DLACZEGO WŁAŚNIE ZAMOŚĆ...
Oprócz Modlina, Częstochowy, Gdańska czy Torunia, Zamość był ówcześnie jedną z najnowocześn...
442 downloads
642 Views
12MB Size
Report
This content was uploaded by our users and we assume good faith they have the permission to share this book. If you own the copyright to this book and it is wrongfully on our website, we offer a simple DMCA procedure to remove your content from our site. Start by pressing the button below!
Report copyright / DMCA form
DLACZEGO WŁAŚNIE ZAMOŚĆ...
Oprócz Modlina, Częstochowy, Gdańska czy Torunia, Zamość był ówcześnie jedną z najnowocześniejszych twierdz, położoną na południowo-wschodnich terenach Rzeczypospolitej. Rozmaicie układały się losy zamojskiej twierdzy. Początkowy wspaniały rozkwit zawdzięczała swojemu założycielowi i jest, niewątpliwie, świadectwem głębokich związków Polski z kulturą europejską, a nawet światową. Od samego początku Zamość był największą na wschodnich rubieżach kraju twierdzą, co pozwoliło jej odegrać ważną rolę wojskową. Warto przypomnieć, że już w roku 1648 dzięki fortyfikacjom zdołano zatrzymać pochód wojsk tatarsko-kozackich, dowodzonych przez Bohdana Chmielnickiego i Tuhaj-beja, a w latach szwedzkiego „Potopu" właśnie Zamość, a poza nim tylko Gdańsk i Częstochowa stawiły z powodzeniem czoło przeciwnikowi i oparły się najeźdźcy. Również w czasach najnowszych zapisał Zamość piękną kartę. W drugiej i trzeciej dekadzie września 1939 r. miasto znalazło się w centrum zaciętych walk toczonych z jednostkami niemieckimi przez resztki jednostek Wojska Polskiego. Do historiografii wojny obronnej weszły one jako bitwa pod Tomaszowem Lubelskim. W latach okupacji doszło na ziemi zamojskiej do wielu bitew partyzanckich. Zamojszczyzna stała się jaskrawym przykładem eksterminacyjnej polityki prowadzonej przez władze hitlerowskie.
Ale dlaczego właśnie rok 1813...? Po klęsce w wojnie francusko-rosyjskiej 1812 roku, gdy ziemie polskie zagarnięte zostały przez posuwające się szybko naprzód kolumny wojsk rosyjskich, a szczątki Wielkiej Armii opuściły już tereny Księstwa Warszawskiego, wycofując się w pośpiechu na ziemie niemieckie, twierdza Zamość nie poddała się. Stawiała mężny opór, trwając w nim nieugięcie dziesięć miesięcy. Przeciwnik był liczniejszy, lepiej zaopatrzony i wyposażony, a przede wszystkim zdrowy i syty. Natomiast obrońców dziesiątkowały choroby i - im dłużej trwała blokada - po prostu głód. Jakby samotna wyspa w zajętym przez wroga kraju Zamość walczył, oczekując pomocy z zewnątrz, trwał za cenę ogromnych poświęceń i ofiar. Gdy nie było już innego wyjścia, gdy zgasła ostatnia iskierka nadziei, zdecydował się na honorową kapitulację. Wspaniała postawa komendanta twierdzy, gen. Maurycego Haukego i jego podkomendnych, bohaterstwo żołnierzy w zmaganiach z nieprzyjacielem, codzienna walka z szerzącymi się chorobami i głodem - wszystko to zasługuje na wdzięczną pamięć rodaków, na choćby skromne wspomnienie po stu osiemdziesięciu latach, stanowi bowiem jedną z kart chwały polskiego oręża.
Część pierwsza Z PRZESZŁOŚCI TWIERDZY I MIASTA
KORZENIE Ród Zamoyskich wywodzi się od Floriana Szarego, herbu Koźłerogi, który miał swoją siedzibę w Sieradzkiem. Podczas zmagań z Krzyżakami w 1331 r. Florian w bitwie pod Płowcami został ciężko ranny. Król Władysław Łokietek w dowód uznania dla dzielnego rycerza polecił odtąd na tarczy herbowej umieścić trzy włócznie, a nad nimi wyobrażenie kozła z dotychczasowego znaku. Herb otrzymał nazwę „Jelita". Ród Zamoyskich do większego znaczenia doszedł w XVI w., a o wielu jego przedstawicielach głośno było w naszej historii. Przyszły założyciel Zamościa, Jan Saryusz Zamoyski, syn Stanisława i Anny z Herburtów (primo voto Lipskiej) urodził się w nocy z 19 na 20 marca 1542 r. w pięknie położonym zameczku w Skokówce. Prawdopodobnie założycielem tej osady był jeden z Bończów-Skokowskich mających swoją siedzibę w XV w. w Skokowie koło Opola Lubelskiego. Pierwszym znanym właścicielem Skokówki był Feliks (Szczęsny) Zamoyski, dziad Jana. To on najprawdopodobniej wybudował na płaskim wzniesieniu okolonym rozlewiskami rzeczek Łabuńki i Topornicy okazałą rezydencję obronną, która za panowania Zygmunta I Starego potrafiła odeprzeć 1 w 1534 r. najazd Tatarów . 1 A. A. W i t u s i k , O Zamoyskich, Zamościu i Akademii Zamojskiej, Lublin 1978, s. 35; M. P i e s z k o , Przewodnik po Zamościu i okolicy, Zamość 1934, s. 12; Elogium Joannis Zamoscii..., Archiwum Jana Zamoyskiego, kanclerza i hetmana wielkiego koronnego, t. I, 1553-1579, nakładem hr. Maurycego Z a m o y s k i e g o ,
W tym czasie rozwinął się eksport zboża na dolnym Sanie i górnym Bugu oraz nastąpił rozwój folwarków. Ponadto zdaniem Stanisława Herbsta - „rozwój dwóch ośrodków dalekosiężnego handlu w drugiej połowie XVI w.: Lublina i Lwowa, przeciera też drogę łączącą je wzdłuż północnego stoku Roztocza"2. Po śmierci ojca w 1572 r. Jan Saryusz przejął rozległe dobra ziemskie. Jednocześnie rozpoczął wspinanie się po szczeblach kariery politycznej i wojskowej. Po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów (1572) wziął udział w kolejnych elekcjach królów: Henryka Walezego (1573), Stefana Batorego (1576), Zygmunta III Wazy (1587). Jego wiedzę, zdolności i umiejętności w pełni docenił król Stefan Batory, powierzając mu w roku 1578 godność kanclerza wielkiego koronnego, a trzy lata później ofiarował mu buławę wielką koronną. Widząc rozwój gospodarczy okolicy Zamoyski postanowił założyć naprzeciw Skokówki w dolinie Łabuńki i Topornicy miasto i okazałą rezydencję. Wieś rodzinna kanclerza Jana Zamoyskiego leżała na skrzyżowaniu ważnych dróg handlowych: traktu lwowskiego prowadzącego przez Rawę Ruską, Łabunie, Krasnystaw i Lublin oraz ruskiego z Kijowa przez Uściług, Szczebrzeszyn, Zawichost do Krakowa i czeskiej Pragi. Zamoyski postanowił wznieść miasto, które byłoby centrum administracyjnym stale
pod kierunkiem Komisji Historycznej Akademii Umiejętności w Krakowie, wydal dr Wacław S o b i e s k i , Warszawa 1900, s. XXVII; zob. też „Teka Zamojska"(poprzednio „Kronika Powiatu Zamojskiego"), Zamość, R. II, nr 5, maj 1919; Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod red. Bronisława Chlebowskiego (dalej cyt.: Słownik Geograficzny Królestwa...), t. XIV, Warszawa 1895, s. 376. 2 S. Herbst, Przeszłość Zamościa: gospodarka i kultura, w: Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, pod red. Kazimierza Myślińskiego, Zamość 1969, s. 93; S. Herbst, i. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936, s. 6; S. Herbst, Zamość, Warszawa 1954, s. 9 nn; B. C h l e b o w s k i , Zamość, ordynacja Zamoyskich i powiat zamojski, „Teka Zamojska", Zamość, R.II, nr 1, styczeń 1919.
powiększających się dóbr, rezydencją ich właściciela, ważnym ośrodkiem handlowym, potężną twierdzą i znaczącym ośrodkiem naukowym. 1 lipca 1578 r. kanclerz wielki koronny zawarł umowę z architektem-urbanistą z Wenecji, Bernardem Morandem, przebywającym od 1570 r. w Polsce. Ten rozplanował miasto, zaprojektował fortyfikacje i najważniejsze budowle zgodnie z zasadami włoskiej urbanistyki renesansowej, zrywając ze stosowanym dotychczas układem średniowiecznym. We wspólnym obwodzie fortyfikacji ziemnych znalazły się rezydencja magnacka i samo miasto. Fortyfikacje przystosowane do warunków terenowych tworzyły nieregularny siedmiobok kurtyn (wałów łączących) z bastionami typu nowowłoskiego. Skuteczność ognia artyleryjskiego, który u schyłku XVI w. wynosił 200 m, wyznaczała długość kurtyn. Rozlane wody Topornicy i Łabuńki, otaczające miasto od południa i zachodu, zwiększały obronność twierdzy. Trzy bramy: Lubelska, Lwowska i Szczebrzeska (zwana niekiedy Szczebrzeszyńską), prowadziły do miasta. Wkrótce na terenach Skokówki przystąpiono do budowy zamku. Jest prawdopodobne, że najwcześniej powstały domy na Przedmieściu Lwowskim, stanowiącym rodzaj bazy budowlanej. Przywilej lokacyjny ogłosił kanclerz Jan Zamoyski 3 kwietnia 1580 r. w Jarosławcu, odległym o około 30 km od wznoszonego miasta. Chcąc przyciągnąć jak najwięcej osadników, nadawał im prawo niemieckie i zwalniał na zawsze od wszelkich robocizn, a od podatków na lat dwadzieścia pięć. Nadanie to potwierdził król Stefan Batory w 1583 r. i przyznał Zamościowi herb z wizerunkiem św. Tomasza, który został odtąd patronem miasta. Zamość zrównano w prawach miejskich ze Lwowem, a cechom rzemieślniczym nadano takie same przywileje jakie
W roku 1596 odwiedził Zamość dyplomata papieski Bonifacy Vanozzi, który tak o Janie Zamoyskim napisał:, ,Pan kanclerz jest mąż roztropny, rozważny i bardzo biegły[...] Z łatwością tłumaczy się w pięciu lub sześciu językach. Dość chętnie słyszy pochwały, lecz wszystko przyjmuje ze skromnością. Wzrost jego jest wyższy nad mierny, postać piękna i rześka, twarz okrągła i rumiana, wesoła, przy tym bardzo poważna. Ubiera się z ruska [?]: płaszcz czyli ferezja ze szkarłatu długa po kostki, żupan [...] z adamaszku karmazynowego. Ten ubiór odmienia, co do materii podług pory roku. Buty nosi podkute po polsku; zawsze szabla przy boku, a nóż turecki za pasem". Jednocześnie dyplomata ten odnotował, że „kanclerz nie Jak stwierdził Stanisław Herbst, Zamość „jest miastem wyczęsto patrzy w oczy temu, z kim mówi"5. jątkowym w skali światowej[...] Cechą osobliwą Zamościa Vanozzi pozostawił ponadto najdokładniejszy i najwcześjest to, co dziś nam czyni to miasto bliskim; jego początki nie giną w żadnej pomroce, są ściśle określonej...] Jeszcze w niejszy opis Zamościa. Przyjrzyjmy się kilku najważniejszym 1546 r. na południe od Lublina jest pustka. Bliżej schyłku stu- obiektom miasta. Rynek Wielki otrzymał kształt kwadratu o boku długości lecia dostrzegamy intensyfikację eksportu zboża na dolnym 100 m. Przez środki boków i wzdłuż dwóch boków równoleSanie i górnym Bugu; poznajemy z rejestrów celnych włocławskich - kupców z południowej części województwa lubel- głych do osi głównej miasta prowadziły ciągi ulic. skiego i północnej Ziemi Chełmskiej. Oznacza to zarazem rozRatusz, reprezentacyjna budowla Rynku, stanął w jego półpowszechnienie folwarku, który stanowi główny warsztat pro- nocnej stronie. Zbudowany według projektu Bernarda Morandukcji towarowej zboża"4. da w latach 1591-1622, był pierwotnie jednopiętrowy z wieżą, attyką (ścianką ozdobną nad frontonem budynku zasłaniającą Archiwum Jana Zamoyskiego..., t. II, 1580-1582, nakładem..., wydal dr Józef dach) i okrągłymi wieżyczkami na narożach. W czasie Siemieński, Warszawa 1909, s. 391 i 396. Przywilej nadany przez Stefana Batorego zatwierdził Zygmunt III Waza 27 I 1588, AGAD, Archiwum Zamoyskich późniejszej przebudowy w latach 1639-1651, prowadzonej (dalej cyt.: AZ), sygn. 1576, k. 78; T. Z a r ę b s k a , Zamość - miasto idealne i jego przez Jana Jaroszewicza i Jana Wolffa, otoczony został realizacja, w: Zamość miasto idealne. Studia z dziejów rozwoju przestrzennego i architektury, pod red. Jerzego Kowalczyka, Lublin 1980, s.15; Z. z trzech stron podcieniami. Serafin-Sochańska, Zamość, Wydawnictwo Kota Miłośników Książki w Pałac Zamoyskich zamykał od zachodu oś główną miasta. Zamościu, Lwów 1938, s.13; zob. też AGAD, AZ, sygn. 1815, Opis początków miasta Mikołaja Stworzyńskiego, Opisanie statystyczno-historyczne dóbr Ordynacji Niegdyś od miasta oddzielał go mur z dwiema bastejami na Zamoyskiej 1834 r., k. 168. narożnikach i bramą pośrodku. Pałac wzniesiony w latach miały cechy lwowskie. Ustalenia te potwierdził po śmierci Batorego król Zygmunt III Waza 12 kwietnia 1589 r. na sejmie w Warszawie3. Dzięki zagwarantowaniu przywilejów zaczęli ściągać do Zamościa przedsiębiorczy ludzie, dysponujący niekiedy wcale niemałymi funduszami. Wkrótce miasto stało się stolicą Ordynacji Zamoyskich, twierdzą z nowoczesnymi fortyfikacjami, ośrodkiem nauki i oświaty, życia religijnego, rzemiosła i wymiany towarowej. Usytuowanie na uczęszczanym szlaku handlowym, prowadzącym ze Wschodu do Gdańska, przyczyniło się w decydującym stopniu do rozwoju miasta i jego bogactwa.
3
4 Herbst, Przeszłość Zamościa..., s. 93; zob. też Czterysta lat Zamościa, pod red. Jerzego K o w a l c z y k a , Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk - Łódź 1983, s. 5 n.
5
Zob. A. Ś l i w i ń s k i , Jan Zamoyski, kanclerz i hetman wielki koronny, Warszawa 1947, s. 357.
10
11
1581-1586 według projektu Moranda, był pierwotnie budów Budynek akademii, przekształconej w późniejszym okresie lą piętrową z czworoboczną wieżą nad środkową jego części na gimnazjum, tak opisał wiele lat później Kajetan Koźmian: i dwuramiennymi zewnętrznymi schodami. W połowie XVIII w „[•••] wielki czworogran z dziedzińcem w środku, z bramami został podwyższony i rozbudowany w czworobok przez ar i wchodem do obszernego placu, na którym stał pałac Zamoychitektów Jana Bema i Jerzego de Kawę. Po roku 1831 grunJ skich, a naprzeciw niego kolegiata i wychód na Franciszkańtownie przebudowany dla potrzeb wojskowych, stracił swój ską ulicę. Gmach ten dwupiętrowy z wielkimi oknami, na dole stylowy charakter. sklepiony, mieścił szkoły i mieszkania profesorów, do których Jednym z najdoskonalszych dzieł Moranda i jedną z najwspa-1 wchodziło się przez obszerne korytarze sklepione[...]"7 nialszych budowli sakralnych w Polsce jest kolegiata zamojska] Hetman na łożu śmierci 3 czerwca 1605 r. właśnie SzyBudowę jej rozpoczęto w 1587 r., a zakończono po roku 1600. monowicowi powierzył opiekę nad akademią i nad jedynym Morando uważany jest za autora dekoracji na sklepieniu prezbisynem Tomaszem, dziedzicem całej spuścizny8. Opiekunem terium i bogato zdobionego chóru. Południową nawę zamykała! Tomasza miał być także Marek Sobieski, dziadek kaplica Zamoyskich. Ufundował ją jako kaplicę grobową dla Ja-| późniejszego króla Jana III Sobieskiego, chorąży nadworny na Zamoyskiego jego syn Tomasz, II ordynat. W posadzkę wmu-' rowano skromną płytę nagrobną kanclerza i hetmana wielkieg koronny, potem kasztelan, następnie wojewoda lubelski. Był koronnego z napisem: „Hic situs est Joannes Zamoyski. Obi on żołnierzem, a karierę swoją zawdzięczał hetmanowi JanoA[nno] D[omini] MDCV die Ul junii" (Tu spoczywa Jan Za wi Zamoyskiemu, którego politycznym stronnikiem i przyjacielem był przez wiele lat. Niestety, Marek Sobieski zmarł kilmoyski. Zmarł w roku pańskim 1605 dnia 3 czerwca). 9 Miejsce Zamościa w dziejach nauki polskiej określiła Aka ka miesięcy po hetmanie . Zamoyskiemu, wychowankowi uniwersytetu w Padwie, demia Zamojska, powołana przez Jana Zamoyskiego w 15941 Dzięki niej przybyło do miasta wielu wybitnych uczonych i pi przyświecał, jak pisał Stanisław Herbst: „[...] ideał świecki sarzy. Współorganizator akademii i jej współpracownik poeti obywatela i funkcjonariusza nowożytnego państwa". NatoSzymon Szymonowie starannie dobierał profesorów nie tylkc miast u genezy Ordynacji Zamoyskich leżała dążność do stwospośród naukowców krakowskich, ale także cudzoziemców rzenia takiego majątku, który gwarantowałby kanclerzowi i jeJak podaje Julian Krzyżanowski, ten „syn wybitnego lekarza go rodzinie pierwszorzędne stanowisko w państwie. Pozwolei »konsula« lwowskiego, Mazura z pochodzenia, człowiek nie na założenie ordynacji uzyskał Jan Zamoyski w 1589 r. na o niepospolitym wykształceniu humanistycznym, zdobytym sejmie walnym w Warszawie10. w Krakowie, a uzupełnionym na Zachodzie", serdecznie J. Seruga, Wspomnienia Kajetana Koźmiana z lat szh>lnych w Zamościu, zaprzyjaźnił się z Janem Zamoyskim, opuścił Lwów i wszy- Zamość 1920, s. 10. stkie swoje umiejętności poświęcił miastu i akademii6. * K r z y ż a n o w s k i , op. cit, s. 228. v 6
J. K r z y ż a n o w s k i , Historia literatury polskiej, Warszawa 1986, s. 228; Archiwum Jana Zamoyskiego..., t. 1, s. XXVI.
Witusik, op. cit., s. 39. Herbst, Przeszłość Zamościa..., s.95; Słownik Geograficzny Królestwa..., t.
XIV, s. 379.
12
13
15
22
23
24
wistość okazała się dla nich ciężka"19. Zniszczenia wojent były duże, prawie wszystkie domy na przedmieściach spalon, Do tego doszły jeszcze świadczenia i inne ofiary, które mieś; kańcy musieli ponosić na rzecz miasta. ROSZCZENIA ORDYNATA Rozbudowa twierdzy i umocnień na podstawie wzoróSTANISŁAWA KOSTKI ZAMOYSKIEGO fortyfikacyjnych szkoły francuskiej trwała właściwie aż d końca 1812 r. pod nadzorem Jana Chrzciciela Malleta-Mallt ___tskiego, w roku 1809 szefa wojsk inżynieryjnych Księstw Warszawskiego, a w następnym awansowanego do stopni I n t e n s y w n a rozbudowa twierdzy wcale nie przypadła do gustu pułkownika. Codziennie przy fortyfikacjach pracowało okoł o r d y n a t o w i Stanisławowi Kostce Zamoyskiemu, byłemu pre2 tysięcy ludzi, z czego połowę stanowili chłopi z okolicznyc z e s o w i t z w R z ą d u Centralnego Wojskowego Tymczasowego wsi, a resztę żołnierze z garnizonu. Zatrudnionych też był obydwóch Galicjów. 150 majstrów murarskich i ciesielskich. Robotami kierowj j e d e n a s t y ordynat na Zamościu Stanisław Kostka Francikapitan inżynierii Leonard Jodko-Narkiewicz. Na cele rozbu s z e k S a l e z y Reinhold hrabia Saryusz Zamoyski urodził się 13 dowy twierdzy pobierano także dość uciążliwy podatek foi s t y c z n i a 1775 r. w Warszawie. Ojciec Andrzej hrabia Zamoytyfikacyjny, którym obciążono mieszkańców miasta. s k i p i a s tował urząd kanclerza wielkiego koronnego, matka W lipcu 1810 r. do Zamościa skierowano kapitana korpusi Konstancja wywodziła się z książąt Czartoryskich. Niemowlę inżynierów Klemensa Kołaczkowskiego, ażeby -jak wsporni w d n i u urodzenia ochrzczono w kościele pod wezwaniem Św. na - „w praktycznych robotach fortyfikacyjnych odebrać na Andrzeja na placu Teatralnym, który po 1819 r. zajęło religijne ukę [...] Mnie dostało się dzieło przed Lwowską Bramą, któn stowarzyszenie kobiet świeckich pochodzących z rodzin ary20 w ciągu roku 1810 do stanu obronnego doprowadziłem" . stokratycznych i szlacheckich, tzw. panien kanoniczek. W toku prac poszerzono baterie zewnętrzne, zamurowani w pierwszych latach życia Stanisław Kostka przebywał niektóre stare bramy i wybudowano nowe. Zamość stał sif często w Wiedniu, dokąd zwykle wyjeżdżali rodzice. Jego wyznowu silną twierdzą . kształceniem zajmował się prywatny nauczyciel, ksiądz Stanis
s ł a w Staszic » w. ś l a d k o w s k i , Zamość pod znakiem Marsa, w: Czterysta lat Zamośaa, > późniejszy minister Stanu, dyrektor generalny 1 2 2n n przemysłu i kunsztów, jeden z założycieli Warszawskiego To» Kołaczkowski oP. cit., s. 66 nn. warzystwa Przyjaciół Nauk.
iz^s^^T^f^^rZ^^t^Z^i Wrokul798,mająclat23,.StanisławPoślubiłczterylataod
w okresie Królestwa Kongresowego, w: Zamość miasto idealne..., s. 143.
siebie młodszą, uroczą Zofię CzaitOryską, która W okresie WO-
jen napoleońskich przebywała w Krakowie i w willi „Pod Lipkami", położonej nad Wisłą, dawała gościnę druhom księcia Poniatowskiego. Hrabia Stanisław był wysoki, dobrze zbudowany, zawsze
27
28
29
30
31
Część druga
Jelita, herb Zamoyskich
ROK 1813 ZANIM NASTĄPIŁA BLOKADA
KAMPANIA NA WOŁYNIU W roku 1812 działania wojenne ominęły twierdzę Zamość, al była ona -jak zgodnie stwierdzają Stanisław Herbst i Jan Zl chwatowicz - „istotnym czynnikiem uwzględnianym w wiel kich planach wojennych". Gdy południowy odcinek graniJ Księstwa Warszawskiego był najbardziej zagrożony, Zamośi nie pozwolił przeciwnikowi na głębokie zagony w głąb kraju jakich dokonywał on na przykład w Siedleckie. „Musiał się a zawsze liczyć z możliwością flankowego uderzenia z twiei dzy. Nie odegrał jednak Zamość takiej roli, jaką mógłby ode grać jako podstawa znaczniejszych sił, przede wszystkim jaki 1 podstawa ofensywy i organizacji powstania na Wołyniu" .1 W garnizonie zamojskim znajdował się 13 pułk piechot! Jego formowanie rozpoczęto 10 czerwca 1809 r. w Lublini staraniem i kosztem cyrkułów: lubelskiego, siedleckiegi 1 bialskiego. Najpierw nosił on nazwę pułku piechoty galicy] sko-francuskiej nr 1 i miał różnorodny skład. W 1 batalionś pułku przeważali Francuzi, Włosi i Niemcy, najczęściej dezerterzy z armii francuskiej, którzy chcąc zmazać swą winę wstę powali do nowo formujących się jednostek polskiego wojska 2 batalion miał w swoich szeregach najwięcej Litwinów, 3 za'
1
S. Herbst, i. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936, s. 73.
Jan Saryusz Zamoyski
Oblężenie Zamościa w roku 1657 wg współczesnego sztychu
„Zamość szturmem przez Woysko Polskie zdobyty d. 20 maja 180! Sztych Langera wg rysunku Michała Stachowicza
General Stanisław Potocki
Artyleria Księstwa Warszawskiego. Obraz olejny Aleksandra Orłowskiego
Irdynat Stanisław Kost a Zamoyski w munlurze kawalera maltań-
Powrót wojska polskiego spod Zamościa po roku 1809 wg akwareli Michała Stachowicza
Pulk2 piechoty. 0d| wej: oficer niższy fij lierów w ubiorze stu bowym małym; podoi cer fizylierów w ubi rze letnim (w lejbiki podoficer fizylieró w ubiorze paradnymi mowym Szable bojowe jazdy z okresu wojsk Księstwa Warszawskiego
Generał Maurycy Hauke Generał Franciszek Żymirski
33
37
36
38
39
40
41
40
41
42
43
w dywizji cztery bataliony, tj. dwa bataliony gwardii, tr; o wickiej, chociaż w zamian ofiarowywano mu stopień strzelców, czwarty oddziałów pułkowych zmieszan Równika. Nie był więc karierowiczem. z gwardią i żadnego sztabsoficera, a prawie żadnego ofic J u z 19 kwietnia 1794 r. zgłosił akces do powstania kościuzdolnego do ich prowadzenia, żadnego generała brygady. I fcowskiego, a nazajutrz Rada Zastępcza Tymczasowa powokownik Żymirski wszystkie zastępuje miejsca: w swoim pu [a g0 na dowódcę jednego z trzech korpusów wolontariuszy. jest pułkownikiem, w dywizji generałem brygady, a w g « , g 0 samego dnia najwyższy naczelnik Tadeusz Kościuszko diach kapralem. Generał Kwaśniewski zawsze prawie chc lansował go do stopnia pułkownika. Początkowo operował więcej jest ciężarem niżeli pomocą. Nie mam komu powien okolicach Warszawy, a 27 kwietnia przeprawił się przez dowództwa przedniej straży, gdyby potrzeba wypadła, od k | u g pod Kuligowem, aby obserwować ruchy wojsk rosyjskorej chronić się muszę, wysłania jakiego znacznego oddziabruskich po drugiej stronie rzeki. Zgodnie z otrzymanymi innie wiedziałbym, czy siebie mam wysłać, czy pułkowniltrukcjami cały czas prowadził działania ofensywne nie dopuŻymirskiego"10. Iczając Prusaków na lewy brzeg, jakkolwiek miał do dyspoWypada tu nadmienić, że gen. Antoni Kosiński, sławny E c ji żołnierzy niezbyt wyszkolonych i słabo uzbrojonych. gionista, oficer niewątpliwie dzielny i szczery patriota, wsk?otem brał udział w obronie Pragi, gdzie został najprawdopotek chorobliwej ambicji i trudnego charakteru dos'ć często pfobniej ranny. padał w konflikty zarówno z przełożonymi, jak i podwładnj Po wkroczeniu wojsk napoleońskich na ziemie polskie mi. Słowa, w jakich się wyraża o płk. Franciszku ŻymirskiiEgłosił się natychmiast do wojska polskiego. W marcu 1807 r. świadczą, że współpraca między nimi układała się bardzo doowierzono mu organizowanie pułku jazdy na terenie Płockiebrze. Obaj mieli do siebie pełne zaufanie. Nic zresztą dziwngo. 22 grudnia tego roku objął dowództwo 4 pułku strzelców go, znali się bowiem doskonale z czasów służby w Legionadtonnych. W roku 1809 z rozkazu Napoleona pułk ten zwalczał Polskich Jana Henryka Dąbrowskiego. |artyzantów pruskich mjr. Schilla, dokonując wypadów znad Jeśli natomiast chodzi o opinię „Amilkara" o gen. WaleiDdry i ze Śląska aż do Westfalii. tym Kwaśniewskim, wydaje się ona niezupełnie sprawiedlhf W marcu 1810 r. Walenty Kwaśniewski został komendani bezstronna. Generał liczył wówczas 62 lata i miał za soblem miasta Poznania, a 24 października awansował na generadługą, nienaganną służbę wojskową. Walenty był synem Felfc brygady. W 1812 r. gen. Kosiński powierzył mu utrzymycjana, oficera wojsk koronnych, starosty nowosielskiego. Dianie łączności między wojskiem polskim a austriackim na wojska wstąpił około 1772 r. i kupił sobie stopień oficerski, altfnii Bugu. Gen. Kwaśniewski obsadził przejścia na tej rzece był zbyt biedny, by móc awansować. Dwadzieścia lat później* ułatwił przeprawę armii polskiej w końcu sierpnia na Wołyń, podczas wojny polsko-rosyjskiej 1792 r., był tylko porucznhZmusił też Rosjan do spalenia promów, czym utrudnił im kiem. Dostawszy się do niewoli rosyjskiej, zachował się z godofensywę. Działania wojenne gen. Kwaśniewskiego wypada nością 1 odrzucił propozycję przystąpienia do Konfederacji zatem ocenić pozytywnie. Później, w roku 1813, uczestniczył w kampanii jesiennej w Saksonii. Odznaczył się pod Cyt. wg: Willaume, op, cii., s. 84. Lipskiem, gdzie 18 października na czele ułanów rozbił pułk
44
45
46
47
49
50
51
52
53
54
55
56
Plan twierdzy Zaniosę z drugiej potowy XVII wieku (nu podstawie dzieła Jonsaca pt. Histoire de Stanislas Jablonowski, Leipsic 1774) 1-7 Bastiony A - Zamek B - Kolegiata C - Akademia D - Rynek Główny
E- Rynek Wodny F- Rynek Solny G - Ratusz H - Klasztor oo. Kapucynów I- Kościół Franciszkanów
O - Brama Szczebrzeszyńska (Szczebrzeska) Q- Młyn R - Brama Lubelska S- Arsenał T- Staw
60
61
63
64
65
• raczki- Odesłano go niezwłocznie do szpitala w Rzymie. Italia okazała się ciężka, kuracja trwała kilka tygodni. 9 sierpnia 1798 r. Hauke awansował do stopnia porucznika, jrjggpełna rok później (28 lipca 1799), po kapitulacji twierdzy Mantui, podzielił los załogi polsko-francuskiej i dostał się do niewoli austriackiej. Zwolniony w roku 1800, dzięki wymianie jeńców, został przeniesiony do sztabu gen. Dąbrowskiego, którego uwagę zwrócił swoimi zdolnościami. Wypada podkreślić, że między innymi dobrze znał języki francuski, niemiecki i łacinę. W czasie reorganizacji Legionów przeszedł w roku 1802 wraz z gen. Dąbrowskim na służbę Rzeczypospolitej Włoskiej. 15 marca 1806 r. gen. Dąbrowski mianował Haukego szefem szwadronu, a 20 grudnia - szefem swego sztabu. W tym samym miesiącu awansował go do stopnia pułkownika. Już od jesieni tego roku, gdy pierwsze oddziały francuskie weszły do Poznania, a Dąbrowski z Józefem Wybickim organizowali polskie władze, Maurycy Hauke pomagał gen. Dąbrowskiemu w tworzeniu wojska polskiego w Poznaniu. Brał też udział w walkach o Tczew, Gdańsk i w bitwie pod Friedlandem. Za kampanię 1807 r. otrzymał Order Wojskowy Księstwa Warszawskiego (Virtuti Militari), a od Napoleona - Legię Honorową. Pod Tczewem walczył także najmłodszy brat Maurycego - Józef, który w siedemnastym roku życia (20 grudnia 1806) został 33 podporucznikiem i adiutantem gen. Dąbrowskiego . Po pokoju w Tylży Prusacy opuścili Warszawę i wkrótce przybyły tu oddziały polskie, a z nimi płk Maurycy Hauke. Pułkownik często bywał z Dąbrowskim w domu Lafontaine'ów na Krakowskim Przedmieściu. Zaglądał tu zresztą coraz częściej również sam. Doktor Franciszek Leopold Lafon. S. Majchrowski, Rodzina Hauke, Warszawa 1972, s. 29; Rembowski, op. " ' . s. VI nn; PSB, t. IX, Wrocław - Warszawa - Kraków 1960-1961, s. 307; •"arczyński, Generalicja powstania listopadowego, Warszawa 1980, s. 373.
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
j Nerona (26 marca 1799) i Bussolengo (5 kwietnia). 30 loca po kapitulacji Mantui dostał się do niewoli austriackiej i jedenaście miesięcy przebywał w klasztorze w Leoben. Po powrocie z niewoli uczestniczył w bitwie nad rzeką Mincio i w blokadzie Ferrary na przełomie lat 1800-1801. 8 grudnia 1801 r. przeszedł do 2 półbrygady polskiej. Potem była wyprawa na San Domingo i kolejna niewola - tym razem u Anglików. Zwolniony „na słowo" znalazł się w Stanach Zjednoczonych. W Filadelfii wsiadł na statek i po 26 dniach wylądował w La Rochelle już w 1804 r. 20 września uzyskał przydział do sztabu II korpusu marsz. Augusta Marmonta, księcia Raguzy. Ściągnięty następnie przez marsz. Ludwika Aleksandra Berthiera do Wiekiej Armii miał zaliczoną wojnę przeciwko Austrii 1806-1807. Na początku 1807 r. wrócił do wojska polskiego i został szefem 2 batalionu 2 pułku piechoty, którym dowodził Stanisław Potocki, w legii księcia Poniatowskiego. Brał udział w walkach pod Grudziądzem, za co otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Wojskowego Księstwa Warszawskiego (Virtuti Militari). 4 maja 1809 r. został przeniesiony do 8 pułku piechoty. W wojnie z Austrią uczestniczył w bitwie pod Raszynem i bronił obleganej przez Austriaków Częstochowy. 15 lipca 1809 r. uz yskał nominację na majora 5 pułku piechoty, a niespełna dwa lata później (17 kwietnia 1811) powierzono mu dowództw o 13 pułku piechoty liniowej. O Franciszku Żymirskim tak napisał jego biograf - Marek arc zyński: „Bez koneksji rodzinnych i fortuny przebijał ę Przez kolejne szczeble kariery wojskowej, zawdzięcza-
76
77
79
78
to człowiek dobrze wychowany, towarzyski i jak to mówiąj ^ dowódcy (na miejsce gen. Mussin-Puszkina) gen. Ratha. łaszczy, czyli bon vivant. Gdy brat mój w poufałości pre2cj " °syjski dowódca oświadczył, że nie może zwolnić weteratując mnie jemu, rzekł do niego: 'W ale zapewnił, iż pobyt ich w niewoli nie będzie trwał dłu( ponieważ cesarz rosyjski jest przyjaźnie nastawiony do Polaków. Jednocześnie dodał, że Praga, Toruń, Kwidzyn i Gdańsk zostały już opanowane przez wojska rosyjskie. W związku z tym proponował zaniechać rozlewu krwi i poddać twierdzę. Gen. Hauke odpowiedzi na tę propozycję nie udzielił- Pojawienie sie oddziałów nieprzyjaciela na przedpolach twierdzy początkowo ograniczyło, a następnie uniemożliwiło garnizonowi zamojskiemu łączność z Lublinem i War|szawą.
•-'••
'-
\
JBa22JutegQ,§iaczaoo drobne potyczki z patrolami kozackimjjjjpd naporem straży przednich nieprzyjaciela i obawiając się odcięcia twierdzy Polacy wycofali sie za linię: Janowice, Majdan, Przedmieście Żydowskie, cegielnia lwowska. Za nimi postępowały siły rosyjskie, prowadzone przez gen. Ratha z Lublina na Turobin i Gorzków ku Zamościowi. Jak wieść niosła, do Hrubieszowa przybyła zza Bugu rosyjska piechota z armatami. W Grabowcu stali nadal kozacy. 24 lutego Polacy nie zdążyli obsadzić posterunków w Siedliszczu (Siedliskach) i Płoskiem. Gdy nieprzyjaciel w sile 200 kozaków i dragonów zaatakował je, kpt. Bojanowski z 6 pułku Piechoty liniowej (komendant posterunku w Płoskiem) nie staw ' ł oporu, lecz wycofał się szybko groblą szczebrzeską pod m tyn. Z Siedliszcza wyszedł na okoliczne łąki sierż. Kotowski z 30 ludźmi, kierując się w stronę grobli, gdzie próbował staic opór. Zostali niestety otoczeni przez przeciwnika i wzięci °niewoli. Rosjanie zbliżyli się ku cegielni płoskiej, lecz znają c y się tam posterunek zmusił ich do cofnięcia się, nato-
80
miast załoga Płoskiego przesunęła się pod młyn. Tu |ńze f Hauke, adiutant, J °t Maurycego jako baterię na dwa działa i z obu stron opalisadowano groblę. P Jeneral Królestwa Kondyrektor inżynierii polecił budować baterie na grobli pod m gresowego nem, który w ciągu doby dostarczał około 30 korców mąki. Na rozkaz komendanta twierdzy wycięto w folwarku jano, wickim lipy, które utrudniały widoczność w kierunku Hy& i Wysokiego. Jak podają Stanisław Herbst i Jan Zachwato. wicz, „w lunetach zaczęto budować baraki niezbędne dla noc. nych wart. Materiał czerpano z rozbiórki drewnianych domów, mieszczących się w twierdzy przy kurtynie 5-6" 4 8 .1 Następnego dnia patrole rosyjskie rozpoznawały teren od strony Płoskiego i Łapiguza. ś 26 lutego wczesnym rankiem kozacy podpalili cegielnię i stogi siana na trakcie biegnącym od Płoskiego. To samo pr6 bowali uczynić w Zdanowie, ale zostali stamtąd przepędzeni Polakom natomiast udało się zdobyć w miejscowym browarze kilkadziesiąt beczek piwa, zapasy chmielu i jęczmienia. Pułk 13 piechoty. Od lewej: kapitan w ubiorze małym, wg miniatury przedstawiającej Waleriana ŁukasińW ostatnich dniach lutego zaczęło się regularne oblężenie skiego z 1813 r.; grenadier wg albumu Franciszka twierdzy. Kozacy nie dawali obrońcom ani chwili spokoju; Kondratowicza; woltyżer wg akwareli Kosińskiego 1 marca od strony posterunku w Płoskiem zbliżyły się szańca koło młyna dwa bataliony piechoty rosyjskiej z dwi działami i setką kozaków z zamiarem wsparcia załogi i czenia młyna. Jednakże Polacy ogniem dział zmusili nie jacielado odwrotu. Pod osłoną nocy Rosjanie przesunęli s siły na prawy brzeg Łabuńki. Natomiast wczesnym rai zaatakowali posterunek na wzniesieniu za Przedmieść Żydowskim. Jego dowódca, kpt. Łaski, wraz z załogą zmu ny został do wycofania się najpierw na przedmieście, a • pnie do twierdzy. Gęsta mgła ogromnie utrudniała wid ność. 48 Herbst, Zachwatowicz, op. rifc, s. 75; zob. też Zamościa..., s. 173-174.
Dziennik obk
Rosyjska kuźnia polowa. Sztych Adama Kleina
Kolegiata. Widok na apsydę
Widok od drogi lubelskiej wg rysunku Smolińskiego z obrazu Zaleskiego
Brama Szczebrzeska (Szczebrzeszyńska). Widok od strony fosy
Kościół Franciszkanów Przed P^ebudową
Kościół Św. Stanisława (dawniej grecki)
Zamość ratusz
82
83
84
85
86
87
89 mającego doręczyć dwa listy. Jeden był skierowany do komendanta twierdzy i wzywał go do poddania Zamościa. Drugi zaś, zaadresowany do podprefekta Zarębskiego, zawierał żądanie opuszczenia przez niego fortecy. Parlamentariusz domagał się wejścia do twierdzy w celu przekazania listów generałowi, lecz spotkał się z odmową. Godzinę później gen. Hauke odpisał gen. Rathowi, że fortecy nie podda, a podprefekt powiatu zamojskiego twierdzy nie opuści. 1 kwietnia komendant twierdzy zapisał w dzienniku: „Liczba chorych w lazaretach nie zmniejsza się, zawsze mamy okoJo 600 chorych, tyleż rekonwalescentów w kompaniach, którzy służby pełnić nie mogą. Śmiertelność znaczna, 8 do 10 dziennie umiera"56. Wprawdzie starano się temu przeciwdziałać: zwiększono racje wódki, oczyszczono kanały i ścieki, palono nieczystości, urządzono łaźnie dla wojska i uruchomiono produkcję mydła, ale liczba zachorowań nie malała. Odczuwano też brak żywności, dawała się we znaki dezercja. Tymczasem nieprzyjaciel w dalszym ciągu rozbudowywał baterie. Baterię nr 2 Rosjanie wznieśli w nocy 29 marca przed Majdanem Łapiguskim w celu ochrony komunikacji między Sitańcem a Jarosławcem. Następnej nocy ustawili baterię nr 3 przy okopie Chmielnickiego, która miała osłaniać przeprawę przez Łabuńkę z Wysokiego do Sitańca. Bateria nr 4 (na 4 działa) powstała na Kępie Zdanowskiej, bateria nr 5 (na 6 dział) - na wzgórzu przy drodze hrubieszowskiej, a strzałczan nr 6 i bateria nr 7 w odległości około 100 m od poprzedniej (obie zostały połączone rowem komunikacyjnym); bateria nr 8 (na 3 działa) - tuż przy cegielni wóleckiej, bateria nr 9 - na Zamczysku Szwedzkim i wreszcie bateria nr 10 - na północnym skraju Janowie. W Wysokiem stacjonowały dwa baa
Tt
"nże, s. 172 i 192.
90
taliony jegrów, którzy dokonywali wypadów po obu stronni Łabuńki57. W nocy z 2 na 3 kwietnia nieprzyjaciel usadowił się w ^ ducie Szwedzkiej, której trzy baterie wysyłały pociski na szafi ce twierdzy. O brzasku obie strony rozpoczęły ogień. Rosjanje przybliżyli się trochę i strzelali do posterunku na grobli zdanowskiej. Wymiana ognia trwała kilka godzin. Obie strony po. niosły straty. Jeszcze przed świtem następnego dnia kapitanowie grenadierów Kozakowski i Drohojowski oraz por. WójcikiewiczzG pułku piechoty z 200 ludźmi dokonali udanego wypadu na dopiero co zbudowane baterie rosyjskie przy cegielni płoskiej i na Zamczysku Szwedzkim. Doszło do starcia na bagnety, z którego Polacy wyszli zwycięsko. Zagwoździli też dwa działa rosyjskie. Nieprzyjaciel miał wielu zabitych i rannych, a trzech żołnierzy dostało się do niewoli. Poległo 19 Polaków, wśród nich por. Wójcikiewicz. 11 podoficerów i szeregowych zostało rannych. W starciu wyróżnili się: kapitanowie Kozakowski, Drohojowski i por. Brzozowski - wszyscy trzej z 13 pułku; st. sierż. Moszczeński, grenadierzy Ziółczyński i Szczerbliński z 6 pułku. W tym samym czasie kapitanowie Skrzetuski i Sierakowski z 6 pułku piechoty poprowadzili żołnierzy na Hyżę, wyparli z niej Rosjan i wzięli do niewoli oficera i czterech szeregowych z 43 pułku jegrów z 7 dywizji piechoty. Natomiast kpt.. Kiciński z 13 pułku piechoty, mając do dyspozycji 200 ludzi i I dwa działa, uderzył na Kalinowice, zmusił nieprzyjaciela do I ucieczki i zarządził za nim pościg do Jatutowa. Akcja ta została okupiona dużymi stratami. Ranny został por. Karczewski z 13 pułku, 7 podoficerów i szeregowych poległo, 8 odniosło ranyJeńcy zeznali, że Zamość oblegają: penzenski i nisłocki puł57
Jastrzębski, op. cit.,%. 34.
91
. Oiechoty, 43 pułk jegrów i dwa pułki kozackie, przy czym • den z n ' c n s t 0 ' w Sitańcu. Twierdzili, że Rosjanie mają 18 rfflat, al e spodziewają się lada moment nadejścia parku arty• rjj W lasku brzozowym pod Wysokiem stały dwa bataliony • rów, natomiast oddziały gen. Repninskiego stacjonowały wŁabuniach. 5 kwietnia uruchomiono w Zamościu następny browar, który powstał dzięki staraniom podprefekta Zarębskiego. Od tego dnia oficerowie mieli otrzymywać przydział piwa, a jego nadwyżki miały być sprzedawane w celu podreperowania stanu kasy wojskowej. Nazajutrz znaleziono w twierdzy egzemplarze odezwy podpisanej przez gen. Ratha, nawołującej obrońców do opuszczenia szeregów. W związku z tym gen. Hauke wydał rozkaz, w którym odwoływał się do uczuć patriotycznych żołnierzy i zachęcał ich do wiernej służby dla dobra kraju. 10 kwietnia do rosyjskiej kwatery głównej w Sitańcu przybyło 12 dział i 40 wozów z amunicją. Jak rozpoznano, największe siły nieprzyjaciel zgromadził w Jarosławcu i Kalinowicach. Już następnej nocy zagrzmiały działa baterii nr 1 i nr 4, wyrzucając na miasto 160 pocisków. Kanonada nie ustawała ani na chwilę. Wydawało się, że twierdza drży w posadach, a nieustanne błyski rozwidniały ciemności nocy. Płynąc czółnem po Łabuńce Rosjanie próbowali podpalić młyn nie opodal grobli płoskiej, a także spalić zapasy siana i słomy znajdujące się na Kępie Zdanowskiej i w Pobliżu murów twierdzy. Pod osłoną własnej artylerii zawierzali przybliżyć się do bastionu nr 1. Ataki Rosjan dzielnie odpierała artyleria forteczna twierdzy, wysyłając salwę za salwą. Tym razem atak nie przyniósł oblegającym spodziewanych wyników. Ostrzał artyleryjski stale się jednak na silał. Kule i granaty wpadały już do wnętrza twierdzy. Sytuac Ja obrońców była coraz trudniejsza.
93
DRUGA FAZA OBLĘŻENIA
OŚMIODNIOWE BOMBARDOWANIE TWIERDZY Od 18 kwietnia ostrzeliwanie Zamościa znowu przybrało na sile. Nieprzyjaciel zasypywał twierdzę ogniem ze wszystkich baterii, przy czym niemal każdego dnia wyrastały nowe. Powstała bateria nr 8 o trzech działach w pobliżu cegielni wóleckiej obok drogi i bateria nr 9 na Zamczysku Szwedzkim tuż przy grobli zdanowskiej. 20 kwietnia nieprzyjaciel ukończy! następne reduty i odpowiednio je wyposażył. Park artyleryjski Rosjan przeniósł się z Sitańca do Jatutowa. Gen. Rath 19 kwietnia ponownie zażądał przez parlamentarnisza, aby Ignacy Zarębski opuścił twierdzę. Do listu załączył „Gazetę Berlińską" zawierającą doniesienia o wzięciu szturmem Częstochowy, która po dwudniowym bombardowaniu poddała się 25 marca. Gen. Hauke stanowczo odmówił spełnienia żądania dowódcy rosyjskiego. Kolejny raz oświadczył też, że dziękuje za „Gazetę Berlińską", ale bardziej interesują go wiadomości i informacje zamieszczane w , Journal de L'Empire". Ostrzeliwanie twierdzy nie ustawało dniem i nocą. Obie strony miały zabitych i rannych. Wśród obrońców Zamościa coraz więcej było chorych. Dały już o sobie znać trudności z zaopatrzeniem w żywność i amunicję. Spodziewając się, # ostrzał twierdzy nie ustanie szybko, gen. Hauke zarządził, aby oszczędzać siły i amunicję. Mimo nieustannego ostrzału miasta i twierdzy wyrządzona szkody nie były zbyt dotkliwe. Aby uniknąć większych strat
Polacy zbudowali na wałach poprzecznice mające w pewnym hociaż stopniu ochronić ich przed pociskami i granatami nier7viaciela. Część załogi garnizonu rozmieszczono w piwni38 ca ch i lochach . 21 kwietnia Rosjanie hucznie świętowali zdobycie Częstochowy. D° Zamościa dochodziły odgłosy śpiewów i radosnej wrzawy. Wojsko rozochocone dodatkowym przydziałem alkoholu zachowywało się bardzo hałaśliwie. Mimo uroczystości ostrzał twierdzy nie ustawał, jakkolwiek jego natężenie to się zwiększało, to nieco słabło. Był to już czwarty dzień bombardowania. Obrońcy mieli przeżyć jeszcze cztery takie dni. 23 kwietnia, a więc szóstego dnia intensywnego ostrzału miasta i twierdzy, gen. Rath polecił znowu rozrzucić odezwy nawołujące obrońców do dezercji. Dni były naprawdę ciężkie. Tu i ówdzie zdarzyło się, że jakiś żołnierz opuścił szeregi, by przejść na stronę wroga albo uciec gdzieś dalej jemu tylko znanymi sposobami. Wprawdzie były to wypadki, jak dotąd, sporadyczne, ale na dłuższą metę bardzo groźne. Załoga jako całość mężnie trwała na stanowisku. WYPAD NA REDUTĘ NR 10 26 kwietnia po południu dowódca rosyjski przysłał gen. Haukemu kolejne dwa listy. W pierwszym zgłosił propozycję wstrzymania ognia na piętnaście minut w celu zabrania rannych z pola walki. W drugim wzywał do poddania twierdzy. Gen. Rath najwyraźniej był już podenerwowany nieustępliwością Polaków. Chcąc ich jakoś pozyskać, obiecał, że załogę Potraktuje z wielką łagodnością, ale zaraz dodał, że w razie dalszego oporu czekają zsyłka na Sybir. Komendant Zamościa na propozycję wstrzymania ognia . Pukiel, Dzieje Wojska Polskiego..., s. 228; Herbst, Zachwatowicz, op. -s- 79; Jastrzębski, op.cit., s. 34.
94 zgodził się, natomiast odpowiedzią na wezwanie do poddaj, twierdzy było zorganizowanie silnego wypadu na redutę nr 1Q wzniesioną koło Janowie w pobliżu traktu lubelskiego. P r ^ południem gen. Hauke osobiście przeprowadzał jej rozpoznanie Wypad był bardzo dobrze przygotowany, a dzięki całkowi. temu zaskoczeniu przeciwnika i skoordynowaniu działań z og. niem artyleryjskim zakończył się pełnym sukcesem. Wal]^ o redutę trwała kilka godzin. Na uwagę zasługuje fakt, że obrońcy twierdzy nie dopuścili do udzielenia pomocy zaskoczonej załodze rosyjskiej od strony Łapiguza, Sitańca i Hyży. Straty polskie wyniosły: 1 oficer zabity i 1 śmiertelnie ranny; poległo 22 szeregowych, a rannych zostało 74 ludzi, w tym 3 oficerów, wśród nich dowódca 2 batalionu ppłk Bartłomiej Kąsinowski. Dwaj polegli oficerowie to mjr Bagiński i por. Bojarski z 13 pułku piechoty. Oto co zapisano na ten temat w Dzienniku oblężenia Zamościa: „O godzinie 6 wieczorem podpułkownik z 13 pułku piechoty Kąsinowski na czele 300 grenadierów i woltyżerów, 100 ludzi z drugiego batalionu 6 pułku piechoty, 60 jazdy i czterech dział polowych wyruszył z twierdzy Bramą Lubelską. Porucznik Niewęgłowski z 13 pułku piechoty z 50 ludźmi z dwoma działami udał się także Bramą Lubelską ku posterunkowi pod Krzyżem dla pilnowania prawego skrzydła podpułkownika Kąsinowskiego i odparcia ewentualnych posiłków nieprzyjaciela od Majdanu i Łapiguza. Porucznik Małecki z 4 pułku jazdy z 20 ułanami tam też się udał. Kolumna szefa batalionu Kąsinowskiego z 13 pułku piechoty w następującym ugrupowaniu: kapitan piechoty Reszka plus 200 grenadierów i woltyżerów udał się na nizinę na prawo traktu lub udał się dla uderzenia w róg lewej reduty nieprzyjacielskiej. Kapitan Zawidzki ze 100 wolty żerami poszedł na lewo doliną nad zalewem aż do parowu na Janowicach dla uderzenia w prawy róg baterii nieprzyjaciela i obskoczenia JeJ
97
wśród nich oficer, dostało się do niewoli. W walkach yóżni się porucznik artylerii Tomasz Polakiewicz z baterii janowjc kiej, który zaatakował bataliony posuwające się od strony $j, tańca. Ponadto udało mu się zdemontować dwa działa oddzia. łu zbliżającego się od baterii Chmielnickiego. Przez cały c^ nieprzyjaciel zasypywał twierdzę gęstym ogniem, a PoW odpowiadali mu z wałów z dział fortecznych. 150 dział duże. go kalibru strzelało nieustannie z obu stron. W czasie wypadu odznaczyli się: ppłk Bartłomiej Kąsinowski, mjr Bagiński, kapitanowie: Antoni Reszka, Ignacy Zawidzki, Maksymilian Łaski i Skrzetuski, sierż. Wiśniewski, kpr. Karpiński, grenadier Burzyński oraz woltyżerowie Tulis i Ruszkowski - wszyscy z 13 pułku piechoty; natomiast z( pułku - kpr. Merbach. 28 kwietnia do północy strzelały jeszcze cztery baterie rosyjskie, po czym cisza zaległa nad pobojowiskiem. Obie strony w pośpiechu grzebały poległych i zbierały rannych. Gen. Hauke wysłał do gen. Ratha parlamentariusza z propozycją wymiany przynajmniej części jeńców. Niestety, dowódca rosyjski nie wyraził na to zgody. Gen. Rath wysnuł z tego starcia wniosek, że pozostawanie na przedpolach Zamościa przynosi jedynie straty. Nakazał więc wojsku odsunąć się od twierdzy na odległość uniemożliwiającą Polakom dokonywanie niespodziewanych ataków, ale zezwalającą na kontynuowanie blokady Zamościa i czekanie na działa oblężnicze, które miały wkrótce nadejść z Kijowa. Następnego dnia Rosjanie opuścili reduty nr: 5, 6, 7 i 8, ustawione od Przedmieścia Żydowskiego do drogi kalinowickiej. Cofnęli się około pół mili w stronę Jarosławca i Jatutowa, gdzie do 3 maja okopywali się na wzgórzu. Reduty opuszczone przez nieprzyjaciela obsadzili niezwłocznie Polacy. 30 kwietnia w nocy nieprzyjaciel opuścił następne reduty. a mianowicie nr: 1,4 i 9, i wycofał się do Płoskiego i ZdanoWJ
. _a twierdzy zajęła reduty nr 1 i nr 9. Warto odnotować, że jncła się akcja zbierania kul armatnich i granatów. Poddyf keja artylerii ustaliła, że za każdą kulę armatnią lub granat h Hzie płacić zbierającym po 6 gr., natomiast poddyrekcja inj er ii obiecała płacić za każdą faszynę również po 6 gr. W ci4gu bardzo krótkiego czasu zebrano 100 kul i granatów • przekazano je do arsenału twierdzy. W ostatnich dniach kwietnia, mimo deszczowej pogody im
98
dzy do jej poddania. Przywiózł list od szefa batalionu z 17 p^, ku piechoty, niejakiego Mazurkiewicza, przebywającego rosyjskiej niewoli. Prosił on, aby mu... odesłano żonę. tyy słannik rosyjski miał także listy i pieniądze dla kozaków, fc« rzy przebywali w niewoli, a ponadto, jak zwykle, sporo ga^w Informowały one o niepowodzeniach cesarza Napoleon, w Europie i o zwycięstwach wojsk rosyjskich. 17 maja odstawiono panią Mazurkiewieżową do forpoc2t rosyjskich, a na wezwanie rosyjskiego dowódcy Hauke odpo. wiedział odmownie. W liście do gen. Ratha pisał między inny. mi: „Wasza Ekscelencja przysyła mi już piąte czy szóste wez. wanie, powinna by wiedzieć jednak, że Zamość nie Jerycho, a mury jego nie walą się na odgłos trąb [...] Uprzedzam Waszą Ekscelencję, że wydałem forpocztom rozkaz nieprzepuszczania żadnych parlamentariuszy"60. Od 20 maja zaczęto w twierdzy pędzić wódkę. Użyto do tego 150 korców61 zrosłej pszenicy. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży alkoholu przeznaczono na zakup zboża do produkcji wódki i na zasilenie kasy wojskowej. 27 maja doszło znowu do utarczki między obsadą posterunków w Janowicach a nieprzyjacielem. Już nad wieczorem ze stanowiska obserwacyjnego dostrzeżono, że Rosjanom przybyły posiłki: osiem armat i dwadzieścia dwa wozy z amunicją, od strony Łapiguza do Sitańca pod eskortą stu kozaków. Kilka dni później, 2 czerwca, oddział jazdy polskiej zaatakował rano placówki rosyjskie obok reduty na trakcie jarosławskim. Z kolei nieprzyjaciel sprowadził cztery szwadrony ko60 E i l e , op.cit., s.22; W i ś n i e w s k i , W dobie wojen napoleońskich, s. M& J a s t r z ę b s k i , op. cit, s. 36. Wymieniając „trąby", gen. Hauke nawiązywał do dźwięków trąbki, którą parlamentariusz rosyjski każdorazowo obwieszczał swoje przybycie. 61 Korzec jako miara pojemności ciał sypkich wynosił wg konstytucji z 17641 (tzw. miary warszawskie skarbowe) 120,31 1, garniec zaś 3,77 1. Po 1819 r. korzec zawierał 128 1, a garniec 41 (tzw. miary nowopolskie).
99
^<5vv i dragonów spod Łapiguza i uderzył na posterunek polki na Przedmieściu Żydowskim. Widząc, że sytuacja jest niej^yślna, z twierdzy wysłano na pomoc oddział piechoty dwoma działami. Polacy pozwolili żołnierzom podejść na bliską odległość, a potem zasypali ich ogniem z ręcznej broni • jcartaczami. Rosjanie, straciwszy kilkudziesięciu ludzi, musieli się pośpiesznie wycofać. jsfie było prawie dnia, w którym by nie dochodziło do starć i potyczek z nieprzyjacielem. Na domiar złego żywność w Zamościu się wyczerpywała, a zapasy amunicji topniały z każdym dniem, co utrudniało obronę twierdzy.
101
OD CZERWCA DO SIERPNIA
ku Śląskowi nie stwarzał zbyt wielkich perspektyw, ^ó rosyjski domagał się odwrotu za Odrę, Prusacy zaś mówili jedynie o zorganizowaniu walki partyzanckiej na Śląsku. Cesarz Francuzów też chętnie dałby wojsku trochę wytchnienia. Zbrojenia, które podjęto zaraz po klęsce roku 1812, nie zostały jeszcze zakończone. Wielka Armia pod Liitzen i Budziszynem poniosła dotkliwe straty. Wielu rannych żołnierzy przebywało w szpitalach. Wskutek nie najlepszej organizacji służby kwatermistrzowskiej wojsko nie zawsze otrzymywało właściwe umundurowanie i wyżywienie. Cesarz chciał zyskać na czasie, sądząc, że pozwoli mu to zwiększyć siły armii i wyszkolić młodych żołnierzy, którzy wprawdzie bili się dzielnie i nawet zwyciężali, ale przecież nie odbyli dotąd odpowiedniego przeszkolenia. Ponadto armia francuska odczuwała dotkliwy brak kawalerii. 11 maja Metternich zgłosił gotowość pośredniczenia między walczącymi stronami. 16 maja przybył do kwatery Napoleona dyplomata austriacki hrabia Ferdynand Bubna von Littitz i w imieniu cesarza Franciszka zaproponował zwołanie kongresu pokojowego do Pragi. Cesarz Francuzów propozycji tej jednak nie przyjął. Jednocześnie hrabia próbował porozumieć się bezpośrednio z Aleksandrem I, początkowo jednak bez powodzenia. Po dwudniowej bitwie pod Budziszynem sprzymierzeni zaproponowali Napoleonowi zawieszenie broni. Rozmowy w tej sprawie rozpoczęły się 30 maja. Ze strony francuskiej prowadził je hrabia Armand Caulaincourt, któremu towarzyszył sekretarz cesarski, baron Agathon Fain. Z kwatery Napoleona, która znajdowała się wówczas w Środzie Śląskiej, eskortował 'ch szef szwadronu, Polak Dezydery Chłapowski. Udali się do Pałacu w Plaswitz (Pielaszkowice koło Środy Śląskiej). Tam również przybył przedstawiciel Rosji - hrabia gen. Paweł Szui Prus - gen. Fryderyk Kleist.
102 ZAWIESZENIE BRONI , 4_czexwca_1813_L_doszło do podpisania w Plaswitz który-miałumożliwić rokowania pokojowe. Zawieszenie bro! ni obowiązywało dó^20 lipcaTtpóźniej zostało przedłużone do 10 sierpnia). Wielu historyków jest zdania, że zgadzając się na rozejm Napoleon popełnił niewybaczalny błąd, pozwolił bowiem przeciwnikowi na ochłonięcie po ostatnich klęskach, na wzmocnienie i skonsolidowanie sił. Austria miała teraz czas na przygotowanie wojska do walk. Zresztą sam cesarz przy. znawał po latach, że podpisanie rozejmu było „największym z popełnionych w życiu błędów". Już wkrótce okazało się, że czas pracował na rzecz sił rosyjsko-pruskich. Bardzo szybko, bo 11 czerwca, dwór wiedeński poinformował Napoleona, że Rosja i Prusy zaakceptowały mediację austriacką. Cesarz przyjął to ze spokojem. Być może miał jeszcze jakieś złudzenia co do postawy swojego teścia Franciszka 1 6 2 . Tymczasem 12 czerwca przybył do Zamościa adiutant komendant ze sztabu cesarza Napoleona, płk Hipolit Falkowski. Przywiózł wiadomość o zawieszeniu broni (od 4 czerwca) między cesarzem Francuzów a wojskami koalicji antynapoleońskiej. Wiadomość tę garnizon twierdzy przyjął z uczuciem wielkiej ulgi. Przerwa w działaniach wydała się wprost wybawieniem. Gen. Hauke zaproponował zaraz gen. Rathowi spotkanie w tej sprawie. Dowódca rosyjski propozycję przyjął i zaprosił komendanta twierdzy do Sitańca. Następnego dnia polski generał wraz z dowódcą 13 pułku piechoty i kilku oficerami starszymi udał się do rosyjskiej kwatery głównej. W myśl traktatu o zawieszeniu broni gen. Rath zobowiązał 62
Zob. szerzej na ten temat J. Nadzieja, Lipsk 1813, Warszawa 1990, s. 24 nn
103
ie regularnie co pięć dni dostarczać żywność dla garnizonu. vfiałJ4 odbierać podinspektor popisów Stanisław Kontecki za pokwitowaniem. To samo dotyczyło węgla na opał. Natomiast ppłk Leonard Jodko-Narkiewicz, poddyrektor inżynierii, miał wspólnie z oficerami rosyjskimi zająć się ustaleniem tzw. strefy neutralnej dla Zamościa, szerokości jednej mili francuskiej (tj. 7,407 km), biegnącej wokół twierdzy. Linia ta przechodziła przez: Zdanów, Mokre, Płoskie, Majdan, lalka chałup Sitańca na prawym brzegu rzeczki, Szopinek, Wólka Panieńska63. W miejscowościach tych poza Majdanem i Wólką nie było ani jednego mężczyzny zdolnego do obrony, pozostały jedynie kobiety z dziećmi i ludzie zupełnie starzy. Obie strony wyznaczyły oficerów, których zadaniem było dopilnowanie przestrzegania zasad neutralności. Za sprawą podinspektora popisów Stanisława Konteckiego uruchomiono w twierdzy fabrykę garnków i innych naczyń glinianych niezbędnych dla szpitala. Mogło to nastąpić dzięki pracy rzemieślników z drugiej baterii 6 pułku piechoty. Dzień wcześniej oddziały polskie brały udział w uroczystym nabożeństwie odprawionym w intencji „szczęśliwego powodzenia oręża Najjaśniejszego Cesarza Napoleona i króla Fryderyka Augusta. Po odśpiewaniu »Te Deum« ogłoszono chwalebne zwycięstwa armii cesarza pod Liitzen i Bautzen". Uroczystość uświetniło 100 wystrzałów z dział wałowych64. Jeszcze tego samego dnia dotarła do twierdzy wiadomość, że kozacy zmuszają ludność we wsi Majdan, zaliczonej do pasa neutralnego, do opuszczania domostw. Dowiedziawszy się 0 tym, gen. Hauke dosiadł konia i z niewielką tylko asystą pośpieszył do wsi. Tam wezwał jej mieszkańców do nieoddalaDziennik oblężenia Zamościa..., s. 220. Tamże; Jastrzębski, op. cit., s. 36; Eile, op. cii., s. 22.
104 nia się. W celu zapewnienia im bezpieczeństwa zostawi} Of cera i kilku ułanów. Powróciwszy do twierdzy gen. Hauke napisał do gen. list, w którym żądał, aby ci chłopi, którzy zostali zmuszeni opuszczenia domów, mogli do nich bez obawy powrócić. t gał też, aby wojsko rosyjskie wycofało się z tego obszaru. Gen Rath przysłał niezwłocznie odpowiedź, w której zapewnił fo. mendanta twierdzy, że nie wydawał żadnych poleceń w tej spra. wie, a zatem wszystko odbywało się bez jego wiedzy. I rzeczy. wiście, 15 czerwca Rosjanie wycofali się z Majdanu. Tego też dnia płk Falkowski po uzyskaniu od komendanta twierdzy raportów, stanów magazynów i innych dokumentów dla szefa sztabu marsz. Aleksandra Berthiera, księcia Neuchatel, opuścił Zamość i wraz z adiutantem cesarza Aleksandra, płk. Bartholonim, odjechał do francuskiej kwatery głównej. W ROSYJSKIEJ KWATERZE GŁÓWNEJ W SITAŃCU U Rosjan również zapanowało odprężenie. Ranni i chorzy przebywali w lazarecie, reszta żołnierzy odpoczywała po dotychczasowych walkach. Gen. lejtn. Rath był dowódcą wymagającym i surowym. Szefem sztabu był mjr Pozdziejow, adiutantem polowympor. Tołstoj. Do sztabu należeli także starszy audytor Potapow, dwaj oficerowie przykomenderowani: mjr Mussin-Puszkin, najprawdopodobniej syn byłego dowódcy korpusu, i rotmistrz Lwów oraz kapitan inżynierów Jung i komisarz wojenny Zajkow. Świetnie wyszkolona jazda obejmowała dwa pułki kozackie, dowodzone przez Płatowa i Turczyninowa, pułk dragonów terespolskich pod wodzą mjr. Hamersztyna oraz pułk dragonów taganrodzkich płk. Rurajdowa. Do tego dochodziły j^ szcze dwa pułki: płk. Uszakowa i ppłk. Kinczyatowa. Artyleria składała się z czterech brygad mających do dysp0"
105
106
szawy, ale generał-gubernator Dochturow nie udzielił mu ze& wolenia na dalszą podróż do Saksonii. Próbował też przejąć M kapitana wszystkie listy, aby je wyekspediować dalej przez ro. syjskiego kuriera. Józef Hauke stanowczo się temu sprzeciwi} chcąc osobiście je doręczyć. Dowiedziawszy się, że pułkównik Hipolit Falkowski jest w Warszawie, odszukał go i prze. kazał korespondencję. Dopiero wtedy udał się w drogę pg. wrotną do Zamościa. W czasie blokady twierdzy uruchomiono kilka zakładów pracujących na potrzeby garnizonu i ludności zamkniętej w Zamościu. Już od kwietnia pracował browar, w maju rozpoczęły produkcję gorzelnia i młyn, natomiast w czerwcu ruszyła garbarnia. Pełną parą pracowała fabryka mydła, garnków, mis, kubków i różnych naczyń glinianych wytwarzanych na użytek wojska i szpitali. Kuźnie artyleryjskie wykonały 150 sierpów do żęcia zboża, a każda kompania dostarczyła po dwa cepy do młócenia. Nieco później (na początku września) uruchomiono nawet mennicę. W okresie sianokosów gen. Hauke polecił wynajmować ludzi do pracy za odpowiednim wynagrodzeniem, wypłacanym z kasy wojskowej. Generał był wyjątkowym gospodarzem. Interesował się wszystkim i wszystkiego osobiście doglądał. Pomagali mu w tym jego podkomendni, którzy też nie szczędzili wysiłków, aby obrońcy twierdzy i ludność Zamościa odczuwali jak najmniej skutki oblężenia. Ale czy przynosiło to oczekiwane wyniki? Udawało się co prawda zapewnić pracę poszczególnym zakładom i fabrykom, cieszono się sukcesami osiągniętymi przy naprawie fortyfikacji i obiektów cywilnych uszkodzonych podczas walk. Znacznie trudniej było jednak zapewnić ludziom zdrowie i siły. Żołnierze byli ogromnie wyczerpani, ograniczanie racji żywnościowych fatalnie odbijało się na ich zdrowiu. Liczba chorych z każdym dniem wzrastała. Już 380 żołnierzy prze-
107
hv\vał° w lazarecie, w tym aż 115 na szkorbut. Choroba ta, „owodowana niedoborem witaminy C, mocno dawała się w s Z y S tkim we znaki. Skłonność do krwawień samoistnych . p0 najmniejszych nawet urazach, dokuczliwe bóle mięśniowo-kostne, ogólne osłabienie, depresja, wypadanie zębów, to tylko niektóre objawy tej groźnej choroby, rujnującej właściwie cały organizm człowieka. Nie było już środków do przezwyciężenia tego schorzenia, nie było możliwości zapobieżenia mu. Żywności było bowiem stale za mało, a jej wybór pozostawiał wiele do życzenia. W strefie neutralnej wokół twierdzy dochodziło coraz to do nowych zajść. Komendant Zamościa, widząc, że Rosjanie fortyfikują swoje reduty i baterie rozmieszczone w pobliżu twierdzy, postawił na nogi cały garnizon, wydał rozkaz wtoczenia na wały dział i wystawił posterunki, jak na początku oblężenia. Potem nowo utworzony oddział wypadowy, składający się z woltyżerów, zniszczył reduty nieprzyjaciela, a żołnierze uprowadzili z okolicznych łąk 57 sztuk bydła i popędzili je do miasta. Gen. Hauke wydał też rozkaz otwarcia ognia do przeciwnika, jeśli ten zbliżyłby się do twierdzy na odległość strzału. Na początku lipca postanowiono przydzielać podoficerom i szeregowym podwójną porcję wódki co pięć dni i wydawać ją w dniach 5, 10, 15, 20, 25 i 30 każdego miesiąca, chcąc ratować ich przed szkorbutem. Ponadto, ponieważ oficerowie nie otrzymywali pensji, komendant polecił przydzielać im codziennie rację tytoniu. Istniało bowiem przekonanie, że tytoń, podobnie jak wódka, też chroni w pewnym stopniu przed szkorbutem. Poza tym burmistrz miasta został zobowiązany do wydania polecenia oczyszczania kanałów, aby ich woń nie zatruwała powietrza. Sprawa zaopatrzenia twierdzy w żywność przez gen. Ratha n ie nastrajała optymistycznie. Rosjanie zaopatrywali twierdzę nieregularnie i zazwyczaj poniżej norm przysługują-
108
cych obrońcom. Przeciwko temu ostro protestował gen. ke, ale nie na wiele to się zdało. Gen. Rath nie dotrzymywał p0 prostu umowy o zawieszeniu broni. Garnizon musiał zdoby. wać żywność wszelkimi sposobami, ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że zgromadzone zapasy na długo nie wystarczą Już przecież od połowy czerwca garnizon miał dostawać w trzech czwartych mięso świeże, resztę stanowiło mięso solone. Tymczasem 16 lipca dowódca rosyjski oświadczył, że zgodnie z otrzymanym rozkazem zaprzestaje dostaw żywności dla twierdzy. Wprawdzie zawieszenie broni zostało przedłużone do 10 sierpnia i umowy o dostawie żywności powinny w dalszym ciągu obowiązywać, ale zostały one przez gen. Ratha złamane. W związku z tym gen. Hauke wydał rozkazy przywracające tok służby obowiązujący przed zawieszeniem broni i nakazał wzmocnić posterunki. Rozpoczęły się doraźne przygotowania do dalszej obrony. Wzmocniono posterunek w Janowicach i na Przedmieściu Żydowskim. Armaty zostały okopane, były gotowe w każdej chwili do użycia. 22 lipca nieprzyjaciel zaczął podchodzić do posterunków w Majdanie, Jarosławcu, Hyży i Płoskiem. Gen. Hauke rozkazał strzelać, gdy tylko Rosjanie zbliżą się na odpowiednią odległość. Następnego dnia kozacy zajęli wsie Zdanów i Mokre. 25 lipca przybył do twierdzy parlamentariusz i ogłosił, że zawieszenie broni zostało przedłużone o miesiąc, tj. do 10 sierpnia. Tego dnia schwytano dezertera z 43 pułku jegrów. Wyjawił on, że jego pułk i batalion pułku nisłockiego mają udać się wraz z gen. Rathem i innymi oddziałami w kierunku Warszawy. Pod Zamościem pozostaną jedynie milicje. Dragoni już pomaszerowali do Krasnegostawu. Informacje te, jak pokazała przyszłość, okazały się nieprawdziwe. W tym czasie nastąpiły drobne potyczki na linii placówek
109
fen. Rath wyrażał w listach zdziwienie z tego powodu i przypominał, że rozejm ma trwać do 10 sierpnia. Na to gen. Hauke Opowiedział, że jeśli Rosjanie będą w dalszym ciągu dostarczać żywność i zaprzestaną dokonywania gwałtów na ludności przebywającej na linii pasa neutralnego, on również uzna zawieszenie broni za nadal obowiązujące. 30 lipca wieczorem gen. Rath przysłał gazetę, w której zamieszczona była informacja o przedłużeniu rozejmu. Podinspektor Kontecki udał się niezwłocznie do Sitańca w celu omówienia warunków z dowództwem rosyjskim. Roboty przy fortyfikacjach szły pełną parą. Między innymi w fosie głównej ukończono rów, przez który wpływała woda oblewająca wokół twierdzę. Żołnierze garnizonu nadal pracowali przy żniwach. 3 sierpnia o godz. 9.00 grupa 100 kozaków i kompania jegrów zaatakowała żniwiarzy od strony Płoskiego. Doszło do utarczki z żołnierzami 6 pułku piechoty, którymi dowodził kpt. Chrzanowski. Po godzinie nieprzyjaciel wycofał się, straciwszy jednego oficera i kilkunastu jegrów. Spośród Polaków zginął jeden żołnierz, jeden został ranny i jeden dostał się do niewoli. Do podobnego starcia doszło w południe pod Janowicami. Żołnierzy polskich, dowodzonych przez por. Trzcińskiego, zaatakowały dwa bataliony jegrów i oddział kozaków. Stawili jednak mężny opór i po dwugodzinnej utarczce nieprzyjaciel musiał się wycofać. Późnym wieczorem gen. Hauke otrzymał za pośrednictwem dowódcy rosyjskiego listy od gen. Karola Augusta Flahaut de la Billarderie i gen. Piotra hrabiego Dumoustier, którzy jako komisarze neutralni byli obecni przy zawieraniu traktatu 0 przedłużeniu zawieszenia broni do 10 sierpnia. 3 sierpnia spotkała garnizon zamojski radosna niespodzianka- Komendant twierdzy otrzymał od szefa sztabu armii francuskiej, marsz. Aleksandra Berthiera, rozkaz, aby „załączone '2 nominacyj na kawalerów Legii Honorowej jako dowód
111
110
ukontentowania Najjaśniejszego Cesarza Napoleona i Kr<5ia dla garnizonu wręczył". Nazajutrz w rozkazie dziennym gen. Hauke ogłosił naz\yj. ska odznaczonych. Kawalerami Legii Honorowej zostali mię. dzy innymi: płk Franciszek Żymirski, podpułkownik artylerjj Antoni Płonczyński, podpułkownik inżynierii Leonard Jodko-Narkiewicz, ppłk Bartłomiej Kąsinowski oraz kapitanowie' Józef Hauke - adiutant polny, Antoni Reszka, Franciszek Kożakowski, Ignacy Zawidzki, Maksymilian Łaski, Wincenty Brzozowski, porucznik artylerii Tomasz Turski, sekretarz pułku jazdy sierż. Ciaputowicz (Ciapułkiewicz) oraz dwóch podoficerów66. Takie moralne wzmocnienie wyróżniających się żołnierzy miało, niewątpliwie, ogromne znaczenie dla niedożywionego i wyczerpanego nieustannymi potyczkami i starciami garnizonu. Jeszcze tego samego dnia (4 sierpnia) podinspektor popisów Stanisław Kontecki pojechał do Sitańca, aby ustalić z dowódcą rosyjskim warunki dalszego zaopatrywania twierdzy w żywność. Misja ta, niestety, nie powiodła się z bardzo przyziemnej przyczyny. Gen. Rath po prostu nie pozwolił wpuścili podinspektora Konteckiego do Sitańca. IMIENINY CESARZA NAPOLEONA W wigilię imienin cesarza Francuzów, tj. 14 sierpnia, gen. Hauke zawiadomił gen. Ratha, że nazajutrz w zamojskim garnizonie odbywać się będą uroczystości w związku z imieninami Napoleona I. 15 sierpnia to dzień imienin, a zarazem urodzin Napoleona Bonapartego. Urodził się on bowiem 15 sierpnia 1769 r. w Ajaccio na Korsyce, która dopiero od 8 maja tegoż roku na66 Tamże, s. 236; Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich, s. 149; Kukieł' Dzieje Wojska Polskiego..., s. 230.
leżała do Francji. Początkowo wyspa pozostawała pod zarządem wojskowym, a jej pierwszym gubernatorem został wódz francuski, który odniósł zwycięstwo w walce z Korsykanami, a mianowicie hrabia de Veaux, i za to uzyskał nominację na marszałka Francji. Po nim przez szesnaście lat piastował tę funkcję Ludwik Marbeuf. Światły i tolerancyjny, zdołał sobie zjednać ludność wyspy. Sytuacja Bonapartych po roku 1768 szybko poprawiła się. Ojciec rodziny jako działacz partii francuskiej zaskarbił sobie zaufanie Francuzów, a przede wszystkim gubernatora Marbeufa, który nawet został w 1778 r. ojcem chrzestnym jego syna Ludwika. Ojciec Napoleona, Karol Maria Buonaparte, mając lat osiemnaście poślubił w roku 1764 Letycję Ramolino, 14letnią córkę inżyniera - budowniczego dróg i mostów. Jak podaje Andrzej Zahorski: „[...] rodzina Ramolino, wywodząca się ze szlachty lombardzkiej, wcześniej niż Buonapartowie osiadła na Korsyce [...]. Małżonkowie, Karol i Letycja, różnili się bardzo zarówno zewnętrznie, jak i pod względem charakteru. Karol - niski, krępy o usposobieniu wesołym, jowialnym, ze skłonnością do rozrzutności, był przy wielu swych sympatycznych cechach człowiekiem dość przeciętnym. W tym związku Letycja była silniejszą indywidualnością. Postawna i piękna imponowała urodą i wdziękiem, w życiu rodzinnym była oszczędna i despotyczna. Jak większość Korsykanek, nie miała wykształcenia, ale wrodzona inteligencja ułatwiała jej szybką orientację w często i przedziwnie zmieniającej się sytuacji własnej i całej rodziny. Bardzo szanowana przez Napoleona była przedniiotem szczególnie niewybrednych ataków, drwin i szyderstw jego wrogów politycznych [...] Karol i Letycja mieli trzynaścioro dzieci, a spośród nich wyżyło ośmioro" 67 . A. Zahorski, Napoleon, Warszawa 1982, s. 11 nn.
112 Napoleon jako drugi syn Karola i Letycji nie lubił swojeg0 imienia. Zostawszy pierwszym konsulem zastanawiał się na. wet, czy by go nie zmienić, ale bracia wybili mu z głowy ten niedorzeczny zamiar. I właśnie dzień imienin cesarza zawsze był uroczyście obchodzony w całej Francji, a zwłaszcza w armii. W roku I8I3 jednak, ze względu na niepewną sytuację polityczną i wojskową, imieniny Napoleona zarówno we Francji, jak i w Saksonii, gdzie wówczas przebywał na frontach walki z koalicją antynapoleońską, obchodzono kilka dni wcześniej, a mianowicie w czwartek 10 sierpnia. Do Zamościa nie zawsze jednak docierały odpowiednie zalecenia na czas i imieniny cesarza obchodzono tu w dniu, w którym przypadały, tj. we wtorek 15 sierpnia. W przeddzień komendant twierdzy Zamość wydał okolicznościowy rozkaz. Zgodnie z nim nazajutrz rano miała być odprawiona uroczysta msza polowa, po której przy salwach z dział w kolegiacie zamojskiej nakazano odśpiewać Te Deum. „Dziś zaś w wieczór - czytamy w rozkazie - jako w wigilią i dnia jutrzejszego o zachodzie słońca podobnież huk z dział i iluminacja z wież ratusza i kolegiaty uroczystość tą doniosą okolicom twierdzy i ich mieszkańców serca nadzieją i radością napełnią, a garnizon do dalszej wytrwałości i stałości w znoszeniu 68 trudów i niedostatków na nowo zachęcą" . Oficerowie oraz urzędnicy uprawnieni do racji oficerskich mieli otrzymać z tej okazji po pół garnca wina, natomiast podoficerowie i szeregowi, a także urzędnicy, którym należały się racje żołnierskie - po pół garnca piwa. Jednocześnie gen. Hauke nadmienił, że przedstawił już księciu Poniatowskiemu wnioski o odznaczenie najdzielniej68
Dziennik oblężenia Zamościa..., s. 238 i 314 nn.
113 zych obrońców Zamościa Orderem Krzyża Wojskowego (Virtuti Militari)69. Uroczystości imieninowe cesarza Napoleona kończyły w gadzie okres spokoju, pomyślnego sprzętu zboża i omłotów. pflc Płonczyński, zgodnie z rozkazem otrzymanym 16 sierpnia, zaczął ściągać ciężkie działa z umocnień zewnętrznych do fortecy. Jak oświadczyły kobiety przybyłe z Wysokiego i Sitańca, wokół Zamościa zostały już tylko milicje. Dwa dni później poszczególnym kompaniom piechoty przydzielono po korcu jęczmienia. Miał on być ugotowany z chrzanem, a przygotowany z niego napój stosowany w zwalczaniu szkorbutu. Tymczasem 21 sierpnia o godz. 5.00 przybył do posterunku na trakcie lubelskim kozak z trębaczem. Wieźli oni pismo od gen. Ratha, datowane 7 sierpnia (wg starego stylu, tj. z 19 sierpnia). Dowódca rosyjski oficjalnie zawiadamiał, że zawieszenie broni już wygasło, a zatem mocarstwa wojujące wznowiły kroki wojenne. s
M W dokumentach, niestety, nie znajdujemy potwierdzenia, że odznaczenia te zostały załodze Zamościa przyznane. Prawdopodobnie - ze względu na stale pogarszająca się sytuację ogólną i wojskową Wielkiej Armii, a także armii Księstwa Warszawskiego - sprawy tej po prostu nie zdążono załatwić. Por. Eile, op. cii., s. 24; Jastrzębski, op. cit., s. 37; Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich s. 149.
115
TRZECIA FAZA OBLĘŻENIA
KATASTROFALNA SYTUACJA OBROŃCÓW W końcu lipca gen. Rath zastąpił niektóre oddziały pospolitym ruszeniem i po wygaśnięciu rozejmu miał do dyspozycji 12 600 piechoty, 500 jazdy i 4200 kozaków, mógł więc szczelniej obsadzić pierścień oblężenia70. 25 sierpnia w nocy zerwał się silny wiatr i przeszła nad miastem burza z potężną ulewą. Czarne jak heban niebo raz po raz rozjaśniały błyskawice, którym towarzyszyły silne grzmoty. Grobla zdanowska została zalana, co uniemożliwiło obsadzenie stanowisk na Zamczysku Szwedzkim. Ulewny deszcz padał również następnego dnia. Wody okolicznych rzek wezbrały, uszkodziły groblę płoską i zagroziły młynowi. Z ogromnym trudem udało się go uratować przed zniszczeniem Z baterii w Janowicach musiano ściągnąć działa, a do komunikacji użyto czółen. Także łąki wokół baterii Chmielnickiego zostały zalane. Utraciła ona łączność z dowództwem rosyjskim, wobec czego załoga odeszła trochę dalej. Stan zdrowia żołnierzy garnizonu uległ dalszemu pogorszeniu. Wprawdzie strat bojowych nie było, ale zwiększyła sit liczba chorych na szkorbut, febrę i inne dolegliwości. W sierpniu przebywało w lazaretach 600 chorych, a w kompaniach było ich jeszcze 595. 148 osób zmarło, a 23 żołnierzy zdezef
116 Od początku września dochodziło jedynie do drobnych starć, które nie wywarły wpływu na przebieg blokady. IMIENINY CESARZA ALEKSANDRA 11 września Rosjanie uroczyście obchodzili imieniny cesarza Aleksandra I. Przyszedł on na świat 11 (22) grudnia 1777r. Był synem cara Pawła I i jego drugiej żony, księżniczki Wirtemberskiej Zofii Doroty, która po przejściu na prawosławie otrzymała imię Marii Fiodorowny. Aleksander panował w Ro. sji od roku 1801, przeprowadzał umiarkowane reformy, unowocześniał administrację państwową. W polityce zagranicznej lawirował początkowo między Anglią a Francją, ale już w latach 1805-1807 brał udział w trzeciej i czwartej koalicjach antynapoleońskich, a w roku 1813 - w szóstej koalicji, w której oprócz Rosji uczestniczyły: Prusy, Szwecja, Austria, a głównym bankierem aliantów była Anglia. Gen. Rath przysłał parlamentariusza, który uprzedził komendanta twierdzy o mających się odbyć uroczystościach. Załączył też - jak zwykle — gazety, w których znajdowały się wiadomości o wielkim^zwycięstwie Napoleonami przedpolach Drezna, odniesionym2^4^?sierprriViiarJ~pałaczonymi siłamTrSSyj sku-pTUslfo^austriackimi, dowodzonymi osobiście przezćessrzarRosjr^^SSSi3mX~^6la Prus Fryderyka Wilhelma III i feldmarszałka austriackiego, arcyksięcia Karola Filipa Schwarzenberga. 28 sierpnia Napoleon tak pisał do Marii Ludwiki: „Papa Franciszek miał szczęście, że tu nie przybył. Cesarz Aleksander i król pruski byli ze swoimi armiami; dobrze walczyli i umykali w pośpiechu. Czuję się wspaniale"71. 71
Cyt. wg: J. Thiry, Leipzig, 30 juin - 7 novembre 1813, Paris 1972, s. 87.
117 Było to już ostatnie ze świetnych zwycięstw cesarza Francuzów w tej kampanii. U września o godz. 9.00 wojsko rosyjskie stanęło w obozach pod bronią. W samo południe i wieczorem strzelano na wiwat z armat i ręcznej broni. Niebo rozświetliły kolorowe ognie sztuczne, tzw. fajerwerki. Wokół było słychać wesołe melodie rosyjskie, a podochoceni wódką żołnierze wiwatowali na cześć swojego cesarza. Posterunki polskie wokół twierdzy zwiększyły czujność. Obawiano się bowiem, by nieprzyjaciel, odwróciwszy uwagę garnizonu polskiego świętowaniem imienin cesarza, nie dokonał jakiegoś wypadu. Obawy okazały się płonne. Dzień i noc minęły spokojnie. 16 września wokół posterunku janowickiego znaleziono papiery zawierające oświadczenie władz austriackich, wymierzone przeciwko Francji, a ponadto wiele informacji o zwycięstwach koalicji nad Wielką Armią.
DALSZE ZMAGANIA Z NIEPRZYJACIELEM Sytuacja Francji na wszystkich frontach znacznie pogorszyła się. Początkowo głośno było o zwycięstwie Napoleona pod Dreznem, ale kolejno marszałkowie napoleońscy przegrywali następne bitwy. Marsz. Mikołaj Oudinot, książę •s&e^iOjjjoniósł 23 sierpnia klęskę pod Grossbeeren, ustępując j r z e d armiajmiska gen-JBorstefTa. Napoleon nie tracąc dobrego nastroju wysłał 24 sierpnia do Marii Ludwiki list: „Walczyłem z nieprzyjacielem w kilku starciach i zmusiłem go do odwrotu. Wkroczyłem do Czech, znajduję się 12 mil od Pragi. Jeden z korpusów powinien jutro być w Berlinie, a maszeruję teraz na Drezno, aby zaatakować armię rosyjską i austriacką.
118
Sprawy rozwijają się pomyślnie, a zdrowie dopisuje m' wspaniale"72. 26 sierpnia, gdy Napoleon odnosił sukcesy pod Dreznem marsz. Stefan Macdonald, książę Tarentu, został pokonany przez gen. Gebharda Leberechta Bliichera nad Kaćzawa (Katzbach). Cztery dni później gen. Dommik Vandamme uległ pod Kulm najpierw rosyjskim oddziałom księcia Eugeniusza Wirtemberskiego, a następnie Prusakom gen. Fryderyka Kleista. 6 września został rozgromiony pod Dennewitz marsz. Michał Ney, książę Moskwy. Nie zdołał zwyciężyć połączonych korpusów: rosyjskiego, pruskiego i szwedzkiego, i po klęsce zupełnie się załamał73. Wiadomości te, oczywiście, nie poprawiły i tak już napiętej atmosfery w Zamościu, nie dodały otuchy do walki. Komendant twierdzy przez cały czas blokady wykazywał niezwykłą energię i niespożyte siły. W związku z pogorszeniem pogody polecił Radzie Gospodarczej 13 pułku piechoty wydać 16 września 164 płaszcze i 62 pary spodni dla batalionu oddziałowego, artylerzystów i urzędników służby zdrowia. Dwa dni później zalecił, aby mleć jęczmień i owies, gdyż chleb miał być odtąd pieczony z mąki mieszanej. Topniały zapasy alkoholu, a więc racje wódki również ograniczono. Pod koniec września zauważono, że do Sitańca zaczęły przybywać transporty z furażem, inne zaś kierowały sie w stronę Krasnegostawu. Ponadto Rosjanie wznosili nowe baraki tuż za Sitańcem. Od 26 września nieprzyjaciel prowadził stały ostrzał posterunku w Wysokiem na trakcie lubelskim. Nie zdołał jednak wyrządzić tej placówce większych szkód. W twierdzy zamojskiej sprawdzono wszystkie magazynyWyniki tej lustracji nie napawały optymizmem, bowiem 72 Lettres ineditees de Napoleon f d Marie-Louise, publiees par Louis Madeli n > Paris 1935, Górlitz, 24 aofit, nr 215. 73 Na temat klęsk marszałków napoleońskich zob.: Nadzi ej a, op. cit., s. 45 nn.
119
otocz kilku beczek octu, miodu i cokolwiek wina w kilku " :ejscach nic nowego komisja nie znalazła". Podczas przeglądu składów i magazynów natrafiono na spore zapasy kart do ry Komendant rozkazał wydać każdej kompanii po czterna'cie talii kart. Wówczas obiegł twierdzę żartobliwy wierszyk: Nasz Pan Maurycy, jak gdyby naparty, Zamiast jedzenia daje nam karty" .
Oficerowie w Zamościu byli niezwykle ofiarni i gotowi do największych wyrzeczeń. Ostatniego dnia września zrzekli się należnych im racji wódki na rzecz posterunków zewnętrznych. Odczuwano dotkliwie również brak drewna, wobec czego ścięto lipy w Kalinowicach i zwieziono je do fortecy. Polecono też rozebrać stare drewniane domy w Zamościu, a uzyskane drewno wykorzystać na użytek garnizonu. Ponieważ coraz dotkliwszy był brak koszul, gen. Hauke zezwolił wykorzystać na ich uszycie znajdujące się w magazynie prześcieradła. W dalszym ciągu szerzyły się choroby. Poczynione kroki nie przyczyniły się choćby w minimalnym stopniu do zmniejszenia zachorowań na szkorbut. Nie starczało już miejsc w lazaretach. Do szpitala odsyłano więc jedynie najciężej chorych. 75 Do końca września zmarło z powodu chorób 346 osób . W nocy z 1 na 2 października nieprzyjaciel zaczął wznosić baterię nr 17 z lewej strony wsi Hyża. Żołnierze polscy zauważyli cztery strzelnice wymierzone w stronę twierdzy. Do nowo ustawionej baterii Rosjanie zatoczyli 6 października trzy działa i następnego dnia o świcie zaczęli ostrzeliwać miasto. Również do baterii Chmielnickiego przyprowadzono trzy działa, które rozpoczęły ostrzał stanowisk w Janowicach i na posterunku znajdującym się przy trakcie lubelskim. Nastąpiła ostra w ymiana ognia z obu stron. Rosjanie oddali „przeszło 200 Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich, s. 152; Jastrzębski, op. cii, s. 38. Dziennik oblężenia Zamościa..., s. 247 nn.
120 strzałów. Z naszej strony ogień był gęsty z wałów i z baterii janowickiej"76. 7 października od rana nieprzyjaciel przystąpił do ostrza^ posterunku na trakcie lubelskim. Dzięki energicznej akcji ppłk. Koziobrodzkiego Rosjanie musieli się wycofać, p 0 n o . sząc przy tym duże straty. 8 października Polacy uniemożliwili nieprzyjacielowi założenie baterii na Przedmieściu Żydowskim. W czasie gdy Rosjanie przystąpili w nocy do budowy tej baterii, polskie patrole dały znać artylerii, która ogniem z dział zmusiła przeciwnika do opuszczenia stanowiska. Z samego rana saperzy pod osłoną ognia armatniego rozkopali baterię całkowicie niwecząc tym zamiary przeciwnika. Codziennie dochodziło do nowych starć i potyczek. Nieprzyjaciel był niezmordowany w atakowaniu polskich pozycji. 9 października wprowadził o północy działa do baterii pod Hyżą, oddał z nich 42 strzały do twierdzy, po czym się wycofał. Następnego dnia o godz 4.00 zaczął bombardować miasto i tę samą baterię. Wystrzeliwszy około 40 pocisków i granatów, dalszej akcji zaniechał. Nagle cisza zaległa na przedpolach Zamościa. Można było odnieść wrażenie, że Rosjanie zaprzestali ataku na twierdzę. Nie jest też wykluczone, że znając trudną sytuację Zamościa, szerzące się w nim choroby i dający się we znaki dokuczliwy brak żywności, mieli nadzieję, iż twierdza niedługo podda się sama. Gen. Rath doskonale wiedział, że ma do czynienia z przeciwnikiem, który łatwo nie rezygnuje z walki. Jak długo jednak Zamość mógł jeszcze stawiać opór bez dostaw żywności, odzieży, lekarstw i środków opatrunkowych, bez broni i amunicji? Na razie jednak stale jeszcze dochodziło do starć na przedpolach twierdzy, do ataków podejmowanych przez obydwie strony. 76
Tamie, s. 249.
121
10 października Rosjanie zajęli wieś Zdanów, zaatakowali baterię polską w Janowicach (wyrzucając na nią kilkanaście granatów) i posterunek na trakcie lubelskim. Większych strat polacy na szczęście nie ponieśli. Bardzo uaktywniła się bateria nieprzyjacielska pod Hyżą. 12 października w nocy wyrzuciła 40 pocisków i granatów na twierdzę, ale również nie wyrządziły one większych szkód. Jeden z granatów wpadł do sali lazaretu wypełnionego chorymi i w okamgnieniu potoczył się pod łóżko. Cudownym zrządzeniem losu nie rozerwał się jednak. Tego dnia po południu piechota rosyjska ponownie zaatakowała posterunek na trakcie lubelskim. Posypał się też ogień z baterii Chmielnickiego. Podobna sytuacja powtórzyła się również następnego dnia. Ponadto Rosjanie zajęli opuszczoną przez Polaków baterię nr 4 na Kępie Zdanowskiej, opanowali też Zdanów i Mokre. 19 października w nocy nieprzyjaciel naprawił baterię nr 4 i skierował ogień na miasto. Po południu doszło do potyczki piechoty rosyjskiej z załogami posterunków na trakcie lubelskim, w której poległ jeden żołnierz z 13 pułku piechoty. Odezwała się też kilkanaście razy bateria Chmielnickiego. Następnej nocy nieprzyjaciel natarł znacznymi siłami na Przedmieście Zdanowskie. Podpalił chałupy, schwytał ich mieszkańców: zabił kilku mężczyzn, parę kobiet i dzieci. Przebywało tam również siedmiu chorych żołnierzy z 13 pułku piechoty: czterech z nich zginęło, trzech zaś dostało się do niewoli. Nagle ciemności nocy rozjaśnił ogień dział rozmieszczonych na wałach. Wówczas polskie patrole pośpieszyły z pomocą mieszkańcom Przedmieścia Zdanowskiego. Zaskoczony takim obrotem sprawy przeciwnik wycofał się w nieładzie. 22 października na drodze do Płoskiego żołnierze 13 pułku znaleźli porozrzucane ulotki wzywające do dezercji. Zresztą
122 tego typu przedsięwzięcia nieprzyjaciel podejmował przez cały czas blokady. 23 października od strony Szczebrzeszyna przybyły do Wysokiego trzy szwadrony kozaków, którzy z^ jęli pozycje pod Hyżą i Płoskiem. W ostatnich dniach października utarczki nie ustawały Szczególną aktywnością wyróżniała się bateria zdanowska Dzień w dzień wystrzeliwała dziesiątki granatów i kartaczy, które jednak większych szkód nie wyrządzały77. Bardziej dotkliwie dawały się obrońcom twierdzy we znaki choroby, brak żywności i lekarstw. Już od 20 października garnizon musiał dzienną rację chleba zastąpić w jednej trzeciej sucharami. Podprefekt Zarębski otrzymał rozkaz rekwirowania wszelkich zbóż w mieście i na przedmieściach, nawet osobom ubogim, zostawiając właścicielom tylko ilości niezbędne do przeżycia. Jeszcze gorzej wyglądało zaopatrzenie w mięso. Zjedzono już wszystkie niezdolne do służby konie. Teraz przyszła kolej na konie służbowe oficerów i osób cywilnych. Komendant twierdzy oddał siedem koni z posiadanych piętnastu, płk Żymirski z czterech swoich koni jednego przeznaczył na rzeź, a trzy zostawił do użytku służbowego. Ponieważ w aptece wojskowej w twierdzy zabrakło lekarstw, komendant zobowiązał aptekę cywilną w mieście, aby na recepty, podpisane przez urzędników służby zdrowia: Józefa Lisowieckiego i Wodnickiego, przynajmniej dla oficerów wydawała lekarstwa na rachunek szpitala. Śmierć zbierała obfite żniwo. W październiku zmarło 452 żołnierzy. Zdezerterowały 42 osoby.
Tamie, s. 254 nn.
123 DENNICA W OBLĘŻONEJ TWIERDZY tfa szczególną uwagę zasługują zarządzenia komendanta zamojskiej twierdzy, dotyczące uruchamiania rozmaitych zakładów wytwarzających produkty i towary niezbędne oblężoy,n, a także urządzenie własnej mennicy. Ta ostatnia sprawa n jest szczególnie interesująca i w skali europejskiej unikatowa. Kasa w zamojskim garnizonie już od jakiegoś czasu świeciła pustkami. Na wypłatę żołdu nie było pieniędzy. Gen. Hauke wydał więc 3 września rozkaz urządzenia własnej mennicy i wybijania ze starej miedzi austriackiej, znajdującej się w magistracie zamojskim, oraz ze sieber po zakonie Franciszkanów, przechowywanych w kolegiacie, specjalnej monety przewidzianej na zapłatę wojsku zaległego żołdu i zapomóg jeńcom rosyjskim, a urzędnikom pensji - Za realizację tego przedsięwzięcia generał uczynił odpowiedzialnymi: majora placu kpt. Kazimierza Machnickiego, podinspektora popisów Stanisława Konteckiego i komisarza pełnomocnego Ignacego Zarębskiego. Niezwłocznie powołano specjalną komisję, która miała sporządzić protokół przejętych kruszców i sreber. W jej skład weszli: kanonik i proboszcz k s . Kajetan Dorbedroszewicz, zastępca burmistrza miasta Hilary Królikowski, ławnik sądowy Karol Celiński oraz dwaj radcy - Józef Zamościcki i Paweł Boczaliński78. 16 września komisja sporządziła urzędowy spis sreber należących dawniej do zakonu oo. Franciszkanów, zniesionego w 1811 r. Wśród sreber przechowywanych w zamojskiej kolegiacie znajdowały się: „pająki z ośmioma lichtarzami, 3 kielichy wyzłacane, 6 dużych dętych lichtarzy, 2 małe lichtarze, " M. Gumowski, Monety z oblężenia Zamościa w 1813 r., w: „Teka Zamojska" Zamość, R. I (V) nr 1, styczeń-luty-marzec 1938, s. 30; R. Plagę, Monety bite dla Pmwincyi polskich przez Austrie i Pntsy oraz monety Wolnego Miasta Gdańska, Księstwa Warszawskiego i w oblężeniu Zamościa, Kraków 1906, s. 15.
124
3 kawałki srebra z tabernaculum i 2 lampy z łańcuszkami" Razem stanowiło to 159 funtów i 26 łutów wiedeńskich srebra rozmaitej próby 79 . Ta sama komisja udała się do magistratu i zarekwirowała przechowywane tam miedziane monety austriackie (6-krajcarówki), wycofane z obiegu w 1809 r. przez rząd Księstwa Warszawskiego, które leżały bezużytecznie w kasie. Było ich wcale niemało, bo aż 1330 sztuk80. Szybko zaczęto urządzać mennicę. Ustawienie pieca hutniczego, machin i przygotowanie stempli komendant twierdzy powierzył porucznikowi inżynierów Tomaszowi Hinczowi. Za robotę medalierską odpowiedzialny był puszkarz Mikołaj Karkowski. Do bicia monet zamiast prasy używano kafara wprawianego w ruch przez zatrudnionych tu jeńców rosyjskich. Kontrolę nad odbijaniem monety srebrnej sprawował podinspektor Kontecki, a miedzianej kpt. Machnicki. Nadzór nad biciem monet i ciągnieniem srebra powierzono por. Hinczowi. Srebro trzeba było całe przetopić, aby sprowadzić do jednej próby. • Bicie monet rozpoczęto na początku listopada. Najpierw przystąpiono do wybijania monet miedzianych, a potem srebrnych. Na monetach miedzianych na awersie umieszczono napis: „Pieniądz w oblężeniu Zamościa", a na rewersie: „Boże dopomóż Wiernym Oyczyźnie - 6 groszy". Monety srebrne miały natomiast na awersie napis: „Moneta w oblężonym Zamościu", a na rewersie: „Boże dopomóż Wiernym Oyczyźnie - 2 złote 1813". Ze srebra wybito 7830 sztuk dwuzłotówek na sumę złotych 15 660. Z miedzianej monety austriackiej przebito 1330 sztuk na sumę 266 złp. 8 1 79 1 funt wiedeński wynosił 560,18 g, a łut wiedeński 17,502 g. Zasoby srebra obejmowały zatem 93 kg 619 g. 80 Gumowski, op. cit., s.31. 81 Tamie, s. 34; Eile, op. cit., s. 29; Kukieł, Dzieje Wojska Polskiego..., s. 230; Plagę, op cit., s. 15.
125
Sytuacja w oblężonej twierdzy stawała się coraz bardziej beznadziejna. Gen. Hauke wydał 23 listopada z rana (a zatem jUż w dniu kapitulacji) rozkaz zapowiadający wypłacenie żołdu za pięć dni wszystkim wojskowym, pensji urzędnikom, anawet przydzielenie zapomóg jeńcom rosyjskim. Jednocześnie polecił zniszczyć urządzenia mennicy. Na zakończenie wyraził podziękowanie tym wszystkim, którzy przyczynili się do urządzenia i uruchomienia mennicy, a w szczególności podinspektorowi popisów Stanisławowi Konteckiemu, kpt. Kazimierzowi Machnickiemu, porucznikowi inżynierów Tomaszowi Hinczowi i poddyrektorowi artylerii ppłk. Antoniemu Płonczyńskiemu. Wypełniając rozkaz komendanta twierdzy, mennicę zniszczono. Resztę srebra, którego nie zdążono przetopić na dwuzłotówki, a mianowicie 8 funtów 16 łutów, oddano do depozytu w magistracie, aby ewentualnie zwrócić je kiedyś oo. Franciszkanom. Srebro odebrał kasjer miejski Marcin Tyszka-Pachnicki w obecności burmistrza. Protokół odbioru kruszcu podpisali: ks. Kajetan Dorbedroszewicz - kanonik kolegiaty zamojskiej, natomiast ze strony magistratu: Hilary Królikowski, zastępca burmistrza Karol Celiński, ławnik Józef Zamościcki 82 i radca - Paweł Boczaliński . Wybijanie srebrnych i miedzianych monet w oblężonej twierdzy zasługuje na odnotowanie i podkreślenie jako zjawisko unikatowe i niepowtarzalne w innych oblężonych miastach. Nie zdobył się na to Modlin czy Częstochowa, nie zdobył się na to wówczas nawet Lipsk. 82 Plagę, op. cit., s. 25. Należy nadmienić, że ówczesne Ministerstwo Przychodów i Skarbu określiło bite monety jako nielegalne i wszczęło 14 1 1814 śledztwo przeciwko osobom odpowiedzialnym za uruchomienie mennicy w oblężonej twierdzy.
127
AGONIA
Tymczasem dotarły do Zamościa echa bitwy narodów, która rozegrała się 16-19 październikaJ8J^3j. pod Lipskiem. Wiadomo było, że zakończyła się klęską Wielkiej Armii i jej pośpiesznym odwrotem w kierunku Renu. Bitwa ta położyła kres hegemonii Francji w Europie, wyzwoliła ziemie niemieckie spod władzy Napoleona. Tereny położone na wschód od Renu poniosły wielkie ofiary w tej kampanii, spłynęły krwią, a po wielu wsiach i miasteczkach pozostały ruiny i zgliszcza. Wydarzenia, które się tu rozegrały, zatrzęsły tronem cesarza Francuzów i przygotowały jego upadek, który nastąpił już w roku 1814. Bitwa pod Lipskiem była klęską również dla sprawy polskiej i Polaków. Dowódca VIII korpusu książę Józef Poniatowski, wielokrotnie ranny, zginął w nurtach Elstery. Prysły nadzieje na odbudowę państwowości polskiej. Wiadomości o bitwie lipskiej dotarły wkrótce do Zamościa. Gen. Rath skwapliwie wysyłał oblężonym gazety z ostatnimi informacjami z „frontu francuskiego". W Zamościu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Zdziesiątkowani przez choroby i załamani niepomyślnymi wiadomościami obrońcy twierdzy nie mieli już sił i środków, by kontynuować walkę. Mimo to w rozkazie dziennym z 22 października gen. Hauke stwierdzał, sam chyba nie wierząc własnym słowom: „Teraz zapewniony jestem, iż wojska cesarza Napoleona, a z nimi wojska polskie zwycięskim krokiem ku nam postępują; ^
ż i ę twierdzy wymaga, abym dla utrzymania jej nowego od ^as wymagał dowodu poświęcenia się" 83 . Bardzo ciężka sytuacja z końca października pogorszyła sie jeszcze na początku listopada. Chleb pieczony dotąd z mąki mieszanej: żytniej, jęczmiennej i owsianej, obecnie miał być w dwóch trzecich z otrąb, a w jednej trzeciej z mąki mieszanej • Skończyły się też zapasy wódki. Lazaret miał pobierać wódkę tylko dla chorych oficerów, natomiast racja piwa wynosiła za' miast dwóch - trzy kwarty84. Spokój pierwszych dni miesiąca został zakłócony 7 listopa^ da 60 wystrzałami z baterii rosyjskich w Zdanowie, a wieczcrem odezwały się armaty z placówki pod Hyżą. Nieprzyjaciel przypuścił atak do kwatery komendanta twierdzy znajdującej się w pałacu Zamoyskich. Jeden z granatów wpadł do adiutantury gen. Haukego i trocheja zdemolował. Bardziej ucierpiały lazaret i prefektura. Dla chorych brakowało nawet podstawowych lekarstw i choćby skromnego pożywienia. Żołnierze zabijali psy i ich sadłem smarowali zaatakowane przez szkorbut części ciała, wierząc, że przyniesie im to ulgę. Jedli wszystko* co wpadło pod rękę, także koty, szczury, myszy, wrony i psy. 8 listopada nie było starć, ale już następnego dnia przed wieczorem nieprzyjaciel zaatakował posterunek przy trakcie? lubelskim. Obustronna wymiana ognia trwała dwie godziny, po czym Rosjanie wycofali się. Nie dali jednak za wygraną, i nazajutrz o godz. 10.00 osiem batalionów piechoty zebrała się pod Sitańcem i znów 200 ludzi zaatakowało posterunek: przy trakcie lubelskim. Walka trwała dwie godziny. Polska artyleria forteczna zasypywała ogniem przeciwnika, który w końcu się wycofał. 10 listopada posterunek na trakcie lubelskim ponownie zaCyt. wg: Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich, s. 152. Kwarta wg konstytucji z 1764 r. wynosiła 0,9122 1, a po roku 1819 (miary "owopolskie) 1 litr.
128 atakowali Rosjanie siłami kilkuset żołnierzy, wspieranych czterema batalionami piechoty. Kpt. Jakub Szreder, uzyskawszy wsparcie z posterunku w folwarku janowickim i dwóch dział z fortecy, zmusił nieprzyjaciela do chwilowego ustąpienia. Rosjanie otrzymali jednak pomoc z baterii Chmielnickiego i nie dopuścili do zajęcia wzgórza. Tymczasem por. Biegacki z 6 pułku piechoty zaszedł nieprzyjaciela z boku od strony baterii janowickiej. Otrzymawszy wsparcie od sierż. Gołębiowskiego, który przybliżył się z drugiej strony i zdążył podciągnąć dwa działa, skutecznie ostrzelał z nich przeciwnika. Po trzech godzinach walki Rosjanie musieli ustąpić. Te zmagania Polaków z nieprzyjacielem w pierwszej połowie listopada należały właściwie już do ostatnich. Chcieli bić się do końca, stawiali opór znacznie silniejszemu przeciwnikowi, choć doskonale zdawali sobie sprawę, że sił im na długo już nie starczy. 14 listopada parlamentariusz przywiózł od mjr. Mussin-Puszkina z Sitańca list, w którym żądał widzenia ze Stanisławem Konteckim. Nazajutrz podinspektor popisów odebrał od rosyjskiego majora instrukcje w kwestii poddania twierdzy. Gen. Rath sądził, że Zamość ma jeszcze żywność na dwa miesiące. Dowódca rosyjski nie wiedział, że właśnie w tym dniu skończyły się zapasy mąki, żyta, otrąb i suchej leguminy 85 . Następnego dnia gen. Hauke stwierdzał w rozkazie dzien86 nym: „Od 1 października żołnierz tylko po 5 uncji mięsa końskiego pobiera, później dodatek chleba do zupy i legumina zupełnie mu odjęte zostały. Konie na mięso po większej części dostarczone były przez oficerów. Chleb pieczony jest z mąki owsianej lub jęczmiennej lub z otrąb[...] Oficerowie w nędzy 85 M
Dziennik oblężenia Zamościa..., s. 259; E i l e , op. cit., s. 25. Uncja = jednostka wagi licząca 25,34g.
Dziennik oblężenia Zamościa..., s. 260; Jastrzębski, op. cit., s 39; Eile op
"'•• s. 2 5 .
130
wyjaśnił, że książę warszawski przebywa w niewoli u aliantów, a zatem komendant twierdzy nie ma już swojego przełożonego i żadnych rozkazów nie dostanie. Wymiana listów między obu generałami trwała do 18 listopada. Tego dnia dowódca rosyjski znów przysłał parlamentariusza z prośbą, aby polski generał przybył do rosyjskiej kwatery głównej do Sitańca. Maurycy Hauke kategorycznie odmówił. Potem jeszcze gen. Rath wyraził życzenie, aby przysłano do Sitańca podinspektora popisów Stanisława Konteckiego. I w tej sprawie spotkał się z odmową. W tym czasie gen. Hauke próbował jeszcze przedłużyć opór i zmobilizować załogę do wytrwania. Niezależnie bowiem od napływających wiadomości był przekonany, że lada dzień nadejdzie oczekiwana pomoc, że otrzyma od przełożonych rozkazy, które przesądzą o losach twierdzy. Nazajutrz (19 listopada) komendant Zamościa zwołał Radę Obrony Twierdzy. Punktualnie o godz. 10.00 odbyło się piąte, przedostatnie jej posiedzenie. Na nim po raz pierwszy zaczęto rozważać możliwość kapitulacji. Zaraz na wstępie komendant podał stan garnizonu pod bronią. Wynosił on 114 oficerów i 1748 żołnierzy, a zatem 50 procent stanu z 1 marca. Sytuacja żywnościowa -jak już wiemy - była beznadziejna. Wyczerpały się nawet zapasy otrąb. Od 15 listopada nie wydawano już załodze leguminy, czyli suszonych jarzyn. Widmo głodu zajrzało do twierdzy. Jedną trzecią garnizonu zwalił z nóg szkorbut. Aby ratować się przed tą groźną chorobą, rozdano wszystkim kompaniom jęczmień, który - według wskazówek medyków - gotowano z chrzanem. W trakcie posiedzenia dowódca piechoty, płk Franciszek Żymirski, odczytał 112 paragraf czwartego rozdziału o stanie oblężenia dekretu cesarskiego z 4 grudnia 1811 r., dotyczący obrony twierdz. Potem poszczególni członkowie Rady Obrony wypowiadali na piśmie swoją opinię na temat kontynuowa-
131
ia obrony. Następnie przedstawiali ją kolejno, począwszy od najmłodszego stopniem i stanowiskiem. Wszyscy oświadczyli zgodnie: dalszy opór jest niemożliwy i bezcelowy. Z podniesionym czołem mógł gen. dyw. Maurycy Hauke słuchać, jak płk Żymirski odczytywał rozdział zawierający przepisy służby polowej o obronie twierdzy i powinnościach jej komendanta: „Powinien bronić powierzoną twierdzę, nie poddając jej pod żadnym pozorem; gdyby był otoczony, ma być głuchy na wszystkie przez nieprzyjaciela rozsiane wieści i wiadomości przez niego doniesione, chociażby nawet nieprzyjaciel chciał go przekonać, że wojsko krajowe pobite, a kraj zajęty przez niego został. Równie takowym namowom, jak atakom opierać się powinien niezachwianym męstwem; zasadą jego być powinno najmniej mieć komunikacyi z nieprzyjacielem. 7ASN&7& mieć będzie przed oczyma niechybne skutki sprzeciwiania się rozkazom królewskim lub zaniedbania przepisanych mu obowiązków, nie zapomni oraz, iż tracąc zaufanie swego monarchy, wystawi się na surowość praw wojskowych, skazujących na śmierć każdego komendanta i jego sztab, gdy oddaje twierdzę, chociażby nawet dwie lunety były wzięte i wał główny już otwarty. n
Gdyby nieprzyjaciel wysadził contre-escarpe [pochyłość zewnętrzną fosy przyfortecznej -przyp. aut. J.N.], zapobiegnie temu, okopując się wewnątrz bastyonu; na koniec powinien nawet wystawić się na niebezpieczeństwo szturmu dla przedłużenia obrony i pomnożenia straty nieprzyjaciela; zważać będzie na to, że Polak życie za nic cenić powinien, gdy idzie o jego honor i że ta myśl dla niego i jego podkomendnych jedynem ma być hasłem we wszystkich przypadkach. Że oddanie twierdzy po zupełnym wysileniu się dopiero nastąpić powinno, gdy żadnej możności nie pozostaje do obrony 1 że mu nie wolno jest przyspieszyć tej nieszczęśliwej pory, chociażby tylko o godzinę, nawet pod pozorem otrzymania Przez to zyskowniejszej kapitulacji.
132
Za każdem zgromadzeniem Rady Obrończej dla naradzenia się nad dalszem działaniem, niniejszy rozdział głośno i wyraźnie ma być czytany"89. Nastroje i opinię zebranych wyraził wobec komendanta twierdzy płk Żymirski jako szósty, a więc ostatni członek Rady Obrony Twierdzy. Gdy wszyscy złożyli już do protokołu swoje zdanie w kwestii, „czy wiadomy mi jest sposób względem przedłużenia obrony twierdzy", pułkownik zabrał głos i odczytał, co następuje: „Gdy tak z przedstawionych stanów Administracji Żywności jako też z mego własnego przekonania istotnie już wykazuje się, że po wyczerpanych wszelkiego rodzaju źródłach, jakie tylko w twierdzy znaleźć się mogły, garnizon dalej jak do 24 tego miesiąca żywności mieć nie może, chociaż ta jest już tak zmniejszona, że ledwie nią człowiek utrzymać się może i gdy jest niepodobieństwo, aby przez wycieczkę takową powiększyć można z powodu, że wszystkie wioski przyległe, jeżeli nie są spalone, to z mieszkańców i wszystkich zabytków wypróżnione, a do tego garnizon, nie mając jak 500 ludzi do użycia różnej broni, nie jest już w stanie żadnej odległej od twierdzy stoczyć bitwy, przeto widzę, 90 że ostatni termin utrzymania twierdzy nastąpił" . Podsumowując obrady gen. Hauke powiedział między innymi: „Przez wycieczki szczęśliwe i oszczędności, wzięcie w rekwizycyje wszelkich najdrobniejszych zapasów partykularnych w twierdzy, która na początku blokady na trzy miesiące ledwo na 3000 ludzi zaopatrzoną była, utrzymałem garnizon potrzebujący z początku około 6000 racyj żywnościowych dziennie aż do pory teraźniejszej" 9 I . K u k i e ł , Dzieje Wojska Polskiego..., cz. II, s. 231. Dziennik oblężenia Zamościa w roku 1813, Biblioteka PAN w Krakowie (Zbioty Polskiej Akademii Umiejętności), sygn. 699. W Dzienniku opublikowanym przez A. Rembowskiego ta opinia Franciszka Żymirskiego nie została zamieszczona. 91 Dziennik oblężenia Zamościa..., s. 261; Wiśniewski, W dobie w°ien napoleońskich, s. 155. •
90
133
Tak więc po dziesięciomiesięcznym oblężeniu Zamościa i rnc zne J obronie twierdzy_X9Ji^togada_Rada OJbrony_Twier.-dz^podjęła decyzję o kapitulacji. Innego wyjścia nie było. Twier3zy nie pokonały wojska rosyjskie gen. Ratha, ale choroby i głód.
135
HONOROWA KAPITULACJA
20 listopada gen. Hauke wysłał delegację do rosyjskiej kwatery głównej w Sitańcu. W jej skład weszli: podinspektor artylerii - ppłk Antoni Płonczyński, podinspektor popisów - Stanisław Kontecki i adiutant komendanta twierdzy, zarazem jego najmłodszy brat - kpt. Józef Hauke. Delegaci mieli rozpocząć z dowódcą sił rosyjskich rozmowy w sprawie poddania twierdzy i wyjścia garnizonu z Zamościa (pod bronią, z orłami, najkrótszą drogą) w celu połączenia się z oddziałami Wielkiej Armii, pośpiesznie zmierzającymi na zachód. Na pytanie, co garnizon będzie robić u Francuzów, Polacy odpowiedzieli: „To, co dotąd, bić się za ojczyznę!" Niestety, gen. Rath potraktował delegatów bardzo nieiaskawie, a ściślej mówiąc w ogóle nie chciał z nimi rozmawiać. Proponowane warunki z gniewem odrzucił. Być może gen. Hauke żywił jeszcze jakieś złudne nadzieje, ale nie ulega wątpliwości, że na stawianie warunków przez oblężonych było już za późno. Dowódca rosyjski stwierdził na piśmie, że nie zamierza wchodzić z Polakami w jakiekolwiek układy, i dodał, że wkrótce nadejdzie z wojskiem książę Dymitr Iwanowicz Łobanow-Rostowski, który z całą surowością potraktuje pokonanych. Mimo to delegaci obstawali przy swoich żądaniach i w końcu zagrozili, że twierdza będzie bronić się do końca9 • 92
Eile, op. cit., s. 39; Korespondencya księcia Józefa Poniatowskiego >• Francją, wyd. Adam Mieczysław Skałkowski, t. V, Poznań 1923, s. 343; Łukasiewicz, op.cit., s. 325.
3 Konwencja kapitulacyjna została antydatowana: nosi ona datę 22 XI 1813; °b. Herbst, Zachwatowicz, op. cii., s. 83; Dziennik oblężenia Zamościa..., s - 264-272; Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich, s. 157; Eile, op. cit., s - 40; Kukieł, Dzieje Wojska Polskiego..., s. 232. z
136 nizon opuści twierdzę, wychodząc Bramą Lwowską z honory mi wojskowymi „i pójdzie w niewolę wojennąf...] z armatami z zapalonym lontem, przy biciu w bębny". Ze względu na bohaterską obronę twierdzy, którą garnizon prowadził prze2 dziesięć miesięcy, oficerowie mieli zatrzymać szpady i konie a podoficerowie i szeregowi - tornistry i rozmaite przedmioty stanowiące własność osobistą. Garnizon mógł pozostać w Księstwie Warszawskim „aż do swojej wymiany", jeńcy natomiast za zaręczeniem mogli udać się do rodzinnych miejscowości. Dowództwo rosyjskie zobowiązało się dostarczyć jeńcom żywność, zapewnić kwatery i podwody aż do miejsca przeznaczenia, a także opiekę lekarską. Ponadto mieli przygotować furaż dla koni. Gen. Rath zgodził się też, aby w Zamościu pozostał i pełnił swoje obowiązki podprefekt Ignacy Zarębski wraz z podległymi mu urzędnikami. Działa znajdujące się w twierdzy - zgodnie z zawartym układem - należało zwrócić ordynatowi Stanisławowi Kostce Zamoyskiemu jako prawowitemu właścicielowi. Weteranom zezwolono na dołączenie do Korpusu Inwalidów i Weteranów stacjonującego w Warszawie. Jak widać, dowódca rosyjski w niektórych punktach ustąpił i w rzeczywistości nie okazał się dla obrońców zbyt surowy. Być może pozostawał w dalszym ciągu pod wrażeniem mężnej postawy pełnej poświęcenia załogi twierdzy i jej nieprzeciętnego komendanta. 24 listopada odbyło się szóste, a zarazem ostatnie posiedzenia Rady Obrony. Nie trwało ono długo, bo losy twierdzy zostały już przesądzone. Zebrani potwierdzili podpisami prawdziwość i rzetelność prowadzonego dziennika oblężenia Zamościa. Podpisy złożyli w następującej kolejności: komisarz pełnomocny - Ignacy Zarębski, podpułkownik artylerii - Antoni Płonczyński, podinspektor popisów - Stanisław Kontecki,
137 komisarz wojny - Wojciech Bayer, podinspektor inżynierii ppłk - Leonard Jodko-Narkiewicz, dowódca piechoty - płk Franciszek Żymirski i naczelny dowódca twierdzy - gen. dy w. Maurycy Hauke oraz sekretarz Rady Obrony Twierdzy - Wolanowski, adiutant major 13 pułku piechoty liniowej94. Tego też dnia gen. Maurycy Hauke wydał ostatni rozkaz jako komendant twierdzy, nakazując podjęcie przygotowań do opuszczenia Zamościa. Czytamy w nim między innymi: „Dnia jutrzejszego o godzinie 10 przed południem pan pułkownik Żymirski ustawi garnizonf...] do opuszczenia twierdzy"95. Dalsze szczegółowe już polecenia sprowadzały się do uporządkowania wszelkich spraw administracyjnych i finansowych. Jak już wspomniano, komisyjnie zniszczono „stemple i machiny" mennicze. Nazajutrz komendant zarządził zbiórkę oddziałów na Rynku udzielając szczegółowych instrukcji dotyczących ustawiania szyków przed wymarszem. Zgodnie z rozkazem pierwszy oddział załogi twierdzy opuścił mury Zamościa 25 listopada96. W chwili kapitulacji garnizon zamojski liczył 2269 ludzi (bez 42 członków sztabu), w tym 115 oficerów oraz 2154 podoficerów i szeregowych. Jednakże zdolnych do noszenia broni było już tylko 1378 żołnierzy. Około 40 procent stanu osobowego (891 żołnierzy, w tym 8 oficerów, 883 podoficerów i szeregowych) chorowało. 452 osoby przebywały w lazaretach, natomiast 439 chorych pozostawało w oddziałach. Podczas oblężenia twierdza straciła ogółem 2031 ludzi, z tym że w toku działań bojowych zginęły tylko 242 osoby. Tak więc zdecydowaną większość ofiar pochłonęły choroby, wśród których najgroźniejszy był szkorbut, a także... głód. Z garnizonu Dziennik oblężenia Zamościa.., s. 263. Tamże, s. 353; Tarczy oski, Franciszek Żymirski..., s. 97. Serafin-Sochańska, Zamość, s. 33; Łukasiewicz, op. cit„ s. 325; Wiśniewski, W dobie wojen napoleońskich, s. 158. 95
139
138 zamojskiego, który 1 marca 1813 r. liczył łącznie 3812 ludzi dnia kapitulacji nie doczekało ponad 1500 osób 97 . Wysoka była zatem cena, jaką zapłacili obrońcy za stawianie oporu silniejszemu przeciwnikowi. Satysfakcja ze spełnienia obowiązku obrony ojczyzny była w zasadzie jedyną ich nagrodą. Warto podkreślić, że postawa obrońców imponowała dowódcy wojsk rosyjskich oblegających Zamość, gen. Rathowi, a za jego pośrednictwem także cesarzowi rosyjskiemu, który bardzo interesował się sprawami nadgranicznej twierdzy. Aleksander I tak pisał w liście do komendanta twierdzy wkrótce po jej kapitulacji: „Szanuję Was, Generale, ponieważ działałeś jako człowiek honoru i człowiek przyzwoity"98. Zamość poniósł też duże straty materialne. Zniszczono lub poważnie uszkodzono 660 domów, 672 place i parcele. Ogromnie ucierpiały również okoliczne wsie99. Mimo to -jak stwierdzili Stanisław Herbst i Jan Zachwatowicz - obrona twierdzy miała „większe znaczenie moralne niż materialne 100 skutki wojskowe" . W czasie gdy przez ziemie polskie przetaczała się lawina wojsk obcych, grabiąc je i niszcząc ogniem i żelazem, Zamość trwał i dzielnie się bronił. Ponieważ dalsze stawianie oporu okazało się niemożliwe, zdziesiątkowana załoga musiała podjąć rokowania o kapitulację. Reduta zamojska upadła, ale dopiero wówczas, gdy los Księstwa Warszawskiego był już przesądzony, pokonane zaś i zmuszone do odwrotu przez siły szó97
Por. Kukieł, Dzieje Wojska Polskiego..., s. 231; Łukasiewicz, op. cit., s. 325; S l a d k o w s k i , Zamość pod znakiem Marsa, s. 124. 98 Cyt. wg: Majchrowski, op. cit., s. 57 nn; zob. „Inżynieryjny) Żurnał" nr 1, 1860, Oborana krieposti Zamostia w 1813 goda, s. 2. w AGAD, Akta Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, sygn. 4145, k. 79; WAP Lublin, AOZ, sygn. 16973 „h", k. 216; Sroczyńska, Rozplanowanie i zabudowa Zamościa w okresie Królestwa Kongresowego, s. 143. 100
Herbst, Zachwatowicz, op. cit., s. 84.
tej koalicji antynapoleońskiej oddziały Wielkiej Armii zbliżały się do Renu, a gwiazda Napoleona I mocno przygasła. Kapitulacja Zamościa nie stanowi ciemnej plamy na kartach historii twierdzy. Obrońcy wykazali bowiem niezwykły hart ducha, męstwo i wytrwałość, a posługując się wszelkimi dostępnymi środkami przedłużyli obronę do granic możliwości, prowadząc do ostatka walkę o ten skrawek ziemi ojczystej. Honorowa kapitulacja położyła kres zmaganiom. Następnego dnia po opuszczeniu Zamościa przez załogę wkroczyły do twierdzy oddziały rosyjskie. Już na wstępie spotkał je wielki zawód. Zamiast bogactw, zapasów win i likierów w piwnicach, żołnierze rosyjscy zastali puste magazyny. Biedę widać było na każdym kroku. W lazarecie przebywały setki rannych i chorzy na szkorbut. Gen. Rath zwrócił się do mieszkańców Zamościa o symboliczne klucze do twierdzy w celu przekazania ich rosyjskiemu cesarzowi. W najkrótszym czasie, jak tylko było to możliwe, przygotowano srebrne klucze, które wkrótce zostały przesłane Aleksandrowi I. Koszt ich wyniósł 600 złp, co wówczas było sumą niebagatelną101. Maurycy Hauke po opuszczeniu twierdzy zatrzymał się we wsi Stary Zamość. Złożył mu tam wizytę dowódca rosyjski, gen. Rath. W czasie rozmowy -jak podaje wnuczka obrońcy Zamościa, Ludwika Hauke - wyraził polskiemu generałowi 102 słowa szacunku i wysokiego poważania . Społeczeństwo polskie doceniło odwagę żołnierzy broniących twierdzy, uszanowało ich mężną walkę i zmagania z chorobami i głodem. Komendant Zamościa, gen. dyw. Maurycy s
101
AGAD, Akta Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, sygn. 4145, k. 79; por. Ćwik, op. cit., s.222. 102 [L. Hauke] U General Maurice comte de Hauke, souvenir, posthume esąuissć par Louise de Hauke d l'occasion du centieme anniversaire de l'establissement de la familie de Hauke en Pologne 1782-1882, Varsovie 1907; por.
też Majchrowski, op. cit., s. 58.
141
140
Hauke, zasłużył sobie na najwyższy szacunek i uznanie „za uporną obronę Zamościa, która przynosiła chlubę jego odwadze i prawemu charakterowi". Między innymi wręczono mu: „Wiersz od Polek J[aśnie] Wfielmożnemu] Generałowi Dywizyi Maurycemu Hauke, gubernatorowi Zamościa, ofiarowany w roku 1813, z muzyką na piano-forte, ułożoną przez Mikołaja Janickiego (w Warszawie w fabryce Cybulskiego na Nowem Mieście w pałacu Chodkiewiczów)" 103 . „O! Twe imię brzmiąc świetną chwałą, W księgach dziejów uwiecznione, Przeżyje potomność całą, Wały Zamościa bronione. Uległeś wreszcie losowi, Bo cóż jest oręż bez chleba. Wierny sławie narodowi, Poddałeś się woli nieba".
Ponadto w rękopisie swoich wspomnień gen. Franciszek Maksymilian Paszkowski zamieścił drugi wiersz od Polek. Został on przesłany garnizonowi Zamościa znacznie wcześniej, bo w lipcu lub pierwszych dniach sierpnia, podczas zawieszenia broni. W wierszu tym gen. Haukego porównano nawet z królem Janem III Sobieskim, a w zakończeniu utworu stwierdzono: „Ach, jakąż radość odbierasz Szczęśliwy Zamoyski w niebie, Gdy czułem okiem spozierasz Na godnych potomków siebie".
Księżna Izabella z hrabiów Flemingów Czartoryska, żona 103
Pałac Chodkiewiczów w Warszawie przy ul. Kościelnej 10 zbudowany zosta! w 1770 r. przez kasztelana żmudzkiego Jana M. Chodkiewicza. Był to niewielki budynek klasycystyczny, 2-kondygnacjowy, mający charakter miejskiego pałacyku. W latach 1817-1832 został przebudowany na kamienicę czynszową, z która połączono murowane oficyny. Pałac został zniszczony w czasie powstania warszawskiego w 1944 r., a dziesięć lat później odbudowany. Zob. też Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke..., s. XVIII.
Adama Kazimierza, poleciła wyryć nazwisko generała na marmurowym bloku, który następnie umieściła w parku rezydencji rodziny w Puławach. Maurycego Haukego stawiano w owym czasie za wzór Polaka i żołnierza104.
Zakończenie obrachunków z ordynatem Stanisławem Kostką Zamoyskim, co ostatecznie nastąpiło w roku 1820, zakwalifikowanie i przejście Zamościa do kategorii miast rządowych odbiło się zdecydowanie niekorzystnie na rozwoju miasta i życiu jego mieszkańców. W latach Królestwa Polskiego Zamość stał się przedmiotem żywego zainteresowania władz cesarstwa rosyjskiego. Aleksander I (a potem jego brat Mikołaj I) chciał uczynić zeń ważny punkt wojskowy nad granicą z Austrią. Temu też celowi podporządkowano sprawę wykupienia miasta od jego właściciela ordynata Stanisława Zamoyskiego w zamian za odpowiednią liczbę folwarków wydzielonych z dóbr narodowych. Jak już wiemy, miasto stało się „dodatkiem do twierdzy-więzienia", w którym trzymano skazańców politycznych. Wskutek surowego nadzoru i panujących tu nieludzkich warunków bytowania Zamość mógł wzbudzać jedynie strach i grozę, rzucając ponury cień na całą okolicę. Więźniów bowiem trzymano w zimnych podziemiach - kazamatach i zmuszano do ciężkich robót przy fortyfikacjach. Po oblężeniu, jakie przeżyła twierdza Zamość w dniach powstania listopadowego, w październiku 1831r. nastąpił dla miasta wieloletni bardzo trudny i niepomyślny okres niewoli. Czy więc ofiary poniesione przez odważnych obrońców twierdzy w roku 1813 poszły na marne? Z całą pewnością nie! Jak stwierdza Henryk Eile, najpięk104
Majchrowski, op. cit., s. 58.
142
niejszy jednak pomnik dla garnizonu Zamościa stanowi zdanie z rozkazu dziennego dowództwa twierdzy jeszcze z 4 sierpnia 1813 r.: „Żołnierze! Wdzięczność narodu nigdy dla Was nie wygaśnie, na chwałę wieczną sobie zasłużyliście"105. 105
Gembarzewski, Wojsko Polskie 1807-1814, s. 218; Eile, op. cii, s. 41.
POSŁOWIE
W ostatnich dniach listopada 1813 r. zamknęła się karta walki i chwały, a jednocześnie karta grozy, chorób i nieszczęść, które towarzyszyły polskim żołnierzom podczas dziesięciomiesięcznego oblężenia twierdzy zamojskiej. Wprawdzie wykazywali oni w ciągu tych trudnych dni hart ducha, męstwo i wielką wytrwałość, ale musieli ulec wielokrotnie silniejszemu przeciwnikowi. Księstwo Warszawskie już właściwie nie istniało, a król saski i książę warszawski Fryderyk August wraz z małżonką Marią Amelią Augusta oraz córką Marią Augusta Nepomucena od miesiąca przebywał w niewoli w zamku Friedrichsfelde pod Berlinem. Taka bowiem była wola trzech zwycięskich monarchów w bitwie pod Lipskiem: cesarza rosyjskiego Aleksandra I, cesarza Austrii Franciszka I i króla Prus Fryderyka Wilhelma m. Po bitwie lipskiej garnizon Zamościa nie poddawał się jeszcze przez miesiąc. Bronił nadal twierdzy, choć wiadomo było, że załoga długo już nie wytrzyma. Wreszcie musiała nastąpić kapitulacja. Oddziały Wielkiej Armii przekraczały w tym czasie granicę na Renie. Oblężenie Zamościa w 1813 r. było bardziej próbą charakterów obrońców i ich postawy niż wytrzymałości umocnień. Mimo że obrona twierdzy z wojskowego punktu widzenia nie miała większego znaczenia, to jednak z jej poddaniem zniknę-
144
ła „jedna z ostatnich wysp, zamykającego się nad Polską morza potęg rozbiorowych"1. Dłużej od Zamościa bronił się jedynie Modlin, który zaprzestał oporu 25 grudnia 1813 r. Podobnie jak w Zamościu, takżeT tu wygłodzona, wyniszczona chorobami załoga musiała skapitulować przed silniejszym przeciwnikiem. Nad tymi ostatnimi twierdzami Księstwa Warszawskiego załopotały flagi rosyjskie.
Po upadku Księstwa Warszawskiego gen. Maurycy Hauke zgłosił się do armii Królestwa Polskiego, gdzie przyjęto go w stopniu generała dywizji. Wkrótce uzyskał nominację (22 stycznia 1815) na generalnego kwatermistrza. Po dymisji gen. Józefa Wielhorskiego objął 15 czerwca 1816 r. urząd zastępcy ministra wojny i jednocześnie stanowisko dyrektora generalnego Komisji Rządowej Wojny. Gdy zaś 5 stycznia 1820 r. zmarł dowódca Korpusu Artylerii i Inżynierii, gen. Karol Sierakowski, gen. Hauke przejął po nim, dołączając do trzech piastowanych już urzędów, dwa następne: dowódcy korpusu artylerii oraz przewodniczącego Komitetu 2 Artylerii i Inżynierii . Rozkazem z 3 września 1826 r. cesarz Mikołaj I awansował Maurycego Haukego do stopnia generała artylerii (broni)3. Osiągnął on również wysokie godności cywilne: był radcą Stanu, senatorem i wojewodą Królestwa Polskiego. Otrzymał wiele orderów i odznaczeń. Jako zastępca ministra wojny był - zdaniem Franciszka Paszkowskiego - prawdziwym „mir 1 B. Gembarzewski, Wojsko Polskie, Księstwo Warszawskie 1807-1814, Warszawa 1905, s.218. 2 Na ostatnim stanowisku Hauke zatwierdzony został 1 IX 1820. AGAD, Komisja Rządowa Wojny, sygn. 28, k.110; zob. też T a r c z y ń s k i , Generalicja powstania listopadowego, s. 50 i 52. 3 AGAD, KRW, sygn.33, k.46.
145
strzem, jak zaoszczędzić grosz publiczny, a oszczędzony dobrze wydawać. Na sesjach Komisji Rządowej Wojny zawsze był obecny. Czytał dokładnie wszystko, co przedłożono mu do podpisu. Nie lubił nikomu schlebiać, ale wysoko cenił ludzi, którzy nie zawiedli jego zaufania. Aby krótko napisać - często mówił - trzeba długo myśleć"4. Niestety, w oczach społeczeństwa stopniowo tracił szacunek i zaufanie, coraz bardziej dyskredytując się uległością wobec wielkiego księcia Konstantego i udziałem w sądzeniu polskich spiskowców, członków Wolnomularstwa Narodowego, a następnie Towarzystwa Patriotycznego. W lutym 1826 r. cesarz Mikołaj I przyznał Haukemu dotację w wysokości 100 tysięcy złp oraz polski indygenat (szlachectwo) i herb Bosak, rozciągnięty także na braci generała: Ludwika Augusta i Józefa. W roku 1829, po koronacji Mikołaja I, Maurycy Hauke uzyskał tytuł hrabiowski, który przyznano także bratu Józefowi jako dziedziczny5. Wybuch powstania listopadowego zastał generała w Pałacu Prymasowskim przy ul. Senatorskiej, gdzie mieszkał z rodziną. Zawiadomiony o wystąpieniu Szkoły Podchorążych, ruszył natychmiast w asyście płk. Filipa Meciszewskiego w stronę Belwederu. Także gen. Józef Rautenstrauch pośpieszył niezwłocznie za zastępcą ministra wojny. U wylotu ul. Koziej przed Pałacem Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu spotkali podchorążych, maszerujących pod Arsenał przy ul. Długiej. Na pytanie: „kto jedzie?", generał nie udzielił odpowiedzi, próbując jakoby wyminąć maszerującą kolumnę. Wówczas jeden z podchorążych chwycił konia generalskiego za cugle, a jadący obok generała płk Meciszewski nie wytrzymał nerwowo, wydobył z pochwy pistolet i strzelił, raniąc pod4 [Rembowski Alexander] Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke, z rękopisu wydał i przedmowa, poprzedził..., Warszawa 1905, s. XXVI nn. 5 Kozłowski, General Józef Hauke-Bosak 1834-1871, s.15.
146
chorążego Kicińskiego. Kolumna dała ognia. Maurycy Hauke padł martwy przed Pałacem Namiestnikowskim obok lwów Landiniego6. Poległ z rąk spiskowców jako jeden z generałów którzy z całą ostrością przeciwstawiali się wybuchowi walki zbrojnej. Pochowany został w kościele oo. Kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie. Wacław Tokarz pisał, że generałem broni „najzdolniejszym był Hauke, najnikczemniejszym Rożniecki"7. „Hauke reprezentował - stwierdza Marek Tarczyński - typ ascetycznego technokraty. Surowy i wymagający wobec siebie i podwładnych, ale sprawiedliwy. W postępowaniu skrupulatny i konsekwentnyf...]. Pod względem moralnym do skrajności uczciwy, dobry ojciec i mąż. Osobiście odważny, czego dał wielokrotnie dowody. Mimo tych niezaprzeczalnych zalet w czasie swojej przeszło trzydziestoletniej służby nie zyskał popularności wśród wojska. Zaangażowany w problematykę techniczno-organizacyjną armii utracił kontakt duchowy z wojskiem. Nie rozumiał jego aspiracji politycznych i dążeń niepodległościowych. Z tego powodu Prądzyński pisał o nim, że «głowę miał nadzwyczaj ciasną», a Dąbrowski, «że wraz z Zajączkiem są jak dwa szyldwachy, które patrzą na mnie, żeby wiedzieć, 8 przed kim mają prezentować broń»" . Żona generała, Zofia Hauke, zmarła w roku następnym (27 sierpnia 1831), trzy miesiące po otrzymaniu wiadomości, że 17-letni syn Józef poległ w bitwie pod Ostrołęką (26 maja) ń W. Tokarz, Sprzysiężenie Wysockiego i noc listopadowa, Warszawa 1925, s.183; J. Patelski, Wspomnienia wojskowe 1823-1831, Wilno 1921, s.95; Tarczyński, Generalicja powstania listopadowego, s.8L; Kozłowski, op. cit., s. 16; por. J. Pachoński, Biogram Maurycego Haukego, w: PSB, t. IX, Wrodaw-Warszawa-Kraków 1960-1961, s.307-308. 7 W. Tokarz, Armia Królestwa Polskiego (1815-1830), Piotrków 1917, s. 299. * Tarczyński, Generalicja powstania listopadowego, s. 271; W>b. '• Prądzyński, Pamiętniki, t. I, Kraków 1909, s. 49-51; B. Mańkowska, Pamiętniki, Poznań 1880, s. 17.
147
jako porucznik 2 pułku ułanów. Osierociła pięcioro nieletnich dzieci. Pochowano ją obok męża w kościele Kapucynów. Po śmierci matki dzieci tułały się po domach krewnych i opiekunów. W roku 1834 dzieci - zgodnie z poleceniem Mikołaja I - wywieziono do Petersburga. Wincentego Walerego Hauke (ur. 1817) i Konstantego Karola (ur. 1819) umieszczono w korpusie paziów. Zofia Salomea Teresa (ur. 1816) znalazła się w orszaku żony cesarza Mikołaja I. Emilię Joannę Wiktorię (ur. 1821) i najmłodszą Julię Teresę Salomeę (ur. 1825) oddano do Instytutu Św. Katarzyny9. Julia poślubiła 28 października 1851r. ks. Aleksandra HesseDarmstadt, a otrzymawszy od księcia Ludwika Ul heskiego tytuł hrabiny Battenberg stała się założycielką rodu Battenbergów (Mountbattenów), którego potomkowie zasiadają do dziś na tronach europejskich. I tak na przykład książę Edynburga Filip Mountbatten (praprawnuk królowej angielskiej Wiktorii, a także prawnuk Julii z Hauków) jest małżonkiem królowej Elżbiety II.
Drugą osobą po komendancie Zamościa był -jak pamiętamy - płk Franciszek Żymirski, dowódca piechoty twierdzy i dowódca 13 pułku. Po kapitulacji przebywał pięć miesięcy w niewoli rosyjskiej. 20 stycznia 1815 r. otrzymał przydział na stanowisko dowódcy wzorowego batalionu piechoty, który 13 marca przyjął nazwę batalionu wzorowego grenadierów pieszych, a 20 czerwca - batalionu wzorowego gwardii królewskiej. Okres służby w armii Królestwa Polskiego wypełniło pułkownikowi szkolenie wojsk, w czym osiągał bardzo dobre wyniki. W czerwcu 1817r. awansował do stopnia generała brygady i został zatwierdzony na stanowisku dowódcy 2 brygady w 1 dywizji piechoty. 18 marca 1818 r. gen. Żymirski 9
Por. S. Majchrowski, Rodzina Hauke, Warszawa 1972, s.134 nn.
148
objął stanowisko dowódcy grenadierów gwardii, na którym pozostawał ponad 12 lat, aż do wojny polsko-rosyjskiej 1831r. Wybuch powstania zastał generała w jego mieszkaniu przy ul. Świętojerskiej. Był już generałem dywizji (awansował 5 lipca 1830). Wraz z adiutantem kpt. Walentym Duninem przybył do koszar. Na jego rozkaz pułk grenadierów pomaszerował na Plac Broni i tam pozostał do 1 grudnia. Dwa dni później gen. Żymirski przybył z wojskiem na Plac Bankowy, gdzie nastąpiło zbratanie z ludnością Warszawy. Po 3 grudnia gen. Żymirski objął dowództwo nad brygadą. 11 grudnia opuścił Warszawę i udał się do Okuniewa. Rozkazem z 1 stycznia 1831r. został dowódcą 2 dywizji piechoty i miał powstrzymywać kolumny rosyjskie na kierunku Siedlce - Kałuszyn, ściśle współdziałając z gen. Janem Skrzyneckim. Potem dywizja gen. Żymirskiego biła się mężnie pod Wawrem, ale musiała wycofać się pod Grochów. 25 lutego rozegrał się krwawy bój o Olszynkę Grochowską. Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem, a lasek przechodził wielokrotnie z rąk do rąk. Gen. Żymirski zachęcał żołnierzy do walki i osobiście prowadził do boju. W pewnej chwili został ranny w ramię. Przewieziono go natychmiast do Warszawy, ale, niestety, nie zdołano uratować. Po amputacji ramienia gen. dyw. Franciszek Żymirski zakończył życie w obecności żony Salomei, adiutantów mjr. Walentego Dunina i mjr. Faustyna Pawłowicza. Pochowano go w kościele Kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie. General pozostawił żonę Salomeę (ur. 1796), trzech synów: Józefa (ur.1819), Władysława (ur.ok. 1821) i nie znanego z imienia, który najprawdopodobniej wkrótce zmarł, oraz najmłodszą córeczkę Salomeę10. 10 Na podstawie dokumentów udostępnionych mi przez prof. Jana Pachońskiego i doc. dr. Marka Tarczyńskiego.
149 Poddyrektor inżynierii ppłk Leonard Jodko-Narkiewicz dostał się po kapitulacji do niewoli rosyjskiej, skąd niespełna rok później powrócił do domu, do żony Barbary z Bukrzewskich. W połowie lutego 1815 r. był szefem robót delimitacyjnych, podjętych z Wolnym Miastem Krakowem. W roku 1817 awansował do stopnia pułkownika i powrócił do Zamościa, by prowadzić tam roboty przy fortyfikacjach. Krótko przed powstaniem złożył podanie o dymisję. Jego podwładny, późniejszy generał Klemens Kołaczkowski, wydał o swoim szefie następującą opinię: ,,[...]mało wykształcony, uczciwy, dobroduszny". Zmarł około 1850 r. Pozostawił syna Konstantego, który później został inżynierem miasta Warszawy11.
Podinspektor popisów Stanisław Kontecki za wybitny udział w obronie twierdzy Zamość otrzymał Order Wojskowy Księstwa Warszawskiego (Virtuti Militari). W lutym 1815 r. wrócił do wojska jako audytor dywizji ułanów w stopniu podpułkownika. Po prawie dziesięciu latach nienagannej pracy został zdymisjonowany wskutek wykrycia nadużyć w kasie tejże dywizji. Gdy sprawa się wyjaśniła, wrócił do wojska na analogiczne stanowisko w sztabie korpusu artylerii i inżynierów. Od 20 stycznia 1831 r. był członkiem Komisji Potrzeb Wojska, ale zaraz potem (1 lutego) otrzymał skierowanie do nadzoru nad formowaniem pociągu żywności oraz odbioru koni i taboru. Po upadku powstania zrezygnował ze służby w armii. W roku 1843 przyznano mu szlachectwo. Zmarł 21 stycznia 1865 r. w powiecie bialskim ówczesnej guberni lubelskiej. Przeżył prawie 81 lat. Pozostawił żonę z Michelisów i dorosłego syna n. 11 S. Herbst, Biogram Leonarda (Leona) Jodko-Narkiewicza, w: PSB, t.XI, Wrocław - Warszawa - Kraków 1964-1965, s.252. 12 Tenże, Biogram Stanisława Konteckiego, w: PSB, t.XIII, Wrocław Warszawa-Kraków 1967-1968, s.603-604.
150
Dzielny dowódca batalionu drugiego 13 pułku piechoty Bartłomiej (Jan Nepomucen) Kąsinowski, herbu Nałęcz, wrócił do armii w 1815 r. jako podpułkownik 2 pułku strzelców pieszych, będącego pod dowództwem płk. Józefa Czyżewskiego. Pułk stał garnizonem w Zamościu i wchodził w skład 2 dywizji piechoty. 22 marca 1819 r. podpułkownik przeszedł do Korpusu Weteranów i objął dowództwo 6 kompanii, która stacjonowała na Lubelszczyźnie. Zmarł 19 września 1825 r. w Warszawie i pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim. Pozostawił żonę Teresę z Giedrusów-Eydziatowiczów, córkę pułkownika wojsk litewskich Michała, i dwoje dorosłych dzieci: Michalinę (primo voto Ignacową Zenowiczową, secundo voto Narcyzową Olizarową) oraz syna Władysława Mariana13.
Major placu twierdzy Zamość 1813 r. Kazimierz Machnicki uniknął niewoli. Na wieść o tworzeniu armii polskiej zgłosił się do służby i 2 lutego 1815 r. otrzymał przydział do 4 pułku piechoty liniowej. Po pewnym czasie z nie wyjaśnionych przyczyn przeniesiony został do 5 pułku piechoty, w związku z czym podał się do dymisji. Otrzymał ją 16 marca 1816 r. z prawem noszenia munduru. Do czerwca 1819 r. mieszkał w Woli Studziańskiej w powiecie Krasnystaw, po czym przeniósł się do Warszawy, gdzie nawiązał kontakty z Walerianem Łukasińskim, biorąc aktywny udział w pracach Wolnomularstwa Narodowego. W marcu 1820 r. zachorował na oczy i wy13 J. Pachoński, Biogram Jana Nepomucena Kasinowskiego, w: PSB, t.XH. Wrocław - Warszawa - Kraków 1966, s.306.
151
jechał do Nasielska, gdzie wydzierżawił niewielki mająteczek. Od czerwca 1821 do roku 1830 przebywał w Warszawie. Z chwilą wszczęcia śledztwa w sprawie Wolnomularstwa Narodowego gen. Józef Rautenstrauch wezwał Machnickiego do złożenia informacji o związku. Po ich napisaniu 8 maja 1822 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu pokarmelickim na Lesznie. Sąd Najwyższy Wojskowy uniewinnił go. Zwolniony 2 października 1824 r. miał się codziennie meldować u majora placu, a u gen. Dymitra Kuruty, szefa sztabu naczelnego wodza, co trzy dni. Po wykryciu działalności Towarzystwa Patriotycznego Kazimierz Machnicki nie został aresztowany. Przetrwał do wybuchu powstania listopadowego owiany legendą najbardziej nieugiętego członka towarzystw tajnych. Prawdopodobnie w grudniu 1830 r. udał sie do siostry do Rusocina w powiecie Śrem, starając się o paszport zagraniczny. Otrzymawszy go w sierpniu 1831 r. wyjechał do Hamburga i Paryża, a potem do Marsylii, gdzie przebywał do roku 1840. Zmarł 15 października 1844 r., opuszczony przez przyjaciół, w nędzy i częściowo sparaliżowany. Miał 64 lata14.
Minęło już 180 lat od oblężenia Zamościa w roku 1813. Swą dzielną postawą obrońcy zamojskiej twierdzy zyskali szacunek i uznanie zarówno przeciwnika, jak i potomnych, a ich czyny przeszły na zawsze do chlubnych tradycji polskiego oręża. 14 H. Dylagowa, Biogram Kazimierza Machnickiego, w: PSB, t.XVIH, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1973, s.635-636.
153
Załącznik 2
ZAŁĄCZNIKI Załącznik 1 Skład posterunków zewnętrznych d[nia] 24 lutego [1813]
KONWENCYA Zawarta pod dniem dzisiejszym między W.W Bogosławskim Pułkownikiem Artylleryi, Kawalerem Krzyża Śt. Włodzimierza 3-ej kl., Śt. Jerzego 4-ej kl., Śt. Anny 2-ej kl. i Majorem Mussin-Puszkin, umocowanymi ze strony JW-go Generała Lejtnanta Rath, Kawalera Orderów: Śt. Anny 1-ej kl., Komenderującego Korpusem Armii, blokującej Twierdzę Zamość, w służbie Najjaśniejszego Imperatora Wszech-Rossyj. Ze strony JW-go Hauke, Generała Dywizyi Wojsk Polskich, w służbie Najjaśniejszego Króla Saskiego, Xięcia Warszawskiego, Kawalera Krzyża Wojskowego Polskiego i Legii Honorowej, Komendanta i Gubernatora Twierdzy Zamościa - Umocowanymi W.W Pułkownikiem Zymirskim, Dowódcą Pułku 13-go Piechoty Polskiej, Krzyża Legii Honorowej i Wojskowego Polskiego Kawalerem, Podinspektorem popisów Konteckim, Podpułkownikiem i poddyrektorem Artylleryi Płonczyńskim, Krzyża Legii Honorowej i Wojskowego Polskiego Kawalerem. Artykuł 1-szy
Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke, z rękopisu wydał i przedmową poprzedził AlexanderRembowski, Warszawa 1905, s. 296.
Gdy JW. Generał Rath propozycyą przez JW-go Generała Hauke uczynioną, ażeby garnizon z Twierdzy Zamościa wyszedł dla złączenia się z Armią Francuzką nie przyjął. Garnizon d.25/13 Listopada r.b. o godz. 11 przed południem wyjdzie Bramą Lwowską z honorami wojskowemi i pójdzie w niewolę wojenną. Przez wzgląd na piękną obronę, którą zrobił Garnizon, Officerowie zatrzymają szpady, konie, własności i ekwipaże swoje, podoficerowie i żołnierze, tornistry, ubiór i wszelkie własności.
Złoży broń za stokami.
Zezwolono.
154
155
Kroki nieprzyjacielskie ustaną z jednej i drugiej strony zaraz po podpisaniu niniejszego układu. Brama Lubelska oddana będzie Oddziałowi Rossyjskiemu z 100 ludźmi dnia 25/13 b.m. o godz. 9-ej rano. Artykuł 2-gi Twierdza, Plan Twierdzy, Artyllerya podług Inwentarza oddane i zakwitowane będą przez Komissarzy na ten koniec z jednej i drugiej strony wyznaczonych. Działa należące do Hr. Ordynata Zamoyskiego oddane mu będą jako jego własność.
Zezwolono. Wszystkie plany i wszystko co do skarbu należy. Zostaną w twierdzy, ponieważ do obrony służyły.
Artykuł 3-ci W niewolę wojenną idący Garnizon nie będzie prowadzony do Rossyi, lecz pozostanie w Męstwie Warszawskiem aż do swojej wymiany. Wojskowi, którzy będą chcieli udać się do swych domów na słowo honoru, odbiorą na to pozwolenie, bez utraty sposobów utrzymania, które Rząd Rossyjski Jeńcom wyznacza. Żywność, furaż, kwatera i podwody będą Garnizonowi aż do miejsca na pobyt mu wyznaczonego, każdemu z osobna podług stopnia i stosownie do przepisów Wojskowych. Podobnież dostarczone będą konie pod wozy Sztabu Głównego i Sztabu Korpusów.
Zezwolono.
Zezwolono za zaręczeniem.
Zezwolono. Wojskowych Rossyjskich. Ma się rozumieć wozy prywatne, które nie powinny zabierać żadne effekta do Skarbu należące.
157
161
160
Załącznik 4 Lista Officerów i Urzędników Wojskowych w dniu 25 Listopada Garnizon Twierdzy Zamościa składających
Sztab Gen. Dyw. Hauke, Gub. Twierdzy Józef Hauke, Kap. Art. Poi. Tomasz Skrobecki, idem. Ignacy Kargier, Adj. Placu. Leonard Jodko, Poddyr. Inżynier. Antoni Płonczyński, id. Artyl. Antoni Woronitz, Kap. Inżyn. Michał Świda, Porucz. id. Tomasz Hincz, id. - id. Stanisław Kontecki, Podin. Pop. Panuszewski, p. Płatnik Dyw. Zakrzewski, Dozorca Inżyn. Brodowski, p. Dozorca Inżyn. Domagalski, Dozorca Artyl. Szymanowski, p. Dozorca Artyl. Nowakowski, Dozorca Budowli Woj. Rzeczycki, id. - id. Wincenty Dobrowolski, Konduk. for. Zołczynski, id. - id. Christophe, Rzemieśl. Etatowy.
Administracya Wojenna Wojciech Bayer, peł. obow. Kom. Wojny. Lisowiecki, Urzęd. Zdrowia I Klassy. Puciata " " " Rychter 2 Klassy Kozłowski, Urzęd. Zdrowia 3 Klassy Bergier Wolf Brzyski Regali " " Kieł Traciewicz, Aptekarz 2 Klassy Czuryło Tarczyński "
Pakoszewski Aptekarz 2 Klassy Pruski, Ekonom lazaretu Kielanowski, id. Dębowski, Officyalista 2 Klassy Kuszel Odziński " 3 Puchowicz " Żukowski " Olszewski, Dozorca Sprzętów Koszar.
Saperzy Kapitan Wincenty Dobrzyński Porucznik " Perkowski
Artyllerya Kapitanowie: Wincenty Korbecki Milewski Franciszek Wykowski Stachurski Porucznicy: Tomasz Turski Zdanowski Rudzki Tomasz Polakiewicz Twarowski
Weterani Kapitanowie: Karpiński Przeździecki
Bat[alion] II Pułku 6 Piechoty, Sztab
Szef Bat. Rusiecki Adjutant Major Nagórski Chirurg 2 kl. Tliński
162
163 Kapitanowie:
Petzold Krzywosędzki Dobracki Chrzanowski Skrzetuski Jędrzejewicz Welkie Szmigielski Sierakowski Bojanowski Bukowski Wieczerski, pełnił służbę Adj. poi. Bereźniewicz Chrzanowski Porucznicy: Mściwojewski Pogurski Wejgart Łubkowski Łaskowski Terlecki Skrzyński Dąbrowski Wolski Wągrodzki Strojnowski Sikorski
Podporucznicy: Biegacki Weber Frankę Kleczyński Fiszer Chyliński Szumski Fedorowicz
Pułk 13-ty Piechoty Pułkownik Żymirski Szef Bat. I Lanckoroński Szef Bat. II Kąsinowski Szef Bat. III Koziobrodzki Adjutant Major Radoliński " Niewęgłowski " Wolanowski Urz. Zdr. I kl. Hildebrandt " " II " Zauper " " II " Koniński " " IU " Zawadzki " " III "Maluśki
Artyllerya Pułkowa Porucznik Haczewski Podporucznik Maszewski
Batalion I, Kapitanowie: Łaski Maxymilian Kiciński Waleryan Wołowski Fortunat Szreder Jakub Machnicki Kazimierz, Peł. obowiązki Majora placu Zawidzki Ignacy
Porucznicy: Sakowski Michał Chyliński Józef Majewski Antoni Gosiewski Melchior Masłowicz Felix
Podporucznicy: Kuźmiński Andrzej Kondracki Józef Żebrowski Stanisław Kruszewski Karol
165
164 Batalion II, Kapitanowie: Drohojowski Jan Wojnicki Stanisław KrasnodębskiJózef Reszka Antoni
Batalion Oddziałowy Podpór. Antoni Światłowski 1 pułku piech.
Porucznicy: Jeżowski Tomasz Paczowski Jakub Kowalski Stefan Podhorodecki Jan Podporucznicy: Rethkron Ludwik Dorantowicz August Żarski Franciszek Batalion III, Kapitanowie: Kozakowski Franciszek Kozakowski Władysław Brzozowski Wincenty Wojnicki Michał Gradowski Augustyn Porucznicy: Staszewski Rufin Karczewski Wincenty Trzciński Ignacy Podporucznicy: Hołub Seweryn Stadnikiewicz Antoni Korczyński Ignacy Raczyński Stefan
Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke..., s. 274-280.
167
OPRACOWANIA
BIBLIOGRAFIA ŹRÓDŁA DRUKOWANE Archiwum Jana Zamoyskiego, kanclerza i hetmana wielkiego koronnego, 1.1,15531579, nakładem hr. Maurycego Zamoyskiego pod kierunkiem Komisji Historycznej Akademii Umiejętności w Krakowie, wydał dr Wacław Sobieski, Warszawa 1904; t.II, 1580-1582, nakładem hr. Maurycego Zamoyskiego pod kierunkiem Komisji Historycznej Akademii Umiejętności w Krakowie, wydał dr Józef Siemieński, Warszawa 1909. Correspondance de Napoleon Ier, publiee par ordre de I 'Empereur Napoleon IIIćme, t. XXIV, Paris 1870. Dziennik oblężenia twierdzy Zamościa w roku 1813, w: Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke, z rękopisu wydał i przedmową poprzedził Alexander R e m b o w s k i , Warszawa 1905. Lettres ineditees de Napoleon Ia& Marie-Louise, publiees par Louis Madelin, Paris 1935. [Poniatowski Józef] Korespondencja księcia Józefa Poniatowskiego z Francyą, wyd. Adam Mieczysław Skałko wski, t.V, Poznań 1929. [Rembowski Alexander] Spadek piśmienniczy po generale Maurycym hr. Hauke, Z rękopisu wydał i przedmową poprzedził..., Warszawa 1905.
PAMIĘTNIKI G a w r o ń s k i Franciszek Salezy, Pamiętnik R. 1830/31 i kronika pamiętnikowa (1787-1830) pułkownika Franciszka Salezego Gawrońskiego, wydał Jan Czubek, Kraków 1916. N i e m c e w i c z Julian Ursyn, Pamiętniki 1811-1820,1.1,1811-1813, Poznań 1871. [Kołaczkowski Klemens] WspomnieniajenerałaKlemensaKołaczkowskiego, ks. 2, Od roku 1813 do 1820, Kraków 1898. Koźmian Kajetan,Pamiętniki,t. I-III,Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972. SerugaJózef, Wspomnienia Kajetana Koźmianaz lat szkolnychwZamościu,Zamość [1920]. Książnica Zamojska, L 14, pod redakcją StefanaPomarańskiego. [Weyssenhoff Jan] Pamiętnik generała..., wydał Józef Weyssenhoff, Warszawa 1904.
Askenazy Szymon, Napoleon a Polska, t. I-III, Warszawa-Kraków 1918-1919. Askenazy Szymon, Łukasiński, Warszawa 1929. Bogdanowicz M., Istorija wojny 1813goda, Petersburg 1863. C h l e b o w s k i Bronisław, Zamość, ordynacja Zamoyskich i powiat zamojski, „Teka Zamojska" (poprzednio „Kronika Powiatu Zamojskiego"), R.II, styczeń 1919. Czterysta lat Zamościa, pod red. Jerzego Kowalczyka, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1983. Ćwik Władysław, Zamiana charakteru miasta w XIX w. Zamość miastem narodowym, w: Zamość i Zamojszczyznaw dziejach i kulturze polskiej, pod red. Kazimie-
rzaMyślińskiego, Zamość 1969.
Eile Henryk, Oblężenie Zamościa w 1813r. Dzieje administracji w wojsku Księstwa Warszawskiego, Zamość 1927. Francja-PolskaXVIH-XlXw. Studia z dziejów kultury i polityki, poświęcone Profesorowi Andrzejowi Zahorskiemu w sześćdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa 1983. Gembarzewski Bronisław, Wojsko Polskie, Księstwo Warszawskie 1807-1814, Warszawa 1912. Glatman Ludwik, Szkice historyczne, Kraków 1906. Gumowski Marian, Monety z oblężenia Zamościa w 1813r., „Teka Zamojska", Zamość, R. I (V), nr 1 styczeń-luty-marzec 1938. Herbst Stanisław, Zamość, Warszawa 1954. Herbst Stanisław, Przeszłość Zamościa: gospodarka i kultura, w: Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, pod redakcją Kazimierza M y ś l i ń s k i e go, Zamość 1969. Herbst Stanisław, Twierdze napoleońskie nad Odrą i Wista, Architectura Perennis 1971. Herbst Stanisław, Zachwatowicz Jan, TwierdzaZamość, Warszawa 1936. Horodyski Bogdan, Najstarsza lustracja Zamościa, Zamość 1938. Iskrzycki Artur, Dzieje Zamościa i południowej Lubelszczyzny, Lublin 1956. Jastrzębski Jan, Obrona Zamościa w roku 1813, „Przegląd Wojskowo-Techniczny", R. 8, t. XV, Warszawa 1934. Kipa Emil, PodZamościem 1809, Wrocław 1959. K o z ł o w s k i Eligiusz, Generał Józef Hauke-Bosak 1834-1871, Warszawa 1973. [Kukieł Maryan] Dzieje Wojska Polskiego w dobie napoleońskiej 1765-1815, napisał dr Maryan Kukieł, podpułkownik Sztabu Generalnego. Wydanie nowe, zmienione i powiększone, Część II, 1812-1815, Warszawa-Lwów-Poznań-Łódź 1920. Kukieł Marian, Wojna 1812 roku, t. II, Kraków 1937. Loża Stanisław, Rodzinypolskie pochodzenia cudzoziemskiego, osiadłe w Warszawie i okolicach, t. II, Warszawa 1934. Łukasiewicz Mariusz, Armia księcia Józefa 1813, Warszawa 1986. Majchrowski Stefan, Rodzina Hauke, Warszawa 1972.
168 Mejbaum Wacław, Galicyapo klęsce Napoleona w roku 1812 (1813-1814), b.m. ir. w. Mencel Tadeusz, Feliks Lubieński, Minister Sprawiedliwości Księstwa Warszawskiego (1758-1848), Warszawa 1952. Nadzieja Jadwiga, Generał Józef Zajączek 1752-1826, Warszawa 1975. N a d z i e j a Jadwiga, Lipsk 1813, Warszawa 1990. N a d z i e j a Jadwiga, Oblężenie Zamościa w 1813 r., „Studia i Materiały do Historii Wojskowości", t. XXXI, 1988. Ochwicz Gustaw, Rok 1809, wyd. II, Poznań 1925. Pamiętnik Zjazdu Naukowego imienia Szymona Szymonowicza w Zamościu, Zamość 1930. P i e s z k o Michał Marian, Przewodnik po Zamościu i okolicy, Zamość 1934. Pachoński Jan, Generał Jan Henryk Dąbrowski 1755-1818, wyd. II, Warszawa 1987. Plagę Karol, Monety bite dla prowincyipolskich przez Austrię i Prusy oraz monety Wolnego Miasta Gdańska, Księstwa Warszawskiego i w oblężeniu Zamościa, Kraków 1906. Rys życia Stanisława Kostki Hrabi Ordynata Zamoyskiego, skreślony przez Wt. G., Warszawa 1856. Serafin-Sochańska Zofia, Zamość, Wydawnictwo Kola Miłośników Książki w Zamościu, Lwów 1938. Skarbek Fryderyk, Księstwo Warszawskie, t. II, Poznań 1860. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod red. Bronisława Chlebowskiego, t. XIV, Warszawa 1895. Sochaniewicz Kazimierz, Zamość jako twierdza kresowa, „Kronika Powiatu Zamojskiego", Zamość, R. I, nr 1 i 2, kwiecień 1918. Sołty k Roman, Kampania 1809 r. Raport o działaniach armii pozostającej pod rozkazami ks. J. Poniatowskiego podczas kampanii 1809 r. Przekład z francuskiego E. Leszczyńskiej, Warszawa 1905. Sroczyńska Bogumiła, Rozplanowanie i zabudowa Zamościa w okresie Królestwa Kongresowego, w: Zamość miasto idealne. Studia z dziejów rozwoju przestrzennego i architektury, pod red. Jerzego Ko walczyka, Lublin 1980. Szenic Stanisław, Królewskie kariery warszawianek, Warszawa 1959. Szenic Stanisław, Cmentarz Powązkowski, t. I, 1790-1850. Zmarli i ich rodziny. Warszawa 1979. Ś l a d k o w s k i Wiesław, Zamość pod znakiem Marsa, w: Czterysta lat Zamościa, pod red. Jerzego K o w a l c z y k a , Wrocław-Warszawa-Kraków-GdańskŁódź 1983. Śli wiński Artur, Jan Zamoyski, kanclerz i hetman wielki koronny. Warszawa 1947. Tarczyński Marek, Generalicjapowstania listopadowego. Warszawa 1980. Tarczyński Marek, Franciszek Żymirski- generał zapomniany, Warszawa 1988. Thiry Jean Baron, Leipzig 30juin -7 novembre 1813, Paris 1972. Willaume Juliusz, Amilkar Kosiński 1769-1823. Życiorysy zasłużonych Polaków wieku XVIII i XIX, Poznań 1930.
169 Willaume Juliusz, Fryderyk August jako Książę Warszawski 1807-1815, „Prace Komisji Historycznej", t. XIII, zesz. 2, Poznań 1939. Wiśniewski Stanisław, Zamojszczyzna w powstaniach narodowych, w: Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, pod red. Kazimierza Myślińskiego, Zamość 1969. Wiśniewski Stanisław, W dobie wojen napoleońskich, w: Zamość - z przeszłości twierdzy i miasta, pod red. Albina Koprukowniaka i Adama Andrzeja Witusika, Lublin 1980. Witusik Adam Andrzej, O Zamoyskich, Zamościu i Akademii Zamojskiej, Lublin 1978. Zahorski Andrzej, Biogram gen. Walentego Kwaśniewskiego, w: PSB, t. XVI, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1971. Zahorski Andrzej, Ostatni napoleoński czyn zbrojny na ziemiach polskich, w: Wiek XVIII. Polska i Świat, Księga poświęcona Bogusławowi Leśnodorskiemu, Warszawa 1974. Zahorski Andrzej, Biogram Jana Chrzciciela Pelletiera, w: PSB, t. XXV, WrocławWarszawa-Kraków-Gdańsk 1980. Zahorski Andrzej, Napoleon (Biografie sławnych ludzi), Warszawa 1982. Zamość miasto idealne. Studia z dziejów rozwoju przestrzennego i architektury, pod red. Jerzego Kowalczyka, Lublin 1980. Zamośći Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, pod red. Kazimierza Myślińskiego, Zamość 1969. Zamość-z przeszłości twierdzy i miasta, pod red. Albina Koprukowniaka i Adama Andrzeja Witusika, Lublin 1980.
171
SPIS ILUSTRACJI Jelita, herb Zamoyskich. H. Wisner, Rokosz Zebrzydowskiego, Dzieje narodu i państwa polskiego, Kraków 1989, s. 80. Jan Saryusz Zamoyski. A. Ś1 i w i ń s k i, Jan Zamoyski, kanclerz i hetman wielki koronny. Warszawa 1947, s. 2. Oblężenie Zamościa w roku 1657 wg współczesnego sztychu. S. Herbst, J. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936, s. 41. „Zamość szturmem przez Woysko Polskie zdobyty d. 20 maja 1809". Sztych Langera wg rysunku Michała Stachowicza. Herbst, Zach wato wicz, op. cit. s. 63. Fryderyk August, król saski, książę warszawski. Sztych C.G. Raspa z portretu A. Graffa. M. Łukasiewicz, Armia księcia Józefa 1813, Warszawa 1986, s. 86. Książę Józef w mundurze generała dywizji wojsk Księstwa Warszawskiego. Ze zbiorów MWP. Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, t. II, Warszawa 1966, s. 321. Generał Stanisław Potocki. M. Tarczyński, Generalicjapowstania listopadowego, Warszawa 1980, s. 75. Artyleria Księstwa Warszawskiego. Obraz olejny Aleksandra Orłowskiego. Ze zbiorów MWP. J. N a d z i e j a , Generał Józef Zajączek 1752-1826, Warszawa 1975, s. 363. Ordynat Stanisław Kostka Zamoyski w mundurze kawalera maltańskiego. E. Ł u ni ń ski, Napoleon, Legiony i Księstwo Warszawskie, Warszawa b. r. w., nakładem tow. akc. S. Orgelbranda. s. 192 Powrót wojska polskiego spod Zamościa po roku 1809 wg akwareli Michała Stachowicza. Tamie. Pułk 2 piechoty. Od lewej: oficer niższy fizylierów w ubiorze służbowym małym; podoficer fizylierów w ubiorze letnim (w lejbiku); podoficer fizylierów w ubiorze paradnym zimowym. B. Gembarzewski, Żołnierz polski. Ubiór, uzbrojenie i oporządzenie od wieku XI do roku 1960, t. 3, Od 1797 do 1814 roku, Warszawa 1964. Szable bojowe jazdy z okresu wojsk Księstwa Warszawskiego. Ze zbiorów MWP. Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, s. 322. Generał Maurycy Hauke. Ze zbiorów MWP. Tarczyński, op. cit. s. 82. Generał Franciszek Żymirski. Ze zbiorów MWP. Fot. Mirosław Ciunowicz. Generał Józef Wielhorski, zastępca ministra wojny. Łuniński, op. cit., s. 254. Generał Antoni - „Amilkar" Kosiński wg litografii Mielcarewicza. Tamże, s. 45.
Józef Hauke, adiutant, brat Maurycego jako generał Królestwa Kongresowego. Ze zbiorów Marii Moszczeńskiej. E. K o z ł o w s k i , General Józef Hauke Bosak 1834-1871, Warszawa 1973, s. 15. Pułk 13 piechoty. Od lewej: kapitan w ubiorze małym wg miniatury przedstawiającej Waleriana Łukasińskiego z 1813; grenadier wg albumu Franciszka Kondratowicza; woltyzer wg akwareli Kosińskiego. Ze zbiorów MWP. Gembarzewski, op. cit., t. 3. Pułk 13 piechoty. Od lewej: saper, tamburmajor i dobosz grenadierów. Wg L i e n h a rt et H u m b e r t , Les uniformes de 1'armeefrancaise i obrazu Jana Chełmińskiego. Tamże, s. 309. Inżynierowie i saperzy. Od lewej: pierwszy i drugi - oficerowie inżynierów wg przepisu z 3IX1810; trzeci - dozorca arsenału, czwarty - saper w lejbiku i furażerce. Tamże, s.533. Artyleria piesza. Oficerowie w ubiorach małych. Tamże, s. 525. Batalion posiłkowy artylerii. Od lewej: kanonier 2 klasy w kamizelce, czako w pokrowcu; kanonier we fraku; kanonierzy w płaszczach. Tamże, s. 529. Monety bite w czasie oblężenia Zamościa. K. Pl age, Monety bite dla prowincji polskich przez Austryę i Prusy oraz monety Wolnego Miasta Gdańska, Księstwa Warszawskiego i w oblężeniu Zamościa, Kraków 1906. Rosyjska kuźnia polowa. Sztych Adama Kleina. J. Nadzieja, Lipsk 1813, Warszawa 1990, po s. 160. Zamość. Widok od zachodu. Rysunek Brudera z 1818 r. Ze zbiorów dr. A. Czołowskiego we Lwowie. H e r b s t , Z a c h w a t o w i c z , op. cit, s. 119. Widok od drogi lubelskiej wg rysunku Smolińskiego z obrazu Zaleskiego. Tamże, s. 120. Brama Szczebrzeska (Szczebrzeszyńska). Widok od strony fosy. Tamże, s. 108. Kolegiata. Widok na apsydę. Tamże, s. 97. Kościół Franciszkanów przed przebudową. Tamże, s. 27. Kościół Św. Stanisława (dawniej grecki). Tamże, s. 108. Fot. W. Kalinowski. Zamość - ratusz. Herbst, op.cit., s. 92. Fot. W. Kalinowski.
SPIS TREŚCI
SPIS MAP I SCHEMATÓW Teatr działań wojennych nad górnym Bugiem Plan twierdzy Zamość z drugiej połowy XVII wieku (na podstawie dzieła Jonsaca, Histoire de StanislasJablonowski) Teatr działań wojennych w okolicach Zamościa
48 58-59 81
DLACZEGO WŁAŚNIE ZAMOŚĆ Część pierwsza Z PRZESZŁOŚCI TWIERDZY I MIASTA
3 5
Korzenie 5 Wojna polsko-austriacka 1809 roku 14 Roszczenia Ordynata Stanisława Kostki Zamoyskiego . . . . 25 Część druga ROK 1813 ZANIM NASTĄPIŁA BLOKADA Kampania na Wołyniu Nad górnym Bugiem TWIERDZA I JEJ OTOCZENIE POCZĄTEK BLOKADY (Pierwsza faza) Komendant Zamościa i jego garnizon Siły przeciwnika Pierwsze walki i potyczki DRUGA FAZA OBLĘŻENIA Ośmiodniowe bombardowanie twierdzy Wypad na redutę nr 10 Majowe uspokojenie OD CZERWCA DO SIERPNIA Po majowych zwycięstwach Napoleona Zawieszenie broni W rosyjskiej Kwaterze Głównej w Sitańcu Generał Hauke niezrównanym gospodarzem
32 32 32 47 57 62 62 76 78 92 92 93 97 100 100 102 104 105
174 Imieniny Cesarza Napoleona TRZECIA FAZA OBLĘŻENIA Katastrofalna sytuacja obrońców Imieniny Cesarza Aleksandra Dalsze zmagania z nieprzyjacielem Mennica w oblężonej twierdzy AGONIA HONOROWA KAPITULACJA POSŁOWIE ZAŁĄCZNIKI BIBLIOGRAFIA SPIS ILUSTRACJI SPIS MAP
110 114 114 116 117 123 126 134 143 152 166 170 172
Wydawnictwo Bellona. Wanzawa 1994 Wydanie I Skład, druk i oprawa Wojskowa Drukarnia w Gdyni Zam. nr. 0152