a i p r a w d z i w a , ale nie p r z y s t o s o w a n a p o p o p u l a r n e g o u ż y t k u , i (III) teologię m ę ż ó w s t a n u , k t ó r a u t r z y m u j e tradycyjny kult i jest nieza stąpiona w publicznej e d u k a c j i . 2
3
4
2. Największym z uczniów Panecjusza był P o s e j d o n i o s z A p a m e i ( o k o ł o 135-151 przed C h r . ) . N a j p i e r w był u c z n i e m Panecjusza w A t e n a c h , później wiele p o d r ó ż o w a ł , n a p r z y k ł a d d o E g i p t u i Hiszpanii, by n a s t ę p n i e o t w o r z y ć szkołę n a R o d o s w r o k u 97 p r z e d C h r . T u właśnie przyjechał słuchać go C y c e r o n w r o k u 78 p r z e d C h r . i d w a razy odwiedził g o P o m p e j u s z . Dzieła Panecjusza zaginęły i d o p i e r o n i e d a w n o wyrobiliśmy sobie n a p o d s t a w i e krytycznej analizy literatury, k t ó r a zawdzięczała swoje p o w s t a n i e j e g o w p ł y w o w i , p e w n e pojęcie - chociaż nie we wszystkich p u n k t a c h b a r d z o j a s n e - o wielkości Posejdoniosa. H i s t o r y k i geograf, racjonalista i m i s t y k p o w i ą z a ł ze sobą r ó ż n e filozoficzne n u r t y w o b r ę b i e stoickiego m o n i z m u , p r ó b o w a ł wesprzeć swe s p e k u l a t y w n e d o k t r y n y b o g a c t w e m wiedzy empirycznej i d o całości tchnął ciepło religijnej inspiracji. T o t e ż Zeller nie w a h a się n a z w a ć go „najbardziej u n i w e r s a l n y m u m y s ł e m , j a k i o g l ą d a ł a Grecja o d czasu A r y s t o t e l e s a " . P r o k l o s (in Eukleideń) w y m i e n i a P o s e j d o n i o s a i j e g o 5
2 3
4
5
Cic, Tusc. disp., I, 32, 79. Cic, De div., I, 3, 6. Augustyn, C. D., 4, 27. Outlines, s. 249.
476
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
szkołę siedem razy w związku z filozofią m a t e m a t y k i , n a p r z y k ł a d m ó w i ą c o liniach r ó w n o l e g ł y c h , o r ó ż n i c a c h p o m i ę d z y t e o r e m a t a m i a p r o b l e m a m i i o istnieniu t e o r e m a t ó w . M o n i z m stoicki jest w filozofii P o s e j d o n i o s a e l e m e n t e m f u n d a m e n t a l n y m . P o s e j d o n i o s s t a r a się u k a z a ć w szczegółach w y r a ź n i e o k r e ś l o n ą j e d n o ś ć n a t u r y . Zjawisko o d p ł y w u i p r z y p ł y w u p o w o d o w a n e przez księżyc świadczy według P o s e j d o n i o s a o „ p o k r e w i e ń s t w i e " p o ś r ó d wszystkich części systemu k o s m i c z n e g o . Świat jest hierarchią stopni b y t u , o d istot nieorganicznych, j a k i e występują w królestwie m i n e r a ł ó w , przez planety i zwierzęta d o człowieka, a n a s t ę p n i e d o n a d organicznej sfery Boskości - cały byt jest p o w i ą z a n y w j e d e n wielki system i k a ż d y szczegół p o m y ś l a n y przez Boską O p a t r z n o ś ć . T a p o w s z e c h n a h a r m o n i a i s t r u k t u r a l n e u p o r z ą d k o w a n i e wszechświata p o s t u l u j e istnienie A b s o l u t n e g o R o z u m u , B o g a , n a szczycie tej hierarchii, j a k o wszystko przenikającej Racjonalnej A k t y w n o ś c i . Świat p r z e n i k a siła życiowa (CcDTiKr) 5bvapic), k t ó r a p o c h o d z i od słońca, n a t o m i a s t s a m e g o B o g a p r z e d s t a w i a Posejdonios, idąc ś l a d a m i o r t o d o k s y j n e g o stoicyzmu, j a k o r o z u m n e ogniste tchnienie. P o n a d t o w przeciwieństwie d o swego nauczyciela Panecjusza P o s e j d o n i o s n a n o w o p r z y j m o w a ł stoicką d o k t r y n ę o p o ż a r z e świata, czyli EKKDPOJGIC, d o k t r y n ę podkreślającą m o n i s t y c z n y c h a r a k t e r wszechświata. C h o ć j e d n a k filozofia P o s e j d o n i o s a była m o n i s t y c z n a , d o p u s z c z a ł o n pewien d u a l i z m , wyraźnie b ę d ą c p o d w p ł y w e m p l a t o n i z m u . K o s m o s p o d z i e l o n y jest n a dwie części - świat p o d k s i ę ż y c o w y i p o n a d k s i ę ż y c o wy. Świat p o d k s i ę ż y c o w y to świat ziemski i zniszczalny, świat p o n a d księżycowy to świat niebieski i „niezniszczalny", p o d t r z y m u j ą c y świat niższy siłami m u udzielanymi. T e d w a światy wiążą się j e d n a k ze sobą w człowieku, s t a n o w i ą c y m więź (Seapóc) p o m i ę d z y n i m i . Człowiek złożony z d u s z y i ciała znajduje się n a linii granicznej p o m i ę d z y t y m , co zniszczalne i co niezniszczalne, czy co ziemskie i niebieskie; i p o d o b n i e j a k człowiek s t a n o w i więź ontologiczną, t a k wiedza człowieka s t a n o w i więź epistemologiczną, łącząc w sobie wszelką wiedzę, czyli wiedzę o t y m , c o niebieskie, i o t y m , c o ziemskie. P o n a d t o j a k człowiek w sferze b y t ó w cielesnych jest s t o p n i e m najwyższym, t a k w świecie d u c h o w y m jest s t o p n i e m najniższym. I n n y m i słowy m i ę d z y człowiekiem i n a j wyższym B ó s t w e m istnieją „ d e m o n y " , czyli wyższe byty d u c h o w e , k t ó r e t w o r z ą p o ś r e d n i e stopnie p o m i ę d z y człowiekiem i B o g i e m . H e r a r c h i c z 6
7
6
7
Cic, De nat. d., 2, 33 n. Por. Piat., 7/m., 31 b c.
ŚREDNIA STOA
477
n y c h a r a k t e r wszechświata jest z a t e m n i e p r z e r w a n y , c h o c i a ż dualizm pozostaje. D u a l i z m ten występuje zwłaszcza w psychologii Posejd o n i o s a , chociaż b o w i e m w r a z ze starszymi s t o i k a m i czyni o n duszę ognistą nv8dfia - i w ten s p o s ó b t a k m a t e r i a l n ą j a k ciało - t o równocześnie p o d k r e ś l a d u a l i z m d u s z y i ciała n a s p o s ó b przypominają cy P l a t o n a . I t a k , ciało jest z a w a d ą d l a d u s z y , przeszkadzającą jej w s w o b o d n y m r o z w o j u w i e d z y . C o więcej, P o s e j d o n i o s przyjął n a n o w o P l a t o ń s k ą teorię o preegzystencji d u s z y , k t ó r a n a t u r a l n i e p o d k r e ś l a ł a ten d u a l i z m , a t a k ż e d o p u s z c z a ł - w b r e w Panecjuszowi - nieśmiertelność duszy. N i e ś m i e r t e l n o ś ć ta jest j e d n a k w z g l ę d n a (tj. względem ciała) w filozofii P o s e j d o n i o s a , p o n i e w a ż t a k j a k stoicy p r z y j m o w a ł o n p o ż a r świata. W ten s p o s ó b w swej n a u c e o „ n i e ś m i e r t e l n o ś c i " p o d ą ż a ł za starszymi s t o i k a m i . N i e b a c z ą c n a ów d u a l i z m w swej psychologii człowieka, P o s e j d o n i o s ulegający w p ł y w o m P l a t o n a i Arystotelesa p o d k r e ś l a ł w psychologii ogólnej a s p e k t s t r u k t u r a l n y c h s t o p n i . I t a k rośliny, k t ó r e w e d ł u g wcześniejszych s t o i k ó w mają j e d y n i e baic i nie posiadają y/oxrj, o b d a r z o n e są xb eniSopcrjriKÓy, a także SpentiKrj i ab^rjTiKfi óbvapisic, n a t o m i a s t zwierzęta mają d o d a t k o w o xó Bupiosidśc, fj aiG&rjGic, xb bp£KxiKÓv o r a z xb KIVTJXIKO Kaxa xbnov. Człowiek j a k o byt wyższy niż zwierzęta d y s p o n u j e xb loyiaxiKÓv i w ten s p o s ó b m a 8
z d o l n o ś ć Ibyoc,
vobc i
óiavoia.
A zatem chociaż P o s e j d o n i o s przyjmuje P l a t o ń s k i d u a l i z m , ostatecz nie p o d p o r z ą d k o w u j e go m o n i z m o w i - w czym w i d a ć wpływ H e r a k litowej teorii o p r z e c i w i e ń s t w a c h w h a r m o n i i czy j e d n o ś c i w zróż n i c o w a n i u . T a p r ó b a syntezy d u a l i z m u i m o n i z m u s t a n o w i e t a p n a drodze do neoplatonizmu. W przeciwieństwie d o Panecjusza P o s e j d o n i o s przyjął n a n o w o stoicką d o k t r y n ę w r ó ż e n i a . Dzięki powszechnej h a r m o n i i k o s m o s u o r a z władzy p r z e z n a c z e n i a przyszłość m o ż n a w y w r ó ż y ć w teraźniejszości. P o n a d t o O p a t r z n o ś ć B o ż a nie p o w i n n a o d b i e r a ć l u d z i o m ś r o d k ó w p r z e p o w i a d a n i a przyszłych w y d a r z e ń . W t a k i c h s t a n a c h j a k sen czy e k s t a z a d u s z a w o l n a od p r z e s z k ó d ciała m o ż e widzieć znajdujące się u p o d s t a w p o w i ą z a n i a w y d a r z e ń i p r z e p o w i a d a ć przyszłość. W s p o m n i e l i ś m y j u ż , że P o s e j d o n i o s p r z y j m o w a ł istnienie „ d e m o n ó w " ; wie rzył także, że człowiek m o ż e w c h o d z i ć z nimi w k o n t a k t . P o s e j d o n i o s wysunął teorię historii czy r o z w o j u k u l t u r y . W p i e r w o t n y m złotym wieku rządzili m ę d r c y , tj. filozofowie (będący ludzkimi 9
8
9
Cic, De div., I, 49, 110; I, 57, 129-30. Tamże, I, 49, 110; I, 55, 125.
478
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
o d p o w i e d n i k a m i zwierzęcych p r z e w o d n i k ó w w stadzie) - oni t o d o k o nali o d k r y ć , k t ó r e p o d n i o s ł y człowieka z p r y m i t y w n e g o s p o s o b u życia n a szczebel bardziej w y r a f i n o w a n y c h w a r u n k ó w cywilizacji m a t e r i a l n e j . I t a k m ę d r c y odkryli m e t a l e i wynaleźli sztukę s p o r z ą d z a n i a narzędzi i t p . W sferze m o r a l n e j p o pierwszym s t a d i u m niewinności nastąpił o k r e s u p a d k u , a p a n o w a n i e gwałtu zrodziło k o n i e c z n o ś ć u s t a n o w i e n i a p r a w . T a k więc, filozofowie pozostawiając i n n y m w y p r a c o w a n i e tech nicznych z a s t o s o w a ń , poświęcili się podniesieniu m o r a l n e g o s t a n u ludzkości p r z e d e wszystkim przez działalność p r a k t y c z n ą i polityczną, a później przez o d d a n i e się spekulacjom filozoficznym, czyli Sscopia. J e d n a k ż e wszystkie te czynności, od najniższej d o najwyższej, były j e d y n i e r ó ż n y m i s t o p n i a m i jednej i tej samej m ą d r o ś c i , czyli ooęia. P o s e j d o n i o s interesował się t a k ż e z a g a d n i e n i a m i etnograficznymi, podkreślając wpływ k l i m a t u i w a r u n k ó w n a t u r a l n y c h n a c h a r a k t e r i s p o s ó b życia ludzi - m a t e r i a ł u d o obserwacji d o s t a r c z a ł y m u liczne p o d r ó ż e . P o n a d t o j e g o e m p i r y c z n e s k ł o n n o ś c i d o p r o w a d z i ł y go d o rozszerzenia działalności n a dziedzinę n a u k szczegółowych, n a p r z y k ł a d m a t e m a t y k i , a s t r o n o m i i , historii i literatury. J e g o zasługą jest j e d n a k s p r o w a d z e n i e całego b o g a c t w a wiedzy empirycznej d o j e d n o ś c i systemu filozoficznego, odkrycie r ó ż n o r o d n y c h związków, wzajemnych o d d z i a ł y w a ń i h a r m o n i i , p r ó b a przeniknięcia i odsłonięcia r o z u m n e j s t r u k t u r y wszechświata i r a c j o n a l n e g o r o z w o j u historii. 10
Nota o szkole perypatetyckiej
w okresie
hellenistyczno-rzymskim
1. N a czele szkoły perypatetyckiej w A t e n a c h stanął p o Teofraście S t r a t o n z L a m p s a k o s , o <poaiKÓc, i z a j m o w a ł t o miejsce w l a t a c h 287-269 p r z e d C h r . J e g o n a u k i filozoficzne zdradzają w p ł y w D e m o k r y t a , k t ó r y zaszczepił m u m o n i s t y c z n e p o j m o w a n i e wszechświata. Świat s k ł a d a się z cząsteczek, między k t ó r y m i istnieje p u s t a p r z e s t r z e ń . Cząsteczki te j e d n a k są nieskończenie p o d z i e l n e i, j a k się wydaje, posiadają j a k o ś c i , p o n i e w a ż S t r a t o n przyjmuje p o d s t a w o w e ich cechy czy j a k o ś c i , ciepło i z i m n o . Świat został u k s z t a ł t o w a n y dzięki n a t u r a l n e j konieczności, czyli dzięki p r a w o m n a t u r y , i m o ż n a go p r z y p i s y w a ć B o g u jedynie o tyle, 0 ile m o ż n a u t o ż s a m i a ć B o g a z n i e ś w i a d o m y m i siłami samej n a t u r y . 1 t a k , chociaż S t r a t o n nie idzie za D e m o k r y t e m w s p r a w a c h szczegóło10
Por. Seneka, Ep., 90; Lucr., De rerum nat., V.
SZKOŁA PERYPATETYCKA W OKRESIE HELLEN ISTYCZNO-RZYMSKIM
479
w y c h , wpływowi filozofii D e m o k r y t a należy p r z y p i s a ć materialistyczny m o n i z m i o d r z u c e n i e przez S t r a t o n a A r y s t o t e l e s o w s k i e g o d u a l i z m u . T o p r z e o b r a ż e n i e się p e r y p a t e t y c k i e g o systemu w r ę k a c h S t r a t o n a jest z g o d n e z jego szczególnym z a i n t e r e s o w a n i e m n a u k ą fizyki, dzięki czemu p r z y z n a n o m u m i a n o b (poaiKÓc. J e g o myśl w y w a r ł a d u ż y wpływ n a m e d y c y n ę , a s t r o n o m i ę i m e c h a n i k ę o k r e s u aleksandryjskiego. W e d ł u g S t r a t o n a wszystkie czynności psychiczne, takie j a k myślenie i czucie, dają się s p r o w a d z i ć d o ruchu, i są to czynności jednej r o z u m n e j duszy, k t ó r a u m i e j s c o w i o n a jest m i ę d z y b r w i a m i . P r z e d m i o t e m naszej myśli m o ż e być tylko t o , co p r z e d t e m było przyczyną naszych w r a ż e ń zmysłowych, i o d w r o t n i e - k a ż d e postrzeżenie zawiera czynność i n t e l e k t u . N a pierwszy rzut o k a m o ż e się to w y d a ć t y l k o p o w t ó r z e n i e m epistemologii Arystotelesa, j e d n a k ż e , j a k się wydaje, S t r a t o n miał n a myśli odrzucenie w człowieku p i e r w i a s t k a r o z u m n e g o o d m i e n n e g o w s p o s ó b zasadniczy od duszy zwierzęcej. O d r z u c e n i e przez niego nieśmiertelności było więc konkluzją logiczną, jeśli b o w i e m myślenie jest w s p o s ó b zasadniczy zależne od zmysłów, to nie m o ż e b y ć m o w y o ż a d n y m p i e r w i a s t k u m y ś l o w y m , k t ó r y p r z e t r w a niezależnie od ciała. 11
12
2. Z a czasów n a s t ę p c ó w S t r a t o n a - L y k o n a z T r o a d y , A r i s t o n a z C h i o s , K r i t o l a o s a z Phaselis, D i o r a z T y r u i E r y m n e o s a - w k ł a d szkoły perypatetyckiej d o filozofii był raczej ż a d e n . P o n a d t o uwidoczniła się w szkole s k ł o n n o ś ć d o e k l e k t y z m u . I t a k , c h o i a ż K r i t o l a o s bronił przed s t o i k a m i Arystotelesowskiej d o k t r y n y wieczności świata, przyjmował s p r o w a d z a n i e przez s t o i k ó w B o g a i duszy ludzkiej d o m a t e r i i (eteru) i a k c e p t o w a ł cynicką p o s t a w ę w o b e c przyjemności.
3. Dzięki A n d r o n i k o w i z R o d o s szkoła d o k o n a ł a n o w e g o z w r o t u . A n d r o n i k był dziesiątym s c h o l a r c h a w A t e n a c h (tj. nie licząc s a m e g o Arystotelesa) i z a j m o w a ł to s t a n o w i s k o od 70 d o 50 r o k u przed C h r . O p u b l i k o w a ł „ p e d a g o g i c z n e " p r a c e A r y s t o t e l e s a , z b a d a ł ich autentycz n o ś ć o r a z s k o m e n t o w a ł wiele p i s m , zwracając szczególną u w a g ę n a logikę. W ś r ó d k o m e n t a t o r ó w najwybitniejszy był A l e k s a n d e r z A f r o d y zji, k t ó r y w y k ł a d a ł filozofię p e r y p a t e t y c k ą w A t e n a c h w l a t a c h 198-211 11
12
Simplic, Phys., 965, 16 a. Plut., De sol. animal., 3 (961 a).
480
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
p o C h r . A l e k s a n d e r był najsławniejszym z k o m e n t a t o r ó w Arystotelesa, j e d n a k nie w a h a ł się o d s t ę p o w a ć o d n a u k m i s t r z a . N a p r z y k ł a d zajął n o m i n a l i s t y c z n e s t a n o w i s k o w s t o s u n k u d o u n i w e r s a l i ó w i przeczył a n t r o p o m o r f i c z n e j teleologii. P o n a d t o u t o ż s a m i a ł vobc noirjTiKbc z TO npa>Tov aniov. Człowiek p o s i a d a przy u r o d z e n i u j e d y n i e vovc cpoaiKÓc czy bhKÓę,
a p ó ź n i e j o s i ą g a vooc kniKTrizoc
p o d w p ł y w e m vooc
noitjriKÓc.
K o n s e k w e n c j ą takiego m y ś l e n i a jest zaprzeczenie nieśmiertelności d u szy ludzkiej. Przecząc nieśmiertelności duszy, A l e k s a n d e r b y ć m o ż e zajmuje j e d n o s t a n o w i s k o z A r y s t o t e l e s e m , ale t r z e b a p r z y z n a ć , że t o zaprzeczenie w y n i k a o wiele wyraźniej z n a u k A l e k s a n d r a niż z nieco dwuznacznych uwag Arystotelesa.
4. W a r t o w s p o m n i e ć o w y m o w n e j o b r o n i e s t u d i ó w logiki zamiesz czonej przez A l e k s a n d r a w j e g o k o m e n t a r z u d o Analityk pierwszych. O ś w i a d c z a t a m , że logika nie zasługuje mniej n a naszą u w a g ę i studia przez t o , że jest raczej n a r z ę d z i e m filozofii niż jej rzeczywistą częścią. Jeśli b o w i e m największym d o b r e m człowieka jest stać się p o d o b n y m d o B o g a i jeśli t o p o d o b i e ń s t w o osiąga się przez k o n t e m p l a c j ę i p o z n a n i e p r a w d y , a p o z n a n i e p r a w d y przez d o w o d z e n i e , t o p o w i n n i ś m y m i e ć d o w o d z e n i e w największej czci i p o w a ż a n i u , a sylogistyczne r o z u m o w a nie t a k ż e , gdyż d o w o d z e n i e jest f o r m ą sylogistycznego r o z u m o w a n i a . R a z e m z tymi s k ł o n n o ś c i a m i n a u k o w y m i r o s ł a s k ł o n n o ś ć d o eklektyz m u . I t a k sławny lekarz G a l e n ( o k o ł o 129 d o o k o ł o l 9 9 r o k u p o C h r . ) i A r y s t o k l e s z M e s s a n y ( o k o ł o 180 r o k u p o C h r . ) skłaniali się d o stoicyzmu przez swe d o k t r y n y o i m m a n e n t n y m i c z y n n y m nous przenikającym całą n a t u r ę . 13
5. P e r y p a t e t y k ó w o s t a t n i e g o o k r e s u m o ż n a w istocie z t r u d e m n a z y w a ć p e r y p a t e t y k a m i - oczywiście nie bez u z a s a d n i e n i a : we wszyst kich z a m i e r z e n i a c h i celach s z k o ł a p o c h ł o n i ę t a b y ł a n e o p l a t o n i z m e m , o s t a t n i m wielkim zrywem greckiej filozofii, a p ó ź n i p e r y p a t e t y c y a l b o skłaniali się d o e k l e k t y z m u , a l b o z a d o w a l a l i się k o m e n t o w a n i e m pism A r y s t o t e l e s a . I t a k A n a t o l z A l e k s a n d r i i , k t ó r y został b i s k u p e m L a o d y c e i o k o ł o r o k u 268 i m o ż e b y ć u t o ż s a m i a n y z A n a t o l e m , nauczycielem J a m b l i c h a , łączył - w swym t r a k t a c i e o liczbach o d j e d e n 14
13
14
C. A. G. II/I. 4; 30 i 6: 8. Eunap., Vii. Soph., II.
SZKOŁA PERYPATETYCKA W OKRESIE HELLENISTYCZNO-RZYMSKIM
481
d o dziesięciu - r o z w a ż a n i a o p r a w d z i w y c h właściwościach liczb z p i t a gorejskim „ m i s t y c y z m e m liczb". T e m i s t i u s z ( o k o ł o 320 - o k o ł o 390 p o C h r . ) , k t ó r y głosił n a u k i w K o n s t a n t y n o p o l u i i n n y c h miejscach n a W s c h o d z i e i nigdy nie został chrześcijaninem, twierdził co p r a w d a , że za swego p r z e w o d n i k a m ą d r o ści w y b r a ł A r y s t o t e l e s a , i a l b o p a r a f r a z o w a ł , a l b o k o m e n t o w a ł n i e k t ó r e z j e g o pism, ale w rzeczywistości z d e c y d o w a n i e ulegał w p ł y w o m p l a t o n i z m u . W r a z z późniejszym p l a t o n i z m e m określał filozofię j a k o b/aoiojaic $eov Kara xb ówarby av9pd>nqj. (Por. Piat., Theaet. 176 b.)
Rozdział
PÓŹNA
XL
STOA
W e wczesnym Cesarstwie R z y m s k i m główną cechą c h a r a k t e r y s tyczną stoi jest p o d k r e ś l a n i e p r a k t y c z n y c h i m o r a l n y c h zasad szkoły przybierające z a b a r w i e n i e religijne przez p o w i ą z a n i e z d o k t r y n ą o p o krewieństwie człowieka z Bogiem i j e g o o b o w i ą z k u miłości bliźnich. S z l a c h e t n a m o r a l n o ś ć stoi u k a z a n a jest d o b i t n i e w n a u k a c h wielkich s t o i k ó w tego o k r e s u , Seneki, E p i k t e t a i cesarza M a r k a A u r e l i u s z a . W t y m s a m y m czasie obserwuje się w stoi, j a k i w i n n y c h szkołach, p e w n ą s k ł o n n o ś ć d o e k l e k t y z m u . N i e były też o b c e stoi ówczesne z a i n t e r e s o w a n i a n a u k o w e : m o ż e m y n a p r z y k ł a d p r z y w o ł a ć n a myśl geografa S t r a b o n a . N a szczęście p o s i a d a m y o b s z e r n ą literaturę stoicką z tego o k r e s u , pozwalającą n a m u k s z t a ł t o w a ć j a s n e pojęcie o n a u k a c h szkoły i c e c h a c h c h a r a k t e r y s t y c z n y c h jej wielkich postaci. I t a k , jesteśmy d o b r z e z a o p a t r z e n i w p i s m a Seneki, a t a k ż e p o s i a d a m y cztery z o ś m i u ksiąg, w k t ó r y c h F l a w i u s z A r r i a n u s zreferował n a m w y k ł a d y E p i k t e t a , a Rozmyślania M a r k a A u r e l i u s z a ukazują n a m filozofa stoickiego n a tronie rzymskim.
1. Lucjusz A n n e u s z S e n e k a z K o r d o b y był w y c h o w a w c ą i m i n i s t r e m cesarza N e r o n a i p o s ł u s z n y j e g o r o z k a z o w i przeciął sobie żyły w r o k u 65 po Chr. J a k m o ż n a oczekiwać o d R z y m i a n i n a , S e n e k a kładzie nacisk n a p r a k t y c z n ą s t r o n ę filozofii, etykę i w sferze etyki - bardziej interesuje go p r a k t y k o w a n i e c n o t y niż t e o r e t y c z n e w n i k a n i e w jej n a t u r ę . N i e p o s z u k u j e wiedzy intelektualnej dla niej samej, lecz u p r a w i a filozofię j a k o ś r o d e k d o osiągnięcia c n o t y . Filozofia jest n i e o d z o w n a , lecz należy ją u p r a w i a ć z p r a k t y c z n y m celem n a w i d o k u . Non délectent verba nostra,
483
PÓŹNA STOA 1
sed prosint - non quaerit aeger medicum eloquentem . Słowa Seneki n a takie t e m a t y n i e r z a d k o p r z y w o d z ą n a myśl słowa T o m a s z a à K e m p i s , n a p r z y k ł a d : plus scire quam sit satis, intemperantiae genus est. Spędzić swój czas, poświęcając się t a k z w a n y m s z t u k o m w y z w o l o n y m , nie mając przy tym n a w i d o k u ż a d n e g o celu p r a k t y c z n e g o , jest stratą cza.su-unum studium vere liberale est quod liberum facit? T o t e ż w z y w a Luciliusza d o p o r z u c e n i a literackiej z a b a w y s p r o w a d z a n i a p o d n i o s ł y c h t e m a t ó w d o g r a m a t y c z n e j i dialektycznej ż o n g l e r k i . Seneka interesuje się w p e w n y m s t o p n i u t e o r i a m i fizycznymi, lecz p o d k r e ś l a , że zwycięstwo n a d n a m i ę t n o ś c i a m i jest t y m , co jest rzeczywiście w a ż n e i co czyni człowieka r ó w n y m B o g u . C z ę s t o posługuje się u w a g a m i z dziedziny fizyki p o p r o s t u j a k o okazją d o moralizujących w n i o s k ó w , n a p r z y k ł a d gdy wykorzystuje trzęsienie ziemi w K a m p a n i i (63 p o C h r . ) j a k o m a t e r i a ł d o m o r a l n y c h r o z w a ż a ń . J e d n a k ż e niewątpliwie chwali s t u d i o w a n i e przy r o d y ( p o d wpływem P o s e j d o n i o s a ) i n a w e t stwierdza, że d o p o z n a n i a n a t u r y należy dążyć dla s a m e g o p o z n a n i a , ale n a w e t i tu w i d a ć jego zainteresowania praktyczne i humanistyczne. W teorii S e n e k a t r z y m a się d a w n e g o m a t e r i a l i z m u stoickiego, ale w p r a k t y c e z pewnością s k ł o n n y jest u w a ż a ć B o g a za przekraczającego m a t e r i ę . T a s k ł o n n o ś ć d o metafizycznego d u a l i z m u była n a t u r a l n ą konsekwencją wyraźnej tendencji Seneki d o d u a l i z m u psychologicz n e g o , czy też jej towarzyszyła. C o p r a w d a stwierdza m a t e r i a l n o ś ć duszy, j e d n a k ż e n a s t ę p n i e m ó w i w d u c h u P l a t o ń s k i m o konflikcie p o m i ę d z y duszą i ciałem, m i ę d z y aspiracjami wyższego człowieka a d o k t r y n a m i cielesnymi. Nam corpus hoc animi pondus ac poena est, premente ilio urgetur, in vinculis est. P r a w d z i w a c n o t a i p r a w d z i w a w a r t o ś ć znajdują się we wnętrzu: dobraTzewnętrzne nie przynoszą p r a w d z i w e g o szczęścia, lecz^ sąjprzemijającymi d a r a m i losu, k t ó r y m zaufać b y ł o b y głupotą. ^Brevissima ad divitias per contemptum divitiarum via est. Seneka j a k o 1
4
5
6
7
8
9
10
1
Ep., 75, 5. Ep., 88, 36. Ep., 88, 2. Ep., 71, 6. Ep., 73, 13. Nat. quaest., 6, 32. Tamże, 6, 4. Ep., 66, 12; 117, 2; 57, 8. Ep., 120, 14; 65,16. Por. Ep., 102,26: Dies iste, quem iamquam extremum reformidas, aeterni natalis est. Ep., 62, 3. 2
3
4
5
6
7 8
9
10
484
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
d w o r z a n i n Kaliguli i K l a u d i u s z a o r a z b o g a t y w y c h o w a w c a i minister m ł o d e g o N e r o n a s p o t y k a ł się z o s k a r ż e n i a m i o p r a k t y c z n ą n i e k o n s e k wencję i hipokryzję, należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że j e g o p r a w d z i w e d o ś w i a d c z e n i e k o n t r a s t u p o m i ę d z y wielkim b o g a c t w e m i s p l e n d o r e m z jednej s t r o n y a n i e u s t a n n y m lękiem p r z e d śmiercią z drugiej m o g ł o b a r d z o p o m ó c człowiekowi o j e g o t e m p e r a m e n c i e d o u ś w i a d o m i e n i a sobie efemerycznego c h a r a k t e r u b o g a c t w a , s t a n o w i s k a i władzy. P o n a d t o m i a ł liczne okazje d o o b s e r w o w a n i a z bliska ludzkiego u p o d l e n i a , żądzy i w y u z d a n i a . Pewni pisarze starożytni g r o m a d z i l i p l o t k i o p r y w a t n y m życiu Seneki, chcąc p o k a z a ć , że nie żył w e d ł u g swych z a s a d . J e d n a k ż e , n a w e t uwzględniając p r z e s a d n e opinie i p l o t k i o p o n e n t ó w , z g o d z i m y się, że Seneka nie przeszedł przez życie b e z u p a d k ó w w o b e c swego m o r a l n e g o ideału - a jest t o b a r d z o p r a w d o p o d o b n e w p r z y p a d k u człowieka o j e g o pozycji i p o w i ą z a n i a c h , z w i ą z a n e g o ze z d e p r a w o w a n y m d w o r e m - nie znaczy t o , by był nieszczery w swych n a u k a c h i głoszonych ideałach. J e g o z n a j o m o ś ć siły p o k u s y i u p a d k u , d o k t ó r y c h m o ż e d o p r o w a d z i ć chciwość, a m b i c j a i ż ą d z a - w p e w n y m s t o p n i u być m o ż e płynęła z osobistego d o ś w i a d c z e n i a , lecz d a l e k o bardziej z obser wacji innych - użycza m o c y j e g o p i ó r u i j e g o m o r a l n y m n a p o m n i e n i o m . Niezależnie o d wszelkiej r e t o r y k i Seneka wiedział, o czym m ó w i . C h o c i a ż w teorii trzymający się tradycyjnego stoickiego d e t e r m i n i z m u Seneka twierdził, że k a ż d y człowiek, j a k o i s t o t a r a c j o n a l n a , m o ż e o b r a ć d r o g ę c n o t y , jeśli tylko będzie tego chciał. Satis natura dedit roborissi ilio utamurP P o n a d t o B ó g p o m o ż e t y m , k t ó r z y starają się p o m ó c sami sobie. Non sunt di fastidiosi: adscendentibus manum porrigunt - i: O te miserum si contemnis hunc testem. * C z ł o w i e k , k t ó r y p o m a g a sobie, zwycięża s w e j o a m i ^ o ś c u j j r o życie z g o d n e z p r a ^ jest w lepszej sytuacji niż nasi p r z o d k o w i e w z ł o t y m wieku, jeśli b o w i e m oni byli niewinni, t o t y l k o dzięki niewiedzy i b r a k o w i p o k u s y . Non fuere sapientes - ignorantia rerum innocentes erant. P o n i e w a ż celem Seneki było zachęcanie ludzi d o wstąpienia n a d r o g ę c n o t y i t r w a n i a n a niej p o m i m o p o k u s i u p a d k ó w , m u s i a ł o n n a t u r a l n i e złagodzić s u r o w y m o r a l n y idealizm wczesnych s t o i k ó w . Wiedział zbyt 11
1 2
1
15
11
Por. Dion Cassius, 61, 10.
1 2
Czyż nie przyznaje się sam: Non de me loquor, qui multum ab homine tolerabili a perfecto absum?, Ep., 57, 3. Ep. 116, 7. 13
t
14
1 5
£/?., 73, 15; 43, 5. Ep., 90, 46.
nedum
485
PÓŹNA STOA
wiele o walce m o r a l n e j , by p r z y p u s z c z a ć , że człowiek m o ż e stać się cnotliwy przez nagłe n a w r ó c e n i e . T a k więc znajdujemy u niego r o z r ó ż nienie trzech klas proficientes. (I) K l a s ę tych, k t ó r z y porzucili niektóre swoje grzechy, lecz nie wszystkie; (II) tych, k t ó r z y n a ogół powzięli p o s t a n o w i e n i e wyrzeczenia się złych n a m i ę t n o ś c i , c h o ć są ciągle p o d a t n i n a s p o r a d y c z n e u p a d k i ; (III) tych, k t ó r z y przekroczyli możliwości u p a d k u , lecz ciągle im b r a k z a u f a n i a d o siebie i u ś w i a d o m i e n i a sobie własnej m ą d r o ś c i . Stąd zbliżają się oni d o m ą d r o ś c i i d o s k o n a ł e j c n o t y . P o n a d t o Seneka d o p u s z c z a myśl, że zewnętrzne d o b r a , n a przykład b o g a c t w o , m o g ą być u ż y w a n e d o d o b r y c h celów. Człowiek m ą d r y będzie p a n e m swego b o g a c t w a , a nie niewolnikiem. Seneka daje p r a k t y c z n ą p o r a d ę , j a k zapewnić sobie m o r a l n y p o s t ę p , n a przykład przez codzienny r a c h u n e k sumienia, k t ó r y s a m p r a k t y k o w a ł . N i e m a sensu uciekać n a pustynię, jeśli nie p r ó b u j e się jednocześnie zmienić siebie: z m i a n a miejsca niekoniecznie znaczy z m i a n ę serca i gdziekolwiek pójdziemy, będziemy musieli ciągle walczyć ze sobą. Ł a t w o zrozumieć, j a k m o g ł a p o w s t a ć legenda o k o r e s p o n d e n c j i Seneki ze św. P a w ł e m , kiedy c z y t a m y takie z d a n i a j a k to: Nos quoque evincamus omnia, quorum praemium non corona nec palma est. Seneka kładzie nacisk n a stoicką d o k t r y n ę o związku istniejącym m i ę d z y wszystkimi i s t o t a m i ludzkimi i z a m i a s t głosić s a m o w y s t a r c z a l n o ś ć człowieka m ą d r e g o - s a m o w y s t a r c z a l n o ś ć z a b a r w i o n ą w z g a r d ą dla innych - w z y w a n a s d o p o m a g a n i a bliźnim i d o p r z e b a c z a n i a tym, k t ó r z y nas skrzywdzili. Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere. Podkreśla k o n i e c z n o ś ć czynnej życzliwości. „ N a t u r a zobowiązuje m n i e , b y m był użyteczny dla ludzi, czy to są niewolnicy, czy w o l n i , wyzwoleńcy czy wolni od u r o d z e n i a . Wszędzie, gdzie jest człowiek, t a m jest miejsce n a ż y c z l i w o ś ć " . „Bacz, byś był k o c h a n y przez wszystkich, kiedy żyjesz, i ż a ł o w a n y , kiedy u m i e r a s z " . J e d n a k ż e k a r a dla złoczyńców jest k o n i e c z n a . Bonis nocet qui malis parcet. Najbardziej j e d n a k skuteczną k a r ą mającą n a celu p o p r a w ę jest k a r a najłagodniejsza. K a r a nie p o w i n n a być w y m i e r z a n a ze złości czy p r a g n i e n i a p o m s t y . (Por. De ira o r a z De clementia.) 16
17
lg
19
20
21
16
17
18
19
20
21
Ep., 75, 8. De ira, 3, 36, 3. Ep., 78, 16, 4. Ep., 48, 2. De vita beata, 24, 3. Fragm., 114.
486
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
2. E p i k t e t z H i e r a p o l i s ( o k o ł o 50-138 p o C h r . ) był najpierw niewol nikiem należącym d o j e d n e g o z c z ł o n ó w straży przybocznej N e r o n a , kiedy zaś stał się w y z w o l e ń c e m , w dalszym ciągu żył w R z y m i e aż d o w y p ę d z e n i a filozofów przez cesarza D o m i c j a n a (w r o k u 89 czy 93 p o C h r . ) . W t e d y założył szkołę w N i k o p o l i s w E p i r z e i p r a w d o p o d o b n i e stał n a jej czele aż d o śmierci. T o w N i k o p o l i s uczęszczał n a jego w y k ł a d y F l a w i u s z A r r i a n u s , k t ó r y n a p o d s t a w i e usłyszanych tez s k o m p o n o w a ł osiem ksiąg Aiarpifiai. Z tych o ś m i u ksiąg p o s i a d a m y cztery. A r r i a n o p u b l i k o w a ł t a k ż e m a ł y k a t e c h i z m , czyli p o d r ę c z n i k zawierający d o k t ryny mistrza, *EyyŁipiówv. E p i k t e t p o d k r e ś l a , że wszyscy ludzie są zdolni d o c n o t y i że B ó g d a ł wsżysffirmTudzióm ś r o d k i d o t e g o , by stali się szcżęśliwi,By stali się ludźmi o m o c n y m c h a r a k t e r z e i umieli n a d sobą p a n o w a ć . „ J a k a ż więc jest (człowieka) n a t u r a ? M o ż e w y m a g a o n a , żeby j e d e n człowiek d r u g i e g o kąsał, żeby j e d e n d r u g i e g o k o p a ł n o g a m i , że j e d e n drugiego wsadzał d o więzienia, żeby j e d e n d r u g i e m u ścinał głowę? O j , nie tego w y m a g a o n a , ale żeby j e d e n d r u g i e m u czynił d o b r z e , żeby j e d e n d r u g i e m u p o m o c n y był w t r u d a c h , żeby j e d e n w o b e c drugiego żywił b r a t n i e u c z u c i a " . Wszyscy ludzie mają wystarczające p o c z ą t k o w e intuicje m o r a l n e , n a k t ó r y c h m o g ą b u d o w a ć m o r a l n e życie. „ Z o b a c z , j a k i c h ludzi p o c h w a l a s z , kiedy ich szczerze i b e z s t r o n n i e p o c h w a l a s z : sprawiedliwych czy niesprawiedliwych? - K a r n y c h czy niesfornych? - Wstrzemięźliwych czy w y u z d a n y c h ? " „Są p e w n e s p r a w y , k t ó r e k a ż d y człowiek przy z d r o w y c h zmysłach s p o s t r z e g a z a p o m o c ą wspól n y c h wszystkim ludziom zdolności p o z n a w c z y c h " . J e d n a k ż e chociaż wszyscy ludzie r o z p o r z ą d z a j ą d o s t a t e c z n y m fun d a m e n t e m , n a k t ó r y m m o g ą z b u d o w a ć m o r a l n e życie, filozoficzne p o u c z e n i e jest konieczne dla wszystkich, a b y m o g l i z a s t o s o w a ć swe p o d s t a w o w e pojęcia (7ipoXfjy/sic) d o b r a i zła w p o s z c z e g ó l n y c h sytuac j a c h . „ N a t u r a l n e pojęcia o g ó l n e są w s p ó l n e wszystkim l u d z i o m " , ale m o ż e p o w s t a ć s p ó r czy t r u d n o ś ć w s t o s o w a n i u tych n a t u r a l n y c h pojęć o g ó l n y c h d o poszczególnych faktów. T o wyjaśnia o d m i e n n o ś ć etycz n y c h pojęć, w sensie pojęć s t o s o w a n y c h , p o ś r ó d r ó ż n y c h l u d ó w i r ó ż n y c h j e d n o s t e k . W y c h o w a n i e jest więc k o n i e c z n e i o tyle, o ile 22
23
24
25
26
22
Disc, 4, 1, 22. (Przekład polski: Diatryby, Encheiridion, przełożył Leon Joachimowicz, Warszawa 1961, s. 356.) Tamże, 3, 1, 8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 212.) Tamże, 3, 6, 8. (Przekład polski: dz. cyt., s. 232.) Tamże, 1, 22. (Przekład polski: dz. cyt., s. 72.) 23
24
25
487
PÓŹNA STOA
właściwe s t o s o w a n i e zasad zależy od r o z u m o w a n i a , a r o z u m o w a n i e od logiki, nie należy lekceważyć wiedzy logicznej. W a ż n e jest j e d n a k ż e nie t o , by człowiek p o s i a d a ł wiedzę formalnej d i a l e k t y k i , lecz by był zdolny s t o s o w a ć swe z a s a d y w p r a k t y c e , w swym p o s t ę p o w a n i u . Istnieją d w a główne w a r u n k i w y c h o w a n i a : (I) w n a u c z a n i u w i n n o się s t o s o w a ć n a t u r a l n e pojęcia o g ó l n e w poszczególnych sytuacjach z g o d n i e z „ n a t u r ą " o r a z (II) w n a u c z a n i u p o w i n n o się r o z r ó ż n i a ć m i ę d z y rzeczami znajdującymi się w naszej m o c y i rzeczami, n a k t ó r e nie m a m y w p ł y w u . E p i k t e t , n a ogół trzymając się szkoły stoickiej, czyni s p o r o tych r o z r ó ż n i e ń . D o s t ą p i ć zaszczytów i b o g a c t w a , cieszyć się n i e u s t a n n y m z d r o w i e m , u n i k n ą ć złego t r a k t o w a n i a przez cesarza czy j e g o niełaski, o d d a l i ć śmierć czy nieszczęście o d siebie czy o d swoich przyjaciół i k r e w n y c h , w s z y s t k o t o nie zależy j e d y n i e od w y s i ł k ó w i n d y w i d u a l n e g o człowieka; m u s i więc o n u w a ż a ć , by nie o d d a w a ć się t e m u z całym sercem, lecz b y p r z y j m o w a ć w s z y s t k o , co z d a r z a się j e m u , jego przyjaciołom i k r e w n y m , j a k o wyrókTosu7"jai:0'"wbIę B o g a - m u s i p r z y j m o w a ć wszystkie w y d a r z e n i a tego r o d z a j u bez b u n t u czy n i e z a d o w o l e n i a j a k o b ę d ą c e w y r a z e m boskiej woli. C o więc jest w m o c y człowieka? J e g o sądy o w y d a r z e n i a c h i j e g o wola: m o ż e je k o n t r o l o w a ć , a Jego s a m o w y c h o w a n i e polega n a w y r o b i e n i u w sobie p r a w d z i w e g o s ą d u i prawej woli. „ I s t o t a d o b r a jest p e w n ą p o s t a c i ą d o b r e j woli, istota zła jest również p e w n ą postacią wolnej w o l i " i t o jest w o b r ę b i e m o c y ludzkiej, p o n i e w a ż „jeżeli w o l n a w o l a nie przezwycięży samej siebie, nic n a świecie jej przezwyciężyć nie z d o ł a " . Rzeczą rzeczywiście n i e o d z o w ną dla człowieka jest więc chęć c n o t y , chęć zwycięstwa n a d grzechem. „ W i e d z b o w i e m , że nic nie jest podatniejsze n a k i e r o w a n i e niż d u s z a człowieka. M u s i s z chcieć tylko, a stanie się t o , czego chciałeś: duszę swą d o p r o w a d z i s z d o ł a d u ; n a t o m i a s t jeśli z n o w u z a p a d n i e s z w d r z e m k ę , t o ją zatracisz. A l b o w i e m w e w n ą t r z n a s leży z a r ó w n o zagłada, j a k i w y b a w i e n i e " . G r z e c h y różnią się z m a t e r i a l n e g o p u n k t u widzenia, n a t o m i a s t z p u n k t u widzenia m o r a l n e g o wszystkie są j e d n a k o w e p o d t y m względem, że wszystkie zawierają w y p a c z o n ą wolę. K a ż d y jest w stanie przezwyciężyć tę w y p a c z o n ą wolę i uczynić ją p r a w ą . „ A czyż obecnie nie zechcesz s a m sobie przyjść z p o m o c ą ? I o ileż łatwiejszą jest 27
2 8
29
30
Tamże. Tamże. Tamże, 1, 29. (Przekład polski: dz. cyt., s. 93.) Tamże. (Przekład polski: dz. cyt., s. 94.) Tamże, 4, 9, 16. (Przekład polski: dz. cyt., s. 411.)
488
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
t a k a p o m o c ? nie musisz przecież n i k o g o u t r u p i a ć , n i k o g o wiązać p o w r o z e m , n a d nikim się bestwić, p o s ą d a c h się włóczyć, lecz tylko p o r o z m a w i a ć sam z sobą, b o przecież n i k o g o chętniej ty nie usłuchasz, b o przecież n i k o g o łatwiej nie p r z e k o n a s z " . J a k o praktyczny środek d o postępu moralnego Epiktet doradza c o d z i e n n y r a c h u n e k s u m i e n i a ( k t ó r y m wierne p o s ł u g i w a n i e się p r o w a dzi d o zastąpienia złych n a w y k ó w d o b r y m i ) , u n i k a n i e złego t o w a r z y s t w a i okazji d o grzechu, n i e u s t a n n e c z u w a n i e n a d sobą itd. N i e w o l n o n a m zniechęcać się u p a d k a m i , lecz m u s i m y p r z e t r w a ć , stawiając przed o c z a m i pewien ideał cnoty, n a przykład S o k r a t e s a czy Z e n o n a . A n a d t o „ p a m i ę t a j o t y m , że jeszcze k t o ś inny możniejszy s p o g l ą d a z góry n a w s z y s t k o , co się dzieje, i że t e m u g ó r n e m u W ł a d c y winieneś się bardziej p o d o b a ć niżeli z i e m s k i e m u " . W procesie p o s t ę p u m o r a l n e g o r o z r ó ż n i a trzy stadia: (I) Człowiek uczy się p o r z ą d k o w a ć swe p o ż ą d a n i a zgodnie z p r a w y m r o z u m e m , u w a l n i a ć się od c h o r o b l i w y c h uczuć i osiągać s p o k ó j duszy. (II) Człowiek z a p r a w i a się d o działania, d o spełniania swych o b o w i ą z k ó w (ró KaBrjKov) i p o s t ę p o w a n i a t a k , j a k p o s t ę p u j e p r a w d z i w y syn, b r a t , o b y w a t e l itp. (III) Trzecie s t a d i u m o d n o s i się d o w y d a w a n i a s ą d ó w i w y r a ż a n i a z g o d y i „ d o t y c z y tych ludzi, k t ó r z y j u ż poczynili p e w n e p o s t ę p y , o r a z t a k i e g o o b w a r o w a n i a i bezpieczeństwa, że ani we śnie, ani w chwili o s z o ł o m i e n i a w i n e m , ani w n a p a d z i e m e l a n c h o l i i nie d a d z ą się znienac k a zaskoczyć ani sobą o w ł a d n ą ć ż a d n e m u krytycznie nie z b a d a n e m u w y o b r a ż e n i u " . W y d a w a n y jest bezbłędny sąd m o r a l n y . O b o w i ą z k i względem siebie należy z a c z y n a ć o d dbałości o czystość ciała. „ J a osobiście wolę, n a b o g ó w , żeby młodzieniec, w k t ó r y m o c k n ę ł a się p o raz pierwszy c h ę ć filozofii, przyszedł d o m n i e z w ł o s a m i w y f r y z o w a n y m i i w y s t r o j o n y raczej, niżeli ze z m i e r z w i o n y m i i b r u d ny". R ó w n a się t o stwierdzeniu, że jeśli człowiek m a pociąg d o n a t u r a l n e j czystości i p i ę k n a , b u d z i większe nadzieje, iż d a się g o wznieść d o p o s t r z e g a n i a p i ę k n a m o r a l n e g o . E p i k t e t głosi wstrzemięźliwość, s k r o m n o ś ć , czystość, potępiając n a p r z y k ł a d c u d z o ł o ż n i k ó w . N a l e ż y p i e l ę g n o w a ć p r o s t o t ę , c h o c i a ż nie m a nic złego w d ą ż e n i u d o b o g a c t w a , jeśli czyni się to dla d o b r y c h celów. „Jeżeli m o g ę g a r n ą ć t o mienie 31
32
33
3 4
31 32
33
34
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
4, 1, 3, 4,
9, 13. (Przekład polski: dz. cyt., s. 411.) 30. (Przekład polski:
489
PÓŹNA STOA
z j e d n o c z e s n y m z a c h o w a n i e m swej wiary, uczciwości i szlachetności u s p o s o b i e n i a , to p o k a ż m i , p r o s z ę , d r o g ę k u t e m u , a b ę d ę to mienie z d o b y w a ł . Jeżeli j e d n a k żądacie o d e m n i e , ż e b y m utracił własne swe d o b r a w tym celu, żebyście wy zyskali przez t o dla siebie d o b r a , k t ó r e właściwie nie są ż a d n y m i d o b r a m i , to z a s t a n ó w c i e się sami, j a k b a r d z o niesprawiedliwi i n i e r o z u m n i j e s t e ś c i e " . ( O d n o s i się t o d o ludzi, którzy naciskają n a przyjaciela, by zdobył pieniądze, a b y t a k ż e oni mogli mieć ich trochę.) J a k wszyscy stoicy E p i k t e t chwalił p r a w d o m ó w n o ś ć i wierność. Należy zachęcać d o prawdziwej p o b o ż n o ś c i . „ W i e d z , że naj wspanialszą formą s k ł a d a n i a czci b o g o m są właściwe w y o b r a ż e n i a , j a k i e winieneś m i e ć o nich, że m i a n o w i c i e istnieją, że m ą d r z e i sprawiedliwie rządzą światem, a j e d n o c z e ś n i e - że ty sam prze z n a c z o n y zostałeś d o tego, żebyś był b o g o m p o s ł u s z n y , o r a z żebyś s t o s o w a ł i naginał się chętnie d o wszelkich w y d a r z e ń w t y m p r z e k o n a n i u , że d o c h o d z ą o n e d o s k u t k u p o d kierownictwem najdoskonalszego r o z u m u " . P o t ę p i o n y jest ateizm i przeczenie Boskiej O p a t r z n o ś c i , z a r ó w n o ogólnej, j a k i szczegółowej. „ R ó ż n i różnie m ó w i ą o b o g a c h . J e d n a g r u p a ludzi p o w i a d a , że nie istnieją oni zupełnie; d r u g a n a t o m i a s t , że istnieją w p r a w d z i e , lecz wiekuiście próżnują, że nie frasują się o nic i że niczego nie mają n a pieczy; trzecia, że istnieją i roztaczają swoją opiekę, lecz tylko n a rzeczy niebieskie i wielkie, z rzeczy n a t o m i a s t ziemskich ż a d n a ich nie o b c h o d z i ; c z w a r t a - przeciwnie, że też o p i e k ę roztaczają n a rzeczy niebieskie i ludzkie, lecz w ogólności, n a ż a d n ą j e d n a k ż e z nich z o s o b n a i w szczególności; p i ą t a wreszcie, d o której należał S o k r a t e s i Odyseusz, wyznaje: W i e m j a , że m i za k a ż d y m towarzyszysz krokiem!" M a ł ż e ń s t w o i r o d z i n a są z g o d n e z p r a w y m r o z u m e m , chociaż „ m i s j o n a r z " m o ż e p o z o s t a w a ć w celibacie, a b y być w o l n y m w swej p r a c y . D z i e c k o m u s i zawsze słuchać ojca, c h y b a że n a k a z y w a ł b y o n coś n i e m o r a l n e g o . Z a c h ę c a się d o p a t r i o t y z m u i d o a k t y w n e g o udziału w życiu p u b l i c z n y m - w czym jest nieco niekonsekwencji - ale p o t ę p i a się wojnę, a w ł a d c a p o w i n i e n z d o b y ć p o s ł u s z e ń s t w o swych p o d d a n y c h p r z y k ł a d e m i pełną poświęcenia t r o s k ą o nich. 35
3 6
37
38
35
36
37
38
Ench., 24. (Przekład polski: Encheiridion, dz. cyt., s. 466.) Tamże, 31. (Przekład polski: dz. cyt., s. 472.) Disc, 1,12. (Przekład polski: Diatryby, dz. cyt., s. 45, 46.) Por. tamże, 3, 22; 3, 26, 67.
490
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
J e d n a k ż e k o s m o p o l i t y z m i miłość ludzkości w y k r a c z a p o z a ciasny p a t r i o t y z m . Wszyscy ludzie mają B o g a za swego Ojca i są z n a t u r y braćmi. „ A nie zechciałbyś t a k sobie przywieść n a p a m i ę ć , k i m jesteś i n a d k i m rządy sprawujesz? Że m i a n o w i c i e n a d k r e w n y m i , że n a d b r a ć m i , że n a d potomkami Zeusa?" W s z y s t k i m l u d z i o m winniśmy miłość i nie powinniśmy odpłacać złem za zło. „Przypuszczać, że inni będą ł a t w o n a m i pogardzali, jeśli we wszelki możliwy s p o s ó b nie będziemy odgrywali się n a tych, k t ó r z y pierwsi okazali n a m w r o g o ś ć , jest dziełem b a r d z o p o d ł y c h i głupich ludzi, b o w i e m to z a k ł a d a , że n i e z d o l n o ś ć d o z a d a w a n i a k r z y w d jest p o w o d e m d o u w a ż a n i a n a s za zasługujących n a w z g a r d ę , podczas gdy p r a w d z i w i e zasługuje n a w z g a r d ę nie ten, k t o nie potrafi krzywdzić, lecz ten, k t o nie potrafi wyświadczać d o b r o d z i e j s t w " . E p i k t e t j e d n a k nie o d r z u c a k a r y n a r ó w n i z i n n y m i s t o i k a m i . Podkreślają oni, że naruszenie p r a w a m u s i być u k a r a n e , lecz że k a r a ta m u s i p o c h o d z i ć z dojrzałego n a m y s ł u , a nie z p o r y w c z e g o gniewu, o r a z że p o w i n n a być ł a g o d z o n a miłosierdziem, obliczona n a t o , by nie tylko odstraszała, lecz t a k ż e leczyła krzywdziciela. W d i a t r y b i e 3, 22, w rozdziale p o ś w i ę c o n y m c y n i z m o w i p o j a w i a się filozof cynicki j a k o głosiciel p r a w d y dotyczącej d o b r a i zła, j a k o a m b a s a d o r Boga. N i e dzieląc z c y n i k a m i ich p o g a r d y dla n a u k i , E p i k t e t wydaje się p o d z i w i a ć o b o j ę t n o ś ć c y n i k ó w w o b e c d ó b r zewnętrznych. Jest t o t y m bardziej n a t u r a l n e , że dla E p i k u r a szczęście zależy o d tego, c o jedynie jest w naszej m o c y i jest niezależne o d w a r u n k ó w zewnętrz n y c h - a więc od naszej woli, o d naszych pojęć o rzeczach i od tego, j a k spożytkujemy nasze idee. Jeśli s z u k a m y szczęścia w d o b r a c h , k t ó r y c h osiągnięcie czy trwałe p o s i a d a n i e nie zależy całkowicie od n a s , p r z y w o łujemy tym nieszczęście: d l a t e g o m u s i m y p r a k t y k o w a ć wstrzemięź liwość - avsxov Kai anexov - i p o s z u k i w a ć n a s z e g o szczęścia w e w n ę t r z u . ( P r a e c h t e r o p o w i a d a o d y r e k t o r z e p e w n e g o szwajcarskiego s a n a t o r i u m , k t ó r y m i a ł zwyczaj wręczać swym n e u r a s t e n i c z n y m i p s y c h o a s tenicznym p a c j e n t o m e g z e m p l a r z Encheiridionu w niemieckim t ł u m a czeniu i k t ó r y stwierdzał, że p o m a g a ł o t o w l e c z e n i u . ) 39
40
41
3. M a r e k Aureliusz, cesarz r z y m s k i w l a t a c h 161-180 p o C h r . , napisał swe Rozmyślania (po grecku) w d w u n a s t u księgach w formie aforyz39
4 0
41
Tamże, 1, 13. (Przekład polski: dz. cyt., s. 50.) Stob., Flor., 20, 61. Ueberweg-Praechter, s. 498, przypis.
491
PÓŹNA STOA 42
m ó w . D l a E p i k t e t a żywił gorący p o d z i w i wraz z nim i Seneką n a d a w a ł swej filozofii z a b a r w i e n i e religijne. T a k ż e M a r e k Aureliusz kładzie nacisk n a Boską O p a t r z n o ś ć i m ą d r e u p o r z ą d k o w a n i e wszechświata, ścisłe p o k r e w i e ń s t w o człowieka z Bogiem, o b o w i ą z e k miłości bliźnich. T a k więc cesarz głosi współczucie dla ludzkiej słabości. „ G d y cię k t o ś czymś d o t k n i e , z a r a z r o z w a ż , co ów człowiek u w a ż a za d o b r o i zło. A gdy sobie z tego zdasz s p r a w ę , uczujesz litość n a d nim i ani nie będziesz czuł zdziwienia, ani gniewu. Zaiste b o w i e m i ty m a s z jeszcze a l b o to s a m o , a l b o p o d o b n e zdanie w sprawie d o b r a , co i on, a więc powinieneś p r z e b a c z y ć . A jeżeli j u ż nie u w a ż a s z tego s a m e g o za d o b r o i zło, t o t y m łatwiej z a c h o w a s z życzliwość w o b e c człowieka, k t ó r y błądzi". „Jest właściwe człowiekowi m i ł o w a ć n a w e t tych, którzy błądzą. A dzieje się t o , gdy się rozważy, że są oni p o k r e w n i , a grzeszą w s k u t e k n i e ś w i a d o m o ś c i i w b r e w chęci, i że wnet i ty, i o n pomrzecie, a przede wszystkim d l a t e g o , że ci nic złego nie zrobił. W o l i twej bowiem nie uczynił gorszą, niż była p r z e d t e m " . P o d k r e ś l o n a jest a k t y w n a życzliwość. „ T o t a k j a k b y o k o żądało zapłaty za t o , że widzi, lub nogi, że chodzą. J a k o n e b o w i e m s t w o r z o n e są dla p e w n e g o celu i swą zapłatę otrzymują w działaniu z g o d n y m ze swym u s t r o j e m , t a k i człowiek, z r o d z o n y d o służenia i n n y m , gdy wyświadczył j a k i e d o b r o d z i e j s t w o lub w inny s p o s ó b przysłużył się l u d z i o m , n a w e t w s p r a w a c h obojętnych, j u ż wypełnił cel swego stworzenia i w t y m znajduje swą n a g r o d ę " . „ U k o c h a j r ó d ludzki. I d ź z b o g i e m " . M a r e k A u r e l i u s z wykazuje z d e c y d o w a n ą s k ł o n n o ś ć d o przebicia się przez stoicki m a t e r i a l i z m . W istocie t r z y m a się stoickiego m o n i z m u , j a k t o w i d a ć w następującym fragmencie: „ N a w s z y s t k o się godzę, co jest z g o d n e z tobą, o wszechświecie! N i c m i nie jest za wczesne, nic za p ó ź n e , c o tobie w p o r ę . W s z y s t k o m i jest o w o c e m , co przynoszą twe p o r y , o n a t u r o ! Z ciebie w s z y s t k o , w tobie wszystko, w ciebie wszystko. Ó w m ó w i : O miłe m i a s t o K e k r o p s a ! , a ty nie powiesz: O miłe m i a s t o Z e u s a ? " P o n a d t o cesarz d r o b i a z g o w o z a c h o w y w a ł f o r m y politeistyczn e g o kultu, k t ó r y t o fakt częściowo t ł u m a c z y p r z e ś l a d o w a n i e chrześ cijan za j e g o p a n o w a n i a , gdyż w y r a ź n i e u w a ż a ł w y p e ł n i a n i e w y m o g ó w 43
44
45
46
4 7
42
Med., 1, 7. Tamże, 7, 26. 1988, s. 77.) Tamże, 7, 22. Tamże, 9, 42. Tamże, 7, 31. Tamże, 4, 23. 43
(Przekład polski: Rozmyślania,
44
(Przekład (Przekład (Przekład (Przekład
45 46 47
polski: polski: polski: polski:
dz. dz, dz. dz.
cyt., cyt., cyt., cyt.,
s. s. s. s.
przełożył Marian Reiter, Warszawa 67.) 114, 115.) 78.) 36.)
492
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
k u l t u p a ń s t w o w e g o za mieszczące się w pojęciu d o b r e g o o b y w a t e l a . J e d n a k ż e c h o c i a ż M a r e k A u r e l i u s z t r z y m a się stoickiego m o n i z m u , zmierza d o w y k r o c z e n i a p o z a m a t e r i a l i z m przez swój podział człowieka n a trzy części - acbpta, y/vxrj i vovc, y/oxrj jest m a t e r i a l n a , n a t o m i a s t vovc jest wyraźnie r ó ż n y od wszystkich czterech e l e m e n t ó w , a więc - j a k p o d p o w i a d a logika - od m a t e r i i . L u d z k i vovc czy ró voepóv p o c h o d z i od voepov wszechświata, jest on anócrnaapta B o g a , jest fjyepioviKÓv. W y r a ź n y jest tu wpływ p l a t o n i z m u , j e d n a k jest możliwe, że cesarz, k t ó r e g o j e d n y m z n a u c z y c i e l i był K l a u d i u s z Sewer, p e r y p a t e t y k , także był p o d wpływem d o k t r y n y A r y s t o t e l e s a . Novc to óaifi(Dv, k t ó r e g o Bóg d a ł k a ż d e m u człowiekowi za p r z e w o d n i k a , a óai/ucov ó w jest emanacją B ó s t w a . W y n i k a z tego, że k a ż d y , k t o nie słucha n a k a z ó w o w e g o óaificov, k t ó r e są n a k a z a m i r o z u m u , p o stępuje nie tylko n i e r o z u m n i e , lecz t a k ż e b e z b o ż n i e . N i e m o r a l n o ś ć jest więc b e z b o ż n o ś c i ą . „ O b c u j z b o g a m i . Obcuje zaś z b o g a m i ten, k t o im okazuje duszę zawsze z a d o w o l o n ą z losu p r z e z n a c z o n e g o , czyniącą t o , czego chce d e m o n d a n y k a ż d e m u przez Z e u s a - j e g o to cząstka - n a k i e r o w n i k a i w o d z a . Jest nim zaś - k a ż d e g o człowieka d u c h i r o z u m " . Uniknięcie zła jest w m o c y człowieka. „ C o więcej, t o , żeby człowiek nie w p a d ł w nieszczęścia istotne, o d niego zupełnie (bogowie) zawisłym uczynili". M a r e k Aureliusz, idąc za tradycją stoicką, głosi j e d y n i e o g r a n i c z o n ą nieśmiertelność. C h o c i a ż p o d k r e ś l a , j a k t o czynił S e n e k a , d u a l i z m duszy i ciała i p r z e d s t a w i a śmierć j a k o w y z w o l e n i e , d o p u s z c z a nie tylko m o ż l i w o ś ć „ p o n o w n e g o w c h ł o n i ę c i a " d u s z y w p o ż a r z e świata, lecz t a k ż e m o ż l i w o ś ć , że d u s z a z o s t a n i e p o n o w n i e w c h ł o n i ę t a przez K o s m i c z n y R o z u m m o c ą n i e u s t a n n e j p r z e m i a n y zachodzącej w n a t u r z e - przy tym z a g a d n i e n i u cesarz zatrzymuje się dłużej, p o r ó w n u j ą c p r z e p ł y w zjawisk d o r z e k i . W k a ż d y m razie d u s z a m a jedynie ograniczone trwanie po śmierci. 48
49
50
51
5 2
53
54
55
56
48
49
5 0
51
52
53
54
55
56
Tamże, 5, 27. Tamże, 12, 1. Capitol., Vit. M. Ant., 3, 3. Med., 2, 13; 11, 20; 9, 1. Tamże, 5, 27. (Przekład polski: dz. cyt., s. 54.) Tamże, 2, 11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 15.) Tamże, 9, 3; 11, 3. Tamże, 4, 14; 4, 43; 5, 23. Tamże, 4, 21.
Rozdział
XLI
CYNICY, EKLEKTYCY,
SCEPTYCY
I. C Y N I C Y
Było rzeczą n a t u r a l n ą , że m o r a l n e zepsucie w Cesarstwie R z y m s kim przyspieszyło o d r o d z e n i e c y n i z m u , a t w o r z e n i e literatury p o d i m i o n a m i s t a r o ż y t n y c h c y n i k ó w było o b l i c z o n e , j a k się wydaje, n a p o b u d z e n i e tego o d r o d z e n i a . I t a k , p o s i a d a m y pięćdziesiąt j e d e n listów p o d nazwiskiem D i o g e n e s a o r a z trzydzieści sześć p o d nazwis kiem Kratesa. R z y m s c y stoicy w rodzaju Seneki obierali za swych a d r e s a t ó w głównie c z ł o n k ó w najwyższych klas społeczeństwa, ludzi należących d o k r ę g u , k t ó r y w s p o s ó b n a t u r a l n y ciążył k u życiu d w o r s k i e m u , żywiących p e w n e t ę s k n o t y za c n o t ą i s p o k o j e m duszy, a j e d n o c z e ś n i e o s z o ł o m i o n y c h p e ł n y m z b y t k u i sensacji życiem arystokracji, odczuwających w ł a d z ę ciała i atrakcje grzechu, a j e d n o c z e ś n i e z n u ż o n y c h p o b ł a ż a n i e m sobie i g o t o w y c h u c h w y c i ć i p r z y t r z y m a ć p o m o c n ą d ł o ń , k t ó r a m o g ł a b y się d o nich wyciągnąć. O p r ó c z j e d n a k a r y s t o k r a c j i i ludzi b o g a t y c h istniały m a s y m o g ą c e w pewnej m i e r z e odnieść k o r z y ś ć z h u m a n i t a r n y c h i d e a ł ó w p r o p a g o w a n y c h przez s t o i k ó w w ś r ó d ich p a n ó w , k t ó r y c h j e d n a k nie p o r u s z a l i b e z p o ś r e d n i o ludzie tacy j a k Seneka. By wyjść naprzeciw d u c h o w y m i m o r a l n y m p o t r z e b o m m a s , p o w s t a ł inny t y p „ a p o s t o ł a " , t y p k a z n o d z i e i stoickiego czy m i s j o n a r z a . L u d z i e ci p r o w a dzili życie w ę d r o w n y c h k a z n o d z i e i , u b o g i c h i p e ł n y c h wyrzeczeń, m a j ą c y c h n a celu „ n a w r ó c e n i e " m a s , k t ó r e p r z y c h o d z i ł y ich słuchać - j a k wtedy, gdy słynny A p o l o n i u s z z T y a n y (należący raczej d o historii n e o p i t a g o r e i z m u ) , m i s t y k , o t o c z o n y famą c u d o t w ó r c y głosił współ z a w o d n i c t w o d u c h a publicznego m i e s z k a ń c o m S m y r n y r o z d a r t y m
494
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
przez frakcje czy r o z p r a w i a ł o cnocie t ł u m o w i z e b r a n e m u w Olimpii, by przyglądać się z a w o d o m i w y ś c i g o m , czy wtedy, kiedy M u z o n i u s z (należący, niezależnie od swego p o k r e w i e ń s t w a z c y n i z m e m , d o szkoły stoickiej i będący nauczycielem E p i k t e t a ) p r z e m a w i a ł d o o d d z i a ł ó w W e s p a z j a n a i Witeliusza o b ł o g o s ł a w i e ń s t w a c h p o k o j u i o k r o p n o ś c i a c h wojny d o m o w e j , n a r a ż a j ą c własne życie, lub g r o m i ł b e z b o ż n o ś ć i n a w o ł y w a ł d o c n o t y z a r ó w n o mężczyzn, j a k i k o b i e t y . Byli to często ludzie o n i e p o s k r o m i o n e j o d w a d z e , j a k w i d a ć n a p r z y k ł a d z i e d o p i e r o co o p i s a n e g o M u z o n i u s z a czy n a przykładzie w y z w a n i a r z u c o n e g o N e r o n o w i przez G e m e t r i u s z a : „ T y m n i e grozisz śmiercią, a tobie n a t u r a " . D e m e t r i u s z , c h w a l o n y w p i s m a c h Seneki, pocieszał w o s t a t n i c h godzi n a c h T r a z e a s z a , rozprawiając o duszy i jej p r z e z n a c z e n i u . L u k i a n niemiłosiernie krytykuje k a z n o d z i e j ó w cynickich, zwłaszcza za ich złe obyczaje, b r a k k u l t u r y , g r u b i a ń s t w o i z a r o z u m i a ł o ś ć , wulgar n o ś ć i s p r o ś n o ś ć . L u k i a n był w r o g i e m wszelkich uniesień, a żarliwość religijna i „ m i s t y c z n a " egzaltacja były dla niego odpychające, t a k że często niewątpliwie jest niesprawiedliwy dla c y n i k ó w w s k u t e k swego b r a k u sympatii d o nich i z r o z u m i e n i a . Należy j e d n a k p a m i ę t a ć , L u k i a n nie był o d o s o b n i o n y w swym krytycyzmie, gdyż M a r c j a l i s , P e t r o n i u s z , Seneka, E p i k t e t , D i o n C h r y z o s t o m i inni z g o d n i są w p o t ę p i a n i u n a d u ż y ć cyników, k t ó r e niewątpliwie były rzeczywiste. N i e k t ó r z y cynicy z pewnością byli s z a r l a t a n a m i i b u f o n a m i ściągającymi p o g a r d ę n a m i a n o tej filozofii, j a k stwierdza otwarcie D i o n C h r y z o s t o m . P o n a d t o niektórzy z nich o k a z y w a l i o d p y c h a j ą c y egoizm, b r a k d o b r e g o s m a k u i należnego s z a c u n k u , gdy n a p r z y k ł a d ten s a m D e m e t r i u s z , k t ó r y d e m a s k o w a ł N e r o n a , podjął się lżyć cesarza W e s p a z j a n a - k t ó r e m u d a l e k o było d o N e r o n a - a l b o gdy P e r e g r y n o s a t a k o w a ł cesarza A n t o n i n a P i u s a . ( W e s p a z j a n nie zwracał u w a g i n a D e m e t r i u s z a , a P e r e g r y n u s o w i prefekt p o p r o s t u polecił opuścić m i a s t o . C y n i k , k t ó r y publicznie a t a k o w a ł T y t u s a w teatrze za j e g o s t o s u n k i z Bereniką, został j e d n a k w y c h ł o s t a n y , a H e r o s , k t ó r y p o w t ó r z y ł ten w y s t ę p , przypłacił to g ł o w ą . ) L u k i a n skłonny jest i n t e r p r e t o w a ć j a k najgorzej p o s t ę p o w a n i e 1
2
3
4
5
6
7
1
Philostr., Apoll. Tyan., 4, 8; 4, 31. T a c , Hist., 3, 81. Epict., Disc, 1, 25. (Przekład polski: Epiktet, Diatryby, przełożył Leon Joachimowicz, Warszawa 1961, s. 81.) T a c , Ann., 16, 34. Na przykład Or., 32, 9. Suet., Vesp., 13; Dion Cass., 66, 13; Luc, De morte Peregr., c 18. Por. Dion Cass., 66, 15. 2
3
4
5
6
7
495
CYNICY
c y n i k ó w . I t a k , kiedy P e r e g r y n u s - z w a n y P r o t e u s e m - k t ó r y stał się chrześcijaninem w Palestynie, lecz n a s t ę p n i e wstąpił w szeregi cyników, publicznie d o k o n a ł s a m o s p a l e n i a w Olimpii, by d a ć p r z y k ł a d p o g a r d y dla śmierci, n a ś l a d o w a ć p a t r o n a c y n i k ó w H e r a k l e s a i połączyć się z b o s k i m elementem, L u k i a n p r z y p u s z c z a , że ten czyn w y n i k a ł p o p r o s t u z u m i ł o w a n i a r o z g ł o s u - K8voóoCia. Być m o ż e m o t y w próżności rzeczywiście tu w y s t ę p o w a ł , j e d n a k istnieć m o g ł y też inne przyczyny, k t ó r y m i kierował się P e r e g r y n u s . M i m o e k s t r a w a g a n c k i c h w y c z y n ó w szalbierzy czy b u f o n ó w nie m o ż n a j e d n a k p o t ę p i a ć cynizmu we wszystkim. W A t e n a c h z powszech ną czcią za swą d o b r o ć s p o t k a ł się D e m o n a x ( o k o ł o 50-150 przed C h r . ) . K i e d y Ateńczycy chcieli u s t a n o w i ć w i d o w i s k a g l a d i a t o r s k i e wmieście, radził im, by najpierw zburzyli ołtarz Litości. C h o c i a ż n a swój s p o s ó b p r o s t y i s k r o m n y , j a k się wydaje, u n i k a ł ostentacyjnej niezwykłości. P o s t a w i o n y przed s ą d e m a t e ń s k i m p o d z a r z u t e m b e z b o ż n o ś c i , p o n i e w a ż o d m a w i a ł złożenia ofiary i nie chciał s t a r a ć się o d o p u s z c z e n i e d o inicjacji w m i s t e r i a c h eleuzyńskich, odpowiedział, że B ó g nie potrzebuje ofiar, a jeśli chodzi o misteria, jeśli zawierają o n e objawienie d o b r e j n o w i n y dla człowieka, m ó g ł b y ją p o d a ć d o publicznej w i a d o m o ś c i , n a t o m i a s t jeśli b y ł a b y o n a bez żadnej wartości, czułby się z o b o w i ą z a n y d o ostrzeżenia p r z e d nią l u d z i . O i n o m a o s z G a d a r y odrzucił p o g a ń s k i e a n t r o p o m o r f i czne opowieści o b o g a c h i o s t r o a t a k o w a ł o d r a d z a n i e się wiary we w r ó ż b y i wyrocznie. W y r o c z n i e , m ó w i ł , są zwykłym o s z u s t w e m , a w k a ż d y m razie człowiek m a wolną wolę i tylko człowiek jest odpowiedzialny za swe czyny. J u l i a n A p o s t a t a , szermierz p o g a n i z m u , burzył się od gniewu n a s a m o w s p o m n i e n i e t a k i c h ludzi j a k O i n o m a o s . Słynnym i czczonym kaznodzieją cynickim był D i o n C h r y z o s t o m , k t ó r y urodził się o k o ł o 40 r o k u p o C h r . , w k a ż d y m razie żył j u ż za p a n o w a n i a cesarza T r a j a n a . P o c h o d z i ł z a r y s t o k r a t y c z n e j r o d z i n y z P r u s y (w Bitynii) i najpierw był r e t o r e m i sofistą. S k a z a n y n a wygnanie z Bitynii i Italii w r o k u 82 za p a n o w a n i a cesarza D o m i c j a n a , p r o w a d z i ł w u b ó s t w i e życie tułacze. W okresie w y g n a n i a przeszedł p e w n e g o r o d z a j u „ n a w r ó c e n i e " i stał się w ę d r o w n y m kaznodzieją cynikiem głoszącym pewną misję u c i ś n i o n e m u l u d o w i cesarstwa. D i o n z a c h o w a ł r e t o r y c z n e n a w y k i i lubił w swych m o w a c h u b i e r a ć w y r a ż a n e p r a w d y s
9
10
11
8
9
10
11
De morte Peregr., 4; 20 n. Por. Demonax (Lukian). Tamże, 11. Julian, Or., 7, 209.
496
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
m o r a l n e w atrakcyjne eleganckie formy. J a k k o l w i e k wierny tradycji retorycznej, kładł nacisk w swym n a u c z a n i u n a życie z g o d n e z wolą Boską, n a ideał m o r a l n y , n a p r a k t y k o w a n i e prawdziwej c n o t y i n a niewystarczaln o ś ć czysto materialnej cywilizacji. W 'EufióiKdc m a l u j e życie p r o s t e g o wieśniaka j a k o bardziej n a t u r a l n e , wolne i szczęśliwsze niż życie b o g a t e g o m i e s z k a ń c a m i a s t a . Z a s t a n a w i a się także, w jaki s p o s ó b biedni w m i a s t a c h m o g ą najbardziej p o m y ś l n i e s p ę d z a ć życie, nie wzdychając d o z b y t k u czy nie wdając się w t o , co szkodliwe dla duszy i ciała. Ostrzegał lud T a r s u , że m a niewłaściwe poczucie wartości. Szczęścia nie należy o p i e r a ć n a b u d o w l a c h p a ń s t w o w y c h , b o g a c t w i e i d e l i k a t n y m jedzeniu, lecz n a wstrzemięźliwości, sprawiedliwości i prawdziwej p o b o ż n o ś c i . Wielkie materialistyczne cywilizacje przeszłości, n a p r z y k ł a d Asyria, zginęły, wielkie cesarstwo A l e k s a n d r a p r z e m i n ę ł o , a Pelia jest stosem cegieł. W y g ł a s z a m o w ę d o l u d u A l e k s a n d r i i , m ó w ą c o j e g o w a d a c h i żądzy sensacji, o b r a k u godności i o b ł a h y c h z a i n t e r e s o w a n i a c h . Społeczne z a i n t e r e s o w a n i a D i o n a p r o w a d z ą g o k u stoicyzmowi; czyni o n użytek z d o k t r y n stoickich o h a r m o n i i ś w i a t a i o k o s m o p o l i t y z m i e . J a k B ó g rządzi światem, t a k m o n a r c h a p o w i n i e n rządzić p a ń s t w e m i j a k świat s t a n o w i h a r m o n i ę wielu zjawisk, t a k p o w i n n y b y ć z a c h o w a n e poszczególne p a ń s t w a , lecz w t a k i s p o s ó b , by żyły w h a r m o n i i , p o k o j u i w o l n y c h wzajemnych k o n t a k t a c h . D i o n wydaje się ulegać nie tylko w p ł y w o m stoicyzmu, lecz r ó w n i e ż wpływowi P o s e j d o n i o s a , biorąc od niego trójdzielny p o d z i a ł teologii: teologii filozofów, p o e t ó w i teologii u r z ę d o w e j , czyli k u l t u p a ń s t w o w e g o . K i e d y z a k o ń c z y ł się o k r e s jego w y g n a n i a za D o m i c j a n a , stał się f a w o r y t e m T r a j a n a , k t ó r y zwykł z a p r a s z a ć filozofa d o swojego stołu i b r a ć go za t o w a r z y s z a d o swego p o w o z u , chociaż nie u d a w a ł , że r o z u m i e r e t o r y k ę D i o n a . Ti pev Aeyeic, OVK oiSa, (pilch ós ae ax; epavTÓv. Właśnie przed dworem Trajana Dion wygłaszał n i e k t ó r e m o w y , zestawiając ideał m o n a r c h y ze sprzecznym z n i m w i z e r u n k i e m t y r a n a . P r a w d z i w y m o n a r c h a jest p a s t e r z e m swego l u d u , w y z n a c z o n y m przez B o g a dla d o b r a p o d d a n y c h . M u s i być p r a w d z i w i e religijnym i c n o t l i w y m człowiekiem, ojcem swych p o d d a n y c h , gorliwym p r a c o w n i k i e m , w r o g i e m p o c h l e b c ó w . W e d ł u g D i o n a C h r y z o s t o m a pojęcie B o g a jest w r o d z o n e wszystkim l u d z i o m i p o w s z e c h n e , d o p r o w a d z o n e d o pełnej ś w i a d o m o ś c i przez 12
13
lĄ
15
12
13 14 15
Tamże, 33. Tamże, 32. Philostr., Vit. Soph., 1, 7. Por. Or., 1-4.
EKLEKTYCY
497
k o n t e m p l a c j ę celowości świata i O p a t r z n o ś c i . J e d n a k ż e B ó g jest zakryty przed n a m i i jesteśmy j a k m a ł e dzieci wyciągające ręce d o ojca czy m a t k i . C h o ć j e d n a k B ó g s a m w sobie jest zasłonięty p r z e d n a m i , m o ż e m y n a t u r a l n i e w y o b r a z i ć go sobie, j a k t y l k o p o t r a f i m y najlepiej, a najlepiej czynią to poeci. Artyści t a k ż e tego próbują, chociaż mniej a d e k w a t n i e , gdyż ż a d e n rzeźbiarz czy m a l a r z nie potrafi s p o r t r e t o w a ć n a t u r y Boga. M i m o wszystko p o r t r e t u j ą c B o g a w ludzkiej p o s t a c i , nie czynią źle, jest b o w i e m czymś n a t u r a l n y m o d w o ł y w a ć się d o najwyższej istoty, o jakiej m a m y b e z p o ś r e d n i e doświadczenie, j a k o o w i z e r u n k u B ó s t w a . W czasach późniejszych s p o t y k a m y się z p r z y p a d k i e m schrystianizowanego cynizmu, n a przykład w osobie M a k s y m a z Aleksandrii, który przybył d o K o n s t a n t y n o p o l a w r o k u 379 czy 380 i z a w a r ł bliską przyjaźń ze św. G r z e g o r z e m z N a z j a n z u , chociaż później s a m wyświęcił się n a biskupa bez wiedzy św. Grzegorza. M a k s y m naśladował zwyczaje stoików, m i m o iż nie wydaje się, by j e g o p o s t ę p o w a n i e było k o n s e k w e n t n e .
16
17
II. E K L E K T Y C Y
J a w n i e eklektyczną szkołę założył P o t a m o n z A l e k s a n d r i i za czasów cesarza A u g u s t a . W e d ł u g D i o g e n e s a L a e r t i o s a szkoła n a z y w a ł a się 'EKISKTIKTI alpeaic * i, j a k się wydaje, łączyła elementy stoickie i peryp a t e t y c k i e , chociaż P o t a m o n napisał t a k ż e k o m e n t a r z d o P l a t o n a Rzeczypospolitej. Skłonności eklektyczne w y k a z y w a ł a t a k ż e s z k o ł a Q . Sextiusa (urodził się o k o ł o 70 przed C h r . ) . A d o p t o w a n o w niej stoickie i cynickie zasady, z k t ó r y m i łączono elementy pitagorejskie i p l a t o ń s k o - a r y s t o t e l e s o w s k i e . I t a k Sextius przyswoił sobie pitagorejskie zwyczaje r a c h u n k u sumienia i wstrzemięźliwości o d p o k a r m ó w m i ę s n y c h , a j e g o uczeń Sotion z A l e k s a n d r i i przejął o d p i t a g o r e j c z y k ó w teorię m e t e m p s y c h o z y . N i e wydaje się, by szkoła m i a ł a zbyt wielu n a s t ę p c ó w , c h o c i a ż Seneka był uczniem Sotiona. 1
19
16
éxovteç 17
18 1 9
Tamże, 12, 61. Qanzp vrjmoi naiôeç narpàç fj ffltpoç Kai noOov àpkyouoi / £ Z / ? a ç . . . Greg., Adv. Maxim., P. G., 37, 1339 n. Diog. Laert., Proem., 21. Sen., Ep., 108, 17.
aneanaaèDoi
ôeivov ipzpov
498
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
III. S C E P T Y C Y
Chociaż Akademia przed Antiocheni z Askalonu wykazywała, jak widzieliśmy, wyraźnie sceptyczne tendencje, o d r o d z o n y sceptycyzm m i a ł za swego p r z o d k a raczej szkołę P y r r o n a niż A k a d e m i ę . I t a k , założyciel o d r o d z o n e j szkoły A i n e s i d e m o s z K n o s s o s napisał osiem ksiąg nvppojvsiov kòyojv. C z ł o n k o w i e szkoły p r ó b o w a l i wykazać relatyw n y c h a r a k t e r wszystkich s ą d ó w i opinii, k o n s t r u u j ą c swoje a r g u m e n t y za t y m s t a n o w i s k i e m w t a k z w a n e przez nich Tpbnoi. J e d n a k ż e chociaż n a t u r a l n i e przeciwstawiali się filozoficznemu d o g m a t y z m o w i , nie zanie dbywali u z n a w a n i a roszczeń p r a k t y c z n e g o życia i f o r m u ł o w a l i n o r m y , w e d ł u g k t ó r y c h człowiek p o w i n i e n p o s t ę p o w a ć w p r a k t y c e . N i e było to o b c e d u c h o w i P y r r o n a , k t ó r y niezależnie o d s c e p t y c y z m u oświadczał, że obyczaje, tradycja, p r a w o p a ń s t w o w e dostarczają n o r m p r a k t y c z n e m u życiu. Ainesidemos z K n o s s o s (który nauczał w Aleksandrii i p r a w d o p o d o b n i e s k o m p o n o w a ł swe dzieło o k o ł o r o k u 43 przed Chr.) podaje dziesięć Tpónoi, czyli a r g u m e n t ó w , za s t a n o w i s k i e m s c e p t y c k i m . Były o n e następujące: (1) Z różnic p o m i ę d z y r o d z a j a m i żywych istot wynikają r ó ż n e - a więc r e l a t y w n e - „ i d e e " o t y m s a m y m przedmiocie. (2) Z różnic p o m i ę d z y i n d y w i d u a l n y m i l u d ź m i w y n i k a to s a m o . (3) R ó ż n a s t r u k t u r a i p r z e d s t a w i e n i a n a s z y c h r ó ż n y c h zmysłów (na p r z y k ł a d istnieje pewien w s c h o d n i o w o c , k t ó r y p a c h n i e nieprzyjemnie, ale s m a k u j e w y b o r n i e ) . (4) R ó ż n i c a p o m i ę d z y r ó ż n y m i s t a n a m i , n a p r z y k ł a d c z u w a n i e m lub s n e m , m ł o d o ś c i ą lub wiekiem podeszłym. N a p r z y k ł a d p r ą d p o w i e t r z a m o ż e w y d a ć się m ł o d e m u m i ł y m wiaterkiem, a d l a człowieka s t a r e g o jest o b r z y d l i w y m przeciągiem. (5) R ó ż n i c e widzenia, n a p r z y k ł a d kij z a n u r z o n y w wodzie wydaje się z ł a m a n y , k w a d r a t o w a wieża wydaje się o k r ą g ł a z dużej odległości. (6) P r z e d m i o t y p o s t r z e g a n i a nigdy nie przedstawiają się czysto, lecz zawsze występują w j a k i m ś ś r o d o w i s k u p o ś r e d n i c z ą c y m , n a p r z y k ł a d w p o w i e t r z u . Stąd m a m y d o czynienia z m i e s z a n i n ą , czyli ba/juCia. N a p r z y k ł a d t r a w a wydaje się zielona w p o ł u d n i e , złota w świetle wieczor n y m . S u k n i a jakiejś d a m y w y g l ą d a inaczej w świetle d z i e n n y m niż w świetle sztucznym. 20
Sext. Emp., Pyrr. Hyp., 1, 36 n.
499
SCEPTYCY
(7) R ó ż n i c e w percepcji sprowadzające się d o różnic j a k o ś c i , n a p r z y k ł a d pojedyncze z i a r e n k o p i a s k u wydaje się szorstkie, n a t o m i a s t piasek p r z e s y p y w a n y przez palce wydaje się gładki i delikatny. (8) R e l a t y w n o ś ć o g ó l n a . (9) R ó ż n i c a w r a ż e n i a w y w o ł a n a częstością lub r z a d k o ś c i ą postrzega nia, n a p r z y k ł a d k o m e t a w i d z i a n a r z a d k o r o b i większe wrażenie niż słońce. (10) R ó ż n e s p o s o b y życia, r ó ż n e k o d e k s y m o r a l n e , p r a w a , m i t y , filozoficzne systemy itd. (por. sofiści). T e dziesięć Tpbnoi A i n e s i d e m o s a A g r y p p a s p r o w a d z i ł d o pięciu. (1) R ó ż n o r o d n o ś ć p o g l ą d ó w d o t y c z ą c y c h tych s a m y c h p r z e d m i o t ó w . (2) N i e s k o ń c z o n y p r o c e s , jaki p o c i ą g a d o w o d z e n i e czegokolwiek (to znaczy d o w ó d o p i e r a się n a założeniach, k t ó r e w y m a g a j ą d o w o d u , i t a k w nieskończoność). (3) R e l a t y w n o ś ć wynikająca z f a k t u , że p r z e d m i o t y wydają się l u d z i o m r ó ż n e zależnie o d t e m p e r a m e n t u p a t r z ą c y c h i s t o s u n k u tych p r z e d m i o t ó w d o innych p r z e d m i o t ó w . (4) A r b i t r a l n y c h a r a k t e r założeń d o g m a t y c z n y c h p r z y j m o w a n y c h za p u n k t wyjścia, aby u n i k n ą ć regressus in injinitum. (5) Błędne k o ł o , czyli k o n i e c z n o ś ć z a k ł a d a n i a w d o w o d z e n i u czego kolwiek samej konkluzji, k t ó r a m a b y ć d o w i e d z i o n a . Jeszcze inni sceptycy s p r o w a d z a l i Tpbnoi d o d w ó c h : (1) N i c nie m o ż e być p e w n e s a m o przez się. Świadczy o tym r ó ż n o r o d n o ś ć opinii, m i ę d z y k t ó r y m i nie m o ż n a w s p o s ó b pewny dokonać wyboru. (2) N i c nie m o ż e być p e w n e dzięki c z e m u ś d r u g i e m u , gdyż p r ó b a t a k i e g o u z a s a d n i e n i a p r o w a d z i a l b o d o regressus in injinitum, albo d o b ł ę d n e g o koła. (Jest j a s n e , że te a r g u m e n t y za r e l a t y w i z m e m o d n o s z ą się, przynajmniej w większości, d o p o s t r z e g a n i a . J e d n a k p o s t r z e g a n i e nie błądzi, p o n i e w a ż p o s t r z e g a n i e nie wydaje sądów, a błąd p o l e g a n a fałszywym sądzie. P o n a d t o jest w m o c y r o z u m u z a p o b i e c błędowi przez u n i k a n i e pospiesz n y c h s ą d ó w , przez dokładniejsze r o z w a ż e n i e s p r a w y , p r z e z zawieszanie s ą d u w p e w n y c h w y p a d k a c h itp.) Sekstus E m p i r y k ( o k o ł o 250 p o C h r . ) , b ę d ą c y n a s z y m g ł ó w n y m ź r ó d ł e m , jeśli c h o d z i o szczegóły d o k t r y n y sceptyckiej, d o w o d z i ł p r z e c i w k o możliwości u d o w o d n i e n i a j a k i e g o k o l w i e k w n i o s k u za p o m o 21
22
21
22
Tamże, 1, 164 n. Tamże, 1, 178 n.
500
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA 23
cą s y l o g i z m u . P r z e s ł a n k ę większą, n a p r z y k ł a d : „wszyscy ludzie są ś m i e r t e l n i " , m o ż n a u d o w o d n i ć j e d y n i e n a d r o d z e całkowitej indukcji. J e d n a k ż e c a ł k o w i t a indukcja zawiera wiedzę o konkluzji - „ S o k r a t e s jest ś m i e r t e l n y " . N i e m o ż e m y b o w i e m powiedzieć, że wszyscy ludzie są śmiertelni, jeżeli j u ż nie wiemy, że S o k r a t e s jest śmiertelny. Sylogizm ten jest więc p r z y k ł a d e m b ł ę d n e g o k o ł a . ( M o ż n a z a u w a ż y ć , że ten zarzut p r z e c i w k o sylogizmowi, o d n o w i o n y w d z i e w i ę t n a s t y m wieku przez J o h n a S t u a r t a Milla, byłby p r a w o m o c n y j e d y n i e wtedy, g d y b y o d rzuciło się d o k t r y n ę A r y s t o t e l e s a o istocie g a t u n k o w e j n a k o r z y ś ć n o m i n a l i z m u . Stwierdzić, że wszyscy ludzie są śmiertelni, m o ż e m y n a m o c y naszej percepcji istoty czy powszechnej n a t u r y człowieka, a nie d l a t e g o , że rościmy pretensję d o j a k i e g o ś d o s k o n a ł e g o i z u p e ł n e g o wyliczenia szczegółów dzięki a k t u a l n e j obserwacji, c o w o m a w i a n e j kwestii jest niemożliwe. P r z e s ł a n k a większa o p i e r a się więc n a n a t u r z e człowieka i nie w y m a g a d o k ł a d n e j wiedzy o konkluzji sylogizmu. K o n k l u z j a zawiera się implicite w przesłance większej, a p o s t ę p o w a n i e sylogistyczne czyni tę wiedzę domyślną, j a s n ą i wyraźną. S t a n o w i s k o n o m i n a l i s t y c z n e w y m a g a oczywiście nowej logiki i Mili p r ó b o w a ł jej dostarczyć.) Sceptycy k w e s t i o n o w a l i t a k i e pojęcie przyczyny, j e d n a k nie wydaje się, by uprzedzali oni epistemologiczne t r u d n o ś c i p o d n i e s i o n e przez D a v i d a H u m e ' a . P r z y c z y n a jest w s p o s ó b zasadniczy r e l a t y w n a , ale t o relatywne nie jest czymś o b i e k t y w n y m , lecz jest p r z y p i s a n e z zewnątrz przez umysł. N a d t o p r z y c z y n a m u s i być a l b o j e d n o c z e s n a ze s k u t k i e m , a l b o pierwsza lub późniejsza. N i e m o ż e być j e d n o c z e s n a , p o n i e w a ż w t e d y B m o g ł o b y z a r ó w n o d o b r z e być n a z w a n e przyczyną A , j a k A przyczyną B. N i e m o ż e też p r z y c z y n a b y ć pierwsza przed s k u t k i e m , p o n i e w a ż w t e d y istniałaby najpierw bez s t o s u n k u d o swego s k u t k u , a p r z y c z y n a jest z istoty r e l a t y w n a d o s k u t k u . N i e m o ż e też p r z y c z y n a być późniejsza o d s k u t k u z oczywistych p o w o d ó w . Sceptycy p r ó b o w a l i t a k ż e u d o w o d n i ć a n t y n o m i e w teologii. N a p r z y k ł a d B ó g m u s i być a l b o n i e s k o ń c z o n y , a l b o s k o ń c z o n y . N i e m o ż e b y ć t y m pierwszym, gdyż byłby w t e d y n i e p o r u s z o n y i w ten s p o s ó b bez życia i duszy; nie m o ż e b y ć d r u g i m , gdyż w t e d y b y ł b y mniej d o s k o n a ł y niż całość, p o d c z a s gdy B ó g ex hypothesi jest d o s k o n a ł y . (Jest to a r g u m e n t s k i e r o w a n y p r z e c i w k o s t o i k o m , dla k t ó r y c h B ó g jest m a t e r i a l n y - nie dotyczy tych, dla k t ó r y c h B ó g jest N i e s k o ń c z o n y m D u c h e m . 2 4
25
23
2 4
25
Tamże, 2, 193 n. Sext. Emp., Ady. math., 9, 207 n. Por. 8, 453 n. Tamże, 9, 148 n.
501
SCEPTYCY
N i e s k o ń c z o n y D u c h nie m o ż e się p o r u s z a ć , lecz jest żywy, czy raczej jest N i e s k o ń c z o n y m Życiem.) N a d t o stoicka d o k t r y n a o O p a t r z n o ś c i p o c i ą g a z n ó w za sobą pewien d y l e m a t . W świecie istnieje d u ż o zła i cierpienia. O t ó ż a l b o B ó g p o s i a d a w o l ę i m o c p o ł o ż e n i a kresu złu i cierpieniu, albo nie p o s i a d a . T o d r u g i e przypuszczenie jest nie d o p o g o d z e n i a z pojęciem B o g a (chociaż J. S. Mili doszedł d o dziwnego pojęcia s k o ń c z o n e g o B o g a , z k t ó r y m w s p ó ł p r a c u j e m y ) . B ó g m a więc wolę i m o c , by p o ł o ż y ć kres złu i cierpieniu w świecie. J e d n a k w s p o s ó b oczywisty tego nie czyni. W y n i k a z tego przynajmniej t o , że nie istnieje ż a d n a p o w s z e c h n a O p a t r z n o ś ć B o s k a . N i e p o t r a f i m y j e d n a k w żaden s p o s ó b w y t ł u m a c z y ć , dlaczego B o s k a O p a t r z n o ś ć m i a ł a b y rozciągać się n a ten byt, a nie n a t a m t e n . Jesteśmy więc zmuszeni wyciągnąć wniosek, że nie istnieje w ogóle ż a d n a O p a t r z n o ś ć . Jeśli chodzi o życie p r a k t y c z n e , stoicy nauczali, że p o w i n n i ś m y iść za p r z e d s t a w i e n i a m i p o s t r z e ż e ń i myśli, z a d o w a l a ć n a s z e n a t u r a l n e instyn kty, t r z y m a ć się p r a w a i tradycji o r a z u p r a w i a ć n a u k i . C o p r a w d a , nigdy nie p o t r a f i m y dojść d o pewności w n a u c e , lecz m o ż e m y ciągle p o stępować naprzód, szukając. 26
27
Sext. Emp., Pyrr. Hyp., 3, 9 n. Sext. Emp., Pyrr.
Hyp.,
1, 3; 1, 226; Adv. math.,
7, 435 n.
Rozdział
XLII
NEOPITAGOREIZM
J a k się wydaje, s t a r a szkoła p i t a g o r e j s k a z a k o ń c z y ł a swój żywot w c z w a r t y m wieku przed C h r . M o ż e dalej t r w a ł a , ale nie m a m y ż a d n e g o świadectwa, by było to życie efektywne i silne. J e d n a k ż e w pierwszym stuleciu przed C h r y s t u s e m szkoła z n o w u p o w r ó c i ł a d o życia w postaci znanej p o d nazwą n e o p i t a g o r e i z m u . J e g o odniesienie d o starej szkoły c h a r a k t e r y z o w a ł o się nie tylko s z a c u n k i e m d l a Założyciela, lecz t a k ż e pewnym zainteresowaniem poszukiwaniami na u k o w y m i oraz nade wszystko z a b a r w i e n i e m religijnym. N o w a szkoła przejęła wiele ze s t a r e g o pitagorejskiego ascetyzmu, o p a r t e g o n a d u a l i z m i e dusza-ciało t a k c h a r a k t e r y s t y c z n y m dla filozofii p l a t o ń s k i e j . Były w niej t a k ż e elementy mistyczne, k t ó r e o d p o w i a d a ł y ó w c z e s n y m w y m o g o m czystszej i bardziej osobistej religii. Szkoła t a p r z y p i s y w a ł a sobie b e z p o ś r e d n i e o g l ą d a n i e B ó s t w a o r a z objawienie - d o t e g o s t o p n i a , że filozofa p r z e d s t a w i a się nieraz j a k o p r o r o k a i c u d o t w ó r c ę , j a k n a p r z y k ł a d w w y p a d k u A p o l o n i u s z a z T y a n y . N o w a s z k o ł a była j e d n a k czymś wiele więcej niż tylko z w y k ł y m p o w t ó r z e n i e m p o p r z e d n i e g o systemu pitagorejskiego. P o d ą ż a ł a o n a za p o t o c z n ą skłonnością d o e k l e k t y z m u , t a k że s p o t y k a m y n e o p i t a g o r e j c z y k ó w b a r d z o blisko związanych z filo zofią p l a t o ń s k ą , arystotelesowską i stoicką. T e z a p o ż y c z o n e elementy nie stopiły się j e d n a k w j e d n ą syntezę, w s p ó l n ą d l a wszystkich c z ł o n k ó w szkoły, p o n i e w a ż b u d o w a l i oni własne o d m i e n n e syntezy, z k t ó r y c h w jednej m o g ł y p r z e w a ż a ć t e m a t y stoickie, a w innej t e m a t y z filozofii p l a t o ń s k i e j . N e o p i t a g o r e i z m j e d n a k ż e m a p e w n e h i s t o r y c z n e znaczenie nie tylko d l a t e g o , że znajduje się w ścisłym związku z życiem religijnym ówczesnego o k r e s u (jak się wydaje, został z a p o c z ą t k o w a n y w A l e k s a n d 1
1
Por. notę o Apoloniuszu z Tyany, s. 505.
503
NEOPITAGOREIZM
rii, miejscu s p o t k a n i a filozofii hellenistycznej, n a u k szczegółowych i orientalnej religii), lecz t a k ż e d l a t e g o , że s t a n o w i ł w a ż n y e t a p n a d r o d z e d o n e o p l a t o n i z m u . I t a k N u m e n i o s głosił d o k t r y n ę o boskiej hierarchii - pierwszy b ó g , npcoroc Ssóc, t o obaiac dpyr\ czy Tcarrjp, d r u g i b ó g to D e m i u r g , a trzeci b ó g stanowił świat, TO noirj/ia. Sekstus E m p i r y k w s p o m i n a o kilku t e n d e n c j a c h występujących w n e o p i t a g o r e i z m i e . I t a k , w jednej p o s t a c i n e o p i t a g o r e i z m u wszystko wywodzi się z m o n a d y czy p u n k t u (eć, kvbc arj^ieioo). P u n k t w swoim przepływie rodzi linię, a z linii r o d z ą się powierzchnie, z nich zaś ciała t r ó j w y m i a r o w e . M a m y t u system m o n i s t y c z n y , c h o c i a ż w y r a ź n i e będą cy p o d wpływem dawniejszych koncepcji m a t e m a t y c z n y c h . W innej postaci n e o p i t a g o r e i z m u , chociaż w s z y s t k o w y w o d z i się ostatecznie z p u n k t u , czyli ^ovac, b a r d z o d u ż y nacisk kładzie się n a d u a l i z m ptovdc i aópiaroc Sodę. W s z y s t k i e „ j e d n o s t k i " uczestniczą w piovdc, SL wszystkie dwójki w abpioroc Sodę. W tych p o s t a c i a c h n e o p i t a g o r e i z m u nie m a nic szczególnie o r y g i n a l n e g o , ale w y r a ź n i e występuje pojęcie „ e m a n a c j i " , k t ó r e m i a ł o o d e g r a ć czołową rolę w n e o p l a t o n i z m i e . J e d n y m z m o t y w ó w , k t ó r e p o b u d z i ł y n e o p l a t o ń s k ą teorię emanacji i twierdzenie o b y t a c h p o ś r e d n i c h m i ę d z y światem cielesnym a najwyż szym Bogiem, było p r a g n i e n i e u t r z y m a n i a czystości B o g a , wolnej od wszelkiego k o n t a k t u z rzeczami z m y s ł o w y m i . P o d k r e ś l a się całkowitą transcendencję B o g a , J e g o pozycję „ b y t u p o z a " . T o pojęcie t r a n s c e n dencji B o g a występuje t a k ż e w n e o p i t a g o r e i z m i e . M ó g ł t u działać wpływ filozofii judeo-aleksandryjskiej o r a z tradycji o r i e n t a l n e j , chociaż m o ż e m y dostrzec j e g o u k r y t e zawiązki w myśli s a m e g o P l a t o n a . Osławiony c u d o t w ó r c a A p o l o n i u s z z T y a n y (rozkwit j e g o myśli p r z y p a d a mniej więcej n a k o n i e c pierwszego w i e k u p o C h r y s t u s i e ) , z n a n y n a m z b i o grafii napisanej przez F i l o s t r a t a , o d r ó ż n i a ł Pierwszego B o g a od innych b o g ó w . P i e r w s z e m u B o g u ludzie nie p o w i n n i s k ł a d a ć żadnej materialnej ofiary, p o n i e w a ż wszystkie rzeczy m a t e r i a l n e s k a ż o n e są nieczystością. Ofiary p o w i n n i ś m y s k ł a d a ć i n n y m b o g o m , a nie B o g u pierwszemu, k t ó r e m u p o w i n n i ś m y o f i a r o w a ć j e d y n i e służbę n a s z e g o r o z u m u bez ż a d n y c h z e w n ę t r z n y c h słów czy d a r ó w . Interesującą postacią jest N i k o m a c h z G e r a z y (w A r a b i i ) , k t ó r y żył o k o ł o 140 r o k u p o C h r . i był a u t o r e m dpiSfivriK^ eiaaycoyfj, W j e g o systemie idee istniały p r z e d u t w o r z e n i e m ś w i a t a ( P l a t o n ) i idee są liczbami (znów P l a t o n ) . J e d n a k ż e liczby-idee nie istnieją we w ł a s n y m t r a n s c e n d e n t a l n y m świecie: są to raczej idee w U m y ś l e B o s k i m , a więc 2
2
Adv. math., 10, 181 n.
504
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
w z o r c e czy a r c h e t y p y , w e d ł u g k t ó r y c h zostały u t w o r z o n e rzeczy tego świata ( p o r . F i l o n z A l e k s a n d r i i , średni p l a t o n i z m i n e o p l a t o n i z m ) . Przeniesienie idei d o U m y s ł u B o g a d o k o n a ł o się więc przed p o w s t a n i e m n e o p l a t o n i z m u , z k t ó r e g o przeszło d o tradycji chrześcijańskiej. P o d o b n e przeniesienie m o ż n a z a o b s e r w o w a ć w filozofii N u m e n i o s a z A p a m e i (Syria), k t ó r y żył w drugiej p o ł o w i e d r u g i e g o stulecia p o C h r . i, j a k się wydaje, d o b r z e znał ż y d o w s k ą filozofię aleksandryjską. W e d ł u g K l e m e n s a Aleksandryjskiego m ó w i ł o P l a t o n i e j a k o o Mcooafjc ÓLTTiKiCw . W filozofii N u m e n i o s a npćbroc Seóc t o Z a s a d a Bytu (obaiac apyjf]) i Paadsóc. Jest t a k ż e aktywnością Czystej Myśli (vooc) i nie m a b e z p o ś r e d n i e g o udziału w t w o r z e n i u świata. P o n a d t o jest O n D o b r e m . W t e n s p o s ó b N u m e n i o s wydaje się u t o ż s a m i a ć P l a t o ń s k ą formę D o b r a z A r y s t o t e l e s o w s k i m Bogiem, czyli vórjaic vofjdEcac. D r u g i b ó g t o D e m i u r g (Timajos), k t ó r y jest d o b r y p r z e z uczestnictwo w bycie Pierwszego B o g a i k t ó r y j a k o yeveaecoc apxfj t w o r z y świat. Czyni t o , pracując w m a t e r i i i kształtując j ą n a w z ó r idei a r c h e t y p ó w . S a m świat, t w ó r D e m i u r g a , jest trzecim Bogiem. Ci trzej b o g o w i e są t a k ż e c h a r a k t e r y z o w a n i przez N u m e n i o s a j a k o nazi^p, noitjriic i o d p o w i e d n i o 3
4
noirjfia,
czy j a k o nannoc,
eyyoyoc
i
5
anóyoyoc.
D u a l i z m w psychologii N u m e n i o s a jest b a r d z o widoczny, p o n i e w a ż filozof postuluje w człowieku dwie dusze, r o z u m n ą i n i e r o z u m n ą , o r a z m ó w i o wejściu duszy w ciało j a k o czymś złym, j a k o „ u p a d k u " . J a k się wydaje, głosił t a k ż e istnienie d o b r e j i złej d u s z y ś w i a t a . Filozofia N u m e n i o s a była z a t e m s y n k r e t y z m e m czy z h a r m o n i z o w a n i e m e l e m e n t ó w wziętych o d p o p r z e d n i c h myślicieli, była filozofią, k t ó r a k ł a d ł a wielki nacisk n a b o s k ą t r a n s c e n d e n c j ę i ogólnie stwierdzała ostrą antytezę p o m i ę d z y t y m , c o „ w y ż s z e " , a t y m , c o „ n i ż s z e " , z a r ó w n o w rzeczywistości j a k o całości, j a k i w ludzkiej n a t u r z e w szczególności. Związek z n e o p i t a g o r e i z m e m m a t a k z w a n a l i t e r a t u r a h e r m e t y c z n a i w y r o c z n i e chaldejskie. N a z w a pierwsza o d n o s i się d o p e w n e g o rodzaju literatury „ m i s t y c z n e j " , k t ó r a p o w s t a ł a w p i e r w s z y m stuleciu p o C h r . i b y ć m o ż e zawdzięcza swe n a r o d z i n y dawniejszej literaturze egipskiej. G r e c y u p a t r y w a l i w H e r m e s i e egipskiego b o g a T h o t a , a ich określenie „ H e r m e s T r i s m e g i s t o s " z o s t a ł o wzięte z egipskiego „wielki T h o t " . J e d n a k ż e j a k k o l w i e k w y g l ą d a ł b y n a p r a w d ę z a k ł a d a n y w p ł y w tradycji 6
3
4
5
Clem.Alex, Strom., 1, 22, 148 (P. G., 8, 895.). Por. Pato, Ep., 2. Procl., In Tim. I, 303, 27 n. Chalcid, In Tim., 295. }
6
505
APOLONIUSZ Z TYANY
egipskiej n a literaturę hermetyczną, t a o s t a t n i a zawdzięcza swą główną treść wcześniejszej greckiej filozofii, a najwięcej, j a k się wydaje, Posejd o n i o s o w i . P o d s t a w o w y m pojęciem w y r a ż o n y m w tej literaturze jest pojęcie zbawienia przez wiedzę o B o g u - yvćaaic - pojęcie t o o d g r y w a ł o wielką rolę w „ g n o s t y c y z m i e " . P o d o b n a d o k t r y n a z b a w i e n i a stanowiła treść wyroczni chaldejskich, p o e m a t u u ł o ż o n e g o o k o ł o r o k u 200 p o C h r . , k t ó r y p o d o b n i e j a k literatura h e r m e t y c z n a łączy w sobie elementy orficko-pitagorejskie, p l a t o ń s k i e i stoickie. N e o p i t a g o r e i z m przez swój bliski związek z religijnymi zainteresowa n i a m i i p o t r z e b a m i czasu i przez swą p r a c ę p r z y g o t o w y w a n i a g r u n t u dla n e o p l a t o n i z m u p r z y p o m i n a średni p l a t o n i z m , k t ó r e m u m u s i m y p o święcić kilka słów.
Nota
o Apoloniuszu
z
Tyany
R e t o r F i l o s t r a t podjął się s p o r z ą d z e n i a biografii A p o l o n i u s z a n a p r o ś b ę Julii D o m n y , drugiej żony S e p t i m i u s a Sewera. K s i ę g a została s k o m p o n o w a n a o k o ł o 200 r o k u p o C h r . H i s t o r i a p r z y t o c z o n a przez F i l o s t r a t a o Pamiętnikach A p o l o n i u s z a s p o r z ą d z o n y c h przez j e g o ucznia D a m i s a , Asyryjczyka, k t ó r e m i a ł y b y ć p o d a r o w a n e Julii D o m n i e przez k r e w n e g o D a m i s a , jest p r a w d o p o d o b n i e literacką fikcją. W k a ż d y m razie F i l o s t r a t , j a k się wydaje, k i e r o w a ł się m o t y w e m przed stawienia A p o l o n i u s z a j a k o człowieka m ą d r e g o , j a k o p r a w d z i w e g o sługę b o g ó w i czyniącego c u d a , nie zaś j a k o m a g i k a i czarodzieja, j a k go o d m a l o w a ł M o i r a g e n e s w swych Memorabilia Apoloniusza. Przypusz cza się, że F i l o s t r a t znał i posługiwał się E w a n g e l i a m i , Dziejami A p o s t o l s k i m i i Ż y w o t a m i Świętych, nie m a m y j e d n a k pewności, w j a k i m s t o p n i u j e g o ś w i a d o m ą intencją było zastąpienie C h r y s t u s a chrześcijan „ C h r y s t u s e m h e l l e n i s t y c z n y m " - p o d o b i e ń s t w a są b a r d z o w y o l b r z y m i a n e . Jeśli intencja F i l o s t r a t a p o z o s t a j e dla n a s niejasna, tak s a m o m a się rzecz z ustaleniem p r a w d y stanowiącej p o d s t a w ę jego opowieści: p r a k t y c z n i e jest rzeczą niemożliwą stwierdzić, j a k i e g o r o d z a j u człowiekiem był w rzeczywistości h i s t o r y c z n y A p o l o n i u s z . Dzieło F i l o s t r a t a o d n i o s ł o wielki sukces i d o p r o w a d z i ł o d o k u l t u A p o l o n i u s z a . I t a k K a r a k a l l a wzniósł heroon (kaplicę) c u d o t w ó r c y , 7
8
9
7
8 9
Por. Ed. Meyer, Hermes, 197, s. 371 n. Orig., C. Cels., 6, 41 (P. G., 11, 1357). D i o n Cass., 77, 18.
506
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
a A l e k s a n d e r Sewer umieścił go w swym l a r a r i u m w r a z z P e n a t a m i , A b r a h a m e m , Orfeuszem i C h r y s t u s e m . A u r e l i a n oszczędził m i a s t o T y a n ę , k t ó r ą ślubował zniszczyć, z s z a c u n k u d l a miejsca u r o d z e n i a A p o l o n i u s z a . E u n a p i o s o d d a j e m u h o n o r y w swych Żywotach sofis tów} a A m m i a n u s M a r c e l l i n u s , t o w a r z y s z cesarza J u l i a n a , wymienia go w r a z z P l o t y n e m j a k o j e d n e g o s p o ś r ó d u p r z y w i l e j o w a n y c h śmiertel n i k ó w n a w i e d z o n y c h przez familiares genii. Bez względu n a t o , j a k a m o g ł a być intencja F i l o s t r a t a , nie ulega wątpliwości, że apologeci p o g a ń s c y posługiwali się postacią A p o l o n i u sza w walce przeciw chrześcijaństwu. T a k więc H i e r o k l e s , z a r z ą d c a D o l n e g o E g i p t u za czasów D i o k l e c j a n a i zagorzały w r ó g chrześcijańst w a , p r ó b o w a ł umniejszyć w a ż n o ś ć c u d ó w C h r y s t u s a , przytaczając „ c u d a " A p o l o n i u s z a , o r a z p r ó b o w a ł w y k a z a ć wyższość m ą d r o ś c i pogańskiej przejawiającej się w t y m , że p o g a n i e p o w s t r z y m y w a l i się od wyniesienia A p o l o n i u s z a d o r a n g i B o g a z p o w o d u c u d ó w . Porfiriusz t a k ż e posługiwał się A p o l o n i u s z e m , przytaczając j e g o c u d a i przeciw stawiając j e g o śmiałe w y z w a n i e r z u c o n e D o m i c j a n o w i u p o k o r z e n i o m C h r y s t u s a w J e g o m ę c e . Św. A u g u s t y n p r z y t a c z a świadectwa tego r o d z a j u a p o l o g e t y c z n e g o w y k o r z y s t y w a n i a A p o l o n i u s z a ze s t r o n y pogan. P o d k o n i e c czwartego wieku Virius N i c o m a c h u s F l a v i a n u s , p o g a n i n , p r z e t ł u m a c z y ł księgę F i l o s t r a t a n a łacinę, a p r z e k ł a d wygładził g r a m a tyk T a s c i u s V i c t o r i n u s . J a k się wydaje, p r z e k ł a d wzbudził p e w n e z a i n t e r e s o w a n i e w k r ę g a c h chrześcijańskich, gdyż r ó w n i e ż Sidonius A p o l l i n a r i s d o k o n a ł jego rewizji i w y r a ż a ł się o A p o l o n i u s z u z wielkim poważaniem. 10
11
1
13
14
15
16
17
10
11
12
13
14
15
16
17
Lamprid., Alex., 20. Lamprid., Aurel., 24. Vit. soph., (wyd. Boissonade, s. 500, Didot.) Kerum gest., 21, 14, 5. Lact., Div. inst., V, 3; P. L. 556 n. §w. Hieronim, in Ps. 81 (P. L. 26, 1130). VoT.Ep., 136, 1; 102, 32; 138, 18. Ep., 8, 3; wyd. Mohr, s. 173.
Rozdział
ŚREDNI
XLIII
PLATONIZM
Widzieliśmy j u ż , j a k średnia i n o w a A k a d e m i a skłaniała się d o sceptycyzmu i j a k A k a d e m i e p o w r ó c i ł y d o d o g m a t y z m u za A n t i o c h a z A s k a l o n u ; n o w a A k a d e m i a u t r z y m y w a ł a teorię o p o d s t a w o w e j j e d n o ś c i filozofii platońskiej i p e r y p a t e t y c k i e j . N i c d z i w n e g o , że eklek tyzm jest j e d n ą z g ł ó w n y c h cech c h a r a k t e r y s t y c z n y c h średniego p l a t o n i z m u . Platonicy nie mieli w y k ł a d ó w P l a t o n a , lecz bardziej p o p u l a r n e dialogi, c o u t r u d n i a ł o utwierdzenie się jakiejkolwiek surowszej o r t o d o k sji: nie byłoby t a k , g d y b y założyciel p o z o s t a w i ł systematyczny i s t a r a n nie w y a r t y k u ł o w a n y filozoficzny d e p o z y t , k t ó r y m o ż n a by p r z e k a z y w a ć j a k o n o r m ę i k a n o n p l a t o n i z m u . N i e p o w i n i e n więc z a s k a k i w a ć fakt, że średni p l a t o n i z m przejął n a p r z y k ł a d p e r y p a t e t y c k ą logikę, gdyż p e r y p a t e t y c y mieli staranniej w y p r a c o w a n e logiczne p o d s t a w y niż platonicy. P l a t o n i z m nie mniej niż n e o p i t a g o r e i z m o d c z u w a ł wpływy ówczes n y c h religijnych z a i n t e r e s o w a ń i ż ą d a ń , czego r e z u l t a t e m było d o k o n y w a n i e zapożyczeń z n e o p i t a g o r e i z m u czy rozwijanie j e g o zalążków j u ż w n i m istniejących. Stąd znajdujemy w ś r e d n i m p l a t o n i z m i e ten sam nacisk k ł a d z i o n y n a boską transcendencję, j a k i j u ż o b s e r w o w a l i ś m y w n e o p i t a g o r e i z m i e , w r a z z teorią o p o ś r e d n i c h b y t a c h i wiarą w mistycyzm. Z drugiej s t r o n y - i t u z n ó w średni p l a t o n i z m s t a n o w i odzwiercied lenie ówczesnych tendencji - wiele uwagi p o ś w i ę c a n o s t u d i o w a n i u i k o m e n t o w a n i u p l a t o ń s k i c h d i a l o g ó w . R e z u l t a t e m t e g o był większy s z a c u n e k dla o s o b y i p r a w d z i w y c h dicta założyciela i w konsekwencji 1
1
Tetralogiczny układ Platońskich dialogów przypisywano Trasyllusowi, nadwor nemu astronomowi Tyberiusza, który należał do Akademii.
508
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
s k ł o n n o ś ć d o p o d k r e ś l a n i a r ó ż n i c m i ę d z y p l a t o n i z m e m i i n n y m i sys t e m a m i filozoficznymi. I t a k , istnieją p i s m a s k i e r o w a n e p r z e c i w k o p e r y p a t e t y k o m i s t o i k o m . O b y d w a r u c h y , j e d e n k u filozoficznej „ o r t o d o k s j i " i drugi k u e k l e k t y z m o w i , były oczywiście we w z a j e m n y m konflikcie, a j e g o k o n s e k w e n c j ę w i d a ć w t y m , że średni p l a t o n i z m n i e m a c h a r a k t e r u jednolitej całości; r ó ż n i myśliciele łączyli r o z m a i t e elementy n a r ó ż n e s p o s o b y . Średni p l a t o n i z m jest o d p o w i e d n i o d o swej n a z w y ś r e d n i m p l a t o n i z m e m , t o znaczy nosi cechy s t a d i u m przejściowego, d o p i e r o w n e o p l a t o n i z m i e m o ż n a znaleźć j a k b y rzeczywistą syntezę czy fuzję r ó ż n y c h n u r t ó w i tendencji. N e o p l a t o n i z m jest więc j a k m o r z e , d o k t ó r e g o wpływają r ó ż n e rzeki, dając m u swe w o d y i w k t ó r y m w o d y te mieszają się ze sobą całkowicie.
1. E k l e k t y c z n ą tendencję średniego p l a t o n i z m u i j e g o tendencję o r t o d o k s y j n ą m o ż e m y o b s e r w o w a ć w myśli E u d o r o s a z A l e k s a n d r i i ( o k o ł o 25 przed C h r . ) . Z g o d n i e z Teajtetem (176 b ) E u d o r o s u t r z y m y wał, że celem filozofii jest bpbicoaic Secp Kata rb óvvarbv. S o k r a t e s , P l a t o n i P i t a g o r a s zgadzają się, twierdził E u d o r o s , c o d o t a k i e g o p o j m o w a n i a celu filozofii. W s k a z u j e t o n a eklektyczną s t r o n ę myśli E u d o r o s a i w szczególności w p ł y w n e o p i t a g o r e i z m u , z g o d n i e z k t ó r y m E o d o r o s r o z r ó ż n i a troiste J e d n o , czyli ev. Pierwsze jest najwyższym B ó s t w e m i o s t a t e c z n y m ź r ó d ł e m b y t u , a o d niego p o c h o d z i d r u g i e lv ( z w a n e t a k ż e povdc, w r a z z abpiaroc Sodę, d r u g i e lv jest retaypevo), 7i£pnrbv, (pćbc, itd., dbpiczoc Sodę jest araKtov, apxwv, UKÓZODC itp. Chociaż jednak Eudoros wyraźnie odczuwał wpływ neopitagoreizmu i w tej m i e r z e był e k l e k t y k i e m , w i a d o m o , że n a p i s a ł p i s m o p r z e c i w k o A r y s t o t e l e s o w s k i m Karrjyopiai, w ten s p o s ó b o k a z u j ą c się „ o r t o d o k sem" wbrew skłonnościom eklektycznym.
2. W y b i t n ą postacią ś r e d n i e g o p l a t o n i z m u jest a u t o r słynnych ż y w o t ó w greckich i r z y m s k i c h w y b i t n y c h ludzi, P l u t a r c h z C h e r o n e i . T e n z n a k o m i t y m ą ż u r o d z i ł się o k o ł o 45 r o k u p o C h r . i w y c h o w y w a ł w A t e n a c h , gdzie p l a t o n i k A m m o n i o s zachęcał g o d o s t u d i ó w m a t e m a tycznych. C z ę s t o o d w i e d z a ł R z y m i przyjaźnił się z w a ż n y m i o s o b i s t o ś ciami w stolicy i m p e r i u m . W e d ł u g S u i d a s a cesarz T r a j a n n a d a ł m u g o d n o ś ć k o n s u l a i r o z k a z a ł u r z ę d n i k o m A c h a i p r o s i ć P l u t a r c h a o za2
2
o
Suid., W.obxapx Q-
509
ŚREDNI PLATONIZM
twierdzenie wszystkich ich k r o k ó w . P l u t a r c h został t a k ż e a r c h o n t e m E p o n y m o s , swego r o d z i n n e g o m i a s t a i był przez pewien czas k a p ł a n e m A p o l l o n a Delfickiego. O p r ó c z Żywotów i Moraliów napisał komentarze d o P l a t o n a ( n a p r z y k ł a d TIlazcayiKa CrjzTjpiaza), księgi przeciwko s t o i k o m i e p i k u r e j c z y k o m ( n a p r z y k ł a d Tlspi EzoiKćby Eyayzicofiazcoy oraz
"Ozi OOÓE tfty
sany
fjóecoc
KCLZ' 'EniKoopoy),
pisma na
temat
psychologii i a s t r o n o m i i , etyki i polityki. D o nich należy d o d a ć dziełka n a t e m a t życia r o d z i n n e g o , n a t e m a t p e d a g o g i k i i religii ( n a p r z y k ł a d Ilepl
zćby bnb zoo Seiou fipaSecoc ZIIMDPOVEVCDV oraz
Ilepi
ÓEicndai/ioviac).
P e w n a liczba pism, k t ó r a doszła d o n a s p o d n a z w i s k i e m P l u t a r c h a , nie jest jego a u t o r s t w a ( n a p r z y k ł a d Placita i IJspi El/uapjuEyrię). M y ś l P l u t a r c h a m i a ł a z d e c y d o w a n i e c h a r a k t e r eklektyczny, gdyż w y w a r ł n a nią wpływ nie tylko P l a t o n , lecz t a k ż e perypatetycy, stoicy, a zwłaszcza neopitagorejczycy. P o n a d t o chociaż z jednej s t r o n y sceptycyzm średniej i nowej A k a d e m i i d o p r o w a d z i ł P l u t a r c h a d o przyjęcia t r o c h ę nieufnego s t a n o w i s k a w o b e c teoretycznej spekulacji o r a z d o z d e c y d o w a n e g o przeciwstawienia się z a b o b o n o m (to o s t a t n i e m i a ł o b y ć m o ż e ź r ó d ł o w j e g o p r a g n i e n i u czystszego pojęcia B ó s t w a ) , łączył o n z t y m w i a r ę w p r o r o c t w a i „ o b j a w i e n i e " o r a z „ e k s t a z y " . P l u t a r c h m ó w i o b e z p o ś r e d n i m o g l ą d a n i u T r a n s c e n d e n t a l n e g o , czy k o n t a k c i e z n i m , c o niewątpliwie p o m o g ł o u t o r o w a ć d r o g ę Platońskiej doktrynie o ekstazie. P l u t a r c h zmierzał d o czystszej koncepcji B o g a . „ K i e d y znajdujemy się t u n a ziemi, s k r ę p o w a n i cielesnymi u c z u c i a m i , nie m o ż e m y mieć ż a d n e g o s p o t k a n i a z Bogiem wyjąwszy filozoficzne myślenie, w k t ó r y m m o ż e m y niewyraźnie G o d o t k n ą ć j a k we śnie. K i e d y j e d n a k dusze nasze są u w o l n i o n e i przeszły w regiony t e g o , c o czyste, niewidzialne i niezmienne, t e n B ó g będzie p r z e w o d n i k i e m i k r ó l e m tych, którzy polegają n a N i m i w p a t r u j ą się z n i e u g a s z o n y m p r a g n i e n i e m w t o p i ę k n o , o k t ó r y m nie m o ż n a m ó w i ć u s t a m i l u d z k i m i " . T o pragnienie czystszego pojęcia B o g a d o p r o w a d z i ł o P l u t a r c h a d o zaprzeczania, b y B ó g był sprawcą zła. T r z e b a było z a t e m znaleźć inną przyczynę zła w świecie i P l u t a r c h u p a r u j e ją w D u s z y świata. Postuluje j ą j a k o przyczynę zła i n i e d o s k o n a ł o ś c i w świecie i przeciwstawia B o g u j a k o czystemu D o b r u , t y m s a m y m stwierdzając d u a l i z m d w ó c h pierwiast k ó w , d o b r e g o i złego. Pierwiastek zły m i a ł j e d n a k stać się b o s k ą D u s z ą ś w i a t a w m o m e n c i e stworzenia, przez t o , że uczestniczył w r o z u m i e czy 3
4
3
4
De Is. et Osir., 11. Tamże, 78.
510
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
był n i m n a p e ł n i o n y , w r o z u m i e , k t ó r y jest e m a n a c j ą Bóstwa. D u s z a świata nie jest p o z b a w i o n a r o z u m u i h a r m o n i i , ale z drugiej s t r o n y nie zaprzestaje działać j a k o zły pierwiastek, i w ten s p o s ó b z a c h o w a n y zostaje d u a l i z m . P o n i e w a ż B ó g , u w o l n i o n y o d wszelkiej o d p o w i e d z i a l n o ś c i z a zło, wyniesiony jest d a l e k o p o n a d świat, jest n a t u r a l n e , że P l u t a r c h m u s i a ł w p r o w a d z i ć p o ś r e d n i e byty niższe od B o g a . W ten s p o s ó b przyjął istnienie b o g ó w i gwiazd i p o d ą ż y ł za K s e n o k r a t e s e m i P o s e j d o n i o s e m , postulując p e w n ą liczbę „ d e m o n ó w " t w o r z ą c y c h łączące o g n i w o p o m i ę dzy Bogiem i człowiekiem. N i e k t ó r e „ d e m o n y " są bardziej p o k r e w n e B o g u , inne s k a ż o n e są złem niższego ś w i a t a . Szalone rytuały, b a r b a r z y ń s k i e i obsceniczne ofiary są w istocie s k ł a d a n e złym d e m o n o m . D e m o n y d o b r e są n a r z ę d z i a m i O p a t r z n o ś c i (na co P l u t a r c h kładzie wielki nacisk). P l u t a r c h , j a k j u ż widzieliśmy, mienił się w r o g i e m z a b o b o n u i p o t ę p i a ł m i t y n i e g o d n e B o g a ( p o d o b n i e j a k Posejdonios r o z r ó ż n i a ł trójdzielną teologię); t o j e d n a k ż e nie p r z e s z k a d z a ł o m u o k a z y w a ć znacznej sympatii religii l u d o w e j . J e g o z d a n i e m więc, r ó ż n e religie ludzkości czczą tego s a m e g o B o g a p o d r ó ż n y m i i m i o n a m i . P l u t a r c h posługuje się alegoryczną interpretacją, a b y usprawiedliwić wierzenia l u d o w e . N a p r z y k ł a d w swym De Iside et Osiride próbuje w y k a z a ć , że Ozyrys p r z e d s t a w i a pierwiastek d o b r y , a T r y f o n zły, natomiast Izyda przedstawia materię, która według poglądów Plutarc h a nie jest zła, lecz c h o ć s a m a w sobie n e u t r a l n a , p o s i a d a n a t u r a l n ą skłonność do dobra i jego umiłowanie. Psychologia P l u t a r c h a w y k a z u j e o z n a k i m i t o l o g i c z n y c h i fantastycz n y c h pojęć n a t e m a t p o c h o d z e n i a duszy i jej s t o s u n k u d o d e m o n ó w , w k t ó r e nie m a m y tu p o t r z e b y w n i k a ć . M o ż n a j e d n a k ż e w s k a z a ć n a p o s t u l a t d u a l i z m u p o m i ę d z y y/vxfj i vodc, n a k ł a d a j ą c e g o się n a d u a l i z m dusza-ciało. P o d o b n i e j a k y/vxfj jest czymś lepszym i bardziej b o s k i m od ciała, t a k vobc jest lepszy i bardziej b o s k i o d y/vxrj - t a d r u g a ulega n a m i ę t n o ś c i o m , pierwszy zaś jest w człowieku „ d e m o n e m " i e l e m e n t e m , k t ó r y p o w i n i e n rządzić. P l u t a r c h głosi nieśmiertelność i maluje szczęście przyszłego życia, kiedy d u s z a nie tylko osiąga p o z n a n i e p r a w d y , lecz t a k ż e p o w t ó r n i e cieszy się t o w a r z y s t w e m k r e w n y c h i przyjaciół. P l u t a r c h w swej etyce był w y r a ź n i e p o d w p ł y w e m tradycji p e r y p a t e t y c kiej, p o n i e w a ż p o d k r e ś l a ł k o n i e c z n o ś ć osiągnięcia szczęśliwego ś r o d k a p o m i ę d z y bnepfiokrj i elteiy/ic, pomiędzy nadmiarem i brakiem. Wy5
6
5
6
Tamże, 26. Non p. suav., 28 n.; De ser. num. vind., 18.
511
ŚREDNI PLATONIZM
zbycie się uczuć nie jest rzeczą a n i możliwą, a n i p o ż ą d a n ą , p o w i n n i ś m y raczej dążyć d o u m i a r k o w a n i a i złotego ś r o d k a . P l u t a r c h j e d n a k idzie za s t o i k a m i , dopuszczając s a m o b ó j s t w o , jest t a k ż e p o d w p ł y w e m ich k o s m o p o l i t y z m u , zwłaszcza kiedy spojrzymy n a niego w świetle j e g o d o ś w i a d c z e ń wyniesionych z C e s a r s t w a R z y m s k i e g o . W ł a d c a reprezen tuje Boga. Świat został s t w o r z o n y w czasie; w y n i k a t o z z a s a d y pierwszeństwa d u s z y przed ciałem i pierwszeństwa B o g a w s t o s u n k u d o ś w i a t a . Istnieje pięć e l e m e n t ó w (plus eter) i pięć ś w i a t ó w . 7
8
3. A l b i n u s
(drugie stulecie p o C h r . ) , uczeń
p l a t o n i k a , r o z r ó ż n i a ł npćbzoc
Ssóc,
vovc
i y/oyrj.
Gajusa,
średniego
ITPÓJTOC Seóc
jest
n i e p o r u s z o n y (Arystoteles), nie jest j e d n a k poruszycielem i m ó g ł b y się w y d a w a ć t o ż s a m y z bnepovpavioc Seóc. Pierwszy b ó g nie działa bez p o ś r e d n i o - p o n i e w a ż jest n i e p o r u s z o n y , nie b ę d ą c poruszycielem - lecz działa przez Nooc, czyli Intelekt ś w i a t a . P o m i ę d z y Bogiem a światem istnieją b o g o w i e gwiazd i inni b o g o w i e , 01 yewrjtoi &eoi. Z idei P l a t o ń s k i c h u c z y n i o n e są wieczne idee B o g a - są o n e w z o r c a m i czy p r z y c z y n a m i wzorczymi rzeczy: A r y s t o t e l e s o w s k i e Eiórj są im p o d porządkowane jako kopie. Koncepcja Boga j a k o nieporuszonego i j a k o nie działającego przez p r z y c z y n o w o ś ć sprawczą jest oczywiście w swym p o c h o d z e n i u A r y s t o t e l e s o w s k a , c h o c i a ż p e w n e jej elementy są rozwinięciami d o k t r y n y P l a t o ń s k i e j , n a p r z y k ł a d przeniesienie idei w idee B o g a , c o s p o t k a l i ś m y j u ż w n e o p i t a g o r e i z m i e . A l b i n u s posługuje się t a k ż e koncepcją s t o p n i o w e g o w z n o s z e n i a się d o B o g a przez r ó ż n e s t o p n i e p i ę k n a , k t ó r e t o w s t ę p o w a n i e sugeruje P l a t o n w Uczcie, n a t o m i a s t k o n c e p c j a D u s z y świata m a oczywisty związek z Timajosem} T y m łączeniem e l e m e n t ó w P l a t o ń s k i c h i A r y s t o t e l e s o wskich A l b i n u s , p o d o b n i e j a k n e o p i t a g o r e j c z y k N e m e n i o s , p o m ó g ł przygotować drogę d o neoplatonizmu. Jego rozróżnianie npójroc Seóc, vovc i y/oyrj było t a k ż e b e z p o ś r e d n i m k r o k i e m n a d r o d z e d o n e o p l a t o ń s k i e g o r o z r ó ż n i a n i a TO EV vooc i y/vxr). ( W swej psychologii 9
10
1
7
De anim. proc, 4 n. De def. orac, 32 n; por. Piat., Tim., 31 a b, 34 b, 55 cd, gdzie Platon opowiada się za jednym światem. Didask., 164, 21 n. Tamże, 163-164. Tamże, 169, 26 n. 8
9
10
11
512
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
i etyce A l b i n u s łączył elementy P l a t o ń s k i e , A r y s t o t e l e s o w s k i e i stoickie, n a p r z y k ł a d u t o ż s a m i a j ą c stoicki fjypoviKbv z p l a t o ń s k i m XoywriKbv, w p r o w a d z a j ą c A r y s t o t e l e s o w s k i e naSrjriKÓy n a miejsce XoyiaxiKÓv, rozróżniając z P l a t o n e m rb SD^IIKW [Piat. Soposidsc] i rb EniSvfiT]riKbv, posługując się stoickim OIKEICJGIC, oświadczając, że celem etyki jest cel P l a t o ń s k i bpoiojaic SEOM Kard rb óvvarbv, idąc za s t o i k a m i w uczynieniu (ppbvrjaic pierwszą z c n ó t k a r d y n a l n y c h i z a P l a t o n e m w uczynieniu 6iKaioobvr\ generalną c n o t ą , przeciwstawiając się stoickiej „ a p a t i i " n a korzyść platońsko-arystotelesowskiej „metriopatii". Eklektyk w każ d y m calu!)
4. P o ś r ó d innych średnich p l a t o n i k ó w m o ż e m y w s p o m n i e ć A p u l e j u sza (ur. o k o ł o 125 r. p o C h r . ) , A t t y k a ( o k o ł o 176 r. p o C h r . ) , Celsusa i M a k s y m a z T y r u ( o k o ł o 180 r. p o C h r . ) . A t t y k r e p r e z e n t o w a ł bardziej o r t o d o k s y j n ą tradycję P l a t o ń s k ą w przeciwieństwie d o tendencji eklek tycznych, j a k i e z a o b s e r w o w a l i ś m y u A l b i n u s a . I t a k a t a k o w a ł A r y s totelesa za pominięcie Boskiej O p a t r z n o ś c i , za n a u c z a n i e o wieczności ś w i a t a i za zaprzeczenie nieśmiertelności czy n i e w y r a ż a n i e jej wyraźnie. W y d a j e się j e d n a k , że był p o d w p ł y w e m d o k t r y n y stoickiej, p o n i e w a ż p o d k r e ś l a Boską I m m a n e n c j ę i kładzie nacisk n a s a m o w y s t a r c z a l n o ś ć c n o t y , w przeciwieństwie d o d o k t r y n y p e r y p a t e t y c k i e j , że d o b r a cielesne i zewnętrzne są k o n i e c z n e d o szczęścia. N a t u r a l n i e , p r z y j m o w a ł Pla t o ń s k i e idee, lecz w s p o s ó b c h a r a k t e r y s t y c z n y dla swego czasu uczynił z nich myśli czy idee Boga. W d o d a t k u u t o ż s a m i a ł D e m i u r g a Timajosa z F o r m ą D o b r a i p r z y p i s y w a ł m a t e r i i złą d u s z ę j a k o jej zasadę. Celsus jest n a m najlepiej z n a n y j a k o z d e c y d o w a n y przeciwnik chrześcijaństwa: treść j e g o 'Akt]^t)c kbyoc (dzieła n a p i s a n e g o o k o ł o 179 r. p o C h r . ) jest n a m z n a n a dzięki o d p o w i e d z i n a nie O r y g e n e s a . Celsus p o d k r e ś l a ł całkowitą t r a n s c e n d e n c j ę B o g a i nie godził się, że t o , co cielesne, jest dziełem B o g a . By wypełnić p r z e p a ś ć p o m i ę d z y B o g i e m a światem p r z y j m o w a ł istnienie „ d e m o n ó w " , a n i o ł ó w i h e r o s ó w . O p a t r z n o ś ć B o ż a m a za swój p r z e d m i o t świat i nie jest, j a k wierzą chrześcijanie, a n t r o p o c e n t r y c z n a . P o d o b n e p o d k r e ś l a n i e Boskiej T r a n s c e n d e n c j i , a t a k ż e p r z y j m o w a n i e istnienia b o g ó w i d e m o n ó w o r a z o d n o s z e n i e zła d o m a t e r i i s p o t y k a m y u M a k s y m a z T y r u ( o k o ł o 180 r. p o C h r . ) . M a k s y m m ó w i o wizji t r a n s c e n d e n t n e g o Boga: „ Z o b a c z y s z g o w pełni j e d y n i e w t e d y , kiedy cię wezwie, w wieku p o d e s z ł y m czy w śmierci, n a t o m i a s t t y m c z a s e m m o ż n a uchwycić przebłyski P i ę k n a , j a k i e g o o k o nie widziało i język nie z d o ł a
513
ŚREDNI PLATONIZM
wypowiedzieć, jeśli zasłony i p r z e g r o d y ukrywające w s p a n i a ł o ś ć B o g a z o s t a n ą z e r w a n e . J e d n a k ż e nie p r o f a n u j B o g a , z a n o s z ą c d o ń p r ó ż n e m o d ł y o rzeczy ziemskie, k t ó r e należą d o sfery p r z y p a d k u czy k t ó r e m o ż n a u z y s k a ć l u d z k i m wysiłkiem, rzeczy, o k t ó r e człowiek g o d n y nie p o t r z e b u j e się m o d l i ć , a k t ó r y c h n i e g o d n y nie o t r z y m a . Jedynie m o d l i t w a , k t ó r a o t r z y m a o d p o w i e d ź , to m o d l i t w a o d o b r o , p o k ó j i nadzieję w ś m i e r c i " . A n i o ł o w i e są s ł u g a m i B o g a i p o m o c n i k a m i ludzi; „ t r z y k r o ć p o dziesięć tysięcy znajdują się oni n a przynoszącej o w o c e ziemi, nieśmiertelni, słudzy Z e u s a " . 12
13
12
13
Biss., 17, 11; 11, 2 i 7. Tamże, 14, 8.
Rozdział
FILOZOFIA
XLIV
ŻYDOWSKO-HELLENISTYCZNA
W p ł y w spekulacji greckiej n a myśl ż y d o w s k ą uwidocznił się szczegól nie w A l e k s a n d r i i , chociaż j e g o ślady m o ż n a z a o b s e r w o w a ć w samej Palestynie, n a p r z y k ł a d w d o k t r y n i e sekty esseńczyków ( w s p o m n i a n e j p o raz pierwszy przez Józefa F l a w i u s z a w j e g o opisie o k r e s u J o n a t a n a H a s m o n e j c z y k a o k o ł o r o k u 160 p r z e d C h r . ) wykazującej rysy orficko-pitagorejskie. Esseńczycy przyjmowali n a p r z y k ł a d w y r a ź n y dualizm d u s z y i ciała, z k t ó r y m łączyli wiarę nie tylko w t r w a n i e duszy p o śmierci, lecz t a k ż e w preegzystencję przed n a r o d z e n i e m . Z a k a z a n e były k r w a w e ofiary o r a z s p o ż y w a n i e m i ę s a i w i n a , a t a k ż e wielkie znaczenie p r z y w i ą z y w a n o d o wiary w a n i o ł ó w , czyli byty p o ś r e d n i c z ą c e . P o n a d t o rzeczą nie bez znaczenia, j a k k o l w i e k nie należy tego z b y t n i o p o d k r e ś l a ć , jest t o , że kiedy A n t i o c h Epifanes podjął p r ó b ę p r z y m u s o w e j hellenizacji palestyńskich Ż y d ó w , m ó g ł liczyć n a p e w n ą p o m o c w ś r ó d s a m y c h Ż y d ó w , c h o ć s p o t k a ł się ze z d e c y d o w a n y m o p o r e m ze strony bardziej o r t o d o k s y j n y c h , k t ó r z y trwali przy tradycji ojców i byli n a t u r a l n i e nieprzejednanymi w r o g a m i n a d u ż y ć m o r a l n y c h towarzyszących, j a k uważali, hellenizmowi. J e d n a k ż e A l e k s a n d r i a , o w o wieikie k o s m o polityczne m i a s t o p o ł o ż o n e n a granicy W s c h o d u z Z a c h o d e m , stało się p r a w d z i w y m o ś r o d k i e m żydowsko-hellenistycznej filozofii, k t ó r a swój szczyt osiągnęła w myśli F i l o n a A l e k s a n d r y j s k i e g o . D a l e k o od swego r o d z i n n e g o d o m u Żydzi byli n a t u r a l n i e bardziej skłonni p r z y j m o w a ć wpływy greckie. Ujawniło się t o głównie w p r ó b i e p o g o d z e n i e filozofii greckiej z teologią żydowską, p r ó b i e , k t ó r a d o p r o w a d z i ł a z jednej strony d o wyselekcjonowania tych e l e m e n t ó w w greckiej spekulacji, k t ó r e najlepiej h a r m o n i z o w a ł y z religią żydowską, a z drugiej s t r o n y d o 1
1
Ant. Jud., 13, 5, 9.
515
FILOZOFIA ŻYDOWSKO-HELLENISTYCZNA
p r a k t y k i a l e g o r y z o w a n i a świętych Pism ż y d o w s k i c h i i n t e r p r e t o w a n i a ich w taki s p o s ó b , by m o g ł y h a r m o n i z o w a ć z myślą grecką. I t a k s p o t y k a m y n a w e t Ż y d ó w twierdzących, że wielcy filozofowie greccy zawdzięczali swe główne idee P i s m u Świętemu. K o n c e p c j a t a k a , od niesiona n a p r z y k ł a d d o P l a t o n a , jest oczywiście p o z b a w i o n a historycz n y c h p o d s t a w , jest j e d n a k s y m p t o m a t y c z n a dla s y n k r e t y c z n y c h skłon ności zhellenizowanych Ż y d ó w c e s a r s t w a . G ł ó w n ą postacią żydowsko-hellenistycznej filozofii jest F i l o n Aleksandryjski, k t ó r y urodził się o k o ł o 25 r o k u przed C h r . i u m a r ł j a k i ś czas p o r o k u 40 p o C h r . , r o k u , w k t ó r y m p r z e b y w a ł w R z y m i e j a k o w y s ł a n n i k Ż y d ó w aleksandryjskich d o cesarza G a j u s a . P o s i a d a m y sporą liczbę j e g o pism, c h o c i a ż n i e k t ó r e za ginęły. F i l o n , pełen p o d z i w u dla filozofów greckich, u t r z y m y w a ł , że tę samą p r a w d ę m o ż n a znaleźć z a r ó w n o w greckiej filozofii, j a k i w żydowskich P i s m a c h Świętych i w tradycji. Będąc p r z e k o n a n y , że filozofowie posługiwali się P i s m e m Świętym, j e d n o c z e ś n i e nie w a h a ł się inter p r e t o w a ć go alegorycznie, kiedy u z n a w a ł to za konieczne. I t a k w pracy swojej 'dxi axps7ixov xó 9elov wykazuje, że o B o g u nie m o ż n a w s p o s ó b właściwy powiedzieć, że się p o r u s z a , p o n i e w a ż nie jest O n cielesny. M u s i m y w o b e c tego u z n a ć d w a znaczenia a n t r o p o m o r f i c z n y c h miejsc P i s m a Świętego - sens wyższy n i e a n t r o p o m o r f i c z n y i niższy, czyli a n t r o p o m o r f i c z n y , p r z y s t o s o w a n y d o zwykłych ludzi. M o ż n a by przy puszczać, że jeśli ten zabieg alegoryzacji i r o z r ó ż n i a n i a wyższych znaczeń p o s u n i ę t y jest zbyt d a l e k o , p r o w a d z i d o zaprzeczenia koniecz ności d o s ł o w n e g o z a c h o w y w a n i a przepisów o b r z ę d o w y c h P r a w a , przy najmniej przez tych, k t ó r z y potrafią r o z r ó ż n i a ć ten wyższy sens. Takiej myśli F i l o n j e d n a k by nie dopuścił. D u s z a jest czymś p o n a d ciało, j e d n a k ż e ciało jest częścią człowieka, a chociaż sens alegoryczny jest wyższy niż d o s ł o w n y , nie m a m y p r a w a p o g a r d z a ć sensem d o s ł o w n y m - raczej p o w i n n i ś m y z w r a c a ć u w a g ę z a r ó w n o n a literę, j a k i n a d u c h a . Intencją F i l o n a nie było więc niszczenie czy przewyższenie żydowskiej o r t o d o k s j i , lecz raczej p o g o d z e n i e jej z filozofią przy j e d n o c z e s n y m z a c h o w a n i u w stanie n i e t k n i ę t y m p r z e s t r z e g a n i a P r a w a . 2
3
4
2
Abstrahujemy tu od kwestii, jaki wpływ wywierała spekulacja grecka na żydowskie pisma apokryficzne i nawet na pewne księgi Starego Testamentu. Por. Euseb., Hist. Eccles., 2, 18. Odsyłacze do dzieł Filona przytaczamy według wydania Leopolda Cohena i Paula Wendlanda, Berlin (Vol. 6, Cohen i Reiter). Por. De migrat. Abrah., 16, 92. 3
4
516
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
Bóg jest o s o b o w y , j a k n a u c z a teologia ż y d o w s k a , ale równocześnie jest C z y s t y m Bytem (TÒ ÒVTCDC bv), a b s o l u t n i e p r o s t y m (ęboic anfój), w o l n y m i s a m o w y s t a r c z a l n y m . N i e zajmuje przestrzeni czy miejsca, lecz raczej zawiera wszystkie rzeczy w s o b i e . J e d n a k ż e jest a b s o l u t n i e t r a n s c e n d e n t n y , przekraczając n a w e t Ideę D o b r a i I d e ę P i ę k n a (avrò TÒ àyaQòv Kai amò xaXòv)? Człowiek zbliża się d o B o g a nie za p o ś r e d n i c t w e m p o z n a n i a n a u k o w e g o (Xbycnv ànoóeiCsi) - „ A b y pojąć Boga, m u s i m y najpierw stać się Bogiem, c o jest n i e m o ż l i w e " - lecz w b e z p o średnim o g l ą d a n i u (èvàpysia). B ó g jest więc B y t e m nie dającym się wysłowić, k t ó r y jest p o n a d m y ś l i d o k t ó r e g o m o ż n a się zbliżyć jedynie przez ekstazę czy intuicję. W i d z i m y , j a k F i l o n był p o d w p ł y w e m ówczesnej skłonności wywyższania Boskiej T r a n s c e n d e n c j i - c h o ć nie w o l n o n a m z a p o m i n a ć , że t r a n s c e n d e n c j a B y t u B o s k i e g o była wyraźnie s t w i e r d z a n a w żydowskiej teologii s k r y p t u r a l n e j , n a w e t jeśli nie w y r a ż a n o jej w terminologii filozoficznej. T o p o d k r e ś l a n i e Boskiej T r a n s c e n d e n c j i i wyniesienia B o g a p o n a d w s z y s t k o , c o jest m a t e r i a l n e , d o p r o w a d z i ł o całkiem n a t u r a l n i e , j a k później n a p r z y k ł a d u średniego p l a t o n i k a A l b i n u s a i n e o p i t a g o r e j c z y k a N u m e n i o s a , d o koncepcji b y t ó w pośredniczących, k t ó r e m i a ł y wypełnić p r z e p a ś ć p o m i ę d z y Bogiem i m a t e r i a l n y m k o s m o s e m . Najwyższym z tych pośredniczących b y t ó w jest L o g o s czy Nous. O L o g o s i e m ó w i się j a k o o p i e r w o r o d n y m B o g a , b ę d ą c y m npeaPÒTaroc Kai yeviKÙTaToc TĆQV boa yèyove. L o g o s jest d l a F i l o n a w y r a ź n i e niższy o d B o g a i należy go umieszczać w szeregu boa yèyove, obejmującym wiele i n n y c h b y t ó w p o z a L o g o s e m , n a w e t jeśli t e n o s t a t n i dzierży p i e r w s z e ń s t w o . F i l o n o w a k o n c e p c j a L o g o s u nie jest więc i d e n t y c z n a z d o g m a t e m o L o g o s i e u t r z y m y w a n y m w chrześcijańskiej teologii, n a w e t jeśli k o n c e p c j a t a w p ł y w a ł a n a wczesnych myślicieli chrześcijańskich. C z a s a m i c o p r a w d a wydaje się, że L o g o s u F i l o n a p o j m o w a n y jest j a k o a s p e k t B o g a , j e d n a k ż e n a w e t w t y m p r z y p a d k u w y s t ę p o w a ł a b y jeszcze w y r a ź n a r ó ż n i c a p o m i ę d z y F i l o n o w ą a chrześcijańską k o n c e p c j ą L o g o s u . J a k d o b r z e t o o k r e ś l o n o , F i l o n w a h a ł się p o m i ę d z y „ m o n a r c h i a n i z m e m " a „ a r i a n i z m e m " , n a t o m i a s t nigdy nie potwierdził „ a t a n a z j a n i z m u " 5
6
8
9
10
5
6
7
8
9
10
Por. De post. Caini, 48, 167; Leg. alleg., 2, 1, 2 n.; De Mutat. nom., 4, 27. De conf. ling., 27, 136; De somn., I, 11, 63. De opif. mundi., 2, 8. Frag., a 654. De post. Caini, 48, 167. Leg. alleg., 3, 61, 175.
517
FILOZOFIA ŻYDOWSKO-HELLENISTYCZNA
- zakładając oczywiście, że w F i l o n a d o k t r y n i e L o g o s u nie m a ż a d n e g o odniesienia d o j a k i e g o ś h i s t o r y c z n e g o C z ł o w i e k a . I d e e P l a t o ń s k i e u m i e s z c z o n e są w L o g o s i e , t a k że L o g o s t o Tbnoc, czyli miejsce, w k t ó r y m u s y t u o w a n y jest świat idei (b EK TÓJV IÓEĆDV KÓa^ioc). W tej koncepcji F i l o n przyłącza się d o n e o p i t a g o r e i z m u , k t ó r y umieszczał idee w Nous. ( N u m e n i o s był p o d w p ł y w e m filozofii F i l o n a . ) Ogólnie rzecz b i o r ą c , F i l o n m ó w i p o p r o s t u o L o g o s i e , c h o c i a ż r o z r ó ż n i a d w a a s p e k t y czy funkcje L o g o s u , b kbyoc Evóia&Etoc i b kbyoc npocpopiKbc: pierwszy polega ń a n i e m a t e r i a l n y m świecie idei, d r u g i n a widzialnych rzeczach tego ś w i a t a w t y m s t o p n i u , w j a k i m są o n e k o p i a m i n i e m a t e r i a l n y c h i d e i . T e n p o d z i a ł L o g o s u o d p o w i a d a wizji w czło w i e k u p o m i ę d z y loybę Evdia&Eroc, czyli zdolnością s a m e g o r o z u m u , i kbyoc npo<popiKbc, czyli słowem w y p o w i a d a n y m , k t ó r e p o c h o d z i od Ibyoc EVÓICLSETÓC j a k s t r u m i e ń od swego ź r ó d ł a . P r z y k ł a d p o s ł u g i w a n i a się p r z e z F i l o n a alegorią m o ż e m y znaleźć w t y m , że u p a t r u j e o n s y m b o l u tego d w o i s t e g o L o g o s u w p o d w ó j n y m n a p i e r ś n i k u najwyższego k a p ł a n a . L o g o s jest n a r z ę d z i e m B o g a w t w o r z e n i u świata i F i l o n znalazł odniesienie d o tej myśli w słowach Pięcioksięgu Kai EnoirjcjEv b Ssbc róv avSpconov Kar Embva &EOVP Należy zwrócić u w a g ę , że kiedy Stary T e s t a m e n t , opisując teofanie, w s p o m i n a a n i o ł a B o g a , F i l o n u t o ż s a m i a tego anioła z L o g o s e m , a kilku a n i o ł ó w u t o ż s a m i a z M o c a m i ( p o r . niżej). L o g o s jest niecielesną substancją, n i e m a t e r i a l n y m Słowem czy G ł o s e m B o g a , ale w t y m s t o p n i u , w j a k i m jest p o j m o w a n y j a k o r ó ż n y od B o g a , p o j m o w a n y jest j a k o p o d p o r z ą d k o w a n y B o g u , j a k o narzędzie B o g a . F i l o n s p o ż y t k o w a ł nie t y l k o koncepcję Boskiej M ą d r o ś c i znajdującą się w księgach sapiencjalnych, lecz t a k ż e e g z e m p l a r y z m P l a t o ń s k i ( L o g o s jest o b r a z e m , cieniem B o g a i sam jest w z o r c e m stworzenia) i t e m a t y stoickie ( L o g o s jest i m m a n e n t n ą , z a r a z e m t r a n s c e n d e n t n ą z a s a d ą p r a w a w świecie i organizującą więzią stworzeń). J e d n a k generalną j e g o koncepcją wydaje się idea zstępującej skali b y t ó w . I n n y m i słowy, L o g o s F i l o n a w t y m s t o p n i u , w j a k i m jest rzeczywiście o d r ę b n y o d najwyższego B ó s t w a , J a h w e , jest b y t e m p o d p o r z ą d k o w a n y m i p o ś r e d n i c z ą c y m , p r z e z k t ó r y Bóg w y r a ż a się i działa: nie jest o n k o n s u b s t a n c j a l n y m Słowem Ojca, D r u g ą O s o b ą T r ó j c y Świętej. Filozofia F i l o n a o d n o s z ą c a się d o 11
12
11 12
13
De opif. mundi., 4, 17 n. Quod Deus sit immut., 7, 34; por. De vita Mos., 2 (3), 13, 127. De opif. mundi., 6, 25.
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
L o g o s u jest bardziej p o k r e w n a n e o p l a t o n i z m o w i niż chrześcijańskiemu trynitary zmówi. O p r ó c z L o g o s u istnieją jeszcze inne M o c e (Sbvafieic), czyli p o ś r e d niczące byty p o d p o r z ą d k o w a n e Bogu, t a k i e j a k r) noirjziKf) i fj fiaoDhKt) czy Kbpioc (czasami n a z y w a n y ayaSóztjc i eCooaia), t) npo\or\xiKri, i) vopLoSrjriKff itd. J e d n a k p o d o b n i e j a k F i l o n wydaje się w a h a ć między p o j m o w a n i e m L o g o s u j a k o p e w n e g o a s p e k t u B o g a i p o j m o w a n i e m go j a k o niezależnego b y t u , t a k s a m o w a h a się m i ę d z y p o j m o w a n i e m innych M o c y j a k o a t r y b u t ó w czy m o c y Boga, o d p o w i a d a j ą c y c h i d e o m (tj. j a k o o p e r a t y w n y c h funkcji idei) i p o j m o w a n i e m ich j a k o relatywnie niezależ n y c h b y t ó w . W y d a j e się, że są o n e wszystkie ujęte w Logosie, j e d n a k ż e nie p o m a g a to w rozstrzygnięciu p y t a ń d o t y c z ą c y c h ich o s o b o w o ś c i lub jej b r a k u . Jeśli L o g o s p o j m o w a n y jest j a k o a s p e k t B o g a , t o M o c e będą c e c h a m i czy ideami B o g a , a jeśli L o g o s jest p o j m o w a n y j a k o relatywnie niezależny byt, p o d p o r z ą d k o w a n y B o g u , t o M o c e m o g ą być mniejszymi p o d p o r z ą d k o w a n y m i b y t a m i czy siłami. J e d n a k nie wydaje się, by F i l o n k i e d y k o l w i e k doszedł d o w y r a ź n e g o rozstrzygnięcia tej s p r a w y . P r a e c h terowi w o l n o więc powiedzieć, że „ F i l o n w a h a się p o m i ę d z y d w i e m a k o n c e p c j a m i : » a n a l o g a « , k t ó r a p o w r a c a w K o ś c i e l e chrześcijańskim j a k o monarchianizm i arianizm; natomiast d o k t r y n a analogiczna do d o k t r y n y A t a n a z e g o jest m u całkowicie o b c a , i b y ł a b y przeciwna z a r ó w n o j e g o ś w i a d o m o ś c i religijnej, j a k i filozoficznej". Ponadto należy założyć, że filozofia F i l o n a nigdy nie d o p u ś c i ł a b y chrześcijańskiej d o k t r y n y Wcielenia - przynajmniej g d y b y filonizm m i a ł p o z o s t a ć k o n s e k w e n t n y - p o n i e w a ż kładzie o n a taki n a c i s k n a Boską T r a n s c e n dencję, że w y k l u c z a t o b e z p o ś r e d n i „ k o n t a k t " z m a t e r i ą . Jest wszelako całkowitą p r a w d ą , że s a m o chrześcijaństwo p o d k r e ś l a Boską T r a n s c e n dencję i że Wcielenie jest tajemnicą, z drugiej j e d n a k strony d u c h p o s t a w y chrześcijańskiej w o b e c m a t e r i i nie jest d u c h e m filozofii F i l o n a i neoplatonizmu. 14
15
Ulegając w p ł y w o m p l a t o n i z m u , F i l o n u t r z y m u j e ostry d u a l i z m duszy i ciała czy r a c j o n a l n y c h i zmysłowych e l e m e n t ó w w człowieku i m o c n o p o d k r e ś l a , że człowiek s a m m u s i się wyzwolić z m o c y tego, co z m y s ł o w e . C n o t a jest j e d y n y m p r a w d z i w y m d o b r e m , a jeśli chodzi o n a m i ę t n o ś c i , celem p o w i n n a być a p a t i a . C h o c i a ż j e d n a k F i l o n był p o d 16
14
Na ten temat por. Jules Lebreton, S. J., Histoire du Dogme de la Trinité. (Beauchesne, 1910.) Ueb.-P., s. 577. Na przykład De somn., 123, 149. 15
16
519
FILOZOFIA ŻYDOWSKO-HELLENISTYCZNA
w p ł y w e m stoickich i cynickich n a u k etycznych, p o d k r e ś l a ł raczej ufność w B o g a niż w o b e c s a m e g o siebie. N a l e ż y więc d ą ż y ć d o c n o t y i z a d a n i e m człowieka jest osiągnąć możliwie największe p o d o b i e ń s t w o d o B o g a . Jest t o z a d a n i e osobiste, d l a t e g o F i l o n o d r a d z a b r a n i e udziału w życiu p u b l i c z n y m ze względu n a jego rozpraszający wpływ, n a u k ę zaś należy w e d ł u g niego u p r a w i a ć j e d y n i e w t y m s t o p n i u , w j a k i m p o m a g a to w e w n ę t r z n e m u życiu duszy. W t a k i m r o z w o j u istnieją d w a stadia: p o n a d pojęciowym p o z n a n i e m B o g a należy umieścić m ą d r o ś ć niebieską czy b e z p o ś r e d n i e oglądanie n i e w y p o w i e d z i a n e g o B ó s t w a . Bierny s t a n ekstazy staje się z a t e m najwyższym s t a d i u m życia duszy n a ziemi, j a k to m i a ł o być później w n e o p l a t o ń s k i e j filozofii. C h o c i a ż w p ł y w F i l o n a n a wczesną myśl chrześcijańską był niewątp liwie w y o l b r z y m i a n y , należy p r z y z n a ć , że filonizm p o m ó g ł u t o r o w a ć d r o g ę n e o p l a t o n i z m o w i przez swe p o d k r e ś l a n i e całkowitej t r a n s c e n d e n cji B o g a , istnienie p o ś r e d n i c z ą c y c h b y t ó w i wznoszenie się duszy d o B o g a kulminujące w ekstazie. 17
18
19
17
De opif. mundL, 50, 144; De human., 23, 168. Por. Quis rer. div. her., 14, 68 n.; De gigant., II, 52 n. Jest jednak prawdopodobne, że Orygenes swój nawyk posługiwania się alegorią zawdzięcza w dużej mierze Filon owi. 18
1 9
Rozdział
NEOPLATONIZM
XLV
PLOTYNA
I. Ż Y C I E P L O T Y N A
N i e m a pewności, gdzie u r o d z i ł się P l o t y n , gdyż E u n a p i o s p o d a j e j a k o miejsce j e g o u r o d z e n i a L y k o n , a Suidas - L y k o p o l i s . W k a ż d y m razie u r o d z i ł się w Egipcie o k o ł o 203 lub 204 r o k u p o C h r . (Porfiriusz podaje r o k 205/206). P l o t y n , j a k m ó w i Porfiriusz, uczęszczał n a p r z e m i a n n a w y k ł a d y r ó ż n y c h p r o f e s o r ó w w A l e k s a n d r i i , j e d n a k ż e t o , czego szukał, znalazł d o p i e r o u A m m o n i o s a S a k k a s a , gdy m i a ł o k o ł o d w u d z i e s t u o ś m i u lat. P o z o s t a ł j e g o u c z n i e m aż d o r o k u 242, kiedy przyłączył się d o w y p r a w y perskiej cesarza G o r d i a n a w celu z a p o z n a n i a się z p e r s k ą filozofią. J e d n a k ż e w y p r a w a skończyła się n i e p o w o d z e n i e m , kiedy G o r d i a n został s k r y t o b ó j c z o z a m o r d o w a n y w M e z o p o t a m i i . P l o t y n u d a ł się d o R z y m u , m a j ą c w ó w c z a s czterdzieści lat. W R z y m i e o t w o r z y ł szkołę i w k r ó t c e zaskarbił sobie p r z y c h y l n o ś ć najwyższych d o s t o j n i k ó w , n a w e t cesarza G a l l i e n a i j e g o ż o n y . P l o t y n powziął myśl założenia m i a s t a P l a t o n o p o l i s w K a m p a n i i , k t ó r e m i a ł o b y ć n a m a c a l n y m urzeczy wistnieniem Rzeczypospolitej P l a t o n a i, j a k się zdaje, o t r z y m a ł n a ten p r o j e k t z g o d ę cesarza, lecz z j a k i e g o ś p o w o d u cesarz p o j a k i m ś czasie z g o d ę cofnął i p l a n u p a d ł . Sześćdziesięcioletni P l o t y n przyjął n a u c z n i a słynnego Porfiriusza, k t ó r y później n a p i s a ł ż y w o t M i s t r z a t a k b a r d z o przez siebie p o d z i w i a n e g o . T o właśnie Porfiriusz p r ó b o w a ł n a d a ć p i s m o m P l o t y n a u p o r z ą d k o w a n ą f o r m ę , dzieląc je n a sześć ksiąg, z k t ó r y c h k a ż d a zawierała dziewięć r o z d z i a ł ó w . Stąd w y w o d z i się n a z w a Enneady 1
1
Eunap., Vit. Soph., 6; Porph., Isag., 12 b; Suid., Plot.
521
PLOTYN
z a s t o s o w a n a d o p r a c P l o t y n a . C h o c i a ż filozof m ó w i ł językiem przyjem n y m i p o t o c z y s t y m , nie pisał ł a t w y m stylem, a t r u d n o ś c i nie zmniejszał fakt, że słaby w z r o k u t r u d n i a ł m u p o p r a w i a n i e r ę k o p i s ó w . Porfiriusz nie m i a ł więc n a p o c z ą t k u łatwego z a d a n i a , a p o n i e w a ż j e g o celem było z a c h o w a n i e stylu a u t o r a , t r a k t a t y P l o t y n a zawsze nastręczały t r u d n o ś c i późniejszym w y d a w c o m . W R z y m i e często p r z y c h o d z o n o d o P l o t y n a p o p o m o c i r a d ę , t a k że pełnił o n funkcję p e w n e g o rodzaju „ d u c h o w e g o k i e r o w n i k a " . P o n a d t o p r z y j m o w a ł d o swego d o m u o s i e r o c o n e dzieci i o d g r y w a ł rolę ich o p i e k u n a - jest to p r z y k ł a d j e g o d o b r o c i i u p r z e j m o ś c i . M i a ł wielu przyjaciół i nie m i a ł w r o g ó w , a c h o c i a ż w życiu o s o b i s t y m był ascetą, m i a ł c h a r a k t e r ł a g o d n y i był uczuciowy. D o w i a d u j e m y się, że był nieco nieufny i n e r w o w y - przejawia się t o w j e g o p i s m a c h . P r o w a d z i ł głębokie, d u c h o w e życie; Porfiriusz relacjonuje, że j e g o M i s t r z d o ś w i a d czył zjednoczenia z Bogiem w ekstazie cztery razy w ciągu sześciu lat, w czasie, w k t ó r y m był j e g o u c z n i e m . P l o t y n nie cieszył się d o b r y m z d r o w i e m i j e g o dolegliwości były przyczyną j e g o śmierci w r o k u 269/270, kiedy z m a r ł n a wsi w K a m p a n i i . Porfiriusz był w t y m czasie n a Sycylii, d o k ą d u d a ł się za r a d ą P l o t y n a , a b y wyleczyć się ze s t a n u m e l a n c h o l i i i depresji, ale j e d e n z przyjaciół P l o t y n a , lekarz E u s t o c h i u s z , p r z y b y ł n a czas z Puteoli, by usłyszeć o s t a t n i e słowa filozofa: „ C z e k a ł e m n a ciebie, z a n i m t o , co jest boskiego w e m n i e , odejdzie, by połączyć się z B o s k i m we wszechświecie". C h o c i a ż P l o t y n a t a k o w a ł g n o s t y k ó w , milczał n a t e m a t chrześcijańst w a , k t ó r e m u s i a ł z n a ć w pewnej mierze. C h o c i a ż j e d n a k nigdy nie został chrześcijaninem, świadczył z d e c y d o w a n i e n a rzecz d u c h o w y c h i m o r a l n y c h ideałów nie t y l k o w swych p i s m a c h , lecz t a k ż e w e w ł a s n y m życiu, i to właśnie d u c h o w y idealizm j e g o filozofii p o z w o l i ł jej wywrzeć taki w p ł y w n a wielkiego łacińskiego d o k t o r a , św. A u g u s t y n a z H i p p o n y . 2
II. D O K T R Y N A P L O T Y N A
B ó g jest t r a n s c e n d e n t n y w s p o s ó b a b s o l u t n y : jest J e d e n , p o z a wszelkim m y ś l e n i e m i p o z a wszekim b y t e m , n i e w y p o w i e d z i a n y m i nie2
*EZD](E ÓE TETp&KlC óvvajj£i. Plotini vita, 23, 138.
710D,
OTE
<7VVTJfJ.TJV CLDTCp, TOD
CTKOTtOD,
EV(DpyEia
OppĄTG),
Ka
522
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
p o j ę t y m , oh fit} kdyoc^rjóe
kniatrj/irj,
o Srf Kai snŚK£iva
Aeysrai
shai
obaiac? J e d n o nie m o ż e b y ć t o ż s a m e z s u m ą poszczególnych rzeczy, gdyż t o te poszczególne rzeczy potrzebują j a k i e g o ś Ź r ó d ł a czy Z a s a d y , a t a Z a s a d a m u s i być o d m i e n n a o d nich i logicznie pierwsza p r z e d nimi. A n i istoty, ani b y t u nie m o ż n a o r z e k a ć o J e d n e m , a n i oczywiście, że jest O n o mniejsze o d którejś z tych rzeczy, gdyż jest czymś więcej - TO onep navTa Tama shai. ( M o g l i b y ś m y powiedzieć, że niezależnie od tego, j a k by się p o w i ę k s z a ł o liczbę rzeczy p r z y g o d n y c h , nie d o s z ł o b y się d o Bytu K o n i e c z n e g o . ) P o n a d t o , jeśli J e d n o b y ł o b y t o ż s a m e z k a ż d ą i n d y w i d u alną rzeczą b r a n ą oddzielnie, t o k a ż d a t a rzecz b y ł a b y t o ż s a m a z k a ż d ą inną i różnienie się rzeczy, b ę d ą c e oczywistym f a k t e m , byłoby złudze niem. „ P r z e t o J e d n o nie m o ż e być ż a d n ą istniejącą rzeczą, lecz jest pierwsze dla wszystkich rzeczy istniejących". J e d n o P l o t y n a nie jest J e d n e m P a r m e n i d e s a , z a s a d ą m o n i s t y c z n ą , lecz jest J e d n e m , k t ó r e g o trancendencję podkreślano w neopitagoreizmie i średnim platonizmie. W istocie t a k , j a k A l b i n u s umieszczał np&Toc Ssóc p o n a d vobc i o d r ó ż n i a ł bnepovpavioc Sedę o d snovpavwc Seóc i j a k N u m e n i o s umieszczał npćbToc Sedę p o n a d D e m i u r g a , a F i l o n B o g a p o n a d for m u j ą c e świat M o c e , t a k P l o t y n umieszcza najwyższe B ó s t w o , J e d n o czy npćbToc Sedę p o n a d byt, EnsK8iva Tiję obaiac. N i e znaczy to j e d n a k , że J e d n o jest niczym czy że nie istnieje. Z n a c z y raczej t o , że J e d n o p r z e k r a c z a wszystkie byty n a s z e g o d o ś w i a d c z e n i a . Pojęcie b y t u jest wywiedzione z przedmiotów naszego doświadczenia, natomiast Jedno p r z e k r a c z a wszystkie te p r z e d m i o t y i w k o n s e k w e n c j i p r z e k r a c z a t a k ż e pojęcie, k t ó r e jest o p a r t e n a tych p r z e d m i o t a c h . 4
5
6
P o n i e w a ż B ó g jest jednością, bez żadnej m n o g o ś c i czy p o d z i a ł ó w , nie m o ż e być w J e d n e m ż a d n e g o d u a l i z m u substancji i p r z y p a d ł o ś c i i P l o t y n z niechęcią o d n o s i się d o p r z y p i s y w a n i a B o g u j a k i c h k o l w i e k p o z y t y w n y c h a t r y b u t ó w . N i e p o w i n n i ś m y m ó w i ć , że J e d n o jest „ t a k i e " czy „nie t a k i e " , g d y b y ś m y b o w i e m t o m ó w i l i , o g r a n i c z a l i b y ś m y je p r z e z t o i czynili rzeczą j e d n o s t k o w ą , p o d c z a s gdy w rzeczywistości jest o n o p o n a d wszystkie rzeczy, k t ó r e m o g ą być o g r a n i c z a n e t a k i m o r z e k a n i e m , alko TOIVVV nap anavTa TO omcoc. Jednu m o ż n a wszakże przypisać D o b r o , zakładając, że nie jest p r z y z n a n e j a k o p r z y n a l e ż n a m u cecha. 1
3 4
5 6 7
Enn., 5, 4, 1 (516 b-c). Enn., 3. 8. 9 (352 b). Enn., 3, 8, 8 (351 d). Por. Rep., 509 b 9. Enn., 6, 8, 9 (743 e).
523
PLOTYN
8
B ó g jest w o b e c tego raczej D o b r e m j a k o t a k i m , niż jest „ d o b r y " ? P o n a d t o nie m o ż e m y w s p o s ó b u p r a w n i o n y p r z y p i s y w a ć J e d n u ani myśli, ani woli, ani działania. N i e m o ż e m y p r z y p i s y w a ć myślenia, p o n i e w a ż myślenie z a k ł a d a r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y m y ś l ą c y m i przed m i o t e m j e g o m y ś l i ; nie m o ż e m y p r z y p i s y w a ć woli, p o n i e w a ż t o także z a k ł a d a r o z r ó ż n i a n i e - także działalności, p o n i e w a ż wtedy istniałoby rozróżnienie p o m i ę d z y działającym i p r z e d m i o t e m o d d z i a ł y w a n i a . Bóg jest J e d n e m , p o z a wszelkimi j a k i m i k o l w i e k r o z r ó ż n i e n i a m i : nie m o ż e n a w e t o d r ó ż n i ć siebie od siebie i w ten s p o s ó b jest p o n a d s a m o świadomością. P l o t y n d o p u s z c z a m o ż l i w o ś ć p r z y z n a w a n i a B o g u orze c z n i k ó w j e d n o ś c i i i d o b r o c i (w t y m sensie, że B ó g jest J e d n e m i D o b r e m ) , j e d n a k p o d k r e ś l a , że n a w e t te orzeczniki są n i e a d e k w a t n e i m o g ą być s t o s o w a n e d o B o g a j e d y n i e przez analogię. J e d n o ś ć b o w i e m w y r a ż a zaprzeczenie wielości, a d o b r o w y r a ż a s k u t e k wywierany n a czymś. W s z y s t k o , co m o ż e m y powiedzieć, t o j e d y n i e t o , że J e d n o jest - c h o ć w istocie B ó g jest p o n a d b y t e m , jest J e d e n , niepodzielny, niezmienny, wieczny, bez przeszłości ani przyszłości, jest n i e u s t a n n ą samotożsamością. M a j ą c taki pogląd o B o g u , ostatecznej Z a s a d z i e , j a k m ó g ł P l o t y n w y t ł u m a c z y ć m n o g o ś ć s k o ń c z o n y c h rzeczy? B ó g nie m o ż e ograniczać siebie d o rzeczy s k o ń c z o n y c h , j a k b y to były J e g o części; nie stworzył też świata w o l n y m a k t e m swej woli, p o n i e w a ż stworzenie jest działaniem, a nie w o l n o n a m p r z y p i s y w a ć B o g u działania, gdyż zaprzeczylibyśmy w ten s p o s ó b J e g o niezmienności. P l o t y n więc uciekł się d o m e t a f o r y emanacji. C h o c i a ż j e d n a k posługuje się m e t a f o r y c z n y m i t e r m i n a m i t a k i m i , j a k peiv i anoppew, wyraźnie o d r z u c a m n i e m a n i e , że Bóg staje się w p e w n y m sensie mniejszy przez p r o c e s emanacji; p o z o s t a j e nietknięty, nieumniejszony, n i e p o r u s z o n y . W o l n y a k t stwórczy oznaczałby, że Bóg występuje ze swojego stanu s p o k o j u i n i e w y c h o d z e n i a p o z a siebie, a z tym P l o t y n nie m ó g ł b y się zgodzić: twierdził więc, że świat wypływa z B o g a czy p o c h o d z i o d N i e g o w s k u t e k k o n i e c z n o ś c i , p o n i e w a ż istnieje z a s a d a konieczności polegająca n a t y m , że t o , c o mniej d o s k o n a ł e , m u s i w y p ł y w a ć z t e g o , co d o s k o n a l s z e . Z a s a d ą jest, że k a ż d a n a t u r a p o w i n n a czynić t o , co jest b e z p o ś r e d n i o jej p o d p o r z ą d k o w a n e (TÓ fier amr)v noislv), rozwijając się, t a k j a k rozwija się n a s i o n o - p r o c e s ten zachodzi o d n i e p o d z i e l o n e g o ź r ó d ł a czy z a s a d y d o celu w świecie zmysłu. Z a s a d a pierwsza j e d n a k pozostaje zawsze n a w ł a s n y m miejscu Qisvovroc psv ad 9
8
9
Em., 6, 7, 38. Enn., 3, 8, 8. Ei ovv todto vouv eyyerjaev, anlobaxEpov y
vov Sei aóró ehai (351 c).
524 zoo nporèpOD
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
èv xr\ oiKeia
eópd),
a skutek wynika z niewypowiedzia-
nej m o c y (SK óvvà^ecoc àeàxov), k t ó r a znajduje się w Z a s a d a c h pierwszych, p o n i e w a ż jest n i e s t o s o w n e , by t a m o c była z a h a m o w a n a w swym działaniu przez z a z d r o ś ć czy e g o i z m . ( P l o t y n u ż y w a t a k ż e m e t a f o r nepiÀa^tpic, ella^y/ic, p o d o b i e ń s t w a J e d n a d o słońca, k t ó r e s a m o oświeca, nie zostając u m n i e j s z o n e . Stosuje t a k ż e p o r ó w n a n i e d o zwierciadła, p o n i e w a ż p r z e d m i o t o d b i j a n y w zwierciadle jest p o d w o j o n y , j e d n a k ż e s a m nie p r z e c h o d z i żadnej z m i a n y i nie d o z n a j e ubytku.) M u s i m y p r z e t o b y ć o s t r o ż n i z t w i e r d z e n i e m , że p r o c e s emanacji u P l o t y n a jest w swym c h a r a k t e r z e p a n t e i s t y c z n y . T o p r a w d a , że dla P l o t y n a świat p o c h o d z i od B o g a secundum necessitatem naturae i że filozof p o r z u c a w o l n e stworzenie ex nihilo, należy j e d n a k p a m i ę t a ć , że pierwsza Z a s a d a pozostaje d l a niego „ n a swym w ł a s n y m m i e j s c u " n i e u m n i e j s z o n a i niczym n i e p o h a m o w a n a , zawsze p r z e k r a c z a j ą c a byt zależny. W y d a j e się z a t e m , że c h o c i a ż P l o t y n o d r z u c a w o l n e stworzenie z niczego n a tej p o d s t a w i e , że p o c i ą g a ł o b y z a s o b ą z m i a n ę w Bogu, t o o d r z u c a r ó w n i e ż w pełni p a n t e i s t y c z n e s a m o s k a n a l i z o w a n i e się B ó s t w a w poszczególnych s t w o r z e n i a c h , s a m o o g o ł o c e n i e się B o g a . I n n y m i słowy, P l o t y n p r ó b u j e t r z y m a ć się p o ś r e d n i e g o k u r s u m i ę d z y teistyczn y m s t w o r z e n i e m z jednej s t r o n y i w pełni p a n t e i s t y c z n ą czy m o n i s t y c z ną teorią z drugiej. M o ż e m y u w a ż a ć ( p o n i e w a ż o s t a t e c z n y d u a l i z m nie w c h o d z i tu w grę), że ż a d e n t a k i k o m p r o m i s nie jest m o ż l i w y , lecz t o nie u p o w a ż n i a n a s d o n a z y w a n i a P l o t y n a , bez n a l e ż y t y c h zastrzeżeń, panteista. 10
Pierwszą e m a n a c j ą J e d n a jest M y ś l czy U m y s ł , Nooc, k t ó r a jest o g l ą d e m , czyli b e z p o ś r e d n i m ujęciem m a j ą c y m p o d w ó j n y p r z e d m i o t : (a) J e d n o , (b) siebie. W Nous isnieją idee nie t y l k o k l a s , lecz t a k ż e rzeczy j e d n o s t k o w y c h , chociaż c a ł a m n o g o ś ć idei z a w a r t a jest w Nous niepodzielnie. (Trjv óè èv xcb vorjxq) àneipiav, ob Sei Seóièvai. JJaoa yàp èv asepsi, Kaì oìov npozioiv, òxav èvspyfj.) Nous jest u t o ż s a m i a n y z D e m i u r giem P l a t o ń s k i e g o Timajosa i P l o t y n u ż y w a o J e d n e m z w r o t u narf/p xov aìxiov, u t o ż s a m i a j ą c aìxiov z Nous i D e m i u r g i e m . P l o t y n p o d k r e ś l a , że 11
10
Enn., 4, 8, 6 (474 b-c). Twierdzenie, że Zasada pierwsza nie jest hamowana przez zazdrość, jest echem słów Platona w Timajosie. Porównanie przez Platona Jedna czy Dobra ze słońcem jest rozwinięciem porównania użytego już przez Platona w Rzeczypos politej. Ujmowanie Boga jako nie stworzonego światła, a stworzeń jako świateł uczestniczących, uporządkowanych hierarchicznie według stopnia ich świetlistości, jakie znajdujemy u niektórych filozofów chrześcijańskich, pochodzi z neoplatonizmu. Enn., 5, 7, 1 n. 11
525
PLOTYN {2
sam Nous t o b Kbapoc vorjTÓc , czyniąc t o w b r e w L o n g i n o s o w i , k t ó r y t r a k t o w a ł idee w o d e r w a n i u od Nous, o d w o ł u j ą c się d o Timajosa P l a t o n a , gdzie idee są p r z e d s t a w i o n e j a k o o d r ę b n e o d D e m i u r g a . (Porfiriusz podzielał tę samą opinię co L o n g i n o s , d o p ó k i P l o t y n nie p r z e k o n a ł go, by ją zmienił.) M n o g o ś ć j a w i się więc najpierw w Nous, p o n i e w a ż J e d n o jest p o n a d wszelką m n o g o ś ć , p o n a d r ó w n i e ż r o z r ó ż nienie m i ę d z y voelv i vorjrbv; j e d n a k ż e r o z r ó ż n i e n i a w Nous nie należy r o z u m i e ć w s p o s ó b a b s o l u t n y , gdyż j e d e n i ten s a m Nous jest z a r a z e m TO voovv i TO vobpevov. W ten s p o s ó b D e m i u r g P l a t o n a i vbrjaic vofjaecoc A r y s t o t e l e s a łączą się w Nous P l a t o n a . Nous jest wieczny i p o z a czasem, j e g o stan szczęśliwości nie jest s t a n e m o s i ą g a n y m , lecz wiecznym p o s i a d a n i e m . Nous więc cieszy się p o s i a d a n i e m tej wieczności, k t ó r ą czas jedynie u d a j e . W p r z y p a d k u d u s z y , jej p r z e d m i o t y następują j e d e n p o d r u g i m - to S o k r a t e s , to k o ń , to j a k i ś inny byt, n a t o m i a s t Nous p o z n a j e wszystkie rzeczy r a z e m , nie m a j ą c ani przeszłości, ani przyszło ści, lecz widząc w s z y s t k o w wiecznej teraźniejszości. Z Nous, k t ó r y jest P i ę k n e m , p o c h o d z i D u s z a o d p o w i a d a j ą c a D u s z y świata z Timajosa. T a D u s z a świata jest niecielesna i niepodzielna, s t a n o w i j e d n a k łączące o g n i w o p o m i ę d z y światem p o n a d z m y s ł o w y m i światem z m y s ł o w y m ; w ten s p o s ó b jest z w r ó c o n a nie tylko w górę k u Nous, lecz t a k ż e w dół, k u światu n a t u r y . P o d c z a s gdy j e d n a k P l a t o n u s t a n o w i ł jedynie D u s z ę świata, P l o t y n u s t a n o w i ł dwie - wyższą i niższą: pierwszą znajdującą się bliżej Nous i nie będącą w ż a d n y m b e z p o ś r e d n i m k o n t a k c i e z m a t e r i a l n y m światem, i drugą, będącą (yewrjpia y/oyfjc Kporśpac) p r a w d z i w ą duszą świata zjawisk. Tej drugiej duszy P l o t y n n a d a ł n a z w ę „ n a t u r a " , czyli ębaic. P o n a d t o c h o c i a ż świat zjawisk zawdzięcza całą swą rzeczywistość s w e m u uczestnictwu w ideach, k t ó r e znajdują się w Nous, idee te nie działają w świecie z m y s ł o w y m i nie mają z n i m ż a d n e g o b e z p o ś r e d n i e g o związku, t a k że P l o t y n umiejscowił odbicie idei w D u s z y świata, nazywając j e kbyoi ansppiaTiKoi i m ó w i ą c , że są z a w a r t e w e w n ą t r z kbyoc - jest t o oczywiste z a a d o p t o w a n i e d o k t r y n y stoickiej. A b y p r z y s t o s o w a ć tę koncepcję d o r o z r ó ż n i a n i a d w ó c h D u s z świata, r o z r ó ż n i a w d a l s z y m ciągu npćbToi kbyoi, z a w a r t e w wyższej D u s z y , i p o c h o d n e Ibyoi, z a w a r t e w D u s z y n i ż s z e j . 13
14
15
Enn., 5, 9, 9. A'vayKouov Kai ev vco to apx^onov nav eivai, Kai Kbapov vonróv robzov r ó v vovv ehou, dv ęnaiv h niarojy, ev rep o eon Cą>ov. Enn., 5, 1, 4. O dvtec aicbv b ynyMzai %pboc nepiSecov y/oxriv (485 b). Enn., 3, 8, 3. fj ?.eyofikvn (pbaic ii/oxrj oboa yewn^ia npotśpac (345 e). Enn., 4, 3, 10; 5, 9, 3; 5, 9, 9; 2, 3, 17. 12
13
14
15
l
526
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
Poszczególne dusze ludzkie p o c h o d z ą o d D u s z y świata i j a k o n a dzielą się n a d w a elementy (zgodnie z p i t a g o r e j s k o - p l a t o ń s k i m t r ó j p o działem P l o t y n d o p u s z c z a t a k ż e trzeci p o ś r e d n i c z ą c y element): element wyższy należący d o sfery Nous (por. Nous Arystotelesowski) i element niższy, k t ó r y jest b e z p o ś r e d n i o związany z ciałem. D u s z a istniała wcześniej przed swym połączeniem z ciałem, k t ó r e jest p r z e d s t a w i a n e j a k o u p a d e k , i t r w a p o śmierci ciała, chociaż nie p a m i ę t a kresu ziemskiej egzystencji. (Plotyn d o p u s z c z a też myśl o w ę d r ó w c e duszy.) C h o c i a ż j e d n a k P l o t y n m ó w i o poszczególnych d u s z a c h j a k o p o ł ą c z o n y c h w jedności D u s z y ś w i a t a , nie jest g o t ó w z a p r z e c z a ć indywidualnej nieśmiertelności: d u s z a jest rzeczywista, a nic, co jest rzeczywiste, nie zginie. Czy m o ż n a p r z y p u s z c z a ć , że S o k r a t e s , k t ó r y istniał j a k o S o k r a t e s n a tej ziemi, przestanie być S o k r a t e s e m p o p r o s t u d l a t e g o , że osiągnął najlepsze ze wszystkich miejsc p o b y t u ? W życiu przyszłym więc k a ż d a poszczególna d u s z a będzie istniała, k a ż d a p o z o s t a j ą c sobą, j e d n a k ż e wszystkie r a z e m będą j e d n ą . Poniżej sfery duszy znajduje się sfera m a t e r i a l n e g o świata. Z g o d n i e ze swoją koncepcją p r o c e s u emanacji j a k o p r o m i e n i o w a n i a światła, P l o t y n w y o b r a ż a sobie światło j a k o p o c h o d z ą c e z c e n t r u m i r o z c h o d z ą c e się n a zewnątrz. S t o p n i o w o staje się o n o ciemniejsze, aż p o g r ą ż a się w tej całkowitej ciemności, k t ó r a jest m a t e r i ą s a m ą w sobie, p o j m o w a n ą j a k o b r a k światła, j a k o areprjaic. M a t e r i a więc p o c h o d z i z J e d n a (ostatecz nie) w t y m sensie, że staje się czynnikiem w s t w o r z e n i u jedynie przez p r o c e s emanacji z J e d n a ; n a t o m i a s t s a m a w sobie, w swej najniższej granicy, s t a n o w i najniższe s t a d i u m świata i jest antytezą J e d n a . O tyle, o ile jest oświecona formą i w c h o d z i w skład m a t e r i a l n y c h p r z e d m i o t ó w (bit] Arystotelesa), nie m o ż e być t r a k t o w a n a j a k o c a ł k o w i t a ciemność, n a t o m i a s t p r z e c i w s t a w i o n a t e m u , co inteligibilne i reprezentujące avayKY\ Timajosa, jest nieoświecona, jest ciemnością. P l o t y n w ten s p o s ó b połączył treści P l a t o ń s k i e z A r y s t o t e l e s o w s k i m i , chociaż b o w i e m przyjął P l a t o ń s k ą koncepcję m a t e r i i j a k o avayKtj, j a k o antytezę t e g o , co inteligibilne, j a k o b r a k światła, z a a d o p t o w a ł r ó w n i e ż A r y s t o t e l e s o w s k ą koncepcję m a t e r i i j a k o p o d ł o ż a formy, j a k o i n t e g r a l n e g o s k ł a d n i k a materialnych przedmiotów. Przemiana jednego elementu w drugi p o k a z u j e , że musi istnieć p e w n e p o d ł o ż e ciał, o d r ę b n e od s a m y c h c i a ł . 16
17
19.
19
16
17
18
19
Enn., 3, 5, 4. Ouk łmoxzxyr\^k.vr\, Efinepicyoińw] Enn., 4, 3, 5 (375 c-f). Enn., 2, 4; 3, 67; 6, 3, 7. Enn., 2, 4, 6 (162 c-e).
Se, obc eivai naaac jiiav.
527
PLOTYN
Jeśli, rozważając ciała, d o k o n a m y całkowitej abstracji formy, to p o z o s t a n i e t o , co r o z u m i e m y przez m a t e r i ę . M a t e r i a jest zatem częściowo oświecona przez swe u k s z t a ł t o w a n i e i nie istnieje oddzielnie w k o n k r e t n e j i całkowitej ciemności, zasadzie n i e b y t u . P o n a d t o , t a k j a k świat zjawisk n a ogół m a swój wzorzec w t y m , co inteligibilne, t a k m a t e r i a w n a t u r z e o d p o w i a d a vor]xr) vlrj. W uzupełnieniu tego połączenia P l a t o ń s k i c h i Arystotelesowskich k o s m o l o g i c z n y c h treści P l o t y n akceptuje orficki i neopitagorejski pogląd n a m a t e r i ę j a k o n a z a s a d ę zła. N a swym najniższym szczeblu, j a k o p o z b a w i o n a j a k o ś c i , j a k o p o z b a w i o n y światła b r a k , jest o n a s a m y m złem (jednakże w nie większym s t o p n i u nie p o s i a d a o n a zła j a k o wewnętrznej cechy, niż D o b r o p o s i a d a d o b r o ć j a k o wewnętrzną cechę) i w ten s p o s ó b z w r ó c o n a jest przeciw D o b r u j a k o j e g o c a ł k o w i t a antyteza. (Zło m a t e r i i nie dotyczy oczywiście vor]xr\ vXt].) P l o t y n zbliża się więc niebezpiecznie blisko d o stwierdzenia d u a l i z m u , k t ó r y byłby sprzeczny z p r a w d z i w y m c h a r a k t e r e m j e g o systemu, chociaż należy p a m i ę t a ć , że m a t e r i a s a m a jest b r a k i e m , a nie zasadą pozytywną. W k a ż d y m razie m o ż e m y przypuszczać, że logika p r o w a d z i ł a P l o t y n a d o d e p r e c j o n o w a n i a widzialnego świata, c h o ć w rzeczywistości nie uczynił tego. C o p r a w d a p e w n a s k ł o n n o ś ć d o d e p r e c j o n o w a n i a widzial n e g o świata pojawia się w j e g o n a u k a c h p s y c h o l o g i c z n y c h i etycznych, jest j e d n a k ż e w y r ó w n a n a - gdy w e ź m i e m y p o d u w a g ę j e g o k o s m o l o g i ę - przez nacisk k ł a d z i o n y n a j e d n o ś ć i h a r m o n i ę k o s m o s u . P l o t y n przeciwstawiał się gnostyckiej p o g a r d z i e dla świata i chwalił świat j a k o dzieło D e m i u r g a i D u s z y świata; świat jest wiecznym i o b d a r z o n y m jednością stworzeniem, p o w i ą z a n y m w h a r m o n i ę części, r z ą d z o n y m przez Boską O p a t r z n o ś ć . W y r a ź n i e m ó w i , że nie w o l n o n a m zgodzić się z t y m , że świat jest złym t w o r e m , nie w o l n o , niezależnie o d wszystkich p r z y k r y c h rzeczy, j a k i e w nim są. Jest o n o b r a z e m tego, co inteligibilne, lecz żądanie, by był ścisłym o d p o w i e d n i k i e m t e g o , co inteligibilne, b y ł o b y p r z e s a d n e . J a k i k o s m o s , zapytuje, b y ł b y lepszy od t e g o , k t ó r y z n a m y , jeśli nie k o s m o s inteligibilny? Świat m a t e r i a l n y jest eksterioryzacją inteligibilnego, a to, co zmysłowe, i t o , co inteligibilne, jest n a zawsze z sobą związane - pierwsze o d t w a r z a to d r u g i e w e d ł u g m i a r y swej z d o l n o ś c i . P o w s z e c h n a h a r m o n i a i k o s m i c z n a j e d n o ś ć tworzą 20
21
22
23
20 21 22
Enn., Enn., Enn. Enn., y
23
1,8, 2, 4, 2, 9, 4, 8,
9 (79 a b ) . 4-5; 3, 5, 6 (b/.rjv óei vot]trjv bno&eoSai, 296 e). 4 (202 d-e). 6 (474 d-e).
528
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
r a c j o n a l n ą p o d s t a w ę d l a p r o r o c t w a i dla m a g i c z n e g o w p ł y w u p o n a d l u d z k i c h m o c y . ( O p r ó c z b o g ó w gwiazd P l o t y n d o p u s z c z a ł istnienie i n n y c h „ b o g ó w " i „ d e m o n ó w " niewidzialnych d l a człowieka.) P l o t y n w swej psychologii przyznaje i n d y w i d u a l n e j duszy trzy części. N a j w y ż s z a z nich ( o d p o w i a d a j ą c a Nous A r y s t o t e l e s a ) jest n i e s k a ż o n a p r z e z m a t e r i ę i sięga k o r z e n i a m i w świat inteligibilny, j e d n a k ż e w t y m s t o p n i u , w j a k i m d u s z a w c h o d z i w rzeczywiste zjednoczenie z ciałem, a b y u t w o r z y ć compositum (TO KOIVÖ V), jest s k a ż o n a przez m a t e r i ę i stąd w y n i k a k o n i e c z n o ś ć p e w n e g o e t y c z n e g o w z n o s z e n i a się, m a j ą c e g o za najbliższy cel 3eą) dpioicoSfjvai, a za cel o s t a t e c z n y zjednoczenie z J e d n e m . W t y m wznoszeniu się etyczny element (npd^ic) jest p o d p o r z ą d k o w a n y elemento wi t e o r e t y c z n e m u , czyli i n t e l e k t u a l n e m u (Seaipia), j a k u A r y s t o t e l e s a . Pierwsze s t a d i u m w z n o s z e n i a się, p o d e j m o w a n e g o p o d w p ł y w e m E r o s a (por. Ucztę P l a t o n a ) , polega n a KäSapaic, procesie oczyszczenia się, dzięki k t ó r e m u człowiek u w a l n i a się o d d o m i n a c j i ciała i z m y s ł ó w i wznosi d o p r a k t y k o w a n i a noAniKai äpsrai, r o z u m i a n e g o j a k o cztery cnoty k a r d y n a l ne. (Najwyższą z nich jest 4>pót]aic. ) N a s t ę p n i e d u s z a m u s i wznieść się p o n a d p o s t r z e g a n i e z m y s ł o w e , zwracając się k u Nous i poświęcając się filozofii i n a u c e . Wyższe s t a d i u m j e d n a k ż e przenosi duszę p o z a myślenie d y s k u r s y w n e d o j e d n o ś c i z Nous, co P l o t y n c h a r a k t e r y z u j e j a k o npcorcoc Kakóc. W tym zjednoczeniu d u s z a z a t r z y m u j e swą s a m o ś w i a d o m o ś ć . J e d n a k wszystkie te s t a d i a są t y l k o p r z y g o t o w a n i e m d o s t a d i u m k o ń c o w e g o - m i s t y c z n e g o zjednoczenia z B o g i e m , czyli J e d n e m ( k t ó r e p r z e k r a c z a p i ę k n o ) w ekstazie charakteryzującej się nieobecnością wszelkiego d u a l i z m u . W myśli o B o g u czy n a t e m a t B o g a P o d m i o t jest o d d z i e l o n y o d P r z e d m i o t u , n a t o m i a s t w zjednoczeniu e k s t a t y c z n y m nie m a t a k i e g o oddzielenia. „ Z a p r a w d ę , widzieć w t e d y m o ż n a i J e g o ( B o g a ) , i siebie, j a k o widzieć się godzi, więc siebie w j a s n o ś c i , w pełni u m y s ł o w e g o światła, a raczej ty stałeś się światłem s a m y m , stałeś się czysty, w o l n y o d ciężaru, lekki, stałeś się B o g i e m , a raczej - N i m jesteś: rozgorzałeś w t e d y , a kiedy ciężar p o w r ó c i , t o gaśniesz niejako! [...] I właśnie d l a t e g o jest t a k t r u d n o wysłowić o w o widzenie. B o j a k ż e n a p r z y k ł a d oznajmi k t o ś o N i m j a k o o r ó ż n y m , s k o r o nie ujrzał G o w t e d y , kiedy widział, j a k o r ó ż n e g o , lecz j a k o J e d n o w s t o s u n k u d o s i e b i e " . N i e t r z e b a d o d a w a ć , że 24
25
26
27
24
Enn., 4, 8, 8 (476 a-d). Enn., 1, 2, 1. Enn., 1, 3, 4. Enn., 6, 9, 9 (768 f-769 a); 6, 9, 10 (769 d). (Przekład polski: Plotyn, Enneady, przełożył Adam Krokiewicz, tom I i II, Warszawa 1959, s. 692, 693 [t. II].) 25
26
27
529
PLOTYN
wznoszenie się d o B o g a nie znaczy, że B ó g jest przestrzennie o b e c n y „gdzieś t a m " . W r o z m y ś l a n i u o B o g u nie t r z e b a k i e r o w a ć myśli n a zewnątrz, j a k g d y b y B ó g był o b e c n y w j a k i m ś j e d n y m miejscu w taki s p o s ó b , że inne p o z o s t a w i a siebie p o z b a w i o n e . Przeciwnie, B ó g jest wszędzie obecny. N i e jest „ p o z a " n i k i m , lecz jest o b e c n y dla wszystkich, c h o ć n a w e t tego nie w i e d z ą . ) T o zjednoczenie w ekstazie t r w a j e d n a k k r ó t k o , jeśli chodzi o nasze życie: oczekujemy j e g o całkowitego i trwałego dostąpienia w stanie przyszłym, kiedy będziemy uwolnieni o d przeszkody ciała. „ S p a d a j ą c zaś z wyżyn widzenia niech t y l k o z n o w u tę c n o t ę w sobie r o z b u d z i i u ś w i a d o m i sobie, że zdobią g o jej u m y s ł o w e klejnoty, a d o d a m u z n o w u skrzydeł c n o t a w d r o d z e d o u m y s ł u i dalej m ą d r o ś ć w d r o d z e d o N i e g o . O t o życie b o g ó w oraz b o ż y c h i szczęsnych ludzi - p o n i e c h a n i e rzeczy innych, ziemskich, życie, k t ó r e się nie lubuje w ziemskich r o z k o s z a c h , ucieczka s a m o t n i k a d o S a m o t n i k a ! " W systemie więc P l o t y n a o r f i c k o - p l a t o ń s k o - p i t a g o r e j s k i d u c h „ p o z a ś w i a t o w o ś c i " , i n t e l e k t u a l n e g o w z n o s z e n i a się, z b a w i e n i a przez u p o d o b nienie się d o B o g a i wiedzę o N i m , osiąga swój najpełniejszy i sys t e m a t y c z n y w y r a z . Filozofia obejmuje teraz nie t y l k o logikę, k o s m o logię, psychologię, metafizykę i etykę, lecz t a k ż e teorię religii i mistycyz m u : w rzeczywistości, p o n i e w a ż najwyższym rodzajem p o z n a n i a jest mistyczne p o z n a n i e B o g a i p o n i e w a ż P l o t y n , k t ó r y n a j p r a w d o p o d o b n i e j opierał swoją teorię m i s t y c y z m u z a r ó w n o n a w ł a s n y m doświadczeniu, j a k i n a dawnej spekulacji, wyraźnie u w a ż a m i s t y c z n e doświadczenie za najwyższe osiągnięcie p r a w d z i w e g o filozofa, m o ż e m y powiedzieć, że w n e o p l a t o n i z m i e P l o t y ń s k i m filozofia zmierza d o przejścia w religię - przynajmniej mierzy p o z a siebie: spekulacja nie u w a ż a siebie za najwyższy cel, j a k i należy osiągnąć. T a k i e podejście sprawiło, że n e o p l a t o n i z m w y s t ę p o w a ł j a k o rywal chrześcijaństwa, c h o ć z drugiej s t r o n y j e g o s k o m p l i k o w a n y system filozoficzny i j e g o „ a n t y h i s t o r y c z n y " d u c h nie pozwoliły u d o w o d n i ć r y w a l o w i swej wartości: z a b r a k ł o m u n a p r z y k ł a d siły p o p u l a r n e g o o d d z i a ł y w a n i a w y w i e r a n e g o przez religie misteryjne. N e o p l a t o n i z m był w rzeczywistości odpowiedzią intelektualistyczną n a ówczesną t ę s k n o t ę z a o s o b i s t y m zbawieniem, n a te d u c h o w e aspiracje j e d n o s t k i , k t ó r e są t a k wyrazistą cechą tego o k r e s u . „ J u ż czas n a m u c i e k a ć d o lubej o j c z y z n y - w z y w a ł b y k t o ś jeszcze prawdziwiej. A j a k a t o ucieczka i j a k r u s z y m y w p o w r o t n ą d r o g ę ? [...] 28
29
30
Enn., 6, 9, 7 (765 c). Enn., 6, 9, 7 (766 a). Enn., 6, 9, 11. (Przekład polski: dz. cyt., s. 696.)
530
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA 31
Z a p r a w d ę , ojczyzna n a s z a t a m , skąd przybyliśmy, i t a m nasz O j c i e c " . Chrześcijaństwo z a k o r z e n i o n e w historii, łączące siłę p o p u l a r n e g o o d d z i a ł y w a n i a z pogłębiającym się zapleczem spekulacji filozoficznej, a k c e n t o w a n i e tego, co „ p o z a " , z p o c z u c i e m misji, k t ó r a m a być spełniona „ t u t a j " , mistycznej k o m u n i i z etyczną uczciwością, ascetyzmu z uświęceniem tego, co n a t u r a l n e , m o g ł o m i e ć d a l e k o szerszy i głębszy w p ł y w niż t r a n s c e n d e n t a l n a filozofia n e o p l a t o n i k ó w czy m o d n e formy p o b o ż n o ś c i k u l t ó w misteryjnych. J e d n a k ż e z p u n k t u widzenia s a m e g o chrześcijaństwa n e o p l a t o n i z m miał w a ż n ą funkcję d o wypełnienia - d o k o n a n i e w k ł a d u d o intelektualnego s t a n u religii objawionej. Dzięki t e m u g ł ę b o k o wierzący chrześcijanin m o ż e p a t r z y ć tylko z sympatią i p e w n y m szacunkiem n a p o s t a ć P l o t y n a , k t ó r e m u najwięksi z łacińskich Ojców K o ś c i o ł a (i tym s a m y m K o ś c i o ł a P o w s z e c h n e g o ) zawdzięczają całkiem n i e m a ł o .
III. S Z K O Ł A P L O T Y N A
S k ł o n n o ś ć d o p o w i ę k s z a n i a liczby b y t ó w pośredniczących między Bogiem a cielesnymi p r z e d m i o t a m i występuje j u ż u ucznia P l o t y n a , A m e l i o s a , k t ó r y r o z r ó ż n i a ł trzy h i p o s t a z y w Nous: tóv óvra, róv sxovra i róv bpovxa? Ważniejszym filozofem był j e d n a k Porfiriusz z T y r u (232/233 - p o 301 p o C h r . ) , k t ó r y przyłączył się d o P l o t y n a w R z y m i e w 262/263 r o k u . W s p o m i n a l i ś m y j u ż o n a p i s a n y m przez Porfiriusza żywocie M i s t r z a : p o z a t y m n a p i s a ł d u ż o innych pism n a b a r d z o r ó ż n o r o d n e t e m a t y , z k t ó r y c h najsłynniejszą była Isagoga, czyli w p r o w a d z e n i e d o Kategorii Arystotelesa. Isagogę p r z e ł o ż o n o n a łacinę (tłumaczył ją n a p r z y k ł a d Boecjusz), język syryjski, a r a b s k i i o r m i a ń s k i i w y w a r ł a d u ż y wpływ nie tylko w s t a r o ż y t n o ś c i , lecz t a k ż e w w i e k a c h średnich, stając się s a m a p r z e d m i o t e m wielu k o m e n t a r z y . Dzieło t r a k t u j e o "Ai nevte
31
3 2
Enn., 1, 6, 8 (56 g). (Przekład polski: dz. cyt., s. 113.) Procl., in Piat. Tim., I, 306, 1 n.
531
PLOTYN
p r ó b o w a ł w y k a z a ć - w swym Tlepi zob fiiav elvai zrjv WAzcDyoc 'Apiczozślooc aipeaiv - że filozofie P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a zasadniczo są ze sobą z g o d n e . Porfiriusz starał się z a p r e z e n t o w a ć d o k t r y n ę P l o t y n a w j a s n y i z r o zumiały s p o s ó b , j e d n a k ż e kładł jeszcze większy nacisk niż sam P l o t y n n a jej stronę p r a k t y c z n ą i religijną. Celem filozofii jest zbawienie (i) zfjc y/vxrjc o-cozepia), a d u s z a m u s i się oczyścić, o d w r a c a j ą c u w a g ę od tego, co niższe, k u t e m u , co wyższe oczyszczenie d o k o n u j e się przez ascetyzm i p o z n a n i e Boga. Najniższe s t a d i u m c n o t y polega n a p r a k t y k o w a n i u nolizmal apzzai, k t ó r y m i są z a s a d n i c z o c n o t y „ m e t r i o p a t y c z n e " , tj. polegające n a z r e d u k o w a n i u uczuć duszy d o złotego ś r o d k a k o n t r o l o w a n e g o przez r o z u m i o d n o s z ą c e się d o relacji człowieka z bliźnimi. P o n a d tymi c n o t a m i znajdują się c n o t y k a t a r t y c z n e , czyli oczyszczające, k t ó r e p r o w a d z ą raczej d o „ a p a t i i " . U r z e c z y w i s t n i a n a jest o n a w npóc 9EÓV bpoicoaic. W trzecim s t a d i u m c n o t y d u s z a z w r a c a się k u Nous (dla Porfiriusza zło nie znajduje się w ciele j a k o t a k i m , lecz raczej polega n a zwróceniu się duszy d o niższych p r z e d m i o t ó w p o ż ą d a n i a ) , a s t a d i u m najwyższe c n o t y , czyli napaósiypaziKai apzzdi, należy d o vooc j a k o t a k i e g o . Cztery c n o t y k a r d y n a l n e przynależą d o k a ż d e g o s t a d i u m , lecz oczywiście w r ó ż n y c h s t o p n i a c h d o s k o n a ł o ś c i . A b y u ł a t w i ć wznoszenie się duszy, Porfiriusz p r o p o n u j e p r a k t y k i ascetyczne, takie j a k wstrze mięźliwość od p o k a r m ó w mięsnych, celibat, niechodzenie n a przed stawienia t e a t r a l n e itp. Religia p o z y t y w n a zajmuje w a ż n e miejsce w jego filozofii. W y s u w a j ą c ostrzeżenia p r z e c i w k o n a d u ż y w a n i u w r ó ż b i a r s t w a i innych p o d o b n y c h z a b o b o n ó w ( k t ó r e j e d n a k a k c e p t o w a ł i dopuszczał s a m e w sobie, p o n i e w a ż wierzył w d e m o n o l o g i ę ) , Porfiriusz jednocześ nie użycza p o p a r c i a tradycyjnej religii l u d o w e j , t r a k t u j ą c m i t y p o g a ń s kie j a k o alegoryczne p r z e d s t a w i e n i a p r a w d y filozoficznej. P o d k r e ś l a ł znaczenie u c z y n k ó w , twierdząc, że B ó g nie przywiązuje wagi d o słów m ą d r e g o człowieka, lecz d o jego c z y n ó w . P r a w d z i w i e p o b o ż n y czło wiek nie zawsze m o d l i się i składa ofiary, lecz o b j a w i a swą p o b o ż n o ś ć w u c z y n k a c h ; B ó g nie akceptuje człowieka z p o w o d u j e g o reputacji czy p u s t y c h formuł, k t ó r e wygłasza, lecz za j e g o życie z g o d n e z tym, co wyznaje. 33
34
35
P o d c z a s p o b y t u n a Sycylii Porfiriusz ułożył piętnaście ksiąg przeciw k o chrześcijanom. T e polemiczne p r a c e s p a l o n o w r o k u 448 p o C h r . za 33
34
35
Ad Marcellam, 29. Tamże, 16. Tamże, 17.
532
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
p a n o w a n i a cesarzy W a l e n t y n i a n a III i T e o d o z j u s z a I I , d o t r w a ł y d o n a s tylko fragmenty; m u s i m y więc p o l e g a ć j e d y n i e n a p i s m a c h chrześcijan, jeśli c h o d z i o k i e r u n e k a t a k u o b r a n y przez Porfiriusza. ( O d p o w i e d z i napisali m i ę d z y i n n y m i M e t o d y z Olimpii i E u z e b i u s z z Cezarei.) Św. A u g u s t y n m ó w i , że g d y b y Porfiriusz p o s i a d ł k i e d y ś p r a w d z i w ą m i ł o ś ć m ą d r o ś c i i p o z n a ł J e z u s a C h r y s t u s a , „...nec ab eiussaluberrima humilitate resiluisses"? Z d a n i e t o nie wydaje się p r z e k o n u j ą c y m ś w i a d e c t w e m , że Porfiriusz m i a ł b y b y ć k i e d y ś n a p r a w d ę chrześcijaninem czy c h o ć b y k a t e c h u m e n e m , gdyż z d a l s z y c h słów A u g u s t y n a nie w y n i k a , by u w a ż a ł o n Porfiriusza za a p o s t a t ę , c h o c i a ż h i s t o r y k S o k r a t e s twierdzi, iż Porfiriusz p o r z u c i ł chrześcijaństwo (rbv #/>/Grnavior/ióv anklene), i przy pisuje apostazję o b u r z e n i u filozofa p o b i t e g o p r z e z j a k i c h ś chrześcijan w C e z a r e i w P a l e s t y n i e . W y d a j e się, że nie m o ż e m y m i e ć całkowitej p e w n o ś c i , czy Porfiriusz był k i e d y k o l w i e k chrześcijaninem: nie m o ż n a znaleźć f r a g m e n t ó w , gdzie m ó w i ł b y o sobie, że w y z n a w a ł religię chrześcijańską. Porfiriusz chciał z a p o b i e g a ć n a w r a c a n i u w y k s z t a ł c o n y c h ludzi n a chrześcijaństwo i s t a r a ł się w y k a z a ć , że religia chrześcijań s k a jest nielogiczna, n i e g o d z i w a , u w i k ł a n a w sprzeczności itp. J e g o specjalną misją było a t a k o w a n i e Biblii i egzegezy chrześcijańskiej; w a r t o z a u w a ż y ć u niego p o c z ą t k i k r y t y c y z m u biblijnego, n a p r z y k ł a d gdy z a p r z e c z a a u t e n t y c z n o ś c i Księgi D a n i e l a i o ś w i a d c z a , że p r o r o c t w a t a m z a w a r t e są yaticinia ex eventu, lub gdy przeczy, że Pięcioksiąg był u ł o ż o n y p r z e z M o j ż e s z a , b ą d ź wykazuje p o z o r n e n i e k o n s e k w e n c j e i sprzeczności w E w a n g e l i a c h itd. B o s k o ś ć C h r y s t u s a była szczególnym celem a t a k u , wytoczył przeciw niej i przeciw i n n y m d o g m a t o m chrześ cijańskim wiele a r g u m e n t ó w . e
37
38
36
C. D., 10, 28. (Porfiriusz znał Orygenesa w młodości. Euseb., Hist. Ecc, 6, 19, 5.) Euseb., Hist. EccL, 3, 23 (P. G. , 67, 445). „Niejasność, chaotyczność, brak logiki, kłamstwo, nadużywanie zaufania i głupota - Porfiriusz nie widział niczego poza tym w chrześcijaństwie, sądząc po membra disiecta jego pracy". (Pierre de Labriolle, La Reaction Paienne, 1934, s. 286.) 3 7
3 8
Rozdział
INNE SZKOŁY
XLVI
NEOPLATOŃSKIE
I. S Z K O Ł A S Y R Y J S K A
G ł ó w n ą postacią syryjskiej szkoły n e o p l a t o ń s k i e j jest J a m b l i c h (zmarł o k o ł o r o k u 330 p o C h r . ) , uczeń Porfiriusza. J a m b l i c h p o s u n ą ł się jeszcze dalej w n e o p l a t o ń s k i e j s k ł o n n o ś c i m n o ż e n i a c z ł o n k ó w hierarchii b y t ó w , c o łączył z p o d k r e ś l a n i e m znaczenia teurgii i w ogóle okultyzmu.
1. S k ł o n n o ś ć d o rozszerzania hierarchii b y t ó w w y s t ę p o w a ł a w n e o p l a t o n i z m i e od s a m y c h p o c z ą t k ó w , c o w y n i k a ł o z p r a g n i e n i a p o d k r e ś l a n i a transcendencji Najwyższego B ó s t w a i o d s u w a n i a B o g a o d wszelkich k o n t a k t ó w ze światem zmysłów. P o d c z a s g d y j e d n a k P l o t y n u t r z y m y w a ł tę tendencję w r o z s ą d n y c h granicach, J a m b l i c h d o d a w a ł jej skrzydeł. I t a k p o n a d J e d n e m P l o t y n a stwierdzał istnienie jeszcze i n n e g o J e d n a , k t ó r e w y k r a c z a p o z a wszelkie określenia i znajduje się p o z a d o b r e m . T o J e d n o , przekraczające wszelkie orzeczenia czy w istocie k a ż d e nasze stwierdzenie - o p r ó c z stwierdzenia j e d n o ś c i - jest d l a t e g o wyższe o d J e d n a P l o t y n a , t o ż s a m e g o z D o b r e m . Z J e d n a p o c h o d z i świat idei, czyli inteligibilnych p r z e d m i o t ó w - b Kbapoc vorjxbc - a z niego z kolei świat 1
intelektualnych bytów -
b KOO^OC
2
voepbc
- składający
się z NODC,
pośredniczącej h i p o s t a z y i D e m i u r g a , c h o c i a ż J a m b l i c h a , j a k się wydaje, nie z a d o w a l a ł a t a k o m p l i k a c j a , b o dalej w y r ó ż n i a ł c z ł o n k ó w KÓOJJLOC
1
2
rj nâSrn àppnzoç àp/rj Damasc, Dubit., 43. Procl., in Tirn., 1308, 21 d.
534
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA 3
vo8póc Poniżej kóo/joc Sospóc znajduje się D u s z a p o n a d z i e m s k a , a z niej p o c h o d z ą dwie inne. Jeśli chodzi o b o g ó w religii ludowej, czyli „ h e r o s ó w " , należą oni - w r a z z zastępem a n i o ł ó w i d e m o n ó w - d o tego świata i J a m b l i c h p r ó b o w a ł u s z e r e g o w a ć ich w e d ł u g liczby. C h o c i a ż j e d n a k starał się ustalić ten fantastyczny p o r z ą d e k za p o m o c ą spekulat y w n e g o r o z u m o w a n i a , kładł nacisk n a b e z p o ś r e d n i w r o d z o n y c h a r a k ter naszej wiedzy o b o g a c h , k t ó r a jest n a m d a n a w r a z z w r o d z o n y m p s y c h i c z n y m dążeniem k u D o b r u .
2. Religijne z a i n t e r e s o w a n i a J a m b l i c h a są w i d o c z n e w j e g o d o k t r y n i e etycznej. Przyjmując r o z r ó ż n i a n i e przez Porfiriusza c n ó t politycznych, k a t a r t y c z n y c h i p a r a d y g m a t y c z n y c h , w p r o w a d z a następnie, p o m i ę d z y te dwie ostatnie, c n o t y teoretyczne, dzięki k t ó r y m d u s z a k o n t e m p l u j e Nous j a k o swój p r z e d m i o t i ogląda p o c h o d z e n i e p o r z ą d k ó w od ostatecznej Z a s a d y . Dzięki c n o t o m p a r a d y g m a t y c z n y m d u s z a u t o ż s a m i a się z Nous, miejscem idei i napaóely^a wszystkich rzeczy. W k o ń c u p o n a d tymi c z t e r e m a r o d z a j a m i c n ó t znajdują się c n o t y k a p ł a ń s k i e , k t ó r e p r a k t y k u j ą c , d u s z a j e d n o c z y się w ekstazie z J e d n e m . ( D l a t e g o c n o t y te zwane są t a k ż e evialai.) P o n i e w a ż m u s i m y uciec się d o b o s k i e g o objawienia, a b y potwierdzić ś r o d k i d o c h o d z e n i a d o j e d n o ś c i z Bogiem, k a p ł a n jest wyższy od filozofa. W systemie J a m b l i c h a w a ż n ą rolę gra oczyszczenie od zmysłowości, teurgia, c u d y , w r ó ż b i a r s t w o .
II. S Z K O Ł A
PERGAMOŃSKA
Szkołę p e r g a m o ń s k ą założył Aidesios, uczeń J a m b l i c h a . C h a r a k teryzują tę szkołę z a i n t e r e s o w a n i a teurgią i p r z y w r ó c e n i e m politeizmu. I t a k , p o d c z a s gdy M a k s y m , nauczyciel cesarza J u l i a n a , zwracał szczególną u w a g ę n a teurgię, Salustios n a p i s a ł dzieło O bogach i świecie b ę d ą c e p r o p a g a n d ą politeizmu, a retor L i b a n i o s , inny nauczyciel J u l i a n a , pisał przeciw chrześcijaństwu, j a k r ó w n i e ż E u n a p i o s z Sardes. J u l i a n (322-363) w y c h o w a n y był j a k o chrześcijanin, stał się j e d n a k p o g a n i n e m . W ciągu swego k r ó t k i e g o p a n o w a n i a (361-363) o k a z a ł się f a n a t y c z n y m przeciwnikiem chrześcijaństwa i zwolennikiem politeizmu, 3
Procl., dz. cyt., 1308, 21 n. d. Damasc, dz. cyt., 54.
535
INNE SZKOŁY NEOPLATOŃSKIE: SZKOŁA ATEŃSKA
łącząc t o z d o k t r y n a m i n e o p l a t o ń s k i m i , c o d o k t ó r y c h opierał się głównie n a J a m b l i c h u . I n t e r p r e t o w a ł n a p r z y k ł a d o d d a w a n i e czci słońcu zgodnie z filozofią n e o p l a t o ń s k ą , czyniąc słońce p o ś r e d n i k i e m między dziedziną rzeczy inteligibilnych i z m y s ł o w y c h . 4
II. S Z K O Ł A A T E Ń S K A
W ateńskiej szkole n e o p l a t o ń s k i e j kwitło żywe zainteresowanie p i s m a m i A r y s t o t e l e s a , j a k również, oczywiście, p i s m a m i P l a t o n a - zain t e r e s o w a n i e t o uzewnętrzniło się w k o m e n t a r z u d o O duszy n a p i s a n y m przez P l u t a r c h a z A t e n , syna N e s t o r i o s a i s c h o l a r c h y ateńskiego (zm. o k o ł o 431/432 r o k u p o C h r . ) , i w k o m e n t a r z a c h d o Metafizyki n a p i s a n y c h przez S y r i a n a (zm. o k o ł o 4 3 0 r o k u ) , n a s t ę p c ę P l u t a r c h a w kierownictwie szkoły ateńskiej. Syrian j e d n a k ż e nie wierzył w zgod n o ś ć P l a t o n a z A r y s t o t e l e s e m : przeciwnie, nie t y l k o u w a ż a ł s t u d i o w a n i e filozofii A r y s t o t e l e s a głównie za p r z y g o t o w a n i e się d o s t u d i o w a n i a P l a t o n a , lecz t a k ż e b r o n i ł - w swym k o m e n t a r z u d o Metafizyki - Platońskiej teorii idei przeciwko a t a k o m A r y s t o t e l e s a , uznając wyraźnie różnicę p o m i ę d z y d w o m a filozofami w tej kwestii. J e d n a k ż e nie p r z e s z k o d z i ł o m u t o s z u k a ć zgodności m i ę d z y P l a t o n e m , p i t a g o r e j c z y k a m i i orfikami o r a z literaturą „ c h a l d e j s k ą " . N a s t ę p c ą j e g o był D o m n i n o s , Syryjczyk ż y d o w s k i e g o p o c h o d z e n i a , k t ó r y pisał n a t e m a t y matematyczne. Z n a c z n i e j e d n a k ważniejszy niż k a ż d y z nich jest słynny P r o k l o s (410-485), k t ó r y u r o d z i ł się w K o n s t a n t y n o p o l u i b y ł przez wiele lat s c h o l a r c h a a t e ń s k i m . Był człowiekiem o o g r o m n e j p r a c o w i t o ś c i i c h o ciaż wiele z j e g o p r a c zaginęło, p o s i a d a m y jeszcze j e g o k o m e n t a r z e d o Timajosa,
Rzeczypospolitej,
ponadto
jego
prace
9so?,oyiav
o r a z De decem
tia et fato
et eo ąuod
Parmenidesa, ZTOIXZICDGIC dubitationibus
in nobis,
Alcybiadesa
Ozoloymi),
'Elę
circa providentiam,
a t a k ż e De malorum
I i rr)v De
subsistentia
Kratylosa, IJlärcovoc Providen - te trzy
o s t a t n i e dzieła z a c h o w a ł y się w łacińskim p r z e k ł a d z i e W i l l i a m a z M o e r b e k e . P r o k l o s , p o s i a d a j ą c szeroką wiedzę o filozofii P l a t o n a i A r y s totelesa o r a z swych n e o p l a t o ń s k i c h p o p r z e d n i k ó w , łączył z tą wiedzą wielkie z a i n t e r e s o w a n i e wszelkiego r o d z a j u wierzeniami religijnymi, 4
Julian, Or., 4.
536
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
z a b o b o n a m i i p r a k t y k a m i religijnymi, wierząc p r z y t y m , że d o z n a ł objawienia i jest wcieleniem n e o p i t a g o r e j c z y k a N i k o m a c h a . M i a ł więc d o swej dyspozycji o g r o m n e b o g a c t w o informacji i d a n y c h n a u k o w y c h i p r ó b o w a ł połączyć te elementy w j e d e n s t a r a n n i e s k o n s t r u o w a n y system, co o k a z a ł o się łatwiejsze dzięki j e g o d i a l e k t y c z n y m zdol n o ś c i o m . Przyniosło m u to sławę największego s c h o l a s t y k a s t a r o ż y t n o ści - przez t o , że w y k o r z y s t a ł swe dialektyczne zdolności i geniusz d o subtelnego u s y s t e m a t y z o w a n i a d o k t r y n odziedziczonych p o i n n y c h . G ł ó w n y m m o t y w e m dialektycznej systematyzacji P r o k l o s a jest m o tyw r o z w o j u według triad. Z a s a d ą tą z pewnością posłużył się J a m b l i c h , lecz P r o k l o s z a s t o s o w a ł ją ze znaczną dialektyczną subtelnością i uczynił z a s a d ą dominującą w p o c h o d z e n i u b y t ó w od J e d n a , tj. w emanacji p o r z ą d k u b y t ó w od najważniejszej "Apyr\ aż d o s t a d i ó w najniższych. Skutek, czyli byt p o c h o d n y , jest częściowo p o d o b n y d o przyczyny czy ź r ó d ł a emanacji, a częściowo n i e p o d o b n y . W s t o p n i u , w j a k i m byt p o c h o d n y jest p o d o b n y d o swojego ź r ó d ł a , b y t ten u w a ż a n y jest za w p e w n y m s t o p n i u identyczny ze swą zasadą, gdyż jedynie m o c ą s a m o u d z i e l e n i a się tej ostatniej m o ż e o n p o c h o d z i ć . Z drugiej strony, p o n i e w a ż m a m y d o czynienia z p o c h o d z e n i e m , m u s i b y ć coś w bycie p o c h o d z ą c y m , c o nie jest identyczne z zasadą, lecz od niej r ó ż n e . Występują więc n a r a z d w a r u c h y r o z w o j o w e : pierwszy z a c h o d z ą c y w zasadzie (jiovtj) n a m o c y częściowej identyczności, d r u g i polegający n a różnicy n a m o c y z e w n ę t r z n e g o p o c h o d z e n i a (npboóoc). W każdym j e d n a k bycie p o c h o d n y m występuje n a t u r a l n a s k ł o n n o ś ć k u D o b r u , a n a m o c y ściśle hierarchicznego c h a r a k t e r u r o z w o j u b y t ó w t a n a t u r a l n a skłonność ku D o b r u oznacza powrót do bezpośredniego źródła emana cji ze strony b y t u , k t ó r y e m a n u j e czy p o c h o d z i . W ten s p o s ó b P r o k l o s r o z r ó ż n i a trzy ruchy r o z w o j o w e : (I) jxovij, czyli p o z o s t a w a n i e w zasa dzie; (II) npboóoc, czyli p o c h o d z e n i e z z a s a d y i (III) tniatpotprj, czyli p o w r ó t d o z a s a d y . T e n troisty rozwój w p o s t a c i trzech r u c h ó w p a n u j e w całym szeregu e m a n a c j i . Ź r ó d ł o w ą z a s a d ą całego p r o c e s u r o z w o j o w e g o jest p i e r w o t n e J e d n o , TO abrb lv. Byty m u s z ą m i e ć przyczynę, a p r z y c z y n a nie jest t y m s a m y m c o s k u t e k . J e d n a k nie m o ż n a d o p u s z c z a ć regre$sus ad infinitum. D l a t e g o 5
6
1
5
W komentarzu do Euklidesa I Proklos daje wiele cennych informacji dotyczących stanowiska platońskiego, arystotelesowskiego, neoplatońskiego i innych w kwestiach matematycznej filozofii (wyd. Friedlein, Leipzig 1873). Instit. TheoL, 30 n.; TheoL Piat., 2, 4; 3, 14; 4, 1. Instit. TheoL, 4, 6; Theol. Piat., 2, 4. 6
7
INNE SZKOŁY NEOPLATOŃSKIE: SZKOŁA ATEŃSKA
537
m u s i istnieć Pierwsza P r z y c z y n a , z k t ó r e j p o c h o d z i m n o g o ś ć b y t ó w „jak gałęzie z k o r z e n i a " - j e d n e są bliższe Pierwszej Przyczynie, d r u g i e bardziej o d niej odległe. P o n a d t o m o ż e istnieć t y l k o j e d n a t a k a Pierwsza P r z y c z y n a , istnienie b o w i e m m n o g o ś c i jest zawsze d r u g o p l a n o w e w o b e c j e d n o ś c i . T a m u s i istnieć, p o n i e w a ż l o g i k a k a ż e n a m o d n o s i ć całą m n o g o ś ć z p o w r o t e m d o j e d n o ś c i , wszystkie s k u t k i d o ostatecznej Przyczyny i całe c z ą s t k o w e d o b r o d o D o b r a A b s o l u t n e g o ; j e d n a k ż e w rzeczywistości p i e r w o t n a Z a s a d a p r z e k r a c z a orzeczniki j e d n o ś c i , przyczyny i d o b r a , przekraczając byt. W y n i k a z t e g o , że n a p r a w d ę nie m a m y p r a w a o r z e k a ć niczego p o z y t y w n i e o ostatecznej Przyczynie: m o ż e m y tylko powiedzieć, czym o n a nie jest, u ś w i a d a m i a j ą c sobie, że jest o n a p o n a d wszelkim d y s k u r s y w n y m m y ś l e n i e m i p o z y t y w n y m orzekaniem, niewypowiedziana i niepojmowaina. O d p i e r w o t n e g o J e d n a p o c h o d z ą j e d n o s t k i , czyli syaóec, n a k t ó r e j e d n a k należy p a t r z e ć j a k o n a p o n a d i s t o t o w y c h i n i e p o j m o w a l n y c h b o g ó w , ź r ó d ł o o p a t r z n o ś c i , i o k t ó r y c h o r z e k a się d o b r o ć . O d h e n a d p o c h o d z i sfera Nous, k t ó r a dzieli się z kolei n a sfery yorjroi, yorjzoi Kai yospoi i yospoi ( p o r . J a m b l i c h ) , sfery o d p o w i a d a j ą c e o d p o w i e d n i o pojęciom b y t u , życia i m y ś l i . P r o k l o s n i e z a d o w o l o n y z tych p o d z i a ł ó w w p r o w a d z a dalsze p o d z i a ł y w każdej z tych trzech sfer Nous, z k t ó r y c h pierwsze dwie są dalej dzielone n a trzy t r i a d y , trzecia n a siedem h e b d o m a d i t a k dalej. Poniżej ogólnej sfery Nous znajduje się sfera D u s z y , k t ó r a jest sferą pośredniczącą p o m i ę d z y światem p o n a d z m y s ł o w y m a światem z m y s ł o w y m , odzwierciedlając ten pierwszy j a k o k o p i ę (e'iKoviK(bc) i służąc za w z ó r t e m u d r u g i e m u (napaóeiypaziKćbc). T a sfera duszy jest z kolei p o d z i e l o n a n a trzy podsfery: d u s z b o s k i c h , „ d e m o n i c z n y c h " o r a z y/ox K czyli d u s z l u d z k i c h . K a ż d a p o d s f e r a m a dalsze p o d p o d z i a ł y . G r e c c y b o g o w i e pojawiają się w sferze d u s z b o s k i c h , lecz ta s a m a n a z w a pojawia się w r ó ż n y c h g r u p a c h o d p o w i e d n i o d o r ó ż n y c h a s p e k t ó w czy funkcji d a n e g o b o g a . N a p r z y k ł a d P r o k l o s , j a k się wydaje, u s t a n o w i ł p o t r ó j n e g o Z e u s a . Sfera d u s z d e m o n i c z n y c h , k t ó r a służy za p o m o s t m i ę d z y b o g a m i a l u d ź m i , dzieli się dalej n a aniołów, demony i herosów. Świat, będący ż y w y m s t w o r z e n i e m , jest u t w o r z o n y i k i e r o w a n y przez d u s z e boskie. N i e m o ż e być zły - r ó w n i e ż s a m a m a t e r i a nie m o ż e być zła - gdyż nie m o ż e m y o d n o s i ć zła d o tego, co b o s k i e . O złu należy raczej 8
9
a
8
9
Instit. Theol, 11. Theol. Piat., 3, 14; 4, 1.
538
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
myśleć j a k o o n i e d o s k o n a ł o ś c i , której nie d a się oddzielić o d niższych p o k ł a d ó w hierarchii b y t u . W tym procesie emanacji p r z y c z y n a w y t w ó r c z a , p o d k r e ś l a P r o k l o s , pozostaje niezmieniona. D o p r o w a d z a d o zaistnienia p o d p o r z ą d k o w a n ą sferę b y t u , j e d n a k ż e czyni to bez r u c h u czy straty czegoś, zachowując własną istotę, „ a n i nie przemieniając się w swoje skutki, ani nie doznając ż a d n e g o umniejszenia". T w ó r więc nie powstaje przez s a m o o g o ł o c e n i e się t w ó r c y ani przez j e g o p r z e o b r a ż e n i e . W ten s p o s ó b P r o k l o s p r ó b u j e , p o d o b n i e j a k Plotyn, t r z y m a ć się k u r s u p o ś r e d n i e g o p o m i ę d z y creatio ex nihilo z jednej s t r o n y a p r a w d z i w y m m o n i z m e m czy p a n t e i z m e m z drugiej, c h o ć b o w i e m byt tworzący nie jest ani zmieniony, ani umniejszony przez w y t w o r z e n i e p o d p o r z ą d k o w a n e g o bytu, to j e d n a k wydaje p o d p o r z ą d k o w a n y byt z w ł a s n e g o b y t u . T r z y m a j ą c się z a s a d y , że p o d o b n e m o ż n a osiągać tylko przez p o d o b n e , P r o k l o s p r z y z n a w a ł duszy ludzkiej z d o l n o ś ć myślenia, przez k t ó r ą m o ż e o n a osiągnąć J e d n o . Jest t o z d o l n o ś ć j e d n o c z ą c a , k t ó r a dosięga Z a s a d y najwyższej w ekstazie. P o d o b n i e j a k Porfiriusz, J a m b l i c h , Syrian i inni P r o k l o s p r z y z n a w a ł d u s z y t a k ż e ciało eteryczne złożone ze światła, znajdujące się p o ś r o d k u między t y m , c o m a t e r i a l n e i co n i e m a t e r i a l n e , i niezniszczalne. W ł a ś n i e o c z y m a tego eterycznego ciała d u s z a m o ż e p o s t r z e g a ć teofanie. D u s z a wstępuje przez kolejne s t o p n i e c n o t y (jak u J a m b l i c h a ) d o ek statycznego zjednoczenia z p i e r w o t n y m J e d n e m . P r o k l o s r o z r ó ż n i a trzy o g ó l n e stadia we w s t ę p o w a n i u duszy: e r o s a , p r a w d y i wiary. P r a w d a p r o w a d z i duszę p o z a miłość tego, co piękne, i n a p e ł n i a ją wiedzą o prawdziwej rzeczywistości, p o d c z a s gdy w i a r a p o l e g a n a m i s t y c z n y m milczeniu przed N i e p o j m o w a l n y m i N i e w y p o w i e dzianym. N a s t ę p c ą P r o k l o s a w kierownictwie szkołą był M a r i n o s p o c h o d z ą c y z Samarii. M a r i n o s w y r ó ż n i a ł się w m a t e m a t y c e o r a z swą trzeźwą i powściągliwą interpretacją P l a t o n a . N a p r z y k ł a d w swym k o m e n t a r z u d o P a r m e n i d e s a u t r z y m y w a ł , że J e d n o , i t a k dalej, o z n a c z a idee, a nie b o g ó w . N i e przeszkodziło to m u j e d n a k pójść za ówczesną m o d ą i p r z y z n a w a ć wielką w a ż n o ś ć religijnym p r z e s ą d o m , zaś n a szczycie d r a b i n y c n ó t umieszczał SsoopyiKai apsrai. S c h o l a r c h a p o M a r i n o s i e był Izydor. 10
11
1 2
10
11 12
Theol. Piat., 1, 17; in Remp., I, 37, 27 n. Instit. Theol., 27. In Alcib., II; De prov., 24.
SZKOŁA ALEKSANDRYJSKA
539
O s t a t n i m s c h o l a r c h a ateńskim był D a m a s c j u s z (scholarcha o k o ł o r o k u 520 p o C h r . ) , k t ó r e g o M a r i n o s w p r o w a d z a ł w m a t e m a t y k ę . Doszedłszy d o w n i o s k u , że r o z u m ludzki nie m o ż e z r o z u m i e ć s t o s u n k u J e d n e g o d o p o c h o d n y c h b y t ó w , D a m a s c j u s z , j a k się wydaje, u w a ż a ł , że ludzkie d o c i e k a n i a nie m o g ą w rzeczywistości dojść d o p r a w d y . Wszystkie słowa, j a k i m i się tu posługujemy, „ p r z y c z y n a " i „ s k u t e k " , „ p o c h o d z e n i e " itd., są jedynie a n a l o g i a m i i nie przedstawiają właściwie rzeczywistości. P o n i e w a ż j e d n a k nie potrafił p o r z u c i ć spekulacji, o d d a ł się całkowicie teozofii, „ m i s t y c y z m o w i " i z a b o b o n o m . Cieszącym się p o p u l a r n o ś c i ą uczniem D a m a s c j u s z a jest Symplicjusz, k t ó r y pisał w a r t o ś c i o w e k o m e n t a r z e d o Kategorii, Fizyki, O niebie i O duszy Arystotelesa. K o m e n t a r z d o Fizyki jest szczególnie cenny, gdyż zawiera f r a g m e n t y p r z e d s o k r a t y k ó w . W r o k u 529 cesarz J u s t y n i a n z a k a z a ł n a u c z a n i a w A t e n a c h filozofii i D a m a s c j u s z w r a z z Symplicjuszem o r a z pięciu innymi c z ł o n k a m i szkoły n e o p l a t o ń s k i e j udali się d o Persji, gdzie wszystkich przyjął k r ó l C h o z r o e s . W 533 r o k u powrócili j e d n a k d o A t e n , widocznie r o z c z a r o w a n i k u l t u r a l n y m s t a n e m Persji. N i e wydaje się, by k r ó t k o p o p o ł o w i e tego stulecia jacyś jeszcze p o g a ń s c y n o e p l a t o n i c y przetrwali. 13
IV. S Z K O Ł A A L E K S A N D R Y J S K A
1. A l e k s a n d r y j s k a szkoła n e o p l a t o ń s k a z a j m o w a ł a się b a d a n i a m i n a d n a u k a m i szczegółowymi o r a z k o m e n t o w a n i e m dzieł P l a t o n a i A r y s totelesa. I t a k H y p a t i a ( z n a n a najlepiej z faktu, że w r o k u 415 p o C h r . z a m o r d o w a ł ją fanatyczny tłum chrześcijan) pisała n a t e m a t m a t e m a t y ki i a s t r o n o m i i i, j a k się wydaje, w y k ł a d a ł a P l a t o n a i Arystotelesa, n a t o m i a s t A s k l e p i o d o t z A l e k s a n d r i i ( d r u g a p o ł o w a wieku piątego p o C h r . ) , osiadły p o t e m w Afrodisias w K a r i i , s t u d i o w a ł n a u k i i m e d y c y n ę , m a t e m a t y k ę i m u z y k ę . A m m o n i o s , J a n P h i l o p o n o s , O l i m p i o d o r i inni k o m e n t o w a l i dzieła P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a . W k o m e n t a r z a c h szkoły specjalną u w a g ę k i e r o w a n o n a logiczne p i s m a A r y s t o t e l e s a i ogólnie m o ż n a powiedzieć o tych k o m e n t a r z a c h , że odznaczają się u m i a r e m o r a z p r a g n i e n i e m ich a u t o r ó w p r z e d s t a w i a n i a n a t u r a l n e j interpretacji dzieł k o m e n t o w a n y c h . Z a i n t e r e s o w a n i a metafizyczne i religijne schodzą 13
Dubit., 38, I 79, 20 n.; 41, I 83, 26 n.; 42 I 85, 8 n.; 107 I 278, 24 n.
540
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
tu raczej n a p l a n drugi, p o r z u c a się m n o ż e n i e b y t ó w pośredniczących t a k c h a r a k t e r y s t y c z n e dla J a m b l i c h a i P r o k l o s a o r a z z w r a c a się m a ł ą u w a g ę n a d o k t r y n ę ekstazy. N a w e t p o b o ż n y i okazujący p e w n e skłonności mistyczne A s k l e p i o d o t , k t ó r y był u c z n i e m P r o k l o s a , u n i k a ł s k o m p l i k o w a n e j i wysoce spekulatywnej metafizyki tego o s t a t n i e g o .
2. R y s e m c h a r a k t e r y s t y c z n y m aleksandryjskiego n e o p l a t o n i z m u jest j e g o stosunek d o chrześcijaństwa i myślicieli sławnej szkoły katechetycz nej. N a skutek p o r z u c e n i a s p e k u l a t y w n y c h e k s t r a w a g a n c j i J a m b l i c h a i P r o k l o s a n e o p l a t o ń s k a szkoła a l e k s a n d r y j s k a s t o p n i o w o traciła swój specyficznie p o g a ń s k i c h a r a k t e r i stała się raczej „ n e u t r a l n ą " filozoficz ną instytucją: logika i n a u k i szczegółowe były t o oczywiście p r z e d m i o t y , k t ó r e studiując, chrześcijanie i p o g a n i e mogli s p o t k a ć się n a bardziej lub mniej w s p ó l n y m gruncie. W ł a ś n i e zacieśniające się więzi szkoły z chrześ cijaństwem umożliwiały k o n t y n u a c j ę myśli helleńskiej w K o n s t a n t y n o p o l u . (Stefan z A l e k s a n d r i i przeniósł się d o K o n s t a n t y n o p o l a i t a m w y k ł a d a ł n a uniwersytecie P l a t o n a i A r y s t o t e l e s a w pierwszej p o ł o w i e s i ó d m e g o wieku za p a n o w a n i a cesarza H e r a k l i u s z a , t o jest sto lat p o t y m , j a k J u s t y n i a n z a m k n ą ł Szkołę w A t e n a c h . ) P r z y k ł a d e m bliskich s t o s u n k ó w p o m i ę d z y n e o p l a t o n i k a m i a chrześcijanami w A l e k s a n d r i i jest życie ucznia H y p a t i i Synezjusza z C y r e n y , k t ó r y został b i s k u p e m P t o l e m a i d y w r o k u 411 p o C h r . I n n y m uderzającym p r z y k ł a d e m jest n a w r ó c e n i e się J a n a P h i l o p o n o s a n a chrześcijaństwo. J a k o k o n w e r t y t a napisał księgę przeciwko p o j m o w a n i u przez P r o k l o s a wieczności świata i n a p o p a r c i e własnego p u n k t u widzenia o d w o ł a ł się d o Timajosa P l a t o n a , k t ó r y to dialog i n t e r p r e t o w a ł j a k o zawierający n a u c z a n i e o stworzeniu w czasie. P h i l o p o n o s w y z n a w a ł r ó w n i e ż pogląd, że P l a t o n czerpał swą m ą d r o ś ć z Pięcioksięgu. M o ż n a r ó w n i e ż wymienić N e m e z j u s z a , b i s k u p a E m e z y w Fenicji, b ę d ą c e g o p o d w p ł y w e m szkoły aleksandryjskiej.
3. Jeśli j e d n a k n e o p l a t o n i z m wywierał głęboki w p ł y w n a myślicieli chrześcijańskich w A l e k s a n d r i i , jest również p r a w d ą , że t a k ż e myśliciele chrześcijańscy oddziaływali n a filozofów niechrześcijańskich. W i d a ć to n a przykładzie H i e r o k l e s a z A l e k s a n d r i i , k t ó r y p r o w a d z i ł w y k ł a d y w A l e k s a n d r i i o k o ł o r o k u 420 p o C h r . H i e r o k l e s wykazuje p o k r e w i e ń s t w o raczej ze średnim p l a t o n i z m e m niż z n e o p l a t o ń s k i m i p o p r z e d n i k a m i , rezygnując b o w i e m z Plotyńskiej hierarchii b y t ó w , k t ó r ą d o p r z e s a d y
541
NEOPLATONICY ŁACIŃSKIEGO ZACHODU
doprowadzał Jamblich i Proklos, dopuszcza jedynie jeden ponadziemski byt, D e m i u r g a . J e d n a k najbardziej u d e r z a u H i e r o k l e s a myśl, że D e m i u r g stworzył świat z n i c z e g o . O d r z u c a co p r a w d a stworzenie w czasie, lecz to nie wyklucza d u ż e g o p r a w d o p o d o b i e ń s t w a w p ł y w ó w chrześcijańskich, t y m bardziej że przeznaczenie, czyli 'Ai^apptsyTj, o z n a c z a dla H i e r o k l e s a nie m e c h a n i c z n y d e t e r m i n i z m , lecz przydzielenie p e w n y c h s k u t k ó w w o l n y m c z y n o m człowieka. I t a k , m o d l i t w a b ł a g a l n a i o p a t r z n o ś c i o w a 'Aijuap^eyrj nie wykluczają się w z a j e m n i e , a d o k t r y n a o konieczności czy f a t u m jest bardziej z h a r m o n i z o w a n a z chrześcijań skim p o d k r e ś l a n i e m ludzkiej wolności, a z drugiej s t r o n y Boskiej Opatrzności. 14
15
V. N E O P L A T O N I C Y Ł A C I Ń S K I E G O Z A C H O D U
N i e m a wielkiego u z a s a d n i e n i a , by m ó w i ć o n e o p l a t o ń s k i e j „ s z k o l e " n a łacińskim Z a c h o d z i e . J e d n a k ż e istnieje p e w n a cecha w s p ó l n a tych myślicieli, k t ó r y c h zwykle się klasyfikuje j a k o „ n e o p l a t o n i k ó w łaciń skiego Z a c h o d u " , a m i a n o w i c i e to, że nie r z u c a się j u ż w oczy s p e k u l a t y w n a s t r o n a n e o p l a t o n i z m u , n a t o m i a s t staje się bardziej widocz n a jego s t r o n a n a u k o w a . N e o p l a t o n i c y z a c h o d n i p r z e z swe p r z e k ł a d y n a łacinę dzieł greckich i przez swe k o m e n t a r z e d o pism P l a t o n a i A r y s totelesa, j a k r ó w n i e ż d o pism filozofów łacińskich, przyczynili się d o rozprzestrzenienia s t u d i ó w filozoficznych w świecie rzymskim i j e d n o cześnie z b u d o w a l i m o s t , dzięki k t ó r e m u filozofia s t a r o ż y t n a m o g ł a przejść d o w i e k ó w średnich. I t a k w pierwszej p o ł o w i e c z w a r t e g o wieku p o C h r . C h a l c y d i u s z ( k t ó r y p r a w d o p o d o b n i e był chrześcijaninem lub n i m został) d o k o n a ł łacińskiego p r z e k ł a d u Timajosa P l a t o n a i napisał d o niego łaciński k o m e n t a r z - w y r a ź n i e opierający się n a k o m e n t a r z u P o s e j d o n i o s a (posługując się być m o ż e p o ś r e d n i m i p i s m a m i ) . P r z e k ł a d ten i k o m e n t a r z d o niego był w p o w s z e c h n y m użyciu w w i e k a c h ś r e d n i c h . W t y m s a m y m stuleciu M a r i u s Y i c t o r i n u s ( k t ó r y z u p ł y w e m 16
14
Phot., BibL, 460 b 23 n.; 461 b 6 n.
15
Tamże, 465 a 16 n.
16
Ponieważ praca ta zawiera urywki z innych dialogów Platona, jak również wyciągi i teksty oraz opinie z innych greckich filozofów aż do wieku dwunastego po Chr., Chalcydiusza uważano za jedno z głównych źródeł wiedzy o greckiej filozofii.
542
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
lat stał się chrześcijaninem) przełożył n a łacinę A r y s t o t e l e s a Kategorie i Hermeneutykę, Porfiriusza Isagoge i kilka pism n e o p l a t o ń s k i c h . Pisał r ó w n i e ż k o m e n t a r z e d o Topik C y c e r o n a i d o De inventione oraz s k o m p o n o w a ł oryginalne p r a c e De dejinitionibus i De syllogismis hypotheticis. J a k o chrześcijanin napisał t a k ż e k i l k a p r a c teologicznych, z k t ó r y c h d u ż a część się z a c h o w a ł a . ( M a r i u s V i c t o r i n u s oddziaływał n a św. A u g u s t y n a . ) Zasługuje również n a wymienienie Vettius A g o n i u s P r a e t e x t a t u s (zm. w r o k u 384), k t ó r y przełożył T e m i s t i u s z a parafrazę Analityk Arystotelesa, o r a z M a k r o b i u s z (jak się wydaje, został chrześ cijaninem w późniejszych l a t a c h ) , k t ó r y o k o ł o r o k u 400 p o C h r . napisał Saturnalia i również k o m e n t a r z d o Somnium Scipionis Cycerona. W k o m e n t a r z u t y m pojawiają się n e o p l a t o ń s k i e teorie emanacji i, j a k się wydaje, M a k r o b i u s z posługiwał się k o m e n t a r z e m Porfiriusza d o Tima ją sa, k t ó r y z kolei s p o ż y t k o w a ł k o m e n t a r z P o s e j d o n i o s a . U z a r a n i a w i e k u piątego M a r t i a n u s C a p e l l a napisał ( z a c h o w a n e ) De nuptiis Mercurii philologiae, cieszące się dużą poczytnością w średniowieczu. ( K o m e n t o w a ł je n a przykład R e m i g i u s z z A u x e r r e . ) P r a c a t a , będąca p e w n e g o rodzaju encyklopedią, traktuje o poszczególnych siedmiu s z t u k a c h w y z w o l o n y c h - księgi o d trzeciej d o dziewiątej są kolejno p o ś w i ę c o n e jednej ze sztuk. M i a ł o t o znaczenie d l a n a u k i w i e k ó w średnich, kiedy to u c z y n i o n o siedem sztuk w y z w o l o n y c h p o d s t a w ą wykształcenia, dzieląc je n a trivium i quadrivium. O wiele j e d n a k ważniejszy o d tych wszystkich w y m i e n i o n y c h wyżej a u t o r ó w jest chrześcijanin Boecjusz ( o k o ł o 480-524/525 p o C h r . ) , k t ó r y s t u d i o w a ł w A t e n a c h , s p r a w o w a ł wysoki u r z ą d za T e o d o r y k a , k r ó l a O s t r o g o t ó w i w k o ń c u został s t r a c o n y p o d z a r z u t e m z d r a d y , odbywszy p r z e d t e m k a r ę więzienia, p o d c z a s której napisał słynne dzieło O pocie szeniu, jakie daje filozofia. P o n i e w a ż jest rzeczą odpowiedniejszą m ó w i ć o filozofii Boecjusza, t r a k t u j ą c ten zabieg j a k o w p r o w a d z e n i e d o filozofii średniowiecznej, z a d o w o l ę się tutaj wymienieniem kilku j e g o prac. C h o c i a ż Boecjusz m i a ł z a m i a r przełożyć n a łacinę i z a o p a t r z y ć k o m e n t a r z a m i wszystkie p r a c e A r y s t o t e l e s a (Hermeneutyka, I, 2), nie u d a ł o m u się zrealizować t e g o p r o j e k t u w całości. Przełożył j e d n a k n a 17
łacinę Kategorie,
17
Hermeneutykę,
Topiki,
o b y d w i e Analityki
i O
dowo-
Zważywszy, że Makrobiusz wprowadza do swojego komentarza idee liczb-symboli, emanację, Platońskie stopnie cnót, a nawet politeizm, praca jest „rzeczywiście synkretycznym wytworem neoplatońskiego poganizmu". (Maurice De Wulf, Hist. Med. Phil., I, s. 79. Przekład angielski E. Messengera, 3 wyd. ang. 1935.)
NEOPLATONICY ŁACIŃSKIEGO ZACHODU
543
dach sofis tycznych. Być m o ż e Boecjusz tłumaczył inne p r a c e A r y s totelesa p o z a Organonem zgodnie ze swym p i e r w o t n y m p l a n e m , ale nie jest to pewne. Przełożył Isagoge Porfiriusza, a d y s p u t a n a t e m a t uniwersaliów, k t ó r a t a k p o r u s z a ł a wczesne średniowiecze, m i a ł a swój point de départ w u w a g a c h Porfiriusza i Boecjusza. O p r ó c z z a o p a t r z e n i a w p o d w ó j n y k o m e n t a r z Isagogi (w przekładzie M a r i u s a Victorinusa) Boecjusz napisał t a k ż e k o m e n t a r z e d o Kategorii, Hermeneutyki, Topik, Analityk i ( p r a w d o p o d o b n i e ) Dowodów sofistycznych o r a z d o Topik C y c e r o n a . W d o d a t k u d o tych k o m e n t a r z y pisał oryginalne t r a k t a t y : Introductio ad categóricos syllogismos, De categoricis syllogismis, De hypotheticis syllogismis, De divisione, De topicis differentiis, De consolationephilosophiae, De institutione arithmetica itp. Spod jego pióra wyszło w o s t a t n i m okresie jego życia kilka dziełek teologicznych. Z racji tych rozległych p r a c p o ś w i ę c o n y c h p r z e k ł a d o m i k o m e n t a r z o m Boecjusza m o ż n a n a z w a ć g ł ó w n y m p o ś r e d n i k i e m między s t a r o żytnością a wiekami średnimi, „ o s t a t n i m R z y m i a n i n e m i pierwszym s c h o l a s t y k i e m " , j a k go o k r e ś l a n o . „ A ż d o k o ń c a wieku d w u n a s t e g o był g ł ó w n y m k a n a ł e m , k t ó r y m p r z e k a z y w a n o arystotelizm Z a c h o d o w i " . 18
M. De Wulf, dz. cyt., I, s. 109.
Rozdział
PRZEGLĄD
XLVII
KOŃCOWY
K i e d y p a t r z y m y wstecz n a filozofię Grecji i ś w i a t a grecko-rzym skiego, kiedy s p o g l ą d a m y n a jej n a i w n e początki n a wybrzeżu Azji Mniejszej, kiedy widzimy intelektualną siłę i w s z e c h s t r o n n y u m y s ł H e r a k l i t a czy P a r m e n i d e s a walczącego z paraliżującym u b ó s t w e m filozoficznego języka, kiedy śledzimy r o z w ó j d w ó c h największych filozofii, j a k i e kiedykolwiek widział świat, filozofii P l a t o n a i A r y s totelesa, kiedy o g l ą d a m y rozszerzające się w p ł y w y filozofii stoickiej i jesteśmy ś w i a d k a m i ewolucji k o ń c o w e g o t w ó r c z e g o z r y w u myśli s t a r o ż y t n e j , systemu n e o p l a t o n i z m u P l o t y ń s k i e g o , nie m o ż e m y nie u z n a ć , że m a m y p r z e d sobą j e d n o z największych osiągnięć rasy ludzkiej. Jeśli z p o d z i w e m c h ł o n i e m y w z r o k i e m greckie świątynie Sycylii, gotyc kie k a t e d r y średnich w i e k ó w , dzieła F r a Angelico czy M i c h a ł a A n i o ł a , R u b e n s a czy V e l a z q u e z a , jeśli o g r o m n i e cenimy dzieła H o m e r a czy D a n t e g o , Szekspira lub G o e t h e g o , p o w i n n i ś m y złożyć d a n i n ę p o d o b n e g o p o d z i w u t e m u , co jest wielkie w dziedzinie czystej myśli, i zaliczyć t o j a k o j e d e n z największych s k a r b ó w n a s z e g o europejskiego dziedzict w a . T r z e b a niewątpliwie wysiłku myśli i w y t r w a ł o ś c i , b y w n i k n ą ć w b o g a c t w o myśli greckiej, lecz k a ż d y wysiłek p o ś w i ę c o n y p r ó b i e z r o z u m i e n i a i oceny filozofii tych d w ó c h geniuszy, P l a t o n a i A r y s totelesa, jest sowicie w y n a g r o d z o n y : nie m o ż e b y ć s t r a c o n y , t a k j a k nie m o ż e b y ć s t r a c o n y wysiłek p o ś w i ę c o n y ocenie w a r t o ś c i m u z y k i Beeth o v e n a czy M o z a r t a a l b o p i ę k n a k a t e d r y w C h a r t r e s . G r e c k i d r a m a t , g r e c k a a r c h i t e k t u r a , g r e c k a r z e ź b a są niezniszczalnymi p o m n i k a m i greckiego geniuszu i k u l t u r y , chwały H e l l a d y , lecz t a c h w a ł a byłaby n i e k o m p l e t n a bez greckiej filozofii i nie m o g l i b y ś m y w pełni ocenić k u l t u r y G r e k ó w , g d y b y ś m y nie p o z n a l i c h o ć t r o c h ę greckiej filozofii. Przy jej ocenie m o ż e niech będą p o m o c n e n a s z e k o ń c o w e uwagi
PRZEGLĄD KOŃCOWY
( n i e k t ó r e z nich j u ż p r e z e n t o w a ł e m ) dotyczące r ó ż n y c h p a t r z e n i a n a grecką filozofię j a k o n a p e w n ą całość.
545 sposobów
1. Wymieniliśmy już, zwłaszcza w związku z filozofami p r z e d s o k r a t e s o w y m i , p r o b l e m „ j e d n e g o " i „wielości", j e d n a k ż e wątek ich wzajemnego s t o s u n k u o r a z c h a r a k t e r u o b y d w u występuje w całej greckiej filozofii, j a k zresztą w ogóle w filozofii, w s k u t e k tego, że p o d o b n i e j a k wielość d a n a jest w d o ś w i a d c z e n i u , t a k filozof s t a r a się o g a r n ą ć wielość w i d z e n i e m s y n o p t y c z n y m , dojść w s t o p n i u , w j a k i m to tylko możliwe, d o łącznego spojrzenia n a rzeczywistość, tj. d o widzenia wielości w świetle j e d n e g o czy w p e w n y m sensie d o z r e d u k o w a n i a wielości d o j e d n e g o . T a p r ó b a widzenia s y n o p t y c z n e g o jest b a r d z o w y r a ź n a w p r z y p a d k u k o s m o l o g ó w przed s o k r a t y c z n y c h ; nie m a j e d n a k p o t r z e b y z a t r z y m y w a ć się z n ó w n a tej kwestii p o z a p r z y p o m i n a n i e m , że ich p r ó b a p o g o d z e n i a wielości u j m o w a n e j przez doświadczenie z j e d n y m p o s t u l o w a n y m przez myśl d o k o n y w a ł a się przeważnie w planie material n y m : wielość jest m a t e r i a l n a i j e d n o jest m a t e r i a l n e , „jedność w zróżni c o w a n i u " jest m a t e r i a l n a , w o d a czy „ n i e o k r e ś l o n e " , czy p o w i e t r z e albo ogień. C z a s a m i a s p e k t jedności d o m i n u j e , j a k w systemie eleatów, czasami tryumfuje wielość, j a k w filozofii atomistycznej L e u c y p a i D e m o k r y t a , n a t o m i a s t u m y s ł - częściowo niewątpliwie w s k u t e k u b ó s t w a j ę z y k a - z t r u d n o ś c i ą w y d o s t a j e się p o n a d p l a n m a t e r i a l n y , chociaż w pitegoreizmie widzimy n a p r z y k ł a d o wiele jaśniejsze r o z r ó ż nianie p o m i ę d z y duszą a ciałem, a u A n a k s a g o r a s a pojęcie nous zmierza d o w y s w o b o d z e n i a się z m a t e r i a l i z m u . O ile m o ż e m y m ó w i ć o sofistach j a k o w ogóle zajmujących się t y m p r o b l e m e m , podkreślają oni raczej a s p e k t wielości (wielorakość s p o s o b ó w życia, s ą d ó w etycznych, opinii), n a t o m i a s t z S o k r a t e s e m p o d k r e ś lony zostaje a s p e k t j e d n o ś c i , p o n i e w a ż w j a s n y m świetle p o s t a w i o n a jest p o d s t a w o w a j a k o ś ć p r a w d z i w y c h s ą d ó w wartościujących. D o p i e r o jednak Platon prawdziwie odsłania złożoność i bogactwo problemu. U m y k a j ą c a m n o g o ś ć zjawisk, d a n e d o ś w i a d c z e n i a , o g l ą d a n a jest n a tle j e d n o l i t y c h rzeczywistości idei wzorczych, u j m o w a n y c h przez umysł ludzki w pojęciach, i to stwierdzenie idealnego k r ó l e s t w a rzeczywistości z m u s z a filozofa d o r o z w a ż a n i a p r o b l e m u j e d n e g o i wielości nie tylko w sferze logicznej, lecz t a k ż e ontologicznej sferze n i e m a t e r i a l n e g o b y t u . W rezultacie n i e m a t e r i a l n e j e d n o ś c i (stanowiące s a m e w sobie wielo r a k o ś ć ) o g l ą d a n e są j a k o funkcje J e d n a , j a k o syntezująca rzeczywistość sfery t r a n s c e n d e n t a l n e j i o s t a t e c z n e g o W z o r c a . P o n a d t o c h o c i a ż rzeczy
546
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
j e d n o s t k o w e d o ś w i a d c z e n i a zmysłowego, wielość d a w n y c h k o s m o logów, są „ z d y m i s j o n o w a n e " - ściśle p o d względem ich j e d n o s t k o w o ś c i r o z w a ż a n e j j a k o nie dająca się p r z e n i k n ą ć przez pojęciowe myślenie - j a k o t o , co nieokreślone, cały świat m a t e r i a l n y u w a ż a n y jest za u p o r z ą d k o w a n y i u k s z t a ł t o w a n y przez U m y s ł czy D u s z ę . Z drugiej s t r o n y p o z o s t a w i o n y jest chorismos p o m i ę d z y wzorczą Rzeczywistością i u m y k a j ą c y m i rzeczami j e d n o s t k o w y m i , a jeśli chodzi o d o k ł a d n y s t o s u n e k p o m i ę d z y przyczyną wzorczą i sprawczą, nie o t r z y m u j e m y zadowalającej o d p o w i e d z i - przynajmniej p o z o r n i e - t a k że chociaż P l a t o n p r z e d s t a w i a ten p r o b l e m b a r d z o plastycznie i z d e c y d o w a n i e w y k r a c z a p o z a p r z e d s o k r a t y c z n y m a t e r i a l i z m , nie potrafi d a ć o d p o w i e d n i e g o rozwiązania i postuluje d u a l i z m : sferę Rzeczywistości z jednej s t r o n y i sferę półrzeczywistości, czyli s t a w a n i a się - z drugiej. N a w e t j e g o stwierdzenie niematerialności, k t ó r e stawia go p o n a d P a r m e n i d e s e m i H e r a k l i t e m , nie m o ż e wystarczyć d o wyjaśnienia b y t u i s t a w a n i a się czy też j e d n e g o i wielości. U A r y s t o t e l e s a znajdujemy większą ś w i a d o m o ś ć obfitości i b o g a c t w a m a t e r i a l n e g o świata - p r ó b u j e o n przez swą d o k t r y n ę i m m a n e n t n e j substancjalnej formy d o k o n a ć pewnej syntezy rzeczywistości j e d n e g o i wielu: m n o g o ś ć c z ł o n k ó w w o b r ę b i e g a t u n k u z j e d n o c z o n a jest przez p o s i a d a n i e p o d o b n e j f o r m y g a t u n k o w e j , c h o ć nie istnieje ż a d n a n u m e ryczna tożsamość. A znowu doktryna hylemorfizmu pozwalała Arys totelesowi stwierdzić p r a w d z i w ą jednoczącą z a s a d ę w świecie ziemskim, jednocześnie u n i k n ą ł o n zbytniego p o d k r e ś l a n i a j e d n o ś c i , co m o g ł o b y przeczyć oczywistej m n o g o ś c i danej w d o ś w i a d c z e n i u : w ten s p o s ó b dostarczył zasady stałości i z a s a d y zmiany, z a c h o w u j ą c z a r ó w n o byt, j a k i s t a w a n i e się. P o n a d t o A r y s t o t e l e s a N i e p o r u s z o n y Poruszyciel, o s t a teczna P r z y c z y n a C e l o w a ś w i a t a służył w p e w n y m s t o p n i u za z a s a d ę j e d n o c z ą c ą i harmonizującą, w p r o w a d z a j ą c w i e l o r a k o ś ć zjawisk w inteligibilną j e d n o ś ć . Z drugiej j e d n a k s t r o n y n i e u s a t y s f a k c j o n o w a n i e A r y s t o t e l e s a P l a t o ń s k ą teorią idei i d o s t r z e g a n i e jej słabości d o p r o w a dziło go d o n i e p o m y ś l n e g o o d r z u c e n i a w całości P l a t o ń s k i e g o e g z e m p ł a r y z m u , a p o d k r e ś l a n i e przyczynowości celowej aż d o j a w n e g o wy kluczenia kosmicznej p r z y c z y n o w o ś c i sprawczej o z n a c z a stwierdzenie o s t a t e c z n e g o d u a l i z m u p o m i ę d z y Bogiem i niezależnym światem. N i e jest być m o ż e p r z y p a d k i e m , że w filozofii poarystotelesowskiej widzimy w stoicyzmie szczególne p o d k r e ś l a n i e J e d n a , p r o w a d z ą c e d o k o s m i c z n e g o p a n teizm u (mającego szlachetne odbicie w etycznym k o s m o p o l i t y z m i e ) , a w epikureizmie zbytnie stwierdzanie wielości, uwidaczniające się w k o s m o l o g i i z b u d o w a n e j n a p o d s t a w i e atomistycz-
PRZEGLĄD KOŃCOWY
547
nej o r a z (przynajmniej teoretycznie) w egoistycznej etyce. W n e o p i t a g o reizmie i w średnim p l a t o n i z m i e widzimy r o s n ą c y s y n k r e t y z m elemen t ó w p l a t o ń s k i c h , arystotelesowskich i stoickich kulminujący w systemie n e o p l a t o ń s k i m . W systemie t y m przyjęto j e d y n y m o ż l i w y s p o s ó b r o z w i ą z a n i a p r o b l e m u j e d n e g o i wielości s p r o w a d z a j ą c y się d o tego, że wielość m u s i w pewien s p o s ó b w y p ł y w a ć z j e d n o ś c i - u n i k n i ę t o przy t y m d u a l i z m u p o m i ę d z y Bogiem i niezależnym światem z jednej strony a m o n i z m e m z drugiej, t a k że m o ż n a było o d d a ć sprawiedliwość rzeczywistości j e d n e g o i wielości, najwyższej rzczywistości J e d n a i zależ nej rzeczywistości wielości. C h o c i a ż j e d n a k n e o p l a t o n i c y odrzucali k o s m i c z n y m o n i z m przez swą d o k t r y n ę o hierarchii b y t ó w i odrzucali wszelkie s a m o u s z c z u p l e n i e się t r a n s c e n d e n t n e g o J e d n a o r a z dopuszczali „ w i e l o r a k ą w i e l o ś ć " i nie p r ó b o w a l i z a n e g o w a ć k o s m o s u i p o d p o r z ą d k o w a n y c h stopni b y t u j a k o złudzeń, nie potrafili dojrzeć n i e z a d o w a lającego c h a r a k t e r u ich p r ó b y s t e r o w a n i a ś r o d k i e m p o m i ę d z y p r a w dziwym stworzeniem a m o n i z m e m , a ich t e o r i a „ e m a n a c j i " - przyj m u j ą c , iż negowali oni ideę s t w o r z e n i a z niczego z jednej strony, a z drugiej s a m o u s z c z u p l e n i a się B o g a - nie m o g ł a być z r o z u m i a ł a i została czystą m e t a f o r ą . Filozofii chrześcijańskiej p o z o s t a ł o więc p r z e d s t a w i ć p r a w d z i w e rozwiązanie polegające n a creatio ex nihilo sui subiecti.
2. P o d nieco i n n y m a s p e k t e m m o ż e m y p a t r z e ć n a filozofię grecką w jej całości j a k o n a p r ó b ę o d k r y c i a ostatecznej przyczyny świata. P r z e d s o k ratycy n a ogół, j a k z a u w a ż a Arystoteles, byli z a i n t e r e s o w a n i przyczyną m a t e r i a l n ą , Urstoff świata, tym, co pozostaje stałe p o d n i e u s t a n n y m i z m i a n a m i . P l a t o n j e d n a k ż e kładzie specjalny nacisk n a przyczynę wzorczą, n a rzeczywistość idealną i p o n a d m a t e r i a l n ą , stwierdzając t a k ż e działającą p r z y c z y n ę sprawczą, u m y s ł i d u s z ę , rozwijając pierwsze p o c z y n a n i a p r z e d s o k r a t e s o w e g o A n a k s a g o r a s a . N i e z a n i e d b y w a ł też, w b r e w t e m u , co m ó w i Arystoteles, przyczynowości celowej, gdyż przyczyny wzorcze są t a k ż e p r z y c z y n a m i celowymi: są nie t y l k o i d e a m i , lecz t a k ż e i d e a ł a m i . B ó g działa w świecie, m a j ą c n a względzie j a k i ś cel, j a k t o jest w y r a ź n i e stwierdzone w Timajosie. W y d a j e się j e d n a k , że P l a t o n d o p u s z c z a ł d y c h o t o m i ę p o m i ę d z y przyczyną wzorczą i przy czyną sprawczą (przynajmniej sugerują to j e g o w ł a s n e słowa i nie m a m y wystarczających p o d s t a w , by twierdzić k a t e g o r y c z n i e , że połączył w j e d n o dwie o s t a t e c z n e przyczyny), a w świecie ziemskim nie w y z n a c z a t a k w y r a ź n e g o miejsca i m m a n e n t n e j przyczynie formalnej j a k A r y s -
548
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
toteles. J e d n a k c h o ć Arystoteles rozwinął teorię dotyczącą i m m a n e n t n ę j przyczyny formalnej i przyczyny m a t e r i a l n e j w świecie ziemskim, j e g o system jest wielce niewystarczający w s t o s u n k u d o ostatecznej przy czyny sprawczej i przyczyny wzorczej. B ó g A r y s t o t e l e s o w s k i funk cjonuje j a k o o s t a t e c z n a P r z y c z y n a C e l o w a , lecz p o n i e w a ż filozof nie wiedział, j a k niezmienność i s a m o w y s t a r c z a l n o ś ć B o g a m o ż n a p o g o d z i ć z działaniem przyczynowości sprawczej, z a n i e d b a ł przedstawienia o s t a tecznej Przyczyny Sprawczej. Niewątpliwie myślał, że przyjęcie przez N i e p o r u s z o n e g o Poruszyciela p r z y c z y n o w o ś c i celowej jest wszystkim, czego w y m a g a o s t a t e c z n a p r z y c z y n o w o ś ć s p r a w c z a ; ale znaczy t o , że dla A r y s t o t e l e s a świat był nie tylko wieczny, lecz t a k ż e ontologicznie niezależny od Boga: z t r u d e m m o ż n a b y u z n a ć , że N i e p o r u s z o n y Poruszyciel p o w o ł a ł świat d o istnienia przez n i e ś w i a d o m e przyjęcie n a siebie przyczynowości celowej. K o n i e c z n a więc była p e w n a synteza myśli P l a t o n a i Arystotelesa. I t a k w n e o p l a t o n i z m i e (a r ó w n i e ż w większej czy mniejszej mierze w filozo fiach p r o w a d z ą c y c h b e z p o ś r e d n i o d o niego) B ó g A r y s t o t e l e s a i W z o r cza, S p r a w c z a P r z y c z y n a P l a t o n a zeszły się ze sobą, n a w e t jeśli nie w całkowicie zadowalający s p o s ó b . W filozofii chrześcijańskiej n a t o m i a s t o s t a t e c z n a P r z y c z y n a Sprawcza, W z o r c z a i C e l o w a wyraźnie utożsamiają się w j e d n y m d u c h o w y m B o g u , najwyższym Bycie i naj wyższej Rzeczywistości i Ź r ó d l e całego s t w o r z o n e g o zależnego b y t u .
3. N a d t o m o ż e m y spojrzeć n a grecką filozofię j a k o n a całość z h u m a n i s t y c z n e g o p u n k t u widzenia, według s t a n o w i s k a p r z y z n a w a n e go człowiekowi w poszczególnych systemach. K o s m o l o g i a p r z e d s o k r a t y c z n a , j a k widzieliśmy wcześniej, i n t e r e s o w a ł a się szczególnie p r z e d m i o t e m , m a t e r i a l n y m k o s m o s e m , a człowieka t r a k t o w a ł a j a k o cząstkę tego k o s m o s u - d u s z a l u d z k a była n a p r z y k ł a d skupieniem p i e r w o t n e g o o g n i a ( H e r a k l i t ) czy m i e s z a n i n ą szczególnych r o d z a j ó w a t o m ó w ( L e u c y p ) . Z drugiej s t r o n y z d o k t r y n y o w ę d r ó w c e dusz, j a k ą znajdujemy n a p r z y k ł a d w filozofii pitagorejskiej i w n a u k a c h E m p e d o k l e s a , w y n i k a ł o , że w człowieku jest j a k i ś p i e r w i a s t e k wyższy od m a t e r i i , k t ó r a to myśl zrodziła w s p a n i a ł y o w o c w filozofii P l a t o n a . U sofistów i S o k r a t e s a m a m y kolejny z w r o t o d p r z e d m i o t u d o p o d m i o t u , od m a t e r i a l n e g o k o s m o s u j a k o t a k i e g o d o człowieka. Lecz d o p i e r o w filozofii Platońskiej w i d a ć pierwszą p r a w d z i w ą p r ó b ę połą czenia o b y d w u rzeczywistości we wszechogarniającej syntezie. Człowiek j a w i się j a k o poznający i chcący p o d m i o t , byt, k t ó r y u ś w i a d a m i a sobie,
PRZEGLĄD KOŃCOWY
549
czy p o w i n i e n u ś w i a d a m i a ć sobie p r a w d z i w e w a r t o ś c i w swym in d y w i d u a l n y m życiu i w życiu społeczeństwa, b y t o b d a r z o n y nie śmiertelną duszą - wiedza l u d z k a i l u d z k a n a t u r a , ludzkie p o s t ę p o w a n i e i ludzkie społeczeństwo stają się p r z e d m i o t e m głębokich i wnikliwych analiz i r o z w a ż a ń . Z drugiej s t r o n y człowiek j a w i się j a k o byt znajdujący się m i ę d z y d w o m a ś w i a t a m i , w pełni n i e m a t e r i a l n y m światem b ę d ą c y m p o n a d nim i czysto m a t e r i a l n ą granicą p o d nim: w ten s p o s ó b j a w i się w p o d w ó j n y m c h a r a k t e r z e ucieleśnionego d u c h a j a k o - w e d ł u g późniejszego określenia P o s e j d o n i o s a , wybitnego myśliciela średniej stoi - więź, czyli desmos, p o m i ę d z y d w o m a światami, niematerialnym i materialnym. W filozofii A r y s t o t e l e s a człowiek jest z n ó w b y t e m znajdującym się j a k gdyby p o ś r o d k u , ani b o w i e m P l a t o n , ani A r y s t o t e l e s nie uważali człowieka za byt najwyższy; założyciel L i c e u m nie mniej niż założyciel A k a d e m i i był p r z e k o n a n y , że p o n a d człowiekiem znajduje się niezmienny Byt i że k o n t e m p l a c j a niezmiennego Bytu jest u r u c h o m i e n i e m najwyższej zdolności człowieka. R ó w n i e ż Arystoteles nie mniej niż P l a t o n poświęcał głęboką u w a g ę ludzkiej psychice, l u d z k i e m u p o s t ę p o w a n i u i ludzkiemu społeczeństwu. J e d n a k o filozofii A r y s t o t e l e s a m o ż n a c h y b a powiedzieć, że była j e d n o c z e ś n i e bardziej i mniej l u d z k a n a p r z y k ł a d w t y m , że Arystoteles wiązał ściślej, niż t o czynił P l a t o n , duszę i ciało, tworząc w ten s p o s ó b bardziej „realistyczną" epistemologię, p r z y z n a w a ł większą w a r t o ś ć ludzkiemu doświadczeniu estetycznemu i artystycznej twórczości i był bardziej „ z d r o w o r o z s ą d k o w y " w swym t r a k t o w a n i u społeczności politycznej; mniej l u d z k a w tym, że u t o ż s a m i a n i e przez Arystotelesa czynnego intelektu we wszystkich ludziach (według interpretacji w t r a k t a cie O duszy, k t ó r a wydaje się najbardziej p r a w d o p o d o b n a ) w i n n o d a ć w w y n i k u zaprzeczenie indywidualnej nieśmiertelności. P o n a d t o n i e m a u A r y s t o t e l e s a najmniejszej sugestii, by człowiek m ó g ł kiedykolwiek zjednoczyć się z Bogiem w j a k i m k o l w i e k rzeczywistym sensie. J e d n a k chociaż jest p r a w d ą , że P l a t o n i A r y s t o t e l e s przyznają ważne miejsce s t u d i o w a n i u człowieka i j e g o p o s t ę p o w a n i a z a r ó w n o j a k o j e d n o s t k i , j a k i c z ł o n k a społeczeństwa, jest r ó w n i e ż p r a w d ą , że obaj (niezależnie o d skłonności A r y s t o t e l e s a d o wiedzy empirycznej) są wielkimi m e t a f i z y k a m i i filozofami s p e k u l a t y w n y m i i o ż a d n y m z nich nie m o g l i b y ś m y powiedzieć, że skupiał u w a g ę wyłącznie n a człowieku. W okresie n a t o m i a s t hellenistycznym i r z y m s k i m człowiek zajmuje c o r a z bardziej c e n t r u m o b r a z u : s p e k u l a c j a k o s m o l o g i c z n a zaczyna słabnąć i jej c h a r a k t e r jest n i e o r y g i n a l n y , a w e p i k u r e i z m i e i kwitnącej stoi filozof interesuje się n a d e w s z y s t k o l u d z k i m p o s t ę p o w a n i e m . T o
550
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
z a j m o w a n i e się głównie człowiekiem p r z y n o s i szlachetną d o k t r y n ę późnej stoi, Seneki, M a r k a A u r e l i u s z a i - b y ć m o ż e najbardziej c h a r a k t e r y s t y c z n ą - E p i k t e t a , w której wszyscy ludzie j a k o istoty r o z u m n e występują j a k o b r a c i a , dzieci „ Z e u s a " . J e d n a k ż e j a k szkoła stoicka kładzie główny nacisk n a m o r a l n e p o s t ę p o w a n i e człowieka, t a k w szkołach i u myślicieli tradycji Platońskiej n a c z e l n e miejsce zajmuje religijny a s p e k t człowieka, j e g o religijne p o t r z e b y i tęsknoty: d o k t r y n a o „ z b a w i e n i u " , o p o z n a n i u B o g a i u p o d o b n i e n i u się d o B o g a kulminuje w Plotyńskiej d o k t r y n i e zjednoczenia się z J e d n e m w ekstazie. Jeśli epikureizm i stoicyzm (ten d r u g i być m o ż e z p e w n y m i zastrzeżeniami) interesują się człowiekiem n a płaszczyźnie, j a k m o g l i b y ś m y powiedzieć, h o r y z o n t a l n e j , n e o p l a t o n i z m interesuje się raczej k i e r u n k i e m w e r t y k a l n y m , w s t ę p o w a n i e m człowieka d o B o g a .
4. E p i s t e m o l o g i ę , czyli teorię p o z n a n i a , u w a ż a się ogólnie za gałąź filozofii, której s t u d i o w a n i e jest właściwością naszej ery n o w o ż y t n e j , a dla n i e k t ó r y c h myślicieli współczesnych p r a k t y c z n i e s t a n o w i całą filozofię. Jest oczywiście s p o r o p r a w d y w twierdzeniu, że właśnie filozofia n o w o ż y t n a j a k o pierwsza uczyniła z epistemologii prawdziwie p o w a ż n e i krytyczne s t u d i u m , lecz nie jest t o całkowicie p r a w d z i w e stwierdzenie, jeśli w y p o w i a d a sieje bez ż a d n y c h zastrzeżeń. N i e m ó w i ą c j u ż o filozofii średniowiecza, k t ó r a t a k ż e z a j m o w a ł a się t e m a t a m i epistemologicznymi, nie m o ż n a bynajmniej z a p r z e c z a ć , że wielcy m y ś liciele starożytni zajmowali się w pewnej m i e r z e z a g a d n i e n i a m i epi stemologicznymi, n a w e t jeśli nie były o n e u z n a w a n e z a o s o b n ą gałąź filozofii czy nie p r z y z n a w a n o im t a k decydującej ważności, j a k w cza sach n o w o ż y t n y c h , przynajmniej o d czasu I m m a n u e ł a K a n t a . N i e p r ó b u j ą c p r z e d s t a w i ć niczego w rodzaju k o m p l e t n e g o przeglądu r o z woju epistemologii w filozofii s t a r o ż y t n e j , chcielibyśmy w s k a z a ć j e d e n czy d w a p u n k t y , k t ó r e m o g ą u z a s a d n i ć opinię, że w świecie s t a r o ż y t n y m przynajmniej zaczęły k i e ł k o w a ć w a ż n e e p i s t e m o l o g i c z n e z a g a d n i e n i a , n a w e t jeśli nie u k a z a ł y się w p e ł n y m świetle d z i e n n y m i nie skupiły n a sobie tej bliskiej u w a g i , n a j a k ą zasługują. P r z e d s o k r a t y c z n i filozofowie byli n a ogół „ d o g m a t y k a m i " w t y m sensie, iż przyjmowali, że człowiek m o ż e p o z n a ć rzeczywistość obiek tywnie. Jest p r a w d ą , że filozofia eleatów czyniła rozróżnienie p o m i ę d z y d r o g ą p r a w d y i d r o g ą wierzenia czy opinii l u b p o z o r u , j e d n a k sami eleaci nie zdawali sobie s p r a w y ze znaczenia s p r a w p o r u s z a n y c h w ich filozofii. Zajęli m o n i s t y c z n e s t a n o w i s k o n a gruncie racjonalistycznym,
PRZEGLĄD KOŃCOWY
551
a p o n i e w a ż kłóciło się o n o z d a n y m i d o ś w i a d c z e n i a zmysłowego, niefrasobliwie przeczyli obiektywnej rzeczywistości zjawisk - nie k w e s tionowali o g ó l n e g o filozoficznego s t a n o w i s k a czy zdolności u m y s ł u ludzkiego d o w y c h o d z e n i a p o z a zjawiska, lecz raczej przyjmowali tę zdolność. W y r a ź n i e też nie u ś w i a d a m i a l i sobie, że odrzucając o b i e k t y w ną rzeczywistość zjawisk, p o d k o p y w a l i swą metafizykę. A zatem myśliciele szkoły eleackiej nie są wyjątkiem w n a ogół bezkrytycznej p o s t a w i e p r z e d s o k r a t y k ó w , niezależnie od d i a l e k t y c z n y c h zdolności ludzi takich j a k Z e n o n . Sofiści w istocie w większym lub mniejszym s t o p n i u stwierdzali relatywizm, a stwierdzenie t o zawierało implicite epistemologię. Jeśli powiedzenie P r o t a g o r a s a , że człowiek jest m i a r ą wszystkich rzeczy, b r a ć w szerokim sensie, jest o n o r ó w n o z n a c z n e stwierdzeniu nie tylko niezależności człowieka w sferze etycznej j a k o t w ó r c y m o r a l n y c h wartości, lecz t a k ż e niezdolności człowieka d o osiągnięcia metafizycznej p r a w d y . Czy P r o t a g o r a s nie przyjął p o s t a w y sceptycznej w s t o s u n k u d o teologii i czy sofiści n a ogół nie u w a ż a l i spekulacji k o s m o l o g i c z n y c h p o p r o s t u za stratę czasu? O t ó ż g d y b y sofiści doszli d o u s t a n o w i e n i a krytyki ludzkiego p o z n a n i a i p r ó b o w a l i u k a z a ć , dlaczego z konieczności ogranicza się o n o d o zjawisk, byliby e p i s t e m o l o g a m i . J e d n a k w istocie ich z a i n t e r e s o w a n i a były przeważnie i n n e niż filozoficzne i ich relatywis tyczne teorie nie wydają się o p a r t e n a ż a d n y m głębszym r o z w a ż a n i u czy t o n a t u r y p o d m i o t u , czy p r z e d m i o t u . E p i s t e m o l o g i a z a w a r t a w ich o g ó l n y m s t a n o w i s k u p o z o s t a ł a więc epistemologią d o m y ś l n ą i nie została w y p r a c o w a n a w postaci o t w a r t e j teorii p o z n a n i a . Oczywiście m o ż e m y dostrzec zalążki epistemologicznych teorii czy p r o b l e m ó w nie tylko w sofizmie, lecz t a k ż e w p r z e d s o k r a t y c z n e j filozofii, lecz nie znaczy t o , że sofiści czy k o s m o l o d z y p r z e d s o k r a t y c z n i mieli refleksyjną ś w i a d o m o ś ć tych p r o b l e m ó w . K i e d y j e d n a k z w r a c a m y się d o P l a t o n a czy A r y s t o t e l e s a , s p o t y k a m y w y r a ź n e teorie p o z n a n i a . P l a t o n m i a ł j a s n e pojęcie o t y m , co r o z u m i e przez p o z n a n i e , i w y r a ź n i e o d r ó ż n i a ł n a t u r ę p r a w d z i w e g o p o z n a n i a o d n a t u r y m n i e m a n i a czy w y o b r a ż e n i a , m i a ł j a s n e refleksyjne p o z n a n i e relatywistycznych i z m i e n n y c h e l e m e n t ó w w p o s t r z e g a n i u z m y s ł o w y m i r o z w a ż a ł kwestię, j a k d o c h o d z i d o b ł ę d u w sądzeniu i n a czym o n polega. J e g o t e o r i a wstępujących s t o p n i p o z n a n i a i o d p o w i a d a j ą c y c h im p r z e d m i o t ó w p o z n a n i a zalicza go niewątpliwie d o r a n g i e p i s t e m o l o g ó w . T o s a m o m o ż n a powiedzieć o Arystotelesie, k t ó r y stwierdzał teorię abstrakcji, funkcji o b r a z u , czynnej i biernej z a s a d y w p o z n a n i u , różnicy p o m i ę d z y p o s t r z e g a n i e m z m y s ł o w y m a m y ś l e n i e m pojęciowym, r o z -
552
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
m a i t y c h funkcji r o z u m u . Oczywiście g d y b y ś m y chcieli ograniczyć cel epistemologii d o r o z w a ż a n i a kwestii: „ C z y m o ż e m y osiągnąć p o z n a n i e " , to epistemologia A r y s t o t e l e s o w s k a n a l e ż a ł a b y raczej d o psy chologii, gdyż raczej m a o d p o w i a d a ć n a p y t a n i e : „ J a k d o c h o d z i m y d o p o z n a n i a " , niż n a p y t a n i e : „ C z y m o ż e m y p o z n a ć " . Jeśli j e d n a k chcemy poszerzyć cel epistemologii, a b y objąć n a t u r ę p r o c e s u d o c h o d z e n i a d o p o z n a n i a , m u s i m y z p e w n o ś c i ą u z n a ć A r y s t o t e l e s a za epistemologa. M ó g ł z a j m o w a ć się z a g a d n i e n i a m i psychologii, i t a k ż e dzisiaj większość z nich m o g l i b y ś m y włączyć w dziedzinę psychologii, niezależnie j e d n a k o d etykietek pozostaje niewątpliwym f a k t e m , że Arystoteles sfor m u ł o w a ł teorię p o n a n i a . Z drugiej strony, c h o c i a ż P l a t o n i A r y s t o t e l e s w y p r a c o w a l i teorię p o z n a n i a , nie m a p o t r z e b y zaprzeczać, że nie byli „ d o g m a t y k a m i " . P l a t o n , j a k powiedzieliśmy, m i a ł j a s n e pojęcie o t y m , co r o z u m i e przez p o z n a n i e , i zakładał, że t a k i e p o z n a n i e jest m o ż l i w e dla człowieka. Jeśli z a H e r a k l i t e m p o d k r e ś l a ł zmieniający się c h a r a k t e r m a t e r i a l n e g o świa ta, a za sofistami r e l a t y w n o ś ć p o s t r z e g a n i a z m y s ł o w e g o , o d eleatów i p i t a g o r e j c z y k ó w przejął t a k ż e racjonalistyczne założenie, że umysł ludzki m o ż e p r z e k r o c z y ć zjawiska, o r a z o d S o k r a t e s a p u n k t wyjścia j e g o metafizyki istoty. P o n a d t o było rzeczą zasadniczą dla etycznych i politycznych celów P l a t o n a d o p u s z c z e n i e możliwości p o z n a n i a nie z m i e n n y c h w a r t o ś c i i istot wzorczych; P l a t o n w rzeczywistości nigdy nie k w e s t i o n o w a ł tej możliwości a n i nigdy p o w a ż n i e nie p o d n o s i ł kwestii czysto s u b i e k t y w n e g o a p r i o r y c z n e g o e l e m e n t u w l u d z k i m p o z n a n i u - przypisywał ó w a p r i o r y c z n y element ( k t ó r y d o p u s z c z a ł ) „ p r z y p o m i n a n i u " , tj. p o p r z e d n i e m u o b i e k t y w n e m u p o z n a n i u . R ó w n i e ż A r y s toteles nigdy nie p o d n o s i ł „ p r o b l e m u k r y t y k i " , p r z y j m o w a ł , że umysł ludzki m o ż e p r z e k r a c z a ć zjawiska i dojść d o p e w n e g o p o z n a n i a n i e z m i e n n y c h i k o n i e c z n y c h p r z e d m i o t ó w , p r z e d m i o t ó w teoretycznej k o n t e m p l a c j i . P l a t o n był n i e s t r u d z o n y m d i a l e k t y k i e m , Arystoteles zawsze był g o t o w y r o z w a ż a ć n o w e z a g a d n i e n i a i był o s t r o ż n y w stwier d z a n i u własnych teorii, n a w e t jeśli nie czynił t e g o w odniesieniu d o teorii i n n y c h ludzi. A n i j e d n a k o P l a t o n i e , ani o Arystotelesie nie m o ż e m y powiedzieć, że był K a n t e m czy A n t y k a n t e m ś w i a t a s t a r o ż y t n e g o , p r o b l e m K a n t o w s k i nie był b o w i e m przez nich r o z w a ż a n y . N i e m a w t y m w rzeczywistości nic d z i w n e g o , gdyż u o b u d o m i n o w a ł o z a g a d n i e n i e B y t u ( p o d c z a s gdy w filozofii n o w o ż y t n e j t a k wielu myślicieli z a c z y n a ł o o d ś w i a d o m o ś c i ) , t a k że ich teorie p o z n a n i a zostały w y p r a c o w a n e raczej j a k o funkcje metafizyk i o g ó l n y c h s t a n o w i s k filozoficznych niż j a k o k o n i e c z n e prolegomenon d o jakiejś metafizyki.
PRZEGLĄD KOŃCOWY
553
W filozofii p o a r y s t o t e l e s o w s k i e j , jeśli wyłączymy sceptyków, znaj dziemy ogólnie tą samą p o s t a w ę „ d o g m a t y c z n ą " , c h o ć znaczną u w a g ę p o ś w i ę c a n o k r y t e r i u m p r a w d y , j a k czynili t o n a p r z y k ł a d stoicy i epikurejczycy. I n n y m i słowy myśliciele doceniali t r u d n o ś ć nastręczaną przez wielorakość postrzeżenia z m y s ł o w e g o i p r ó b o w a l i stawić czoło tej t r u d n o ś c i , aby m ó c z b u d o w a ć swoje poszczególne filozoficzne struk tury. Byli bardziej krytyczni niż p r z e d s o k r a t y c y , j e d n a k to nie znaczy, że byli filozofami k r y t y c z n y m i w sensie K a n t o w s k i m , gdyż ograniczali się bardziej l u b mniej d o jakiegoś szczegółowego p r o b l e m u i p r ó b o w a l i r o z r ó ż n i a ć p o m i ę d z y n a p r z y k ł a d o b i e k t y w n y m p o s t r z e g a n i e m zmys ł o w y m , w y o b r a ź n i ą i halucynacją. W nowej A k a d e m i i j e d n a k pojawił się r a d y k a l n y sceptycyzm, kiedy K a r n e a d e s n a u c z a ł , że nie m a ż a d n e g o k r y t e r i u m p r a w d y i że p o z n a n i e jest niemożliwe, a to n a tej p o d s t a w i e , że ż a d n e przedstawienie zmysłowe nie jest w s p o s ó b p e w n y p r a w d z i w e i że r o z u m o w a n i e pojęciowe przez to, iż o p i e r a się n a doświadczeniu z m y s ł o w y m , nie jest bardziej w i a r y g o d n e od tego o s t a t n i e g o , późniejsi zaś sceptycy w y p r a c o w a l i systematyczną k r y t y k ę d o g m a t y z m u i d o w o dzili relatywnego c h a r a k t e r u z a r ó w n o w r a ż e ń , j a k i s ą d ó w , t a k byli z d e c y d o w a n y m i a n t y m e t a f i z y k a m i . W rzeczywistości d o g m a t y z m o d niósł ostateczne zwycięstwo w starożytnej filozofii, ale m a j ą c n a u w a d z e a t a k i sceptyków, nie m o ż n a powiedzieć, że s t a r o ż y t n a filozofia była w ogóle b e z k r y t y c z n a i że epistemologia nie m i a ł a miejsca w roz w a ż a n i a c h greckich filozofów. T r z e b a stwierdzić rzecz następującą: nie b ó j m y się p r z y z n a ć , że ataki n a metafizykę były u z a s a d n i o n e , gdyż wierzymy, że m o ż n a n a nie odpowiedzieć. C h c e m y tylko w s k a z a ć , że nie wszyscy filozofowie greccy byli n a i w n y m i „ d o g m a t y k a m i " i że n a w e t jeśli m o ż n a t o w s p o s ó b u p r a w n i o n y stwierdzić o p r z e d s o k r a t y k a c h , b y ł o b y t o wielce wątpliwym stwierdzeniem w odniesieniu d o greckich filozofów w ogóle.
5. Ściśle z w i ą z a n a z epistemologią jest p s y c h o l o g i a i należałoby r ó w n i e ż poświęcić p a r ę u w a g rozwojowi psychologii w filozofii starożyt nej. S p o ś r ó d p r z e d s o k r a t y k ó w wybija się szkoła p i t a g o r e j s k a posiadają c a o k r e ś l o n e pojęcie duszy j a k o stałej z a s a d y , trwającej w swej i n d y w i d u a l n o ś c i n a w e t p o śmierci. Filozofia H e r a k l i t a u z n a w a ł a oczy wiście, że istnieje w człowieku j a k a ś część bardziej s p o k r e w n i o n a z ostateczną Z a s a d ą świata niż ciało, a A n a k s a g o r a s twierdził, że Nous jest o b e c n y w człowieku, c h o ć filozofowi t e m u nie u d a ł o się wykroczyć, przynajmniej werbalnie, p o z a m a t e r i a l i z m s y s t e m u przedsokratejskie-
554
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
go, a dla H e r a k l i t a r o z u m n y element w człowieku był tylko czystszą manifestacją ognistego e l e m e n t u . P s y c h o l o g i a p i t a g o r e j s k a j e d n a k ż e przez swoje r o z r ó ż n i a n i e duszy i ciała przynajmniej i m p l i k o w a ł a rozróżnienie m i ę d z y t y m , co d u c h o w e , i t y m , c o cielesne. W istocie d o k t r y n a o m e t e m p s y c h o z i e zbyt u w y p u k l a ł a t o rozróżnienie, p r o w a dząc d o konkluzji, że d u s z a nie znajduje się w ż a d n y m i s t o t n y m związku z ż a d n y m poszczególnym ciałem. P o n a d t o przyjęcie m e t e m p s y c h o z y p r o w a d z i ł o d o przyjęcia teorii, że p a m i ę ć i refleksyjna ś w i a d o m o ś ć k o n t y n u a c j i s a m o t o ż s a m o ś c i nie są czymś z a s a d n i c z y m dla i n d y w i d u a l n e g o t r w a n i a . (Jeśli Arystoteles u t r z y m y w a ł , że w k a ż d y m człowieku istnieje oddzielny czynny intelekt i że ten c z y n n y intelekt t r w a w swej i n d y w i d u a l n o ś c i , j e g o m n i e m a n i e , że p a m i ę ć ginie w r a z ze śmiercią, m o ż e w y n i k a ć nie tylko z j e g o psychologii i fizjologii, lecz t a k ż e z pozostałości d o k t r y n y pitagorejskiej i jej implikacji.) Jeśli chodzi 0 p i t a g o r e j s k a teorię o trójdzielnej n a t u r z e duszy, b y ł a o n a niewątpliwie zależna od empirycznej obserwacji r a c j o n a l n y c h i e m o c j o n a l n y c h funkcji człowieka o r a z konfliktu między r o z u m e m i uczuciem. Pitagorejska k o n c e p c j a d u s z y wywierała b a r d z o znaczny wpływ n a myśl P l a t o n a . O d r z u c a j ą c epifenomenalizm, uczynił o n duszę zasadą życia i r u c h u w człowieku, zasadą, k t ó r a nie zależy w s p o s ó b istotny od ciała w pełnieniu swych najwyższych i n t e l e k t u a l n y c h funkcji, zasadą, k t ó r a p o c h o d z i „z z e w n ą t r z " i t r w a p o śmierci ciała. Trójdzielna w swej n a t u r z e d u s z a m a r ó ż n e funkcje czy „części", k t ó r y c h hierarchię p r z y s t o s o w a ł P l a t o n d o swego o g ó l n e g o metafizycznego s t a n o w i s k a . Niższe części czy funkcje zależą w s p o s ó b zasadniczy o d ciała, n a t o m i a s t r a c j o n a l n a d u s z a należy d o sfery trwałej rzeczywistości: w jej właściwym dialektycznym i i n t u i t y w n y m procesie jej działanie o d b y w a się n a wyższej płaszczyźnie niż płaszczyzna zjawisk i u k a z u j e „ b o s k i " , czyli nieśmiertelny c h a r a k t e r duszy. J e d n a k ż e P l a t o n nie był pierwotnie z a i n t e r e s o w a n y duszą w ściśle p s y c h o l o g i c z n y m aspekcie, jeszcze mniej z p u n k t u widzenia biologa: interesował się duszą p r z e d e wszystkim j a k o ujmującą w a r t o ś c i i j a k o urzeczywistniającą w a r t o ś c i - jej a s p e k t e m etycznym. Stąd przywiązywał o g r o m n e znaczenie d o w y c h o w a n i a 1 k u l t u r y duszy. Jeśli z a o s t r z a ł , j a k to czynił, a n t y t e z ę p o m i ę d z y duszą i ciałem i m ó w i ł o d u s z y j a k o mieszkającej w ciele, j a k o będącej z a k w a t e r o w a n ą w ciele j a k k a p i t a n n a okręcie, przeznaczonej d o k i e r o w a n i a ciałem, skłaniało go d o tego głównie j e g o z a i n t e r e s o w a n i e etyczne. Jest p r a w d ą , że p r ó b o w a ł u d o w o d n i ć preegzystencję duszy, w e w n ę t r z n ą niezależność o d ciała i nieśmiertelność za p o m o c ą a r g u m e n t ó w epistemologicznych, d o w o d z ą c n a p r z y k ł a d istnienia e l e m e n t u
PRZEGLĄD KOŃCOWY
555
a priori w l u d z k i m p o z n a n i u . Cały j e d n a k czas był p o d w p ł y w e m z a i n t e r e s o w a ń etycznych i w pewnej mierze religijnych i u schyłku życia p o d k r e ś l a ł ciągle, że d u s z a jest t y m , co człowiek m a najdroższego, a t r o s k a o nią jest j e g o najwyższym z a d a n i e m i o b o w i ą z k i e m . T o właśnie m o ż e m y n a z w a ć c h a r a k t e r y s t y c z n ą cechą psychologii P l a t o n a , chociaż b o w i e m niewątpliwie p r z y z n a w a ł o n duszy funkcję biologiczną, tj. duszy będącej ź r ó d ł e m r u c h u i zasadą życia, nacisk kładł n a aspekty etyczne i metafizyczne w t a k i m s t o p n i u , że m o ż n a było p o w ą t p i e w a ć , czy w s p ó ł g r a t o z j e g o p o j m o w a n i e m duszy w jej funkcji biologicznej. Arystoteles zaczynał od Platońskiej koncepcji duszy i P l a t o ń s k i metafizyczno-etyczny o b r a z duszy o r a z cechy tej koncepcji są rzucający m i się w oczy r y s a m i jego psychologii p r z e d s t a w i o n e j w p r a c a c h p e d a g o g i c z n y c h . I t a k w e d ł u g A r y s t o t e l e s a najwyższa część duszy człowieka, intelekt czynny, p o c h o d z i z zewnątrz i t r w a p o śmierci, a p o d k r e ś l a n i e znaczenia w y c h o w a n i a i k u l t u r y m o r a l n e j jest r ó w n i e w y b i t n e w filozofii Arystotelesa, j a k i w filozofii P l a t o n a . J e d n a k niełatwo jest p o z b y ć się wrażenia, że ten a s p e k t d o k t r y n y Arystotelesa 0 duszy nie jest w rzeczywistości c h r a k t e r y s t y c z n y d l a j e g o psychologii. Niezależnie od t e g o , j a k b a r d z o cenił p o t r z e b ę w y c h o w a n i a i j a k w y b i t n a m o g ł a być j e g o intelektualistyczna p o s t a w a w o b r a z i e ideal n e g o życia p r o p o n o w a n e g o człowiekowi w Etyce, raczej p r a w d z i w e wydaje się stwierdzenie, że c h a r a k t e r y s t y c z n e g o w k ł a d u Arystotelesa d o psychologii s z u k a ć należy raczej w t r a k t o w a n i u przez niego duszy w jej a s p e k t a c h biologicznych. O s t r a a n t y t e z a n a k r e ś l o n a przez P l a t o n a p o m i ę d z y duszą i ciałem ustępuje miejsca koncepcji duszy j a k o imm a n e n t n e j formy ciała, j a k o przywiązanej d o tego poszczególnego ciała. Intelekt czynny (czy t o p o j m o w a n y m o n i s t y c z n i e , czy nie) t r w a p o śmierci, n a t o m i a s t d u s z a w swej p o w s z e c h n o ś c i , łącznie z intelektem b i e r n y m i łącznie z funkcjami pamięci itd., zależy od o r g a n i z m u cielesnego i ginie w chwili śmierci. Skąd p r z y b y w a d u s z a człowieka (wyjąwszy intelekt czynny)? N i e p r z y b y w a „z z e w n ą t r z " , nie jest „ u c z y n i o n a " przez ż a d n e g o D e m i u r g a : jest być m o ż e funkcją ciała, czymś niewiele więcej niż j a k i m ś e p i f e n o m e n e m ? Arystoteles poświęcił obszerną e m p i r y c z n ą analizę t a k i m p s y c h i c z n y m funkcjom, j a k pamięć, w y o b r a ź n i a , sny, w r a ż e n i a , i m o g ł o b y się w y d a w a ć , że u ś w i a d o m i e n i e sobie przez niego zależności t a k wielu t y c h funkcji o d c z y n n i k ó w 1 w a r u n k ó w fizjologicznych p o w i n n o d o p r o w a d z i ć go d o e p i f e n o m e n a listycznego p o g l ą d u n a duszę, n a w e t jeśli nigdy w y r a ź n i e nie odrzucił całości swego P l a t o ń s k i e g o dziedzictwa czy nie u ś w i a d a m i a ł sobie napięcia p o m i ę d z y t y m , co z a t r z y m a ł z Platońskiej psychologii, a p o -
556
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
glądem n a duszę, d o k t ó r e g o p r o w a d z i ł y go w ł a s n e b a d a n i a i skłonności umysłu. Najważniejszym w k ł a d e m poarystotelesowskiej filozofii d o p s y c h o logii w szerokim znaczeniu było jej p o d k r e ś l a n i e religijnego a s p e k t u duszy ludzkiej: dotyczy to przynajmniej n e o p l a t o n i z m u i szkół, k t ó r e d o niego p r o w a d z i ł y , c h o ć nie m o ż n a oczywiście t e g o powiedzieć o wszyst kich szkołach p o a r y s t o t e l e s o w s k i c h . Myśliciele r u c h u , k t ó r e g o p u n k t e m k u l m i n a c y j n y m był n e o p l a t o n i z m , kierując się p u n k t e m widzenia tradycji P l a t o ń s k i e j , uwypuklili p o k r e w i e ń s t w o człowieka z B ó s t w e m , t r a n s c e n d e n t a l n e u k i e r u n k o w a n i e i przeznaczenie duszy. I n n y m i słowy, w filozofii starożytnej z a t r y u m f o w a ł a raczej p o s t a w a c h a r a k t e r y s t y c z nie P l a t o ń s k a niż c h a r a k t e r y s t y c z n i e A r y s t o t e l e s o w s k a . Jeśli chodzi o s t o i k ó w i epikurejczyków, ci pierwsi nie m o g l i dojść d o p r a w d z i w i e jednolitej psychologii z tej prostej przyczyny, że ich d o g m a t y c z n y m a t e r i a l i z m w y m a g a ł jednej psychologii, a ich e t y k a drugiej. P o n a d t o nie b a d a l i oni n a t u r y i funkcji psyche dla niej samej i starali się u s t a n o w i ć racjonalną psychologię n a p e w n y c h e m p i r y c z n y c h p o d s t a w a c h , jed n a k ż e przyswajając sobie i p r z y s t o s o w u j ą c k o s m o l o g i ę p r z e d s o k r a t y c z ną i skupiając uwagę n a p o s t ę p o w a n i u e t y c z n y m , d o s t o s o w a l i racjonal ną psychologię, j a k potrafili najlepiej, d o s y s t e m u h y b r y d a l n e g o . M i m o wszystko tendencją d o k t r y n y stoickiej i s k u t k i e m w y w i e r a n e g o przez nią w p ł y w u było niewątpliwie zwiększone z a i n t e r e s o w a n i e raczej etycz n y m i i religijnymi a s p e k t a m i duszy niż jej a s p e k t a m i biologicznymi. Epikurejczycy zaprzeczali nieśmiertelności duszy i stwierdzali jej a t o m i styczny c h a r a k t e r ; czynili to j e d n a k w interesie własnej etyki, a nie oczywiście d l a t e g o , że o d k r y l i , iż d u s z a jest n a p r a w d ę z ł o ż o n a z a t o m ó w , c h o ć t r z e b a zgodzić się, że p s y c h o l o g i a e p i k u r e j s k a lepiej pasuje d o ich b a n a l n e j etyki niż p s y c h o l o g i a s t o i c k a d o idealistycznej etyki stoickiej. Z a r ó w n o p s y c h o l o g i a stoicka, j a k i s t o i c k a e t y k a n i e u s t a n n i e starały się zerwać więzy z tradycyjnym m a t e r i a l i s t y c z n y m m o n i z m e m , k t ó r y je pętał, nie bardziej też stoicy m o g l i w y t ł u m a c z y ć r a c j o n a l n e myślenie w t e r m i n a c h ich systemu, niż m o g l i t o zrobić epikurejczycy w t e r m i n a c h r u c h u a t o m ó w . Epikurejczycy m o g l i b y a n t y c y p o w a ć w pewnej mierze psychologię H o b b e s a czy myślicieli francuskiego Oświecenia, j e d n a k ż e ani w świecie s t a r o ż y t n y m , ani we F r a n c j i o s i e m n a s t e g o wieku, ani n a w e t w wieku d w u d z i e s t y m nie m o ż n a tego, co psychiczne, z a d o w a l a j ą c o wyjaśnić w t e r m i n a c h tego, c o cielesne; racjonalnego w terminach irracjonalnych; świadomego w terminach n i e ś w i a d o m e g o . Z drugiej s t r o n y , jeśli tego, co psychiczne, nie m o ż n a z r e d u k o w a ć d o tego, c o cielesne, t o tym bardziej t e g o , c o cielesne, nie
PRZEGLĄD KOŃCOWY
557
m o ż n a s p r o w a d z i ć d o tego, co psychiczne: i j e d n o , i drugie pozostaje czymś o d r ę b n y m , c h o ć w człowieku więź p o m i ę d z y sferą czysto d u c h o w ą i czysto m a t e r i a l n ą jest g ł ę b o k o zadzierzgnięta. P l a t o n p o d k r e ś l a ł fakt o d r ę b n o ś c i , Arystoteles głębokiego p o w i ą z a n i a : o o b u tych c z y n n i k a c h m u s i m y p a m i ę t a ć , jeśli c h c e m y u n i k n ą ć z jednej s t r o n y o k a z j o n a l i z m u czy n o w o ż y t n e g o idealizmu, a z drugiej epifenomenalizmu.
6. K i l k a u w a g p o ś w i ę ć m y r o z w o j o w i etyki w filozofii starożytnej, zwłaszcza relacji m i ę d z y n o r m a m i e t y c z n y m i a t r a n s c e n d e n t a l n ą p o d stawą m o r a l n o ś c i . Z d a j e m y sobie całkowicie s p r a w ę z gorących d e b a t n a t e m a t s t o s u n k u m i ę d z y etyką a metafizyką i nie p r o p o n u j e m y r o z w a ż a n i a tego z a g a d n i e n i a ze względu n a nie s a m o : p r a g n i e m y tylko w s k a z a ć n a j e d n o z głównych, n a s z y m z d a n i e m , d ą ż e ń w greckiej myśli etycznej. T r z e b a d o s t r z e g a ć różnicę m i ę d z y filozofią m o r a l n ą i nie usys t e m a t y z o w a n y m i s ą d a m i m o r a l n y m i ludzkości. Sądy m o r a l n e wydawali G r e c y d ł u g o p r z e d S o k r a t e s e m , sofistami, P l a t o n e m , A r y s t o t e l e s e m , s t o i k a m i itd., czynili je p r z e d m i o t a m i refleksji, a fakt, że sądy m o r a l n e zwykłego człowieka stanowiły m a t e r i a ł dla refleksji filozofów, znaczy, że teorie filozofów odzwierciedlały w większej lub mniejszej mierze zwykłą m o r a l n ą ś w i a d o m o ś ć d a n e g o czasu. T e sądy m o r a l n e j e d n a k ż e są z kolei zależne, przynajmniej częściowo, od w y c h o w a n i a , tradycji społecznej i społecznego ś r o d o w i s k a , są k s z t a ł t o w a n e przez w s p ó l n o t ę , t a k że jest całkiem n a t u r a l n e , iż m u s z ą się nieco różnić w poszczególnych w s p ó l n o t a c h i n a r o d a c h . O t ó ż w o b e c takiej różnicy reakcje filozofów m o g ą być d w o j a k i e . (I) W i d z ą c , że d a n a w s p ó l n o t a ściśle się t r z y m a w ł a s n e g o tradycyj n e g o k o d e k s u i u w a ż a go za wyłączny, za „ n a t u r a l n y " , i że z drugiej s t r o n y nie wszystkie w s p ó l n o t y mają ściśle ten s a m k o d e k s , filozof m o ż e r e a g o w a ć wyciągnięciem w n i o s k u , że m o r a l n o ś ć jest r e l a t y w n a , że c h o c i a ż j e d e n k o d e k s m o ż e być użyteczniejszy, wygodniejszy niż inny, nie istnieje ż a d e n a b s o l u t n y k o d e k s m o r a l n o ś c i . T a k ą linię myślenia o b r a l i sofiści. (II) Z a o b s e r w o w a n ą różnicę filozof m o ż e p r z y p i s a ć w dużej mierze błędowi i przyjąć istnienie jakiegoś j e d n e g o w z o r c a i n o r m y m o r a l n o ś c i . T ą d r o g ą poszedł P l a t o n i Arystoteles. W rzeczywistości etyczny intelektualizm, zwłaszcza c h a r a k t e r y s t y c z n y d l a S o k r a t e s a , c h o ć t a k ż e w mniejszej m i e r z e dla P l a t o n a , świadczy o t y m , że przypisywali oni
558
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
różnice w s ą d a c h m o r a l n y c h p o m y ł c e , błędowi. I t a k człowiekowi, k t ó r y myśli, czy wyznaje, że myśli, iż n a t u r a l n y m i właściwym p o s t ę p o w a n i e m jest krzywdzić swoich nieprzyjaciół czy r o b i ć k a r i e r ę n a d r o d z e niczym nie krępującego się e g o i z m u , P l a t o n s t a r a się w y k a z a ć , że t a k m n i e m a jąc, zgoła się myli. P l a t o n m o ż e czasami o d w o ł y w a ć się d o korzyści własnej, n a w e t jeśli czyniąc t o , posługuje się argumentum ad kominem, j e d n a k ż e niezależnie od t e g o , d o czego apeluje, by u d o w o d n i ć swój p o g l ą d , P l a t o n z pewnością nie był relatywistą e t y c z n y m : wierzył w stałe wzorce, obiektywnie prawdziwe i powszechnie ważne. O t ó ż jeśli p r z y p a t r u j e m y się m o r a l n y m filozofiom P l a t o n a i A r y s totelesa, d o s t r z e g a m y , że i w j e d n y m , i w d r u g i m p r z y p a d k u wzorzec p o s t ę p o w a n i a m i e r z o n y jest ich koncepcją ludzkiej n a t u r y . P l a t o n u w a ż a ł ideał za coś stałego, wiecznego i t r a n c e n d e n t n e g o , nie p o d l e gającego relatywizmowi i zmienności. R o z m a i t e zdolności człowieka są z d o l n o ś c i a m i działania w e d ł u g p e w n y c h n a w y k ó w , czyli c n ó t , a k a ż d a c n o t a m a idealny wzorzec z a w a r t y we wszystko obejmującym ideale, w Ideale D o b r a . Istnieje ideał człowieka i ideały c n ó t ludzkich, a m o r a l n ą funkcją człowieka jest z a s t o s o w a ć się d o tych ideałów. K i e d y to czyni, kiedy jego n a t u r a rozwija się h a r m o n i j n i e i d o s k o n a l i w e d ł u g ideału, człowiek jest „ s p r a w i e d l i w y " , czyli d o b r y , jest p r z y k ł a d e m człowieka p r a w d z i w e g o i osiągnął p r a w d z i w i e d o b r y stan. P o n a d t o w e d ł u g P l a t o n a Bóg n i e u s t a n n i e działa w świecie, starając się zrealizo wać ideał w świecie k o n k r e t n y m i a k t u a l n y m . B ó g nigdy nie p o r z u c a ideału, lecz zawsze m a n a względzie to, co najlepsze: B ó g jest R o z u m e m , Boską O p a t r z n o ś c i ą działającą w k o s m o s i e . Jest t a k ż e źródłem ludz kiego r o z u m u , a w Timajosie p r z e d s t a w i o n y jest symbolicznie j a k o sam tworzący ludzki r o z u m , t a k że r o z u m n a d u s z a l u d z k a jest p o k r e w n a B ó s t w u , mając to s a m o z a d a n i e co B ó s t w o , urzeczywistnianie ideału, wartości w świecie. Człowiek jest z a t e m z n a t u r y w s p ó ł p r a c o w n i k i e m Boga: n a tym polega j e g o cel, p r a c a dla urzeczywistnienia ideału, w a r t o ś c i w swym o s o b i s t y m życiu i w społeczeństwie czy p a ń s t w i e . T o Bóg, a nie człowiek s t a n o w i wzorzec, m ó w i P l a t o n w b r e w P r o t a g o r a s o wi, i celem człowieka jest możliwie j a k największe u p o d o b n i e n i e się d o Boga. Co prawda Platon rzadko wspomina o m o r a l n y m obowiązku, wyraźnie j e d n a k uważał, n a w e t jeśli refleksyjnie nie u ś w i a d a m i a ł sobie w pełni tego faktu, że człowiek m a o b o w i ą z e k p o s t ę p o w a ć t a k , j a k p r a w d z i w i e przystoi człowiekowi. E t y c z n y intelektualizm, k t ó r y odzie dziczył p o Sokratesie, był niewątpliwie p r z e s z k o d ą n a d r o d z e d o j a s n e g o u ś w i a d o m i e n i a sobie m o r a l n e g o o b o w i ą z k u i o d p o w i e d z i a l n o ś c i , czy j e d n a k m i t y o życiu przyszłym, o n a g r o d z i e i k a r z e nie zawierają pewnej
PRZEGLĄD KOŃCOWY
559
ś w i a d o m o ś c i m o r a l n e g o o b o w i ą z k u ? P l a t o n z pewnością d a ł t r a n s c e n d e n t a l n ą p o d s t a w ę treści p r a w a m o r a l n e g o i c h o ć nie m o ż n a tego s a m e g o powiedzieć w odniesieniu d o f o r m y m o r a l n e g o p r a w a , d o k a t e g o r y c z n e g o i m p e r a t y w u , miał, j a k się wydaje, niejasną ś w i a d o m o ś ć faktu, że p r a w o m o r a l n e , jeśli m a b y ć urzeczywistniony j e g o m o r a l n i e wiążący i p o w s z e c h n i e w a ż n y c h a r a k t e r , m u s i m i e ć t r a n s c e n d e n t a l n ą p o d s t a w ę nie t y l k o , jeśli chodzi o j e g o treść, lecz t a k ż e o formę. K i e d y się z w r a c a m y d o Arystotelesa, znajdujemy b a r d z o subtelną analizę d o b r e g o życia, c n ó t m o r a l n y c h i i n t e l e k t u a l n y c h , pełniejszą i bardziej systematyczną niż u P l a t o n a , j e d n a k t r a n s c e n d e n t a l n e w a r t o ści P l a t o n a zostały usunięte i z a s t ą p i o n e f o r m ą i m m a n e n t n ą . C o p r a w d a , Arystoteles nawołuje człowieka d o m y ś l e n i a o rzeczach boskich i d o n a ś l a d o w a n i a Bożej k o n t e m p l a c j i najwyższego p r z e d m i o t u , t a k że w p e w n y m sensie istnieje także dla A r y s t o t e l e s a pewien widoczny wzorzec ludzkiego życia, j e d n a k dla większości ludzi nie jest d o s t ę p n e życie teoretyczne, a Arystoteles nie daje człowiekowi ż a d n y c h p o d s t a w , by myślał, że jest w e z w a n y d o w s p ó ł d z i a ł a n i a z B ó s t w e m , p o n i e w a ż Bóg, przynajmniej Metafizyki, nie działa ś w i a d o m i e i s p r a w c z o w świecie. Arystoteles w rzeczywistości nigdy nie d o k o n a ł zadowolającej syntezy życia o p a r t e g o n a c n o t a c h m o r a l n y c h i życia t e o r e t y c z n e g o , a p r a w o m o r a l n e jest dla niego p o z b a w i o n e jakiejkolwiek rzeczywistej transcen dentalnej p o d s t a w y z a r ó w n o p o d względem treści, j a k i formy. C o m ó g ł b y odpowiedzieć k o m u ś , k t o k w e s t i o n o w a ł b y o b o w i ą z e k życia w s p o s ó b z a p r o p o n o w a n y w Ety cel M ó g ł b y o d w o ł a ć się d o w z o r c ó w etycznych, d o d o b r y c h k o n w e n a n s ó w , d o „ p r z y z w o i t o ś c i " o r a z stwier dzić, że postępując inaczej, tracimy z oczu szczęście, k t ó r e g o wszyscy n i e o d z o w n i e poszukują, a więc, że p o s t ę p u j e m y n i e r o z u m n i e . J e d n a k nigdy nie m ó g ł b y odnieść się d o specyficznie m o r a l n e g o o b o w i ą z k u m o c n o o p a r t e g o n a Rzeczywistości a b s o l u t n e j . Późniejsi filozofowie greccy, jeśli p o m i n i e m y przykład epikurej c z y k ó w , raczej dostrzegali k o n i e c z n o ś ć o p a r c i a s t a n d a r d o w e j m o r a l n o ści n a jakiejś absolutnej p o d s t a w i e . Stoicy k ł a d ą nacisk n a obowiązek, n a Boską W o l ę , n a życie r o z u m n e , k t ó r e jest życiem z g o d n y m z naturą, p o n i e w a ż r o z u m n a n a t u r a człowieka p o c h o d z i od B o g a , wszystko przenikającego R o z u m u , i d o N i e g o p o w r a c a . Ich p a n t e i z m z pewnością uwikłał ich w etycznych t r u d n o ś c i a c h , ale m i m o w s z y s t k o patrzyli n a m o r a l n o ś ć j a k o n a ostateczne w y r a ż e n i e t e g o , co Boskie, w człowieku i w życiu l u d z k i m . P o n i e w a ż Bóg jest j e d e n , p o n i e w a ż l u d z k a n a t u r a jest czymś stałym, istnieje tylko j e d n a m o r a l n o ś ć . Byłoby a n a c h r o n i z m e m d o p a t r y w a ć się w ich pojęciu wyrażającym o b o w i ą z e k wszystkich
560
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
znaczeń, j a k i e ten t e r m i n p r z y b r a ł w czasach n o w o ż y t n y c h , ale p r z y n a j mniej takie pojęcie o b o w i ą z k u i m o r a l n e g o z o b o w i ą z a n i a istniało w ich filozofii, n a w e t jeśli nie zostało j a s n o s p r e c y z o w a n e ze względu n a d e t e r m i n i z m wynikający z ich p a n t e i z m u . W systemie n e o p l a t o ń s k i m czy w systemach n e o p l a t o ń s k i c h etyka w p r a w d z i w y m tego słowa znaczeniu zależna była od n a c i s k u k ł a d z i o n e g o n a religijny aspekt życia ludzkiego i wznoszenie się człowieka d o B o g a , p r a k t y k ę zaś życia m o r a l n e g o u w a ż a n o za integralną część tego w z n o s z e n i a się i za m o ż l i w o ś ć p r z y s t o s o w a n i a się d o u g r u n t o w a n y c h t r a n s c e n d e n t a l n i e w z o r c ó w . P o n a d t o fakt, że ci R z y m i a n i e , k t ó r z y aspirowali d o życia m o r a l n e g o i przywiązywali znaczenie d o m o r a l n y c h wartości, d o strzegali konieczność oczyszczenia idei B o g a i p o d k r e ś l a n i a Boskiej O p a t r z n o ś c i , służy za ilustrację p r a k t y c z n y c h korzyści o p i e r a n i a etyki ostatecznie n a metafizyce, a t y m s a m y m e m p i r y c z n e m u potwierdzeniu teoretycznej afirmacji tej p o d s t a w y .
7. M ó w i e n i e o etyce i p r z y p i s a n i e m o r a l n o ś c i jakiejś t r a n s c e n d e n t a l nej p o d s t a w y p r o w a d z i n a s n a t u r a l n i e d o k r ó t k i e g o r o z w a ż e n i a greckiej filozofii oglądanej j a k o i n t e l e k t u a l n e narzędzie p r z y g o t o w u j ą c e d o chrześcijaństwa, j a k o praeparatio evangelica. M o ż e m y jednak przed stawić tylko kilka u w a g ; odpowiedniejsze p o t r a k t o w a n i e tego t e m a t u w y m a g a ł o b y więcej miejsca, niż m o ż e m y poświęcić w t y m k o ń c o w y m rozdziale. ( R o z w a ż a n i e d o k t r y n rzeczywiście z a p o ż y c z o n y c h b e z p o ś r e d n i o czy p o ś r e d n i o przez filozofię chrześcijańską o d myślicieli greckich najlepiej z a r e z e r w o w a ć d o n a s t ę p n e g o t o m u zajmującego się filozofią średniowieczną.) W filozofii H e r a k l i t a znajdujemy początki d o k t r y n y o i m m a n e n t n y m R o z u m i e działającym w świecie, c h o c i a ż L o g o s p o j m o w a n y jest w płasz czyźnie m a t e r i a l n e j j a k o t o ż s a m y z p i e r w o t n y m O g n i e m (koncepcję tę w późniejszych czasach w y p r a c o w a l i stoicy), n a t o m i a s t A n a k s a g o r a s w p r o w a d z a teorię Nous j a k o pierwotnej poruszającej Z a s a d y . J e d n a k w o b u p r z y p a d k a c h j e d y n i e w z m i a n k u j e się o p r o c e s a c h r o z w o j o w y c h , k t ó r e miały nastąpić później, i d o p i e r o u P l a t o n a znajdujemy coś n a p o d o b i e ń s t w o teologii n a t u r a l n e j . P o d c z a s gdy u p r z e d s o k r a t y k ó w w i d a ć niewiele więcej p o n a d zawiązki d o k t r y n y o (jak później m o g l i b y ś m y t o n a z w a ć ) B o g u j a k o Pierwszej Przyczynie Sprawczej ( A n a k s a g o r a s ) i j a k o O p a t r z n o ś c i czy i m m a n e n t n y m R o z u m i e ( H e r a k l i t ) , to w p i t a g o r e i z m i e m a m y nieco jaśniejszą w y p o w i e d ź n a t e m a t różnicy m i ę d z y duszą i ciałem, wyższości duszy n a d ciałem i konieczności
PRZEGLĄD KOŃCOWY
561
z m i e r z a n i a k u tej pierwszej o r a z z a c h o w a n i a jej p r z e d zepsuciem. J e d n a k jeśli c h o d z i o filozofię p r z e d s o k r a t y c z n ą j a k o całość, t y m , co u p r a w n i a n a s d o u w a ż a n i a jej w p e w n y m sensie za odległą praeparatio evangelica, za p r z y g o t o w a n i e u m y s ł u p o g a ń s k i e g o d o przyjęcia o b j a w i o n e j religii, jest nie tyle j a k a ś p o s z c z e g ó l n a d o k t r y n a (wyjąwszy m o ż e psychologię orficko-pitgorejską), co p o s z u k i w a n i e ostatecznej n a t u r y świata i k o n c e p c j a świata u p o r z ą d k o w a n e g o przez p r a w o . W ł a ś n i e t a k o n c e p c j a ś w i a t a u p o r z ą d k o w a n e g o przez p r a w o p r o w a d z i w s p o s ó b n a t u r a l n y d o koncepcji P r a w o d a w c y i P o r z ą d k u j ą c e g o . Z a n i m możliwy stał się ten n a s t ę p n y k r o k , t r z e b a było dojść d o j a s n e g o r o z r ó ż n i a n i a p o m i ę d z y duszą i ciałem, t y m , co n i e m a t e r i a l n e , i t y m , co m a t e r i a l n e , a d o u c h w y c e n i a tej różnicy t o r o w a l i d r o g ę orficy i p i t a g o rejczycy, c h o ć w rzeczywistości d o p i e r o P l a t o n rozszerzył pitagorejskie a n t r o p o l o g i c z n e r o z r ó ż n i a n i e p o m i ę d z y t r a n s c e n d e n t a l n y m i zjawis kowym, niematerialnym i materialnym. T r u d n o b y było przecenić znaczenie P l a t o n a w intelektualnej praepa ratio evangelica ś w i a t a p o g a ń s k i e g o . Przez swą d o k t r y n ę egzemplaryzm u , przez swą teorię t r a n s c e n d e n t a l n e j Przyczyny Wzorczej, przez d o k t r y n ę o R o z u m i e czy U m y ś l e działającym w świecie i kształtującym świat j a k najlepiej P l a t o n wskazał k i e r u n e k d o o s t a t e c z n e g o przyjęcia j e d n e g o T r a n s c e n d e n t a l n o - I m m a n e n t n e g o B o g a . A przez swą d o k t r y n ę o nieśmiertelnej i r o z u m n e j duszy ludzkiej, o k a r z e i n a g r o d z i e , 0 m o r a l n y m oczyszczeniu uczynił łatwiejszym przyjęcie chrześcijańskiej psychologii i ascetyzmu, n a t o m i a s t p o d k r e ś l a n i e istnienia a b s o l u t n y c h m o r a l n y c h w z o r c ó w z g o d n e z n a u k a m i wielkiego M i s t r z a , Sokratesa, 1 j e g o uwagi o u p o d o b n i e n i u się d o B o g a były pierwszymi p r z y g o t o w a n i a m i d o przyjęcia chrześcijańskiej etyki. N i e w o l n o n a m też z a p o m i n a ć , że w Prawach P l a t o n p o d a j e racje za t y m , dlaczego p o w i n n i ś m y p r z y j m o w a ć istnienie U m y s ł u działającego we wszechświecie, z a p o w i a dając w ten s p o s ó b późniejsze teologie n a t u r a l n e . P r z e d e wszystkim j e d n a k o g ó l n a p o s t a w a p i e l ę g n o w a n a przez filozofię P l a t o ń s k ą - m a m n a myśli wiarę w t r a n c e n d e n t a l n ą Rzeczywistość, wieczne wartości, nieśmiertelność, sprawiedliwość, O p a t r z n o ś ć itd. o r a z c h a r a k t e r y s t y c z n e u m y s ł o w e i e m o c j o n a l n e s t a n o w i s k o , k t ó r e jest logicznie przez t a k ą w i a r ę w s p i e r a n e - mniej zaś j a k i e ś p o s z c z e g ó l n e a r g u m e n t y , p o m o g ł a d o p r o w a d z i ć d o przyjęcia chrześcijaństwa. Jest p r a w d ą , że rozwinięta w średnim p l a t o n i z m i e i w n e o p l a t o n i z m i e d o k t r y n a o T r a n s c e n d e n t a l n y m była u ż y w a n a p r z e c i w k o chrześcijaństwu p o d p r e t e k s t e m , że d o g m a t o Wcieleniu jest nie d o p o g o d z e n i a z t r a n c e n d e n t n y m c h a r a k terem Boga: j e d n a k ż e t r a n s c e n d e n t n y c h a r a k t e r B o g a s t a n o w i integrai-
562
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
n ą d o k t r y n ę chrześcijaństwa i t r u d n o jest zaprzeczyć, że P l a t o ń s k i e wzniesienie się p o n a d p r z e d s o k r a t y c z n y m a t e r i a l i z m było czynnikiem przesądzającym o akceptacji religii, k t ó r a kładzie nacisk n a najwyższą rzeczywistość tego, co t r a n c e n d e n t a l n e , i n a stały c h a r a k t e r d u c h o w y c h w a r t o ś c i . Wcześni chrześcijańscy myśliciele z pewnością dostrzegali w p l a t o n i z m i e p e w n e p o k r e w i e ń s t w o , bardziej lub mniej odległe, z w ł a s n y m Weltanschauung i chociaż A r y s t o t e l e s m i a ł się później stać filozofem par excellence scholastycyzmu, a u g u s t y n i z m idzie raczej p o linii tradycji Platońskiej. P o n a d t o j a k najdalsi jesteśmy o d stwierdzenia, że p l a t o ń s k o - a u g u s t y ń s k i e elementy były całkowicie nieobecne w filozo fii tego s t u p r o c e n t o w e g o s c h o l a s t y k a , k t ó r y z a a d o p t o w a ł - i przy s t o s o w a ł - arystotelizm, św. T o m a s z a z A k w i n u . T a k więc jeśli p l a t o n i z m p o m ó g ł w p e w n y m s t o p n i u p r z y g o t o w a ć d r o g ę dla chrześ cijaństwa, c h o ć b y n a w e t głównie za p o ś r e d n i c t w e m następujących p o nim szkół, k t ó r e rozwijały tradycję P l a t o ń s k ą , t a k ż e o chrześcijaństwie m o ż n a powiedzieć, że zapożyczyło coś ze swego filozoficznego „ek w i p u n k u " od p l a t o n i z m u . Średniowieczni filozofowie tradycji a u g u s t y ń s k i e j , j a k n a p r z y k ł a d św. B o n a w e n t u r a ( k t ó r e g o j e d n y m z g ł ó w n y c h z a r z u t ó w przeciw Arystotelesowi było t o , że o d r z u c a ł o n e g z e m p l a r y z m ) skłonni byli u w a ż a ć arystotelizm za nieprzyjazny religii chrześcijańskiej, głównie d l a t e g o , że stał się o n z n a n y Z a c h o d o w i p r z e d e wszystkim za p o ś r e d n i c t wem komentatorów arabskich. (Awerroes n a przykład interpretował A r y s t o t e l e s a - p r a w d o p o d o b n i e słusznie - j a k o zaprzeczającego in d y w i d u a l n e j nieśmiertelności duszy ludzkiej.) C h o c i a ż j e d n a k jest p r a w d ą , że n a p r z y k ł a d k o n c e p c j a B o g a w Metafizyce j a k o całkowicie p o g r ą ż o n e g o w sobie i nie troszczącego się wcale o świat i o człowieka nie jest koncepcją p o d z i e l a n ą przez chrześcijan, należy bez wątpienia zgodzić się, że teologia n a t u r a l n a A r y s t o t e l e s a p r z y g o t o w y w a ł a d o przyjęcia chrześcijaństwa. B ó g j a w i się j a k o t r a n c e n d e n t n a niematerial n a m y ś l , a b s o l u t n a P r z y c z y n a C e l o w a i kiedy później idee P l a t o ń s k i e m i a ł y z o s t a ć umieszczone w U m y ś l e B o g a i d o s z ł o d o p e w n e g o s y n k r e t y z m u p l a t o n i z m u i arystotelizmu, p r z y czym P r z y c z y n a S p r a w cza, W z o r c z a i C e l o w a zmierzały d o zrośnięcia się w j e d n o , pojawiła się k o n c e p c j a rzeczywistości, k t ó r a uczyniła łatwiejszym, niż b y ł o b y w p r z e c i w n y m razie, przyjęcie chrześcijaństwa z i n t e l e k t u a l n e g o p u n k t u widzenia. D u ż o m o ż n a by m ó w i ć w t y m k o n t e k ś c i e o filozofii p o a r y s t o t e l e s o w s kiej; m o ż e m y j e d n a k w s p o m n i e ć tylko o kilku kwestiach. W świecie, w k t ó r y m chrześcijaństwo z o s t a ł o zaszczepione i w z r a s t a ł o , w a ż n y m
PRZEGLĄD KOŃCOWY
563
czynnikiem był stoicyzm ze swą d o k t r y n ą i m m a n e n t n e g o L o g o s u i jego „ o p a t r z n o ś c i o w y m " działaniem w świecie, ze swą szlachetną etyką. C o p r a w d a filozofia stoicka p o z o s t a w a ł a teoretycznie m a t e r i a l i s t y c z n a i bardziej lub mniej deterministyczna, z p r a k t y c z n e g o j e d n a k p u n k t u widzenia p o d k r e ś l a n e przez nią p o k r e w i e ń s t w o człowieka z Bogiem, nacisk k ł a d z i o n y n a oczyszczenie duszy przez p a n o w a n i e n a d sobą i m o r a l n e w y c h o w a n i e o r a z n a p o d d a n i e się „woli B o s k i e j " służył w r a z z c o r a z szerszym w p ł y w e m stoickiego k o s m o p o l i t y z m u j a k o p r z y g o t o w a n i e w p e w n y c h u m y s ł a c h d o przyjęcia religii p o w s z e c h n e j , k t ó r a wykraczając p o z a m a t e r i a l i z m s t o i k ó w , p o d k r e ś l a ł a b r a t e r s t w o ludzi j a k o dzieci B o ż y c h i m i a ł a t a k d y n a m i c z n y w p ł y w n a w y z n a w c ó w , o j a k i m nie było m o w y w p r z y p a d k u s y s t e m u stoickiego. P o n a d t o w t y m s t o p n i u , w j a k i m etyczny stoicyzm był o d p o w i e d z i ą n a ówczesną p o t r z e b ę m o r a l n e g o k i e r o w n i c t w a i w s k a z y w a n i a właściwego k u r s u , j a k i m p o w i n n a p o d ą ż y ć j e d n o s t k a z a g u b i o n a w wielkim k o s m o p o l i t y c z n y m I m p e r i u m , p o t r z e b ę tę lepiej p o d e j m o w a ł a d o k t r y n a chrześcijańs k a , k t ó r a potrafiła trafić d o ludzi n i e w y k s z t a ł c o n y c h i p r o s t y c h w s p o s ó b , w j a k i nie potrafiłby trafić stoicyzm, i k t ó r a obiecywała p e r s p e k t y w ę c a ł k o w i t e g o szczęścia w życiu przyszłym j a k o n a g r o d ę za m o r a l n y wysiłek, c o stoicyzm w s k u t e k z a s a d swego systemu wykluczał. O p r ó c z ściśle etycznych p o t r z e b człowieka istniały jeszcze p o t r z e b y religijne, k t ó r e należało z a s p o k o i ć . P o d c z a s gdy k u l t p a ń s t w o w y nie potrafił wyjść n a p r z e c i w tej p o t r z e b i e , o jej z a s p o k o j e n i e troszczyły się religie misteryjne, a t a k ż e filozofia (w o wiele mniej p o p u l a r n e j formie, n a p r z y k ł a d n e o p l a t o n i z m ) . P r ó b u j ą c z a p o k a j a ć głębsze d u c h o w e aspiracje człowieka, t y m s a m y m zmierzały o n e d o rozwijania i inten syfikowania tych aspiracji, w rezultacie czego chrześcijaństwo p a d ł o n a j u ż p r z y g o t o w a n y g r u n t . Chrześcijaństwo ze swą d o k t r y n ą zbawienia, swym systemem s a k r a m e n t a l n y m , swymi d o g m a t a m i , swą d o k t r y n ą zjednoczenia z C h r y s t u s e m przez c z ł o n k o s t w o w Kościele i ostateczną wizję Boga, swą obietnicę n a d p r z y r o d z o n e g o życia było „religią m i s teryjną", m i a ł o j e d n a k tę nieocenioną p r z e w a g ę n a d wszystkimi p o g a ń s k i m i religiami misteryjnymi, że było religią historyczną, o p a r t ą n a Życiu, Śmierci i Z m a r t w y c h w s t a n i u B o g a - C z ł o w i e k a , J e z u s a C h r y s t u s a , k t ó r y żył i cierpiał w Palestynie w o k r e ś l o n y m h i s t o r y c z n y m okresie: o p i e r a ł o się n a fakcie h i s t o r y c z n y m , nie n a micie. Jeśli c h o d z i o d o k t r y n ę „ z b a w i e n i a " , j a k ą znajdujemy w s z k o ł a c h filozoficznych, i d o k t r y n ę zjednoczenia się z B o g i e m w ekstazie, rozwiniętą w n e o p l a t o n i z m i e , były o n e zbyt intelektualistyczne w swym c h a r a k t e r z e , by m i e ć szersze o d d z i a ł y w a n i e . Chrześcijaństwo przez swe s a k r a m e n t y i obietnicę
564
FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA
n a d p r z y r o d z o n e g o życia o f e r o w a ł o wszystkim l u d z i o m , z a r ó w n o wy k s z t a ł c o n y m , j a k i n i e w y k s z t a ł c o n y m , zjednoczenie z Bogiem, n i e d o s k o n a ł e w t y m życiu, d o s k o n a ł e w n a s t ę p n y m , i w ten s p o s ó b , c h o ć b y z czysto n a t u r a l n e g o p u n k t u widzenia, m o g ł o w y w i e r a ć o wiele szerszy w p ł y w niż j a k a k o l w i e k filozofia, n a w e t filozofia m o c n o p r z e s y c o n a e l e m e n t a m i religijnymi. P o n a d t o filozofia n e o p l a t o ń s k a była niehist o r y c z n a w t y m sensie, że t a k a d o k t r y n a j a k c h o ć b y wcielenie była o b c a jej d u c h o w i , a k a ż d a religia h i s t o r y c z n a siłą rzeczy m u s i mieć szersze o d d z i a ł y w a n i e niż filozofia metafizyczna. J e d n a k p o m i m o p o s t a w y pełnej o b u r z e n i a i zgorszenia, j a k ą n i e k t ó r z y wczesnochrześcijańscy pisarze przyjmowali ( b a r d z o n a t u r a l n i e ) w o b e c religii misteryjnych, szczególnie w o b e c religii M i t r y z jej ą u a s i - s a k r a m e n t a l n y m i o b r z ę d a m i , z a r ó w n o bardziej lub mniej p o p u l a r n e religie misteryjne, j a k i intelektuałistyczny n e o p l a t o n i z m służyły p r z y g o t o w a n i u u m y s ł ó w ludzkich d o przyjęcia chrześcijaństwa. M o g ł y m i e ć o n e s k ł o n n o ś ć d o p r z e d s t a w i a n i a się za rywali chrześcijaństwa i m o g ł y p o w s t r z y m y w a ć n i e k t ó r e j e d n o s t k i p r z e d przyjęciem chrześcijaństwa, k t ó r e inaczej by to uczyniły, j e d n a k nie znaczy t o , że nie m o g ł y o n e służyć i że nie służyły j a k o d r o g a d o chrześcijaństwa. Porfiriusz a t a k o w a ł chrześcijaństwo, czy j e d n a k św. A u g u s t y n nie doszedł d o chrześcijaństwa za p o ś r e d n i c t w e m P l o t y n a ? N e o p l a t o n i z m był o s t a t n i m tchnieniem, o s t a t n i m k w i a t e m starożytnej filozofii p o g a ń s k i e j , j e d n a k ż e w myśli św. A u g u s t y n a stał się pierwszym s t o p n i e m filozofii chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo nie było oczywiście w ż a d n y m znaczeniu o w o c e m filozoficznym, gdyż jest o n o religią o b j a w i o n ą i j e g o h i s t o r y c z n y c h p o p r z e d n i k ó w należy s z u k a ć w j u d a i z m i e , kiedy j e d n a k chrześcijanie zaczęli filozofować, mieli p o d ręką g o t o w y b o g a t y m a t e r i a ł , a r s e n a ł d i a l e k t y c z n y c h n a r z ę d z i o r a z metafi zycznych pojęć i t e r m i n ó w i ci, k t ó r z y wierzą, że B o s k a O p a t r z n o ś ć działa w historii, dalecy są o d przypuszczeń, że d o s t a r c z e n i e t a k i e g o m a t e r i a ł u i j e g o w y p r a c o w y w a n i e przez wieki było p o p r o s t u i jedynie przypadkiem.
Dodatek
I
NOTA NA TEMAT
ŹRÓDEŁ
P o n i e w a ż z j e d n e j s t r o n y n i e k t ó r z y filozofowie nie pisali wcale, a z drugiej strony wiele dzieł tych filozofów, k t ó r z y pisali, zaginęło, m u s i m y w b a r d z o wielu p r z y p a d k a c h p o l e g a ć n a świadectwie później szych pisarzy, jeśli c h o d z i o informacje n a t e m a t d r o g i przebytej przez grecką filozofię. G ł ó w n y m ź r ó d ł e m wiedzy w świecie s t a r o ż y t n y m o filozofii p r z e d s o kratycznej była p r a c a T e o f r a s t a z a t y t u ł o w a n a Physicorum opiniones - dzieło t o , niestety, z a c h o w a ł o się j e d y n i e w e f r a g m e n t a c h . P r a c a T e o f r a s t a stała się ź r ó d ł e m r ó ż n y c h i n n y c h kompilacji, epitomae czy „ d o k s o g r a f i i " - w n i e k t ó r y c h z nich opinie filozofów u s z e r e g o w a n o w e d ł u g t e m a t ó w , a w innych opinie były p r z y t o c z o n e p o d imieniem d a n e g o filozofa. D o pierwszego t y p u dzieł należą Vetusta Placita, n a p i s a n e przez nie z n a n e g o ucznia P o s e j d o n i o s a w pierwszej połowie pierwszego wieku p o C h r . N i e m a m y tej p r a c y , lecz Diels w y k a z a ł , że istniała i że była o p a r t a n a dziele T e o f r a s t a . Vetusta Placita z kolei stanowiły główne ź r ó d ł o t a k z w a n y c h Aetii Placita czy Evvayojyr) xcbv 'ApeaKÓvzcüv ( o k o ł o 100 r. p o C h r . ) . P r a c a A e t i u s a z kolei służyła za p o d s t a w ę dla Placita philosophorum P s e u d o - P l u t a r c h a (ułożonych o k o ł o r. 150 p o C h r . ) i d o k s o g r a f i c z n y c h wyciągów p r z e d s t a w i o n y c h p r z e z J a n a S t o b a j o s a (piąty wiek p o C h r . ) w pierwszej księdze jego Eclogae. T e dwie o s t a t n i e p r a c e są najważniejszymi d o k s o g r a f i c z n y m i k o m p i l a c j a m i , j a k i e p o s i a d a m y , i oczywiste jest, że g ł ó w n y m ostatecz n y m ich źródłem d l a o b y d w u była p r a c a T e o f r a s t a , k t ó r a była t a k ż e g ł ó w n y m , c h o c i a ż nie j e d y n y m , ź r ó d ł e m d l a pierwszej księgi Refutatio omnium haeresium (w której m a t e r i a ł u s z e r e g o w a n y jest p o d i m i o n a m i r o z w a ż a n y c h fiozofów) i dla f r a g m e n t ó w fałszywie p r z y p i s y w a n y c h P l u t a r c h o w i , k t ó r e są c y t o w a n e w Praeparatio evangelica Euzebiusza.
566
NOTA NA TEMAT ŹRÓDEŁ
Dalszych informacji n a t e m a t p o g l ą d ó w greckich filozofów d o s t a r czają takie p r a c e j a k Noctes Atticae A u l u s a Gelliusza (około 150 r. p o C h r . ) , p i s m a takich filozofów j a k P l u t a r c h , C y c e r o n i Sekstus E m p i r y k o r a z p r a c e Ojców K o ś c i o ł a i wczesnochrześcijańskich pisarzy. (Należy j e d n a k z a c h o w a ć o s t r o ż n o ś ć przy p o s ł u g i w a n i u się t a k i m i historycz n y m i ź r ó d ł a m i , p o n i e w a ż n a p r z y k ł a d C y c e r o n czerpał swą wiedzę 0 wczesnych greckich filozofach z b e z p o ś r e d n i c h źródeł, n a t o m i a s t Sekstus E m p i r y k interesował się głównie p o p a r c i e m w ł a s n e g o sceptycz n e g o s t a n o w i s k a , zwracając u w a g ę n a sprzeczne p o g l ą d y filozofów d o g m a t y c z n y c h . Jeśli c h o d z i o świadectwo A r y s t o t e l e s a o p o g l ą d a c h j e g o p o p r z e d n i k ó w , nie w o l n o n a m z a p o m i n a ć , że Arystoteles s k ł o n n y był p a t r z e ć n a wcześniejsze filozofie p o p r o s t u z p u n k t u widzenia własnego systemu i widzieć w nich p r a c ę p r z y g o t o w a w c z ą d o własnych osiągnięć. J e g o p o s t a w a w tej kwestii była niewątpliwie n a ogół u s p r a w i e d l i w i o n a , lecz to znaczy, że nie zawsze z a i n t e r e s o w a n y był p r z e d s t a w i a n i e m t e g o , c o chcielibyśmy u w a ż a ć za czysto o b i e k t y w n ą 1 n a u k o w ą relację o d r o d z e myśli filozoficznej.) K o m e n t a r z e u ł o ż o n e przez a u t o r ó w s t a r o ż y t n y c h d o dzieł w y b i t n y c h filozofów przedstawiają r ó w n i e ż znaczną w a r t o ś ć , n a p r z y k ł a d k o m e n t a r z Simplicjusza d o Fizyki Arystotelesa. Jeśli chodzi o żywoty filozofów, najważniejszą p r a c ą , j a k ą m a m y , jest dzieło D i o g e n e s a L a e r t i o s a (trzeci wiek p o C h r . ) P r a c a t a s t a n o w i ą c a k o m p i l a c j ę m a t e r i a ł ó w zaczerpniętych z r ó ż n y c h źródeł jest b a r d z o nierównej w a r t o ś c i - d u ż a część m a t e r i a ł u biograficznego m a c h a r a k t e r a n e g d o t y c z n y , l e g e n d a r n y i jest b e z w a r t o ś c i o w a ; a u t o r p r z y t a c z a „nie p o w a ż n e h i s t o r y j k i " i r ó ż n e , c z a s a m i sprzeczne, relacje, k t ó r e przejął o d wcześniejszych pisarzy i k o m p i l a t o r ó w . Z drugiej s t r o n y b y ł o b y wielkim b ł ę d e m pozwolić, b y n i e n a u k o w y c h a r a k t e r p r a c y przysłonił n a m jej znaczenie i b a r d z o realną w a r t o ś ć . W a ż n e są w y k a z y p r a c filozofów i z a w d z i ę c z a m y D i o g e n e s o w i znaczną ilość c e n n y c h i n f o r m a q i o p o glądach i życiu greckich filozofów. W ocenie historycznej wartości doniesień D i o g e n e s a jest oczywiście rzeczą k o n i e c z n ą z n a ć (na ile jest to m o ż l i w e ) ź r ó d ł o , od k t ó r e g o był zależny w p o s z c z e g ó l n y m p r z y p a d k u , n i e m a ł o też m o z o l n e j i owocnej p r a c y podjęli uczeni, by tę wiedzę zdobyć. Jeśli c h o d z i o c h r o n o l o g i ę greckich filozofów, g ł ó w n y m źródłem jest Chronica A p o l l o d o r a , k t ó r y pierwszą część swojego dzieła o p a r ł n a Chronographia E r a t o s t e n e s a z C y r e n y (trzeci wiek przed C h r . ) , lecz zamieścił suplement, d o p r o w a d z a j ą c swą k r o n i k ę d o o k o ł o 110 r o k u p r z e d C h r . A p o l l o d o r nie m i a ł oczywiście d o dyspozycji d o k ł a d n e g o
NOTA NA TEMAT ŹRÓDEŁ
567
m a t e r i a ł u i uciekł się d o m e t o d y d o w o l n e g o w i ą z a n i a j a k i e g o ś znaczące go w y d a r z e n i a , d o k t ó r e g o d o s z ł o p o d c z a s życia filozofa, ze szczytem osiągniętym przez tego filozofa, czyli akme (przyjętym n a czterdziesty r o k życia), i n a s t ę p n i e cofał o d p o w i e d n i o d a t ę u r o d z i n filozofa. Przyjął też za generalną z a s a d ę , że uczeń był czterdzieści lat m ł o d s z y o d swego m i s t r z a . N i e należy więc oczekiwać d o k ł a d n o ś c i . ( N a t e m a t źródeł p o r . n a p r z y k ł a d U e b e r w e g - P r a e c h t e r , Die Philosop hie des Altertums, s. 10-26 [Kronika A p o l l o d o r a jest p r z e d s t a w i o n a n a s. 667-671]; A . F a i r b a n k s , The First Philosophers ofGreece, s. 263-288; L. R o b i n , Greek Thought and the Origins of the Scientific Spirit, o r a z S tellem egister d o D i e l s a Fragmente der Vorsokratiker.)
s. 7-16;
Dodatek
II
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE* 1. O G Ó L N E H I S T O R I E F I L O Z O F I I G R E C K I E J Adamson R., The Development of Greek Philosophy, London 1908. Armstrong A. H., An Introduction to Ancient Philosophy, Methuen 1947. Benn A. W., The Greek Philosophers, London 1914. Brehier E., Histoire de la philosophic, t. I, Paris 1943. Burnet J., Greek Philosophy, część I. Thales to Plato, Macmillan. (To naukowe dzieło jest nieodzowne dla studiujących). Erdmann J. E., A History of Philosophy, t. I. Swan Sonnenschein 1910. GomperzTh., Greek Thinkers, 4 tomy (przekład ang. L. Magnus), John Murray. Robin L., La pensee grecque et les origines de l'esprit scientiflque, Paris 1923. Greek Thought and the Origins of the Scientific Spirit, London 1928. Ruggiero G. De, La filosofia greca, 2 tomy, Bari 1917. (Profesor De Ruggiero pisze z punktu widzenia włoskiego neoheglisty). Stace W. T., A Critical History of Greek Philosophy, Macmillan 1920. Stenzel J. Metaphysik des Altertums, Berlin, Oldenbourg 1929. (Szczególnie cenne omówienie Platona.) Stockl A., A Handbook of the History of Philosophy, część I. Pre-Scholastic Philosophy. (Przekł ang. T. A. Finlay, SJ, Dublin 1887.) Ueberweg-Praechter, Die Philosophic des Altertums, Berlin, Mittler 1926. Werner C , La philosophic grecque, Paris 1938. Zeller E., Outlines of the History of Greek Philosophy, Kegan Paul 1931. (Przejrzał W. Nestle, przekł. ang. L. R. Palmer.) ?
Opracowania w języku
polskim
I. Dąmbska, Zarys historii filozofii greckiej, Lublin 1993. P. Hadot, Filozofia jako ćwiczenie duchowe, tłum. P. Domański, Warszawa 1992. W. Heinrich, Zarys historii filozofii, t. I, cz. 1, Warszawa 1925. * Informację o przekładach i o p r a c o w a n i a c h w j ę z y k u p o l s k i m sporządził Sebastian Matuszewski.
569
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
A. Krokiewicz, Zarys filozofii greckiej, Warszawa 1995. J. Legowicz, Filozofia okresu cesarstwa rzymskiego. Jej miejsce w historii, charakter i znaczenie, Warszawa 1962. J. Legowicz, Filozofia starożytna Grecji i Rzymu. Wybór tekstów, Warszawa 1970. J. Legowicz, Historia filozofii starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1986. Prawda - język-szczęście. Studia z filozofii starożytnej, D. Dembińska-Siury, J. Gajda, A. Orzechowski, Wrocław 1992. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński; 1.1: Od początków do Sokratesa, Lublin 1994; t. II: Platon i Arystoteles, Lublin 1996; trzy pozostałe tomy w przygotowaniu. J. P. Yernant, Źródła myśli greckiej, tłum. J. Szacki, Gdańsk 1996.
2. FILOZOFIA P R Z E D SOKRATESEM Najlepszy zbiór fragmentów przedsokratyków można znaleźć w: Diels H., Vorsokratiker, 5 wyd., Berlin 1934-1935. Burnet J., Early Greek Philosophy, 3 wyd. 1920, 4 wyd. 1930. (Ta niezwykle pożyteczna książka zawiera bardzo dużo fragmentów.) Covotti A., / Presocratici, Napoli 1934. Fairbanks A., The First Philosophers of Greece, London 1898. Freeman K., Companion to the Pre-Socratic Philosophers, Blackwell 1949 (2 wyd.). Jaeger W., The Theology of the Early Greek Philosophers, Oxford 1947. Zeller E., A History of Greek Philosophy from the earliest period to the time of Socrates, 2 tomy, przekł. ang. F. Alleyne, Longmans 1881.
Opracowania w języku
polskim
W. F . Asmus, Demokryt. Wybór fragmentów Demokryta i świadectw starożyt nych o Demokrycie, tłum. B. Kupis, Warszawa 1961. J. Gajda, Pitagorejczycy, Warszawa 1996. J. Gajda, Sofiści, Warszawa 1989. A. Krokiewicz, Etyka Demokryta i hedonizm Ary stypa, Warszawa 1960. A. Krokiewicz, Sokrates, Warszawa 1958. I. Krońska, Sokrates, Warszawa 1964. J. Legowicz, Rola eleatów w sporze o dynamiczną czy statyczną koncepcję rzeczywistości. Problemy kultury i wychowania, Warszawa 1963. K. Leśniak, Materialiści greccy w epoce przedsokratejskiej, Warszawa 1972.
570
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
3. PLATON Dzieła Platona zostały opublikowane pod redakcją J. Burneta w Oxford Classical Texts. Szeroko znanym tłumaczeniem jest przekład w pięciu tomach B. Jowetta, O.U.P., 3 wyd. 1892. Istnieją także bardziej dosłowne przekłady. Archer-Hind R. D., The Timaeus of Plato, Macmillan 1888. Comford F. M. Plato's Theory of Knowledge, Kegan Paul 1935. (Przekład Teajteta i Sofisty z komentarzem.) Plato's Cosmology, Kegan Paul 1937. (Przekład Timajosa z równoczesnym komentarzem.) Plato and Parmenides, Kegan Paul 1939. (Przekład Parmenidesa z komen tarzem i omówieniem.) The Republic of Plato (Przekład ze wstępem i notami, O.U.P.) Demos R., The Philosophy of Plato, Scribners 1939. Diès A., Autour de Platon, Beauchesne 1927. Platon, Flammarion 1930. Field G. C, Plato and his Contemporaries, Methuen 1930. The Philosophy of Plato, Oxford 1949. Grotę C , Plato and the other Companions of Socrates, John Murray, 2 wyd. 1867. Hardie W. F. R., A Study in Plato, O.U.P., 1936. Hartmann N., Platom Logik des Seins, Giessen 1909. Lodge R. C , Plato's Theory of Ethics, Kegan Paul 1928. Lutosławski W., The Origin and Growth of Plato's Logic, London 1905. Milhaud G., Les philosophes-géomètres de la Grèce, 2 wyd., Paris 1934. Natorp P., Platons ideenlehre, Leipzig 1903. Nettleship R. L., Lectures on the Republic of Plato, Macmillan 1898. Ritter C , The Essence of Plato's Philosophy, George Allen & Unwin 1933. (Przekł. ang. Adam Ailes.) Platon, sein Leben, seine Schriften, seine Lehre, 2 tomy, Mûnchen 1910 i 1923. Robin L., La théorie Platonicienne des idées et des nombres, Paris 1933. Platon, Paris 1936. La physique de Platon, Paris 1919. Shorey P., The Unity of Plato's Thouhgt, Chicago 1903. Stenzel J., Plato 's Method of Dialectic, O.U.P., 1940. (Przekł. ang., D. G. Allan.) Zahl und Gestalt bei Platon und Aristoteles, 2 wyd., Leipzig 1933. Studien zur Entwicklung der Platonischen Dialektik, Breslau 1917. Stewart J. A., The Myths of Plato, O.U.P., 1905. Plato's Doctrine of Ideas, O.U.P., 1909. Taylor A. E., Plato, the Man and his Work, Methuen 1926. (Nikt studiujący Platona nie może pominąć tego mistrzowskiego dzieła.) A Commentary on Plato's Timaeus, O.U.P., 1928. 5
571
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
Artykuł o Platonie w Encyc. Brit., 14 wyd. Platonism and its Influence, U . S A . 1924. Willamowitz-Moellendorf U. von, Platon, 2 tomy, Berlin 1919. Zeller E., Plato and the Older Academy, Longmans 1876. (Przekł. ang. S. F . Alleyne i A. Goodwin.)
Przekłady na język
polski
Dialogi Platona w przekładzie W. Witwickiego wydane w Warszawie, 1958-1959: Charmides i Lyzis; Eurydem, Eutyfron, Obrona Sokratesa, Kriton, Fedon, Fileh, Gorgiasz, Hippiasz Mniejszy, Hippiasz Większy; łon; Fajdros; Laches; Menon; Państwo z dodatkiem siedmiu ksiąg Praw; Parmenides; Protagoras; Sofista; Polityk; Teajtet; Timajos; Kritias; Uczta. Biesiada, tłum. E. Zwolski, Kraków 1993. Faidros, tłum. L. Regner, Warszawa 1993. Fedon, tłum. R. Legutko, Kraków 1995. Gorgiasz. Menon., tłum. P. Siwek, Warszawa 1991. Kratylos, tłum. W. Stefański, Wrocław 1990. Listy, tłum. M. Maykowska, Warszawa 1987. Prawa, tłum. M. Maykowska, Warszawa 1997. Protagoras, tłum. L. Regner, Warszawa 1995. Timajos. Kritias albo Atlantyk, tłum. P. Siwek, Warszawa 1986.
Opracowania w języku
polskim
Z. Czarnecki, Religia i społeczeństwo w poglądach Platona, Warszawa 1968. I. Dąmbska, Dwa studia o Platonie, Wrocław 1972. D. Dembińska-Siury, Platon o wychowaniu, Warszawa 1984. J. Gajda, Platońska droga do idei: aksjologiczny rodowód platońskiej ontologii, Wrocław 1993. E. Gilson, Siódmy list Platona, w: E. Gilson, Lingwistyka a fńozofia, Warszawa 1975. Z. Jordan, O matematycznych podstawach systemu Platona. Z historii racjonaliz mu, Poznań 1937. K. Leśniak, Platon, Warszawa 1968, wydanie 2 poprawione przez D. Dembińską-Siury, Warszawa 1993. E. Wolicka, Mimetyka i mitologia Platona, Lublin 1994. W. Wróblewski, Arystokratyzm Platona, Warszawa 1980.
572
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
4. ARYSTOTELES Oksfordzki przekład dzieł Arystotelesa został opublikowany w jedenastu tomach pod redakcją J. A. Smitha i W. D. Rossa. Barker E., The Political Thought of Plato and Aristotle, Methuen 1966. Artykuł o Arystotelesie w Encyc. Brit., 14 wyd. Case T., Artykuł o Arystotelesie w Encyc. Brit., 11 wyd. Grotę G., Aristotle, London 1883. Jaeger W., Aristotle. Fundamentals of the History of his Development, O.U.P., 1934. (Przekł. ang. R. Robinson.) Le Blond J. M., Logique et Methode chez Aristote, Paris, Vrin 1939. Maier H., Die Syllogistik des Aristoteles, Tubingen 1896. (Nowe wyd. 1936). Mure G. R. G.,'Aristotle, Benn 1932. Piat C , Aristote, Paris 1932. Robin L., Aristote, Paris 1944. Ross W. D., Sir, Aristotle, Methuen, 2 wyd. 1930. (Przegląd myśli Arystotelesa przez wielkiego uczonego arystotelistę.) Aristotle's Metaphysics, 2 tomy, O.U.P., 1924. Aristotle's Physics, O.U.P., 1936. (Te dwa komentarze mają niezwykłą wartość.) Taylor A. E., Aristotle, Nelson 1943. Zeller E., Aristotle and the earlier Peripatetics, 2 tomy, Longmans 1897.
Przekłady na język polski Dzieła wszystkie, tłum. różni, t. 1-5 i 7, Warszawa 1990-1996 (ostatni tom w przygotowaniu). Retoryka. Poetyka, tłum. H. Podbielski, Warszawa 1988. Ustrój polityczny Aten, tłum. L. Piotrowicz, Warszawa 1973.
Opracowania w języku
polskim
J. Bames, Arystoteles, Warszawa 1995. P. Chojnacki, Nauka wyidealizowana i nauka praktyczna w epistemologii Arystotelesa, Warszawa 1947. T. Czeżowski, Arystotelesa teoria zdań modalnych, Warszawa 1936. T. Czeżowski, Przyczynek do sylogistyki Arystotelesa, Toruń 1950. J. Iwanicki, O sy logistyce Arystotelesa, Warszawa 1965. S. F . Kećek'ian, Nauka Arystotelesa o państwie i prawie, Warszawa 1955. M . A. Krąpiec, Struktura bytu. Charakterystyczne elementy systemu Arys totelesa i Tomasza z Akwinu, Lublin 1963.
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
573
M. A. Krąpiec, T. A. Żeleźnik, Arystotelesowska koncepcja substancji. Ogólna teoria i wybór tekstów, Lublin 1966. T. Kwiatkowski, Poznanie naukowe u Arystotelesa. Niektóre poglądy teoretycz ne, Warszawa 1969. K. Leśniak, Arystoteles, Warszawa 1965, wydanie 3 rozszerzone i zmienione, Warszawa 1989. K. Leśniak, Uwagi o metodzie naukowej Arystotelesa, w: Księga pamiątkowa ku czci T. Kotarbińskiego, Warszawa 1967. J. Łukasiewicz, O zasadzie sprzeczności u Arystotelesa, Kraków 1910, Warszawa 1987. P. Rybicki, Arystoteles. Początki i podstawy nauki o społeczeństwie, Wrocław 1963. J. Słupecki, Uwagi o sylogistyce Arystotelesa, Lublin 1946. Z. Szmydtowa, Problemy poetyki Arystotelesa, Warszawa 1937. W. Tatarkiewicz, Trzy etyki Arystotelesa, Warszawa 1933. W. Tatarkiewicz, Układ pojęć w filozofii Arystotelesa, Warszawa 1978. W. Wróblewski, Filozofia praktyczna Arystotelesa i jej antropologiczne aspekty, Toruń 1991.
5. FILOZOFIA PO ARYSTOTELESIE Armstrong A. P., The Architecture of the Intelligibile Universe in the Philosophy of Plotinus, Cambridge 1940. (Bardzo staranne studium początków i natury Plotyńskiego neoplatonizmu.) Arnold E. V., Roman Stoicism, 1911. Bailey C , The Greek Atomists and Epicurus, O.U.P. Bevan E. E., Stoics and Sceptics, O.U.P., 1913. Hellenistic Popular Philosophy, Cambridge 1923. Bigg C , Neoplatonism, S.P.C.K. 1895. Brehier E., Philon d Alexandrie, Paris 1908. La philosophie de Plotin, Paris 1928. Capes W. W., Stoicism, S.P.C.K. 1880. Dill S., Sir, Roman Society from Nero to Marcus Aurelius, Macmillan 1905. Dodds E. R., Select Passages illustrating Neoplatonism, S.P.C.K. 1923. Fuller B. A. G., The Problem of Evil in Plotinus, Cambridge 1912. Henry P. (SI), Plotin et L'Occident, Louvain 1934. Vers la reconstruction de l'enseignement oral de Plotin. Bulletin de l'Académie royale de Belgique, 1937. Hicks R. D., Stoic and Epicurean, Longmans 1910. Inge W. R., The Philosophy of Plotinus, 2 tomy, 3 wyd., Longmans 1928. Krakowski E., Plotin et le Paganisme Religieux, Paris, Denoël et Steele 1933. Lebreton J. (SI), Histoire du Dogme de la Trinité, Beauchesne 1910.
574
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
Marcus Aurelius, Rozmyślania cesarza Marka Aureliusza wydane z przekładem i komentarzem przez A. S. L. Farquharsona, 2 tomy, O.U.P., 1944. Plotinus, Enneady przełożył na angielski w pięciu tomach S. MacKenna i B. S. Page, 1917-1930. Proclus, The Elements of Theology, O.U.P. (Przejrzany tekst wraz z przekładem, wstępem i komentarzem w opracowaniu E. R. Doddsa.) Reinhardt K., Poseidonios, Munchen 1921. Robin L., Pyrrhon et le Scepticisme Grec, Paris 1944. Taylor T , Select Works of Plotinus (wyd. G. R. S. Mead), G. Bell & Sons 1929. Whittaker T., The Neo-Platonists, 2 wyd., Cambridge 1901. Witt R. E. Albinus and the History of Middle Platonism, Cambridge. Zeller E., The stoics, Epicureans and Sceptics, Longmans 1870. (Przekł. ang. O. J. Reichel.) A History of Eclecticism in Greek Philosophy, Longmans 1883. (Przekł. Ang. S. F. Alleyne.) 3
Przekłady na język polski Cycero Marcus Tullius, Dzieła, tłum. E. Rykaczewski, t. LVIII, Poznań, 1870-1879. Cycero Marcus Tullius, Pisma filozoficzne, tłum. W. Kornatowski, t. I-III, Warszawa 1960-1963. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy sławnych filozofów, tłum. I. Krońska (i in.), Warszawa 1968, 1982. Epiktet, Diatryby. Encheiridion. Z dodaniem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, tłum. L. Joachimowicz, Warszawa 1961. Fil on z Aleksandrii, Pisma, oprać. L. Joachimowicz, t. I, Warszawa 1986. LukretiusTitus Carus, O naturze wszechrzeczy, tłum. E. Szymański, Warszawa 1957; jako LukretiusTitus Carus, O rzeczywistości ksiąg sześć, tłum. A. Krokiewicz, Lwów 1923, Wrocław 1953; i jako Lucretius Titus Carus, O naturze rzeczy, tłum. G. Żurek, Warszawa 1994. Marek Aureliusz, Rozmyślania, tłum. K. Leśniak, Warszawa 1958. Marek Aureliusz, Rozmyślania, tłum. M. Reiter, Warszawa 1913, 1937, 1948, 1997. Plotyn, Enneady, tłum. A. Krokiewicz, Warszawa 1959. Plutarch, Moralia. Wybór pism filozoficzno-popularnych, tłum. Z. Abramowiczówna, Wrocław 1954. Plutarch, Moralia, wybór, tłum. Z. Abramowiczówna, Warszawa 1977. Plutarch, Moralia, wybór, cz. 2, tłum. Z. Abramowiczówna, Warszawa 1988. Porfiriusz, Isagoga, w: Arystoteles, Kategorie i Hermeneutyka, tłum. K. Leśniak, Warszawa 1975. Seneka, Dialogi, tłum. L. Joachimowicz, Warszawa 1998.
575
OGÓLNE WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, tłum. W. Kornatowski, Warszawa 1961. Seneka, Pisma filozoficzne, tłum. L. Joachim owi cz, t. I-II, Warszawa 1965, t. III, Warszawa 1969. Sextus Empiricus, Przeciw logikom, tłum. I. Dąmbska, Warszawa 1970. Sextus Empiricus, Zarysów Pirrońskich księga pierwsza, druga i trzecia, tłum. A. Krokiewicz, Kraków 1931.
Opracowania w języku
polskim
D. Dembiriska-Siury, Byt i istnienie w filozofii Plotyna, Warszawa 1979. D. Dembińska-Siury, Plotyn, Warszawa 1995. J. Gajda, Gdy rozpadły się ściany świata: teorie wartości w filozofii hellenistycz nej, Wrocław 1996. L. Joachimowicz, Sceptycyzm grecki. Wybrane zagadnienia, Warszawa 1972. L. Joachimowicz, Seneka, Warszawa 1977. A. Krokiewicz, Arystoteles, Pirron, Plotyn, Warszawa 1974; przedruk w tegoż Zarysie filozofii greckiej, Warszawa 1995. A. Krokiewicz, Hedonizm Epikura, Warszawa 1961. A. Krokiewicz, Nauka Epikura, Kraków 1929. A. Krokiewicz, Sceptycyzm grecki (odPirrona do Karneadesa), Warszawa 1962. A. Krokiewicz, Sceptycyzm grecki od Filona do Sekstusa, Warszawa 1966. K. Leśniak, Lukrecjusz, Warszawa 1985. S. Matuszewski, Filozofia Filona z Aleksandrii ijej wpływ na wczesne chrześcijań stwo, Warszawa 1962. M. Pąkcińska, Hedonistyczna nauka Epikura, Warszawa 1959. S. Wyszomirski, Pojęcie arete w etyce Stoi Starszej i Średniej, Toruń 1997.
Dodatek
III
NIEKTÓRE SKRÓTY UŻYWANE W TYM TOMIE Aetius, Collectio placitorum (philosophorum). Albinus, Didask. (Didaskalikos). Ammianus Marcellinus, Rerum gest. (Rerum gestarum libri 18). Augustinus, Contra Acad. (Contra Academicoś). C. D. (De Cimiate Dei). Burnet, E. G. Ph. (Early Greek Philosophy). G. Ph. I (Greek Philosophy. Part I, Thales to Plato). Capitolinus Julius, Vit. M. Ant. (Vita Marci Antonini PU). Chalcidius, In Tim. (Komentarz do Timajosa Platona). Cicero, Acad. Prior. (Academica Priora). Acad. Post. (Academica Posteriora). Ad Att. (Ad Atticum). De Div. (De Divinatione). De Fin. (De Finibus). De Nat. D. (De Natura Deorum). De Off. (De Officiìs). De Orat. (De Oratore). De Senect. (De Senectute). Somn. Scip. (Somnium Scipionis). Tusc. Disp. (Tusculanae Disputationes). Clemens Alexandrinus, Protrep. (Protrepticus) Strom. (Stromata). Damascius, Dubit. (Dubitationes et solutiones de primis principiis). Epictetus, Disc. (Diatryby, Diatribal) Ench. (Encheiridion). Eudemus, Phys. (Fizyka, ocalałe fragmenty). Eunapius, Vit. Soph. (Vitae Sophistarum). Eusebius, Hist. Eccl. (Historia Ecclesiastica). Prep. Evan. (Preparano Evangelica). Gellius Aulus, Noct. An. (Nodes Atticae).
WYKAZ NIEKTÓRYCH SKRÓTÓW
577
Gregorius Nazianzenus, Adv. Maxim. (Adversus Maximum). Hippolytus, Ref (Refutationis omnium haeresium libri X). Josephus, Ant. Jud. (Antiquitates Judaicae). Lactantius, Div. Inst. (Institutiones divinae). Lampridius, Alex. (Żywot Aleksandra Sewera). Aurei. (Żywot Aureliano). Lucian, De morte Peregr. (De morte Peregrini). Marcus Aurelius, Med. (Rozmyślania, czyli Do siebie samego). Maximus z Tyru, Diss. (Dissertationes). Origenes, C. Cels. (Contra Celsum). P.G. Patrologia Graeca (Mignę). P.L. Patrologia Latina (Mignę). Philo, De conf ling. (De confusione linguarum). De human. (De humanitate). De migrai. Abrah. (De migratione Abrahami). De mutat. nom. (De mutatione nominum). De opif mundi (De opificio mundi). De post. Caini (De poster itate Caini). De somn. (De somniis). De vita Mos. (De vita Moysis). Leg. alleg. (Legum allegoriarum libri). Quis rer. div. her. (Quis rerum divinarum heres sit). Quod Deus sit immut. (Quod Deis sit immutabilis). Photius, Bibl. (Bibliotheca około 857 r. po Chr.). Plutarchus, Cat. Mai. (Cato Maior). De anim prod. (De animae procreatione in Timaeo). Do comm. notit. (De communibus notitiis adversus Stoicos). De def orac. (De defectu oracularum). De gloria A then. (Bellone an pace clariores fuerint Athenienses). De Is. et Osir. (De Iside et Osiride). De prim. frig. (De primo frigido). De ser. num. vind. (De sera numinis vindicata). De sol. animai. (De sollertia animalium). De repug. Stoic. (De repugnantiis Stoicis). Non p. suav. (Ne suaviter quidem vivi posse secundum Epicurum). Pseudo-Plutarchus, Strom. (Fragmenty Stromateis zachowane w Euzebiusza Praeparatio evangelica). Porphyrius, Isag. (Isagoge, to jest wprowadzenie do Kategorii Arystotelesa). Proclus, De Prov. (De providentia et fato et eo quod in nobis). In Alcib. (Komentarz do Alcybiadesa I Platona). In Resp. (Komentarz do Rzeczpospolitej Platona). In Parmen. (Komentarz do Parmenidesa Platona). In. Tim. (Komentarz do Timajosa Platona). Ins tit. Theol. (Institutio Theologica).
578
WYKAZ NIEKTÓRYCH SKRÓTÓW
Theol. Plat. (In Platonis Theologiam). Seneca, Nat. Quaes t. (Natur alium Quaestionum libr i VII). Ep. (Epistulae morales ad Lucilium). Sextus Empiricus, Adv. Math. (Adversus Mathematicos). Pyrr. Hyp. (Pyrrhonses Hypotyposes). Simplicius, In Arist. Categ. (Komentarz do Kategorii Arystotelesa). Phys. (Komentarz do Fizyki Arystotelesa). Tacitus, Ann. (Annates). Hist. (Historiae). Stobaeus, Flor. (Florilegium). Theophrastus, Phys. Opin. (Physicorum Opiniones). Xenophon, Cyneg. (Cynegeticus). Mem. (Memorabilia).
SKOROWIDZ OSÓB*
Adam J. 7 Adejmantos 153 Aetius 37, 89, 565 Ainesidemos z Knossos 498 Ainslie D. 292 Aischines 122 Ajschylos 53, 116, 419 Akademos 156 Al Bitrogi 364 Albinus 511, 512, 522 Alcybiades 134 Aleksander 399 Aleksander Sewer 506 Aleksander Wielki 306, 307, 431 Aleksander z Afrodyzji 273, 274, 479, 480 Alfred Wielki 11 Alkidamas z Elei 113 Amelios 530 Ammianus Marcellinus 506 Ammonios 508, 539 A mm oni os Sakkas 520 Amyntas II 305 Anaksagoras 64, 81-87, 90, 93, 117, 133, 229, 329, 330, 545, 547, 553, 560 Anaksymander 38-40, 47, 54 Anaksymenes 34,40-42, 50, 55, 58,66, 78, 79, 91, 93, 329 Anatol z Aleksandrii 480
Andronik z Rodos 308, 312, 479 Androtion 103 Annikeris 145, 155, 464 Antioch Epifanes 514 Antioch z Askalonu 471, 472, 498, 507 Antonin Pius 494 Antyfon z Aten 113, 114, 153 Antypater z Tarsu 437, 474 Antystenes 139-142, 438 Anytos 134 Apollodor 566, 567 Apoloniusz z Tyany 493, 502-504, 506 Apulejusz 512 Archelaos 116 Archiloch 52 Archytas z Tarentu 51, 155, 473 Aristoksenos z Tarentu 420 Ariston z Chios 153, 436, 479 Arkezylaos 467 Arnim H. von 313, 448, 450 Arystofanes 110, 115, 117, 122, 133, 160 Arystokles z Messany 480 Arystoksenos 44, 204 Arystoteles 7, 8, 11, 12, 21, 31, 36-38, 45-51, 53, 61, 62, 64, 67, 68. 72, 73, 80, 83, 84, 88-92, 96, 113, 118-121, 124, 125, 127, 129, 130-132, 146, 154, 156, 159, 161, 163, 182, 183,
* Skorowidze sporządziła Wanda Grajkowska.
580 185, 190, 194-196, 199, 204, 207-211, 213, 215, 221, 223, 230, 231, 253, 275, 282, 284, 286, 297, 298, 301-428, 431, 437, 475, 479, 481, 492, 500, 512, 528, 530, 531, 535, 539, 541-544, 546, 549-559, 562, 566 Arystyp z Cyreny 142-145, 460 Asklepiodot z Aleksandrii 539 Atenaios 160 Attyk 282, 512 August, cesarz 497 Augustyn, św. 11, 12, 23, 239, 298, 338, 372, 435, 440, 444, 506, 521, 532, 542, 564 Aurelian 506 Awerroes 562 Awicenna 327
Bacon F. 11 Bacon R. 11 Baran B. 93 Beethoven L. van 544 Berenika 494 Bergson H. 19, 54 Berkeley G. 11, 444 Bernays 416 Bias 52 Bion z Borysthenes 465 Boecjusz 530, 542 Bonawentura, sw. 12, 225, 315, 562 Bosanquet 399 Bradley F. H. 17, 399 Burnet J. 7, 8, 21,28, 29,41,44, 49, 68, 85, 86, 88, 105, 109, 115, 118, 120, 122, 133, 135, 146, 387 Butcher S. H. 416 Bywater I. 416
Calderon 31 Campanella 298 Capella Martianus 471, 542 Carus Lucretius 454
SKOROWIDZ OSÓB
Celsus 512 Chajrefon 118 Chalcydiusz 541 Charmides 153, 154 Chestov L. zob. Szestow L. Chozroes, król 539 Chrystus 60, 563 Chryzyp z Soloj 436-438,441-450,469 Churchill W. L. S. 173 Cohen L. 515 Collingwood R. C. 295 Cornford F. M. 121, 277 Coventry C. 50 Covotti A. 29, 43, 85 Crashaw 225 Cr oce B. 292 Cromwell O. 11 Cyceron 37, 89, 144, 308, 420, 453, 454, 462, 467, 470-473, 475, 542, 543, 566
Damascjusz 539 Damis 505 Damon 82 Dante A. 11 De Burgh 32 De Wulf M. 542, 543 Dedal 115 Demetrios z Faleronu 420 Demokryt z Abdery 41, 66, 67, 88-91, 146-149, 214, 281, 370, 432, 453, 455, 456, 464, 478, 545 Demonax 495 D i e l s H . 8, 51, 114, 564, 567 Dikajarchos z Messyny 420 Diod or Kronos 138 Diod ot 472 Diogenes Laertios 36, 40, 43, 45, 56, 63, 77, 82, 88, 105, 115, 134, 135, 138, 139, 142-144, 146, 153-155, 161, 163, 306, 419, 420, 437, 447, 453-456, 460, 462, 465, 466, 468, 495, 497, 566
SKOROWIDZ OSÓB
Diogenes z Apolonii 116, 117 Diogenes z Seleucji 436 Diogenes z Synopy 141 Dioklecjan 506 Dion 155, 157, 158 Dion Cassius 484 Dion Chryzostom 494-496 Dionizjos I 155, 157 Dionizjos II 157 Dionizjos Starszy 142 Dionizjusz 411 Dionyzodor 114 Dior z T y m 479 Diotyma 200 Dittenberger 162 Dodds E. R. 7 Domicjan 486, 495, 496 Domninos 535 Duncan 240, 244 Duns Szkot 11, 12
Edyp 415 Elektra 138 Elżbieta, królowa 11 Empedokles z Akragas 59, 66, 83-85, 89, 93, 112, 116, 146, 279, 329, 330, 455, 548 Epicharm 62 Epikrates 213 Epiktet 22, 482, 486-490, 494 Epikur 88, 148, 281, 453-467 Eratostenes z Cyreny 566 Erymneos 479 Eschines 135 Eudemos z Rodos 314, 419 Eudoksos z Knidos 50, 300, 302, 369, 393 Eudoros z Aleksandrii 508 Euklides z Megary 50, 137, 138, 155, 536 Eunapios z Sardes 506, 520, 534 Eurypides 33, 103, 116, 414, 415 Eurytas 45
581 Eustochiusz 521 Euzebiusz z Cezarei 142,308,470, 532, 565
Fairbanks A. 567 Fajnareta 115 Favorinus 147 Fedon z Elidy 139 Fedros 454 Fichte J. G. 15 Field G. C. 121 Filip Macedoński 306 Filip z Opus 161, 300, 301 Filiskos 142 Filolaos 45, 46, 49 Filon 472, 522 Filon Aleksandryjski 434, 504, 514-519 Filostrat 503, 504, 506 Flavianus Virius 506 Flawiusz Arrianus 482, 486 Flawiusz Józef 514 Fra Angelico 11, 544 Franciszek z Asyżu, św. 11 Fry R. 232 Fryderyk Wielki 11
Gajus, cesarz 511, 515 Galen 480 Galileusz 441 Gallien, cesarz 520 Gałecki J. 409 Gell U. 44 Gelliusz Aulus 441, 471, 566 Gemetriusz 494 Gilson E. 16 Glaukon 153 Goethe J. W. 11, 163, 315, 544 Gomperz H. 113 Gordian, cesarz 520 Gorgiasz z Leontinoj 112-114, 140 Gromska D. 376 Grzegorz z Nazjanzu, św. 497
582 Hackforth R. 122 Hakataios 52 Hall 27 Hardie W. R. 181, 212 Hartmann N. 7, 13, 139, 298, 382 Heath T. L. 7, 50 Hegel G. W. F. 11, 13-15, 17, 18, 30, 55, 61, 103, 217, 275, 329, 336, 340, 341, 399 Hegezjasz 144, 145, 464 Heinrich W. 39-41, 52-56, 62, 65, 68, 78, 80, 83, 84, 86, 147 Hektor 454 Herakleides z Pontu 300, 302 Herakles 139 Heraklit 14, 34, 52-61, 64, 66, 67, 74, 75,92, 93,96, 99,169,170,176,229, 329, 432, 439, 440, 464, 544, 546, 548, 552-554, 560 Herakliusz, cesarz 540 Herillos z Kartaginy 436 Hermachos z Mityleny 454 Hermann K. Fr. 164 Hermiasz 306 Hermodoros 52 Herodot 29, 36, 103, 453 Heros 494 Hezjod 27, 28, 31, 52, 59, 467 Hierokles z Aleksandrii 506, 540 Hieronim, św. 506 Hipokrates 88, 104 Hipolit 39 Hipparchia 142 Hippiasz z Elidy 111, 130, 289 H o b b e s T h . 11, 556 Hölderlin F. 77 Homer 27, 46, 52, 54, 75, 228, 257, 288, 289, 409, 454, 467 Hume D. 11, 14, 16, 19, 500 Hypatia 539
Izokrates 156, 308 Izydor 538
SKOROWIDZ OSÓB
Jaeger W. 7, 30,161, 306, 309-311, 357 Jamblich 43, 309, 480, 533-535, 538, 539, 541 Jan od Krzyża, św. 225 Joachimowicz L. 451, 486, 494 Joel K. 119 Jonatan Hasmonejczyk 514 Jowett B. 32 Julian Apostata 495 Julian, cesarz 543 Juliusz Cezar 23 Justynian, cesarz 539, 540
Kaligula 23, 484 Kalikles 250, 251 Kalistenes 307 Kallippos 369 Kalwin 44 Kant I. 11, 13, 14, 16-18, 162, 169, 221, 231, 242, 317, 366, 408-410, 550 Karakalla 505 Karneades z Cyreny 468-470, 553 Kartezjusz 11, 237, 239, 373 Katon 437 Kebes 242, 243 Kefizodor 308 Kerkidas 465 Klaudiusz 484 Klaudiusz Sewer 492 Kleantes z Assos 7, 436,437, 439,444, 445, 448, 449 Kleinias 273 Klemens Aleksandryjski 504 Kopernik M. 50 Kornatowski W. 473 Korte A. 454 Krantor 302 Krates 142, 300, 438, 493 Kratylos 154 Kritolaos z Phaselis 479 Kriton 136, 165 Krokiewicz A. 457, 528
SKOROWIDZ OSÓB
Krytiasz 134, 135, 153 Kryton zob. Kriton Ksantypa 118 Ksenofanes 45, 52, 62, 63, 467 Ksenofont 102, 118, 119, 122, 123, 126-128, 436 Ksenokrates z Chalcedonu 300, 302, 306, 436, 510 Kylon 44 Labriolle P. de 532 Landman A. 275 Leibniz G. W. 240, 244, 444 Leon z Salaminy 134 Lessing G. Eph. 416 Leśniak K. 37, 47, 62, 87, 123, 182, 204, 223, 320, 322, 327, 408 Leucyp z Miletu 88-91, 146, 148, 370, 464, 545, 548 Levy O. 7 Libanios 534 Lindsay A. D. 123 Lisiecki S. 179, 205, 243, 247, 254, 289 Lizjasz 103 Locke J. 11, 276 Longinos 525 Luciliusz 483 Lukian 465, 494, 495 Lukrecjusz 454, 457 Lykofron 113 Lykon z Troady 479 Macartney 50 Makrobiusz 471, 542 Maksym 543 Maksym z Aleksandrii 497 Maksym z Tyru 512 Malebranche N. de 338 Mallarmé S. 232 Marcjalis 494 Maréchal J. 17 Marek Aureliusz 22, 23, 482, 490-492, 550
583 Marinos z Samarii 538 Marius Victorinus 541 Marlborough J. Ch. 11 Maykowska M. 157, 206, 235, 248, 255, 266, 278, 293 Meletos 134 Melissos 66, 68, 113 Menedemos 139 Menippos z Gad ary 465 Menojkeus 453 Menon 314 Mentor 306 Messenger E. 542 Metody z Olimpii 532 Michał Anioł 12, 544 Mili J. S. 11, 346, 500 Minos z Knossos 135 Moiragenes 505 Mojżesz 532 Monimos 142 More T. 298 Morrow G. R. 272 Mozart W. A. 544 Muzoniusz 494 Napoleon 11, 32, 410 Nauzyfanes 453 Nelson H. 11 Nemenios 511 Nemezjusz 540 Neron 23, 486, 494 Nettleship L. R. 7, 182, 188 Newman 324 Newton I. 10 Nietzsche F. 7,20,33,79,92,251,378,441 Nikomach, ojciec Arystotelesa 305 Nikomach z Gerazy 503 Nowicki Ś. F . 13, 61, 85, 103 Numenios z Apamei 54, 308, 503, 517, 522 Ockham W. 16 Oinomaos z Gadary 495
584 Olimpiodor 539 Olivi 364 Onesikritos 142 Orestes 138 Orfeusz 39 Orygenes 448, 512, 519
Paine T. 9 Palmer L. R. 31 Pamfil 453 Panecjusz z Rodos 142, 474-477 Parmenides 14, 55, 62-79, 81, 83, 85, 88-93, 99, 208, 210-212, 347, 352, 522, 538, 544, 546 Pascal B. 224 Pauzon 411 Paweł, św. 485 Pearson 448 Peregrynus 494, 495 Periktione 153 Persjon z Kition 436 Perykles 82, 105, 153 Petroniusz 494 Phaedrus 471 Philoponos J. 364, 539 Pindar 53 Piotrowicz L. 398, 412 Pirandello L. 53 Piso L. 454 Pitagoras 7,43-47, 50, 52, 96,103, 508 Platon 7, 11, 12, 14, 20, 21, 29, 31, 33, 40, 46, 51, 53, 59, 63, 66, 67, 69, 80, 82, 96, 99, 102, 104-107, 111, 113116, 118-121, 123, 126, 127, 132, 135, 139, 142, 146, 149, 151-302, 305-307, 310, 313, 315, 319, 330, 332, 333, 336-340, 342, 349, 360, 361, 368, 375, 384, 395, 401, 405, 406, 409, 419-431, 436, 438, 439, 467, 473, 475, 477, 497, 503, 504, 508-512, 515, 520, 525, 531, 535, 538-541, 544, 545, 547-549, 552-562 Pliniusz 47
SKOROWIDZ OSÓB
Plotyn 23, 30, 31, 506-533, 538 Plutarch 59, 100, 148, 282, 308, 440, 479, 508-511, 535, 565, 566 Polemon 300, 302 Polibiusz 44 Polien Metrodor z Lampsakos 454 Polignot 411 Pollis 155 Polykrates 163 Polystratos 454 Porfiriusz 43, 506, 520, 521, 525, 530, 531, 533, 534, 538, 542, 543, 564 Posejdonios z Apamei 471, 472, 483, 474-477, 510, 541, 542, 549, 565 Potone 153 Poulain 116 Praechter 7, 30,46,115,137,160,161, 166, 167, 301, 434, 567 Praetextatus Vettius Agonius 542 Prodikos 110, 111 Proklos 50, 282,286,475, 535-539, 541 Protagoras 100,104-110,112,114,143, 146, 147, 149, 169, 171, 176, 551 Protarchos 245, 246 Pseudo-Dionizy 189, 435 Pseudo-Plutarch 38, 40, 41, 565 Ptolemeusz Filadelf 420 Ptolemeusz Lagos 144 Ptolemeusz Soter 420 Pyrilampes 153 Pyrron z Elidy 434, 466, 498 Pythokles 453
Reiter M. 491, 515 Remigiusz z Auxerre 542 Rilke R. M. 232 Ritter C. 7, 155, 161, 226, 244, 285 Roberts W. R. 407 Robin L. 567 Robinson R. 306 Ross D. 7, 72, 73, 305, 309, 310, 357, 359, 365, 366, 373, 374, 386, 416 Rubens 12, 544
585
SKOROWIDZ OSÓB
Salustios 534 Satyros 82 Scewola 474, 475 Schaarschmidt 160 Schelling F. W. J. 162, 163, 341 Scholz H. 325 Schopenhauer A. 19, 20, 341, 387, 408 Scribner Ch. 7 Scypion 474 Sekstus Empiryk 112, 143, 437, 439, 454, 467, 499, 503, 566 Seneka L. A. 22, 148, 446, 448, 450, 451, 465, 478, 482-485, 493, 494, 497, 550 Sfajros z Bosforu 436 Sidonius Apollinaris 506 Simiasz 136, 242, 420 Simplicjusz 63, 68, 140, 419, 479, 566 Sinko T. 408, 459 Siwek P. 170 Sofokles 11, 100, 103, 116, 257, 419 Sofroniskos 115, 134 Sokrates 63, 64, 87, 92, 94, 103-106, 111, 114-138, 140, 141, 143, 148, 153-155, 160, 163-165, 169-177, 188, 194, 196, 198-201, 208-210, 212, 218, 224, 225, 230, 235, 236, 241-243, 245, 248-252, 257, 262, 288, 289, 291, 296, 317, 333-336, 342, 349, 383, 390, 410, 422, 436, 468, 488, 508, 532, 545, 548, 557, 561 Solon 103, 228 Sosikrates 142 Sotion 63, 142, 497 Spencer H. 11, 387, 399 Speuzyp 300-302, 306, 311, 337, 393 Spinoza B. 11, 17, 180, 224 Stace W. T. 44, 66, 86, 129, 130, 190, 226, 348, 418 Stebbing S. 325 Stefan z Aleksandrii 540 Stenzel J. 7, 45, 207, 214 Stilpon z Megary 139, 436
Stobajos Jan 565 Stockl 48, 49 Straton z Lampsakos 478, 479 Suidas 508, 520 Symplicjusz 282, 539 Synezjusz z Cyreny 540 Syrian 121, 535, 538 Szekspir W. 11, 12 Szestow L. 50 Śmigaj J. 562 Tales 31, 34, 36-40, 58, 63, 66, 78, 92, 93, 329 Tascius Victorinus 506 Tylor A. E. 7, 105, 115-117, 120, 122, 135, 159, 161, 163, 167, 184, 186, 200, 201, 211, 221, 225, 279 Teajtet 170, 173-175, 214, 215 Teles 465 Temistiusz 481, 542 Teodor 144, 145, 465 Teodoryk 542 Teodozjusz II, cesarz 532 Teofrast z Eresos 38, 39, 49, 80, 88, 306, 314, 419, 420, 478, 565 Teognis 31 Teon ze Smyrny 223 Teutamas 52 Tezeusz 135 Themison z Cypru 309 Timon z Flius 467 Tomasz a Kempis 338, 483 Tomasz z Akwinu, św. 11, 12, 16, 18, 239, 275, 298, 315, 324, 350, 358, 359, 364, 372, 375, 397, 562 Trajan 23, 495, 508 Trasyllus 507 Trazeasz 494 Trazymach z Chalcedonu 113, 114 Tukidydes 32, 103 Tyberiusz 507 Tytus 494
586 Ueberweg 133, 160, 567
Velazquez D. 544 Victorinus Marius 543
Walentynian III, cesarz 532 Warron 465, 471, 475 Wendland P. 515 Wergiliusz 11, 459 Wespazjan 494 Whitehead A. N. 13, 298 William z Moerbeke 535 Witeliusz 494
SKOROWIDZ OSÓB
Witruwiusz 471 Witwicki W. 87, 107, 111, 117, 136, 198, 200, 205, 206, 216, 235, 236, 241, 246, 250, 264, 278, 279, 290, 292 Woodlock J. 9
Zabarella 374 Zeller E. 8, 28, 31, 42, 59, 68, 75, 85, 86, 101, 111, 113, 344, 475 Zenon z Elei 69-74, 88, 99, 112, 113, 138, 139, 367, 419, 438, 447, 488, 551 Zenon z Tarsu 436, 437
SKOROWIDZ RZECZY
a priori
199, 242
Absolut 204 Absolutne Piękno 202 abstrahowanie 241 abstrakcja 328, 551 aksjomaty 332 aktor 419 aktualizacja 234 aktualność 424 jako byt 425 aktywność jako szczęście 378 alkohol 383 altruizm 394 ambicja 387 analityka 317 analiza 217, 317, 326 animizm 38 anioły 350, 357 antropologia 426 antywartość 449 apatia 139, 302, 450, 512, 518 architektonika 390 artyści 180, 409, 497 arystokracja 113, 263, 403, 420 arystotelizm 13 arytmetyka 269 ascetyzm 531 astronomia 35, 206, 225, 269, 271 grecka 29 ateista 219 ateizm 269, 489 atomiści 88 atomizm 95, 147, 432, 473
atomy 89-91, 146, 214, 281, 301, 548 ruch a. 456
barbarzyńcy 378 barbarzyństwo 114 barwa 172 bezbożność 126, 270 bezkres 39 bezpieczeństwo 266, 463 bezwstyd 387 biologia 279 błazeństwa 387 błąd 455 bogactwa ziemskie 140 bogactwo 266, 485 dążenie do 448 dochodzenie do b. 399, 400, 402 jako szczęście 378 bogowie 37, 41, 75, 110,129, 132, 230, 266, 534 a gwiazdy 528 istnienie b. 108, 144, 286 jako przekupni 270 jako siły fizyczne 301 legendy o b. 257 lęk przed b. 454 składanie ofiar b. 247, 269 wiedza o b . 146 z atomów 458 Boski Rozum 218, 219 botanika 420
588 Bóg 57 a Logos 516 a świat idei 192, 218 a zło 510 dowody na istnienie 359, 468 i człowiek 477 i prawo naturalne 131 immanencja B. 374 jako autor idealnego łóżka 218 jako byt konieczny 351 jako czynny ogień 440 jako Demiurg 197 jako doskonały 500 jako dusza świata 37 jako Jedno 57, 138, 522 jako Jedność w zróżnicowaniu Osób 60 jako jedyny 132 jako Myśl o Myśli 427 jako niepomszony 511 jako niezmienna myśl 67 jako osobowy 516 jako powszechny Rozum 57 jako przedmiot metafizyki 397 jako przewodnik 509 jako sprawca tylko rzeczy dobrych 257 jako sprawiedliwy i mądry 240 jako świadomość świata 440 jako transcendentny 503, 512, 521 jako wieczny 192 jako władca wszystkiego 206 jako zasada porządkująca 58 jako źródło ruchu 356 mądrość B. 222 miejsce przebywania B. 195 natura B. 358 poznanie B. 247 służba B. 141 upodabnianie się do B. 247 wiedza o B. 271 wstępowanie do B. 189 ból 143, 246, 387, 392, 443, 461, 469 brawura 385
SKOROWIDZ RZECZY
buddyzm 14 byt 63-66 absolutny 16, 426 hierarchia stopni b. 476 idea b. 217 jako Absolutna Egzystencja i Ab solutna Esencja 193 jako Jedno 63 jako niematerialny i niewidzialny 229 jako niezmienny 83, 93 jako trwała rzeczywistość 421 jako żywa Istota 286 niezmienny 423 rzeczywisty 215 sfery b. 330 skala b. 517 byty matematyczne 182, 183 pośredniczące 518 pośrednie 503
całość 78 i części 83 cel człowieka 276 etyczny 143 najwyższy 273 państwa i jednostki 406 rodzaje c. 376 życia 378, 446 celibat 489 celowość świata 497 wewnętrzna 354 chaos 217, 233, 282 charakter 266, 411, 420, 432, 478 dobry 379-381 prawy 404 chełpliwość 387 chorismos
339
choroba 309 chór 419
SKOROWIDZ RZECZY
chrześcijanie 531, 532 chrześcijaństwo 14, 512, 530, 540 ciała matematyczne 222 rodzaje 337 niebieskie 446, 455 ciało Boga 440 i dusza 46, 235, 370 jako grób duszy 372 ludzkie 286 materialne jako liczba 49 ciągłość matematyczna 223 cierpienia cielesne 464 cnota 143, 226, 228, 292, 443, 484 a roztropność 391 a wada 380 dążenie do c. 247 i szczęście 140, 471 jako doskonałość 382 jako harmonijne usposobienie 448 jako jedność 138 jako mądrość 450 jako środek 381 jako warunek pogody ducha 462 jako wiedza 128, 139, 248 moralna 381, 395 nauczanie c. 131, 132 polityczna 102 stadia c. 531 cnoty intelektualne 379, 389 kardynalne 250, 512, 531 moralne 127, 378, 385 podział c. 534 compositum 528 continuum 74
cuda 506, 534 cynicy 130-140, 432, 446, 493-497 cynizm 465, 490 cyrenaicy 143, 432, 460, 464 cywilizacja 100, 148
589 czas 15, 206, 282, 302, 511 a ruch 363 pojęcie cz. 364-366 cząsteczki 83 cześć 248 człowiek a natura 41 a zwierzę 237 biegły 475 cnotliwy 463 definicja cz. 207 forma cz. 214 i Bóg 482 idealny 334 jako część społeczeństwa 274 jako czysty intelekt 245 jako istota rozumna 447 jako istota społeczna 398 jako miara wszystkich rzeczy 106, 171 jako największy cud 100 jako najwyższy przejaw natury 439 jako poznający podmiot 95, 548 jako więź między światami 476 jako zwierzę rozumne 124, 331 mądry 144 misja cz. 128 opanowany 248 pochodzenie cz. 141 podział cz. 492 postępowanie cz. 189 przeznaczenie cz. 274 rozsądny 381 szczęśliwy 251 śmiertelność cz. 396 cztery elementy 78, 89, 90, 283, 329 czucia 456 czyn dobrowolny 383 dobry i zły 384 czyny cnotliwe 380 człowieka 376, 442
590
SKOROWIDZ RZECZY
Czysta Myśl 504 czystość ciała 488
ćwiczenia cielesne 396
dary natury 33 dedukcja 100, 321, 324 definicja 176, 213, 319, 326 ogólna 123 uniwersalna 346 dekoracje 414, 419 Demiurg 37, 197, 220, 233, 333, 504, 512, 533 a Jedno 523 a Nous
524
jako boski Mistrz 280 jako sprawca porządku 217 jako twórca wszechświata 205 krytyka pojęcia D. 341 demokracja 263, 265, 266, 402, 420 demony 301, 476, 477, 512, 528 determinizm 148, 441, 448, 484 dialektyka 99, 110, 112, 139, 422, 437 jako konwersacja 125-127 jako narzędzie poznania Dobra 227 jako niszczenie hipotez 186 dobra duchowe i cielesne 148 zewnętrzne 379, 471, 483, 490 ziemskie 309 dobro 17, 198, 217, 522 Absolutne 191 człowieka 131 i zło 248, 250, 376, 486 idea D. 188 jako cel państwa 276 jako cel wszelkiego dążenia 376 jako postać piękna 247 jako przyczyna ostateczna 329 jako słońce 204 najwyższe 245, 376, 463, 480 państwa 258
pojęcie d. 176 samo w sobie 198 urzeczywistnianie d. 189 dobroć moralna 408 doktryna środka 380-382 doskonałość 381, 422 absolutna 359 stopnie d. 531 doświadczenie 438 estetyczne 549 dotyk 146 dowcipność 387 dowody 138 dowodzenie 389, 480 matematyczne 171 dowód 323 doznania 456 dramat 412, 419 grecki 103 dramaturdzy 288 Droga Prawdy i Droga Mniemań 63 dualizm 278, 300, 424, 449, 476, 503, 546 psychologiczny 235 duch a materia 34, 75 Duch Świata 15 dusza 17, 278 badanie d. 370 części d. 250, 301 dowody na nieśmiertelność d. 241244 gwiazd 357 i ciało 236, 492, 511, 515 i ruch 235 jako cel i zasada ruchu 370 jako cielesna 302 jako entelechia ciała 372, 427 jako materia 479 jako mieszanina 285 jako narzędzie poznania 199 jako nieśmiertelna 59, 238, 308 jako odrębna od ciała 235 jako ognista 477 jako pokrewna ideałowi 227
SKOROWIDZ RZECZY
591
jako przyczyna sprawcza i formalna 354 jako realizacja ciała 370 jako stan umysłu 245 jako wznosząca się do Piękna 200 kształcenie d. 412 ludzka i zwierzęca 285, 371 pielęgnowanie d. 45, 58 pochodzenie d. 510 przeznaczenie d. 242 przyszłe życie d. 196 śmierć d. 57 trójdzielna natura d. 51, 237 typy d. 371 wartość d. 127 w stanie preegzystencji 194 wznoszenie się do Boga 228, 519 z atomów 146, 457 zwierząt 371 Dusza Świata 37,239,440,471,509, 525 a Demiurg 285 a Umysł 220 dusza-widmo 38 dyktatorzy 265 działanie jako cel człowieka 425 moralne 383 zgodne z cnotą 379 dzieci 268 dziedzictwo 236 dzielność 248, 292, 392 etyczna 390 jako cnota kardynalna 250 dźwięki muzyczne jako liczby 49
eleaci 74, 84, 112, 138, 550 elementy świata 80, 83, 90, 283, 329, 457 emanacja 205, 503, 523, 536-538 emanacje 81, 146 emocje intelektualne 450 empiryzm 15 encyklopedyści 100 energia 60 entelechia 370, 424 epifenomenalizm 242 epika 411 epikureizm 432, 453-465, 549 epikurejczycy 89 epistemologia 298, 317, 468, 550 Eros 209, 224, 290 jako Miłość 229 jako popęd ku dobru i cnocie 226 jako pragnienie 228 jako tęsknota za dobrem 247 erystyka 103, 110, 138 esencje zob. teoria idei estetyka 412 eter 479 jako piąty element 369 etyka 127, 139, 422, 433, 482 jako gałąź nauki politycznej 377 polityczna 298 przedmiot e. 377 racjonalna 130 relatywistyczna 226 stoicka 446-455 ewolucja 187, 353, 369, 373 ewolucjoniści 40
edukacja 268 egoizm 394, 524 eklektycy 497 eklektyzm 300, 434, 479 ekonomia 316, 390 eksperyment 321 ekstaza 226, 433, 477, 509, 516, 519, 529
fabuła 413, 414 figury geometryczne 49 filozof 202, 248, 262 a kapłan 534 jako miłośnik mądrości 328 filozofia cel f. 508, 531 Greków i Rzymian 21-35
592 i religia 435 Indii 30 jako najprzyjemniejsza z aktywno ści 396 jońska 31, 36-42 megarycka 138 moralna 557 państwa 18 pierwsza 331 podział f. 316 polityczna 18 „prawdziwa" 14 przedmiot f. 446 przyrody 12, 117, 314, 465 scholastyczna 12, 21 starożytna 21-23 stawania się 55 filozofowie 477 jako władcy państwa 257 fizyka 224, 277, 316, 331, 397, 432, 454, 456 flet 417 forma 424 i materia 349 rodzajowa i gatunkowa 207 formy 172, 283 „atomowe" 214, 215 hierarchia f. 213 jako liczby 221 jako pierwsze zasady 186 krytyka teorii form 332-339 zob. teoria idei gatunek 207, 319, 539 geocentryzm 51 geometria 49, 170, 181, 392 gimnastyka 268 głosowanie 268 gniew 387 gnomony 48, 50 gramatyka 110 granica 47, 221 grzech 442, 487, 493 grzesznicy 244 gwiazdy 285, 357, 369
SKOROWIDZ RZECZY
handel 266 wymienny 401 harmonia 79, 148, 377 ciała 46, 236, 309, 420, 510 muzyczna 47 powszechna 476, 527 wszechświata 56, 357 hedonizm 145, 451 heglizm 13 herezja 269 hierarchia bytów 533, 547 gatunków 424 istnienia 352 rodzajów 216 stopni bytu 476 hinduizm 14 hipotezy 182, 185 historia 406, 410 filozofii 5,11-20 Grecji 20 historyk 410 hojność 381, 386 homoseksualizm 448 hylemorfizm 546
Idea Dobra 188, 203-205, 516 a Bóg 218 jako przedmiot Erosa 228 jako słońce świata idei 422 idealizm 64, 66, 224, 298 moralny 450 ideał etyczny 452 męstwa 226 sprawiedliwości 226 wszechogarniający 227 idee 124, 178-183 jako wspólne terminy 172 ogólne 438 zob. teoria idei ilość 319 immanencja Boga 374 imperatyw kategoryczny 390
SKOROWIDZ RZECZY
impet 364 improwizacja 418 indukcja 125, 321 indywidualizm 253, 431 indywidualność człowieka 275 instynkt samozachowawczy 447 intelekt 397 bierny i czynny 372, 374 jako najwyższa część człowieka 245 ludzki 17 intelektualizm 132 etyczny 128 inteligencja 215 hierarchia inteligencji 374 jako stwarzająca kosmos 278 najwyższa 426 we wszechświecie 357 inteligibilne przedmioty 183 inteligibilność 221, 425 intencja 442, 448 intuicja 350, 516 ironia Sokratesa 127 islam 14 istnienie 112 i nieistnienie 171 istota gatunkowa 423 nominalna i realna 345 piękna 202 rzeczy 329 istoty obiektywne zob. teoria idei
ja 397 jako dusza i ciało 373 jako ideał 32 jakość 319 i ilość 41, 42 Jaskinia Platona 186-188 Jedno 37, 54, 208, 212, 217, 219, 301, 522, 533 bogowie greccy 75 i Dobro 138, 199, 204, 225, 228 i Mnogość 194
i wielość 38, 59, 74, 208, 545 jako Bóg 57 jako Byt 63 jako materialne 68 jako transcendentne 229 jako troiste 508 jako Zeus 75 w wielości 271 w Wielu 55, 218 jednostka i społeczeństwo 452 jednostki 70 a gatunki 343 jedność 34, 37, 48, 138, 212, 221 czasu i miejsca 413 fabuły 413 i wielość 55 jako abstrakt 35 kosmiczna 527 rzeczy w Bogu 224 w zróżnicowaniu 37, 54 język a myśl 320
kalendarz 36 kanibalizm 448 kanonika 455 kantyzm 13 kara 485, 490 kariera polityczna 464 kartezjanizm 13 kategorie 15, 317-320, 344, 437 katharsis 416-418, 528 klasy majątkowe 268 społeczne 403 w państwie 258 klimat 478 kobiety 260 kodeks karny 269 moralny 125, 254 religijny 100 koło 337 komedia 408, 411, 419
594 komitet nadzorczy 268 komunizm 402 konflikt 330 w duszy 239 konieczność 281, 441, 478, 541 kontemplacja 395, 408, 422, 480 estetyczna 295 form 245 kontrasty 382 konwencja 142 konwersacja 125 kopia 423, 537 korzyść osobista 464 kosmolodzy 42, 94, 230 kosmologia 230, 439 jońska 28, 34 pitagorejczyków 63 kosmopolityzm 431, 452, 490 kosmos 94, 476, 516, 548 harmonia k. 477 jako dzieło Inteligencji 278 jako ograniczony 49 jako widzialny bóg 310 Kościół 276 krytycyzm 42 historyczny 22 kultura 59, 100 ewolucja k. 148, 477 grecka 21 kulty 301 misteryjne 433 państwowe 471, 491 kwadrat 48
lichwa 401 liczby 47-49, 91, 184, 185, 480 a formy 221, 336 całkowite 223 irracjonalne 186 jako idee 300 jako rzeczy 278 nieskończoność 1. 367 linia 49, 70, 125, 178, 221
SKOROWIDZ RZECZY
literatura 288, 293 litość i trwoga 416 logika 125,224, 230, 323-325,423,454 formalna 317, 437 podział 1. 437 logos 439, 516 lojalność 404 los 113, 441 lud 113 ludzkość 452
łagodność 387
magnes 38 makrokosmos 100 malarstwo 293, 411 małżeństwo 50, 268, 489 w państwie 260 marksizm 13 matematyka 45, 225, 241, 271, 279, 316, 321, 331, 454 a etyka 377 czysta m. 185 ogrodnicza 30 materia 56, 94, 95, 222, 227, 331, 424, 510 i duch 38 i forma 207, 349 jako nieprzenikalna dla myśli 347 jako przyczyna 329 jako stworzona przez nous 87 jako to, co działa w przestrzeni 285 jako zasada indywiduacji 357 jako zasada jedności 34 jako zasada zła 526 niezniszczalność m. 66 materia
prima
348
rodzaje m. 78 materialiści 34, 42 materializm 64, 229, 483, 491 abstrakcyjny 35 historyczny 17
SKOROWIDZ RZECZY
mądrość 128, 140, 218, 450, 478 a metafizyka 328 a piękno 291 Boga 222 jako cnota 131 jako cnota kardynalna 250 jako dobro najwyższe 245 państwa 259 praktyczna 381, 389, 390 teoretyczna 389 mąż stanu 255, 266, 437 mechanicyzm 91 metafizyka 13, 17, 204, 233, 298, 316, 328, 422 bytu 425 matematyczna 51 przedmiot m. 330, 397 metempsychoza 45 metriopatia 512 metrum jambiczne 419 mędrzec 461, 477 męstwo 226, 237, 248, 259, 449 jako cnota kardynalna 230 miara 56, 247 miejsce a ruch 363 mięso 45, 302, 420, 497 mikrokosmos 100, 278 miłość 79, 357 do bogactwa 263 i nienawiść 85 i niezgoda 89 jako Eros 228 ludzkości 490 rodziny i kraju 144 własna 394, 452 wolna m. 142 mistycyzm 190, 226, 529, 539 religijny 201 mit 38, 100, 141, 196, 241, 279, 531 a filozofia 30 mniemanie 245 a wiedza 178-181
595 mnogość 69, 74, 216 jako przedmiot naszego doświad czenia 37 jako złudzenie 63 rzeczy 191, 333, 523 moc duszy 45 Moce 518 modlitwa 141, 513 monarcha 496 monarchia 420 monizm 74, 475, 477 monoteizm 132 moralność 113 jednostki i państwa 254 morderstwo 249, 272, 442 w tragedii 416 mowa 398 możliwość 139 możność 67 i akt 85, 347, 351-353 muzyka 45,49,236,246, 257,258,268, 293, 295, 405 a liczby 47 a wychowanie 412 myśl 414, 524 a postrzeganie 80 jako ujmująca rzeczywistość 191 Myśl samoistniejąca 425
nadczłowiek 250 nadmiar 33, 381 i brak 510 namiętności 302, 449-452, 484, 518 jako zguba 33 napięcie 55 narodziny i śmierć 60 naśladowanie 180, 204, 210, 292, 334, 409, 411, 423 a muzyka 246 natura 446, 457, 487 człowieka 504
596 jako celowa 368 jako hierarchia gatunków 424 ostateczna n. rzeczy 42 pojęcie n. 362 świata 37 nauczanie 101 nauka a filozofia 35 o pierwszych zasadach 328 pojęcie n. 345 polityczna 389 nauki empiryczne 419 formalne 227 moralne 448 polityczne 377 przyrodnicze 12, 277, 321 różnice między n. 370 szczegółowe 435 nawrócenie się 188 nawyk 248, 385, 450 nazwa 422 negacja 332 neokantyści 199 neopitagoreizm 502-506 nicość 68 niebiosa 39 niebo jako harmonia i liczba 47 niebyt 63, 112, 229, 457 jako przedmiot wiedzy 203 niechęć 387 niedostatek 381 niematerialność 546 niemowlęta 268 nienawiść 79 nieograniczoność 47, 49 Nieokreślone 40 nieokreśloność jako elem. pierwotny 39 Nieporuszony Poruszyciel 546, 548 nieporządek 269 nieroztropność 381 nieskończoność 112, 366 niesprawiedliwość 39, 126, 250 polityczna 260
SKOROWIDZ RZECZY
nieśmiałość 387 nieśmiertelność 46, 80, 196, 198, 278, 375, 444, 457, 492, 549, 554 duszy 240-244, 308, 420, 473, 480 pragnienie n. 228 nieumiarkowanie 383 niewiedza 127, 171, 178, 383, 484 niewolnictwo 33, 272, 273, 399, 400 niewolnicy 452, 485 niewrażliwość 385 niezależność jako ideał 140 niezgoda 79 niezniszczalność materii 83 nihilizm 112 nominalizm 13 normy 109, 226, 254 absolutne 241 moralne 131 obiektywne 101 nous 85-88, 480, 516, 524, 545, 553 sfery n. 537
objawienie 17, 509, 534 obojętność 467, 490 obowiązek 131, 384, 449 względem siebie 488 obraz pamięciowy 455 obrazy 372, 459 przedmiotów 455 obrzędy 270 obserwatorzy 271 obyczaje 271 obywatele 109, 404 obywatelstwo 402 oceny etyczne 177 oczyszczenie 412, 417, 418, 531 duszy 46 zob. katharsis oddychanie 40, 60 oddzielenie 197, 202, 207 odpowiedniość 247 odpowiedzialność 383 odwaga 125, 381, 385, 386 ofiary 269, 420
597
SKOROWIDZ RZECZY
ogień 41, 80, 92, 235, 283, 439, 548 jako istota rzeczy 55 jako serce wszechświata 50 jako tworzywo świata 34 okultyzm 533 oligarchia 263, 266, 403 ontologia 197, 230, 423 opatrzność 270, 426, 441, 460, 489, 501, 512 optyka 112 orfizm 44, 46 ortodoksja 434 orzeczniki zob. kategorie osąd 144 ostateczna podstawa 17, 201 ostateczny element 34 oszustwo usprawiedliwione 113
pamięć 238, 321, 371, 438 panhellenizm 112 panmatematyzacja 224 panteista 75 panteizm 46, 57, 524, 538 państwa klasowe 266 państwo 18, 108, 127, 253-276, 398406 a wojna 273 cechy p. 404 cel p. 256, 398 i jednostka 377 strażnicy państwa 258 wartość p. 148 parzystość i nieparzystość 48-50 patriotyzm 489 percepcja 350 pesymizm grecki 33 philosophia
perennis
17,
18
pieniactwo 271 pierwotne tworzywo świata 94 pierwotny element wszechświata 34, 35, 40 Pierwsza Przyczyna 537 pierwsza zasada 38, 328
pierwszeństwo logiczne i epistemologiczne 320 Pierwszy Poruszyciel 352, 356-358, 424 pieśni 296 piękno 124, 288-293, 407, 408 a dobro 407, 292 a przyjemność 407 Absolutne 191 czyste 201 jako pojęcie ogóne 191 jako przedmiot kontemplacji 408 jako to, co przydatne 290 moralne 488 najwyższe 290 przyrody 439 samo w sobie 198, 200 stopnie p. 289, 511 pijaństwo 129 Pismo Święte 515 pitagoreizm 279 pitagorejczycy 43-51 planety 50 platonizm 13 pluralizm 93 światów 39 płaszczyzna 49, 284 pobożność 126,248,445,459,489, 531 pochodzenie 266 pociąg erotyczny 227 poczucie godności 386 podłoże 344 istnienia 283 rzeczy 329 świata 526 podmiot 141 podobieństwo 208 a sztuka 295 do Boga 519 podział 213, 216, 319 poeci 257, 288, 410, 475 poezja 257, 410, 419 epicka 412 pogoda ducha 148, 462, 464
598 pojęcia etyczne 486 filozoficzne 30, 35 jako kryterium prawdy 455 ogólne 124, 177, 190, 231, 323, 342-346, 411, 437 zob. teoria idei klasy 212 pokój 273 pokrewieństwo 476 polis 28
politeizm 132, 534 polityka 264, 316, 390, 396, 398-406, 464 a wojna 273 pomyślność 148 popęd 226 porządek 221, 233, 269 jako forma piękna 408 świata 59, 197, 229, 278, 447 w państwie 404 posępność 387 postęp 450 moralny 488 postępowanie człowieka 133, 189, 297, 378, 383, 549 indukcyjne 126 postrzeganie naukowe 300 zmysłowe 81, 95, 169-173, 191, 321, 467, 553 postrzeżenia i wiedza 143 jako kryterium prawdy 439 zmysłowe 438 pośrednicy 182 potencja 347 potencjalność 67, 372 powietrze 50, 79, 92, 235, 283, 440 jako pierwotny element 34, 40 jako rzeczywistość 55 jako zasada życia 41 powstawanie 78 pozbawienie 349
SKOROWIDZ RZECZY
poznanie 437 a postrzeganie 301 Boga 247 dobra 177 istota p. 212 jako postrzeżenie 169 jako przypominanie sobie 198 poznanie naukowe 320, 321, 332, 516 normy p. 455 prawdy 127, 480 prawdziwe i nieprawdziwe 147 racjonalne 226, 424 stopnie p. 327, 551 w tragedii 415 zmysłowe 371 pożar świata zob. świat pożądanie 247 praca fizyczna 402 pragnienie 371, 348, 450 a Eros 228 cielesne 237 prawa natury 447, 478 obywatelskie 402 prawda 17, 114, 169, 372 a wiara 280 absolutna 16, 467 i fałsz 326 i pozór 63 kryterium p . 106, 438, 454, 471 mówienie p. 380 naśladownictwa 295 obiektywna 101 poszukiwanie p. 17 prawdomówność 387 prawdopodobieństwo 280, 470 prawdy absolutne 189 prawo 108, 111, 113, 265, 266 Boga 377 karne i cywilne 388 moralne 258 naturalne 114 powszechne 58
599
SKOROWIDZ RZECZY
Rozumu 58 słuszność p. 141 we wszechświecie 35 zachowania energii 60 prawodawca 268, 273 preegzystencja 199, 226, 308 duszy 196, 241, 477 proporcja 47, 246, 377 prostactwo 387 prostokąt 48 prostota 488 proza 414 próżnia 71, 89, 147, 457 próżność 386 przeciwieństwa 34, 54, 138, 241 przedmiot i podmiot 99 wiedzy 190 przedmioty a idee 210 doświadczenia 125 matematyczne 181, 337, 346 postrzegania zmysłowego 106, 176 powstawanie p. 83 pośrednie 221 wiedzy 67 zmysłowe 172, 411, 423 przed sokratycy 28 przemijanie 53, 95, 223, 229 przestrzeń 15, 71, 89, 206, 283, 302, 457, 478 przeznaczenie 448 przyciąganie 354 przyczyna formalna i sprawcza 353-355 materialna 39 rodzaje p. 329 wzorcza 197, 208 wzorcza i sprawcza 546 przyczynowość celowa 424 przygnębienie 450 przyjaźń 330, 463 definicja p. 393-395 do Boga 359
przyjemność 148, 443, 450, 479 a dobro najwyższe 245 a sztuka 295 i piękno 291 jako cel życia 143, 460 jako dobro 130 jako najwyższe dobro 302 jako szczęście 378 jako z natury dobra 392 niewinna 418 zmysłowa 385, 412 przykrość 460 przymus zewnętrzny 383 przypadkowość 281 w naturalnych przedmiotach 222 przypadłość 19, 530 przypominanie sobie 196, 198, 241, 308 przyroda 28, 79, 81 psychologia 19 praktyczna 114 punkt 186, 505
racjonalizacja rzeczywistości 224 racjonalizm 438 rada nocna 271 państwowa 268 radość 412 refleksja 172, 234 reinkarnacja 244 relacje 344 relatywizm 57, 114 etyczny 125 sofistów 103 wiedzy 230 relatywność 499 religia 53, 132, 279, 420 cel praktyczny r. 30 dionizyjska 44, 46 dogmatyczna 109 ludowa 445, 471, 531 Mitry 564
600 objawiona 530 pochodzenie r. 110 prawdziwa 229 różnorodność 14 tradycyjna 141 religie misteryjne 43 reminiscencja 226 retoryka 102, 112, 113, 316, 437, 496 rewolucja 403 rodzaj 85, 319, 530 rodzina 398, 452, 489 i jednostka 399 rolnictwo 269 rośliny 371, 477 rozciągłość 367 rozdzielenie 39 rozgłos 495 rozkosz 461, 469 rozrzutność 386 rozsądek 391 i Słowo 64 roztropność 248, 372, 449 rozum 87, 282, 459 bierny i czynny 373 boski 426 człowieka 57, 132 czysty 182 działanie r. w świecie 271 działanie zgodne z r. 379 i zmysły 63, 455 intuitywny 389 jako emanacja Bóstwa 510 jako Jedno 138 jako nadający porządek 217 jako najwyższa zdolność człowieka 395 jako natura ludzi 452 jako poznający prawdę 198 jako wytwór procesu rozwojowego 438 nieskończony 469 powszechny 57, 58, 132 trzeźwy 461
SKOROWIDZ RZECZY
wszechświata 205, 444 zdolności r. 389 rozumowanie abstrakcyjne 185, 322 dyskursywne 350 erystyczne 322 rozwiązłość 385 rozwój 536 cykliczny 79 kultury 477 osobowości jako dobro najwyższe 245 różnica 57, 319, 530 a jedność 35 różnorodność w wielości 37 ruch 34, 138, 243, 269, 421, 440, 444, 479 a istnienie 213 atomów 89-91, 282 ciał niebieskich 222, 229 i spoczynek 214 i zmiana 69 jako celowy 368, 369 jako przejście z możności do aktu 356, 357 jako przyczyna 329 jako złudzenie 72-74 obrotowy 87 przyczyna r. 363 rodzaje r. 363 rytmiczny 411 sfer 369 w świecie 85 wieczny 39 wirowy 40 wymuszony i naturalny 364 rytm 411 ryzykanctwo 385 rząd 265 idealny 403 rządy państwem 266, 402, 496 rządzący 266 rzecz materialna jako jedność w zróż nicowaniu 60
SKOROWIDZ RZECZY
rzeczy człowiek miarą rz. 106 pochodzenie rz. 40, 41 inteligibilne 184 istnienie rz. 440 jako istniejące w całości 84 jako liczby 47, 278 jednostkowe rz. zmysłowe 216, 546 materialne jako zmienne 422 piękne 201, 289 pochodzenie rz. 93, 335 zewnętrzne, niezależność od rz. z. 452 zmysłowe 193, 194, 229 rzeczywistość 64 a matematyka 224, 225 i zmiana 215 jako Jedno 54 jako powietrze 55 jako prawdziwy byt 203 jako przedmiot poznania 231 jako przestrzeń wypełniona 74 jako składająca się z jednostek 70 jako suma rzeczy 215 jako woda 55 materialna 278 sama w sobie 188, 229 rzemiosło 266 rzeźba 411
samobójstwo 449, 511 samodoskonalenie się 425 samokontrola 449 samolubstwo 452 samoświadomość 45 samowystarczalność 139 jako ideał 140 satyra 413 sąd 176, 207, 456, 466, 488 a wiedza 172 moralny 472 prawdziwy i fałszywy 173, 321 zawieszenie s. 470
601 sądy etyczne 107, 114, 422 moralne 377 w państwie 271 wartościujące 233 sądzenie 172 sceptycy 498-501 sceptycyzm 43, 100,112, 234, 434, 466 scholastycy 17 scholastycyzm 13 siła jako prawo 33, 251 siła życiowa 476 siły natury i Bóg 478 w świecie 79 sknerstwo 381, 386 skromność 387, 488 skuteczność 290 słabość moralna 130 Słowo Heraklita 58 słuszne wzburzenie 387 słuszność 144, 249 służba wojskowa 268 słyszenie 146 smak 146 zwierząt 371 smutek 450 sny 555 sofista 249 definicja s. 212 sofistería 114, 188 sofistyka 109 sofiści 99-115, 229, 265, 551 specjalizacja pracy 256 spirytualizm 19 spoczynek 364, 365 spokój ciała i ducha 148, 464 społeczeństwo 28, 101, 253, 406 spontaniczność 282 spostrzeżenie 455 spójność 444 sprawiedliwość 32, 50, 54, 110, 125, 178, 198, 247, 266, 377, 379, 449, 462, 496
602 boska 270 definicja s. 387, 388 jako cnota kardynalna 250 sama w sobie 208 w państwie 254, 259, 404 sprawy cywilne i karne 269 sprzeczność 141 stałość 61 i zmiana 75 rzeczy 56 Stary Testament 517 stawanie się 55, 67, 93, 170, 215, 285, 329, 421, 425, 546 jako złudzenie 63 sterylizacja 261 stoicy 438 stoicyzm 58, 432, 474 stosunki społeczne 274, 387 strach 383, 417, 450 przed bogami 459 strategia 316 strażnicy państwa 259, 267, 401 stworzenie 217 substancja 60, 318 bez granic 39 jako przyczyna 329 pierwotna i wtórna 344 rzeczy 194, 466 złożona 370 zmienna i niezmienna 331 sugestia 113 sumienie 381 sylogizm 321, 322, 390, 500 symbolizm 411 poetycki 226 zmysłowy 61 symetria 148 jako forma piękna 408 synonimy 111 synteza 213 szał dionizyjski 33 szczegółowe i ogólne 178 szczęście 143, 147, 245, 462, 490, a cnota 140
SKOROWIDZ RZECZY
jako bogactwo 378 jako cel życia 378, 446 jako działanie zgodne z dzielnością etyczną 395 jako summum bonum 247-252 najwyższe 130, 395 państwa 273 szkoła aleksandryjska 539 ateńska 535 atomistów 88 cynicka 139 cyrenejska 142 eleatów 63 elejsko-eretryjska 139 milezyjska 42 pergamońska 534 platońska 372 syryjska 533 szkoły 269 szlachectwo 113 sztuka 148, 180, 258, 327, 376, 389, 411, 444 a przyjemność 295 grecka 33 jako instynkt wyrażania się 292 naradzania się 390 podział sz. 409 w państwie 294 sztuki piękne 288 wyzwolone 483, 542
śmierć 30, 33, 456, 459 a dusza 238 duszy 57 i życie 241 kara ś. 270 pragnienie ś. 110 śmiertelność człowieka 396 śmieszność 408 śpiew 412, 413, 418 środek jako cnota 386
SKOROWIDZ RZECZY
świadomość 239 człowieka 439 jako ogień 57 polityczna 274 świat 61 budowa ś. 478 idei 209 inteligibilny i widzialny 206, 278 istnienie ś. 138 jako hierarchia stopni bytu 476 jako jedność 60 jako kopia ideału 246 jako żyjący ogień 56 materialny 34, 229, 277, 421, 527 mnogość światów 90 nadksiężycowy i pod księżycowy 369, 476 opis powstania ś. 280-286, 458 pochodzenie ś. 523 początek ś. 40, 42, 301 pozorów 217 pożar ś. 58, 440, 444, 476 rozumu i świat zmysłów 67 rozwój ś. 79 rządzony przez prawo 93 „rzeczywisty" 177 stworzony według ideału 227 transcendentalny 192 zjawiskowy 239 zmysłowy i inteligibilny 231 światłość 205 świetność 386 święta państwowe 269
tancerze 411 Tartar 244 tchórzostwo 126, 381, 385, 443 teizm 95, 131, 197 teleologia 368, 421 antropocentryczna 133 immanentna 426 teologia 331, 500, 510 monoteistyczna 62
603 naturalna 424 podział t. 475 teorematy 476 teoria apatii 139 ewolucji kultury 148 form zob. teoria idei idei 121, 140, 190-234 idei krytyka 424 indukcji 125 państwa 274 pochodzenia religii 110 polityczna zob. państwo poznania Platona 168-190 proporcji 50 przyczyny 309, 329, 330 sztuki 292-296 umowy społecznej 275 zagęszczania i rozrzedzania 41, 42, 93 teorie etyczne 108 teozofia 539 tetraktys 48 teurgia 533 timokracja 263 „ t o " Parmenidesa 65 tom izm 17 tortury 272 tożsamość w zróżnicowaniu 55, 74 tradycja 109, 265, 447, 501 traf 368 tragedia 113, 409, 411 cel t. 416 definicja t. 412-419 transcendencja 195 triada heglowska 15 triady 536 trójkąty 284 trynitaryzm 518 trywialność 386 twierdzenia geometryczne 107 twierdzenie Pitagorasa 50 tyran 250, 266 tyrania 264, 266, 402
604 uczenie się 241 uczestnictwo 204, 210, 222, 278, 334, 422, 503 rzeczy w ideach 198 uczucia 294, 417, 450-452 układ sceniczny 414 ułamek ciągły 222 umiar 247 i harmonia jako ideał 33 umiarkowanie 379, 383, 449, 511 umiejętność zastanawiania się 371 umysł 64, 85-88, 329 boski 503 jako król nieba i ziemi 278 jako przenikający świat 229 jako przyczyna powstawania świata 81 jako przyczyna prawa 117 jako ujmujący idee 225 rozwój u. człowieka 178 stany u. 176-183 świata 132 wszechświata jako obdarzonego duszą 218 uniżoność 387 upadek 504 UrstofT 39, 40, 547 jako pierwotny element 34 urzędnicy 267, 268 ustawy 267 ustrój 266, 271, 420 ateński 177 rodzaje u. 402 utylitaryzm 130 uwarunkowania 344 wady 380, 443 walka 39 między bogami i ludźmi 54 moralna 383, 485 przeciwieństw 47, 54, 60 z uczuciami 450 wartości 233 absolutne 189
SKOROWIDZ RZECZY
etyczne 107, 126, 131, 422 moralne 297, 460, 461 skala w. 448 wartościowanie 382 wcielenie 518 wdzięk 295, 444 wędrówka dusz 44, 45, 51, 80, 526 wiara a prawda 280 w Boga 469 w bogów 459 zabobonna 270 widzenie 146 i postrzeganie 171 wieczność 286 świata 479 wiedza a dobro 246 a mniemanie 178-181 aktualna i potencjalna 373 definicja w. 170-179 etyczna 140 intelektualna 482 jako cnota 128, 248-251 jako postrzeżenie 170 jako prawdziwe przekonanie 212 jako prawdziwy sąd 173 matematyczna 241 naukowa 389 o bogach 146 o Bogu 271 o bycie 123 o rzeczach jednostkowych 350 o wzorcach 241 prawdziwa 107, 114, 176 przedmiot w. 190 rozwój w. 477 teoretyczna i praktyczna 392 wielkoduszność 386 wielkość ciągła 74 sama w sobie 198 wielość 93, 216 a Jedno 55
605
SKOROWIDZ RZECZY
idei 194 wierność małżeńska 268 wiersz 269, 414 wieś 398 wilgoć 37 wir 40, 87, 90 wizerunki 146, 179-181, 185 władca 251 władza 394 człowieka 32 nad sobą 208 państwowa 141 rozumu 297 tyrańska 253 władze duszy 372 własność 530 jako źródło przyjemności 402 prywatna 275 właściwość 319 wnioskowanie 323 dedukcyjne 123, 125 woda 39, 40, 80, 92, 235, 283, 363, 440 jako pierwotne tworzywo 34, 37 wojna 24, 141, 273. 396, 400, 406, 489, 494 źródło w. 256 wola 384, 385, 490 akt w. 397 Boga 501, 563 boska i ludzka 446 mocy 33 władzy 32, 33 wolna 487 wolność 17, 148, 264, 441, 443 człowieka 458 moralna 450 podmiotowa 275 wyboru 448 wrażenia 146 zmysłowe 147, 454, 456 wrażenie jako ruch 143 wróżbiarstwo 29, 531, 534 wróżby 446, 477 wspólne terminy 172
wspólnota form 213 jako rodzina 398 między ideami a uczestnictwem 423 polityczna 266, 274 żon i dzieci 142, 260 współodczuwanie 19 wstępowanie człowieka do Boga 550 wstrzemięźliwość 126, 259, 386, 488, 490, 496 wstyd 387 wszechświat jako rządzony prawem 35 ruch we w. 356 wybory 267 wybór definicja w. 384 estetyczny 407 moralny 391 przyjemności 460 wybuchowość 387 wychowanie 17, 114, 411 a sztuka 296 metody w. 268 moralne 405 w państwie 257 wartość w. 188 warunki w. 487 wyobraźnia 372, 412 przedstawienia w. 455 wyrazistość jako forma piękna 408 wyziewy 56 względność 290 wznoszenie się duszy 290, 519 ku Pięknu 224 wzorce 226, 504 wiedza o w. 241 wzorzec idealny 279
zaćmienie słońca 36 zapach 146
606 zasada bytu 504 Dobra 199 jedności 194, 211 ostateczna 92 porządku 221 przedmiotu 424 świata 74 rzeczywistości 439 zaszczyty 394 zaufanie 380 zawiść 387 zazdrość 524 zbawienie 505, 529 jako cel filozofii 531 zdania rodzaje z. 110 prawdziwe i fałszywe 214 zderzenia atomów 90 zdolność myślenia naukowego 371 zdrowie 47, 385, 460 ziemia 36, 40, 56, 283 jako kula 50, 91 jako płaska 41 uprawna 405 zło 128, 240 a cnota 266 czynienie z. 252, 301 fizyczne i moralne 442 i dobro 57, 444, 448 istnienie z. 441 w świecie 458, 501 złoty środek 381, 511 zmiana 54, 60, 61, 67, 78, 83, 215, 229, 421 i ruch 63, 69 jako droga w górę i w dół 56 jako nieustanny proces 33, 34 jako walka przeciwieństw 34 jakościowa i ilościowa 363 początek z. 353
SKOROWIDZ RZECZY
pojęcie z. 347-349 substancjalna 92 zmysłowa rzecz jednostkowa 207 zmysły 34, 63, 147, 350 i rozum 95 względność z. 176 zwierząt 371 zoroastryzm 14 zróżnicowanie w jedności 54 zupełność 247 zwierzęta 40, 286, 420, 477 dusza z. 371, 479 rozumne 124 zwycięstwo 273
żebracy 271 życie 60 a śmierć 241 cel ż. 378 dobre jako naturalny cel człowieka 267, 274, 398 doczesne jako przygotowanie do wieczności 243 etyczne 377 idealne 379, 397 intelektualne człowieka 58 państwa 399 pochodzenie ż. 40 polityczne 128, 148, 189 pozbawione przyjemności 245 praktyczne i teoretyczne 420 przyszłe 244, 510, 526 publiczne 489 w możności 370 według wzorca 227 zgodne z naturą 446 życzliwość 387 Żywa Istota 286 żywoty 270 duszy 242
SPIS TREŚCI
Wstęp Słowo wstępne autora do wydania przejrzanego Rozdział I. Wprowadzenie
5 9 11
CZĘŚĆ I. FILOZOFIA P R Z E D SOKRATESEM Rozdział II. Kolebka myśli zachodniej: Jonia Rozdział III. Czas pionierów: wcześni filozofowie jońscy Rozdział IV. Związek pitagorejski Rozdział V. Słowo Heraklita Rozdział VI. Jedno Parmenidesa i Melissosa Rozdział VII. Dialektyka Zenona Rozdział VIIL Empedokles z Akragas Rozdział IX. Krok naprzód Anaksagorasa Rozdział X. Atomisti Rozdział XI. Filozofia przed Sokratesem CZĘŚĆ II. OKRES S O K R A T Y C Z N Y Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział
XII. Sofiści XIII. Niektórzy spośród sofistów XIV. Sokrates XV. Mniejsze'szkoły sokratyczne XVI. Demokryt z Abdery
27 36 43 52 62 69 77 82 88 92
99 105 115 137 146
CZĘŚĆ III. PLATON Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział
XVII. Życie Platona XVIII. Dzieła Platona XIX. Teoria poznania XX. Doktryna form XXI. Psychologia Platona
153 159 168 190 235
S P I S
608
Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział
XXII. Teoria moralności XXIII. Państwo XXIV. Fizyka Platona XXV. Sztuka XXVI. Stara Akademia
TREŚCI
245 253 277 288 300
CZĘŚĆ IV. ARYSTOTELES Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział
XXVII. Życie i pisma Arystotelesa XXVIII. Logika Arystotelesa XXIX. Metafizyka Arystotelesa XXX. Filozofia przyrody i psychologia XXXI. Etyka Arystotelesa XXXII. Polityka XXXIII. Estetyka Arystotelesa XXXIV. Platon i Arystoteles
305 316 327 362 376 398 407 421
CZĘŚĆ V. FILOZOFIA POARYSTOTELESOWSKA Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział
XXXV. Wstęp XXXVI. Wczesna stoa XXXVII. Epikureizm XXXVIII. Starsi sceptycy, średnia i nowa Akademia XXXIX. Średnia stoa XL. Późna stoa XLI. Cynicy, eklektycy, sceptycy XLII. Neopitagoreizm . . . XLIII. Średni platonizm . . / XLIV. Filozofia żydowsko-hellenistyczna XLV. Neoplatonizm Plotyna . . * XLVI. Inne szkoły neoplatońskie XLVII. Przegląd końcowy
Dodatek I. N o t a na temat źródeł Dodatek II. Ogólne wskazówki bibliograficzne Dodatek III. Niektóre skróty używane w tym tomie Skorowidz osób Skorowidz rzeczy
431 . 436 453 . . 466 474 482 493 502 507 . 514 520 533 544 565 568 576 579 587
j |