Z o ryg inał u :
Wstęp
M ind~ . Brail1s and Science Copyright© by John R. Searlc
Okładkę i strony tytułowe projektowa...
29 downloads
745 Views
19MB Size
Report
This content was uploaded by our users and we assume good faith they have the permission to share this book. If you own the copyright to this book and it is wrongfully on our website, we offer a simple DMCA procedure to remove your content from our site. Start by pressing the button below!
Report copyright / DMCA form
Z o ryg inał u :
Wstęp
M ind~ . Brail1s and Science Copyright© by John R. Searlc
Okładkę i strony tytułowe projektowal STEFAN NA ROIEl lO
Redaktor
687060 Rcdakt or techniczn y TERESA Sf
J . 13o·~
J.R. Searle "Umysł, mózg i nauka" tłum. J. Bobryk Copyright ©for the Polish ~ it io n hy Wydawnictwo N:wkowe PWN Sp. z o.o Wurszaw;~
1995
tSIIN R>·OI- 11 895-4
Stanowiło to dla mnie wielki zaszczyt, gdy w \984 r. zo stałe m zaproszon y do wygłosze ni a Wykładów Reithowskich *. B yły to pierwsze w yk ł a d y prowadzone przez liłozofa, odk
*
Lorcl Reith -
pie rwszy dyrektor BBC.
w jakin~ ś stopn iu . Najważniejszym powodem, dla którego c!JCialem wyglo~1c Wykłady, było przek onani e, że wyniki i metody wspólczesnej filozoili anahtyczneJ mo g~! stać s i ę dostępne bardz łej szerokiem u a ud ytorium.
Począ tkowo planowaJem wzbogacenie ka żdego z rozdzia ł ów ks i aż kowej wersji moich wykJadów w taki sposób, by uprzedzały 0 ; 1e mozhw.e do. prze~ id ze n1a obiekcje moich kolegów, przewrotnych filozofow , me m ow1~!C JU Ż o zastrzeże ni ach przedstawicieli na uki o poznawaniu, twórców sztucznej inteligencj i i kolegów pracujących \~ 1nn ych dyscyrlinach. Mówi:1c krótko, pocz<)lkowym moim t:amicu.cll iCm byl.a zamia na z~~pis u wykJadów na rzecz trad ycyj nej pracy nauk o.WCJ, zao.patr~oneJ w przypisy i inne typowe cechy. Z mienilem w ko11Cu swoją p1erwotm1 decyzję, dokladnie z tego powodu, że pl anowana na poCZiltku forma zniszczy ł aby coś, co, moim zdaniem, przede wszystkim przyci,Jga loby d o seri i: całkowitą jej ja s no ść dla kazdego, kto był dostatecznie zai nteresowa ny, by ś l edzić lini ę argume ntaCJI. ~ozdzraly pracy są więc przedstawionym i przeze mnie wykładami. N 1ek to re z mch roz budowałem , dla większej jasności tekstu pisanego, staral'!c S ię J ednak zac hować niefo rma ln y styl i swobodny ton pierwotnych wykładów.
Wspólnym temate m całej se rii jest miejsce cz łowi eka w świecie. Szczególnie zaś pytanie o lo, jak pogod zić tradycyjny me 1llal istyczny w łasn y obraz cz ł owieka z pozornie sprzeczmJ z nim wizją świata jako czysto fizycznego systemu lub sieci oddział ujących na siebie systemów. Pozos tając w ramach tego tematu, każdy z rozdz i ałów pośw i ęcony jest Jedn~mu z bard ziej szczegó łowyc h pyta 1i: .Ja k wygi<Jth 1j:1 stosunki pom1ędzy umysł e m i mózgiem? Czy maszyny cyfrowe mog~! mieć um y~ ly wyh)c.znle z tego. powod u, że maj
S<)dzę, ułatwię Czytelni kowi lepsze zrozumienie na stęp ujących po nim rozdziałów.
Pierwszy z tematów dotyczy lego, j ą.\5 mai.Q_~i§.lll)'_O_Jlracy mózgu i jak bardzo pretensjonalność określonych teorii zależy od tej niewiedzy . Jak pisa) w 1978 r. neurofizjo log David Hu bel: "Nasza z n ajomość mózgu jest w ba rdzo pierwot nym stanie. O ile dopracowali śmy się funkcjonalnych pojęć dla niektórych jego regionów, o wielu innych obszarach, obszarach wiel kości ludzkiej pięści , mo że my powied z ieć, że wiedza na ich te mat porównywal najest z w i edzą dotyczącą serca, zanim okazał o się, iż sluiy o no pompowaniu krwi". l faktycz ni e, gdyby lai k wybrał, jak ja to zrobi ł em, z pól tuzina typowych podręczników na temat mózgu, i s tarał si ę w nich odna l eźć odpowiedzi na pytania, które natychmiast na s u waj~! si ę osobom dociek liwy m, byłby najprawdo podobniej rozczarowa ny. Czym dokladnie jest neurofizjologia św iad omości? Dlaczego mu simy spać? Z jakich dokladnie powodów alk ohol czyni nas ., p ijanymi? W jaki dok ladn ie sposób wspom nienia przechowywa ne są . w mózgu? W · chwili kiedy pi szę te słowa, najzwyczajniej nie znamy odpowiedzi na te pytani a. Wiele z tego, co, w ramach różnych dyscypli11 , poczynając od freud yzm u a ko 1icząc na teoni sztuczneJ mtehgenCJI , twierdzi my o um yśle, opiera się na tego typu ignorancji. Pewne po mysły teoretyczne rodzą s i ę w lukach naszej wiedzy. W tradycyjnym sposobie ujęcia mózgu, w sposobie, w którym neuron'"Ytl:aktuje s;ę ·]ako pods tawowe jednostki funkcjo nal ne mózg u, ,i-ajba rdziej za uważalna wiedza na temat mózgu s prowad zc~ się do takiego wła śn i e ujęcia. Ca la ogromna rozma it ość bod7.ców odb1eranych przez mózg- fo tony pobudzaj,)ce s iatkówkę, fa le d źw i ę kowe stymului<JCC bębenk i uszne, na ciski na s kórę odbierane przez wra7.\ iwe na nacisk .nerwowe zako1iczenia , gonJcO, ciep ło i ból - wszystkie te bodźce zam ieniane sq na to sa mo medium: wyładowa_n i a n e~ rona ln e . różnej częstotliwości. Wart podk reślenia jest rÓwnież f:~kt, że ta zmieniająca się częs t ość wy ład owali w różn ych neuronalnych obwodach oraz ?dn.uenne miejscowe warunki w mózgu wytwarzają C
. nie zna tu szczególów, mamy jednak dobre dowody na to , że okreś l one .P.'.l.!:.tje nl__~~g'Lo_9powiedz i a lne są ia ofreśTonego typu doznania. Kora wz ro kowa mózgu pel ni szczeg6 1 n'iporr\v'~ doznan'iach .~·zrokowych, kora siuchowa w doznaniac h sluchowych etc. Przypuśćmy, że bodźce s! uchowe dostarczane są korze wzrokowej, zaś bodźce wzrokowe korze sluchowej . Co by się staJo? O ile wiem, nikt nie przeprowadzi! takiego eksperymentu , wydaje się jednak uzasad nione przypuszczenie, że sluciHJwe bodźce bylyby wtedy "widz iane:·, to znaczy powoclowa lyby wrażenia wzrokowe, zaś bodźce wzrokowe .,słyszane", czyli wytwa rza lyby wraże ni a sluc howc, a wszys tko byloby rez ultatem specyficznych , choć w d u żej mierze nieznanych. odpowiednic h cec h kory wzrokowej i słuchowej. Hipoteza ta jest tylko spckulacj~! . .icd nak istnieją ni czalei.nc dowody jej prawdzi wośc i , np. l~1kt , że sz turchnięcie w oko, choci aż nie jest bodźcem wzrokowym, powoduje wrażenia wzrokowe ("zobaczenie gwiazd"). Drugi m tematem p rzewijającym s i ę w rozdzialach książki jest fakt istnien ia w naszy m kulturowym dziedzictwie oporów przed trakto.waniem świadomego umyslu jako czegoś podobnego do innych zjawiska biologicznego. Datuje się to od czasów Kartezjusza, czyl i początków XV II w. Ki':te;jusz podzielil św i at na dwa rodzaje substancji: substa nCJę umyslową [duchow•J .!.B.] i substa n cję fizyczną. Substancja ti zyczna by la p rzedmiotem najbarciziej odpow i adającym na uce, substancja umyslowa n a l eżala do dziedziny badań religii. Coś w rodzaju akceptacj i tego podzialu utrzym uje się do d ni a dzisiejszego. tego, na przykład, powodu uważa s i ę , że świadomość i subiektywność nie jest tematem odpowiednim d la nauki. 1\ taka niech~ć do zajmowa nia się s ubiektywności •! i św i adomości'! jest części
z
dociekań.
Trzecim tematem, tkwi<)cym gdzieś na gran icy dociekań rozdziajest to, że tradycyjna termi nolog ia, w jak iej ujmujemy dysku towa ne probl emy,jest ni eodpowiednia z wielu powodów. Z trzech wyrazów sk l adającyc h się na tytul - Umysl, mó:g i nauka - tylko J; drugi jest dobrze zdefi ni owany. Przez ;,umysł !' rozu_miemci
8
dozm11\ i doświadczeń, świadomych lub n i eświadomych, który p rzcbic· gatworząc nasze życie psychicznt<. Jednakże obszar u życia rzeczownika .:um ysl" za mieszkuje niebezpieczny d uch sta ryc h teori i fi lozoficznych. Trudno oprzeć się idei, że umysl jest rodzajem rzeczy lub aren<J, lub przynaj mniej czarną skrzynką, w której te u mysiowe p rocesy zachodzą. Jeszcze go rzej przedstaw ia s i ę sprawa ze słowem .. nauk a". Z przyjemności'! obywalbym się bez tego slowa, gdybym mógl. "Nauka" sta Ja s i ę slowem zaszczytnym. a wszystkie rodzaje dyscyplin , które nic przypominaj'! w niczym fizyki czy chemi i. m ają ochotę_ nazywa~ siy .. naukami". Warto za p am i 9tać p raktyci'.IH) regułę: cokolwtCk dodaJe cl o własne j na zwy słowo .. nauka", najpra wdopodobniej ni <} nic jest- na przyki;Hl n:ntk i ciH;.cścij:ulsk i c. n~wki wojskowe. być mo:i.e też t~ :.w ki o poznawaniu i nauki społeczne. Słowo "nauka" ma przywodzie na myśl cale zespoly badaczy w bialych fartuchach potrząsających próbówka mi i wpa tr uj<)cych s i ę w instrumenty. Dla wieluumyslów sugeruje ono tajniki nieomylności. Alternatywny obraz, jaki chcialbym zaproponować, wygl ąda w sposób nas t ępujący: celem wszystk ich dziedzin po· znan ia jest wiedza i rozumienie. Jest tylko wiedza i rozumienie. niezależnie od tego czy mamy j
Od tysięcy lat ludzie sta rają się zrozumieć swoje miejsce we Z róż nych powoctów wspólcześni filozofowie nicchętn i e podejmuj ą ta k ogólne problem y. Problemy jednak pozostaj ą i w tej właśnie pracy za mierza m s i ę zm i erzyć z niektó rymi z nich. Najwi ę k szy z problemów ma obecn ie postać nas t~pująq: K ażd y z nas ma pewn ą, oparŁ
Tego typu pytania uwikłane są w inn e, bardziej żywotne współ cześ ni e zagadn ieni a: Jak winni ś my t rakto wać tworzone w knrgu wspó ł czes nej nauk i o kom puterach prace nad sztucz n ą inteligencj
prace,
któ rych celem jest stworzenie in teligentnych maszyn? Szczególnie, czy maszyny cyfrowe pracująpodobnie j ak lud zkie um ysly? J ak to się dzieje. że rezultaty bada li nauk humanistycznych i społecznych nie dają nam wiedzy o czlowieku porównywa ln ej z wiedzą, jaką na temat reszty św i ata dają na m nauki przy rodnicze? J ak właściw i e mają się do siebie potoczne, zdroworozsądkowe wyjaś ni e ni a przyczyn ludzkich zachowa li i naukowe sposoby wyjaśnian i a? W pierwszym rozdzia le niniejszej ks i ążki za mierza m podjąć problem. który wielu fi lozofów uważa za najtrudniejszy ze wszystkic h: Jaki jest ~t~~k- _pomiędzy ludzk imi um yslam i _i resztą -~;vi a t aU Jestem pewien, że C zyte lnik zor i en t ował s i ę j uż , i ż chodzi-mi o znany problem (~~~~-ft_Zycz ~' Y'. Współcześnie przyjmuje on postać pytania o _rela_s:je p01mędzy mo zg1em a um ys lem. - jestem prze komu1y, że proh ie ni psychofizyczny ma d ość proste rozwiIe trudnośc i '> ;oproblem re lacji pom i ędzy ' HlOZ iem i um ysłe m , obecny od wieków w filozofii i_psychologii, \ uo.ym - nie JlLZY-1 ominą_,_pow i ~dZ'!.lY, prob lcouu:elącjj_Qomi ędzy żo l ad ki em a tcawieniem? D laczego umysl wydaje s i ę czymś ba rdZłej zagadkowym niż inne biologiczne zja wiska') Jestem p rześw i adczony , że część tr udności wyni ka z tego. że. uparcie ro~:un dw udziestowiegne prob.!ęr1_1y , posłu guj~!C się przest<~~iedemnast owieczny m słowni k i em. r;n1iętam. że w Jl ierwszych latach swo ich studiów bylem nie usatysfakcjon owany koniecz no ś c i ą wyboru pomiędzy jedm1 z filo zofi cznych a lternatyw, wyboru pomięd zy moniz mem i d ualizmem. J eś l i ktoś opowiedzia ł się za mo nizmem, mu s i ał wybier;lĆ pomiędzy ma terial izmem i idea li zmem. Wybierając materiali zm, mórrl być beh aw i orystą a lbo fizykal is tą\ l tak da leJ. Ch cm l bym na pacz::! t ku moich rozważml zaproponować zerwanie z taką m ęcz:)C:). '\(i::1 dycyjną k; tego r):Zi.l.l'j.cy. Zauważmy. że nikt ni c odczuwa konieczności opowiedzenia s ię za monizmem lub dual izmem. gdy /ozważa problem relacji pomi ędzy żolą dki em a trawieni em .
·m
12
Dl aczego musimy postępować inaczej, rozważając p robl em re lacji ci:tla i umyslu? Om ijaj ąc jednak problemy slownikowe, musim y uporać s i ę z innym problemem lu b szeregiem problem Ó\lL Od cnsów Kan ezj usza prob le m psychofi;:)'cz_ny_ przy.j muje. postać następującą: Jak mo__żeniy_ wy.t lum a- \ &tosnnków pomiędzy . dwi ema . po7-orn ie _ cąlkow i c i e 1 dm ienn m i rodz· · . · rzeczy~ M a my oto z jednej strony takie ·PSY: · hiczn byty. ja k m yś l i i wrażenia, m yśli my o nich jako o cŻy m ś subiektywnym, św i a dom y m i niema terialn ym. Z drugiej strony, istni eją byly _ tizycznjf myśl imy o nich jak o czymś mającym masę, przestrzenne ~ary "i podlegaj'lcym oddzialywaniom przyczynowo·skulkowym z innymi ~zyczn ymi rzeczami. PrzecZ<)C istnieniu, lub przyjmuj~JC, że istn ien ic to jest czymś m a ł o istotnym, jednrj z dwu lak od mie nn ych substancji, mamy k u szącą pe rspektywę rozwjp:-ania problemu psycho~zycz nego . Nie powinno nas zatem dziw ić, żcl}ktualny stan intelektualnego rozwoju naszego wzoru ku ltury, owocujący s ukcesami nauk przyrodni czych , stwarza pok u sę lekceważenia stat usu zjawisk umys· \ !owych. \Q lalego modne obecn ie ma teria lis tycz ne koncepcje umyslu , takie jak behawioryzm, funk c"o nalizm czy fizyka li zm, zap rze · ·1 ~ w k01icu, In :lici! e lu · ;_· _ -· c, i slnie ni~ O_\Y ..rozumi a nych takjak ,_ rozumie s1ę JC potoczmc. f o znacz , "e odrzuca s19 tu przekoname, 1z • fak~ycznie mamy w swoi m wnę trzu subiektywne, świadome stany um ys ł owe, ze Sq one Lyiez rea lne, co me da.p.g:e s1ę z r~ilukowac do 11111ych czyć cha_rak_t_ę;r
z awisk we wsz
· · ·
Jaczego t> • ' dzieje Dlaczego wielu teorety ków odrzuca ostatecznie IS n1enie wewnętrznych zjawisk um yslowych? Wierzę, że jeś l i odpowiem y so bie na to pyta nie, z rozum iemy ellaczego p roblem psychoIZ Czny tak dJu gO zdawaJ si ę być trudny do rozwiąza ni a. , z·awl.s ka Lllll •slo:ve ma·· --~.} kt ó re zdaj:) s i ę nie do ', pogodzenia z .,naukowym" ob raze m świata skladajc,cego się z rzeczy material nych. I z powodu ~laś nie czterech cech problem ps.)'l:.hQ: liz ·czny s~IJ~ tr udn m n robleh1em. Są one tak klopothwe, że w1elu twórców w dziedzinie psychologi i. filozofi i i sztucznej inteligencji wypowi ada dziwn e i nieprawdopod<2_12.tl_e_t~v~·erd·e nia na temat umyslu. Najważn i ejszą z tyc h cech jest{świa domoso Obydwaj - ja w momencie pi:-\a nic.1 tyc h slów i CzytelniK w ch\Vili ic 1 czytania- jest eś m y świadomi. Wydaje s i ę być niekwestionawalnym J-~1ktem , że Swiat zawiera takie rzeczy, jak umyslowe sta ny i zjawiska, trudno jestjednak 13
(
a 7
(eJ»~
(;tC'-'f 1v\
} z ro zumieć , jak czysto fizyczne systemy mogą ch8rakteryzowc1ć się , świadom ośc i ą. Jak dochod zi do jej istnienia? Ja k. na przyk lad , te n sza robialy mul w mojej czaszce może być św i adom y? Istnienie świadom ości, jak myś l ę, powinno nas zadz iwiać. M ożna sobie latwo wyobrazić św i at bez j ej istnienia. j ednak j eś li to zrobi my. przekonamy się. że stworzy li śmy obraz św i a t a ca lkowicie pozbaw io ) nego sensu. Świagp',!'OŚĆ ):st n ajwa~n i ejsz~~ . fak tem s ~ecy~i e \ ludzkiego istnien ia. gd yż bez niej bylyby n;emożliwe róż n e inn e aspe kty · ludzki.ej egzys tencji , ja k język, m ilość, hum or i wiele innych . Nawiasem mówiąc, jest , moim zdan iem, czym ś skandalicznym , że współczesne d ys kusje w li lozolii i psychologii tak rzad ko d o tyczą świado mości.
. Drugą, sp rawiaj ~)Cii k l or:_~Jl.!llY.S~.j est coś, co lilozofowic 1 psychologowie na zywaJ') -'111t enc Q~l.ąlnosc:!d Jes t to cecha , d z1ęki której nasze s~any umyslO\Ve s::! skierowane na c_oś , S
rzecz);·
naszym intencjorn, ale także naszym sq dom, nadziej om, pragnieni om, obawom, sta nom mił ośc i , nienawi śc i , pOżądania , wstrętu, wstydu, dum y, irytacji, zdziwienia i tym wszystkim innym sta nom um ys ł owym ( ni ezależ n ie od tego, czy S~) o ne św iad o m e, czy nie), któ re są skierowa ne na coś, sq o czy m ś, dotyczą św i a ta innego ni ż sa m u m ysł. W tym momencie pytanie dotyCZ<)Ce inte n cjo na lności staje s i ę pod obne do pytania od n oszą ce go się do św iad o m ośc i: Ja k to s i ę dzieje, że materia wype lni aj ąca moją g l owę może być o czymś'? Jak może odnosić się do .czegoś? Przede wszystk im ma teria wy pel niaj~]ca m oj ą czaszk ę sklad a s i ę · -:...." z "aton.~_Ś>~ . w._próżn i" , tak sa mo z resztą ja k pozosta ła część świ ata mafe·r·i ~tłn ego złożo n a jest z "atomów w próż ni " . Wulga ryzując , może my zapytać, jak a tomy w próżni m og~1 od n osić s i ę do czegoś lub coś
/
1
rer.ceJ.ę ntow ilć') Trzecie) cech:.) u m ysł u , k tó rą tru dno po godz i ć z nau kowym oh ra zem
świata, jest ~ bieĘWność~0~·
Ta
s ubiekty1;1wśc
polega m1 ędzy IIJnyml na tym , ze Ja mogy odczuwac m oJe bole, kt os mny nie m oże ich doznawa(·. Ja spostrzegam św i at z mojego punktu widzenia, ktoś inny "Le swojego pu nkt u wid zenia. Jestem św i adom siebie ja ko osoby ca ł kowic i e odm iennej od inn ych i świado m moich stanó w
um yslowych jako stanów od miennych od stanów in nych. Od XV II w. wicizimy świat ja ko co ś, co jest jednakowo dost ępne poznaniu wszyst14
kich ko mpetentn yc h obserwatorów, z tego powodu, jak m yśl im y, jest on obiektywnym. Jak zatem mo żem y pogodzić rea l n ość subiektywniTb- zjawisk umyslowych z naukowym obrazem rzeczywistoś~ij"ako calkowicie obiektywnej? __ ~ l s tn iejej~>>7-CZe czwa rty problem , probleni 1b rzyczynowego oddzialy- t wania um ysi,J/ Myślenie potoczne skłania nas, m1ędzy 111nymi, d o : ' za l oże ma , że nnsze myśl i i doznan ia faktyczn ie wp l ywaj ą _. na . sposób ' naszego zachowan ia, że . są .prr.yc.zynami. zda rze ń w św i ec.i e fizycznym . Decyduję, na·przy klad, że ch cę podnieść rękę, i o to moja ręka unosi się. Jeśli jed nak nasze myśl i i dozna ni a są czysto psychiczne, jak mogą wp lywać na to co jest lizyczne? }!!Łc.oś...um_y~~ęgo_.może..pmlLO.c:l.aw.!)_Ć zmil:my lizy<:.zne? Czy powin ni śm·y za kla dać, że nasze m yś l i i doznania \V j akiś sPosób kierują chem icznym i zmianam i w na szym mózgu i reszci e sys temu nerwowego? Jak co ś takiego jest m oż liwe? Czyżby myśli nasze mog ły owijać s i ę wokól akso nów. potrz<) sać dendry ta mi albo przenikać ścia ny ko ni ó re k, atakuj~] C j;]d ra ko mórkowe? J eśl i jednak tak ie zwiqzki po mi ędzy mózgiem i umyslem nie i s tnieją , czy pozostaj e nam przyjąć, Że...!!_mysł nie liczy s ię w oddzi a ł ywa niach p rZ2'!3)'nowo-skutkowych , znaczy on tyle co pia na na faTiCllar uchu fa l? l'i'Zypu~m . że gdy by pi a na miala świad omość, myślalaby: "Jakaż to c i ężk a praca przez ca ł y dzieli popychać fal e na b rzeg i za bierać je na powró t z b rzegu! " M y wiemy jednak, że piana nie odgrywa w ruchu fa l żadn ej ro li. Dlaczego zaklada my, że ucl zial życia psychicznego jest )V i ększy niż wplyw pi a ny na fi zyczne ruch y fal? atem problem psych o fizyczny o bejmuje zagad nienie świadomości ,{ in ten cjo na ln ości , subie ktyw n ośc i i p rzyczy nowego oddzia lywania psyczy m ś
!t
~l iki
-
te cztery cechy umx.illLP-rzeszkadzaja w ro zwiazaniu całego
probkmu. Chcę jednak poclki·eś lić, że s ą to rea lne cechy naszego życia psych icznego. Wp rawdzie nie wszyst kie stany umyslu charakte ryzuj ą się wszystkim i czterema cechami , j ednak jakiekolwiek sa tysfakcjo nujące opisa nie um ysłu , ora z relacji pom i ędzy psyc hik ą i ci ałem , winn o bra ć
poci u wagę wszystkie cztery cechy. J eś li two~o na właśnie teo ri a pomija przy najmniej jedm) z nich. obarczona jest jakimś blędem. ~ Pi erwszy m moim krokiem na drodze rozw i ązania problemu psycho lizycznego jest postawieni e nas tępuj ącej tezy: Zjawiska umysłowe , wszelkie świadome i nieświadom e zjawiska psychiczne, doznania wzrokowe czy słuchowe, doznania bólu, łaskotki , 15
1:
f(i
swędzenie, myśli,
z
pewnością całość
naszego
życia
e~~!e~ Y.!?..".Csó~v zacł~zących w nas,_-
psychicznego,
są
Aby przeko n ać s i ę, jak spra wdza s i ę ta teza , spró buj my op isać w kategoriac h przyczyn i skutków,jak i ś proces u m ysłowy; rozważm'y na p rzyk ł a d d ozna n ia bólowe. Oczywi ście, w m i arę dalszych p ostę p ów naszej wiedzy o dz i a łani u mózgu, wszys tko co tu powiemy m oże następ n ym pokoleniom zdać s i ę zd umiewaj ąco dziwaczne. Choć zmieni się wiedza o szczegó ł ach , sposób podejścia nie powinie n stracić na a k t u a ln ości . Zgod nie z o becnym stanem wi edzy, sygnały ból u przekazywane są z czułych za k01iczeli nerwowych do rdzenia k ręg.oiv~ go poprzez przy najmniej dwa· ,:Odza)~·wł ók ien ne rwowyc h. Sq to włókna i Ąj_ej~ specjalizujące si ę w od biorze wrażeli ukł uc i a [jest to szybko odczuwa ny ból fi zjologiczn y - J.B.] , o raz w ł ókna C, reaguj ~ce na opa rzenia i inne trwa łe zmi any patologiczne. Odebrane sygna ł y w rd ze' ni u kręgowym p rzecho d zą drogą Li6sa uera i ko riczą s i ę w neu ronach rd ~ęn ia. Po p rzejśc iu przez rdzeri sygnid y w~ hod zą do m ózgu d wiema szczegó łowo,
odrębny m i
drogam i,
drogą w raże 11 ukł u ciaj wrażetl
bó lu pa tologicz-
nego. Obydw ie drogi p rowadzą przez wzgórze. jednak droga bó lu fi zjologicznego loka li zuje się nas t ępnie w ko rze w raże ti somatycz nych, podczas gdy d rog<J bó lu pato logicznego przekazywa ne są syg n ały nie ty lko cło wyższych p i ęter kory, a le także cło pod wzgó rza i innych regionów w pod stawie mózg u. W zw i ązku z tym i neuroanatom icznymi róż ni ca mi ł atwo [i szy bciej - J .B.] możem.y umi ejsc owi ć wraże ni a u kłuc i a- łatwo m oże m y wskazać m iejsce, w którym szpil ka wbiła si~ w nasze ci a ł o. Tymczasem bó l związany z bardziej trwałymi zmianami pato logicznym i, a kt yw iz u.i 919_w a mpu towa nych ko ticzyn o raz wraże ti ból u od-czuwanych przy sztucznym, elektrycznym drażnieniu odpowied nich regio nów mózgu. Myś l ę tak że, że to, co jest prawd
16
prawdą d la innych zjawis k psychicznych. Mów i;!C po p rost u. i tra ktując w naszej dyskusji oś rodkowy układ ne rwowy jako część mózg u, ws zys tk o co n a leży do naszego życ i a psyc hicznego, wszystk ie m yśli
~
i uczucia. ma swoj e przyczyny wew m!trz mózgu. Szukaj<:!C za tem bezpośred ni ch P.!"Zyqyii:Siwi~~Jii;J]:'ti:tq~y~>i my badać to, co dzieje s i ę w naszej glow i.e. n ni e zaś peryferyczne doz nania z m ys łowe. i\rg umen l za tym p rzemaw i ający jest pros ty. N ie byłoby żad n yc h wrażeti i procesów psychicznyc h, gdyby coś dzia ł o s ię wokół nas i nie m i a ł o mi mo wszystko swoj ego ocłzw i e rciccllen i a w naszych procesach mó zgowych. J eśli jed n aJ:<.s;oś clzi ej e_ s_i ę __,l( n) ÓZ.g lL do znajemy pewnych
wrażetl nawet wtedy, gdy ni ~- ~iO-C h odzi do_ podrażn i e n ia ~eceptOJ:ów. (Na tym op ieraj'! się moż l i\vOSCl a!le-s(ezjo log_Q_w; znieczulenia dz i a ł aj ą w ten sposó b. że za pobiegaj
Jeśli jednak do znan ia bó lu i inne zjcnv iska psychiczne"! powodfcwa nc procesa m i mózgowy mi , może m y za p ytać: Czy m jest ból? C1,ym jest on jako taki? W przypadk u tego akurat zja wiska odpowiedź jest oczywisl~l. Ból jest nieprzyjemnym clozn:tnicm. Odpowiedź może ttas jed nak nie zadowa l ać, gdyż nie wyjaśnia na m, jakie m iejsce zajmuje to
.zjawisko w ca lośc i 7jawisk otaczaj ącego nas św ia t a. Powtó rzmy to. odpow i edź taka jest oczyw ista, wymaga jednak pew nego uz u pe ł n ie n ia. Do st wie rdze nia . że ból, tak jak inne zjawiska u m ys ł owe , jes t el'ek tem p rocesów zac h odzącyc h w mózg u. w inni śmy d o dać
Urugtl
t ez~:
.
Ból oraz inne zjawiska u mysł owe są po prostu wła ści wościam i mózgu (i ': llrawdopodohnie rtszty ośrodk mvcgo nkla du nt n-~· ml'tg(~l). -------·---. Nad rz\!d nym cdem snutych w tym rozdziale rozważm1 jest pokazanic tego , w j ak ich waru nk ach oiJ yd wi c pr:t.rds lawionc \\-Cfdn ie.i tezy m ogą być zarazem prawdziwe. ~ak .!:.l_!!l.Y~I~g!:_eJ?y~ -~~~t_t_ki~~~!._~Zi~~J.~lnia ··~-,
mózgu. a za r~~ z~~~-~c hą_l~:.!.J>.. ~Iśclw..tl&~i.~ts_~l. t)_1~go mózgt{r PrZekO-nanie :'·
o ni emożli\YO}C i za l oże n itl prawdz i wośc i obydwu tez ruzcm przez d ł ugi
czas przeszkadzało, jak sądzę, w rozwiqzaniu prob lem u psychofizycznego. Obydwie tezy powoduj
'"""' ""''"'"owoid. M"my ® domyile"''· ~ kiodykolwi::
;\jest przyczy m! B, mamy zawsze do czynienia z odr9bnymi wydarzeniami: jedno z nich jest przyczyną , d rugie skutkiem; że p rzyczynowość zawsze ma formę obserwowam! w zjawisku uderzenia jed nej kuli bilardowej w drugą. Prymitywny model relacj i przyczynowych pom i ę dzy mózgiem i umysłem sk łania nas do przyjęci a pewnego rodzaju dualizmu, s kłon ni jesteśm y myśleć, że wydarzenia w świecie ma terial nym, czyli zjawiska fizyczne, są przyczynmn i zjawisk w zu peł nie innym świec ie, w królestwie substa ncji niema terialnej, w dziedzinie tego co psychiczne. Wydaje si ę to m yś le ni e m błędnym . Aby us un ąć przyczyny takiego błędu w myśleni u , trzeba dopracować się bardziej wyrafinowanej koncepcji p rzyczynowośc i. By stało się to możliwe, za wieś m y na ch wi lę rozważania o relacjach pom ięd zy mózgiem i umysłem, i rozważ my inny spotyka ny w przyrodzie rodzaj związków przyczynowych. U tartyn1 sposobem roz.różni •~.!i.'!.3jJ1~isk w św i ec i e fi zycznym jest podział na systemy(_mik~Q} .i(i1),~k_r() lizY.cz;)e) '~<1. fizykę w skali cząstek i w skali. przedmiotów. Rozważmy. na przyk'tad, biurko, przed którym siedzę, czy stoj<)q przecle mm! s;.k iank ę z wodą. Obydwa przedmioty s kładaji! si ę z mikrocząst ek , mają one określo ne w laściwości , zarówno na poziomie molekularnym i ato mowym, jak i na głę bszym su batomowym poziomie. Poza tym maj
pł ynn ość
wody
można wyjaśnić
natun}
i wzajemnymi zwi
bez wa hania przyjmujemy. że te cechy wyższcg<) , poziom u S
Mamy tu do czynienia z oddziaływaniem przyczynowo-skutkowym, lecz jednocześn ie cechy powierzchniowe S
terminu. oznacza l\va rd ość. odporność na ci ś n i enie, nicmożliwość pt;enikania przez ciało innych ci a ł. na przykład innych stołów, czy wreszcie m ożliwość poloo'.enia ks i ążek na stole. Jest lo zdroworozs:,dkowe rozumienie .. stał ości" . .lednoucśn i c m ożemy li' cech<; zcłe llniować naukowo. odwołuj
tcryzu.kc stałość. z równym powodzeniem ~aczy n ać. up is od sieciowego u porz:!cłkowa nia m o lek uł, by tws t ępnie mówić o efektach tej struktury, jakim i jest opór przy dotykani u i niepoddawanie się naciskaniu. Rów n te dobrze można mówić o sta l ości jako o wiqzcc cech, na któnt składa s1ę odczuwalna doty kiem t wardość. od po rność na ciśn ienie, czyli to
wszystko. co jest sk utk iem zachowa nia elementów m i k roświata . Je.~ li to, <.:o powicdzi:H10, odniesiemy do naszych rozważatl o umyś le.
nic powin niśmy mieć t r u d ności w zrozumieniu tego, .E!_!St_'l?'~qcc~y_ mózgowe przyc zyniaj:J się do istn ienia sl~tnów Ul~1y~ lo.\Y.Y.Ch . D zieje s i~ to w sposób ana logiczny do ll;"gO; jak zatJiOi.v
wody powoduj;! jej p ! yn n OŚĆ , p łynnOŚĆ hl'd:)Ct2_i c~!:lliY~' ~'śf~jjes t skutkiem procesów w nc t!ronach.-ł ub_ świata SC! za razem j)Owodowanc tym, co dzieje sit; w mikroświecie. ja k i s~! zespoła ch ne uron a łn ych mozgu (moduł ach ), lecz J ecłnoczesn te jest on~ r:~a l_izowane w fi zycznym systemie złożonym z cząstek elementarnych. rzcczy_~i,s~i! cech
19
r
nienie ma kro- i mikroświa t a. tak uży teczne jest rozróżnien ie makroi mikropoziomu w opisach mózgu. l choci a ż możemy powied zieć, że ciało sk ładaj :1ce się z cząstek ma tempera turę l 0°C, jest w stanie stałym łub płynn ym, nie możemy powiedzieć, że pojedyncza cz:!Slka jest w stanie s tałym , płynn ym czy, że ma tempe ra turę l0°C. N ie możn a. na p rzykład , si ęgm)Ć do szkla nki z wodą , wyciągn:1ć jakiejś molek uły, mówiąc: "Jest ona mokra". W pod obny sposób, jeśli cokolwie k wiem y o pracy mózgu, możemy powiedzieć: ,.Ten mózg jest świadom y"· łu b .,Ten mózg doświ adcza wrażeni a bólu'', nie m ożem y natomiast powiedzieć o określ on ym :~ ~_:_u ranie: "Ten nefifon doświadcza bólu, ten neuro n jest spragniony''. Powtórzm y ra z jeszcze na szą tezę, choć nie znamy jeszcze ba rdzo wielu szczegó łów na tema t za sad rz:1d zących r raq mózgu, nic ma jed nak żadnych logicznych, fil ozoficz nyc h czy melałizycznych przeszkód, by widzieć relacje po między u mys łem i mózgiem ta k sa mo. jak widzimy zwi11zki pom i ędzy innymi częściam i otaczającego nas św iata natu ry. Nie ma w p rzyrodzie ni c_barcłzi ej . oczywislego ni ż fakt, że cechy ;r,c,~· fti=Z"?§O~[)_~e-z·n~~Ś m akro~.~vi_a~a są-~żym_ś rzeczywistym, ajCdn Oczcś nie spowodowa nym cecham i nie dostrzeg:ii1ego. bezpośrećiń io mik ro Ś':Yi<~la;__ta za leżność u zmysławia nam charakter stoslinkó\v' pOmięd zy 'liiii ySle m i mózgiem. Pow róćmy te raz do czterech p ro blemów, z j a kimi spotykam y si~. rozważając
p roblem psycholizyczn y. ·, a Slę_!D' lal~i ak mciżłi wa_)e~t_j;~iadon1 ość? o p1er s. , By przed sili wić. jak cokolwiek JeSt możliwe. naJ eplCJ JCS po aza ć, -~a ki s posób lo coś fa ktycznie istnieje. Przecł s l awi ł i śmy za rys za leżności przyczyiio\vo::Sklltkowych pomiędzy doświ adczen iem bólu a procesam i ncuro łizjołogicznymi zachodz:,cymi we wzgórzu i ko rze czuciowej. D la czego tego typu opis wydaje się być nic sa tysfakcjonuj:!CY dla wie ł.u łudzi'! Myślę, że możemy rozwi ać niektóre nasuwaj
przypominajqc pewne
wcześniejsze
problen1y znane z histori i
rozwoju nauki. Przez dł u gi cza s wielu biologów i fi lozofów
nie
możemy
m yślało. że
na gruncie czysto biologicznym zadowalaji!CO
wyjaśn ić
EŚl.Ec'-~":!~'--~.i~..żY§:J.; Sk ł on ni byli o ni s:!cłzi ć. że w czysto biologiczne
procesy uwikłan y musi być jeszcze jak i ś doda tk owy elemen t, że trze b:1 założyć
istn ienie pewnego rodzaju f!..!PJJ...1'.~14t(. elementu nadaj,,cego życie
ma terii, która bez tego doda tku byłaby ma rlwa i bezwład n a. Trud no
20
sobie nawe t wyob razi ć, jak ;.ywe były,jeszcze w poprzednim pokoleniu, spory po między witalistami i mecha~~l!~_mi, tymczasem dziś nikt nie potraktowa łby serio lego typUdyskusji. Dlaczego? Myślę, że nie dla tego, i ż mechanicyzm zwyciężył wiwłizm, raczej dlatego, że !<:piej rozumiem y bio logiczne cechy żywych o rga nizmów. Odk:!d wie1ny. jak cechy ży\vychorg:i;i-i iii10w(Ja}i! Ś ię wyjaśn ić p ra wami biologii , nie wydaje si ę nam niczym tajemn iczym to, że materia m oże być obdarzona życiem . M yślę.' że coś podobnego można powiedzieć o naszych spo rach na temat świadomości. To , że ok reślona bryJa materii - jakaś szarobi a ła, o konsystencji owsiank i, substancja mózgu - musi być
obdarzona świadomościt!. w zasadzie nie powinno wydawać się faktem ba rciziej tajemniczym , ni ż to, że inn y kawał ek ma terii - zbiór n u k łeo proteinowych m o l eku ł, zawieszony na wapienn ym szkielecie - musi być obda rzony życiem . SpQS_9_be.~l~ rozwi,!zania zagadkijest zrozumienie procesu . Jak do tej pory nie do k01ica rozu miemy cały proces, rozu m i~ my jednak ogó lnic jego charakter, rozumiemy, że ~ ~.~~_nc zacbodzace w neuronach . łu b ich zespołach . elektrochemiczne procesy,
razem z.· j"akinliś innymi jeszCze "zjawiskami mózgowymi , powoduj'!
!Sl n! CI11C
ŚW!ddO!llOSCI
~
01ugJm naszym p1 oblemem Je~t pytan1e l!iak .. a t~ -·
mo~ffi'yzCiW'ilcs!flnteM,)Oniii~~,,być O czy1nś'")
"-'T';;k pk ZOStało
lO JUZ SlWlel~)!Cj jCSl wyj,lŚ111,lĆ, IV J•lkl sposób coś jest możl i we, pokazuji)C. w jaki' >posó b to się zdarza . O ile
wiemy. pewne przypadki uczucia pragnienia s:! cll!ktcm pobudzenia okreś l o n ych części podwzgórza. To pobudzenie jest z kolei efektem
dziala nia an giątcnsy n y na wzg_<11:z<;, ta zaś jest. syntetyzowa na przez ,:e-,;;·,;~ powstajc!C<) w nerkach . Pragnienie, tego rodzaju przynajmniej, jest rezu ltatem ci:1gu procesów zachodzi)Cych w ośrodkowym ukł ad zie
.nerwowym. głównic w podwzgórzu. i tam też ono powstaje. Bycie spra gnio nym oznacza, przede wszys tk im choć nie tylko, chęć na picia się. Poczucie pragnienia jest zatem. st~.n~n.~ intencjonalnym: m~:.s\~o.i ~! LE~ś~, t reść ta ok reś la co moż.e pragnienie zaspokoić \ ma teY. wiele i 1~nych cech. Ch arakteryz ujących
stany intencjonalne.
Podobnie jak w przypadku .,zagad ki" życia i świ adomości , sposobem wyjaś nienia tajemnicy jest dok ładne pok aza nie, jak zja wiska intencjonalne m ogą być cech t! systemów żywych, a zarazem .sku tkiem biologicznych procesów. Doznania"\Vzrcikowe i sł uchowe. wrażen i a dotykowe, pragnienie. poż,!dania sekstwh~e S~l skutk iem procesów 21
mózgowych . są !~a ln yrni w ł aści wośc ia mi st ruktury mózgu. s::1 jed noprocesami intencjona ln y-rili . N ie twi e rdzę , że nie ma ni czego zagadkowego w przyrodzie. Przeciwnie, wszystkie omawiane procesy mog
-~óW _ p_~>.:~~~CZ!\_)~ch_ z o_bJ~~-~~~~-~Y'-~-i~.tJ!iini.~m:_Ś\yJat"a" rfal neg~1
/
i
··
ydaJe m1 s1 ę _m~p oroz um! e n1 e m przy puszczeni e: że definicja tego, co real ne, musi wykluczać s ub ie ktywn o ść. J eżel i .,nauka" jest nazwa dla
_z_pj.Q.r.u__ ~ys tei_'f!~t~ycznie _
grom ad~o n )'ch J5fiiWcr·j~ik'i·e -Jliożi1·~~- · l;s~; l;·c:·
rzeczy_wistości,_to _istnien ie zjawisk subiekt ywnych jeit JednYill . z' obiektywnych faktów naukowych. J eśli naukowe op isy ist niej<1cych zjawisk polegaj
mózgi, obdarzone sta na mi subi ekLywnymi . Ąktu~-~1Y2Ja n _n).Qj~j _św i a domo ści jes t wpra wdzi e cech1k tcm. Pow l
traktowa ny jak wszys tkie inne. N ie wiem, czy Bóg ist nieje, nic mam jednak ża d nyc h wc_ppli wośc i w kwestii is tnienia w s zyst~ich sta nl)\v subiek tyw nych. dla tego . że w Lej chwili jcs tt.: m , podobnie j ak ty ·, C~.y l ~ J1~~ku , w _.i ~dn ym l._ nich. J eśl i ;tj\lWi sko subickt y\Vllt,; ni c ll!i i.:Ś ci siy
_w pktCJSdCfilliCJi ,. ll
l~1kt, kt óry
Czwarty problem jes t pro bl emem [f1ocy przyc;~l·\v isk u ~1 s łow ch, 1 prz : i ecają cy m nam t e r~1 z_ ce l c m JCSt wyj aśnie ni e, jak 1ii6gij' one być r)rJ:JćCZ.YJJami.ZJawisk fi zycznych . .J:1k:" na przyklad. coś: co
22
jak m yśl jest "zwiewne" i .,pozba wione wagi'', może powodować d z ia ł anie?
Rozw iązani e pol ega jed nak na tym, że m yśli ni e S.! poz b~!'~vi.one_. waĘ~ ani zwiewne. Gdy powstaje w_na~. myś,l , zacliodzt1 wledy -i)ewne procesy m óZ~~Wc~mózgowe pow o dują ~~cl~ y . ~Ja_ t!~ poprzez inne prÓc~-s·y..fi~jol ogi czne. Za tem, pon iewatstany umyslowe 'są wlaściwoś· ciam i mózgu, mog'~ b yć opisy wan e na _dwu poziomach: na pozł OtniC wyższyr_l:t__y.' ten~1ina ch psycll_~_l,o.g iczny~h i na pozi or~l!!!. niższym w term(n-;.;-~1{ fizjo logiczn ych.· Do kl adn ie tę sa m
rrocesy-
~o.; truklur
z 1ozi 1 .n..!Ls1.c ' . . . . ·- . . . . ·~--: -~ Podsum owuj ;,c: z mojego punktu w1dzcnra mozl1wa JCSl _1nt crak qa ciab i ulllyslu, .lecz j cdn oct..cśni c ni c s~) lo dwi e oc.Lr..c.hue- ·· cz , jcśl" · i.a,;'iisk •LJlSYrhjcwć ~-ia pi> JlrDS\11 cecha mózgt[ Można ten pogl
~ kreślil: jak o j ec.\n ocze~ne po twieJ~IzeniC lizyk~(izmu i menLa lizmu.
Przy pu śćm y. :i.e m ożem y zdefiniować " nai wny fi zy kali zm" j ako poglqd stwierdzaj
modeli rzeczywi stości jest tak duża , iż trudno dostrzec możliwość ~odważenia naiwnego fi zykalizmu. Zdefi niujmy ·;,naiwny mental izm", Ja ko pogl ąd głoszący, że zjawiska um ysłowe istniej ą realnie. Faktycznie
2. Czy komputery
mogą myśleć?
istn iej
przyczynowo, powodując fi zyczne wyda rzenia w ś wiecie. Teza rozd ziału l może być sformułowana w sposób prosty. Naiwnyfizykalizm ; ' naiwny mentalizm są ca łkowicie zgodne ze sobą . J ed nocześ ni e, na ile zna my funkcjonowanie rzeczy w świeci e, obydwa sta nowiska są p rawdzrwe. 1
W poprzednim rozdziale przed s tawiłem , przynajmniej w zatzw. problemu psychofizycznego. C h oć nie znam y szczegó łów dotyczących /l! Sad d ziałania mózgu, wiemy jed nak dostatecznie wiele, by mieć ogólny obraz stosunków pomi ęd zy procesami mózowymi i procesal11ipsych rcznym i (umysłowym i) .. Procesy umysłowe są skutkiem dzi ałania ełemen tow mi'lzgrr:Jednocz~e;[[fzo\vaiie ·· sij · w strukt ~ rz~- ZbUdowanej z .t ych_._wfa§ille eł c m eritów . Myśl\:, że to rozwi ąza ni e problemu· zgodne jest ze standardowym pod ejści e m do zjawisk biologicznych . Niewątpliwie, oparty na naszej znaj omości zjawisk w świ ecie, zdroworozsądkowy sposób rozwiązania problemu. Jednak jest to również punkt wid ze~1ia zdecydowanej mniejszości. i W fil ozofii, psychologii iteorii sztucznej i.nteligencji przeważa stanowisko ; podkreśi aj~ce [ 1a J aie )O m ięd zy d.~a Ja ni em Judzkiegg_m ózgu i cyf- ) rewego k o mput~:a Zgo ciJ~fc ż(;~ krajną we rsją tego stanowiska , nlózgjest \ rodza jem komputera, ~~aś ..~l_my_~ ! ... ~g~ł~<_Jj~~!l-.~~mputerowego programu. · Można ten pogl ąd streśc i ć - określam go mianem " silnego p odejśc ia w teorii sztucznej inteligencji" lub ;\~śiln ą· SI (w języku angielskim Al)" -mówiąc, że u ff!ysł jest tym dla mózgu, ~zym program dla komputera. rysie,
rozw i ąza ni e
25
takiego p og l ądu jest uznanie, iż ~ ma niczego~ darzony zdolngś.~iami intelek tual n,)'J)}~ będ
~ad niczo
j
r
27
, w okreś l onym stanie, a na taśm ie za is<.tnyjest określonysymboL wtedy rozumie go dokladnie tak,jak użytkownicy j ęzyka chiliskiego rozumiej_~_t_!:llkcyjnc symbo[e: gdyż ci:Jgi wybiera symbole chi1iskie i wysyła je w odpow iedzi na inne poja wiaj<JCe symboli same w sobie nie maj<~ 7.ad_nego . znaczet~ia. J eżeli m yśljeSt ~m~sze siy w pokoju chióskie symbole. W. sytpi!c jj j· 1 k'l t p opi:nłem nie ma . myśl't? c~~n_1ś, prz~to dany ~I:. ! g sYinOO li musi mieć jakieś zr;~1C'zC.nle , by możl i\Vości, by w wyniku takiej mani 1ttl ac· i formalnie zdeliii.lo;~\1~ . , stalsi 1 śl<J. Mówiąc krótko, umyslma coś więcej niż syn taktykę. ma · . 11 JO am1 nauczyć się języka chi1iskie~. · · - e1muitvk , Powód, dla którego komputerowy program nie może być Mentummoje~_iL2"~~ eks Jery112entu jest następujące:~~· _ um.ysl~m , jest prosty, ~'~~~Qgram_m,Leę_~hy~~k ty_czne. -~IT<"ifiiialny ko mputerowy Jro ran ·;--p:unl
__ 1
~ ~
l
, \(
~ .Ó
~ -
; ~
J iS 1
1 ~
l
l
\
!
\J
28
C( , ~~fr~ ~o
~-
.
~--
~-----
l- Pi~v.JpL-
.
--·
·---
29
nic zin terpretowanymi
chińskimi
symbolami. Powtórzmy to -
n ~tstępujqcy, choć
kompu-
osoba munipuluj<:!ca symbolami w pokoju nie razu-
:,> \C~" p:mow~Tj·nyJrmln)'ye zaś semantykę. Caly mora l naszej histo rii - mie język a chitiskiego, to j e~t_.Qc~__tyli<_o_~~'!!!]IJ.t:oY-cl.U~O-~~~'-"'!'~liego . .__ och iYiS~ifń"j)oKOjU przypomina nam to, co j u ż wiemy. Rozumienie Języ k a k o m pt~te ro wego sys te1~1u . Twierd zi s i ę tu, że caly sys tem, obejm:iJ_ii9'.f'"
pokój, kosze pe lne symbo li, k sięgę zawierającą program , oraz szereg jakie na system s1ę sk ladają, jest tym, co rozwme jest j~ 111 et'j5'fel'iiqa lUli ?fli!BJ:,Jlcl.9 ZWJ<Jza ne z tym t syą!.Q2Qm1. .. . j.;zyk chitiski. Ten jedn ak pu nkt widzenia może być podważony w taki _K.o111pu ter cyfrowy zaś, na -mocy delln ic]T, l1ie ~loże mieć niczego więcej sa m sposób, jak to j u ż uczyniono. Tak że system w ca łości nie mo~ poza for maln ynu symbola mt, gdyz operacje komp~le!J~, j~ przejść od synt aktyki do seman tyki. ta k jak osoba w pokoj u, jako JUZ pow!cdzulno,- definiUJe s1ę w tet:_mln
a z
pew no śc i ą
i posiada nie wszelkich innych stanó w urn):Slo.IY-JLCh
~ym:tg~ - ~-"-e.gos -~':::ej ni ż-~~i_;Y'-~~ nnalnyci2J Kon ieczna
tu
~J'f"""ClCiiientów,
l l
l
oczywiste, d\a czeg,o był y o ne lak i c,jcś li op rze m y nasze ro z unlO \.V< Ini~..: na prostej logicznej p rawdzie. s t wie rdzaj ~!ccj , że sy ntakty ka jako ta ka nic
zroz umi enic zachod z<)t..:ydl 1:1k tów. Pr zyp u śC m y. że robo l podn osi ha mburge r i lo powoduje poja wieni c s i ~ w pokoju id eogram u ba m bur-
gcra. Jak d!ugo mam tylko symbol. llez_wicdzyo tym, co on powoduje > lub jak si · JOjawia, tak dlugo n i~ mam s oso bu pozn~mJ.a jCgQ ~j ~ I nte rakcJ e pom it; dzy ro otem i reszt<) św i a ta są tu bez naj częśc i ej mi przed s taw ia no. znaczeni a, j eś l i te interak c'c ni c zos tan ą od zw ierc ied lo ne w t .m cz ·~·· . W odpowiedzi na _E.JJ.YJd aJ ' i1iskiego po koj u niektó rzy ludzie ,w inn ym umyś l e. Nie m og
wystarcza dla semant yki. i :i.c komputer y w r.wi :!zk u z tym. :i.c s;! kom putera mi, z definicji, maj <) tylko syntaktyk ~ C liciałbym to wyjaśnić, ro zważa.i ~!C kilka kontrargumentów. jaki e
30
31
Istotne jest to, byśmy ro zumieli, co s i ę twierd zi, czego zaś s i ę nie twierdzi w przeds tawionym tu przez mni e c i ąg u argum entów . Powi edz. my, że zadajemy postawi one na wstępie pytan ie: "Czy maszyna może myślećT' Oczyw i ście , w jak i mś sensie. wszyscy jesteśm y m~ , co jest w naszych głowach, mózna lraktowac Jako rodzaj maszyny , ·o rganicznej. Z pewnością wszysc 1y myś l eć . Przy pewnym , s oso bie r zumienia te rm inu masz na" ..= .dokl.aduie. .. wtedy . . gdy. " maszyna" r'OZi:t miana jest ja · n rz czny sys tem zdolny dQ
od powicdnTego- KOi11'j)ltie~fO\Ve- O_..-ro-;·i·TiHlti~ Z Ovdj)O\Viedli iil:;f"ci7t-~1· -;;~.-, \'~·ścwc 11 w sctac w StarCza dl a fn'Yś l e ni a, lub tworzy my ś l en i e?' -N c to pytani e, in aczej ni ż na poprzed nie, jasna odpowJcdZ rzm1: 1L -Udziel amy odpowiedzi "n ie" z powod ów j u ż przed stawion ych, czy li dlatego, że kompu terowy program jes t o k reś l o n y czys to syntaktycznie. , )1 yślen i c nie ogra nicza .s i ę j ed nak do kwestii mampulawania po-
zbawionym i znaczenia sym bolami , uwi k ł ane są w ni e treści se mantycz~ ne.. Te ~e m ~1 nty_cz r~~-.L!.'~i~ i o.kT:e.~ilt D.1Y.. ,r~l_i ~~~.?:l~0..~3.~~~~!:' . ~:; Wili·i·óje$;~2C::raz pod kreś li ć, że nic ~imy_tu_o. .Jakicj .lubj !1nej_ < ~ nywania o · reś l onych operacji ws1:~scy JCS es my .maszytHlll11J ·fazie .r.ozwoju technologii · eJektro n ic7~lej. Rozumowanie nasze jest · 1 wszyscy mys hm Y,. Zatem, bmmliZ uJ<JC, są maszy ny, ktore myshJ. Nie ,,;;~zależne od nadch odzących zd umi ewających postępów w technice [ego typu pytaiiie dręczy na s jed na k. Sp róbujmy je zatem przefo rkomp ute rowej . Nie ma też on o zw i ązku z rozróżn i e niem procesorów m ułować. Czy artefakty m ogą my ś l eć"' Czy mo gą my śleć . ma szyny stworzone przez czł owi eka'' PrzyJm iJmy, że skon s truowa li ś m y ma- działającyc h sekwencyjnie i dzia laj<JCych równo legle, a ni z w i e lkościl kl ycznie jest kor~1putere~, ., _ ~ posób jak komp u le r,jestkompttlercm , A to dlatego, że to coś mo że być opisanejako u rządzeni e reali z ujące lu b maj ~) Ce komputerowy program jego ope racje zdete rmi nowa ne są sy nta ktyk
·-c -. --
32
33
L tego
typu stany?} Zauważmy p rzede wszys tkm, że m ożemy s~-\~? ':zyi, k omp u lerewą wszystkiego, co da St -' opt sać to rmalme.
symulacj~
" sposób zbyt surowy. J eśli jednak zestawimy je razem, zyskamy. jak ~adze. solid m! konce xję relacji pom\ędzy..~u})ysla mi , ~nóz 'a mi i komt)~1tc 1~ami Rozumowanie ma proste} stru turę, ta' że każdy sam może ~ , , 11 ,c Je"o wa rt ość. Pierwsza przesianka brzmi:
ozemy zatem, o mputerowo symulować przeplyw pie nię zy wekonomii brytyjskiej lub strukl\trę podziaJ u wladzy w Partii Pracy. Możemy stworzyć symulację kompu terową burz w kraju, w którym mieszkamy. 1. · Mózgi_s'l Jl~':ycz~nami umyslów lub poża rów magazynów we Wschodnim Londynie. W ka żd ym z tych rŹmt o a tycznte zbyt prosto. Rozumiem przez to, że procesy przypadków nik t nie przypuszcza , że komputerowa symulacja stwa'rza realnie i stni ej ące rzeczy, nikt nie zakłada, że komputerowa symulacja umyslowe, które, jak S'!dzimy, konstytuuj') u mysi. S
oh
jed nak teza s ilnej we rsji Si'. llu.: zne j intel igencji o parta jest na
c-rtTrahstyczil'YilJ., Qpicra s!ę ~na_ ?~i~·zuccniu idei.
;i.c.
myśleniu
ulllysl jest t~lk
. natura1_11Yill :;jawiskiem jak mne ZJaWISka w świecie. C hcę zakot\czyć rozdzia l, zestawiając ze sob
34
\V NIOSEK \ . Nil• ma takic~u Jlrogramu komputerowe~ o, który sam w sobie wyposażalby system w umysl. M(lwią~~~~ó-~~~!...~!f?.g!!'_!_my_ nj_c_s:! umyslami. ani same w sobie ni c wystarczą dla powstania umysłu .. Jest to ba rd zO ·i-s totna konkluzja, oznacza ona, że projekt stworzenia u mysł u wyh)cznie na podstawie programu jest z góry skaza ny na niepowodzenie. Ważn e jest, bym jeszcze raz podkreśli! , że nie ma to 35
związku ani z danym stanem rozwoj u komputerowej technologii. ani ze stopniem złożo n ości program u. Jest to formalny lu b logiczny wniosek wypływający z zal ożeti, na któ rych przyj ęcie zgodzili s i ę wszyscy (bijdŻ
prawie wszyscy)
zaa ngażowan i
w d yskusj ę. Nawet
naj gorętsi entuzja ści
sztucznej in teligencji są zgod ni co d o tego, że jest faktem biologicznym
to, iż proces~;-~-~~~:~:. ..P.~~o_9_0l..}.?!"~.~.L.!:!:~_:ts.!.9..:V~: sq oni zgo dni
także w tym , że p ro~:~111y są ok~lo n""'~ · J ed n akż.e, gdy
zestaw1my te -dwa tw1erdzema z 1nnyn11 znanymi nam rzeczami, nie uchron nie wyciqgamy niosek, że projek ty zwolenn ików silnej wersji sztu cznej inteligencj i nie m ogą być zrealizowa ne.
Skoro
już ustaliliśmy założen ia , rozważmy ,
m oże my wyci ąg nąć. W NI OSEK
jakie jeszcze wn ioski
Druga konkluzja brzm i: 1
2. Czy nności 1ł1Ózgu oWaniczone tylko do realizowania pro· ,
gramu komputerowego nic w ystarczą, by funkcjonowanie mózgu doprowadziło do powstania nmyslu. Ten dru gi wni osek jest koniunkcj~ pierwszej przes ł an ki i pierwszego wni osku. Czyli , z tego, że um ys ł jest efektem działania mózgu , i żt wykonywanie program u nie daje tych efektów. wynika , ż~ programu kom u terowego przez mózg samo w sobi e nie wys tarc zy,~' · \ ( zw an je mózg.u_d,Q_Q rowac z1 o do po~s~a ni ~t._u~llY·. .·. es O,Jak my ś l ę, "';'vażny wni osek , gdyż w k o nsekw~,n;j-i-Wym&rn·i~go, że mózg ni e jest komputerem cyfrowym, a m oże raczej j e~ t ~.z;tmś~J.ę.~L Przeko nali śmy s i ę wcześ ni ej , że wszystko. co mo że być o pisa ne jak kompu ter cyfrowy, jest, upraszczaj i!C, kom puterem, zaś mózg nie jest tu wyją tki e m W naszej konklu zji ważn e jest jed na k to, że oblicze ni owe możl i wości mózgu nie wystarczq do wy ja śn ienia , jak d z i~łani e mózgu powoduje
stan
um
słowe.
Tak czy inaczej winno to na nas
oczywistego nauko wego wni osku ,
s p raw i ć w raże ni e
gdyż
przypom ina na m tyl ko znan y fa kt, że mózgi Sf! biologicznymi maszynami; znaczenie ma tu ich biologiczność . Jak stwierdza wiele osób w d ziedzinie sztucznej inte li gencj i, nie jest przypadkową cec h ą umy słu. że jest on real izowany przez ludzkie mózgi .
~ Ż -pi erwszego za ło:i.e ni a możemy teraz wycią gn:!Ć trzeci wniosek: WN IOSEK
mieć
moc
3. Colwh'l-·ick, co mogłoby być przyczyną umy s łu, musialohy tJrzyczynm\·ego porównywał n:! z możliwościami
oddziaływania
mózgu. Trzeci wniosek jest banalną kon sekwencj
36
Jest to mniej w ięcej ta k, jak byśmy powiedzieli , że jeśli benzyno wy ,iJnik mojego samochodu pozwa la mu poru szać s i ę z pręełkością 120 km /godz., to każdy sil nik dieslowski mogc!CY uczyn i ć to sa mo, musialby na wyjściu mieć moc porówny~a l n ą z mocq - ~11 ojego .silni ka benzynowego. Oczyw i śc i e, jak i eś inne jeszcze systemy, używając inn ych , :hemicznyc h i biochemicznych cech swojego mózgu, mogą powodow ać 1stnienie umys łu . M oże s ię oka zać, że są istoty na in nej planecie lub w innym systemie gwiezd nym, które mają sta ny umys łowe oparte na Glikie m inn ~.Ln..i.i!lil__?.:f.l bio~b.~~!,_U- Przy pu śćmy. że pojawili si ę na Ziemi \l arsjan i e~ a my wywn i oskowa l i ś m y, że mają o ni stany um ysł owe . Załóżmy jedn ak, że kiedy otwarto ich głowy , o k azało się, że wszyscy maj'! w ś ro dku ziel ony ś lu z. Czyli, j eśl i zie lo ny_ś l u.z d z iałają c powodowałby ś wiadomość i cal<) resz tę psychicznego życ i a, miałby moc przyczynową po równ ywał m) z mocą ludzkiego mó zgu . T era z z naszego pierwszego wnios ku . stw i erdzającego, kiedy program jes t czymś niewystarczaj<)Cym, i trzeciego wniosku, 111Ó wi t!Cego o sys temach mają cyc h moce przyczynowe porównyvvalne z mózgowymi. wynika wpros·t czwa rta konkluzja · \V;-c!OSEK 4 . Wyposażenie jakiegoś zbudowanego przez nas artefaktu w program komp\1tcrowy nic wystarcza, by mial on stany umysłowe pofównywalne z ludzkim i. Artefakt taki powinien oczywiście mieć
zdo lność przyczynowego oddziaływania porównywahu) z możliwością
lmlzkicgo mózgu. Sądzę, że ostateczny wy nik dysku sji przypomn i ał nam coś , C? już od dawna wiemy, że stan_y ~~~~~slo ~e ~ ą zjmyiskiem bi olog i c~ny .m. ~w i~t~o mość, int c n cjo nal ;;~( ·;;~;b;ekty~~;;ość , moc przyczyno\Vego odclz.Jalywa nia um ysł u , wszystk o to n a l eży do dziejó\v bi ologicznego 7.ycia. \ razem ze wLros tem, roz m n ażaniem, wydziela niem żółc i i trawieniem.
3. Nauka o poznawaniu
Do dzisiaj wszystkie. bez wyjątk u próby zasypania przepaśc i niepow . od zeni '.'..mi. Najba rd ziej spektaku larn ym niepowo~ · '{ d;:cmem był bel1il,!:Y.!.O ry__zm,_ Jed na k w cu}gu swojego zycm moglem obsc rwowaCr~n i e formułowane i osta tecznie przy noszI " poznanie") jes l badunic obkich zachowrzez odwola;l ie się do procesów zac h o dzących w móz- !Jczeniowyc h programów manipulowania symbol ami, ni ezależn i e od gu. f. Pro hlem p~l'ff:Tl< na tym, i.c .pierwszy typ wyja śnie1i , tego, czy t.achodt.:! one w komputerach, czy w mót.g,ac h. Dlatego , (; pra tyczni_c wys ~a~·czający w życi u cod z i c nJ~ ym,_~t.!i zgodn ie z ty m pogh)dcm, zadaniem dla nau k o . poznawaniu jes t ·.r ty ma z pcwnosc1~ na ukowy charak te r, 111e Ql<;I~oj(!Jia, j,:-k opi sywa nie mózgu nie na poziomi e kg_m ó re k~~ h , ani nie na ., ,' _zas.t_osować,.g? pr<J_;tycznie. 1 ,• ~ • •• poziom ie ~w i adomyJ.:lWCILUow ''iiS'Ychiczny.ch: l~cz na.. poziomie,, n_ a ~1 To wlasnr zaaJC się lworzyc prze pasc,~I;epasy QOI11Iyclzy~ któ rym dz1ala on ·ak system prze twarzanta__)n f. or.m.~~CJ I . . _I tu własnt e ';~ '.- gi etą
jolog ią.
ll~ oo
\'"'-
oln;;Jic': lf/''7L;
1
:>
-38
39
·,,! , '
stawiający psychologię na bezpiecznym , na ukowym grun cie, w c hwili,
'
'W
Powróćmy jednak d o oważnych powodów· skłaniających ludzi do
" w ~ tó rej u woln iła się ona od zl ud ze 1l behaw ioryzm u. -~~~ n;_~~~~: ~e ~:.?}:!~' kogni t wlzilu1 JCSt p~:a~flz~,~a ·- ~-,':~eae· \VsZjślk,iJ~l~ /{' 'l/\__ Che~ JlLWli.L\OCO>~!l!Ll
1
1
.l
posiada nia w dom u robotów wykon ujqcych wszelkie prace dom owe, opiekuj c!cych s i ę dziećmi. bawiącyc h nas roz m ową. lub mogącyc h ~--'-== zao pi ekować s i ~ n:11n i. gdy b~dzic m y j u ż starzy . S;! to nicw:p pliwie
nonse nsy. VV
żadn ej
z dziedzin ni c
by l ibyśmy }V
stan ic
z bl i i.yć s i ~
do
m oż li wości wyprodu kowania robotów , mogących wykonywać kt ó re-
/ ko lwiek z tych zaclar\. Fak tycz ni e skutec zne clzial;mi e robotów. bez ::.-\ wątpienia, ogranicza się do śc i śl e \~z~u1czonych --~~!~! a 1l_;_ w standardowych sytuacjac h, takich jak linia m onta żtl samochodów .
40
41
I w koricu , jest jeszcze jeden powód wiernośc i ni ektóryc h lud zi dla programu b ;1dqwczerro kogni tyw izmu , szczególnie wtedy, gdy mają oni ; _. ~onnośc i do filozofow a ni a.~~ .- ; _rozumie nie relacji po między niozgiem · i um yslem:".,S koro rozu mi em) .,--"rosmre-ł
)
~ Co zate1TI możemy uczyn i ć z powyższymi argumentami na rzecz
[j)rogramu badawczego kogn it yw izm u,.Nie przypuszcza m, bym dostarczył ostatecznych kontra rgumentów dla kognitywi zm u, podobnych do tych, jak ie, ja k sąd zę, przed s taw iłe m przeciwko silnej wersji teorii sztucznej in teligencji. W yd aje mi się jed nak, że gdy przebadam) a rgumenty na rzecz kognitywizmu, zobaczymy, jak są one s~be l z pewn ośc i ą ujawni eni e tych slabości pozwoli nam na zrozumie nie zasadnic zyc h różnic pomiędzy sposobam i zac howania ludzi i sposobem l._dzia lan ia ko mpute ra .\ .-_,: l~ozpoczmjmy od pojęc i as tosowania się do regu ł (rule-jo/lo H'ing). -·· Jak wiemy, ludzie stosuj') się do re gu l i kompute ry stosują s i ę do re gul. C hcę jednak pokazać, że ist nieje l U zasadn icza r óżn i ca .! W przypadku ~ ludzi ,j~ li stos ujen:y s i ę do 2·eg ul , jesteś my prowad ze ni f~lkl)'czm) treścią _..t Ju b zn.~czen ie m regu ł y. W przypadk u ludzkiego stosowa ni a się do reguł !:"-znaqeni_e jest::P~;;-yczy n<) zachowan ia. Oczywiście nic jest ono bezpo~m-cl przyczynKą zacho wailia, lecz-z pewnością odgryw a rol ę w jego pojawieni u s i ę. Ro zważmy, na przykład, reg ułę: W Wielkiej Bryta nii prowa d ź samochód po lewej st ron ie drog i. Ki edy tylko jestem w Wielkiej Bryta nii, przy pom in a m sobie tę reg ułę. Ja k o na dz i a ł a? Mów i<)C, że po dp o rzą dk ow uję się regu le, twie rd zę, iż~ naczen i e _reguł '>.-· cz li __ jej ;: semantyczna treść odgrywa jaką ś ro l ę przyczynow:! w pojawie niu s ię < tego, co a kitwini e rob i ~. Za u ważmy, że jesl wiele inn yc h regul. które m ogł y by op i sywać to, co si<;' dzieje. Nic"! to jednak reg u ł y, kt ó rymi się kier uje;. 7.ałóżmy, na pr:t.yklad, ~.c jad er dw ukit: rtt nk nw;! d n 1g:). zaś kierownicamojego s:Jm oclwdujcsl :t.jcgo pr:l\vcj strony, wtedy mo:i.na by powi ed zieć, że zac how:1n ic mojt..: zgodne jes t z reg ulą: Prowa(V. sa moch ód w taki sposób, by kie rownica była jak najb li żej środkowej linii d rogi. Jes t to \V is tocie poprawny opis mojego zac howania. Nie j est ',:__ to ..jędn
.,.
-- ----- ······------..
42
.
.
.
--··--··
Reguła , ja ką się kieruję, brzmi: Prowadź samochód po lewej stro nie
drou i.
Chcia ł bym, aby m oje s tan owisko było całk i e m jas ne, dlatego
po,wo l ę sobie na jeszcze jeden przy kład. Ki ed y moje dz ieci uczęszcza ł y
na naukęj a zd y w Oakland , był y uczone za sad parkowania samochodu . R eg uła była na stęp uj<) Ca : Zb\ i;'.aj się do krawęż nik a, s kn;caj<)C mak:'\'ma lnie w prawo k i erow ni cę, ustaw tak samochód, by jego p rzedni e k-oła zrówn ały się z ty ln ymi koł a m i samochodu stoj<)cego przed tobą. ~as t ępnie s kręcaj kierow nicę ca ly czas ma ksyma ln ie w lewo. Jeże li dzieci stosowaly s i ę do regu ły, to jej z n acze1~ie musia ł o odgr ywać rolę \\. determinowaniu ich zac howania.-Z za!tltereso wan iem d owiedzwiem się ó tej regule, gdyż sam jej nie przestrzegam. W istocie nie przestrzegam ża dn ej reguł y. Pa trzę na krawężni k i staram s i ę u s ta wić jak n ajbl i żej niego, nie ud e rzaj ł}C w sam ochód stojący p rzede mną , ani w sa m ochód 1a mmt. Za u ważmy jed n_ak, iż mo gł oby się oka~ać, 7.e !1~_-~ widzia ne z zew n,)lrzjest rd enlycz nc z zachowa n rem oso[,y przcstrzegaJ')~cj wspom nrane t reguł y:. J ednakże nie byłoby prawdą stwrerd zenre, że . s t os uję s i ę do te j reg u ły. Fo rm a lnecechy zachowa ma m e wys~ . 'wykazać, ż.e r~~JeS l przest rzegm1 a. 6Q)I._byb_q_n_a_pr~~~~~"_gll_!l_~,_j~j znaczeme mus1 yc Jedną z przyczyn zachowa ma . Można bard zo rosto sform ułowa ć wniosek z naszej dyskusji o kog ni tywjzmje: Ludzie nie kierują się regułam i ( a -tycznre ludzie na ~ ~ ogół sto s uj ą się d o reguł znacznie rza zreJ nr z stw ierdzaj ') to kognit ywiśc i) w ta ki sarn sp_(lli\ b w tvrn sam.r.n1 znaczeniu tego zwrotu, j~ komputery podlegają rcgnlom, komputery wog6Ic •!_ic stosują się do. reguł , __ · ~ działaJą z O_!!!S!_ CWI,lYIUI. ormail)Y. nli . Jro_ccdurarnLI .. , ·-Q Program kompulerowy okresla wszystkie kro k r, pkre mu sr przeJSC ma szyna , ok reś l a jak jeden jej s tan może hyć zam ie nio ny w s tan 1 na s tę pny. l mówiąc me taforyczn ie op isujemy to ja ko rezultat prze- , .....
s_trzegan. i'_ ' pewnych. re g.ul. ._ J ed.nak.że ~.s,:r:!'~e-~I_o~ło_~r~~:!n _k_gm_p_utery nie_M'...·\,~ -' stos~rją __ ~it; do regu~ .. ta_k jak_l_u.~l~~.:_?~l~~m tak r.drr...g~ W jJi~źCstrzcg<~łi rcilii. Nic ma nic złego w t cgo~e-talo rach i SC! one .1 Ż: r rownn rozpows:t.cdlll io ne. jak i u:i.y tcc:t.nc na tere ni e na u ki. Każd y syskm rno:i.c być. lll clal'or yc:t. !lit.:, opisany tak, jak gdyby pr:t.cs trzegal reg uł , na pr~y k la d Uklad S ł o n eczny. M cta i"orn jest szkodliwa w_tcdy \ tylko, gdy rozumie s 1 ę J<-! doslowme. N1c ma 111c złego w stosowdntu / psychologicznych me tafor w opisach pracy komputera. Do nieporozumiell d och~d~L~. .g9y me La fory rozumi ane_są dosłowni e, a za p_omocą
43
pr;~!_)v.arzania infor~n a~)~-- P~e~-\~s~r_ -~odz~I.JL. k~~:~ .~ nazywam [.i)_~ .Y.~
metaforycznego ok reśl enia kom puterowego przest rzegania reguł usituje my wyjaś ni ć zjawi sko psyc hol ogicznego przestrzega nia reg uł , które to
(hologiczn m___QrzeJ.~'i).IJ.:Zilni.ęm In formacji'.\,_zawiera w sobie taki e lu b inne stany umy s ł owe. Fonnu lując to w sposób najprostszy: ~kgx ludzie wykonują umy sł owe opcracje. ~tk t ycznie myś l <.i.l=}~ myś l enie _ :~·
zja wisko p ierwotnie posłu żył o do stworzenia metafory. Tera z już d ota rli śmy do punkt u. w którym możemy pow i edz ieć . co . nie jest w porządku w lingwistycznych dowodach na rzecz kognitywiz:
~~lu: ~e li je~t Q!1l\~dą, że l ud zi~ m ów~tE..Przestrze?ają, re.gt~~ ~~!}l_ą~tyk_i.
~_:_posób .z'~'m: ien ny '2.bej~ll uje. jakie~oś t~!:~~,E.:!_:v~!Js~?r-.. - 1
to Jednak..Jl!e wymka z tegp, ze lud zre zachowuJil s r ę]ai{iiomputery' cyfrowe. Ludzie przestrzegaj
!Ormacji, w którym w ogóle nia ma stanów umyslow)lci!,, W tym wypadku mamy do czynienia z procesami, ktore przeb iegaj
~za nia inforn1acj i ~ gdy~b_yj przetwarzaniem informacjj. Nie ma nic z ł ego w stosow.an ri.inieiibl istycznych określen
; M._ll!2J..Y_f9l.~~!! ......ą':Yil..._~!}qczeJl~l z~ro_ t_~----~tgsp_~-ai1i a się do ..n~gll.l, i j9.S!OJYJ]_e_i_!}lęia for~~~:e. O_bydwa łat wo mog<J być pomiesza ne. Chcę teraz zas tosować poczymone ro zrozmcllid do pojęci..t proceso\V przetwarzania in formacji. Myśl!t= . że idea przetwarZama mformaCJ I za\.VfćJ::I
~a"obnie
li czne nle_po.rozum_i cn ia. ( ld_e<_I __~~~U~- j~s~o!~.n_i~J,
do
~ r~dzaj Ów procesów pod warunkiem, że ich nie mieszamy. Jed n akże w
kognitywizn:!le_ n].amy do.... czyn ienia ze s ta ł y m mieszan iem obu ·.:
l7odzajów.;
że :
-
·-· ··
.
-- ---
Skoro jed nak widzimy j u ż jasno tę różnr cę , m oże my zauważyć
s koro prze twa rzam rn lor m aCJe. gdy mysię, r JeiiTr mOJ'I nurszy na hcz
- przetwarza · forma.c.Ję, _gcfY-O trzymując coś na weJsciu. zm1ema TO i wytwarza informacj ę na wyjściu, to mus1 !StlllCĆ ja JS ogolny.: ?enS.
macJL lstmeJe Jednak ca lk1em mnczej .r.O:Zummne prze twar:Zalll e m-
t;krytye h. ·;.t;..·rboici_!s_Q~. w is t. ycznego ro- . 1 fu1któw , ż~~~~~l:~l ~~1 J_nformacj~,.;c y_mys1tlfe, . )· .t!lrUP '~ter przetwa rza !Jlfu.Ullill!je nawe t wtedy, gdy jego rr:zetwarza -~ me rnj ormacJJ_J~.U.y.uur l\l,&Ja formalnych cech moJego mysle ma, me je.dn
b<;rdzic\glębo. ko
.J~L!JllOWa]lia. Z 1
byc
w którym obydwoje przetwarza my i nformację. J ednakże zdaje się to !'ewidentn ym f~lsz~:~&~l S, w Ja_J<;m 1:rzct\vffi.za~1 inf~rmacje .~ l ~!!!_kcl;--ze cQś__\y_..P~gramie kompu terowym rti~t charakte-r psychicz~ Żeby pokazać psychicznosc,ni11Sie li 5yśmy przedstawić jaki ś inny ~-r~:.~!: to. ze J . -~:2,-~vr~ub _ni,e_ś.:':i~~~O~:!;ie za a n ·~~ .. _ w pl
.
l
;;:r9lc;z;;acza
przez proces przetwarzania inform:tcji, onc ' tego ni~ czyni:J. Winniśmy
teraz
informacj i"; lub
44
rozróżn i ć
dwa znaczen ia zwrot u .. prze twarzanie
p rzynaj m n iej~r ~v icic od mienr: ;esposo by
!Jrzctwa r~~~la-·inEo~il~ _i _mQ~ t ~-'?._;tżyf jej d~a - ~!!-Y~~~- -. / mformaCJL .tvlozemy JCJ uzyc, na przykład, do uzyska nw mfo rmaCJI ·
o tym , gd zie linia wzgórza stawia najmniej szy opó r. Z tego jednak nie 45
wy nika , że j es L coś psyc hicznego w wod zie sp lywaj~!cej ze wzgó rza. Nie ma niczego psychicznego w dzi a łani u grawitacj i na wod ę . Zastosujmy to, czego s i ę tu nauczyli śmy, do bad ~ui nad mózgiem. Jes t oczywistym faktem , że mózg ma poziom rzeczywistego psycho, logicznego przetwa rzan ia info rmacji . Jak Lo zost ało powiedzia ne, lud zie ·. rzeczywiście myślą i m yś lenie przeb iega w ich mozgacl\ Ponadto w ich . ~ m ózgach na poziomie neuro psycho logicznym zachod zą procesy, które •• 1 r~~TY~ili ~t.n rz cz nami m ś len ia . Wielu ludzi S
_P nszl.' k. iwa~lit: gramatyk~
46
prościej wyjaśnia
fa kt y. ule
też
o to,
że
samo istnienie uni wersalnych
...-<:(h .il:?zyka, w mu szo.nycl_ l .YVCQ.970JlYI11 i cechami mó~gu , wskazuje na
tv. iż op is na po-:domi e i1eu · ~ · ,ic;ryffi1)yfbY wys'ta rczajc!cy. Ni e ma potrzeby za a ac, że na szczycie neuroti zjOiogiCznycll St;uktu r ; najdują się jeszcze j a ki eś reg uły. Kilka analogii uczyni to rozum owa nie, mam na d z i eję, bardziej przej rzystym. OczywiW) i zn aną cech
·w=u:--- ·
47 l
Zauważm y, że
chod z
0
1
1
1
tyczn ic na c~dość pro gr:1 1nu h:ldaw(":t.cgo kogni lywizm u. uwa;/.:1111 .il:d~ na k. że wys i ł ki te nhlg:) pl;y ni cś(sporO dośW iadczc Jl; nic za mierza m też
oczyw i ście odwodzić nikogo oci J; rób-;y-kaza nT;,, że się 1nylę. Nawet j eśli
mam rację, wiele wniosków można wyciągnąć z nieudanego programu
badawczego, czego 48
przykładami są
behawioryzm i psychologia freudo -
spostrzl:ga 1-rtC zak;zy od wi elu inn ch z"awisk psyc hi l:znych. Nastroje i em oc je, na przyk.!.;ld. wp ł ywaj <) na to, co i jak spos trzegamy. znowu,
w ramach poztomu psychologicznego wyróżnić można kilka poziomów op isu. Może my mówić nie tylko o tym, jak na percepcję wpływaj<:!
jedn ostkowe są dy i pragnienia, ale
też
o tym, jak
wa run k ują j ą
bardziej
49
ogó ln e cech y psychiczne, tak ie ja k osobiste zd o ln ośc i czy ind ywid ua ln y o braz św i a ta. Nie musimy.jedrmk za k ład a ć , że do neu rofizjologicznych i int encj o naln yc h pozio mów ~~~ i stt. dod>1ć_i1 a leży j e_~zcze jeden poziom; , p o zio m y roc~ !~_l?~:ze ni o wyc h :-,N i e ],l"a-też nic zlego w ty m, że będzie m y m yś l eć zaró wn o oprocesach z poziomu psych ologicznego, ja k · 1 o procesach z pozio mu neu ro lizjo logicznego. jak o procesach przetwarza nia inform acji , pod wa runki em jednak, że nie pomiesza my
fak tycznego psychologicznego p rze twa rza ni a informacj i z "ja k gdyby" t., · prze twarza niem infonnacj i.
Jak zatem wygh!d a nasza ostateczna ocena programn h·Jd awczego kogn itywizmu? Z pew ności rue ' aza em e :fals'~hvii'ś-21. M oż;;s;ę , o k;zaćTe jest on prawdziwy.:=Jego sza nse na sukces są --;k d~_ 1 j_ak [!f.llWdo podobień stwo ·su kcesów b<;h · r~ęćd'ziesi ą t lat temu. To znaczy, że szanse powodze nia sq tu w zasadzie ze rowe . Przckonuj<.! C o tym , zrobilcm_poprostu trzy rzeczy po kole i: po pierwsze,~hl_gcrową:: Iem że
d otwa rcie przedsUtwimy podstawowe za ł oże ni a kognit wiz-
mu . wtedy ich ntcpraw . ~1wość ok aże siy_żU eł1~_e ~;\~ista. Za łożeni a · > te si! w wi ę k szości gl ęboko osa dzo ne w nasze j kultu rze in telektu a lnej , -·' n iektó re z nich są zaró wno bardzo tru d ne do wykorze nieni a, j ak idO Pelneg? u świ adomi e ni a. Pierwsze moje twie rd zenie brzmi , że \~_ko ro w pe ln1 rozumiemy n at urę tych za l ożc 1\ , ich n i cs lu szność jes t jas1 · Po ,J dru gie ~t w ier\!zikm, że._nl~w~ch wil i dJlstaleczn wodów emp_iry_Q;IJ..Y.Ch, -b.y przy pusz!:zać,_że te ~e.ni.
50
tra l ą tel efo ni cz n ą . systemem
o chr! lub siltelegrafi cznyrn , p o mpą w ' ·
mk lem pdl owym . a k dz.ala zega l Pow iedzmy, ze JeS t Zalozmy, ze ktos me ~ ~~b~e a k d zid la zeg.ll, bo choc.az JC't .'ch ok I opme trudno wyobr<~ZIC s k ~budować zeg.ll. a wszelkie p~ ?by Wiele wokól. mk t me WICd J~l d ~ z mszczem.l zeg,\1 ów Przyp uscm y zbddantd tch pt .tcy pro\;'d Z4 o d· ;:B_ędzJcmy roztll11tCĆJttk dztdla. - ,, teraz ze grupa naukowcow powtdkd , . . a lllte mu -rów now ..tżn 4. l'ndszy- ' :: ' d \szy n ę fu n CJOn, ,- - - " zegdf ,Jeśh zbu ~';.X m.~ ~z-,śl71Z doorZeJ"k zeg.1r" Zb udow<~ 1 om · :, ' T az ~lny p li dzw la zega r" , a lbo 1a będ z1 e 111 1Cizyc następnie klepsyd rę I'StWICI Zll1 ,. ~:~ dokl<~cln,l J·lk zeg,\1 , bt;dzlem y J eśli tylko zbuduJe m y k lepsy~~ę~'t "n no ównallllLZilllll~ ,..._/. ,. l . l k on dZI,Ii<~ es l w ""'--~' 1 fw ko tlcu WICztec, J.. l ., . pl or, , ,, m komputcJa c~ - ~~ · " a k lepsyc 1ę 11 " " " :crzie; "zeg,lr" n.l .,mozg ' ' ,, s u" z 11111Ciumyna "nilch ge~ę::_,~~ m r -Towcgo", zas "mle~ 'l d· - '\Ch naci szt:Uczn,! mtchgenC]'! ' ~h Op-iS c.lle) mcma\ sytuacjt w ),\ .t ni (
';;tftó
d-
1
' i w nauk ach_o
poz n aW);HUU ._
h d oci ek a~1 był a próba o dp owi~d~i t:a
Nad rzęd_n ym c~le111 m ~J~ic ··,kie 'csl m i~jscc cz\~~~~ w s~~ najbard ziej m trygu]'JCC pyl.ll , ~~-wi< zaĆ problem psych oll zyczny. W p ierwszy m rozd z.ale stara Iem Się ; o ~ k s~rem·llnych pogl,!dów zrów-
:ym
W dru gim siygll'llem do pcw nyc 1 e ·. W rozdziale wzbud ziIem . Wd . k n putcr·l m l cyfrowym'nuj,!cych lu d 7.1z Ol ' b d ·lwczy m ko<> nityWIZill U. ruwątpliwości związa ne z pr?gn~mem a ~ -, :cni u s~ruktury .J ud.zkiego . k . • k.1 skupi ę s i ę na wy J.lSill k" . r ·. ·l . r~ blem ic woh 1 C!śc i lutlz "ICJ wo 'giej częśc1 sn)Z dzialania , istocie nauk spolecznyc ' 'p
4. Struktura
,--Ce le m tego
działania
rozdziału jes t wyjaśnienie s truktury lud zk iego
dz i a ł ania. N a l eży lo u czy ni ć z k ilku powodów. Winie nem pokazać, jak
natura dzi a ł a ni a zgadza się dzia łac h , ujęc i e m p roblemu w iska szt ucz nej intelige ncji. dzia ł ania i jego związ ki ze
z m oim, zawa rtym w poprzednic h rozpsych o fi zycz nego i odrz uce niem stan o Mu szę przed staw i ć u m ys łowy s kładnik
sk ł a dnikiem fizycz n ym. Powinie ne m też
wykazać._ ..jak_ s tnl k_~~~~-a c!_zialania ma si ę do wyjaśn i aniu działan i a. Mu szę w reszcie stworzyć podstawy do dyskusji o istocie nauk społecz n yc h i m ożl i wośc i wo l ności lud zk iej wo li, o czym będz i e w ostatnich d w u
rozd ziałach.
Gdy zas tanawia my
się
nad ludzkim i
dzi ałaniami •. od
raz u znaj-
duj emy ud eo:aj ącą różn i cę pom i ędzy nimi i inn ymi J-j aw iska mi w św i ec i ~ przy ro dy . Na pocz<)tkumamy pokusę. hy u wa :i.ać. ż~ odmictlii L: rndzajl! dziala t'l lu h zac howaJ·l moi'.n<~ uto:i.samić z typami ruchllW cil'ksnycit. N ic jes t to oczyw i śc ie slus/.lll.:. N a JH I'.y k lad , te n sam c iq g ru c h ów cia ła m ożG tworzyć tani ec, na d a wa ni e sygna ł ów, g imn astykę . wypró b owywani e mi ęśni lub jeszcze coś z up e ł nie innego. Poza tym. tak jak j ede n i ten sam c ią g typów ruchów fi zycz nych m oże stwo rzyć całkiem in ny rodzaj
52
d z i a ł ania. tak te n sa m typ dzia ł a ni a może być zreal izo wany przez z nacz nie odmi e nn e typy fi zycz nych ruchów . . Rozważ my , na przyk ł ad, p rzesy ł anie wiadomości przyjacielowi. Moż n a j'l nap i sać na kartce papie r u. M oż n a wydrukować. M ożna przesłać te łeg ralicznie łu b przez posł a1lca . M oż n a wreszcie przekazać je! telefonicznie . l oczywi ście , ka żda d roga przes ł ania wiado m ośc i spełnia się w odm iennych fi zycznyc h zac howania c h. M ożn a n::tp i sać n o tk ę praw ą lub lew ą ręką, używając pa lców n óg ł ub n awet trzymaj<)C ołówe k w zęba ch . Is tnieje jeszcze inna , wy różni aj ą~a d zi a l a nia ,\do ść d ziwna ich cecha; d z i a ł an i a zd aj ą się mieć uprzyw ilejowa ny sposób ich o p isu . Gdy id ę pospace rować do H ycl e Parku, podczas mojego space ru zdarza się ba rdzo w iele różn yc h rzeczy, jed nak ich o pis nie oddaje mojego intencjonalnego d ziała ni a , gdyż t o, co czynię w d z ia ł a n i u , w du żej mie rze zal eży od tego, co s ąd zę, że czy ni ę. l la k , na przy kł ad , por usza m się jednocześni e w ki e ru n ku, gdzie leży Pa tago n ia, potrZ<:!sa m włosami na głowi e, zdzic r•t m h uty, por usza m cząs tk i p owiet rza . .l cdn•tki.c i.aclcn z tych opisów n ie oddaje isto ty d zia ł ania jak o takiego. Trzec i ą , i m ające:1 związek z powyższymi , cech ą d zia1a n ia j est to, że jego wy konawca ma szczegó l ną po zycj ę w procesie jego poz nawani a. Ni e m usi on obserwować sa mego sie b ie, a ni niczego s prawdzać, by wiedz i eć, jak ie d z iałanie wykonuje lu b przynaj m ni ej s tara s i ę wykonać. Gd yby k to ś p ow iedzia ł d o mni e: " S ta ra sz się dojść do H yde Park u , czy m oże c hcesz być n ieco b l i żej Patagoni i?" N ie miałb ym ża dn yc h trudności w u d ziele niu odpowied zi, nawe t gdyby lizyczne ru c hy, jaki e akurat wy k onuj ę, dop u szcza ł y odpowiedź inm) od udz ielo nej. Wart<) podkreś l e nia cech~! łudzi jest to , że bez jaki egoko lw iek wysi łku SC! oni w s ta n ie zid enty fiko wać i wyja ś n ić zach owa nia swoj e i zachowa n ia inn ych . Sc!d zę, że zdolno ść ta polega na na szyc h ni eświa domych um i ejęt nościach sto sowan ia różnych zasad; ta k jak na sza zdo l ność do rozpozna nia, że coś jes t zdan iem z da nego j ęzyka natura lnego, opie ra s i ę na n i cświadomej znajomości zasad gra mat yk i tego it;zy k;L S;)d:r.c;, :i.c pr:r.yj rnuj e m y sys te m tego ty pu zasa d , gd y wy po w i t~da m y tak zd ro wo ro:r.:qd kuwe s tw ie rdzenia , jak tu na p rzy k ł a d , ;i.c Bazyl i glosowal na torysów, gd y:.'. m yśh d. że doprow:.tdz<) o n i do zmn iej szeni a inll acj i, lub że Sal ly p rz e ni os ł a się z Birmin g h a m do Lo ndynu , b o s:.!d zi la, że m a ta m większe możliwości pracy, lub takie pros te konstatacj e, ja k la, że czł ow i ek wy k o nują cy dziwne ruchy, w rzeczyw i stości ost rzy siekie rę al bo czyśc i buty.
53
Zdarza s i ę często, że ludzie rozpoznaj<JCY te teore tyczne zasady, pryc h ają odpow i adając, że jes t to nai w na wiedza potocz na . k tó ra musi być wsparta bardzi ej nau kowy m ujęc i e m ludzk iego zachowania. PodejrzhwJe traktuję twie rdze nia tego typu , tak jak z rezerwą potraktowal· ?ym_ s ~wier_dze ni a, że tak sa mo powinni śm y czymś wspierać nasz
fa_ktow na-·_lemat j~zy~a- i zachowa ni a, i uz u pe-ł n ić nasz'! intuicyjm! w 1 ed zę lymt odkrycJamJ , jest m a ł o prawd opodobne, byśmy mogli takim zew n ę trzn:m i " naukowy m" uzupe lnieniem owych zjawisk zast<Jpi ć teo n ę, ktora jeSt dana w nich implicite i częściowo kons tyt uuje te ZJaWISka.
. Nasze wyja ś ni e nia lud z ki ego d z i a łania w wi ększośc i nie byłyby n1czym nowym dl a Arystotelesa i Kartezj usza, całkiem inaczej by ł oby w przy pa~ku naszych wyjaśnień zjaw is k biologicznych i llzycz nyc h. Jako po wod podaje s 1 ę tu zwykle to, że Arys toteles i K a rtezju sz mieli do dyspozycji zarówn o prymitywm1 teorię zjawis k biologicznych i li zycznych, .l'tk 1 me rozw J n J ę l '! t eo r i ę dz ia l
zachowania jest pojęc i e inte n cj ona l n ości. Stw ierdzenie, że ludzkie stan y
'um ysłowe są in tencjo nalne, znaczy tyle, że dotyCZ<J one czegoś. Na przykład, przekonan ie jest za wsze przekonan iem o czymś, pragnienic jest zawsze pragni eni em, żeby coś się zclarzy lo ł ub tJ·walo. Intencje rozu mi ane w sensie potocznym nie są niczy m specjalnym z punktu widzenia teorii intencj o n alnośc i . ~n cja ~ ~~-z-~~a~~~~C?~ i e~~-!~t- -~~ęgQ,~ je.§.Uakitu .. ~am..}'!:tJ_.Qi:.zY..~I,~e Jrl . zjaw i s k intencjo naln yc h .jak S<Jd zeme, Pragn ienjg_,_~pQd.ziewanie _ ~Ję, i ·w·iele _i nli y~ Ji~ - -·· -- · --
-obaW1iin}e
· -- s"Ła n intencjo nalny taki jak sąd , ·pr.~g'n ;'i~;i e· I~(ti i;rte1ic}it, czyli za mia r, zn>imionujq dwa sklaclniki . .l e den. można 1/a zwaćjego .:.ireści
jonalne zawsze maj'! .,wa runki satysfakcji".
Ka żdy
stan sam w sob ie
ok reś l a ,
podjakimi war unkami jest pra wdziwy (jeś l i jest to, powiedzm y, S<J d) , pod ja kim i war unkami jest s r cln io ny (jeś l i jest to . na przy k ł ad . pragnie nie) i pod ja kim i warunkami jest zrea lizowany (jeśli jest o n zam iarem). W każdym wypadku s tan um ys ł owy r eprezent uje swoje własne . w.ar u ~k rsa ty s fa kcji.
· · '" · ~ ·- ... ·-......_ - Tr zCc i-ą ce. Chą·, jakii - Za uWa ża my w takich sta nach, jest to, że czHsem
mai
teraz ~rólko przed st~_1w i ć swój w k ład w coś. co zwil:my teori:! struktury
do kina, moje pra gnienic zwyk le powoduje wydarzen ia. któ re przed-
lud zk iego -zachowania. By wyjaś nić st rukturę zachowania lu dzi, mu szę w prowadzić jede n łub dwa techniczne terminy. Klu czowym poj ęciem w opisach struktury
s tawia . czyli moje pój śc i e do kina. W lakich wypadk ac h mamy wew n ętrzn y zwi
przed stawieniem tego sta nu rzeczy, który dete rminuje. Przyczyna zarówno przedstawi a, jak i powoduje skutek . Ten rodzaj stosunk ów
54 55
. pomiędzy przyczym) i skutkiem nazywamy "przyczyt)OI.'C_Q.ŚCj;L[!!.!Q_ąc in tencjona ln a , jak przekonamy, pokazuje to, co jest najważniejsze zarówno w strukturze działania, jak i w wyjaś nieniach ludzkiego Jest to w wielu pun ktnch odm ien ne od standardowego kiedy to, na przyklacl , opisuje jak jedna kula bilardowa. ud erzaj<JC w intHJ , powoduje jej ruch. Z naszegp_nunktu widzenia przy-. czynowości intencjona lnejjesL(.o =·re. w_ przypadkach, j a kie · b
.J.2'.~~l'.l'!"'. Przyczynowość
się
działania.
podejście całkiem podręcznikowego ujęcia przyczynowości, się istotą rózważaó,-umysrp·oi\ioduje myśli.
Podsumowując powyższ'l dyskusję intencjonalności. należy
wiedzieć, że
pamiętać
składają się treści wyznaczają za leży
będą
określonych modalnościach.
świa t
znacży, powod ują
reprezentują
wła s ne warunki satysfakcji.
Przejdę
treści
są
migtając powyższych
teraz, pa o ideach , do glównego punktu tego rozclzialu . Zobowi;)zalem się przedstawić krótkie ujęcie czegoś, co nazwać można strukt un! cizialania lub struktur~ zachowania. Przez .:za chowanie-rozumiem tu dowol ne i celowe zac howanie ludzki e. Czyli taTie- z};tw.iskii;·]ak bieganie, jedzen ie, kochanie, glosowanie. kupowanie i sprzedawanie, wybieranie na wakacje i pracowanie w miejscu pracy. Nie tu trawienie. starze ni e ani kichanie. Nawet ograniczymy do zachowali intencjonalnyc h. rodzaje ludzkiej aktywności są zdumiewająco bogate. Winniśmy rozróżnić zacho wa nia j ednos tek i zachowa nia spoleczne; zb iorowe spo leczne zachowanie i zac howa nic jednos tki w spolcezctistwic; czynienie dla tego S
Śpitcerowanie,
poślubianie kogoś,
się
jeśli
należy
się
czegoś
coś
aktywność.
liczę
się
że
określonym odstępie
się odpowiedzieć
pytań,
Nie na to, uda mi na wszystk ie z tych mam jed nak nadzieję, że to, co ostateczn ie powiem , przypominać będzie potoczne wyjaśnienia struktury clziala ni a. J eś li mam rację, to. co
56
. ·. . · - oczywiste i prawdziwe. J ed n akż~ to, -~o . . cl't\v·do się tak oczywt ste kleJowiem, winno wycldc stę . d· nte wy ' • . d . za wJe P? lOCZn'l . t.filozoficzna i behawiO rystyczn a tra YCJa, dyś. Jednym z powodow JeS . . ltt litci zi lekceważy umysłowy ., . do tego ze wJe . . . .. . która przyczyn t a . . ... :i chcieli dzialame, 1 oczy;tt· skladnik dztalanta. BehdWIOI ysc . 11 czysto lizycznych ruc how. .- . 1 slowe w lermm ac ~ ... ście cale nas~e zyc te Ul~ Y .. '. k dz scharak teryzowal podeJSCIC Ktoś, .kied ys, me ..bez raCJ I, J3 są! ę,nego znieczulenia. calktem ko teonę symu owa .. . k • fii w ni kalo, jedyne p rzeciwnego podeJSCta w /d ozo Y l we ·tkt-y woli. Z tego punkt.u ęt rzne umys o ' . . J·akie spełmamy, to. wewn . . l ·ok Wszystko co robnny, to . dnosnny naszyc 1 t '1 · . widzenia my nawe t m epo ·. . k Jeśli one się podnoszą, to Jest to speln iamy wolę podm estema tąk ·, . . o'ct· niż naszego dzialama. ·a ących o o tczn s . k" bardziej sprawa sprzy:'-~' m że fi lozofia cizia la nia ci<)gle w Ja ts Inn y problem po leg". na ty ' · .. l"tdyc· a myślenia ci
uważam
zę
'
~
Slę
zdefiniować
behawiOrystyczne~".
dz ia lania.
z prawd~~~~-
że
.. . .
r
działania
w pos tac i zbioru zasad.
M ożna przedstawiC st tuktu ę k. yslowe ·tspekty dzialama. N te . fizycz ne J3 ' um . ' Wyjaśniają one za rowno l - - . , . d y pr·tgnienia i inne stany . . . · k powslaJll nasze s4 , '
będę mowil o tym, Ja . ·. one nasze zac howanie. . Wyjaśnię jednak. Jak kszt,dtuN_ b ezenl'lCJ.i tych praw, to tch ' 'prostszy spasa pr ' . - . · . Mysię. ze naJ . . . l nich terminow. Zatem.
mulowanie i zdefiniowame za_wat :ycdl w Zasada 1: ąziałanie znam ionują wa i
składnik fizyczny.
. sfo r-
składniki składnik umysłowy •
'
zjecln~j
. , c hanie sa m ochodu . Mam y tu , Rozwazm y, na p rzyk l:td , poplky h· .. Jeśl i nam si ę ud a, doz nama 1 . l . -,e wys t u pc .Jm,. . l l strony,śwmdomeocczuc .· . l ··Lh j·Jc ym uruchsam oc lOLU. te J1rzynoSZi) w cl'l.:kcic: nu.:h ct~da l ot p~)\V J ,~ .··,:~ il! J. sk lad ni k psychi~.;zny , ·t· 11. ll'llll ptzyn,qn . . . .l cS!i i'.iiŚ si\-' nic tlllit, pozo:-; .t t ~ .' l . . . -· )!'Óby popch ni<;cJa Si.\1110. .·. de mtclt t ozn.tnlc l . · to z.naczy będztemy ct,Jg. . l ·k· . ~ zycz nymi. Będą lo naptęcJa i JCJ s kłat 1l1 dnll t! - . . chodu, z lowarzysz4cym h, 1 iLe! Prowadzi to na s do. mięśni, odczucie naci sku na .sa moc z~~ania. to intencja . . Zasada 2: Składnik mnysło:vy ~d nosi się do czegoś. Decyduje Ma o n cha rakter m te nCJOildlny b . adzen ie działania; w przyocl ze me lu mepow . . . o tym, co uz namy za pow . du·e ruch ciała, co z ko let Jest paclku powodzenia , mlenc.Ja powo J r
r.
,
d:__
57
p rzyczy n ą zja wisk takich jak, na przy kł a d , ruch samochodu . co razem tworzy resztę czy nn ości . W te rmin ologii teo rii int e ncjo n a l ności , k tórą właśni e n asz kicowa łem , d zi a łani c s kłada się z d wu s kład ni ków: um ys!owego i fizycznego. J eś li jest o no sk uteczne, s kła dnik um ys łowy zarów no powoduje s kład nik fi zyczny, jak i odzwie rciedla te n s kł a d n i k . \ Ten rod zaj przyczy nowości nazywam " przyczy nowo śc i ą intencjo na ln('. Najlepszym sposobem pokaza nia isto ty tych róż n ych s kładni ków d zi ała nia jest wyod rę bnienie k ażdego z nich i odd zielne zbad ani e. W rzeczyw i s tośc i mo ż n a to ł a two u czy ni ć w laboratorium . I stnieją ju ż eksperymenty ne urofi zj ologiczne przepro wadzone przez WiJdera Penfielda z M o ntrealu , w których, drażniąc elektrycznie o kreś lone partie m oto rycznej kory mózgowej paCjenta , eksperymentator mógł powod ować ruchy k o ńczy n pacjenta . Pacje nci zawsze byli zaskoczeni tymi ruchami , i z reguł y wypow iada li zdania takie, jak: " Ja tego nie z robił em , to Pa n to z ro bił" . Są to wy rad ki, w któryc h ud a ł o s ię od c i ąć ruch c i a ł a od intencj i. Zwa żm y, że w tego typ u przypad kac h ruch c iała m ógł być identyczny jak w d zia ł a niu inte ncjo na lnym , wydaje si ę jedna k oczywis te, że jest tu j akaś różnica . Na czym ona polega? Mam y też eksperymenty, któ rych histori a si ęga czasów Williama Jamesa, gd zie sk ł a dni k um ysł owy o ddzielo no od odp owiadaj ~! Cego mu s kładnika li zyczncgo. W bad ani ach J amesa lu ź no zwisaj
ra mi ę . O so ba tak a robiła coś, co u w a żał a za wy ko nani e po leceni a, by ł a
jedn ak zdumiona, gdy odkryw ała , że rami ę s i ę nie uni os ł o. W tym wy padku od ci ę to s kł adni k um ysło wy , czyli int e ncj ę , od ruchó w c i a ł a . Z punktu widzeni a osoby bad anej intencja ta fa ktycznie i s tn ia ł a . Prawdziwie możern y powi ed z i eć, że cz ł o wi e k ten rzeczywi ście u sił ow a ł p o dnieść swoj ą rę k ę.
Zwykle dwa ws po m nia ne s kł a dnik i pojawiaj
. ,.··te· strukturze działania oraz w opisacl~ Zasada 3: W rzeczy.' IS .l . . t rolę odgrywa pewien rodzaJ , , , . h tego dzmlama •sto ną i wyJasmama~ , ·. . t >rz czynowość intencjonalna. . determinowama, ktorym JCS l Y k . , szych intencji. lntenqe sq l ··li S') skul am• n,t . . Ruchy naszyc 1 Ch · <. . • . ne poza tym swoje tresc1, . b , ·.1 SWOJC skutkt, maN O · . p rzyczy n ~ mi , o ~1,~J<, . a lo icznego rozumowania . 1ntenCje .. ~1~o gą . które mozemy poztMC d to g , g , . . c' ch·t nkter log•czny, ,·1, ą a jednoczesme m1e ' < 'i· m ieć swoj ą moc przyczynow, , ' d . przyczy n owości , zwanym , . specyficz nym ro za]U . . ... gdyż m ów•mY t u o - . . nain" W prz~czy nowosc t m. · n ysl ową lub tntenC]O ,,. -- -· · · · · przyczy n o wosc t~ Ul ·, ' dd .. ł u· ą,Da świ at. Wszystko to ma moc tencjonalne] tresc• umysl()~~e 0 z•.':' ...;- -;~ózgu w sposób takt , 1a kt ·ocldŹiafy.\va-ni a;-- -góyż reahzowane Jes w - ,
opisałem
w pierw~zym , ro_ ~d~m,l,e.tu omawiamy, ma cał kiem in m! postać Fo rma determ mow,, m,, , p k4 d· ·d w fi lozo ficzn ych podręcz- ~ , ć opisywana stan d t owo . ··- . d m z przyczynowas . l· . ośc i podlegani a prawom pt zyt o Y nikach. Nic jest to spraw~! J C~ll- ,u n . . 'd zy ZJ··-twiskami . W istocie, jak \ ZWl')ZkOW ponll ę ' . . k . ' . , · i) rz yczynowosct, ·to re czy bezwa nm k o wyCl . . 'b l' ' sze po toczne mu poJ~CIU C , s:t dzę, JeSt to n dJ tz -. , . ·l coś w ywo łuje c o ś innego. zym s rozumiemy ja ko sytuacJe, w kto.t yC11tC;1cjonalnej jest fakt, ?.e stan y zna mienn ym dla przyczynowoset '' ·, t ·o w.ywoluj
..
r-
nu .lzec~~ · -. 'en• '" teorii działania jest k tó re były przycży ną tego sta 1 rozrozmcm Zasada 4: Fundamcnta nym . . . ·. ·eJ· pr1cmyślane, dzialai• które byly wczcsm . · · , 1 1 1 1 rozróżnienie tyc l ł. ~ul _m,' ~ o rzcdzająccgo je planu, oraz .d~t~ 1:.u~ będących efektem Jaloegos P ~ , •. b . ·akic]'kolwick wczesmeJSZCJ których czymmy cos cz l' d . . .. spontaniczny_c11, _ ~" , . · . ra·, c s i ę na tej zasadzie, o ~o~mc relleksji. Wmmsm ~ zdtem ,l' opt~ ~j!e ufo rmowa ne p rzed podj ęctem intencje t>oprzclłzal'!cc , czy '.t n C~1 któ re S'l inte ncjam i, ja kie mam y dzia ła nia , oraz intencje w dzmłmuu , ~ Y
wtedy , gdy już działa my . r• w teoriach dział a nia jest założenie, że Częstym błędem spo tykdnY," \ kie oś rodzaju namysłu , że są efektem wszystkie mtenCJCS<\ rezultc~ ten l ' g. B ·z w:t tpic nia jednak, wtcle \a lku t; ha pn.lk\ yt:i'.llt;go rozumo~va nl .l ~l . ~ .k t · ·u Czase m po prost u · · 1 111 1 t·1k1cgo c 1 ~u ,l CI · z tego. co rob 1my. me . ' ' , . . . myslu. w codziennyc 1 . k' . o kolwtek wczesntCJSZeg0 11 '1 . . d zi a ł a m y bez J~ teeokład nie na m yśla my się, co mamy ~~ m Jar po~ t~ rozmowach , nd przy . , W ta kich wypadkach istnt e]e oczywtscte dzi eć . po prostu mowm1 y ~o. . . . eś ni ej .ni ż wykonywan e intencja. nic jes t to intenCJa uformowclnd wcz
59 58
działanie. To właśnie nazywam intencją w działaniu. W innych wypadkach jednak powstaj;! intencje poprzedzające działanie. Zas tana wiamy się, czego chcemy i jakajest najlepsza droga, by to osi:)gnąć. Ten rod zaj myślenia (Arystoteles nazywał go "rozumem praktycznym'') w sposób znamienny owocuje intencją poprzedzającą działanie, h1b czasem, jak to pokazał Arystoteles, owocuje sa mym działaniem.
Zasada 5: Stworzenic intencji poprzedzającej działanic jest, lub przynajmniej na og61 bywa , skutkiem istnienia praktycznego rozumu. Rozum r>raktyczny jest zawsze namysłem nad najlepszym wyborem pomiędzy pra·g.nieniarni wchotiiącynii w konflikt. Pragn ien ia są inotywa(i Roi:) jest tylko umożliwienie nam uzmysłowienia sobie najlepszego sposobu zrealizowa nia naszych pragn ie1i. Chcę, na przykład, pojechać do i po wszystk iego, najlepiej jest sa mol otem, powstała zatem inten cja podróży sa molotem. Jest to typowy przykład potocznego praktycznego rozum owania. Rozum praktyszny_różni się zasadniczo ou i·ozumu teoretycznego, od namy~lu nad tym, jaki jest stan rzeczy, rozum praktyczny zawsze decyduje, jak najlepiej w dany_m_s tanie rzeczy pogodzić nasze sprzeczne pragnjen ia. Przypuśćmy, że chcę pojechać do Pa ryża i wymyśliłem sobie, że najlepiej będzie polecieć lam samolotem·. Nie ma jedna k sposobu na to, bym lam bez udaremnienia realizacji sporej licz by innych pragnie1i , _jakie S
cyj,;ą s{ią-W!ększ(iści'tucizkich zwierzęcych) działa,].
Paryża.
rozważeniu
sądzę, że
sądów
polecieć
·--dostał się
Obraz, jaki wylania się z powyższych pięciu 7.asa d, ukaz uje, że - umysłowa energia napędzaj:)ca działanie działa poprzez przyczynowość intcncjonaln;l; jest lo la J'orm " energii, dzil'k i kt ó rej przyczyna, czy to maj;wa J'o rml' pm gnie1i , czy to f(H'Illl' int encji, reprezentuje do kladnie Len slan rzeczy, który jest jej sk utkiem. -
Powróćmy ten1z do pewnych cech dzi"lania,jakic zauw"żyliśmy " "
. . ·, , z ro mad ziliśmy ju ż d osta tl!Ci'.l lic .d u żo pocz:)tku:. gd yz, pk -~ <[dzę, z!róciliśmy uwagę na to, że ~~~I
ro;;ądek
bliz?!
~
louiczną strukturę
wyjaśniel·l
lowych. . . ·c naszych Wszystko to z ko lei ukd ZUJ. do ·. l· 1i'l to podanie jego przy~zyn . lud zkiego działan i a. Wyjasnlem e Zld ".' ' chiczne. LICZOdj'ęc 1 a dwt ama. rozważa SWOJą encJ ~ ·e pop. rzez , . t , . vywolującc zac 1towam ' . . mechamizm przy-. coś wyjasma, rcscJ \ • . l , . l tyczne z treściami zawarłynu czynowości intencjonalnej~ mu~Z~1 lyc u en . .
P'"
.
.
?, .
w wyjaśnieniu naszego d_ z,ałama.l . . . ' ·.!się od inilych naturaln ycli k . ' l- e11i-ldzl·t·tma iOZill( GI z tego pun ~tu WIC z ' - ' '. • • •, • być specylicznc. cY . . . . dh tego ich wypsmema WII111Y . . . zjawisk. w swtccle· l .... ' ZICI111 . . czy ll UJ .,dg.m, , treść wyjaśntei'I przccl staw J;, wyjaśniam trzęsien ic . t· ·.·. f·l ktyczn ie niejest przyczyn;! . . t l . elbczego Sama ta Iesc ( . - . jedyme co Się s a o t '. ~ • • •• • • l td zkiego zachowa n m zarow no .tych wydarzcli. NiemnieJ w ":ypsniCill~l -t ~ ·e treści za' wyja,nicni c ·, k . .. 1110 wyjaSI11CI11C 111dJ4 SWOJ , przyczyna, J" ' Sd ·'~nr\ l samą treść co przyczyna . . wyJaŚnia dlalego tylk o, z ' ę" l ' . h 1.1k j·lkby intencje ludzkie Dolychczas dyskusja na sza prze )!C~.!' ··.·ci~ n~ a lo rcal isly.cznc. ;\by . . . . l 1i zowad . .l es l lo oczywts . : .·. polawlał y S .I~ ni. st.) t,' . . . d .. d wycl'lfzeli prawdziwego zycl,\, 1 0 analizy lxll: zleJ ., ·e same z siebie . . . k )likOW'\C lni CilCJC ni . . , i i musimyJe nieco s Olll J . ' .. ·l . ' .. Joehoclem z Oksfo rc " c n Mam na przykład za m ~ar POJCC Me Sdl1
w~zc
zbliżyły Się
1
'Jo·:,awiają się
60 (, l
Londynu . Może on
pojawić s ię ca łki e m
spontan icznie. niemniej jednak muszę mieć jednocześnie in ne stany in te ncjona lne. Muszę być przekonany, że mam samochód, i że Oks ford l eży w od l eg łośc i możl iwej do pokonan ia samochodem. Poza tym, zwyk le pojawia s i ę tu życzenie, by drogi nie były zbyt za t loczone i pragnienie, by pogoda nie przeszka d za ł a zbytnio w prowadzeni u sa mochodu. Następ ni e (tu zbliża m y się do pojęcia wyjaśnian i a d zia łani a) zwy kle jest tak, że nie jadę po prostu do Oksfordu , jadę tam w jakimś cel u. Jeśli tak jest rzeczywiście, zaczynam myśleć praktycznie, czy li w taki sposób, że dochoazę-·nie ·do konkluzji i przekonali, lecz do inte ncji, a dalej do sa mych zachowall. J eś li \viemy ju ż, czym jest ten rodzaj myślen ia , uczyn ili ś m y znaczny krok w kierunku zrozumienia, czym jest wyjaś nianie dzia ł an i a. Nazw ijmy teraz te inne stany intencjonalne, które wyznaczaj ą sens j akiegoś tkwi
· · ta pod,, . . stanów intencjonalnych funkCJonuje l . Zasada 8: Calosc ~~.~c t • ' a me w sobie nic są stanami umysł ow~m.t. st•Jwie ludzkich zdohtoscl , ktorc s. l . kowe sposobów ujęCIU ' . . tywanyc 1 za 11dtl • Twierdzę, ze wJe 1e, poczy . , droworozs·tdkowy model, . .· ć lub o rnm ąc, z ~ '· . zachowania stara stę porzuct , O . . . . ·Jedn·tk ·Jak myśl(( , me ma . . . k" ~orllem stdteczme. ' •. . k. któ ry u przed mo nasz !C0 ' ' . ,b . powiodły - zasady, J'l Je t by te pro y s 1 ę · żadnego sposobu na o, . . . . k . nej·e częściowo , stwarzają. .. , · \k OpiSUJ a ZJaWIS a . O • · przedstaw!IJsmy, me ty o . , : . f· dowskie Gdy Freud upraww khd wypsmeme l e u . . . . Rozwazmy, na przy ' .l - d !'lWI·., teo rię tego, co robi, uzywa . . czy gc Y prze s ' ' l . metapsychologię , to zn.t -. .' S· t· ,.; porównania pomiędzy psycho ogl ą często naukowych analogu. ·l "' l , ·ko gotowi J·esteśmy wtc.dy l b hydromec 1.1111 ,,, . . d . zmem u . . . . clltlgZ'IS'Id hydro mecha m ki tl . i elektromagnety ct-·. t· mm c) w1ęcej we -' ·' · m yś\eć, że psycl11k a Ztd d. . t· ·, przedstawia nam nat u rę Jego . k b d· swoJego paCJen " . · · · Kiedy Jedna ' a " . . .. k t. · l 0 j)rzcdstawione wyjasmcnm · JCslesmy · · ,zell lm Jem tym , .1•1 - 1.."'' · S ·i ę ta k ' nerwicy, . dkz vc Dora zachow uje . . · · en n zdroworozs,1 O\ · . . ·• przypom1naF1 wypsm '. ; ., P·tn'l K. lub d latego, ?.e naśladuJe swo]<) jak się zachowuje, bo koc 1.' ' ', ., : · li T co doda\ Freud do naszej , - . os h SI" do M.Jn.IZ.C . o, l kuzynkę, ktora przem ' ' . ·d . z'e cz·tsem sta ny umys owe, · 1 g·t na stw1e1 zemu, ·' wiedzy potoczneJ, po e ' . l . kt rocesów nieświadomych. Za pe. · m'lJa c 1aHt er p . · kierujące zac l10Wdmen1 ' • ~ . l b z innych J1owodow. me . · Wstydzac s 1 ę, u · . . . .. l ych stanów 111lenC]011Hinych. wne sq o ne stlumJonc. . l . .. yzn·tme Si ę c o pewn pozwalamy so b Je na p! Z ' •· , formacji stanów umyslowyc 1, tymi jednak Freud doda! tu poza tyn.1 teonę tr,m·sl l w inne. J ·[·tnOW !11 lC11CJOI1,1 nyc l . ,b przem iany pcw nyc 1 s· . d b . dod·Jtbmi freudow ski sposo ' ' , . d . . . . . m' po o nymt uzupelmemaml ' mny . b . , ·e,)J)Otocznych . TwJer zę, . , . . . , k , Jak sposo y wyJaSn l . wyjasmama JeSt t.t l sam .. (, . . . ·p "twdopodobn iei mogt.l byc zaże potoczne sposoby wyji\SnJa!lla naJ .'' . lo b·trciziej naukowych , .. , gdy odwolujemy s1 ę ' ' , ' k ·. s·,1·Jani·t ma odpowiadac strukchowane nawet \~owczds , Skoro stru tura WYJ" • ' d opisów ".'chowa ma. . . · . l orii WYJ·aśn i ającej prawdopo o. . ZJ'IWJSka po stęp w e .. turze wypsmanego ' . '. · skakuJ·. 1cych jej modyfikaCJI. 1 (k .. , -. j·lk zachowanie mo że bnie nie przyniesie szczcgo 111~ Z'-~ Stara len.1 się w tym. rozd zwle po azn.,1Jcy,slo~ve i -być ich skutkiem. , nętrzne sta ny u , k. . jednocześme za wJerac wew. . . ·, k b·\ rdz o psychologia i na u t Może wydać si ę zaskakuJ:)CC to. J.l ' z·tlóności. W rozdziale · d . C'IJ.') ISllliCniC legO typu ' . · , . . l ące z mojego ujęct a za o poznawan iU o rzu ' ' . .. . zbada c mektore, P Y11 ' , nastepnym zamJel zdn1 .· dl k SJlolecznych ustalic skąd P1yną. . · . k . k encJe a nau · ' . d · chowama, · on se. w_ . k . ·akie racjona lme uzasa mone . k .. osiągntecta tych nd u , Ol az J poraz ' ' ' · . , · 1 v silków? . oczek iwa nia możemy nnec wobec te 1 \ Y 63 •
r
z
5. Nadzieje dla nauk społecznych
możemy rzeczyw i śc ie wyded u kować, co s i ę s tani e dalej . Poclobni e, j eś li chcemy wyjaś n ić j akieś prawo. może m y w yp r owadzić je z praw bardziej ogó lnych. W Lym uj ~ci u wyjaś nienia i przewidywan ia _są dok lad nie syme Lryczne. Przewidujemy, dedukuj<:!C co s i ę sta ni e, wyj aśnia my, Jcdukuj<)C co si<; s taJo. J a kieko lwiek bylyby zaslugi lego sposobu wyja ś ni a ni a, używa n ego w na ukach przy rodn iczych, c h cę podkreś li ć w tym rozdz iale, że jest o n zupełn i e bez u ży t eczny w wyj aś ni an iu ludzki-ego zachowania. Jest tak nie dlatego, że bm k nan; pr~t~v wyjaś i1i >ljących konkretne przykła dy ludzkich zachowa I\. Jes t tak dlatego; że .. n awet j eś li m am y te prawa, sq one bezużyteczne . J eś l i p ro szę Czytelni ka, by wyob raził sobie, że istn ieje jakieś prawo, czy twie rd ze ni c ogó ln e, do t yczące określo n yc h
W _rozdz ia le ty m chcę rozważ ć ·e l , .. . . . .. cych p ro blem ow na szych c·z"'Iso' . Dl -Y J c en z ""JbardzieJ Iry tuj,!. ' w. aczeoo met d me przy n oszą w badaniu lud zki ego zac h "' ·. o Y n ~ u k spolecznych nych z tymJ, które uzys kuje fiz k·l ~wa'~ ' " wyJ~Jkow porównywal"spo lecz nych " lub [,·,d·lJ.'!C l .yl ' czy chem ial Jaklego rodza ,· u · " ' c ' yc 1 zac 1ow· 1 · " . -· . n~~ s~odziewać? Zamierzam przekan w·~ ~,, ~ _z~au_k_rnozemy się rozsądrozmce pomiędzy ludzkim Z'Ich . Y ze IStn ieJ'! pewne zasadni cze nauk i przyrodnicze T ... -'. OWd nJ cm ' ZJawzskami bada nym i przez
'c:
.. · . . c I OZnlce, co postaram s· k· . . . .. . Zd iOWno niepowodzen ia , j ak i suk ·. . . Ję ~Y dZdc, wyJaSt11ają
cesy, Jdk le są ud zJalem nauk spo lecz-
nyc h.
. Na początku chcę skupić s ię na is to tn . .·.· . sposobem polocznego w ·. ·. . . , . ych Joznrcach pomiydzy dow:l /l) rlll;l wyj-tśni·I IJ ·· Y.J d S ill
. c~·... .P(~.k:g.t ono na pokazanlli"'--.. ;·f-·:· :--~-.,. . ~ ) . . WY.J<~-~.n~.t nia \~mk~ l ro kreś!on Ych JWaw ,,. ,, k , :',.t rstnrL:nrc danego :~j;_l\viSk,~ , ·. -·· · . • l owyc 1. Praw·t (" .. · - . V\YPI OWadzonymr z obserwacj i s b . ---:--~---~~-i uogollll e nr an~i
..
przyklad;- ·przeds tawim y lw· · J poso u .' sln ie lll a zjawisk. Jeśli , na opisujących spadanie c i·I! i z~eJc Zellla d otycz,)ce od powiednich praw
M
c
-
a my początkowe po łożenie jakiego ś c i a-ła
,
aspektów jego zachowania,
m oże
to
być
najlep-
sza okazja do ł atwego zroz umieni a, co mam tu na m yś li . W yo b raźmy sobie, że podczas osta tnich wyborów g losował on na Ko ngres Liberalno-De mokratycz ny, gdyż u waż:Ii, że przedstawiciele lej partii pn ł ityczncj lepiej nic'. pl'l.cds ta wic icle inn ych pa rtii pnrad z:1 so bie z p rob lemem infl acj i. Przy puśćmy tera z, że jest ca ł k i em ja sne, d laczego Czytełnik glosowa l na Liberalnych Demokratów. jak jest rów ni c oczywis te to, że glosowal na nich. Przy pu śćmy dal ej, że jaki ś p rzed stawic iel socjologii politycznej przed s t awił absol utnie bczwyj <)l kowe uogóln ienia na tem a t ludzi d o kl adn ie pod obnych do Czytel nika, maj,)cych ten sa m status spo łeczny i ekonom iczny. dochody. wyksztalcenie, za in teresowan ia itd. Wyobraźmy sobie, że tym uogó lnieniemjest stwierdzen ie, że lud zie o takich w-łaś n ie cechach niezmiennie g-ł os uj t) na Liberalnych Dem okratów. Zadajm y sobie teraz pytan ie: Jakie jest w tym wypadku wyj aśnienie li1k lu , że Czytelnik głosowa l na Libera lnych Demokra tów? Czy podano tu powód, który' szcze rze zaakce ptuje Czyte ln ik'' Czy m oże jest to prawo ogó lne? C he<; wykazać, że nigcly_JJ iQ zaakceptujemy lego typu uogó lnicli j a ko wyjaś ni e1i naszego wla snego zachOW
win dyw id uałnyd1 przypad-
k;tcl l ludzkic h zaL: how:tó. \Tc ost: !ln ic z pewności:) wymagajc1 dalszego wyja ś ni :t nia. D laczego, n ~t przyklad, wszyscy ludzie z danej grupy glos ują na tę samą parli~'! Odpowiedź sa ma s i ę uzasadn ia. K toś
glosowa l na Li bera /ów, bo nie pokoi/a go in n acja - przyp uszcza ln ie ludzie , nal eż.:)cy do tej samej gru py co on, są ni '! tak że dotk nięci i d latego tak samo glosowa li.
ó5
Mówiąc krótko. nie akce ptujemy uogó lnieli jako wyjaśnicli ll
Powróćmy
do pytan ia pierwotnego: Dlaczego nie znajdujelnyw nąukach spolecznych praw rozumi a nych do kladnie tak jak prawa w Istnieje kilk:i __s.tailclardowych na to pytanie. Niektó rzy fi lozofowie wykazuj:!, że nie _mamy _nauk o zachowa niu , z tych samych powodów, z których nie: n1:11ny nauk o meb lach. Nie ma my tego rod zaju na uk i, gdyż nie istnieją cechy lizyczne wspó ln e dla krzescl, slo /ów, bi urek i innych mebli, k t(,re pozwa/a lyby im podlegać prawom "meblowym". Ponad to, w istocie nie potrzeb ujemy takiej nauki , gdyż cokolw iek co chcielibyśmy wyjaśnić - np. dlaczego drewniane stoly "l cialami sl:dymi lub dlaczego rdzewiej:! żelazne części mebl i? - m oże być wyjaśnione w ramach istniej:1cych już nauk. Poclobnie nie istnieją cechy wspólne dla wszystkich ludzkich zachowa li . A poza tym. coko lwie k chcidibyśmy w tym wy padku wyjaśn ić, może wyjaśnić Jizyka, lizjo logia i reszta istniejących nauk ..
naą~ach~!)czy[odniczych?
odpowiec/Żi
Rozumując poelobnie pewni li iozo Jo wie zw racaj;! uwagę na lo. że pojącia o pisuj:1ce nas i innych nic pasuj:! do pojęć takich podstawowych nauk, jak lizyka czy chemia. Być może, jak twierdz:! ci filozofowie, nauki humanistyczne S
66
l T tk j·t k burze w górach "l efek tem terystyczny dla nauk. ~pok~z~;c ~~ny~h. 'tak SUI;, o pieniądze, na przyróżnego typ u '~'krozo~,~w~s b. ~h lub zlotych mo net b'idŻ papt erowych kład, mogą mtec postd c ste l7~~i· zki pomiędzy zjawi skami wyzszego 4~ banknotó w. DysJunkcyJne. . . . wzbogacają liczbę dyscy pli.n . . . ·. o·-wma mJ m ewą tp 1IWie ~ rzędu ' nJzszymJ p z . ·. nam ·edn ak na tworzen ie praw w scnstc na ukowych, me _po:zwdlaJ4 J .. k. tmożl iwiaj: tylko two rzen1e ścisły m , gd yż ta kle m e u stc~ J om~ zwt<JZ ' t ·P · · · 1 wyJ·) tk ow raw, ktore maJ<:! WJe c ' . ·e tn·t . · · ·. te JO ellaczego m ' tn y ścisłych praw łc!cząInn ym wyjasmemcm g • l e J·esl przedstawi one przez fi - - . z tym co umys ow , . . . . . . cyc h to co Jzyczne . ·,. . że a· eia raejonulnosct, logtcz,ne, Donalda Dav J dson~__:'t~tc: dzellle, k_ sptyjlętiUJ· . poj·ęcie zjawisk umys. · · · ·-~--0 ·c1 czesctowo on, '· · zgocl n()sct .' spOJ~ ~ . . · •·• ki e te Jojęciu nie dają się przelożyc na /owych, a JCd noczesnJc wsz:st /· k lmówi Da vid so n. nie znajduJ<) one · · ' anych w ltzyce .. d 1 1 system po_~ęc uzyw ·) r · .. Klo pol z lego typu pog
1
1
Z
67
na przykład, stosunków pom i ędzy meteorolo gią, geo l ogią i bio l ogią, oraz inn ym i szczegó łowy mi na uk ami fizycznymi ; wi n niśmy sp róbować dok ładnie p o kazać, ellaczego tak jest. Id ea łe m by loby, gdy bym mógl przeds tawi ć, kro k po kroku , przyczyny ist nienia ogra nicze11 w tworzen iu ścis ł ych praw w na ukach spo lecznych i jeszcze dodatkowo był w sta nie przedstawić prawd z i wą i s t otę i s ił ę tych dyscy plin . M yślę~że w i nni śm y· raz na zaws7.epo rz\! Cić przekonani e, że nauki s po łecz n e S~! czymś po~_ł.o b,~ y m do · dawnej przednewto nowskiej fizyki, i 7.e czeka my na system Newtona opisuj
przypo minają,
mu low ;~nc na poi'.iomie rizy ki Cl.:) s l ek. Przeto lW SZl! wyjściowe py ta nie mo;i.na przclhr mul o w:tć . Dlaczego ni e m ożemy dokladn ie u zgodni ć
praw wyższego pozi om u opisu, pozio mu rewolucji, z prawa mi poziom u ni ższego, poziomu cz:!Slek elementarnych? Że b y z rozu mi eć l~ ni e m oż li wość. przea nali zujm y przy padki . w kt ó rych faktycz nie prnwa w yż szego rzędu precyzyjnie od powiadaj ą pra wom ni ższe go poziomu opisu, wtedy będ zi e m y mogli s i ę przekonać, czym te przypadki róż ni ą s i ę od przy pad ków nau k spo lccznych
... ·wki sukcesem w próbie zred ukowa.nia . Taki.m znanym w htstot u n ~ d . . ll iższe go poziom u Jest . op 1su o praw z . 1 praw z pewnego poziOm t .. Boyle'a i l)raw Charlesa- do . h wam·t oazu - p JaW ~ . redu kcJa praw zac o ' .:;;. I· d·l t· t redukcja? Prawa gazow raw mechan.iki statyczneJ.. ; 1 •~k ~yg 4 "' 'en tura i objętością gazu . P · · d Ct SnlCI11Ctn , temp ' · dotycZ
d
u:.
·'
r.
.
•
ruch ów molekuł. . . . . s Poszukajm y czegoś nieco lxH~Zi~~ Jest lO przykiad b~u d zokp! o/y. low·lh pra wo mówiem nl eJ k k ti!SZCZOW
również
a zm ia nami na poziomie organicznych molekuL Oczywiste jest to, ek gdy je ?. byt pr;cyswajanc mo lckuly tnJ/iaj'l do jego tkan tluszczowych.
że
ktoś
możemy istnieć opisujące wyróżniamy własność n1ajątko\v·,i;
dużo,
zająć się
opisują zaśl;rbiny
Teraz na powrót stwierdzen iem, :<e nie mag
tłuszczowej
sobą
są
pojęć,
pojęciu ciśnienia. Zauważmy, że różnych
pozwała zwykłe
można spodziewać się dokładnego wyjaśnienia wyższego, się odwołanie się
się
jeśli faktyc~nie_rJQ!rk.i_~połeczne m:rj,i'~Diicżcgo możliwe? si~, że Przecież molekuł. społeczne, być się odkładanie Aby zrozumieć, dlaczego nie jest to możliwe, musimy rozważyć. które to z cech zjawisk społecznych Si)".podstawą ich podziału na określone kategorie. Jakie S<J podstawowe zasady, według k tó rych twor-zymy kategorie zjawisk psychicznych i społecznych? Podstawowa cecha tych zjawisk polega na tym, że w p rzypadku wielu zja wisk społecznych i psycholog icznych pojl'cic, odnosz;)ce si<; do określonego zjawiska. jes t konstyt ll tywnc dla leg u zjawisk;r. By coś U7.nanc zos tało za malżeristwo, związek zawodowy, własność maj'Jtkow'l lub było pieniędzmi, czy nawet woj n'l łub rewolucją, ludzie bion)cy udzia ł w tych zjawiskach muszą używać odpowiednich kategorii myślowych. MusZ<) , mówiąc ogólnie, . myśleć, że to, co jes t, j es t tym właśnie. J tak, na
Pojawia zatem pytanie: i p sychologiczne nie maj;l takich podstaw, lo dlaczego ich nic nie j es t to Zgadzamy nie maj'l lakich podstaw, d laczego? wojny i rewolucje, jak wszys tko inn e, "l ruchami g rup D laczego tak ie zjawisk a jak wojny i rewolucje, ni c mo g'! opisane w terminac h ruc hów molekul w sposób podobny do tego, jak opisuje tkanki tłus zczo wej?przyswajanie kalorycznych pokarmów i
70
hyśmy
. , . , . ·t n c wilny lub nabyć okreśiO!li! m ogli ZllllC.'l lC st, ·. . /że ro himy to, co robrmy. l to
Sl,;~ność, my·i ·inni ludzie 1\lllSI~llY mł~s~c~~y,c.h. Niczego· podob nego 1 1 ~ - . ych Cos d h zpw rsk spo cez u klad ,
jest naji stotnieJSZe ' c ' . f - ·• ·sk biologicznych l rzyczn . d 1 mam y w naukach d~tycZi)Cycśl·~~:'~~;ory na gruźlicę nawet wtedy,. g,'( ·est drzewem lub roslr n ą, kto . .l . ' li na to jest przypa dek gruzlrcy ' ·:li k t nie ··.Oto jest drzewo, 'oso •óle. wiel e tc rmmow, nawe t jeśli ni kt nic mysh o tyml:Si ~rać udział w ich powolywan:~': opisuj,!cych zjawr ska społeczne,;: terminy te cec huje pewren 'odza.J Ma to następ n re takr s ku t:~ · . • . . dnos Z
myśli :-
Jednakże
srę używać
'~" istniała ~'· ś tegl~usz·) ist nieć ~ post.r~~ X. ··- · .. p~stawy częśc"l sa~ne.J ~~·wcncja tćj wlaściwoscr. Zasad~
i 10: '
t ch zjaw isk . Postawy,.Jakrc pr ?Jn rzeto dopasować pozrom u psyc, tych zjawisk. Nie p bezwzgl<;dn rc us ta hh lo •icznego i fi zycznego w t,t ' s po ołecznych. . ..
c~chami m~~n.r ~ób, byśmy j m~:ii i geologii - 1."! chybrone. Pic z dziedzi ny me.t?o ro logn, br ·c g linami psychologicznym ! ' !l'.' UZasadnicza dys pr7.yrodniczym l, z drugr eJ, k:im i spolcu.nymi , Z JcdneJ s t l O~ly, ;~)·:~larach. . ·. . · vy nika z runk cji utn yslu .w tyc,\1 ~. : prawa społeczne maJ'-! WYJ4t~l , ' ze d ' ·. lub clysjunk tyw me , o z. jest to jed nak,_ poS<) zjawiskom wtarzam, pow ód ich odrębnoscr, na 71
społecznyc
oclr~bnosc pomrędzy
y~k:imi
Rww·tżmy twicrclzcmc..f'oc.S!l .~,
luźno
ż z·a,~i~ka po;.-ion~·u społecznc_go _os~n Ni~
~J~I:y·p~rzącłkowane
~~;ócrzyn~in.niśmy zwróci ć szczególną
~!wagę w na szych rozważa niach. Jeśli nawet teJ . JCS l do pewnego stop nia pra wd:~, z:~ wsze. d . go typ u dysJ u nktywność do lliCJ dodać na wiele sposob., T JC ndk k~lejnc osoby mogą coś zawsze określone cechy fi ·· ~ ow . o,_ co j est u waza n e za pieni ądze, ma lub specja ln ie dr ukowa n";czne, mUSI, na przykład, być ze zlo ta, srebra ego Pdplclu. J eclna kze mo T ' . . . . b l oso Y u_b spoleczelistwa coś zu pel ni e inne . . z ~~ e jest, ze Jakieś Forma IJzyczna nic ma islot - ) - . - g? pottaktt~J·!Jako pl enJ c}dze. d lugo, jak dlugo pmw·lh o n·lncgo zn,tczen~a dla byc~a p ieniędzmi tak ś rodek wym iany. . ' ' ' pewnym rzeczom, aby byly u żywanejako "Zgoda- może kt oś odpowiedzieć- b . . społ~czne, nie 11HJSJmy ustalać zwie zk ów Y t:voJ zyc P_r awd~i ~e na uki ny ml cechami rzeczy w s' . . w' pomiędzy wszystkmll lizycz. WieCie. szys tko c. usta lenie zw i ązków po m. d· • ze go potrze bujemy lo - . Faktyczną podstaw·! ekO illoę zy. cec 1Hl m l psychik i a cechami mó~ou ' 111 11 l SOCJO logii . . fi .~ . . me S<) IZyczne cechy ŚW iata elaokola nas leczfizyczne c·e ·i . , ··. Cly mo z~uNawet '· T·· .. lo, ze o czymś myś lim y ·. 1 k 0 . . - • Jcs liSI Ot;) p1cn1 ęd zy 1·es t 1 '- PICnwc1:.-:::tch to · d . k · · · osobęczegoś za pi en iadzejest .. , Je 11 ~1 uzna n Je przezjakaś Za tem, by poka z·lć ż~ n·l:e pl ocesel~l.od bywaJ '!Cym si ę w jej mózg;~, c
mogą lSill iCC SCISI -
' -
musimy udowodni ć że nie. 'l . . . .
.
·
c prc~wa nauk społecz n ych
st:~ n ów um ys lowycl; :1 rodlS I~ICJ'! SCISI~ korelacje po między rod z:~ jami
zostało zrob io ne".
~
Zd.JdlllJ
sta now mózgowych, to jednclk nie
By zrozumieć, że nie może b ć t. k . gdzie, Jak się wydaJ·e lllOŻil 'l - l Y_r ·.1 .'c_h praw, rozwa żmy obszary, · · ' wo , zyc scJsla . . , p rm~a usta laj c!CC zw i ązki po mi d z ł'.·· · .. • 11_ew ops_yc 110 i ogJę. scisle kam J neurofizjo loo-icz nymi R ę - ~.: Jd Wts~am , psych icznymi i zjawisczenie, że neurolizj~logiczn~ _oz~dzmy _boL_ zasadne jest przypusz.. . przyczy ny boi u przyn . .. d osc ograniczo ne i spec·yt· R . '. . a.JmniC.J d la ludzi , sa . . . . rcznc. ozwaz·!l ·. . k . . , wczesm?Jszych rozd zi a łach . Jak si . w _, ISilly _nic lo re z nich we ę ydaJc, nJe llld zasadniczych przeszkod, by pozn·lć dok i· d . ... . - ' d me neurofizJo/oet· . b ··1 ·.. · . w . pl zy padk u Widze nia? Tak%c trud no . b ,ę o tL ;\ Ja k to JCs t Pl_-zeszk_ody w zbuclo\V'IIll.tl l . . _dosl!zec Jilk Jes_ zasadn icze ' OC f10W i t'dl1le f' · WJdzcnra. Być m oże doJ'd zic ll1 l l kl J ncuro li':.Jo logJL·znc:j teorii 1 · · Y ( o ( o ;1d n ego 1 1· . .. . n ~c l W;Jrunk ów koniecz nych d i;J po ws(;Jni; .... ~-.' ! .su !.lcu roi.IZ.J o logiczwz rokowych. Dozn·ln i· ! \. l· .. l l okl~.:sl o n yLIJ typnw dozn;ni Z lll OJego punktu \~i~l ze;ll lviJl< i'.cii J~ I \Oloru czc i ~\onego !l d plzyki.Jd ' • JC !Ile mozc n 1m Pl . k m u t ~lk i CJ newofizJ o /ogl(;7. nt•J psycho/onn, ZL:sz .a1Z.! c w zb udow.tDochodzlmy Jed n.Jk do ISlo tv l ~b . dokładne zwwzkl pom iędzy b l " fl o !emu choc mozemy ust,illc . o em l netu ofizJolog,cznymJ procesam , 72
lub pomi ędzy dośw i adcze ni em czerwoności a sta nami neurofizjologicznym i. czy możemy a nalogiczn ie zbudować ne urofizjo l og.i ę wi. dz~n~.a, że coś jest pi eni ędzm i. Dhtczego nie? Przyjmuj;!C, że zawsze,gay- ,vidzimy przed sobq jakieś pien i;!dze, zachodzq okreś l one procesy neu rofizjologiczne, co przeszkadza nam w uznaniu, że zawsze S<) to le same procesy? No cóż, z fa ktu, że pieniqclze mog'! mieć nieokreślon'l il ość nośników fizycznych wynika, że m ogą one dostarczać nieok reś l onej il ośc i bodźców oddzi,duj,,cych na nasz system nerwowy. Skoro pi_ell i_,,_ d ze to ni eokreślona ilość ukł adów bodźców dzialaj
Obiecalem przedstawić tu zarys, przynajmniej, kolejnych eta pów mojej linii myślenia. Zobaczmy zatem, na ile spe łn iłem swoje przyrzeczenie. Podzie lmy moje wywody na kilka kolejnych kroków 73
/' , \'
l. Aby m ogł y i stnieć prawa na uk spo ł ecz n yc h , w taki m sensie jak ist nieje! prawa fi zyki, musi is tn ieć moż li wość przy po rządk owania zjawisk ident yfikowanych wedłu g term inologii na uk s poł ecz n yc h i psychologicznyc h, oraz zja wisk opisywa nych i identyfikowanych w terminach nauk fi zycznych. M oże to być tak sko mpli kowane jak systemat ycz ny prze kład terminologi i meteorologicznej na te rmin o l ogię fizyki, jednak muszt! tu i stni eć jakieś s tałe zw ic!zki. W y ra żajq c to ws półczesnym żargo nem metod o logicznym, musZ<-! i st ni eć j akieś prawa pomostowe (bridge princip/es) po między wyższy m i ni ższym pozio mem opisu. 2. Zjawiska s połeczn e S
wytwarzan iem i rozd ziałem dó br oraz uslug. Zauważmy, l.e w praktyce przyjmuj:! istnienie inte n cj ona ln ości. Zak ł adaj
się
eko n o mi śc i
, .. konsekwencje tych za loże li lub sprzeczności , do . systematycznie ust.d.IJQ . . . . . k. · l ych za l ożemach . ckono. . . . l . Op,erapc Si ę n d o l es on . . .. ·,kich dopi OWdC ZdJ'l· : . l . l··. l'IJ.'ICY p rzed sl~b l orc .l .\• . k , . ze raqo n a m e l Ztd • '· . . mis ta moze wydedu owac, . ~ k ~ ty zrów n aj::~ się z gramcznymt bedzie handl ował , gdy gramczne o~z - ."' 1'1-zewidu.Je, że przedsir;.. . . te o typ u ptdWO nu; . . zyskam i. z::.w waz_m y. 7:e . ~ rzeda·e, gdy gra niczne ko szty.zrównają bio rca staw ia sobie pyt.~ me. "Sp - L. okd;h t reści ind ywidualnych się z granicznymi zyskami?'' . Prawo .to nie .. , kcOil:ek\\;cncjc ta kiej intenc. · 1 Ono I"ICZCJ ocem. · . stanÓW mtCnCJ O!la 1nyc 1 . . < - . · , f ·m SZ'lCUje ko nsekwencje przy. ona \ności . Mikroekot: omtczna teo~td ~~ , -~ ·~·~ ,ożliwości ko nsume ntów . 1t p1 agn1en ł , n'l tem· . , l . l lk·ow·liJ ic sprzedawame J· ęcia pewnych za ozen , .tzOW'll1)'C1 W pt Olt ' ' oraz prze d s i ębi orstw k . kwcnc.Je podobnych zalo. " k. konomta ocenht onsc . ., . . i kupowame. •v• a !OC l' . 'l'''lcczct\slw. Eko nomt SCI me . 11· .. ł ych na rocow l s · . · 1 'l.cl\ przywtyc' ( ,, c.l . . . t )u· Czym w istocie są p 1 e mąmusza jednak ma r twić stc; py~a nt am t ~.1 · .:· ·. . ,, .. J eśl i ekonomi sta ,: ... · _ 7eczywtsta nat Ul •\ pl.tgmen. . . . . ·, dzc? lub " J ,J~,, .J CSt ~ .. , ri dobro byt u, może zadawac sObie py t.l111d up rawta w~ raltnow •.~n .~ ~ ~.:? ~onsumcntów i przedsiybiorców, Jed nak na temat 1stoty P 1 ~t gm.ct.1 .. ~ , n Cl'\ść jcg.o an~Ji i z dotyczy oceny i w tym wy pad k u na.JICpiCJ o pi .ICOW,\1, . . .
J
•
•
Z""""' . • ·. ,
,
11
konsck~vcncj i ind ~w iduainy~~l :\ ;~/'~C~:·- niż
chem ia, n ie opiera się na J l ·! ,··,vi·l l'l ·J·Ik molcku larkich li zycznyc J eCC l . ' " · ' . . . l l ·. .. ·ze·J w ł aśc i wośc i zjawisk mciOclyC!.nych badamac l ·' . · le ·z uwzg ec 111 .t 1 ~te . . . l na stru ktura przclmtotow. c . . . . .~ l' ZJ··,wisk i stanów, tak ich . l c· o n·Jin oscr:! czy l - • . zw i ą za n ych z luci z k ą "'.en J .' . ·l .logi i rozwój wied zy , to eko nojak pragnienia. praktyki. razwOJ tcc mok t kstu b·łclan ych przez sieb ie .• . . ~ ·J· 'tĆ ht storycznego o n e ( . . . .· .. . . . ~ · ·.\· .1 ckonmnm wtnn,t Sltr 1111sct me mog4 pom t • . . . T typu !.Ja WISka Si ę zmieni •.1'·' . . . -. zpwrsk. l .\es ~ . teg,o . 'l ·,rz k ł ad tzw. krzywa Phllh psa . czyh wzor zm tc ni ć. D. o mcdawn.t n, l . ·Y. • ·, l· ·. h w krajach uprzem ys. . l czvnmkow d Zi d dJ4CYC . . u wzgl~dn WJ'\CY W IC e ·. . 'ci , l· ·. cy o pi sywać reaha eko no mi1 ,· S]JOSOb za OWd clH ·_ łowion ych , zda\va S i ę w . . . i . k formula ta nic sprawdza s t ę cznc lych społeczellslw. Osta.ln i.O JCC n,'t. ; ~ ·esl tak dlatego . i:i. wzór ~.r ·k .. ·.· ekono mt stow uw,tza, ze J • . . . ., .naJleptcJ- V l ę ~:osc . , ·c rzecz wisto ść. J ed n a k że moglt Ol: l uzn ~tc, z~ niczbyt do kladmc oprsuJ Y . · tos'·ć 1·. 1b istma la k1ed ys. . . d odobme rzeczywts , ' • . · wzór ten o ptsywal pr,~w ~p. .k k zysie nartowym oraz um yc h . ,. . m h srę JCcl n,\ po ry . Rzeczyw1stosc zrm ~ _· .... · _·, ch Teo ri a eko no miczna jest sy_:~~~a wydarzeniach lat stedemdztest4LY . . . . t ni cZ"tleżna od warunkow . -~ . . lecz ek o nomii:\ me JCS -·' .. . , tyczme fo rmahzow"n_'\; hi stor cznych. Podsww:t cko nonm _Jest !ud':k" pozaekonom tcznych d t • . Y . 1 ·. ·. r·lk tyc'l na .me JCSl pon.tddzia l aln ość praktyczn a . Jednak dz.lala nosc p , . 7'i
J eśh ckonomra , zupelme ,n .l •
·
1 1•
r
. ..
. czasowa. wieczna ani nie zmien na. G d y by z j ak ich ś względów pieni~tdze rob ione by ly z lodu, p rawdziwie eko nom icz nym prawem stalo by si ę twierdzenie, że pi en i ądze topnieją. gdy temperatura przekroczy 0°C. Prawo jed nak s prawd zać s i ę będzie tak d lugo , jak d lu go pie niądze będą z lod u , a poza tym ni e powie nam ni c ciekawego na ich temat. Powróćmy do lit]gwistyki. Typowym celem wspólczesnej lingwistyki j est sfo rn1ulowahiC regul - fo nologicznyc h, syntak tycz n ych i sema nt ycznych - wiążących dźwięki i znaczen ia z o kreś l onyc h języków nat ura ln yc h. Ideal ni e kompletna nauka o j ęzyku przynicslaby nam skoticzony system reguł d la każelego lud zkiego języka nat uralnego. Nie jestem pewien, czy jest to w łaściwy ceł lingwistyki, a ni nawet czy jest to celmożliwy do os iągn i ęc i a, warto jednak za uwa żyć, że lingwistyka jest w pewnej mierze s to sow an ą nauk::! o intencj onalności. N ie j est ona pod t ym względem podobna do chemii czy geo logii. Przedmiotem jej są te, historyczn ie zd eterminowa ne i zawa rte w u mysłac h u żytkowników różnyc h języ kó w naturalnych , treści , które o dp ow ia d aj
uprawiaj:!<.: nauki
s po ł eczne.
6. Wolność ludzkiej woli
. .. 1111 si odp ow i edzieć na jedno stronach p osu: ~ lt;dzi py t
dałszych
- -=-·- ·-·:
77
zako1icz<;
rozdział,
/.Osta nie o n z na m i.
staraj:)c sit;
wyj:tśnić,
d laczego prawdopodobn ie
skłonni jesteśmy powiedzieć, że
Z pewnego pu n ktli widzenia s ko ro świat oat llral ny składa się z cząstek i oddzia lyw:ui między nimi , sko-;:o wszystko można opisitć w terminach tyc h cząstek i tych re lacj i, nie nu;:);o prostu nigdzie m iej sca na woln ość wo li. Gd y zasta nawiamy się nad wolności:!, bez znaczenia jest lo , czy przyjmujemy Newtonowsk:! cleterm inis tycz m! fizykę, czy leż fizykę clopllszczaj:!cą inde terminizm na poziomie cz:)stek atomowych, jak to czyni współczesna mechanika kwa ntowa. Inde termin izm na poziomie CZ')Slek w żadnym wypadku nie llzasadn ia jakiej ko lwiek dokt ryny wo l ności woli, przede wszystkim d latego, że s tatystyczny indeterm inizm na poziomie mikrocz:)s tek nie wskazuje na indetermini zm 11<1 poziom ie obiektów nas in teres uj:)cyc h, czyli illd zkic h ciał. A poza tym, nawetjeśli is tnieje element indete nnini zmu na poziomic zachow:.11i CZ
iż
s tatys lycznie.dc_t~nn}n owanych
może wplywać
cz,!stek. Indetennin istyczne zachowanie jes t d;;wodcm i1:i.i0. że. is tnieje. lub mog l:li'y istnieć:, j:1 k:Js
nie cząstek umysłowa energi a wo ln e j wo li czlow icb, kicruj:Jca cz:1stki tam, gdzie bez niej by się nic zna la z ly. Wszyst ko, co wiemy z fizyk i_, w_rzeczyw is to-
ści z musza nas c/o lakiego lub innego zan egowania ludzkiej wolno.ici. Ci:~gle jeszcze obraz podsunięty przcz[[,:;/)j_i"ic~~;i)najsilniej uzmysławia !Jam konccpe]ę ćletern:;;;, istyezn:r gdyby ideal ny obserwator znal pozycje wszystk ich cz:)st ek w danej chw ili i znal wszys tkie prawa rz:)dz:)ce ich r ucha m i, móglby przewidzieć i od tworzyć ca l:! h istorię wszechświata. Niektóre " /ap laccows kic" p rzewidywania wspólczcsnej mec haniki kwan towej mogłyby mieć cha rakter statystyczny, jednak ciąg le nie byłoby m ie jsca na wo l ność wol i.
Tylejeśli chodzi o oc/wołania do det ermini zm l!. Przejciżmy lerąL
argw:n entów
przemawiających
za
wo l ności::!
woli. Jak to
wyk~tzywa/o
wiei l! fi lozofów, jeżeli ist n iej:) ja k icś dobrze 11:1111 wszystkim zn:111e !Z trr now: t ni~t i Jtt y.~ l c ni a. zd~tjącyclt si~ wplyw
przeświadczenie, że choć zrobiliśmy jedną 78
rzecz,
jesteśmy
calkiem
. • • !, • -~ lnie inna. W iemy, że mog li śmy postl!_Pić pewni. że mogll s my zrob~c zupc ne '0 .wybo ru z jak ichś powodow; inaczej , gclyz doko n,Jiismy pcw. tg ·., 1 t·J kz..e powod y, by wybracco_s . k · ·• d 1· tego ze 1s m, Y ' Jesteśmy_ Jedna , SW Jd on ' .. , - k" . . c SJ·ę tymi in nymi powoda_m ,, . /" . . mog ll smy JeruN innego, l lllCW
~
~~~-
doświadczema .
~
yc~~ -~ J:ależnc falsyfikujące f:~kty, z,~w~zek ch~iał by zwrócić uwagę .-,
·.
.. ynl'p.: cos mn ego.
1•
staczające się .
.
.
l
jego przewiC yw'"" "' cz , zbocz·Jch kule po rowmac' 5 lodowce przesuwaj:)Ce '9 po ..· ... :~ si : orbitaci w kszta lc1e elips. 10 1 poc hyłych , :1111 p!;u~e ty pol u s~"J:!\dk~t l ·ednej s tron y, wiele poważJest to typowa l doz~fi cznd lzdg, . '.k.· L Jż.~ w świecie nic ma miejsca . • ·k}· tli '\ ll'\S (_O W ill OS l , ·"' · nych argumc ntow s d . •. •.· . ·h ·truunH!ll({'nv, opieraj
z
t~
z do św !adczet lla , s dl1ld n.t. /a~tach ~1c~szego·... · . ż cia Ie jej doświadcza my. '
•
or
na . , . istmec p kas wo lnosc woli, gd y, l .:~- l~zoficzn~j lamidówh Zgodme Istnieje typowe I'OI.W J'[z:tntc CIJ k' 0 11··, /e da·, ., się z~ sobą pogodzić . . l· · d 'termu11zm., os ' · · •. . · . z mm, wo lna wo d L e ·. . . · · -st zdeterminowane, nicmn ieJ pew ne Oczy_ w i ści_ e, wszy. stko w s_wtcCJc Jel " -. 'e S"J \vo lne nie o rzeczv temu, . _ · 1 Pow1ec zeme z u ' ·ż~ iC:~a · wym ..=....c..:--~----L---.lud zk ie dzmłama SC! wo ne. -~st uszpt)C. N te-·· :i.e sa zdete rmi nowane_: znaczy 0 ~'?P~P' k___._:~ · ·"" y. kl:ia-·;vtedy gdy , - . :. t ·e ·vi Konac. Ta , n d pl z ' , . jesteśmy zmuszc_nt, _zc)y J_ Y · _·r cier) i on na rodzaj psychołogJczezlowie kowi grozą p!Sloletem lll b JCS ·~s t ·tlllten tycznie wolne. z drugiej nej kompulsji, zachowaJ:Jc Jego me·J · I· ~-l k J)Owicd zicl i śm y, działa on · l JOSOb wol ny JeS l,)< · · strony dZia a on w SJ . . ,. 1 . ·c jest wolne. Jednoczesme ze swoj l_! wolm! zac 10 1 111 · . , , jego · . . f'· J· [ '" lli C :.t.dC [CIIlllllO\V , \ Il L:, gl . . ic~·o :.t.aL·how; l lliC .Jcsl .J' )tJ. l . l ·... n· l czt;ści :~. ja kil:h składa SlQ si ly lizyc:t.llC c. Zlct .·.',. Zatem wolne . . k 1_·. 1• ·. one na wszyst te CI
:..
zgod 1~ie
cl~·,l t. : llt dctc rlllill llj~!
woi<) ,Je~o
~' .
~l.Jk·!·c.c
łyż k~1 ~. dy
:v.św'i~cie.
ą świata
istnieją
79
Ponieważ tego ty pu pogląd sta no wczo stwierd za zgodność wo lnej woli i d e termini zm u , jes t on najczęściej określany po prostu mianem da lej· dlaczego nie jest to właściwe rozwi'!Ła ni(problemu. Pro blem wolności wo li ni e sp rawa: .. dza się do-Jn)iiiecz~ości rozstrzygnięcia, cŻy isi'i1 iej:1 wewnętrzne psychc;. logiC'zne nas do robienia tak j ak to zewnętrzti~- fr~y(:'zr1e ·j),'iycz0iy i· wewnętrzne. ko mpulsje . Problem ten dotyczy raczej tego, czy przyczy ny naszyc h zachowati, czymkolwiek. sq;-wystar_feaj>Ldo_zdetcrminowa·nia zachowania lak, by rzeczy musiały
,( k_C>_J~2!_1y~li;ot~t:"· Myś5_,_i?c1mierzam
wykazać,
prżyczyny skłaniające
czegoś,
czynią
wydarzauię_tftk,jak- się..w.y_c!arzaj>J.
Jes t inn y jeszcze sposób ujęcia problemu. Czy za wsze prawd ziwie Oso ba_ liiagia WSzystkie-inne warunkipozostały takie same·. Czy w tedy, gdy ktoś, kto wybrał g loso wan ie na Kongres Libe raln o -Demokratyczny, mógl wyg losowanic na jak:p; itlfl:J gd y by wszystkie pozostale
możemy orzec;::-żej;fk'i.iŚ .
zachować si(:i~1ii_':Z~.[. ~~:f
brać
partię,
war unki pozostaly niez mienne? Kompatybilizm w
rzeczywist ości
nie
wyjaśnienie
odpowia da na lo pytan ie w sposób pozw:tlaj<1CY nam na ca lego zakresu potocznego pojęcia wolności woli. T o, co mó wi k.ru11-· · pa tybilizm , znaczy, że zachowanie .zd e terminowane.jcst w ta ki sposób, nie gdyby wszystki e inne warunki ni e pozosta ly ide ntyczne-:- Wszystko, co zd a rza ,jes t ni eW<Jtpliwie zdeterminowan e To znaczy tyle, pewne rzeczy zdete rmin owa ne pew ny m ty pem wewnętrznych psychologicz nych przyczyn (tymi, któ re na zywa my powodam i działania), nie są zaś zdet ermin owan e zewnętrznymi przymusami lub psycholog icznymi kompu lsjami. Problem zatem ci:Jg lc pozostaje. Czy zawsze możemy prawdz iwie orzec, że człowiek mógł zachować s ię inaczej?
że
ni.ogtobysię zdarzyć, się że
są
Prze to pro blem z kompatybilizmcm p o lega na ty m, że na p y tanie ; "Czy, pozosta i
· gdy .~~~~yst!Zi~--itine '\vat.-Łtiiki
moż.c my
s korupę.
wyjścia. Powiedzialem ,_ że_prze,(wiad
W y bierzmy za te m nowy punkt czenic o wolności nasze j woli jest po p ro s tu opa rt e na faktach lud z kiego Na ile Jednak taki e· pewne'> Ja k wspom nia łem, ty powym, opisywa nym p rzez fi lozofów przyk ładem nas do wiary we wlastH) woln:) jest syt uacja , w kt órej
doświadczenia.
skłaniajacym 80
doświadczenia
wolę,
są
już
. . ·•:hm ·akie najle psze cizialanie możcm~ stajemy przed wyborem, t oz w,_ ·' y,J Y to co zdecydowaliśmy z robt c. P OdJ..lĆ decyduj emy, a następmeczymm k ' ' dos··w · i·,dczenia przemawia' ' . ~ ko nan1e ze ta 1e · ' . Możejednaknaszeprze . : . -J d Rozważm y pewten k. . Inoset j es t z u n c. ją za doktryną lud z teJ wo . z ' hipnOZ
meszkodh_wą_ t~e~z,
może
tSlmeją
z
że postępuje w: . . przez,n~e
ę,
wtą
ją
k' l dzk!C
nym,. by wszysl te . " .
dzmłantc:l
d
v
. •e;ti i o s thipn o tycznej, inni S<J
czaset~ p~
d
d ośwtadc_zajQ rezu ltatow su g : . pk ' . h ni e mogą kontrolowac. c_zy , . l ·h pra g nJCn , toi yc . d t whdzą mesw ia c o myc k' . e z·tchowama są z e er' . . ? Czy wszyst Je Ild SZ ~c
zawsze jednak tak J_est. .Jrz musem? Jeśli sp róbujemy potraktowac minowane psychołogtcznym l·,~ . · yw is te wyjaśnienie naszych dztad e termin tzm psycho logtczny jd t zeczf.· ł . Teza psychologicznego .. c·tłktem ·' szywe . . h to wyda nam su;. ono .: psyc odeterminizmu jest stwterdze me, ze J' . ' • •
łall,
~
··lkieś istniejące wcześniej
8!
logiczne czynniki determinują nasze działania, w taki sposób, jak zde terminowane jest ono w stanach hipnozy lub w stanach uzależnienia od heroiny. Z tego punktu widzenia, każde zachowanie jest, tak lub inaczej, psychologiczną kompulsj'l· Jednakże napotkać można przykłady sugeruj
Czy jednak lo rozwiązanie nie jest w gruncie rzeczy poparciem dla kompatybilizmu? Czy po ra z kolejny nie powiedzieliśmy: tak, wszystkie zachowania S
. . ., zd·t·c się on trafnie opisywać doktryny detcrmnllzmu dlatego ,. JZ t•Jie pl·zyn'I J.mnieJ· na ile trafnie k ŚWICCIC na Y ~ '. , faktyczny przebwg zJaW! S w , . ·- był pr·twdziwym ob.razem . C 2 ,.1 'd by determinizm , . : opisuje JC fi zyka. , Y • g Y. b' w by dokładnie takjak przebJega.J'I, świata , to rzeczy w SWieCie prze teoa 1Y_ d la tennt przebiegu zjawisk z tą tylko różnicą, że pewne nasze S<) Y ' . ' e d' la 11'\S bo dotyczące CI10dr . tu o przekonama wazn ' ' , byłyby fałszywe. ZJ . , . " . n·z· f·lktycznic , stąpiliśmy. A to l• OS('!PIC InaczeJ l· ' · · tego, czy mo g ts my p ' . d. , . 11' 1 teJn'tt moralnej . . · t 'tszymt s·1 amt ' ' · odpowiedzmlz ko let zwtązaneJeS z 11< • G' i b . tomi-1st prawdziwa była teza ~~~!sielibyśmy oslateczJ1i~ n ości i istoty nas jako osób.. cy Y n~ 0 wolności . woli, _czyhh. ftzw. ~~lli~~~~~~..'?'~.1. w . . naszyc·ll S4( " hch o świecie. -····· . . ... nych zmwn 1 kt dokonać radykalnyc a ycz , . . ·ak się wydaje, założyć, że . 1. b 1 dno wolnose mus1my,j AbyśmymJe' ezwzg porządek · · · ę · :,,' wla d n·t ,wp l yw,ac' ,, .,' ,,rzyczynowy ·· · w każdym z nas JstnJ eJepzn ' .'k .. kbyśmy mieścili w so bie istotę T . . ·zy wyoiada to [,! , l•' · . d · t natury , o zn.l~. ' . b l, . ich kurs;!. Nie wiem, czy taki poglą . Jes zdolną wytrą c" c mo leku Y z .. ·, . ·es t on zgodny ;.tym, co Wiemy w ogóle zrozum iały, a]uzz pewnoscJ
r
.
•
10
L
1
a
•
•
r
•
r
c
83
ronach mojej kory motorycznej, neurotra nsmite ra, j ak im jest acetylocholina, mogę to zrobić po prostu decydując się podnieść rękę i podnoszącj<) . W tym wypadk u umysłowe wydarzenie, intencja podniesienia ręki, powoduje zjawiŚko-fiź'yczne, uwolnienie acetylocholiny- jeśli tak się stało, było to przyczynowe oddziaływanie "z góry na dół". Jednak ten typ p rzyczynowego oddzia ływa nia zachodzi d latego tylko, że zjawiska umysłowe od ich początku opierają się na procesach neurofizjologicznych. Zatem, odpowiednio do opisu przyczynowego oddziały wania , przebiegającego "z góry na dól ", przedstawić można inny jeszcze opis tego samego ciągu zdarzeń, w którym oddziaływania przyczynowe mieszczą się całkowicie na poziomie niższym, tzn. ogran iczają się do neuronów i nerwowych pobudzeń w synapsach. Jak d ługo akceptujemy tę wizję zjawisk przyrodniczych, nie dostrzegamy, jak się zdaje, żiiiliiego obszaru wolności woli ,_ gdyż w lej w izji umysł dlatego wply~a na przyrodę, że jes t jej częścią . Zatem tak, jak cala reszta natury, ma on cechy zd.e_t_ę_rlllino_wane__na_poziomie świata mikrofizyki _.
Pozwolę sobie na
powtórzenie tego, co jest istot
rozdzia łu .
Przejdźmy teraz do na~ lępnego. j asno postawionl!go problemu. Co w naszym
84
wolności
doświadczeniu uniemożli wia
nam porz w.:cnic przekona nia
woli? Jeżcli wolność woli jest iluzją, dlaczego nic możemy wyzwolić się od niej? Pierwsz'! zauważalną cech'! w naszej koncepcji ludzkiej wolności jest jej ścisły zwi<)zek ze świadomością. Wolność przyznajemy tylko istotom_ świadomym. Gdyby ktoś, na przykład, zbudował robota, który, zgodnie z naszym przekonaniem, bylby całkowicie nieświadomy, nie odczuwa libyśmy potrzeby nazywać go o
. ostrze li, że jego zachowa nie jest przypadwolnym. Nawet gdy bysm y sp . gd . l'bys'my że działa on dowo lme 'd 1 e me pow1e z1e 1 ' • kowe i nieprzewl ywa n ' . k. ·,,k sądzi my my dowo me 1 . ·otu w Ja 1m , J' ' ' w takim znaczemu tego ZWl , ' b d , l robol'! który w naszym . d , k ktos z u ow
.;l'
naszej woli.
, .. _.
'ększość filozofów uznaje, że przeko-
Wspomniałcrn ze :'1 .. ~- . procesem podejmowania ' . wczesm~J, r . t IStOtniC ZW ią za n e z
na n ie o wo hlOSCI wo 'JCS , - . t to J·edn·lk tylko część prawdy. .. M s i ę ze Jes ' Y· ~ . ych argumentów jest tylko racjona ln ych decyzJI. . , . -~ 'lCOW'l. 111e raCJana 1n W rzeczywlstoscl sz, - ' d ~ ·. lczeń przemawiających za naszą , , 'ldk i Clll OSW!d( ~ k . szczego lnym przyp, , . . ro ·muJ.')cym w nas prze ona me , . T 11 doswtadczemem i ' · ' ' . . wolnoSCl<) . _YPOWYl. . , . t to -doświadczenie, z ktorego o wolności ludzkieJ wo il - d J ~S . oz·e,ny - J·est doświadczeme . 1 ·c· wylączyc 111 e m · przeświadczen iaowo nos l . •. . l e dzhhnia człowieka. W na. . ·. d olne mtenCJOild n ~' ' . d , zaa ngazowdmd w ow_ , . l , . sk upi ·t li śmy S i ę na tych ro Z
działania. rodnieśmy rękę,
85
otwierania s ię przed nami szych zachowati.
możliwości
alternatywnego przebiegu na-
Wy rażo na słowami różnica pomiędzy doznaniami percepcyj nym i a doświadczeniem własnego cizialan ia polega na tym, że w przypadku percepcji mamy doznania typu: ,.T o mi s i ę zda rza", zaś w przypadku działania mamy doświadczenie typu: ".Ja to powod uj ę". Sens zwrot u: " Ja to powoduj ę" niesie ze sobą sens: " M ógł bym z robić coś inn ego". W naszych zwykłych zachowaniach, wszystko co robimy niesie ze sobą przekonanie, zasadne lub niezasad ne, że m ogl i byśmy tu i teraz, bez kon i eczności zmi any warunków zewnę trz n ych , zro b i ć coś innego. Pozwolę sobie za uwa żyć, że to w ł aś ni e jest źródło nas zego niewzruszonego przekonani a o istnieniu wo l ności woli . Zapewne trzeba podkreś l ić , że rozważamy tu normalne ludzkie działani a . Jeś li , na przykład , ktoś jest pod wpływem wielkiej nami ęt no ści , jeśli jest ow ładni ę t y wie lki m szalem , traci wtedy poczuc ie wolności i nawet może być zaskoczony tym , co robi. J eśl i już dostrzeżemy cechy dośw i adczen i a dzia ł ania, będziemy mogli łatwo wyja ś nić większość zagadko wych , wspomn ianych przeze mnie, zjawisk. Dlaczego, na przy kład , S:)ciz.im y, że człowiek w sianie sugestii posth ipno tycznej nie działa w sposó b wolny, w tak im znaczeni u jak my działamy, nawet wówczas, gd y może być przekonany, że dz iała dowo lni e. Przyczy na l eży w tym, że czł owiek taki , w pewny m ważnym sensi c tego zwrotu, nie wie co robi. Jego aktualna intencja w dział a niu jest ca ł kowicie poza św ia domością. Możliwości , jaki e widzi przed sobq, nie mają zwic!zku z fak tyczm! motywacją jego d z i ałania. Za uważmy też, że podawane przez kompatybi li stów przykłady dziala 1i ,.wymuszo nych" c i ąg l e , w większości wypadków, zawieraj
. . . . b bólu Inaczej niż w przypadku działaJ\ do dośw iadcza ma dzw tękow lu. . . ·e towarzyszy poczucte ' · wi·tdczemo m naszym m , b. d intencJ·onalnyc l1, os ' .. . z· ob·lczyć wyobra zmy so Ie , . . ·T · i Zcby to jasno - ' • . istnie!11a Innych m oz IWOSC. - k . k p•·ow·ldzonych na w i elką s kal ę · ' · 1ygh(h ta Ja w ' ~ · że część naszego z;c!a"" . '· ~arni<-~sl dośw i aczenia spaceru po pokc~JU , eksperyme ntach l enfield,J. . l .· w nim porusza , za mwst . stu że nasze CJa o się . dostrzegamy po P10 ' sz m i czujemy,jak slowa wydobywają doświaczema wlasneJ mo w~, s1Y ~bY. Y; . , sze doznan ia Sl! doznanwmt Wyobnzmy so Ie, ze na . b , . się z naszyc l1 us t . .' ·. . . k k' lk' wtedy nasza wyo raz!11 a . . lk vicic SWI'Idomej u Ie l, biernej , lecz ca 0\. · d~świadczeli wolności. Jednak7.e w typowy n; umiej scowi się daleko od . . ' ny od naszych dozmln . . l ·, . tenCJOnalnego me mozel '· . przypadku dznt am.J In . , . , , . t "! zasadniczą częscl q o d erwać doświadczenia wolnoscL Dozn,H1l:J e s, .
doświadczenia dzi.alani a.
·. ', ·, Jl·tczcPO nic moi.cmy .porzucić 15111 ' 1· ' "· zrozumiel i ś m y c1owoclY T o wsz.yst k o, .l··1k 's·1dz<; .'· · · WYj•, . J· k tylko . .. i ' tnie11111 wolnoscL ,\ . . . l o przeko nama o . s_. ." u Sło n ecznego. przesta l iśmy 111 \CC truc n.heliocent rycznej lC 0 111 Układ . , Ziemi·• j·cst plaska . Podob111e ' rzekon·\nla ze śc i z perzucentem P • .' . wyl.!.l·!du ni e odczuwamy . l , l sioliC I pom nno tego - , , . ogl;tdajqc .zac Hl(, .. · • ·. '.;, 'ic Slo•i.cc skrywa si<; pod Zie mią . raczet kon 1ccznosc1 uwH.: t z~.;nu 10 : ci· ·. .1011ca jest ;.\ udzcmcm : wrtżen 1 c zac 110 zcm.1 s · .. _ . wierzymy w l~ .. ze .· ' Z iem i. W każ.dym wypadku mozhw~ !esl tworzo nym przez ob• ot . l, 'dyż hipotcz.n, z.n pomoc
z
~7
86
. pod legaj;p.:ym de te rm ini zmowi, w dz i a ł ać, gdybyśmy
r zeczywistości
nie
bylibyś m y
w sta nie
istn ien ia' wo ln ośc i. W yciąg nijm y te ra z wni os ki do tej po ry implicite za wa rt e w naszych ro zwa ża niach . Po pierwsze, jeże li pro blem determinizmu jest zma rtwie ni em, czy nasze zachowan ia po dł egają psychologicznym przymusom, to najprawdopodobniej martwimy s i ę bez powodu . J eże li hipoteza psyc ho logicznego determin izmu jes t j ed n ą z wielu empirycz nych hipotez. to d ostępne na m aktual nie da ne sugeruj
za kł ada li
z fi zycz nym de termini zme nl. -. Po d rugie, uzyskujem y w len sposó b zrozum ienie sensu zwrotu " było m ożliwe", zw ro tu opisuj:Jcego lud zkie zdeter mi nowa ne zac howa -
nie, które jed nak m og ł o przebiec inaczej niż r rzeb icglo. Co ozna<:za, że ja k d ł ugo bierzemy pod uwagę psychologiczne czyn ni ki. s t w i e rdza m y,.że m og li śmy pos t <j p ić in aczej. Pojęc i e m oż liwo śc i tego, co jes teś m y w sta nie z rob i ć i tego, co by li ś m y w stanie z ro bi ć , jest cżęsio ziv i ązan e zespoł em kryteri ów podobnego typu. M ogłem , n<1 przy kł a d , w ameryk
g ł os o wa łem,
Ten ostatni nie był jed nym z ka nd ydatów. Istnieje zatem ta ki sens zwrotu " było m ożl i we", w którym o pi suj ę otwa rty przede n111<1 k iedyś szereg moż li wych wy bo rów , i w tym sensie i s tni a ł o k iedyś wiele rzeczy, które mogłem z robić, nawet gdyby nie z mieni ł y się pozosta le waru nki, a jed na k ich nie zro bił e m . Podo bni e, po ni eważ psychologiczne czy nn iki często, a m oże z reguł y, nie zmu szaj
nic h trzech st uleci, tak
dłu go
nasze zja wiska
umys ł owe,
podobnie jak
in ne zjaw iska z "wyższego poziomu ". d aj ~! się w ca l ości wyj a śn i ć jako przyczynowo wa ru nkowan e i spelni aj
XX
Po czwa rt e
J
.
-
których w rzeczyw i stości nie
l'
osta tme. z powoc ow,
. k. SIJosób doświ adczania
. l . . pozwala na m na td t , . ł rozwmem, ewo uqa .. ; . 11 Joczucie wo ln ośc i , to zna<:zy doswla<dowoln ych clztalan , w k t~I YI ! i ·~st wbudowa ne w stru ktur<; świ <Jd o czenie alternatywnych mozhwosc 'Jl ·d· k' h . '\Cł1ow·lń z teoo powod u. ·1 . na1nych u z JC z, mych, dowolnyc 1 , lntenqo _ . .·. ·. . n iJ· . 1 k i ckołw i c k inne. m gdy L
•
::.
•
. . . rowad zone rozwaz,\ 111 11, .t ' Ja_k sądzę, aJ~t .~l z:p . na~ze zachowanie nie jest wo lne . me przekondJ'.! ~1 dS,. .7.~C,· .l rzedstawicnie re lacji pom iędzy naszym Celem moJeJ ks14zkl by 0 P . ch woln ych świadom ych 1 ob razem samych siebie _Ja ~o ~~acJ.O n.a '~Yob;·azem św i a.l:L składające~
i odpowiedzialnych podlm otow ,. ;lnn·~~:~:~yczn ych CZrazu r . . ' .. cych z mch 1111 P ' , d CJ l d '·. " . . . . ·totnych wyjatkl)\-v, na sz . ·d· · :e me liczac p eli U 1s · · . teZ
m:
b
l . ll <.ISI.)'nl
o braze m przyrod y pko systemu l l.y~..:z iH;f!_(
Literatura
uzupełniająca
B! ock Ned (red.), Readings in Philosophy and Psychology, t. l i 2, Cambridge 1981, H arva rd Un iversit y Prcss. Da vidsen Dona ld, Essays on Actions and El•ents, Oxford 1980, Oxford University Press. Dreyfu s Hubert L. , Wlwt Computers Can't Do: The L imits ofArtiflciallntelligence, New York 1979 (revised), Ha rper and Row. F odor Jcrry, Representations: Philosophical Essays on teh Foudation s oJ Cognitive Science, Cambridge 1983, MIT Press. Haugela nd John (red.), Mind Design, Cambridge 198 1, M IT Prcss. Ku ffi cr Stephen W., N ichol as Jo hn G ., From Neuron to Brain: a Celfular Approach to the Function of the Nervous Sy:aem, Sunderbind 1976, Mass. Sinauer Associates. Mo rgenbesser Sydney, Walsh Ja mes (red.), Free Will, Englewood Cliffs 1962, P rentice- l-Ta!l , Inc. N0:1gcl Thom<~s, Mortal Questions, Ca m bridgc 1979, Ca mbrid ge Univcrsity Press. Norman Donald A. (red.) , Perspectives on Cognilive Science, Nor wood 198 1, Ablcx Publish in g Corp. Pcn fi eld Wikler, The Myster)' oj tlw Mili(/, Princeto n 1975, Princeton Univcrsi ty Prcss Roscnzwci g Ma rk, Le ima n Arnold , Physiological Psydwlogy, Lexi ng ton 1982, Mass., D .C. Hcath and Co. Sca rlc John R ., Jntentionality: A n E~say in the Ph ilosophy oJ M ind, Cam bri dge 1983, Cambridge Univcrsity Press. Shepherd Gord on M., Neurobiology, Oxford 1983, Ox ford University Prcss. Whi tc Alan R. (red.), The Phifosophy nf Aclion, Oxfo rd 1968, Oxford University Press.
90
Skorowidz nazwisk
Arystoteles 54, 60
Horan 13arbara 9 Hubel David 7 Hume David 77
Boye Robert 69 James William 58 Carrio n Rcjane 9 c 3 rter Jimmy 88 Charles Jacques A.C. 69 73 Chomsky Noam 41, 46, 67 . .
Kartezjusz (Descartes RenC) 8, \ 3, 54 Kubc Pau\ 9
Code Alan 9
Laplace Pierre S. 78 Lcibniz Wilhelm G. 40 , 41
Davidsen D onald 67 Davics Steph en 9 Dcchan Gcoff 9 Orcyfm H ubert 9 D yson ł:; rcem ~lll 27
Lissaucr 16
Fischer Geo rge 9 Fodor Je rry A. 66, 7 1 Freeman W alter 9 Freud Sigmund 40
Marr Dav id 49 McC
Phil\i ps U lrich 13. 75 H obbcs Thomas 77
l) \
P/aton 41 Pribram Karl 9
Simon Herbert 26 , 2 7 Stc nt Gunthc r 9
R(.:ith Lorcl 5. 9 Russel l llertrand 5 Sca rlc Dagma r 9 She rrin gton Charles
Skorowidz rzeczowy
Thatc he r M a rgaret 38
s.
40
Was7.y ngton J erzy 88 Whan g Vancssa 9
artefakt 32, 37 " atomy w p róż ni " 2 1
e kon omia 74 · 75 elan Yital 20
behawioryzm 12, 13, 34, 39, 40, 48, 50, 57
fi zykal i7.m 12, 13,23 na iwny 23, 24 freudy zm 7, 48-49, 54, 63 funkcjona lizm 13
czas reak cj i 4 1 cząsteczk i zob :
m o leku ł y
dcli..:rminizm 77, 79 , 80 , Hl, 83 , R4, 8H psychologiczny RO, Rl, R2, 84, H8 Uoświ:ldczc 1 1ic
78, 79, RO,
~5
d ua li 1.rn 12, 18,34 d z iał a nic
52.63
59, zoh. tcż: inte ncja poprzcd zaj
gra ma tyczne regu ł y forma lne 4 1 granHltyka 44, 53 genera tyw na 41 uniwersalna 46, 67, 73 widzenia 47
pm.: m yśl anc
hipnoza Hl, 82
skła dnik
ideali zm 12 indeterminiz m 78, 83 inteligencja 26, 27, 51 intencja 57, 58, 59, 61 , 84, 85 poprzedzaj
93
in te ncjonal ne stany 2 1, 55, 56, 75, 82, 89 treść 21 , 56 "warunki satysfakcji" 55, 56, 62, 85 i n te n cjo naln ość 14, 15, 21, 22, 24, 37, 50,
52, 55, 57, 58, 74, 75, 76, 85, zob. przyczy n owość
wa) ,,podstawa
inte ncjo nalna
intencjonalności"
.,s i eć intencjona l ności" j ęzy k
też:
(umys ł o
62
62
natu ra lny 30, 46, 49, 53, 73
kognilywizm 39, 40, 41 , 42, 43 , 44, 45 , 48, 49, 50, 51, zob. t eż : nauka o poznawani u kom paty bilizm 80, 82, 86, 88 kompete ncja językowa 76 kompulsja (prt.ymus psychiczny) 79, l->0.
82, 88 komputer 25-51,39, 40,4 1, 42, 43, 44. 45, 47, 48 , 50, 5 1, zob. tó.: maszy ny cyfkora mózgowa 8, 16, 20, 49, 84 libcrta ria ni zm 83, 88 1ingw istyka 41 , 44, 76
nauka defi nicja 9, 22 nauki humanistyczne 12 nauki o poznawani u 6, 39, 51, 63, zo b. też: kognitywizm nauki przyrodnicze 12, 13 nauk i spo łeczne 6, 12, 5 1, 52, 53, 63, pop rawa nauk społecz n yc h 70.75 neu rofizjo logia 7, 38-39, 40, 46, 47, 49, 50, 58, 67, 72, 73, 74, 83 neuro n 7, 19, 20, 21, 49,83-84 neuropsychologia 72 o bick t ywizm 8 obiektyw ne istnienic
świata
realne-
makroświat
18-20
molekuly (cząsteczki) 18, 20, 23, 32, 68, 69, 78, 83, 89 monizm 12
94
szt uczna inteligenCJa 6, !2, 13 • 25 • 26 •
17' 22, 24, 37
przyczy nowość 17, 18, 59
<
in tencjo nalna ( um ysło~va) 56,, ~8, 59, 60, 85 , zob. też: intcllCJO!lalnosc
nerwowy 16, 21
percepcja (spostrzcg
47 program kompule rowy 25. 28, 29, 32, 35,
36, 39, 42, 43 , 49 charakterystyka formalna 35, 36 programy obliczeniowe m a nipul owania symbol ami 39 przetwarza ni c in formacji 39, 44, 45, 46,
48 50 "jak gdyby" 45, 46, 50 obliczeniowe 46 psychologiczne 45 , 46, 50 przyczynowe od d ziaływanie psychiki (moc
'
39, 42, 51,52 wersja siln a 25, 34, 36, 39 sztuczny mózg 26
psychologia poznawcza 39
świ ado m ość 7, 8, 13, 14, 15, 20, 2 1, 23, 24, rcguly 42-45, 48 robo l 3 1, 33, 40 rozum praktyczny 60 teoretyczny 60 ruch fizyczny (cielesny) 52, 54, 57. 58
26, 27. 33, 37, 84, 85, 89 teoria gie r 39 teoria informacji 39 u mysi
dclmicja H u mysiowe operacje 45
sem antyk a 2, 29 , 30, 31,34 so~.:jobiologi a 39
go 22
ł eczne
maszyna 32, 33, 36 maszyny cyfrowe 6, 12, 26, 28, 29, 39, zob. też: komputer ma teria 18, 20, 21 sta n pły n ny 18-20 stan sta ł y 18 - 20, 23 materializm 12 mechani cyzm 2 1 mentalizm 23 naiwny 24 m i krośw i a t 18-20, 23 moc przyczy nowa zjawisk u mysłowyc h zob.: przyczynowe o dd zi aływa n ie psychiki
komputerowa 34 , 48, 49
synlaktyka 28, 29,_ 30, 31, 33, 34, 44 30
rdzcó k r~gowy 16
64-76,71,74
ośrodkowy układ
przyczynowa zjaw isk um ysłowych) 15,
. . , stany intencjonalne, zob.: lntencJOil·llnc
st·••:~a~:.~nyslowc (psychil::t.IH!) '23, 2X, 33. . • 37, 39, 45, 47, 50, SS, 6 1' 62, 63, 67, 72, 73, g2, zob. też: subiek tywnosc sla now umysłowych treść
28
stosowanic się do reguł 42-45, 50 st ru ktu ra lizm 39 subiek t ywność 8. 22, 37, 89 . stanów umysł owych (proccsow psych i-
cznych) 14- 15,22,24 substa ncja fizycz na 8 subsl'lncja umysłowa 8
symb~l
27, 28, 29, 30, 31, 33, 39
formalna cha rakterystyka 28, 29. 30 sym ulacja 33, 34, 44
"wied7.a jak" 62 "wiedza że" 62 witalizm 21 wolil 57 wo l ność 77, 85. 8(1
woli 6, 51, 52,77-89 wzgór~.c \ 6, 20, 21
zachowan ia ludzkie 54, 56, 62, 63, 64 , 65,
66, 68, 78. 80
a wol n ość wol i 78 zachowanic się spolcczetlstw 68 zdol ności 50, 63
umyslowc 41 społeczne 70 • 74 znaczenie 28, 33, 4 1, 42, 57
7 jawiska
życi c 20, 21,
37
Spis
treści
Ws tęp.
l. Problem psychofizyczny
11
2. Czy komputery mogą m yśl eć'! . 3. Nauka o poznawaniu 4. Struktura
działania
5. Nadzieje dla nauk społeczn ych 6.
Wolność
ludzkiej woli
38 52 64 77
Literatura uzupcłniaj
90
Sk01·owidz nazwisk Skorowidz rzeczowy
25
91
·~
\V
93
Wydawn ictwo Naukowe PWN Wydanic pierwsł'.C
Arkuszy drukarskich 6,25 Skład
Elgraf Wars7